Uwolnijcie nas stąd - Maria Simma - ebook

Uwolnijcie nas stąd ebook

Maria Simma

4,9

Opis

W rozmowie z dziennikarzem Nickiem Eltzem, Maria Simma opisuje swoje życie, doświadczenia i przekazuje przesłanie, które usłyszała od dusz w Czyśćcu ciepiących.

 

Twórczość Marii Simmy wpisuje się we współczesny nurt mistyki chrześcijańskiej. Książki z tej tematyki są o tyle problematyczne, że wymagają niezwykle dużej wrażliwości na sprawy duchowe i odpowiedniego przygotowania teologicznego. Zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego żadne z objawień prywatnych nie ma charakteru dogmatycznego, a jeśli jest zgodne z Objawieniem biblijnym, może stanowić dodatkowe wsparcie w rozwijaniu pobożności indywidualnej. Uwolnijcie nas stąd! może być pozycją pomocną dla tych, którzy sami nie potrafią otworzyć się na rzeczywistość duchową. Nie jest to jednak książka nakierowana na sensacyjne relacje z nadprzyrodzonych spotkań, ale szczere świadectwo o potrzebie dużo większego zaangażowania się w życie modlitewne.

 

Maria Simma (1915-2004) to prosta wieśniaczka z Austrii, która miała łaskę kontaktu z duszami czyśćcowymi. Trzykrotnie usiłowała wstąpić do klasztoru, ale ze względu na stan zdrowia za każdym razem spotykała się z odmową. Od 1940 r. zaczęła mieć widzenia dusz czyśćcowych. Widzeniom tym towarzyszyły dotkliwe cierpienia fizyczne. Teolodzy i psychiatrzy wielokrotnie badali Marię Simmę i nie dopatrzyli się śladów oszustwa czy choroby psychicznej. W rozmowie z dziennikarzem Nickiem Eltzem opisuje ona swoje życie, doświadczenia i przekazuje przesłanie, które usłyszała od dusz w Czyśćcu ciepiących.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 301

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,9 (116 ocen)
103
11
1
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Jaj0229dbpw

Dobrze spędzony czas

Bogate opisy.
00
MartaOrlinska

Nie oderwiesz się od lektury

Każdy powinien przeczytać tą książkę
00
Ja30Ann

Nie oderwiesz się od lektury

warto przeczytać
00
Jaro1967

Nie oderwiesz się od lektury

książkę powinien przeczytać każdy chrześcijanin.
00

Popularność




Książka jest tłumaczeniem obszernych fragmentów pozycji Get Us Out of Here!

Przekład:

Magdalena Panz-Sochacka

© Copyright for the Polish translation by Magdalena Panz-Sochacka

© Copyright for this edition by Wydawnictwo M, Kraków 2015

ISBN 978-83-8043-091-4

Wydawnictwo M

31-002 Kraków, ul. Kanonicza 11

tel. 12-431-25-50; fax 12-431-25-75

e-mail: [email protected]

https://wydawnictwom.pl/

Dział handlowy:

tel. 12-431-25-78; fax 12-431-25-75

e-mail: [email protected]

Księgarnia wysyłkowa:

tel. 12-259-00-03; 721-521-521

e-mail: [email protected]

www.klubpdp.pl

Dedykacja

Książka dedykowana z miłością

dla WSZYSTKICH,

którzy jeszcze nie doświadczyli

Bożej Miłości

Miłość sięga również do tych,

którzy umarli w tej miłości,

albowiem miłość jest życiem duszy,

tak jak dusza jest życiem ciała.

Św. Tomasz z Akwinu

Nasi zmarli są wśród niewidzialnych,

a nie wśród nieobecnych.

Papież Jan XXIII

Czym jest życie w porównaniu do tego dnia,

który nie będzie miał końca dla wybranych,

albo w porównaniu z tą nocą, która dla

potępionych nigdy nie zajaśnieje świtem?

Siostra M.G. od Czyśćca, † luty 1871

WSTĘP

Maria Simma jest nietuzinkową kobietą obdarzoną szczególnymi darami. Ani na moment nie utraciła determinacji ani nie zachwiała się w wierze pomimo przeciwności towarzyszących jej całe życie. Jej samotny zasiew zrodził plon, który można pojąć tylko przez zasłonę oddzielającą nas od wieczności. Jej doświadczenia okazały się wielkim darem. Maria nie szukała ich specjalnie, natomiast w przypadku większości z nas na tej drodze formacja wymaga szczególnego wsłuchiwania się, poszukiwania i pukania, dzięki czemu się rozwijamy. To są zasady, które pozostawił nam Pan Jezus w Ewangelii według świętego Mateusza (7,7).

W życiu większości z nas modlitwa, o ile jest praktykowana, sprowadza się do kilku pospiesznie wypowiedzianych słów, po których zaczyna się codzienna bieganina. Tymczasem jeśli specjalnie usiądziemy bez ruchu, posłuchamy napływających myśli, poświęcając im uwagę, popatrzymy na przesuwające się obrazy, wówczas wejdziemy w całość rzeczywistego świata. Zaczniemy dzień w sposób wielce uprzywilejowany, gdyż dowiemy się, jakie zadania przewidział dla nas nasz kochający kierownik. Bóg jest stwórcą, a jakże pełna miłości jest jego księga wskazówek! Gdy tak zgłębiamy ją pełni ufności, dostrzegamy, że istnieje cały bogaty świat wieczności, który żyje wokół nas.

Maria została obdarzona świadomością rozpaczliwej potrzeby, w której znajdują się wszystkie tułające się cierpiące dusze, lamentujące nad niedokończonymi na ziemi sprawami, utraconymi szansami oraz grzechami popełnionymi tutaj na ziemi. Nie dotarły one jeszcze do Nieba i przez to dręczą, nawiedzają, przekraczają granice doczesności, nękają i powodują choroby wśród żyjących — wszystko w imię najczęściej próżnego wysiłku, by zmusić nas do modlitwy i ofiary w ich intencji. Medycyna oraz różne terapie mogą wyeliminować symptomy, złagodzić cierpienie, ale u źródła wielu naszych problemów jest ten właśnie rodzaj uwikłania — międzypokoleniowego bądź innego. A ponieważ ten zupełnie odmienny stosunek do choroby został potwierdzony — nie tylko przez pokój, który zawitał dzięki radom Marii, ale przez wielu świeckich i kościelnych doradców — obnaża on rzeczywistość ziemskiego świata medycznego jako takiego, który walcząc z ogniem, posługuje się tylko barierą przeciwpożarową. Tymczasem tutaj nie ma mowy o żadnym ryzyku, krzywdzie ani niekończącej się stercie rachunków do uregulowania za leczenie: jeśli wdrożymy w życie to, o czym mówi ta książka, pójdziemy w ślady Marii. Będziemy chodzić do spowiedzi, na Mszę Świętą, na adorację. Tam możemy stać się pełnomocnikami tułających się dusz poprzez przyjęcie daru przebaczenia oraz wypływającego z niego uzdrowienia, w ten sposób przyspieszając ich proces rekonwalescencji.

W przypadku dusz zapomnianych dzieci ten proces jest szybki, natomiast u dusz dorosłych jest wolniejszy i może wymagać powtórzeń, jako że dorosłe osoby potrzebują doskonalszego oczyszczenia oraz zadośćuczynienia za winy. W tej sprawie powinniśmy zwrócić się do aniołów, którzy czekają na nasze polecenia, aby orędowały również za tymi duszami. Tak jak i nasze spowiedzi są najbardziej uzdrawiające wtedy, gdy są wypowiadane na głos, tak jest również w przypadku, gdy spiszemy na kartce grzechy naszych przodków, aby zobiektywizować rodzinny problem. W ten sposób my, cierpiący na tego rodzaju „syndrom opętania”, możemy się odciąć od tych, którzy wywierają na nas presję. Kto dokładnie może przeprowadzić te poszukiwania, jakie są zasady postępowania, czas i miejsce? W tej kwestii nasz Pan nie zostawił żadnych instrukcji. Wszystko, co powiedział, to: „Czyńcie tak na moją pamiątkę”. Słowem kluczem jest pamiątka — odnowienie, powtórne zgromadzenie się, a więc ponowne „ułożenie siebie”.

Z wielkim oddaniem i w dziele miłości Autor tej książki wykonał pracę dla dobra całej ludzkości, oddając nam w ręce rozmowy z Marią Simmą. Dialog ten otwiera przed nami nieskończone możliwości, by nieść uzdrowienie — i za to składamy cześć i dziękujemy naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi.

Dr Kenneth McAll (†)

Konsultant Psychiatryczny

Duszpasterstwo Uzdrowienia Międzypokoleniowego

Brook Lyndhurst

Hampshire, England

10 lipca 1993

1. NIEDZIELA W AUSTRII

1

NIEDZIELA W AUSTRII

Kierując się na zachód przez tunel Arlberg, po krótkim czasie wjeżdżam na kolejną autostradę w kierunku Feldkirch w najbardziej wysuniętej na zachód austriackiej prowincji Vorarlberg. Gdyby mój cel podróży znajdował się jeszcze dalej, wkrótce przekraczałbym granicę szwajcarską lub Księstwa Liechtensteinu. Ja jednak, natrafiwszy na oznaczenie zjazdu kierującego mnie w stronę doliny Grosseswalser, zjeżdżam z autostrady tuż za Bludenz i kieruję się na północ po wiejskich drogach.

Wkrótce samochód wspina się już po stromej i wąskiej serpentynie wzdłuż północno-zachodniej strony wspaniałej doliny alpejskiej. Droga wije się wokół świerków, ogrodzona od góry barierkami antylawinowymi. Przy każdym większym zakręcie lub podjeździe zamknięte skrzynki ze „splittem”, mieszanką piasku i soli, również przypominają mi o ostrych zimach, którym muszą stawiać czoła rolnicy na tej wysokości. Ponieważ jest wczesna wiosna, śnieg już stopniał, ale widać jeszcze ślady niedawnej erozji wywołanej przez masy wody, które spłynęły z tych gór w ciągu ostatnich kilku tygodni.

Każda wioska, przez którą przejeżdżam, ma w swoim centrum kościół, ozdobiony wysoką wieżą o prostych bokach lub przysadzistą wieżą o kolorze rdzawej cebuli. Po obu stronach doliny widać cynamonowe krowy, niektóre z nich z dużymi dzwonkami, przytulone do stoku i przeżuwające młodą trawę. Pnę się coraz wyżej, coraz głębiej w góry. (Mieszkańcy miast opowiadają czasem, że ludzie stąd pochodzący nie są w stanie zmienić miejsca zamieszkania i przeprowadzić się do płaskiej doliny, ponieważ mają jedną nogę o wiele dłuższą od drugiej.) Wzdłuż krawędzi ostatnie białe i fioletowe krokusy wyglądają na przywiędnięte po przebiciu się przez zeszłoroczną ściółkę. W oddali widać gładkie, zielone od porostów łąki ukoronowane szczytami z piaskowca lub granitu, których ocienione zbocza jeszcze pokryte są śniegiem. Pnę się jeszcze wyżej, doceniając dobrze zaprojektowane przez austriackich inżynierów drogi.

Dzieci z plecakami ze skóry wołowej, wyglądające na spokrewnione ze sobą — wszystkie o twarzach rumianych niczym jabłuszka — wracają do domu ze szkoły w małych grupkach. Jeszcze wyżej jest położona następna wioska. Drogowskaz informuje: Sonntag.

Sonntag, czyli Niedziela, oto nazwa austriackiej wioski. Tutaj wykonuję karkołomny skręt w lewo w stronę kościoła. Ten ostatni odcinek drogi jest tak stromy, że wymaga użycia jedynki i chociaż nie ma żadnego znaku informującego o pierwszeństwie, domyślam się, że spotkanie z jakimkolwiek innym pojazdem byłoby nie lada przygodą. Droga wije się wokół muru cmentarnego i jeszcze wyżej, jakby we wgłębieniu zbocza, usytuowany jest wygodny dom typu letniskowego. To dom Marii Simmy.

Zadzwoniwszy do drzwi wejściowych, wkrótce słyszę chropowaty, ale ciepły i przyjazny głos wołający „Ja, kommen Sie nur ’rauf” („Tak, proszę wejść na górę”). Wspinam się po stromych schodkach do werandy, która jest położona naprzeciw szczytu wieży kościelnej.

Maria jest niska i przysadzista. Nosi przylegającą do głowy kolorową chustę, a za okularami krystaliczna jasność i głębia jej niebieskich oczu zdradza natychmiast, że te oczy wiele już widziały w trakcie osiemdziesięciu trzech lat jej życia. Na drzwiach wejściowych wisi duży rzeźbiony napis z rymowaną informacją: „Wer bei mir Kritik und Korrektur betreiben will betrete meine Wohnung nicht, denn jeder hat in seinem Leben, auf sich selber acht zu geben” „(Ktokolwiek pragnie coś tu skrytykować lub poprawiać, niech nie wchodzi do mojego domu, albowiem w tym życiu każdy musi dbać o własne sprawy”). Wchodząc od strony nasłonecznionego balkonu, Maria prowadzi mnie przez wąski i zastawiony sprzętami korytarzyk do jej pokoju w tylnej części domu. Tam oferuje mi skrzypiący fotel i sama zasiada z lekkim westchnieniem.

Gdziekolwiek popatrzę, są tam obrazy lub rzeźby przedstawiające Maryję Dziewicę, świętego Michała i świętego Józefa, i jest przynajmniej jeden krzyż w każdym zakątku.

W czasie gdy gawędzimy o wspaniałej pogodzie i licznych doniczkach znajdujących się na werandzie, w których Maria hoduje kwiaty i przyprawy na sprzedaż, ja ustawiam dyktafon. W powietrzu unosi się domowy zapach kuchni i kur, których gdakanie słyszałem od strony piwnicy, gdy wyszedłem z samochodu. Gdy dyktafon jest już gotowy, dokładam wszelkich starań, by wyjaśnić Marii, że mam zamiar nagrywać naszą rozmowę, i pokazuję jej mały mikrofon, który zawiesiłem między nami. Pytam się jej, czy wyraża na to zgodę.

— O tak, zgadzam się. Ale w czasie naszej rozmowy będę miała zajęte ręce. Czy pan się zgadza?

Pochyla się i wyciąga dwa otwarte pudła spod stołu, umieszczając je przed sobą. Wygląda na to, że w środku są pióra.

— Oczywiście, ale proszę mi powiedzieć, co Pani z tym robi?

— To są kacze pióra i ja wyciągam z nich puch. Wie pan, kiedy mam już wystarczająco dużo, sprzedaję ten puch fabryce poduszek w dolinie. Tutejsi rolnicy przynoszą mi drób. Ja zajmuję się ubojem oraz patroszeniem i w zamian rolnicy pozwalają mi zatrzymać wnętrzności i pióra. Gotuję i jem wnętrzności, a pierze sprzedaję. To jest dobra praca na czas, gdy rozmawiam z ludźmi — niezależnie od tego, jak długo trwa rozmowa — a na podstawie tego, co pan mi powiedział, ta rozmowa może zająć dłuższą chwilę.

— Tak, rzeczywiście. Mam wiele pytań. Będziemy rozmawiać dopóty, dopóki jedno z nas się nie zmęczy. Czy Pani się na to zgadza?

— Oczywiście.

— Przede wszystkim chciałbym podziękować Pani za ofiarowany czas. Jestem pewien, że na przestrzeni lat już wielu ludzi przychodziło, by przeprowadzać wywiad.

— Tak, to prawda. Ale ja chętnie to robię, ponieważ wiem, że wielu ludzi zbliżyło się do Boga przez to, co im mówię. Tak więc proszę zaczynać. Odpowiem na wszystko najlepiej, jak tylko potrafię.

2. POCHODZENIE MARII

2

POCHODZENIE MARII

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

3. CZYŚCIEC

3

CZYŚCIEC

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

4. DOŚWIADCZENIA SIMMY

4

DOŚWIADCZENIA SIMMY

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

5. MODLITWA I POST

5

MODLITWA I POST

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

6. NIEBO

6

NIEBO

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

7. ANIOŁOWIE

7

ANIOŁOWIE

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

8. MSZA ŚWIĘTA

8

MSZA ŚWIĘTA

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

9. ŚWIĘCI

9

ŚWIĘCI

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

10. NAUCZANIE KOŚCIOŁA I BIBLIA

10

NAUCZANIE KOŚCIOŁA I BIBLIA

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

11. BISKUPI I PAPIEŻ

11

BISKUPI I PAPIEŻ

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

12. KSIĘŻA I SIOSTRY ZAKONNE

12

KSIĘŻA I SIOSTRY ZAKONNE

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

13. KOŚCIOŁY

13

KOŚCIOŁY

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

14. SPOWIEDŹ

14

SPOWIEDŹ

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

15. RÓŻANIEC

15

RÓŻANIEC

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

16. SAKRAMENTALIA

16

SAKRAMENTALIA

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

17. INNE RELIGIE

17

INNE RELIGIE

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

18. OCHRONA I KIEROWNICTWO DUCHOWE

18

OCHRONA I KIEROWNICTWO DUCHOWE

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

19. PIEKŁO I SZATAN

19

PIEKŁO I SZATAN

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

20. CHOROBA

20

CHOROBA

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

21. ŚMIERĆ

21

ŚMIERĆ

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

22. POGRZEBY I NAGROBKI

22

POGRZEBY I NAGROBKI

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

23. MAŁŻEŃSTWO, RODZINA I DZIECI

23

MAŁŻEŃSTWO, RODZINA I DZIECI

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

24. PRACA I PIENIĄDZE

24

PRACA I PIENIĄDZE

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

25. CIERPIENIE I ZADOŚĆUCZYNIENIE

25

CIERPIENIE I ZADOŚĆUCZYNIENIE

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

CIERPIENIE MARII

CIERPIENIE MARII

Optima philosophia meditatio mortis.

Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

ZACHĘTY I PRZESTROGI

ZACHĘTY I PRZESTROGI

podyktowane Marii Simmie

przez dusze czyśćcowe

Stat Crux Dum Volvitur Orbis

Papież Jan Paweł II

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

ŚWIADECTWO OJCA BISCHOFA

ŚWIADECTWO OJCA BISCHOFA

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

ŚWIADECTWO AUTORA

ŚWIADECTWO AUTORA

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

PODZIĘKOWANIE

PODZIĘKOWANIE

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.