Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Dramat opowiada o synu zdrajcy hetmana Szymona, Szczęsnym Kossakowskim, który zostaje wplątany w dworskie intrygi, będące częścią planów ojca i powstańców kościuszkowskich. Klasyka godna polecenia.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 92
Juliusz Słowacki
Horsztyński
Dramat w pięciu aktach [Niedokończony]
Warszawa 2017
Osoby
KSAWERY HORSZTYŃSKI – dawny konfederat barski
SALOMEA – jego żona
ŚWIĘTOSZ – sługa domu Horsztyńskich
OJCIEC PROKOP – kapucyn
SZYMON KOSSAKOWSKI – hetman litewski
SZCZĘSNY, MICHAŚ – synowie hetmana
AMELIA – jego córka
KSIŃSKI – szlachcic
KARZEŁ – błazen
SFORKA – stary sługa
MAŁGORZATA – żona Sforki
SŁUGA
HAJDUK
MARYNA – dziewczyna wiejska
NIEZNAJOMY
WYRWIK
SKOWICZ
GARNOSZ – trombonista
Akt pierwszy
Scena I
[W pałacu Hetmana na wsi.]
[Szczęsny, Amelia]
SZCZĘSNY!
Piosenki świata zaczynają się od fałszywych akordów – a kończą się gwałtownym zerwaniem strun – stłuczeniem harfy...
AMELIA
Smutny jesteś... zdziwaczałeś...
SZCZĘSNY
Nudzę się.
AMELIA
Szukaj zabaw.
SZCZĘSNY
O!... nie potrzeba daleko szukać... Ojciec mój sprowadził mi dziesięciu arlekinów ewolucyjnych – otoczył mię płatnymi trefnisiami... i prawdziwie, że nieraz dziecinniejąc śmieję się do rozpuku, powiązawszy te wszystkie karciane figury jedną nitką, która pociągniona, nadaje skoczne ruchy i zwroty całej psiarni darmojadów.
AMELIA
Ojciec nasz nie może pojąć nagłej zmiany twojego charakteru i dlatego używa wszelkich sposobów, aby ciebie z nieczynnego życia obudzić, wyrwać i między ludźmi postawić na wysokim szczeblu...
SZCZĘSNY
Ojciec ma dla mnie wysoki ojcowski szacunek...
AMELIA
Jak to?...
SZCZĘSNY
Szacuje mnie jak Holender rzadkiego tulipana... szanuje mnie jako rzadką osobę, której nie płaci – a która go kochać musi
AMELIA
To więc ja powinna bym droższą jeszcze być dla ojca osobą, bo mnie nie kocha, a ja mu płacę miłością. Zdaje się, że wszelkie uczucia moje zamykają się w miłości dla ojca... Nieprawdaż, Szczęsny, że on dobry i wielki człowiek?
SZCZĘSNY
Tak... hetman... wielki, jak hetman...
AMELIA
Pomyśl, bracie mój, że on podpiera spróchniały tron Stanisława Augusta.
SZCZĘSNY
Tak, on podpiera tron Stanisława...
AMELIA
Jakie ty dziwne echo masz w ustach...
SZCZĘSNY
Trzy razy tylko powtarza twoje pochwały, a na pochwały i uwielbienie obcych ludzi ani razu.
AMELIA
Dlaczego?
SZCZĘSNY
Śmiesznie jest, kiedy syn ojca chwali... a potem, raz pochwaliłem ojca przy ludziach, to ml zaraz zapłacił... tureckim koniem...
AMELIA
Cóż powiedziałeś ludziom o naszym ojcu?
SZCZĘSNY
Co? Oto mówiłem, że lepszy od brata swego, a nam stryja, biskupa, bo nie włożył fioletowej sukni –
AMELIA
Stój! stój!... gorzki jesteś – i obrażasz dziewiczą i czystą wiarę siostry twojej... Także nieszczęśliwy jest biedny starzec, że w sercu syna nie ma dla niego poważnego uczucia, miłości, sprawiedliwego sądu?... Patrz na te siwe głowy starców, które się przed nim schylają – patrz na oznaki zasług błyszczące na jego piersiach... a potem rzuć okiem na twoją samotność – na nieczynność życia...
SZCZĘSNY
Jestem niczym.
AMELIA
Dlaczego nie starasz się zostać użytecznym?...
SZCZĘSNY
Nie mogę – nie mogę... nie chcę...
AMELIA
Ty masz jakąś tajemnicę... może miłość...
SZCZĘSNY
Może miłość...
AMELIA
Wyznaj mi wszystko, bracie miły... Ach! jak musi być szczęśliwa ta dziewica, którą ty kochasz... Ty nie odpowiesz jej nigdy z gorzką ironią... ty musisz być przy niej wzniosły i piękny. Ja znam duszę twoją, znam ją aż do najgłębszych uczuć i tajemnic... Gdybym nie była twoją siostrą, to musiałabym zostać twoją narzeczoną... albo... mniszką.
SZCZĘSNY
Co ty mówisz?... Jestem taki roztargniony, że nie słyszałem ani słowa... Już późno... powoje błękitne w twoim wieńcu otwierają się na księżyc... Idź, siostro, i czytaj biblią, moja świętoszko...
AMELIA
Dobrej nocy!... Zawołaj maleńkiego Michasia, braciszka, muszę go rozebrać – i zmówić z nim pacierz. Czy ty mnie nie pocałujesz za to, że twojego braciszka uczę modlić się za ciebie?...
SZCZĘSNY
Dobrze robisz, że przez usta dziecka posyłasz modlitwy do nieba. Błogosławieni maluczcy...
AMELIA
Czy mnie nie pocałujesz, bracie?...
SZCZĘSNY
Nie...
AMELIA
Dobrej nocy!
Odchodzi smutna.
SZCZĘSNY
Jak oświecone prawe skrzydło pałacu! Ojciec ucztuje w gronie pochlebników – i płaci za śmiech i żarty; bo żarty i śmiech stały się prawdziwie rzadkim towarem w Polszcze... O smutek! smutek! Czasem jakaś błyskawica pokazuje mi nicość wszystkiego, a nawet nicość samej myśli marzącej o nicości... Czasem zdaje mi się, że świat wart małpiarskich przymileń się twarzy...
MICHAŚ
wpada
Cha! cha! cha! braciszku!...
SZCZĘSNY
Z czego się śmiejesz, chłopcze?...
MICHAŚ
Przez dziurkę od klucza patrzałem do jadalnej sali... Tata nasz z piórem brylantowym, piękny jak w książce obrazek Pana Boga...
SZCZĘSNY
Gdzie twoja piastunka?
MICHAŚ
W kuchni; a ja wolny jak ptaszek.
SZCZĘSNY
Amelka czeka na ciebie – idź, zmów pacierz.
MICHAŚ
Ale posłuchaj no, braciszku, co ja widziałem. Papa nasz nalał wielką dudkę szklaną – i zawołał: „Zdrowie naszej Kasi!” – Otóż kiedy zawołał: „Zdrowie naszej Kasi”, wszyscy wstali jak świeczki – a jeden staruszek, biały jak gołąb, siedział na końcu stoła... i nie wstał. Nasz tata zamalował go w papę... paf!... i staruszek wywrócił się jak moja drewniana lalka...
SZCZĘSNY
Okropność! okropność!...
Chce wybiec z sali.
Michasiu! gdyby twoja mama żyła, płakałaby nad tobą!
MICHAŚ
Za co?
SZCZĘSNY
Idź mi zaraz, chłopcze, do siostry! To, co widziałeś przez dziurkę od klucza, był to obrazek, taki jak ten...
MICHAŚ
A dlaczego ludzie się ruszali?
SZCZĘSNY
Ja ci powiadam, że tata śpi – a to był obrazek... idź i nie mów nic Amelce, bo się będzie śmiać z ciebie, że ty się śmiejesz z obrazka. Pocałuj Amelkę w czoło.
Wtrąca go do pokoju Amelii.
Ach, te ściany – to prawdziwa Sodoma! Starca, że nie pił zdrowia północnej nierządnicy, uderzyć w policzek? A gdybym ja ojca napiętnował znakiem?... Cicho!... Trzeba jednak tego starca ratować...
KSIŃSKI
[wchodzi]
Ojciec twój każe, abyś przyszedł na ucztę...
SZCZĘSNY
A ten starzec? Co się stało ze starcem?! Ksiński, idź, powiedz zhańbionemu, niech tu przyjdzie – ja mu dam karabelę... i zemstę!
KSIŃSKI
Nad ojcem!
SZCZĘSNY
Syn za ojca stanie. Powiedz mu: zrobię się starym jak on – że będę miał drżącą rękę jak starzec... że... idź, powiedz mu, jeżeli ma dzieci, niech się o dzieci nie lęka.
KSIŃSKI
Daj mi rękę...
SZCZĘSNY
Czy ty myślisz, że gram komedią?
KSIŃSKI
Nie! bądź spokojny o tego starca. Skoro twój ojciec uderzył go w policzek, zwalił się pod stół – a potem nagle skoczył na nogi i zaczerwieniony
SZCZĘSNY
Co?... Zarąbał... mego...
KSIŃSKI
Nie!... nie!... ukłonił się nisko – i rzekł: „Dziękuję jaśnie oświeconemu panu memu hetmanowi, że mnie przebudził bom był zasnął”...
SZCZĘSNY
Ha!... tak powiedział?!... Czy śmieli się?...
KSIŃSKI
Śmieli się jak wariaty...
SZCZĘSNY
A ty?
KSIŃSKI
Pomyślałem sobie, że czytał Ewangelią... i śpiąc śniło mu się, że był świętym Piotrem...
SZCZĘSNY
Wróć na ucztę... i pij za mnie i za siebie...
[Tu brak w rękopisie karty]
[KARZEŁ]
...wyskoczy ci na połach munduru Adama krzyż albo klucz szambelański. Uręczam, że zezwoliłbyś na zieloną kuracją...
KSIŃSKI
Błaźnie, obiję!
KARZEŁ
Bij – ale słuchaj! Będziesz, panie Ksiński, posłem z Mediolanu?...
KSIŃSKI
Ale mię Sforka pozna...
KARZEŁ
Ugalonujemy ciebie jak zebrę, panie Ksiński. Zje diabła, nim odkryje, że zebra jest Ksiński... On ciebie zawsze widział bez galonów i brał za Chrystusowego konia...
KSIŃSKI
Wysmagam, psie!...
KARZEŁ
Będę wysmugłym... a ty, panie Ksiński, będziesz posłem z Mediolanu. Tylko jeżeli ciebie zaprosi pan Sforka na obiad, to nie jedz nic prócz sałaty – bo pan Sforka przekonany, że Włochy żyją liściami...
KSIŃSKI
Powiedz mi, karle, coś odkrył w postępowaniu pana Szczęsnego; a może pohandlujemy z tobą słowem dobrze...
KARZEŁ
Odkryłem, że pan Szczęsny kocha się.
KSIŃSKI
W kim?
KARZEŁ
Wróciwszy tu z Warszawy pan Szczęsny przepędzał dnie całe w łódce na stawie, wywrócony twarzą do nieba. Otóż razu jednego na staw nasz przyleciało parę białych łabędzi. Pan Sforka zagrabił je, jako należące do pana Horsztyńskiego z pobliskiej wioski, z którym pan hetman ma jakieś zatargi. Pani Horsztyńska przyjechała sama nad staw nasz kolaską – i pan Szczęsny oddał na prośbę jej białe ptaszki. Ale tak długo rozmawiali o łabędziach, że... etc., etc.
KSIŃSKI
Któż jest ten pan Horsztyński?
KARZEŁ
Stary konfederat barski. Wpadł niegdyś w ręce Drewicza i Moskale zaprowadzili go do kościoła – położyli krzyżem na wznak i gromnicami zapalonymi kapali na oczy. Dziś nie potrzebuje okularów.
KSIŃSKI
I pan Szczęsny przyprawił mu to, czego w zwierciadle mężom nawet nieślepym widzieć nie można... Jakże? Ten stary ma młodą żonę? Bo młoda być musi...
KARZEŁ
Była to biedna dziewczyna, wychowana w klasztorze. Matka jej zwariowała i znaleziono ją utopioną w rowie błotnistym. Doktor przepowiedział, że młoda panna Salomea wzięła dziedziczne usposobienie do melancholii, i dlatego panienka, mająca za posag ekspektatywę wariacji, nie mogła się spodziewać męża młodego – ani bogatego. Pan Horsztyński, ani młody, ani bogaty, ofiarował jej swoją rękę... i dziś... żałuje może danego pierścionka więcej niż wykapanych gromnicami oczu. Ale sądzę, że starzec nie wie o niczym, bo pan Szczęsny zgrabny chłopak w takich rzeczach.
KSIŃSKI
Powiedzże mi, moja beczułko śledzi holenderskich, co to ma obchodzić pana hetmana, że pan hetmanowicz zbałamucił żonę ślepego człowieka?
KARZEŁ
Panie Ksiński, zgódź się naprzód na to, że ja mam więcej rozumu od ciebie.
Rzecz nie dowiedziona!
KARZEŁ
Wszakże nie jesteś zupełnie, panie Ksiński, pozbawiony zdrowego rozsądku. Mów zatem, że szukasz rozumu, gdziekolwiek bądź sądzisz, że się znajduje.
KSIŃSKI
Z czego to wnosisz?
KARZEŁ
Kiedy wczoraj dano kurczęta, uważałem, że z wielką rozwagą wyjadałeś móżdżki w główkach kurczęcych...
KSIŃSKI
Dalibóg, że ten błazen kpi ze mnie...
KARZEŁ
Panie Ksiński, jakże można tak posądzać? A, wstydź się!
KSIŃSKI
Pamiętaj, że ze mną niebezpiecznie...
KARZEŁ
Boję się ciebie, bo jak się wyciągniesz, to podobny jesteś do pamfila.
KSIŃSKI
A ty krótki! ty niźniku – ty kulko!...
Wybiega za uciekającym Karłem
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.