Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Druga część serii „Zaślepieni” przedstawia dalsze przygody grupy ludzi zdeterminowanych, aby ocalić ludzkość od klątwy zaślepienia – jednak dawna drużyna została bezlitośnie rozdzielona.
Los Heniego pozostaje nieznany… Soni, uwięziona przez władcę Walmii, traci powoli nadzieję na odzyskanie wolności. Dodatkowo zamek, w którym przebywa kobieta, skrywa niezwykłą tajemnicę – jej rozwikłanie może stanowić klucz do stworzenia antidotum, ale do tego będzie potrzebna pomoc nieoczekiwanego sojusznika.
Tymczasem rozproszeni po zagładzie oazy zaślepieni muszą obrać sobie nowy cel. Czy i tym razem losy pogrążonego w chaosie świata zostaną odmienione, a może na arenie pojawi się całkiem nowy, jeszcze groźniejszy przeciwnik?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 254
Soni Szeloch – za wiarę i wsparcie.
Wszystko spowijał gęsty dym, który nie rozwiewał się od wielu godzin, tylko bez ruchu zalegał nad ziemią. Oplatał drzewa, budynki i resztki ogrodzeń. Zdawał się ukrywać przed światem obraz zniszczeń pozostałych po niedawnej bitwie.
Już dawno ucichły krzyki, zawodzenia i szczęk broni, ale atmosfera śmierci wciąż unosiła się nad dawną oazą.
Ciężkie, gryzące opary nikomu nie przeszkadzały. Wszyscy, którzy ocaleli z pogromu, i tak znajdowali się na pograniczu świata żywych i świata umarłych. Wśród zgliszcz powoli snuły się istoty, które zdawały się szukać czegoś po omacku, nie kierując się jednak węchem.
Ich gniewne wycie zakłócało martwą ciszę, a odgłos szurania stóp przybierał na sile, gdy setki kroków układały się w osobliwe crescendo.
Szał bojowy, który opanował zaślepionych po latach wymuszonego spokoju, stopniowo wygasał, tak jak dogasało pogorzelisko. Wszystko obróciło się w popiół – także uwięzione w piwnicach ciała ich towarzyszy, których krzyk urwał się wiele godzin temu.
Napięcie wyczuwalne dookoła było jednak bardziej namacalne niż wiszący nad ziemią dym. Ciążyło i przygniatało, aż w końcu stopniowo przerodziło się w atak bezsilnej wściekłości, która domagała się rozładowania.
Półmartwi nienawidzili wszelkich przejawów życia. Dlatego, gdy ich wzburzenie stało się niemożliwe do powstrzymania, zaczęli się rozchodzić, błądząc we mgle. Ruszyli ku żywym, żeby zanieść im śmierć.
Kiedy pojaśniało, a wiatr rozpędził resztki oparów, w okolicy pozostały tylko zwłoki, ruiny i krew, która zdążyła już wsiąknąć w ziemię. I pozostało też kilkoro ludzi, którzy obserwowali wszystko z pewnego oddalenia, ale nie zamierzali ingerować.
Twarde, skórzane pasy wrzynały się jej głęboko w skórę, jakby kat w swojej fantazji chciał, żeby Soni odczuwała namiastkę bólu innych skazańców. Musiała mu skrycie przyznać, że znał się na swoim fachu.
Z początku półzaślepiona próbowała się szarpać, nawet krzyczeć z bezsilności, jednak znalazła się w rękach zawodowca, który najwyraźniej wiedział, jak radzić sobie z trudnymi przypadkami. Choć nie ułatwiała mu zadania, to na dłuższą metę jej protesty nie miały żadnego znaczenia.
Zaślepiona część jej natury raz po raz dochodziła do głosu, drzemiąca w niej bestia próbowała się wyrywać, być może wyczuwając krytyczną sytuację Soni, dążąc do przejęcia całkowitej kontroli nad umęczonym ciałem. Nadludzko mocne mięśnie napinały się w próbach rozerwania grubych więzów, jednak bezskutecznie. Soni nie miała pojęcia, jak długie były okresy, kiedy te zwierzęce instynkty rządziły jej ciałem, ale w końcu nawet one zniknęły, wycofując się z jej wyczerpanego niewolą i przesłuchaniami ludzkiego ciała. Usilne próby odzyskania wolności sprawiły, że otwarte rany widoczne wzdłuż przytrzymujących nadgarstki pasów bezustannie krwawiły. Szmata wciśnięta przez strażników pomiędzy jej wargi śmierdziała okropnie, a metaliczny posmak w ustach wywoływał nudności.
Umysł kobiety rozpaczliwie próbował odciąć się od tych nieprzyjemnych bodźców, ale nadaremnie. Nawet błoga utrata świadomości nie wchodziła w grę – na to Soni była wciąż zbyt silna.
Wszechobecna woń krwi, ekskrementów i strachu, przesycająca kamienne ściany, paraliżowała jej zmysły, tylko oczy wpatrywały się tępo w drewniany stół, do którego przywiązano Nieznajomego. Jęczał jeszcze, ale niewiele w nim pozostało z dawnego opanowania. Znowu był tylko człowiekiem, tak jak ona osłabionym niekończącymi się przesłuchaniami. Jego wewnętrzne monstrum również się wycofało, pozostawiając go na pastwę losu.
Nagie ciało mężczyzny nosiło ślady wielogodzinnego znęcania się i brutalnych tortur. Efektownie zarysowane mięśnie poprzecinane były setkami pomniejszych zadrapań, przypaleń, a miejscami głębokich ran, z których katowskie obcęgi wyszarpały kawałki skóry i mięsa. Co ciekawe, trupio blada połowa jego ciała wyglądała względnie dobrze, tam nawet świeże nacięcia i wyrwy nie krwawiły zbyt mocno. Gorzej prezentowała się druga strona, prawie całą skórę pokrywały czerwone zacieki.
– Soni… – wyszeptał mężczyzna. – Musisz… być silna.
Słysząc te słowa, ich oprawca odwrócił się błyskawicznie i z całej siły zdzielił jeńca pięścią. Głowa Nieznajomego uderzyła o katowski stół, aż echo rozeszło się po pomieszczeniu. Stracił przytomność, a w tym momencie było to chyba najlepsze, co mogło go spotkać.
– Milcz, mutancie! – Głos zniekształcony przez kaptur wyrażał czystą nienawiść. – Wciąż oddychasz tylko dlatego, że Otgon jeszcze nie przyszedł.
Na wzmiankę o władcy Soni doznała bolesnego skurczu żołądka. Nienawidziła tego mężczyzny od chwili, gdy uświadomił jej, jaka czeka ich przyszłość. Ją i jej dziecko.
Na samo wspomnienie pierwszej rozmowy kobieta poczuła, że uśpiona w niej bestia próbuje zbudzić się na nowo. Niestety i jej brakowało już sił, więc odpuściła, pozostawiając właścicielkę w osłabionym ciele człowieka.
– Nie ujdzie wam to na sucho – szepnęła półzaślepiona, nie wiedząc nawet, czy kieruje te słowa do kata, czy do nieobecnego Otgona.
Drzwi otwarły się z donośnym skrzypnięciem, a mistrz tortur zamarł w pół gestu z pięścią uniesioną nad Soni.
– Widzę, że bawicie się wyśmienicie! – Jeden rzut oka wystarczył władcy, by zorientować się, że dotarł tu w idealnym momencie. – Powstrzymaj się, przyjacielu, mam wobec niej inne plany. Zaprosiłem ją tutaj tylko po to, by mogła przypatrzyć się, co czeka ją w niedalekiej przyszłości. Zaczynajmy przedstawienie!
Mistrz tortur cofnął się posłusznie i skinął wolno głową. Bez słowa odwrócił się w stronę stołu z narzędziami i podniósł dziwnie wyglądającą strzykawkę. W jej środku znajdował się ciemny, prawie czarny płyn, na którego widok Soni poczuła ucisk w gardle.
Kobieta z rosnącym przerażeniem przypatrywała się, jak kat podchodzi do zmaltretowanego ciała jej przyjaciela. Nie znali się długo, ale zdążyła ich połączyć więź silniejsza niż wieloletnie oddanie czy więzy krwi. Losy obojga się splotły, a zaślepienie połączyło ich w niedoli.
Soni po raz kolejny w duszy błagała bestię o przejęcie kontroli. Wiedziała, że nie zdołałaby się w ten sposób uwolnić, ale dzięki niej mogłaby choć na chwilę przestać czuć paraliżujący strach i rozpacz. Pozostałaby tylko złość – czysta, zwierzęca, nieznająca współczucia czy obaw.
– To co, gotowa? – zwrócił się do niej Otgon. – Och, wybacz, pewnie nie potrafisz się doczekać efektów działania naszego najlepszego wynalazku.
Władca skinął na kata, a ten pochylił się nad rozciągniętym na stole Nieznajomym. Bez wahania wbił igłę w ramię nieprzytomnego już jeńca i wstrzyknął zawartość strzykawki.
Kiedy tylko tłok dotarł do końca, oprawca wyszarpnął igłę i odskoczył. W samą porę, bo ciałem nieszczęśnika wstrząsnęły potężne drgawki – tak silne, że zatrzęsły całym stołem pomimo jego znacznej wagi.
Nieznajomy zaczął krzyczeć. Wrzask szybko przeszedł w skowyt, a na skórze zdrowej połowy ciała uwypukliły się wszystkie żyły. Napęczniały i zaczęły zmieniać barwę z granatowej na czarną. Wycie mężczyzny stawało się coraz głośniejsze, a blada strona półzaślepionego pokryła się sinymi plamami. Z zadanych wcześniej ran zaczęła na nowo wypływać krew.
Mężczyzna szarpał się z taką siłą, że pasy krępujące jego członki naprężyły się, jakby miały zaraz pęknąć. Trzęsąc się i wrzeszcząc, Nieznajomy umierał w kałuży własnej krwi i odchodów, a Soni krzyczała razem z nim. Nie przestawała jednak patrzeć, choć czuła, że jakaś jej część umiera wraz z przyjacielem.
KRES ZAŚLEPIONYCH® MARCIN HALSKI
szystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek
fragmentu tej książki w środowiskach masowego przekazu
wymaga pisemnej zgody twórcy.
Wydanie pierwsze.
ISBN: 978836448338
Redakcja i korekta: E.Raj, Kamila Galer-Kanik
Ilustracja na okładce: E.Raj
Projekt okładki: E.Raj
Skład: Wydawnictwo Hm
WYDAWNICTWO HM…
E-mail: [email protected]
Telefon: 518833244
Adres: ul. Sobieskiego 225/9 42-580 Wojkowice
Kontakt z autorem [email protected]
Wydanie papierowe dostępne na:
www.wydawnictwohm.pl
WOJKOWICE 2023
„Uczeń nekromanty” E.Raj
W niezwykłym uniwersum, na masywnej planecie otoczonej olbrzymimi księżycami, rodzą się coraz potężniejsi magowie. Ich świat przenika magia, która wciąż tworzy nowe formy, nowe istoty, nowych bogów. Jednak, jak w każdym świecie, tutaj także balans sił jest kruchy. Wszyscy w pewnym sensie – są czyimiś niewolnikami.
Zwiastunem Zmiany są narodziny chłopca-nekromanty, który… wcale nie jest zbawicielem ich świata. Kim jest i kim są ludzie z jego rodu? Czy wszyscy nieuchronnie, razem z nim, podążają ku… zagładzie?
To nie Harry Potter. Próżno tu szukać klarownego podziału na dobro i zło. Bohaterowie są toksyczni, szarzy, trudni do polubienia. W tym świecie króluje egoizm, zdrada, patologia i rodowa nienawiść. Zawiłe, rodzinne relacje, nieoczywiste powiązania, niekończące się pragnienie zemsty… oto upadły świat Syllonu.
Książka przeznaczona jest dla młodych dorosłych.
„Pożerca” E.Raj
„Pożerca” to przygodowe fantasy z elementami steampunka i romansu, książka dla wszystkich, którzy doceniają niepokorne bohaterki, odkrywanie zagadek przeszłości, specyficzne poczucie humoru i... narrację pierwszoosobową!
Zepsuta, sarkastyczna księżniczka zostaje zmuszona opuścić pełną skandali stolicę elfiego imperium i rozpocząć życie na bezludnym pograniczu. Tam, oprócz hord dzikich orków, znajdują się także ruiny potężnej cywilizacji, której twórcy zniknęli z ich świata na moment przed wielką katastrofą. Ale ta została tylko na chwilę opóźniona. Teraz w centrum apokaliptycznych wydarzeń znajdzie się bardzo rozpieszczona salonowa arystokratka, której jedynym sprzymierzeńcem okaże się tajemniczy więzień, przedstawiciel barbarzyńskich orków – rasy bezlitośnie pogardzanej przez wszystkie szanujące się wielkomiejskie elfy! Jednak uprzedzenia sięgają bardzo głęboko… Być może nienawiści nie da się pokonać, nawet w obliczu nieuchronnej zagłady?
„(Nie)realna magia” Antologia opowiadań
Antologia opowiadań “(Nie)realna magia” zawiera dwanaście erotycznych historii osadzonych w fantastycznych światach. Od steampunka przez fantasy z motywami słowiańskimi po space romance i urban fantasy. Powstała jako wynik współpracy między autorami wydającymi już na polskim rynku, jak i zdolnymi debiutantami, którzy w ramach naboru napisali oryginalne teksty.
To lektura dla wszystkich fanów erotyki w historiach fantasy.
W antologii spotkasz bogów, demony, zmiennokształtnych, czarownice... a nawet androida, półmechanicznego lorda, modliszkę, kupidyna, sukkuba i nieumarłą!
„Lot pustaka” Krzysztof Detyna
Skorumpowany wójt prowincjonalnego miasteczka ginie w tajemniczych okolicznościach, ale… na tym nie kończy się jego droga. Trafia do Zaświatów, w których spotyka znane z historii zmarłe osobistości.
Czy jego mało wyrafinowane metody zdobywania i sprawowania władzy sprawdzą się także po śmierci?
Czy cwany polski wójt poradzi sobie w świecie, w którym znaczące role odgrywają Leonidas, Kleopatra, Churchill i Juliusz Cezar?
Kto okaże się skuteczniejszy w rozgrywce o najwyższe stanowisko prezesa rady krainy zmarłych?
Gdy osobowości wielkiego formatu zmierzą się z małomiasteczkowym zaprzaństwem, w Zaświatach rozpocznie się prawdziwa “gra o tron”.
„Wypadowy – twór anormalny” Florian Konrad
W wyniku dziwnego splotu okoliczności mieszkaniec innego wymiaru zostaje przeniesiony do równoległej rzeczywistości – tylko pozornie zbliżonej do jego świata. Napotykane w niej osoby pokazane są niejako w krzywym zwierciadle. Czy uda mu się znaleźć sposób na powrót do domu? Walcząc o tę szansę, odkryje spisek, który wydaje się stać za jego wypadkiem. Będzie też musiał zrozumieć chore prawidła odwiedzonego wymiaru, jedynie powierzchownie przypominającego zaściankową, przygraniczną wioskę.
„Wypadowy” to pozycja z gatunku weird i bizarro fiction, która łączy w sobie cechy fantastyki, grozy, science fiction – a nawet urban fantasy. Elementy osobliwe, kuriozalne mieszają się tu z humorem i absurdem sytuacyjnym. Autor nie boi się szokować, porusza tematy kontrowersyjne, nieprzeznaczone dla czytelników o wysokiej wrażliwości estetycznej.
18+ Książka skierowana jest do osób pełnoletnich.
„Laleczki” Marcin Halski
Zniszczenie… budzi mroczne siły, które powrócą po zemstę.
Czy Głównemu Czyścicielowi uda się odkryć, kto stoi za przebudzoną mocą?
Czy fala zabójstw zostanie powstrzymana, zanim rozszerzy się na całe Cesarstwo? I czy śmiertelnik jest w stanie skutecznie walczyć z demonami?
A może by zwyciężyć, będzie musiał… stać się jednym z nich?
„Miłość w czasach rozkładu” Marcin Halski, D.B. Foryś
Odwieczny konflikt pomiędzy wiedźmami a Zakonem ciągnie się już od czasów Mrocznych Wieków. Mimo że ludzkości znacznie trudniej udaje się przetrwać w wyjątkowo niebezpiecznym świecie, przedstawiciele tych dwóch frakcji nadal wbijają sobie szpile. Co, jeśli będą zmuszeni porzucić długotrwałą niechęć, pokonać lęki i stanąć ramię w ramię przeciwko prawdziwemu złu?
On – rycerz, twardziel, a momentami cham.
Ona – wiedźma, piękność, choć zazwyczaj zołza.
Ich stosunki miały pozostać stricte zawodowe, jednak gdy dookoła szaleją śmierć i zniszczenie, na wszystko trzeba spojrzeć inaczej. Zwłaszcza że przyszłość wydaje się coraz bardziej niepewna… Czy los pozwoli Verinie i Rejnarowi połączyć nie tylko siły, ale też coś więcej?
W najnowszej powieści D.B. Foryś i Marcina Halskiego dwie wizje świata zlepią się w jedną, chociaż nietypową przygodę. Dark fantasy? Erotyk?
Czarna komedia? „Miłość w czasach rozkładu” zjada te gatunki na śniadanie!
„Tylko żywi mogą umrzeć” D.B. Foryś
Nadszedł czas na polowanie!
Mam na imię Tessa i – odkąd pamiętam – prowadzę podwójne życie. Jestem kelnerką za dnia, za to nocami zamieniam się w żądną krwi łowczynię demonów.
Dlaczego to robię? Och, nie zrozumcie mnie źle, przecież nie wybrałam takiego zajęcia, bo jest ekscytujące i bezpieczne. Pieniądze też nie grały w tym żadnej roli. Nikt mi w końcu za to nie płaci.
Tropię i zabijam wyłącznie dlatego, że posiadam nad demonami niespotykaną przewagę: w połowie jestem jedną z nich…
„Tylko żywi mogą umrzeć” to pierwszy tom cyklu „Tessa Brown” – paranormalnego romansu urban fantasy.
„Onkalot” Adrianna Biełowiec
Wszechświat za tysiąc lat. Rząd globalny upada, jego armia zostaje rozbita. Władzę na Ziemi i nad koloniami kosmicznymi przejmuje zmilitaryzowany naród Kiritian, który poznaje sekret nieśmiertelności.
Nikłe szanse na obalenie kolejnego hegemona, dysponującego najnowocześniejszą medycyną i technologią, ma paramilitarna opozycja. Należąca do niej podporucznik Anna Sandstorm łamie rozkazy i próbuje na własną rękę zabić znienawidzonego Forkisa, Pierwszego Dygnitarza Galaktycznego.
Jednocześnie w dżungli planety Chulimal budzi się z letargu człekojaguar Q'ualel i rusza na poszukiwania pradawnej broni stworzonej przez samych bogów. Nie wiadomo jednak, którą stronę postanowi wesprzeć, a którą unicestwić.