Własne zdaNIE. NIE tylko w pracy - Miłosz Karbowski - ebook

Własne zdaNIE. NIE tylko w pracy ebook

Miłosz Karbowski

4,0

Opis

Większość z nas ma spore obawy co do tego, by w pracy otwarcie mówić o tym, co nam się nie podoba, zwłaszcza gdy słuchają tego przełożeni. A nawet jeśli to mówimy, to i tak najczęściej poddajemy się presji i ulegamy różnym żądaniom i namowom, mimo że wcale nie mamy na to ochoty albo krzyżuje nam to własne plany.

Pewnie ze współpracownikami dajesz sobie jakoś radę, ale jak odmówić szefowi?

To łatwe, gdy wiesz, jak to robić!

Gdy posiądziesz umiejętność mądrego zgadzania się na prośby współpracowników i żądania przełożonych, praca stanie się dla Ciebie przyjemnością. Nie trzeba wcale agresywnie walczyć o swoje, by ją zdobyć.

A kiedy w odpowiednim momencie wypowiesz pewne zdanie, największy wróg nie będzie miał się do czego przyczepić i nawet jeśli jest bardzo na Ciebie cięty – błyskawicznie odpuści i wreszcie będziesz mieć spokój.

Książka „Własne zdaNIE. Nie tylko w pracy” skupia się na różnych nieprzyjemnych sytuacjach w pracy. Autor daje także mnóstwo konkretnych wskazówek, łatwych do zastosowania w codziennym życiu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 217

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (43 oceny)
19
8
12
3
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
cichyzm

Z braku laku…

plusy - w jednym miejscu zebrane zasady asertywnego zachowania minusy - naśladowanie stylu amerykańskich poradników - przykłady się zestarzaly, same sytuacje mogą mieć miejsce ale sposób wypowiedzi bardzo formalny, dzisiaj to takie teksty wyobrażam sobie w urzędzie. - nie będąc osobą asertywną też mogłyby po krótkim reaserchu napisać. Można przeczytać ale nic odkrywczego dla siebie nie wyciągnąłem.
00
Aga333kaa

Nie oderwiesz się od lektury

super pomocna praktyczna
00

Popularność




CZĘŚĆ I DIAGNOZA I PLAN DZIAŁANIA

1. Świat, w którym żyjemy

Na pewno byś tego chciał. Nie mam w tej kwestii najmniejszych wątpliwości. Wykonując dobrze swoją pracę, chciałbyś być zauważany, doceniany i — przede wszystkim — atrakcyjnie wynagradzany. Na pewno pragniesz też przekraczać próg Twojej firmy z przyjemnością. Czuć, że czekają tam na Ciebie życzliwi, pomocni ludzie.

Wspaniale byłoby mieć sympatycznego i przyjacielskiego szefa, który nie czepia się drobiazgów. W takiej firmie każdy może mówić to, co myśli, i zostanie wysłuchany. Ludzie nie obgadują się za plecami, szanują i szczerze wspierają.

Na pewno chciałbyś pracować w firmie, w której każdy jest traktowany sprawiedliwie, niezależnie od:

stanowiska,znajomości,wyglądu,pewności siebie i śmiałości,płci, koloru skóry, wyznania, sposobu ubierania, wad wymowy itd…

Jeśli masz nieprawdopodobne szczęście realizować się zawodowo w miejscu podobnym do opisanego powyżej, proszę, bądź łaskaw dać znać, jak tam trafić. Zapewne w wielkiej, zabytkowej szafie uprzejmego prezesa na rozpatrzenie czeka potężna sterta CV osób, które oddałyby całe swoje dotychczasowe kariery za wstęp do pracowniczego raju.

No dobrze, od fantazjowania to był Tolkien. My szybko zejdziemy z obłoków na ziemię. Idylla w rzeczywistości nie istnieje. To fikcja, gatunek literacki. Nasza praca natomiast to realne życie, a w nim sporo spraw postawionych jest na głowie.

Karierę robią… karierowicze — pragnące za wszelką cenę dowartościowania i pieniędzy bezczelne typy.

Wybory parlamentarne wygrywają niekoniecznie ludzie światli. Potem decydują o wielu ważnych dla nas sprawach, a najważniejsze jest dla nich i tak przyklejenie się do dochodowych stołków.

W normalnym życiu straż miejska wlepia mandaty osobom jeżdżącym po mieście 50 kilometrów na godzinę, którym zdarzy się zaparkować jednym kołem na pasie trawy. Herosi w mundurach, uzbrojeni w aparaty i formularze, są wtedy zawsze na miejscu.

W życiu prym nierzadko wiodą najgłośniejsi, a mniej inteligentni. Agresją zastępują pewność siebie, tupetem — brak taktu. Arogancja i zuchwałość mogą dać lepsze efekty niż cicha rzetelność, pracowitość i inteligencja.

Nie powinniśmy się łudzić, że czeka nas zasłużona sprawiedliwość. Szkoda na to czasu. Ta książka ma Cię namówić do tego, byś wziął sprawy w swoje ręce. Niech każdy otrzymuje naprawdę to, na co zapracował swoim postępowaniem, charakterem i poziomem kompetencji.

Nauczysz się mówić NIE, kiedy tego chcesz. Ale nie tylko. Masz bowiem także prawo usłyszeć od innych słowo TAK, gdy tego potrzebujesz. Masz takie samo prawo mówić, jak i być wysłuchanym.

W pierwszej części poznasz wielofunkcyjne dobrodziejstwo, w jakie się potem wyposażysz. To ASERTYWNOŚĆ — 24-godzinne pogotowie na Twoich usługach, które pozwala Ci ułożyć zdrowe stosunki z innymi ludźmi. Tytuł książki wyjaśnia, o jaką tematykę chodzi w szczególności. Treść i wiele ćwiczeń mają wszechstronnie poprawić poziom Twojej asertywności w pracy.

To złożona umiejętność, nieskończenie wydajna w przynoszeniu Ci osobistych korzyści oraz wzmacnianiu poczucia własnej wartości. Pozwala prowadzić Twoje sprawy tak, jak tego chcemy. Jeśli brak Ci asertywności, czujesz się wykorzystywany i traktowany nie tak, jak na to zasługujesz, czas przestać cierpieć. Jesteś to sobie winien!

Czy Twój szef, wiedząc, że jesteś pracowity i bez oporów przyjmujesz na siebie dodatkowe obowiązki, do Ciebie jako pierwszego zwraca się z przemiłą propozycją zostania po godzinach? Może również Tobie zwykle trafia się najbardziej pracochłonne z zadań, którego koledzy unikają jak pożyczania pieniędzy? Szef — by mieć spokój — woli powierzyć je Tobie.Być może masz współpracownika, który przy automacie do kawy głośno mówi o tym, co Ci się ostatnio nie udało — oczywiście zwykle gdy Ciebie tam nie ma (albo, o zgrozo, w Twojej obecności!). Za to wykazuje graniczącą z nałogiem skłonność przypominania wszystkiego, co sam zrobił. Np. wypełnił bohaterską misję umieszczenia w niszczarce starych, zakurzonych dokumentów, które były zakamuflowane pod biurkiem szefa od zeszłej zimy.A może jesteś tak dobry, że wszyscy w firmie przychodzą do Ciebie po radę i pomoc w codziennych zadaniach? Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że kopiąc cudzy ogródek, masz mniej czasu na własne obowiązki, a w dodatku nie zarabiasz w ten sposób ani złotówki więcej.Wreszcie, być może jesteś atrakcyjną dziewczyną, która z przymusu słucha niedwuznacznych komentarzy, a czasem otrzymuje „propozycje” od — jedynie w ich własnym mniemaniu — firmowych mistrzów podrywu?

Wszystkie te sytuacje zdarzają się w realnym świecie. W każdej z nich powinieneś zachować się asertywnie. Inaczej stracisz: nerwy, pieniądze, szacunek innych, a co najgorsze — szacunek do samego siebie.

Każdy z nas czasem czuje się wykorzystany, oszukany i niedoceniony. Nie czekajmy na zbawienie naszej pracowniczej duszy. Przypomina mi się nauczyciel matematyki z podstawówki. Gdy ktoś opierał się podejściu do tablicy, pytał: „Na co czekasz? Na amnestię?”. Tak czy siak, uczeń nie miał szans ustrzec się przed bolesnym starciem z równaniem z dwiema niewiadomymi. Od nieuniknionego się nie ucieknie. Grunt, by do zadania być dobrze przygotowanym.

Świat, choć dziwny, trudny i czasem nieprzyjazny, wcale nie jest przecież taki zły. Nie kopie nas cały czas w tyłek. Dzieje się tak jednak nieuchronnie, jeśli sami wypinamy mniej szlachetną stronę ciała do soczystego kopniaka.

Asertywne postępowanie być może pozwoli Ci zarabiać lepsze pieniądze. Umiejętne mówienie NIE sprawi, że będziesz pracował tyle, za ile jesteś wynagradzany. Pozwoli poradzić Ci sobie z manipulacją, chamstwem czy nieuczciwością współpracowników lub szefa. Radykalnie obniżysz poziom stresu, dużo lepiej będziesz sobie radził z kłopotami lub przykrościami, jakich każdy z nas czasem doświadcza. Zdecydowanie poprawisz swoje stosunki z ludźmi, a co za tym idzie, pozycję w firmie. Dbając o siebie, lepiej zrozumiesz także innych, łatwiej zdobędziesz ich szacunek i sympatię.

Pierwszym, kluczowym momentem jest uznanie bezlitośnie brzmiącej tezy:

W głębi duszy wszyscy jesteśmy egoistami.

Często nie potrafimy lub nie chcemy tego pojąć. To jednak absolutnie jasne, że ludzie w Twojej firmie w pierwszej kolejności myślą o sobie i dbają o własny interes. Musisz przyjąć to do wiadomości — to naturalne!

Dlatego nie oburzaj się, jeśli ktoś chce mieć wszystko jak najmniejszym kosztem, za to chętnie przerzuci na Ciebie cięższe obowiązki. Nie dziw się, gdy koleżanka dba jedynie o to, by zrobić dobrą kawę szefowi i żeby ten doskonale wiedział, dzięki komu aromatyczny, gorący napój trafia na jego biurko. Ludzie tak postępujący działają, w swoim rozumieniu, w najważniejszym interesie tego świata — ich własnym. To ich natura. Bezsensowne jest z nią walczyć.

Ty po prostu również musisz myśleć o sobie. Nie zrozum mnie źle. Nie chodzi o to, byś stał się całkowitym samolubem. Możesz należycie zadbać o własne interesy, nie łamiąc zasad uczciwości i etyki. Pozbądź się jednak naiwnego myślenia, że ofiarność, milczenie i poświęcenie przyniosą Ci korzyści w postaci „bycia lubianym”, a może jakiejś podwyżki.

Zacznij więc od porzucenia wyuczonego, nienaturalnego poczucia winy, pojawiającego się, gdy w pierwszej kolejności myślisz o sobie. Nie robisz tym nikomu krzywdy, a jeśli ktoś tak uważa — ewidentnie chce Tobą manipulować.

W wielu z nas tkwi ugruntowane, chore przekonanie (w 4. rozdziale dowiesz się dlaczego), że jeśli na pierwszym miejscu stawiamy nas samych, jesteśmy aspołeczni i nie możemy pracować w zespole. To wielkie kłamstwo. Wyłącznie gdy potrafisz żyć dla siebie i umiesz się tym cieszyć, jesteś w stanie zrozumieć innych.

Egzystujemy w zabieganym, pędzącym świecie. Każdy jest tak zaaferowany swoimi sprawami, że nawet we własnych firmach dla wielu ludzi jesteśmy anonimowi. Osoba z działu kolportażu zapewne nie wie, jak mam na imię, choć pracujemy na tym samym piętrze i mówimy sobie „cześć”. Powiedz mi, kto w takiej rzeczywistości naprawdę się Tobą przejmuje?

Zwróć też uwagę na fakt, jaką masą informacji jesteśmy codziennie bombardowani. Telewizja, inne media, internet… Nasz mózg wciąż je przetwarza. Nie dość, że świat jest zatłoczony i szybki, to drastycznie „przeinformowany”. Jak w tym chaosie ktoś ma Cię zauważyć tak, jak na to zasługujesz? Kto ma czas, by Cię wysłuchać i zastanowić się, jak szanować Twoje prawa? To pytania retoryczne. Ludzie dostrzegą Cię tylko wtedy, gdy sam o to zadbasz.

Ta książka przeprowadzi Cię przez trening asertywności w pracy. Wierzę zresztą, że jeśli tam ułożysz sobie stosunki, łatwiej zrobisz to w każdym innym miejscu.

Zaczniemy od tego, do czego tak naprawdę dążymy. Przetestujesz swoje obecne zachowania, by wiedzieć, co masz do poprawienia. Zrozumiesz też, kto „skrzywdził” Twoją asertywność. Dlaczego czasem mówisz TAK, gdy powinieneś powiedzieć NIE.

W drugiej części zajmiemy się pracą nad pewnością siebie. Zasiejesz ziarno, z którego wyrośnie solidne drzewo asertywności.

Potem przejdziemy do serca tej książki: ułożenia relacji z kolegami z pracy, zapewnienia sobie szacunku i poszanowania dla własnych praw. Dobrej atmosfery do tego, by móc się zawodowo realizować.

Ruszymy też na spotkanie z Twoimi przełożonymi i Twoją firmą. Nauczysz się, jak najlepiej dbać o swoje sprawy, np. starać się o podwyżkę czy poprawę innych warunków pracy.

Niezależnie od tego, jakie stanowisko zajmujesz, ile zarabiasz, przez kogo i gdzie jesteś zarządzany — znajdziesz tu wiele rzeczy dla siebie. Książka jest oparta na niedługich rozdziałach poruszających konkretne zagadnienia. To celowy zabieg, byś z łatwością mógł odnaleźć to, czego akurat potrzebujesz.

Czas zmniejszyć stres i lęk, jakie możesz odczuwać w kontaktach z ludźmi. Asertywność ma bezpośrednie przełożenie na Twoje samopoczucie, szczęście, a — jak wskazują badania — także zdrowie. Stres czy wrogość mogą znacznie przyczyniać się do powstawania lub pogarszania dolegliwości układu pokarmowego czy krążenia.

Podsumowując — to, czym zajmiesz się w czasie lektury tej książki, sprawi, że w miejscu, w którym pracujesz:

Będziesz zdolny do bronienia własnych racji.Zwiększysz poczucie własnej wartości i pewność siebie.Zredukujesz stres związany z kontaktami z innymi ludźmi.Nauczysz się kontrolować swoje zachowania.Będziesz potrafił jasno, klarownie i pewnie wyrażać własne zdanie oraz uczucia.Będziesz działał w sytuacjach problemowych zamiast od nich uciekać.Weźmiesz odpowiedzialność za swoje postępowanie i swoją sytuację.Będziesz szczery wobec samego siebie co do swoich możliwości i ograniczeń, dzięki czemu w pełni wykorzystasz swój potencjał.Nie pozwolisz nikomu „wejść sobie na głowę”, nauczysz się odmawiać.Nie przegapisz żadnej szansy, by poprawić warunki, na jakich lub w jakich pracujesz.Staniesz się swoim najlepszym, wyrozumiałym przyjacielem.

Ta lista wygląda całkiem nieźle, prawda? Czas więc zakasać rękawy i wziąć się do roboty!

To już wiesz

Raz: nie ma idealnych miejsc pracy. Są lepsze i gorsze. Najważniejsze, byśmy sami wzięli odpowiedzialność za to, czy w swojej firmie dostajemy to, na co zasługujemy.

Dwa: jeśli doskwiera Ci poczucie winy, gdy siebie stawiasz na pierwszym miejscu, porzuć je. W głębi duszy wszyscy Twoi współpracownicy w pierwszej kolejności myślą o sobie.

Trzy: ta książka przeprowadzi Cię przez wszechstronny trening asertywności w miejscu pracy.

2. Kurs na fenomen

Z każdą stroną tej publikacji obraz nowego Ciebie będzie się stawał coraz wyraźniejszy, aż w końcu niczym malarz zamaszystym ruchem pędzla podpiszesz swoje dzieło imieniem i nazwiskiem. Wydarzy się więc coś naprawdę wielkiego. Tylko dokładnie co?

Asertywność to nie pojedyncza cecha, a zespół zachowań i umiejętności reagowania na różne sytuacje. Nie da się jej porównać do np. śmiałości, skromności czy elokwencji… To złożony fenomen, jakiego będziesz posiadaczem i twórcą w swoich relacjach z innymi. Na początek zajmijmy się jego esencją.

Na pewno wiesz, że człowiek asertywny to osoba, która potrafi bronić własnych praw. Wielu ludzi uważa, że asertywność można mierzyć umiejętnością twardej walki „o swoje”. Właściwie to prawda, z tym jednak zastrzeżeniem, że nie chodzi o bezwzględną egzekucję własnych interesów. Są tacy, którzy biorą, co chcą, a przy okazji nierzadko rozpychają się łokciami. To już nie jest asertywność. Asertywność jest za to potrzebna, by sobie z takimi ludźmi radzić.

Najkrócej rzecz ujmując, asertywność oznacza:

Umiejętność obrony i domagania się swoich praw, przy jednoczesnym nienaruszaniu praw innych.

Będziemy się uczyć, jak tę formułę zachowania wprowadzić w życie w pracy.

Janek był człowiekiem uczynnym, zwykle nawet bardzo. Taki firmowy samarytanin. Jednak jego rozum panował nad miękkim sercem i Janek potrafił zachować umiar w swojej dobroci.

Grzesiek po raz trzeci w tym samym miesiącu, z miną cierpiętnika, poprosił go o dokończenie jego papierkowej roboty. Powiedział, że musi pomóc żonie w ważnych zakupach. Janek odparł: „Przykro mi, stary, ale nie mogę wciąż cię wyręczać. Ja się wystarczająco narobiłem, a również mam swoje plany. Nie, nie idę na zakupy. Po prostu chcę odpocząć, bo harowałem cały tydzień”.

Janek dobrze wiedział, że ma prawo do odmowy. Z drugiej strony wcale nie unikał sytuacji, w których musiał prosić kogoś o pomoc. Robił to w ostateczności i uczciwie, bo źle się czuł, wysługując się kolegami. Gdy znalazł się w potrzasku firmowych wymagań, powiedział do Kasi: „Mam dziś naprawdę ważną sprawę. Moje dziecko debiutuje w szkolnym teatrzyku i nie darowałbym sobie, gdybym to opuścił. Ponieważ ten raport musi być skończony, bardzo cię proszę, byś mi pomogła. Zostały tylko dwie strony. Wiem, że zrobisz to dobrze, a ja na pewno ci się odwdzięczę, kiedy będziesz tego potrzebowała”.

Janek jest asertywnym facetem. Korzysta ze swoich praw, a jednocześnie nie każe innym chodzić w jego butach, gdy są zabłocone problemami.

Oto jak postępuje asertywny pracownik:

Działa w swoim najlepszym interesie. Robi to bez poczucia winy. Samodzielnie podejmuje decyzje i potrafi sobie zaufać, bo wie, co dla niego najlepsze. Nie daje sobie biernie narzucić osądu innych. Potrafi też poprosić kogoś o pomoc i nie czuje przy tym zażenowania.W pełni korzysta ze swoich praw. Zgłasza się po podwyżkę, jeśli twierdzi, że na nią zasługuje. Nie czuje strachu ani winy, gdy uważa, że powinien przedłużyć lekarskie zwolnienie. Potrafi także zabrać głos na zebraniu, nawet w trudnych sprawach: „Panie prezesie, rozumiem, że musimy wprowadzić oszczędności na różnych drobiazgach, ale jeśli zrezygnujemy z darmowych szczepień przeciw grypie, zimą może pan mieć połowę personelu na L4. Wtedy dopiero będziemy na minusie”.Stoi na straży swoich praw i umie bronić swojego stanowiska. Robi to z godnością niczym żołnierz Gwardii Szwajcarskiej w Watykanie. Potrafi wysłuchać cudzych argumentów. Jest otwarty, elastyczny i cały czas pracuje nad swoją opinią.

Wie, co się mu należy. Potrafi powiedzieć „nie”, gdy zadana mu praca ewidentnie przekracza jego zakres obowiązków, a nie ma z tego odpowiednich do włożonego wysiłku profitów. Umiejętnie reaguje na krytykę, nie pozwala się poniżać ani upokarzać. Potrafi też bronić własnych opinii.

Bez lęku i wstydu wyraża siebie i swoje uczucia. Najwięcej stresogennych sytuacji często pojawia się właśnie w pracy. Agresywni klienci, nieobowiązkowi koledzy, nadgorliwi, niekompetentni szefowie, awaria systemu informatycznego… Z drugiej strony przeżywamy też wiele szczęśliwych chwil. Uzyskujemy dobre wyniki, nasz dział znów pobił konkurencję, a może — po prostu — świeci słońce, ptaszki śpiewają za oknem i czujemy się świetnie!

Człowiek asertywny wie, że ma prawo do naturalnych odruchów. Może odczuwać gniew czy żal. Umie też okazywać sympatię, przyjaźń albo spontaniczną radość.

Osoba asertywna jest naturalna i się tego nie wstydzi. Nie hamuje swojej autoekspresji. Jeśli coś mówi, to jest właśnie to, co w tej chwili o danej sprawie myśli. Jest tym, kim jest naprawdę. I jak się z tym czuje? Rozkosznie!

Nie narusza praw innych, czyli nie robi innym tego, z czym sam nie chciałby się spotkać: nie poniża ich, niesprawiedliwie nie krytykuje i nimi nie manipuluje. Szanuje prawa współpracowników tak samo jak broni swoich.

To szalenie ważny element asertywności. Bez niego, owszem, można zadbać o własny interes. To jednak działanie skuteczne na krótki czas, a kariera zawodowa to nie sprint, tylko wieloletni maraton. Osoba niezważająca na innych wbija sobie nóż w plecy. Bez dobrych stosunków z ludźmi w pracy nie zrobisz kariery — chyba że Twój tato jest prezesem albo szef czy szefowa dzieli z Tobą łóżko. Nawet w takich sytuacjach nie będziesz jednak lubiany ani szczerze szanowany.

Człowiek asertywny kontroluje siebie, nie innych. Jeśli Cię nie szanują, w chwili, gdy powinie Ci się noga, ktoś wepchnie nóż między Twoje łopatki po samą rękojeść.

Gdy psuje Ci się samochód, idziesz do sklepu motoryzacyjnego albo mechanika. Kupujesz nowy akumulator, wymieniasz układ wydechowy albo — z makabrycznym skutkiem dla portfela — skrzynię biegów. Ucząc się stosunków międzyludzkich, również możesz poprawić różne rzeczy, np.: umiejętność mówienia „nie”, zapraszania dziewczyn na randkę, zabierania głosu w dyskusjach. Zdobyć asertywność to natomiast tak, jakby zmienić wszystko, kupić nowy samochód. Zamienić 15-letniego volkswagena na nowiutkie Audi A1. Dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa jazda!

Jako osoba asertywna pokażesz innym, jak należy Cię traktować, bo wiesz, że na to właśnie zasługujesz. Staniesz się bezpośredni, spokojniejszy, szczęśliwszy, bardziej produktywny i otwarty. Będziesz po prostu sobą!

To już wiesz

Raz: asertywność to umiejętność obrony i domagania się swoich praw, przy jednoczesnym nienaruszaniu praw innych.

Dwa: asertywny pracownik w szczególności: działa w swoim najlepszym interesie; w pełni korzysta ze swoich praw; stoi na ich straży i umie bronić swojego stanowiska; bez lęku i wstydu wyraża siebie i swoje uczucia; nie narusza praw innych, nie robi innym tego, czego sam by nie chciał doświadczyć.

Trzy: asertywność pozwala być sobą.

3. Test z wariografem

Umieć sobie zaufać i podejmować płynące z serca decyzje — to pozornie prosta zasada postępowania. Takie zachowanie nie zawsze jednak przynosi nam korzyści. Zdajemy sobie z tego sprawę i dlatego każdemu z nas zdarza się odchodzić od tej reguły.

Czasem mówimy „tak”, choć w głowie kołacze nam się szczere „nie”. Postępujemy wbrew podpowiedziom naszego wewnętrznego głosu. Zachowujemy się biernie, bo obawiamy się reakcji otoczenia (np. zwolnienia z pracy) lub nie chcemy skrzywdzić innych. Nienaturalne jest też postępowanie agresywne, gdy sytuacja tego nie uzasadnia. Działamy tak powodowani nagłym przypływem emocji. Jeśli ktoś nastąpi Ci na stopę, zrewanżowanie się potężnym prawym sierpowym stanowi odpowiedź cokolwiek niesprawiedliwą i niezgodną z zasadami uczciwości.

Zrobimy teraz test. Wykaże on, czy sabotujesz własne naturalne i pożądane odruchy, a jeśli tak, to w jaki sposób. To będzie nasz wariograf. Co ciekawe, urządzenie o takiej nazwie, wbrew powszechnej opinii, faktycznie nie jest „wykrywaczem kłamstw”. Rejestruje natomiast zmiany w fizjologii (np. ciśnienie krwi, oddech), które mogą wskazywać na związek badanego z przestępstwem. Pozwól więc, by przedstawione w pytaniach sytuacje przypominały Ci uczucia, jakich w nich doznałeś lub mógłbyś doznać, np. zakłopotanie, zdenerwowanie czy złość. Odpowiadaj szczerze. Niech ten test Ci naprawdę pomoże.

Skup się na każdym pytaniu. Po prawej stronie tabelki masz do wyboru cztery odpowiedzi. Zakreśl ołówkiem tę, która najbardziej pasuje do Twojego wzorca zachowania. Jeśli dana sytuacja Ci się nie przydarza, po prostu wyobraź sobie, jak byś się w niej zachował.

Potem zajmiemy się opisem testu i wnioskami. Wyniki potraktuj i serio, i z dystansem. Sytuacje są przykładowe, opisane ogólnie, a przecież środowisko, w jakim się obracasz, ma swoje uwarunkowania. Egzystuje w nim specyficzna grupa osób. Każda firma, rodzina i społeczność mają swój unikatowy charakter i reguły postępowania.

Przedziały punktowe przy obliczaniu wyników też są umowne. Uznaj, że test ma służyć zobrazowaniu pewnych problemów, nad którymi będziemy pracować.

1.

Na piętro swojego biura wjeżdżasz windą. Spotykasz w niej osobę z innego działu, którą znasz tylko z widzenia i Wasza komunikacja ogranicza się do zwyczajowego „cześć”. Wjazd trwa około minuty. Czy czujesz się swobodnie?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

2.

Twój współpracownik postąpił nieuczciwie wobec kolegi. Przypisał sobie cudze zasługi. Wiesz o tym tylko Ty. Czy podejmujesz jakieś działania, reagujesz?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

3.

Szefostwo dołożyło Twojemu działowi dodatkowe obowiązki, za które nie dostaniesz ekstra pieniędzy. Te zadania wykraczają poza ramy Twojej umowy. Czy wyrażasz swoje zdanie na temat zaistniałej sytuacji?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

4.

Twoja żona/Twój mąż całe dnie poświęca pracy i własnemu hobby. Dbanie o dom zostało w całości na Twojej głowie. Czy nalegasz, by nastąpił równy podział domowych obowiązków?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

5.

Przy automacie do kawy spotykasz „nowego” w pracy. Czy przedstawiasz się jako pierwszy i zagajasz krótką rozmowę?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

6.

Dyskutujesz z osobą, którą uważasz za firmowy autorytet. Mimo jej całej wiedzy i sympatii, jaką do niej czujesz, masz na dany temat odmienne zdanie. Czy bronisz swojego punktu widzenia?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

7.

Ktoś obserwuje Cię przy pracy. Patrzy, jak obsługujesz maszynę albo zagląda w monitor. Mimo to pracujesz zupełnie normalnie, nie sprawia Ci to żadnej różnicy.

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

8.

Twój kolega umówił się na spotkanie z agentem ubezpieczeniowym. Chce wyjść wcześniej, na Ciebie natomiast zamierza przerzucić całą pracę, jaka została tego dnia do wykonania. Wydłuży to Twój pobyt w firmie o trzy godziny. Czy odmawiasz tej przysługi?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

9.

Czy ufasz swojej ocenie danej sytuacji?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

10.

Tym razem Ty masz kłopot. Dziecko Ci zachorowało. Chciałbyś wyjść wcześniej, ale ktoś musi odpowiedzieć na trzy pozostałe e-maile od klientów. Czy prosisz kogoś, by zrobił to za Ciebie?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

11.

Czy podczas firmowych zebrań chętnie zabierasz głos?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

12.

W miejscu niedozwolonym ktoś obok Ciebie zapala papierosa. Dym Ci przeszkadza. Czy zwracasz tej osobie uwagę?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

13.

W czasie ostrej dyskusji wyraźnie nie ma szans na konsensus. Twój rozmówca chętnie by ją skończył. Czy uporczywie starasz się go do końca przekonać do Twoich racji?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

14.

Czy z oporami przychodzi Ci chwalenie współpracowników albo gratulowanie im sukcesów?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

15.

Czy chętnie krytykujesz osoby z Twojego otoczenia, a także w ogóle cokolwiek: np. to, co oglądasz w telewizji (dopuszczalny wyjątek to wyśmiewanie się z polityków i celebrytów)?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

16.

Czy jeśli ktoś lub coś Cię zdenerwuje, łatwo wpadasz w gniew?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

17.

Czy gdy jesteś rozzłoszczony, wyzywasz innych ludzi albo zachowujesz się w nieprzyzwoity sposób? Np. przeklinasz, rzucasz przedmiotami, wrzeszczysz na niewinnego psa, kopiesz fotel…

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

18.

Czy zdarza Ci się uczestniczyć w bójkach?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

19.

Czy zdarza Ci się, gdy ktoś mówi, że przerywasz mu lub dokańczasz zdanie za niego?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

20.

Czy uważasz, że wiesz wszystko najlepiej?

Nigdy

Czasem

Często

Zawsze

Jak prawdopodobnie zauważyłeś, pytania o numerach 1–12 różnią się od ostatnich ośmiu, czyli 13–20. To dlatego że test w rzeczywistości składa się z dwóch części.

Pytania 1–12 mają wykryć Twoje zachowania bierne. Pytania 13–20 zadałeś sobie natomiast w celu zmierzenia swoich skłonności do agresji. Obie grupy należą do niewłaściwych, nieasertywnych form postępowania.

Test da nam więc dwa wyniki. Zajmijmy się pierwszą częścią, czyli pytaniami 1–12. Za każdą odpowiedź „nigdy” przyznaj sobie 0 punktów, za „czasami” — 1, za „często” — 2, a za „zawsze” — 3 punkty. W sumie mogłeś ich zdobyć 36.

Jeśli uzbierałeś:

0–14 punktów— masz problem z wyrażaniem siebie, dbaniem o własne sprawy. Zwykle zachowujesz się nieasertywnie, wolisz stać na uboczu. Nie martw się, po lekturze zapunktujesz lepiej.

15–23 punkty— w wielu sytuacjach się wahasz, czasem rezygnujesz z asertywnych zachowań dla tzw. świętego spokoju.

24–30 punktów— możesz o sobie powiedzieć „osoba zwykle asertywna”. Nasze zadanie to wymazać z tego stwierdzenia przysłówek „zwykle”.

31–36 punktów— wydaje się, że nie masz żadnych skłonności do zachowań biernych. Uważasz, że zasługujesz na danie główne, a nie na przystawki. Ale — po pierwsze: musisz się uporać z drugą częścią testu. Po drugie: jeśli okaże się, że tam też wszystko jest OK, po prostu zachęcam Cię do pracy nad umocnieniem asertywności i pewności siebie.

Czas na obliczenie rezultatów drugiej części testu, która bada zachowania agresywne. Robimy to według identycznej reguły, a więc 3 punkty za „zawsze” i 0 punktów za „nigdy”. Tyle że tym razem im mniejsza zdobycz, tym lepiej. Tu mogłeś uzbierać 24 punkty. Pamiętaj, że choć w teście znalazło się pytanie dotyczące bójek, to agresja tylko w małym stopniu dotyczy przemocy fizycznej!

Oto możliwe wyniki:

0–4 punkty— jesteś spokojny niczym mnich z tybetańskiego klasztoru. Jeśli uzyskałeś wysoki wynik w pierwszej części testu, oznacza to, że jesteś również osobą asertywną. Jeśli niski — bierną. Ale na pewno bezkonfliktową.

5–8 punktów— w większości sytuacji nie zachowujesz się agresywnie. Być może czasem budzi się Twój gorący temperament, nad którym nie panujesz. Masz do tego prawo, natomiast można być i temperamentnym, i asertywnym. Niedługo dowiesz się jak (sam uzbierałem 8 punktów, więc balansuję na granicy!).

9–14 punktów— masz skłonności do agresywnych zachowań, ale niekoniecznie to Twoja prawdziwa natura. Powinieneś nadal dbać o własne interesy, tylko nieco innymi metodami.

15–24 punkty— do aniołów nie należysz. Być może chcesz, żeby Cię zauważono. Albo po prostu walczysz o swoje, rozpychając się łokciami. Można to robić z elegancją, trzymając je przy sobie, a głowę wciąż wysoko.

Mniej więcej wiesz już, z czym się zmagasz. Asertywność to przeciwieństwo bierności, a zarazem odwrotność agresji. W każdych okolicznościach istnieje bowiem kilka zachowań do wyboru. Weźmy choćby poniższy przykład.

Sytuacja jest typowa dla każdego posiadacza telefonu komórkowego. Dzwoni do nas osoba z biura obsługi klienta z bardzo atrakcyjną ofertą, która spowoduje nieznaczne podwyższenie naszego abonamentu.

„Przygotowaliśmy dla pana aneks do umowy na niezwykle korzystnych warunkach. Za jedyne 20 złotych miesięcznie więcej otrzyma pan 100 dodatkowych minut na połączenia w ramach naszej sieci i na telefony stacjonarne. Pozwoli to panu zaoszczędzić…”. I tak dalej.

W gruncie rzeczy nieistotne jest, czy to oferta uczciwa czy nie. Liczy się tylko fakt, że Ty nie chcesz z niej skorzystać. Nie masz też czasu ani ochoty, by o niej rozmawiać. Telemarketer to jednak osoba specjalnie szkolona, wie, jak przedłużać rozmowę, naprowadzać ją na właściwy tor i wykorzystać Twoje wahanie.

Oto Twoje trzy najbardziej oczywiste reakcje na taki telefon: