Wyzwanie. Losers. Tom 0,5 - Harley Laroux - ebook
BESTSELLER

Wyzwanie. Losers. Tom 0,5 ebook

Laroux Harley

3,9

55 osób interesuje się tą książką

Opis

To tylko małe wyzwanie, co złego się wydarzy, jeśli przegrasz?

Jessica Martin nie cieszy się opinią miłej osoby. Jako licealna królowa balu, kapitanka drużyny cheerleaderek i dziewczyna rozgrywającego drużyny footballowej spogląda z góry na wszystkich, którzy znajdują się niżej w szkolnej hierarchii.

Jedną z ulubionych ofiar paczki Jess stanowi uważany za dziwaka Manson Reed, a także jego trzej przyjaciele: Jason, Lucas i Vincent. Wszystko zmienia się w noc imprezy z okazji Halloween. Jess i Manson rozpoczynają w jej trakcie grę – zwycięzca może wyznaczyć przegranej osobie wyzwanie, które ta musi spełnić.

Po wygranej Mason żąda, by Jess stała się jego niewolnicą na resztę nocy. Ku zaskoczeniu wszystkich dziewczyna przyjmuje wyzwanie. Czy kieruje nią tylko duma? Ciekawość? A może po raz pierwszy w życiu pozwala dojść do głosu ukrywanej dotąd części swojej natury? Ta noc stanie się początkiem mrocznej gry przyjemności, bólu i pożądania pomiędzy Jess a czterema chłopakami, których przez lata uwielbiała upokarzać. Pewne jest jedno – po podjęciu tego wyzwania ich relacja już nigdy nie będzie taka sama...

Ta historia jest naprawdę HOT. Sugerowany wiek 18+.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 133

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,9 (829 ocen)
376
192
145
65
51
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Zaczytana_13
(edytowany)

Nie polecam

Macie czasami tak, że coś czytacie i gdy już jesteście na końcu zastanawiacie się po co w ogóle to czytaliście? No właśnie mam tak w przypadku "Wyzwania" 🙄 Zdaje sobie sprawę, że to zaledwie wprowadzenie do serii, mające nakreślić czytelnikom co będzie dalej. I ja nie mam nic przeciwko reverse harem, pikantnym scenom, książkom typu dark, czy ogólnie erotykom. Jednak jest duża różnica między pikantnym erotykiem, który przy okazji ma jeszcze jakąś fabułę, a porn@książką. Niestety dla mnie "Wyzwanie" jest właśnie niczym innym jak porn@ w wersji książkowej. Manson był mi totalnie nijaki, nie wzbudził mojego zainteresowana. Na temat pozostałych chłopaków ciężko się wypowiedzieć, bo byli tu raptem przez chwilę i to zajęci 'braniem' Jess, więc raczej ciężko było ich poznać w takiej sytuacji 🤣 Co do bohaterki, Jessica jest jedną z najbardziej irytujących książkowych bohaterek z jakimi miałam do czynienia. No miałam ochotę tą dziewuchę palnąć 🙄 Tyle ode mnie, chociaż i tak za dużo jak n...
212
kaja3333

Całkiem niezła

mocne gówno
50
Ksiazkoholiczka25

Nie oderwiesz się od lektury

To było mocne
50
Mariolaxyz

Nie polecam

Pierwsza połowa książkę była OKROPNA, zachowania bohaterów w większości żenujące - tak mniej więcej na poziomie 13 latków, a nie dorosłych ludzi. Druga połowa nieco lepsza ale nadal słaba.
41
ania_kuch

Nie polecam

Dramat...
30

Popularność




TYTUŁ ORYGINAŁU:

The Dare

Redaktorka prowadząca: Ewa Pustelnik

Wydawczyni: Agnieszka Nowak

Redakcja: Ida Świerkocka

Korekta: Kinga Dąbrowicz

Projekt okładki i ilustracja na okładce: © Ashlee O’Brien

Opracowanie graficzne okładki: Ewa Popławska

Zdjęcie wykorzystane w książce:

© 47cb06083e875 / Stock.Adobe.com

Copyright © 2019 by Harley Laroux

Copyright © 2024 for the Polish edition by Papierowe Serca an imprint of Wydawnictwo Kobiece Agnieszka Stankiewicz-Kierus sp.k.

Copyright © for the Polish translation by Patrycja Pokora, 2024

Wszelkie prawa do polskiego przekładu i publikacji zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione.

Wydanie elektroniczne

Białystok 2024

ISBN 978-83-8371-267-3

Grupa Wydawnictwo Kobiece | www.WydawnictwoKobiece.pl

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Katarzyna Błaszczyk

Ostrzeżenie

Ta książka przeznaczona jest dla osób pełnoletnich. Wszystkie opisane w niej postacie są dorosłe. Powieść zawiera obrazowe sceny erotyczne, z uwzględnieniem fetyszy, perwersyjnych upodobań oraz praktyk zaliczanych do BDSM. Książka nie powinna być wykorzystywana jako źródło edukacji seksualnej ani jako przewodnik po seksie i/lub BDSM. Opisane w niej czynności mogą być niebezpieczne, a sceny, w których biorą udział bohaterowie, nie ukazują realistycznego obrazu BDSM ani czynności związanych z fetyszami.

Ta książka jest w całości wytworem wyobraźni.

Opisane fetysze/kinki:

Poniżanie, degradacja, zabawy z nożem, odgrywanie ról w konwencji „zgoda bez zgody”, odmawianie orgazmu, oddawanie czci butom, klapsy, płacz, seks oralny, klauny, grupowe aktywności seksualne, plucie, unieruchamianie, praktyki seksualne w miejscach publicznych, zabawy z krwią, seks bez prezerwatywy.

Treść może nie być odpowiedniadla wszystkich czytelników.

Część I GRA

Wiele rzeczy po liceum zmieniło się diametralnie. Najlepsi uczniowie okazali się nieudacznikami, nieśmiałe kujonki nagle pobrały śluby i zrobiły sobie dzieci, kolesie, którzy zapewniali, że będą profesjonalnymi sportowcami, skończyli w wojsku. Ludzie podejmują najróżniejsze dziwne decyzje, gdy tylko stają się dorośli – na przykład Daniel Peters postanowił zacząć zapraszać na swoje imprezy świry.

Był koniec października, dokładniej mówiąc – weekend halloweenowy. Noc była chłodna, lodowaty wiatr unosił tumany złotych liści wzdłuż cichych, podmiejskich ulic. Daniel mieszkał na ogrodzonym osiedlu; żeby wjechać na nie samochodem, trzeba było zameldować się u stróża, który otrzymał listę gości i sprawdzał ją skrupulatnie, wymagając okazania dowodu tożsamości.

– Jessica Martin, tak? – zapytał, parokrotnie stukając długopisem w notes. Rzuciłam mu napięty, niecierpliwy uśmiech i obejrzałam się na kolejkę samochodów, która zaczęła formować się za nami. Daniel słynął ze swoich ciężkich melanży, dziesiątki, jeśli nie setki ludzi wypełniały dużą posesję, na której znajdowały się wielki dom jego rodziców i ich basen. Ta jedna rzecz nie zmieniła się od liceum: żadne z nas nie zrezygnowało z imprezowania.

– A ty to…? – Strażnik spojrzał na siedzącą obok mnie pasażerkę bmw, moją najlepszą przyjaciółkę od początku liceum.

– Ashley Garcia – odpowiedziała, gapiąc się w telefon, na którym coś pisała. – Potrzebuje pan… Yyy… Mojego dowodu czy coś?

– Nie, nie, wszystko w porządku. Wybieracie się, panie, na imprezę halloweenową? – Poczułam wzrok ciecia na swoim ciele, a przynajmniej na tych jego fragmentach, które widział przez okno. Zarówno ja, jak i Ashley przebrałyśmy się za aniołki; zdzirowate, seksowne aniołki. Gdyby nie nakładki na sutki, których użyłam, przez prześwitujący biały stanik widać byłoby kolczyki w moich przebitych brodawkach, a jeśli przypadkiem bym się pochyliła, ludzie mieliby niezły widok na moje stringi. Nasze anielskie skrzydła były małe, wykonane z białych piór i przypięte z tyłu do naszych biustonoszy.

Miałam już dość tego starego zboka, który ciągle próbował nas zagadywać. Byłam przekonana, że znalazł już nasze nazwiska na liście i teraz po prostu starał się nakłonić nas do rozmowy. Niecierpliwie obejrzałam się za siebie, gdy do kolejki dołączył następny samochód. Truck stojący tuż za nami telepał się i dudnił, jego silnik wydawał z siebie nieustanny warkot, od którego pękały mi uszy. W tej brzydkiej, starej bestii, coś wyglądało znajomo…

Nagle, patrząc w lusterko wsteczne, dostrzegłam kierowcę, co od razu przypomniało mi, gdzie wcześniej widywałam ten samochód.

– Jebany Manson Reed jest za nami! – wypaliłam, gdy tylko strażnik w końcu nas przepuścił. Ashley natychmiast podniosła wzrok znad telefonu i wychyliła się z fotela, by zerknąć na trucka, który stał teraz przy bramie.

– To chyba żarty – powiedziała. – Jesteś pewna? Przez te reflektory nic nie widzę.

– Widziałam go. To jest ta gówniana fura, którą jeździ od lat.

– Chyba… Chyba nie myślisz… – Ashley usiadła znowu na miejscu i spojrzała na mnie z poważną miną. – Chyba nie myślisz, że Daniel go zaprosił, prawda?

– Jezu, nie. – Skrzywiłam się z obrzydzeniem. – Daniel nie zaprosiłby tego czubka. Nie po tym, co się stało.

– Pamiętaj, że odkąd Daniel poszedł na zajęcia z filozofii, wyznaje zasadę „akceptacja dla każdego” – odpowiedziała ostrzegawczym tonem Ashley. – I przecież Manson wcale tu nie mieszka. A po co innego miałby się kręcić w tej okolicy?

Pokręciłam głową.

– Zero szans, że Daniel aż tak obniżył standardy. Dosłownie wszyscy z liceum boją się Mansona, może z wyjątkiem tej jego małej dziwnej paczki. Nikt nie zapomni o typie, który prawie kogoś dźgnął, nawet jeśli minął już ponad rok.

Ashley skrzyżowała ramiona i lekko zadrżała, a ja przyspieszyłam, zostawiając starego trucka za nami. Wszystkie domy na osiedlu Daniela były wielkie, otoczone szerokimi trawnikami i wysokimi bramami z kutego żelaza, wokół których w jaskrawych kolorach jesieni mieniły się rosnące dziko osiki.

Pulsujący, elektroniczny beat słyszałam, jeszcze zanim skręciłam w ulicę Daniela. Samochody stały wzdłuż chodnika, ale udało mi się znaleźć miejsce w odległości krótkiego spaceru od jego domu.

– Nooo więc nie jest tak, że przywołuję wstydliwe momenty – zaczęła powoli Ashley, strzelając z gumy balonowej – ale chyba między tobą a Mansonem coś było, prawda?

Westchnęłam ciężko. Dlaczego musiała to wspominać?

– Raz całowaliśmy się w łazience, to nic takiego. 

Uniosła brwi, patrząc na mnie sceptycznie. 

– To nic nie znaczyło!

Zrobiła minę.

– No wiesz… Kyle uznał, że to coś znaczyło.

Prychnęłam.

– Kyle i ja nie byliśmy nawet razem. Całą ostatnią klasę rozchodziliśmy się i schodziliśmy.

– No dooobra, ale wtedy byliście ze sobą czy nie?

– Najwyraźniej Kyle uważał, że byliśmy. – Przewróciłam oczami. – Dlatego tak się do tego przysapał.

– Tak, no ale wiesz, Manson naprawdę zagroził mu nożem. Co za szajbus nosi ze sobą nóż w liceum?

Ten szajbus, który spodziewał się gniewu mojego byłego i przyszedł przygotowany na niego. Kyle zawsze był dla Mansona dupkiem. Był dupkiem dla wszystkich, ale dla niego w szczególności. Manson był idealną ofiarą: cichy, ze spuszczoną głową, zwykle ubrany na czarno, w dżinsowej kurtce pokrytej łatami. Zadawał się z gotami, skejterami, nawet z fanami anime. Jakimś cudem udało mu się przyłączyć do każdej z wykluczonych grup. Był świetnym workiem treningowym dla Kyle’a, zwłaszcza odkąd Kyle dowiedział się, że Manson i ja…

To nie było nic takiego. Ale ilekroć prowokowałam Mansona – a byłam małą nadętą cheerleaderką – on odpowiadał. Mieliśmy tego pecha, że nasze szafki ze sobą sąsiadowały, więc nie mogłam uniknąć widoku jego irytującej twarzy. Bywały dni, kiedy sprzeczaliśmy się na korytarzu przez całą drogę na lekcje, z uwzględnieniem wyzwisk, znieważania, wyśmiewania…

Nie byłam do końca pewna, czy to normalne, że leciałam na swoją nemezis, ale od słowa do słowa i… A potem Kyle dowiedział się, że naprawdę pocałowałam Mansona. Co prawda oznaczało to dla mnie społeczne samobójstwo, ale był to zarazem świetny sposób, żeby wkurzyć mojego byłego.

Kyle z dwoma kolegami osaczyli Mansona w męskiej toalecie. Zamierzali go pobić, Kyle sprzedał mi jakieś bzdury o „obronie mojego honoru”. Manson przyszedł jednak przygotowany.

Kiedy mnie całował, musiał wiedzieć, w co się pakuje: byłam eksdziewczyną Kyle’a, szefową drużyny cheerleaderek i jedną z najpopularniejszych lasek w szkole. Cztery dni po tym, jak Kyle i ja zerwaliśmy, zaciągnęłam Mansona do łazienki, gdzie całowaliśmy się oparci o zimne kafelki na ścianie.

– Wiesz, że to wszystko było po to, żeby wkurwić Kyle’a – powiedziałam energicznie, patrząc w lusterko i nakładając błyszczyk. – Nienawidził tego typa. I pamiętaj, że Kyle rzucił mnie dla Veroniki Mills! Oczywiście, że chciałam go wnerwić.

– No cóż, udało ci się. – Ashley wzruszyła ramionami. – Kyle się wściekł, wróciliście do siebie, a potem zerwaliście znowu zaraz po skończeniu szkoły. – Przewróciła oczami. – Żeby go wkurzyć, mogłaś wybrać kogoś innego. Manson wygląda, jakby kręciło go, no nie wiem, zabijanie małych zwierząt. Jego kumple zawsze mnie przerażali. Ten cały Vincent mówił kiedyś o byciu pieprzonym satanistą…

Kontynuowała, ale ja przestałam słuchać. Mówiłam Mansonowi w twarz gorsze rzeczy na jego temat, podobnie jak jego przyjaciołom, ale kiedy ktoś inny zaczynał takie dyskusje, drażniło mnie to w sposób, którego nie do końca rozumiałam.

Musiałam się ogarnąć. To była przeszłość: marna licealna drama. Lepiej było się nad tym nie rozwodzić. Sięgnęłam do tyłu po torbę, gdy nagle Ashley złapała mnie za ramię.

– Manson na dwunastej – wymamrotała.

Powoli podniosłam wzrok. Duży samochód Mansona zatrzymał się przed nami. O mój Boże. Nie… Nie, on nie mógł na serio przyjść na tę imprezę…

Drzwi otworzyły się. Manson był wysokim, szczupłym gościem, a w podartych dżinsach i sznurowanych, skórzanych butach wyglądał na jeszcze wyższego. Miał na sobie czarny T-shirt, klatkę piersiową przepasał jakąś skórzano-metalową uprzężą z trzema srebrnymi sprzączkami. W liceum nosił irokeza, ale teraz jego ciemnobrązowe włosy były zaczesane do tyłu. Nabrał nieco mięśni, odkąd widziałam go ostatni raz. Nie był przypakowany, ale jego bicepsy rozciągały nieco rękawy koszulki, a i pod uprzężą, na klatce, było dość ciasno.

Wyskoczył z trucka i zatrzasnął drzwi, po czym ostrożnie włożył na głowę błyszczącą, winylową czapkę oficerską.

– O mój Boże, odwróć wzrok, odwróć wzrok!

Ashley próbowała mnie ostrzec, ale było już za późno. Manson przeszedł obok naszego samochodu i skrzyżowaliśmy spojrzenia, przez co zamarłam na siedzeniu. Miał jedną białą soczewkę, co nadawało jego twarzy upiorny wygląd, a drugie oko przez kontrast wydawało się czarne. Przełknęłam ślinę, gdy przechodził. Nie mogłam odwrócić wzroku, nie mogłam mrugnąć.

Uśmiechnął się do mnie powolnym, ironicznym uśmiechem – i już go nie było, szedł chodnikiem w stronę imprezy. Westchnęłam, opadając na siedzenie. Może mnie nie rozpoznał. Może w ogóle o mnie nie pamiętał.

Heh, no jasne. Po takim uśmiechu? Pamiętał wszystko.

Podobnie jak ja.

Ten uśmiech przeniósł mnie w czasie i przywołał obraz jego twarzy, gdy eskortowano go do gabinetu dyrektora. Wiedziałam, co zamierza zrobić Kyle, i dzień wcześniej starałam się ostrzec Mansona. Powiedziałam mu, żeby nie przychodził do szkoły, ale on i tak się pojawił. Kiedy w końcu wyciągnięto z łazienki wszystkich chłopaków, szkolni ochroniarze wreszcie wyprowadzili i jego. Miał dużego, fioletowego siniaka na policzku i kroplę krwi spływającą po brodzie z rozciętej wargi, a gdy przechodził obok, spojrzał prosto na mnie i się uśmiechnął.

Nigdy nie udało mi się rozgryźć znaczenia tego uśmiechu. Czy to było ostrzeżenie? Groźba? Obietnica? Od tamtego dnia już go nie widziałam. Ostatnia klasa trwała dalej, nadszedł koniec roku, a Manson Reed nie wrócił do szkoły.

Myśląc o tym, czułam się dziwnie. Tak samo jak wtedy, gdy obserwowałam, jak Kyle idzie do łazienki, żeby go dorwać: gotowało się we mnie poczucie winy, które nie było na tyle silne, żebym była w stanie poruszyć się albo odezwać i zawołać kogoś na pomoc. Kiedy zabierali Mansona… W tym, jak wyglądał, było coś przerażającego. Nie bał się. Tego dnia przyszedł do szkoły, wiedząc, co się wydarzy, i wyciągnął nóż na mierzącego metr dziewięćdziesiąt Kyle’a Bagginsa i jego przypakowanych kolegów.

Kiedy widziałam, jak go odprowadzają, chciałam pocałować go jeszcze raz. Chciałam do niego napisać, gdy dowiedziałam się, że wywalili go ze szkoły. Chciałam powiedzieć mu, że jestem dumna, że się obronił, że Kyle zasłużył na ten strach i że nie winię go za przyniesienie noża.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

Część II WYZWANIE

Dostępne w wersji pełnej

Część III KLAUNY

Dostępne w wersji pełnej

Część VI NÓŻ

Dostępne w wersji pełnej

Epilog

Dostępne w wersji pełnej

O Autorce

Dostępne w wersji pełnej

Dołącz do Wicked Dark Desires, grupy czytelniczej Harley na Facebooku, by otrzymywać najświeższe informacje na temat nadchodzących projektów!