Jakub Małecki bez wątpienie należy do twórców, których narracje, raz przeczytane, żyją długo w umyśle czytelnika, a z pamięci nie znikają nigdy. Poprzez swoje książki Jakub Małecki, jak mało kto, potrafi bowiem wzbudzać silne emocje i zmuszać swoich odbiorców do intelektualnego zaangażowania. Nic dziwnego, że od kilku lat o młodym autorze robi się coraz głośniej, a jego literacka gwiazda świeci jaśniej z każdym kolejnym pojawiającym się w księgarniach tytułem. Bardzo często czytelników, nieznających bliżej pisarza, uderza młody wiek urodzonego w 1985 r. Małeckiego. Dojrzałość związana z głębią artystycznej obserwacji, ale i ta wyrażona w języku, zdaje się być zarezerwowana dla bardziej zaawansowanych wiekowo twórców. W tym przypadku jednak, bez wątpienia, mamy do czynienia z najprawdziwszym literackim talentem, znoszącym te standardowe ograniczenia. Swoje książki Jakub Małecki potrafi bowiem utkać z najbardziej wyrafinowanej i delikatnej materii słownej, sprawiając, że dużo łatwiej opisać uczucia, które wywołały niż ich fabułę.
Choć twórczość pisarza trudno opisywać jako jedną całość, ponieważ poszczególne tytuły mają bardzo różny charakter, to jest jedna łącząca cały jego dojrzały dorobek cecha. Ujmując zwięźle, można powiedzieć, że swoje wszystkie książki Jakub Małecki aż po same brzegi wypełnia znaczeniem. Nie brak w nich akcji czy budujących strukturę wydarzeń, jednak nie wybijają się one na pierwszy plan, nie są wartością samą w sobie, a jedynie narzędziem wpływu, którego używa mistrzowsko, by wciągnąć czytelnika w ważne dla niego zagadnienia usytuowane gdzieś na najgłębszym poziomie egzystencji. Jest również Małecki odnoszącym sukcesy i docenianym tłumaczem literatury z języka angielskiego.
Literacka droga Jakuba Małeckiego pod wieloma względami przypomina karierę Szczepana Twardocha. Małecki, podobnie jak jego nieco starszy kolega po piórze, początkowo był autorem prozy fantastycznej. Debiutował w 2007 r. opowiadaniem Dłonie na łamach Science Fiction, Fantasy i Horror. Ponadto publikował w takich branżowych czasopismach jak Nowa Fantastyka i Magazyn Fantastyczny.
Jednak, podobnie jak Szczepan Twardoch, potrafił on wyjść poza niszę literatury gatunkowej i zająć należne mu miejsce wśród najbardziej cenionych twórców literatury pięknej. A była to zdecydowanie spokojna ewolucja nie zaś rewolucyjny przełom.
Rękopis swojej pierwszej książki Jakub Małecki rozsyłał do wszystkich większych wydawnictw. Bez rezultatu, ponieważ wydawcy obawiali się, że forma powieści może być zbyt wymagająca, a przez to potencjalny wynik sprzedażowy był mocno wątpliwy. W końcu, w 2008 r., w księgarniach pojawiają się Błędy, Małeckiego debiut powieściowy, który skutecznie wprowadził go do wydawniczego mainstreamu. Od tej chwili drzwi dużych domów wydawniczych stoją dla młodego autora otworem.
Jeszcze w tym samym roku w księgarniach pojawia się Przemytnik cudu, powieść klimatem zbliżona do debiutanckich Błędów, pełna brutalności, horroru, groteski, nienaturalnych postaci i zjawisk. W 2009 r. swoją premierę mają Zaksięgowani Jakuba Małeckiego, swoiste pożegnanie z konwencją fantasy, którego zwieńczeniem była nominacja do Nagrody im. Janusza A. Zajdla.
Dwie kolejne powieści, które w 2011 r. opublikował Jakub Małecki, W odbiciu i Dżozef, to już zupełnie nowa jakość pisarska i gatunkowa. Są to teksty, głęboko psychologiczne i obyczajowe, które wyraźnie nawiązują do poetyki realizmu magicznego. Połączenie trochę ryzykowne, grożące osunięciem się w kicz, jednak w wykonaniu tego pisarza mocno poruszające i zaskakująco udane. Jak się jednak okazało, nie na tyle, by oprzeć się pokusie wprowadzenia poprawek. Do powieści Dżozef, Jakub Małecki, przy następnym wydaniu (2018), wprowadził pewne zmiany w treści utworu.
O ile już wcześniejszymi powieściami pisarz zaistniał na polskiej scenie literackiej, to publikując Dygot, Jakub Małecki nie tylko potwierdził swoją pozycję jako obiecującego autora młodego pokolenia, ale pokazał jak wielki w jego talencie drzemie potencjał. Tekst został dostrzeżony przez jury konkursów literackich głównego nurtu. Za Dygot Jakub Małecki nominowany był do Nagrody Literackiej Europy Środkowej Angelus oraz Poznańskiej Nagrody Literackiej oraz nagrodzony Złotym Wyróżnieniem Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego.
W 2016 r. w ręce czytelników oddaje Jakub Małecki Ślady, które nie tylko świetnie się sprzedadzą, ale również przyniosą autorowi pierwszą nominację do Nagrody Nike. Wydana w 2017 r. Rdza również wywołuje spore poruszenie wśród krytyków i stanowi mocny dowód na to, że pisarz nieustannie się rozwija, nie tylko warsztatowo, ale także jako wnikliwy obserwator ludzi i świata. Rok później publikuje Jakub Małecki Nikt nie idzie, książkę która, jak sam mówi, kosztowała go jako pisarza bardzo wiele. Nikt nie idzie to prawdziwie koronkowa robota narracyjna, więc z pewnością proces twórczy nie mógł być w tym przypadku rzeczą prostą. Dobrze, że ostatecznie Małecki uznał, że to książka na tyle ważna, że warta napisania. W zamian naprawdę wielu czytelników uznało Nikt nie idzie za książkę na tyle ważną, że wartą przeczytania. Świetnie sprzedają się nie tylko papierowe, ale też inne niż tradycyjne formaty książki Małeckiego: ebooki i audiobooki.