Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Biskup Mikołaj Łuczok dzieli się z polskimi czytelnikami refleksjami na temat poszukiwań swojego miejsca na ziemi. Kiedy jesteśmy zagubieni i czujemy, że nie znamy samych siebie, z pomocą przychodzi kochający Bóg. On pierwszy szuka człowieka i pyta “Gdzie jesteś?” (por. Rdz 3,9). Tylko nasza odpowiedź na to pytanie i nieustanna praca nad sobą ukażą nam ścieżkę prawdy – to w Nim jest wszystko, co jest potrzebne do życia.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 99
Tytuł oryginału
У пошуках Людини
© Copyright for the text by Mykola Petro Luchok, 2019
© Copyright for this edition by Wydawnictwo W drodze, 2024
Redaktor prowadząca – Justyna Olszewska
Redakcja – Lidia Kozłowska
Korekta – Marek Kowalik, Lidia Kozłowska
Skład i łamanie wersji do druku – pilcrow studio
Redakcja techniczna – Józefa Kurpisz
Projekt okładki i layoutu – Krzysztof Lorczyk OP
ISBN 978-83-7906-708-4
Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o.
Wydanie I, 2024
ul. Kościuszki 99
61-716 Poznań
tel. 61 852 39 62
www.wdrodze.pl
Przygotowanie wersji elektronicznejEpubeum
Podczas słuchania wykładów z filozofii starożytnej w trakcie studiów seminaryjnych uderzył mnie epizod z życia greckiego filozofa Diogenesa z Synopy (IV wiek przed Chrystusem). Pewnego razu w ciągu dnia zapalił latarnię i chodząc z nią ulicami, mówił: „Szukam człowieka”. Po co w ciągu dnia z latarnią szukać człowieka? Być może dlatego, że nawet w świetle dnia potrzebujemy szczególnego światła i wysiłku, żeby zobaczyć w innym człowieka i być człowiekiem.
W poszukiwaniu człowieka to druga książka (po zbiorze W poszukiwaniu prawdy1), będąca owocem moich osobistych poszukiwań samego siebie i towarzyszenia innym w ich poszukiwaniach. Na tej drodze odkryłem, że Bóg jest pierwszym, który szuka człowieka – mnie i ciebie: „Adamie, gdzie jesteś? Ewo, gdzie jesteś? Mikołaju, gdzie jesteś? A gdzie ty jesteś?” (por. Rdz 3,9)2. Niestety człowiek często jest zagubiony – świadczą o tym nasze codzienne trudności, brak zrozumienia samych siebie i swojego miejsca w świecie… Dlatego, żeby zrozumieć, czym jest życie, odkryć je, trzeba włożyć wysiłek. Nie wystarczy, że Bóg zawsze mnie szuka i że ma On wszystko, bym mógł żyć w pełni. Nie wystarczy, że dla pewnych ludzi jestem kimś ważnym i że oni pomagają mi w życiu. Potrzebny jest jeszcze mój nieustanny, osobisty wkład w poszukiwanie siebie, we współpracy z innymi i z Bogiem.
Ten zbiór artykułów ma na celu dopomóc czytelnikowi w poszukiwaniu siebie. Zawiera propozycję duchowych recept, których skuteczność została sprawdzona zarówno przeze mnie, jak i przez wielu innych „poszukiwaczy”. Zachęcam wszystkich nie tylko do przeczytania tych porad, lecz także do ich samodzielnego sprawdzenia: zacznijcie działać i zdobywać już teraz osobiste doświadczenie.
Wyrażam szczególną wdzięczność mojemu Przełożonemu – Panu Jezusowi Chrystusowi, który mnie znalazł i prowadzi ścieżką życia. A kiedy gdzieś się zagubię, On zawsze wyprowadza mnie na drogę prawdy. Dziękuję Duchowi Świętemu, który nieustannie odkrywa przede mną głębię życia. Mojemu Ojcu Niebieskiemu, który w każdych okolicznościach pokazuje mi, jak bardzo ważne jest dla Niego moje życie i to, żebym odkrył je w pełni.
Wielkie podziękowanie składam redaktorce tego wydania Irynie Terezie Kondratiuk, która nie tylko namawiała mnie do napisania kolejnych tekstów i profesjonalnie je redagowała, lecz także zawsze czyniła to z zadowoleniem i dziecięcym zachwytem, pragnąc jak najlepiej przybliżyć czytelnikowi sens każdego tematu. Dziękuję Annie Peciuch, redaktorce naczelnej chrześcijańskiego ukraińskiego pisma dla rodziny „Kana”, za jej pracę i troskę o to, żeby te teksty ukazywały się regularnie na jego łamach. Dziękuję również wszystkim czytelnikom, szczególnie tym, którzy mi towarzyszyli, podtrzymywali, modlili się, wyrażali wdzięczność i dzielili się opinią o tym, że recepty zebrane w tej książce są skuteczne także w ich życiu.
Niech Duch Stworzyciel wciąż pomaga każdemu z nas „w poszukiwaniu człowieka”!
Biskup Mikołaj Łuczok
Raz na trzy lata w Zakonie Kaznodziejskim (dominikanów) odbywa się specjalne zebranie braci z całego świata – kapituła generalna. Rezultatem intensywnych trzytygodniowych obrad jest dokument o objętości ponad stu stron. Znajdują się w nim aktualne wyzwania i zadania, które stoją przed zakonem, oraz możliwości odpowiedzenia na nie. Kiedy któryś z braci widzi kolejny tom „spraw do załatwienia”, zwykle komentuje to z humorem: „Nie można było tego zmieścić na dwóch arkuszach papieru?”.
Lubimy czytać krótkie i konkretne teksty. Pewnie stąd wciąż tak wielkim sukcesem cieszą się Recepty duchowe na każdy dzień mojego współbrata o. Mikołaja Łuczoka OP, które były publikowane co miesiąc w chrześcijańskim piśmie dla rodziny „Kana”. Dla mnie są one cenne z kilku przyczyn. Po pierwsze, zawsze oparte są na słowie Bożym, a także uczą, jak żyć słowem na co dzień. Po drugie, chociaż w tych tekstach nie ma bezpośrednich cytatów z ojców i świętych Kościoła, to jednak zawierają one duchowe doświadczenie wspólnoty uczniów Jezusa, które trwa już ponad dwa tysiące lat. Po trzecie, recepty zazwyczaj są bardzo osobiste – nie napotykamy jakichś wykładów teoretycznych, ale poznajemy drogę życia, sprawdzoną przez autora na własnej skórze.
Porady w tekstach Biskupa Mikołaja są bardzo konkretne, co daje możliwość podjęcia życia duchowego od razu i każdemu czytelnikowi. Recepty duchowe są napisane prostym i zrozumiałym językiem, zilustrowane przykładami, i nie trzeba być absolwentem wydziału teologii, żeby z nich korzystać. W końcu teksty te realnie wprowadzają czytelnika w samą istotę przemiany świata, jaka dokonała się przez życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Dlatego cieszę się, że Recepty duchowe z lat 2015–2016 zostały opublikowane w wersji książkowej. To oznacza z jednej strony, że z łatwością będą do nich mogli wrócić stali czytelnicy miesięcznika „Kana”. Z drugiej strony staną się one dostępne dla szerszego kręgu odbiorców. Teksty zebrane w całość każdemu z nas mogą pomóc spotkać albo na nowy sposób odnaleźć Boga-człowieka. Zbudować głęboką, przyjacielską więź z Jezusem, dostrzec wyjątkową aktualność nauczania Nauczyciela z Nazaretu. Dzięki temu możemy odnaleźć prawdę o własnym człowieczeństwie i polepszyć jakość codziennego życia.
o. Jakub Gonciarz OP
Człowiek nieustannie szuka idealnej miłości (ale często nie tam, gdzie ona jest). Takie poszukiwania mogą objawiać się w tym, że szukamy idealnych ludzi, na przykład idealnych przyjaciół, idealnej żony, idealnego męża. Wymagamy, żeby dzieci były idealne albo żeby państwo było idealne. Szukamy idealnych wspólnot, chcemy mieć idealną rodzinę. Czasem sami chcemy być idealni… Dlaczego? Ponieważ w głębi serca wiemy, że gdzieś musi być ta idealna miłość… I ona faktycznie jest – jest nią Bóg i tylko Bóg! Dlatego kiedy szukamy idealnej miłości, w rzeczywistości szukamy Boga. I tylko spotykając i poznając Go, możemy zostać zaspokojeni i przestać polegać na „doskonałości” ludzi i całego świata!
Żeby odnaleźć się w tym świecie, trzeba nauczyć się żyć trzema prostymi prawdami: o miłości, o grzechu i o drodze.
O miłości
Kiedyś odwiedziłem pewne małżeństwo. Ich syn Juda nie ma jeszcze roku. Chłopiec bardzo lubi bawić się naczyniami kuchennymi, garnkami i mikserem. A kiedy siedzi razem z dorosłymi za stołem, traktuje jako zabawki wszystko to, co się na nim znajduje i do czego dosięga. Rodzice postępują mądrze, pozwalając mu poznawać rzeczy, mimo że w wyniku tego nie tylko cały stół jest brudny, lecz także Juda i rodzice. Ale jednocześnie go obserwują. Juda wprost promienieje z radości, kiedy trąca rączką filiżankę lub czajnik i wydobywa z nich wszelkie „skarby”, na przykład torebkę po herbacie. Kiedyś po śniadaniu siedzieliśmy jeszcze za stołem i rozmawialiśmy. Juda był na kolanach u swojego taty i bawił się talerzami i innymi naczyniami. Nagle talerz wypadł z ręki chłopczyka i się rozbił. Wszyscy na moment zamilkli. Juda był zdziwiony – być może rozbił się jego pierwszy talerz i malec czekał, co będzie dalej. Co byście zrobili? Czy zaczęlibyście go strofować? Albo żonę, że nie pilnuje dziecka? Albo męża? Judzie się poszczęściło. My tylko uśmiechnęliśmy się i trochę sobie z tego pożartowaliśmy: w końcu komu się to nie przytrafiło? Wszyscy byli bardzo spokojni i opanowani. Ale jednocześnie uważnie obserwowałem Judę, jak całym sobą skupiony był na tym, żeby przejrzeć naszą reakcję: czy to, że rozbił talerz, nie zmieni naszego stosunku do niego? Co jest najważniejsze: talerz, porządek, spokój rodziców czy on? Po dostrzeżeniu naszej spokojnej reakcji Juda jak gdyby dokonał oceny: „Aha! Jestem ważniejszy niż talerz…”.
Pragniemy być kochani bezwarunkowo! To znaczy w głębi serca nie chcemy, żeby nas kochano za to, co robimy albo jak wyglądamy, albo żeby przestano nas kochać przez jakieś nasze uczynki. I Bóg odpowiada na te nasze pragnienia! Nasz Ojciec Niebieski nie kocha nas za nasze czyny i nie przestaje nas kochać, kiedy robimy coś złego. A ci, którzy poznają taką bezwarunkową miłość naszego Ojca Niebieskiego, też zaczynają tak kochać.
Fundamentalną prawdą jest to, że nasz Stwórca i Ojciec zawsze nas kocha! Nigdy nie przestał i nigdy nie przestanie nas kochać! Gdyby On choćby na chwilę przestał nas kochać swoją boską miłością, przestalibyśmy istnieć, a nawet więcej – sam Bóg przestałby istnieć, a to jest niemożliwe…
Poznanie tej prawdy – o Bożej miłości do nas – jest fundamentem naszego istnienia. I dopóki nie poznamy tej prawdy, jest nam źle, ponieważ nie znajdujemy idealnej miłości w świecie.
O grzechu
Grzech to następstwo odwrócenia się człowieka od doskonałej miłości swojego Stwórcy. W świat wszedł grzech, a przez grzech śmierć. Grzech to miejsce, w którym brakuje miłości, a miejsce, w którym brakuje miłości, możemy nazwać śmiercią. W naszym świecie wszyscy ludzie naznaczeni są grzechem. Święty Jan Ewangelista pisał:
Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, On (Jezus Chrystus) jako wierny i sprawiedliwy przebaczy nam nasze grzechy i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego słowa (por. 1 J 1,8–10).
Od momentu, kiedy Adam i Ewa zgrzeszyli, było tu na ziemi tylko dwoje ludzi bez grzechu. To Jezus Chrystus i Jego matka, Maryja. Wszyscy inni są i będą do czasu powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa borykać się ze swoją grzesznością. To oznacza, że my, ludzie, tu na ziemi jesteśmy nieidealni i niedoskonali i trzeba nas traktować z miłosierdziem i ze zrozumieniem, bo będziemy grzeszyć z powodu naszej słabości. Dlatego również nie jesteśmy w stanie kochać się wzajemnie miłością doskonałą i tak często ranimy się nawzajem. Oczywiście jesteśmy zaproszeni do tego, żebyśmy byli doskonałymi jak Ojciec nasz niebieski, miłosiernymi jak Ojciec, świętymi jak Ojciec, żebyśmy kochali, jak On ukochał nas w Jezusie Chrystusie… Na ile my sami przyjmiemy miłosierdzie, dobroć, miłość od Ojca, na tyle będziemy w stanie dawać je innym.
O drodze
Grzech, cierpienia, śmierć stały się częścią naszego ziemskiego życia. Przez grzech utraciliśmy możliwość i zdolność przyjmowania miłości Ojca. Ale w tę część naszego ziemskiego życia wszedł Chrystus, żeby nas wyprowadzić z niewoli grzechu i doprowadzić do miłości Ojca. Niektórym ludziom czasem się wydaje, że są tak bardzo wyjątkowi, iż nie potrzebują Boga, albo tak bardzo okaleczeni i grzeszni, że nie ma sposobu, jak mogliby zmienić się na lepsze, że Bóg nie da sobie rady z tym, żeby im pomóc. Ale to nieprawda, bo Jezus pokochał nas w taki sposób, że teraz każdy człowiek może przez Niego zwyciężyć grzech i przyjąć idealną, doskonałą miłość Bożą! Spójrzcie uważnie na drogę, którą proponuje Jezus, pilnie czytajcie Pismo Święte, a szczególnie Nowy Testament. Poznając Jego nauczanie, Jego życie, z pewnością znajdziecie własną odpowiedź: jakie kroki musicie podjąć, żeby przyjąć zwycięską siłę Chrystusa i wejść w idealną miłość Ojca.
W czasach starożytnych rozpowszechniony był pogląd, że świat trzyma się na trzech słoniach. W naszym ziemskim życiu możemy się „trzymać”, kiedy codziennie, a nawet w każdym momencie będziemy czerpać siłę z trzech prawd:
✽o miłości – że nasz Ojciec Niebieski kocha nas w każdej chwili, kochał i będzie kochać;
✽o grzechu – że jesteśmy niedoskonali i słabi;
✽o drodze – że w naszej słabości otrzymaliśmy wszelką pomoc na każdy moment i każde wydarzenie naszego życia, żeby przyjąć miłość Ojca przez Jezusa Chrystusa.
1 W polskim wydaniu Czas dla duszy. W poszukiwaniu prawdy, przeł. G. Kaczorowski, W drodze, Poznań 2020.
2 Cytaty z Pisma Świętego pochodzą z internetowego wydania Biblii Tysiąclecia, https://biblia.deon.pl.
bp Mikołaj Łuczok OP (ur. 1974) – dominikanin, duszpasterz młodzieży i dorosłych. Do Zakonu Kaznodziejskiego wstąpił w 1994 roku. Studiował filozofię i teologię w Koszycach, Warszawie i w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Święcenia kapłańskie otrzymał w 2003 roku. Pracował w Sankt Petersburgu, Czortkowie, Jałcie i Chmielnickim. We Lwowie był jednym z kaznodziejów duszpasterstwa dominikańskiego. Papież Franciszek mianował go w 2019 roku biskupem pomocniczym, a w 2023 roku biskupem diecezji mukaczewskiej Kościoła rzymskokatolickiego w Ukrainie.