Zaburzenie opozycyjno-buntownicze. Przewodnik dla rodziców - Bowler Amelia - ebook

Zaburzenie opozycyjno-buntownicze. Przewodnik dla rodziców ebook

Bowler Amelia

0,0
39,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Dlaczego moje dziecko zachowuje się w ten sposób? Co to o mnie mówi? Dlaczego moje dziecko nie reaguje ani na karę, ani na nagrodę? Co mam teraz zrobić?

To częste pytania, które zadają sobie rodzice dzieci z zaburzeniem opozycyjno-buntowniczym (ODD). Odpowiedzi dostarcza ten poradnik napisany przez matkę dziecka z ODD – Amelię Bowler – która dzieli się swoimi doświadczeniami oraz prezentuje sprawdzone techniki, które pomogą ci wprowadzić praktyczne zmiany w podejściu do rodzicielstwa.

Książka uczy między innymi, jak unikać błędów w reagowaniu na ODD, jak odróżnić podobne zaburzenia takie jak ADHD, jak poprawić własną odporności i pewność siebie, by skutecznie komunikować się z dzieckiem i zacząć na nowo budować z nim relację.

Przewodnik wprowadzający dla rodziców, którzy właśnie dowiedzieli się o diagnozie zaburzenia opozycyjno-buntowniczego u swojego dziecka.

Amelia Bowler jest konsultantką behawioralną, certyfikowaną analityczką behawioralną i właścicielką Creative Connected Parenting. Była nauczycielką, terapeutką dla dzieci o specjalnych potrzebach, konsultantką szkolną. Jest matką dziecka z ODD. Regularnie prowadzi warsztaty behawioralne dla rodziców w Toronto, a także online.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 299

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Przedmowa

Ta książka zro­dziła się wiele lat temu, kiedy spoj­rza­łam na opi­nię psy­cho­loga i uświa­do­mi­łam sobie, że pro­fi­lowi dziecka cier­pią­cego na zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze (ODD) odpo­wiada mój wła­sny syn. Wszy­scy się zga­dzali, jego psy­cho­log, nauczy­ciele i instruk­to­rzy: był prze­miły i bystry, ale nie­po­słuszny, kon­flik­towy i krnąbrny.

Zaczę­łam poszu­ki­wać infor­ma­cji. Czy­ta­łam pod­ręcz­niki, arty­kuły naukowe, tre­ści zamiesz­czane na stro­nach pań­stwo­wej opieki zdro­wot­nej i rela­cje osób pry­wat­nych. Spe­cja­li­ści, z tego, co zro­zu­mia­łam, twier­dzili, że zacho­wa­nie mojego syna jest spo­wo­do­wane albo jakimś rodza­jem uszko­dze­nia mózgu, albo moimi błę­dami wycho­waw­czymi. Inni rodzice radzili mi, żebym zmie­niła dietę syna, ewen­tu­al­nie spró­bo­wała sto­so­wać różne suple­menty czy oleje. Psy­cho­lo­go­wie zale­cali takie metody jak psy­cho­te­ra­pia i szko­le­nie w zakre­sie kom­pe­ten­cji rodzi­ciel­skich.

Tym­cza­sem byłam już cer­ty­fi­ko­wa­nym tera­peutą beha­wio­ral­nym i do moich upraw­nień nale­żało ucze­nie rodzi­ców, jak postę­po­wać wobec pro­ble­mów z zacho­wa­niem dziecka. Wie­dzia­łam, jak należy wyda­wać pole­ce­nia, aby były zro­zu­miałe, wzmac­niać pozy­tyw­nie, na czym polega kon­se­kwen­cja i budo­wa­nie moty­wa­cji. Uwa­ża­łam, że jestem odda­nym, kocha­ją­cym i kre­atyw­nym rodzi­cem. A jed­nak naj­wy­raź­niej coś robi­łam nie tak. Umia­łam poma­gać innym rodzi­nom, a nie byłam w sta­nie pomóc wła­snej.

Ina­czej mówiąc, dia­gnoza „zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze” powie­działa mi to, co już wie­dzia­łam: że mój syn jest sfru­stro­wany, pełen gniewu i ma trud­no­ści z prze­strze­ga­niem zasad. Nie szły jed­nak za nią żadne infor­ma­cje, co mam robić, żadne wska­zówki, czego mojemu dziecka potrzeba naj­bar­dziej. Poczu­łam się osa­mot­niona i znie­chę­cona, jak­bym utknęła w środku labi­ryntu i nie wie­działa, jak wypro­wa­dzić z niego bli­skich.

Napi­sa­łam tę książkę, żeby pomóc innym rodzi­com, któ­rzy zna­leźli się w takim samym labi­ryn­cie. Zbie­ra­jąc do niej mate­riały, zda­łam sobie sprawę, że w przy­padku każ­dej rodziny dia­gnoza będzie nieco inna, nawet jeśli zacho­wa­nie wydaje się podobne. Dowie­dzia­łam się, jak na to zacho­wa­nie wpły­wają wstyd, roz­pacz i stres, zarówno samych dzieci, jak i ich rodzi­ców. Prze­ko­na­łam się, że nie ma jed­nej ścieżki postę­po­wa­nia w razie wystą­pie­nia obja­wów ODD, bo nie ma jed­nej ich przy­czyny.

Po prze­ana­li­zo­wa­niu wyni­ków naj­now­szych badań i spoj­rze­niu na destruk­cyjne zacho­wa­nia z fizjo­lo­gicz­nego, psy­cho­lo­gicz­nego, neu­ro­lo­gicz­nego, socjo­lo­gicz­nego i beha­wio­ral­nego punktu widze­nia spo­rzą­dzi­łam pięć sche­ma­tów, któ­rymi rodzice mogą się posłu­żyć. Oma­wiam w tej książce:

co wiemy o tych sche­ma­tach na pod­sta­wie dostęp­nej wie­dzy nauko­wej,

jak je sto­so­wać, żeby okre­ślić moż­liwe przy­czyny destruk­cyj­nego zacho­wa­nia,

a także przed­sta­wiam:

prak­tyczne porady, czego rodzice mogą spró­bo­wać od razu,

suge­stie, gdzie zna­leźć fachowe wspar­cie w zakre­sie kon­kret­nych potrzeb.

Podziękowania

Ta książka nie powsta­łaby bez pomocy:

Mojej rodziny, która dała mi czas na pisa­nie, była źró­dłem nie­wy­czer­pa­nej inspi­ra­cji i krze­piąco uczci­wie odpo­wia­dała na moje beha­wio­ralne inter­wen­cje.

Kole­gów kli­ni­cy­stów, zwłasz­cza tych, któ­rzy zgo­dzili się ją prze­czy­tać i słu­żyli mi opi­nią z róż­nych dzie­dzin.

Dayny i Jasona Abra­ha­mów, twór­ców Calm the Chaos Fra­me­work, któ­rzy zachę­cili mnie, żebym lepiej poznała sie­bie i swoje dzieci i zna­la­zła w sobie wię­cej empa­tii, tole­ran­cji i zro­zu­mie­nia.

Zastrzeżenie

Ta książka nie może zastą­pić porady kli­ni­cy­sty. Zawiera ogólne infor­ma­cje i zale­ce­nia oparte na dostęp­nej wie­dzy nauko­wej.

Według zasad etyki i stan­dar­dów postę­po­wa­nia Beha­vior Ana­lyst Cer­ti­fi­ca­tion Board wszel­kie inter­wen­cje beha­wio­ralne powinny mieć cha­rak­tery indy­wi­du­alny i wyni­kać z wszech­stron­nej oceny potrzeb two­jego dziecka.

Inter­wen­cje beha­wio­ralne powinny uwzględ­niać kul­turę i kon­tekst, i cho­ciaż ten pod­ręcz­nik czer­pie ze źró­deł nauko­wych z całego świata, autorka przy­znaje, że pisała go z wła­snej per­spek­tywy, wyni­ka­ją­cej z okre­ślo­nej rasy i płci, a zatem nie repre­zen­tuje on wszyst­kich kul­tur i popu­la­cji.

CZĘŚĆ 1

Czym jest zaburzenie opozycyjno-buntownicze?

Roz­dział 1

Co oznacza diagnoza „zaburzenie opozycyjno-buntownicze”?

Zaburzenie opozycyjno-buntownicze: co to jest?

Przede wszyst­kim, żeby zro­zu­mieć, co ozna­cza dia­gnoza ODD (Oppo­si­tio­nal Defiant Disor­der), trzeba wie­dzieć, że nazwa „zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze” odnosi się do tego, co widać z zewnątrz. Nie wska­zuje ona na żaden kon­kretny pro­blem emo­cjo­nalny czy też poznaw­czy.

Jeśli wasze dziecko prze­szło odpo­wied­nie testy i stwier­dzono u niego ODD, psy­cho­log, psy­chia­tra albo pedia­tra po pro­stu przy­znaje, że zacho­wa­nie chłopca albo dziew­czynki jest bar­dziej destruk­cyjne, gniewne i nie­przy­jemne, niż można się tego spo­dzie­wać. Reak­cje, jakie obser­wu­jesz, odpo­wia­dają opi­sowi w pod­ręcz­niku. Dia­gnoza „zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze” pozwala spe­cja­li­stom w dzie­dzi­nie zdro­wia spraw­nie pod­su­mo­wać objawy beha­wio­ralne dziecka łącz­nie z tym, że spra­wiają one kło­poty.

I to wszystko.

Jakie są wymogi formalne, żeby postawić diagnozę zaburzenia opozycyjno-buntowniczego?

Dia­gnozę psy­chia­tryczną, jaką jest ODD, powi­nien posta­wić spe­cja­li­sta w dzie­dzi­nie zdro­wia psy­chicz­nego, na przy­kład psy­chia­tra, psy­cho­log albo lekarz ogólny z odpo­wied­nim przy­go­to­wa­niem. Dla­tego wła­śnie ta książka nie może słu­żyć do samo­dia­gno­styki.

Wymogi potrzebne do zdia­gno­zo­wa­nia ODD będą się róż­nić w zależ­no­ści od tego, gdzie miesz­kasz. ODD wid­nieje zarówno na liście Mię­dzy­na­ro­do­wej Sta­ty­stycz­nej Kla­sy­fi­ka­cji Cho­rób i Pro­ble­mów Zdro­wot­nych (ICD-10)1 Świa­to­wej Orga­ni­za­cji Zdro­wia (WHO), jak i w Pod­ręcz­niku sta­ty­styczno-dia­gno­stycz­nym zabu­rzeń psy­chicz­nych (DSM-5)2 Ame­ry­kań­skiego Towa­rzy­stwa Psy­chia­trycz­nego. Te dwa opisy nie­znacz­nie róż­nią się od sie­bie, ale ich główne kry­te­ria są takie same, a mia­no­wi­cie:

sche­mat nie­po­słu­szeń­stwa, które zaczyna się już w dzie­ciń­stwie,

bun­tow­ni­cze i gniewne zacho­wa­nia, zwłasz­cza wobec doro­słych mają­cych wła­dzę,

pobu­dliwy tem­pe­ra­ment, uraza i iry­ta­cja,

skłon­ność, żeby prze­rzu­cać winę na innych, oraz dąże­nie do rewanżu.

Z dokład­nej lek­tury wszyst­kich kry­te­riów dia­gno­stycz­nych wynika, że dziecko, u któ­rego stwier­dzono ODD, może mieć trud­no­ści na róż­nych fron­tach, w zakre­sie emo­cjo­nal­nej samo­re­gu­la­cji, samo­kon­troli i kom­pe­ten­cji spo­łecz­nych. Nie­wy­klu­czone, że roz­po­znasz u niego jeden kon­kretny zakres potrzeb albo dostrze­żesz, że jego pro­blemy sku­piają się w pew­nych obsza­rach, takich jak:

1. Trud­no­ści z regu­lo­wa­niem sil­nych emo­cji. Z zewnątrz czę­sto się wydaje, że te dzieci są „gniewne i draż­liwe”. Można odnieść wra­że­nie, że łatwo wpa­dają w iry­ta­cję i szybko tracą opa­no­wa­nie, kiedy sprawy nie idą po ich myśli. Pod wzglę­dem emo­cjo­nal­nym wyka­zują dużą wraż­li­wość, ale mają trud­no­ści z wyra­ża­niem uczuć. Być może dają wyraz smut­kowi, nie­po­ko­jowi, a nawet samot­no­ści, ale robią to w spo­sób nie­przy­ja­zny, gwał­towny, który nie budzi spe­cjal­nej sym­pa­tii.

2. Trud­no­ści z mode­ro­wa­niem zacho­wa­nia zorien­to­wa­nego na cel. Z per­spek­tywy osoby doro­słej te dzieci są „kłó­tliwe i aro­ganc­kie”. Spra­wiają wra­że­nie nie­mal obo­jęt­nych na karę czy repry­mendę, w dąże­niu do swo­jego celu igno­rują zasady i upo­mnie­nia. Wyka­zują naprawdę silną wolę i nie­za­leż­ność, a nawet impul­syw­ność czy lek­ko­myśl­ność.

3. Trud­no­ści we współ­pracy z innymi ludźmi. Dzieci cza­sami opi­sy­wane jako „mściwe” albo „agre­sywne” nie bar­dzo umieją roz­wią­zy­wać pro­blemy i nego­cjo­wać w spo­łecz­nie akcep­to­walny spo­sób. W kon­flik­to­wych sytu­acjach raczej użyją siły albo po pro­stu sta­wiają opór, żeby uzy­skać swoje. Mogą mieć trud­no­ści ze zro­zu­mie­niem punktu widze­nia innych ludzi, więc zamiast roz­wią­zy­wać pro­blemy inter­per­so­nalne poprzez kom­pro­mis albo pusz­cze­nie w nie­pa­mięć, mają ten­den­cję do wywo­ły­wa­nia albo eska­lo­wa­nia kon­fliktu.

Rozumienie definicji psychiatrycznych

Jeśli cho­dzi o zdro­wie psy­chiczne i zacho­wa­nie, język dia­gno­styki może być mylący. Pod­czas gdy medy­cyna czę­sto łączy objawy z danym ura­zem fizycz­nym czy zabu­rze­niem rów­no­wagi w orga­ni­zmie, dia­gno­styka psy­chia­tryczna nie wska­zuje na kon­kretny pro­blem bio­lo­giczny. Mimo że spe­cja­li­ści w dzie­dzi­nie zdro­wia psy­chicznego czę­sto posłu­gują się nazwami cho­rób i spo­so­bów lecze­nia, zabu­rze­nia beha­wio­ralne, takie jak ODD, nie świad­czą o żad­nej fizycz­nej dole­gli­wo­ści.

Powie­dzieć: „Moje dziecko ma zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze” to nie to samo, co powie­dzieć: „Moje dziecko cierpi na cho­robę, któ­rej przy­czyną jest to i to”. To raczej jak powie­dzieć: „Ramiona mojego dziecka czę­sto są spuch­nięte” albo „U mojej córki czę­sto poja­wia się wysypka”.

Co wię­cej, takie okre­śle­nia jak „bun­tow­ni­czy” czy „opo­zy­cyjny” nie są ter­mi­nami medycz­nymi; mają subiek­tywny cha­rak­ter. Nie­mow­ląt nie uważa się za „bun­tow­ni­cze”, podob­nie jak więk­szo­ści osób doro­słych. Dziecko można uznać za „oporne” tylko w odnie­sie­niu do doro­słego ocze­ku­ją­cego posłu­szeń­stwa. Nie ma takiej cho­roby, która zmu­sza­łaby dziecko do sprze­ciwu wobec tego, czego się od niego ocze­kuje, dla­tego okre­śle­nia typu „bun­tow­ni­czy” i „opo­zy­cyjny” wię­cej mówią nam o odczu­ciach rodzi­ców i nauczy­cieli niż o dziecku, które odma­wia współ­pracy.

Już samo słowo „zabu­rze­nie” może brzmieć jak próba wyja­śnie­nia cze­goś, ale podob­nie jak więk­szość defi­ni­cji psy­chia­trycz­nych to tylko opis. Ter­min „zabu­rze­nie” nie uwzględ­nia przy­czyny, tak jak ból głowy to nie cho­roba, tylko objaw.

Dia­gnozy psy­chia­tryczne zmie­niają się z bie­giem czasu, gdy zmia­nie ule­gają normy spo­łeczne, a naukowcy rzu­cają wię­cej świa­tła na to, jakim spo­łecz­nym, bio­lo­gicz­nym i roz­wo­jo­wym pre­sjom pod­lega zacho­wa­nie. Dia­gnoza ODD to sto­sun­kowo nie­dawny naby­tek psy­chia­trii, a już była kilka razy mody­fi­ko­wana i popra­wiana.

Dia­gnoza psy­chia­tryczna może wpły­wać na to, jak dane zacho­wa­nie jest leczone. Na przy­kład w XVIII i XIX wieku w odnie­sie­niu do męż­czyzn, któ­rym zda­rzały się emo­cjo­nalne wybu­chy albo któ­rzy cier­pieli na „cho­roby ner­wowe”, zwłasz­cza po powro­cie do domu z wojny, uży­wano okre­śle­nia „męska histe­ria”. Obec­nie te same zacho­wa­nia można opi­sać i wytłu­ma­czyć jako zespół stresu poura­zo­wego (PTSD, Post-Trau­ma­tic Stress Disor­der). Bywa, że nie­wła­ściwa dia­gnoza wska­zuje na winę czy też sła­bość albo suge­ruje błędną przy­czynę. Wła­ściwa nazwa zabu­rze­nia psy­chia­trycz­nego pomaga innym zro­zu­mieć, co może powo­do­wać dane zacho­wa­nie, i pre­cy­zyj­nie opi­suje jego objawy.

Ter­min „zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze” może być mylący. To wzór zacho­wa­nia, nie cho­roba, cecha cha­rak­teru, defekt neu­ro­lo­giczny, brak rów­no­wagi che­micz­nej, wada gene­tyczna. Nie ozna­cza, że twoje dziecko jest „krnąbrne” ani że ma „oso­bo­wość prze­stępcy”. W grun­cie rze­czy nie­bez­piecz­nie byłoby uznać, że sprze­ci­wia ci się dla samego tylko sprze­ciwu.

Kiedy twoje dziecko kłóci się z tobą albo cze­goś odma­wia, być może pró­buje zaspo­koić jakąś realną potrzebę albo poka­zuje ci, że sobie nie radzi, że bra­kuje mu koniecz­nych umie­jęt­no­ści. Dzieci odma­wiają i pro­te­stują z wielu powo­dów, mię­dzy innymi dla­tego, że:

chcą unik­nąć sytu­acji spo­łecz­nej, która budzi ich lęk,

usi­łują reali­zo­wać jakąś narzu­coną sobie surową zasadę,

przy­po­mi­nają sobie dawną traumę,

sygna­li­zują zagu­bie­nie i poczu­cie przy­tło­cze­nia.

Ina­czej mówiąc, nazwa „zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze” mówi o tym, jak twoje dziecko może się zacho­wy­wać, ale nie pomaga zro­zu­mieć, dla­czego tak się ono zacho­wuje.

Przy­szłe wyda­nia pod­ręcz­ni­ków być może będą oma­wiać pro­ble­ma­tyczne zacho­wa­nia, uwzględ­nia­jąc histo­rię dziecka, jego roz­wój i zdol­no­ści poznaw­cze; pomo­głoby to kli­ni­cy­stom zale­cać lecze­nie zgod­nie z kon­kret­nymi potrze­bami pacjenta. Na razie jed­nak dia­gnoza tylko wska­zuje na sze­roki zakres pro­ble­mów, tak że leka­rze i kli­ni­cy­ści muszą patrzeć na każ­dego pacjenta indy­wi­du­al­nie, aby zde­cy­do­wać, jakie tera­pie i rodzaje wspar­cia będą dla niego naj­lep­sze.

Dia­gnozy psy­chia­tryczne wyni­kają z norm kul­tu­ro­wych i wyma­gań. Taka dia­gnoza nie świad­czy, że twoje dziecko jest z natury złe, nie­sym­pa­tyczne czy okrutne. Ozna­cza tylko, że obec­nie stara się speł­nić wyma­ga­nia i ma pro­blemy z emo­cjo­nalną samo­re­gu­la­cją, samo­kon­trolą i kom­pe­ten­cjami spo­łecz­nymi.

Dodat­ko­wym obcią­że­niem dla dzieci i ich zdol­no­ści radze­nia sobie z wyma­ga­niami są jesz­cze inne źró­dła stresu, fizjo­lo­gicz­nego, sen­so­rycz­nego, emo­cjo­nal­nego, poznaw­czego, zwią­za­nego z rela­cjami i kon­kretną sytu­acją. Wię­cej o tych czyn­ni­kach prze­czy­tasz w dal­szej czę­ści książki.

Zaburzenie opozycyjno-buntownicze a natura optymizmu

Warto poczy­nić jesz­cze jedną uwagę: dia­gnoza ODD obej­muje wiele róż­nych pro­ble­mów, zali­cza­jąc je do jed­nej kate­go­rii.

Dzieci, które wyka­zują destruk­cyjne i trudne zacho­wa­nia, sta­no­wią zło­żoną całość i dys­po­nują nie­zwy­kłym poten­cja­łem. Mają kon­kretne pro­blemy i potrzeby, ale kiedy otrzy­mają odpo­wied­nią pomoc, zaczy­nają ujaw­niać swoje zdol­no­ści i dawać wyraz zain­te­re­so­wa­niom w o wiele zdrow­szy spo­sób.

Słowo „zabu­rze­nie” nie pozwala doce­nić zalet two­jego dziecka. W innym kon­tek­ście zacho­wa­nie chłopca albo dziew­czynki można by uznać za prze­jaw deter­mi­na­cji, kre­atyw­no­ści, pasji, nie­za­leż­no­ści i odwagi. Świat potrze­buje rebe­lian­tów, wol­no­my­śli­cieli, bojow­ni­ków i przy­wód­ców.

Gdy naj­bar­dziej fru­stru­jące, nisz­czy­ciel­skie i ryzy­kowne zacho­wa­nia two­jego dziecka zostają zebrane razem pod jedną ety­kietą, czu­jesz się przy­tło­czony. Trudno zacho­wać opty­mizm, kiedy pro­blem wydaje się poważny, dłu­go­trwały i wro­dzony.

Pamię­taj, że kom­pe­ten­cje two­jego dziecka się zwięk­szają. Tylko dla­tego, że teraz ma ono trud­no­ści z emo­cjo­nalną samo­re­gu­la­cją, nie zna­czy wcale, że przez całe życie będzie je miało. To może zna­czyć, że bra­kuje mu pew­nych waż­nych umie­jęt­no­ści, ale przy odpo­wied­nim wspar­ciu i oka­zjach do nauki może poczy­nić postępy.

Na szczę­ście takie zacho­wa­nia wystę­pują w pew­nym okre­sie i czy­ta­jąc tę książkę, dostrze­żesz oka­zje pozwa­la­jące wpro­wa­dzić zna­czące zmiany w reak­cjach two­jego dziecka i w jego życiu.

Co wiemy o zaburzeniu opozycyjno-buntowniczym?

Jeśli zaczy­nasz zbie­rać infor­ma­cje na temat ODD i czy­tasz arty­kuły publi­ko­wane w takich cza­so­pi­smach jak „Cli­ni­cal Child and Family Psy­cho­lo­gi­cal Review”, znaj­du­jesz mnó­stwo sprzecz­nych opi­nii i stwier­dzeń. Jedni naukowcy zwra­cają uwagę na zna­cze­nie genów i histo­rii rodziny, pod­czas gdy dru­dzy uwa­żają, że te czyn­niki nie odgry­wają w ODD żad­nej roli. Inni pod­kre­ślają zwią­zek mię­dzy „nega­tyw­nymi prak­ty­kami rodzi­ciel­skimi” a ODD, a jesz­cze inni są zda­nia, że jest on nie­wielki. Tra­fisz na setki publi­ka­cji, które mówią o trau­mie, zanie­dba­niu, depre­sji, lękach, zdro­wiu psy­chicz­nym rodzi­ców i ich pozy­cji spo­łeczno-eko­no­micz­nej. W jed­nym wszy­scy się zga­dzają: trzeba prze­pro­wa­dzić wię­cej badań.

Mimo to są samo­zwań­czy spe­cja­li­ści, któ­rzy gło­szą, że wszystko już roz­pra­co­wali. W swo­jej miej­sco­wej biblio­tece zoba­czysz na regale pozy­cje gło­szące, że wia­domo, co odpo­wiada za trudne zacho­wa­nia dziecka, a mia­no­wi­cie:

„pro­blemy z che­mią mózgu”,

„celowe, świa­dome reak­cje”,

„okre­ślone cechy cha­rak­teru… nie­wy­ni­ka­jące z urazu mózgu, zabu­rzeń emo­cjo­nal­nych ani nie­do­ro­zwoju”,

„to, że ucho­dzi na sucho!”.

Nawet wśród naj­bar­dziej sza­no­wa­nych spe­cja­li­stów w dzie­dzi­nie zacho­wań dzieci gene­ral­nie bra­kuje kon­sen­susu. Na przy­kład dok­tor Ross Gre­ene, korzy­sta­jąc ze swo­jej pozy­cji, zachęca rodzi­ców, żeby odkryli, co kryje się za trud­nym zacho­wa­niem syna albo córki, i poszu­kali jego/jej „nie­za­spo­ko­jo­nych potrzeb i nie­roz­wi­nię­tych zdol­no­ści”, gdy tym­cza­sem czci­godny dok­tor Alan Kaz­din dora­dza im, żeby „zaczęli od zmiany zacho­wań dziecka, a nie od prób odkry­cia ich przy­czyn”.

Zaburzenie opozycyjno-buntownicze: inne, niż się wydaje

Kiedy czy­tasz sta­ty­styki doty­czące ODD, widzisz histo­rie tysięcy dzieci i rodzi­ców, wszyst­kie prze­two­rzone i uprosz­czone do postaci łatwo przy­swa­jal­nych danych. Jed­nak, jak ci wia­domo, każda dwójka dzieci, u któ­rych stwier­dzono ODD, ma różne wzory zacho­wań i różne pro­blemy. Mogą także wyka­zy­wać inne sche­maty myśle­nia i reak­cje fizjo­lo­giczne niż typowi rówie­śnicy i róż­nić się od sie­bie. Te dzieci mają inne moty­wa­cje, innych rodzi­ców, inne pro­file gene­tyczne, inne pro­blemy emo­cjo­nalne, a nawet, według niektó­rych bada­czy, inne wyniki pomiaru tętna spo­czyn­ko­wego i reak­cji skórno-gal­wa­nicz­nej. Łączy je jedno: zma­gają się z trud­no­ściami, żeby speł­nić wyma­ga­nia doro­słych.

O czym mówi ta książka i dla kogo jest przeznaczona?

Ta książka jest dla cie­bie. Możesz być rodzi­cem dziecka, u któ­rego już zdia­gno­zo­wano ODD, albo dopiero dostrze­gasz u niego objawy tego zabu­rze­nia.

Znaj­dziesz tu pod­su­mo­wa­nie naj­now­szych badań nad ODD opu­bli­ko­wa­nych w cza­so­pi­smach: psy­cho­lo­gicz­nych, doty­czą­cych pie­lę­gniar­stwa, edu­ka­cji, nauk beha­wio­ral­nych, psy­chia­trii, pracy socjal­nej, gene­tyki i neu­ro­lo­gii.

Ta książka ma trzy zada­nia. Po pierw­sze, infor­mo­wać. Jest nie­wiele infor­ma­cji o ODD, a poszu­ki­wa­nia w inter­ne­cie przy­no­szą wie­dzę w naj­lep­szym razie powierz­chowną, w naj­gor­szym zaś mylącą. Po dru­gie, została napi­sana, żeby pomóc ci wyro­bić sobie pogląd i empa­tię. Dzieci ze stwier­dzo­nym ODD są czę­sto źle rozu­miane i surowo oce­niane. To samo można nie­jed­no­krot­nie powie­dzieć o rodzi­cach, któ­rzy spo­ty­kają się z nega­tywną oceną oto­cze­nia, a nawet sami mają do sie­bie kry­tyczny sto­su­nek. I po trze­cie, ta książka ma przy­go­to­wać i wzmoc­nić cię jako rodzica, żebyś mógł wpro­wa­dzić prak­tyczne zmiany w swoim podej­ściu rodzi­ciel­skim i zna­leźć fachową pomoc na zewnątrz zawsze, gdy będzie potrzebna.

Zaburzenie opozycyjno-buntownicze: co mówią nam badania naukowe?

Zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze nie jest żadną cho­robą ani dole­gli­wo­ścią psy­chiczną. To zespół zacho­wań, które spra­wiają, że twoje dziecko „pakuje się w kło­poty”, ale wyni­kają z jed­nej pod­sta­wo­wej przy­czyny. Dzieci, u któ­rych stwier­dzono ODD, prze­ja­wiają pro­blemy emo­cjo­nalne, poznaw­cze i beha­wio­ralne. Spe­cja­li­ści mają odmienne opi­nie, czy wynika to z „natury”, czy „wycho­wa­nia”, w pierw­szej czę­ści książki jed­nak posta­ram się przed­sta­wić wia­ry­godny obraz tego, co do tej pory nauka zdo­łała na ten temat usta­lić, mię­dzy innymi:

co ozna­cza dia­gnoza ODD,

jakie są znane przy­czyny ODD,

co innego może się dziać,

jaki rodzaj postę­po­wa­nia może przy­nieść efekty.

Nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich

Nie znaj­dzie­cie tu listy zacho­wań ani porad, jak je zmie­nić. Nie ma jed­nego spo­sobu na kłó­tli­wość, napady zło­ści, prze­kli­na­nie, kra­dzieże, odmowę wyko­ny­wa­nia obo­wiąz­ków czy prze­wra­ca­nie oczami. Podej­ście, które by pro­po­no­wało takie uni­wer­salne roz­wią­za­nie, igno­ruje fakt, że wszel­kie reak­cje mają kon­tekst. Ludzie zacho­wują się odmien­nie w zależ­no­ści od wza­jem­nych rela­cji, nastroju, tego, czy zje­dli śnia­da­nie, a nawet od pogody. Jeśli twoje dziecko codzien­nie wrzesz­czy, każ­dego dnia w tygo­dniu może to być spo­wo­do­wane czym innym. To, co działa na dziecko sąsia­dów, nie musi dzia­łać na twoje. Stra­te­gia, która spraw­dza się w ponie­dzia­łek, nie­ko­niecz­nie spraw­dzi się w czwar­tek.

Wsparcie, gdzie potrzeba go najbardziej

Być rodzi­cem nie jest łatwo, a potrzeby two­jego dziecka być może począt­kowo trudno ziden­ty­fi­ko­wać. W tej książce znaj­dziesz pięć roz­dzia­łów, opi­su­ją­cych pięć róż­nych pro­ble­mów, z jakimi zma­gają się rodzice, kiedy ich dziecko „się bun­tuje” i „sta­wia opór”. Czy­ta­jąc o nich i zasta­na­wia­jąc się nad nimi, dostrze­żesz moż­li­wo­ści do wyko­rzy­sta­nia oraz pułapki, któ­rych należy uni­kać.

Te roz­działy doty­czą two­jej rodziny i doty­kają róż­nych kwe­stii, takich jak: twoja per­spek­tywa jako rodzica, to, jak ty i dziecko komu­ni­ku­je­cie się ze sobą, jak możesz wspie­rać jego roz­wój emo­cjo­nalny, war­to­ści i moty­wa­cję.

Szukanie rozwiązań: podejście proaktywne a podejście reaktywne

Pod­czas lek­tury tych roz­dzia­łów poznasz pozy­tywne, pro­ak­tywne, czyli zapo­bie­gaw­cze stra­te­gie, które możesz sto­so­wać na co dzień. Nie spraw­dzają się w sytu­acji, kiedy kon­flikt już trwa i emo­cje eska­lują. Żeby pomóc dziecku wzmac­niać zdrowe nawyki beha­wio­ralne, będziesz musiał stwa­rzać mu moż­li­wo­ści ucze­nia się ich przez cały dzień i pla­no­wać je z wyprze­dze­niem.

Oczy­wi­ście, kiedy twoje dziecko będzie uczyło się radzić sobie, może się zda­rzyć, że jakaś stra­te­gia zawie­dzie i życie się skom­pli­kuje. W tym przy­padku nauka na błę­dach nie jest naj­sku­tecz­niej­sza. Suk­ces to zde­cy­do­wa­nie lep­szy nauczy­ciel niż porażka, więc skup się na pro­ak­tyw­nych spo­so­bach zaspo­ka­ja­nia potrzeb dziecka i roz­wi­ja­niu tych waż­nych życio­wych umie­jęt­no­ści.

Jedna diagnoza, wiele różnych problemów

Kiedy psy­cho­lo­go­wie prze­pro­wa­dzają bada­nia dużych grup dzieci, a potem uśred­niają wyniki, cza­sami umyka im coś waż­nego. Na przy­kład to, że dzieci, u któ­rych zdia­gno­zo­wano ODD, pocho­dzą z bar­dzo róż­nych rodzin, mają różne umie­jęt­no­ści i cha­rak­te­ry­zują się róż­nym stop­niem doj­rza­ło­ści. Mogą nawet róż­nie pod wzglę­dem reak­cji fizjo­lo­gicz­nych odpo­wia­dać na stres.

Podtypy zaburzenia opozycyjno-buntowniczego

Sta­wia­jąc dia­gnozę „zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze”, psy­cho­lo­go­wie szu­kają sche­ma­tów zacho­wa­nia pod­le­ga­ją­cych trzem głów­nym kate­go­riom: draż­li­wej, upar­tej i mści­wej3. Cza­sami nazywa się je „wymia­rami”; opi­sują one grupy reak­cji, które mogą mieć tę samą przy­czynę. Uwaga: te kate­go­rie mówią, jak dane zacho­wa­nie jest postrze­gane przez obser­wa­tora z zewnątrz. To nie zna­czy, że twoje dziecko ma draż­liwą, upartą albo mściwą oso­bo­wość czy cha­rak­ter. Przed­sta­wiają tylko sche­maty zacho­wań. Ze względu na nie dzieci z ODD dzielą się na:

1. Draż­liwe4, czyli łatwo wpa­da­jące w złość, czę­sto podejrz­liwe wobec innych i poiry­to­wane. Są bar­dzo wraż­liwe i nie radzą sobie z gnie­wem. Mają skłon­ność do cho­wa­nia urazy i wyra­ża­nia gniewu poprzez słowne albo fizyczne ataki.

2. Uparte, co zna­czy, że wcho­dzą w kon­flikt, kiedy inni narzu­cają im swoją wolę, prze­kie­ro­wują ich aktyw­ność albo je pro­szą, żeby zanie­chały nie­ocze­ki­wa­nego albo nie­od­po­wied­niego zacho­wa­nia. Te dzieci są zorien­to­wane na cel i nie zwra­cają uwagi na upo­mnie­nia i groźby, gdy do niego dążą.

3. Mściwe można opi­sać jako celowo spra­wia­jące przy­kro­ści innym (na przy­kład poprzez wyśmie­wa­nie i wyszy­dza­nie, kiedy ktoś je zrani, pro­wo­ko­wa­nie pozo­sta­łych z wyraź­nym zamia­rem doku­cze­nia jed­nej oso­bie). Te dzieci jed­no­cze­śnie mają silne poczu­cie spra­wie­dli­wo­ści, więc mogą inter­we­nio­wać w spra­wie innych i obej­mo­wać przy­wódz­two.

Zacho­wa­nie two­jego dziecka może pod­le­gać wszyst­kim tym kate­go­riom, nie­wy­klu­czone jed­nak, że któ­raś z nich ude­rzy cię jako wyraźne źró­dło pro­blemu. Żeby lepiej zilu­stro­wać, jak postę­po­wać z dziećmi nale­żą­cymi do poszcze­gól­nych pod­ty­pów, zamiesz­czam w tym roz­dziale krót­kie omó­wie­nie wszyst­kich trzech: draż­li­wego, upar­tego i mści­wego. W każ­dym przy­padku zawiera ono:

przy­kłady typo­wego zacho­wa­nia,

jego moż­liwe przy­czyny,

powią­zane z nim pro­blemy kogni­tywne i emo­cjo­nalne,

rady, jak pomóc danemu dziecku,

metody wycho­waw­cze, które naj­bar­dziej się w jego przy­padku spraw­dzają.

W dal­szym ciągu książki znaj­dziesz wię­cej porad doty­czą­cych tego, jak zmie­nić swoje podej­ście wycho­waw­cze wobec kon­kret­nych pro­ble­mów, pogłę­bić wie­dzę o pro­ble­mach poznaw­czych i emo­cjo­nal­nych dziecka, a także wybrać naj­lep­sze dla niego inter­wen­cje tera­peu­tyczne, a na razie krót­kie pod­su­mo­wa­nie, jak postę­po­wać z dziećmi pod­le­ga­ją­cymi każ­dej z wyżej wymie­nio­nych kate­go­rii.

Podtyp drażliwy: co się dzieje i co powinieneś zrobić?

Dzieci, które czę­sto wpa­dają w gniew i przy­gnę­bie­nie, są trudne w kon­tak­cie. Stale narze­kają, kry­ty­kują innych, łatwo się znie­chę­cają i wybu­chają, urzą­dza­jąc sceny. Człon­ko­wie ich rodzin, nauczy­ciele, przy­ja­ciele i kole­dzy z klasy bywają tym sfru­stro­wani i wyra­żają swoją iry­ta­cję na takie dziecko albo go uni­kają. Te reak­cje zwy­kle powo­dują kolejne wybu­chy dziecka i pro­wa­dzą do kłótni rodzin­nych, zry­wa­nia przy­jaźni i wyklu­cza­nia z aktyw­no­ści spo­łecz­nych. Draż­liwe dzieci mówią o sobie, że są nie­szczę­śliwe i pełne zło­ści. Grozi im, że w doro­słym życiu roz­winą się u nich zabu­rze­nia lękowe i afek­tywne5.

Jeśli zauwa­żasz głów­nie zacho­wa­nia draż­liwe, twoje dziecko może mieć pro­blemy w zakre­sie:

świa­do­mo­ści emo­cjo­nal­nej, umie­jęt­no­ści radze­nia sobie z emo­cjami, samo­re­gu­la­cją,

zdol­no­ści poznaw­czych zwią­za­nych z sekwen­cjo­no­wa­niem i pla­no­wa­niem (na przy­kład sze­re­go­wa­niem prio­ry­te­tów),

ela­stycz­no­ści, zmiany punktu widze­nia i roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów.

Jak pomóc drażliwemu dziecku?

Pra­cuj nad wła­snymi umie­jęt­no­ściami samo­re­gu­la­cji emo­cjo­nal­nej, żeby ogra­ni­czyć nega­tywne, stre­su­jące reak­cje.

Szu­kaj moż­li­wych źró­deł stresu i uczu­cia przy­tło­cze­nia, które mogą powo­do­wać wybu­chy two­jego dziecka, w tym sen­so­rycz­nych prze­cią­żeń, takich jak hałas, tłok czy świa­tło.

Ucz innych człon­ków rodziny pro­ak­tyw­nego roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów, żeby w przy­szło­ści uni­kać roz­cza­ro­wa­nia, dez­orien­ta­cji i kon­fliktu inte­re­sów.

Dostar­czaj narzę­dzi do coachingu emo­cjo­nal­nego i samo­re­gu­la­cji, żeby wspie­rać zdrowe wyra­ża­nie gniewu i innych uczuć, które mogą być odbie­rane jako wro­gie (na przy­kład lęku, niskiej samo­ceny).

Doceń wraż­li­wość swo­jego dziecka i jego pasję. Zaak­cep­tuj to jako coś, co spra­wia, że jest wyjąt­kowe.

Style wychowawcze a drażliwe dziecko

Jeśli two­jemu dziecku czę­sto zda­rzają się wybu­chy, być może będzie ci trudno zrów­no­wa­żyć panu­jącą w rodzi­nie potrzebę prze­strze­ga­nia zasad oraz ety­kiety z jed­no­cze­snym spo­koj­nym wspie­ra­ją­cym reago­wa­niem na jego dra­ma­tyczne dołki i górki. Im bar­dziej obraź­liwe, destruk­cyjne, nie­grzeczne i raniące są te wybu­chy, tym cię­żej przy­cho­dzi rodzi­com oka­zy­wa­nie wraż­li­wo­ści i życz­li­wo­ści. To ludz­kie czuć gniew, nie­po­kój, urazę i bez­rad­ność, kiedy dziecko reaguje w spo­sób nega­tywny i wrogi. Nic dziw­nego, że się stre­su­jesz, kiedy sytu­acja wymyka się spod kon­troli, kiedy zagro­żone jest twoje fizyczne bez­pie­czeń­stwo albo na sku­tek tych wybu­chów cier­pią inni człon­ko­wie rodziny.

Rodzice i nauczy­ciele czę­sto sta­rają się redu­ko­wać czę­stotliwość takich wybu­chów, sto­su­jąc sys­temy nagród i kar, w nadziei, że w przy­szło­ści kara znie­chęci dziecko do aro­ganc­kiego zacho­wa­nia, a kusząca nagroda będzie je moty­wo­wać, żeby bar­dziej nad sobą pano­wało.

Nie­któ­rzy z rodzi­ców uwa­żają, że więk­sza suro­wość czy bar­dziej kon­se­kwentne sys­temy dys­cy­pliny skło­nią draż­liwe dziecko do prze­strze­ga­nia zasad i podej­mo­wa­nia lep­szych decy­zji. Jed­nak jeśli twoje dziecko prze­sad­nie reaguje na stres i ma trud­no­ści z kon­tro­lo­wa­niem emo­cji, ser­deczne, bazu­jące na więzi podej­ście pozwoli mu szyb­ciej wyro­bić sobie bra­ku­jącą umie­jęt­ność samo­re­gu­la­cji emo­cjo­nal­nej.

Podtyp uparty: co się dzieje i co powinieneś zrobić?

Dzieci, które mają ten­den­cję, żeby się kłó­cić, sprze­ci­wiać auto­ry­te­tom i pro­wo­ko­wać innych, bywają bar­dzo emo­cjo­nalne i zde­ter­mi­no­wane, zwłasz­cza gdy dążą do reali­za­cji swo­ich prio­ry­te­tów. Mogą w kon­tak­cie z innymi reago­wać w spo­sób nie­ocze­ki­wany (na przy­kład śmiać się, kiedy są upo­mi­nane, albo igno­ro­wać kon­we­nanse czy normy spo­łeczne).

Uparte dzieci napo­ty­kają pro­blemy w sytu­acjach, które wyma­gają samo­kon­troli i prze­strze­ga­nia zasad. Ich aro­gan­cja i nie­po­słu­szeń­stwo mogą po pro­stu spra­wiać trud­no­ści jako wyraz sprze­ciwu, ale zda­rza się, że prze­cho­dzą w groź­niej­sze i krzyw­dzące typy zacho­wań, kla­sy­fi­ko­wa­nych już jako objawy zabu­rze­nia zacho­wa­nia (CD, Con­duct Disor­der).

Jeśli obser­wu­jesz głów­nie zacho­wa­nie uparte, twoje dziecko może bory­kać się z pro­ble­mami w zakre­sie:

odra­cza­nia gra­ty­fi­ka­cji i opie­ra­nia się impul­som,

zmiany pla­nów i roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów,

prze­no­sze­nia uwagi i sze­re­go­wa­nia prio­ry­te­tów,

logicz­nego prze­wi­dy­wa­nia i pla­no­wa­nia,

przyj­mo­wa­nia pomocy i korzy­sta­nia z suge­stii.

Jak pomóc upartemu dziecku?

Komu­ni­kuj wyma­ga­nia naj­pro­ściej i naj­ła­god­niej, jak się da.

Pla­nuj z wyprze­dze­niem, wspo­ma­ga­jąc się wizu­ali­za­cją i listami zadań do wyko­na­nia.

Upo­mi­naj w prze­wi­dy­walny spo­sób i wycią­gaj kon­se­kwen­cje, aby egze­kwo­wać zacho­wa­nia pożą­dane i eli­mi­no­wać niepożą­dane.

Współ­pra­cuj, żeby wytwo­rzyć odpo­wia­da­jącą wszyst­kim rutynę, która pomaga, gdy trzeba spro­stać trud­nym zada­niom.

Doceń deter­mi­na­cję i zaan­ga­żo­wa­nie swo­jego dziecka. Zaak­cep­tuj te jego cechy jako coś, co spra­wia, że jest ono wyjąt­kowe.

Style wychowawcze a dziecko uparte

Jeśli uparte zacho­wa­nia two­jego dziecka wyni­kają z jego impul­syw­no­ści i braku ela­stycz­no­ści, zde­cy­do­wane, logiczne i prze­wi­dy­walne postę­po­wa­nie rodzi­ców stwa­rza mu korzyst­niej­sze warunki niż luźne, oparte na impro­wi­za­cji podej­ście do codzien­nej rutyny.

Nie­kon­se­kwentne reak­cje na prze­jawy uporu two­jego dziecka także mogą pogar­szać sytu­ację, bo z cza­sem zaczyna ono liczyć, że gło­śne, nie­ustę­pliwe czy agre­sywne zacho­wa­nie przy­nie­sie efekty.

Podtyp mściwy: co się dzieje i co powinieneś zrobić?

Dzieci, które wpa­dają w gniew i odgry­wają się na innych, czę­sto są okre­ślane jako mściwe. Do mści­wych zacho­wań docho­dzi czę­sto, kiedy dziecku bra­kuje umie­jęt­no­ści rozu­mie­nia ludzi, któ­rych uznaje za nie­przy­ja­znych, złych i celowo wyrzą­dza­ją­cych krzywdę6. Mściwe zacho­wa­nie może być rów­nież formą prze­twa­rza­nia emo­cji; jeżeli dziecko nie ma umie­jęt­no­ści samo­re­gu­la­cji albo nie potrafi roz­wią­zy­wać pro­ble­mów emo­cjo­nal­nych, zemsta zastę­puje u niego empa­tię i dąże­nie do zgody.

Jeśli widzisz głów­nie zacho­wa­nie mściwe, twoje dziecko może mieć pro­blemy w zakre­sie:

rozu­mie­nia logicz­nych kon­se­kwen­cji,

odsu­wa­nia od sie­bie gniew­nych myśli i rezy­gna­cji z pla­nów odwetu,

uspo­ka­ja­nia się, ela­stycz­no­ści i akcep­ta­cji,

przy­wią­za­nia i zaufa­nia.

Jak pomóc mściwemu dziecku?

Żeby pomóc dziecku radzić sobie bez odwo­ły­wa­nia się do mści­wych zacho­wań, rewanżu i odwetu:

Ofe­ruj mu coaching emo­cjo­nalny w zakre­sie nazy­wa­nia myśli i emo­cji, odróż­nia­nia myśli od rze­czy­wi­ści.

Ucz je wspól­nego roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów i zmiany punktu widze­nia.

Szu­kaj oka­zji do pozy­tyw­nych inte­rak­cji.

Poka­zuj mu alter­na­tywy dla kary i stra­te­gie docho­dze­nia do zgody.

Pra­cuj nad dozna­nymi przez nie trau­mami i jego potrzebą bez­pie­czeń­stwa.

Zachę­caj je do pomocy innym, któ­rzy cier­pią, i tak wzmac­niaj jego poczu­cie spra­wie­dli­wo­ści.

Style wychowawcze a mściwe dziecko

Jeśli twoje dziecko ma ten­den­cję do rewanżu za domnie­mane krzywdy, powi­nie­neś prze­my­śleć wła­sną kon­cep­cję dys­cy­pliny w domu. Jeśli pró­bu­jesz utrzy­mać porzą­dek poprzez sys­tem kar za prze­wi­nie­nia, może ono cię naśla­do­wać. Jeśli dziecko czę­sto sły­szy kry­tyczne uwagi albo ma surowy i bez­li­to­sny sto­su­nek do błę­dów, czuje się w obo­wiązku wyrów­ny­wać rachunki, kiedy inni zacho­wają się nie­od­po­wied­nio.

Naj­lep­szym spo­so­bem ucze­nia mści­wego dziecka ela­stycz­no­ści, wyro­zu­mia­ło­ści i wiel­ko­dusz­no­ści jest poka­zy­wa­nie dobrego przy­kładu. Jeżeli potra­fisz roz­ma­wiać o wła­snych błę­dach z samo­współ­czu­ciem i oka­zu­jesz empa­tię tym, któ­rzy je popeł­niają, syn albo córka zaczną dostrze­gać, że jest inny spo­sób postę­po­wa­nia niż tylko ocena i kara.

Gdy rze­czy­wi­ście musisz wycią­gnąć kon­se­kwen­cje z jakie­goś błędu, posta­raj się wytłu­ma­czyć swoją decy­zję w jak naj­bar­dziej życz­liwy spo­sób. Jeśli to moż­liwe, pomóż dziecku zro­zu­mieć, że te kon­se­kwen­cje są dla jego dobra i że mają słu­żyć jego nauce na przy­szłość. Na przy­kład zamiast mówić mu: „Stra­ci­łeś/-łaś prawo uży­wa­nia noża przy stole”, powiedz: „Muszę dbać o twoje bez­pie­czeń­stwo, więc na jakiś czas zabiorę ci nóż. Poroz­ma­wiajmy o tym, jak bez­piecz­nie go uży­wać, kiedy już będziesz na to gotowy/-wa”.

Ważne ostrzeżenie

Bar­dzo czę­sto ter­mi­no­lo­gia psy­cho­lo­giczna opi­suje dzieci tak, jakby miały one okre­ślone cechy, oso­bo­wo­ści albo cho­roby psy­chiczne. Potem za takimi okre­śle­niami, jak „draż­liwe”, „uparte” albo „mściwe”, idą pewne ocze­ki­wa­nia i zało­że­nia. Te ocze­ki­wa­nia będą wpły­wać na zacho­wa­nie nauczy­cieli i opie­ku­nów. Pamię­taj więc, że nazwy oddają to, jak dia­gno­zo­wa­nego postrzega się z zewnątrz. Jeśli uznasz, że twoje dziecko rze­czy­wi­ście jest draż­liwe, uparte albo mściwe, trud­niej ci będzie myśleć o przy­szło­ści z nadzieją i zdo­być się na wyro­zu­mia­łość, kiedy będzie zma­gało się z trud­nymi emo­cjami.

Dia­gnozy mogą być krzyw­dzące dla dziecka także dla­tego, że powo­dują obni­że­nie wyma­gań wobec niego, a nawet wpły­wają na zdol­ność osób doro­słych do wła­ści­wej oceny tego, co zro­biło. Naukowcy nazy­wają to efek­tem potwier­dze­nia, a bada­nia wyka­zały, że rodzice i nauczy­ciele, któ­rzy okre­ślają swoje dziecko jako „trudne”, czę­sto nie zwra­cają uwagi na jego suk­cesy, bo to, jak się zacho­wuje, jest sprzeczne z ich ocze­ki­wa­niami. Dia­gnoza staje się samo­speł­nia­ją­cym pro­roc­twem, ponie­waż opie­ku­no­wie, któ­rzy mają niskie ocze­ki­wa­nia, reagują mniej pozy­tyw­nie i uni­kają sytu­acji stwa­rza­ją­cych pro­blemy, a wtedy dziecko nie ma oka­zji, żeby się uczyć. A prze­cież bez wyzwań, zachęt i oka­zji do nauki nie może się roz­wi­jać.

Wbrew powszech­nie panu­ją­cemu prze­ko­na­niu samo­re­gu­la­cja emo­cjo­nalna to umie­jęt­ność, którą można nabyć. Akcep­to­wa­nie odmowy to umie­jęt­ność, którą można nabyć. Prze­strze­ga­nie zasad i cze­ka­nie, zanim się komuś prze­rwie, to umie­jęt­ność, którą można nabyć. Przy­pu­śćmy, że twoje dziecko uczy się we wła­snym tem­pie i w zaska­ku­jący spo­sób – roz­wój i pro­gres zawsze są moż­liwe. Dla­tego to takie ważne, żebyś jako rodzic szu­kał metody, która naj­le­piej spraw­dzi się w przy­padku two­jego syna albo córki.

Zacho­wa­nie, które obser­wu­jesz dziś, to nie cały obraz. Zacho­wa­nie two­jego syna albo córki mówi o tym, co zda­rzyło się do tej pory, w zależ­no­ści od stop­nia jego/jej roz­woju, rela­cji i oka­zji do nauki. Kiedy znaj­dziesz spo­soby, żeby popra­wić rela­cje two­jego dziecka i stwo­rzyć mu wię­cej oka­zji do nauki, prze­ko­nasz się, że jego roz­wój zupeł­nie zmieni obraz.

Jakie są korzyści z diagnozy zachowania opozycyjno-buntowniczego?

Jeśli czy­tasz tę książkę, bo zauwa­ży­łeś, że zacho­wa­nia two­jego dziecka odpo­wia­dają kry­te­riom ODD, i zasta­na­wiasz się, czy warto poświę­cić czas i pie­nią­dze, aby uzy­skać ofi­cjalną dia­gnozę psy­cho­loga, powi­nie­neś wziąć pod uwagę nastę­pu­jące kwe­stie:

Czy ODD jest uwa­żane w kraju, w któ­rym miesz­kasz, za nie­peł­no­spraw­ność?

Jeśli twoje dziecko obec­nie potrze­buje dodat­ko­wego wspar­cia w zakre­sie pro­ble­mów z zacho­wa­niem, zwłasz­cza spo­koj­nym wyko­ny­wa­niem pole­ceń, regu­lo­wa­niem emo­cji w szkole czy w innym miej­scu opieki, ofi­cjalna dia­gnoza ODD może pomóc w ubie­ga­niu się o różne uła­twie­nia.

Czy dia­gnoza pomoże uzy­skać two­jej rodzi­nie dostęp do pro­gra­mów wspar­cia, tera­pii i leków?

Nie­które pro­gramy tera­peu­tyczne są prze­zna­czone spe­cjal­nie dla dzieci ze zdia­gno­zo­wa­nym ODD, więc ofi­cjalna dia­gnoza będzie wymo­giem. Opi­nia psy­cho­loga bywa także pomocna, jeśli twoje ubez­pie­cze­nie zdro­wotne pokrywa koszty tera­pii.

Czy dia­gnoza pozwoli zro­zu­mieć innym, że twoje dziecko potrze­buje dodat­ko­wego wspar­cia i szcze­gól­nego zro­zu­mie­nia?

W poszu­ka­niu wspar­cia dla dziecka czę­sto naj­bar­dziej fru­stru­jące jest to, że jego nie­peł­no­spraw­ność jest nie­wi­doczna. Twoje dziecko może wyda­wać się „nor­malne” w szkole czy pod­czas wizyty u krew­nych, a to utrud­nia nauczy­cie­lom lub człon­kom rodziny zro­zu­mie­nie, z jakimi pro­ble­mami bory­kasz się w domu.

W przy­padku nie­któ­rych rodzin ofi­cjalna dia­gnoza ODD przy­nosi korzy­ści. Uwia­ry­gad­nia trud­no­ści, przed jakimi sta­jesz, i pomaga innym oso­bom wokół cie­bie zaak­cep­to­wać fakt, że twoje dziecko potrze­buje dodat­ko­wego wspar­cia, takiego jak pro­fe­sjo­nalna tera­pia, pozy­tywna infor­ma­cja zwrotna czy cier­pli­wość.

Czy dia­gnoza doty­cząca zdro­wia psy­chicz­nego nie pocią­gnie za sobą nie­po­żą­da­nej oceny czy styg­ma­ty­za­cji?

Nie­stety twoje śro­do­wi­sko może nie uzna­wać dia­gnozy psy­cho­lo­gicz­nej za ważne i uży­teczne narzę­dzie. Jeśli miesz­kasz w kraju czy wspól­no­cie kul­tu­ro­wej, gdzie obo­wią­zują tra­dy­cyjne war­to­ści, możesz spo­tkać się z odrzu­ce­niem lub oceną ze strony tych, któ­rzy negują ist­nie­nie róż­nic roz­wo­jo­wych.

Roz­dział 2

Jakie są przyczyny zaburzenia opozycyjno-buntowniczego?

Dlaczego dzieci okazują posłuszeństwo?

Żeby dobrze zro­zu­mieć, co różni dzieci z ODD od tych, które radzą sobie w życiu bez dra­ma­tów i kon­flik­tów, warto zapy­tać: dla­czego dzieci oka­zują posłu­szeń­stwo?

Oczy­wi­ście żadne dziecko nie jest zawsze ule­głe i pewne nie­po­słu­szeń­stwo to po pro­stu ele­ment pro­cesu ucze­nia się, korzystny roz­wo­jowo. Dla­czego jed­nak jedne dzieci tak dobrze radzą sobie w życiu, wyko­nują pole­ce­nia rodzi­ców i nauczy­cieli na tyle czę­sto, że nie ścią­gają na sie­bie kło­po­tów? Co takiego robią te „nor­mal- ne”, że im się wie­dzie? Czym róż­nią się od tych, które mają ODD? Byłoby uprosz­cze­niem, gdy­by­śmy powie­dzieli, że dzieci oka­zują posłu­szeń­stwo po pro­stu dla­tego, iż są posłuszne. W kształ­to­wa­niu dziecka, które musi sta­wić czoło wyma­ga­niom ze strony doro­słych, odgrywa rolę zarówno natura, jak i wycho­wa­nie. Co więc spra­wia, że dziecko jest posłuszne?

Znaczenie temperamentu i osobowości

Jak pew­nie zauwa­ży­łeś, rodzeń­stwo wycho­wane w jed­nej rodzi­nie może reago­wać zupeł­nie ina­czej wobec tych samych rodzi­ców. Dzieci przy­cho­dzą na świat z pew­nymi cechami, pre­fe­ren­cjami i wraż­li­wo­ściami, które psy­cho­lo­go­wie nazy­wają tem­pe­ra­men­tem. Tem­pe­ra­ment i cechy cha­rak­teru są uwa­żane za raczej nie­zmienne w trak­cie życia, cho­ciaż nie każde nie­mowlę „o dużych potrze­bach” wyra­sta na draż­liwe dziecko, a nie­które zgodne, potulne malu­chy stają się z cza­sem bar­dzo nie­za­leżne i wyga­dane. Bada­nia świad­czą, że nawet nowo­rodki prze­ja­wiają odmienne reak­cje bio­lo­giczne na stres; jedne szybko się uspo­ka­jają po tym, jak się prze­stra­szą, pod­czas gdy inne długo docho­dzą do sie­bie po nie­przy­jem­nym prze­ży­ciu. Wśród naukow­ców nie ma zgody co do tego, które aspekty oso­bo­wo­ści są naby­wane, a które wro­dzone7, ale dzieci rze­czy­wi­ście wyka­zują stałe pre­fe­ren­cje doty­czące poziomu ryzyka oraz zakresu inte­rak­cji spo­łecz­nych, bodź­ców sen­so­rycz­nych i nowo­ści, które mogą tole­ro­wać.

Dojrzałość a przestrzeganie zasad

Doj­rza­łość i roz­wój fizyczny także pozwa­lają okre­ślić, jak dobrze dziecko radzi sobie w trud­nych codzien­nych sytu­acjach.

W miarę jak dzieci dora­stają, naby­wają coraz wię­cej doświad­cze­nia, a ich mózgi się roz­wi­jają. Same zaczy­nają sto­so­wać „zasady” zacho­wa­nia, odsu­wa­jąc krót­ko­ter­mi­nowe przy­jem­no­ści na rzecz reali­za­cji dłu­go­ter­mi­no­wych czy abs­trak­cyj­nych celów. Uczą się odra­czać gra­ty­fi­ka­cję i przy­po­mi­nają sobie o korzy­ściach, jakie daje cier­pli­wość. Potra­fią zaak­cep­to­wać wyzna­czane przez rodzi­ców gra­nice, gdy ci mówią na przy­kład: „Naj­pierw zjemy kola­cję, potem przej­dziemy do deseru”. Kiedy dziecko rozu­mie powód mniej przy­jem­nych czyn­no­ści w ciągu dnia, chęt­niej je tole­ruje. Na przy­kład przyj­muje, kiedy rodzic im tłu­ma­czy: „Codzien­nie myjemy zęby, bo nie chcemy mieć w nich dziur”.

Dzieci prze­strze­gają zasad rów­nież dla­tego, że chcą unik­nąć kary albo nawet jej ryzyka. Cza­sami powta­rzają sobie zasady arty­ku­ło­wane przez rodzi­ców. Dziecko, które pamięta jakąś, upo­mina samego sie­bie: „Nie wchodź do tego schowka, bo mama będzie zła”. W pew­nym sen­sie prze­strze­ga­nie zasad jest nagrodą samą w sobie, bo pomaga dziecku uni­kać nie­przy­jem­nych myśli, nawet jeśli nie ma w pobliżu nikogo, przez kogo mogłoby być uka­rane.

Okazje do socjalizacji

Pro­ces kształ­to­wa­nia zacho­wań tak, żeby speł­niały wyma­ga­nia kul­tu­rowe, czę­sto jest nazy­wany socja­li­za­cją. Socja­li­za­cja zacho­dzi w wyniku trzech pro­ce­sów:

1. Mode­lo­wa­nia: cią­głego pre­zen­to­wa­nia wzorca, który można naśla­do­wać i do któ­rego można się odno­sić.

2. Pozy­tyw­nej infor­ma­cji zwrot­nej: zachęty, budo­wa­nia więzi i wycho­wy­wa­nia.

3. Nega­tyw­nej infor­ma­cji zwrot­nej: popra­wia­nia i w nie­któ­rych przy­pad­kach odrzu­ca­nia i przy­musu.

Nie­które dzieci łatwo adap­tują się do tego pro­cesu, ponie­waż rozu­mieją i od razu naśla­dują modele, reagują pozy­tyw­nie na podej­mo­wane przez rodzi­ców próby zachę­ca­nia, aby te modele reali­zo­wały, a także uczą się kon­tro­lo­wać swoje zacho­wa­nie, żeby unik­nąć nega­tyw­nej infor­ma­cji zwrot­nej.

Posłuszne zachowanie w kontekście

Pod­su­mo­wu­jąc, dzieci są bar­dziej skłonne do współ­pracy, kiedy:

są w bli­skiej rela­cji z pozy­tyw­nymi wzor­cami;

mają umie­jęt­no­ści pozwa­la­jące naśla­do­wać pożą­dane zacho­wa­nia;

mają umie­jęt­no­ści pozwa­la­jące regu­lo­wać nie­ak­cep­to­walne zacho­wa­nia;

mają umie­jęt­no­ści pozwa­la­jące rozu­mieć wyma­ga­nia spo­łeczne;

są w sta­nie komu­ni­ko­wać swoje potrzeby i dążyć do ich zaspo­ko­je­nia.

Wyraź­nie widać, że socja­li­za­cja opiera się na inte­rak­cji mię­dzy dziec­kiem a jego oto­cze­niem. Goto­wość dziecka, żeby wypeł­niać pole­ce­nia doro­słych, zależy od jego zdol­no­ści i umie­jęt­no­ści oraz od rela­cji, jakie nawią­zuje. Kiedy jest znie­chę­cone albo traci zaufa­nie do opie­kuna, mniej inwe­stuje we współ­pracę i w speł­nia­nie wyma­gań spo­łecz­nych. Gdy jest zestre­so­wane, cierpi albo mar­twi się o coś, ma ten­den­cję do przed­kła­da­nia wła­snych potrzeb nad potrzeby grupy. Jeśli nie umie zacho­wy­wać się zgod­nie z wyma­ga­niami – bra­kuje mu do tego zdol­no­ści – wpada w zamknięte koło nega­tyw­nych reak­cji zwrot­nych.

Jakie są „przyczyny” zaburzenia opozycyjno-buntowniczego?

Wielu rodzi­ców popeł­nia zro­zu­miały błąd, winiąc ODD za zacho­wa­nie dziecka. „To przez to jego ODD” – mówią.

Nie­stety to pułapka myślowa, zupeł­nie pozba­wiona sensu. Jeżeli spy­tasz takiego rodzica, skąd wie, że jego dziecko ma ODD, odpo­wie: „Bo sta­wia opór”. Ale jeśli zapy­tasz, skąd bie­rze się ten opór, przy­pusz­czal­nie odpo­wiedź będzie brzmiała: „Bo ma ODD”. Bar­dziej sen­sow­nie byłoby odpo­wiedzieć: „Zdia­gno­zo­wano u niego ODD, bo wyka­zuje zacho­wa­nia opo­zy­cyjne, ale jesz­cze tak naprawdę nie wiemy, skąd się u niego te zacho­wa­nia biorą”.

Jak z pew­no­ścią się prze­ko­na­li­ście, nie­które dzieci opie­rają się socja­li­za­cji. Igno­rują normy i wyma­ga­nia, nie zacho­wują się tak, jak inni od nich ocze­kują, ofe­ru­jąc im zwy­kle sys­tem nagród, i żadna kara ani nega­tywna reak­cja zwrotna nie jest w sta­nie zmu­sić ich do posłu­szeń­stwa.

Dlaczego dziecko opiera się procesowi „socjalizacji”?

Jeśli dziecko nie prze­strzega umowy spo­łecz­nej, tak jak się tego od niego ocze­kuje, warto zwró­cić uwagę, jak oto­cze­nie odnosi się do jego potrzeb i umie­jęt­no­ści. Socja­li­za­cja zwy­kle napo­tyka trud­no­ści, kiedy:

wyma­ga­nia spo­łeczne roz­mi­jają się z potrze­bami dziecka, zwią­za­nymi z roz­wo­jem i rela­cjami;

wyma­ga­nia spo­łeczne nie są mu kon­se­kwent­nie przed­sta­wiane ani wpa­jane;

ważne dla niego rela­cje zostały zakłó­cone i trudno mu uzy­skać akcep­ta­cję spo­łeczną;

jego naj­waż­niej­sze potrzeby pozo­stają nie­wy­ra­żone albo nie są zaspo­ka­jane;

ie ma ono klu­czo­wych umie­jęt­no­ści albo jesz­cze się one nie roz­wi­nęły;

ad samo­kon­trolą prze­wa­żają u niego stres albo skutki prze­ży­tej traumy;

bra­kuje mu umie­jęt­no­ści samo­re­gu­la­cji.

Otoczenie i umiejętności

We wszyst­kich tych przy­pad­kach możesz zadać pyta­nie „dla­czego tak jest?” i odpo­wiedź będzie zawi­łym połą­cze­niem czyn­ni­ków kul­tu­ro­wych, gene­tycz­nych, roz­wo­jo­wych, psy­cho­lo­gicz­nych, bio­lo­gicz­nych i neu­ro­lo­gicz­nych. Żeby ująć to jak naj­pro­ściej: zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze wystę­puje prze­waż­nie, kiedy docho­dzi do kon­fliktu mię­dzy oto­cze­niem chłopca albo dziew­czynki a jego/jej umie­jęt­no­ściami. Bada­nia wyka­zały, że nie ma jed­nego bodźca, który wywo­ły­wałby reak­cje opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze. W życiu dzieci ze zdia­gno­zo­wa­nym ODD zwy­kle wystę­puje kilka czyn­ni­ków, które wza­jem­nie na sie­bie oddzia­łują.

Czy­ta­jąc tę książkę, napo­tkasz przy­kłady uka­zu­jące, jak wiele czyn­ni­ków może w skom­pli­ko­wany spo­sób zwięk­szać ryzyko pro­ble­ma­tycz­nego zacho­wa­nia dziecka. Należą do nich:

gene­tyczna, czyli wro­dzona wraż­li­wość,

cechy neu­ro­lo­giczne, mię­dzy innymi zespół nad­po­bu­dli­wo­ści psy­cho­ru­cho­wej z defi­cy­tem uwagi (ADHD,

Atten­tion Defi­cit Hype­rac­ti­vity Disor­der

),

histo­ria zabu­rzeń beha­wio­ral­nych i psy­chicz­nych w rodzi­nie,

pozy­cja spo­łeczno-eko­no­miczna rodziny,

ega­tywne, kry­tyczne podej­ście rodzi­ców,

wyko­rzy­sty­wa­nie, zanie­dba­nie i kon­takt z prze­stęp­czo­ścią,

wpływ (w łonie matki) nar­ko­ty­ków, alko­holu i szko­dli­wych sub­stan­cji wystę­pu­ją­cych w śro­do­wi­sku,

prze­żyta trauma albo uraz mózgu

8

,

pro­blemy w zakre­sie funk­cji wyko­naw­czych,

wraż­li­wość na ból i stres,

odrzu­ce­nie przez rówie­śni­ków.

Bywa, że inne dzia­łają pozy­tyw­nie i ochron­nie, więc nawet jeśli dziecko jest nara­żone na jakieś czyn­niki ryzyka z wyżej wymie­nio­nych, może dobrze adap­to­wać się do warun­ków i roz­wi­jać zdrowe sche­maty zacho­wań.

Do tych ochron­nych czyn­ni­ków należą:

cie­pło i respon­syw­ność rodzi­ców,

opty­mizm i ela­stycz­ność rodzi­ców,

coaching emo­cjo­nalny,

pozy­tywne rela­cje z rówie­śni­kami,

bez­pieczne, mądrze nad­zo­ro­wane wycho­wa­nie.

Jak widzisz, nie­które czyn­niki ryzyka są poza twoją kon­trolą jako rodzica. Na szczę­ście nie musisz prze­cho­dzić przez to sam. W dal­szym ciągu tej książki znaj­dziesz cały sze­reg infor­ma­cji o tym, jak zaspo­ka­jać emo­cjo­nalne i poznaw­cze potrzeby two­jego dziecka, stwa­rzać mu spo­kojne, sta­bilne oto­cze­nie (nawet wtedy, gdy jego zacho­wa­nie staje się trudne do opa­no­wa­nia) i jakie inter­wen­cje są sku­teczne w przy­padku ODD.

Jaki jest związek między zaburzeniem opozycyjno-buntowniczym a podejściem wychowawczym rodziców?

Jeśli jesteś rodzi­cem, być może zada­jesz sobie pyta­nia w rodzaju: „Czy to ja spo­wo­do­wa­łem/łam?”, „Czy to moja wina?”, „Czy mogę jakoś popra­wić sytu­ację?” albo „Czy nie pogar­szam sprawy?”.

Przede wszyst­kim już podej­mu­jesz kroki, żeby pomóc swo­jemu dziecku, choćby przez samo to, że się­gną­łeś po tę książkę. Pew­nie godzi­nami zada­wa­łeś pyta­nia, zasię­ga­łeś opi­nii spe­cja­li­stów i w nocy leża­łeś bez­sen­nie, zasta­na­wia­jąc się, co możesz dla niego zro­bić. Każdy rodzic się stara i każdy może popra­wić się w jakiejś dzie­dzi­nie, więc nie musisz się obwi­niać, jeśli tylko zależy ci na tym, żeby zaspo­koić potrzeby swo­ich bli­skich.

Styl wychowawczy a ODD: pytania o przyczynę i skutek

Twój styl wycho­waw­czy9 a zacho­wa­nie dziecka to kwe­stia, w któ­rej nie wia­domo, co sta­nowi sku­tek, a co przy­czynę.

Przede wszyst­kim poszu­kajmy sło­nia w pokoju, czyli oczy­wi­stego pro­blemu, o któ­rym się nie mówi. Jak pew­nie sły­sza­łeś, bada­nia wska­zują, że ist­nieje zwią­zek mię­dzy ODD u dziecka a „suro­wym” albo „chłod­nym” podej­ściem wycho­waw­czym rodzi­ców.

Jed­nak można to inter­pre­to­wać na kilka róż­nych spo­so­bów. Nawet jeśli ści­ska cię w żołądku, kiedy czy­tasz to stwier­dze­nie, bo wła­śnie twoje podej­ście bywa cza­sami surowe albo pełne rezerwy, nie masz powodu do obaw: bra­kuje dowodu, że to przez cie­bie twoje dziecko wyka­zuje zabu­rze­nie opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze.

Prze­cież gdyby twoim dziec­kiem łatwo było kie­ro­wać, po co miał­byś krzy­czeć? Praw­do­po­dob­nie nie czuł­byś się przy­tło­czony ani przy­gnę­biony. Reago­wał­byś bar­dziej pozy­tyw­nie10, bo nie musiał­byś przez tyle czasu wal­czyć ze sprze­ci­wem, z odmową czy agre­syw­nymi wybu­chami two­jego dziecka.

To natu­ralne, że popa­dasz w znie­chę­ce­nie, kiedy twoje roz­ważne, deli­katne podej­ście do dziecka nie odnosi skutku. Według badań rodzice zmie­niają swoje metody wycho­waw­cze na ostrzej­sze i bar­dziej despe­rac­kie wła­śnie w odpo­wie­dzi na zacho­wa­nia wyni­ka­jące z ODD u dziecka11.

Ina­czej mówiąc, nie jesteś sam. Ty i twoje dziecko reagu­je­cie na sie­bie wza­jem­nie i może być bar­dzo trudno zmie­nić tę zależ­ność.

Jak wykształcają się wzorce w relacji rodzic–dziecko?

Pewien zespół bada­czy posta­no­wił odpo­wie­dzieć na pyta­nie, jak dzieci i rodzice wpły­wają na sie­bie nawza­jem12. Wcze­śniej zauwa­żyli, że słaby nad­zór i brak cie­pła ze strony rodzi­ców zwia­stują zabu­rze­nia opo­zy­cyjno-bun­tow­ni­cze. Zwró­cili także uwagę, że rodzice dzieci z ODD wyka­zują wyż­sze poziomy stresu i pro­blemy ze zdro­wiem psy­chicz­nym. Po kil­ku­let­niej obser­wa­cji stu sie­dem­dzie­się­ciu sied­miu rodzin z takimi dziećmi doszli do wnio­sku, że to dzie­ciom jest łatwiej zmie­nić wzory zacho­wań rodzi­ców niż rodzi­com wzory zacho­wań dzieci.

Oczy­wi­ście w każ­dej rela­cji rodzic–dziecko zacho­dzi emo­cjo­nalne odpy­cha­nie–przy­cią­ga­nie; zaczyna się ono już w dniu naro­dzin dziecka. Sły­szysz, jak twoje dziecko pła­cze, i przy­stę­pu­jesz do dzia­ła­nia. Dziecko cię wzywa, a ty odpo­wia­dasz. Ono także stop­niowo uczy się reago­wać na cie­bie. Wypra­co­wuje się mię­dzy wami spo­sób inte­rak­cji, który jest kształ­to­wany przez was oboje.

Czynniki kształtujące relację rodzic–dziecko

Na rela­cję z dziec­kiem wpły­wają twoja prze­szłość, oso­bo­wość i umie­jęt­no­ści. Jed­nak twoje podej­ście jest także kształ­to­wane przez oso­bo­wość i umie­jęt­no­ści dziecka. Zależ­ność mię­dzy wami może być zło­żona, ale infor­ma­cje zawarte w tym roz­dziale pomogą ci ziden­ty­fi­ko­wać nie­które z decy­du­ją­cych o niej czyn­ni­ków i zro­zu­mieć, jak się one na sie­bie nakła­dają.

Emo­cjo­nalna reak­cja dziecka wywo­łuje emo­cjo­nalną reak­cję rodzica

Ilu­stra­cja 2.1: Emo­cjo­nalna samo­re­gu­la­cja rodzica i dziecka

Reaktywność i samoregulacja emocjonalna rodzica

Im łatwiej dziecku cię spro­wo­ko­wać, tym więk­sze praw­do­po­do­bień­stwo, że będziesz dawał się wcią­gać w kon­flikty i wcho­dził w nega­tywne inte­rak­cje.

Dla­czego dajesz się pro­wo­ko­wać? Odpo­wiedź może kryć się w two­jej histo­rii i gene­ral­nie oso­bo­wo­ści.

Masz ten­den­cję do emo­cjo­nal­nej reak­tyw­no­ści, jeśli:

w ogóle wyka­zu­jesz impul­syw­ność i szybko reagu­jesz (na przy­kład jeżeli zdia­gno­zo­wano u cie­bie albo kogoś z two­jej rodziny ADHD);

już pod­le­gasz stre­sowi w innych sfe­rach życia (na przy­kład masz pro­blemy finan­sowe, tok­syczną rela­cję z part­ne­rem);

łatwo ule­gasz uczu­ciu przy­tło­cze­nia, lękom czy przy­gnę­bie­niu;

w two­jej rodzi­nie byli surowi albo uni­ka­jący opie­ku­no­wie.

Nato­miast im lepiej idzie ci samo­re­gu­la­cja, tym trud­niej będzie dziecku wytrą­cić cię z rów­no­wagi.

Wzmac­niasz swoją samo­re­gu­la­cję, gdy:

roz­ma­wiasz o swo­ich pro­ble­mach w pozy­tywny spo­sób;

zauwa­żasz, kiedy zaczy­nasz się dener­wo­wać, i masz wyro­bione stra­te­gie radze­nia sobie ze stre­sem;

potra­fisz powstrzy­mać się przed mówie­niem i robie­niem cze­goś, co rani;

pamię­tasz, co jest w danej chwili naj­waż­niej­sze.

Do jakiego stopnia rodzic powinien polegać na samoregulacji emocjonalnej?

Jeśli oce­nił­byś swoją umie­jęt­ność samo­re­gu­la­cji na solidne cztery z plu­sem, to z całą pew­no­ścią może wystar­czyć pod­czas wycho­wy­wa­nia dziecka, które raczej dobrze panuje nad emo­cjami i nie jest zbyt uparte. Nawet gdy wal­czysz ze smut­kiem albo trudno ci powścią­gać swój tem­pe­ra­ment, to nie musi sta­no­wić pro­blemu, jeżeli ono bez szcze­gól­nych trud­no­ści speł­nia wyma­ga­nia w domu i w szkole.

Jed­nak jeśli twoje dziecko ma waha­nia nastroju i skłon­ność do wybu­chów, wtedy twoja cał­kiem odpo­wied­nia umie­jęt­ność samo­re­gu­la­cji może nie wystar­czyć. W końcu każdy roz­sądny czło­wiek czuje się przy­tło­czony i zde­ner­wo­wany, kiedy musi na co dzień sta­wiać czoło takim wyzwa­niom. Nie­wy­klu­czone, że ze względu na pro­blemy z dziec­kiem będziesz musiał zna­leźć nowe spo­soby radze­nia sobie ze stre­sem, żeby zacho­wać spo­kój.

Podob­nie jeśli dziecko jest bar­dzo wraż­liwe i łatwo wytrą­cić je z rów­no­wagi, cał­kiem nor­malne, jeśli cho­dzi o skalę, emo­cje rodzica (jak pod­nie­ce­nie, dez­apro­bata, fru­stra­cja) mogą powo­do­wać, że wpada ono w spi­ralę nie­po­koju lub wro­go­ści. Dla­tego twoja umie­jęt­ność samo­kon­troli staje się bar­dzo waż­nym czyn­ni­kiem w utrzy­ma­niu zdro­wej rela­cji z synem albo córką.

To wła­śnie wza­jemne oddzia­ły­wa­nie mię­dzy potrze­bami i umie­jęt­no­ściami two­jego dziecka a twoją postawą osta­tecz­nie zde­cy­duje o tym, jak będzie wyglą­dać wasza rela­cja. Z tego powodu rodzice cza­sami nie nadą­żają za dziec­kiem, kiedy wraz z jego roz­wo­jem zmie­niają się potrzeby.

Reaktywność i samoregulacja emocjonalna dziecka

Emo­cjo­nalne reak­cje two­jego dziecka są czę­ściowo kształ­to­wane przez czyn­niki bio­lo­giczne; nie­które dzieci są pod wzglę­dem fizjo­lo­gicz­nym bar­dziej podatne na stres i samo­re­gu­la­cja zaj­muje im wię­cej czasu. Te, które są bar­dzo reak­tywne emo­cjo­nal­nie, czę­sto także:

szybko ule­gają uczu­ciu fru­stra­cji i przy­tło­cze­nia,

wie­lo­krot­nie budzą się w nocy,

trwają w gnie­wie przez długi czas,

albo same mają zdia­gno­zo­wane ADHD, albo wystę­puje w ich rodzi­nie.

Jesteś ważnym elementem układanki, ale nie decydującym

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Świa­towa Orga­ni­za­cja Zdro­wia (World Health Orga­ni­za­tion), Mię­dzy­na­ro­dowa Sta­ty­styczna Kla­sy­fi­ka­cja Cho­rób i Pro­ble­mów Zdro­wot­nych (Inter­na­tio­nal Clas­si­fi­ca­tion of Dise­ases for Mor­ta­lity and Mor­bi­dity Sta­ti­stics), ICD-10, wyda­nie 10, WHO, Genewa 2018. [wróć]

Ame­ry­kań­skie Towa­rzy­stwo Psy­chia­tryczne (Ame­ri­can Psy­chia­tric Asso­cia­tion), Pod­ręcz­nik sta­ty­styczno-dia­gno­styczny zabu­rzeń psy­chicz­nych (Dia­gno­stic and Sta­ti­sti­cal Manual of Men­tal Disor­ders, DSM-5, wyda­nie 5, Ame­ri­can Psy­chia­tric Asso­cia­tion Publi­shing, Waszyng­ton 2013. [wróć]

Strin­ga­ris, A. i Good­man, R., Three dimen­sions of oppo­si­tio­na­lity in youth, „Jour­nal of Child Psy­cho­logy and Psy­chia­try”, 50 (3), 2009, s. 216–223. [wróć]

Zastrow, B. L., Mar­tel, M. M. i Widi­ger, T. A., Pre­school oppo­si­tio­nal defiant disor­der: A disor­der of nega­tive affect, sur­gency, and disa­gre­eable­ness, „Jour­nal of Cli­ni­cal Child & Ado­le­scent Psy­cho­logy”, 47 (6), 2018, s. 967–977. [wróć]

Kolko, D. J. i Par­dini, D. A., ODD dimen­sions, ADHD, and cal­lous-une­mo­tio­nal tra­its as pre­dic­tors of tre­at­ment response in chil­dren with disrup­tive beha­vior disor­ders, „Jour­nal of Abnor­mal Psy­cho­logy”, 119 (4), 2010, s. 713. [wróć]

Loch­man, J. E. i Wells, K. C., Con­te­xtual social-cogni­tive media­tors and child out­come: A test of the the­ore­ti­cal model in the Coping Power pro­gram, „Deve­lop­ment and Psy­cho­pa­tho­logy”, 14 (4), 2002, s. 945–967. [wróć]

Ret­tew, D. C. i McKee, L., Tem­pe­ra­ment and its role in deve­lop­men­tal psy­cho­pa­tho­logy, „Harvard Review of Psy­chia­try”, 13 (1), 2005, s. 14–27. [wróć]

Noor­der­meer, S. D., Luman, M. i Ooster­laan, J., A sys­te­ma­tic review and meta­ana­ly­sis of neu­ro­ima­ging in oppo­si­tio­nal defiant disor­der (ODD) and con­duct disor­der (CD) taking atten­tion-defi­cit hype­rac­ti­vity disor­der (ADHD) into acco­unt, „Neu­rop­sy­cho­logy Review”, 26 (1), 2016, s. 44–72. [wróć]

Dar­ling, N. i Ste­in­berg, L., Paren­ting Style as Con­text: An Inte­gra­tive Model, w: R. Zukau­skiene (red.), Inter­per­so­nal Deve­lop­ment, Routledge, Lon­dyn, 2017. [wróć]

Bar­kley, R. A. i Cun­nin­gham, C. E., The effects of methyl­phe­ni­date on the mother-child inte­rac­tions of hype­rac­tive chil­dren „Archi­ves of Gene­ral Psy­chia­try”, 36 (2), 1979, s. 201–208. [wróć]

Gre­ene, R. W. i Doyle, A. E., Toward a trans­ac­tio­nal con­cep­tu­ali­za­tion of oppo­si­tio­nal defiant disor­der: Impli­ca­tions for asses­sment and tre­at­ment, „Cli­ni­cal Child and Family Psy­cho­logy Review”, 2 (3), 1999, s. 129–148. [wróć]

Burke, J. D., Par­dini, D. A. i Loeber, R., Reci­pro­cal rela­tion­ships between paren­ting beha­vior and disrup­tive psy­cho­pa­tho­logy from chil­dhood thro­ugh ado­le­scence, „Jour­nal of Abnor­mal Child Psy­cho­logy”, 36 (5), 1999, s. 679–692. [wróć]