Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Nie można czytać Biblii bez właściwego „klucza” do niej. Nie można rozumieć Biblii bez dobrego wprowadzenia, które rzuca światło na wiele spraw z nią związanych, na jej powstanie, środowisko, rozwój. Dzięki tej publikacji Nowy Testament stanie się bardziej zrozumiały, a czytelnik lepiej zrozumie sens słów natchnionych, historię i kulturę żydowską, a także sposób myślenia ówczesnych ludzi.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 483
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Nowy Testament obejmuje księgi Pisma Świętego napisane po wniebowstąpieniu Chrystusa, które zawierają przede wszystkim świadectwo Jego dzieła zbawczego, dokonanego przez Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie oraz Jego naukę, przekazaną z głębszym zrozumieniem, jakie stało się udziałem uczniów w ich popaschalnym przemyśleniu dokonanym pod działaniem Ducha Świętego. W skład Nowego Testamentu wchodzi dwadzieścia siedem ksiąg, z których najwięcej wiadomości o ziemskim życiu Jezusa zawierają cztery Ewangelie; Dzieje Apostolskie przekazują teologiczne ujęcie wydarzeń związanych z pierwotnym rozwojem Kościoła, Listy (czternaście stanowiących Zestaw pism Pawłowych oraz siedem tak zwanych katolickich) są przede wszystkim pouczeniem o sposobie postępowania chrześcijanina, natomiast Apokalipsa jest teologią historii, której bezpośrednim celem było umocnienie chrześcijan, znoszących prześladowanie, przez ukazanie ostatecznego zwycięstwa Boga, w którym będą uczestniczyć ci, którzy wytrwają przy Bogu i złożą Mu świadectwo, jeżeli taka będzie potrzeba, nawet przez męczeństwo i śmierć.
Zanim podejmiemy trud wejścia w tematykę i przesłanie poszczególnych ksiąg Nowego Testamentu, postaramy się wsłuchać w głos Kościoła, który w swoich dokumentach poucza o Nowym Testamencie. Dla teologicznego poznawania Pisma Świętego nauczanie Kościoła jest najpewniejszym przewodnikiem.
Śledzenie nauki Kościoła rozpoczniemy od Soboru Trydenckiego, który określił ostatecznie i nieomylnie Kanon Pisma Świętego, a w nim wymienił także księgi Nowego Testamentu.
Ostateczne ustalenie kanonu Pisma Świętego, czyli zestawu pism napisanych pod natchnieniem Ducha Świętego, dokonało się na Soborze Trydenckim. Wobec błędów twórców reformacji, którzy dowolnie odrzucali niewygodne im księgi, Kościół definitywnie zabrał głos i ogłosił kanon Pisma Świętego jako dogmat, to znaczy niepodważalną prawdę, której zaprzeczenie automatycznie wykreśla z Kościoła. Zgodnie z praktyką stosowaną w dokumentach Kościoła, obowiązująca moc dogmatu została obwarowana słowami: Anathema sit!,które tłumaczymy: Niech będzie wyklęty! Kto sprzeciwia się prawdzie będącej dogmatem, niech będzie wyklęty. Słowa te rażą dziś wiele uszu, a Kościół oskarża się o nieludzkie wyklinanie. Takie myślenie jest najpierw czystą hipokryzją. Ludzkość XX i XXI wieku jest przeczulona na punkcie Kościoła, podczas gdy przechodzi spokojnie wobec niezliczonych anatem, które zazwyczaj eufemistycznie nazywa się koniecznością dziejową, walką klas, walką z terroryzmem, wolną konkurencją i tak dalej. Te współczesne anatemy prowadziły do obozów koncentracyjnych i łagrów, kończyły się torturami i śmiercią, a zazwyczaj pozostają bezkarne. Kościół natomiast sam nikogo nie wyklina, a stosowana formuła stwierdza jedynie, że ktoś, kto przyjmuje inną naukę, niż tę określoną przez Urząd Nauczycielski Kościoła, sam się z Kościoła wyklucza, a zatem naraża na wieczne potępienie. Kościół ostrzega, a nie potępia.
Kanon został ustalony na czwartej sesji Soboru Trydenckiego w dniu 8 kwietnia 1546 roku i ogłoszony Dekretem o Pismach kanonicznych. Dokument ten wylicza czterdzieści pięć ksiąg Starego Testamentu oraz dwadzieścia siedem Nowego. Werdykt Kościoła jest ostateczny na mocy jego nieomylności, nic zatem nie może być z Pisma Świętego odjęte, ani nic do niego dodane. Jeżeli Pismem Świętym nazywa się wydanie, w którym brakuje pewnych ksiąg lub ich fragmentów, przyjętych zgodnie z tradycją Kościoła, to dla katolika takie wydanie Pismem Świętym być nie może przy całym szacunku dla myślących inaczej, ani wobec szlachetnego dążenia ekumenicznego do jedności. Prawda zawsze jest ważniejsza od wszystkich innych względów, a prawda w odniesieniu do zawartości kanonu została raz na zawsze zdefiniowana.
Charyzmat natchnienia, dzięki któremu wspólnota Izraela otrzymała starotestamentalne objawienie biblijne, działał także w pierwotnym Kościele i sprawił, że do ksiąg Starego Testamentu doszły nowe księgi, nazwane Nowym Testamentem. Są to pisma, które powstały po Chrystusowym wniebowstąpieniu, a ich redakcja została zakończona na przełomie I i II wieku po Chrystusie. Za czasowy koniec działania natchnienia biblijnego przyjmujemy ten sam moment, w którym zakończyło się również objawienie publiczne, zawierające nauczanie Mojżesza, proroków i innych pisarzy Starego Testamentu, w pełni objawione przez Jezusa Chrystusa i dopełnione w nauczaniu rodzącego się Kościoła, które zostało zainspirowane przez Ducha Świętego, którego Chrystus zmartwychwstały zesłał z nieba, aby uczniom wszystko przypomniał i doprowadził ich do pełnej prawdy (por. J 14,26; 16,13)1. To objawiające działanie Ducha Świętego oraz Jego działanie przejawiające się inspiracją biblijną kończą się ze śmiercią bezpośrednich świadków objawień Zmartwychwstałego, czyli tych, którzy byli świadkami chrystofanii. Chrystofaniami bowiem nazywamy objawienia Chrystusa po Jego zmartwychwstaniu, którego świadkami byli najpierw apostołowie, a potem także liczni uczniowie Jezusa, których syntetycznie wylicza św. Paweł w piętnastym rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian (15,5-8)2.
Duch Święty, który jest głównym Autorem ksiąg natchnionych, wzbudzał wiarę wspólnot wierzących, aby uznawały odpowiednie pisma za natchnione. Ta wiara jest jedynym kryterium przemawiającym za zaliczeniem jakiegoś pisma do kanonu, a jego ustalanie w dziejach Kościoła, które dokonywało się szczególnie na synodach w wieku IV (po dekrecie tolerancyjnym Konstantyna Wielkiego) i ostatecznie przez zatwierdzenie na Soborze Trydenckim, było jedynie czymś, co moglibyśmy nazwać inwentaryzacją wiary. Nie było to dobieranie według jakichś kryteriów historycznych lub literackich, ani arbitralne decydowanie, ale sprawdzanie, jaka jest wiara Kościołów i autorytatywne potwierdzanie tej wiary.
Pisma Nowego Testamentu dzielimy na: Ewangelie, Dzieje Apostolskie, Listy i Apokalipsę. Razem obejmują one dwadzieścia siedem ksiąg o różnej objętości. Księgi te (a raczej ich działy) wymieniliśmy tu w porządku logicznym, który nie odpowiada chronologii powstawania tych pism. W tym jednak logicznym i kanonicznym układzie przeglądniemy pobieżnie wszystkie księgi Nowego Testamentu3.
Zaczynamy od Ewangelii, które są świadectwami życia, działalności, męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Jest to świadectwo wypowiedziane jako orędzie dobrej nowiny i jako takie stanowi odrębny gatunek literacki, poza czterema pismami kanonicznymi reprezentowany jedynie w starochrześcijańskich naśladownictwach, zwanych Ewangeliami apokryficznymi.
W kanonie Nowego Testamentu są cztery Ewangelie, których nazwy związane zostały z imionami ich redaktorów, są to:
1. Ewangelia według św. Mateusza;
2. Ewangelia według św. Marka;
3. Ewangelia według św. Łukasza;
4. Ewangelia według św. Jana.
Najstarszą, a więc pierwszą chronologicznie, jest Ewangelia św. Marka, najpóźniejszą zaś Ewangelia św. Jana. Trzy pierwsze Ewangelie są bardzo podobne do siebie i noszą nazwę Ewangelii synoptycznych, to znaczy takich, których treść po rozpisaniu w trzech równoległych kolumnach można objąć jednym rzutem oka. Opowiadanie św. Jana wykazuje cechy odrębne, ale między orędziem Ewangelii synoptycznych i orędziem św. Jana nie zachodzi żadna poważna różnica, która mogłaby sprawić niezgodność w obrazie Jezusa.
Po Ewangeliach kanon Nowego Testamentu wymienia drugie dzieło św. Łukasza dotyczące początkowego okresu historii Kościoła, które nosi nazwę:
5. Dzieje Apostolskie.
W dalszym ciągu kanon wymienia czternaście Listów św. Pawła Apostoła, którymi są:
6. List do Rzymian;
7. Pierwszy List do Koryntian;
8. Drugi List do Koryntian;
9. List do Galatów;
10. List do Efezjan;
11. List do Filipian;
12. List do Kolosan;
13. Pierwszy List do Tesaloniczan;
14. Drugi List do Tesaloniczan;
15. Pierwszy List do Tymoteusza;
16. Drugi List do Tymoteusza;
17. List do Tytusa;
18. List do Filemona;
19. List do Hebrajczyków.
Pisma te, oprócz ostatniego, mają za autora św. Pawła, choć autorstwo to może przybierać różne formy, od osobistego pisania, poprzez dyktowanie sekretarzowi, do zlecenia sekretarzowi zredagowania podanych treści. List do Hebrajczyków został przez tradycję zaliczony do Listów Pawłowych, choć od III wieku wiadomo było, że jego autorstwo nie mieści się w wymienionych wyżej sposobach i należy je przypisać komu innemu. Najstarsza i najbardziej wiarygodna hipoteza przypisuje to autorstwo św. Łukaszowi, wiernemu uczniowi i powiernikowi Apostoła Narodów4.
Porządek wyliczania Listów św. Pawła nie uwzględnia ich porządku chronologicznego, a wylicza je ze względu na ważność adresatów. Chronologia Listów jest przedmiotem specjalistycznego wprowadzenia do dzieła Pawłowego. Tu zaznaczymy jedynie, że listy pochodzące od św. Pawła zostały napisane przed Ewangeliami, choć zawierają nauki nawiązujące do orędzia, które zawarte jest w Ewangeliach, a ustnie głoszone było od początku.
Po wyliczeniu Listów Pawłowych kanon Nowego Testamentu przechodzi do pozostałych Listów, które przypisane zostały innym Apostołom, choć faktyczne autorstwo nie jest takie łatwe do rozstrzygnięcia. Listy te nazywamy katolickimi, gdyż w odróżnieniu od Listów św. Pawła adresowane były do ogółu wiernych, a nie do poszczególnych Kościołów czy osób. Listów tych jest siedem, ich porządek w dokumencie Soboru Trydenckiego uwzględnia hierarchię zachowaną w gronie Apostołów, na ogół jednak w wydaniach Nowego Testamentu porządek tych ksiąg jest odmienny. W tym miejscu uwzględnimy kolejność ustaloną na Soborze:
20. Pierwszy List św. Piotra;
21. Drugi List św. Piotra;
22. Pierwszy List św. Jana;
23. Drugi List św. Jana;
24. Trzeci List św. Jana;
25. List św. Jakuba;
26. List św. Judy.
Ostatnim pismem w kanonie Nowego Testamentu jest:
27. Apokalipsa św. Jana.
Jest to księga napisana specyficznym stylem literackim, mająca bogatą symbolikę i opisująca wizje, trudna do interpretacji, ale równocześnie zawierająca bogatą treść teologiczną.
Nowy Testament stał się już po Soborze Trydenckim przedmiotem licznych ataków ze strony przedstawicieli nauk przyrodniczych i historycznych, które w większej mierze dotyczyły jednak Starego Testamentu. W tej sytuacji Kościół podejmował liczne wysiłki, aby bronić autorytetu ksiąg świętych, przezwyciężyć opinie o błędności Biblii i ukazać jej prawdziwość5. Dzieje tego zmagania się o właściwe rozumienie Pisma Świętego6 wychodzą poza zakres wprowadzenia do Nowego Testamentu, dlatego w tym miejscu zajmiemy się jedynie tymi dokumentami nauczania kościelnego, które wprost dotyczą Nowego Testamentu. Będą to przeważnie dokumenty powstałe w czasie Soboru Watykańskiego II i po nim.
W przerwie między sesjami Soboru, 21 kwietnia 1964 roku ukazała się bardzo ważna Instrukcja Komisji Biblijnej Sancta Mater Ecclesia. O historycznej prawdzie Ewangelii, która oficjalnie otworzyła egzegezę katolicką na nowe prądy w biblistyce, które pojawiły się przede wszystkim w egzegezie protestanckiej, nie były wolne od błędów i nieścisłości i dlatego mogły być przyjęte do egzegezy katolickiej dopiero po odpowiednim oczyszczeniu, a również po właściwym przygotowaniu, aby nie były szokujące.
W tym miejscu można postawić pytanie, dlaczego otwieranie się Kościoła na nowe metody egzegetyczne dokonywało się z pewnym trudem i opóźnieniem. Odpowiedź na to pytanie prowadzi do uwzględnienia ważnego zagadnienia tak zwanej nauki bezpiecznej.
Kościół w swoim nauczaniu głosi prawdę Bożą, przekazaną mu, aby jej strzegł i ją interpretował. W nauczaniu Kościoła zawierają się prawdy należące ściśle do depozytu wiary, które na przestrzeni wieków zostały przez Urząd Nauczycielski Kościoła zdefiniowane i stanowią dogmaty wiary. Tak określona nauka, często zdefiniowana po długich poszukiwaniach właściwej formuły ją wyrażającej, jest bezwzględnie pewna i nigdy nie może być zmieniona. Takim dogmatem wiary jest na przykład twierdzenie o Bogu Jedynym w swej naturze i Troistym w Osobach Ojca, Syna i Ducha Świętego. Taki jest dogmat chrystologiczny, który głosi, że w Chrystusie są dwie natury: Boska i ludzka, złączone w jedynej Osobie Syna Bożego. Taki jest również dogmat o wniebowzięciu Najświętszej Panny Maryi, głoszący, że Maryja po zakończeniu ziemskiego życia została z duszą i ciałem zabrana do nieba.
Oprócz prawd zdefiniowanych w nauczaniu Kościoła, są prawdy wiary, które nie zostały ściśle określone przez Urząd Nauczycielski, ale stale należą do depozytu wiary i wyznawane są przez ogół wiernych. Taką prawdą była na przykład wspomniana prawda o wniebowzięciu Maryi do roku 1950, w którym została dogmatycznie zdefiniowana przez papieża Piusa XII. Ogół wierzących prawdę tę przyjmował, powstało wiele kościołów pod wezwaniem Wniebowzięcia Maryi (na przykład kościół Mariacki w Krakowie), a święto Wniebowzięcia obchodzone było jako obowiązujące w Kościele. Orzeczenie dogmatyczne Piusa XII nie zmieniło treści wiary, ale tej treści nadało większy dogmatyczny.
Są również w nauczaniu Kościoła twierdzenia, które nie mają takiego stopnia pewności, jak omówione powyżej, ale są powszechnie przyjmowane i przez teologów uważane za związane z całością Bożego Objawienia. Może jednak się zdarzyć, że dokładniejsze zbadanie sprawy nakazuje zmianę takiego twierdzenia. Nie jest to zmiana istotna dla depozytu wiary, gdyż odnośne twierdzenie do prawd ściśle objawionych nie należało, a interpretacja Objawienia została ostatecznie zlecona Kościołowi, a nie poszczególnym teologom.
Zdarza się więc, że przyjmowane powszechnie w nauczaniu Kościoła twierdzenia, które nie zostały jednak formalnie objawione, zostają zweryfikowane i okazują się niepotrzebne, zostają zatem zaniechane. Nie jest to nigdy rezygnacja z prawd wiary ani cofanie się pod naporem nauki, ale należy to rozumieć jako postęp we właściwym rozumieniu Objawienia. Nigdy proces ten nie dotyczy prawd zdefiniowanych ani istotnych prawd wiary.
Wśród takich twierdzeń, które należą do całości nauczania Kościoła w danym okresie, ale nie należą ściśle do depozytu treści objawionych, jest również tak zwane nauczanie bezpieczne. Jest to zestaw takich twierdzeń, które nie mają absolutnej pewności, ale których zaprzeczenie w konkretnych warunkach rodziłoby niebezpieczeństwo dla wyznawanej wiary i dlatego trzeba unikać tego zaprzeczenia, choć w rzeczywistości nie narusza ono prawd wiary.
Kiedy ogół ludzi był przekonany (choć błędnie), że przyjęcie hipotezy o ewolucji w świecie organicznym jest zaprzeczeniem prawdy o stworzeniu, wtedy nie można było przyjmować tej hipotezy, bo rodziło to niebezpieczeństwo pobłądzenia w sprawach wiary odnośnie do dogmatu o stworzeniu. Kiedy nieszczęsna implikacja (wynikanie z ewolucji zaprzeczenia stworzeniu) została uchylona i okazało się, że jest błędna, nauka o ewolucji przestała stanowić niebezpieczeństwo dla wiary i może być swobodnie przyjmowana w nauczaniu Kościoła, który zresztą powołany jest nie do głoszenia ewolucji, ale Boga. Boga jednak można lepiej zrozumieć jako panującego nad wspaniałym procesem ewolucyjnego rozwoju świata.
Zrozumiawszy rozróżnienie, jakie istnieje między poszczególnymi twierdzeniami nauczania kościelnego, nie będziemy się dziwili temu, że pewne twierdzenia mogą być zaniechane bez żadnej szkody dla depozytu wiary, a niektóre zawsze będą prawdziwe i nic im nie grozi, bo mają za sobą autorytet objawiającego Boga. Szkoda, że świadomość omawianego tu faktu jest tak nikła wśród wiernych, rodzi to bowiem wiele kłopotów i wątpliwości w dziedzinie wiary.
Dla naszych rozważań ważne jest zrozumienie problemu nauczania bezpiecznego. Było ono bowiem wskazywane w wielu dokumentach kościelnych, które dotyczyły sprawy Biblii i jej stosunku do nauki. Takim zagadnieniem był na przykład problem Mojżeszowego autorstwa Pięcioksięgu. Komisja Biblijna w roku 1906 stanęła na stanowisku, że w nauczaniu kościelnym trzeba bronić twierdzenia, iż Mojżesz jest autorem całego Pięcioksięgu, które było podważane przez naukę. Orzeczenie nie stwierdza, że nauka nie ma racji, ale nie zezwala na jej propagowanie, gdyż znów istniało tu błędne przekonanie, że zaprzeczenie autentyczności literackiej, to znaczy autorstwu Mojżesza, jest zaprzeczeniem natchnionego charakteru księgi. Niebezpieczne dla wiary było zatem twierdzenie, że Mojżesz nie jest autorem całości, bo w świadomości ludzi było to równoważne twierdzeniu, że Pięcioksiąg nie jest natchniony, co przeczy dogmatycznemu orzeczeniu Soboru Trydenckiego.
Kiedy rozumienie zagadnienia dojrzało do oddzielenia autentyczności literackiej od problemu natchnienia, można było w nauczaniu Kościoła przyjąć twierdzenie, że Mojżesz nie jest autorem Pięcioksięgu, choć stoi u początków całej tradycji, w ramach której Pięcioksiąg powstał.
W sytuacji spornej, gdy Kościół spotykał się z atakiem skierowanym na jego nauczanie, a jeszcze nie do końca rozwiązano problem prawdziwości Biblii w kontekście nowych osiągnięć nauki, trzeba było bronić nauczania bezpiecznego, gdyż wymagała tego wartość wiary, której nie wolno narażać na niebezpieczeństwo, bez względu na stan badań w dziedzinie nauki. Instrukcja, o której już wspomnieliśmy, jest właśnie takim orzeczeniem, które stwierdza, że powstrzymywanie się od metod przyjętych w egzegezie protestanckiej nie należy już do zakresu nauki bezpiecznej, można więc te metody zastosować w badaniu Ewangelii, a nawet trzeba ze względu na ich przydatność. Nie zmienił się żaden dogmat, a nauczanie kościelne mogło wkroczyć na nowe tory.
Po tym dość długim wstępie przejdziemy do samego dokumentu, którego większa część zostanie tu zaprezentowana7:
Matka nasza, Kościół święty, który jest „filarem i fundamentem prawdy” (1 Tm 3,15)8, a którego zadaniem jest przekazywanie wiernym zbawienia dusz, dla osiągnięcia swego celu zawsze posługiwał się Pismem św. i bronił go od wszelkich błędnych interpretacji. Ponieważ trudnych problemów nigdy nie brak, egzegeta katolicki nie powinien upadać na duchu, gdy wykładając słowo Boże, spotka się z zastrzeżeniami wysuwanymi przeciw Pismu św. Niech raczej usilnie pracuje, aby odkryć prawdziwy sens Ksiąg świętych, ufając nie tylko swej wiedzy, ale polegając na pomocy Bożej i na świetle dostarczanym przez Kościół.
Wolno nam się szczerze radować, że mamy dzisiaj wielu wiernych synów Kościoła, którzy są tak dobrze obeznani z problemami biblijnymi, jak tego wymagają czasy obecne, a idą za wskazówkami Najwyższych Pasterzy i całą swą duszą z nieustającym poświęceniem oddają się tym ważnym a mozolnym studiom. Usiłowania tychże gorliwych pracowników w winnicy Pańskiej oceniać należy nie tylko w duchu prawości i sprawiedliwości, lecz i w duchu miłości, o czym powinni pamiętać wszyscy inni synowie Kościoła. Wszakże sławni nawet komentatorzy, np. św. Hieronim, zawiłe kwestie nie zawsze szczęśliwie rozwiązywali. Starajmy się o to, by w trakcie ożywionych dyskusji i polemik nie przekraczano granic wzajemnej miłości. Równocześnie jednak należy się wystrzegać wszelkich pozorów, jakoby kwestionowało się prawdy objawione i tradycje przez Boga kierowane. Albowiem tylko przy zachowaniu jedności umysłów i ustaleniu właściwych zasad możemy się spodziewać, że z tak rozgałęzionych studiów nasi naukowcy uzyskają dobre wyniki.
Praca egzegetów jest dzisiaj tym bardziej pożądana, że ukazują się liczne publikacje, które kwestionują prawdziwość zdarzeń i słów zawartych w Ewangeliach. Z tego właśnie powodu Papieska Komisja Biblijna uznała za stosowne – spełniając obowiązek nałożony na nią przez Najwyższych Pasterzy – wyłożyć i podkreślić następujące myśli.
Instrukcja rozpoczyna się od wezwania, aby studium Pisma Świętego łączyć z miłością i wiernością wobec Tradycji Kościoła. Badanie Biblii nie powinno ograniczać się jedynie do stosowania norm naukowych, ale powinno korzystać z pomocy Bożej i dokonywać się w świetle nauki Kościoła. Jeżeli Kościół z rezerwą odnosił się do pewnych metod egzegetycznych, to czynił to nie tylko z troski o zachowanie nauki bezpiecznej. Czysto scjentystyczne podejście do badań, podejmowanych za pomocą tych metod poza Kościołem, rzucało cień na same metody. Po szerszym wstępie Instrukcja przechodzi do podania zasad hermeneutycznych.
Egzegeta katolicki, poddając się przewodnictwu Kościoła, powinien wykorzystać to wszystko, co do wyjaśnienia tekstu biblijnego wnieśli dawniejsi komentatorzy, zwłaszcza Ojcowie Kościoła i Doktorzy Kościoła, i ich prace dalej kontynuować. By prawdę niezmienną Ewangelii i ich autorytet ukazać w pełnym świetle, będzie się opierał na takich zasadach, które odpowiadają i logice naturalnej, i hermeneutyce katolickiej, a równocześnie będzie używał nowych pomocy interpretacyjnych, zwłaszcza tych, których dostarcza wszechstronnie przemyślana metoda historyczna. Ona właśnie bada źródła i stwierdza ich jakość i doniosłość, a uzupełniają ją krytyka tekstu, krytyka literacka i studium języków. Tak samo powinien egzegeta uwzględniać wskazówki Piusa XII, który kładzie nacisk na to, by umiejętnie badać formę pisarską obraną przez autora, czyli rodzaj literacki9 danego dzieła, i stwierdzić, czy forma literacka poszczególnych ksiąg biblijnych znalazła należytą interpretację. Powinien sobie uświadomić, że badanie to bez ogromnej szkody dla egzegezy katolickiej nie może być zaniedbywane. W słowach tych Pius XII podaje ogólną regułę interpretacyjną, którą stosować należy tak przy komentowaniu Starego, jak i Nowego Testamentu. Przecież autorzy natchnieni, układając swe pisma, stosowali ten sam sposób myślenia i pisania, jakiego używali współcześni im pisarze. Egzegeta powinien stosować wszystkie dostępne mu środki, aby móc głębiej wniknąć w charakter świadectwa Ewangelii, w życie pierwotnych gmin10 chrześcijańskich oraz w znaczenie i wartość Tradycji Apostolskiej.
W tych słowach Instrukcja omawia narzędzia poznawcze egzegety, za pomocą których wnika on w sens tekstu biblijnego. Narzędzia te albo znajdowały się w stałej praktyce Kościoła, albo zostały już przyjęte w poprzednich dokumentach Urzędu Nauczycielskiego, zwłaszcza w niezwykle ważnej dla biblistyki encyklice Piusa XII Divino afflante Spiritu. Jest to przede wszystkim oparcie się na całej tradycji egzegetycznej Kościoła, a szczególnie Tradycji Apostolskiej i egzegezie Ojców oraz Doktorów Kościoła wraz z kontynuowaniem ich wysiłków. W następnej kolejności wymieniona jest metoda historyczno-krytyczna11, oparta na badaniu źródeł, krytyce tekstu, krytyce historycznej (zobaczenie tekstu na tle historii) i krytyce literackiej, której najważniejszym elementem jest w przypadku każdego tekstu biblijnego określenie jego gatunku literackiego. Stosowanie wspomnianych narzędzi poznawczych nie zostało jedynie dopuszczone, lecz Prawodawca kościelny stwierdza, że nie mogą one być zaniedbane. Egzegeta katolicki musi je stosować w swojej pracy, aby wydobyć właściwy sens natchnionego słowa Bożego, tak Starego, jak i Nowego Testamentu.
W dalszym ciągu Instrukcji czytamy o możliwości odpowiedniego zastosowania w egzegezie katolickiej także innych metod.
W razie potrzeby wolno egzegecie zastanowić się nad tym, jakie słuszne elementy zawiera tzw. Formgeschichte (tj. kierunek metodyczny badający formy literackie), i odpowiednio je wykorzystać, celem pełniejszego zrozumienia Ewangelii. Ponieważ jednak metoda ta często wplata w swe rozumowanie zasady filozoficzne i teologiczne, których uznać nie sposób i które z góry całą metodę i wnioski dzięki niej wysnuwane zniekształcają, należy ją stosować bardzo oględnie. Niektórzy bowiem zwolennicy tej metody, kierując się założeniami racjonalistycznymi, nie uznają porządku nadprzyrodzonego ani osobistej interwencji Boga w losy świata, dokonanej w Objawieniu, ani możliwości i rzeczywistości cudów i przepowiedni. Inni znów wychodzą z mylnego pojęcia „wiary” i sądzą, że wierze nie zależy na prawdzie historycznej, że wiara ze znanymi faktami historycznymi połączyć się nie da. Jeszcze inni z góry negują historyczny charakter i powagę dokumentów Objawienia. Inni wreszcie pomniejszają autorytet Apostołów jako świadków Chrystusa, nie doceniają ich stanowiska urzędowego i ich wpływu na gminę pierwotną, a przeceniają siły twórcze tejże gminy. To wszystko nie tylko sprzeciwia się nauce katolickiej, lecz jest pozbawione podstawy naukowej i dalekie od zasad metody historycznej.
O metodzie historii form (Formgeschichte Metode)będziemy mówić w odpowiedniej partii wykładu. Nie ma więc potrzeby jej tu wyjaśniać. Kościół dopuścił ją do egzegezy katolickiej, postulując jej oczyszczenie z błędnego zaplecza filozoficznego i nienależących do istoty tej metody naleciałości, które nie pozwoliły jej służyć prawdzie. Taki był stan rzeczy w latach 60. ubiegłego stulecia. Konieczne oczyszczenie nastąpiło i metoda historii form weszła bez zastrzeżeń w poczet narzędzi interpretacyjnej biblistyki katolickiej wraz z innymi metodami pokrewnymi wymienionej tu metodzie.
Przejdźmy do dalszej, bardzo ważnej części dokumentu Komisji Biblijnej, w której omówione zostały trzy etapy tworzenia się Ewangelii. Zanim je rozwiniemy, warto się z nimi zapoznać na podstawie nauczania kościelnego.
Aby prawdziwość podań ewangelicznych należycie przedstawić, powinien egzegeta uwzględnić trzy okresy, przez które wiadomości o życiu i nauce Pana Jezusa zostały nam przekazane:
a) Pan Jezus wybrał sobie upatrzonych uczniów (Mk 3,14; Łk 6,13)12, którzy od początku za Nim szli (Łk 1,2; Dz 1,21-22)13, widzieli, co czynił, i słyszeli, co mówił, a dzięki temu byli zdolni świadczyć wiarygodnie o Jego życiu i nauce (Łk 24,48; J 15,27; Dz 1,8; 10,39)14. Gdy Pan Jezus ustnie głosił swą naukę, trzymał się w dowodzeniu i wyjaśnianiu sposobów wówczas rozpowszechnionych i dostosowywał się do mentalności swych słuchaczy, wskutek tego to, co nauczał, mogło znaleźć odbicie w umyśle słuchających i utrwalać się w ich pamięci. Oni zaś słusznie zrozumieli, że cuda i inne zdarzenia z życia Pana Jezusa taki właśnie miały przebieg i tak zostały przedstawione, by u ludzi wzbudzić wiarę w Chrystusa i przyjęcie z wiarą nauki o zbawieniu.
b) Apostołowie, dając świadectwo Jezusowi (Łk 24,44-48; Dz 2,32; 3,15; 5,30-32)15, głosili przede wszystkim, że Pan Jezus umarł na krzyżu i zmartwychwstał. Wiernie przekazywali wiadomości o Jego życiu i Jego słowa (Dz 10,36-41)16, uwzględniając w tym głoszeniu warunki, w jakich znajdowali się słuchacze (Dz 13,16-41; Dz 17,22-31)17. Gdy Pan Jezus z martwych powstał i jawne stało się Jego Bóstwo (Dz 2,36; J 20,28)18, wiara nie tylko nie zatarła pamięci o zdarzeniach ewangelicznych, lecz jeszcze ją spotęgowała, ponieważ wiara ich opierała się właśnie na tym, co Pan Jezus czynił i czego nauczał (Dz 2,22; 10,37-39)19.
Niczym nieuzasadniona jest opinia, jakoby Pan Jezus w wyniku kultu, jakim Go otaczali Apostołowie, widząc w Nim PANA i Syna Bożego, zamienił się w postać „mityczną”, a Jego nauka została zniekształcona.
Nie ma natomiast powodu, by negować, że Apostołowie to, co Pan Jezus rzeczywiście czynił i głosił, przekazywali słuchaczom z pełniejszym zrozumieniem, jakie oni sami uzyskali dzięki temu, że byli świadkami ukazywania się Chrystusa Chwalebnego (po zmartwychwstaniu), a ponadto oświeceni zostali (J 14,26; 16,13)20 światłem Ducha Prawdy (J 2,22; 12,16; 11,51-52)21. W podobny sposób, w jaki Pan Jezus po zmartwychwstaniu „im wykładał” (Łk 24,27)22 słowa Starego Testamentu i słowa własne (Łk 24,44-45; Dz 1,3)23, oni objaśniali czyny i słowa Chrystusowe z uwzględnieniem potrzeb swoich słuchaczy. ,,Głoszeniem słowa zajęci” (Dz 6,4)24 przepowiadali wiadomości ewangeliczne, używając przy tym rozmaitych sposobów wykładu, takich właśnie, które odpowiadały ich własnym intencjom i mentalności ich słuchaczy. Wszak obowiązkiem ich było (Rz 1,14)25 głosić Ewangelię „Grekom i barbarzyńcom, mądrym i niemądrym” (1 Kor 9,19-23)26. Dlatego należy dokładnie rozróżnić i w interpretacji uwzględniać rozmaite sposoby, którymi Apostołowie przekazywali swe myśli, głosząc Chrystusa; należy stwierdzić, czy dany tekst miał być katechezą, opowiadaniem, świadectwem, hymnem, doksologią czy modlitwą, czy innym utworem na wzór tych, które są w Piśmie św. lub stosowane były przez ludzi ówczesnych.
c) Pierwotne nauczanie przekazywane było najprzód ustnie, potem także pisemnie. „Wielu bowiem usiłowało ułożyć” (Łk 1,1)27 opis zdarzeń dotyczących Pana Jezusa, a autorowie natchnieni na pożytek świeżo założonych gmin chrześcijańskich spisali cztery Ewangelie. Nadali im taką formę literacką, która odpowiadała celowi, jaki każdy z nich miał na oku. Z licznych wiadomości przekazanych wybierali tylko niektóre, jedne zestawiali systematycznie, a inne wyjaśniali obszernie, biorąc pod uwagę stosunki, jakie istniały w gminach pierwotnych. Szczególnie jednak dbali o to, by czytelnicy przekonali się o pewności (Łk 1,4)28 tego wszystkiego, czego ich uczono.
Autorzy natchnieni z wiadomości przekazanych wybierali te przede wszystkim, które odpowiadały rozmaitym warunkom, w jakich żyli wierni, i celowi przez nich zamierzonemu.
Ponieważ sens każdej wypowiedzi wynika z kontekstu, Ewangeliści, przekazując słowa i czyny Zbawiciela, raz w takim, raz w innym zestawiają je kontekście, by ich treść tym dobitniej wyjaśnić. Dlatego egzegeta powinien zbadać, jaki był zamiar Ewangelisty, gdy pewne słowa czy zdarzenia tak właśnie referuje i w takim stawia kontekście. Nie sprzeciwia się to prawdzie ich relacji, jeżeli słowa i czyny Pana Jezusa w innym podają porządku29, a Jego wypowiedzi nie cytują dosłownie, lecz innymi oddają słowy przy zachowaniu właściwego ich sensu30. Otóż już św. Augustyn mówi: „Jest to dość prawdopodobne, że każdy z Ewangelistów uważał, iż powinien w takim opowiadać porządku, w jakim Bóg nasuwał myśli jego pamięci, o ile oczywiście chodziło o sprawy, w których taki lub inny porządek opowiadania nie pomniejsza powagi i prawdziwości Ewangelii. Duch Święty, który udziela owych darów każdemu, jak chce (1 Kor 12,11)31, niewątpliwie kierował umysłami świętych pisarzy, gdy sobie przypominali, co mieli napisać, gdyż pisma ich miały mieć ogromną powagę. Lecz dlaczego jednemu pozwolił tak zestawiać opowiadanie, a drugiemu inaczej, na to każdy przy pomocy Bożej znajdzie odpowiedź, gdy jej szuka pobożnie i żarliwie”32.
Jeśli egzegeta nie uwzględni wszystkiego, co się odnosi do powstania i redakcji Ewangelii, i nie zapozna się z rzeczywiście pozytywnymi wynikami nowszych badań, nie spełni swego zadania. Nie dojrzy tego, co pisarze natchnieni zamierzali powiedzieć i co w rzeczywistości powiedzieli.
Opisane tu szeroko etapy powstawania Ewangelii muszą być uwzględnione w egzegezie, jeżeli spełnić ma ona swoje zadanie. Do całego tego tematu przyjdzie więc nam powrócić, aby go wyłożyć z odpowiednim omówieniem. O zadaniu egzegezy mówi kolejny akapit Instrukcji:
Ponieważ nowsze badania stwierdziły, że życie i nauka Pana Jezusa nie zostały zrelacjonowane w tym celu, by je zachować w pamięci, lecz „były przepowiadane”, by stworzyć dla Kościoła fundament wiary i etyki, komentator Ewangelii będzie niestrudzenie wnikał w ich tekst, by wykazać ich wieczny walor teologiczny. A równocześnie wskaże na ważność i konieczność interpretacji tekstów ze strony Kościoła.
Dużo jeszcze pozostaje problemów ogromnej doniosłości, które egzegeta katolicki, bystro w nie wnikając, będzie mógł swobodnie roztrząsać i wyjaśniać. Każdy z nich powinien w miarę swych możliwości przyłożyć rękę do dzieła niosącego pożytek ogółowi wiernych, a zarazem przyczynić się do większego postępu teologii, by przez przygotowanie decyzji i dostarczenie argumentacji pomóc Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła w pracy dla obrony i chwały Kościoła. A równocześnie niech będzie zawsze gotowy do posłuszeństwa wobec Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Niech nie zapomina, że Apostołowie głosili Dobrą Nowinę napełnieni Duchem Świętym, że Ewangelie napisane są pod natchnieniem Ducha Świętego, który ich autorów ustrzegł od wszelkiego błędu. Nie dowiedzieliśmy się przecież o dokonującym się zbawieniu od nikogo innego, lecz właśnie od tych, przez których doszła do nas Ewangelia, którzy ją najpierw głosili, a potem z woli Bożej nam ją przekazali w Piśmie św. jako filar i fundament naszej wiary. Nie wolno i nie można twierdzić, jakoby Apostołowie głosili Ewangelię, zanim ją dobrze poznali i zrozumieli, jak niektórzy mniemają i w swej zarozumiałości śmią poprawiać Apostołów. Bo kiedy po zmartwychwstaniu Pana Jezusa otrzymali z nieba moc Ducha Świętego, uzyskali wszelkie wiadomości i dogłębne poznanie wiary i wyszli na krańce świata, niosąc wieść „o łaskach przez Boga nam danych i głosząc pokój wszystkim i każdemu”33.
Dalszą część Instrukcji, mówiącą o uwagach dla wykładowców Pisma Świętego, kaznodziejów i popularyzatorów Ksiąg świętych, opuszczamy, gdyż zacytowane słowa w zupełności już wystarczają we wprowadzeniu do Nowego Testamentu.
Przejdziemy do drugiego ważnego dokumentu, jakim jest Konstytucja Dogmatyczna Soboru Watykańskiego II Dei Verbum34. Treść tego dokumentu jest niezwykle istotna, trzeba o niej zawsze pamiętać przy studium biblijnym, dlatego w tym miejscu naszego wprowadzenia pozwolimy ją sobie przypomnieć, zanim przejdziemy do zacytowania tej części dokumentu, która odnosi się do Nowego Testamentu.
Ogłoszony 18 listopada 1965 roku dokument soborowy składa się z sześciu rozdziałów, które kolejno poświęcone są następującym zagadnieniom: rozdział pierwszy mówi o samym Objawieniu; rozdział drugi o jego przekazywaniu; rozdział trzeci omawia zagadnienie Boskiego natchnienia Pisma Świętego i jego interpretację; o Starym Testamencie poucza rozdział czwarty, a piąty o Nowym. Ostatni rozdział poświęcony został problematyce Pisma Świętego w życiu Kościoła.
Nauczając o Objawieniu Bożym, Sobór przede wszystkim rozszerza samo pojęcie Objawienia. Przed Soborem rozumiano Objawienie jako locutio Dei attestans,czyli potwierdzającą mowę Boga. Objawienie miało zatem raczej sens przedmiotowy, stanowiło pouczenie, które można ująć w pewien system. Nowe rozumienie Objawienia kładzie nacisk na jego charakter podmiotowy i personalny. Najważniejsza jest nie sama treść (mowa), ale dynamiczny proces Objawienia, w którym Bóg przez słowa i czyny,wzajemnie ze sobą powiązane, przemawia do człowieka, a pełnia Objawienia dokonuje się w osobie Jezusa Chrystusa.
Mówiąc o przekazywaniu Objawienia, Sobór odstępuje od podkreślania dwu źródeł Objawienia, co wyraźnie stanowiło treść pierwszego schematu, przygotowanego pod obrady Soboru. Tekst, który precyzuje wzajemny stosunek Pisma Świętego i Tradycji, warto tu zacytować w całości:
Święta Tradycja zatem i Pismo Święte ściśle łączą się ze sobą i przenikają. Obydwa bowiem wypływają z tego samego Bożego źródła i zespalają się jakby w jedno i zmierzają do jednego celu. Albowiem Pismo Święte jest słowem Boga, utrwalonym na piśmie pod natchnieniem Ducha Bożego; Święta zaś Tradycja słowo Boga powierzone Apostołom przez Chrystusa Pana i Ducha Świętego przekazuje w całości następcom Apostołów, aby w swoim przepowiadaniu oświecani Duchem prawdy wiernie go strzegli, ukazywali je i szerzyli. Dzięki temu Kościół swoją pewność odnośnie do wszystkich spraw objawionych czerpie nie z samego tylko Pisma Świętego. Toteż i Pismo Święte, i Tradycję należy przyjmować z jednakim pietyzmem i otaczać taką samą czcią.
Jakby streszczeniem tych wywodów jest zdanie zapisane w następnym punkcie:
Święta Tradycja i Pismo Święte stanowią powierzony Kościołowi jeden święty depozyt słowa Bożego.
Żywy Urząd Nauczycielski Kościoła służy depozytowi, nauczając tego, co zostało przekazane. Drugi rozdział kończy się słowami:
Jest więc oczywiste, że Święta Tradycja, Pismo Święte i Urząd Nauczycielski Kościoła według mądrego Bożego postanowienia tak ściśle łączą się ze sobą i zespalają, że jedno bez pozostałych nie może istnieć, a wszystkie razem, każde na swój sposób, pod wpływem jednego Ducha Świętego skutecznie przyczyniają się do zbawienia dusz.
Konstytucja nie rozwija nauki o naturze Bożego działania, które określamy jako natchnienie biblijne, lecz stwierdza jego istnienie i wyciąga z tego faktu ważne wnioski. Jedenasty punkt dokumentu także dopiero w ostatniej redakcji uzyskał obecną postać. Zacytujemy fragment szczególnie ważny dla naszych dalszych rozważań:
Do napisania świętych ksiąg Bóg wybrał używających własnych umiejętności i sił ludzi, którymi posłużył się tak, aby działając w nich i przez nich, to wszystko i tylko to, co sam chciał, przekazali na piśmie jako prawdziwi autorzy. Skoro więc wszystko to, co autorzy natchnieni, czyli hagiografowie, twierdzą, należy uważać za stwierdzone przez Ducha Świętego, to z całą mocą należy też wyznawać, że księgi Pisma w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka z woli Boga została zapisana w księgach świętych dla naszego zbawienia.
Skutkiem natchnienia Bóg przemówił do ludzi przez ludzi i na sposób ludzki. Dlatego interpretacja Pisma Świętego wymaga zastosowania tych wszystkich metod, które pozwalają zrozumieć ludzkie dzieło literackie. Do nich w pierwszym rzędzie należy uwzględnienie gatunków literackich. Problem ich uwzględniania pojawił się już poprzednio w dokumentach Kościoła, ale Konstytucja wyraźnie podkreśla, że jest to zasadnicza droga do właściwego odczytania myśli autorów natchnionych, a więc myśli objawiającego Boga.
Do literackich zasad interpretacji należy również uwzględnienie kontekstu historycznego i umysłowego, w jakim dzieło powstało. Te zasady pozwalają poznać myśl dzieła ludzkiego, a ponieważ Pismo Święte jest dziełem Boskim i ludzkim i powinno być odczytywane i objaśniane w tym samym Duchu, w którym zostało spisane, należy oprócz zasad literackich zastosować teologiczne zasady interpretacji, którymi są uwzględnienie treści i jedności całej Biblii, sięgnięcie do żywej Tradycji całego Kościoła i posłużenie się tak zwaną analogią wiary. Jest to uwzględnianie przy interpretacji Pisma Świętego zgodności z całą nauką wiary Kościoła. Sens interpretowanego fragmentu z Biblii nie może kłócić się z żadną prawdą wiary wyznawaną przez Kościół.
Pouczenia o interpretacji Pisma Świętego, jakie daje nam Konstytucja soborowa, są niezmiernie ważne dla rozwiązania sporu, jaki wynikł na styku Biblii i nauk przyrodniczych, a spowodowany był także niewłaściwą interpretacją tekstów biblijnych. Trwanie przy ustalonych stanowiskach i konserwatyzm w odniesieniu do śmielszych inicjatyw interpretacyjnych spowodowały, że wspomniany spór tak długo nie mógł wygasnąć. Sobór zniósł istniejące ograniczenia i otworzył egzegezę katolicką na właściwą, broniącą prawdy, a nie przyzwyczajeń, interpretację. Nie trzeba dodawać, jak była ona konieczna i ile przyniosła pożytku.
Czwarty rozdział Konstytucji mówi o Starym Testamencie, który ustawia w ramach całego zbawczego planu Boga i przez to podkreśla jego nieprzemijającą wartość także dla naszego poznania Boga i Jego spraw.
Mówiąc o Nowym Testamencie, dokument najwięcej miejsca poświęca Ewangeliom. Naukę Konstytucji trzeba w tym względzie odczytywać w kontekście Instrukcji Papieskiej Komisji Biblijnej Sancta Mater Ecclesia. To, co w Konstytucji zostało powiedziane w skrócie, w Instrukcji znalazło swoje rozwinięcie i służy właściwemu rozumieniu Ewangelii, do którego prowadzi uwzględnienie zdrowych i cennych elementów tych metod i kierunków, które rozwinęły się w biblistyce, zwłaszcza protestanckiej, w 1 połowie XX wieku.
Praktycznemu zastosowaniu nauki o Objawieniu, a szczególnie tego, co odnosi się do Pisma Świętego, poświęcony został ostatni, szósty rozdział Konstytucji. Wśród wielu ważnych pouczeń przypomniano w nim słowa św. Hieronima, że nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa. Wszystko, co zostało wyłożone w Konstytucji, zmierza ku temu, aby przez coraz lepsze poznawanie i rozumienie Pisma wzrastała znajomość Chrystusa.
Przystępując do analizy Nowego Testamentu, w sposób szczególny trzeba przyswoić sobie to, co o Nowym Testamencie traktuje pisze rozdział soborowej Konstytucji.
17. Słowo Boga, które jest mocą Bożą dla zbawienia każdego, kto wierzy (por. Rz 1,16)35, najpełniej ujawnia siebie i swoją potęgę w pismach Nowego Testamentu. Gdy bowiem nadeszła pełnia czasu (por. Ga 4,4)36, Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas, pełne łaski i prawdy (por. J 1,14)37. Jezus Chrystus ustanowił na ziemi królestwo Boże, przez czyny i słowa objawił swojego Ojca i siebie, a przez śmierć, zmartwychwstanie i chwalebne wniebowstąpienie, a także zesłanie Ducha Świętego dopełnił swojego dzieła. Wywyższony nad ziemię, On, który sam jeden ma słowa życia wiecznego, wszystkich pociągnął do siebie (por. J 12,32 gr.)38.
Tajemnica ta nie była ujawniona wcześniejszym pokoleniom, tak jak teraz w Duchu Świętym została objawiona Jego świętym Apostołom i prorokom (por. Ef 3,4-6 gr.)39, aby głosili Ewangelię, budzili wiarę w Jezusa jako Chrystusa i Pana oraz gromadzili Kościół. Pisma Nowego Testamentu są Bożym i trwałym tego świadectwem.
Rozważanie Nowego Testamentu nie może być oderwane od postaci Chrystusa. To On jest Słowem Bożym, które stało się Ciałem. Jest Słowem objawiającym Ojca i siebie. Objawienie to dokonało się słowami i czynami, a ukoronowaniem dzieła Chrystusa są śmierć, zmartwychwstanie, wniebowstąpienie i zesłanie Ducha Świętego. Te fakty są podstawą przekazu nowotestamentowego. Objawiają one w pełni tajemnicę, która dzięki Duchowi Świętemu stała się przedmiotem głoszenia i wiary. Głoszenie rodzi wiarę, która gromadzi Kościół, a pisma Nowego Testamentu są świadectwem tego wszystkiego. Jest to świadectwo trwałe i Boskie. Fakty zatem są treścią Nowego Testamentu, a jego formą jest świadectwo, został on napisany jako świadectwo o fakcie i o wierze, którą ten fakt wzbudził. Do zrozumienia Nowego Testamentu niezmiernie ważne jest i to, że jest on zapisem faktu i że jest zapisem wiary – wiary konkretnej, charyzmatycznej i hierarchicznej wspólnoty Kościoła czasów apostolskich.
18. Powszechnie wiadomo, że pośród wszystkich Pism, także pośród ksiąg Nowego Testamentu, Ewangelie słusznie zajmują najważniejsze miejsce, ponieważ stanowią główne świadectwo o życiu i nauczaniu Wcielonego Słowa, naszego Zbawiciela.
Zawsze i wszędzie Kościół utrzymywał i utrzymuje nadal, że cztery Ewangelie są pochodzenia apostolskiego. Wszystko bowiem, co Apostołowie głosili z nakazu Chrystusa, oni sami oraz apostolscy mężowie pod tchnieniem Ducha Świętego przekazali nam później na piśmie jako fundament wiary w czterech postaciach Ewangelii: według Mateusza, Marka, Łukasza i Jana40.
Konstytucja podkreśla naczelne znaczenie Ewangelii. Zgodnie ze swoją nazwą są one orędziem dobrej nowiny, a w myśl wyżej wzmiankowanego – świadectwem. Jako świadectwo odgrywają zasadniczą rolę, gdyż odnoszą się bezpośrednio do słów i czynów Jezusa.
Mając na uwadze liczne błędne teorie, wysuwane również w XX wieku, Konstytucja dobitnie podkreśla apostolskie pochodzenie Ewangelii. Nie są one tworem fantazji czy marzeń nieokreślonych wspólnot chrześcijańskich, nie odzwierciedlają poglądów czy oczekiwań istniejących w pierwszych wiekach chrześcijaństwa wśród wydziedziczonych i niewolników, lecz są świadectwem autorytatywnym, bo apostolskim. Orędzie o zbawieniu dokonanym przez Chrystusa zostało w Ewangeliach spisane pod natchnieniem Ducha Świętego. Cztery Ewangelie są czterema wersjami jednej i tej samej Dobrej Nowiny.
19. Święta Matka Kościół mocno i niezmiennie utrzymywał i ciągle utrzymuje, że cztery wymienione Ewangelie, których historyczność bez wahania potwierdza, przekazują wiernie to wszystko, co Jezus, Syn Boga, żyjąc wśród ludzi, dla ich wiecznego zbawienia rzeczywiście uczynił i czego uczył aż do dnia, w którym został zabrany do nieba (por. Dz 1,1n)41. Apostołowie bowiem po wniebowstąpieniu Pana to, co On mówił i czynił, przekazali słuchaczom w pełniejszym zrozumieniu (por. J 2,22; 7,39, 12,16; 14,26; 16,12n)42, którym cieszyli się pouczeni chwalebnymi wydarzeniami Chrystusa i oświeceni światłem Ducha prawdy (por. J 14,26; 16,13)43. Autorzy zaś święci spisali cztery Ewangelie, wybierając niektóre z wielu wiadomości przekazywanych ustnie albo już na piśmie, niektóre podając syntetycznie albo wyjaśniając stosownie do sytuacji Kościołów. Zachowali też formę przepowiadania, zawsze jednak w taki sposób, aby podzielić się z nami nieskażoną prawdą o Jezusie44. Pisali bowiem, czy to z własnej pamięci i wspomnień, czy też na podstawie świadectw tych, „którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa”, po to, abyśmy poznali prawdę słów (por. Łk 1,1n)45, w których otrzymaliśmy pouczenie.
Ten punkt soborowego dokumentu precyzuje stanowisko Urzędu Nauczycielskiego Kościoła w sprawie powstawania Ewangelii. Aby w pełni zrozumieć wagę wypowiedzianych tu przez Sobór słów, trzeba chociaż pobieżnie poznać dzieje egzegezy biblijnej odnoszącej się do Ewangelii na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Nie tu jest jednak miejsce dla tego studium, które trzeba odłożyć do systematycznego studium Ewangelii. Zaznaczmy tylko, że podkreślone zostały trzy etapy tworzenia się Ewangelii: nauczanie Jezusa, katecheza pierwotnego Kościoła i praca redaktorów. Badanie historii form, siedliska życiowego i historii redakcji, niewymienione w Konstytucji, ale milcząco zakładane, są podstawą dotarcia do tych etapów, których zrozumienie i poznanie jest konieczne dla przedstawionej w soborowym tekście drogi do ewangelicznej prawdy.
20. Kanon Nowego Testamentu oprócz czterech Ewangelii obejmuje także listy św. Pawła oraz inne pisma apostolskie, napisane pod natchnieniem Ducha Świętego. Mądrym zrządzeniem Boga potwierdzają one wiadomości o Chrystusie Panu, coraz pełniej objaśniają autentyczne Jego nauczanie, ogłaszają zbawczą potęgę Bożego dzieła Chrystusa, opowiadają o początkach Kościoła i jego niezwykłym rozszerzaniu się, a także zapowiadają chwalebne jego wypełnienie.
Pan Jezus bowiem, zgodnie z daną obietnicą, pozostał ze swymi Apostołami (por. Mt 28,20)46 i zesłał im Ducha Pocieszyciela, aby doprowadził ich do pełnej prawdy (por. J 16,13)47.
Pełnia prawdy objawionej i spisanej pod szczególnym działaniem Ducha Świętego znajduje się także w innych pismach Nowego Testamentu, które objaśniają naukę Chrystusa i przedstawiają Kościół w jego dynamicznym rozwoju od początków do eschatologicznego dopełnienia. Zapowiedź Pełni jest kresem nowotestamentowego świadectwa.
Na zakończenie tego rozdziału zajmiemy się jeszcze jednym dokumentem Kościoła na temat Biblii. W roku 1993 obchodziliśmy stulecie ogłoszenia przez papieża Leona XIII niezwykle ważnej encykliki, dotyczącej spraw biblijnych, zatytułowanej Providentissimus Deus. W pięćdziesiątą rocznicę tamtego ogłoszenia papież Pius XII ogłosił również istotną dla studiów biblijnych encyklikę Divino afflante Spiritu. Spodziewano się zatem, że rok 1993 przyniesie jakąś nową wypowiedź Urzędu Nauczycielskiego Kościoła na temat zagadnień związanych z Biblią, poprzednią bowiem wypowiedzią na ten temat była soborowa konstytucja Dei Verbum. Przewidywano, że ukaże się nowa encyklika Jana Pawła II, natomiast Ojciec Święty ogłosił dokument opracowany przez Papieską Komisję Biblijną na temat interpretacji Biblii w Kościele48.
W języku polskim zostały wydane trzy odrębne tłumaczenia rozważanego dokumentu. W Przedmowie do przekładu ks. Rubinkiewicza czytamy:
Wprawdzie już istnieje, wydany w 1994 roku, przekład pióra bpa Kazimierza Romaniuka, co do którego kompetencji żaden z polskich biblistów nie ma najmniejszej wątpliwości, jednakże prawdopodobnie osoby wspomagające wydanie wspomnianego przekładu zbyt skrajnie pojęły możliwość swojej ingerencji, co niestety zaowocowało dużą rozbieżnością pomiędzy oryginałem a przekładem. W 1998 roku ukazał się nowy przekład dokumentu Papieskiej Komisji Biblijnej, którego dokonał ks. Tomasz Jelonek. Niestety, nie miałem do niego dostępu, gdyż został opublikowany w tym czasie, gdy teksty składające się na tę książkę zostały oddane do druku. Mimo to ośmielam się przedłożyć mój własny przekład, aby każdy zainteresowany miał swobodny dostęp do tak ważnego tekstu, jakim jest ostatni dokument Papieskiej Komisji Biblijnej o interpretacji Biblii w Kościele w trzech różniących się od siebie przekładach49.
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
1 J 14,26: A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.
J 16,13: Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.
2 1 Kor 15,5-8: [...] ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.
3 Por. Concilium Tridentinum, oecum. XIX, 1546–1563. 1. Decretum de canonicis Scripturis. Sessio 4, 8 Aprilis 1546, w: Enchiridion Biblicum. Documenta Ecclesiastica Sacram Scripturam spectantia auctoritate Pontificae Commisionis de Re Biblica edita,Neapoli–Romae 1954, s. 23–24.
4 Por. T. Jelonek, Problem autorstwa Listu do Hebrajczyków, „Analecta Cracoviensia”, 18 (1986), s. 205–243.
5 Por. T. Jelonek, Ujęcie problemu prawdziwości Biblii według Dei Verbum, w: Studium Scripturae anima theologiae. Prace ofiarowane ks. Prof. Stanisławowi Grzybkowi, praca zbiorowa, Kraków 1990, s. 140–149.
6 Por. T. Jelonek, Biblia a nauka, Kraków 2005, s. 29–70.
7 Cytowane za: Biblia w dokumentach Kościoła. Wybór tekstów i komentarz (Aby lepiej słyszeć słowo Pana), t. II, Wrocław 1997, s. 149–153. Tekst Instrukcji w przekładzie A. Klawka.
8 1 Tm 3,15: Gdybym zaś się opóźniał, piszę, byś wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy.
9 W myśl zasady, że cytaty należy przytaczać zgodnie z oryginalną pisownią bez względu na ewidentne nieścisłości, w cytowanym tekście występuje określenie rodzaj literacki. W polskiej literaturze biblijnej to określenie się zadomowiło, choć z punktu widzenia nauki o literaturze jest ono błędne. W tej nauce wyróżnia się trzy podstawowe rodzaje literackie, jakimi są liryka, epika i dramat, natomiast style literackie, o których mowa w tym miejscu Instrukcji, określane są jako gatunki literackie. To rozróżnienie trzeba koniecznie wprowadzić, aby ci, którzy mówią o literaturze biblijnej, i ci, którzy zajmują się literaturą w ogólności, mówili wspólnym językiem. Getto naukowe, do którego komuniści zepchnęli biblistykę, sprawiło, że terminologia używana w biblistyce odbiega od stosowanej w całej nauce.
10 Podobnie należało zostawić w cytacie słowo gmina, choć o jego niewłaściwości przyjdzie nam powiedzieć w dalszym ciągu rozważań. Słowo to powinno być zastąpione terminem – wspólnota lub Kościół.
11 Por. T. Jelonek, Metoda historyczno-krytyczna, w: Z badań nad Biblią. Prace Katedry Teologii i Informatyki Biblijnej Wydziału Teologicznego Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, 2, Kraków 1998, s. 15–23.
12 Mk 3,14: I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki.
Łk 6,13: Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami.
13 Łk 1,1-2: Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa.
Dz 1,21-22: Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania.
14 Łk 24,48: Wy jesteście świadkami tego.
J 15,27: Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku.
Dz 1,8: [...] ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.
Dz 10,39: A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie.
15 Łk 24,44-48: Potem rzekł do nich: To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach. Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzeki do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego.
Dz 2,32: Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami.
Dz 3,15: Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami.
Dz 5,30-32: Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni.
16 Dz 10,36-41: Posłał swe słowo synom Izraela, zwiastując im pokój przez Jezusa Chrystusa. On to jest Panem wszystkich. Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu.
17 Dz 13,16-41: Wstał więc Paweł i skinąwszy ręką, przemówił: Słuchajcie, Izraelici i wy, którzy boicie się Boga! Bóg tego ludu izraelskiego wybrał ojców naszych i wywyższył lud na obczyźnie w ziemi egipskiej, i wyprowadził go z niej mocnym ramieniem. Mniej więcej przez czterdzieści lat znosił cierpliwie ich obyczaje na pustyni. I wytępiwszy siedem szczepów w ziemi Kanaan oddał im ziemię ich w dziedzictwo, mniej więcej po czterystu pięćdziesięciu latach. I potem dał im sędziów aż do proroka Samuela. Później poprosili o króla, i dał im Bóg na lat czterdzieści Saula, syna Kisza, z pokolenia Beniamina. Gdy zaś jego odrzucił, powołał Dawida na ich króla, o którym też dał świadectwo w słowach: Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we wszystkim wypełni moją wolę. Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: „Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach”. Bracia, synowie rodu Abrahama, i ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o tym zbawieniu, bo mieszkańcy Jerozolimy i ich zwierzchnicy nie uznali Go, i potępiając Go, wypełnili głosy Proroków, odczytywane co szabat. Chociaż nie znaleźli w Nim żadnej winy zasługującej na śmierć, zażądali od Piłata, aby Go stracił. A gdy wykonali wszystko, co było o Nim napisane, zdjęli Go z krzyża i złożyli w grobie. Ale Bóg wskrzesił Go z martwych, a On ukazywał się przez wiele dni tym, którzy z Nim razem poszli z Galilei do Jerozolimy, a teraz dają świadectwo o Nim przed ludem. My właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa. Tak też jest napisane w psalmie drugim: Ty jesteś moim Synem, Jam Ciebie dziś zrodził. A [to], że Go wskrzesił z martwych i że nie miał już nigdy ulec rozkładowi, tak wyraził: Wypełnię wierne, święte sprawy Dawida. Dlatego i w innym miejscu mówi: Nie dozwolisz, aby Twój Święty uległ skażeniu. Dawid jednak, zasłużywszy się swemu pokoleniu, zasnął z woli Bożej i został złożony u boku swych przodków, i uległ skażeniu. Lecz nie uległ skażeniu Ten, którego Bóg wskrzesił. Niech więc będzie wam wiadomo, bracia, że zwiastuje się wam odpuszczenie grzechów przez Niego: Każdy, kto uwierzy, jest przez Niego usprawiedliwiony ze wszystkich [grzechów], z których nie mogliście zostać usprawiedliwieni w Prawie Mojżeszowym. Baczcie więc, aby nie sprawdziły się na was słowa Proroków: Patrzcie, szydercy, zdumiewajcie się i odejdźcie, bo za dni waszych dokonuję dzieła, dzieła, któremu byście nie uwierzyli, gdyby wam ktoś o nim mówił.
Dz 17,22-31: Mężowie ateńscy – przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu – widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: „Nieznanemu Bogu”. Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. On z jednego człowieka wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: Jesteśmy bowiem z Jego rodu. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka. Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia, dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych.
18 Dz 2,36: Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem.
J 20,28: Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój!
19 Dz 2,22: Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie.
Dz 10,37-39: Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie.
20 J 14,26: A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.
J 16,13: Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.
21 J 2,22: Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
J 12,16: Z początku Jego uczniowie tego nie zrozumieli. Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili.
J 11,51-52: Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno.
22 Łk 24,27: I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.
23 Łk 24,45-46: Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie.
Dz 1,3: Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym.
24 Dz 6,4: My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa.
25 Rz 1,14: Jestem przecież dłużnikiem tak Greków, jak i barbarzyńców, tak uczonych, jak i niewykształconych.
26 l Kor 9,19-23: Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem – choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem – by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem. Dla niepodlegających Prawu byłem jak niepodlegający Prawu – nie będąc zresztą wolnym od prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu – by pozyskać tych, którzy nie są pod Prawem. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.
27 Łk 1,1: Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas.
28 Łk 1,4: [...] abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono.
29 Por. św. Jan Chryzostom, Homilia do Mateusza I; 3 (PG 57,16).
30 Por. św. Augustyn, De consensu Evangeliarum, 2,12,28 (PL 34,1090).
31 1 Kor 12,11: Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce.
32 Św. Augustyn, De consensu Evangeliarum, 2,21,51 (PL 34,1102).
33 Św. Ireneusz Adversus Haereses III, 1, 1 (PL 7,844).
34 Tłumaczenie tekstu Konstytucji bierzemy za: Sobór Watykański II, Konstytucje, Dekrety, Deklaracje. Tekst polski. Nowe tłumaczenie, Poznań 2002.
35 Rz 1,16: Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka.
36 Ga 4,4: Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem.
37 J 1,14: A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.
38 J 12,32: A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie.
39 Ef 3,4-6: Dlatego czytając te słowa, możecie się przekonać o moim zrozumieniu tajemnicy Chrystusa. Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię.
40 Por. św. Ireneusz, Adv. Haer., III,11,8: PG 7, 885; wyd. Sagnard, s. 194 – przypis w cytowanym tekście.
41 Dz 1,1: Pierwszą Księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku.
42 J 2,22: Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
J 7,39: A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony.
J 12,16: Z początku Jego uczniowie tego nie zrozumieli. Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili.
43 J 14,26: A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.
J 16,13: Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.
44 Por. Instrukcja Sancta Mater Ecclesia, wyd. przez Papieską Radę Studiów Biblijnych: AAS 56 (1064), s. 715 – przypis w cytowanym tekście.
45 Łk 1,1-4: Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono.
46 Mt 28,20: Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.
47 J 16,13: Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.
48 Papieska Komisja Biblijna, Interpretacja Biblii w Kościele, w: Z badań nad Biblią. Prace Katedry Teologii i Informatyki Biblijnej Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, 2, Kraków 1998, s. 89–198.
49Interpretacja Biblii w Kościele. Dokument Papieskiej Komisji Biblijnej z komentarzem biblistów polskich, przekład i redakcja ks. Ryszard Rubinkiewicz SDB (Rozprawy i Studia Biblijne,4), Warszawa 1999, s. 7.
Redakcja Zofia Smęda
Korekta Iwona Olek
Redakcja techniczna Anna Olek
Projekt okładki Artur Falkowski
Na okładce Sandro Botticelli, Madonna del Magnificat, galeria Uffizi, fragment
Imprimi potest ks. Jan Folkert SDS, prowincjał l.dz. 198/P/08 Kraków, 21 kwietnia 2008
© 2008 Wydawnictwo SALWATOR
ISBN 978-83-7580-808-7
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: [email protected]
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Katarzyna Ossowska