Z przeszłości ziemi puckiej - August Necel - ebook

Z przeszłości ziemi puckiej ebook

August Necel

0,0

Opis

Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej! 

Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego. Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych 

Książka dostępna w zasobach: 

Miejska Biblioteka Publiczna w Helu

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 21

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




 

Ogłoszenie w 1958 r. uchwały sejmowej o otwarciu uroczystości obchodów 1000-Lecia Państwa Polskiego, znalazło szeroki oddźwięk u całego społeczeństwa.

Nic dziwnego. Naród polski bowiem posiada chlubne karty tradycji historycznych, wolnościowych, ruchów rewolucyjnych i społecznych.

Tak szczęśliwie się złożyło, że miasto nasze włączyło się w całokształt uroczystości ogólnopolskich obchodem 800-Lecia Pucka.

Niniejsza informacja „Z przeszłości Ziemi Puckiej” napisana przez Augustyna N e c l a, pisarza regionalnego z Władysławowa, wprowadza Czytelnika w dzieje naszego powiatu, którego losy nierozłącznie były związane z Macierzą Polską.

 

Komitet Obchodów

800-Lecia m. Pucka

 

Czerwiec 1960 r.

Z przeszłości Ziemi Puckiej

Już w zamierzchłej przeszłości kaszubscy rybacy uprawiając połowy łososia, jesiotra i śledzi, polując na foki, nazywali dzisiejszą Zatokę Pucką Małym Morzem. W zaciszu zasłoniętym częściowo piaszczystą mierzeją lub wyspami, na które dzieliły ją morskie fale pędzone silnymi wichrami północnymi, wiejącymi od Wielkiego Morza, osiedlili się rybacy w licznych wioskach. Świadczą o tym cmentarzyska, na których spoczywają prochy przodków naszych, Pomorzan, należących do wielkiej rodziny Polaków. Ci właśnie rybacy jak i rolnicy w głębi lądu tworzący rody i zbierający swe plony z żyznych ziem Kępy Puckiej, Oksywskiej, Swarzewskiej i Żarnowieckiej, wybierali sobie podobno wodzów z dynastii Popielów panującej w centrum ziem zamieszkałych przez Lechitów.

Wg niektórych hipotez Popielidzi wznieśli grody obronne przy ujściu Wisły w Chmielnie i innych obronnych punktach, rozciągając panowanie aż nad Bałtyk, gdzie wznieśli legendarny zamek nazywany dzisiaj Zamkową Górą na południowo-wschodnim brzegu Żarnowieckiego Jeziora. Ten ostatni był jakby obronnym bastionem przeciw Wikingom, którzy chętnie porzucali swój jałowy kamienisty kraj skandynawski, dla zdobycia łupów na żyznych ziemiach Pomorza. Żarnowieckie Jezioro w owych wiekach, gdy wiatr przerywał świeżo usypane wydmy, tworzyło morską zatokę. Wikingowie na swych smukłych łodziach wdzierali się podłużnym zalewem w głąb lądu aż pod Zamkową Górę. Tam nasi przodkowie rozbijali hufce północnych najeźdźców. Nie tylko zresztą Zatoką Żarnowiecką i ujściem Wisły szukali Wikingowie dróg do Lechickich krajów. Wdzierali się również przerwami między wyspami helskimi, by stanąć na strądzie ciągnącym się wzdłuż Małego Morza. Ale dzielny lud nadmorski ze wszystkich sił bronił swych siedlisk czym tylko mógł, chociażby, ’’harpunami” służącymi do nabijania fok i olbrzymich jesiotrów .Jednym z najzacniejszych osiedli był w tych czasach niewątpliwie Puck, ze względu na otaczające go żyzne ziemie, dogodne pastwiska nad spokojnym Małym Morzem. Rybacy mogli stąd na swych morskich łodziach wzorowanych na wikingowskich ”krakczach”, wyruszyć przez pobliskie przerwy między wyspami na połowy łososia i

[brak jednej strony]

łem z resztą ziem polskich W roku 1295 Przemysł II przybył na Kaszuby odebrać hołd od tutejszych rycerzy i panów. Powitano go uroczyście. Niestety już w następnym roku został zamordowany przez zdradzieckich Brandenburczyków w Rogoźnie. Kaszubi i Wielkopolanie wybrali sobie po jego śmierci na króla Władysława Łokietka. księcia kujawskiego, lecz wyparł go Wacław Czeski, ożeniony z Rychezą córą Przemysła II. Po zgonie Wacława w roku 1305 Czesi zajęci wojną z Niemcami wycofali załogi z Pomorza, a na piastowski tron powrócił w tym okresie Łokietek. Dzielny i wojowniczy, lecz zajęty uspakajaniem skłóconych dzielnic, nie mógł przeszkodzić w zajęciu Gdańska, najpierw przez Brandenburczyków, a następnie przez Krzyżaków.

Rycerstwo w Gdańsku dzielnie się broniło przed najeźdźcą, lecz przemoc jednak zwyciężyła. Szesnastu rycerzy kaszubskich, wiernych stronników łokietka, nie mając znikąd pomocy, musiało wycofać się z grodu.

Zaborca teutoński wymordował ich, a z nimi kilka tysięcy ludności kaszubskiej. Stało się to 14.XI.1308 roku.

Czarna chmura zaciążyła nad kaszubskimi ziemiami. Do Pucka który był wówczas pięknym grodem i portem morskim przybyła załoga krzyżacka. Przewodził urzędnik rybacki zwany Fiszmajstrem, który począł tu rządzić się jak samodzielny starosta i wyciskał z mieszkańców Ziemi Puckiej jako daninę ostatni grosz.

Państwu Krzyżackiemu stale bowiem brakowało pieniędzy na budowę potężnych zamków i opłacanie silnych załóg. Mieszkańcy nadbrzeża choć przygnębieni nie ustawali w walce z barbarzyńczym najeźdźcą. Jak mówi opowiadanie, jeden z rybackich fiszmajstrów lustrujący wsie rybackie, został napadnięty przez rybaków i uciekł wraz z knechtami. Doścignięto go między Tupadłami i Strzelinem na polach szlachcica Leśniewskiego. Tam padł wraz ze swoimi sługami. Ciało tego Fiszmajstra pochowano rzekomo między Strzelnem a Leśniewem, a na jego grobie ułożono wielki stos polnych głazów, by trup nie wstał jako "wieszczy" i nie czynił nadal krzywdy Kaszubom. Opowiadanie to zostało w legendzie o ciężkich czasach panowania krzyżackiego.