Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Gdy się modlicie, mówcie…
Jakże wielu z nas ma trudności na modlitwie. Nie wiemy, w jakich słowach zwrócić się do Boga, albo „zagadujemy” Go, mnożąc recytowane teksty, powtarzając te same formuły i nie dopuszczając Boga do głosu. Tymczasem Jezus mówi, by na modlitwie nie być gadatliwym i uczy nas słów Ojcze nasz…
Komentarzem do nich są trzy pochodzące z III wieku traktaty o modlitwie autorstwa wielkich mistrzów starożytnego chrześcijaństwa: Tertuliana, św. Cypriana i Orygenesa. W swoich dziełach szczegółowo objaśniają znaczenie i sensy kolejnych wezwań Modlitwy Pańskiej, ale wiele w nich też uwag i refleksji pozwalających na lepsze rozumienie tradycji naszej wiary. Przede wszystkim jednak mogą one pomóc Czytelnikowi w modlitwie – „po to pisali swoje dzieła jej autorzy, po to je przetłumaczono i temu przede wszystkim mają one służyć” (Henryk Pietras SJ).
Módlmy się więc, drodzy bracia, tak jak Bóg, nasz Mistrz, nas nauczył…
Św. Cyprian
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 242
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Henryk Pietras SJ
Gdy się modlicie, mówcie…
Najstarsi mistrzowie chrześcijańskiej modlitwy: Tertulian, Cyprian, Orygenes
Tertulian z Kartaginy
O modlitwie
MODLITWA POCHODZĄCA OD BOGA
Modlitwa Pańska jest niebiańska, jak wszystko, co pochodzi od Boga. Wymaga ona wiary we wszechobecność Boga, a sama jest jakby skrótem całego nauczania Chrystusa.
1. Duch Boży, Słowo Boże i Boży Rozum, Słowo Rozumu i Rozum Słowa oraz Ducha, Jezus Chrystus, nasz Pan35, dla nowych uczniów Nowego Przymierza ustalił nową formę modlitwy. Trzeba było bowiem i w tym wlać nowe wino w nowe naczynia, a nową łatę przyszyć do nowego ubrania36. Wszystko zresztą, co było dawniej, albo zostało zmienione jak obrzezanie, albo uzupełnione jak dawne Prawo, albo spełnione jak proroctwo, albo udoskonalone jak sama wiara. Łaska Boża odnowiła wszystko ze stanu cielesnego na duchowy przez dodanie Ewangelii doprowadzającej do końca cały wiek wcześniejszy, a w której Pan nasz, Jezus Chrystus, przedstawił się jako Duch Boży, Słowo Boże i Mądrość Boża. Duch – ponieważ był mocny, Słowo – ponieważ nauczał, Mądrość – ponieważ przyszedł. Tak więc ustanowiona przez Chrystusa modlitwa składa się z trzech rzeczywistości: z ducha – bo wiele może, ze słowa – bo jest głoszona, z myśli – bo jest przyjmowana37.
Również i Jan uczył się modlić swoich uczniów, ale wszystko u Jana było przygotowaniem dla Chrystusa. Z Jego wzrostem, według zapowiedzi i samego Jana, że Ten ma rosnąć, a on się umniejszać38, całe dzieło sługi, z samym duchem, przeszło na Pana39. Dlatego nie wiadomo, jakimi słowami uczył Jan modlitwy, bo rzeczy ziemskie ustąpiły niebieskim. Powiedziano, że ten, kto z ziemi przychodzi, objawia rzeczy ziemskie, a kto przychodzi z nieba, mówi to, co tam widział40. A czyż to, co należy do Chrystusa Pana, nie jest niebieskie? Dotyczy to więc także zasad modlitwy.
Rozważmy więc, najmilsi, Jego niebiańską mądrość, zaczynając od przykazania modlenia się w ukryciu41, które wymaga od człowieka wiary, że Bóg wszechmocny widzi także w domu i w ukryciu, oraz prostoty wiary, aby oddawać cześć tylko Temu, w którego się wierzy, że widzi i słyszy wszędzie. W tym przykazaniu z prostotą łączy się także i mądrość, jeśli nie sądzimy, iż mamy się zbliżać z mnóstwem słów do Pana, którego przychylności jesteśmy zresztą pewni. Zasługuje również na podkreślenie zwięzłość modlitwy, stanowiąca trzeci stopień mądrości, bowiem tak, jak jest oszczędna w słowa, tak jest bogata w treść. Obejmuje ona przy tym nie tylko istotne zadania modlitwy, to jest cześć Bożą i ludzkie prośby, lecz także prawie całe Słowo Pańskie i dokładne przypomnienie nauki; tak że rzeczywiście jest skrótem całej Ewangelii.
OJCZE…
W wezwaniu tym oddajemy cześć równocześnie Ojcu i Synowi oraz wspominamy naszą Matkę – Kościół.
2. [Modlitwa] rozpoczyna się od świadectwa o Bogu i od zasługi wiary, kiedy mówimy „Ojcze, który jesteś w niebie”. Bowiem równocześnie modlimy się do Boga i okazujemy wiarę, której zasługą jest właśnie to wezwanie. Napisano bowiem: „Tym, którzy uwierzyli w Niego, dał moc, aby nazywali się dziećmi Bożymi”42. Pan często przedstawiał nam Boga jako Ojca, a nawet nakazał, abyśmy nikogo na ziemi nie nazywali Ojcem, tylko Tego, którego mamy w niebie43. Tak więc się modląc, wypełniamy również przykazanie. Szczęśliwi, którzy znają Ojca! Właśnie dlatego Izrael spotkał się z wyrzutem, o czym Duch świadczy wobec nieba i ziemi: „Zrodziłem synów, a ci mnie nie znają”44. Gdy zatem mówimy „Ojcze”, zwracamy się do Boga i wyznajemy przez to szacunek i moc.
Równocześnie w Ojcu wzywany jest i Syn, bo powiedział: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”45. Nie pomija się tu nawet Matki Kościoła, jako że w Synu i Ojcu wyznaje się i matkę; z tego też wnosi się o imionach Ojca i Syna. Tak więc równocześnie jednym słowem oddajemy cześć Bogu z tymi, którzy do Niego należą46, pamiętamy o przykazaniach i wspominamy tych, którzy zapomnieli o Ojcu47.
ŚWIĘĆ SIĘ IMIĘ TWOJE…
Nie składamy tymi słowami życzeń Panu Bogu, bo ich nie potrzebuje, ale prosimy o objawienie się Boga wszystkim ludziom i o Jego obecność we wszystkich.
3. „Ojciec” jako imię Boga nie zostało dotąd nikomu ukazane. Nawet Mojżesz, który o to pytał, otrzymał inne imię. Nam zostało ono objawione w Synu. Imię Ojca nie istniało bowiem przed zaistnieniem Syna48: „przyszedłem, powiedział, w imię Ojca”49, i znów: „Ojcze, wsław imię Twoje”50. I jeszcze wyraźniej: „Imię Twe objawiłem ludziom”51. Prosimy więc, aby się święciło, nie jakoby wypadało, by ludzie życzyli Bogu dobrze, jak gdyby było jeszcze coś, czego by Mu można było życzyć, lub jakby znalazł się w potrzebie bez tych życzeń. Oczywiście, człowiek powinien błogosławić Boga na każdym miejscu i w każdym czasie, z obowiązku pamiętając o Jego dobrodziejstwach względem wszystkich ludzi, ale także i to zastępuje błogosławieństwo. Zresztą, kiedyż to imię Boże nie było święte i uświęcone samo przez się, skoro samo przez się uświęca drugich, i któremu zastęp aniołów nie przestaje mówić: „Święty, Święty, Święty”52! A więc i my – przyszli towarzysze aniołów, jeśli na to zasłużymy – uczmy się już teraz tej niebieskiej pieśni dla Boga i liturgii przyszłej chwały. Tyle odnośnie do czci Bożej.
Na koniec, jeśli chodzi o przedmiot naszej prośby, to mówiąc: „święć się imię Twoje”, prosimy, aby się ono święciło w nas, którzy w Nim jesteśmy, a także w drugich, na których jeszcze czeka łaska Boża, abyśmy okazali się posłuszni przykazaniu, modląc się za wszystkich, również za swych nieprzyjaciół. Dlatego też gdy powstrzymujemy się od uściślenia i nie mówimy „święć się w nas”, mówimy tym samym „we wszystkich”.
BĄDŹ WOLA TWOJA…
Jesteśmy wezwani do jej pełnienia na wzór Jezusa Chrystusa.
4. Według tej samej formuły mówimy dalej: „Bądź wola Twoja w niebie i na ziemi”. Nie jakoby ktoś przeszkadzał w wypełnianiu się woli Bożej i stąd życzymy Mu spełnienia się Jego woli, ale prosimy, aby Jego wola stała się we wszystkich. Według obrazowego wyjaśnienia ciała i ducha jesteśmy niebem i ziemią53. Nawet gdyby jednak należało to rozumieć dosłownie, to i tak znaczenie prośby jest to samo. Mianowicie, aby wola Boża spełniła się w nas na ziemi i oczywiście aby mogła spełnić się także w niebie. Cóż innego chce Bóg, jeśli nie ogarnąć nas według swojej nauki? Prosimy przeto, aby nam udzielił istoty i mocy swej woli, byśmy zbawieni zostali w niebie i na ziemi, bo Jego wola zawiera w sobie pełne zbawienie przybranych [dzieci].
Wolą Bożą jest i to, co Pan wypełnił przez nauczanie, działanie i cierpienie. Jeśli bowiem On sam mówił, że nie pełni swojej woli, ale Ojca54, to bez wątpienia wszystko, co czynił, było wolą Ojca. Teraz jesteśmy wezwani do tego, jakby do wzoru, abyśmy nauczali, działali i cierpieli aż do śmierci. Możliwość wypełnienia tego zawdzięczamy woli Bożej. Mówiąc tedy: „bądź wola Twoja”, życzymy w tym dobrego samym sobie, bo nie ma nic złego w woli Bożej, nawet jeśli ktoś zasłużył na coś przeciwnego.
Tymi słowami zachęcamy się też do wytrwałości, gdyż i Pan wobec cierpienia zechciał pokazać na własnym ciele jego słabość. Mówił: „Ojcze, oddal ode Mnie ten kielich”, lecz zaraz dodał: „jednak nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie”55. On sam był wolą i mocą Ojca, a jednak dla okazania należnej wytrwałości poddał się woli Ojca.
PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE…
Modlimy się o jego przyjście na końcu świata, czego z utęsknieniem oczekujemy.
5. Słowa „Przyjdź królestwo Twoje” dotyczą tego samego co i „bądź wola Twoja” – oczywiście w nas. Bo kiedy Bóg nie panuje, jeśli w Jego ręku są serca wszystkich królów56? Czegokolwiek sobie życzymy, do Niego się zwracamy i Jemu przypisujemy to, czego od Niego oczekujemy. Skoro więc urzeczywistnienie królestwa Pańskiego związane jest z wolą Bożą i z naszym niepewnym położeniem57, to jak mogą niektórzy żądać zwłoki dla świata, skoro królestwo Boże, o którego przyjście prosimy, zdąża do skończenia świata? Pragniemy jak najwcześniej panować i więcej nie pozostawać w niewoli. Choćby więc nawet w modlitwie nie było nakazu prośby o przyjście Królestwa, to sami musielibyśmy to innymi słowami wyrazić, spiesząc do wypełnienia naszej nadziei. Dusze męczenników z utęsknieniem wołają u stóp ołtarza do Pana: „dokądże, Panie, nie pomścisz naszej krwi na mieszkańcach ziemi?”58. Zemsta za nich zależna jest od końca świata.
Niech zatem przyjdzie, Panie, Twe królestwo, przedmiot pragnienia chrześcijan, przerażenie dla pogan, radość aniołów, z powodu którego jesteśmy prześladowani, a więc tym bardziej modlimy się o nie.
CHLEBA NASZEGO POWSZEDNIEGO…
Duchowo chodzi o samego Chrystusa, chleb życia. Dosłownie zaś o chleb na dziś, bo według Chrystusa nie należy się martwić o jutro.
6. Mądrość Boża zaprowadziła piękny porządek w modlitwie, tak że po rzeczach niebieskich, to jest po imieniu Bożym, woli Bożej i królestwie Bożym, dała miejsce prośbom dotyczącym ziemskich potrzeb. Także Pan powiedział: „szukajcie najpierw Królestwa, a wtedy i to będzie wam dodane”59. Mimo to jednak słowa „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” winniśmy rozumieć raczej duchowo. Chrystus bowiem jest naszym chlebem, ponieważ życie to Chrystus i życie to chleb. Powiedział: „Ja jestem chlebem życia”60, i nieco wcześniej: „chlebem jest słowo Boga żywego, które zstąpiło z nieba”61. Również dlatego, że Jego ciało jest nazwane chlebem: „To jest ciało moje”62. Gdy przeto prosimy o chleb codzienny, chcemy osiągnąć wieczność w Chrystusie i zjednoczenie z Jego ciałem.
Można jednak to wyrażenie wziąć i w znaczeniu dosłownym, oczywiście nie w oderwaniu od religii i bez nauki. Każe mianowicie prosić o chleb, który jest potrzebny tylko wiernym, bo o inne rzeczy starają się poganie63. Tego też dowodzi w przykładach i wyjaśnia w przypowieściach, gdy mówi: „czyż ojciec odbiera chleb synom i daje psom?”64, czy też: „czyż proszącemu o chleb synowi daje kamień?”65. Pokazuje bowiem, czego dzieci mogą się spodziewać od Ojca. Także i ten, który w nocy kołatał, pukał o chleb66. Słusznie przeto Pan dodał: „daj nam dzisiaj”, bowiem przedtem upomniał: „nie troszczcie się o dzień jutrzejszy, co będziecie jedli”67. Dla tej nauki zastosował przypowieść o owym człowieku, który w przewidywaniu urodzaju myślał o powiększeniu swych spichlerzy, a tej samej nocy miał umrzeć68.
ODPUŚĆ NAM NASZE WINY…
Bóg przebaczy nam, jeśli i my przebaczymy i darujemy.
7. Stosowne jest, byśmy rozważywszy szczodrobliwość Bożą, prosili też o Jego miłosierdzie. Bo cóż nam pomoże pokarm, jeśli w rzeczywistości tak będziemy nastawieni względem Niego jak byk do ofiary [na którą ma być zabity]? Wiedział Pan, że tylko On jest bez grzechu, dlatego uczy nas prosić: „odpuścić nam nasze winy”69. Prośba o przebaczenie jest przyznaniem się do winy, bo kto prosi o odpuszczenie, wyznaje swój grzech. Tak więc widać, że pokuta jest miła Bogu i pragnie On jej bardziej niż śmierci grzesznika.
Dług jest w Piśmie Świętym obrazem przestępstwa, które powinno być poddane pod sąd i karane, jak było w wypadku pana, który słudze darował winę70. Do niego bowiem odnosi się przykład całej przypowieści. A że ten sługa, uwolniony przez pana, nie odpuszcza swemu dłużnikowi, a gdy powiadomiono o tym pana, zostaje on wydany katu, dopóki nie odda ostatniego grosza, odpowiednio do przestępstwa – i my mamy odpuścić naszym winowajcom. Tak też mówi [Chrystus] na innym miejscu, jakby prosząc: „odpuśćcie, a będzie wam odpuszczone”71. Gdy Piotr zapytał, czy siedem razy należy odpuścić bratu, odpowiedział: „raczej siedemdziesiąt siedem”72, aby poprawić Prawo, jako że w Księdze Rodzaju wymierzono zemstę na Kainie siedem, a na Lamechu siedemdziesiąt siedem razy73.
NIE WÓDŹ NAS NA POKUSZENIE…
Pokusy pochodzą od złego, to jest od szatana i przed nim broni nas Bóg.
8. Dla dopełnienia tej prostej i łatwej modlitwy, abyśmy prosili nie tylko o przebaczenie, ale i o odsunięcie [od nas] wszelkich grzechów, dodaje: „I nie wódź nas na pokuszenie”, to jest nie wystawiaj nas na zwodzenie, oczywiście przez tego, który kusi. Z pewnością nie jest tak, by Pan wystawiał na próby, jakby nie znał czyjejś wiary lub cieszył się z upadku. Słabość i złośliwość są czymś szatańskim. Abraham otrzymał rozkaz złożenia w ofierze syna nie dla wypróbowania wiary, lecz dla jej ukazania74, aby uczynić go przykładem dla przykazania, które niebawem miało być ogłoszone, że nie wolno wyżej cenić dzieci niż Boga75. On sam, kuszony przez diabła, ujawnił władcę i twórcę pokusy76. Potwierdza to i później: „módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”77; bo [uczniowie] byli kuszeni, by opuścić Pana, skłonni bardziej do snu niż do modlitwy78. Odpowiada temu zakończenie wyjaśniające, co znaczy: „nie wódź nas na pokuszenie”; znaczy to bowiem: „ale broń nas od złego”.
9. Ile w tych paru krótkich słowach dotyka się wypowiedzi proroków, Ewangelii, Apostołów, mów Pana, przypowieści, przykładów i przykazań! Ile równocześnie spełnionych zobowiązań! Cześć Boga w słowie „Ojciec”, świadectwo wiary w „imieniu”, ofiarowanie posłuszeństwa w „woli”, wspomnienie nadziei w „królestwie”, prośba o życie w „chlebie”, wyznanie win w prośbie o ich przebaczenie, obawa przed pokusami w prośbie o opiekę.
Cóż dziwnego?
Tylko Bóg mógł pouczyć, jak chciał, by się do Niego modlono. On sam więc zarządził porządek modlitwy i ożywił ją swoim duchem już wówczas, gdy wyszła z Jego Boskich ust i przez Jego łaskę wstąpiła do nieba, polecając Ojcu to, czego Syn nauczył.
10. Jako że Pan przewiduje potrzeby ludzkie, stąd po przekazaniu pouczenia o modlitwie mówi: „Proście, a otrzymacie”79; a są rzeczy, o które musi błagać każdy. Dlatego po odmówieniu nakazanej formuły modlitwy, jak fundamentu, wolno jeszcze dodać inne prośby, pamiętając jednak o przykazaniach, abyśmy się nie znaleźli daleko zarówno od przykazań, jak i od [możliwości] wysłuchania przez Boga.
Przypisy końcowe
35 „Duch” występuje tu jako określenie Syna Bożego, a nie trzeciej Osoby Boskiej.
36 Mt 9,16.
37 Tłumaczenie przypuszczalne.
38 J 3,30.
39 Misję prorocką często rozumiano jako związaną z duchem prorockim, który jest udzielany i może przechodzić na innych ludzi, jak z Eliasza na Elizeusza.
40 J 3,31.
41 Mt 6,6.
42 J 1,11.
43 Mt 23,9.
44 Iz 1,2.
45 J 10,30.
46 Do Boga należy Syn i Duch.
47 Por. niżej, Cyprian,O Modlitwie Pańskiej, 1, 10.
48 Według Tertuliana druga Osoba Boska istniała odwiecznie w Bogu jako Mądrość, potem, po „wymówieniu”, jako Słowo i w końcu jako Syn; Por. Przeciw Prakseaszowi, tłum. E. Buszewicz, ŹMT 4, Wydawnictwo WAM, Kraków 1997.
49 J 5,43.
50 J 12,28.
51 J 17,26.
52 Iz 6,3; Ap 4,8.
53 Jest to przykład typologicznej, czyli figuratywnej interpretacji Pisma Świętego. Podobne wyjaśnienia stosował św. Paweł; por. Ga 4,21nn.
54 J 6,38.
55 Łk 22,42.
56 Prz 21,1.
57 Chodzi o przemijalność świata; por. Tertulian, Apologetyk 32 i 39. Wyd. polskie: tłum. J. Sajdak, POK 20, Wydawnictwo Uniwersyteckie, Poznań 1947.
58 Ap 6,10.
59 Mt 6,33.
60 J 6,35.
61 J 6,33.
62 Łk 22,19.
63 Mt 6,32.
64 Mt 15,26.
65 Mt 7,9.
66 Łk 11,5.
67 Mt 6,31.34.
68 Łk 12,16–21.
69 Słowo greckie i łacińskie na oznaczenie winy zawiera w sobie także pojęcie długu i powinności; por. niżej dziełko Orygenesa, rozdział 28, przypis 1.
70 Mt 18,23–35.
71 Łk 6,37.
72 Mt 18,21–22.
73 Rdz 4,5.24.
74 Rdz 22,1–12.
75 Łk 14,26.
76 Mt 1,1–11; Łk 4,1–13.
77 Łk 22,46.
78 Łk 22,45.
79 J 16,24; Mt 7,7; Łk 11,9.
Spis treści
Wprowadzenie
Tertulian
Cyprian z Kartaginy
Orygenes i jego pisma
Tertulian z Kartaginy
O modlitwie
MODLITWA POCHODZĄCA OD BOGA
OJCZE…
ŚWIĘĆ SIĘ IMIĘ TWOJE…
BĄDŹ WOLA TWOJA…
PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE…
CHLEBA NASZEGO POWSZEDNIEGO…
ODPUŚĆ NAM NASZE WINY…
NIE WÓDŹ NAS NA POKUSZENIE…
PRZEBACZENIE WARUNKIEM SKUTECZNOŚCI MODLITWY
KRYTYKA ZABOBONÓW ZWIĄZANYCH Z MODLITWĄ
Św. Cyprian, biskup Kartaginy
O Modlitwie Pańskiej
BÓG NAJPIERW POUCZAŁ PRZEZ PROROKÓW, A PÓŹNIEJ PRZYSZEDŁ SAM
WARTOŚĆ MODLITWY PAŃSKIEJ
ZACHOWANIE SIĘ na MODLITWIE
PRZYKŁAD ANNY, MATKI SAMUELA, ORAZ EWANGELICZNEGO CELNIKA
MODLITWA PAŃSKA
OJCZE NASZ…
NIECH SIĘ ŚWIĘCI IMIĘ TWOJE…
PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE…
BĄDŹ WOLA TWOJA…
CHLEBA NASZEGO…
ODPUŚĆ NAM NASZE WINY…
NIE WÓDŹ NAS NA POKUSZENIE…
ALE ZBAW NAS OD ZŁEGO
UWAGI DODATKOWE
Orygenes, kapłan z Aleksandrii
O modlitwie
TAJEMNICA BOGA
TRUDNOŚCI Z MODLITWĄ
BÓG POMAGA W MODLITWIE
OKREŚLENIA MODLITWY
POWODY ODRZUCANIA MODLITWY
RUCHY CIAŁ
WOLNOŚĆ CZŁOWIEKA
OPATRZNOŚĆ
WOLNOŚĆ CIAŁ NIEBIESKICH
USPOSOBIENIE MODLĄCEGO SIĘ
WSKAZANIA PISMA ŚWIĘTEGO
BÓG SŁUCHA MODLITWY
OBCOWANIE ŚWIĘTYCH
POMOC ANIOŁÓW
SKUTECZNOŚĆ MODLITWY
MODLITWY W PIŚMIE ŚWIĘTYM
SKUTECZNOŚĆ NASZEJ MODLITWY
RODZAJE MODLITWY
MODLITWA DO OJCA
PRZEDMIOT MODLITWY
WYŻSZOŚĆ DARÓW DUCHOWYCH
KOMENTARZ DO MODLITWY PAŃSKIEJ
WARUNKI MODLITWY
BÓG JEST OJCEM
NIEBO NIE JEST MIEJSCEM
IMIĘ BOŻE
KRÓLESTWO BOŻE
WOLA BOGA
CHLEB OD BOGA
„PONADSUBSTANCJALNY”
SŁOWO BOŻE CHLEBEM DUSZY
DZISIAJ
ŚWIĘTA ŻYDOWSKIE ZNAKIEM ŚWIĄT WIECZNYCH
WIEKI WIEKÓW
NASZE DŁUGI
PRZEBACZENIE
ODPUSZCZENIE GRZECHÓW
POKUSY, TRUDY i PRÓBY
WYBAWIENIE OD POKUS
POŻYTEK Z POKUS
WYBAWIENIE OD ZŁA
UWAGI PRAKTYCZNE
POSTAWY MODLITEWNE
MIEJSCE MODLITWY
MODLITWA KU WSCHODOWI
STRUKTURA MODLITWY
ZAKOŃCZENIE
© Wydawnictwo WAM, 2024
Wydanie drugie, poprawione i uzupełnione
Tytuł pierwszego wydania: Odpowiedź na Słowo.Najstarsi mistrzowie chrześcijańskiej modlitwy
WAM, Kraków 1993
Przekład na podstawie:
Tertulian z Kartaginy (ok. 155–220), De oratione
tłumaczył Henryk Pietras SJ
Cyprian, biskup Kartaginy (ok. 200–258), De Dominica Oratione
tłumaczyła Anna Urszula Korab (†)
Orygenes, kapłan z Aleksandrii (ok. 186–253), Peri Euches
tłumaczyli: Wojciech Kania, Henryk Pietras SJ
Opracowanie: Marek Inglot SJ, Henryk Pietras SJ
Opieka redakcyjna: Katarzyna Stokłosa
Korekta: Arkadiusz Ziernicki
Projekt okładki: Dominik Wicher
Skład: Edycja
ePub e-ISBN: 978-83-277-3752-6
Mobi e-ISBN: 978-83-277-3753-3
WYDAWNICTWO WAM
ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków
tel. 12 62 93 200
e-mail: [email protected]
DZIAŁ HANDLOWY
tel. 12 62 93 254-255 • faks 12 62 93 496
e-mail: [email protected]
KSIĘGARNIA WYSYŁKOWA
tel. 12 62 93 260
www.wydawnictwowam.pl