Zrozumieć uczucia i emocje - Andrew Fuller, Sam Fuller - ebook

Zrozumieć uczucia i emocje ebook

Andrew Fuller, Sam Fuller

4,2

Opis

Skąd biorą się uczucia? Czym są emocje?  Jak je odczytać i zrozumieć u siebie i innych?

Uczucia i emocje to  najgłębszy i najstarszy język komunikacji międzyludzkiej, a ich wyrażanie lub tłumienie to drogowskazy wskazujące nam, czego naprawdę potrzebujemy.

Andrew Fuller szczegółowo analizuje najczęstsze rodzaje uczuć i emocji i wyjaśnia, jak je wykorzystać dla własnego dobra, zamiast pozwolić im negatywnie wpływać na nasze życie.

Z poradnika możesz dowiedzieć się m.in. jak:

odróżniać osoby szczere od fałszywych?

dostrzegać, kto naprawdę cię pragnie?

  trafniej interpretować zachowania własne i innych?

dostrzegać zmiany nastroju i łagodzić zmartwienia?

reagować wbardziej pozytywny sposób wmomentach gniewu lub konfliktów?

powtarzać chwile pełne szczęścia, inspiracji ikreatywności?

Aby utrzymać równowagę emocjonalną i zadbać o zdrowie psychiczne, warto mieć świadomość zmian, jakie zachodzą w naszych uczuciach i emocjach.

Pozwala to spojrzeć z pewnej perspektywy na własne życie i na to, jak chcemy je wykorzystać i świadomie kształtować.

Andrew Fuller

Jest psychologiem klinicznym i terapeutą rodzinnym na wydziale psychiatrii, uczenia się i rozwoju edukacyjnego na Uniwersytecie w Melbourne. Jest także głównym konsultantem narodowej strategii zapobiegania narkomanii REDI. Jako psycholog kliniczny współpracuje z wieloma szkołami i społecznościami w Australii i na całym świecie, specjalizując się w dobrostanie młodych ludzi i ich rodzin. Autor kilkunastu książek. Mieszka w Melbourne.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 312

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,2 (13 ocen)
7
3
2
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Cherry89

Nie oderwiesz się od lektury

Książka jest podróżą w świat uczuć i emocji, pozwala uzyskać w nie wgląd i lepiej je zrozumieć. Opracowana w przystępny sposób zachęca do zagłębienia się w poruszoną tematykę
00

Popularność




Ty­tuł ory­gi­na­łu: A to Z Fe­elings
Co­py­ri­ght © 2021 An­drew Ful­ler © Co­py­ri­ght for the Po­lish edi­tion by Wy­daw­nic­two Zwier­cia­dło Sp. z o.o.,War­sza­wa 2022
Tłu­ma­cze­nie: Mar­ta Ko­mo­row­ska/Qu­en­di Lan­gu­age Se­rvi­ces
Re­dak­cja: Anna Sta­wi­ńska/Qu­en­di Lan­gu­age Se­rvi­ces
Ko­rek­ta: Ka­ro­li­na Ma­li­now­ska/Qu­en­di Lan­gu­age Se­rvi­ces
Skład i ła­ma­nie: Syl­wia Kusz, Ma­graf s.c., Byd­goszcz
Ilu­stra­cja okład­ko­wa: www.stock­sy.com/Mar­ta Le­bek
Pro­jekt okład­ki: Eli­za Luty
Re­dak­tor ini­cju­jąca: Blan­ka Wo­śko­wiak
Dy­rek­tor pro­duk­cji: Ro­bert Je­żew­ski
Wy­daw­nic­two nie po­no­si żad­nej od­po­wie­dzial­no­ści wo­bec osób lub pod­mio­tów za ja­kie­kol­wiek ewen­tu­al­ne szko­dy wy­ni­kłe bez­po­śred­nio lub po­śred­nio z wy­ko­rzy­sta­nia, za­sto­so­wa­nia lub in­ter­pre­ta­cji in­for­ma­cji za­war­tych w ksi­ążce.
Wy­da­nie I, 2022
ISBN: 978-83-8132-417-5
Wy­daw­nic­two Zwier­cia­dło Sp. z o.o. ul. Wi­dok 8, 00-023 War­sza­wa tel. 22 312 37 12
Dział han­dlo­wy:han­dlo­wy@gru­pa­zwier­cia­dlo.pl
Wszel­kie pra­wa za­strze­żo­ne. Re­pro­du­ko­wa­nie, ko­pio­wa­nie w urządze­niach prze­twa­rza­nia da­nych, od­twa­rza­nie, w ja­kiej­kol­wiek for­mie oraz wy­ko­rzy­sty­wa­nie w wy­stąpie­niach pu­blicz­nych tyl­ko za wy­łącz­nym ze­zwo­le­niem wła­ści­cie­la praw au­tor­skich.
Kon­wer­sja: eLi­te­ra s.c.

De­dy­ku­ję

Pe­te­ro­wi O’Con­no­ro­wi i Bria­no­wi Clar­ko­wi

W 2017 roku ABC Ra­dio Na­tio­nal nada­wa­ło au­dy­cję za­ty­tu­ło­wa­ną „Three Men and a Fe­eling” („Trzech pa­nów i uczu­cie”), opar­tą na pierw­szej wer­sji tej ksi­ążki. Moi przy­ja­cie­le i wspó­łpro­wa­dzący pro­gram, Mi­cha­el Mac­ken­zie i John Hen­dy, za­słu­ży­li na naj­wy­ższe uzna­nie i wdzi­ęcz­no­ść za swo­je po­ry­wa­jące po­my­sły, któ­re wzbo­ga­ci­ły wie­le z za­war­tych w tej ksi­ążce opi­sów uczuć.

WSTĘP

Ży­cie jest nie tyl­ko dziw­niej­sze niż się nam wy­da­je, ale dziw­niej­sze, niż w ogó­le mo­gli­by­śmy to so­bie wy­obra­zić. Jed­ną z naj­wi­ęk­szych za­ga­dek, z ja­ki­mi się mie­rzy­my, sta­no­wią uczu­cia: skąd się bio­rą, co z nimi zro­bić, gdy się po­ja­wią, jak dłu­go je go­ścić i jak się z nimi po­że­gnać. Zro­zu­mie­nie uczuć po­zwa­la nie zwa­rio­wać w sza­lo­nym świe­cie. Świa­do­mo­ść ich zna­cze­nia i umie­jęt­no­ść ra­dze­nia so­bie z nimi mogą po­pro­wa­dzić nas ku zdro­wiu psy­chicz­ne­mu – lub cho­ro­bie.

Zro­zu­mie­nie uczuć jest istot­ne rów­nież w szer­szej per­spek­ty­wie. Ży­je­my w świe­cie uprzed­mio­to­wie­nia, od­czło­wie­cze­nia i me­cha­ni­za­cji. Nie dają nam one wie­le cza­su, by po­znać i zro­zu­mieć bo­ga­ty świat uczuć, a ser­ce jest głod­ne wie­dzy na ich te­mat.

Świat ze­wnętrz­ny i we­wnętrz­ny

Kie­dy świat ze­wnętrz­ny nas nie­po­koi, po­trze­bu­je­my do­stępu do spo­koj­ne­go świa­ta we­wnętrz­ne­go. W cza­sach, kie­dy oso­by na naj­wy­ższych szcze­blach kie­row­nic­twa dają przy­kład zmien­nych prio­ry­te­tów i jesz­cze bar­dziej zmien­nych po­staw etycz­nych, wpły­wa­jący na na­sze co­dzien­ne za­cho­wa­nia, orien­ta­cja w na­szym świe­cie we­wnętrz­nym sta­no­wi naj­pew­niej­szą dro­gę do za­cho­wa­nia rów­no­wa­gi.

Na­sze cia­ło ob­da­rzo­ne jest sze­ścio­ma głów­ny­mi zmy­sła­mi: do­ty­ku, za­pa­chu, sma­ku, wzro­ku, słu­chu i hap­tycz­nym[1] (po­strze­ga­niem wła­sne­go cia­ła w prze­strze­ni, któ­re umo­żli­wia ła­pa­nie pi­łki lub pro­wa­dze­nie sa­mo­cho­du). Dają nam one do­stęp do świa­ta ze­wnętrz­ne­go.

Świa­do­mo­ść świa­ta ze­wnętrz­ne­go po­ma­ga nam prze­trwać. Je­śli jed­nak po­zwo­li­my zmy­słom ze­wnętrz­nym wzi­ąć górę, to bar­dziej kon­cen­tru­je­my się na ro­zu­mie­niu in­nych, a mniej na po­zna­wa­niu sie­bie. Zaś brak sa­mo­świa­do­mo­ści może nas dro­go kosz­to­wać.

Po­sia­da­my rów­nież zmy­sły we­wnętrz­ne, któ­re po­ma­ga­ją nam do­trzeć do na­sze­go pry­wat­ne­go świa­ta: emo­cje i uczu­cia. To we­wnętrz­ne dro­go­wska­zy, z któ­rych ko­rzy­sta­my, aby zdo­by­wać wie­dzę naj­pierw o so­bie, a pó­źniej o in­nych.

Wi­ęk­szo­ść osób nie orien­tu­je się zbyt do­brze w swo­ich zmy­słach we­wnętrz­nych – i od­bi­ja się to na ich re­la­cjach ze sobą i z oto­cze­niem. Je­śli nie je­ste­śmy do­stro­je­ni do sa­mych sie­bie, to bar­dzo trud­no do­stro­ić się do in­nych.

Po­dob­nie jak zmy­sły fi­zycz­ne, zmy­sły we­wnętrz­ne rów­nież mo­że­my roz­wi­jać i czer­pać z nich wie­dzę. Udo­sko­na­la­nie zmy­słów we­wnętrz­nych po­zwa­la nam two­rzyć wspa­nia­łe re­la­cje – a to je­den z naj­wa­żniej­szych za­so­bów nie­zbęd­nych do sta­wie­nia czo­ła pre­sji wy­wie­ra­nej przez świat ze­wnętrz­ny.

Przy oka­zji, nie bez po­wo­du mó­wi­my o uczu­ciach i emo­cjach osob­no – to dwie ró­żne rze­czy! W psy­cho­lo­gii emo­cje uzna­je się za uni­wer­sal­ne do­świad­cze­nia, będące udzia­łem wszyst­kich, zaś ter­min „uczu­cia” od­no­si się do szer­szej gamy wra­żeń i od­czuć, któ­rych do­świad­cza wi­ęk­szo­ść lu­dzi, ale nie ka­żdy.

Dla­cze­go uczu­cia przy­po­mi­na­ją uro­czy­stą ko­la­cję z przy­pad­ko­wy­mi go­śćmi

Uczu­cia są jak nie­spo­dzie­wa­ni go­ście na ko­la­cji: nie­któ­re są mile wi­dzia­ne, inne wy­bred­ne i trud­ne do usa­tys­fak­cjo­no­wa­nia; nie­któ­re zni­ka­ją zbyt szyb­ko, inne zo­sta­ją zde­cy­do­wa­nie zbyt dłu­go. Nie­któ­re wsz­czy­na­ją zgie­łk i nie chcą się uspo­ko­ić, inne trud­no za­in­te­re­so­wać i za­ba­wiać.

Wszy­scy mie­wa­my po­dob­ny pro­blem: zda­rza się, że tacy przy­pad­ko­wi go­ście wpa­da­ją bez uprze­dze­nia i nie mamy po­jęcia, co z nimi zro­bić. W do­dat­ku zwy­kle uzna­je­my stan ka­żde­go nowo przy­by­łe­go za do­kład­ne od­zwier­cie­dle­nie rze­czy­wi­sto­ści.

Co gor­sza, go­ście często zja­wia­ją się w naj­dziw­niej­szych gru­pach, łącząc się w mie­sza­ne uczu­cia. Mo­żna je po­rów­nać do sy­tu­acji, w któ­rej wi­dzisz, jak twój naj­gor­szy wróg zje­żdża w prze­pa­ść – two­im no­wym sa­mo­cho­dem.

Uczu­cia to wie­dza

Zwy­kle nie od­kry­wa­my mądro­ści kry­jącej się w na­szych uczu­ciach, po­nie­waż nie po­zwa­la­my im wy­ko­nać pra­cy do ko­ńca; tłu­mi­my je lub wy­ła­do­wu­je­my w przed­wcze­snych dzia­ła­niach, nie zda­jąc so­bie spra­wy, że sta­no­wią pro­ces twór­czy, któ­ry – po­dob­nie jak po­ród – roz­po­czy­na się w bó­lach, ale przy­no­si nowe ży­cie[2].

– ALAN WATTS

Uczu­cia to nasz naj­głęb­szy i naj­star­szy język. Za­nim nasi przod­ko­wie za­częli po­słu­gi­wać się sło­wa­mi, spraw­nie od­czy­ty­wa­li uczu­cia in­nych, by prze­trwać. Uczu­cia po­zwa­la­ją na szyb­szą ko­mu­ni­ka­cję niż sło­wa. Sta­da fla­min­gów spo­koj­nie że­ru­ją na ba­gnach, ale je­śli je­den z pta­ków wy­czu­je nie­bez­pie­cze­ństwo, wszyst­kie od­la­tu­ją w mgnie­niu oka. Wśród lu­dzi uczu­cia mogą roz­no­sić się rów­nie bły­ska­wicz­nie.

Ludz­kie uczu­cia obej­mu­ją gamę od mi­ło­ści do bólu, po­przez strach, in­er­cję, ża­ło­bę, prze­ra­że­nie, lęk, gniew, wstyd, nie­na­wi­ść oraz mi­ło­ść ze wszyst­ki­mi jej aspek­ta­mi – po­żąda­niem, pra­gnie­niem, wspó­łczu­ciem i ob­se­sją. Od daw­na sta­ra­my się zro­zu­mieć zdu­mie­wa­jący we­wnętrz­ny świat uczuć i emo­cji. Fi­lo­zo­fo­wie tacy jak Pla­ton, Plu­tarch, sto­icy, świ­ęty To­masz z Akwi­nu, Ka­rol Dar­win, Kar­te­zjusz, Spi­no­za i Hume pi­sa­li trak­ta­ty o roz­ma­itych emo­cjach. Licz­ne pi­sma re­li­gij­ne świad­czą o tym, że spo­so­by po­stępo­wa­nia z uczu­cia­mi i emo­cja­mi roz­wa­ża ta­kże teo­lo­gia za­chod­nia.

Nie za­wsze ła­two nam od­czy­tać zna­cze­nie roz­ma­itych uczuć u sie­bie, a tym bar­dziej u in­nych. Błęd­na in­ter­pre­ta­cja cu­dzych uczuć po­wo­du­je star­cia. Sprzecz­ne sy­gna­ły pro­wa­dzą do kłót­ni, kon­flik­tów i nie­po­ro­zu­mień w re­la­cjach. Nie­pra­wi­dło­we od­czy­ty­wa­nie wła­snych uczuć przy­spa­rza nam nie­po­trzeb­ne­go cier­pie­nia. Wie­le osób za­cho­wu­je się jak dzie­ci, któ­re sta­ją się po­bu­dzo­ne, gdy po­win­ny coś zje­ść i nie zda­ją so­bie spra­wy, że praw­dzi­wym źró­dłem ich roz­dra­żnie­nia jest głód. Zro­zu­mie­nie wła­snych i cu­dzych uczuć to jed­na z naj­trud­niej­szych za­ga­dek, z ja­ki­mi mie­rzy­my się jako lu­dzie.

Moc uczuć

W ob­li­czu uczuć wszy­scy je­ste­śmy rów­ni, bo wszy­scy je po­sia­da­my. Ka­żdy z nas może wpa­ść we wście­kło­ść, paść ofia­rą zmar­twień i lęków, być tra­wio­ny za­zdro­ścią i dręczyć się wsty­dem i za­że­no­wa­niem. Uczu­cia i emo­cje mogą bu­dzić w nas śmiech i płacz, mi­ło­ść i nie­na­wi­ść. Sta­no­wią wspól­ny mia­now­nik ludz­ko­ści. Za­rów­no naj­bo­gat­sza i naj­słyn­niej­sza, jak i naj­bied­niej­sza oso­ba na świe­cie ob­da­rzo­ne są po­dob­ną gamą emo­cji.

Uczu­cia wy­wo­dzą się ze wspól­nych do­świad­czeń na­szych przod­ków i wszyst­kie słu­żą wa­żnym ce­lom. Nie ma cze­goś ta­kie­go, jak uczu­cia „ne­ga­tyw­ne”. Dzia­ła­nia wy­ni­ka­jące z uczu­cia mogą mieć ne­ga­tyw­ny cha­rak­ter, ale wszyst­kie uczu­cia są uza­sad­nio­ne.

Po­szcze­gól­ne oso­by ró­żnią się za­kre­sem dy­na­mi­ki uczuć. U jed­nych in­ten­syw­no­ść wzlo­tów i upad­ków przy­po­mi­na ope­rę, u in­nych – par­tyj­kę mi­ni­gol­fa. Jesz­cze inne żyją spo­koj­nie i dość szczęśli­wie do chwi­li, gdy na­gle roz­pętu­ją emo­cjo­nal­ną bu­rzę z pio­ru­na­mi, któ­ra wy­wo­łu­je prze­ra­że­nie na­wet w nich sa­mych.

Ogól­nie rzecz bio­rąc, mo­że­my po­dzie­lić wie­le osób na „mak­sy­ma­li­zu­jące”, wy­ra­ża­jące uczu­cia w spo­sób bar­dzo in­ten­syw­ny, i „mi­ni­ma­li­zu­jące”, któ­re umniej­sza­ją lub osła­bia­ją swo­je uczu­cia. Oso­by mak­sy­ma­li­zu­jące pod­czas lek­tu­ry tej ksi­ążki za­pew­ne stwier­dzą do­bit­nie: „Jest nie­sa­mo­wi­ta!” albo „To ca­łko­wi­ta stra­ta cza­su”, zaś mi­ni­ma­li­zu­jące rzu­cą: „Może być. Wi­ęk­szo­ść z tego wie­dzia­łem już wcze­śniej”. War­to wie­dzieć, że oso­by mi­ni­ma­li­zu­jące i mak­sy­ma­li­zu­jące często łączą się w ma­łże­ństwa.

War­to wie­dzieć, że oso­by mi­ni­ma­li­zu­jące i mak­sy­ma­li­zu­jące często łączą się w ma­łże­ństwa.

Emo­cje nie są luk­su­sem i mają moc, któ­rej nie po­win­ni­śmy lek­ce­wa­żyć. Mó­wi­my o nich jak o ak­tyw­nych, ru­cho­mych, zmien­nych si­łach: bu­dzi się żądza, ro­dzi się na­mi­ęt­no­ść, do­pa­da nas na­strój, ogar­nia­ją nas uczu­cia. Często od­bi­ja­ją się ry­ko­sze­tem i przej­mu­ją kon­tro­lę nad na­szym ży­ciem. Opi­su­je­my je, jak­by były ze­wnętrz­ny­mi si­ła­mi, w któ­rych wła­da­niu się zna­le­źli­śmy, choć mogą po­cho­dzić rów­nież z na­sze­go wnętrza. Mogą oka­zać się na­szy­mi anio­ła­mi stró­ża­mi lub opraw­ca­mi, dzia­łać jak ko­jący bal­sam lub jak we­wnętrz­ni ter­ro­ry­ści wy­po­wia­da­jący woj­nę na­sze­mu po­czu­ciu pew­no­ści sie­bie.

Emo­cje mo­żna wy­kryć w okre­ślo­nych częściach mó­zgu, ale wy­kra­cza­ją da­le­ko poza ak­ty­wa­cję neu­ro­nów. Są tak sil­nie sple­cio­ne z do­świad­cze­niem czło­wie­cze­ństwa, że sta­ły się częścią na­szej mi­to­lo­gii.

Uczu­cia mają cha­rak­ter nie tyl­ko emo­cjo­nal­ny, ale też fi­zycz­ny i zmy­sło­wy. Strach zwi­ęk­sza prze­wod­nic­two elek­trycz­ne skó­ry, za­sko­cze­nie po­wo­du­je gwa­łtow­ny wdech, wstyd wy­wo­łu­je ru­mie­ńce na twa­rzy, a z obrzy­dze­nia skręca nam się żo­łądek. Smu­tek i lęk mogą skut­ko­wać wa­ha­nia­mi li­bi­do i po­zio­mu hor­mo­nów, a ża­ło­ba – osła­biać układ od­por­no­ścio­wy. Spra­wy ser­co­we wpły­wa­ją na ser­ce.

Uczu­cia bio­rą po­czątek w na­szej fi­zjo­lo­gii, na­stęp­nie wkra­cza­ją do na­szej świa­do­mo­ści – i często nas za­ska­ku­ją. Nie­rzad­ko za­cho­dzi­my w gło­wę: „Dla­cze­go czu­ję wła­śnie to?”. Jak twier­dzi Lisa Feld­man Bar­rett[3] w swo­jej ksi­ążce Jak po­wsta­ją emo­cje. Se­kret­ne ży­cie mó­zgu, uczu­cia nie przy­tra­fia­ją się nam, ale są przez nas two­rzo­ne. Nie są wbu­do­wa­ne, sami je bu­du­je­my. Two­rzy­my je na pod­sta­wie do­znań fi­zycz­nych i neu­ro­cep­cji (podświa­do­mej zdol­no­ści do wy­kry­wa­nia za­gro­żeń).

Twór­cy te­ra­pii po­znaw­czo-be­ha­wio­ral­nej uwa­ża­li, że na­sze my­śli sta­no­wią głów­ne źró­dło uczuć i w re­zul­ta­cie stwo­rzo­ny przez nich sys­tem te­ra­pii kon­cen­tro­wał się przede wszyst­kim na zmia­nie wzor­ców my­śle­nia.

Obec­nie wia­do­mo już jed­nak, że uczu­cia mają wie­le źró­deł. Nie­któ­re za­czy­na­ją się od do­znań fi­zycz­nych. Inne bio­rą swój po­czątek z „pa­jęcze­go zmy­słu” – neu­ro­cep­cji, cza­jącej się na obrze­żach świa­do­mo­ści. Inne fak­tycz­nie wy­wo­ły­wa­ne są przez my­śli lub wy­obra­że­nia. Im głębiej uświa­do­mi­my so­bie roz­ma­ite dro­gi po­wsta­wa­nia uczuć, tym ła­twiej będzie nam je roz­ró­żnić i tym le­piej będzie­my mo­gli zro­zu­mieć sie­bie.

Uczu­cia do­ma­ga­ją się uwa­gi. Wy­ostrza­ją na­szą świa­do­mo­ść. Kie­dy pró­bu­je­my je tłu­mić lub za­jąć się czy­mś in­nym, znaj­du­ją nowe spo­so­by wy­ra­ża­nia się.

Emo­cje i uczu­cia sta­no­wią sy­gna­ły od na­szych we­wnętrz­nych zmy­słów, dro­go­wska­zy, mo­gące kie­ro­wać nas ku temu, cze­go na­praw­dę po­trze­bu­je­my. Uczu­cia prze­ka­zu­ją praw­dę.

Fakt, że uczu­cia za­bie­ga­ją o uwa­gę, nie ozna­cza jed­nak, że po­win­ni­śmy pa­dać ofia­rą ich ka­pry­sów i bez­ce­re­mo­nial­nych na­wy­ków. Nie skła­da­my się wy­łącz­nie z jed­nej my­śli ani z jed­ne­go uczu­cia. Wie­le osób nie za­trzy­mu­je się jed­nak w bie­gu, by od­czy­tać i prze­ana­li­zo­wać swe uczu­cia – w ży­ciu kie­ru­ją się naj­now­szy­mi emo­cja­mi. Nie­mal za­wsze przy­no­si to opła­ka­ne skut­ki, bo choć emo­cje za­wie­ra­ją praw­dę, nie za­wsze mo­żna im ufać. Nie­któ­re na­le­ży od­rzu­cić, inne – wy­py­tać, a część – wy­pro­wa­dzić tyl­nym wy­jściem i po­rząd­nie im na­ga­dać.

Jak uczu­cia mogą po­móc ci czy­tać w my­ślach (rów­nież wła­snych)

Umie­jęt­no­ść od­czy­ty­wa­nia dro­go­wska­zów w świe­cie wła­snych emo­cji przy­no­si wie­le ko­rzy­ści. To se­kret­na mapa do two­rze­nia i utrzy­my­wa­nia zdro­wych re­la­cji z sobą sa­mym i z in­ny­mi. Nie­któ­rzy sta­ra­ją się igno­ro­wać swo­je uczu­cia – zwy­kle na wła­sną szko­dę, gdyż ozna­cza to, że nie za­da­ją so­bie tru­du, by otwo­rzyć wa­żne wia­do­mo­ści, któ­re sami do sie­bie wy­sy­ła­ją.

Umie­jęt­no­ść od­czy­ty­wa­nia uczuć przy­po­mi­na zna­jo­mo­ść dru­gie­go języ­ka. Ucząc się języ­ka uczuć, za­głębia­my się w prze­szło­ść i po­now­nie od­kry­wa­my język, któ­rym po­słu­gi­wa­li się nasi pra­przod­ko­wie, a któ­ry na­stęp­nie zo­stał za­la­ny po­wo­dzią słów. Jak już wspo­mnia­łem, nasi przod­ko­wie od­czy­ty­wa­li mi­kro­ek­spre­sje i uczu­cia znacz­nie spraw­niej niż lu­dzie wspó­łcze­śni. Nie uży­wa­li słów, a ich prze­trwa­nie za­le­ża­ło od ko­mu­ni­ko­wa­nia uczuć. Dziś wo­li­my ko­mu­ni­ka­cję wer­bal­ną, przez co za bar­dzo po­le­ga­my na sło­wach in­nych lu­dzi (a zbyt mało na ich czy­nach). Język uczuć jest jed­nak na­dal istot­ny i może dać ci wgląd w in­nych, oraz – nie­kie­dy z za­ska­ku­jącym skut­kiem – w sa­me­go sie­bie.

CZY NIE SKO­RZY­STA­ŁBYŚ NA TYM, GDY­BYŚ PO­TRA­FIŁ:

• od­ró­żniać oso­by szcze­re od fa­łszy­wych?

• do­strze­gać, kto na­praw­dę cię pra­gnie?

• od­dzie­lać lu­dzi praw­do­mów­nych od kłam­ców?

• roz­po­zna­wać, komu ufać, a komu nie?

• wy­ci­ągać wnio­ski z wła­snych do­świad­czeń po­przez ob­ser­wa­cje nie tyl­ko ze­wnętrz­ne, ale też we­wnętrz­ne?

CZY NIE WAR­TO BY­ŁO­BY RÓW­NIEŻ WIE­DZIEĆ:

• co wy­trąca cię z rów­no­wa­gi i co mo­żesz z tym zro­bić?

• w jaki spo­sób od­kła­dać, uspo­ka­jać i ła­go­dzić zmar­twie­nia?

• jak po­wta­rzać chwi­le pe­łne szczęścia, in­spi­ra­cji i kre­atyw­no­ści?

• jak re­ago­wać w bar­dziej po­zy­tyw­ny spo­sób w mo­men­tach gnie­wu lub kon­flik­tów?

Umie­jęt­no­ść od­czy­ty­wa­nia języ­ka uczuć umo­żli­wia zo­rien­to­wa­nie się w za­wi­ło­ściach co­dzien­ne­go ży­cia.

Co mogą nam po­wie­dzieć uczu­cia

Może ci się wy­da­wać, że do­stro­je­nie się do języ­ka uczuć wy­ma­ga od­czy­ty­wa­nia sub­tel­nych sy­gna­łów z bie­gło­ścią i fi­ne­zją god­ny­mi Sher­loc­ka Hol­me­sa, w isto­cie jed­nak dość ła­two opa­no­wać tę umie­jęt­no­ść. Wi­ęk­szo­ść uczuć nie szep­cze, ale oznaj­mia swo­ją obec­no­ść krzy­kiem.

Wie­dza o tym może po­móc ci od­czy­tać in­nych, ale przede wszyst­kim – po­znać sie­bie. In­ter­pre­ta­cja cu­dzych sy­gna­łów jest przy­dat­na, ale je­śli sam nie uświa­do­misz so­bie wła­snych pra­gnień i nie zdasz so­bie spra­wy, co cię uspo­ka­ja, a co wy­pro­wa­dza z rów­no­wa­gi, nie będziesz w sta­nie kie­ro­wać wła­snym ży­ciem.

Uczu­cia sta­no­wią sy­gna­ły, war­to więc za­sta­no­wić się, co sy­gna­li­zu­ją. Wspó­łcze­sny świat wy­żej ceni dzia­ła­nie niż roz­wa­ża­nia i re­flek­sje, przez co od­bie­ra ży­jącym w nim lu­dziom szan­sę, by so­bie po­móc. Dla­te­go my­śle­nie o uczu­ciach i ich mo­żli­wym zna­cze­niu przy­po­mi­na po­sia­da­nie se­kret­nej su­per­mo­cy.

War­to za­dać so­bie przy­dat­ne py­ta­nie: Cze­go chce dla nas to uczu­cie? Cze­go się do­ma­ga?

Uczu­cie

Co może wska­zy­wać

Gniew

Na czym ci za­le­ży i co, two­im zda­niem, po­win­no się zmie­nić.

Go­rycz

W ja­kim ob­sza­rze mu­sisz do­jść do sie­bie po stra­cie.

Prze­chwa­łki

Mogą świad­czyć o roz­cza­ro­wa­niu bra­kiem uzna­nia ze stro­ny in­nych lub nie­za­do­wo­le­niu z wła­sne­go ży­cia.

Roz­cza­ro­wa­nie

Po­ka­zu­je, że wci­ąż ci za­le­ży.

Dys­kom­fort

Uwa­żnie ob­ser­wuj sy­tu­ację. Często sta­no­wi za­pro­sze­nie do zmia­ny.

Za­wi­ść i za­zdro­ść

Czas, byś bar­dziej po­ko­chał sie­bie i się o sie­bie za­trosz­czył.

Ża­ło­ba

Two­ja mi­ło­ść do utra­co­nej rze­czy lub oso­by spra­wia, że wci­ąż żyje ona w two­im ser­cu.

Wina

Wci­ąż kie­ru­jesz się ocze­ki­wa­nia­mi in­nych w kwe­stii tego, jaki po­wi­nie­neś być.

Ura­za

W ja­kim ob­sza­rze ży­jesz prze­szło­ścią.

Smu­tek i zła­ma­ne ser­ce

Głębia two­jej tro­ski o in­nych i świat.

Wstyd

Po­wi­nie­neś za­cząć żyć w zgo­dzie z wła­sny­mi war­to­ścia­mi, nie z cu­dzy­mi ocze­ki­wa­nia­mi.

Wra­żli­wo­ść

Masz od­wa­gę ko­niecz­ną do by­cia sobą.

Za­trzy­mu­jąc się na chwi­lę, by za­sta­no­wić się, cze­go do­ty­czy uczu­cie i o co mu cho­dzi, zy­sku­je­my od­stęp cza­so­wy po­mi­ędzy uczu­ciem a dzia­ła­niem. Uwzględ­nia­nie uczuć i ich mo­żli­wej in­ter­pre­ta­cji może zmniej­szyć ich prze­mo­żny wpływ na na­sze ży­cie. Nie­kie­dy po­świ­ęce­nie chwi­li, by do­strzec uczu­cia, może to ży­cie oca­lić. Dzie­je się tak w szcze­gól­nie nie­bez­piecz­nych sy­tu­acjach, uczu­cia mogą też po­wstrzy­mać cię przed ob­da­rze­niem za­ufa­niem lu­dzi, któ­rzy by je za­wie­dli.

Wi­ęcej niż uczu­cie

Uczu­cia i emo­cje wpły­wa­ją na­wet na naj­bar­dziej prze­lot­ne aspek­ty na­sze­go ży­cia. Nie­któ­rych emo­cji sami pra­gnie­my i dąży­my do nich, inne ści­ga­ją nas bez­li­to­śnie. Nie­któ­re są spo­koj­ne i le­d­wie do­strze­gal­ne, inne to nie­po­skro­mio­ne be­stie.

Po­de­jście re­duk­cjo­ni­stycz­ne spro­wa­dza uczu­cia do hor­mo­nów i neu­ro­prze­ka­źni­ków. Mi­ło­ść opie­ra się na oksy­to­cy­nie, na­szym oso­bi­stym hor­mo­nal­nym elik­si­rze mi­ło­ści. Strach gnie­ździ się w cie­le mig­da­ło­wa­tym. Roz­my­śla­nia pe­łne roz­pa­czy mo­żna uznać za nad­czyn­no­ść kory przed­czo­ło­wej. Żad­ne z tych wy­ja­śnień nie jest jed­nak w sta­nie w pe­łni wy­tłu­ma­czyć re­zo­nan­su mi­ędzy lu­dźmi za­cho­dzące­go w mi­ło­ści, głębi prze­ra­że­nia czy po­czu­cia bez­na­dziei wi­ążące­go się z bez­pow­rot­ną stra­tą i smut­kiem.

Uczu­cia mają w so­bie pe­łną mocy po­ezję, któ­ra nie pod­da­je się uprosz­cze­niom. Ce­lem na­uki nie jest zaś odar­cie nas z po­czu­cia ta­jem­ni­cy, ale jej po­now­ne od­kry­cie i in­ter­pre­ta­cja. Dla­te­go ni­niej­sza ksi­ążka czer­pie z wie­lu źró­deł, któ­re mogą po­móc w zro­zu­mie­niu uczuć: fi­lo­zo­fii, pio­se­nek, po­ezji, psy­cho­lo­gii, li­te­ra­tu­ry, mi­tów, bio­lo­gii, du­cho­wo­ści i sta­ro­żyt­no­ści.

Wy­ra­źnie wi­dać, że nie­któ­re uczu­cia uru­cha­mia­ją sy­gna­ły osa­dzo­ne głębo­ko w in­stynk­cie. Nie­któ­re tak sil­nie łączą się z prze­szło­ścią na­szych przod­ków, że po­zwa­la­ją po­ro­zu­mieć się w spo­sób bar­dziej kla­row­ny i do­bit­ny niż sło­wa. Wszy­scy lu­dzie czu­ją wro­dzo­ny lęk przed pa­jąka­mi, wy­mio­ta­mi, węża­mi, ciem­no­ścią i pew­ny­mi dźwi­ęka­mi – na przy­kład war­cze­niem.

In­ter­pre­ta­cja uczuć po­ma­ga sfor­mu­ło­wać ogól­ne za­sa­dy do­ty­czące lu­dzi i ich ży­cia, sta­no­wi­ące fun­da­ment, na któ­rym mo­żna bu­do­wać zdro­we wi­ęzi i re­la­cje.

Czy­ta­nie w my­ślach dla po­cząt­ku­jących

ZA­SA­DY OGÓL­NE

• Wszy­scy dąży­my do two­rze­nia wi­ęzi z in­ny­mi.

• Pra­gnie­my ko­chać i być ko­cha­ni.

• Za­smu­ca nas stra­ta i sta­ra­my się jej uni­kać.

• Nie lu­bi­my od­rzu­ce­nia.

• Często zbyt ostro trak­tu­je­my lu­dzi, któ­rych nie­gdyś ko­cha­li­śmy i któ­rzy, w na­szym od­czu­ciu, nas za­wie­dli.

• Lu­bi­my uzna­nie i uwa­gę.

• Ro­bi­my wi­ęcej, by unik­nąć bólu niż by za­znać przy­jem­no­ści.

• Bar­dzo nie lu­bi­my ośmie­sza­nia i za­że­no­wa­nia.

• Dba­my o to, co inni o nas my­ślą.

• Sta­ra­my się do pew­ne­go stop­nia kon­tro­lo­wać swo­je ży­cie.

• W gru­pach trzech osób dwie często sprzy­mie­rza­ją się prze­ciw­ko trze­ciej.

• Często dzie­li­my świat na „nas” i „ich”.

• Zwy­kle lu­bi­my lu­dzi po­dob­nych do sie­bie, ale czu­je­my po­trze­bę od­ró­żnia­nia się od tych, któ­rzy przy­po­mi­na­ją nas za bar­dzo.

• Chce­my czuć się od ko­goś lep­si.

Pe­łniej­sze zro­zu­mie­nie uczuć i ludz­kich re­la­cji z nimi po­zwa­la nam traf­niej in­ter­pre­to­wać świat i bar­dziej efek­tyw­nie na nie­go re­ago­wać.

Po­zwól uczu­ciom pły­nąć

Od pierw­sze­go gwa­łtow­ne­go wde­chu po uro­dze­niu do ostat­nie­go tchnie­nia ota­cza­ją nas uczu­cia.

Je­śli nie ro­zu­mie­my na­szych emo­cji, to je­ste­śmy zda­ni na ła­skę naj­now­sze­go z uczuć – czy to ra­do­ści czy wście­kło­ści, za­wi­ści czy lęku.

Wszyst­kie na­sze od­de­chy, z wy­jąt­kiem pierw­sze­go wde­chu i ostat­nie­go tchnie­nia, od­by­wa­ją się pa­ra­mi. Wdy­cha­my po­wie­trze i wy­dy­cha­my je. Po­dob­nie jak w przy­pad­ku cy­klu wdech – wy­dech, na­sze uczu­cia zbie­ra­ją się i od­pły­wa­ją. Ich przy­cho­dze­nie i od­cho­dze­nie to na­tu­ral­ny ży­cio­wy pro­ces. W tym kry­je się pi­ęk­no an­giel­skie­go sło­wa „emo­tion” – za­wie­ra w so­bie cząst­kę „mo­tion”, czy­li „ruch”, i traf­nie opi­su­je fakt, że po­win­ni­śmy dać na­szym uczu­ciom swo­bo­dę ru­chu.

Ży­cie po­le­ga na zmia­nie i ru­chu. Aby utrzy­mać rów­no­wa­gę emo­cjo­nal­ną, mu­si­my mieć świa­do­mo­ść zmian, ja­kie za­cho­dzą w na­szych uczu­ciach. Kie­dy funk­cjo­nu­je­my pra­wi­dło­wo, po­strze­ga­my swo­je emo­cje jako prze­jścio­we pro­ce­sy, nie jako sta­łe na­stro­je. Kie­dy uzna­je­my, że dane uczu­cie zo­sta­nie z nami na za­wsze, pa­ra­li­żu­je nas ono i grzęźnie­my w miej­scu.

Pro­ble­my ze zdro­wiem psy­chicz­nym mo­żna opi­sać jako sy­tu­ację, w któ­rej uczu­cia w nas grzęzną. Sta­je­my się wów­czas po­dob­ni do cho­mi­ka bie­ga­jące­go w kó­łku – wkła­da­my wie­le wy­si­łku w dzia­ła­nia, któ­re do ni­cze­go nie pro­wa­dzą. Na przy­kład u osób cier­pi­ących na lęki lub dręczo­nych na­wra­ca­jącym smut­kiem bądź ża­lem często po­ja­wia­ją się wci­ąż te same my­śli. Zdro­wie psy­chicz­ne opie­ra się na zdol­no­ści do po­zwa­la­nia, by uczu­cia się po­ja­wia­ły i prze­pły­wa­ły przez nas.

W sen­sie oso­bi­stym, zro­zu­mie­nie uczuć po­zwa­la spoj­rzeć z pew­nej per­spek­ty­wy na wła­sne ży­cie i na to, jak chce­my je wy­ko­rzy­stać. Uświa­do­mie­nie so­bie tego może zmie­nić na­sze ży­cie – po­ma­ga je two­rzyć, za­miast je­dy­nie re­ago­wać na uczu­cia.

Jed­nym z naj­prost­szych spo­so­bów na zmia­nę ży­cia jest zmia­na spo­so­bu my­śle­nia. My­śli po­wsta­ją pod wpły­wem spo­strze­żeń, a spo­strze­że­nia nie­rzad­ko bio­rą się z uczuć. Często naj­pierw czu­je­my, pó­źniej my­śli­my. Do­strze­ga­jąc swe uczu­cia i roz­wa­ża­jąc je, da­jesz so­bie mo­żli­wo­ść zmia­ny spo­so­bu my­śle­nia.

Wska­zów­ki dla czy­tel­ni­ków

Ta ksi­ążka nie jest prze­zna­czo­na do lek­tu­ry „od de­ski do de­ski”, a do prze­gląda­nia w chwi­lach, gdy po­ja­wia­ją się po­szcze­gól­ne uczu­cia. Do­dat­ki znaj­du­jące się na ko­ńcu po­mo­gą ci zi­den­ty­fi­ko­wać naj­częściej wy­stępu­jące uczu­cia i to­wa­rzy­szące ka­żde­mu z nich fi­zycz­ne ob­ja­wy.

Głów­ną część ksi­ążki sta­no­wią opi­sy uczuć przed­sta­wio­ne w po­rząd­ku al­fa­be­tycz­nym. Mo­żesz po­trak­to­wać je jak uczu­cio­wą ksi­ążkę ku­char­ską – gdy­byś po­trze­bo­wał je­dy­nie prze­pi­su na szyb­ki de­ser, nie czy­ta­łbyś prze­cież ca­łej, ale zaj­rza­łbyś je­dy­nie do od­po­wied­nie­go roz­dzia­łu.

Roz­dział po­świ­ęco­ny ka­żde­mu z uczuć skła­da się z czte­rech głów­nych części:

1. Opis sta­nów często to­wa­rzy­szących da­ne­mu uczu­ciu. Wy­ra­zy nad li­nią opi­su­ją to, co dzie­je się na ze­wnątrz lub uczu­cia oka­zy­wa­ne świa­tu ze­wnętrz­ne­mu. Wy­ra­zy pod nią od­no­szą się do we­wnętrz­ne­go spo­so­bu do­świad­cza­nia da­ne­go uczu­cia.

2. Co mo­żesz za­uwa­żyć, kie­dy po­ja­wia się uczu­cie.

3. Co się dzie­je, kie­dy po­ja­wia się uczu­cie.

4. Co mo­żesz zro­bić, by uczu­cie dzia­ła­ło na two­ją ko­rzy­ść, a nie szko­dę.

W ksi­ążce, w mia­rę mo­żli­wo­ści, będzie­my ta­kże oma­wiać praw­do­po­dob­ny zwi­ązek po­mi­ędzy uczu­cia­mi a tym, co dzie­je się w mó­zgu. Jest to jed­nak ry­zy­kow­ne – może stwo­rzyć fa­łszy­we wra­że­nie, że uczu­cia wy­wo­ły­wa­ne są dzia­ła­niem mó­zgu, a spra­wa jest bar­dziej zło­żo­na.

Jak już wspo­mnia­łem, wie­le uczuć w ogó­le nie ma swe­go źró­dła w mó­zgu. Wie­le z nich bie­rze swój po­czątek z nie­okre­ślo­nej for­my świa­do­mo­ści cia­ła – neu­ro­cep­cji, mo­gącej prze­ja­wiać się jako prze­czu­cia, flu­idy lub wra­że­nie, że coś tu nie gra. Wszyst­ko dzie­je się z nie­do­strze­gal­ną dla nas szyb­ko­ścią. Oto je­den z mo­żli­wych sche­ma­tów:

Pró­by przed­sta­wie­nia świa­ta uczuć w spo­sób li­nio­wy są jed­nak ska­za­ne na po­ra­żkę. Pi­ęk­no na­szych uczuć leży w nie­mo­żli­wo­ści ich ca­łko­wi­te­go wy­ja­śnie­nia za po­mo­cą pro­stych od­po­wie­dzi. Ich zło­żo­no­ść wzbo­ga­ca na­sze ży­cie.

Na­sze cia­ło sta­no­wi mi­ster­ny sys­tem prze­twa­rza­nia in­for­ma­cji, któ­re­go ka­żda część od­dzia­łu­je na po­zo­sta­łe[4]. Ozna­cza to, że część uczuć po­cho­dzi od do­znań zmy­sło­wych, któ­re prze­kszta­łca­my w my­śli i uczu­cia, inne za­czy­na­ją się od my­śli, któ­re z ko­lei mogą w istot­ny spo­sób wpły­wać na cia­ło.

Ten ob­szar ba­dań do­pie­ro po­wsta­je i za­czy­na się roz­wi­jać, ale jed­na kwe­stia jest ja­sna: często pró­bu­je­my po­ra­dzić so­bie z uczu­cia­mi wy­ni­ka­jący­mi z za­wi­ło­ści wspó­łcze­sne­go świa­ta za po­mo­cą mó­zgu za­pro­jek­to­wa­ne­go we­dług za­sad obo­wi­ązu­jących mi­lion lub dwa mi­lio­ny lat temu.

Za­pra­sza­my do za­ku­pu pe­łnej wer­sji ksi­ążki

Przy­pi­sy

[1] Prof­fitt D., Dra­ke B., Per­cep­tion: How Our Bo­dies Sha­pe Our Minds, St  Mar­tin’s Press, 2020.
[2] Watts A., Stań się, czym je­steś, Okul­tu­ra 2020.
[3] Feld­man Bar­rett L., Jak po­wsta­ją emo­cje. Se­kret­ne ży­cie mó­zgu, Ce­De­Wu 2018.
[4] Da­ma­sio A., Błąd Kar­te­zju­sza. Emo­cje, ro­zum i ludz­ki mózg, Re­bis 2002.