Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Książka G. R. Watsona jest jedną z pierwszych publikacji jeśli chodzi o armię rzymską szczególnie, ale i historię ogólnie, poruszających tematykę pojedynczego człowieka i zwykłego, codziennego życia. Przyjmując oddolną perspektywę, co wielokrotnie podkreśla, zyskuje całkowicie nowe podejście do problematyki żołnierskiego życia. Choć obecnie wydawanych jest wiele książek naukowych i quasi naukowych tego rodzaju, to monografia spoglądająca na armię rzymską od środka, w której znajdujemy tylko pojedyncze i mimowolne wzmianki o tych, którzy dotąd byli głównymi bohaterami tej opowieści, a więc wielkich wodzach oraz ich oficerach, była wówczas czymś nowym. Watson jest wyjątkowy również pod tym względem, że w przeciwieństwie do wielu przed nim i wielu po nim, nie podszedł do sprawy na zasadzie „armia i społeczeństwo”, lecz był jednym z pierwszych, którzy dostrzegli, że stała armia okresu Pryncypatu znakomicie nadaje się do analizy wewnętrznej, jako grupa społeczna.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 395
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
zakupiono w sklepie:
Sklep Testowy
identyfikator transakcji:
1645559673987608
e-mail nabywcy:
znak wodny:
Tytuł oryginału:
The Roman Soldier
Published by arrangement with Thames and Hudson Ltd, London,
Copyright © G. R. Watson
This edition first published in Poland in 2014 by F.H.U. NapoleonV
Polish edition © F.H.U. NapoleonV, Oświęcim
Wydawnictwo NapoleonV
Oświęcim 2014
Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Na okładce obraz Mariusz Kozika
www.mariuszkozik.com
Tłumaczenie:
Paweł Grysztar
Redakcja:
Gabriel Szala
Redakcja techniczna:
Dariusz Marszałek
Strona internetowa wydawnictwa:
www.napoleonv.pl
Kontakt:[email protected]
Numer ISBN: 978-83-7889-531-2
Skład wersji elektronicznej:
Kamil Raczyński
konwersja.virtualo.pl
Książka G. R. Watsona jest jedną z pierwszych publikacji jeśli chodzi o armię rzymską szczególnie, ale i historię ogólnie, poruszających tematykę pojedynczego człowieka i zwykłego, codziennego życia. Przyjmując oddolną perspektywę, co wielokrotnie podkreśla, zyskuje całkowicie nowe podejście do problematyki żołnierskiego życia. Choć obecnie wydawanych jest wiele książek naukowych i quasi naukowych tego rodzaju, to monografia spoglądająca na armię rzymską od środka, w której znajdujemy tylko pojedyncze i mimowolne wzmianki o tych, którzy dotąd byli głównymi bohaterami tej opowieści, a więc wielkich wodzach oraz ich oficerach, była wówczas czymś nowym. Watson jest wyjątkowy również pod tym względem, że w przeciwieństwie do wielu przed nim i wielu po nim, nie podszedł do sprawy na zasadzie „armia i społeczeństwo”, lecz był jednym z pierwszych, którzy dostrzegli, że stała armia okresu Pryncypatu znakomicie nadaje się do analizy wewnętrznej, jako grupa społeczna.
W oryginale niniejszej pracy znalazły się obszerne fragmenty w językach obcych. Jeśli chodzi o teksty łacińskie, pochodziły one głownie ze źródeł, w związku z czym ich tłumaczenia są powszechnie dostępne. Niektóre fragmenty pochodzące ze współczesnych publikacji autor przytoczył w oryginale, jednak w tym przypadku, z uwagi na wygodę czytelnika, zdecydowaliśmy się na ich tłumaczenie. W tym miejscu chciałbym podziękować Ryszardowi Tokarczukowi (teksty francuskie), Krzysztofowi Narlochowi (teksty włoskie), a w szczególności Małgorzacie Chmielarz (teksty niemieckie). Wszystkim wymienionym osobom oraz Danielowi Budaczowi, chciałbym serdecznie podziękować za liczne konsultacje, bez których niniejsza polska wersja książki byłaby o wiele uboższa.
Paweł Grysztar
Sanok, dn. 21.02.2014 r.
Wiele książek, choć może nie tak dużo w języku angielskim jak w niemieckim, zostało napisanych na temat armii rzymskiej, a nie ma co wątpić, że będzie ich jeszcze więcej (w rzeczy samej, gdy piszę słowa niniejszej przedmowy, pod koniec miesiąca ma się ukazać The Roman Imperial Army Grahama Webstera). Te, które dotychczas się ukazały mają jedną wspólną cechę, mianowicie w większości opisywały armię rzymską jako zbiór jednostek walczących, co w zasadzie jest główną rolą wojska. Właśnie to stanowi nić łączącą książkę G. L. Cheesmana, Auxilia, oddziały pomocnicze cesarskiej armii rzymskiej, która nadal pozostaje podstawowym opracowaniem, choć opublikowano ją już w 1914 roku, z Legionami rzymskimi H. M. D. Parkera, których pierwsze wydanie ukazało się w 1928, zaś poprawiony przedruk w 1958. Celem kolejnych stron nie jest, aby porównywano je z tymi pracami. Jest nim raczej próba opisania życia armii rzymskiej z punktu widzenia samego żołnierza, gdzie główny nacisk położono na stopnie poniżej centuriona, w których to szarżach większość żołnierzy służyła przez całą swoją karierę wojskową. Stąd ogromna większość niniejszej książki traktuje nie o organizacji armii i korpusu oficerskiego, lecz o takich sprawach jak procedura zaciągu, trening podstawowy, szkolenie w polu i warunki służby. Nie ma nic niewłaściwego w traktowaniu tego ostatniego tematu, być może, nieproporcjonalnie szczegółowo, bowiem perspektywy awansu, adekwatność lub nieadekwatność zapłaty, charakter i częstotliwość nagród, były dla żołnierzy sprawami podstawowymi. Kwestie związane z religią i małżeństwem, zwłaszcza tym ostatnim, również były ważne dla żołnierza, a do tego, w szczególności pod koniec służby, dochodziły zagadnienia związane z odprawą i przeprowadzką.
Ramsay MacMullen w jego Soldier and Civilian in the Later Roman Empire (1963) również zajmuje się żołnierzem jako takim, lecz bardziej interesują go relacje z cywilami lub, według jego własnych słów, „armia w czasie pokoju, zajęcia w czasie wolnym grupy o zdefiniowanym charakterze, obejmującej od ćwierć do pół miliona ludzi”. Jako że ten aspekt żołnierskiego życia został w pełni omówiony przez MacMullena, w znacznie mniejszym stopniu został on zawarty w niniejszej pracy.
Być może kilka słów należy powiedzieć o praktyce stosowanej na kolejnych stronach: tłumaczenia ze źródeł starożytnych na język angielski zawarte są w tekście, podczas gdy źródła łacińskie, lecz nie greckie, podano w oryginale w przypisach. Książka adresowana jest nie tylko do studentów, lecz również do szerszego grona czytelników „w niewielkim stopniu znających łacinę, a w jeszcze mniejszym grekę”. Co więcej, jeśli chodzi o przypisy studenci rzadko sprawdzają odniesienia, a gdy teksty są czasami trudne do zdobycia, wówczas pokusa by wziąć je na wiarę wydaje się nieodparta. W każdym razie na pewno natychmiastowy dostęp do tekstu będzie pomocny dla czytelników.
Muszę tu wyrazić moją wielką wdzięczność względem profesora Erica Birley’a, który pierwszy zainspirował mnie, jako nauczyciel, ponad trzydzieści lat temu i za którego zachętą oraz przewodnictwem po raz pierwszy zainteresowałem się problematyką rzymskiej historii wojskowości. Wiele zawdzięczam tak samemu Ericowi Birley’owi, jak i jego kolegom z Durham, zwłaszcza Johnowi Mannowi i dr-owi Brianowi Dobsonowi, którzy przeczytali większość maszynopisu i dali mi nieocenione porady, i wyrazili uwagi krytyczne. Winien jestem również wielkie podziękowania profesorowi J. F. Gilliamowi z Instytutu Studiów Zaawansowanych z Princeton za jego hojnie udzielane rady i zachętę. Moim kolegom, profesorowi E. A. Thompsonowi, panu H. B. Mattingly’emu i panu W. R. Chalmersowi składam serdecznie podziękowania za pomoc jaką mi okazali, zwłaszcza pan Chalmers, który przeczytał całość dowodzenia. Profesorowi H. H. Scullardowi, redaktorowi naczelnemu tej serii, chciałbym złożyć wyrazy uznania za rady, których tak chętnie mi udzielał. Jednakże muszę wziąć na siebie winę za wszystkie błędy i braki jakie pozostały. Chciałbym wreszcie wyrazić moją wdzięczność panu Stanley’owi Baronowi z Thames & Hudson za cierpliwość i wyrozumiałość jakie mi okazał.
Uniwersytet w Nottingham, styczeń 1969
G. R. Watson
Celem oraz zamysłem niniejszego studium jest rekonstrukcja życia i szkolenia rzymskiego żołnierza począwszy od zaciągnięcia się, aż po zwolnienie ze służby, a także określenie wpływu żołnierza w czynnej służbie oraz weterana na społeczność, w której się znalazł. W ramach tego ogólnego zarysu nałożono dwa ograniczenia: pierwsze dotyczy czasu, drugie stopni wojskowych. Pewne ograniczenia czasowe są nie do uniknięcia, jeśli ma zostać osiągnięty możliwy do przyjęcia stopień wewnętrznej zwartości i spójności, bowiem mimo konserwatyzmu armii rzymskiej i jej wysokiego poważania dla tradycji, podobieństwo między armią pokonaną przez Hannibala pod Kannami, a tą, która przegrała bitwę pod Adrianopolem niemal sześć stuleci później, jest co najwyżej powierzchowne. Początkiem obranego okresu będzie ustanowienie Cesarstwa, zaś datą końcową wstąpienie na tron Dioklecjana. Obie daty są naturalnymi granicami. Ta pierwsza, gdyż przed nią armia rzymska nigdy nie była prawdziwie stałym wojskiem, jakkolwiek część z służących w niej ludzi można określić jako zawodowców1. Natomiast ta druga data została wybrana ze względu na reorganizację wojska pod panowaniem Dioklecjana i Konstantyna, po której przybrało ono taką postać, że wymagałaby ona osobnego opisu.
Prawdą jest, że powstanie armii stałej było procesem stopniowym, który trudno datować na jakiś konkretny rok. Można jednak stwierdzić, że w najważniejszych punktach zakończył się on w roku 13 przed Chr.2. Wówczas August określił czas trwania służby zwykłego legionisty na szesnaście lat, po których następowały dalsze cztery w charakterze weterana, zwolnionego jednak ze wszystkich rutynowych obowiązków, żyjącego w specjalnych kwaterach pod dowództwem oficera zwanego curator veteranorum3. Ten ostatni rodzaj służby nazywano sub vexillo od specjalnego sztandaru, czyli vexillum, odróżniającego jednostkę weteranów od normalnych legionistów. Bez wątpienia bardzo wielu żołnierzy służyło owe szesnaście plus cztery, a nawet więcej lat, w ciągu dwóch poprzedzających tę datę stuleci, lecz ich służba nie opierała się na tak sformalizowanych podstawach. Podobnie wybór tego momentu, jako początkowej daty granicznej nie stoi w sprzeczności z faktem, że warunki służby zmieniono już w roku 6 po Chr., gdy liczbę wymaganych lat zwiększono do dwudziestu plus pięć4. Istotnym jest fakt, że w roku 13 przed Chr. służbę w armii rzymskiej można było postrzegać jako karierę.
W równym stopniu prawdą jest, iż dojście do władzy Dioklecjana nie spowodowało nagłej transformacji armii w byt mocno różniący się od tego, jakim był przedtem. Armia IV stulecia nie zawdzięczała wszystkich swoich cech geniuszowi tego właśnie cesarza, lecz jak wykazali współcześni naukowcy, po prostu był to kulminacyjny moment długiego procesu reorganizacji, rozpoczętego przez innowacje wprowadzone przez Septymiusza Sewera, a kontynuowane w szczególności przez Galiena i Aureliana, a także, w mniejszym stopniu, przez większość cesarzy panujących w ciągu trzeciego stulecia5. Armia rzymska, jak rzeka Heraklita, stale, choć powoli, się zmieniała. Za czasów Dioklecjana zmiany te po prostu się skumulowały.
Drugim ograniczeniem jest stopień wojskowy. Do opisu stopni armii rzymskiej można podejść na dwa sposoby: odgórnie i oddolnie. Wielki niemiecki uczony, Alfred von Domaszewski, użył wyłącznie tej drugiej metody w swojej klasycznej pracy Die Rangordnung des römischen Heeres6, zaś piszący po nim autorzy trzymali się tego schematu. Metoda ta, choć atrakcyjna i logiczna, ma dwie oczywiste wady, pierwsza dotyczy układu, zaś druga perspektywy. Problematyczność układu polega na tym, że zaczynając od góry i schodząc kolejno na niższe stopnie metodą podziału, całościowe rozplanowanie prezentuje sobą obraz, który być może nigdy nie istniał w całej rozciągłości i w szczegółach jest ogólnie późniejszy raczej niż wczesny . W ten sposób samego Domaszewskiego metoda ta przywiodła do takiego opisu, w którym, jeśli w ogóle da się go przyporządkować do jakiegokolwiek okresu, to musi to być trzeci wiek. Sam Domaszewski, przy jego uprzedzeniu do cesarza Septymiusza Sewera i przy przekonaniu o Barbarisierung(barbaryzacji) armii w trzecim stuleciu, mógł mieć poczucie, że ta złożona organizacja, jaką opisał przed tą datą, istniała w pełnej krasie i stopniowo uległa degradacji w miarę wzrostu niepiśmienności7. Niemniej obecnie jego przekonanie zostało odrzucone: dioklecjańska reorganizacja nie jest nagłą zmianą, żadnym Feniksem powstającym z popiołów, lecz zwyczajnie wytworem końcowym długiego ciągu pomniejszych zmian.
Wada tej perspektywy polega na tym, iż metoda ta jest odwrotnością tego co mówi doświadczenie, bowiem bez względu na to, czy każdy żołnierz nosi buławę marszałkowską w swoim tornistrze, czy też nie, to jak by nie było nie zaczyna służby jako dowódca, by zakończyć ją jako szeregowy. Tym samym stopniowe poczucie rozszerzania się horyzontów kariery ma tendencję do zatracania się w sformalizowanym zestawieniu stopni.
RZYMSKIE SIŁY ZBROJNE
Na tym etapie może właściwym będzie przedstawienie rzymskiego systemu wojskowego w uproszczonej formie. Podobnie jak Galia Cezara, armia wczesnego Cesarstwa, zasadniczo dzieliła się na trzy części. Jej jądro stanowiła ta z nich, która stacjonowała w, lub niedaleko Rzymu, a składała się z Gwardii Pretoriańskiej, a później także z equites singulares8, kohort miejskich, vigiles czyli oddziałów przeciwpożarowych oraz floty w Misenum i Rawennie. Ta ostatnia formacja, rzecz jasna, stacjonowała w sporej odległości od centrum Imperium. Wszystkie te siły mogły znaleźć się pod kontrolą cesarza znacznie szybciej niż jakiekolwiek wojska rozlokowane w prowincjach.
Drugi segment armii stanowiły legiony. W omawianym okresie nigdy nie było ich więcej niż 30, a zazwyczaj 28, zaś każdy z nich składał się być może z mniej więcej 5500 ludzi9. To zaś daje całkowitą liczebność tej formacji na poziomie około 160 000, czyli w przybliżeniu pięćdziesiąt procent całości sił zbrojnych. Pod względem historycznym legiony dzierżyły dumne miejsce wśród wojska, w praktyce to pretorianie mieli wyższy status i otrzymywali wyższy żołd. Pewien resentyment objawił się już w 14 roku po Chr., kiedy to buntownicze legiony stacjonujące w Panonii wyraziły swoją zazdrość względem przywilejów gwardzistów10. Legiony rozstawiono głównie wzdłuż lub w pobliżu granic: Tacyt podaje nam ordre de bataille dla roku 23 po Chr., gdy liczba legionów spadła do zaledwie dwudziestu pięciu11:
Granica na Renie
8
Germania Dolna: I, V Alaudae, XXValeria, XXI
Germania Górna: II Augusta, XIIIGemina, XIVGemina, XVI
Hiszpania
3
IV Macedonica, VIVictrix, X Gemina
Afryka
2
III Augusta, IXHispana
Egipt
2
III Cyrenaica, XXIIDeiotariana
Syria
4
III Gallica, VIFerrata, X Fretensis, XIIFulminata
Panonia
2
VIIIAugusta, XVApollinaris
Mezja
2
IV Scythica, V Macedonica
Dalmacja
2
VII Claudia, XI
Następna wielka zmiana, w tej materii została wymuszona przez podbój Brytanii. Początkowo służyły tam cztery legiony, lecz później ich liczbę zredukowano do trzech. Nawet ta mniejsza liczba oznaczała, że Brytania dysponowała jednym z największych garnizonów wojskowych w Cesarstwie, który był tym bardziej nieproporcjonalnie duży, jeśli uwzględnić wielkość populacji Brytanii, rejonu Renu i prowincji naddunajskich. Ordre de bataille pod koniec panowania Antoninusa Piusa znajduje się na dwóch kolumnach w Rzymie, które w oczywisty sposób dotyczą tego samego okresu. Do nich, na końcu listy, dodano legiony utworzone przez Marka Aureliusza i Septymiusza Sewera12.
Brytania
3
II Augusta, VIVictrix, XXVictrix
Germanie Górna
2
VIIIAugusta, XXIIPrimigenia
Germania Dolna
2
I Minervia, XXXUlpia
Panonia Górna
3
I Adiutrix, X Gemina, XIVGemina
Panonia Dolna
1
II Adiutrix
Mezja Górna
2
IV Flavia, VIIClaudia
Mezja Dolna
3
I Italica, V Macedonica, XIClaudia
Dacja
1
XIIIGemina
Kapadocja
2
XII Fulminata, XVApollinaris
Syria
3
III Gallica, IVScythica, XVIFlavia
Judea
2
VI Ferrata, X Fretensis
Arabia
1
III Cyrenaica
Egipt
1
II Traiana
Afryka
1
III Augusta
Hiszpania
1
VII Gemina
Dodane później:
Noricum
1
II Italica
Recja
1
III Italica
Mezopotamia
2
I Parthica, IIParthica
Italia
1
III Parthica
Widocznym jest fakt, że ponad sto lat później trzy legiony, III Augusta, IIIGallica i V Macedonica nadal stacjonowały w tych samych prowincjach. Jednak tylko III Augusta zachował tę samą pisownię13.
Trzecim wielkim elementem sił zbrojnych były auxilia, oddziały pomocnicze. Formacja ta miała początek w późno republikańskiej praktyce, polegającej na kompensowaniu tradycyjnego rzymskiego niedomagania w kawalerii i oddziałach lekkozbrojnych, poprzez rekrutację specjalistycznych wojsk tego rodzaju poza Italią. Liczba takich jednostek znacznie wzrosła w czasie wojen domowych i z tej, dość heterogenicznej, zbieraniny wojsk Oktawian stworzył ważną część jego armii stałej. Ujednolicanie ich mijałoby się z jego celem, a co za tym idzie pozostały one jednostkami różnego rodzaju i przeznaczenia. Jednakże rzymskie dążenie do uporządkowania i standaryzacji wszystkiego, w miarę upływu czasu, prowadziło do zminimalizowania różnic. Podstawowy podział obejmował alaei cohortes. Alae, czyli kawaleria, były jednostkami elitarnymi i cieszyły się wyższym statusem i płacą. W większości organizowano je w regimenty liczące 500 ludzi (alae quingenariae), lecz pewna niewielka ich część była dwukrotnie silniejsza, licząc 1000 jeźdźców (alae miliariae) . Kohorty tak samo dzieliły się na jednostki złożone z 500 oraz 1000 ludzi i tu również większość stanowiły te mniejsze. Niektóre kohorty obu tych rodzajów częściowo dysponowały wierzchowcami i wówczas zwano je equitatae. Konni w tych jednostkach byli nie tyle kawalerią, co dosiadającą koni piechotą14. Całkowita liczebność wojsk pomocniczych prawdopodobnie była jedynie nieco, o ile w ogóle, mniejsza niż legionistów.
Pierwotnie żołnierze wojsk pomocniczych byli rekrutowani spośród peregrini15, zaś ich weterani, przynajmniej od czasów Klaudiusza, w chwili zwolnienia ze służby otrzymywali obywatelstwo rzymskie. Jednakże już w czasach Augusta zaczęto praktykować zaciąg obywateli do auxiliów, początkowo do jednostek specjalnych, takich jak różnorodne cohortes civium Romanorum, a ostatecznie do wszystkich16. W dłuższej perspektywie spowodowało to stopniową eliminację najbardziej oczywistej różnicy między legionami i auxiliami.
Jednakże w systemach wojskowych zawsze jest miejsce dla jednostek nieregularnych, a armia rzymska nie była tu wyjątkiem. Za czasów Trajana i Hadriana proces przekształcania jednostek pomocniczych w wojska regularne posunął się tak daleko, że uznano za konieczne odtworzenie oddziałów tego rodzaju, jakimi na początku było auxilia. Powołano jednostki z mniej zromanizowanych prowincji, które wniosły do armii swojego ducha niemal zatraconego w wyniku standaryzacji wojsk pomocniczych, jakkolwiek wiele by ona wniosła do ich espirit de corps. Nowe jednostki nazywano po prostu numeri (oddziały) i pozwalano walczyć na ich rodzimy sposób, ich własnym orężem i używać własnego języka. Wiele spośród numerisłużących w Germanii pochodziło z nowo podbitych rejonów Brytanii17.
GWARDIA PRETORIAŃSKA
Pretorianie, jako stała jednostka, zostali utworzeni przez Augusta w roku 27 przed Chr. W okresie środkowej i późnej Republiki zwyczajem było, że dowódcy mieli straż przyboczną, której nadawano nazwę cohors praetoria. Jednakże obok nazwy niewiele miały ze sobą wspólnego owi przyboczni i nowy twór Augusta, liczący dziewięć kohort18. Trzy spośród nich rozlokowano w Rzymie, zaś pozostałe sześć stacjonowało w pobliskich miastach Italii. Przez pewien czas pozostawały prawdziwą gwardią przyboczną o tyle, o ile August sprawował nad nimi bezpośrednią kontrolę, lecz w roku 2 przed Chr. dowództwo nad nimi powierzono dwóm praefecti praetorio, którzy zawsze pochodzili z klasy ekwitów19. Sprawowanie takiego dowództwa stanowiło szczyt kariery ekwickiej, choć pełnego potencjału, jaki niosło ze sobą piastowanie tego stanowiska, nie uświadomiono sobie dopóki Sejan po raz pierwszy nie został prefektem, wraz ze swoim ojcem, w chwili objęcia tronu przez Tyberiusza, a następnie jedynym prefektem (rok 16 lub 17). W roku 23 tak dalece zmodyfikował koncepcję Augusta, jeśli chodzi o pretorianów, że skoncentrował całość sił gwardii w jednych, wielkich barakach koło porta Viminalis. To posunięcie uczyniło z dowódców pretorianów faktycznych panów miasta.
Pomimo perypetii związanych z pretorianami za czasów Tyberiusza, gdy Sejan był blisko sprawowania władzy cesarskiej, Gajusz20 zwiększył liczebność kohort pretoriańskich z dziewięciu do dwunastu21. Liczebność tych kohort była przedmiotem dyskusji, lecz Durry może mieć rację sądząc, iż do roku 69, gdy uległy one przekształceniu przez Witeliusza, każda z kohort liczyła 500 ludzi22. W walkach roku 69 pretorianie poparli Otona, a co za tym idzie Witeliusz powątpiewał w ich lojalność. Podjął zatem raczej drastyczne kroki rozwiązując istniejące oddziały gwardyjskie i zastępując je nowymi, złożonymi z 16 kohort po 1000 ludzi każda. Wcielił do nich żołnierzy ze swoich zaufanych legionów nadreńskich. To zwiększyło liczebność sił znajdujących się pod bezpośrednią kontrolą cezara z 6000 do 16 000, a to z kolei oznaczało, że Witeliusz dysponował teraz siłami równymi około trzem legionom. Jego następca, Wespazjan, uznał tę wielkość za niewłaściwą i zredukował gwardię do liczebności ustanowionej przez Augusta, czyli 9 kohort jednocześnie przywracając im dawną liczebność. Później Domicjan dodał dziesiątą kohortę, a po jego panowaniu nie nastąpiła żadna znacząca zmiana, aż do ostatecznego rozwiązania Gwardii Pretoriańskiej przez Konstantyna w roku 31223.
Jak przystało na wojska chroniące centralne miasto Imperium, pretorianie zawsze byli rekrutowani w Italii i najbardziej zromanizowanych prowincjach. Za wyjątkiem rzecz jasna rządów Witeliusza politykę taką utrzymano aż do wstąpienia na tron Septymiusza Sewera Rozwiązał on istniejące oddziały gwardyjskie, które na słynnej aukcji Cesarstwa zaoferowały wsparcie temu, kto zapłaci najwięcej. W ich miejsce powołał gwardię rekrutowaną z legionów iliryjskich, stanowiących rdzeń wspierających go sił.
Kohorty pretorianów, podobnie jak te w legionach, dzieliły się na centurie, lecz w przeciwieństwie do legionowych nie istniała tak skomplikowana hierarchia centurionów. Wszyscy centurionowie mieli mniej więcej taką samą rangę, różniąc się między sobą jedynie starszeństwem, poza dwoma najważniejszymi zwanymi trecenariusi princeps castrorum24. Służba w gwardii była z wielką korzyścią dla ambitnych żołnierzy i to nawet nie uwzględniając żołdu i darów, które były znacznie wyższe niż w legionach25. Niektórzy spośród pretorianów, którzy odnieśli powodzenie, mieli naprawdę imponujące kariery wojskowe. Zaciągając się do pretorianów jako młodzi ludzie, służyli szesnaście lat, a następnie jako evocati Augusti byli awansowani na centurionów legionowych, a często wyżej26.
Naturalnie jeszcze większy sukces odnosili ci, którzy osiągnęli stopień centuriona w samej gwardii27. Mogli stać się primi ordines lub primi pili w legionach, a dalej objąć trybunat w Rzymie, najpierw w kohortach vigiles, a następnie w miejskich i wreszcie w samej gwardii. Kolejnym stopniem kariery mógł być primipilat, co stanowiło znakomite jej ukoronowanie i mogło otworzyć drzwi do wielu wyższych stanowisk w karierze prokuratorskiej.
EQUITES SINGULARES IMPERATORIS
Potrzeba posiadania kawalerii, jako uzupełnienia gwardii została zaspokojona, prawdopodobnie w czasach Flawiuszy, poprzez utworzenie oddziału equites singulares. Rekrutowano ich spośród Germanów i Panończyków i służyli jako konni przyboczni cesarza. Dowodziło nimi dwóch trybunów pretoriańskich, a zakwaterowani byli w ich własnych barakach koło Lateranu. Ich stan etatowy pierwotnie wynosił 500, zaś później 1000 ludzi28. Jak to miało miejsce w każdej jednostce kawalerii, ich oficerami niższego szczebla byli dekurionowie, na czele których stał jeden z nich zwany decurio princeps29.
KOHORTY MIEJSKIE
Zaistnienie kohort miejskich jako całkowicie osobnego bytu w stosunku do gwardii datuje się prawdopodobnie od mianowania L. Piso na pierwszego stałego praefectus urbi30. Trzy kohorty miejskie, jak dziewięć kohort pretoriańskich Augusta, początkowo zostało rozlokowanych częściowo w Rzymie, zaś częściowo w okolicznych miastach. Gdy pretorianów przekwaterowano do jednych, wielkich koszar (castra praetoria) za Tyberiusza, kohorty miejskie podążyły ich śladem. Pozostały jednakże pod dowództwem praefectus urbi31. Podobnie jak gwardyjskie, kohorty miejskie były dowodzone przez trybunów.
VIGILES
Vigiles byli szczególnym elementem armii rzymskiej. Zostali oni pierwotnie utworzeni przez Augusta, aby służyć miastu jako straż pożarna i byli w dużej mierze rekrutowani spośród wyzwoleńców. Ich sformowanie było częścią reform z roku 6 i bez wątpienia stanowiło odpowiedź na potrzebę odczuwaną od dawna. Od początku byli zorganizowani na sposób paramilitarny, mieli wojskową hierarchię i dyscyplinę, lecz wydaje się mało prawdopodobne, by w owym czasie byli postrzegani jako militesw jakimkolwiek sensie. Na przykład Tacyt całkowicie pomija ich w swoim przeglądzie sił zbrojnych Cesarstwa w roku 2332. Ich pozycja wydaje się nie odbiegać od tego, jak wygląda wiele współczesnych sił policyjnych i straży pożarnych. Podzielono ich na siedem kohort, każda złożona z 1000 ludzi, a te z kolei dzieliły się na siedem centurii. Jednakże sugestia, że postąpiono tak celowo, aby podkreślić niewojskowy charakter tych oddziałów przeocza fakt, że w owym czasie Rym był podzielony na czternaście dzielnic. Każda z siedmiu kohort była odpowiedzialna za dwie dzielnice miasta, zaś liczba centurii w sposób naturalny odzwierciedlała liczbę kohort33. Pierwszy etap wspinaczki vigilesw górę drabiny szacunku społecznego wyznacza przyjęcie Lex Visellia w roku 24, zgodnie z którym członkowie formacji mieli otrzymywać obywatelstwo po sześciu latach służby34. Później ten okres skrócono do trzech35. W czasach Ulpiana, w początkach trzeciego wieku vigiles, stali się żołnierzami w pełnym sensie tego słowa36. Prawdopodobnie wzrost liczby obywateli służących jako vigiles spowodował długodystansowy skutekLex Visellia w postaci wzrostu statusu społecznego formacji i zachęcił wolno urodzonych obywateli, by się zaciągali w jej szeregi. Z pewnością w połowie drugiego wieku większość członków vigilesstanowili wolno urodzeni obywatele37. Oddziały te rzadko były wystawiane jako siły o charakterze wojskowym, lecz w tym względzie dowiedli oni swej wartości w wydarzeniach, które doprowadziły do upadku Sejana w roku 3138. Formacja była dowodzona przez oficera ekwickiego wysokiej rangi zwanego praefectus vigilum., który stał niżej w hierarchii od praefectus praetorio, praefectus Aegypti i praefectus annonae. Od czasów Trajana towarzyszył mu wiceprefekt. Każda z kohort dowodzona była przez trybuna, który mógł się spodziewać, że kolejnym etapem kariery będzie trybunat w kohortach miejskich.
FLOTY
Flota rzymska początkowo została na stałe sformowana zaraz po Akcjum w roku 31 przed Chr39. Jej pierwotną bazą było Forum Iulii w Galii Narbonensis i ten stan rzeczy został utrzymany nawet po przejściu tej prowincji pod kontrolę Senatu w roku 22 przed Chr. Jednakże stopniowo inne bazy, w Rawennie I Misenum, zajęły miejsce Forum Iulii, które po dokończeniu pacyfikacji Galii i obszarów alpejskich było raczej z daleka od centrum wydarzeń. Forum Iulii nadal istniało jako baza jeszcze w roku 69, ale po tej dacie całkowicie utraciło swoje znaczenie40.
Misenum i Rawenna miały znacznie dłuższą historię jako bazy marynarki wojennej. Oba miasta zostały wyznaczone do pełnienia tej funkcji już we wczesnym okresie panowania Augusta i pozostały w użyciu tak długo, jak długo istniała Cesarska Marynarka Wojenna. Nie mamy żadnej pewności co do liczebności classis Misenensis czyclassis Ravennas, choć pewnych wskazówek dostarcza fakt, że każda z nich była w stanie zapewnić dość ludzi, aby wystawić legion w Roku Czterech Cesarzy, ta w Misenum I Adiutrixdla Nerona, zaś ta w Rawennie I Adiutrixdla Wespazjana. Starr szacuje, że flota w Rawennie była znacznie liczniejsza niż 5000 ludzi, zaś ta w Misenum dwukrotnie liczniejsza41.
Każda flota była dowodzona przez prefekta rangi ekwickiej, poza okresami panowania Klaudiusza i Nerona, gdy tytuł dowódcy brzmiał procurator Augusti et praefectus classis i w tym czasie przynajmniej trzech spośród tych prefektów było wyzwoleńcami42. Wespazjan przywrócił poprzednie nazewnictwo i do tej pory praefectus classis praetoriae Misenensis był jednym z najwyższych urzędów ekwickich w Cesarstwie, tuż za praefectus vigilum. Praefectus classis Ravennatis miał rangę nieco mniejszą. Co najmniej od czasów Nerona praefectus mógł otrzymać do pomocy subpraefectusa, który był pomniejszym urzędem ekwickim. Co ciekawe jak dotąd nie znamy żadnego subpraefectusa, który osiągnąłby później rangę praefectus classis43.
Obok głównych flot w Misenum i Rawennie istniały pomniejsze w różnych częściach Cesarstwa. Spośród nich najważniejszą była classis Augusta Alexandrina, jeśli podać nazwę floty egipskiej, jaką nosiła począwszy od czasów Wespazjana44. Ze względu na jej związek z Egiptem i przez to nierzadkie wzmianki w źródłach papirologicznych, o tej flocie prowincjonalnej wiadomo więcej, niż o jakiejkolwiek innej. Jednakże, jak by się rzeczy nie miały, wygląda na to, że może być ona największą . Potwierdzona jest również flota w Syrii, a obie te wschodnie floty utrzymywały jednostki wydzielone w Caesarea Mauretania do prowadzenia działań policyjnych w zachodnim basenie Morza Śródziemnego45. Przypuszczalnie funkcję tę uznawano za nieodpowiednią dla flot cesarskich w Misenum i Rawennie. Inne floty służyły poza obszarem Śródziemnomorskim i należały do nich classis Pontica utworzona w roku 64 by patrolować Morze Czarne, classis Moesica orazclassis Pannonica patrolujące Dunaj i classis Germanica patrolująca Ren. Classis Britannica strzegła Kanału La Manche i stacjonowała w Gesoriacum (Boulogne).
LEGIONY
Historia legionów w okresie wczesnej Republiki jest niejasna. Pierwszym wiarygodnym przekazem jest ten u Polibiusza, który opisał legion podzielony na trzydzieści manipułów, po dziesięć na każdą z trzech linii hastati, principes i triarii46. Nadal istniał cenzus majątkowy, lecz wówczas obniżono go do 4000 asów. Ta dość nieporęczna organizacja została uproszczona przez reformy Mariusza pod koniec drugiego wieku przed Chr. Przede wszystkim zarzucono kwalifikację według majątku i w armii mógł służyć każdy obywatel. W efekcie legiony w jeszcze większym stopniu stały się tym, czym już były, czyli w dużej mierze ochotniczymi siłami na poły profesjonalnych żołnierzy. Póki co, nie pojawiła się armia stała, lecz rzadko zdarzało się, by brakowało okazji do służby wojskowej. Drugą spośród reform Mariusza było przydzielenie aquila każdemu legionowi. Orzeł dawał każdemu z nich poczucie wspólnoty i pozwalał na stworzenie espirit de corps. Trzecią było wyłączenie z legionu kawalerii i lekkozbrojnych (velites). To przekształciło legion w jednolitą jednostkę złożoną z ciężkozbrojnej piechoty. Zadania wypełniane przez kawalerię legionową i velites przejęły oddziały pomocnicze. Ostatnim i być może najważniejszym posunięciem było to, że kohorta złożona z sześciu centurii, na stałe zastąpiła manipuł złożony z dwóch centurii w charakterze jednostki taktycznej47. Oznaczało to, że legion dzielił się teraz na dziesięć kohort po sześć centurii każda. Nie jest jasne, jaka była ich standardowa liczebność, ani nawet czy w ogóle była takowa. Jeśli tak było, to dziesięć kohort po sześć centurii powinno oznaczać legion liczący 6000 żołnierzy. W praktyce liczebność legionu w okresie od Mariusza do Augusta, tam gdzie mamy na ten temat informacje, wydaje się wynosić średnio ok. 4000 ludzi48. Zatem albo centurie były takowymi tylko z nazwy, albo powszechnie ich stany rzeczywiste były poniżej etatowych. W czasach Cesarstwa etat centurii liczył prawdopodobnie 80 żołnierzy, poza pierwszą kohortą, gdzie był on dwukrotnie większy. Jeśli dodać do tego centurionów i principales(podoficerów), stan etatowy legionu w okresie Pryncypatu49 wynosił prawdopodobnie 5500 żołnierzy50. Poza pierwszą kohortą centurionowie niewiele różnili się statusem, za wyjątkiem starszeństwa służbą51. Nazywano ich pilus prior, princeps prior, hastatus prior, pilus posterior, princeps posterior i hastatus posterior. Przed każdą z tych nazw wstawiano numerację kohorty, tak że ostatni centurion, ostatniej (dziesiątej) kohorty nazywał się decimus hastatus posterior. Pozycja pierwszej kohorty była inna. Choć dwukrotnie liczniejsza niż pozostałe, miała ona tylko pięć centurii. Wszyscy jej centurionowie jako grupa byli nazywani primi ordines, zaś hierarchia ich rang była następująca: hastatus posterior, princeps posterior, hastatus, princeps i wreszcie primus pilus. Poza ostatnim z wymienionych liczba primus nie była podawana przed nazwą.
U początków Cesarstwa istniały następujące legiony: legioI (na jednej z inskrypcji nazwany I Germanica), IIAugusta, III Augusta, IIICyrenaica, IIIGallica, IVMacedonica, IVScythica, V Alaudae, V Macedonica, VIFerrata, VIVictrix, legio VII, VIIIAugusta, IXHispana, X Fratensis, X Gemina, legio XI, XIIFulminata, XIIIGemina, XIV52Gemina, XVApollinaris, legio XVI (czasami nazywany XVI Gallica), legio XVII, legio XVIII, legio XIX, XXValeria Victrix, XXIRapax i XXII Deiotariana.
Łatwo zauważyć, że kilka numerów się powtarza. W roku 9 legiony XVII, XVIII i XIX zostały zniszczone w wyniku bitwy w Lesie Teutoburskim i nigdy nie zostały zastąpione, ani też nie użyto ponownie ich numerów. Ich utrata zredukowała liczbę legionów do 25. Stan poprzedni uzyskano ponownie w wyniku utworzenia XV Primigeniai XXII Primigenia w roku 39 oraz I Italica (przez Nerona w roku 67). Rok Czterech Cesarzy i rewolta Cywilisa spowodowały nieco bałaganu: w jego następstwie różne legiony zniknęły z list armii, zaś inne pojawiły się w ich miejsce. Legiony I i IV Macedonica, XVPrimigenia i XVI zostały rozwiązane, a w ich miejsce powstały VII Gemina, IVFlavia felix i XVI Flavia firma oraz stworzone z piechoty morskiej I Adriutrixi II Adriutrix53. W ten sposób liczba legionów wzrosła do dwudziestu dziewięciu. Domicjan w roku 83 zwiększył ją do trzydziestu, tworząc I Minervia. Jednak ich całkowita liczba ponownie spadła do dwudziestu ośmiu pod koniec jego panowania w wyniku utraty najpierw V Alaudae w roku 86/87, a potem XXI Rapax w roku 9254. Tak więc Trajan odziedziczył tę samą liczbę legionów, którą miał August na początku. Udało mu się podnieść liczbę do trzydziestu poprzez utworzenie II Traianai XXX Ulpia, lecz liczba ta ponownie zmniejszyła się w konsekwencji utraty legionów IX Hispanai XXII Deiotariana, obu prawdopodobnie w czasie wojny żydowskiej 132-135. Marek Aureliusz raz jeszcze przywrócił ich liczbę na poziomie trzydziestu przez utworzenie dwóch nowych II Italica i III Italica, prawdopodobnie około 165 roku. Liczba trzydziestu legionów została wreszcie przekroczona przez Septymiusza Sewera, który około roku 197 utworzył trzy nowe I, II i III Parthica.
Początkowo legiony stacjonujące na Zachodzie były rekrutowane głównie z Italii i Galii Narbońskiej, zaś te na Wschodzie z prowincji wschodnich. W miarę postępu romanizacji obszar rekrutacyjny się rozszerzał, aż wreszcie w drugim wieku regułą stała się rekrutacja lokalna. Dowódca legionu (legatus legionis) zawsze (poza Egiptem) był senatorem rangi pretorskiej. Do pomocy miał tribunus laticlavius, senatora stojącego niżej w hierarchii oraz pięciu tribuni angusticlavii pochodzących ze stanu ekwitów. Legiony w Egipcie były dowodzone przez ekwickich praefecti legionis, podobnie jak trzy późniejsze, partyjskie legiony, utworzone przez Sewera.
AUXILIA
Auxiliasłużyły jako uzupełnienie sił legionowych. Dowódca legionu, ze względu na swoją rangę, sprawował ogólny nadzór nad jednostkami pomocniczymi stacjonującymi w jemu podległym rejonie. Rzecz jasna żadna z nich nie dorównywała rozmiarami i znaczeniem legionowi55. Większość z nich miała liczebność mniej więcej kohorty legionowej. Podczas gdy, w okresie Wczesnego Cesarstwa, legiony na Zachodzie rekrutowano głównie z Italii, Galii Narbońskiej i Betyki, auxiliazaciągano w Galii Comata (obszar obejmujący terytorium Gallia Belgica, Gallia Lugdunensis i Gallia Aquitania – zwany Tres Galliae – dop. red.) i Tarraconensis, które nie były jeszcze tak bardzo zromanizowane. Niemniej, tak jak w przypadku legionów, rekrutacja lokalna zaczęła dominować i auxilia stopniowo stawały się coraz mniej związane z prowincjami, gdzie pierwotnie je sformowano, a także coraz bardziej przywiązane do legionów.
ALAE
Nazwaala zawiera w sobie pochodzenie tego miana: pierwotnie oznaczała ona jednostki rozlokowane na skrzydłach. W okresie Republiki byli to socii (sprzymierzeńcy), zaś po wojnie ze sprzymierzeńcami nieodmiennie kawaleria. Gdy tylko Mariusz zarzucił korzystanie z kawalerii obywatelskiej koniecznością stało się uzupełnienie tej broni sprzymierzeńcami.
Cezar szeroko wykorzystywał kawalerię galijską w czasie kampanii w Galii. W wyniku augustiańskiej reorganizacji sił zbrojnych jednostki kawalerii nazwano alae i, podobnie jak kohorty pomocnicze, występowały one w dwóch rodzajach liczących 500 (quingenariae) i 1000 (miliariae) ludzi. Każda ala była dowodzona przez praefectus equitum (później przezpraefectus alae), który był oficerem rangi ekwickiej u szczytu tres militiae – następstwo stanowisk było następujące: praefectus cohortis, tribunus militum, praefectus equitum. A zatem dowództwo ala, które było zazwyczaj najważniejszym, poza legionem, stanowiskiem w rejonie stacjonowania legionu, przydzielano doświadczonemu oficerowi, znajdującemu się wyżej w hierarchii niż trybun legionowy56. Ala dzieliła się nie na centurie, lecz na turmae, szesnaście w jednostkach złożonych z 500 ludzi i dwadzieścia cztery w jednostkach liczących 1000 żołnierzy57. Każda turma była dowodzona przez decurio, nad którymi starszeństwo sprawował decurio princeps58.
KOHORTY
Kohorty wojsk pomocniczych były głownie jednostkami pieszymi, lecz niektóre z nich dysponowały oddziałami jazdy i nazywano je cohortes equitatae59. Jednostki piesze dzieliły się na centurie, przy czym w regimentach liczących 500 ludzi było ich sześć, a w tych liczących 1000 dziesięć. Kontyngenty konne w cohors equitata były podzielone na turmaedowodzone przez dekurionów. Liczba centurii i turmae w tych kohortach pozostaje niejasna. Hyginus podaje, że cohors equitata miliaria liczyły dziesięć centuriipeditesi dysponowały całkowitą liczbą 240 equites60. Jeśli przyjmiemy 30 ludzi na turmę, da nam to osiem turmae w kohorcie liczącej 1000 ludzi, a co za tym idzie, zgodnie z wyliczeniami Hyginusa, cztery turmaew kohorcie liczącej 500 ludzi. Niestety kohorta dla której mamy najwięcej danych, cohorsXX Palmyrenorum, staconująca w Dura Europos w trzecim wieku, nie pasuje do tych ustaleń61. Jednostka ta, choć „tysięczna” miała jedynie sześć centurii i pięć turmae. Nie był to jednak typowy oddział w ścisłym znaczeniu, bowiem w jego skład wchodzili dromedarii (jeźdźcy dosiadający wielbłądów) i to właśnie ten fakt mógł być przyczyną komplikacji. Cohors quingenaria zwykle były dowodzone przez prefekta, który był oficerem rangi ekwickiej na pierwszym stopniu tres militiae. Jednakże cohors miliaria i cohors civium Romanorum były zazwyczaj dowodzone przez trybunów, którzy byli na drugim szczeblu drabiny awansów62.
ŹRÓDŁA
Źródła, na których oparte jest niniejsze studium naturalnie dzielą się na trzy kategorie. Mamy więc dane literackie, które same można z kolei podzielić na trzy grupy: prace napisane konkretnie na tematy związane z wojskiem, kodeksy prawne i Digesta oraz dzieła ogólnohistoryczne. Wśród tych opisujących sprawy specyficznie wojskowe najważniejszy jest traktat De re militari Wegecjusza, który jest jedynym starożytnym podręcznikiem na temat rzymskich instytucji militarnych, jaki dotrwał do naszych czasów w postaci nietkniętej.
Ponieważ praca Wegecjusza jest unikalna, bardzo istotne staje się poznanie czasu jej powstania. Niestety, tę da się ustalić jedynie w dość szerokich granicach. Mowa o cesarzu Gracjanie w I. 20 jako o divuswskazuje, że pracę napisano po roku 383. Krytyczną korektę wykonał w Konstantynopolu, około roku 450, niejaki Eutropiusz. Fakt, że praca została zadedykowana pojedynczemu cesarzowi, a nie np. dwóm, nie jest tak pomocny, jak mogłoby się wydawać. Schenk sądzi, że tym cesarzem był Teodozjusz I, zaś Seeck myślał raczej o Walentynianie III. Ten pierwszy wydaje się bardziej prawdopodobny. Jeśli tak, to pracę należy datować na lata 383-395, a może nawet bardziej precyzyjnie, za Sirago, na czas pobytu Teodozjusza w Italii od sierpnia 388 do czerwca 39163.
Jednak Wegecjusz nie był ani historykiem, ani żołnierzem. Jego praca stanowi kompilację bezrefleksyjnie zbudowaną w oparciu o materiał z różnych epok, w wyniku czego powstało mnóstwo niespójności. By wywrzeć na czytelniku odpowiednie wrażenie co do jego wiedzy, podaje kilka ze swoich źródeł: Katona Starszego, Korneliusza Celsusa, Frontyna i Paternusa, a także powołuje się na constitutionesAugusta, Trajana i Hadriana64. To niekoniecznie oznacza, że były to jedyne źródła, z jakich korzystał Wegecjusz, ani nawet że ze wszystkich wymienionych korzystał z pierwszej ręki. Na przykład cesarskie constitutiones mogły równie dobrze pochodzić od Paternusa, który będąc prawnikiem wojskowym musiałby je uwzględnić, zaś cytaty z Katona mogły zostać zaczerpnięte za pośrednictwem Celsusa encyklopedysty. Schenk w swojej monografii o źródłach, z których korzystał Wegecjusz, daje wiarę jego słowom o tym, jak z nich korzystał, co prowadzi go do wniosku, że ponieważ Paternus był ostatnim ze źródeł wymienionych przez Wegecjusza, to wszystko co zostało dodane po czasach Paternusa musi mieć ścisły związek z czasami Wegecjusza i jego doświadczeniem65. To raczej nie może być prawdą, bowiem oznaczałoby to, iż cały materiał z trzeciego stulecia, zawarty w pracy Wegecjusza, został napisany w oparciu o wiedzę samego autora. To że Epitomaobejmuje materiał z trzeciego wieku jest jasne ze względu na zawartość księgi drugiej. H. M. D. Parker na przykład wskazał, że antiqua legio opisany przez Wegecjusza nie jest ani wczesnocesarski, ani też nie był używany w wieku czwartym i należy go przypisać do drugiej połowy trzeciego stulecia66. Z tego wynika, że kompilator musiał dysponować jakimiś źródłami, pochodzącymi co najmniej z trzeciego wieku. Nie sposób zidentyfikować tego źródła, poza być może wzmianką u szóstowiecznego autora Jana Lydosa w pracy O urzędach państwa rzymskiego: „Autorami są Celsus, Paternus i Katylina – nie ten konspirator, lecz inny – a przed nimi Katon Starszy i Frontyn, zaś po nich również Renatus, wszyscy oni są Rzymianami”67.
Nie jest prawdopodobne by Lydos sam przeczytał wszystkich tych autorów, a nawet choćby większość z nich. Zapewne zaczerpnął imiona Katona i Frontyna z Wegecjusza (Renatusa), zaś Celsusa i Paternusa albo również od niego, albo od tajemniczego Katyliny, którego czasy, jeśli sądzić na podstawie kolejności imion w tym zdaniu, która w pozostałych przypadkach jest zgodna z chronologią, muszą być gdzieś między Paternusem, skazanym na śmierć w roku 183, a Wegecjuszem68. Jednakże dziwne jest, że zarówno Wegecjusz, jak i Lydus wymieniają prawnika wojskowego, Tarruntenusa Paternusa, prefekta pretorianów straconego z rozkazu Kommodusa, lecz nie podają dwóch innych prawników wojskowych żyjących dwa pokolenia później: Arriusa Menandera i Emiliusza Macera, którzy obaj, podobnie jak Paternus, są wymienieni w Digestach.
Oprócz Wegecjusza jedynym istotnym, zachowanym do naszych czasów traktatem mówiącym specyficznie o sprawach wojskowych, jest niekompletna praca przypisywana Hyginusowi zatytułowana de munitionibus castrorum. Jest to podręcznik opisujący budowę obozów, opracowany bardziej w oparciu o podstawy teoretyczne niż praktyczne69. Jego datowanie jest dyskusyjne i brano pod uwagę różne okresy od Trajana, po początki trzeciego wieku.
Źródła prawne są ważniejsze. Choć Digesta są zbiorem z czasów Justyniana. Wiele z zawartych tam fragmentów pochodzi z czasów Pryncypatu, zaś trzej z przytoczonych prawników (Tarruntenus Paternus, Arrius Menander i Emiliusz Macer) pisało konkretnie o prawach wojskowych. W zasadzie Paternus napisał dwie księgi de re militari i dla Wegecjusza był głównym źródłem70.
Co więcej, kodeksy prawne, a zwłaszcza Codex Theodosianus, nie tylko zawierają wiele szczegółów, które bezpiecznie możemy przypisać do wczesnego Cesarstwa, lecz to co wynika z nich pośrednio jest nieocenione. Na przykład określenie nowych standardów odnośnie wzrostu rekrutów w Cod. Theod. VII 13. 3 potwierdza to co pisał Wegecjusz (I. 5), że poprzednio regulacje były bardziej restrykcyjne71.
Spośród historyków Polibiusz, Józef Flawiusz i Arrian mają zapewne najbardziej bezpośrednie informacje, z których mógłby skorzystać badacz szkolenia wojskowego. Przekaz Polibiusza na temat systemu wojskowego z drugiego wieku przed Chrystusem jest bezcenny, jako przewodnik, jeśli chodzi o jego rozwój, zaś Józef Flawiusz, który jak Polibiusz patrzył na rzymskie instytucje z zewnątrz, jest najlepszym źródłem jeśli chodzi o porządek marszu w pierwszym stuleciu72. Dzieło Arriana jest szczególnie wartościowe jeśli chodzi o szkolenie kawalerii: druga część jego Tacticapodaje użyteczne informacje, zaś Expeditio contra Alanos bezpośrednio zajmuje się porządkiem marszu kawalerii. Jednakże większa część Tactica jedynie powtarza konwencjonalne wiadomości na temat falangi macedońskiej, które przez tak długi czas były wertowane przez greckich pisarzy wojskowych.
Generalnie jednak u rzymskich historyków techniczna strona działań wojennych jest albo pomijana, albo jak zauważył Cheesman, pozostawiona autorom piszącym konkretnie o tych kwestiach73. Istniało poczucie, że takie szczegóły szkodzą umoralnieniu, które było celem piszących. Sławnym przykładem jest okrężna droga, z jaką borykał się Tacyt tylko po to, aby nie nazwać łopaty łopatą74. Od Herodiana i Lukiana dowiadujemy się, że istniała taka literatura techniczna. Należy zatem po prostu sądzić, że tak niewiele z niej przetrwało. Jednak mimo tego umyślnego unikania mówienia o tych sprawach wprost, wielka ilość szczegółów odnośnie spraw wojskowych zachowała się nawet u tak świadomych stylistów jak Tacyt. Tak więc rzymscy historycy zazwyczaj są pomocni pomimo ich własnych kunsztownych teorii i osobistych skłonności.
Drugą z głównych grup źródłowych jest epigrafia. Masę danych epigraficznych trudno pokrótce streścić, choć istnieją dwa główne ich rodzaje, które są szczególnie interesujące: kamienie nagrobne i tzw. diplomata militaria. Do tego możemy dodać Kolumnę Trajana i Kolumnę Marka Aureliusza, które choć nie są epigrafią w ścisłym znaczeniu, to zawierają sporą ilość materiału ikonograficznego75. Nagrobki często opisują karierę osoby, w hołdzie której wykonano inskrypcję, a często podają szczegółowe informacje. Ich głównym mankamentem jest to, że jeśli poddać je analizie statystycznej, mogą dać zniekształcony obraz, czy to dlatego, że były z zasady tworzone jako pochlebstwa, czy też ze względu na fakt, iż na liczba inskrypcji potwierdzonych dla danego obszaru odzwierciedla również pewne czynniki zewnętrzne. Do czynników tych należy nastawienie mieszkańców do wystawiania inskrypcji, które samo w sobie, obok wpływu odczuć klasowych, z konieczności było modyfikowane przez dostępność w okolicy odpowiedniego kamienia oraz zamożność regionu. Innym ważnym czynnikiem jest dalsza historia danego obszaru i ponowne wykorzystywanie inskrypcji w późniejszych budowlach, a do tego trzeba dodać skrajnie różnorodny element, jakim jest względny zapał miejscowych archeologów.
Jednak nie wszystkie inskrypcje są wyryte w kamieniu. Brąz jest najlepiej znanym materiałem w tym, co obecnie nazywa się diplomata militaria (jak je nazywano w starożytności, nie wiadomo). Są to niewielkie brązowe tabliczki, które stanowią zapis przywilejów nadanych żołnierzowi w chwili ukończenia przezeń służby. Zebrano je w CIL XVI i załączniku76. Dachówki budynków i rury ołowiane są opatrzone pieczęciami, zaś kawałki ceramiki stanowią przekrojowe źródło na temat różnych towarów77. Tabliczki woskowe były używane głównie na potrzeby testamentów, dzierżaw, sprzedaży, pożyczek i aktów urodzenia.
Trzecia kategoria źródeł to papirusy. Pod tym ogólnym określeniem powinniśmy również zawrzeć pergaminy, choć tego rodzaju materiał rzadko ma znaczenie w obszarze wojskowości, poza kilku przykładami z Dura-Europos78. Ogromna większość papirusów jest w języku greckim, który choć szeroko używany w armiach na Wschodzie i często będący językiem ojczystym żołnierzy służących w legionach wschodnich, to jednak nigdy nie zastąpił łaciny w charakterze oficjalnego języka wojska aż do upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego. Wynikiem tej dwujęzyczności jest to, że takie papirusy, jeśli są po łacinie, to zazwyczaj jest to literatura urzędowa lub wojskowa, a nawet jeśli jest cywilna, to wydaje się, że została napisana po łacinie tylko dla nadania dokumentowi urzędowej mocy. Cavenaile w jego niedawnym i nieocenionym Corpus Papyrorum Latinarum79 podaje listę 345 papirusów łacińskich (w tym ostraka, tabliczek woskowych i pergaminów), spośród których około połowa ma związek z wojskiem. Spośród nich być może 68 to dokumenty armii, a co za tym idzie są pismami wojskowymi w najściślejszym znaczeniu. Wiele innych ma wartość pośrednią, bowiem w ten czy inny sposób dotyczą one żołnierzy.
Jeśli chodzi o sam Egipt, całość danych została ostatnio zebrana przez Darisa, który zasługuje na wdzięczność wszystkich, którzy studiują rzymską historię wojskowości, za jego Documenti per la storia dell’esercito Romano in Egitto80. W publikacji tej wydrukował on razem 108 dokumentów (61 greckich, 41 łacińskich i 6 dwujęzycznych), z których wszystkie dotyczą armii rzymskiej w Egipcie.
Raczej niewykonalne jest podanie dokładnej liczby dokumentów wojskowych odkrytych do tej pory na terenie całego Imperium, bowiem zazwyczaj jest to kwestia osobistego zdania, czy dany dokument jest czy nie dostatecznie wojskowy, by go uwzględnić. Mimo to w załączniku (s. 175) podano (z wyłączeniem dyplomów wojskowych, w kwestii których odsyłam czytelnika do CIL XVI) katalog 271 takich elementów.
1 Por. E. Gabba, „Le origini dell’esericito professionale in Roma: i proletari e la riforma di Mario”, Athenaeum 1949, s. 173-209; również: „Richerche sull’esercito professionale Romano da Mario ad Augusto”, Athenaeum 1951, s. 171-272. Por. także R. E. Smith, Service in the Post-Marian Roman Army (Manchester 1958) oraz J. Harmand, L’armée et le soldat a Rome de 107 à 50 avant notre ère (Paris 1967).
2 Jeśli nie zaznaczono inaczej, wszystkie daty odnoszą się do czasów po narodzeniu Chrystusa (przyp. tłum.).
3 Dion, LIV 25, 6.
4 Dion, LV 23, 1.
5 Praca Grosse’go i Van Berchema wykazała, że armia z czwartego wieku miała swój początek w eksperymentach z trzeciego. Grosse prześledził korzenie systemu wojskowego Dioklecjana i Konstantyna aż do reform Septymiusza Sewera, przez Galiena i Aureliana; Van Berchem odnajduje początki annona militaris w próbie poradzenia sobie przez Septymiusza Sewera ze skutkami inflacji z końca drugiego wieku. Por. R. Grosse, Römische Militärgeschichte von Gallianus bis zum Beginn der byzantinischen Themenverfassung, (Berlin 1920); Denis Van Berchem, „L’annone militaire dans l’Empire romain au IIIe siècle”, Mémoires de la Société Nationale des Antiquaires des France 1937, s. 118 i nn.
6Bonner Jahrbücher s. 117, 1908 (nowe wydanie, zaktualizowane przez Briana Dobsona, Kolonia 1967). Odtąd będzie podawany jako Domaszewski-Dobson.
7 By przytoczyć choć jeden fragment jako przykład, na str. 43 i kolejnych pisze: „Fragment C.III 8047 pozwala przypuszczać, że pod Filippi tesserarius już nie występuje. Rozkazy wydawane na piśmie kierowano do dowódcy, ponieważ tak oficerowie, jak i szeregowi żołnierze byli nader często analfabetami, a znajomość łacińskiego języka służbowego straciła na znaczeniu i wygasła zupełnie. Barbarzyńska armia została zredukowana do poziomu numeri”. Lecz AE 1936, 55 (czasy Galiena) przeczy temu stwierdzeniu odnośnie tesseriariusa, a wraz z tym reszcie opisu Domaszewskiego. Por. Passerini w De Ruggiero, Diz. epigr. IV (1949), s. 607, a obecnie Domaszewski-Dobson, IV i n., XIV.
8Equites singulares augusti, autor nie wymienia ostatniego członu nazwy, który jednakże zasadniczo odróżnia tę formację, będącą częścią gwardii cesarskiej, od takich samych doborowych oddziałów stanowiących straż przyboczną namiestników prowincji, a wybieranych spośród miejscowych oddziałów pomocniczych. Por. Edward Dąbrowa, „Niektóre oddziały specjalne armii rzymskiej (I-III w. n.e.)”, Pod znakami Aresa i Marsa, red. E. Dąbrowa, Kraków 1993 (przyp. tłum.).
9 Hyginus, de mun. castr. 3 podaje jako liczebność kohort od II do X 480 ludzi, zaś 960 w przypadku pierwszej. Razem daje to 5280 żołnierzy. Inni autorzy wydają się mniej precyzyjni: Wegecjusz (I, 17): Nam in Illyrico dudum duae legiones fuerunt, quae sena milia militum habuerunt, quae, quod his telis scienter utebantur et fortiter, Mattiobarbuli vocabantur; Lydus, de magistr. I. 46 oraz Izydor (Etym. IX 3, 46): Legio sex milium armatorum est, ab electo vocata, quasi lecti, id est armis electi i zdają się wskazywać okrągłą liczbę 6000. Znacząca może być uwaga wypowiedziana do Septymiusza Sewera przez jednego z jego towarzyszy w czasie oblężenia Hatry, jak ją podaje Kasjusz Dion (66, 12, 5), gdy ten obiecał mu, że zdobędzie miasto o ile dostanie do dyspozycji 550 europejskich żołnierzy. Może to być liczba żołnierzy w normalnej kohorcie legionowej w tamtym okresie. Z drugiej strony może oznaczać jedynie kohortę wojsk pomocniczych
10 Tac., Ann. I 17: an praetorias cohortis, quae binos; denarios acceperint, quae post sedecim annos penatibus suis reddantur, plus periculorum suscipere? non obtrectari a se urbanas excubias: sibi tamen apud horridas gentis e contuberniis hostem aspici.
11 Italiam utroque mari duae classes, Misenum apud et Ravennam, proximumque Galliae litus rostratae naves praesidebant, quas Actiaca victoria captas Augustus in oppidum Foroiuliense miserat valido cum remige. sed praecipuum robur Rhenum iuxta, commune in Germanos Gallosque subsidium, octo legiones erant. Hispaniae recens perdomitae tribus habebantur. Mauros Iuba rex acceperat donum populi Romani. cetera Africae per duas legiones parique numero Aegyptus, dehinc initio ab Syriae usque ad flumen Euphraten, quantum ingenti terrarum sinu ambitur, quattuor legionibus coercita, accolis Hibero Albanoque et aliis regibus qui magnitudine nostra proteguntur adversum extema imperia et Thraeciam Rhoemetalces ac liberi Cotyis, ripamque Danuvii legionum duae in Pannonia, duae in Moesia attinebant, totidem apud Delmatiam locatis, quae positu regionis a tergo illis, ac si repentinum auxilium Italia posceret, haud procul accirentur, quamquam insideret urbem proprius miles, tres urbanae, novem praetoriae cohortes, Etruria ferme Vmbriaque delectae aut vetere Latio et coloniis antiquitus Romanis. at apud idonea provinciarum sociae triremes alaeque et auxilia cohortium, neque multo secus in iis virium: sed persequi incertum fuit, cum ex usu temporis huc illuc mearent, gliscerent numero et aliquando minuerentur.
12ILS 2288 Rzym (=CIL VI 3492):
II Aug.
II Adiut.
IIII Scyth.
VI Victr.
IIII Flav.
XVI Flav.
XX Victr.
VII Claud.
VI Ferrat.
VIII Aug.
I Italic.
X Frete.
XXII Prim.
V Maced.
III Cyren.
I Miner.
XI Claud.
II Traian.
XXX Vlp.
XIII Gem.
III Aug.
I Adiut.
XII Fulm.
VII Gem.
X Gem.
XV Apol.
II Italic.
XIIII Gem.
III Gallic.
III Italic.
I Parth.
II Parth.
III Parth.
Kolumny należy czytać od góry do dołu, zaczynając od lewej. Następnie legiony są podane według prowincji w porządku: Brytania, Germania Górna, Germania Dolna, Panonia Górna, Panonia Dolna, Mezja Górna, Mezja Dolna, Dacja, Kapadocja, Syria, Judea, Arabia, Egipt, Numidia i Hiszpania. Legiony niewymienione, tj. II i III Italica stacjonowały odpowiednio w Noricum i Racji, oraz trzy legiony partyjskie, z których pierwszy i trzeci stacjonowały w Mezopotamii, zaś drugi w Italii, zostały dodane na końcu.
13 Nawet III Augusta nie występował na listach armii przez piętnaście lat w ciągu trzeciego stulecia: został skazany na damnatio memoriae w roku 238, lecz został przywrócony przez Waleriana w 253.
14 Por. ILS 2487 (=Smallwood, Nerva 328), którą Hadrian wygłosił do wojsk w Lambaesis w roku 128: difficile est cohortales equites etiam per se placere, difficilius post alarem exercitationem non displicere; alia spatia campi, alius iaculantium numerus, frequens dextrator cantabrius densus, equorum forma, armorum cultus pro stipendi modo. Byli oni gorzej opłacani i uzbrojeni, mieli też gorsze konie niż kawaleria.
Powyższy tekst bardzo często jest przytaczany na potwierdzenie „dragońskiego” charakteru jeźdźców z cohortes equitatae. Obecnie jednak wielu autorów coraz częściej odchodzi od takiej interpretacji. Choć bez wątpienia niewielkie kontyngenty jazdy przydzielane do kohort nie były pełnokrwistą kawalerią, to jednak wiele przesłanek, w tym również przemówienie Hadriana (wszak ćwiczą oni konno), przemawia za tym, że stanowili oni typową jazdę garnizonową, rozproszoną po fortach wzdłuż granicy. Znamienny jest przykład czterech wysuniętych fortów na granicy w Brytanii. Por. K. R. Dixon i P. Southern, Kawaleria rzymska, Oświęcim 2012.
15 Tj. wolna ludność nie posiadającą obywatelstwa rzymskiego, niezależnie od tego czy zamieszkiwała terytorium imperium czy nie (przyp. red.).
16 Specjalną pozycję cohortes civium Romanorum w czasach Augusta ukazuje fakt, że zgodnie z jego wolą przyznao im te same uprawnienia co legionistom. Por. Tac., Ann. I. 8: „legionariis aut cohortibus civium Romanorum trecenos nummos viritim dedit”. Jeśli chodzi o późniejsza pozycję, gdy obywatelstwo było bardziej rozpowszechnione por. nową formułę dyplomów przyjętą w roku 140: „(dimissis) civitatem Romanam, qui eorum non haberent, dedit”.
17 Por. Cheesman, Auxilia, s. 86.
18 Autor odwołuje się w tym miejscu do przekazu Tacyta (Roczniki IV, 5). Kasjusz Dion (LV, 24, 6) podaje 10 kohort. Najnowsze ustalenia badaczy wskazują, że liczba kohort za panowania Oktawiana Augusta była różna i wynosiła od 9 do 12. Najpóźniej ok. roku 14 trzy z tych kohort zostały przekształcone w kohorty miejskie. Por. I. Łuć Oddziały pretorianów w starożytnym Rzymie, Lublin 2004, s. 100 i następne (przyp. red.).
19 W okresie późnej Republiki była to klasa finansistów, bankierów, ewentualnie mniej zamożnego ziemiaństwa, a co za tym idzie ludzi parających się zajęciami uważanymi za uwłaczające godności senatora. August sformalizował przynależność do tej klasy sytuując ją poniżej klasy senatorskiej, a powyżej bogatego mieszczaństwa zwanego klasą dekurionów. Por. G. Alföldy, Historia społeczna starożytnego Rzymu, Poznań 1991. Bogatsza część ekwitów stanowiła swego rodzaju zaplecze rekrutacyjne dla klasy senatorskiej (przyp. tlum).
20 Tj. Kaligula (przyp. tłum.).
21 Po wydzieleniu z gwardii trzech kohort jako kohort miejskich, liczba pretorian spadła do 9 kohort. Do zwiększenia liczby kohort doszło między rokiem 37 a 47. Wśród historyków toczy się spór czy decydentem był Kaligula czy Klaudiusz (przyp. red.).
22 Por. M. Durry, Les cohortes prétoriennes (Paris 1938), s. 81 i nn oraz w RE hasło: Praetoriae Cohortes (1934). Zagadnienie liczebności kohort pretorianów za czasów panowania dynastii julijsko-klaudyjskiej nie zostało do dnia dzisiejszego rozstrzygnięte; por. I. Łuć Oddziały pretorianów w starożytnym Rzymie, Lublin 2004, s. 107 i następne (przyp. red.).
23 Najnowsze ustalenia wskazują, iż w II i III wieku n.e. kohorta pretorianów liczyła ok. 1000 żołnierzy, patrz I. Łuć Oddziały pretorianów w starożytnym Rzymie, Lublin 2004, s. 107 i następne (przyp. red.).
24 Por. Domaszewski-Dobson, XXVI i n. oraz s. 99 i nn.
25 Mimo to korzyści tych nie wolno przeceniać. Por. wnioski Erica Birley’a, Britain and the Roman Army, s. 119: „Innymi słowy rzekoma przewaga byłych pretorianów rozwiązuje się sama po przestudiowaniu materiału z tej trzeciej kategorii, z czego wynikają następujące fakty: spośród dwudziestu dziewięciu pretoriańskich centurionów, którzy zostali primi ordines lub primi pili, jedenastu awansowało ponad stopień primus pilus, zaś dwóch spośród owych jedenastu weszło na ścieżkę kariery prokuratorskiej. Spośród zaś trzydziestu sześciu pretorianów innych stopni, którzy zostali centurionami w legionach, piętnastu doszło do stopnia primus pilus, zaś sześciu dostąpiło dalszych awansów. Statystyki te wystarczają by pokazać, że pretorianie mieli dobre widoki na awans, gdy tylko osiągnęli stopnie centuriońskie. Są one jednakże niedostateczne by potwierdzić górnolotne twierdzenie, jakie wyrazili Domaszewski i Durry”. Wnioski te potwierdza Brian Dobson, por. Domaszewski-Dobson, XXVII: „Badania na temat primipilares przeprowadzone w mojej nieopublikowanej dysertacji wyłoniły takie przypadki, w których nie uwzględniono rangi primipilatusa. Ich ogólna liczba jest podobna do ustaleń Birley’a (ok. 64% przypadków), chociaż ja przebadałem mniej więcej dwa razy więcej opisów karier, ponieważ Birley celowo ograniczył się do przykładów zamieszczonych w „Epigraphischer Anhang” Domaszewskiego. Teza Durrysa, zgodnie z którą dawni pretoriańscy primipilares, „chevaliers-prétoriens”, musieli otrzymywać w zarząd najlepsze prowincje i prefektury, ma dwa słabe punkty: po pierwsze – założenie, że wszyscy musieli być dawniej członkami straży pretoriańskiej, po drugie – przyjęcie, że musieli oni stanowić obsadę większości tego rodzaju stanowisk”. Jeśli chodzi o żołd pretorianów i dary im przyznawane, zob. dalej s. 96 i nn oraz 113 i nn.
26 Jeśli chodzi o w pełni udokumentowaną karierę zob. ILS 2080 (=CIL III 7334) z Serrhae: „---us D.f. Octavius Se[c]undus Curib(us) Sab(inis) mil(es) coh(ortis) X urb(anae), trans[l]at(us) in coh(ortem) VI pr(aetoriam), [s]ing(ularis) trib(uni) benef(iciarius) trib(uni) sing(ularis) pr(aefecti) p[r]aet(orio), optio in centur(ia), signif(er), (f)is[c]o curat(or) cornicul[(arius)] trib(uni), ev(ocatus) Aug(usti), [(centurio) l]eg(ionis) X [F]retensis, donis don(atus) ab divo Hadrian[o], ob bellum Iudaicum corona aurea tor[q]uib(us) armillis p[h]aler(is), et ab eodem promotus succes(sione), in leg(ionem) prim[a]m [I]ta[l]ic(am), [p]rimipil(us) leg(ionis) –”.
27 Jednym z najlepiej poznanych przypadków jest ten Wettiusza Walensa: ILS 2648 (=CIL XI 395) z Ariminum: „M. Vettio M.f. Ani(ensi) Valenti mil(iti) coh(ortis) VIII pr(aetoriae), benef(iciario) praef(ecti) pr(aetorio), donis donato bello Britan(nico) torquibus armillis phaleris, evoc(ato) Aug(usti), corona aurea donat(o), (centurioni) coh(ortis) VI vig(ilum), (centurioni) c(o)ho(rtis) II pr(aetoriae), exercitatori equit(um) speculatorum, princip(i) praetori leg(ionis) XIII Gem(inae) ex trec(enario), [p(rimo)p(ilo)] leg(ionis) () VI Victr(icis), donis donato ob res prosper(e) gest(as) contra Astures torq(uibus) phaler(is) arm(illis), trib(uno) coh(ortis) III pr(aetoriae), [pr(imo)p(ilo)] eg(ionis) XIIII Gem(inae) Mart(iae) Victr(icis), proc(uratori) imp(eratoris) [[Neronis]] Caes(aris0 Aug(usti) prov(inciae) Lusitan(iae)” – rok 66.
28 Nie jest pewne, czy formacja ta pojawiła się w czasach Flawiuszy, jeśli tak, to najprawdopodobniej pod koniec panowania Domincjana. Za czasów Trajana liczyła 720 żołnierzy dowodzonych przez tribunus militum. Hadrian zwiększył jej liczebność do 1000 ludzi, a Septymiusz Sewer do 2000, por. R.S.O. Tomlin The Army of the Late Empire, w: The Roman World ed. J. Wacher, London 1987, s. 107-133 (przyp. red.).
29 Por. dedykację na cześć niezwykłej liczby bóstw w CIL VI 31174: „I(ovi) O(ptimo) M(aximo), Iunoni, Minervae, Marti, Victoriae, Hercul(i), Mercurio, Felicitati, Saluti, Fatis, Campestribus, Silvano, [A]pollini, Deanae, Eponae, Matribus, Suleis, et Genio sing(ularium) Aug(usti), M. Ulpius Festus dec(urio) prin(ceps) eq(uitum) sing(ularium) Aug(usti), v(otum) s(olvit) l(ibens) m(erito)”. Ta grupa bóstw jest powszechnie wiązana z dedykacjami equites singulares, por. ILS 2180, 2181, 4832 (= CIL VI 31171) i 4833 (= CIL VI 31149)
30 Por. Tac., Ann. VI 10-11 oraz E. Groag w PIR2 C 289, który wnioskuje, że Piso był praefectus urbi od roku 13. Por. także moje komentarze w Neue Beiträge zur Geschichte der alten Welt. Band II. Römisches Reich (Berlin 1965) s. 148, przyp. 10.
31 Jeśli chodzi o kohorty miejskie zob. H. Greis, Die cohortes urbanae, Beiheft Nr. 16 der Bonner Jahrbücher i RE Suppl. X, hasło „urbanae cohortes”. Domaszewski utrzymywał (Domaszewski-Dobson 16), że dowództwo kohort miejskich było sprawowane w drugim wieku przez prefekta pretorianów. W tej kwestii zgodził się z nim Durry, lecz obecnie odrzucił ten pogląd Freis.
32Ann. IV 5, por. rozdz. I, przyp. 11.
33 Taką sugestię wyraził Domaszewski, por. Domaszewski-Dobson 6: „Już przez układ 7 kohort, w każdej po 7 centurii, przemawia wyraźnie fakt, że straż pożarna nie stanowiła regularnego wojska, dla którego parzysta liczba centurii była niezbędna jako podstawa sposobu walki opartego o manipuły”. Jednak manipuł wychodził już z użycia, o ile już nie był przestarzały w czasach utworzenia vigiles.
34 Gaius I 32b; Ulpian III 5.
35 Ulpian III 5.
36 Ulpian apud Dig., XXXVII 13: item vigiles milites sunt et iure militari eos testari posse nulla dubitatio est.
37 Por. A. M. Duff, Freedman in the Early Roman Empire (przedruk 1958), s. 140 i nn oraz P. K. Baillie Reynolds, The Vigiles of Imperial Rome (1926) s. 67 i nn.
38 W kwestii wydarzeń roku 31 por. Dion LVIII 9, 6 i 10, 2.
39 Jeśli chodzi o floty ogólnie zob. C. G. Starr, The Roman Imperial Navy (wyd. 2, 1960).
40 Por. Starr, ibid., s. 13.
41ibid., s. 16 i nn.
42ibid., s. 32.
43ibid., s. 37 i nn.
44 Por. ILS 2914 (= CIL VIII 21025), Cezarea w Mauretanii: Ti. Claudio Aug. lib. Eroti, trierarcho liburnae Nili exacto classis Aug. Alexandrinae, L. Iulius C.f. Fab. Saturninus et M. Antonius Heraclea trier., heredes eius facerunt. Jeśli chodzi o tytuł wcześniejszy por. ILS 2816 (=CIL VI 32775); Smallwood, Gaius 182), Rzym: Ti. Iulio Aug. lib. Xantho, tracatori Ti. Caesaris et divi Claudi et sub praef. classis Alexandriae, Atellia Prisca uxor et Lamyrus l. hereses. V(ixit) a(nnis) LXXXX.
45 Por. Starr, op. cit., 114 i nn.
46 VI, 19 i nn.
47 Por. Parker, RL, 26 i nn oraz M. Marin y Peña, Instituciones militares romanas (Madrid 1956), par. 95-102.
Autor nie ma tu na myśli, że manipuł całkowicie znikną, a jedynie, że kohorta była podstawową jednostką taktyczną, której pod wieloma względami bliskim odpowiednikiem jest XVIII-XIX wieczny batalion (dop. tłum.).
48 Jeśli chodzi o okres do roku 50 przed Chr. por. J. Harmand, op. cit. w przyp. 26 i kolejnych. Veith w Kromayer-Veith, Heerwesen, s. 388, w dużej mierze dochodzi do takich samych wniosków jeśli chodzi o legiony Cezara w czasie wojen domowych: „Cezar zdawał się faworyzować relatywnie niewielkie formacje, na przykład „jego” stan etatowy wynosił 4000 lub 4200 ludzi, jest to poziom, którego nie przekraczał także wtedy, gdy miał nieograniczone możliwości uzupełnień, chociaż mniejsza liczba – 3600 – wydaje się równie zasadna. Charakterystyczny dla Cezara był fakt, że chętniej tworzył nowe legiony, niż uzupełniał stan osobowy starych złożonych z weteranów, nawet jeśli te poniosły wielkie straty, nie chcąc widocznie zmniejszać ich siły bojowej ”.
49 Autor użył tutaj słowa „Empire”, czyli „Cesarstwo” aczkolwiek jest to dość nieprecyzyjne, zwłaszcza w tym kontekście. Okres ten dzielił się na Cesarstwo Wczesne i Późne, które mniej więcej pokrywają się z okresami odpowiednio Pryncypatu i Dominatu. Niniejsza publikacja traktuje o pierwszym z nich. Stąd miejscami, zwłaszcza w celu uściślenia tam gdzie to istotne, będę używał słowa „Pryncypat”, choć w oryginale figuruje słowo „Empire” (przyp. tłum.).
50 Por. przyp. 7 powyżej.
51 Zob. Eric Birley, „Promotions and Transfers in the Roman Army, II: The Centurionate”, Carnuntum Jahrbuch 1963-4, ss. 21 i nn.
52 Poprawny zapis to XIIII, wyrażanie liczb mniejszych od danego znaku o daną wartość (4=IV, 9=IX itd.) pojawiło się później (przyp. tłum.).
53 Por. Parker, RL, s. 140 i nn oraz A. Passerini, hasło „Legio” w Diz. epigr. IV 556 i nn.
54 Kolejność w jakiej zniknęły te dwa legiony nadal pozostaje kwestią otwartą. Problem wiąże się z kolejnością tworzenia legionów II Traiana i XXX Ulpia za panowania Trajana. Jasnym jest, że nazwanie kolejnego legionu XXX Ulpia wskazuje, że w owym czasie istniało 29 innych legionów, bowiem gdyby Trajan chciał po prostu użyć pierwszego, niezajętego numeru, mógł nazwać go dwudziestym trzecim. Parker, RL, s. 109 i nn, byłby skłonny posunąć się dalej twierdząc, że II Traiana został nazwany w ten sposób, ponieważ był to drugi legion utworzony przez tego cesarza. To by znaczyło, że w chwili wstąpienia Trajana na tron istniało 29 legionów, co sprawia, że pozostaje miejsce tylko dla jednego, który zostałby utracony za panowania Domicjana. Tu Parker sądzi iż był to V Alaudae w roku 92. Utrzymuje za to, że XXI Rapax został utracony we wczesnym okresie panowania Trajana, a już po tym jak utworzono XXX Ulpia. Wtedy to II Traiana został sformowany by zastąpić XXI Rapax