Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Trylogia Henryka Sienkiewicza bawi, wzrusza i wzbudza zainteresowanie przeszłością u kolejnych pokoleń Polaków. Jednak to monumentalne dzieło, mimo wszystkich swoich zalet, zawiera również mnóstwo historycznych kłamstw i niedomówień. Zapytajmy więc: jak było naprawdę?
Izabela Śliwińska-Słomska, zajmująca się naukowo okresem staropolskim, mówi „sprawdzam” powieściom i filmom, które pokochaliśmy i do których wracamy od lat. Okiem badacza pochyla się nad Sienkiewiczowskimi wyobrażeniami o przeszłości i pokazuje czytelnikowi, co jest prawdą, a co tylko fantazją ich twórcy. Dostarcza też solidnej dawki wiedzy o realiach epoki i kontekście wydarzeń, które znamy z „Ogniem i mieczem”, „Potopu” oraz „Pana Wołodyjowskiego”.
Kim byli prawdziwi Andrzej Kmicic, Jan Skrzetuski czy Michał Wołodyjowski? Jak w rzeczywistości wyglądała obrona Jasnej Góry? Czy Bohdan Chmielnicki oraz Janusz Radziwiłł naprawdę zasługują na miano zdrajców? Na to pytanie i wiele innych odpowiada książka „Trylogia Sienkiewicza. Historia prawdziwa”.
Izabela Śliwińska-Słomska — doktorantka Szkoły Doktorskiej Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Interesuje się historią nowożytną ze szczególnym uwzględnieniem społecznej historii wojska. Od lat zafascynowana twórczością Henryka Sienkiewicza.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 116
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Trylogia Henryka Sienkiewicza już od ponad stu lat kształtuje wyobrażenia Polaków o wojnach, jakie prowadziła Rzeczpospolita Obojga Narodów w drugiej połowie XVII wieku. Dzięki plastycznym opisom, opartym na źródłach wydawanych w XIX wieku, noblista sprawnie rozpowszechniał swój punkt widzenia na siedemnastowieczny język, obyczaje i wydarzenia. Sienkiewicz opisywał nie tylko rzeczywiste postaci i wydarzenia historyczne, choć wielu wymyślonych przez niego bohaterów miało nazwiska lub cechy charakterystyczne faktycznie żyjących osób. Bazowanie na źródłach historycznych nie oznaczało, że Sienkiewicz nie mijał się z prawdą. Przedstawienia znanych postaci: króla Jana Kazimierza Wazy czy hetmana wielkiego litewskiego Janusza Radziwiłła były, łagodnie rzecz ujmując, nieco tendencyjne i wybiórcze. Pod pewnymi względami noblista przeinaczył w swych książkach także okoliczności powstania Chmielnickiego, potopu szwedzkiego czy buntu Lipków. Należy jednak pamiętać, że proza Sienkiewicza pisana była w konkretnym momencie dziejowym, gdy Polska podzielona była pomiędzy trzech zaborców. Autor tworzył powieści „ku pokrzepieniu serc”, a także musiał przemilczać pewne tematy, niewygodne dla władz zaborczych.
Celem niniejszej książki jest przybliżenie czytelnikom tła niektórych wydarzeń opisanych w dziełach Sienkiewicza oraz zarysowanie biografii głównych i pobocznych bohaterów, którzy posłużyli nobliście za inspirację przy tworzeniu jego najsłynniejszych dzieł.
[FOT9]
Henryk Sienkiewicz na fotografii Stanisława Bizańskiego
Bohdan Chmielnicki był i jest postacią kontrowersyjną. Dla Polaków to przywódca powstania, które w znacznej mierze przyczyniło się do kryzysu I Rzeczpospolitej. Ukraińcy z kolei widzą w Chmielnickim zarówno ojca niezależnej Ukrainy, jak i człowieka, który uwikłał ją w zależność od Rosji.
Wjazd Chmielnickiego do Kijowa, obraz Mykoły Iwasiuka
Postać Bohdana Chmielnickiego nierozerwalnie kojarzy się z wielkim zrywem Kozaków zaporoskich, nazwanym od jego imienia powstaniem Chmielnickiego. Jest to wyjątkowo dobrze opisany okres biografii kozackiego hetmana. Zagadką zaś pozostaje pierwsze pięćdziesiąt lat jego życia. Historycy ustalili raptem kilka twardych faktów z przeszłości Bohdana Chmielnickiego przed 1648 rokiem. Badacze nie mają nawet pewności co do jego daty urodzin. Kozacki hetman przyszedł na świat najprawdopodobniej około 1595 roku. Był synem Mikołaja Chmielnickiego, który do 1594 roku służył hetmanowi Stanisławowi Żółkiewskiemu, a następnie przeszedł na służbę u Jana Daniłowicza i został podstarościm w Czehryniu. Matką Bohdana była nieznana z imienia Kozaczka. To, czy Chmielniccy pieczętowali się herbem szlacheckim, pozostaje kwestią sporną. Najbardziej prawdopodobną hipotezą wydaje się ta, według której Mikołaj Chmielnicki pieczętował się herbem Abdank, ale przed 1594 rokiem został skazany na banicję i infamię oraz pozbawiony szlachectwa.
Przyszły kozacki hetman odebrał wykształcenie w lwowskim kolegium jezuickim, gdzie ukończył klasy gramatyki, poetyki i retoryki. Wychowawcą młodego Bohdana był ksiądz Andrzej Mokrski. Odebrane wykształcenie pozwoliło Chmielnickiemu na objęcie posady pisarza wojska zaporoskiego oraz umożliwiło późniejszą karierę polityczną.
W 1620 roku wraz z ojcem wziął udział w kampanii cecorskiej, która dla starszego z Chmielnickich zakończyła się śmiercią, a dla Bohdana kilkuletnią niewolą. Nie wiadomo, ile trwał przymusowy pobyt przyszłego kozackiego wodza w Imperium Osmańskim ani w jakich okolicznościach odzyskał on wolność. Po powrocie z niewoli Chmielnicki prawdopodobnie osiadł w położonym nieopodal Czehrynia Subotowie, gdzie zaczął prowadzić gospodarstwo oraz założył rodzinę. Około 1625 roku, a więc już po powrocie z niewoli, Chmielnicki ożenił się z Kozaczką Anną Somkówną, z którą doczekał się siedmiorga dzieci.
Kariera wojskowa Chmielnickiego nie zakończyła się pod Cecorą. Dalej służył on w oddziałach Kozaków rejestrowych, a przed 1637 rokiem doszedł do funkcji pisarza wojska zaporoskiego. W grudniu 1637 roku pojawia się on ponownie w źródłach jako jedna z osób podpisujących kapitulację borowicką, będącą oficjalnym zakończeniem kozackiego powstania Pawluka. W latach 1638–1639 pisarz wojska zaporoskiego wchodził w skład poselstw kozackich do Warszawy. Postać Chmielnickiego ponownie pojawia się w źródłach dopiero sześć lat później w związku z planami wojny tureckiej Władysława IV.
W pierwszej połowie lat czterdziestych XVII wieku Władysław IV zaczął snuć plany wielkiej wojny wymierzonej przeciwko Imperium Osmańskiemu, której celem miało być wyzwolenie chrześcijan mieszkających w państwach muzułmańskich oraz odbicie Grobu Pańskiego z rąk niewiernych. Partnerami monarchy w planach wojennych byli hetman wielki koronny Stanisław Koniecpolski oraz kanclerz Jerzy Ossoliński, zadania zaś w nadchodzącej wojnie przypisano nie tylko regularnym siłom Rzeczpospolitej. Dużą rolę odgrywać mieli również doświadczeni w walkach z Tatarami Kozacy zaporoscy, których szybkie i zwinne łodzie, zwane czajkami, ruszyłyby na Morze Czarne. Na tajnej naradzie w ostatnich dniach lutego 1644 roku zarysowano pomysł działań dyplomatycznych wymierzonych przeciwko Tatarom, które koncentrowały się na zamrożeniu wypłacania upominków, czyli zwyczajowego haraczu wysyłanego na Krym na mocy porozumień z Imperium Osmańskim. W czerwcu przystąpiono do realizacji tego postulatu. Jednocześnie sejm zimowy nie zgodził się na oficjalne proklamowanie wojny z Chanatem Krymskim. Król musiał więc czekać aż Tatarzy, sprowokowani ustaniem wypłat upominków oraz zatrzymaniem w Warszawie posłów chańskich, wyprowadzą najazd. Tak się jednak nie stało.
W 1646 roku zmarł jeden z głównych architektów wojny z Turcją, hetman wielki koronny Stanisław Koniecpolski. Pomimo straty doświadczonego dowódcy król nadal parł do rozpoczęcia konfliktu. W tym celu na Ukrainę wysłany został starosta łomżyński Hieronim Radziejowski, który ponownie pozyskał starszyznę kozacką dla sprawy wojny. Przedstawiciele Kozaków przybyli do Warszawy w kwietniu 1646 roku. Wśród nich znajdował się również Bohdan Chmielnicki. Król spotkał się z kozackimi wysłannikami na tajnej naradzie. Monarcha obiecał Kozakom, że w zamian za pomoc w wojnie z Turcją doprowadzi do podniesienia rejestru kozackiego do limitów obowiązujących przed 1638 rokiem, oraz dał gwarancję wycofania oddziałów armii koronnej z obszaru leżącego na południowy wschód od Białej Cerkwi.
Wojna turecka pozostała jednak wyłącznie w sferze koncepcji. Gdy senat dowiedział się o planach Władysława, zmusił monarchę do rezygnacji z wojny. W późniejszym okresie król próbował wprawdzie sprowokować Tatarów do ataku, co dawałoby pretekst do rozpoczęcia działań zbrojnych, ale śmierć królewicza Zygmunta Kazimierza i postępujące pogorszenie stanu królewskiego zdrowia doprowadziły do całkowitego fiaska planów. W rękach kozackich pozostawały jednak listy królewskie polecające Zaporożcom wyprawę na ziemie Chanatu Krymskiego. Tymczasem Chmielnicki wplątany został w pewien prywatny spór. Jego skutki okazały się tragiczne dla Ukrainy i całej Rzeczpospolitej.
Bohdan Chmielnicki, miedzioryt Wilhelma Hondiusa
W trakcie „złotego pokoju”, trwającego od 1638 do 1648 roku, ziemie ukrainne były świadkiem akcji kolonizacyjnej o niespotykanych rozmiarach. Wielcy magnaci kresowi pokroju Jeremiego Wiśniowieckiego czy Dominika Zasławskiego budowali olbrzymie majątki ziemskie, do których przed 1638 rokiem ściągali chłopi zachęceni długim okresem wolnym od podatków. Gdy ulgi się zakończyły, miejscowa ludność poddana została podobnemu jak w reszcie kraju uciskowi ze strony magnatów, co oczywiście musiało spowodować rosnące niezadowolenie i poczucie braku kontroli nad swoim życiem. Niektórzy chłopi zmuszeni byli do przyłączenia się do Kozaków. Innymi punktami zapalnymi były udzielanie żydowskim dzierżawcom przywilejów na wyłączność produkcji alkoholu oraz nierozwiązana kwestia uznania prawosławia za religię równoprawną. Nic więc dziwnego, że prawosławna ludność Ukrainy tak łatwo podchwyciła postulaty oporu przeciw szlachcie. Tylko gdzie w tym wszystkim Chmielnicki?
Bezpośrednią przyczyną ucieczki przyszłego kozackiego hetmana na Niż były sprawy osobiste. W 1647 roku podstarości czehryński Daniel Czapliński wszedł w otwarty konflikt z Chmielnickim. Uwiódł on jego konkubinę, zajechał i zajął należący do niego Subotów oraz poważnie okaleczył jego najstarszego syna – Tymofieja. Aby ostatecznie pogrążyć rywala, Czapliński zdecydował się również na oskarżenie Chmielnickiego o zdradę, której ten miał dopuścić się, organizując wyprawę kozacką na pobrzeże Morza Czarnego. Chmielnicki rzeczywiście zorganizował wspomniany wypad, lecz działał na tajne polecenie Władysława IV, który nadal, pomimo zakazu sejmowego, przygotowywał wojnę z Turcją. Aby uzyskać poparcie Kozaków, przed udaniem się na Niż Chmielnicki wykradł pułkownikowi czerkaskiemu Iwanowi Barabaszowi listy królewskie. W ostatnich dniach stycznia 1648 roku powstańcy pod wodzą Chmielnickiego rozpędzili oddział polskiej dragonii, która broniła dostępu do Siczy. Zaczęło się powstanie.
W okresie od lutego do kwietnia 1648 roku do oddziałów powstańczych napływali nowi żołnierze. Chmielnicki zdecydował również o zawiązaniu sojuszu z Tatarami. Ten krok pozwolił powstańcom na wzmocnienie sił w walce z dominującą w wojsku koronnym kawalerią. Po pozyskaniu sojuszników oddziały powstańcze opuściły Zaporoże. Naprzeciw Kozaków stanęły oddziały armii koronnej dowodzone przez hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Potockiego. Hetman koronny nie docenił oddziałów powstańczych oraz towarzyszących im Tatarów i podzielił podległe mu siły na trzy jednostki operacyjne. Okazało się to zgubnym posunięciem, ponieważ spływająca Dnieprem grupa Kozaków rejestrowych dołączyła do powstańców, a korpus interwencyjny pod dowództwem hetmańskiego syna Stefana został wyrżnięty po dwutygodniowym oblężeniu nad rzeką Żółte Wody. Kolejna kluczowa bitwa miała miejsce dziesięć dni po Żółtych Wodach. 26 maja 1648 roku w wyniku zwycięstwa powstańców pod Korsuniem armia koronna przestała istnieć, a obaj hetmani, wielki Mikołaj Potocki i polny Marcin Kalinowski, trafili do niewoli. Na domiar złego 20 maja w Mereczu na Litwie zmarł król Władysław IV. Przed Chmielnickim otworzyły się nowe możliwości. Na razie jednak hetman przyjął zawieszenie broni, na jakim zależało wysłannikom elit Rzeczpospolitej.
W obliczu bezkrólewia w łonie magnaterii Rzeczpospolitej ścierały się dwie koncepcje rozwiązania problemu kozackiego: pokojowa oraz siłowa. Podziały te znalazły przedłużenie w późniejszej walce elekcyjnej pomiędzy braćmi Janem Kazimierzem i Karolem Ferdynandem Wazami. Stronnictwo pokojowe przekonało sejm, aby do rozmów z Kozakami wyznaczyć delegatów, jednak szanse na powodzenie misji dyplomatycznej zmniejszały się z dnia na dzień. Oddziały Chmielnickiego rozlały się bowiem po Ukrainie i Podolu, zdobywając miasta i wsie, wycinając szlachtę i Żydów. W sierpniu 1648 roku część powstańców pod dowództwem Maksyma Krzywonosa zdobyła Bar i bezskutecznie oblegała Kamieniec Podolski.
Islam III Girej, autor nieznany
We wrześniu 1648 roku oddziały polskie poniosły kolejną klęskę i uciekły z pola bitwy pod Piławcami. W wyniku „hańby plugawieckiej” wojska Chmielnickiego miały otwartą drogę do centrum Rzeczpospolitej. Wkrótce Kozacy oblegli Lwów i Zamość. Oblężenia zbiegły się w czasie z sejmem elekcyjnym, na którym monarchą obrany został Jan Kazimierz Waza. Jego kandydaturę poparł również Chmielnicki. 24 listopada Kozacy zwinęli oblężenie Zamościa. 24 grudnia zwycięski hetman wkroczył do Kijowa, gdzie witany był wyjątkowo gorąco przez studentów Akademii Mohylańskiej i duchowieństwo prawosławne. Na cześć Chmielnickiego powstawały panegiryki, czyli pochwalne wiersze, a on sam nazwany został „Mojżeszem wiary ruskiej” oraz „Darem od Boga”. W lutym 1649 roku hetman kozacki przyjął w Perejasławiu komisję traktatową, której przewodził Adam Kisiel. Chmielnicki otrzymał od Polaków buławę hetmańską oraz chorągiew z orłem królewskim. Po długich pertraktacjach komisarze wynegocjowali zawieszenie broni, które miało trwać do połowy maja.
W trakcie rozejmu kozacki przywódca nawiązał stosunki dyplomatyczne z Moskwą, Imperium Osmańskim oraz Siedmiogrodem. Celem wszystkich tych zabiegów była z jednej strony próba zapewnienia sobie wsparcia wojskowego, z drugiej zaś niedopuszczenie do tego, aby Rzeczpospolita otrzymała od kogokolwiek pomoc. Oprócz tego Chmielnicki wykorzystał przejściowy spokój do reorganizacji i rozbudowy pułków kozackich.
Na początku maja 1649 roku Ukraina na nowo stała się areną działań wojennych. Oddziały koronne, dowodzone przez nowo mianowanych regimentarzy, zgodnie z poleceniem królewskim kierowały się na Stary Konstantynów. Dowódcy nie panowali jednak nad sytuacją, na domiar złego do oddziałów koronnych dotarły informacje o przybyciu na Ukrainę sił tatarskich dowodzonych osobiście przez chana Islama III Gireja. 30 czerwca wojska dowodzone przez regimentarzy stanęły pod Zbarażem, a osiem dni później do twierdzy przybył Jeremi Wiśniowiecki. 11 lipca pod Zbarażem zjawił się Chmielnicki. Rozpoczęło się oblężenie. Tymczasem równolegle do działań zbaraskich na Ukrainę zmierzały wojska pod wodzą Jana Kazimierza. Po otrzymaniu wieści o losie oblężonych król zadecydował o ruszeniu na Zborów, gdzie w dniach 15–16 sierpnia doszło do bitwy pomiędzy oddziałami polskimi a sprzymierzonymi siłami kozacko-tatarskimi. Bitwa zakończyła się podjęciem rozmów polsko-tatarskich, w których Chmielnicki nie odegrał jednak znaczącej roli. Rezultatem uzgodnień dyplomatycznych była ugoda zborowska, dająca Kozakom znaczne przywileje, między innymi zwiększenie rejestru (liczby żołnierzy kozackich opłacanych przez Rzeczpospolitą) czy ograniczenie bytności wojska koronnego w województwach ukrainnych. Na mocy ugody Chmielnicki oficjalnie został hetmanem wojska zaporoskiego.
W pierwszym okresie po podpisaniu ugody zborowskiej Chmielnicki sprawiał wrażenie chętnego do jej spełnienia. W zawrotnym tempie udało mu się zrealizować powiększony do 40 tysięcy rejestr kozacki. Strona polska jednak nie była tak skłonna do przestrzegania zawartych w ugodzie punktów. Pomimo ratyfikacji tekstu przez sejm senatorowie duchowni nie dopuścili do tego, by w senacie zasiadło duchowieństwo prawosławne.
Bohdan Chmielnicki i Tuhaj-bej pod Lwowem, obraz Jana Matejki
Wiodąca pozycja hetmana nie oznaczała wszak pełnego bezpieczeństwa jego władzy. Jak każdy przywódca musiał liczyć się z działaniami opozycji, na czele której w 1650 roku stali pułkownicy: bracławski Danyło Neczaj oraz czernihowski Martyn Nebaba. Chmielnickiemu udało się jednak powstrzymać wrogie zapędy podległych sobie pułkowników i utrzymać się u władzy. Kozacki hetman nie wahał się również dokonywać przetasowań i usuwać z politycznej sceny niewygodnych dla siebie dowódców. Gdy Kozacy przebywający na Siczy zbuntowali się przeciwko Chmielnickiemu i obrali samozwańczego hetmana, zostali rozgromieni przez oddział pacyfikacyjny.
Jednocześnie Chmielnicki kontynuował rozpoczęte rok wcześniej szeroko zakrojone działania dyplomatyczne. W 1650 roku podjął również ofensywę na Hospodarstwo Mołdawskie. Wojska kozackie zdobyły Jassy, a synowi Chmielnickiego Tymofiejowi obiecana została Rozanda, córka hospodara Bazylego Lupu. To spowodowało, że Rzeczpospolita nie mogła dłużej biernie przyglądać się agresywnej polityce kozackiego przywódcy. Widmo kolejnego starcia Kozaków i Rzeczpospolitej znów wisiało nad Ukrainą.
Po wyprawie mołdawskiej Chmielnicki postanowił uprzedzić przeciwnika. Przed sejmem zimowym, odbywającym się na przełomie 1650 i 1651 roku, postawił Rzeczpospolitej niemożliwe do spełnienia żądania, między innymi zniesienie unii brzeskiej. W reakcji na to sejm ustalił zwiększenie liczebności wojska koronnego do 36 tysięcy, a armii litewskiej do 15 tysięcy. Próbowano wprawdzie rokowań, ale działania zbrojne wydawały się przesądzone. 5 stycznia 1651 roku król wysłał podwójne wici zwołujące pospolite ruszenie, w okolicach twierdzy w Barze zaś hetman polny koronny przeprowadzał koncentrację wojska. W drugiej połowie lutego oddziały dowodzone przez hetmana Kalinowskiego rozpoczęły działania zbrojne na Bracławszczyźnie. Kampania wymierzona była przeciwko buntującym się masom chłopskim. W początkowym okresie przebiegała pomyślnie, oddziałom koronnym udało się nawet zdobyć Krasne, jednak fortuna wkrótce opuściła Polaków. Zdziesiątkowane, obdarte i wygłodniałe wojsko Kalinowskiego w maju 1651 roku pojawiło się w obozie królewskim.
Tymczasem poselstwo Wysokiej Porty przywiozło Chmielnickiemu pomyślną nowinę. Sułtan Mehmed IV zgodził się bowiem na udzielenie Kozakom wsparcia tatarskiego. W czerwcu 1651 roku pod Beresteczkiem siły króla Jana Kazimierza rozgromiły wojska kozackie. Nie oznaczało to jednak zakończenia kampanii, która trwała do końca września tego roku. Działania zbrojne zakończyły się podpisaniem ugody pod Białą Cerkwią, która przekreślała ustępstwa, jakie Kozaczyzna uzyskała po traktacie zborowskim. Z bitwą pod Beresteczkiem wiąże się jeszcze jeden ciekawy aspekt. Po trzydniowych starciach Kozacy zamknięci zostali w oblężonym przez stronę polską taborze. Chmielnickiego jednak tam nie było. Istnieje kilka źródeł mówiących o tym, że kozacki hetman został uprowadzony przez chana, dla którego miał być kartą przetargową w rozmowach z Polakami. W źródłach spisanych przez polskich autorów widnieją natomiast informacje o ucieczce Chmielnickiego w obawie przed gniewem zamkniętej w obozie czerni (mas ruskiego chłopstwa).
Adam Kisiel, autor nieznany
Strona polska nie wykorzystała w pełni beresteckiego zwycięstwa. Po bitwie pod Białą Cerkwią podpisano wprawdzie ugodę, która znacznie ograniczała władzę hetmańską na Ukrainie, jednak nie oznaczało to końca zmagań. W łonie starszyzny kozackiej powstały dwa zwalczające się obozy, a przyłączenie się hetmana do któregokolwiek z nich groziło mu utratą buławy. Chmielnicki wybrnął z matni, stosując okrutne metody i skazując na śmierć przywódców bardziej radykalnego ugrupowania. Wiosną 1652 roku Kozacy mobilizowali się do kolejnej fazy konfliktu z Rzeczpospolitą. Tym razem wyciągnęli jednak wnioski z błędów z poprzedniej kampanii, dzięki czemu w pierwszych dniach czerwca 1652 roku rozgromili pod Batohem armię pod dowództwem hetmana Marcina Kalinowskiego. W rzezi jeńców, jaką Chmielnicki zarządził bezpośrednio po bitwie, zginął kwiat żołnierzy Rzeczpospolitej, w tym nieszczęsny hetman polny, Chmielnicki zaś zemścił się za Beresteczko.
Po Batohu Chmielnicki zaczął na nowo rozgrywać karty. Nie dość, że zapewnił synowi mariaż z hospodarówną mołdawską, to na nowo stał się dla cara moskiewskiego i sułtana osmańskiego partnerem do rozmów. Sprawy mołdawskie nie powiodły się jednak po myśli kozackiego hetmana. Latem 1653 roku hospodar Lupu został zdetronizowany przez sąsiadów: hospodara wołoskiego Mateusza Basarabę i księcia siedmiogrodzkiego Jerzego Rakoczego. Hetman kozacki wysłał więc na pomoc Lupulowi niemal wszystkie swoje wojska, a dowodzenie nad nimi oddał swojemu synowi Tymofiejowi. Kozacy na krótko odblokowali Suczawę, jednak dobrą passę przekreśliła śmierć młodego Chmielnickiego. Tymczasem armia koronna pod osobistym dowództwem króla Jana Kazimierza 22 sierpnia opuściła obóz pod Glinianami i wyruszyła na Ukrainę. Wojska kozackie, w oczekiwaniu na posiłki tatarskie, skoncentrowały się pod Białą Cerkwią, skąd rozsyłały zagony pustoszące Wołyń. Tymczasem siły polskie poruszały się powoli i opieszale. Na początku października do Kozaków dołączyli długo wyczekiwani sojusznicy, jednak kozacki hetman i krymski chan nie mogli uzgodnić dalszych działań. Chmielnicki chciał, nie zważając na porę roku, prowadzić aktywne działania wojenne, lecz chan miał co do tego duże obiekcje. Rozmowy pomiędzy oboma dowódcami trwały do 7 listopada. W końcu sprzymierzone siły kozacko-tatarskie wyruszyły spod Szarogrodu i w drugiej dekadzie listopada stanęły pod Husiatynem. Tymczasem pod Żwańcem, pięćdziesiąt kilometrów na południe, armia koronna od ponad miesiąca stacjonowała w założonym obozie. Tatarskie oddziały docierały co prawda pod polskie pozycje, jednak głównym zadaniem sojuszników było obleganie zamkniętej w husiatyńskim zamku szlachty. W obozie żwanieckim morale i dyscyplina malały z każdym dniem. Rozpoczęły się bunty, tumulty i dezercje. Te ostatnie zanikły jednak, gdy w okolicach Żwańca pojawili się Tatarzy. Strona polska wysyłała podjazdy, aby odegnać grasujących w okolicy Tatarów i rozpoznać ich zamiary, lecz to właśnie brak informacji pozostał największym problemem zablokowanych Polaków. Patową sytuację przerwała dopiero chańska propozycja rozmów pokojowych. Ostatecznie 13 grudnia 1653 roku pod Kamieńcem podjęto rokowania, w których Kozacy pełnili jedynie rolę biernych obserwatorów. W wyniku pertraktacji między innymi przywrócono warunki ugody zborowskiej.
Bohdan Chmielnicki, autor nieznany