Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
To książka o tym, czego zabrakło Ci w dzieciństwie, jakie są tego konsekwencje w dorosłym życiu i co możesz zrobić, aby uporać się z emocjonalnymi blokadami.
Wspomnienia z dzieciństwa to niemal dla wszystkich bardzo drażliwy temat. Nasz charakter kształtują zarówno rodzinne wakacje, sukcesy w nauce, przyjaźnie jak i konflikty, rywalizacja między rodzeństwem, problemy w szkole, czy tragiczne zdarzenia. Niektórzy z nas mają dodatkowo poczucie, że w ich życiu coś się nie zdarzyło lub czegoś im zabrakło.
Wiele osób (pozornie szczęśliwych) w głębi duszy nie czuje spełnienia lub więzi z otoczeniem. Stawiają sobie pytania: czy mogę czuć się szczęśliwszy?, dlaczego nie osiągnąłem więcej?, czego mi brakuje? Często te pytania zadają ludzie przekonani, że mieli szczęśliwe dzieciństwo i kochających oraz troskliwych rodziców. Czy na pewno tak było?
Z poradnika dowiesz się m.in.:
– czym jest zaniedbanie emocjonalne,
– jakie mogą być rodzaje rodzicielstwa,
– co czuje dorosłe dziecko zaniedbane emocjonalnie w dzieciństwie,
– jak poradzić sobie w dorosłym życiu i zaopiekować się sobą,
– dlaczego akceptowanie i wyrażanie uczuć oraz rozpoznawanie własnych emocji w relacjach z innymi jest ważne,
– jak przerwać cykl zaniedbania emocjonalnego i stać się wystarczająco dobrym rodzicem.
Jonice Webb wykorzystując przykłady z życia pacjentów zmagających się z lękami, smutkiem, czy poczuciem pustki, przybliża temat zaniedbania emocjonalnego. Proponuje również konkretne rozwiązania problemów osób, które go doświadczyły.
Jonice Webb
Jest doktorem psychologii klinicznej i od 1991 roku posiada licencję na prowadzenie praktyki. Ma szerokie doświadczenie w badaniach naukowych, testach psychologicznych i psychoterapii. W trakcie swojej kariery Webb pełniła funkcję kierowniczki trzech dużych klinik ambulatoryjnych. Obecnie prowadzi prywatną praktykę psychoterapeutyczną w Lexington w stanie Massachusetts, specjalizującą się w terapii par i młodzieży. Jonice Webb mieszka obecnie w okolicach Bostonu z mężem i dwójką dzieci.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 305
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Dedykuję swoim pacjentom
PRZEDMOWA
Pisanie tej książki było dla mnie jednym z najbardziej ekscytujących doświadczeń. Im wyraźniej w mojej głowie krystalizowało się pojęcie zaniedbania emocjonalnego, tym większym zmianom podlegała nie tylko moja praktyka zawodowa jako psycholożki, ale również moje postrzeganie świata. Zaczynałam zauważać zaniedbanie emocjonalne dosłownie wszędzie: w sposobie, w jaki czasami podchodziłam do swoich dzieci i męża, w centrum handlowym, nawet w programach typu reality show. Łapałam się na myśli, jak bardzo ludzie by skorzystali, gdyby zdali sobie sprawę z istnienia tej wielkiej, choć niewidocznej siły, która oddziałuje na nas wszystkich: Zaniedbania Emocjonalnego.
Na przestrzeni kilku lat to pojęcie stawało się coraz bardziej kluczowym aspektem w mojej pracy, a gdy nabrałam pewności co do jego znaczenia i wagi, podzieliłam się swoimi spostrzeżeniami z moją koleżanką po fachu, doktor Christine Musello. Christine przyjęła je ze zrozumieniem, i to do tego stopnia, że szybko sama zaczęła zauważać zaniedbanie emocjonalne w swojej pracy i życiu prywatnym, podobnie jak to było w moim przypadku. Wkrótce obie zaczęłyśmy współpracę w celu opisania i zdefiniowania wspomnianego zjawiska. Dr Musello okazała się niezwykle pomocna w tworzeniu pierwotnych zrębów koncepcji emocjonalnego zaniedbania. Jej gotowość i zdolność do jej szybkiego przyswojenia i zaakceptowania okazała się tak pomocna, że trudno było o lepszą zachętę dla mnie do dalszych prac.
Choć dr Musello nie była w stanie towarzyszyć mi podczas całego procesu pisania tej książki, udzieliła mi ogromnego wsparcia na starcie. Jest autorką bądź współautorką niektórych z pierwszych rozdziałów oraz paru przypadków klinicznych, o czym z wielką przyjemnością pragnę poinformować Czytelników.
PODZIĘKOWANIA
Ta książka nie tylko nie zostałaby napisana, ale nie zrodziłaby się w mojej wyobraźni bez dobrej woli pacjentów gotowych podzielić się swoimi historiami i bólem doświadczanym podczas terapii. Pragnę wyrazić najgłębsze i najszczersze wyrazy wdzięczności za ich zaufanie, otwartość i zaangażowanie.
Słowa wdzięczności kieruję też do The New Yorker za współpracę, dzięki której miałam możliwość skorzystania z fantastycznych rysunków, dodających książce nieco humoru i pikanterii.
Podczas pisania książki musiałam polegać na niesamowitej wiedzy i wsparciu rodziny, przyjaciół oraz koleżanek i kolegów po fachu. Pragnę podziękować kilkorgu z wielkiego grona osób, które pomagały mi podczas całego procesu twórczego.
Wyrazy ogromnej wdzięczności kieruję przede wszystkim do Denise Waldon za niezliczone godziny, które zamiast poświęcić pisaniu swojej książki, ofiarowała mnie, czytając i redagując rękopis. Jej oko do szczegółu okazało się bezcenne. Denise nie tylko nieustająco zaskakiwała mnie umiejętnością wychwytywania dużych i małych nieścisłości oraz błędów, ale pomagała mi je niwelować.
Pragnę też gorąco podziękować Joanie Schaffner, dr Danielle DeTora i Nicholasowi Brownowi za doskonałe komentarze i podpowiedzi, jak poprawić książkę, Michaelowi Feinsteinowi za oferowanie mi wiedzy biznesowej w chwilach, gdy przyszło mi podejmować złożone i trudne decyzje, oraz mojemu agentowi Michaelowi Eblingowi za wiarę w książkę i we mnie, a także przeprowadzenie mnie przez wymagający proces wydawniczy.
Dr Scott Creighton, Catherine Bargh, Patrice i Chuck Abernathy, David Hornstein oraz Nancy Heckman okazali mi niezwykłe wsparcie, oferując swój czas, wiedzę i pomoc innych osób, dzięki czemu pisanie książki było możliwe.
Na koniec kieruję wyrazy głębokiej miłości i wdzięczności do mojego męża Setha Davisa oraz dzieci, Lydii i Isaaca za dzielne znoszenie długich godzin, które poświęcałam badaniom i pisaniu, oraz za to, że nigdy nie pozwolili mi zwątpić w siebie. Ta książka nie powstałaby bez ich wsparcia i niezachwianej wiary w sens tego, co robię.
WSTĘP
Co pamiętasz ze swojego dzieciństwa? Niemal każdy z nas potrafi wyłuskać jakieś pojedyncze obrazy i zdarzenia, a czasem nawet więcej. Być może wśród twoich wspomnień są te miłe, związane z wakacjami w rodzinnym gronie, nauczycielami, przyjaciółmi, wyjazdami na obozy czy nagrodami wręczanymi za osiągnięcia w nauce. Jednak z dużym prawdopodobieństwem nie brak też tych negatywnych, odnoszących się do konfliktów domowych, rywalizacji pomiędzy rodzeństwem, problemów w szkole, czy nawet smutnych bądź tragicznych zdarzeń. Tematem książki Wypełnić pustkę nie są wspomnienia, ani nawet zdarzenia, jakich doświadczałeś w dzieciństwie. Książka powstała z myślą o tym, by pomóc ci uświadomić sobie, co się w twoim dzieciństwie nie zdarzyło oraz czego nie pamiętasz. Ponieważ to, czego nie było, ma nieraz zasadnicze przełożenie na ciebie jako dorosłego człowieka. Wypełnić pustkę pomoże ci zapoznać się z konsekwencjami tego, co się nie zdarzyło: niewidzialnej siły, która może oddziaływać na twoje życie. Pomoże ci też oszacować, czy ta siła w jakiś sposób cię dotknęła i naznaczyła, a jeśli tak, to jak można się z tym uporać.
Wiele osób pozornie spełnionych i dobrze funkcjonujących w głębi duszy czuje brak poczucia spełnienia czy więzi z otoczeniem. „Czy powinnam czuć się szczęśliwsza”, „Dlaczego nie udało mi się osiągnąć więcej?”, „Dlaczego moje życie nie jest tak głębokie i znaczące, jak by mogło być?” – oto pytania, jakie wspomniana niewidzialna siła narzuca. Często zadają je ludzie przekonani, że mieli kochających, troskliwych rodziców i w których wspomnieniach dzieciństwo jawi się jako zasadniczo szczęśliwe. Dlatego za swoje negatywne odczucia winią siebie. Nie zdają sobie sprawy, że znajdują się pod wpływem niewidzialnej siły.
Być może właśnie zadajesz sobie pytanie: Co to jest ta niewidzialna siła? Spieszę uspokoić, że nie ma się czego obawiać. Nie ma w niej nic nadprzyrodzonego, paranormalnego czy upiornego. Tak naprawdę to bardzo zwyczajne „coś”, co się nie zdarza w domach i rodzinach na całym świecie. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że istnieje, ma znaczenie i wpływa na nasze życie. Nie umiemy tego określić jednym słowem. Nie potrafimy tego dostrzec – możemy to tylko poczuć. A gdy poczujemy, nie wiemy, czego tak naprawdę doświadczamy.
W tej książce nazywam tę siłę: to zaniedbanie emocjonalne. Nie należy tego mylić z zaniedbaniem fizycznym. Porozmawiajmy o tym, czym naprawdę jest zaniedbanie emocjonalne.
Wszystkim znane jest słowo „zaniedbywać”. Jest w powszechnym użyciu. Według definicji słownikowej oznacza ono okazywanie niewiele uwagi lub szacunku, ignorowanie, pozostawianie bez opieki, zaprzestanie zajmowania się kimś czy czymś, niewypełnianie swoich obowiązków.
„Zaniedbanie” jest słowem często używanym przez pracowników opieki społecznej, w szczególności w odniesieniu do osoby pozostającej w stanie zależności, takiej jak dziecko czy starsza osoba, której fizyczne potrzeby nie są zaspokajane. O takim zaniedbaniu mówimy, gdy na przykład zimą dziecko przychodzi do szkoły bez ciepłej kurtki, a wiekowej mamie niezdolnej do poruszania się dorosła córka ciągle „zapomina” przynieść na czas produkty spożywcze.
Czysto emocjonalne zaniedbanie jest niewidoczne. Może przybierać niezwykle subtelne formy i bardzo rzadko daje się zauważyć jakieś fizyczne symptomy. Co więcej, wiele emocjonalnie zaniedbanych dzieci ma zapewnioną wyśmienitą fizyczną opiekę. Często pochodzą z pozornie doskonałych rodzin. Osób, z myślą o których napisałam tę książkę, nie dałoby się uznać za zaniedbywane, gdyby kierować się tylko jakimiś zewnętrznymi objawami. Prawdę mówiąc prawdopodobieństwo, że w ogóle zidentyfikowano by je jako zaniedbywane, jest niemal bliskie zeru.
Dlaczego więc powstała ta książka? Przecież skoro do tej pory temat zaniedbania emocjonalnego przechodził niezauważony przez badaczy, terapeutów i innych znawców tematu, to może jego znaczenie jest mało istotne? Rzeczywistość jest jednak taka, że ludzie go doświadczający cierpią, jednak nie potrafią zrozumieć, jakie jest źródło tego cierpienia i zbyt często nie udaje się to również ich terapeutom. W książce identyfikuję i definiuję zaniedbanie emocjonalne, a także podpowiadam różne sposoby mierzenia się z tym nienazwanym problemem, który często utrudnia życie dotkniętym nim ludziom, ale również lekarzom i terapeutom, którzy nie potrafią udzielić właściwej pomocy. Moim celem jest pomóc tym, którzy cierpią w milczeniu, zastanawiając się, co jest z nimi nie tak.
Istnieje bardzo dobre wyjaśnienie, dlaczego zaniedbanie emocjonalne było do tej pory przeoczane: ponieważ się kryje. Chowa się w braku działania, a nie w działaniu, jest pustą przestrzenią na rodzinnym obrazie, a nie samym obrazem czy jego częścią. Jest tym, co często jest NIEwypowiedziane, NIEzaobserwowane, NIEzapamiętane z dzieciństwa.
Rodzice mogą zapewniać dziecku piękny dom, mnóstwo ubrań i najlepsze wyżywienie, jednocześnie nigdy nie traktując go niewłaściwie. Jednak ci sami rodzice mogą nie zauważyć, że ich nastoletnia latorośl sięga po narkotyki bądź dają jej zbyt dużo wolności, zamiast stawiać granice mogące generować konflikty. Gdy taki nastolatek dorasta, może spoglądać na swoje „idealne” dzieciństwo, nie zdając sobie sprawy, że rodzice zawiedli go w sposób mający szczególną siłę odziaływania, gdy ich najbardziej potrzebował. Może obarczać winą siebie za wszelkie zawirowania będące konsekwencją jego nieudanych wyborów w młodości. „Był ze mnie niezły rozrabiaka”, „Miałem wspaniałe dzieciństwo, nie mam żadnego usprawiedliwienia dla braku większych osiągnięć w życiu”. Jako terapeutka wielokrotnie słyszałam takie słowa wypowiadane przez zdolnych, wspaniałych ludzi nieświadomych istnienia zaniedbania emocjonalnego – tej potężnej, niewidzialnej, a jednak naznaczającej ich dzieciństwo siły. Powyższy przykład to tylko jeden z jakże licznych sposobów, w jaki rodzice mogą zaniedbywać dziecko, co skutkuje „brakiem paliwa w baku”.
Tę piosenkę dedykujemy naszym rodzicom i jest ona apelem o bardziej adekwatny nadzór.
W tym miejscu muszę wtrącić bardzo istotną uwagę: wszyscy mamy w swoim bagażu doświadczenia doznawanych od czasu do czasu zawodów, których autorami byli rodzice. Nie ma doskonałych matek i ojców, nie istnieje coś takiego, jak doskonałe dzieciństwo. Wiemy też, że znakomita większość rodziców robi wszystko, co w ich mocy, by ze swojego zadania wywiązać się jak najlepiej. Ci z nas, którzy są rodzicami, wiedzą, że gdy popełniamy błędy, to niemal zawsze możemy je naprawić. Ta książka nie ma na celu zawstydzać rodziców czy skłaniać ich do poczucia winy z powodu braku kompetencji. Na kolejnych stronach można przeczytać o takich, których przepełnia miłość i jak najlepsze intencje, a jednak emocjonalnie zaniedbywali swoje dzieci. Wielu z takim matek i ojców to porządni, uczciwi ludzie, a także dobrzy rodzice, jednak sami w dzieciństwie doświadczali zaniedbania emocjonalnego. Każdy rodzic od czasu do czasu popełnia wobec dzieci akt emocjonalnego zaniedbania, który nie niesie za sobą żadnych poważnych negatywnych skutków. Takie zjawisko staje się problemem wówczas, gdy jest ono na tyle częste lub znaczące jakościowo, by stopniowo „zagładzać” emocjonalnie dziecko.
Niezależnie od stopnia rodzicielskiego niedopełniania obowiązków zaniedbani emocjonalnie ludzie zazwyczaj widzą problem w sobie, a nie w rodzicach, którzy ich zawiedli.
W książce zamieszczam wiele przykładów zaczerpniętych z życia moich i nie tylko moich pacjentów zmagających się z lękami, smutkiem czy poczuciem pustki, dla których trudno im było znaleźć jakieś rozsądne uzasadnienie. W większości przypadków potrafią dawać ludziom to, czego ci ludzie pragną lub potrzebują. Wiedzą, czego się od nich oczekuje w środowiskach, w których się obracają. Mimo to cierpią i jednocześnie nie potrafią nazwać i opisać źródeł tego cierpienia, nie wiedzą, co jest nie tak z ich doświadczaniem życia i jak bardzo ich to krzywdzi.
Rzecz nie w tym, że u osób emocjonalnie zaniedbywanych w dzieciństwie nie występują żadne widoczne symptomy. Problem w tym, że gdy choć to właśnie one mogą skłonić daną osobę do wizyty u psychiatry, to finalnie zawsze udają coś innego: depresję, problemy małżeńskie, lęki, niekontrolowany gniew. Dorosłe ofiary zaniedbania emocjonalnego błędnie interpretują przyczyny swojego nieszczęścia, co często skłania je do poczucia wstydu, gdy przychodzi im poprosić o pomoc. Ponieważ nie nauczyły się właściwie odczytywać swoje emocjonalne potrzeby, terapeutom trudno jest skłonić je do pozostania na terapii na tyle długo, by nauczyć się lepiej rozumieć siebie. Dlatego ta książka powstała z myślą nie tylko o osobach emocjonalnie zaniedbanych, ale również o specjalistach, którzy potrzebują odpowiednich narzędzi umożliwiających im skuteczne mierzenie się z ciągłym brakiem samowspółczucia u pacjentów, co może sabotować nawet najlepszą formę leczenia.
Niezależnie od tego, czy sięgasz po Wypełnić pustkę, ponieważ szukasz wyjaśnienia swojego własnego poczucia pustki czy braku spełnienia, bądź też jesteś specjalistą od zdrowia psychicznego pragnącym pomóc „zablokowanym” pacjentom, ta książka proponuje bardzo konkretne formy „opatrunku” dla niewidocznych ran.
W książce posłużyłam się wieloma rzeczywistymi przykładami dla zilustrowania różnych aspektów zaniedbania emocjonalnego w dzieciństwie i dorosłości. Wszystkie oparte są na prawdziwych przypadkach zaczerpniętych z praktyki zarówno mojej, jak i dr Musello. Jednak w celu ochrony prywatności, imiona pacjentów oraz informacje umożliwiające ich zidentyfikowanie zostały zmienione tak, by nie zachodziło podobieństwo do żadnej prawdziwej osoby, żyjącej lub nie. Wyjątkiem są historie, których bohaterem jest Zeke, pojawiające się w rozdziałach 1 i 2, a których celem jest pokazanie, jak różne style rodzicielstwa mogą wpływać na takiego samego chłopca – są one całkowicie fikcyjne.
Zastanawiasz się, czy ta książka ma cokolwiek wspólnego z tobą? Żeby poznać odpowiedź, wystarczy, że przeczytasz pytania w poniższej ankiecie i zaznaczysz te, na które twoja odpowiedź brzmi TAK.
Zaniedbanie emocjonalne – ankieta
Czy:
1. Będąc w gronie rodziny czy przyjaciół, czasami masz poczucie, że do nich nie pasujesz?
2. Jesteś dumny z tego, że nie zależysz od innych ludzi?
3. Masz problem z proszeniem o pomoc?
4. Masz przyjaciół czy członków rodziny, których zdaniem jesteś osobą powściągliwą bądź zdystansowaną?
5. Masz poczucie, że nie realizujesz swojego potencjału?
6. Często prosisz o to, żeby cię zostawiono w spokoju i samotności?
7. Masz wewnętrzne poczucie, że być może jesteś oszustem?
8. Zdarza ci się czuć niekomfortowo w sytuacjach społecznych?
9. Często czujesz się rozczarowany sobą lub zły na siebie?
10. Oceniasz siebie surowiej niż innych?
11. Porównujesz siebie z innymi i często dochodzisz do przygnębiającego wniosku, że im nie dorównujesz?
12. Obdarzanie miłością zwierząt jest dla ciebie łatwiejsze niż obdarzanie miłością ludzi?
13. Często czujesz poirytowanie lub ogarnia cię poczucie nieszczęścia bez żadnego wyraźnego powodu?
14. Masz problemy z rozpoznawaniem swoich uczuć?
15. Masz problemy z identyfikacją swoich mocnych i słabych stron?
16. Czasami masz wrażenie, że jesteś „na zewnątrz” i z tej perspektywy spoglądasz do środka?
17. Jesteś zdania, że należysz do tych osób, które bez problemu mogłyby prowadzić życie pustelnika?
18. Masz trudności z wyciszeniem się?
19. Czujesz, że coś nie pozwala ci żyć chwilą obecną?
20. Czasami czujesz pustkę w środku?
21. W głębi serca czujesz, że coś jest z tobą nie tak?
22. Masz problemy z samodyscypliną?