Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Czasami wydaje nam się, że wyszliśmy na prostą, chcemy naśladować Jezusa.... i udaje nam się. Wygraliśmy bitwę z naszymi grzechami i złymi przyzwyczajeniami. Nasz wróg jednak nie śpi – czuwa, by zaatakować w najmniej oczekiwanym momencie. Zamknęliśmy mu drzwi przed nosem, on jednak znajdzie szparę, przez którą przeciśnie się, by znów zachęcić nas do grzechu. Autor książki na podstawie własnego doświadczenia, a także reguł rozeznawania św. Ignacego Loyoli wyjaśnia taktykę, jaką stosuje nieprzyjaciel, by nas zwieść. Książka jest doskonałą pomocą dla osób początkujących na drodze wiary – nauczy przewidywać i rozpoznawać działanie złego ducha, a także doradzi, jak się przed nim mądrze zabezpieczać.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 98
Rok wydania: 2015
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Ta książka jest tania.
KUPUJ LEGALNIE.
NIE KOPIUJ!
o. Józef Kozłowski SJ
JAK ROZEZNAWAĆ
W WIERZE
------------------------
seminarium 5
------------------------
Nihil Obstat
ks. dr Andrzej Perzyński Cenzor
Imprimatur
+ Władysław Ziółek Arcybiskup Łódzki
Kuria Biskupia Archidiecezji Łódzkiej
L.dz. 1314/97 z 8 listopada 1997 r.
Za pozwoleniem
Przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej
Towarzystwa Jezusowego – o. Andrzeja Koprowskiego
Warszawa, 7 listopada 1997 r.
L.dz.97/132
Książka nie zawiera błędów teologicznych
Korekta
Joanna Sztaudynger
Projekt graficzny
Bogumiła Dziedzic
© by Mocni w Duchu
ISBN 978-83-61803-32-4
Mocni w Duchu – Centrum
90-058 Łódź, ul. Sienkiewicza 60
tel. 42 288 11 53
mocni.centrum@jezuici.pl
www.odnowa.jezuici.pl
Zamówienia
tel. 42 288 11 57, 797 907 257
mocni.wydawnictwo@jezuici.pl
www.odnowa.jezuici.pl/sklep
Wydanie jedenaste
WSTĘP
Książka Jak rozeznawać w wierze jest wynikiem moich – autora – duchowych doświadczeń. Łączą się one ściśle z praktyką Ćwiczeń Duchownych św. Ignacego, zwłaszcza z regułami rozeznania duchów, charakterystycznymi dla pierwszego etapu rekolekcji, oraz z rozpoznaniem drogi wiary (na etapie nawrócenia i uzdrowienia) podczas Seminarium Odnowy Wiary. Rozpoznanie duchowe, jako pewien dar, odkryłem po raz pierwszy podczas swojego nawrócenia w czasie trzydziestodniowych Ćwiczeń Duchownych na początku mojej drogi życia zakonnego.
Pragnieniem moim jest, aby każdy, kto przeżywa pierwsze poruszenie ducha, wchodzi na drogę nawrócenia i przeżywa radość przemiany, miał stosowną pomoc w nazywaniu swoich doświadczeń. Książka ta pomoże mu od samego początku uczestniczyć w nazywaniu prawdy o samym sobie i w głębszym jej poznaniu, pomoże odróżnić, kiedy działa duch dobry – anioł Boży, Duch Święty; kiedy duch zły – szatan; a kiedy on sam. Chciałbym, aby człowiek podejmujący łaskę nawrócenia i przeżywający radość otwarcia na działanie Ducha Świętego nie pozostawał bez szansy nazywania swoich doświadczeń, a tym samym bez pomocy w codziennej współpracy z łaską Bożą.
Pragnienie udzielenia człowiekowi pomocy w dziedzinie rozeznania duchowego stało się dla mnie szczególnie inspirujące, ilekroć kończyłem, wraz z zespołem ewangelizacyjnym, rekolekcje dla młodzieży lub innych rodzajów grup. Zdawałem sobie wówczas sprawę z tego, że młodzi, gdy powrócą po rekolekcjach ewangelizacyjnych do swoich domów, parafii, środowisk uczelnianych czy miejsc pracy, będą pytali o głębszy sens tego, co się w ich życiu wydarzyło. Będą szukać kierownictwa duchowego, w najlepszym wypadku pytać swoich duszpasterzy lub kiedy doświadczą, po okresie ożywienia, posuchy duchowej, będą się gubić i powrócą do swoich dawnych grzechów i starego stylu życia.
Takie pragnienie „czegoś więcej” zauważyłem w duszach młodych ludzi, kiedy w kwietniu 1994 r. w niedzielne przedpołudnie w Sokołowie Podlaskim, na płycie miejscowego boiska sportowego kończyliśmy koncert ewangelizacyjny z zespołem Mocni w Duchu. Po koncercie młodzi udali się procesjonalnie do katedry, gdzie Mszą świętą uroczyście zakończono Diecezjalne Forum Młodzieży Diecezji Drohiczyńskiej. Wracali oni do swoich domów z zapalonymi świecami, niosąc światło wiary, a we mnie dojrzewało przekonanie o konieczności dania im czegoś na drogę – wyposażenia ich w pomoce do poznawania prawdy o samych sobie i do coraz pełniejszego przyjmowania osoby Jezusa. Zrozumiałe więc będzie odwołanie się do doświadczeń, które są w każdym człowieku, choć nie w każdym jednakowo uświadomione.
Stopień naszego doświadczenia duchowego zależy od tego, co się w naszym życiu wydarzyło. Pierwsze otwarcie w wierze, przyjęcie łaski nawrócenia prowadzi nas ku pełniejszemu chodzeniu w Duchu Świętym i życiu z Chrystusem oraz poznawaniu w coraz większym stopniu wewnętrznej przynależności do Niego: „Nie jesteśmy synami nocy, ale dnia – postępujmy więc jako dzieci światłości” (por. 1 Tes 5, 5).
Treści dotyczące pierwszego etapu życia według Ducha, które stanowią główną część książki, ukazały się w „Szumie z Nieba”, w cyklu artykułów Wzrastać w wierze. Opisane doświadczenia osób, które zgodziły się podzielić swoim świadectwem na łamach książki Jak rozeznawać w wierze, są znane autorowi osobiście.
1. ZBAWIENNY NIEPOKÓJ
Sytuacja wewnętrzna człowieka, który żyje w grzechu, pełna jest zamętu i wewnętrznego niepokoju. Człowiek taki wychodzi z założenia, że życie należy brać takie, jakie jest, nie zastanawiając się głębiej nad sobą. Pozwala mu to uśpić sumienie, a niepokój wewnętrzny, przejawiający się w wyrzutach sumienia, przenieść do podświadomości i udawać na zewnątrz, że nie ma problemu. Duch zły wykorzystuje taką sytuację do swoich celów. Przedstawia człowiekowi drogę do grzechu jako niezwykle atrakcyjną i pociągającą. Następnie dokłada starań, aby osoba uwikłana w grzech miała zasłony na oczach, by jej słuch był zwrócony na to, co mówi świat, zmysły zaś ukierunkowane na zaspakajanie własnych pożądliwości – najczęściej pod pretekstem potrzeb.
Taki stan ducha ludzkiego jest okłamywaniem samego siebie i odsuwaniem przyjęcia łaski wewnętrznego nawrócenia w bliżej nieokreśloną przyszłość. Grzech jest przez ducha złego ukazywany człowiekowi jako wyzwolenie, samorealizacja, coś pozytywnego. Na przykład osoba popełniająca cudzołóstwo potrafi wytłumaczyć chwilowy smutek, jaki może pojawić się w duszy po takim czynie, koniecznością poznania nowego człowieka. Jeśli nastąpiło odejście w grzech cudzołóstwa, to nieprzyjaciel natury ludzkiej albo stwarza sytuacje, w których człowiek oczekuje „pocieszenia”, albo jeśli mu się to nie udaje, stara się wszelkimi sposobami skłonić człowieka do niechęci wobec samego siebie. Żeruje na naturalnej chęci kochania i bycia kochanym. Zły duch obiecuje, że sam zaspokoi głębokie pragnienie miłości, dlatego utrzymuje osobę w otępiającym stanie okłamywania samej siebie. A przecież pragnienia miłości w sercu ludzkim nie może zaspokoić ten, który ze swej istoty jest nienawiścią. On może tylko obudzić w człowieku miłość zmysłową i doprowadzić do jej wynaturzenia, zezwierzęcenia – co stanie się w konsekwencji pohańbieniem godności osoby ludzkiej.
Doświadczając po popełnionym grzechu egzystencjalnej pustki wewnętrznej, człowiekowi podsuwana jest myśl, aby ponownie popaść w grzech. Może przybrać ona postać np. szukania rozrywki, ucieczki od nudy. W takim rozumowaniu pomaga człowiekowi duch zły, który każdy przejaw budzenia się samoświadomości chce ukrócić u samych korzeni. Mami człowieka fałszywymi obietnicami nowych wrażeń, upatrywania dobra w doświadczeniach, o których wiadomo, że są w całości złe lub do zła bezpośrednio prowadzą. W sytuacji, która wymaga Bożego przebaczenia, duch zły potrafi wprowadzić człowieka w lęk przed uznaniem grzechu i wyznaniem go w sakramencie pokuty. Lęk – czy otrzymam rozgrzeszenie, czy nie – może przez długi czas zatrzymywać niektóre osoby przed otwarciem się na Boże miłosierdzie i przyjęciem łaski przebaczenia. Najlepszym przykładem jest tu grzech przeciwko życiu i lęk przed jego wyznaniem.
Zakłamanie ducha złego skłania także człowieka ku temu, aby zaczął rozważać swoją grzeszną sytuację, ale w oderwaniu od Bożego Miłosierdzia. Osoba taka zaczyna żyć w poczuciu rozdarcia, żalu do samej siebie, chęci samounicestwienia. Duch zły ma sposobność prowadzenia człowieka pozostającego w grzechu (jakby w nim zamkniętego) prostą drogą do samounicestwienia. Człowiek ma wtedy świadomość, że zrobił źle, ale nie widzi wyjścia z tej sytuacji. Wówczas z reguły podsuwane są mu myśli przeciwko życiu albo nakłaniające do wyrządzenia sobie doraźnej krzywdy. Wymownym przykładem takiego działania ducha złego na człowieka jest postać Judasza. Uczeń Chrystusa przeżywa rozgoryczenie z powodu zdrady swego Mistrza: „Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną” (Mt 27, 4). Lecz pozostaje w tym stanie sam, a duch zły pogłębia gorycz jego winy i doprowadza go do myśli samobójczej: „Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi, oddalił się, potem poszedł i powiesił się” (Mt 27, 5).
Przyjęcie z ufnością niepokoju, który pojawia się w sumieniu, oznacza odpowiedź człowieka na działanie Boga. Duch dobry dopomina się, aby człowiek powołany do życia jako obraz Boży, wrócił do pierwotnego obdarowania, uświadomił sobie, kim jest i dokąd zmierza, jaki jest jego cel. Bóg nie może się zgodzić, aby człowiek unicestwił siebie w ciemności grzechu. Bóg zna niszczycielski charakter przewrotności ludzkiej i zakusy przeciwnika. Szanując wolną wolę człowieka, upomina się poprzez naturalne prawo sumienia o jego zbawienie. Wołanie, jakie kieruje duch dobry: „Bądź roztropny i nawróć się” (por. Ap 3, 19), może być natarczywe. Chodzi przecież o uratowanie człowieka w sytuacji jego zagrożenia, nie tylko pod względem naturalnym, ale także i nadprzyrodzonym. Jezus, który zna cenę, jaką zapłacił za człowieka – grzesznika, nie może pozostać obojętny, wiedząc, jaką tragedię powoduje w człowieku grzech.
W chwilach samotności i wyciszenia przychodzi, by budzić z letargu grzechu. Jeśli to nie wystarcza, przemawia przez okoliczności: chorobę, śmierć kogoś bliskiego, konflikt rodzinny, utratę pracy; a w sensie pozytywnym – przez Pierwszą Komunię dziecka, zaproszenie do rozmowy połączonej ze świadectwem wiary, skierowane przez przyjaciela, itp. Przez te wydarzenia zarówno pozytywne, jak i negatywne, Pan życia i śmierci, Bóg, dopomina się o właściwe sobie miejsce w sercu ludzkim: „On stoi u drzwi i kołacze: jeśli kto posłyszy Jego głos i drzwi otworzy – zbawienie stanie się udziałem jego domu” (por. Ap 3, 20). Kiedy człowiek otwiera się z dziecięcą ufnością na łaskę przebaczenia, wówczas opadają okowy zła. Dusza ludzka stęskniona za tym, co dobre, napełnia się pokojem. Rozpoczyna się proces duchowego nawrócenia. Następuje zasadniczy zwrot w życiu człowieka – odwrócenie się od grzechu, a zwrócenie się ku Chrystusowi. W Nim doznaje człowiek wybawienia i zaczyna być świadomy, że to Jezus stanął na jego drodze, upomniał się o niego i przywrócił utracone synostwo.
Gdy miałam 16 lat poznałam chłopaka, który szybko stał się sensem mojego życia. Byłam osobą wierzącą, nie zdawałam sobie sprawy, że drugi człowiek może stać się powodem oddalenia od Boga. Ufając w miłość – w naiwności serca – popadłam w nieczystość. Nie wiedziałam, czym naprawdę jest miłość. Moje wnętrze, dotychczas wypełnione Bogiem, zostało zatrute przez grzech. Byłam miotana pytaniami: Czy to, co robię, jest złe? Szukałam odpowiedzi wszędzie, ale tak naprawdę chciałam, żeby okazało się, że wszystko jest w porządku. Było mi z tym dobrze. Pewnego dnia odnalazłam w Piśmie świętym zdanie, że miłość zakrywa wiele grzechów. Zinterpretowałam to zdanie na własny użytek i poszłam za swoimi nieuporządkowanymi pragnieniami. Teraz już wiem, że była to pokusa złego, który posłużył się Słowem Boga w moim niedoświadczonym życiu. Sama wytłumaczyłam sobie, że miłość do chłopaka zakrywa grzech nieczystości i nic nie trzeba zmieniać. Wewnętrznie czułam się jednak coraz smutniejsza i samotna. Doszło nawet do poczucia, że Bóg mnie opuścił. Były to jedne z najtrudniejszych dni w moim życiu. Wreszcie przyszedł mi do głowy pomysł, by spotkać się z dawnym przyjacielem, zaangażowanym w grupę Odnowy w Duchu Świętym. On bez słowa zaprowadził mnie (w godzinach nocnych!) do księdza i odbyłam spowiedź, w której poczułam moc samego Boga. Wiedziałam, że muszę zerwać z grzechem i tak się stało. Było to pierwsze, tak silne, doświadczenie miłości i wszechmocy Boga, udzielonej mi przez sakrament pojednania.
Jakie nasuwa się tu wyjaśnienie na płaszczyźnie rozeznania duchowego? Sytuacja spotkania drugiego człowieka, który okazuje uczucie miłości, jeszcze nie wskazuje na to, że za tym, skądinąd dobrym uczuciem, będzie się kryło nieuporządkowanie. W sercu dziewczyny coraz bardziej zatraca się roztropność i wolność wobec własnego ciała. Rozpoczynając życie seksualne, nie dostrzega niczego złego. Wchodzi w rzeczywistość grzechu, ulegając pokusie przedstawionej pod pozorem dobra. Duch zły, znając jej uprzednie zapatrywania na zachowanie czystości w sferze swoich myśli, pragnień i zmysłów, kusi do tego, by przysłoniła Słowem Bożym swój nieporządek. Doprowadza do zatarcia granicy między dobrem a złem, po to by prowadzić młodą dziewczynę z grzechu w grzech. Znajdujemy wyjaśnienie takiego zachowania ducha złego w pierwszej regule rozeznawania duchów Ignacego Loyoli:„Ludziom, którzy przechodzą od grzechu śmiertelnego do grzechu śmiertelnego, nieprzyjaciel szatan ma przeważnie zwyczaj przedstawiać przyjemności zwodnicze i sprawia, że wyobrażają sobie rozkosze i przyjemności zmysłowe, aby ich tym bardziej utrzymać i pogrążyć w ich wadach i grzechach” (ĆD 314, 1).
Kiedy zostaje skierowane słowo orzekające prawdę o człowieku – grzeszniku, i każdym jego czynie, a człowiek przyjmuje to słowo i nawraca się – wtedy „Miłość zakrywa wiele grzechów” (1 P 4, 8). To samo słowo zostaje jednak pod wpływem zniewolenia w uczuciach i przewrotności ducha złego zinterpretowane fałszywie, że to miłość do chłopaka i jego miłość do dziewczyny przykrywa wiele grzechów. Następuje kolejne uśpienie wyrzutów sumienia i zafałszowania prawdy o sobie samej.
Skutki działania ducha złego da się zauważyć w odczuwaniu przez dziewczynę wewnętrznego rozdarcia i smutku. Nie dziwi brak radości na zewnątrz, skoro nie śmiało się jej serce. Pozostawanie w tym stanie ducha przedłużał fakt, że duch zły nazywał jasnością to, co było w niej ciemnością, stwarzając kolejne, nowe sytuacje sprzyjające popadaniu w grzech nieczystości.
Duch Święty nie przestaje upominać się o dar zbawienia, który został złożony w młodej duszy. Dziewczyna przeżywa poczucie osamotnienia, którego udziela jej Bóg, by opamiętała się, ale to nie pomaga. Wówczas duch dobry działa przez drugiego człowieka, który przyprowadza ją niczym ślepca do Chrystusa. Zamysły ducha złego stają się jawne podczas spowiedzi, zarówno sposób jego działania, jak i kłamstwo, którym dała się zwieść. Wraz z przyjęciem sakramentu pojednania wraca prawdziwa radość i pokój serca. Pan udziela się jej, przynosi wolność dziecka Bożego. Dzisiaj ta dziewczyna jest bardzo świadomie zaangażowana w dzieło nowej ewangelizacji. Jest studentką, zdobywa określony zawód, uczestniczy także w życiu towarzyskim. Pragnie postępować od dobrego do lepszego, a Jezus jej w tym błogosławi.