40 dni duchowej odnowy. Medytacje na Wielki Post - s. Bożena Maria Hanusiak - ebook

40 dni duchowej odnowy. Medytacje na Wielki Post ebook

s. Bożena Maria Hanusiak

4,5

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

40 dni duchowej odnowy

Medytacje na Wielki Post

Siostra Bożena Maria Hanusiak – pustelnica i autorka bestsellerów, m.in. Maryja mówi do Ciebie, Ja Jestem. Spotkania z Jezusem Eucharystycznym – tym razem wprowadza w czterdziestodniowe rekolekcje, które mogą stać się ważnym krokiem do przemiany twoich myśli i serca.

Wielki Post to czas nawrócenia – porzucenia grzechu i oczyszczania ze złych przyzwyczajeń. Chrystus w tym czasie szczególnie wzywa cię do ufności, chce, abyś serdeczniej przylgnął do Niego. Kontemplując Go w Jego męce, dostrzeżesz, że On jest blisko ciebie, gotów darować ci każdy grzech. W Nim uspokoisz swoje serce i przygotujesz je na nowe życie w Chrystusie.

Książka pozwoli ci przeżyć czterdzieści poruszających spotkań z umęczonym Zbawicielem. Zawiera ona także rozważania na każdy dzień Wielkiego Postu oraz wskazania pustelników, duchowych mistrzów i świętych starożytnego Kościoła. Całości dopełniają Droga krzyżowa oraz głębokie modlitwy mistyków i z Tradycji Kościoła.

Siostra Bożena Maria całe swoje życie prowadzi w trosce o skupienie, trwanie w Bożej obecności, rozważanie Bożej nauki i dzielenie się owocami tych rozważań w postaci tekstów, które mogą stanowić cenną pomoc dla wszystkich zainteresowanych głębszym przeżywaniem swojej wiary.

o. Tomasz Maria Dąbek OSB

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi

Liczba stron: 219

Oceny
4,5 (2 oceny)
1
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Copyright © by s. Bożena Maria Hanusiak 2023

Copyright © for this edition by Wydawnictwo Esprit 2023

All rights reserved

Nihil obstat: Kuria Metropolitalna w Krakowie

nr 39/2023 z dnia 18 stycznia 2023 r.

bp Damian Muskus, wik. gen.,

ks. dr Franciszek Ślusarczyk, cenzor

Materiały okładkowe: Envato Elements, Texturelabs.org

Redakcja: Agnieszka Zielińska

Korekta: Krystyna Stobierska

ISBN 978-83-67530-79-8

Wydanie I, Kraków 2023

Wydawnictwo Esprit sp. z o.o.

ul. Władysława Siwka 27a, 31-588 Kraków

tel./fax 12 267 05 69, 12 264 37 09, 12 264 37 19

e-mail: [email protected]

[email protected]

[email protected]

Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl

Dzień pierwszyMODLITWA

A kiedy przyszli do posiadłości zwanej Getsemani, rzekł Jezus do swoich uczniów: „Usiądźcie tutaj, Ja tymczasem się pomodlę”. Wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i począł drżeć oraz odczuwać trwogę. I rzekł do nich: „Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie”. I odszedłszy nieco do przodu, padł na ziemię i modlił się, żeby – jeśli to możliwe – ominęła Go ta godzina. I mówił: „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie. Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]”.

Potem wrócił i zastał ich śpiących. Rzekł do Piotra: „Szymonie, śpisz? Jednej godziny nie mogłeś czuwać? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe”. Odszedł znowu i modlił się, wypowiadając te same słowa. Gdy wrócił, zastał ich śpiących, gdyż oczy ich były zmożone snem, i nie wiedzieli, co Mu odpowiedzieć.

Gdy przyszedł po raz trzeci, rzekł do nich: „Śpicie dalej i odpoczywacie? Dosyć! Nadeszła godzina, oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, chodźmy, oto blisko jest mój zdrajca”. (Mk 14, 32–42)

Jezus mówi do twojego serca:

Patrz na Mnie, Boga-człowieka doświadczającego osamotnienia Ogrójca, zmagającego się z mocami ciemności… Moi najbliżsi uczniowie posnęli, gdy pełen trwogi przed czekającą Mnie męką zalewałem się krwawym potem – nie tylko w poczuciu opuszczenia przez Ojca, ale i w doświadczeniu gniewu z powodu ludzkich nieprawości, jakby skierowanego przeciwko Mnie… Toczyłem walkę z nieprzyjacielem usiłującym Mnie odwieść od zbawczego dzieła, które miałem podjąć z miłości do ciebie i każdego człowieka.

Ani przez chwilę nie chciałem zrezygnować z misji, którą powierzył Mi mój Ojciec, ale w obliczu ogromu czekającego Mnie cierpienia drżałem z lęku… Ojciec mój pozwolił, abym doświadczył słabości ludzkiej natury, którą – będąc Bogiem – przyjąłem w nadmiarze mojej miłości ze względu na człowieka. Odczuwając bolesne opuszczenie, a jednocześnie znając nieskończoną dobroć i miłość Ojca, zanim wszedłem w przepaść swej bolesnej męki, na widok bezmiaru złości, która jawiła się przed moimi oczami, modliłem się o oddalenie kielicha goryczy lub – jeśli taka Jego wola – o moc do podjęcia cierpienia krzyża. Padając na twarz przed Ojcem, błagałem, aby stało się to, co On zamierzył. Czas modlitewnej walki podjętej w Ogrodzie Oliwnym decydował o dziejach świata, o twoim losie…

***

Modlitwa jest początkiem każdego dobrego dzieła. Ma ona być także początkiem twojego wielkopostnego nawrócenia. Bez niej nie przezwyciężysz pokus przeciwnika, lecz mu ulegniesz. Pomniejszysz Boże dzieło w tobie. Ogołocisz się z tego, co zamierzył dla ciebie Ojciec. Potrzebujesz wejść na nowo w bliską więź z Bogiem, który cię kocha miłością nieskończenie większą, niż jesteś w stanie zrozumieć i odczuć… Potrzebujesz modlitwy – pokornej, nieustępliwej, wypływającej z głębin twojego serca. Modlitwy, która cię właściwie usposobi i otworzy na działanie łaski, dając ci siłę do wytrwania w dobrem.

Potrzebujesz wpierw kierowanego do Ojca w niebie błagania o swoją przemianę. Wielki Post jest wejściem w ciemność zmagania się z własnym grzechem, niestałością, słabością, dlatego twojej modlitwie będzie towarzyszyć walka. Twojemu słuchaniu słowa Boga i odpowiadaniu na nie będzie przeszkadzał wróg zbawienia. Uzbrój się w cierpliwość – ona jest bronią w walce z podstępami kusiciela. Jezus w Ogrójcu uczy cię wytrwałej modlitwy, wprowadzając w ogień zmagania z mocami zła. Uczy modlitwy, której siła niweczy zamiary odciągające od Boga. Zły duch, znając pęknięcia twojej natury, walczy, aby powstrzymać cię w drodze do świętości, dlatego na różne sposoby przeszkadza ci w modlitwie. Odciąga cię od niej, chcąc cię okraść z najlepszej cząstki, jaką może wybrać na ziemi człowiek.

Podobnie jak Jezus z woli Ojca doświadczał ludzkiej słabości, wchodząc w przepaść męki, tak ty wcześniej czy później doświadczysz lęku – w jakiejś mierze uzasadnionego wydarzeniami, ale i zapewne takiego, którego źródło będzie ci trudno określić. Mistrz z Nazaretu dopuści to na ciebie. Nie raz zachwieje się łódź twojego życia. Lekarstwem na lęk jest wejście w żywe spotkanie z Bogiem i powierzanie Mu siebie wraz z tym, co powoduje wewnętrzny paraliż. Pewność Bożej miłości wyzwala z lęku. Potrzeba walczyć o tę najważniejszą więź: przyjaźń z Przyjacielem ludzi.

Umacniany łaską, podejmij wierną modlitwę. Zdecyduj się na życie wiarą, której wyrazem będzie wciąż pielęgnowana przez ciebie relacja z Bogiem. Modlitwa to twoje zadanie – nie tylko na czas Wielkiego Postu, lecz na całe życie. Od niej zależeć będzie wieczność – twoja, a także tych, wśród których postawiła cię Boża mądrość. Miej przed oczami Jezusa, którego ciało ze względu na ciebie pokrywały krople krwawego potu, Jezusa upadającego na twarz, zanoszącego za ciebie modlitwę do Ojca, a będziesz doznawał umocnienia. Nie zawładnie tobą strach. Nie zrezygnujesz z modlitwy i błagania o wolę Ojca na żadnym odcinku drogi przez ziemię. To jest tu najważniejsze…

Wolą Ojca zawsze będzie dla ciebie krzyż. Nie cierpiętnictwo, lecz krzyż podjęty ze względu na Jezusa. Modlitwa usposobi cię do jego przyjęcia. Także modlitwa trudna, „ukrzyżowana”, która zdawać ci się może bezowocna, rodząca się w zmaganiu z własną słabością i mocami zła odciągającymi od rozmowy z Bogiem, da ci moc do pełnienia woli Ojca.

Mów do Stwórcy o tym, co jest w twoim sercu. Trwaj przy Nim – nawet gdyby targały tobą siły temu przeciwne. Trwaj w Jezusie obecnym w Eucharystii. Przychodź do Niego również wtedy, gdy nie odczuwasz żaru miłości. Spotkanie z Panem umocni cię na drodze stawania się człowiekiem według Bożego zamysłu – gotowym w każdej chwili podejmować walkę, aby odrzucać zamiary kusiciela. Bolesne doświadczenia przeżywane na kolanach przed Bogiem zaowocują twoim duchowym wzrostem.

Wielki Post to czas łaski. Ćwicz się co dnia w wierności modlitwie. Ciągle zaczynaj od nowa może jeszcze bardzo niepozorne, ale na pewno wielkie dzieło prostej, szczerej modlitwy dziecka Ojca, które – świadome własnej słabości – w Nim szuka oparcia. Jemu zawierzaj siebie, pragnij chodzić Jego drogami. Bez wiernej modlitwy nie tylko byłbyś jak ślepiec, który wciąż schodzi z prostej drogi, potyka się i upada, odnosząc rany, ale prędko stałbyś się suchą gałązką winnego krzewu, nadającą się jedynie do spalenia.

*

Z mądrości ojców pustyni

Bracia spytali abba Agatona: „Ojcze, wypełnienie której cnoty wymaga największego trudu?”. On rzekł im: „Wybaczcie, lecz wydaje mi się, że nic nie wymaga takiego wysiłku jak modlitwa. Ilekroć bowiem człowiek chce się modlić, zawsze nieprzyjazne duchy starają się powstrzymać go od tego, wiedząc, że nic im bardziej nie stoi na przeszkodzie jak modlitwa płynąca do Boga. Każdy inny trud bowiem, który podejmuje człowiek o religijnym sposobie życia, choćby znoszony był długo i wytrwale, zakończy się jakimś wytchnieniem. Modlitwa natomiast ma to do siebie, że wymaga wielkiego wysiłku i walki aż do ostatniego tchnienia”1.

Dzień drugiUFNOŚĆ W MIŁOSIERDZIE BOGA

Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: „Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: „Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił”. I dodał: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Jezus mu odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju”. (Łk 23, 39–43)

Jezus mówi do twojego serca:

Patrz na Mnie, Boga-człowieka wiszącego na krzyżu między dwoma łotrami w niewymownych boleściach ciała, udręce duszy, wzgardzonego i zelżonego… Kiedy dopełniała się moja ofiara za zbawienie świata, jeden ze złoczyńców ukrzyżowanych wraz ze Mną pogardliwie Mi urągał. Drugi w ostatniej chwili życia otworzył serce na moją miłosierną miłość. Z wielkiego grzesznika stał się świętym. Skrucha i moja łaska przemieniły go. Do końca poszukuję drogi do serca grzesznika, aby go uratować i wprowadzić do mojego królestwa. Łotr uwierzył w moją dobroć. Nie zatwardził swojego serca, lecz w promieniach mojej łaski, stając w prawdzie o sobie, zapragnął mieć udział w mojej radości.

Nie kontempluj własnej grzeszności. Kontempluj Mnie. Dla ciebie pozwoliłem przybić się do drzewa krzyża i gotów jestem przebaczyć ci twoje najcięższe winy. W ogromie mojego miłosierdzia płonie każde zło, którego się dopuściłeś, gdy otwierasz Mi serce, pragnąc ratunku. Choćby winy twoje były jak purpura, staną się białe jak wełna, gdy w skrusze oddasz Mi je, pragnąc Mnie. Nie zwlekaj z przyjęciem mojego miłosierdzia. Dziś jest czas zbawienia. Czyń pokutę.

***

Duch Święty pragnie nawracać cię na drogę ufności, abyś z prostotą powierzał się Jezusowi. W Nim jest jedyny ratunek i uzdrowienie dla ciebie. Kieruj ku Niemu swoje kroki, przystępując do krat konfesjonału. Chciej, aby wody miłosierdzia obmywały najtajniejsze głębiny twojej duszy i wyzwalały ją z niewoli Złego.

Bóg nie czeka na twoje wyszukane słowa. Czeka na twoje serce – być może drżące jeszcze z lęku albo skrępowane więzami zuchwalstwa i złudnej samowystarczalności – abyś powierzył Mu siebie w swojej nędzy. Bądź prosty przed Nim, gotowy oddać Mu każdy grzech i nieład swojej duszy. Mów Jezusowi o każdej twojej biedzie, braku, lęku, w Nim szukaj pomocy. Tylko On da ci moc do walki z grzesznymi skłonnościami. Dobry Pasterz podaje rękę ginącym w odmętach zła. Bierze na ramiona grzeszników, których siły są zbyt wątłe, by mogli sami wrócić do domu.

Nie ukrywaj się przed Bogiem. Niech nikt i nic nie odciąga cię od sakramentu miłosierdzia – spowiedzi świętej. Nie chowaj tego, czego się wstydzisz, lecz oddawaj Mu wszystko z prostotą dziecka, odsłaniając duszę przed kapłanem, którym On się posługuje, aby pojednać cię ze sobą. Wyznanie win, żal za nie, ufność wobec Boga dokonują cudu przemiany, wnosząc w duszę światło i pokój. Przychodź do tronu Bożego miłosierdzia zanurzyć w tym miłosierdziu wszystko, co cię uciska, czyni nieszczęśliwym. To akt wielkiej ufności i zarazem pokory.

Ze skruchą wyznawaj prawdę, że jesteś grzesznikiem. Nawet jeśli czułbyś się niezrozumiany przez kapłana, uwierz, że do głębi rozumie cię Najwyższy Kapłan, Jezus Chrystus. Nie tylko rozumie, lecz także umiejętnie leczy, dotykając cię swoją miłością, gdy stajesz przed Nim w skrusze, dając Mu władzę nad każdym złem, które cię niewoli.

Postawę zaufania kształtuj w codziennej modlitwie, nieustannym dziękczynieniu za to, co uczynił ci Jezus. Adoruj Ukrzyżowanego, dziękując Mu za Jego miłość do ciebie. Pamięć o miłości Boga, wciąż odnawiana, wyzwala z lęku. Ta miłość przemienia, czyni pokornym i prostym, gotowym powierzyć Mu wszystko i żyć dla Niego…

Z prostotą Dobrego Łotra każdego dnia proś Pana o miłosierdzie nad tobą. Wypowiadaj z serca: „Zmiłuj się nade mną!”. Potrzebujesz miłosierdzia Boga i On chce ci je okazywać. Jeśli jeszcze nie dowierzasz dobroci Boga wobec ciebie, jesteś kuszony do nieufności, targany lękami, w Jezusie jest dla ciebie uzdrowienie. Wpatruj się w Jego Serce zranione włócznią, przebite na wskroś – z miłości do ciebie. Myśl o tym Sercu… Taka prosta modlitwa przemienia. Dla ciebie wciąż wypływa z Serca Jezusa krew i woda, aby cię obmyć z win, oczyścić i uświęcić. To Serce, które przemawia bez cienia oskarżania, lecz z czułością: „zaufaj Mi”.

Oto czas miłosierdzia i łaski dla ciebie. Czas nawrócenia – porzucenia grzechu, oczyszczenia serca z bożków, które są nieprawdziwym wyobrażeniem o Bogu żywym. On wzywa cię do ufności, chcąc, abyś serdeczniej przylgnął do Niego. Kontemplując Go w Jego męce, poranieniu, hańbie krzyża – w Nim dostrzegając Tego, który jest tak blisko ciebie, gotów darować ci każde zło i wprowadzić cię do swojej chwały – odzyskasz radość. W Nim uspokoisz swoje serce.

Jezus wziął na siebie ciemność twojego grzechu, aby ci przywrócić światło, które utraciłeś. Nigdy się od ciebie nie odwróci. Nie wzgardzi tobą. Nie zrani cię, gdy z prostotą Dobrego Łotra powiesz Mu prawdę o sobie. Wyjdzie naprzeciw twojemu pragnieniu, by być z Nim na wieki. Da ci łaskę potrzebną dziś do przemiany życia. On chce cię uczynić świętym – na miarę, którą wyznaczył ci Ojciec, zanim powstał świat. Ufaj Mu i nie lękaj się. W twoim ubóstwie, duchowej biedzie spotykaj się z Nim. On jest bogaty w łaskę i miłosierdzie.

*

Z mądrości ojców pustyni

Zły duch […], duch kłamstwa i złudzeń, gdy zbliża się do człowieka, mąci i wzburza umysł. Czyni on też twardym serce i zaciemnia je. Wzbudza strach, lęk i pychę. Zatrważa oczy i mąci rozum. Rozdrażnia całe ciało. Jego oczom objawia w wyobraźni światło, które nie jest jasne ani czyste, ale szkarłatne. Wyprowadza jego umysł poza niego samego, czyniąc go demonicznym. Zmusza go, by usta wypowiadały słowa niestosowne i bluźniercze. Ten, który dostrzega złudzenie, przeważnie jest rozdrażniony, pełen gniewu. Nie zna pokory, prawdziwej skruchy ani łez. Wciąż chełpi się swymi dobrymi rzeczami i jest próżny. Nie mając żadnych oporów ani nie odczuwając bojaźni Bożej, ciągle żyje w swych namiętnościach. W końcu wychodzi zupełnie poza swe wnętrze, idąc na zupełną zgubę. Oby Pan przez twe modlitwy wyzwolił nas od takiego złudzenia.

Znaki łaski natomiast są następujące: kiedy łaska Najświętszego Ducha przychodzi do człowieka, skupia jego umysł i sprawia, że jest on czujny i pokorny. Pobudza też jego pamięć o śmierci i grzechach, o przyszłym sądzie i karze wiecznej. Jego duszę napełnia skruchą, płaczem i żalem. Jego oczy czyni łagodnymi oraz pełnymi łez. Im bardziej zbliża się On do człowieka, tym bardziej uspokaja jego duszę, umacniając ją przez świętą mękę naszego Pana Jezusa Chrystusa oraz Jego nieskończoną miłość do człowieka2.

św. Maksym Wielki

Dzień trzeciZERWANIE Z GRZECHEM

Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał Go ubiczować. (J 19, 1)

Jezus mówi do twojego serca:

Patrz na Mnie, Boga-człowieka przywiązanego do słupa i uderzanego z całym okrucieństwem. Z ran zadawanych Mi narzędziami tortur tryskała moja najświętsza krew, której strugami pokryte zostało całe moje ciało. Ta krew miała przynieść wolność od zła umiłowanym dzieciom Ojca. Wziąłem na siebie razy, które należały się grzesznikom – nieposłusznym synom Ewy zwiedzionym przez ojca kłamstwa.

Gdy słaniałem się, chłostany przez zaślepionych złością nieszczęśników wykonujących rozkaz Piłata, Serce moje pałało miłością do biednych ludzi. Ta miłość sprawiła, że pomimo skrajnego wyczerpania wytrwałem na miejscu mej kaźni, w cichości przyjmując razy – jeden po drugim. Dla ciebie znosiłem niepojęty ból, aby wyjednać ci siłę do zerwania z każdym, najmniejszym nawet złem. Moja krew niesie ci uzdrowienie, wyzwalając cię z sideł szatana. Jest mocą w twojej walce o upodobnienie się do Mnie. Zanurzaj się w tej krwi i proś, aby obmywała do dna twoje serce. Adoruj moje najświętsze ciało poorane ranami. Bądź przy Mnie – dla ciebie biczowanym. Pamięć o moim cierpieniu będzie twoją siłą do pokonywania pokus.

***

Wielki Post to czas łaski i miłosierdzia. Bóg wciąż pragnie okazywać je biednym grzesznikom. Na ich widok rozpalają się Jego wnętrzności. Przyzywa ich i przyciąga do siebie, chcąc wyzwolić ich z mocy diabła. Głośno przemawia do serc tych, którzy porzucili Jego drogi; pragnie ich ocalić. Na pustyni ludzkich dusz rozlega się głos Ducha Świętego wzywający do przemiany. Życie jest Bożym darem. Troską Boga jest ratować grzesznika niweczącego ten dar. On pragnie wyzwalać ludzi z sideł śmierci, do której prowadzi grzech.

Duch Jezusa wzywa do przemiany także tych, którzy chociaż nie popełniają grzechów śmiertelnych, są narażeni na zło, a przez swoje zaniedbania pomniejszają chwałę Bożą na ziemi, pozbawiając się dóbr, które przewidziała dla nich Boża mądrość.

Pan wzywa także ciebie do wyrzeczenia się najmniejszego nawet zła. Daje ci siłę do zerwania z grzechem. Oświeca cię Boskim światłem, abyś dostrzegł to, co oddala cię jeszcze od Niego i zamyka na Jego miłość. To ty jesteś w centrum Jego starania, podobnie jak wtedy, gdy poddawał swój grzbiet bijącym Go.

Krew tryskająca z ran Zbawiciela przywraca niewinność tym, którzy przejmują się Jego cierpieniem. Chwila zatrzymania przed Jezusem – wpatrzenia sercem w Jego poranione ciało, kontemplowania Boskiej krwi spływającej na ziemię po Jego najświętszym ciele – przemieni cię. Osłabi działanie zła, które usiłuje tobą zachwiać. Da ci moc do walki z grzechem.

W ranach Jezusa jest twoje zdrowie. Przy Nim, niewinnie cierpiącym Baranku, nabierzesz łagodności. Wpatrując się w Niego oczami serca, rozmyślając o tym, co dla ciebie uczynił, kontemplując Go w Jego męce, będziesz coraz bardziej gotowy przeciwstawiać się Złemu. Poczujesz niechęć do grzechu, który ranił i wciąż rani twojego Pana.

Chciej nie tylko zerwać ze złem, w pokorze prosząc Jezusa o łaskę, abyś nigdy więcej świadomie Go nie obrażał; chciej Go także bardziej umiłować. Dziękuj Mu za każdą ranę na Jego ciele, za każdą kroplę krwi, którą przelał dla ciebie podczas biczowania, za niepojęty ból znoszony z miłości do ciebie… Jego Serce wciąż płonie tym samym ogniem miłości. On pozwolił się tak oszpecić, że Jego wygląd niepodobny był do ludzkiego, aby tobie przywrócić piękno. Każdy, najmniejszy nawet grzech niszczy to piękno w tobie. Dlatego wyrzekaj się zła i szczerze pragnij nawrócenia, przystępując do sakramentu pokuty i pojednania. Mocno postanawiaj poprawę.

Grzech, choć kusi i mami, okalecza cię. Okalecza także drugiego człowieka. Niewoli go. Bóg zazdrośnie walczy o ludzkie serce, aby całe należało do Niego. Ty zaś walcz nie tylko z grzesznymi czynami, ale też z myślami – nie sam, lecz wraz z Jezusem, twoim Mistrzem, który cię zna do głębi, miłuje cię i jest przy tobie. Zadbaj o codzienny, choćby krótki rachunek sumienia na koniec dnia. Szczerze przepraszaj za każdy upadek i ze skruchą proś o łaskę poprawy.

*

Z mądrości ojców pustyni i duchowości patrystycznej

Codziennie starannie badaj swe uczynki, a jeśli zauważysz, że podlegasz grzechom, szybko uciekaj do pokuty. Nie chcę, byś pozostawał w grzechach z dnia na dzień. Jeśli zamierzałeś coś złego, czyń za to pokutę i wyrzuć to szybko z serca. Nie mów: „Przecież tylko o tym pomyślałem, to nie jest wielki występek”. Wszystko jednak jest jawne i odkryte przed Bogiem. Nie pozwól, by wyrastały w tobie złe myśli, ani nie lekceważ ich, nawet tych najmniejszych. Każdy bowiem, kto zlekceważy małe myśli, dopuści się wkrótce większych. Nie lekceważ ukąszenia węża, aby jego jad nie rozlał się w twoim sercu. Wytnij z korzeniami chwasty twego serca, aby nie zapuściły w tobie głębokich korzeni. Wiedz o tym, że twoje serce jest polem Pana. Uprawiaj je naukami niebiańskimi i nie daj wyrosnąć chwastom. Jeśli więc będziesz czuwał w taki sposób, łatwo będziesz mógł dojść do doskonałości3.

Pseudo-Bazyli Wielki

Jeśli czynimy coś potajemnie, jeśli dopuszczamy się czegoś w mowie albo w tajnikach myśli, wszystko to musi zostać ogłoszone, wszystko musi być ujawnione; musi być ujawnione przez tego, kto oskarża grzech i sam do niego podżega. To on bowiem pobudza nas teraz do grzechu i on oskarża nas, gdy grzeszymy. Jeśli więc w obecnym życiu uprzedzamy go i sami oskarżamy samych siebie, to unikamy niegodziwości diabła, naszego wroga i oskarżyciela. Oto w innym miejscu prorok powiada: „Pierwszy wyznaj swoje grzechy, abyś został usprawiedliwiony" (Iz 43, 26). Czyż nie wskazuje na omawianą przez nas tajemnicę, gdy mówi: „Wyznaj pierwszy”? Chce ci wskazać, że powinieneś uprzedzić tego, który jest gotów oskarżać. [Prorok] powiada: „Ty więc wyznaj pierwszy, aby on ciebie nie wyprzedził”; jeśli powiesz pierwszy i złożysz w ofierze pokutnej to, cośmy wcześniej wymienili, jeśli wydasz swe ciało na zagładę, „aby duch twój został ocalony w dniu Pańskim” (por. 1 Kor 5, 5), usłyszysz: „W życiu swym otrzymałeś niedolę swoją, teraz zaś tutaj odpocznij” (por. Łk 16, 25).

Również Dawid w tym samym duchu przemawia w Psalmach i mówi: „Wyznałem mój grzech i nie ukryłem mojej winy. Rzekłem: «Wyznam Tobie moją niegodziwość», a Ty darowałeś bezbożność serca mojego” (Ps 32, 5).

Widzisz więc, że wyznanie grzechu sprowadza odpuszczenie winy. Diabeł bowiem, wyprzedzony w oskarżeniu, nie będzie mógł już nas oskarżać, a jeśli sami siebie oskarżamy, pomaga to nam w zbawieniu. Jeśli zaś czekamy na oskarżenie ze strony diabła, oskarżenie to przyniesie nam karę: diabeł będzie miał w piekle towarzyszy tych, którym dowiódł współudziału w zbrodniach4.

Orygenes

1Druga Księga StarcówXII, cyt. za: J. Naumowicz, Nowa Filokalia. Droga do modlitwy serca, Kraków 2020, s. 102–103.

2 Teofan z Vatopedii, Żywot św. Maksyma Kausokalybosa, cyt. za: J. Naumowicz, NowaFilokalia, dz. cyt., s. 287–288.

3 Pseudo-Bazyli Wielki, Porady dla duchowego syna,cyt. za: J. Naumowicz, NowaFilokalia, dz. cyt., s. 135.

4 Orygenes, Homilie o Księdze Kapłańskiej, tłum. S. Kalinkowski, Kraków 2013, s. 37–38.