Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
55 osób interesuje się tą książką
Najpopularniejszą polską powieścią przygodową dla dzieci 7-9 letnich jest urocza książka Marii Krüger zatytułowana Karolcia. Powieść jest wpisana do podstawy programowej Ministerstwa Edukacji Narodowej jako lektura obowiązkowa dla uczniów klasy drugiej szkoły podstawowej.
Książka opowiada o przygodach ośmioletniej Karolcia i jej rówieśnika i przyjaciela Piotrusia. Karolcia znajduje cudowny koralik, który ma tę czarodziejską właściwość, że spełnia każde życzenie dziewczynki. Kiedy Karolcia i Piotr odkrywają magiczne działanie zaczarowanego koralika, decydują, że wykorzystają go by pomagać innym, uczynić świat lepszym, a także… żeby spełnić swoje najśmielsze marzenia. Ale rzeczywistość szybko ich zaskoczy. Pochopnie wypowiadając nieprzemyślane do końca życzenia, Karolcia prowokuje liczne kłopotliwe sytuacje – a to komiczne, a to niebezpieczne, takie, z których bardzo trudno wybrnąć. Na dodatek, czarowny koralik przyciąga niebezpiecznego intruza – podstępną i pomysłową czarownicę Filomenę. Dzieciom nie będzie łatwo poradzić sobie z jej zasadzkami.
Emocjonujące, często zabawne przygody Karolci i Piotra dostarczą dzieciom nie tylko rozrywki. Dla bohaterów powieści, a także dla czytelników, perypetie z czarodziejskim koralikiem stają się prawdziwą lekcją życia, uczą ich odpowiedzialności za decyzje i czyny, a także sztuki planowania i przewidywania skutków własnych działań.
Pełna humoru i mądrości powieść Marii Krüger cieszy się od pierwszego wydania – czyli już od ponad pięćdziesięciu lat – niemalejącą popularnością. Dla pokoleń młodych czytelników Karolcia jest jedną z najlepiej rozpoznawalnych postaci literackich. Stałą się ikoną polskiej kultury dziecięcej, do tego stopnia, że niejedna młoda mama nazwała swoją córeczkę Karolcią.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 158
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Dzień dobry!
Zaczyna się opowiadanie o przygodach dziewczynki, która miała na imię Karolcia, i o przygodach chłopca, imieniem Piotr. To, co im się przydarzyło, może się właściwie przydarzyć każdemu. Każdemu, kto...
Sami zresztą się o tym przekonacie. Ale najpierw musicie poznać Karolcię.
NOWINA
Kiedy zaczyna się to opowiadanie, Karolcia ma osiem lat i osiem miesięcy. Jak wygląda Karolcia? Nie jest bardzo duża, nie. Mama trochę się tym martwi, bo mamy zawsze chcą, żeby dzieci były wysokie i żeby wszyscy kręcili z podziwu głowami, mówiąc: Naprawdę? Osiem lat? A wygląda na dziesięć! A Karolcia wygląda akurat na tyle, ile ma – ale na pewno jeszcze urośnie. Urosną też jeszcze na pewno i Karolcine włosy jasne, związane w kitkę. Taka kitka związana ładną wstążką zupełnie porządnie wygląda, zwłaszcza że grzywka, która spada na Karolcine czoło, jest równiutko przycięta. Wiecie więc już, jak Karolcia jest uczesana – teraz jeszcze powiemy, że ma okrągłą buzię i trochę wystającą bródkę. A oczy ma takie kocie – duże, okrągłe i zielonkawe.
Tak wygląda Karolcia. Poza tym należy dodać, że Karolcia jest jedynaczką, to znaczy, że nie ma ani brata, ani siostry. Ma tylko mamusię i tatusia, i ciotkę Agatę, która jest grubiutka i zawsze się tym martwi, że wszyscy w domu za mało jedzą.
Można też jeszcze powiedzieć, że Karolcia za parę dni otrzyma świadectwo szkolne, w którym będzie napisane, że przechodzi do klasy trzeciej.
W tej chwili, kiedy spotkaliśmy Karolcię biegnącą do domu, ona sama jeszcze nic nie wiedziała o rzeczach niezwykłych, które się jej przytrafią. Ale to bardzo często tak bywa – nie wiemy, co nas czeka nawet w najbliższej przyszłości.
Wszystko zaczęło się od tego, że tatuś przyszedł na obiad z nowiną o przeprowadzce. Oczywiście jest to nowina nie byle jaka – zmiana mieszkania. Cała rodzina miała się przeprowadzić do pięknego mieszkania w nowym domu. Miało to być mieszkanie nie tylko ładniejsze, ale i większe, i z balkonem.
Wszyscy bardzo ucieszyli się tą nowiną i od razu zostało ustalone, że przeprowadzka odbędzie się za tydzień i że trzeba już zabierać się do pakowania rzeczy. Poza tym mama i tatuś postanowili, że natychmiast po obiedzie pojadą obejrzeć to nowe mieszkanie, a Karolcia z nimi nie pojedzie, ponieważ ma dużo lekcji do odrobienia. Oczywiście nie było to najprzyjemniejsze – bo Karolcia wolałaby zobaczyć to mieszkanie z balkonem zamiast uczyć się tabliczki mnożenia, ale trudno. Karolcia już się nieraz przekonała, że nie zawsze robi się same przyjemne rzeczy.
To wszystko wydarzyło się tego dnia, kiedy spotkaliśmy Karolcię. A potem, już w następnych dniach, było tylko pakowanie i pakowanie. Wszyscy byli ogromnie zajęci i przejęci przeprowadzką. Karolcia również była zajęta – musiała przecież w jednej ze skrzyń przywiezionych z takiego biura, które załatwia przeprowadzki, ułożyć swoje książki i zabawki. Tatuś co prawda trochę się skrzywił, gdy zobaczył, że Karolcia wkłada do skrzyni starannie zawiniętą w chusteczkę Ewelinkę, tę najbardziej biedną z lalek – zupełnie prawie wyłysiałą, ale Karolcia spojrzała na tatusia tak błagalnie, że dał spokój wszelkim wymówkom. Zwłaszcza że mama powiedziała: „Niech zabierze tę biedną Ewelinkę. Jest do niej bardzo przywiązana”.
I w ten sposób nadszedł dzień przeprowadzki na nowe mieszkanie.
Teraz trzeba by tylko jeszcze powiedzieć coś o tym właśnie mieszkaniu. Otóż mieściło się ono w nowych – i jak tatuś zapewniał – niezwykle ładnych blokach mieszkalnych przy ulicy Kwiatowej. Dom ma numer dwadzieścia. A mieszkanie siedem. I mieszkanie jest na pierwszym piętrze. Z balkonem.
Tak, to zapowiadało się zupełnie dobrze. Tak dobrze, że Karolcia już nie mogła doczekać się dnia przeprowadzki. I nawet w kalendarzu na tej kartce, która oznaczała ten ważny dzień, narysowała czerwony kwiatek.
Jakoż dzień ten w końcu nadszedł. I okazał się dniem nie tylko tak ważnym, jak to Karolcia przypuszczała, ale jeszcze ważniejszym. Naprawdę zupełnie niezwykłym.