Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Damy i huzary to kolejna odsłona odwiecznej wojny męsko-damskiej, widziana oczami i spisana piórem Aleksandra Fredry. Kto zwycięży tym razem?
Trzyaktowa komedia autorstwa romantycznego dramatopisarza wystawiona została po raz pierwszy we Lwowie w 1825 roku, a kilka miesięcy później w Wiedniu ukazało się pierwsze wydanie tekstu.
Akcja dramatu rozgrywa się w okresie rozdzielającym kampanie napoleońskie. W zaciszu wiejskiego domu zasłużony urlop spędza major pułku huzarów — ze swoimi towarzyszami broni, a zarazem najbliższymi przyjaciółmi. Żołnierze stronią od towarzystwa kobiet, oddając się męskim rozrywkom, jak na przykład polowanie. Ich spokój zostaje jednak zmącony przez „najazd” przedstawicielek żeńskiej gałęzi rodziny majora: jego trzech sióstr, siostrzenicy i panien służących. Siedem kobiet w ciągu dwudziestu czterech godzin przewróci do góry nogami kameralny, męski świat, a kością niezgody stanie się próba ożenienia, za wszelką cenę, majora przez jego krewniaczki. Jak skończy się intryga uknuta przez damy? Dzielny huzar ulegnie namowom sióstr czy może jednak ocali swą wolność i oficerski honor?
Aleksander Fredro w Damach i huzarach przedstawia frapujący wizerunek obyczajowości rozpiętej między sztywnym, wojskowym porządkiem a kobiecym sprytem, urokiem i swawolnością. Ten kontrast prowadzi do wielu nieporozumień, tworząc jednocześnie efekty humorystyczne. Czytelnik niewątpliwie odnajdzie w tekście Fredry rozrywkę, ale doceni zapewne także namysł autora, niekiedy mocno ironiczny, nad odmienną naturą obu płci. Komizm postaci i sytuacji przestawianych przez pisarza bynajmniej nie zestarzał się tak bardzo z upływem lat. Sztuka Aleksandra Fredry nadal wywołuje salwy śmiechu. Jednak niemała część obnażonych przez niego schematycznych zachowań i wzajemnych uprzedzeń pozostaje aktualna do dziś, budząc nieco gorzkie refleksje na temat chciwości ludzkiej (celem ożenku jest zatrzymanie majątku w rekach jednego rodu) i niezdrowych stosunków rodzinnych, skoncentrowanych wokół dóbr materialnych — podczas gdy krewni, pozbawieni jakichkolwiek skrupułów moralnych, toczą cichą, podstępną wojnę.
Humor i wartka akcja komedii stały się przyczyną jej scenicznego sukcesu. Warto zaznaczyć, że Damy i huzary to jedna z najchętniej wystawianych sztuk Aleksandra Fredry. Komedia doczekała się także kilku realizacji w Teatrze TV.
Słowa klucze: wieś, ożenek, wojsko, kobieta, intryga, majątek, miłość.
Książkę polecają Wolne Lektury — najpopularniejsza biblioteka on-line.
Aleksander Fredro
Damy i huzary
Epoka: Romantyzm Rodzaj: Dramat Gatunek: komedia
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 77
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury.
ISBN-978-83-288-7347-6
Pochlebstwo ma w sobie osobliwy przysmak, chociaż je kto rzekomo odrzuca, przecież ono smakuje.
And. Max. Fredro.1
Czy tylko pewnie7? Bo to czasem...
Nie śmiałbym przecie zwodzić pana Majora. Niech zaraz zginę, jeślim nie widział na własne oczy kozła i dwóch saren. Wszystkie trzy wyszły razem do bydła, w ciemną dolinę, jak ten kąt, ta struga... Oto jak ta wielka łoza8, gdzie ksiądz Kapelan prześlepił9 zająca... Aż tu obces10 kundys11 jeden i drugi: „Huf, huf!”. Ech, panie! Jak nie pójdą sarny moje! Strach, aż się ziemia trzęsła! Przez Garb, Wielką Banię, ponad Bartkowy potok...
Ho, ho, ho! Sarny dotychczas na drugim końcu świata.
Zlękły bo się fur idących gościńcem i hajże12 łąkami nazad w jasieninę13.
Dalej panowie! I na urlopie nie dam wam próżnować.
Zaraz, zaraz.
Ja dogonię.
Zawołaj Grzesia.
Wygram, jeśli wieżę cofnę.
Wątpię.
Załóż się.
Dobrze.
Nikt tu nam nie ruszy, za powrotem16 przekonam i talarka schowam.
Tylem razy, mój Grzesiu, już cię o to prosił, abyś kładł wszystko na swoim miejscu. Po co tu na mapach lulkę zostawiasz? Tam w szafce ma swój numer. Nienawidzę nieporządku. Oddaje lulkę i zdmuchuje mapę.. Otóż, otóż, nie mówiłem? Plama... I ta baszta... À propos17, a klucznica18?
Kłusem wywieziona.
Bogu dzięki.
Ostatnia więc białogłowa19 usunięta z naszego domu. Będzie raz przecie cicho i spokojnie.
Okropnie gadała.
Bo stara, bo stara.
O ho, ho, panie Poruczniku, wiem, na co pan zakrawasz20, ale nic z tego. Wolę huk moździerzy niż kobiece świergotanie. Nic z tego. I pokażę, że i żołnierz potrafi domem rządzić bez kobiety.
Piękny rząd!
Dobry, dobry.
Wyśmienity.
Wyśmienity.
Czy zawszeście go panowie wyśmienitym znajdowali? Czy zawsze przykre było kobiece świergotanie?
Chodźmy na polowanie.
Goście jadą!
Któryś z kolegów.
Gdzie tam! Kilka pojazdów! Największa parada21.
Dla Boga! Landara22.
I kocz23.
I bryka24.
Ach! Damy!
Damy!
Jedna, dwie, trzy...
Trzy!
Cztery, pięć...
Pięć!
Pięć!
Jeszcze jedna...
Sześć!
Jeszcze jedna.
Siedem! Siedem!
Siedem!
Co widzę!
Cóż to za baby! Co za gmachy! Co za graty!
Ach, to siostry moje.
Przepraszam cię...
Nie masz za co, znam ja je dobrze. Chodzi po pokoju coraz prędzej. Siostry, damy, przyjąć je wypada... Grzesiu, mundur! Mój mundur, Grzesiu! Czy diabli nadali... Grzesiu, mundur! Grzegorz z mundurem chodzi za nim. Rad im być muszę... Mój mundur, Grzesiu! Mój mundur! Cieszyć się trzeba czy diabli nadali!
Niech pan mundur włoży.
Jak się masz, panie bracie? Do Józi. Ostrożnie, gawronie! Nie upuść szczeniąt.
Witam, witam.
Czegóż trzymasz? Połóż!
Jakże się miewasz?
Czemuż nie na stole? Jakież to głupie dziewczę!
Wieki już, braciszku, jakeśmy się widzieli.
Postawże klatki, czego będziesz stała?
Witam, witam.
Gdzie, gdzie, gdzie! Ślepa! Cóż to, stołu nie masz?
Mapy.
Pst!
Nie rusz; a harap27! A fe! A zasię28!
Zasię! Zasię, bo zemdleję. Rembo za nią wchodzi, trzymając kota nad głową, którego we drzwiach Orgonowa odbiera. Biedny Filunio! Moja duszka droga! Jak się trzęsie! Biedny Filunio! Jak też możesz, panie bracie, trzymać takie obrzydłe psiska? Jakimiś kajdankami podcięły mi nogi i tylko co nie rozdarły lubego Filunia.
To na sforze29 Zagraj z Pisklą jak kota zwietrzyły, hajże po kocie! Obces na jejmość! A Grzmocisz i Popraw...
Fi, co za nazwiska! Przebrzydłe kundysy... Ledwie dyszę... Całam w pocie.
Witam, witam panie siostry w moim domu i bardzo przepraszam kota za niegościnność Piskli i niecnoty Zagraja.
Patrz, panie bracie, moja córka. Zofia się zbliża i kłania.