Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Publikacja jest pierwszą w historiografii polskiej próbą całościowego ujęcia dziejów Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. W oparciu o materiały źródłowe i relacje przedstawia proces formowania i wojenne dzieje tej najmłodszej w Wojsku Polskim II RP całkowicie zmotoryzowanej jednostki. Wykazuje, że mimo nie przygotowania do wojny pod względem organizacyjnym, wyszkolenia i wyposażenia brygada odegrała istotną rolę w obronie Polski, w tym szczególnie w bitwie pod Tomaszowem Lubelskim, gdzie pełniąc rolę tarana uderzeniowego Armii „Lublin” zadała Niemcom poważne straty. Brygada w walce potwierdziła dużą przydatność i możliwości bojowe tego typu jednostek. Ich brak w znacznym stopniu przyczynił się do klęski Wojska Polskiego we wrześniu 1939 roku.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 613
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
zakupiono w sklepie:
Sklep Testowy
identyfikator transakcji:
1645557317556972
e-mail nabywcy:
znak wodny:
Copyright ©
Stanisław Maksimiec
Wydawnictwo Napoleon V
Oświęcim 2019
Wydanie II poprawione
Korekta:
Artur Gajewski
Redakcja techniczna:
Mateusz Bartel
Recenzja:
prof. dr hab. Zbigniew Gnat-Wieteska
Strona internetowa wydawnictwa:
www.napoleonv.pl
Kontakt:[email protected]
Numer ISBN: 978-83-7889-944-0
Skład wersji elektronicznej:
Kamil Raczyński
konwersja.virtualo.pl
Jedną z przyczyn klęski Wojska Polskiego (WP) we wrześniu 1939 r. był niski stopień jego motoryzacji. Było to pochodną słabego rozwoju motoryzacji w II Rzeczypospolitej. W roku 1939 w Polsce było zarejestrowanych zaledwie około 42 tys. samochodów i 12 tys. motocykli. Tak fatalny stan wynikał z wielu czynników, a przede wszystkim z niskiego poziomu uprzemysłowienia kraju. W statystykach porównawczych Polska zajmowała pod tym względem jedno z ostatnich miejsc w Europie, za Portugalią, Rumunią i Węgrami. Przekładało się to na poziom motoryzacji WP. Dwa bataliony czołgów lekkich i dwie zmotoryzowane brygady, z których jedna była jeszcze w stadium organizacji i szkolenia, nie były w stanie skutecznie zatrzymać niemieckich dywizji pancerno-motorowych. Piechota polska pozbawiona sprzętu motorowego w ciągłych walkach odwrotowych traciła wiele ze swoich walorów. Polski piechur w dzień stawiał twardy opór przeciwnikowi, a w nocy wycofywał się na kolejne rubieże. Ciągłe marsze, w pełnym ekwipunku, powodowały ogromne zmęczenie i ubytki w szeregach. Brak transportu samochodowego w związkach operacyjnych i taktycznych powodował problemy z zaopatrzeniem w środki walki i żywność, gdyż transport konny był mało wydolny. Trudności aprowizacyjne pogłębiała zbyt rzadka sieć składnic w terenie. Przy ogromnej przewadze lotnictwa niemieckiego i całkowitym panowaniu w powietrzu, wszelkie przegrupowania można było przeprowadzać tylko nocą. Przemarsz na odległość 20–25 km zajmował całą noc. Tą samą odległość niemieckie oddziały pancerno-motorowe pokonywały w ciągu jednej godziny. Po takich kilku marszach nocnych i walkach dziennych żołnierze byli u kresu wytrzymałości fizycznej i psychicznej, często niezdolni do dalszej walki.
Inaczej przedstawiała się sytuacja piechura niemieckiego. Dzięki zmotoryzowaniu służb logistycznych, saperów i częściowo artylerii mógł liczyć na ciągłe zaopatrzenie w środki walki i wsparcie ogniowe. Piechota zmotoryzowana była podwożona na pole walki samochodami, na których idąc do boju pozostawiała cały ekwipunek. Przegrupowanie na duże odległości, mimo kiepskich polskich dróg, zajmowało tylko kilka godzin. Żołnierz szedł do walki wypoczęty, dobrze zaopatrzony w środki walki i syty.
Przełamanie frontu przez niemieckie związki pancerne i szybkie wyjście na zaplecze walczących polskich armii groziło ich zagładą. Niemieckie pojazdy pancerne i samochody były szybsze od nóg polskiego piechura, co prowadziło do okrążania walczących jednostek, które nie były w stanie szybko wycofać się na kolejne rubieże.
Przykładem, jak wielkie znaczenie dla przebiegu działań wojennych w 1939 r. miała motoryzacja WP są działania zmotoryzowanej 10 Brygady Kawalerii (10 BK). Brygada ta stawiała twardy opór niemieckim związkom pancerno-motorowym i skutecznie opóźniała ich działania, zadając im duże straty. W obliczu znacznej przewagi nieprzyjaciela dzięki zmotoryzowaniu potrafiła szybko przegrupować się na kolejną rubież i zająć stanowiska obronne. W ciągłych walkach i marszach odwrotowych od 2 do 11 września przeszła szlak bojowy spod Jordanowa do Lwowa, zachowując zdolność bojową. Po agresji ZSRR jako jedna z nielicznych, zwartych jednostek WP przekroczyła granicę węgierską. Innym przykładem są działania zmotoryzowanych jednostek saperów we wrześniu 1939 r. Zmotoryzowana kompania saperów z armijnego batalionu saperów i wszystkie dywizyjne zmotoryzowane kompanie saperów Odwodowej Armii „Prusy” zdołały wykonać odwrót za Wisłę, czego nie były w stanie dokonać piesze kompanie saperów, jednostki piechoty i artylerii tej armii, rozbitej na zachód od Wisły. Zmotoryzowane dywizje niemieckie były szybsze, odcięły je od przepraw wiślanych, okrążyły, a następnie stopniowo zniszczyły.
Stopień motoryzacji WP w przededniu II wojny światowej był żenująco niski. Wobec zdecydowanej, a wręcz miażdżącej przewagi technicznej sił zbrojnych dwóch największych sąsiadów Polski – Niemiec i ZSRR – dopiero w maju 1939 r. podjęto decyzję o sformowaniu na wzór już istniejącej 10 BK (zmot.) drugiej jednostki zmotoryzowanej – Warszawskiej Brygady Pancero-Motorowej (WBPM). Aktualny stan wiedzy w obszarze podejmowanej problematyki w ostatnich latach uległ znaczącej poprawie. W 2014 r. wspólnym wysiłkiem Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie im. Bolesława Waligóry (CAW) oraz Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego (IPMS) w Londynie w serii „Wojskowe Teki Archiwalne” ukazały się drukiem, pod redakcją Andrzeja Wesołowskiego, zebrane w jednym tomie, dokumenty i relacje dotyczące organizacji oraz działań bojowych WBPM1. W tej sytuacji autor pierwszego wydania monografii WBPM2, która ukazała się drukiem przed opracowaniem źródłowym CAW i IPMS podjął decyzję o jej uzupełnieniu wykorzystując dokumenty i relacje, do których nie dotarł pisząc pierwsze wydanie. Praca ta okazała się bardzo cennym źródłem i pozwoliła rozszerzyć oraz uzupełnić wiedzę na temat organizacji i działań bojowych WBPM, wyjaśnić kwestie sporne, a także jednoznacznie zinterpretować przebieg wydarzeń.
Celem poprawionego i uzupełnionego wydania monografii jest próba całościowego przedstawienia procesu formowania i szkolenia oddziałów Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej oraz jej wysiłku bojowego we wrześniu 1939 r.
Poczesne miejsce w literaturze poświęconej wojnie 1939 r. zajmują monografie dotyczące historii jednostek WP. Wydawać by się mogło, że przy takiej ilości opracowań, studiów i monografii wszystko zostało już dokładnie zbadane i opisane. Są jednak jeszcze stosunkowo mało znane wydarzenia z września 1939 r. Obszarem takim, nie do końca zbadanym, były dzieje WBPM3. To, że niewielu historyków wojskowości zajmowało się tą brygadą wynikało przede wszystkim ze skąpego materiału źródłowego. Skłoniło to autora niniejszej pracy do podjęcia badań, których celem jest jak najpełniejsze przedstawienie procesu formowania i działań bojowych WBPM oraz roli jaką odegrała w wojnie 1939 r. Natomiast zmotoryzowany pułk strzelców pieszych – jedna z dwóch najważniejszych jednostek tej brygady – nie doczekał się dotychczas swojej monografii, nawet w tak popularnej serii jak „Zarys historii wojennej pułków polskich w kampanii wrześniowej”.
Warszawską Brygadę Pancerno-Motorowej organizowano w okresie lipiec–sierpień 1939 r. w obliczu wzrastającego zagrożenia wojennego ze strony Niemiec. Jej dowódcą został mianowany płk dypl. Stefan Rowecki, typowy piechociniec, który nominację początkowo przyjął bez entuzjazmu. W zamierzeniu jej dowódcy miała być doborowym związkiem taktycznym, świetnie wyekwipowanym i wyszkolonym ze starannie dobraną kadrą oficerską, podoficerską, a nawet szeregowcami. Proces jej tworzenia przebiegał powoli i z wielkimi trudnościami. Największym problemem, w większości tworzonych od podstaw, jednostek brygady był brak sprzętu motorowego, odpowiedniej kadry oficerskiej i podoficerskiej oraz przeszkolonych kierowców. Do tego dochodziły opory i opóźnianie podejmowania decyzji oraz uprzedzenia do motoryzacji oficerów na kierowniczych stanowiskach w Ministerstwie Spraw Wojskowych (MSWojsk.) oraz niechęć części kadry oficerskiej, przywiązanej do tradycji kawaleryjskich, jak chociażby w 1 psk. Do końca sierpnia nie do końca wyekwipowana i ukompletowana brygada nawet nie zaczęła szkolenia zgrywającego w pododdziałach. O szkoleniu zgrywającym na szczeblu oddziałów i broni nie było mowy. Koncentrację brygady i szkolenie całością sił płk S. Rowecki planował rozpocząć w połowie września, lecz agresja niemiecka nie pozwoliła na realizację zamierzeń szkoleniowych.
Niewyszkolona, zwłaszcza jeśli chodzi o umiejętności kierowców, borykająca się z dużymi brakami etatowymi w sprzęcie motorowym i uzbrojeniu, bez służb logistycznych już 3 września 1939 r., na skutek niepomyślnego rozwoju sytuacji strategiczno-operacyjnej na froncie, została skierowana z odwodu Naczelnego Wodza do walki. Przerwanie frontu pod Częstochową już w drugim dniu wojny spowodowało wejście niemieckich związków pancernych i zmotoryzowanych w polską przestrzeń operacyjną. W wyniku tych działań została zagrożona Warszawa oraz linia środkowej Wisły. Taki rozwój wydarzeń na froncie zaskoczył Naczelnego Wodza, który nie spodziewał się tak szybkiego załamania obrony polskiej. Przekroczenie Wisły przez nieprzyjaciela i przeniesienie działań wojennych na Lubelszczyznę oznaczało szybki kres możliwości dalszej walki. W tej sytuacji minister spraw wojskowych gen. dyw. Tadeusz Kasprzycki rozkazał dowódcy WBPM zorganizowanie obrony środkowej Wisły na odcinku od Dęblina do Solca (Sandomierskiego), niedopuszczenie do jej przekroczenia przez nieprzyjaciela oraz umożliwienie przeprawy na wschodni brzeg, będącym w odwrocie z zachodnich rejonów kraju, związkom operacyjnym i taktycznym WP. Brygada nie była jeszcze w pełni zorganizowana, nie dotarł ze Stryja dywizjon artylerii motorowej, a zamiast przewidzianego batalionu czołgów lekkich, otrzymała dwie kompanie: jedną czołgów lekkich Vickers i jedną czołgów rozpoznawczych TKS (tankietek).
Brygada siłami pułku strzelców pieszych zorganizowała obronę Wisły na odcinku Dęblin–Puławy oraz dywizjonu rozpoznawczego w Solcu. Pozostałe oddziały były w odwodzie. Z powodu szczupłych sił obrona ograniczyła się do mostów na Wiśle w Dęblinie, Puławach i Solcu–Kamieniu oraz dogodnych przepraw. Natomiast odcinki między nimi były tylko dozorowane przez zmotoryzowane patrole. 5 września została podporządkowana gen. dyw. Tadeuszowi Piskorowi i weszła w skład nowo utworzonej Armii „Lublin”. Przez kilka dni skutecznie broniła mostów i linii rzeki powstrzymując niemieckie próby sforsowania jej z marszu siłami oddziałów wydzielonych i nie dopuszczając do utworzenia przyczółków na wschodnim brzegu rzeki. Broniąc Wisły brygada zakończyła proces organizacji, uzupełniła braki w stanach osobowych, sprzęcie motorowym i uzbrojeniu. 12 września pod Annopolem pękła polska obrona i Niemcy przekroczyli Wisłę. Brygada, atakując częścią sił okazała się za słaba, żeby zlikwidować przyczółek i powstrzymać działania nieprzyjaciela w kierunku wschodnim.
Na rozkaz gen. T. Piskora 14 września brygada rozpoczęła odwrót w kierunku Lwowa, który przebiegał w bardzo trudnych warunkach terenowych i kurczących się zapasach paliwa. Improwizowana, niewystarczająca do potrzeb, kolumna paliwowa i brak beczek na paliwo negatywnie zaważyły na jej możliwościach bojowych. Codziennie niszczono część sprzętu motorowego, aby zapewnić paliwo pojazdom bojowym oraz przewożącym żołnierzy i zaopatrzenie. Maszerując przez Janów Lubelski, Frampol, Biłgoraj, Zwierzyniec, Krasnobród oraz Józefów, przez tereny o słabo rozwiniętej drożni, dotarła 17 września pod Tomaszów Lubelski. Na drodze dalszego marszu w Tomaszowie znajdowała się niemiecka zapora. Jednostki polskie znalazły się w ciężkim położeniu otoczone ze wszystkich stron przez przeważające siły nieprzyjaciela. WBPM otrzymała zadanie zdobycia Tomaszowa i ułatwienia przebicia się przez niemiecką blokadę okrążonym, połączonym oddziałom Armii „Lublin” i „Kraków”. 18 września brygada uderzyła na miasto dwoma pułkami z dwóch kierunków. Pułk strzelców pieszych wsparty czołgami lekkimi i rozpoznawczymi uderzył na Tomaszów od zachodu odnosząc przejściowy sukces. W toku ciężkich, kilkugodzinnych walk zdobyto połowę miasta, lecz brak odwodów i otrzymanie przez Niemców znacznych posiłków wymusiło odwrót na podstawy wyjściowe. 1 psk uderzył z północnego zachodu i zbliżył się do miasta, lecz brak odwodów i wzmocnienie obrony niemieckiej zadecydowało o zatrzymaniu natarcia i odwrocie. Oba pułki poniosły znaczne straty w ludziach i sprzęcie. Ponowna próba pułku strzelców pieszych nocnego natarcia na miasto również zakończyła się niepowodzeniem z powodu szczupłości zaangażowanych sił, zmęczenia żołnierzy i silnej obrony niemieckiej. Po tych walkach, okrążona ze wszystkich stron brygada, bez paliwa do pojazdów, przedstawiająca siłę wzmocnionego batalionu piechoty, nie była już zdolna do podjęcia dalszych działań zaczepnych. 20 września po niepowodzeniu przełamania niemieckiego pierścienia okrążenia siły polskie, po wyczerpaniu wszelkich możliwości bojowych, zaprzestały walki. WBPM została rozwiązana, a oficerowie, podoficerowie i żołnierze małymi grupami podjęli próbę przebicia się przez niemieckie linie. Niewielu się to udało, większość trafiła do niemieckiej niewoli. Brygada mimo nazwy „pancerno-motorowa” w zasadzie była brygadą zmotoryzowaną, z powodu niewielkiej liczby czołgów i słabej artylerii nie nadawała się do działań ofensywnych. Jednak okazała się główną siłą uderzeniową połączonych Armii „Lublin” i „Kraków” pod Tomaszowem odnosząc sukcesy, zadając Niemcom znaczne straty i zmuszając ich do rozpaczliwej obrony. Posiadając duże możliwości manewrowe i siłę ognia, zwłaszcza w obronie przeciwpancernej była przeznaczona do działań opóźniających. Jednak ze względu na brak pojazdów terenowych mogła prowadzić działania w oparciu o sieć dróg utwardzonych. We wrześniu 1939 r. przyszło jej natomiast działać ofensywnie na Roztoczu, które cechowało się słabo rozwiniętą siecią dróg utwardzonych, przy zdecydowanej przewadze piaszczystych traktów.
Do napisania niniejszej monografii zostały wykorzystane dokumenty, relacje i materiały znajdujące się w zasobach archiwalnych Centralnego Archiwum Wojskowego i dawnego Wojskowego Biura Badań Historycznych w Warszawie (WBBH) oraz Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie.
Znajdujące się w tych placówkach materiały archiwalne dotyczące WBPM są jednak nieliczne. Na ich podstawie trudno odtworzyć dokładny przebieg organizacji i działań wojennych brygady. Największą wartość mają znajdujące się w CAW szczątkowe akta WBPM, dotyczące pułku strzelców pieszych i batalionu przeciwpancernego. Zawierają one zarządzenia, rozkazy i meldunki dotyczące procesu formowania, wyposażenia, a częściowo i szkolenia tych jednostek. Ponadto część dokumentów dotycząca okresu formowania lub reorganizacji oddziałów brygady (1 psk, dywizjon rozpoznawczy i dywizjon artylerii motorowej) znajduje się w formie rozproszonej w zespołach akt: MSWojsk., Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych i Sztabu Głównego WP. Z przebiegu działań wojennych zachowały się jedynie dokumenty dotyczące pułku strzelców pieszych, ale tylko do 13 września. Znacząco pomogły one odtworzyć skład, uzbrojenie i wyposażenie jednostek brygady, otrzymane przez nie zadania i ich możliwości bojowe, decyzje dowództwa, przegrupowanie nad środkową Wisłę i organizację obrony mostów oraz jej przebieg na odcinku Dęblin–Puławy–Solec i działania nieprzyjaciela.
Drugą grupę wykorzystanych do napisania rozprawy materiałów archiwalnych stanowiły relacje i wspomnienia uczestników wydarzeń. Mają one mniejszą wartość faktograficzną i są często sprzeczne ze sobą. Wymagają dużej ostrożności, dokładnej i krytycznej analizy oraz weryfikacji zawartego w nich materiału faktograficznego. Jednak z powodu niewielkiej ilości dokumentów stanowiły cenne źródło uzupełniające, a od 14 września w zasadzie jedyne odnośnie działań brygady.
Do odtworzenia przebiegu działań strony niemieckiej najbardziej przydatne okazały się mikrofilmy znajdujące się w WBBH (obecnie w CAW) - tzw. materiały aleksandryjskie. Zawierają one rozkazy dzienne, meldunki i dzienniki bojowe korpusów wchodzących w skład 14 Armii. Ponadto dużą wartość mają także dokumenty dotyczące działania jednostek niemieckich we wrześniu 1939 r.
Oddzielną grupę materiałów archiwalnych stanowią źródła drukowane. Zaliczyć do nich należy dokumenty, relacje i wspomnienia wydane jako druki zwarte lub opublikowane w periodykach. Szczególną wartość ma wydany drukiem wybór źródeł z wojny 1939 r.4. Zawiera on zarządzenia, rozkazy i meldunki dotyczące organizacji WBPM oraz rozkazy dowódcy Armii „Lublin” gen. T. Piskora.
Z pamiętników i wspomnień wydanych jako druki zwarte istotną wartość mają wspomnienia oficerów WBPM, przede wszystkim jej dowódcy – płk. dypl. Stefana Roweckiego5, wspomnianego wcześniej ppor. Wacława Zaleskiego – dowódcy plutonu motocyklistów 1 psk oraz byłego dowódcy 1 psk płk. Adama Zakrzewskiego6. Mimo pewnych luk i nieścisłości przedstawiają one wiele istotnych faktów z okresu organizacji i przebiegu działań wojennych brygady oraz poszczególnych jej oddziałów.
Spośród opracowań przydatna okazała się praca autorstwa Grzegorza Gołębiewskiego poświęcona Stefanowi Roweckiemu: Zanim został „Grotem”. Służba Stefana Roweckiego w wojsku II Rzeczypospolitej do 1939 r.7. Pomocna okazała się także monografia: Armia „Lublin” we wrześniu 1939 roku8, ale przedstawia ona tylko działania bojowe brygady, pomijając proces jej formowania. Podobnie monografia autorstwa Piotra Saji: Armia „Lublin” 19399. Wiele cennego materiału odnośnie motoryzacji i działań 1 pułku strzelców konnych dostarczyły prace prof. Zbigniewa Gnata-Wieteski10. Natomiast zwięzłe informacje odnośnie działań bojowych WBPM i jej oddziałów zawierają opracowania: Ludwika Głowackiego11, Rajmunda Szubańskiego12 i Mariana Włodzimierza Żebrowskiego13. Z opracowań zwartych o charakterze ogólnym, poświęconych całokształtowi wojny 1939 r. szczególnie pomocna okazała się praca zbiorowa wydana w Londynie przez Instytut Historyczny im. gen. Sikorskiego, której pierwszy tom, składający się z czterech części, obejmuje działania wojenne do 18 września 1939 r.14.
Literaturę przedmiotu wzbogacają artykuły poświęcone walkom WBPM o Tomaszów Lubelski autorstwa Przemysława Mandeli15, Ryszarda Nowosada16 i Jana Okolskiego17.
Do przedstawienia zamierzeń i poczynań strony niemieckiej nad środkową Wisłą oraz działań zmierzających do zniszczenia Armii gen. Piskora w południowo-zachodniej Lubelszczyźnie, w uzupełnieniu materiałów archiwalnych, zostały wykorzystane opracowania niemieckie, z których najbardziej pomocne okazały się prace autorstwa: Wernera Flacka18, Georga Tessina19 i Nikolausa von Vormanna20.
Podsumowując ocenę bazy źródłowej i literatury przedmiotu, należy stwierdzić, że mimo szczupłości materiałów archiwalnych, jej analiza pozwoliła na opracowanie tematu pracy.
Zakres chronologiczny pracy obejmuje okres od początku czerwca do 20 września 1939 r. Całość rozważań została ujęta w układzie problemowo-chronologicznym. Niniejsza praca składa się ze wstępu, czterech rozdziałów i zakończenia.
W rozdziale pierwszym (Formowanie Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej), przedstawiono stan motoryzacji WP II RP oraz uwarunkowania rzutujące na jej niski stopień. Na tym tle, na podstawie dostępnych dokumentów, omówiono proces formowania, wyposażenia, uzbrojenia, stany osobowe oraz szkolenie jednostek brygady w okresie lipiec–sierpień 1939 r.
Rozdział drugi (Obrona Wisły pod Dęblinem, Puławami i Solcem), przedstawia przegrupowanie brygady nad środkową Wisłę i organizację obrony przepraw na odcinku Dęblin–Solec Sandomierski oraz walki w obronie linii Wisły. Jednocześnie dalsze uzupełnianie stanów osobowych, uzbrojenia, sprzętu motorowego i prowadzenie szkolenia. Okres ten kończy się wysadzeniem mostów na Wiśle, przekazaniem części bronionego odcinka oddziałom 39 Dywizji Piechoty Rezerwowej (39 DPRez.), a następnie przeciwnatarciem części sił brygady na przyczółek niemiecki pod Annopolem.
W rozdziale trzecim (Odwrót na południe), obejmującym wydarzenia od 14 do 17 września, przedstawiono odwrót WBPM znad środkowej Wisły w kierunku Lwowa, na rozkaz dowódcy Armii „Lublin”. Przebiegał on bez styczności z nieprzyjacielem, ale z silnym oddziaływaniem jego lotnictwa, w ciężkich warunkach terenowych i kurczących się zapasach paliwa.
W rozdziale czwartym (Walki o Tomaszów Lubelski), obejmującym okres od 18 do 20 września, poddano analizie realizację koncepcji gen. T. Piskora, która zakładała przebicie się armii przez pierścień niemieckiego okrążenia pod Tomaszowem Lubelskim i dotarcie do rejonu Rawy Ruskiej. Omówiono ugrupowanie i możliwości bojowe brygady przed natarciem na Tomaszów Lubelski oraz położenie i siły nieprzyjaciela. Przedstawiono przebieg walk o Tomaszów i przyczyny ich niepowodzenia. Ponadto pogarszającą się sytuację okrążonych oddziałów polskich, godną podziwu postawę dowódców i żołnierzy, walczących do końca mimo ogromnego zmęczenia i braku zaopatrzenia oraz wyczerpanie wszelkich możliwości dalszego prowadzenia walki aż do jej zaprzestania i rozwiązania brygady.
Poprawione i uzupełnione drugie wydanie monografii Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej w ocenie autora w dalszym ciągu nie jest pełnym kompendium dziejów brygady na tym etapie badań naukowych. Jest jeszcze wiele luk i niedomówień zwłaszcza w procesie formowania brygady. Brak dokumentów powoduje, że wiele faktów opartych jest na zawodnych relacjach i nieudowodnionych hipotezach. W miarę dotarcia do nowych dokumentów można będzie zweryfikować dotychczasowe ustalenia i poszerzyć wiedzę na temat WBPM. Wymaga to jednak podjęcia dalszych wnikliwych badań przez historyków wojskowości nad procesem formowania i wojennymi dziejami tego związku taktycznego.
Pragnę podziękować prof. dr. hab. Zbigniewowi Gnat-Wietesce za zainspirowanie mnie do podjęcia badań nad dziejami WBPM oraz za okazywaną pomoc i cenne uwagi merytoryczne. Dziękuję także Panu Dariuszowi Marszałkowi, Dyrektorowi Wydawnictwa NapoleonV, za wydanie drukiem tej monografii.
ZAŁOŻENIA MOTORYZACJI WOJSKA POLSKIEGO
Stopień motoryzacji Wojska Polskiego w 1939 r. był bardzo niski. Był on adekwatny do ogólnego stanu motoryzacji w II Rzeczpospolitej. Na dzień 1 stycznia 1939 r. w Polsce było zarejestrowanych 56 047 pojazdów mechanicznych: 41 948 samochodów (31 804 osobowych, 8609 ciężarowych i 1535 specjalnych), 2038 autobusów oraz 12 061 motocykli21. Przekładało się to na stan sprzętu samochodowego WP. W połowie lipca 1939 r. na wyposażeniu jednostek broni pancernych WP, które były dostawcą sprzętu motorowego dla całego wojska (z wyjątkiem lotnictwa i marynarki wojennej) było: 1801 samochodów ciężarowych, 300 samochodów osobowych, 240 samochodów specjalnych (sanitarki, cysterny, wozy łączności), 146 samochodów-warsztatów, 18 ciągników, 1112 motocykli i 825 różnego rodzaju przyczepek (amunicyjne i paliwowe)22. Samochody ciężarowe znajdujące się w użytkowaniu cywilnym były różnorodnych typów i marek, w większości mocno wyeksploatowane. Planiści ze Sztabu Głównego WP zdawali sobie sprawę z nieprzydatności dla wojska większości tych pojazdów z powodu ich różnorodności i braku odpowiednich zapasów części zamiennych. Z powodu niewielkiej produkcji w krajowych fabrykach większość pojazdów pochodziła z importu, a nawet z demobilu wojskowego po I wojnie światowej.
Według planu rozbudowy Wojska Polskiego zapotrzebowanie dla samych tylko kolumn transportowych samochodowych wynosiło 5200 samochodów ciężarowych. Do tej liczby należało doliczyć samochody ciężarowe dla służb i broni. Ogółem zapotrzebowanie na same samochody ciężarowe oprócz specjalistycznych i terenowych według planu rozbudowy wynosiło około 12 000 pojazdów. Część z nich mogło zakupić wojsko, ale zdecydowana większość musiałaby pochodzić z mobilizacji pojazdów cywilnych. W celu pozyskania 10 000 pojazdów ciężarowych z sektora cywilnego musiałby on posiadać co najmniej 40 000 samochodów ciężarowych23.
Na niski stopień motoryzacji WP składało się wiele czynników:
1. Niski poziom rozwoju ekonomicznego kraju.
2. Brak odpowiedniej ilości dróg o nawierzchni utwardzonej oraz bardzo zły stan istniejących dróg.
3. Brak sieci stacji obsługowych, warsztatów naprawczych oraz garaży.
4. Mała liczba stacji benzynowych24.
5. Niewłaściwa polityka fiskalna państwa traktująca samochód jako luksus oraz wysokie ceny paliw.
6. Brak produkcji samochodów w Polsce. Produkowano w niewielkich ilościach samochody na licencji włoskiego Fiata.
7. Uprzedzenia i brak zrozumienia oraz wyobraźni najwyższych czynników wojskowych o możliwościach sprzętu motorowego na ówczesnym polu walki.
Stopień motoryzacji wojska był odzwierciedleniem ogólnego stanu motoryzacji kraju. Nie można było rozwijać motoryzacji armii w szerszym zakresie bez znacznego zwiekszenia ilości samochodów, przede wszystkim ciężarowych, bez rozwinięcia przemysłu motoryzacyjnego, przy małej ilości warsztatów, bez zwiększenia ilości dróg o nawierzchni utwardzonej, bez zwiększenia ilości wykwalifikowanego personelu technicznego, mechaników, kierowców, stacji paliw itd. W kraju rolniczym, w którym było dużo koni i ich utrzymanie było tanie, trakcja konna była często łatwiejsza i tańsza od samochodowej. Przy wielkich problemach finansowo-gospodarczych zagadnienie motoryzacji przez długi czas schodziło na dalszy plan.
W Generalnym Inspektoracie Sił Zbrojnych oraz Sztabie Głównym WP zdawano sobie sprawę z zapóźnienia technicznego WP w stosunku do armii sąsiadów, potencjalnych przeciwników w konflikcie zbrojnym. Zarówno Armia Czerwona jak i Wehrmacht, w drugiej połowie lat trzydziestych, intensywnie motoryzowały jednostki piechoty oraz rozwijały wojska pancerne i zmotoryzowane. Dzięki informacjom napływającym z wywiadu zdawano sobie sprawę z pogłębiającej się dysproporcji na niekorzyść WP.
Z inicjatywy Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza w 1937 r. powołano specjalną komisję, która wspólnie ze Sztabem Głównym, Sekretariatem Komitetu Obrony Rzeczypospolitej (SeKOR) i Ministerstwem Spraw Wojskowych opracowała plan motoryzacji kraju, którego główne zasady sprowadzały się do:
1. Zniesienia różnego rodzaju obciążeń, wprowadzenia ulg i ułatwienia w nabywaniu oraz użytkowaniu pojazdów mechanicznych, aby zwiększyć na nie popyt.
2. Unormowanie zasad importu i produkcji krajowej: ustalanie planu produkcyjnego i importu kierując się potrzebami rynku cywilnego i wojska, w celu unifikacji sprzętu motorowego.
3. Przyznawania zagranicznym producentom znacznej obniżki ceł na swoje samochody osobowe i na określone, a przydatne dla potrzeb wojska samochody ciężarowe pod warunkiem uruchomienia montowni samochodów ciężarowych, a następnie wybudowania fabryki i uruchomienia produkcji. Przykładem była umowa z amerykańską firmą General Motor, która oprócz montowni rozpoczęła budowę fabryki w Lublinie. Zaawansowane rozmowy prowadzono także z francuską firmą Renault25.
Ustalono także typy samochodów dla wojska, które miały produkować fabryki krajowe:
1. Samochody osobowe – typ wojskowy tzw. „Łazik” dla dowództw niższych (przyjęto typ 508/518).
2. Samochody ciężarowe:
• samochód ciężarowy typ wojskowy o nośności 0,8 t z napędem na 4 koła z silnikiem o mocy 45 KM jako wóz patrolowy, pod radiostację i dla jednostek zmotoryzowanych;
• samochód ciężarowy o nośności 1,2 t z silnikiem o mocy 45 KM jako wóz taboru bojowego dla jednostek zmotoryzowanych;
• samochód ciężarowy o nośności 2 t z silnikiem o mocy 60 KM dla kolumn samochodowych dywizyjnych;
• samochód ciężarowy o nośności 3 t z silnikiem o mocy 80 KM dla ciężkich kolumn samochodowych na szczeblu armii i Naczelnego Dowództwa;
• samochody o większym tonażu tylko do jazdy po drogach utwardzonych i dla niektórych broni, np. saperzy i lotnictwo.26
FORMOWANIE WARSZAWSKIEJ BRYGADY PANCERNO-MOTOROWEJ
Od początku 1939 r. trwały ożywione dyskusje w Ministerstwie Spraw Wojskowych (MSWojsk.) i w Sztabie Głównym WP nad rozbudową jednostek zmotoryzowanych. Mimo bardzo dobrych wyników osiąganych na ćwiczeniach i manewrach przez istniejącą w strukturach WP pierwszą w pełni zmotoryzowaną jednostkę – 10 BK trudno było przełamać stereotypy, opory i uprzedzenia na najwyższych szczeblach dowodzenia. Oprócz tego zdawano sobie sprawę z trudności z wyposażeniem takiej jednostki w nowoczesny i zunifikowany sprzęt motorowy, którego w Polsce było stosunkowo mało. Fabryki samochodów ciężarowych, skrzyń biegów i łożysk tocznych, przewidziane w czteroletnim planie inwestycyjnym były dopiero w trakcie budowy. Produkcja miała ruszyć najwcześniej na wiosnę 1940 r. Dopiero z końcem maja 1939 r. marszałek E. Śmigły-Rydz podjął ostateczną decyzję o organizacji drugiej brygady zmotoryzowanej. 19 czerwca ustalono jej nazwę – Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa (WBPM) z miejscem postoju dowództwa w Warszawie, a do końca czerwca ustalono skład organizacyjny brygady, jednostki w całości zmotoryzowanej. Miał to być związek taktyczny o strukturze podobnej do istniejącej 10 BK (zmot.)27.
Planowany skład Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej:
❖ dowództwo brygady w Warszawie;
❖ szwadron łączności w Warszawie;
❖ pluton regulacji ruchu w Garwolinie;
❖ dywizjon rozpoznawczy w Garwolinie;
❖ batalion przeciwpancerny w Rembertowie;
❖ 1 pułk strzelców konnych (1 psk) w Garwolinie;
❖ pułk strzelców pieszych (psp) w Rembertowie.
Etaty jednostek wchodzących w skład WBPM były już częściowo zatwierdzone pod koniec czerwca, a część znajdowała się jeszcze w opracowaniu. Ostatecznie zostały zatwierdzone po zaproponowanych zmianach organizacyjnych, przedstawionych przez dowódcę Broni Pancernych MSWojsk. gen. bryg. Stanisława Józefa Kozickiego w dniu 1 lipca 1939 r. Wymienione jednostki były w trakcie organizacji, za wyjątkiem istniejącego 1 pułku strzelców konnych, który był w stadium reorganizacji. Analogicznie jak do 10 BK miały być przydzielone do WBPM następujące jednostki:
• zmotoryzowany dywizjon artylerii lekkiej w Stryju;
• zmotoryzowany batalion saperów w Puławach;
• kompania czołgów lekkich Vickers w Modlinie;
• kompania czołgów rozpoznawczych TKS w Modlinie.
Po przeznaczeniu dla 10 BK batalionu czołgów 7TP, dla WBPM planowano utworzenie dwukompanijnego batalionu czołgów Vickers Mk. E z miejscem postoju w Modlinie28.
W marcu 1939 r. z powodu niewystarczającej na potrzeby WP produkcji czołgów lekkich 7TP Dowództwo Broni Pancernych zdecydowało się na poszukiwanie i zakup odpowiedniego czołgu lekkiego za granicą. Uzyskano propozycję ze strony Francji na zakup czołgów Renault model 1935 (R-35) i czołgu średniego Char D2, który był rozwinięciem czołgu D1, posiadając grubszy pancerz oraz mocniejszy silnik. Przeprowadzone w 1938 r. próby czołgu R-35 ujawniły wiele jego wad. Z tego powodu odstąpiono od transakcji. Strona polska wyraziła chęć zakupu czołgów Somua model 1935 (S-35), ale na ich sprzedaż Francuzi nie chcieli się zgodzić. Strona polska odrzuciła natomiast propozycję zakupu czołgów Hotchkiss model 1935 (H-35) i czołgu średniego Char D1. Opóźnienia w produkcji polskich czołgów lekkich 7TP oraz zaostrzająca się sytuacja międzynarodowa spowodowały, że jednak w kwietniu 1939 r. zdecydowano się kupić 100 czołgów R-3529. Na podstawie zawartej umowy nr 120/K.F. francuskie MSWojsk. sprzedało Polsce za sumę 54,7 mln franków 50 czołgów Renault model 1935 (R-35) z wyposażeniem i uzbrojeniem, 3 czołgi Hotchkiss model 1939 z wyposażeniem i uzbrojeniem, 2 samochodowe specjalne warsztaty, 5 samochodów osobowo-terenowych i około 1500 skrzyń z amunicją. Zakupione czołgi, dotarły do Polski w lipcu 1939 r. i weszły w skład 21 batalionu czołgów lekkich, który jednak nie zdążył wziąć udziału w walkach. Większość czołgów przekroczyła granicę rumuńską i została internowana. W 1939 r. były to czołgi już przestarzałe, wolne i słabo uzbrojone. Jedyną ich zaletą było solidne opancerzenie. Po sfinalizowaniu tego zakupu z kredytu francuskiego z 1936 r. pozostało jeszcze około 50 mln franków, za które zdecydowano się zakupić następny batalion czołgów R-35 (50 czołgów), które przed wrześniem 1939 r. nie dotarły do Polski30.
Minister spraw wojskowych gen. dyw. Tadeusz Kasprzycki zaproponował 10 czerwca 1939 r. płk. dypl. Stefanowi Roweckiemu, dowódcy piechoty dywizyjnej 2 Dywizji Piechoty Legionów (2 DPLeg.), objęcie dowództwa WBPM. Z dniem 20 czerwca rozkazem gen. T. Kasprzyckiego zostało utworzone dowództwo WBPM z miejscem postoju w Warszawie31. Po wyrażeniu zgody płk. S. Rowecki 21 czerwca 1939 r. został oficjalnie mianowany rozkazem ministra spraw wojskowych dowódcą Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej32. Jednocześnie tego dnia wyznaczono ppłk. dypl. Franciszka Stachowicza, dotychczasowego dowódcę dywizjonu rozpoznawczego 10 BK, na szefa sztabu brygady oraz kpt. dypl. Józefa Schirmera, oficera operacyjnego w sztabie 2 DPLeg., na I oficera sztabu33.
Następnego dnia płk S. Rowecki udał się do Rzeszowa na ćwiczenia, które 10 BK przeprowadzała dla gen. dyw. Louisa Fauryʼego, Dyrektora Nauk Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie w latach 1921–1928. Jako były francuski dowódca dywizji lekkiej (zmotoryzowanej) miał wyrazić swoją opinię na temat organizacji i wyszkolenia 10 BK. Płk S. Rowecki zapoznał się także z etatami, organizacją i wyposażeniem oddziałów brygady. Po powrocie do Warszawy przedstawił swoje uwagi i propozycje zastępcy I wiceministra spraw wojskowych, gen. bryg. Bronisławowi Regulskiemu, odnośnie etatów i organizacji WBPM. Zaproponował wprowadzenie do pułków i dywizjonu rozpoznawczego plutonów pionierów zamiast drużyn, szwadronu rozpoznawczego w 1 psk, szwadronu ckm z etatem jak w pułkach piechoty, zwiększenie liczby moździerzy 81 mm z dwóch do sześciu oraz dodanie plutonu ckm do szwadronu strzelców w dywizjonie rozpoznawczym. Przedstawił także projekt przydzielenia do brygady i zmotoryzowania drugiego pułku kawalerii oraz zmotoryzowania 3 batalionu strzelców (3 bs) i włączenia do brygady jako trzeciej jednostki bojowej. Gen. B. Regulski zaakceptował większość propozycji, natomiast sceptycznie odniósł się do motoryzacji kolejnego pułku kawalerii34.
W dniach 30 czerwca – 1 lipca dowódca brygady z szefem sztabu odbyli podróż do Obozów Ćwiczeń (OC) Barycz i Raducz w sprawie dyslokacji oddziałów brygady, natomiast w dniach 3–5 lipca wzięli udział w ćwiczeniach aplikacyjnych zarządzonych przez dowódcę Broni Pancernych MSWojsk. w rejonie Lublin–Chełm poświęconych działaniom brygady pancerno-motorowej35.
Minister spraw wojskowych nadał płk. S. Roweckiemu z dniem 30 czerwca 1939 r. prawo do przeprowadzania kontroli wszystkich prac związanych z organizacją, wyszkoleniem, wyposażeniem materiałowym i zakwaterowaniem jednostek, które miały wejść w skład WBPM. Nie był on natomiast uprawniony do wydawania rozkazów i zarządzeń wynikających z dokonywanych kontroli. Wszystkie spostrzeżenia i wnioski z kontroli miał przedstawiać I wiceministrowi spraw wojskowych gen. bryg. Januszowi Głuchowskiemu za pośrednictwem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk.36.
Mając na uwadze jak najszybsze sformowanie brygady gen. T. Kasprzycki już 20 czerwca polecił wyposażyć ją w sprzęt samochodowy i pancerny w terminie do 15 sierpnia 1939 r.37. Z powodu braku sprzętu w składnicach broni pancernych w praktyce okazało się to nierealne w nakazanym terminie.
W dniach od 24 czerwca do 28 lipca 1939 r. ukazywały się rozkazy dotyczące organizacji poszczególnych oddziałów i pododdziałów WBPM. Ze względu na utrzymanie w ścisłej tajemnicy faktu formowania brygady nie ukazał się jeden rozkaz, lecz szereg cząstkowych rozkazów i zarządzeń dotyczących jej organizacji, co w istotny sposób utrudniało proces jej tworzenia. Wstępnymi zarządzeniami uruchomiono szkolenie 660 kierowców oraz przeszkolenie motorowe oficerów i szeregowych 1 psk.
Pod koniec czerwca 1939 r. w Rembertowie, Garwolinie, Puławach i Stryju rozpoczęły się pierwsze prace związane z formowaniem jednostek przeznaczonych dla WBPM. Poszczególne jednostki brygady w trakcie organizacji początkowo podlegały różnym departamentom MSWojsk. Dopiero 14 sierpnia 1939 r. ukazał się całościowy rozkaz organizacyjny ministra spraw wojskowych38. Od tego momentu w trakcie dalszej organizacji brygada podlegała dowódcy Broni Pancernych MSWojsk.
Zgodnie z tym rozkazem, który ostatecznie ustalił skład nowo formowanej brygady, Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa miała się składać z:
1. Dowództwa z plutonem Kwatery Głównej, utworzonego rozkazem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. L.6768/Org.Tjn.39 z dnia 19 VI 1939 r (uzupełnienie składu osobowego rozkazem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. L.10735 z dnia 30 VIII 1939 r.) i Biura Administracji Armii MSWojsk. L.2259 z dnia 24 VII 1939 r.
2. Plutonu regulacji ruchu, utworzonego rozkazem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. L.8188/Org.Tjn.39 z dnia 22 VII 1939 r. i Biura Administracji Armii MSWojsk. L.2715 z dnia 26 VII 1939 r.
3. Szwadronu łączności, utworzonego rozkazem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. L.5836/Org.Tjn.39 z dnia 24 VI 1939 r. i Biura Administracji Armii MSWojsk. L. L.2715 z dnia 26 VII 1939 r.
4. Dywizjonu rozpoznawczego, utworzonego rozkazem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. L.8145/Org.Tjn.39 z dnia 25 VII 1939 r., formowanego w Garwolinie w składzie – szwadron strzelców, szwadron czołgów rozpoznawczych TKS (13 czołgów), pluton przeciwpancerny, pluton motocyklistów, pluton moździerzy, pluton ckm, pluton pionierów, pluton łączności i pluton techniczno-gospodarczy.
5. Batalionu przeciwpancernego, utworzonego rozkazem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. L.6777/Org.Tjn.39 z dnia 27 VI 1939 r. i Biura Administracji Armii MSWojsk. L.2342 z dnia 24 VII 1939 r., formowanego na bazie 3 batalionu strzelców z Centrum Wyszkolenia Piechoty (CWPiech.) w Rembertowie składającego się dwóch kompanii przeciwpancernych (12 dział ppanc. 37 mm), plutonu łączności i plutonu techniczno-gospodarczego.
6. 1 pułku strzelców konnych (zmotoryzowanego) z Garwolina w składzie – szwadron rozpoznawczy, cztery szwadrony strzelców, szwadron ckm, pluton przeciwpancerny, pluton pionierów, pluton łączności i pluton techniczno-gospodarczy. Reorganizacja i motoryzacja zarządzona została rozkazem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. L.8521/Org.Tjn.39 z dnia 28 VII 1939 r.
7. Pułku strzelców pieszych (zmotoryzowanego), utworzonego rozkazem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. L.8063/Org.Tjn.39 z dnia 13 VII 1939 r., Departamentu Piechoty MSWojsk. L.3009 z dnia 14 VII 1939 r. i Biura Administracji Armii MSWojsk. L.2558 z dnia 24 VII 1939 r., formowanego na bazie 3 bs z CWPiech. w Rembertowie składającego się z: kompanii rozpoznawczej, czterech kompanii strzelców, kompanii ckm, plutonu przeciwpancernego, plutonu pionierów, plutonu łączności i plutonu techniczno-gospodarczego.
8. Dywizjonu artylerii motorowej, utworzonego rozkazem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. L.5835/Org.Tjn.39 z dnia 24 VI 1939 r., Departamentu Artylerii MSWojsk. L.2388 z dnia 14 VII 1939 r. i Biura Administracji Armii MSWojsk. L.2277 z dnia 24 VII 1939 r., formowanego przez 1 pułk artylerii motorowej (1 pam) w Stryju składającego się z baterii armat 75 mm (4 armaty), baterii haubic 100 mm (4 haubice), plutonu łączności i plutonu techniczno-gospodarczego.
9. Batalionu saperów (zmotoryzowanego), utworzonego rozkazem Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. L.5834/Org.Tjn.39 z dnia 24 VI 1939 r., Dowództwa Saperów MSWojsk. L.4157 z dnia 7 VII 1939 r. i Biura Administracji Armii MSWojsk. L.2276 z dnia 18 VII 1939 r., formowanego przez 2 batalion saperów (2 bsap, jako drugi batalion tej jednostki, przeformowanej następnie w 2 pułk saperów) w Puławach w składzie: kompania zaporowa, kompania przeprawowa, pluton rozpoznawczy, pluton pontonowy i pluton techniczny. Batalion miał wchodzić w skład brygady na czas ćwiczeń lub na specjalne zarządzenie, przy czym miał być uzupełniany drogą powołań na ćwiczenia oficerów, podoficerów i szeregowych rezerwy.
10. Batalionu czołgów lekkich – jego przydział miał być uregulowany osobno39.
Zależnie od potrzeb brygadzie miały być przydzielane do współpracy na czas ćwiczeń oraz na specjalne zarządzenie:
• bateria artylerii przeciwlotniczej 40 mm z 1 pułku artylerii przeciwlotniczej (1 paplot) w Warszawie;
• pluton lotnictwa towarzyszącego z 1 pułku lotniczego w Warszawie40.
Brygadzie przydzielono jeszcze pluton Żandarmerii.
Na podstawie rozkazu gen. T. Kasprzyckiego szefowie departamentów i dowódcy broni MSWojsk. zostali zobowiązani do opracowania szczegółowych rozkazów odnośnie organizacji wymienionych w rozkazie oddziałów i pododdziałów brygady, które mieli wydać wiceministrowie spraw wojskowych. Rozkaz ministra spraw wojskowych określał zakończenie organizacji brygady do 20 sierpnia z wyjątkiem dywizjonu artylerii motorowej, w stosunku do którego termin miał zostać podany oddzielnym zarządzeniem. Wcielenie poborowych do jednostek brygady miało odbywać się jednorazowo na jesieni. Czasookres zasadniczej służby wojskowej we wszystkich jednostkach brygady ustalono na 24 miesiące. Pierwsze wcielenie miało nastąpić jesienią 1939 r. na podstawie zapotrzebowania opracowanego przez zainteresowanych szefów departamentów MSWojsk. (dowódców broni). Bronią białą oficerów brygady z jednostek organicznych piechoty, kawalerii, saperów i łączności były szable, oficerów artylerii motorowej i broni pancernej kordziki, natomiast wszystkich podoficerów i szeregowców bagnety. Wyposażenie mundurowe oficerów, podoficerów i kierowców jak w jednostkach motorowych. Zgodnie z rozkazem ministra dowódca WBPM został zobowiązany do kierowania całością prac nad przygotowaniem brygady do zadań na czas wojny pod względem wychowania i wyszkolenia, zgodnie z wytycznymi do szkolenia wydawanymi przez MSWojsk. i w ramach przydzielonych kredytów. Kredyty dla brygady na rok budżetowy 1939/1940 minister spraw wojskowych miał przydzielić oddzielnym rozkazem41.
Organizacja brygady przebiegała bardzo powoli i z oporami. W lipcu 1939 r. 1 psk był ciągle typowym pułkiem kawalerii, nadal posiadał konie i sprzęt kawaleryjski oraz szkolił się jako pułk konny. Dopiero 5 sierpnia wszystkie oddziały przeznaczone dla WBPM zostały bezpośrednio podporządkowane płk. S. Roweckiemu i przeszły pod jego dowództwo.
Z tej okazji płk S. Rowecki wydał rozkaz oficerski nr 1, skierowany do kadry oficerskiej, w którym przedstawił wyzwania stojące przed nimi: Brygada ma być w jak najkrótszym czasie gotowa do wystąpienia w polu. I to jest naczelna zasada, którą kierować się będziemy w naszych obecnych pracach. Bardzo duże trudności, jakie wynikają z krótkiego czasu formowania tej jednostki, muszą być pokonane przez wspólny wysiłek oficerów, podoficerów i szeregowych. Od nas tylko zależy termin zameldowania gotowości bojowej brygady. (…) Aby tak krótkie terminy osiągnąć, trzeba pracy ponad siły i ponad miarę, trzeba zapomnieć o sobie i swoich sprawach osobistych, mając przed sobą tylko jeden cel – postawić swój oddział jak najlepiej w gotowości bojowej i w nakazanych terminach42.
Dużym problemem było rozmieszczenie i zakwaterowanie oddziałów i pododdziałów brygady, zarówno w okresie organizacji jak i na stałe, a zwłaszcza na czas najbliższej zimy. Podjęto w tej sprawie decyzję, że część jednostek w okresie organizacji będzie rozlokowana przy stałych jednostkach, które je formowały:
• dowództwo WBPM, pluton Kwatery Głównej i pluton regulacji ruchu – stałe miejsce postoju (mp.) – Warszawa;
• szwadron łączności – stałe mp. – Warszawa;
• pułk strzelców pieszych – stałe mp. – Wesoła, na czas formowania – Wesoła, a na okres od jesieni 1939 r. do 1 kwietnia 1940 r. – OC Barycz–Końskie;
• 1 pułk strzelców konnych – stałe mp. Garwolin;
• batalion przeciwpancerny – stałe mp. – Rembertów, na czas formowania – Rembertów przy CWPiech.;
• dywizjon artylerii motorowej – stałe mp. – Warszawa, na czas formowania – Stryj przy 1 pam, a przejściowe na okres od jesieni 1939 r. do 1 kwietnia 1940 r. – Góra Kalwaria;
• dywizjon rozpoznawczy – stałe mp. – Warszawa, a na czas formowania – Garwolin przy 1 psk;
• batalion saperów – stałe mp. – Puławy w koszarach 2 psap;
• batalion czołgów – stałe mp. – Modlin przy Centrum Wyszkolenia Broni Pancernych (CWBrPanc.)43.
Na podstawie rozkazu ministra spraw wojskowych o zasadach organizacyjnych WBPM z 14 sierpnia 1939 r. I wiceminister spraw wojskowych gen. J. Głuchowski polecił II wiceministrowi gen. bryg. Aleksandrowi Litwinowiczowi wydanie zarządzeń celem przygotowania pomieszczeń dla WBPM na przejściowe zakwaterowanie nowo formowanych jednostek do 1 kwietnia 1940 r.:
• dowództwo brygady i Kwatera Główna – koszary przy ul. Ułańskiej w Warszawie po dawnym dowództwie dywizji kawalerii;
• szwadron łączności i pluton regulacji ruchu – koszary przy ul. Ułańskiej i ul. 29 listopada w Warszawie, przez ścieśnienie znajdujących się tam jednostek: 1 pułku szwoleżerów (1 pszwol), 1 dywizjonu artylerii konnej (1 dak) Mazowieckiej BK i batalionu stołecznego;
• dywizjon rozpoznawczy – w koszarach przy ul. Ułańskiej, po przeprowadzce znajdującego się tam Centrum Wyszkolenia Związku Strzeleckiego. Pomieszczenia w Warszawie miały być gotowe do 20 września 1939 r.;
• pułk strzelców pieszych – dostosowanie istniejących budynków OC Barycz do zakwaterowania pułku na okres zimowy, wybudowanie 3 drewnianych garaży na 26 pojazdów każdy oraz przejęcie od władz kolejowych 3 budynków koszarowych i hali składowej na stacji kolejowej Końskie i przystosowanie ich do zakwaterowania żołnierzy. Prace powinny być ukończone do 1 października 1939 r.;
• dywizjon artylerii motorowej – dowództwo dywizjonu w koszarach 1 pułku artylerii najcięższej (1 pan) w Górze Kalwarii, jedna bateria w m. Czersk (2 km od Góry Kalwarii), jedna bateria we wsi i majątku Moczydłów (1,5 km od Góry Kalwarii). Na terenie 1 pan planowano wybudowanie szop drewnianych na sprzęt. Prace powinny być ukończone do 15 października 1939 r.44.
Planowano budowę garaży w Warszawie w koszarach przy ul. Ułańskiej i 29 listopada dla: plutonu Kwatery Głównej, plutonu regulacji ruchu, szwadronu łączności i dywizjonu rozpoznawczego, koszar w Rembertowie dla batalionu przeciwpancernego oraz w Wesołej dla pułku strzelców pieszych. Ponadto dostosowanie dotychczasowych koszar w Garwolinie do nowych potrzeb zmotoryzowanego 1 psk przez przebudowę stajni na garaże i magazyny, pozostawiając pomieszczenia dla własnych koni oficerskich niezabranych z pułku. Zamierzano także wybudowanie dystrybutorów na paliwo o pojemności 30 tys. litrów każdy w koszarach 1 psk i koszarach przy ul. Ułańskiej45. Wobec energicznych zabiegów płk. S. Roweckiego zamiast planowanych baraków drewnianych w Rembertowie i Wesołej zapadła decyzja o wybudowaniu murowanych koszar z terminem oddania do użytku na jesieni 1940 r. Sprawa była o tyle skomplikowana, że przy wzrastającym zagrożeniu ze strony III Rzeszy wojna mogła się rozpocząć już na jesieni 1939 r. i wówczas problem zakwaterowania jednostek brygady sam by się rozwiązał. Natomiast gdyby do wojny nie doszło sprawa zakwaterowania była kwestią priorytetową. Warunki w jakich miały spędzić zimę oddziały brygady były trudne i prowizoryczne, liczono, że to tylko tymczasowe rozwiązanie. Komendant CWPiech. wyznaczył plac pod budowę koszar dla batalionu przeciwpancernego. Rozpoczęto też przygotowywanie planów budowy i dokumentację techniczną. Zarządzenia i plany w zakresie przygotowania pomieszczeń dla jednostek WBPM nie weszły w życie z powodu agresji Wehrmachtu na Polskę we wrześniu 1939 r.
Istotną kwestią była sprawa kadry oficerskiej i podoficerskiej. Tylko istniejący już 1 psk wraz z dotychczasowym stanem osobowym wszedł w skład brygady. Pozostałe jednostki były formowane od podstaw. Mniejszy problem był z dywizjonem artylerii i batalionem saperów, gdyż formujące je jednostki oddelegowały część swojej kadry oficerskiej i podoficerskiej oraz szeregowych. Najtrudniej z obsadą personalną było w przypadku pułku strzelców pieszych, batalionu przeciwpancernego oraz dywizjonu rozpoznawczego, do których pozyskiwano kadrę ze wszystkich jednostek WP. Dowódca brygady dobierając kadrę według wyznaczonych kryteriów musiał wykazać wiele energii i determinacji w pozyskaniu konkretnych oficerów. Niejednokrotnie zrażał do siebie dowódców różnych jednostek, którym zabierał wartościowych i doświadczonych oficerów.
Wraz z organizacją oddziałów brygady płk S. Rowecki prowadził dobór kadry oficerskiej. Pod koniec czerwca przedstawił szefowi Biura Personalnego MSWojsk. płk. dypl. Marianowi Chilewskiemu i szefowi Departamentu Kawalerii MSWojsk. gen. bryg. Piotrowi Skuratowiczowi propozycje przydziału do brygady doświadczonych oficerów, których znał ze swojej wcześniejszej służby. Wiele wysiłku i energii poświęcił tej kwestii. Nie zawsze spotykał się ze zrozumieniem z ich strony: Niestety, wśród przedstawicieli naszego Departamentu Kawalerii jest wielkie zacofanie. Nie rozumieją tego, że przejęcie przez kawalerię jednostek pancerno-motorowych jest jedynym ratunkiem dla kawalerii XX wieku. Inaczej staną się wkrótce archaiczną bronią na lodzie46. Również bezpośredni przełożeni oficerów, których starał się pozyskać często nie godzili się na ich odejście. Dzięki swej determinacji ściągnął do brygady m.in. kpt. J. Schirmera na I oficera sztabu brygady, rtm. Witolda Bourdona na komendanta Kwatery Głównej brygady, mjr. Włodzimierza Latawca, mjr. Henryka Ottona Jiruszkę, kpt. Romana Kanię, kpt. Józefa Chlipałę i por. Czesława Radomińskiego do pułku strzelców47. Zabiegał o skierowanie sprawdzonych oficerów do batalionu przeciwpancernego i otrzymał z CWPiech. mjr. Michała Bilika na dowódcę oraz kpt. Władysława Tijana na kwatermistrza. Nie udało mu się pozyskać ppłk. Zygmunta Moszczeńskiego na dowódcę dywizjonu rozpoznawczego, który ostatecznie został dowódcą dywizjonu przeciwpancernego 10 BK, a dotychczasowy jego dowódca ppłk F. Stachowicz został szefem sztabu brygady48. W zamian szef Biura Personalnego zaproponował mjr. dypl. Tadeusza Kuźmińskiego na dowódcę dywizjonu rozpoznawczego. Wobec sprzeciwu płk. S. Roweckiego został on kwatermistrzem brygady. Po wielu zabiegach dowódca brygady pozyskał na to stanowisko mjr. Konstantego Kułagowskiego z 8 pułku ułanów (8 puł). Podobnie było z podoficerami i szeregowymi, którzy byli specjalnie dobierani według ścisłych kryteriów: wszyscy musieli być Polakami (podoficerowie ponadto mieć dobrą opinię poprzednich przełożonych), mieć ukończone minimum 4 klasy szkoły powszechnej i przynajmniej połowa z nich była „metalowcami”49. Chodziło o to, żeby byli pewni pod względem politycznym, czyli lojalni wobec państwa, nie byli analfabetami i mieli podstawową wiedzę o sprzęcie motorowym oraz wcześniejszy z nim kontakt. Braki w kadrze oficerskiej częściowo uzupełniono oficerami młodszymi, którzy ukończyli w 1939 r. kursy lub je odbywali: w Wyższej Szkole Wojennej, Wyższej Szkole Inżynierii, Centrum Wyszkolenia Piechoty, Centrum Wyszkolenia Artylerii i Centrum Wyszkolenia Łączności. Kilkunastu absolwentów tych kursów skierowano do brygady na stanowiska sztabowe, dowódców kompanii (szwadronów) i plutonów. Pod koniec lipca oficerowie wyznaczeni na kierownicze stanowiska w grupie technicznej w dowództwie i oddziałach brygady odbyli praktyki w jednostkach 10 BK50.
Dnia 31 lipca 1939 r. ukazał się rozkaz ministra spraw wojskowych, podpisany w jego imieniu przez I wiceministra nakazujący zorganizowanie przez CWBrPanc. w Modlinie szwadronu czołgów rozpoznawczych dla dywizjonu rozpoznawczego WBPM oraz po jednym plutonie czołgów rozpoznawczych dla psp i 1 psk w terminie do 19 sierpnia 1939 roku. Formowane pododdziały miały podlegać do 19 sierpnia pod każdym względem Komendantowi CWBrPanc., a od 20 sierpnia dowódcy WBPM. Przegrupowanie nowo sformowanych pododdziałów z Modlina do macierzystych jednostek miało zostać uregulowane odrębnym rozkazem. Oficerów: dowódcę szwadronu czołgów rozpoznawczych i dowódców plutonów czołgów dla psp i 1 psk miał wyznaczyć szef Biura Personalnego MSWojsk. w porozumieniu z Dowódcą Broni Pancernych. Wszyscy podoficerowie zawodowi, nadterminowi oraz podoficerowie i szeregowcy zasadniczej służby wojskowej wyznaczeni do nowo formowanych pododdziałów otrzymali rozkaz zameldowania się w Komendzie CWBrPanc. do 7 sierpnia 1939 r.51.
Spośród 13 TKS-ów przeznaczonych dla szwadronu czołgów rozpoznawczych w dywizjonie rozpoznawczym WBPM 4 miały zostać uzbrojone w nkm 20 mm wz. 38 FK, a pozostałe w mało skuteczne ckm 7,9 mm wz. 25 Hotchkiss. Z kolei w plutonach czołgów rozpoznawczych dla 1 psk i psp po 2 czołgi miały zostać uzbrojone w nkm 20 mm wz. 38 FK, a pozostałe 4 w ckm wz. 25 Hotchkiss. Jednak z rozkazu I wiceministra spraw wojskowych TKS-y uzbrojone w nkm 20 mm zostały zabrane brygadzie i przekazane do 1 i 8 batalionu pancernego. WBPM otrzymała TKS-y uzbrojone w ckm wz. 25 Hotchkiss. W zamian za przekazane czołgi brygada miała otrzymać w terminie do 5 września inne uzbrojone w nkm 20 mm, jednak nigdy ich nie otrzymała52.
Dowódca brygady 3 sierpnia dokonał pierwszego przeglądu nowo formowanych oddziałów. Najpierw skontrolował batalion przeciwpancerny w Rembertowie, skąd wyjechał zadowolony z postępu prac organizacyjnych. Następnie udał się do pułku strzelców w Wesołej. Kadra oficerska pułku zrobiła na nim dobre wrażenie, prace organizacyjne przebiegały zgodnie z planem. Przed odjazdem spotkał się z oficerami i podoficerami pułku zachęcając ich do wytężonej pracy i służby. Po południu pojechał do Garwolina, najpierw do dywizjonu rozpoznawczego, gdzie miał sporo zastrzeżeń do przebiegu organizacji dywizjonu i kompetencji kadry oficerskiej. Jednak głównym winowajcą takiego stanu rzeczy według niego był Departament Kawalerii MSWojsk., który stawiał bierny opór przy organizacji dywizjonu, starając się przerzucić to zadanie na 1 psk, który miał oddelegować swoich podoficerów do dywizjonu53. Było to nierealne, gdyż 1 psk nie miał zbędnej kadry podoficerskiej, która także była mocno zaabsorbowana pracami nad reorganizacją pułku. Najwięcej uwag, zastrzeżeń i obaw miał o 1 psk. Pułk posiadał duże braki oficerów i podoficerów w obsadzie etatowej. Słabo ocenił kadrę dowódczą, a najniżej dowódców pododdziałów: Dowódcy szwadronów, same słabizny (według list kwalifikacyjnych oraz oceny dowódcy i zastępcy dowódcy 1 pułku strzelców konnych). Jest trochę dobrych oficerów między porucznikami i podporucznikami. Obsada ta w porównaniu z obsadą pułku strzelców pieszych jest bardzo słaba. Jeśli nie uda mi się wzmocnić tego pułku dobrymi oficerami – będzie kiepsko54. Wyraził swoje obawy o wyszkolenie pułku, który jeszcze nie rozpoczął przeszkolenia motorowego. Była to zbyt surowa ocena, zwłaszcza że płk S. Rowecki nie znał pułku i kadry. Wynikała ona zapewne z jego obaw o właściwy przebieg prac związanych z reorganizacją pułku. Następnego dnia udał się do Puław do batalionu saperów. Wyjechał mocno zbudowany tym co tam zastał: To właściwie jedyna jednostka brygady, która przed nakazanym terminem jest całkowicie zorganizowana. Batalion ma kadrę, szeregowych i sprzęt motorowy oraz techniczny niemal całkowicie. Szkoli się też planowo55.
Dnia 7 sierpnia płk S. Rowecki przedstawił gen. T. Kasprzyckiemu przebieg organizacji brygady i plany jej stopniowego zgrywania oraz wstępny plan szkolenia całością sił. Najgorzej przedstawiała się sprawa ruchliwości brygady. Na początku sierpnia brygada dysponowała kierowcami w ilości około 300 byłych junaków z Junackich Hufców Pracy i 400 żołnierzy służby zasadniczej z różnych batalionów pancernych, którzy przeszli 2–3 miesięczne kursy i w większości bardzo słabo opanowali umiejętność prowadzenia pojazdów56. O prowadzeniu pojazdów mechanicznych w kolumnach nie było mowy. W oddziałach dopiero nabywali wprawy i umiejętności w prowadzeniu pojazdów, co fatalnie odbijało się na sprzęcie, który w większości był nowy i niedotarty. Nie posiadali doświadczenia i wiedzy odnośnie obsługi technicznej i awarii pojazdów. Nie potrafili usunąć nawet drobnych usterek i uszkodzeń bez pomocy techników i majstrów. W tym elemencie również kadra oficerska i podoficerska nie miała wiedzy i doświadczenia57.
W tej sytuacji płk S. Rowecki wystąpił z propozycją i uzyskał zgodę ministra spraw wojskowych na skierowanie do brygady 60–80 doświadczonych kierowców z batalionów pancernych oraz powołanie na czas szkolenia brygady 60–120 doświadczonych kierowców cywilnych i mechaników z rezerwistów nie mających przydziałów mobilizacyjnych na okres 3–4 miesięcy z czego 30 po zakończeniu szkolenia miałoby pozostać w brygadzie. Mieli możliwość powołania do służby zasadniczej, a potem zależnie od kwalifikacji do służby stałej. Minister nakazał szkolenie brygady pod kątem jej głównego przeznaczenia. Oprócz marszów dziennych i nocnych, rozpoznania i rozwinięcia do walki polecił ćwiczyć uderzenie na nieprzyjaciela gros sił brygady, stawianie zapór przeciwpancernych i obronę przejściową oraz umiejętność walki z bronią pancerną58.
Z powodu braku sprzętu motorowego zgodnego z etatem Dowództwo Broni Pancernych nakazało zastępować sprzęt przewidziany etatem, a nie przydzielony faktycznie sprzętem innego typu zbliżonym nośnością, np. samochód ciężarowy Polski Fiat (PF) 508/III i PF 508/518 – samochodem Chevrolet 113, a samochód ciężarowy PF 618 – samochodem ciężarowym PF 621L59.
Dowódca brygady nakazał dowódcom: 1 psk, psp, dywizjonu artylerii motorowej, dywizjonu rozpoznawczego, batalionu przeciwpancernego, batalionu saperów, szwadronu łączności, plutonu regulacji ruchu oraz komendantowi Kwatery Głównej przedstawić do 12 sierpnia 1939 r. ilościowy wykaz braków kadry stałej i żołnierzy nadterminowych w stosunku do obowiązujących etatów oraz wykazy nieobsadzonych stanowisk60.
Brygada była formowana według etatu pokojowego, który stanowił 75% etatu wojennego. Organizowanie brygady według tego etatu wobec wyraźnie wzrastającego zagrożenia ze strony III Rzeszy i rysującego się konfliktu niemiecko-polskiego było przejawem krótkowzroczności i braku wyobraźni ze strony kierownictwa MSWojsk. Płk S. Rowecki zżymał się na brak realizmu w MSWojsk., gdyż zgodnie z dyrektywą marszałka E. Śmigłego-Rydza WBPM miała być jednostką stricte bojową, gotową do działania już od pierwszych dni wojny: Jak skostniałe są mózgi różnych potentatów Ministerstwa Spraw Wojskowych (…). Przez szereg tygodni (czerwiec–lipiec) bawią się w przerabianie i uzgadnianie etatów i zamiast zacząć od ustalenia etatu wojennego, według którego brygadę organizuje się od razu, wydają jakąś bezsensowną fikcję, tak zwany etat odpowiadający niecałkowicie 75 procentom etatu wojennego i według tego 75 procentowego etatu zaczynają organizować i wyposażać w sprzęt samochodowy i broń moją brygadę. (…) Walczyłem o zmianę powyższego przez szereg tygodni. Jednak skostniałość mózgowa pułkownika Kapciuka, zastępcy dowódcy broni pancernej, oraz pułkownika Warthy, szefa departamentu dowodzenia ogólnego, niezrozumiały upór generała Regulskiego (zresztą całkowicie przyznającego mi rację) oraz niezdecydowanie w tej sprawie ministra generała Kasprzyckiego – nie pozwoliły mi usunąć powyższego nonsensu organizacyjnego61.
Kiedy w sierpniu 1939 r. coraz wyraźniejsze były agresywne zamiary Niemiec, decydenci z MSWojsk. zrozumieli swój błąd i nakazali jak najszybsze uzupełnienie etatu pokojowego do etatu wojennego. Około 12 sierpnia ministerstwo nakazało pilne uzupełnienie etatu brygady do pełnego etatu wojennego. Oznaczało to pracochłonne przerabianie dotychczasowych norm etatu pokojowego, czyli z 75% do 100% etatu wojennego oraz dodatkową pracę organizacyjną przy pisaniu zapotrzebowań na brakujący sprzęt i wyposażenie. Nowy etat miał być opracowany do 16 sierpnia. W warunkach narastającego zagrożenia wojennego coraz trudniej było pozyskać brakujących do pełnego etatu oficerów, podoficerów i strzelców, a przede wszystkim kierowców oraz sprzętu, w tym zwłaszcza samochodów ciężarowych i samochodów specjalistycznych – warsztatów i cystern. Część sprzętu trzeba było na nowo zamawiać w zakładach przemysłowych62.
Najważniejszym zadaniem brygady w okresie organizacji, zgodnie z wytycznymi MSWojsk., było jak najszybsze zakończenie szkolenia i osiągnięcie przez nią pełnej gotowości bojowej. Brygada miała być w jak najkrótszym czasie gotowa do wystąpienia w polu. Jej głównym zadaniem w czasie wojny miało być powstrzymywanie i opóźnianie ruchu jednostek pancerno-motorowych nieprzyjaciela. W związku z tym brygada miała być kierowana tam gdzie nieprzyjaciel dokona przełamania frontu, w celu związania walką i opóźniania marszu jego oddziałów pancerno-motorowych. Płk. S. Rowecki planował do 15 sierpnia zakończyć podstawowe prace związane z organizacją brygady, między 15 sierpnia a 15 września dokonać zgrania brygady w ramach w ramach szwadronów (kompanii), dywizjonów (batalionów) i pułków. Od 15 września planował rozpocząć szkolenie zgrywające całości brygady, przede wszystkim zgranie i współdziałanie oddziałów, pododdziałów i broni63. Zamiary dowódcy przerosły jednak faktyczne możliwości. Trudności z przydziałem kierowców, sprzętu i wyposażenia spowodowały przeciąganie się prac nad jej organizacją. Dlatego dowódca brygady zmuszony był przesuwać wcześniej wyznaczone terminy. Monitowany przez dowódców oddziałów, którzy borykali się z ogromnymi problemami organizacyjno-logistycznymi, zżymał się na niekompetencje urzędników MSWojsk. i ociężałość machiny biurokratycznej. Toczył spory z oficerami Dowództwa Broni Pancernych i Biura Personalnego MSWojsk. w sprawie przydziałów kadry dowódczej, uzbrojenia i sprzętu motorowego. Problemy z przydziałem sprzętu utrudniało narastające zagrożenie wojenne i wzrastające potrzeby dowództw różnych szczebli w zakresie pozyskania pojazdów mechanicznych64. Oprócz wewnętrznych problemów przede wszystkim agresja niemiecka nie pozwoliła zrealizować tych planów.
Dowódca WBPM nakazał zorganizować okolicznościowe uroczystości na przypadające 15 sierpnia Święto Żołnierza Polskiego. Ze względu na rozlokowanie brygady w różnych miejscowościach poszczególne jednostki miały je zorganizować w swoich garnizonach. Program uroczystości obejmował: Mszę Świętą, defiladę pododdziałów z pojazdami, zabawy i gry oraz okolicznościowe pogadanki. W tym dniu znacznie urozmaicono jadłospis. Pułk strzelców pieszych zgodnie z rozkazem dowódcy brygady zorganizował uroczystości razem z batalionem przeciwpancernym. Po uzgodnieniu z komendantem CWPiech. zorganizowano je wspólnie dla całego garnizonu Rembertów. Z kolei dowódca 1 psk zorganizował je wspólnie z dywizjonem rozpoznawczym. Płk S. Rowecki tego dnia przed południem uczestniczył w uroczystościach w Rembertowie, a później w Garwolinie65.
Dnia 21 sierpnia odbyła się odprawa dowódców jednostek WBPM, na której płk S. Rowecki zapoznał się ze stanem faktycznym oddziałów brygady pod względem osobowym, uzbrojenia i sprzętu motorowego. Podkreślił, że głównym zadaniem jest doprowadzenie brygady w jak najkrótszym czasie do pełnej gotowości bojowej. W związku ze zmianą etatu brygady na etat wojenny, braki w stanie osobowym miały zostać uzupełnione rezerwistami. Po osiągnięciu gotowości bojowej brygada w ciągu 8–10 godzin od ogłoszenia alarmu miała osiągnąć pełną gotowość do działania. W obsadzie podoficerskiej polecił przyjąć zasadę, że wymianie podlegają podoficerowie, którzy mają opinie za ostatnie dwa lata niższe od oceny dobrej i stwierdzone aktualnie nieodpowiednie kwalifikacje, które wykluczają zdatność do pełnienia obowiązków na przydzielonych stanowiskach. Przedstawił główne założenia planowanych na okres wrzesień–październik 1939 r. ćwiczeń zgrywających brygady. Określił cele szkolenia, które powinny obejmować: poznanie i zgranie kadry, rozwinięcie do walki i zwalczanie broni pancernej. Ponadto skonkretyzował wymagania wobec poszczególnych jednostek i obsług broni. Wymagał od swoich podwładnych, a zwłaszcza dowódców wszystkich szczebli przykładnego wywiązywania się z obowiązków służbowych, wielkiego zaangażowania i oddania sprawie organizacji i wyszkolenia brygady. Zwrócił uwagę na poznanie przez kadrę swoich podwładnych i szeregowych: dowódca plutonu po dwóch tygodniach miał znać imiennie swoich żołnierzy oraz ich predyspozycje; dowódca kompanii, szwadronu i baterii – po czterech tygodniach. Celem szkolenia było jak najszybsze uzyskanie zdolności marszowej na pojazdach w dzień i w nocy w marszach podróżnych i bojowych oraz zdolności marszowej pieszej ponad 6 km/h, a z ckm i moździerzami ponad 5 km/h. Główny nacisk położył na jak najszybsze przygotowanie kierowców do jazdy w kolumnach66.
Dowódcy oddziałów złożyli meldunki o przebiegu organizacji podległych jednostek. W pułku strzelców pieszych brakowało do etatu pokojowego jeszcze 2 oficerów, 90 szeregowych (strzelców) i 36 pomocników kierowców. W batalionie przeciwpancernym – 1 majstra, 11 kierowców motocykli i przeszkolonych radiotelegrafistów. W dywizjonie rozpoznawczym – bez braków w etacie (było 7 rezerwistów). 1 psk został przeorganizowany na pułk zmotoryzowany, pozostała jeszcze część koni do oddania, etat został uzupełniony – w tym 98 rezerwistów (na 28 sierpnia zaplanowano kolejne powołanie rezerwy). W dywizjonie artylerii motorowej etat został uzupełniony artylerzystami służby czynnej, jednak brakowało obsady 3 baterii, pomocników kierowców i sprzętu artyleryjskiego67. Istotnym problemem był brak odpowiednich ciągników artyleryjskich. Dotychczas używane ciągniki polskiej produkcji C4P okazały się nieodpowiednie ze względu na niewielką szybkość, małą zdolność pokonywania przeszkód terenowych i nadmierne zużycie paliwa68. Batalion saperów posiadał stany osobowe zgodnie z etatem, w tym 59 podoficerów rezerwy i 181 saperów z rezerwy. Do szkolenia czynnej obrony przeciwlotniczej brakowało uchwytów do broni maszynowej na samochodach i motocyklach69.
Mimo ogromnego zaangażowania dowódcy brygady i dowódców oddziałów wyszkolenie strzeleckie brygady w połowie sierpnia pozostawiało jeszcze wiele do życzenia. W psp starszy rocznik zaledwie zadawalająco ukończył strzelania, a młodszy rocznik dostatecznie, jednak był duży procent niezaliczonych strzelań. W 1 psk wyszkolenie strzeleckie oceniono na ocenę dobrą, jedynie szwadron ckm wymagał doszkolenia, główny nacisk dowódca pułku położył na wyszkolenie piesze i obronę ppanc. W batalionie przeciwpancernym było 50% dobrych ocen ze strzelań, opanowanie sprzętu na ocenę dobrą, obsługi wymagały jeszcze doszkolenia motorowego, natomiast kierowcy-junacy byli bardzo słabi. W dywizjonie artylerii motorowej strzelania wykonano na ocenę dobrą. Batalion saperów miał mały procent saperów w służbie czynnej, gros pozyskano z rezerwy, trwało intensywne szkolenie, strzelania wykonano na ocenę dostateczną. Szwadron łączności posiadał 50% radiotelegrafistów po kursie z ocenami dobrymi, 35% z dostatecznymi i 15% z niedostatecznymi, natomiast telefoniści ukończyli kurs z ocenami dobrymi i dostatecznymi. Dowódcy 1 psk i psp oprócz normalnego szkolenia wszystkich szeregowych otrzymali polecenie wyznaczenia po jednym szwadronie (kompanii) do specjalnego wyszkolenia do bezpośredniego zwalczania czołgów. Dowódca pułku strzelców otrzymał ponadto zadanie zorganizowania pokazu walki przeciwpancernej z wykorzystaniem atrap granatów przeciwpancernych i obronnych. W trakcie szkolenia oddziałów rolę artylerii towarzyszącej miały spełniać moździerze70.
Dowódca brygady 14 sierpnia wystąpił z wnioskiem do ministra spraw wojskowych o wydanie zgody na koncentrację oddziałów WBPM w rejonie OC Barycz. Planował czas twania koncentracji na 6 tygodni, począwszy od 1 września. Jej celem było: ostateczne zakończenie organizacji brygady, podjęcie programowego szkolenia bojowego większych zespołów, przeprowadzenie strzelań programowych oraz organizacja współdziałania, a zwłaszcza opanowanie umiejętności przeprowadzania marszów dziennych i nocnych, podróżnych i ubezpieczonych na pojazdach oraz rozwijanie się do walki71. Do ćwiczenia współdziałania oddziałów i broni niezbędne były: pluton lotnictwa towarzyszącego i bateria artylerii plot. Gen. T. Kasprzycki nakazał dowódcy lotnictwa przydzielić na czas koncentracji WBPM pluton lotnictwa towarzyszącego. Współpraca z baterią artylerii plot. 40 mm zmot. z 1 paplot miała zostać zorganizowana na zasadzie kilku krótkich ćwiczeń przeprowadzonych po 20 września. Do 25 sierpnia powinna zostać zakończona organizacja brygady i scementowanie oddziałów oraz zgranie do szczebla wzmocnionego szwadronu (kompanii). Najsłabsze ogniwo w brygadzie stanowili kierowcy, którzy byli dopiero w początkowym okresie opanowania umiejętności prowadzenia pojazdów. Płk S. Rowecki zakładał, że do końca sierpnia 1939 r. zostanie zakończone:
• etatowe wyposażenie brygady w sprzęt samochodowy i uzbrojenie;
• wyposażenie w kuchnie polowe;
• wyposażenie w przyczepki paliwowe lub tymczasowo w beczki na paliwo i smary;
• wyposażenie w polowe warsztaty techniczne i wozy sanitarne.
Zgodnie z rozkazem o organizacji WBPM do 20 sierpnia powinna zakończyć prace organizacyjne i przystąpić do szkolenia programowego. Po akceptacji założeń szkoleniowych przez gen. T. Kasprzyckiego, płk S. Rowecki 26 sierpnia wydał wytyczne do koncentracji. Jej miejscem miał być rejon OC Barycz, a strzelania bojowe zamierzano przeprowadzić na OC Raducz. Miała ona przebiegać w czterech etapach od 1 września do 15 października: etap pierwszy – 1–15 września; drugi – 11–24 września; trzeci – 25 września – 12 października; czwarty – 13–15 października. Dwa pierwsze etapy były w gestii dowódców oddziałów, trzeci – dowódcy brygady, a czwarty to powrót do garnizonów. Przemarsz z garnizonów do rejonu koncentracji miał być wykonany w terminie od 25 sierpnia do 1 września na pojazdach w kolumnach marszowych oddziałów: szwadron łączności samodzielnie po osi: Warszawa–Grójec–Mogielnica–Nowe Miasto–Końskie; dywizjon rozpoznawczy: Garwolin–Maciejowice–Kozienice–Radom–Przysucha–Końskie (170 km); pułk strzelców i batalion przeciwpancerny – wymarsz pod wspólnym dowództwem dowódcy psp po osi: Rembertów–Otwock–Świdry Małe–Piaseczno–Grójec–Nowe Miasto–Końskie (155 km); 1 psk za dywizjonem rozpoznawczym tą samą trasą; batalion saperów: Puławy–Zwoleń–Radom–Przysucha–Końskie (135 km); dywizjon artylerii motorowej – transportem kolejowym do rejonu Końskie między 5 a 10 września; batalion czołgów, bateria artylerii plot. i pluton lotnictwa towarzyszącego – oddzielne zarządzenia w późniejszym terminie. Oddziały powinny być gotowe do przemarszu począwszy od 31 sierpnia. Przemarsze z garnizonów do rejonu koncentracji poszczególnych kolumn brygady miał regulować pluton regulacji ruchu. Łączność w czasie marszu do OC Barycz miała być utrzymywana za pośrednictwem urzędów pocztowo-telegraficznych po osi marszu. Łączność w rejonie koncentracji – łączność juzową z mp. brygady w Warszawie oraz telefoniczną do Dowództwa Okręgu Korpusu (DOK) Nr IV (Łódź), zapewniał szef łączności Sztabu Głównego WP. Centrala telefoniczna brygady miała zostać zainstalowana w dworze Końskie i połączona z Urzędem Pocztowo-Telegraficznym Końskie. W trakcie szkolenia brygada miała otrzymać etatowe wyposażenie w samochody specjalne, a przede wszystkim wozy z radiostacjami72.
W ramach szkolenia na szczeblu oddziałów planowano przeprowadzić zajęcia w drużynach (sekcjach) i plutonach w celu opanowania techniki marszów podróżnych, ubezpieczonych, dziennych i nocnych na sprzęcie samochodowym. Ponadto ze szkolenia strzeleckiego, zasad walki przeciwpancernej, zasad współdziałania w walce w ramach kompanii (szwadronu, baterii). W każdym tygodniu szkolenia należało przeznaczyć 3 dni na szkolenie z wykorzystaniem sprzętu motorowego i 3 dni na szkolenie piesze. Program strzelań przewidywał strzelania szkolne i szkolno-bojowe dla żołnierzy młodszego rocznika i plutonów strzeleckich oraz inne, jak: kbk, rkm, ckm, pistolet, strzelania dla dowódców plutonów z ckm, moździerzy, armat ppanc. Szczegółowy program szkolenia w pierwszym okresie zgrania kompanii (szwadronów, baterii) na szczeblu oddziałów obejmował:
• opanowanie techniki marszów podróżnych, bojowych, dziennych i nocnych ze sprzętem;
• szybkie, sprawne i skryte rozwijanie się do walki oraz umiejętność manewrowania sprzętem;
• opanowanie zasad współdziałania w ramach pododdziałów;
• opanowanie zasad walki ppanc.;
• stałe doskonalenie czynnej i biernej obrony przeciwlotniczej (opl);
• doskonalenie szkolenia strzeleckiego;
• doskonalenie telefonistów, radiotelegrafistów i sygnalistów indywidualnie i w pracy zespołowej.
W związku z powyższym płk S. Rowecki polecił:
• przeprowadzić przynajmniej jeden marsz dzienny na odległość do 80 km i jeden nocny na odległość do 40 km;
• przeprowadzić ćwiczenia bojowe do wzmocnionej kompanii (szwadronu, baterii) włącznie ze szczególnym uwzględnieniem rozpoznania, ubezpieczenia, marszów bojowych i rozwijania się do walki;
• wykonanie strzelań według programu strzelań;
• co najmniej dwa razy w tygodniu przeprowadzać ćwiczenia nocne.
Program strzelań według norm strzelań zakładał: psp – kbk, rkm, ckm, pistolet Vis, strzelania dla dowódców plutonów z ckm, moździerzy, armat ppanc, strzelania szkolno-bojowe i szkolne; 1 psk – strzelania bojowe z kbk w plutonach i szwadronach, strzelania specjalne i inne jak psp; dywizjon rozpoznawczy – jak 1 psk; batalion przeciwpancerny – kbk, rkm, ckm, pistolet Vis, strzelania z moździerzy i armat ppanc.73.
W drugim okresie zgrywania oddziałów (pułki, dywizjony, bataliony) powinny one szkolić się z tych samych zagadnień całością sił. Szczegółowy program w tym okresie obejmował:
• osiągnięcie gotowości bojowej na szczeblu oddziału;
• przeprowadzenie i opanowanie marszów ze sprzętem w kolumnach, rozwijanie się do walki i współdziałanie;
• opanowanie zasad prowadzenia rozpoznania z wykorzystaniem środków motorowych;
• szkolenie prowadzenia walki ppanc., czynnej i biernej opl;
• przeprowadzenie strzelań specjalnych.
W związku z powyższym dowódca brygady polecił:
• przeprowadzić przynajmniej dwa marsze dzienne na odległość do 120 km i jeden nocny na odległość do 80 km;
• przeprowadzić ćwiczenia bojowe na szczeblu oddziału z udziałem pododdziałów artylerii, saperów, czołgów, artylerii plot. i lotnictwa ze szczególnym uwzględnieniem rozpoznania, ubezpieczenia, marszów bojowych, rozwijania się do walki, natarcia w boju spotkaniowym i zamknięcie kierunku marszu jednostki pancerno-motorowej nieprzyjaciela;
• w każdym tygodniu szkolenia przeznaczyć 3 dni na szkolenie motorowe i 3 dni na szkolenie piesze74.
Przed wyjazdem dowódcy wszystkich szczebli zostali zobligowani do zapoznania się z regulaminami i instrukcjami w zakresie szkolenia: regulaminem wojsk zmotoryzowanych – odnośnie musztry i szyków pułków (dywizjonów) zmotoryzowanych, regulaminem wyposażenia i ubioru, instrukcją marszową, instrukcją regulacji ruchu, instrukcją techniczną i konserwacji sprzętu, instrukcją o konserwacji broni, instrukcją o zachowaniu się wojska i wychowania żołnierza oraz instrukcją o ochronie tajemnicy wojskowej. Ponadto płk S. Rowecki nakazał dowódcom oddziałów WBPM wykonać przed wyjazdem na koncentrację tablice ze znakami rozpoznawczymi oddziałów na wszystkie pojazdy mechaniczne75.
Dnia 24 sierpnia ukazał się rozkaz MSWojsk. o koncentracji plutonów pionierów z psp, 1 psk i dywizjonu rozpoznawczego w 2 psap w Puławach. Ćwiczenia miały trwać od 28 sierpnia do 20 września, a prowadzić je mieli instruktorzy z 2 psap76.
Dowódca WBPM 25 sierpnia skontrolował przebieg organizacji i szkolenia dywizjonu rozpoznawczego i 1 psk w Garwolinie. W dywizjonie dobrze ocenił plutony: pionierów, motocyklistów, przeciwpancerny i łączności, natomiast źle szwadron liniowy: Słabo przedstawia się szwadron – jego dowódca rotmistrz Kłopotowski, nie robi wrażenia, aby dał sobie radę z tym specjalnym szwadronem dywizjonu rozpoznawczego (trzy plutony: jeden specjalny lekki, pluton ciężkich karabinów maszynowych, pluton stockesów [moździerzy])77. Inspekcja w 1 psk wypadła dobrze. Pułk prezentował się znacznie lepiej pod względem wyszkolenia i obsady etatowej niż podczas poprzedniej kontroli. Płk S. Rowecki ograniczył szkolenie na sprzęcie motorowym do 3–4 dni w tygodniu, a pozostały czas nakazał przeznaczyć na przeglądy techniczne i konserwację sprzętu.
Z dniem 26 sierpnia dowództwo WBPM zostało przeniesione z ul. 6-go Sierpnia do koszar 1 dak przy ulicy 29 Listopada do budynku zajmowanego dotychczas przez Centrum Wyszkolenia Związku Strzeleckiego78.
Wobec coraz realniejszego zagrożenia wybuchem wojny MSWojsk. 29 sierpnia zmieniło miejsce koncentracji (ćwiczeń) WBPM. Zamiast rejonu Końskie–OC Barycz dowódca brygady miał wybrać odpowiedni rejon na pograniczu DOK Nr I (Warszawa) i Nr IX (Brześć nad Bugiem). Po przeprowadzeniu studiów terenowych jeszcze tego samego dnia wybrano rejon: Maciejowice–Garwolin–Stoczek Łukowski–Dęblin. Sztab brygady opracował rozkaz dotyczący przemarszu oddziałów do nowego rejonu ześrodkowania i wytyczne do szkolenia79.
Przed wyjazdem na ćwiczenia płk S. Rowecki zarządził przegląd oddziałów brygady z kompletnym wyposażeniem w ramach etatu 75%. Przeglądowi podlegały: batalion przeciwpancerny, psp, 1 psk i dywizjon rozpoznawczy. Po przeglądzie każdy oddział miał przeprowadzić krótki marsz w kolumnie pojazdów80. Przegląd odbył się 30 sierpnia 1939 r. Rozpoczął go dowódca brygady od batalionu przeciwpancernego w Rembertowie. W jego ocenie prezentował się nieźle, choć miał jeszcze braki w obsadzie personalnej i sprzęcie. Więcej problemów było z przegrupowaniem na pojazdach, kolumna co chwila się rwała. Następnie wizytował psp, który prezentował się dobrze. Największym mankamentem było słabe opanowanie sprzętu motorowego przez kierowców. Pułk miał trudności z ruszeniem z miejsca. Przejazd na trasie liczącej 24 km: Rembertów–Wawer–Sulejówek–Rembertów wypadł przeciętnie. Później dokonał przeglądu 1 psk. Pułk miał już prawie 100% ludzi umundurowanych i uzbrojonych, natomiast jeszcze spore braki w wyposażeniu w sprzęt motorowy do etatu 75%. Brakowało kilkunastu motocykli oraz kilku samochodów ciężarowych. Płk S. Rowecki miał wiele uwag do szwadronów, a zwłaszcza do trzeciego, dowodzonego przez por. Edwarda Schöeneicha. Zdecydowanie lepiej pod względem uzbrojenia i wyposażenia zaprezentował się dywizjon rozpoznawczy. Dowódca brygady ponownie nisko ocenił dowódcę szwadronu liniowego rtm. Michała Kłopotowskiego, którego postanowił przenieść na inne stanowisko, a także dowódcę plutonu łączności por. Jerzego Huttela81.
Wyniki przeglądu oddziałów brygady uzmysłowiły płk. S. Roweckiemu, że brygada nie jest jeszcze gotowa do walki. Wprawdzie osiągnęła niemal pełne stany osobowe i wyposażenie w sprzęt zgodnie z etatem pokojowym, ale uzupełnienie pozostałych 25% do etatu wojennego miało nastąpić dopiero później, w ciągu następnych dwóch–trzech tygodni. W jego ocenie najlepiej prezentował się pułk strzelców pieszych, gorzej wypadły pozostałe jednostki. Jednak największą bolączką brygady było słabe opanowanie sprzętu motorowego przez kierowców: Rozpaczliwie przedstawia się stan ruchliwości brygady, a właściwie w ogóle poruszania się. Dotychczas jedynie w zespołach plutonowych i szwadronowych, i to jedynie wdzień, opanowano jako tako poruszanie się na motorach. Zgranie tych jednostek w ruchu w ramach dywizjonów (batalionów) i pułków jest dopiero w zamierzeniu. Doszkalanie szoferów trwa82. Z tego powodu, a także z konieczności uzupełnienia stanów do etatu wojennego dowódca brygady planował przesunięcie wyjazdu na koncentrację najwcześniej na połowę września. Zakładał, że brygada będzie zdolna do poruszania się na sprzęcie motorowym w różnych warunkach najwcześniej około 10–15 października.
Do końca sierpnia 1939 r. WBPM nie stanowiła związku taktycznego mogącego w pełni wykorzystać swój podstawowy atut, jakim była jej pełna motoryzacja. Do ogłoszenia mobilizacji powszechnej rzeczywiste ukompletowanie stanów osobowych poszczególnych oddziałów, wyposażenie w sprzęt i uzbrojenie wynosiło 85–95% etatu pokojowego83. Zgranie poszczególnych oddziałów i pododdziałów oraz zdolności współdziałania były na niskim poziomie. Nie zdążono przeprowadzić żadnych ćwiczeń całością brygady, a ćwiczenia na szczeblu oddziałów dopiero zaczęto. Brygada do końca sierpnia nie zdążyła opanować podstawowej dla niej umiejętności poruszania się na sprzęcie motorowym, nie mówiąc już o zgraniu jej oddziałów i współdziałaniu na polu walki. Z tego na koniec sierpnia 1939 r. rzeczywista wartość bojowa WBPM była niewielka, gdyż była nieprzygotowana do działań ani pod względem mobilizacyjnym, ani pod względem wyszkolenia. Do osiągnięcia planowanej sprawności bojowej zabrakło jeszcze kilku tygodni szkolenia podstawowego84. Z oddziałów brygady największą wartość bojową przedstawiał batalion saperów oraz 1 psk, gdyż nie zostały one sformowane od podstaw, lecz zreorganizowane i zmotoryzowane. Największym atutem 1 psk w porównaniu do innych jednostek brygady był fakt, ze kadra oficerska i podoficerska oraz strzelcy służyli w nim przed jego motoryzacją. Byli bardziej zgrani i wyszkoleni we współdziałaniu między pododdziałami i broniami. Zmienili tylko profil szkolenia z konnego na motorowy.
Na taką sytuację wpłynął brak czasu na zakończenie organizacji i szkolenia. Jednak w znacznym stopniu winą za nieprzygotowanie brygady do działań wojennych należy obarczyć kierownictwo MSWojsk., które po wcześniejszych, przykrych doświadczeniach z motoryzacją 10 BK nie wyciągnęło żadnych wniosków i nie usunęło przyczyn trudności organizacyjnych oraz sporów kompetencyjnych. Do starych błędów, takich jak zbyt późne zabranie 1 psk z podporządkowania Departamentu Kawalerii MSWojsk., doszły nowe – zbyt późne wydanie ogólnego rozkazu organizacyjnego brygady oraz paraliż biurokratyczny MSWojsk. Znacznie opóźniło to proces formowania brygady oraz wyposażenia jej w sprzęt motorowy i uzbrojenie. Do tego ujawniła się skrywana niechęć i niekiedy bierny opór oficerów Departamentu Kawalerii, a nawet części kadry oficerskiej 1 psk do motoryzacji jednostek kawalerii85.
Największym problemem