Twoja psychika w menopauzie. Jak przejść kluczową przemianę z wiedzą i pewnością siebie - Lisa Mosconi - ebook + książka

Twoja psychika w menopauzie. Jak przejść kluczową przemianę z wiedzą i pewnością siebie ebook

Mosconi Lisa

0,0
54,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Menopauza to nie koniec świata. To czas przemiany.

Większość z nas chciałaby za wszelką cenę uniknąć zimnych potów, wzrostu masy ciała, kłopotów ze snem, zmian skórnych albo wahań nastrojów, których w trakcie menopauzy doświadcza wiele kobiet. A jeśli choć raz bez powodu zrobiło ci się nagle gorąco, z trudem łapałaś oddech na schodach albo w rozpaczy nie mogłaś zebrać myśli, to pewnie trudno ci uwierzyć, że menopauza może otworzyć nowy, barwny rozdział twojego życia. Okazuje się jednak, że jeśli odpowiednio zadbasz o siebie w tym szczególnym czasie, to możesz wyjść z niego wręcz wzmocniona. Pomoże ci w tym książka doktor Lisy Mosconi, specjalizującej się w kobiecym zdrowiu, neurologii i odżywianiu. Dzięki jej holistycznemu poradnikowi skutecznie zadbasz o swój dobrostan psychofizyczny, a twoje ciało nie będzie miało przed tobą tajemnic. Poznaj:

• rolę mózgu w przemianach hormonalnych okresu menopauzy i sposoby dbania o jego kondycję,

• rodzaje ćwiczeń, które najskuteczniej wzmocnią twoje ciało,

• wskazówki dotyczące diety, ziół i suplementów, które zapewnią ci zdrowie, formę i energię,

• techniki redukcji stresu i regulacji emocji,

• podstawy higieny snu,

• metody radzenia sobie ze spadkiem libido i obniżonym nastrojem,

• hormonalne i niehormonalne rodzaje terapii wspierających twoje ciało i umysł,

• pozytywne strony menopauzy.

Menopauza dotyczy lub będzie dotyczyć każdej z nas. Możesz sprawić, by był to rozwijający, szczęśliwy i dobrze spędzony okres twojego życia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 364

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Przedmowa

Jestem nie­zwy­kle szczę­śliwa, że się­gnę­łaś po Twoją psy­chikę w meno­pau­zie. To dobry wybór. Zro­bi­łaś sobie i swo­jemu mózgowi dużą przy­sługę! Nie będziesz już musiała sama prze­cho­dzić przez okres oko­ło­me­no­pau­zalny, meno­pauzę, a potem czas post­me­no­pau­zalny. Dzięki tej książce masz na wycią­gnię­cie ręki naj­bar­dziej aktu­alne infor­ma­cje o tym, co i dla­czego dzieje się z twoim mózgiem i cia­łem. Ależ masz szczę­ście!

Ta książka jest nie­zwy­kle istotna, ponie­waż każda kobieta, jeśli żyje wystar­cza­jąco długo, w pew­nym momen­cie swo­jego życia prze­cho­dzi meno­pauzę. Każda z nas może się wtedy zasta­na­wiać, dla­czego oprócz utraty mie­siączki i płod­no­ści doświad­cza nagłych koła­tań serca, sta­nów lęko­wych, depre­sji, pro­ble­mów z kon­cen­tra­cją, ude­rzeń gorąca, noc­nych potów, wahań nastroju i zabu­rzeń snu. Lista obja­wów jest długa i zróż­ni­co­wana. Meno­pauza to funk­cja mózgu, która wpro­wa­dza zamęt w orga­ni­zmie kobiety i zmie­nia jej podej­ście do życia. Rze­czy­wi­ście, wszyst­kie te nie­prze­wi­dy­walne emo­cje i objawy mogą spra­wić, że kobieta czuje się, jakby osza­lała. Chyba że ktoś zapewni ją, że to, co ją spo­tkało, jest cał­ko­wi­cie nor­malne. Takie jest wła­śnie zada­nie tej książki.

Żałuję, że nie była ona dostępna, kiedy sama prze­cho­dzi­łam okres oko­ło­me­no­pau­zalny i meno­pauzę. Kiedy do moich drzwi zapu­kało Wiel­kie M, jak to nazy­wam, nie otrzy­ma­łam zbyt wielu infor­ma­cji, które pomo­głyby mi przejść przez ten trudny okres zmian. Miliony kobiet takich jak ja, kobiet z mojego poko­le­nia, czuły się nie­wi­doczne i nie­zau­wa­żane przez spe­cja­li­stów. Nie było dostęp­nych badań pozwa­la­ją­cych pra­cow­ni­kom medycz­nym kształ­cić się w tej dzie­dzi­nie, aby mogli pomóc kobie­tom zro­zu­mieć mylące, nie­ty­powe objawy, któ­rych doświad­czały. Zamiast tego musia­ły­śmy prze­trwać wszel­kie zawi­ro­wa­nia, myśląc, jak nam suge­ro­wano, że kobiety w śred­nim wieku bywają nie­sta­bilne psy­chicz­nie. Ta książka dowo­dzi, jak wiele się zmie­niło.

Kilka lat temu mia­łam zaszczyt napi­sać przed­mowę do książki Lisy The XX Brain, a teraz cie­szę, że mogę wpro­wa­dzić czy­tel­niczki do tej nowej pozy­cji. Twoja psy­chika w meno­pau­zie pozwoli ci poznać aktu­alne bada­nia naukowe i naj­lep­sze prak­tyczne wska­zówki opra­co­wane przez badaczkę o inno­wa­cyj­nym i wizjo­ner­skim spoj­rze­niu, którą uwa­żam za przy­ja­ciółkę na całe życie.

Pierw­szy raz spo­tka­łam Lisę w 2017 roku, kiedy szu­ka­łam badań, które pomo­głyby mi odpo­wie­dzieć na pyta­nia o to, dla­czego kobiety są dwu­krot­nie bar­dziej nara­żone na roz­wój cho­roby Alzhe­imera niż męż­czyźni i dla­czego jesz­cze bar­dziej dotyka ona kobiet ciem­no­skó­rych. Moje poszu­ki­wa­nia speł­zły prak­tycz­nie na niczym, co zmo­ty­wo­wało mnie do zało­że­nia orga­ni­za­cji non-pro­fit Ruch Kobiet na rzecz Alzhe­imera (ang. Women’s Alzhe­imer’s Move­ment, WAM) i od tego czasu poszu­kuję infor­ma­cji na temat mózgu kobiet. Spo­tka­nie z Lisą odmie­niło moje życie. Lisa jako jedna z pierw­szych naukow­ców poka­zała wpływ meno­pauzy na mózg kobiety w śred­nim wieku i omó­wiła reak­cje mózgu na meno­pauzę. Opu­bli­ko­wała wtedy pierw­sze bada­nia poka­zu­jące, że mózg kobiety staje się bar­dziej podatny na cho­robę Alzhe­imera w okre­sie przed i po meno­pau­zie. Była jedną z pierw­szych bada­czek, która nie tylko opi­sała, jak mózg kobiety zmie­nia się fizycz­nie i kur­czy w cza­sie meno­pauzy, ale opra­co­wała i prze­pro­wa­dziła bada­nia, aby poka­zać ten pro­ces. Dzięki Lisie i innym podob­nie myślą­cym naukow­com, któ­rzy zauwa­żyli braki w tej dzie­dzi­nie, roz­po­czął się ruch mający na celu zba­da­nie wpływu hor­mo­nów płcio­wych takich jak estro­geny na zdro­wie kobiet. Z przy­jem­no­ścią uczest­ni­czy­łam w finan­so­wa­niu czę­ści tych badań w ramach gran­tów badaw­czych WAM, które przy­zna­wane są naukow­com bada­ją­cym rolę płci jako czyn­nika ryzyka cho­roby Alzhe­imera.

Smutne jest to, że objawy meno­pauzy wystę­pują powszech­nie i mogą mieć poważne kon­se­kwen­cje dla zdro­wia, a mimo to bada­nia w tym obsza­rze były w prze­szło­ści nie­do­fi­nan­so­wane lub pomi­jane, podob­nie jak zapo­mi­nano o zdro­wiu kobiet. Nie­do­pa­trze­nia w tej kwe­stii w przy­padku czar­no­skó­rych kobiet są jesz­cze bar­dziej tra­giczne, a ich droga przez meno­pauzę czę­sto dłuż­sza i trud­niej­sza. Nie ma uspra­wie­dli­wie­nia dla nie­wie­dzy.

Moją misją jest teraz nad­ro­bie­nie stra­co­nego czasu i zanie­dbań w finan­so­wa­niu badań, któ­rych brak dopro­wa­dził do nie­do­cią­gnięć naszego zro­zu­mie­nia zdro­wia kobiet. Dla­tego w 2022 roku połą­czy­li­śmy siły z jed­nym z naj­wy­żej oce­nia­nych sys­te­mów opieki zdro­wot­nej na świe­cie i stwo­rzy­li­śmy WAM przy kli­nice Cle­ve­land. Mogę powie­dzieć z dumą, że WAM pozo­staje wio­dącą orga­ni­za­cją dzia­ła­jącą na rzecz kobiet i osób cier­pią­cych na cho­robę Alzhe­imera. Dużym wspar­ciem są part­ne­rzy pro­wa­dzący bada­nia kli­niczne i zapew­nia­jący dosko­nałą opiekę medyczną. W 2020 roku doszło do histo­rycz­nego momentu, kiedy to otwo­rzy­li­śmy pierw­sze Cen­trum Pro­fi­lak­tyki Alzhe­imera prze­zna­czone wyłącz­nie dla kobiet w Lou Ruvo Cen­ter for Brain Health w Las Vegas. Chcie­li­by­śmy, aby kli­nika Cle­ve­land stała się wio­dą­cym, holi­stycz­nym ośrod­kiem opieki zdro­wot­nej dla kobiet, gdzie każda pacjentka czuje się widziana i sły­szana.

Wspie­ram wszyst­kie osoby na całym świe­cie, które podob­nie jak Lisa badają, co się dzieje z mózgami kobiet w śred­nim wieku, jed­no­cze­śnie dzie­ląc się cen­nymi infor­ma­cjami, któ­rych kobiety potrze­bują, aby prze­jąć kon­trolę nad swoim zdro­wiem w tym klu­czo­wym okre­sie. Nie tylko one muszą to wie­dzieć, ale także ich leka­rze, przy­ja­ciele i rodziny. Książka ta jest prze­wod­ni­kiem dla nas wszyst­kich i mam nadzieję, że zapo­znają się z nią zarówno teo­re­tycy, jak i osoby prak­ty­ku­jące medy­cynę. Chcia­ła­bym, żeby kobiety pamię­tały, że mogą mieć wpływ na wła­sne zdro­wie. Mam nadzieję, że odwie­dzą swo­ich leka­rzy rodzin­nych z tą książką i wyni­kami badań w ręku, po czym wspól­nie opra­cują plan, który zapewni im naj­lep­szą opiekę medyczną, jakiej potrze­bują i na którą zasłu­gują, aby zdrowo żyć.

Zdo­bądź wie­dzę i podziel się nią z kobie­tami, które spo­tkasz na swo­jej dro­dze. Zostań kimś, kogo nazy­wam „archi­tek­tem zmian” – kimś, kto wpro­wa­dza zmianę, którą pra­gnie zoba­czyć świat. Twój mózg jest twoim naj­więk­szym atu­tem. Dbaj o niego dobrze, aby słu­żył ci przez całe życie. Obie­cuję, że będzie to naj­lep­sza inwe­sty­cja w twoje przy­szłe zdro­wie.

Maria Shri­ver

Część 1. Wielkie M

CZĘŚĆ 1

WIEL­KIE M

1. Nie zwariowałaś

1

Nie zwa­rio­wa­łaś

„CZY TRACĘ ZMYSŁY?”

Wiele kobiet w wieku od trzy­dzie­stu do sześć­dzie­się­ciu lat budzi się pew­nego ranka i zasta­na­wia się, co je dopa­dło. Nie­za­leż­nie od tego, czy bory­kasz się z nie­kon­tro­lo­wa­nym poce­niem, mgłą mózgową czy uczu­ciem nie­po­koju, pamię­taj, że każdą z nas mogą spo­tkać nie­spo­dzie­wane zmiany, tak gwał­towne, że aż kręci się od nich w gło­wie.

Możesz się czuć zdez­o­rien­to­wana. Odkry­jesz, że pewne rze­czy wyko­nu­jesz bez­myśl­nie, na przy­kład wcho­dzisz do pokoju i od razu zasta­na­wiasz się, dla­czego w ogóle tam poszłaś. Twoje rze­czy mogą znaj­do­wać się w miej­scu innym niż zwy­kle, kar­ton mleka znaj­dziesz na przy­kład w szafce kuchen­nej, a płatki śnia­da­niowe w lodówce. Komu­ni­ka­cja rów­nież może się stać wyzwa­niem. Zauwa­żysz ogar­nia­jącą cię panikę, kiedy nie będziesz mogła przy­po­mnieć sobie słowa, które masz na końcu języka, albo zgu­bisz się w poło­wie wypo­wia­da­nego zda­nia i zapo­mnisz, co chcia­łaś powie­dzieć. Odkry­jesz kipiące zewsząd emo­cje. Cza­sami będziesz się czuła, jakby ogar­niał cię mrok, który spra­wia, że chce ci się pła­kać bez żad­nego powodu, a po chwili poczu­jesz falę iry­ta­cji lub nawet zło­ści. I wła­śnie wtedy, licząc na to, że mocny sen roz­wiąże te pro­blemy, zauwa­żysz, że sen jest ulotny. Staje się raczej kapry­śnym duchem, który nawie­dza cię spo­ra­dycz­nie w nocy, ale rów­nie dobrze może się wcale nie poja­wić. Zmiany mogą być gwał­towne i inten­sywne, a zara­zem nie­spo­dzie­wane. Nic dziw­nego, że wiele kobiet ma wra­że­nie, że ich wła­sne ciała je zdra­dzają, i kwe­stio­nują sie­bie, swoje zdro­wie, a nawet zdro­wie psy­chiczne.

Być może nie roz­po­zna­jesz u sie­bie żad­nego z tych obja­wów – jesz­cze. Naj­praw­do­po­dob­niej już o nich sły­sza­łaś od przy­ja­ció­łek czy od matki, albo prze­czy­ta­łaś, prze­glą­da­jąc inter­net późno w nocy, kiedy nie mogłaś spać… kolejny raz.

Mamy już na to nazwę: mózg meno­pau­zalny.

Tym, czego doświad­czają kobiety w śred­nim wieku, jest nic innego, jak po pro­stu meno­pauza.

Meno­pauza to jedna z naj­le­piej strze­żo­nych tajem­nic naszego spo­łe­czeń­stwa. Nie tylko bra­kuje odpo­wied­niej edu­ka­cji, ale także kul­tury wspar­cia wokół tego rytu­ału przej­ścia. Wszyst­kie kobiety doświad­czają meno­pauzy, ale czę­sto nie mówi się o niej nawet w rodzi­nie. Warto zauwa­żyć, że nawet jeśli dzie­limy się pew­nymi infor­ma­cjami, zazwy­czaj nie sku­piamy się na naj­waż­niej­szych aspek­tach przej­ścia, a mia­no­wi­cie na tym, jak meno­pauza wpływa na mózg.

Choć jako spo­łe­czeń­stwo rozu­miemy to zja­wi­sko, to na ogół, mówiąc o meno­pau­zie, sku­piamy się na tym, co się dzieje z narzą­dami roz­rod­czymi. Więk­szość ludzi zdaje sobie sprawę, że meno­pauza ozna­cza koniec cyklu mie­siącz­ko­wego kobiety, a tym samym jej zdol­no­ści do rodze­nia dzieci. To prawda, jaj­niki „zwi­jają swój inte­res”, ale meno­pauza ma znacz­nie szer­sze i głęb­sze skutki niż te zwią­zane z płod­no­ścią. Wpływa bowiem na mózg w takim samym stop­niu, jak na jaj­niki – bez­po­śred­nio i bez­względ­nie, a my dopiero zaczy­namy gro­ma­dzić dane na ten temat.

Wiemy jed­nak, że wszyst­kie te zaska­ku­jące symp­tomy – ude­rze­nia gorąca, uczu­cie nie­po­koju i zdo­ło­wa­nia, nie­prze­spane noce, splą­tane myśli, zaniki pamięci – są obja­wami meno­pauzy. Nie dajmy się jed­nak oszu­kać, że wywo­łują je jaj­niki. W rze­czy­wi­sto­ści są to objawy neu­ro­lo­giczne, ini­cjo­wane przez zupeł­nie inny narząd – mózg – i wyni­kają ze spo­sobu, w jaki meno­pauza go zmie­nia. Cho­ciaż jaj­niki odgry­wają swoją rolę w tym pro­ce­sie, za kie­row­nicą sie­dzi tak naprawdę mózg.

Czy to spra­wia, że twoje naj­gor­sze obawy stają się rze­czy­wi­sto­ścią? Czy naprawdę tra­cisz rozum?

Abso­lut­nie nie. Jestem tu, żeby cię zapew­nić, że nie zwa­rio­wa­łaś. I co naj­waż­niej­sze: nie jesteś sama i wszystko będzie dobrze. Cho­ciaż meno­pauza rze­czy­wi­ście wpływa na mózg, nie ozna­cza to, że pro­blemy, któ­rych doświad­czamy, są „tylko w naszej gło­wie”. Jest dokład­nie odwrot­nie.

NIEZNANE ZNACZENIE I WPŁYW MENOPAUZY

W naszej kul­tu­rze mamy obse­sję na punk­cie mło­do­ści i nie potra­fimy pogo­dzić się z jej utratą, więc meno­pauza budzi strach lub jest wyśmie­wana. Nie jest uwa­żana za punkt zwrotny w życiu kobiety, a histo­rycz­nie postrzega się ją w skraj­nie nega­tywny spo­sób. Zwy­kle koja­rzy się ze sta­rze­niem się, utratą wital­no­ści, a nawet koń­cem naszej toż­sa­mo­ści jako kobiety. Prze­waż­nie jed­nak meno­pauza jest prze­mil­czana, cza­sem nawet owiana nim­bem tajem­nicy, przez co poko­le­nia kobiet cier­piały z powodu dez­in­for­ma­cji, wstydu i bez­rad­no­ści. Wiele z nich nie­chęt­nie roz­ma­wia o swo­ich obja­wach z obawy przed oceną lub nawet stara się je ukryć. Więk­szość nawet nie zdaje sobie sprawy, że to, czego doświad­cza, ma przede wszyst­kim zwią­zek z meno­pauzą.

Podej­ście to jest nie­by­wale krzyw­dzące, ponie­waż sta­nowi poważne zagro­że­nie dla zdro­wia kobiet i ma dale­ko­siężne kon­se­kwen­cje. Spójrzmy na liczby:

Kobiety sta­no­wią połowę popu­la­cji.

Wszyst­kie kobiety prze­cho­dzą meno­pauzę.

Kobiety w wieku meno­pau­zal­nym sta­no­wią zde­cy­do­wa­nie naj­szyb­ciej rosnącą grupę demo­gra­ficzną. Do 2030 roku miliard kobiet na całym świe­cie będzie w wieku meno­pau­zal­nym lub nie­ba­wem wej­dzie w meno­pauzę

1

.

Więk­szość kobiet spę­dza około czter­dzie­ści pro­cent swo­jego życia w okre­sie meno­pauzy.

Wszyst­kie kobiety, nie­za­leż­nie od tego, czy są w okre­sie meno­pauzy, czy nie, posia­dają narząd, który jest w dużej mie­rze igno­ro­wany: mózg.

U ponad trzech czwar­tych wszyst­kich kobiet w okre­sie meno­pauzy poja­wiają się objawy mózgowe.

Same liczby wska­zują, że meno­pauza powinna być waż­nym wyda­rze­niem spo­łeczno-kul­tu­ro­wym oraz przed­mio­tem sze­roko zakro­jo­nych badań. Tym­cza­sem nie­ważne, czy sku­piamy się głów­nie na nie­przy­jem­nych obja­wach, czy też kon­cen­tru­jemy się na utra­cie naszych kobie­cych mocy, naj­czę­ściej fik­su­jemy się na nega­tyw­nych stro­nach tego wyda­rze­nia, zaś z nauko­wego i medycz­nego punktu widze­nia pozo­staje ono dys­cy­pliną bez nazwy.

Problem zachodniego podejścia do medycyny

Na ogół panuje mocne nie­do­in­for­mo­wa­nie w kwe­stii meno­pauzy i z tego powodu mnó­stwo kobiet jest cał­ko­wi­cie zasko­czo­nych, gdy zauwa­żają zacho­dzące w ciele zmiany. Czują się zdra­dzone przez swoje ciała i mózgi – nie wspo­mi­na­jąc o swo­ich leka­rzach. Cho­ciaż ude­rze­nia gorąca są powszech­nie uzna­wane za „efekt uboczny” meno­pauzy, więk­szość leka­rzy nie łączy meno­pauzy z innymi jej obja­wami, takimi jak lęk, bez­sen­ność, depre­sja lub mgła mózgowa. Doty­czy to zwłasz­cza kobiet poni­żej pięć­dzie­siątki, które zwy­kle odsyła się do domu z receptą na leki anty­de­pre­syjne i wma­wia się im, że ich stan spo­wo­do­wany jest słabą psy­chiką lub kobie­cym kry­zy­sem egzy­sten­cjal­nym. Dla­czego tak jest?

Medy­cyna zachod­nia jest dobrze znana ze swo­ich sztyw­nych, nie­ho­li­stycz­nych ram, gdzie orga­nizm ludzki oce­nia się pod kątem poszcze­gól­nych ele­men­tów. Na przy­kład osoby z pro­ble­mami ze wzro­kiem udają się do oku­li­sty, a te z pro­ble­mami ser­co­wymi do kar­dio­loga, nawet jeśli to cho­roby serca dopro­wa­dziły do kło­po­tów z oczami. W wyniku takiej kate­go­ry­za­cji meno­pauza została zaszu­flad­ko­wana jako „pro­blem z jaj­ni­kami”, czym zaj­muje się gine­ko­lo­gia i położ­nic­two. Dobrze wiemy, że gine­ko­lo­dzy i położ­nicy nie zaj­mują się mózgiem. Tak jak inni leka­rze, wyspe­cja­li­zo­wali się oni w okre­ślo­nych czę­ściach ciała – w tym przy­padku w ukła­dzie roz­rod­czym – i nie są prze­szko­leni do tego, aby dia­gno­zo­wać i leczyć objawy mózgowe. Należy rów­nież zauwa­żyć, że wielu gine­ko­lo­gów i położ­ni­ków nie ma wie­dzy na temat lecze­nia meno­pauzy. Obec­nie mniej niż jeden na pię­ciu spe­cja­li­stów z zakresu gine­ko­lo­gii i położ­nic­twa wziął udział w szko­le­niu z zakresu medy­cyny meno­pauzy, które nie­rzadko trwało zale­d­wie kilka godzin2. Nie powinno nas więc dzi­wić, że 75 pro­cent kobiet zgła­sza­ją­cych się do leka­rza z powodu obja­wów meno­pau­zal­nych nie otrzy­muje odpo­wied­niego lecze­nia.

Z dru­giej strony leka­rze zaj­mu­jący się mózgiem – mię­dzy innymi neu­ro­lo­dzy i psy­chia­trzy – rów­nież nie zaj­mują się meno­pauzą. Bio­rąc to pod uwagę, nic dziw­nego, że zlek­ce­wa­żono wpływ meno­pauzy na zdro­wie mózgu, pozo­sta­wia­jąc te kwe­stie na roz­drożu sztywno zde­fi­nio­wa­nych nauk medycz­nych.

W tej sytu­acji z pomocą przy­cho­dzą naukowcy zaj­mu­jący się mózgiem. Jestem jed­nym z nich. Posia­dam dość nie­ty­powy dok­to­rat z neu­ro­lo­gii (bada­nie dzia­ła­nia mózgu) i medy­cyny nukle­ar­nej (dział radio­lo­gii wyko­rzy­stu­jący tech­niki obra­zo­wa­nia do bada­nia mózgu). Ale tym, co naprawdę wyróż­nia moją pracę, jest fakt, że zaj­muję się bada­niem i dia­gno­zo­wa­niem kobie­cych mózgów. Warto wspo­mnieć, że jestem adiunk­tem neu­ro­lo­gii i radio­lo­gii w Weill Cor­nell Medi­cine w Nowym Jorku, gdzie wyko­rzy­stuję wie­dzę z wszyst­kich nauk zwią­za­nych ze zdro­wiem kobiet. W 2017 roku uru­cho­mi­łam Women’s Brain Ini­tia­tive – pro­gram badań kli­nicz­nych w cało­ści poświę­cony zro­zu­mie­niu, dla­czego pro­blemy zdro­wotne mózgu mają inny prze­bieg u kobiet niż u męż­czyzn. Mój zespół codzien­nie zaj­muje się bada­niem mózgów kobiet – ich dzia­ła­niem, tym, co spra­wia, że mają wielka moc, i tym, co wywo­łuje ich wyjąt­kową deli­kat­ność. Jestem także dyrek­to­rem całego Pro­gramu Pro­fi­lak­tyki Alzhe­imera w Weill Cor­nell Medi­cine / NewY­ork-Pres­by­te­rian, co pozwala mi łączyć moje bada­nia nad mózgami kobiet z prak­tyką kli­niczną w zakre­sie oceny i dłu­go­ter­mi­no­wego wspie­ra­nia zdro­wia poznaw­czego i psy­chicz­nego.

Lata badań uświa­do­miły mi, że dba­łość o zdro­wie kobie­cego mózgu wymaga dokład­nego zro­zu­mie­nia zacho­dzą­cych w nim zmian szcze­gól­nie w okre­sie meno­pauzy, wyni­ka­ją­cych z dzia­łań hor­mo­nów. Gdy tylko te pro­gramy ruszyły, się­gnę­łam po tele­fon i skon­tak­to­wa­łam się z oddzia­łem gine­ko­lo­giczno-położ­ni­czym. Od tego dnia współ­pra­cu­jemy z jed­nymi z naj­lep­szych spe­cja­li­stów w dzie­dzi­nie meno­pauzy, a także z naj­wyż­szej klasy chi­rur­gami-gine­ko­lo­gami i onko­lo­gami. Wspól­nie posta­no­wi­li­śmy odpo­wie­dzieć na pyta­nie, które do tej pory były lek­ce­wa­żone przez rze­sze innych spe­cja­li­stów: Jak meno­pauza wpływa na mózg?

MÓZG W OKRESIE MENOPAUZY

Kiedy zaczę­łam badać meno­pauzę, szybko uświa­do­mi­łam sobie dwa ważne fakty. Po pierw­sze, bar­dzo nie­wiele badań mózgu w ogóle doty­czyło meno­pauzy. Po dru­gie, jeśli już były jej poświę­cone, sku­piały się na kobie­tach, które znacz­nie prze­kro­czyły wiek meno­pau­zalny, będąc czę­sto po sześć­dzie­siątce i sie­dem­dzie­siątce. Innymi słowy, meno­pauzę badano pod kątem jej wpływu na mózg po fak­cie – trak­to­wano ją bar­dziej jak efekt niż pro­ces.

Mój zespół sku­pia się nato­miast na pro­ce­sach, które zacho­dzą przed i w trak­cie meno­pauzy i pro­wa­dzą do tych wyni­ków. Żebyś lepiej zro­zu­miała ten pro­blem, musisz wie­dzieć, że wcze­śniej nie prze­pro­wa­dzono ani jed­nego bada­nia mózgu przed i po meno­pau­zie. Zaka­sa­li­śmy więc rękawy, włą­czy­li­śmy ska­ner mózgu i posta­no­wi­li­śmy odkryć te nie­znane lądy. Zdo­ła­li­śmy poczy­nić postępy i wyka­za­li­śmy, że mózgi kobiet sta­rzeją się ina­czej niż mózgi męż­czyzn i że meno­pauza odgrywa tutaj klu­czową rolę. Nasze bada­nia wyka­zały, że meno­pauza jest aktyw­nym neu­ro­lo­gicz­nie pro­ce­sem, który wpływa na mózg w dość wyjąt­kowy spo­sób.

Rysu­nek 1. Skany mózgu przed i po meno­pau­zie

Zdję­cie zapre­zen­to­wane poni­żej przed­sta­wia skan mózgu wyko­nany za pomocą tech­niki obra­zo­wa­nia funk­cjo­nal­nego nazy­waną pozy­to­nową tomo­gra­fią emi­syjną (ang. posi­tron emis­sion tomo­gra­phy, PET), która mie­rzy poziom ener­gii w mózgu3. Jaśniej­sze kolory wska­zują wysoki poziom ener­gii mózgu, ciem­niej­sze plamy zaś niż­szy. (Zdję­cia w kolo­rze można zna­leźć na mojej stro­nie inter­ne­to­wej: https://www.lisa­mo­sconi.com/pro­jects).

Zdję­cie po lewej stro­nie przed­sta­wia mózg z wyso­kim pozio­mem ener­gii. Jest to dosko­nały przy­kład tego, jak chcesz, aby twój mózg wyglą­dał po czter­dzie­stce – żywy i jasny. Ten mózg należy do kobiety, która w chwili pierw­szego bada­nia miała czter­dzie­ści trzy lata, regu­larne cykle mie­siącz­kowe i żad­nych obja­wów meno­pauzy.

Teraz spójrz na skan ozna­czony jako post­me­no­pauza. To ten sam mózg rap­tem osiem lat póź­niej, wkrótce po tym, jak kobieta prze­szła meno­pauzę. Czy zauwa­ży­łaś, że ten skan jest ogól­nie ciem­niej­szy niż pierw­szy? Ta zmiana jasno­ści odzwier­cie­dla 30-pro­cen­towy spa­dek ener­gii mózgu.

Nie jest to odosob­niony przy­pa­dek – u wielu kobiet bio­rą­cych udział w naszym pro­gra­mie badaw­czym wyka­zano podobne zmiany, pod­czas gdy u męż­czyzn w tym samym wieku takich symp­to­mów nie uwi­docz­niono4. Widać tu inten­sywne zmiany, które wydają się typowe dla kobie­cego mózgu prze­cho­dzą­cego meno­pauzę.

Cho­ciaż zmiany te mogą powo­do­wać uczu­cie wyczer­pa­nia lub po pro­stu złego samo­po­czu­cia (wiele osób może potwier­dzić, że zmę­cze­nia w okre­sie meno­pauzy nie spo­sób zlek­ce­wa­żyć), to tak naprawdę pochła­niają one wię­cej niż tylko ener­gię. Mogą rów­nież wpły­wać na tem­pe­ra­turę ciała, nastrój, sen, stres i zdol­no­ści poznaw­cze. I wiesz co? Więk­szość kobiet odczuwa te objawy. Nie można prze­cież zlek­ce­wa­żyć wyraź­nych zmian bio­lo­gicz­nych, które wpły­wają na fak­tyczne zmiany che­mii mózgu.

Powyż­sze bada­nie było jedy­nie wierz­choł­kiem góry lodo­wej. Z bie­giem czasu nasze ana­lizy stały się skarb­nicą danych, wyka­zu­jąc, że pod­czas meno­pauzy zmie­nia się nie tylko ener­gia mózgu – zmia­nie ule­gają rów­nież jego struk­tura, połą­cze­nia neu­ro­nalne i ogólna che­mia. Wszystko to sta­nowi osza­ła­mia­jące doświad­cze­nie dla ciała i umy­słu. Być może mniej oczy­wi­ste bez ska­nera mózgu jest to, że wspo­mniane zmiany nie poja­wiają się po meno­pau­zie – zaczy­nają się przed nią, w okre­sie peri­me­no­pau­zal­nym. Okres oko­ło­me­no­pau­zalny to etap roz­grzewki przed meno­pauzą, pod­czas któ­rego zaczy­nają zani­kać mie­siączki i zwy­kle po raz pierw­szy poja­wiają się takie objawy jak ude­rze­nia gorąca. Nasze bada­nia poka­zują, że wła­śnie wtedy w mózgu zacho­dzą naj­więk­sze zmiany.

Wyobraź sobie, że mózg meno­pau­zalny jest jak maszyna, która daw­niej dzia­łała na gaz, a teraz prze­łą­cza się na prąd; która jest na eta­pie prze­bu­dowy i pró­buje się dosto­so­wać do nowych warun­ków. Te odkry­cia są przede wszyst­kim nauko­wym dowo­dem na to, co od dawna powta­rzały dzie­siątki kobiet: meno­pauza zmie­nia mózg. Jeśli więc kie­dy­kol­wiek usły­sza­łaś, że twoje objawy są po pro­stu zwią­zane ze stre­sem lub sta­no­wią „część bycia kobietą”, oto dowód na to, że wszystko, czego doświad­czy­łaś, jest naukowo uza­sad­nione. To mózg jest naj­waż­niej­szym ele­men­tem, a nie wyobraź­nia.

Jak nauka może pomóc

Przez wiele lat roz­ma­wia­łam z mnó­stwem kobiet, które zgła­szały zanie­po­ko­je­nie zwią­zane z meno­pauzą, a w szcze­gól­no­ści z jej obja­wami mózgo­wymi (nie­za­leż­nie od tego, czy potra­fiły je wyra­zić, czy nie). Wiele z nich mówiło mi, że jed­nym z naj­więk­szych wyzwań było zna­le­zie­nie infor­ma­cji, które byłyby nie tylko łatwe w zasto­so­wa­niu, ale także wia­ry­godne. Zro­zu­mia­łam, że potrze­bują wie­dzy i wspar­cia, i to uświa­do­miło mi, że każda kobieta zasłu­guje na dokładne i rze­telne infor­ma­cje na temat meno­pauzy. Publi­ka­cje, które pod­le­gają sys­te­mowi recen­zji, są wpraw­dzie dostępne w cza­so­pi­smach nauko­wych, ale nie można ich uznać za sku­teczną bazę wie­dzy dla setek milio­nów kobiet na całym świe­cie.

Twoja psy­chika w meno­pau­zie jest moim zobo­wią­za­niem wobec kobiet. Chcę zapew­nić im źró­dło infor­ma­cji, któ­rych potrze­bują, żeby mogły doświad­czyć meno­pauzy, wypo­sa­żone w know-how i pew­nośc sie­bie. Zro­zu­mie­nie tego, co się dzieje w twoim ciele i mózgu przed, w trak­cie i po meno­pau­zie, ma klu­czowe zna­cze­nie dla zro­zu­mie­nia samej sie­bie na wszyst­kich tych trzech eta­pach. Rów­nie ważne jest to, żeby kobiety wzięły odpo­wie­dzial­ność za swoje zmie­nia­jące się potrzeby w zakre­sie opieki zdro­wot­nej i odzy­skały spraw­czość pod­czas tej waż­nej zmiany życio­wej.

Jak dotąd meno­pauza była przed­sta­wiana jako sze­reg prze­ra­ża­ją­cych prze­szkód, które na nas czy­hają jedna po dru­giej. Więk­szość powsta­łych do tej pory tek­stów o meno­pau­zie, od lite­ra­tury nauko­wej po źró­dła inter­ne­towe, doty­czy tego, jak sobie radzić i funk­cjo­no­wać z meno­pauzą. Znaj­dziemy nawet infor­ma­cje, jak z nią wal­czyć. Zde­cy­do­wana więk­szość badań na ten temat sku­piała się na tym, co może pójść nie tak w okre­sie meno­pauzy i jak można to „napra­wić”. Możesz sobie zadać pyta­nie: „A co w tym złego?”. U pod­staw tego podej­ścia leży zało­że­nie, że nie czeka nas już nic lep­szego i meno­pauzę musimy po pro­stu prze­trwać. Trak­tu­jąc to wyda­rze­nie życiowe wyłącz­nie w kon­tek­ście bio­lo­gicz­nym, medy­cyna zachod­nia pod­kre­ślała do tej pory jedy­nie jego wady, mini­ma­li­zu­jąc jego zna­cze­nie. Kiedy jed­nak spoj­rzymy na meno­pauzę w spo­sób bar­dziej holi­styczny, zauwa­żymy, że w tym cza­sie w orga­ni­zmie dzieje się o wiele wię­cej. W rze­czy­wi­sto­ści zmiany hor­mo­nalne wywo­łu­jące meno­pauzę i powo­du­jące jej objawy sprzy­jają rów­no­cze­śnie roz­wo­jowi nowych i intry­gu­ją­cych umie­jęt­no­ści neu­ro­lo­gicz­nych i umy­sło­wych, które nasze spo­łe­czeń­stwo ewi­dent­nie lek­ce­waży. Infor­ma­cje o ukry­tych siłach umy­słu w okre­sie meno­pauzy powinny tra­fić na pierw­sze strony gazet, a przede wszyst­kim powinny się o nich dowie­dzieć kobiety.

Taka świa­do­mość pro­wa­dzi do nowych spo­so­bów prze­cho­dze­nia przez meno­pauzę, a osta­tecz­nie do radze­nia sobie z kobie­co­ścią jako taką.

W tym celu książka została podzie­lona na cztery czę­ści:

Część 1. Wiel­kie M – dostar­cza pod­sta­wo­wej wie­dzy poma­ga­ją­cej zro­zu­mieć, czym jest, a czym nie jest meno­pauza z kli­nicz­nego punktu widze­nia, a także jak wpływa na mózg oraz jak nie dostrze­gamy tej klu­czo­wej zależ­no­ści.

Część 2. Połą­cze­nie mózg–hor­mon – oma­wia rolę hor­mo­nów w kwe­stii dba­nia o zdro­wie mózgu i przed­sta­wia, jak ich wza­jemne oddzia­ły­wa­nie może wpły­nąć na zro­zu­mie­nie meno­pauzy. Nacisk w tej czę­ści jest poło­żony na zro­zu­mie­nie, jak meno­pauza funk­cjo­nuje w ciele i mózgu. Nie polega to jedy­nie na wska­za­niu, „co” robi meno­pauza, ale rów­nież „dla­czego”, dzięki czemu możemy poka­zać ją w szer­szym kon­tek­ście. W tym celu zaj­miemy się trzema czyn­ni­kami: doj­rze­wa­niem, ciążą i peri­me­no­pauzą, które okre­ślam mia­nem „trzech O”, a składa się na nie: ocze­ki­wa­nie na dziecko, okres doj­rze­wa­nia i okołomeno­pauza. W tych klu­czo­wych momen­tach nasze mózgi, hor­mony i zależ­no­ści mię­dzy nimi ule­gają dra­ma­tycz­nym zmia­nom. Świa­do­mość, że pomię­dzy trzema O wystę­pują podo­bień­stwa, jest klu­czowa, aby potrak­to­wać meno­pauzę jako natu­ralny etap w życiu kobiety – moment, który tak jak inne okresy może powo­do­wać wraż­li­wość, ale też zwięk­szyć odpor­ność i wspo­móc pozy­tywne zmiany. Jeśli jed­nak inte­re­suje cię przede wszyst­kim zna­le­zie­nie roz­wią­zań i spo­so­bów na poprawę samo­po­czu­cia, możesz od razu przejść do czę­ści trze­ciej, w któ­rej sku­piamy się na prak­tycz­nych stra­te­giach i wska­zów­kach. Część druga będzie do two­jej dys­po­zy­cji, kiedy tylko będziesz na to gotowa!

Część 3. Tera­pie hor­mo­nalne i niehor­mo­nalne – to szcze­gó­łowe omó­wie­nie hor­mo­nal­nej tera­pii zastęp­czej, a także innych hor­mo­nal­nych i niehor­mo­nal­nych metod lecze­nia meno­pauzy. Następ­nie prze­ana­li­zu­jemy tera­pię anty­estro­ge­nową w przy­padku raka piersi, raka jaj­nika oraz zja­wi­sko che­mo­brain zwane „mózgiem po che­mii”. Wresz­cie, choć w całej książce uży­wam ter­minu „kobiety” w odnie­sie­niu do osób uro­dzo­nych z tak zwa­nym żeń­skim ukła­dem roz­rod­czym (pier­siami i jaj­ni­kami), nie wszyst­kie osoby prze­cho­dzące meno­pauzę iden­ty­fi­kują się jako kobiety i nie wszyst­kie osoby iden­ty­fi­kujące się jako kobiety prze­cho­dzą meno­pauzę. Uzna­jąc różne doświad­cze­nia i toż­sa­mo­ści w kon­tek­ście meno­pauzy, omó­wimy tera­pię afir­mu­jącą płeć dla osób trans­pł­cio­wych, która obej­muje metody tłu­mie­nia pro­duk­cji estro­ge­nów.

Część 4. Styl życia i medy­cyna inte­gra­cyjna, oma­wia styl życia i prak­tyki beha­wio­ralne mające na celu łago­dze­nie obja­wów meno­pauzy bez leków prze­pi­sy­wa­nych na receptę, przy jed­no­cze­snym wspie­ra­niu funk­cji poznaw­czych i zdro­wia emo­cjo­nal­nego. Cho­ciaż możesz mieć wra­że­nie, że twój mózg nad tobą góruje, pamię­taj, że masz kon­trolę nad swoim życiem, śro­do­wi­skiem i spo­so­bem myśle­nia – a wszystko to może wpły­nąć na twoje doświad­cze­nie meno­pauzy. Jeśli w odpo­wiedni spo­sób podej­dziesz do meno­pauzy, sta­niesz się sil­niej­sza i odkry­jesz bogac­two nowych moż­li­wo­ści.

Niniej­sza książka jest poema­tem na cześć kobie­co­ści i wezwa­niem dla wszyst­kich kobiet, aby przy­jęły meno­pauzę bez stra­chu i wstydu. Twoja psy­chika w meno­pau­zie ma poka­zać, jak doce­niać siłę umy­słu i zmiany, które zauwa­żamy w naszych cia­łach i mózgach, oraz jak cie­szyć się dobrym zdro­wiem.

Mam nadzieję, że infor­ma­cje zawarte w tej książce wywo­łają wiele dys­ku­sji, nie tylko na temat wie­lo­aspek­to­wego zagad­nie­nia meno­pauzy, ale także na temat spo­sobu, w jaki nego­wa­li­śmy i mar­gi­na­li­zo­wa­li­śmy różne ważne aspekty naszego spo­łe­czeń­stwa. Klu­czowe jest to, aby tchnąć nowego ducha w dys­ku­sję na temat meno­pauzy i wsłu­chać się w głos „zapo­mnia­nej płci”.

2. Przełamywanie uprzedzeń wobec kobiet i menopauzy

2

Prze­ła­my­wa­nie uprze­dzeń wobec kobiet i meno­pauzy

SEKSIZM I NEUROSEKSIZM

Twoja psy­chika w meno­pau­zie jest spoj­rze­niem neu­ro­bio­loga na wzloty i upadki nauki o meno­pau­zie. Zanim przed­sta­wimy nasze sta­no­wi­sko, warto (choć jest to nieco prze­ra­ża­jące) doko­nać ana­lizy dotych­cza­so­wych kul­tu­ro­wych i kli­nicz­nych kon­cep­cji doty­czą­cych meno­pauzy. Ostrze­gam, że gdy poznasz socjo­lo­giczno-histo­ryczne podej­ście do tego tematu, stra­cisz humor. To połą­cze­nie kul­tury i medy­cyny kon­wen­cjo­nal­nej spra­wiło, że utoż­sa­miamy meno­pauzę z „nie­wy­dol­no­ścią jaj­ni­ków”, „dys­funk­cją jaj­ni­ków”, „nie­do­bo­rem estro­ge­nów” i innymi nega­tyw­nymi zja­wi­skami. Ale ni­gdzie nie odchodź – obie­cuję, że przed­sta­wimy osią­gnię­cia współ­cze­snej nauki i opo­wiemy zupeł­nie nową i zara­zem bar­dziej wywa­żoną histo­rię.

Z kul­tu­ro­wego punktu widze­nia sprawa przed­sta­wia się dość mizer­nie. Przy­glą­da­jąc się jej nieco dokład­niej, zauwa­żymy, że wiele poni­ża­ją­cych ste­reo­ty­pów doty­czą­cych meno­pauzy wynika z błęd­nego postrze­ga­nia kobiet5 jako „słab­szej płci”. Jeśli zaczniemy od odwiecz­nego prze­ko­na­nia, że kobiety są fizycz­nie deli­kat­niej­sze od męż­czyzn, zauwa­żymy, że odnosi się to rów­nież do naszych mózgów i inte­lektu. Mit, że mózgi kobiet są gor­sze od mózgów męż­czyzn, jest obec­nie nazy­wany neu­ro­sek­si­zmem. Zanim więc zaj­miemy się zło­żo­no­ścią ram medycz­nych doty­czą­cych meno­pauzy, musimy zająć się zło­żo­no­ścią tych samych ram dla kobiet w ogóle.

Choć dok­tryna niż­szo­ści kobiet jest zdu­mie­wa­jąco błędna, to sta­nowi ona pod­stawę współ­cze­snej nauki. Według Karola Dar­wina, ojca współ­cze­snej bio­lo­gii, „męż­czy­zna osiąga wyż­szą pozy­cję niż kobiety we wszyst­kim, czym się zaj­muje – nie­za­leż­nie od tego, czy wymaga to myśle­nia, rozu­mo­wa­nia lub wyobraźni, czy też jedy­nie uży­cia zmy­słów i rąk”6. Teo­ria ta nabrała roz­pędu i roz­po­wszech­niała się nie­kwe­stio­no­wana przez cały XIX wiek, kiedy naukowcy-męż­czyźni doko­nali „impo­nu­ją­cego odkry­cia”. Zauwa­żyli nie tylko, że głowy kobiet są ana­to­micz­nie mniej­sze niż głowy męż­czyzn, ale także, że mózgi kobiet ważą mniej niż mózgi męż­czyzn. Była to era, gdy kró­lo­wało bio­lo­giczne zało­że­nie „im więk­szy, tym lep­szy”. Dla­tego drob­niej­szy mózg kobiety inter­pre­to­wano jako oznakę braku inte­li­gen­cji i niż­szo­ści umy­sło­wej. Ówcze­śni eks­perci szybko powią­zali to z bra­kiem pre­dys­po­zy­cji do wyko­ny­wa­nia sze­regu zadań. Na przy­kład Geo­rge J. Roma­nes, wio­dący w tam­tych cza­sach bio­log ewo­lu­cyjny i fizjo­log, stwier­dził: „Bio­rąc pod uwagę, że śred­nia masa mózgu kobiet jest o około pięć uncji mniej­sza niż męż­czyzn pod wzglę­dem ana­to­micz­nym, powin­ni­śmy spo­dzie­wać się wyraź­nej niż­szo­ści wła­dzy inte­lek­tu­al­nej w pierw­szym przy­padku”7. Zało­że­nia te nie odbie­gały od pozo­sta­łych, ponie­waż więk­szość ówcze­snych inte­lek­tu­ali­stów przy­jęła inter­pre­ta­cję pasu­jącą do sta­tus quo. Te „bra­ku­jące pięć uncji” w kobie­cych mózgach wyko­rzy­sty­wano zatem, aby uza­sad­nić róż­nicę w sta­tusie spo­łecz­nym mię­dzy męż­czy­znami i kobie­tami, odma­wia­jąc kobie­tom dostępu do wyż­szego wykształ­ce­nia lub do innych praw, które mogłyby zapew­nić im nie­za­leż­ność.

Odważę się tutaj przed­sta­wić pewien fakt: ciała męż­czyzn są sta­ty­stycz­nie więk­sze i cięż­sze niż ciała kobiet, więc ich głowy są dopa­so­wane wiel­ko­ścią do ciał i nie sta­nową o ich wyż­szo­ści. Jeśli ktoś ma więk­sze ciało, czaszka i mózg rów­nież powinny być więk­sze. Tak naprawdę, gdy weź­mie się pod uwagę roz­miar głowy, legen­darna róż­nica w masie mózgu nie ma żad­nego zna­cze­nia.

Przez stu­le­cia mózgi kobiet były ważone i uzna­wane za słabe, co ogra­ni­czało kobie­tom dostęp do miejsc na uczel­niach i pre­sti­żo­wych sta­no­wisk. W końcu naukow­czy­nie i dzia­łaczki na rzecz praw czło­wieka połą­czyły siły, aby potę­pić takie dzia­ła­nie. Uznały, że takie stron­ni­cze inter­pre­ta­cje są jedy­nie bro­nią poli­tyczną niwe­czącą wysiłki kobiet na rzecz osią­gnię­cia spra­wie­dli­wo­ści i rów­no­ści. Dzięki ich wysił­kom teo­ria inte­li­gen­cji oparta na masie mózgu została cał­ko­wi­cie oba­lona na początku XX wieku. Nie­wiele póź­niej poja­wiła się moż­li­wość obra­zo­wa­nia mózgu, co przy­czy­niło się do dal­szego postępu i oba­la­nia wielu pod­sta­wo­wych zało­żeń neu­ro­sek­si­zmu, wyrów­nu­jąc szanse kobiet.

Ale czy tak się w isto­cie stało?

Dziś, choć w śro­do­wi­sku nauko­wym nie ma już miej­sca na jaw­nie sek­si­stow­skie twier­dze­nia, wiele osób uważa, że neu­ro­sek­sizm jest wciąż żywy i ma się cał­kiem dobrze. Rzecz w tym, że pod wie­loma wzglę­dami mózgi kobiet róż­nią się od mózgów męż­czyzn8. Za chwilę poru­szymy ten temat, ale na razie chcę zwró­cić uwagę, że dys­pro­por­cje mię­dzy płciami zbyt rzadko wyko­rzy­stuje się w kwe­stii opieki medycz­nej, a zde­cy­do­wa­nie zbyt czę­sto w celu wzmac­nia­nia poni­ża­ją­cych ste­reo­ty­pów doty­czą­cych płci. Świa­do­mie lub nie, od uro­dze­nia jeste­śmy zmu­szani do przyj­mo­wa­nia ról zwią­za­nych z płcią, co dodat­kowo pod­sy­cają twier­dze­nia popu­lar­no­nau­kowe, że nasze zacho­wa­nia rodem z „Wenus” albo „Marsa” wyni­kają z róż­nic pomię­dzy naszymi mózgami. Wszystko to zaczyna się od wie­lo­wie­ko­wej tra­dy­cji w obsy­py­wa­niu naszych nie­mow­ląt różo­wymi i nie­bie­skimi dodat­kami, a koń­czy na pro­pa­go­wa­niu sztyw­nych, uwła­cza­ją­cych uprze­dzeń bez­li­to­śnie sytu­ują­cych kobiety na pozy­cji gor­szej płci.

Sto­imy zatem przed potrój­nym wyzwa­niem: sek­si­zmem, dys­kry­mi­na­cją ze względu na wiek i meno­pauzą. Od chwili naszych naro­dzin spo­łe­czeń­stwo kie­ruje w naszą stronę nastę­pu­jące prze­sła­nie: jako kobiety jeste­śmy gor­sze, choćby dla­tego, że męż­czyźni są więksi i sil­niejsi. Te pod­sta­wowe prze­ko­na­nia zazna­czają się w spo­sób zarówno sub­telny, jak i oczy­wi­sty, w róż­nych okre­sach naszego życia, zaczy­na­jąc od placu zabaw, poprzez salę lek­cyjną i miej­sce pracy, osią­ga­jąc kul­mi­na­cję w śred­nim wieku. Na tej osi czasu meno­pauza jest cio­sem osta­tecz­nym. Przez dzie­się­cio­le­cia kobiety znaj­dują się pod ostrza­łem prze­ka­zów, które je defi­niują, i wciąż tak ważny pro­ces fizjo­lo­giczny jest uwa­żany za sła­bostkę i cho­robę. Patrząc przez pry­zmat mrocz­nej patriar­chal­nej per­spek­tywy, zauwa­żamy sze­roko roz­po­wszech­nione prze­ko­na­nie, że z wie­kiem kobieta staje się mniej atrak­cyjna, a brak moż­li­wo­ści rodze­nia dzieci jest dodat­ko­wym, nie­po­żą­da­nym podat­kiem kul­tu­ro­wym – i tylko dolewa oliwy do ognia niż­szo­ści fizycz­nej, psy­chicz­nej, oso­bi­stej, a nawet zawo­do­wej.

Cho­ciaż cier­pimy na nie­do­sta­tek wia­ry­god­nych danych nauko­wych na temat meno­pauzy, z pew­no­ścią nie bra­kuje wpro­wa­dza­ją­cych w błąd twier­dzeń, a nawet mizo­gi­nii wokół tego tematu. W kul­tu­rze popu­lar­nej kobiety w okre­sie meno­pauzy czę­sto przed­sta­wia się przez pry­zmat nie­sta­bil­nych nastro­jów i wybu­chów wście­kło­ści. Dosko­nale znamy ste­reo­typ wojow­ni­czej kobiety w okre­sie meno­pauzy, drę­czo­nej ude­rze­niami gorąca i waha­niami nastroju, przed­sta­wianej jako źró­dło zamie­sza­nia w życiu jej nie­szczę­snego i ziry­to­wa­nego męża. Ten pogląd nie jest niczym nowym. Pozo­sta­wał głę­boko zako­twi­czony przez stu­le­cia, a nawet tysiąc­le­cia patriar­chal­nej nie­uf­no­ści do kobie­cych ciał. Jesteś na to gotowa?

MENOPAUZA I RUCH ANTYMENOPAUZALNY

Pierw­sze naukowe wzmianki o meno­pau­zie pocho­dzą z około 350 roku p.n.e., kiedy to Ary­sto­te­les zaob­ser­wo­wał, że kobiety prze­stają mie­siącz­ko­wać pomię­dzy czter­dzie­stym a pięć­dzie­sią­tym rokiem życia9. Bio­rąc pod uwagę, że w tam­tych cza­sach śred­nia dłu­gość życia była krót­sza, nie­wiele kobiet miało oka­zję przejść cały okres meno­pauzy i prze­żyć, aby móc o tym opo­wie­dzieć. Poza tym w sta­ro­żyt­nej Gre­cji, tak jak w wielu innych sta­ro­żyt­nych cywi­li­za­cjach, war­tość kobiety była powią­zana z jej zdol­no­ścią do rodze­nia dzieci. Te, które nie mogły już tego robić, naj­wy­raź­niej nie wzbu­dzały więk­szego zain­te­re­so­wa­nia i chęci ana­lizy.

Poza kil­koma ogól­ni­ko­wymi wzmian­kami aż do XIX wieku meno­pauza pozo­sta­wała w zasa­dzie nie­wi­doczna dla medy­cyny. Mniej wię­cej w tym samym cza­sie, kiedy leka­rze płci męskiej „odkryli” mózgi kobiet, natknęli się także na inne nie­po­ko­jące zja­wi­sko: meno­pauzę. Mogło to wyni­kać z ogól­nego postępu medy­cyny, a może kobiety żyły już wtedy na tyle długo, że nie dało się lek­ce­wa­żyć meno­pauzy. W końcu leka­rze zdali sobie sprawę, że meno­pauza nie jest spo­ra­dycz­nym dzi­wac­twem. W całej Euro­pie poja­wiały się kolo­kwialne okre­śle­nia meno­pauzy takie jak „pie­kło kobiet”, „czer­stwa sta­rość” czy „śmierć seksu”10. Samo słowo „meno­pauza” weszło do naszego słow­nic­twa dopiero w 1821 roku, kiedy fran­cu­ski lekarz Char­les de Gar­danne wymy­ślił to okre­śle­nie, zapo­ży­cza­jąc je od grec­kiego słowa men (mie­siąc) i pau­ein (prze­ry­wać lub zatrzy­my­wać), wska­zu­jąc moment, w któ­rym koń­czy się mie­siączka u kobiety.

Kli­ni­cy­ści uświa­do­mili sobie wtedy, że meno­pauza jest czymś, czym warto się zająć, i skla­sy­fi­ko­wali ją… jako cho­robę. Przy­pi­sy­wano tej przy­pa­dło­ści liczne objawy, od szkor­butu, przez epi­lep­sję, po schi­zo­fre­nię. Nie powinno to dzi­wić, bio­rąc pod uwagę powszechny pogląd, że ist­nieje jakieś nie­ja­sne połą­cze­nie mię­dzy macicą a mózgiem, co czyni kobiety podat­nymi na sza­leń­stwo lub histe­rię (od grec­kiego słowa hystera ozna­cza­ją­cego macicę). Uwa­żano na przy­kład, że to, co obec­nie nazy­wamy zespo­łem napię­cia przed­mie­siącz­ko­wego (PMS), jest spo­wo­do­wane „dusze­niem się” macicy napeł­nia­nej krwią lub migra­cją macicy w górę w ciele kobiety w celu jej udu­sze­nia. Argu­men­to­wano, że ta nie­zdrowa więź dopro­wa­dzić może do „sza­leń­stwa kli­mak­te­rycz­nego” po meno­pau­zie.

W rezul­ta­cie zaczęto sto­so­wać dra­styczne i czę­sto wysoce szko­dliwe prak­tyki mające na celu radze­nie sobie z bun­tow­ni­czym, wędru­ją­cym łonem. Wśród udo­ku­men­to­wa­nych tech­nik znaj­dziemy hip­nozę, sto­so­wa­nie urzą­dzeń wibra­cyj­nych i natry­ski­wa­nie pochwy. Prak­ty­ko­wano także zastrzyki dopo­chwowe na bazie opium, mor­finy i oło­wiu. Leka­rze wpa­dli też na jesz­cze bar­dziej rady­kalny pomysł: ope­ra­cję. Twier­dzili, że jeśli macica jest chora, należy ją usu­nąć. Z per­spek­tywy czasu wiemy, że histe­rek­to­mia (chi­rur­giczne usu­nię­cie macicy i jaj­ni­ków) powo­duje, że kobieta prak­tycz­nie z dnia na dzień wcho­dzi w okres meno­pauzy, co może spo­wo­do­wać pogor­sze­nie obja­wów. Ope­ra­cja w tej sytu­acji z pew­no­ścią nie poma­gała. Potwier­dzono przy­padki kobiet z obja­wami meno­pauzy, błęd­nie dia­gno­zo­wa­nych jako „sza­lone” lub „obłą­kane”, które były umiesz­czane w zakła­dach psy­chia­trycz­nych11. Kobiety te stały się w isto­cie ofia­rami błęd­nego lecze­nia sto­so­wa­nego przez ich wła­snych leka­rzy.

Zróbmy szybki prze­skok do XX wieku. W miarę wydłu­ża­nia się śred­niej dłu­go­ści życia kobiet, zdo­by­wa­nia przez nie praw wybor­czych i wła­dzy kul­tu­ro­wej, uznano, że meno­pauza zasłu­guje na uwagę ze strony medycz­nej, a nie tylko insty­tu­cjo­nal­nej. Odkry­cie przez naukow­ców hor­monu o nazwie estro­gen w 1934 roku miało tu klu­czowe zna­cze­nie i dopro­wa­dziło do zmiany postrze­ga­nia meno­pauzy. Warto jed­nak zauwa­żyć, że sam ter­min „estro­gen” pocho­dzi od grec­kiego słowa oistros ozna­cza­ją­cego szał lub sza­lone pra­gnie­nie, co jesz­cze bar­dziej wzmac­nia histo­ryczny trend przed­sta­wia­nia kobie­cej fizjo­lo­gii przez pry­zmat nie­sta­bil­no­ści psy­chicz­nej. W miarę postępu nauki odkryto rów­nież zwią­zek mię­dzy spad­kiem estro­ge­nów a meno­pauzą, co dopro­wa­dziło jedy­nie do aktu­ali­za­cji defi­ni­cji meno­pauzy okre­śla­nej odtąd jako cho­roba „nie­do­boru estro­genu”12. W kon­se­kwen­cji w powszech­nym wyobra­że­niu estro­gen stał się magicz­nym elik­si­rem mło­do­ści, na któ­rym dało się zbić inte­res. Firmy far­ma­ceu­tyczne wyko­rzy­stały oka­zję i estro­genową tera­pię zastęp­czą zaczęto powszech­nie sto­so­wać w okre­sie meno­pauzy. Nie tak dawno, bo rap­tem w 1966 roku, lekarz Robert A. Wil­son, autor ame­ry­kań­skiego best­sel­lera Femi­nine Fore­ver, uznał tę przy­pa­dłość za „natu­ralną plagę” i nazwał kobiety w okre­sie meno­pauzy „ułom­nymi kastrat­kami”13. Wil­son napi­sał, że dzięki tera­pii estro­ge­no­wej „piersi i narządy płciowe kobiety nie skur­czą się. Będzie się z nią dużo przy­jem­niej miesz­kać, nie sta­nie się nudna i nie­atrak­cyjna”. Oka­zało się, co nie powinno być zasko­cze­niem, że tę wpły­wową książkę sfi­nan­so­wały firmy far­ma­ceu­tyczne. Nie wszyst­kie hasła pro­pa­gan­dowe były spon­so­ro­wane, ale roz­prze­strze­niły się w śro­do­wi­sku szybko niczym pożar. W książce Davida Reu­bena Wszystko, co zawsze chcia­łeś wie­dzieć o sek­sie, ale bałeś się zapy­tać z 1969 roku14 zna­lazł się nastę­pu­jący frag­ment: „Kiedy jaj­niki prze­stają funk­cjo­no­wać, istota kobie­co­ści zanika”. Autor dodał, że „kobieta po meno­pau­zie jest bli­sko bycia męż­czy­zną”, dopre­cy­zo­wu­jąc: „nie do końca męż­czy­zną, ale już nie­funk­cjo­nu­jącą kobietą”. Stop­niowo przy­jął się pogląd, że meno­pauza jest zespo­łem nie­do­boru estro­ge­nów, który na­dal jest powszechny w pod­ręcz­ni­kach i prak­ty­kach medycz­nych.

Fak­tyczne mecha­ni­zmy wpływu estro­ge­nów na zdro­wie psy­chiczne są nowo­cze­snym odkry­ciem. Dopiero pod koniec lat dzie­więć­dzie­sią­tych naukowcy doko­nali prze­łomu: nasze tak zwane hor­mony płciowe odgry­wają klu­czową rolę nie tylko w repro­duk­cji, ale także w funk­cjo­no­wa­niu mózgu15. Innymi słowy, hor­mony nie­ro­ze­rwal­nie zwią­zane z naszą płod­no­ścią, z estro­ge­nem na czele, są rów­nie istotne w ogól­nym funk­cjo­no­wa­niu naszego umy­słu. Prze­ra­ża­jące jest to, że już trzy­dzie­ści lat wcze­śniej czło­wiek sta­nął na księ­życu, a w tym cza­sie rze­sze kobiet przyj­mo­wały hor­mon, któ­rego dzia­ła­nie nie do końca zostało zba­dane.

MEDYCYNA I MEDYCYNA BIKINI

Prze­nie­śmy się z powro­tem do XXI wieku. Obec­nie meno­pauzę uznaje się za temat gine­ko­lo­giczno-położ­ni­czy, a powią­za­nia mię­dzy naszym ukła­dem roz­rod­czym a mózgiem nie są już demo­ni­zo­wane, choć na ogół pozo­stają nie­zgłę­bione. Jed­no­cze­śnie więk­szość naukow­ców akcep­tuje obec­nie fakt, że hor­mony płciowe są ważne dla zdro­wia mózgu, a zara­zem uważa, że mózgi męż­czyzn i kobiet są mniej wię­cej takie same, z wyjąt­kiem pew­nych funk­cji zwią­za­nych z repro­duk­cją.

Poja­wiło się nato­miast jedno z naj­więk­szych wyzwań współ­cze­snej opieki zdro­wot­nej: medy­cyna bikini. Medy­cyna bikini to prak­tyka ogra­ni­cza­jąca zain­te­re­so­wa­nie zdro­wiem kobiet do tych czę­ści ciała, które znaj­dują się pod bikini. Ozna­cza to, że z medycz­nego punktu widze­nia tym, co czyni kobietę kobietą, są narządy roz­rod­cze i nic wię­cej. Oprócz tych narzą­dów, męż­czyzn oraz kobiety bada się, dia­gno­zuje i leczy w dokład­nie ten sam spo­sób – jak­by­śmy wszy­scy byli męż­czyznami. Jak się oka­zuje, nie tylko nie odpo­wiada to rze­czy­wi­sto­ści, ale rów­nież jest szko­dliwe dla medy­cyny i nauki w kwe­stii ochrony mózgów kobiet, zwłasz­cza w okre­sie meno­pauzy.

Naj­pro­ściej mówiąc, w zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści badań medycz­nych wyko­rzy­stuje się męskie ciało jako pro­to­typ, pomi­ja­jąc piersi i macicę. Co wię­cej, w latach sześć­dzie­sią­tych Agen­cja Żyw­no­ści i Leków (FDA) odma­wiała kobie­tom w wieku roz­rod­czym dostępu do leków eks­pe­ry­men­tal­nych i badań kli­nicz­nych, aby unik­nąć jakich­kol­wiek poten­cjal­nych nie­ko­rzyst­nych skut­ków dla płodu16. Jed­nakże wyra­że­nie „kobieta w wieku roz­rod­czym” ozna­czało „każdą kobietę zdolną do zaj­ścia w ciążę”, a nie tylko te, które mogą bądź pla­nują zajść w ciążę. Tym samym z badań kli­nicz­nych wyklu­czano każdą kobietę w wieku od doj­rze­wa­nia po meno­pauzę, nie­za­leż­nie od aktyw­no­ści sek­su­al­nej, sto­so­wa­nia środ­ków anty­kon­cep­cyj­nych, orien­ta­cji sek­su­al­nej, a nawet chęci posia­da­nia dziecka. Naj­pierw uwa­żano, że mózgi kobiet są wadliwe, a następ­nie wyklu­czono je z badań z zupeł­nie innych powo­dów.

Zakaz obej­mu­jący wszyst­kie kobiety egze­kwo­wano jesz­cze w latach dzie­więć­dzie­sią­tych, co ozna­cza, że mamy za sobą dzie­się­cio­le­cia badań medycz­nych opar­tych na prób­kach nie­mal wyłącz­nie męskich. Szo­ku­jące jest to, że do dzi­siaj na rynek wpro­wa­dzono nie­zli­czoną ilość leków, które ni­gdy nie były testo­wane na kobie­tach17. Co wię­cej, leki te czę­sto nie były testo­wane nawet na sami­cach zwie­rząt. W zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści badań przed­kli­nicz­nych na­dal wyko­rzy­stuje się wyłącz­nie samce, argu­men­tu­jąc, że zmien­ność hor­mo­nów płcio­wych może „zakłó­cać odkry­cia empi­ryczne”18. Ten głę­boko stron­ni­czy sys­tem gene­ruje dane medyczne, które albo nie mają zasto­so­wa­nia, albo w naj­lep­szym razie nie są zgodne w przy­padku połowy świa­to­wej popu­la­cji.

Wpływ meno­pauzy na zdro­wie mózgu pozo­staje tajem­nicą, co nie jest zasko­cze­niem, bio­rąc pod uwagę, że zdo­mi­no­wany przez męż­czyzn sys­tem medyczny przez wieki dys­kre­dy­to­wał meno­pauzę i spy­chał na dal­szy plan bada­nia kobie­cych mózgów, zaś testy prze­pro­wa­dzano głów­nie na męż­czyznach, któ­rzy nie prze­cho­dzą prze­cież meno­pauzy. Przez lata „wyja­śniano” tę tajem­nicę przez pry­zmat ste­reo­ty­pów, a nie fak­tów i infor­ma­cji, co miało kata­stro­falny wpływ na bada­nia medyczne w ogól­nym zna­cze­niu, a w szcze­gól­no­ści na zdro­wie kobiet.

Kon­se­kwen­cje takiego podej­ścia są widoczne, jeśli cho­dzi o zdro­wie naszych mózgów. Prawda jest taka, że mózgi kobiet nie są takie same jak mózgi męż­czyzn. Róż­nią się pod wzglę­dem hor­mo­nal­nym, ener­ge­tycz­nym i che­micz­nym. Cho­ciaż róż­nice te nie deter­mi­nują inte­li­gen­cji lub zacho­wa­nia i ni­gdy nie powinny być wyko­rzy­sty­wane do wzmac­nia­nia ste­reo­ty­pów zwią­za­nych z płcią, są klu­czowe dla zdro­wia mózgu, szcze­gól­nie po meno­pau­zie19. Co do pew­nych danych sta­ty­stycz­nych, z któ­rymi więk­szość ludzi nie jest zazna­jo­miona, można zauwa­żyć, że u kobiet:

Dwa razy czę­ściej niż u męż­czyzn dia­gno­zo­wane są zabu­rze­nia lękowe lub depre­sja.

Dwu­krot­nie więk­sze jest ryzyko zacho­ro­wa­nia na cho­robę Alzhe­imera.

Trzy­krot­nie więk­sze jest ryzyko roz­woju cho­rób auto­im­mu­no­lo­gicz­nych, w tym cho­rób ata­ku­ją­cych mózg, takich jak stward­nie­nie roz­siane.

Cztery razy czę­ściej poja­wiają się bóle głowy i migreny.

Więk­sze jest praw­do­po­do­bień­stwo wystą­pie­nia nowo­two­rów mózgu, takich jak opo­niaki.

Więk­sze jest ryzyko śmierci w wyniku udaru

20

.

Warto zauwa­żyć, że czę­sto­tli­wość wystę­po­wa­nia tych scho­rzeń mózgu się zmie­nia i przed meno­pauzą jest podobna u kobiet i męż­czyzn, a po meno­pau­zie wynosi 2:1 lub wię­cej. U kobiet po pięć­dzie­siątce ryzyko wystą­pie­nia sta­nów lęko­wych, depre­sji, a nawet demen­cji jest dwu­krot­nie więk­sze niż ryzyko raka piersi. Raka piersi wyraź­nie uznaje się za pro­blem zdro­wotny kobiet (i tak powinno być), pod­czas gdy żadna z powyż­szych cho­rób mózgu nie jest tak kla­sy­fi­ko­wana. Rak piersi wpi­suje się w zało­że­nia „medy­cyny bikini”, więc prze­pro­wa­dzono odpo­wied­nie bada­nia i zapew­niono zasoby na jego lecze­nie, ale nie wyko­nano żad­nego kroku w kwe­stii opieki nad zdro­wiem kobie­cego mózgu w okre­sie meno­pauzy.

Wyja­śnijmy sobie, że meno­pauza nie jest cho­robą i nie powo­duje żad­nej z wymie­nio­nych wcze­śniej cho­rób. Jed­nakże zmiany hor­mo­nalne mogą powo­do­wać obcią­że­nie wielu narzą­dów, w tym mózgu, zwłasz­cza gdy są igno­ro­wane lub pozo­sta­wione bez odpo­wied­niej opieki. W przy­padku więk­szo­ści kobiet meno­pauza może spowo­do­wać różne dobrze znane objawy, takie jak ude­rze­nia gorąca i bez­sen­ność. U innych meno­pauza może poten­cjal­nie wywo­łać ciężką depre­sję, stany lękowe, a nawet migreny, a u jesz­cze innych może się wią­zać z więk­szym ryzy­kiem roz­woju demen­cji. Cho­ciaż poję­cia „histe­rii” i „udu­sze­nia macicy” zostały wyssane z palca, to ryzyko wystą­pie­nia nie­po­ko­ją­cych obja­wów jest realne i wymaga natych­mia­sto­wego dzia­ła­nia: kom­plek­so­wych badań i sku­tecz­nych stra­te­gii w kwe­stii wpływu meno­pauzy na mózg. Potrze­bu­jemy pomocy w mini­ma­li­zo­wa­niu począt­ko­wych obja­wów, ale przede wszyst­kim nad­szedł czas, aby zapo­bie­gać roz­wo­jowi poważ­niej­szych pro­ble­mów w przy­szło­ści. Medy­cyna kobieca musi spoj­rzeć poza obszar bikini i sferę repro­duk­cji. Nad­szedł czas, aby uczci­wie i rygo­ry­stycz­nie przyj­rzeć się temu, co się dzieje w kobie­cych cia­łach i mózgach poj­mo­wa­nych jako całość. Nad­szedł czas, żeby zauwa­żyć wpływ meno­pauzy na sytu­ację kobiet.

NASZE CIAŁA, NASZE MÓZGI

Do tej pory oma­wia­li­śmy nie­wie­dzę i igno­ran­cję naukową na pozio­mie sys­te­mo­wym i kul­tu­ro­wym. Daw­niej w imię meno­pauzy kobiety pod­da­wano tor­tu­rom, zarówno fizycz­nym, jak i psy­chicz­nym. Pró­bo­wano udo­wad­niać, że pro­wa­dzi ona do postra­da­nia zmy­słów. Kobiety w wieku meno­pau­zal­nym i star­sze sta­wały się nie­wi­doczne dla spo­łe­czeń­stwa. Jest to nie­bez­pieczne, ponie­waż kul­tura ma ogromny wpływ na to, jak rozu­miemy i doświad­czamy meno­pauzę, a kul­tura zachod­nia spra­wiła, że towa­rzy­szące jej objawy są uzna­wane za jedyne zna­czące aspekty tego przej­ścia. Sytu­acja z bie­giem czasu z pew­no­ścią ule­gła popra­wie, ale trauma ta zako­rze­niła się w zbio­ro­wej pod­świa­do­mo­ści, wpły­wa­jąc nie tylko na to, jak postrze­gana jest kobieta, ale także na to, jak cza­sami postrze­gamy sie­bie i swoją war­tość.

Wiele kobiet bez­po­śred­nio odczuło skutki tych utar­tych sche­ma­tów, i to nie tylko w okre­sie meno­pauzy. Przez opi­sane wcze­śniej fał­szywe prze­ko­na­nia i prze­sta­rzałe kon­wen­cje, nasze pro­blemy zdro­wotne są ruty­nowo baga­te­li­zo­wane lub igno­ro­wane. Obec­nie choćby w przy­padku opieki kar­dio­lo­gicz­nej i w lecze­niu bólu czę­sto spo­ty­ka­nym zja­wi­skiem jest to, że kobiety znacz­nie czę­ściej niż męż­czyzn odsyła się do domu bez lecze­nia, co skut­kuje gor­szymi wyni­kami21. Jak to moż­liwe? Kiedy kobiety odczu­wają ból, znacz­nie czę­ściej niż męż­czy­znom mówi się im, że ma on pod­łoże psy­cho­so­ma­tyczne, hipo­chon­dryczne lub zwią­zane ze stre­sem22. Cho­ciaż takie prak­tyki sto­so­wano w XIX wieku, dzieje się to rów­nież współ­cze­śnie. Zamiast sto­so­wać lecze­nie celo­wane, prze­pi­suje się kobie­tom leki prze­ciw­de­pre­syjne lub psy­cho­tro­powe.

Pozna­łaś już obo­wią­zu­jące dotych­czas spoj­rze­nie na meno­pauzę i jestem prze­ko­nana, że możesz sobie wyobra­zić (lub przy­po­mnieć) reak­cje innych osób na różne kwe­stie zwią­zane z tym eta­pem, które naj­czę­ściej odbie­rają jako wymy­ślone lub nie­istotne. Ogól­nie ujmu­jąc, spe­cja­li­ści czę­sto mani­pu­lują i baga­te­li­zują pro­blemy zdro­wotne kobiet, a w szcze­gól­no­ści lek­ce­ważą ich obawy doty­czące zdro­wia psy­chicz­nego. Jako pacjentki przy­zwy­cza­iły­śmy się do baga­te­li­zo­wa­nia naszych obja­wów w oba­wie, że leka­rze uznają nas za śmieszne lub prze­wraż­li­wione, bądź potrak­tują nas pro­tek­cjo­nal­nie. Nie­stety lek­ce­wa­że­nie symp­to­mów może opóź­nić dia­gnozę i lecze­nie, co może wpły­nąć nega­tyw­nie na jakość życia, a jeśli mamy pecha, zakoń­czyć się jesz­cze gorzej.

Nauczono nas bać się naszych hor­mo­nów. Wpo­jono nam, że mamy wąt­pić w swój mózg. Zdro­wie kobie­cego mózgu pozo­staje do dziś jedną z naj­mniej zba­da­nych, nie­do­sta­tecz­nie dia­gno­zo­wa­nych i źle leczo­nych dzie­dzin medy­cyny. Nie mówiąc już o nie­do­fi­nan­so­wa­niu. Kobiety w okre­sie meno­pauzy są wyjąt­kowo zanie­dby­wane nie tylko w medy­cy­nie, ale także w kul­tu­rze i mediach. Choć długo trzeba było cze­kać, by w tej kwe­stii zaczęło się coś zmie­niać, to mam nadzieję, że nauka zacznie wresz­cie wspie­rać kobiety, a nie je krzyw­dzić.

W tym roz­dziale omó­wi­li­śmy pro­blem uprze­dzeń zwią­za­nych z płcią w medy­cy­nie, w szcze­gól­no­ści wyklu­cze­nie kobiet oraz brak repre­zen­ta­cji róż­nych grup demo­gra­ficz­nych w ist­nie­ją­cych bada­niach. Mamy do czy­nie­nia z rażą­cym zanie­dba­niem, które wyklu­czyło kobiety w okre­sie meno­pau­zal­nym z badań nauko­wych, a dodat­kowo ogra­ni­czyło dostęp do badań kobie­tom ras innych niż biała oraz z róż­nych śro­do­wisk spo­łeczno-eko­no­micz­nych, a także oso­bom o innej toż­sa­mo­ści płcio­wej. Tego typu braki w bada­niach medycz­nych są dla nas szko­dliwe. Zasad­ni­czo błędne jest trak­to­wa­nie kobiet i męż­czyzn jako iden­tycz­nych pod wzglę­dem medycz­nym, jak rów­nież błędne jest zało­że­nie, że wszyst­kie kobiety mają taki sam dostęp do dobrze poin­for­mo­wa­nych leka­rzy, cen­trów fit­ness czy pożyw­nych posił­ków. Dys­pro­por­cje w dostę­pie do pew­nych zaso­bów mogą pro­wa­dzić do nega­tyw­nych skut­ków dla zdro­wia mózgu, co z kolei może wpły­wać na doświad­cze­nie meno­pauzy. Te roz­wa­ża­nia są nie­zwy­kle ważne, ale na­dal bra­kuje badań spraw­dza­ją­cych, jaką rolę odgry­wają te czyn­niki w rze­czy­wi­stych sytu­acjach. W ide­al­nym świe­cie kobiety otrzy­my­wa­łyby rze­telne infor­ma­cje, mia­łyby dostęp do nie­zbęd­nych zaso­bów i spe­cja­li­stów, co zapew­ni­łoby im opty­malną opiekę przez całe życie. Nasz świat daleki jest jed­nak od dosko­na­ło­ści, dla­tego celem tej książki jest wypeł­nie­nie nie­któ­rych z tych luk i zmie­rze­nie się z poten­cjal­nymi wyzwa­niami, szcze­gól­nie zwią­za­nymi z meno­pauzą. Jako nauko­wiec dokła­dam wszel­kich sta­rań, aby moje wła­sne bada­nia uwzględ­niały te braki i opo­wia­dam się za tym, aby inni bada­cze przy­jęli podobne podej­ście. Mam nadzieję, że w ten spo­sób wypro­mu­jemy bar­dziej inklu­zywne i kom­plek­sowe zro­zu­mie­nie neu­ro­bio­lo­gii meno­pauzy.

W tym duchu pra­gnę wszyst­kim przy­po­mnieć, że dzie­dzina kobie­cego zdro­wia roz­wija się wraz z ewo­lu­cją praw kobiet. Poko­le­nia kobiet wal­czyły o to, aby­śmy miały dostęp do opieki zdro­wot­nej, brały udział w bada­niach kli­nicz­nych, mogły zdo­by­wać wyż­sze wykształ­ce­nie i były doce­niane w spo­łe­czeń­stwie. Nie­mniej jed­nak na­dal możemy zauwa­żyć dys­pro­por­cje w zarob­kach, wła­dzy, repre­zen­ta­cji i opiece zdro­wot­nej. Nad­szedł czas, aby oba­lić ostat­nie tabu doty­czące naszych ciał i mózgów, a tym samym stwo­rzyć kul­turę zro­zu­mie­nia, akcep­ta­cji i wspar­cia w okre­sie meno­pauzy. Cho­ciaż praca w tym aspek­cie nie spada jedy­nie na kobiety, powin­ny­śmy mówić jed­nym wspól­nym gło­sem. Tylko w ten spo­sób możemy wywrzeć na świat zna­czący wpływ, aby tę spu­ści­znę z dumą prze­ka­zać naszym cór­kom i wnucz­kom, odcią­ża­jąc przy­szłe poko­le­nia.

3. Zmiana, na którą nikt cię nie przygotował

3

Zmiana, na którą nikt cię nie przy­go­to­wał

CZYM JEST MENOPAUZA

Po latach roz­mów na temat meno­pauzy z pacjent­kami, pod­mio­tami świad­czą­cymi opiekę zdro­wotną i mediami zda­łam sobie sprawę, jak wiele jest zamie­sza­nia i dez­in­for­ma­cji na temat meno­pauzy. Mogą tu pomóc dwie kwe­stie: wyja­śnie­nie, czym meno­pauza jest, a czym nie jest, oraz oddzie­le­nie fak­tów od fik­cji. Nasze idee są prze­ka­zy­wane poprzez język. Zacznijmy więc od przyj­rze­nia się ter­mi­no­lo­gii, nie­ko­niecz­nie tej powszech­nie uży­wa­nej w roz­mo­wach, ale takiej, jaką sto­suje się w prak­tyce kli­nicz­nej. Naj­waż­niej­sze kon­cep­cje pod­su­mo­wano w tabeli 1. na s. 46 i opi­sano poni­żej.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

U.S. Cen­sus Bureau, Quick­Facts: Uni­ted Sta­tes, https://www.cen­sus.gov/quick­facts/fact/table/US/LFE046219. [wróć]

M.S. Chri­stian­son, J.A. Ducie, K. Alt­man i in., Meno­pause Edu­ca­tion: Needs Asses­sment of Ame­ri­can Obste­trics and Gyne­co­logy Resi­dents, „Meno­pause” 2013, tom 20, nr 11, s. 1120–25. [wróć]

L. Mosconi, V. Berti, J. Dyke i in., Meno­pause Impacts Human Brain Struc­ture, Con­nec­ti­vity, Energy Meta­bo­lism, and Amy­loid-Beta Depo­si­tion, „Scien­ti­fic Reports” 2021, tom 11, article 10867. [wróć]

L. Mosconi, V. Berti, C. Quinn i in., Sex Dif­fe­ren­ces in Alzhe­imer Risk: Brain Ima­ging of Endo­crine vs Chro­no­lo­gic Aging, „Neu­ro­logy” 2017, tom 89, nr 13, s. 1382–90. [wróć]

W całej książce, dla uprosz­cze­nia i w opar­ciu o utartą bio­lo­giczną defi­ni­cję płci żeń­skiej, uży­wam ter­minu „kobiety” w odnie­sie­niu do osób, które uro­dziły się z dwoma chro­mo­so­mami XX i posia­dają żeń­ski układ roz­rod­czy (w tym piersi i jaj­niki). Są jed­nak osoby, które miesz­czą się w tych ramach bio­lo­gicz­nych, ale nie iden­ty­fi­kują się jako kobiety. Są też osoby, które nie uro­dziły się z tymi cechami, ale iden­ty­fi­kują się jako kobiety lub osoby płci żeń­skiej. Reak­cja bio­lo­giczna omó­wiona w tym roz­dziale jest nie­za­leżna od toż­sa­mo­ści płcio­wej i zako­rze­niona w fizjo­lo­gii. Roz­dział 12 kon­cen­truje się na omó­wie­niu róż­no­rod­nych doświad­czeń jed­no­stek wykra­cza­ją­cych poza tra­dy­cyjne defi­ni­cje bio­lo­giczne. [wróć]

Ch. Dar­win, The Descent of Man, and Selec­tion in Rela­tion to Sex, John Mur­ray, Lon­don 1871. [wróć]

G.J. Roma­nes, Men­tal Dif­fe­ren­ces of Men and Women, „Popu­lar Science Mon­thly” 1887, tom 31. [wróć]

L. Cahill, Why Sex Mat­ters for Neu­ro­science, „Nature Reviews Neu­ro­science” 2006, tom 7, s. 477–84. [wróć]

G.E. Kohn, K.M. Rodri­guez, A.W. Pastu­szak, The History of Estro­gen The­rapy, „Sexual Medi­cine Reviews” 2019, tom 7, nr 3, s. 416–21. [wróć]

S. Mat­tern, The Slow Moon Climbs: The Science, History, and Meaning of Meno­pause, Prin­ce­ton Uni­ver­sity Press, Prin­ce­ton, NJ 2019. [wróć]

R.J. Baber, J. Wri­ght, A Brief History of the Inter­na­tio­nal Meno­pause Society, „Cli­mac­te­ric” 2017, tom 20, nr 2, s. 85–90. [wróć]

G.E. Kohn, K.M. Rodri­guez, A.W. Pastu­szak, op.cit. [wróć]

R.A. Wil­son, Femi­nine Fore­ver, M. Evans, New York 1966. [wróć]

D. Reu­ben, Wszystko co chcie­li­by­ście wie­dzieć o sek­sie, ale zawsze oba­wia­li­ście się o to pytać, Wydaw­nic­two G+J, War­szawa 2003, [wróć]

B.S. McE­wen, S.E. Alves, K. Bul­loch, N. Weiland, Ova­rian Ste­ro­ids and the Brain: Impli­ca­tions for Cogni­tion and Aging, „Neu­ro­logy” 1997, tom 48, zał. 7, s. 8S–15S. [wróć]

E.L. Kin­ney, J. Traut­mann, J.A. Gold i in., Under­re­pre­sen­ta­tion of Women in New Drug Trials, „Annals of Inter­nal Medi­cine” 1981, tom 95, nr 4, s. 495–99. [wróć]

E. Pin­now, P. Sharma, A. Parekh i in., Incre­asing Par­ti­ci­pa­tion of Women in Early Phase Cli­ni­cal Trials Appro­ved by the FDA, „Women’s Health Issues” 2009, tom 19, nr 2, s. 89–93. [wróć]

T.J. Shors, A Trip Down Memory Lane About Sex Dif­fe­ren­ces in the Brain, „Phi­lo­so­phi­cal Trans­ac­tions of the Royal Society B: Bio­lo­gi­cal Scien­ces” 2016, tom 371, nr 1688, s. 20150124. [wróć]

A. Rah­man, H. Jack­son, H. Hri­stov i in., Sex and Gen­der Dri­ven Modi­fiers of Alzhe­imer’s: The Role for Estro­ge­nic Con­trol Across Age, Race, Medi­cal, and Life­style Risks, „Fron­tiers in Aging Neu­ro­science” 2019, tom 11, s. 315. [wróć]

L. Mosconi, The XX Brain, Avery, New York 2020. [wróć]

J.H. Pope, T.P. Aufder­he­ide, R. Rutha­zer i in., Mis­sed Dia­gno­ses of Acute Car­diac Ische­mia in the Emer­gency Depart­ment, „New England Jour­nal of Medi­cine” 2000, tom 342, nr 16, s. 1163–70. [wróć]

L. Zhang, E.A. Rey­nolds Losin, Y.K. Ashar i in., Gen­der Bia­ses in Esti­ma­tion of Others’ Pain, „Jour­nal of Pain” 2021, tom 22, nr 9, s. 1048–59. [wróć]