Winny czy niewinny? Prawdziwe i fałszywe poczucie winy - Will van der Hart, Rob Waller - ebook

Winny czy niewinny? Prawdziwe i fałszywe poczucie winy ebook

Will van der Hart, Rob Waller

4,3

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Will van der Hart i Rob Waller, umiejętnie łącząc osiągnięcia współczesnej teologii i psychologii z głębokim duszpasterskim oraz klinicznym doświadczeniem, dedykują swoją książkę wszystkim zmagającym się z poczuciem winy. Z niezwykłą wrażliwością i mądrością proponują nam odróżnienie prawdziwego poczucia winy, które wiedzie do krzyża Chrystusa i przyjaźni z Bogiem, od fałszywego, które niszczy, dokucza, prowadząc do dręczących wyrzutów sumienia. Ich rady są głębokie i wnikliwe, a przy tym bardzo praktyczne.

Ta książka jest jak drogowskaz, wyznaczający właściwy kierunek do lepszego miejsca – miejsca wewnętrznej wolności.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi

Liczba stron: 211

Oceny
4,3 (4 oceny)
1
3
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Sitri84

Dobrze spędzony czas

Sięgnęłam po tę książkę z ciekawości i mimo że nie jestem wierząca, wydaje mi się wartościowa. Podoba mi się to, że autorzy podchodzą do kwestii poczucia winy również w sposób psychologiczny, a ich stanowisko jest wyważone i pełne szacunku dla każdego człowieka. Uważam, że każdy może na przeczytaniu tej książki skorzystać.
10

Popularność




Tytuł oryginału

The Guilt Book. A path to grace and freedom

© Will van der Hart and Rob Waller, 2014

All rights reserved. This translation of The Guilt Book first published

in 2014 is published by arrangement with Inter-Varsity Press, Nottingham, United Kingdom

Copyright © for this edition by Wydawnictwo W drodze 2015

Redaktor

Lidia Kozłowska

Projekt okładki do serii

Radosław Krawczyk

Redakcja techniczna i opracowanie okładki

Justyna Nowaczyk

Ilustracje

Charlie Mackesy

Fotografia na okładce

© Fotolia.pl

ISBN 978-83-7906-025-2

Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o.

Wydanie I, 2015

ul. Kościuszki 99, 61-716 Poznań

tel. 61 852 39 62, faks 61 850 17 82

www.wdrodze.pl [email protected]

Dedykujemy wszystkim zmagającym się z poczuciem winy

Podziękowania

Rob chciałby podziękować za wsparcie podczas jego zatrudnienia i szkolenia, Will dziękuje zaś swoim kolegom i przyjaciołom z diecezji londyńskiej. Zwłaszcza biskupowi Richardowi Chartresowi, którego posługa była tak inspirująca. Obaj jesteśmy wdzięczni redakcji i działowi marketingu IVP (szczególnie Eleanor Trotter) za sprawność i cierpliwość w pracy nad naszymi brudnopisami, a także za dzielenie wizji tej książki. Chcieliśmy podziękować też wszystkim, którzy napisali rekomendacje, J. Johnowi za przedmowę i Charliemu Mackesy’emu za oprawę plastyczną.

Jesteśmy też wdzięczni – dużo bardziej, niż jesteśmy to w stanie wyrazić – naszym żonom, Susannie i Lucindzie – i oczywiście Panu Bogu, który tak wiele nauczył nas o poczuciu winy, miłości, przebaczeniu i nadziei, czym się dzielimy.

Przedmowa

Zgodnie z podstawowym chrześcijańskim przekonaniem ludzie są bardzo nieuporządkowani. I w żadnej dziedzinie życia owo nieuporządkowanie nie jest większe niż w dziedzinie poczucia winy. (Możecie utrzymywać, że ten wątpliwy zaszczyt należy się seksowi, ale który grzech w dziedzinie seksu nie łączy się z poczuciem winy?)

Łatwo zapomnieć, że poczucie winy może też być dobrą rzeczą. Mianem dobrego poczucia winy możemy określić ostrzegawczą ikonkę pulsującą na desce rozdzielczej naszego życia, która wskazuje nam precyzyjnie, co i gdzie się zepsuło. Dobre poczucie winy daje czystą ranę: ślad po chirurgicznym cięciu, uświadomienie, że zrobiliśmy coś złego i potrzebujemy Bożego przebaczenia za jakiś konkretny uczynek, słowo lub myśl. Dobre poczucie winy jest wyraźnie na czymś skupione i kieruje ku Bogu. Kiedy przedstawiamy to – cokolwiek by to było – Bogu, który nas kocha, Synowi, który nas odkupuje, i Duchowi Świętemu, który nas uzdrawia, rany wynikające z dobrego poczucia winy szybko się goją i pozostawiają jedynie kilka blizn. Dobre poczucie winy jest więc celowe i zdrowe. Wiedzie nas ono do krzyża Chrystusa i prowadzi do przyjaźni z Bogiem.

Jednak na każdy gram dobrego poczucia winy przypada tona złego, diabolicznie oszukańczego i niszczącego fałszywego poczucia winy. Fałszywe poczucie winy to dokuczliwe, dręczące wyrzuty sumienia z powodu czegoś, co albo nie było w ogóle grzechem, albo było czymś tak drobnym, że wszyscy już dawno o tym zapomnieli. Szerzy się ono bardzo i może być niemal powszechne. Wystarczy spytać jakiegokolwiek księdza, pastora lub psychiatrę, albo kogokolwiek, kto poważnie przygląda się swojemu życiu. Tak naprawdę nikt nie musi ci mówić, jak bardzo jest ono rozpowszechnione i niszczące. Fałszywe poczucie winy to zaklinacz, szepcze nam do ucha, że upadliśmy, skupia naszą uwagę na każdej skazie w naszym życiu i umniejsza wszystko, co ma jakąkolwiek wartość. Fałszywe poczucie winy to truciciel: zadaje rany sceptycyzmu, zatruwające nasze dusze i życie. Fałszywe poczucie winy to wreszcie szyderca: szydzi z wszystkich naszych osiągnięć, wyśmiewa nasze nadzieje na łaskę i kwestionuje każde dążenie do dobra.

Poczucie winy i sposoby radzenia sobie z nim to temat tej wspaniałej książki. Pozwólcie, że we wstępie do niej wskażę kilka szczególnych cech, które uderzyły mnie w fałszywym poczuciu winy.

Pierwszą cechą fałszywego poczucia winy jest to, że często powoduje ono ogólne i niekonkretne oskarżenia. Jestem pewien, że każdy z nas słyszał ten cichy głosik: „Znowu coś zawaliłeś” albo „Nie jesteś dobrym człowiekiem”. Te oskarżenia nigdy nie są konkretne, ale zawsze są bolesne i nigdy nie prowadzą nas do Boga łaski, który pragnie przebaczać. Do niczego niepotrzebny jest diabeł opisany w Biblii: „oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym” (Ap 12,10)1. Nic dziwnego, że fałszywe poczucie winy jest niekonkretne. Przecież gdyby dotyczyło czegoś szczególnego, moglibyśmy tego żałować.

Drugą cechą fałszywego poczucia winy jest to, że nie jest ono pojedynczym, zwykłym złem w umyśle, to ogólna choroba, która pozwala, by atakowały nas inne choroby. Fałszywe poczucie winy (a nawet niewybaczone dobre poczucie winy) może byś łatwo niewłaściwie wykorzystane przeciwko nam lub – broń Boże – przez nas samych. Jak wiele dzieci zostało zmuszonych do tego, by czuły się winne niepowodzeń w małżeństwach ich rodziców? Jak wielu małżonków zostało zmuszonych przez swoich rodziców do uwierzenia, że wyłącznie oni są odpowiedzialni za to lub owo nieszczęście? Poczuciem winy można manipulować. Wystarczy sprawić, że ktoś poczuje się winny za coś, a już ma się nad nim choćby częściową kontrolę.

Trzecia bolesna cecha fałszywego poczucia winy polega na tym, że jest ono mylące. Jedną z jego osobliwości jest to, że wiemy, iż to podróbka. Nawet jeśli dręczy nas przez dekady stare trywialne nieporozumienie, wiemy, że poczucie winy, które czujemy, jest śmieszne.

Tu tkwi jednak prawdziwe niebezpieczeństwo: fałszywe poczucie winy sprawia, że to prawdziwe cieszy się złą reputacją. Łatwo możemy wpaść w pułapkę myślenia, że w ogóle nie warto się za nic winić, i w ten sposób wylejemy dziecko, czyli prawdziwe poczucie winy, z kąpielą, czyli z fałszywym poczuciem winy. A to katastrofa, bo odrzucając prawdziwe poczucie winy, burzymy most, który wiedzie do Boga.

Ostatnią i tragiczną cechą fałszywego poczucia winy jest jego trwanie. Mnóstwo mężczyzn i kobiet w podeszłym wieku zapomniało o tym, co przyzwoitego robili pół wieku temu, ale doskonale pamięta drobiazgi, które zrobili źle. A dokładniej mówiąc: pamiętają to, o czym myślą, że zrobili źle, fałszywe poczucie winy jest bowiem ostatecznie skończonym kłamcą. Długie uporczywe trwanie fałszywego poczucia winy jest zaskakujące; właśnie dlatego, że jest ono fałszywe, trudno sobie z nim poradzić. Poza tym, jak możesz żałować i uzyskać przebaczenie, jeśli w istocie rzeczy może być tak, że nie ma czego żałować i czego przebaczać?

Z tego i z wielu innych powodów fałszywe poczucie winy wymaga przeanalizowania. Jestem bardzo wdzięczny za tę głęboką i wnikliwą książkę. Jest ona czymś więcej niż tylko zwykłym przewodnikiem po fałszywym poczuciu winy, który jedynie kataloguje jego typy. Napisała ją niezwykle skuteczna para autorów: pastor i psychiatra. Teologię i psychologię długo uznawano za wrogów, ale na takich właśnie polach jak to, te dwie dziedziny mogą się spotkać i w efekcie przynieść niesłychanie owocne rezultaty. Z duszpasterską wrażliwością i mądrością autorzy proponują czytelnikowi możliwość zidentyfikowania fałszywego poczucia winy i oczyszczenia się z niego. Mam nadzieję i modlę się o to, by ta książka uwolniła wiele osób od poczucia winy, o którym myśleli, że nigdy się go już nie pozbędą, i by Bóg im błogosławił w niewyobrażalny dla nich sposób.

kanonik J. John www.philotrust.com

Wstęp

Nie ma tak paskudnego problemu, którego nie można by jeszcze pogorszyć, dodając do niego poczucie winy.

Kelvin, w Kelvinie&Celsjuszu Billa Wattersona

Poczucie winy jest niedocenione. Ludzie nie doceniają korzyści, które z sobą niesie w duchowej diagnozie i duchowym przewodnictwie. Jednak nie docenia się go także w innym aspekcie: chodzi o to, że może zablokować, rozproszyć i zniszczyć.

Prawdziwe poczucie winy to błogosławieństwo dane nam od Boga. Bez niego nie mielibyśmy wyrzutów sumienia, nie szukalibyśmy przebaczenia i nie uzyskalibyśmy rozgrzeszenia. Prawdziwe poczucie winy prowadzi nas do Tego, który może przebaczyć nam nasze grzechy, „bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini” (Łk 11,4). Dalekie od tego, by być brzemieniem, prawdziwe poczucie winy jest czymś, za co powinniśmy być wdzięczni i w co powinniśmy się wsłuchiwać.

Jednak wiele osób, w tym wielu chrześcijan, cierpi z powodu zdeformowanego poczucia winy, czegoś, co na kartach tej książki będziemy nazywać „fałszywym poczuciem winy”. Daleko mu do wywierania pozytywnego wpływu na nasze życie i okrada nas ono z dobrej nowiny, którą głosi Ewangelia2. Patrząc przez okulary fałszywego poczucia winy, postrzegamy duchową rzeczywistość przebaczenia, spłacenia długów i odbudowania relacji z Bogiem jako nieskuteczną.

Fałszywe poczucie winy jest widoczne w nieszczęściu, lęku i niezdecydowaniu. Może ono powodować kompulsywną nadopiekuńczość lub wręcz przeciwnie: bunt albo zgorzknienie i odmowę cieszenia się życiem. W najgorszym zaś wypadku może stanowić przyczynę depresji, a nawet myśli samobójczych. Szesnastowieczny teolog i pastor Jan Kalwin tak odnosił się do problemu fałszywego poczucia winy: „Tortura złego sumienia jest piekłem dla żywej duszy”.

Ten problem jest powszechny. Niezależnie od tego, czy sięgnąłeś po tę książkę przypadkowo, czy polecił ci ją przyjaciel, chcemy, żebyś wiedział, że znalazłeś się w dobrym towarzystwie. Wierzący stale zmagali się z poczuciem winy w przeszłości i zmagają się z nim w teraźniejszości. Są oni przekonani o sile Ewangelii, ale równocześnie dręczy ich ciężkie poczucie winy.

Osobista podróż

Zarówno Rob, jak i ja (Will) na różny sposób zmagamy się z deformacjami powodowanymi przez fałszywe poczucie winy. W kolejnych rozdziałach przeczytasz nasze szczegółowe refleksje na ten temat.

Ważnymi elementami zespołu uogólnionego lęku, na który cierpię, są wątpliwości i poczucie winy. Ta diagnoza była dla mnie błogosławieństwem, bo pozwoliła mi zrozumieć, że nie powinienem uznawać za fakty wszystkich moich myśli i uczuć. Rob jest z kolei typowym przykładem człowieka sukcesu, tłumiącego zarówno prawdziwe, jak i fałszywe poczucie winy w imię postępu. Wiele lat zajęło mu zrozumienie, że jest coś takiego jak powiedzenie sobie „dość”, i wciąż się uczy, co to znaczy odpoczywać. W tej książce znajdziesz wiele podobnych historii i refleksji różnych osób. Przypominam sobie, jak wyglądał punkt zwrotny w moim zmaganiu się z poczuciem winy. Wiele lat temu, modląc się, wyobraziłem sobie człowieka siedzącego w więziennej celi. Drzwi do celi były otwarte, a przez okno wpadało do niej światło. Jezus wzywał tego człowieka, ale on nie mógł wyjść, ponieważ czuł się zbyt winny.

Wracałem do tego obrazu wielokrotnie, gdy podczas mojej posługi duszpasterskiej spotykałem mnóstwo ludzi, którzy podobnie jak ja, choć wyzwoleni przez Chrystusa, pozostawali więźniami poczucia winy. Bardzo rzadko zdarzało mi się dostrzec jakiekolwiek powiązanie między ich grzechami a stanem ich okaleczonej świadomości! Tak naprawdę wydaje się, że często ci, którzy najbardziej zmagają się z poczuciem winy, są ostatnimi, którzy powinni czuć się winni. Oczywiście zwykle oni sami nie wierzą, że właśnie ich to dotyczy.

O co chodzi w tej książce

Celem tej książki jest zabranie czytelnika w krótką drogę, liczącą kilka kroków: drogę przez więzienną celę i jej otwarte drzwi. Wydaje się, że to proste przedsięwzięcie, ale w rzeczywistości stanowi ono wyzwanie i będzie wymagało odwagi i zaangażowania od każdego czytelnika, który naprawdę zmaga się z fałszywym poczuciem winy. Zwykle wybieramy inną drogę, zwaną „drogą poczucia winy”, która przypiera nas do przeciwnej ściany, ponieważ oskarżamy się o bezczynność i gromimy z jej powodu.

By mieć pewność, że wykonamy to zadanie na najwyższym poziomie, Rob i ja poprowadzimy cię przez przemyślany melanż informacji, teologii, psychologii i działania. Szwajcarski psychoterapeuta i teolog Paul Tournier kończy swą książkę Wina i przebaczenie takimi słowami: „Poczucie winy (…) to problem religijny, który interesuje teologów, problem społeczny, który interesuje socjologów, i problem psychologiczny, który interesuje psychologów”3. Wszystkie z tych dyscyplin oferują pomocną perspektywę, a my w naszej książce pokażemy, jakimi pomocnymi narzędziami się posługują.

Nasz punkt wyjścia stanowi Biblia i to, co mówi nam ona o dobru i złu – bo na tej podstawie należy oceniać, czy poczucie winy jest prawdziwe, czy fałszywe. Jednak w odniesieniu do fałszywego poczucia winy skorzystamy z ogromnej wiedzy na temat ludzkiego umysłu zgromadzonej na przestrzeni ostatnich dekad przez psychologów i psychiatrów. Doszliśmy bowiem do wniosku, że ich „jak” zmieniać współgra z wynikającym z wiary „dlaczego” zmieniać.

Psychologia, podobnie jak medycyna, zwykle nie funkcjonuje w kontrze do chrześcijaństwa – jednak obie te dyscypliny często dostarczają inne, choć uzupełniające się podejście do poszczególnych elementów problemu. Możemy zrozumieć prawdziwy krajobraz zbawienia, przez który będziemy wędrować, ale także to, jak może on być zniekształcony przez ludzką wyobraźnię.

Poprosimy cię także o zrobienie notatek i wykonanie kilku ćwiczeń, czasem o charakterze testów. Nie ma tu żadnych podstępów ani dróg na skróty. Samo przeczytanie tej książki nic ci nie pomoże. Możesz uzyskać kilka pożytecznych informacji, ale one w niewielkim tylko stopniu zmniejszą twoje cierpienie, jeśli nie będą im towarzyszyć stanowcze działania. Twoja gotowość do wykonania tych zadań i determinacja, która pozwoli znieść bolesne emocje, to najlepszy sposób, by wrócić do normy.

Dla kogo jest ta książka

Ta książka jest adresowana przede wszystkim do chrześcijan, którzy zmagają się z poczuciem winy. Możesz się wciąż martwić z powodu czegoś, co zrobiłeś w przeszłości, i nie jesteś w stanie się tego wyzbyć. Być może prześladuje cię poczucie winy w odniesieniu do wszystkiego. Możesz czytać tę książkę po to, by komuś pomóc. Wszystkie te powody są dobre, by lepiej zrozumieć poczucie winy. Niektórym może być potrzebna profesjonalna pomoc – odpowiednie propozycje przedstawiamy w Aneksie 2 (s. 205).

Jeśli nie wierzysz w Jezusa, przeczytaj jednak tę książkę, ponieważ możesz na tym tylko skorzystać. Po pierwsze, trzeba sobie jasno powiedzieć, że już same psychologiczne zasady, które przedstawiamy, przyniosą ci korzyści. Jeśli wykonasz ćwiczenia, wierzymy, że uwolnisz się od fałszywego poczucia winy. Równocześnie dowiesz się, jakie jest lekarstwo na prawdziwe poczucie winy, które tkwi w centrum chrześcijańskiego przesłania.

Rob i ja skończyliśmy naszą pracę. Spośród osób, dla których pisaliśmy tę książkę, część, kupując ją, poczuje się winnymi! Niektórzy będą się zmagać z tym, by nie przyjąć innego niż czysto duchowe podejścia ze względu na obawę przed tym, by nie obrazić Boga. Większość będzie tłumić dużą część poczucia winy, które odczuwają. Jednak nasi czytelnicy to osoby, które rozpoczęły swą drogę, ponieważ ktoś prawdziwie winny być może nie czytałby tego w ogóle. Jeśli więc dotarłeś tak daleko, to dobrze.

Określić drogę do wolności

Nim wyruszysz w drogę do większej wolności, powinieneś sporządzić plan. Byś mógł narysować swoją mapę, znajdziesz poniżej ogólny zarys naszej książki. Jeśli chodzi o twoją podróż, przypominamy, że nie powinieneś wyruszać w nią sam. A wszyscy dobrzy nawigatorzy wiedzą, że by móc posługiwać się mapą, trzeba najpierw określić punkt wyjścia, zatem powiedzmy teraz: „start”.

Twoja mapa

Pierwsze rozdziały naszej książki wypełniają informacje i świadectwa. Chcieliśmy w ten sposób pomóc ci objaśnić problem i poprawić twoją zdolność do rozróżniania prawdziwego i fałszywego poczucia winy.

Niechęć do uwolnienia się od poczucia winy wynika z lęku przed tym, że nie będziesz umiał odróżnić tego, co prawdziwe, od tego, co fałszywe – najbardziej martwią się o to chrześcijanie. Przedstawimy więc oba rodzaje poczucia winy – im większą uzyskasz pewność w ich rozróżnianiu, tym łatwiej będzisz sobie z nimi radzić we właściwy sposób. Pomocne może się okazać myślenie o poczuciu winy zarówno jako o stanie (zrobiłeś coś złego lub nie), jak i o emocji (uczucie, które odzwierciedla lub nie to, co przed chwilą zrobiłeś).

Cały rozdział poświęcimy temu, jak dobra nowina chrześcijańskiej Ewangelii radzi sobie z prawdziwym poczuciem winy. I choć być może wszystko to już wiesz, warto go przeczytać i przypomnieć sobie oraz zobaczyć, co zostało błędnie zastosowane w odniesieniu do fałszywego poczucia winy lub okazało się nieskuteczne wówczas, gdy było naprawdę potrzebne.

Zwrócimy uwagę na to, co sprzyja rozwojowi poczucia winy, ponieważ uważamy, że jest to raczej czynny proces, niż tylko po prostu rezultat tego, że nie poprosiliśmy o przebaczenie lub że dalej grzeszymy. Przyjrzymy się częściom mózgu, które są zaangażowane w ten proces, a także związkom między poczuciem winy a chorobą psychiczną, kiedy sytuacja się pogarsza i potrzebna jest profesjonalna pomoc. Rob jako konsultant psychiatra i ja jako duszpasterz rozumiejący procesy psychologiczne chcielibyśmy, byś czuł się bezpiecznie i swobodnie w kontekście spostrzeżeń i narzędzi, które proponujemy. Jasno określimy, kiedy będziemy uważali, że należy zacząć od duchowej perspektywy, a także wówczas, kiedy potrzebna będzie pomoc lekarza lub psychologa. Przyjrzymy się też kulturze i temu, jak angażuje ona poczucie winy jako motywator, oraz Kościołom, które czynią to samo.

Nauczymy cię, jak pokonywać krótkie ukłucia poczucia winy i dłużej trwający wstyd. Niektóre rzeczy można całkowicie naprawić; do innych będziesz musiał się przyzwyczaić – jednak jedno i drugie można uznać za wyzdrowienie. Na koniec wyjaśnimy, co łączy prawdziwe poczucie winy z prawdziwą radością, a to skieruje nas na dalszą drogę ku temu Jedynemu, który powołał nas do życia bez poczucia winy.

Twoi przyjaciele

Przyjaciele mogą się okazać niezwykle pomocni podczas tej drogi. Poczucie winy bywa z reguły sprawą osobistą, ale utrzymywanie go w tajemnicy może je tylko utrwalić. Masz pewnie znajomych, którzy mówią ci, że z tego lub innego powodu nie powinieneś się czuć winny – jednak takie rady są nieskutecznie, jeśli chcesz coś w swoim życiu zmienić. Zapewne podobnie radziłeś innym – ale nie możesz odnieść tego do siebie. Jednak możesz nie tylko porozmawiać z przyjacielem, który tak mówi i wciąż chce utrzymywać z tobą kontakt i cię kocha, możesz na przykład przeczytać książkę lub od czasu do czasu szczerze z kimś pogadać. Najlepszy towarzysz podróży to jednak Bóg, nawet jeśli uważasz, że jest daleko. On jest przyjacielem grzeszników, choćbyś nie czuł, że ci przebaczył. Powiedział przecież: „Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić” (J 12,47). Może jesteś wciąż w stanie spędzać z Nim czas i pozwolić Mu zdjąć sobie z ramion część tego, co je obciąża podczas drogi. Prosimy, byś szukał Jego pomocy, która pozwoli ci w pełni postępować wskazaną tu drogą. Radzimy też, by zwalczać pokusę, wciąż powtarzając modlitwę, na przykład „Panie Boże, zabierz to ode mnie”, ponieważ w ten sposób można zaoszczędzić sobie trudu zmagania się z poczuciem winy.

Twoja więzienna fotka

Przestępcom, którzy są zamykani w więzieniu, robi się zdjęcia. Najczęściej możemy na nich zobaczyć posępnego skazańca, czasami człowieka pełnego skruchy. Spróbuj sobie uczciwie wyobrazić swoje zdjęcie wykonane w tym właśnie momencie. Jak by ono wyglądało? Spróbuj uchwycić swoje zmagania z poczuciem winy między uśmiechami, które rozdajesz, a tym, co pokazujesz ludziom, którzy cię otaczają. Jeśli na początku swej drogi zmierzysz się z rzeczywistością, pomoże ci to później, gdy będziesz śledzić swoje postępy i cieszyć się ze zwycięstw.

Twoje przeznaczenie – oaza spokoju4

W swojej książce The Folk of the Faraway Tree Enid Blyton przytacza następującą historię: „Był sobie malutki skrzat, który zrobił kiedyś coś nikczemnego i nie mógł o tym zapomnieć. Chciał poznać tajemnicę zapominania, to jedna z najtrudniejszych rzeczy na świecie, jeśli zrobiło się coś naprawdę złego”. Kiedy czytałem to dzieciom (ja, czyli Will), przelatywało to przez ich głowy, ja jednak odczuwałem smutek związany z tym, że zapominanie może być polecane jako sposób rozwiązania problemu.

Takie zapominanie przypomina przysłowiowego strusia, który chowa głowę w piasek, gdy prawdziwe życie toczy się wokół niego. Jednak wydaje się, że ludzie wierzą, iż to jedyny sposób na to, by pozbyć się poczucia winy. Jak bardzo jest on nieskuteczny, pokazuje film Zakochany bez pamięci z Jimem Carreyem5. W najlepszym wypadku działa krótkoterminowo i problem wypłynie później, nie mówiąc już od dodatkowych komplikacjach, które wynikną w związku z tym, że coś zostało ukryte.

Celem twojej drogi nie jest „tajemnica zapominania”, lecz „miejsce uczciwej pamięci”. Naszym zadaniem jest przyjęcie Bożego dzieła odkupienia i życie w jego obecności, ani nie umniejszając, ani nie wyolbrzymiając w sobie tego, za co Chrystus musiał umrzeć na krzyżu. Jak mówi Charles Spurgeon: „Rozmyślanie o swoim grzechu w samotności doprowadza do rozpaczy, podczas gdy rozmyślanie o Chrystusie prowadzi do oazy spokoju”6. Jeśli pamiętamy tak, jak trzeba, możemy uzyskać przebaczenie, zamknąć to, co było, i zacząć szukać tego spokoju.

ĆWICZENIA

Poświęć chwilę na zastanowienie się nad tym, jak odnosisz się do poczucia winy.

Jaka myśl przychodzi ci do głowy, gdy słyszysz słowa: „poczucie winy”? ...

W jakim stopniu słowa: „Wyglądam dobrze, czuję się źle”, odzwierciedlają twoją sytuację? ...

Co chciałbyś zmienić w najbliższym roku (wymień jedną rzecz)? ...

Na koniec tej książki poprosimy cię o nakreślenie swego obrazu. Modlimy się, by był on zasadniczo inny: by był to obraz człowieka, który odzyskał wolność – pełnego radości, spokojnego, lekkiego jak piórko.

1 Wszystkie cytaty z Pisma Świętego za: Biblia Tysiąclecia, Pallottinum, Poznań 2003.

2 Prezentację chrześcijańskiej Ewangelii noszącą tytuł „Two Ways to Live” można znaleźć na: www.matthiasmedia.com.au/2wtl. Jest ona prosta, a nawet można rzec uproszczona, ale przedstawia fundamentalne prawdy i to, z czego fałszywe poczucie winy może nas obrabować.

3 Paul Tournier, Guilt and Grace: A Psychological Study, Hodder & Stoughton, 1962, s. 213 [wyd. pol. Wina i przebaczenie, przeł. E. Ruttar, Areopag, 1996].

4 Enid Blyton, The Folk of the Faraway Tree, Hamlyn Young Books, 1976, s. 120.

5 Z chrześcijańskim spojrzeniem na ten film można się zapoznać na stronie: www.damaris.org/content/content.php?type=1&id=190.

6 Charles H. Spurgeon, Morning and Evening: Daily Readings (1896), Wilder Publications, 2008. Rozważanie wieczorne z 27 marca.