Tytuł dostępny bezpłatnie w ofercie wypożyczalni Depozytu Bibliotecznego.
Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej!
Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego.
Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych.
Klucz do ziem polskich czyli Dzieje Ziemi Lubuskiej aż po jej utratę przez Piastów i ugruntowanie władzy margrabiów brandenburskich = Der Schlüssel zu den polnischen Ländern oder die Geschichte des Lebuser Landes bis zu dessen Verlust durch die Piasten und der Festigung der Herrschaft der Brandenburger Markgrafen.
W legendarnych dziejach polskich naszych kronikarzy – Mistrza Wincentego i autora Kroniki wielkopolskiej, Lestek III król Lechitów, pokonany przez Juliusza Cezara, otrzymał jego siostrę Julię z posagiem w Bawarii. Ta Julia zbudowała dwa grody, nazywając je od imienia brata Juliusz, tj. obecnie – dodaje kronikarz - Lubusz i od swego imienia Julin, tj. Lubin (wedle Wincentego, co kronikarz wielkopolski zmieni na Wolin1). To oczywiście polski wkład do średniowiecznych legend o zakładaniu miast europejskich przez Cezara. Gród Lebus, Lubus pojawi się w źródłach pisanych dopiero w XII w.
Książka dostępna w zasobach:
Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wielkopolskim (13)
Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Pawła II w Opolu
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 483
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Edward Rymar
Klucz do ziem polskich
Der Schlüsselzu den polnischen Ländern
Z DZIEJÓW REGIONU LUBUSKIEGO
AUS DER GESCHICHTE DES LEBUSER LANDES
Edward Rymar
Klucz do ziem polskich
czyli dzieje Ziemi Lubuskiejaż po jej utratę przez Piastówi ugruntowanie władzy margrabiów brandenburskich
Gorzów Wielkopolski 2007
© Copyright by Wojewódzka i Miejska
Recenzenci / Rezensenten:
prof. dr hab. Tadeusz Białecki
prof. dr hab. Joachim Zdrenka
Redakcja wydawnicza / Verlagsredaktion:
Edward Jaworski
Grażyna Kostkiewicz-Górska
Korekta tekstu / Korrekturlesen (Polnisch):
Elżbieta Skorupska-Raczyńska
Przekład / Übersetzungen:
Grzegorz Kowalski,
Przekład z języka łacińskiego / Übersetzung aus dem Latainischen:
Elwira Buszewicz
Projekt okładki / Layout:
Magdalena Ćwiertnia
Skład komputerowy / Satz:
Sebastian Wróblewski
Indeksy / Register:
Maria Ewert-Krzemieniewska, Anna Porada
Na okładce / Auf dem Umschlag:
Wycinek mapy Brandenburgii Jacoba Paula von Gundling, rytowanej i wydanej w Berlinie przez Georga Paula Buscha w 1724 r.; miedzioryt kolorowany. Ze zbiorów Radosława Skryckiego.
Auschnitt einer Brandenburg-Landkarte von Jacob Paul von Gundling, gestichen und herausgegeben in Berlin von Georg Paul Busch im Jahre 1724; Farbkupferstich. Aus der Sammlung von Radosław Skrycki.
Wydawca / Herausgegeben von
Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna,
ul. Sikorskiego 107, 66-400 Gorzów Wlkp.,
tel. 095 727 70 71, fax 095 727 80 40
e.mail: [email protected]; www.wimbp.gorzow.pl
Książka wydana przy współpracy Stiftung Brandenburg w Fürstenwalde.
ISBN: 978-83-907249-5-9
Druk i oprawa / Druck und Bindung:
Rivia-A. Duda
Nakład / Auflage: 500 egz.
Wydano z finansowym wsparciem Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Herausgegeben mit finanzieller Unterstützung der Stiftung für deutsch-polnische Zusammenarbeit.
W legendarnych dziejach polskich naszych kronikarzy - Mistrza Wincentego i autora Kroniki wielkopolskiej, Lestek III król Lechitów, pokonany przez Juliusza Cezara, otrzymał jego siostrę Julię z posagiem w Bawarii. Ta Julia zbudowała dwa grody, nazywając je od imienia brata Juliusz, tj. obecnie - dodaje kronikarz - Lubusz i od swego imienia Julin, tj. Lubin (wedle Wincentego, co kronikarz wielkopolski zmieni na Wolin1). To oczywiście polski wkład do średniowiecznych legend o zakładaniu miast europejskich przez Cezara. Gród Lebus, Lubus pojawi się w źródłach pisanych dopiero w XII w.
Początki słowiańskiego grodu lubuskiego, położonego na lewym brzegu Odry, datowane są na VII-VIII wiek. Powstał on na wzgórzu 550 m długim i 30-100 m szerokim, na gruncie osadnictwa kultury łużyckiej. Następny, naczelny Ziemi Lubuskiej, powstał zapewne w IX w. - jak się przypuszcza - został zniszczony przez pożar około połowy X w., być może w toku zajmowania przez państwo Polan. Trzecia faza - to gród z drugiej połowy X w., rozbudowany w XII w. (jako kasztelański i siedziba biskupia), w wieloczłonowy zespól osadniczy; dzielił się na trzy człony: na południu Wieżycę (niem. Turmberg), w 1249 gród kasztelański, Górę Zamkową lub Biskupią (niem. Schlossberg, Bischofsberg), w 1249 gród środkowy (castrum medium) we władaniu biskupa i na północy Plecnę (niem. Pletschenberg), tzw. Dolne Miasto obwarowane podgrodzie o miejskim charakterze. Zniszczony w pierwszej połowie XIII w., a następnie odbudowany, został zdystansowany przez założone przez margrabiów brandenburskich miasto lokacyjne Frankfurt (1253)2.
Miejsce najstarszej przeprawy przez Odrę w Lubuszu w okolicy grodu. Fot. Tadeusz Białecki
Widok na grodzisko (wzgórze na lewo od kościoła) z czasów Mieszka I. Fot. Tadeusz Białecki
Lubusz ok. 1800 r.
(według wydawnictwa Berlin und Brandenburg, Stuttgart 1995, s. 253)
1 - Wieżyca (Titrmberg); 2 - Góra Zamkowa (Schlossberg); 3 - Plecna (Pletschenberg); 4 - Chyża (Kietz); 5 - Górne Miasto (Obere Stadl); 6 - Kościół parafialny N.M.P.; 7 - Dolne Miasto (Untere Stadt); 8 - Dawny kościół św. Piotra
Ziemia Lubuska to kraina przecięta przez nurt Odry, z grodem naczelnym w Lubuszu. Na południowym zachodzie opiera się o Sprewę, sąsiadując z Łużycami; na zachodzie o Łęknicę i Stobrawę, mając w sąsiedztwie ziemie: teltowską (Teltow) i barnimską (Barnim); na północnym zachodzie o Odrę (Odrzycę)3 na wschodzie (w połaci zwanej ziemią torzymską dawniej lerra Sternerbergensis od ośrodka zamkowo-miejskiego w Sternbergu, dziś Torzymiu), o ziemię santocką i międzyrzecką; na południowym wschodzie opiera się o dolinę rzeki Pliszki, sąsiadując ze Śląskiem.
Szczegółowym opisem granic zajmiemy się w stosownym miejscu, przy okazji przejścia regionu pod panowanie feudałów niemieckich w połowie XIII w. Z tamtego bowiem dopiero okresu pochodzi taki jej opis.
Ziemia Lubuska w połowie XIII w. i jej otoczenie(wg Andrzeja Wędzkiego)
1 - granice Ziemi Lubuskiej; 2 - inne granice polityczne; 3 - główne kierunki ekspansji margrabiów brandenburskich
Dzieje Ziemi Lubuskiej w czasach piastowskich mają już bogatą literaturę. Na pełny przegląd brak tu miejsca. Ograniczmy się do tekstów najważniejszych. Na czoło wysuwa się nadal wartościowe studium Ottona Breitenbacha z 1 890 r. traktujące ojej losach właśnie do czasu utraty przez Piastów śląskich. Na uwagę zasługuje wydana w 1905 r. praca Paula von Niessena o początkach Nowej Marchii (do 1319 r.), której wczesnych dziejów nie sposób rozpatrywać bez uwzględnienia losów nabytku margrabiów brandenburskich na południe od dolnej Warty4. W okresie międzywojnia dawne losy Ziemi Lubuskiej znalazły poczesne miejsce w polskim monograficznym opracowaniu dziejów Śląska przygotowanym przez krakowskich uczonych Romana Gródeckiego i Jana Dąbrowskiego5. Z polskiej literatury po 1945 odnotować wypadnie: pionierskie opracowanie Gerarda Labudy (w ramach serii „Ziemie Staropolski"6), odpowiednie partie „Historii Śląska’’ Karola Maleczyńskiego7, zwłaszcza zaś dwie rozprawy Gerarda Labudy o losach politycznych i okolicznościach zainstalowania się w Ziemi Lubuskiej margrabiów brandenburskich w połowie XIII w.8, a także Jerzego Walachowicza studium o początkach Ziemi Zaodrzańskiej (terra transoderanci, potem Nowa Marchia), do której Autor zaliczył również Ziemię Lubuską9.
Bogatą literaturę posiada biskupstwo lubuskie. Z jej przeglądu zwalnia nas monografia Anzelma Weissa z 1977, która zachowuje nadal aktualność, a stanowi podsumowanie wcześniejszego piśmiennictwa, uwzględniające nadal ważne dzieło S. W. Wohlbrücka z lat 1829-1832, opisujące dzieje Ziemi Lubuskiej10.
Impuls do napisania tej książki dala rozmowa przeprowadzona wiosną 2005 r. w Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gorzowie Wielkopolskim z jej dyrektorem Edwardem Jaworskim i znanym witniczaninem Zbigniewem Czarnuchem. Obaj Panowie zachęcili mnie do opublikowania z komentarzem słynnego aktu cesji Ziemi Lubuskiej przez księcia Bolesława Rogatkę na rzecz arcybiskupa magdeburskiego w 1249 r. Podejmując to zadanie, uznałem jednak wkrótce, że kwestię wypadnie potraktować na szerszym tle wcześniejszych i późniejszych dziejów tego regionu, będącego długo obiektem rywalizacji polskich Piastów (śląskich, wielkopolskich), z ościennymi potencjami niemieckimi, arcybiskupami magdeburskimi, margrabiami Miśni i Brandenburgii - zanim doszło do zerwania jego politycznego związku ustrojowego z resztą ziem polskich, przez wtopienie w struktury państwa brandenburskiego w drugiej połowie XIII w.
Przygotowanie monografii stało się możliwe po roku, po uzyskaniu przez jednostkę budżetową, jaką jest biblioteka publiczna, zasilenia finansowego.
Nasze opracowanie w założeniu popularne, w sposób ograniczony wyzyska syntezy dziejów Polski, Śląska oraz polityki Piastów śląskich, bogatą już literaturę dotyczącą dziejów Ziemi Lubuskiej i jej części składowych, podregionów (jak terra Chinz - „ziemia kiniecka”, ziemia kostrzyńska, bukowska, torzymska itp.), konwentów zakonnych (jak templariusze, cystersi), początków miast (jak Lubusz, Frankfurt, Müncheberg, Torzym, Sulęcin, Kostrzyn, Rzepin), również tylko do drugiej połowy XIII w." 11
W epoce plemiennej Ziemia Lubuska - zdaniem wielu badaczy - stanowiła odrębne terytorium12. Jest pewnym fenomenem obszar tej ziemi, znany dopiero w połowie XIII w. Rozciąga się on po obydwu brzegach Odry, która tu nie dzieliła, lecz łączyła. Przyjmuje się obecnie (raczej powszechnie), że już od czasów Mieszka I Ziemia Lubuska była na zachodnim brzegu Odry bazą wypadową Polski na ziemiach Słowian Wieleckich między Odrą i Labą. Utrwalił ten pogląd Gerard Labuda, który przez wiele lat wyznawał przekonanie o istnieniu przekazu źródłowego o Lubuszanach, mieszkających po obydwu brzegach dolnej Warty i Odry zajmujących też - pomorską wszak potem wyraźnie - ziemię cedyńską. Nie wykluczał on jednak istnienia jakiegoś drobniejszego plemienia między obszarem wielkopolskim i Odrą, w późniejszej ziemi torzymskiej. „Lubuszanie”, plemię przejściowe między grupą lechicką i wielecką (lucicką), byliby więc wspólną nazwą dla zespołu małych plemion nad środkową Odrą, powiązani od początku (od ok. 960-965) z państwem Mieszka I, podbici w całości, bo plemiona podbijano w całości, a nie w części 13.
Istnienie Lubuszan (Lubuszyczan?) później zakwestionowano, z powodu przekazu źródłowego. Przed Labudą na przekaz taki wskazał - za wcześniejszą literaturą - O. Breitenbach. Mieli to być Leubuzzi, wymienieni w XI w. przez Adama Bremeńskiego wśród ludów Wieleckich między Łabą i Odrą, po Hobolanach i Doszanach, a przed Wilinen (Wolinianami?) i Stodoranami14. Mieszko po opanowaniu Ziemi Lubuskiej naruszył interesy Niemiec, którzy za dynastii saskiej (od 919 r.) konsekwentnie okładali trybutami Słowian żyjących za Łabą aż po nurt dolnej Odry15. Obecnie jednak za sprawą G. Labudy przyjmuje się, że Mieszko wszedł z tego powodu zaledwie w układ partnerski z cesarzem Ottonem I.
Thietmar z Merseburga pod rokiem 972 doniósł o najeździe Hodona, margrabiego Marchii Wschodniej na Mieszka I, „chociaż ten był wierny cesarzowi i płacił trybut aż po rzekę Wartę’’ (Hodo... Miseconem imperatori fidelem tributumque usque in Vurtafluvium).Starł się z nim 24 czerwca i odniósł zrazu zwycięstwo, lecz potem w miejscowości Cidini- nie wątpimy że była to Cedynia nad Odrą-brat Mieszka Czcibor(Ścibor?) zadał mu straszliwą klęskę16. Mieszko płacił więc cesarzowi Ottonowi I trybut tylko z jakiejś rozciągającej się po Wartę części swego terytorium.
Jest to jedno z najbardziej zagadkowych zdań w kronice biskupa merseburskiego. Przedmiotem dociekań i sporów historyków jest m.in. kwestia położenia terytorium trybutarnego, której nie sposób odrywać od charakteru prawnopolitycznego stosunku Niemiec do Polski w średniowieczu, poczynając właśnie od czasów pojawienia się państwa polskiego na historycznej scenie. Dyskusja była już wielokrotnie podsumowywana, co zwalnia nas od pełnego prezentowania jej przebiegu. Nie miejsce tu również na pełne na nowo rozpatrywanie tej kontrowersyjnej kwestii, skoro uczyniłem to w innym miejscu17. Przytoczę tu w uproszczeniu tylko hipotezę upatrującą terytorium trybutarne w Ziemi Lubuskiej.
Traktując jako całkowicie wiarogodny przekaz Thietmara pod 963 rokiem o zwycięstwie margrabiego Marchii Wschodniej Gerona nad Łużyczanami, Słupianami i Mieszkiem, sądzono już dawno, że Gero dotarł wtedy aż do Warty, ale nie tylko do jej ujścia18. W tym ujęciu obszarem podporządkowanym byłby Śląsk, Ziemia Lubuska, wreszcie cała lewobrzeżna (zachodnia) Wielkopolska! Kiedy i w jakich okolicznościach Mieszko miałby zostać zmuszony do poczynienia takich koncesji, faktycznej utraty suwerenności? Pogląd to już przebrzmiały jako że nie liczył się z podziałem plemiennym, diecezjalnym - przewidywał sztuczny podział Wielkopolski na obszar trybutarny i wolny od obciążeń - wreszcie z przynależnością Śląska w owym czasie (do 990 r.) do Czech. Do tego naszą naukę, która rozprawiła się z tą koncepcją, zdominował pogląd - zwłaszcza Gerarda Labudy - że Gero wcale nie pobił Mieszka, zatem nie ma konieczności dopatrywania się związku pomiędzy aż tak wielkim zasięgiem podbojów, a obszarem trybutarnym19.
Wychodząc z tych samych przesłanek geograficznych, inni domyślali się tylko dolnego biegu Warty, a terytorium trybutarne rozciągali, poczynając od zbiegu tej rzeki z Notecią, na południe wododziałem Obry i na zachód do Odry, a więc gdzieś w Ziemi Lubuskiej i międzyrzeckiej, czego bliżej nie uzasadniali20. Przesuwali go także na lewy brzeg Odry, naprzeciw ujścia Warty,21zupełnie odrywając się od tekstu źródłowego, w którym należałoby w takim razie oczekiwać raczej słów usque in Oderam fluvium.Przestrzeń naprzeciw ujścia rzeki jest tak mała, że na niej nie mógł Thietmar zakreślać granicy22.
Do tego jednak nurtu, pod wpływem historyka Ziemi Lubuskiej Ottona Breitenbacha z końca XIX w., nawiązał Gerard Labuda, szukając terytorium na obszarze, gdzie ówczesne państwo Mieszka mogło zetknąć się z płynną granicą wschodnią państwa niemieckiego, zanim dostrzegł go jedynie na terenie Ziemi Lubuskiej23. Badacz najpierw przyjął jako pewnik, że Thietmar miał na myśli tylko lewy brzeg rzeki Warty, bo pisał w Merseburgu, więc Warta była jedynym dlań wyznacznikiem terenowym zamykającym od wschodu obszar trybutarny na pograniczu z Niemcami. Na wschód, w kierunku Warty, szedł wtedy napór niemiecki i tylko z tego stanowiska spoglądając, z saskiego Merseburga na wschód, mógł kronikarz sprawę przedstawić24. Labuda następnie ułatwił sobie sprawę, odnosząc terytorium trybutarne do obszaru Licikawików, nad którymi - według wcześniejszego kronikarza saskiego Widukinda - panował Mieszko, kiedy to atakował go saski graf Wichman (963-) wraz z pewnymi „barbarzyńcami”, w których wolno nam widzieć Wolinian. Labuda zidentyfikował ich z Lubuszanami (Liubusiki zamiast Licicaviki?) oraz, jak Breitenbach, z lucickim plemieniem Leubuzi25. Terytorium trybutame musiało się rozpościerać na zachodniej granicy państwa polskiego - gdzieś nad dolną Wartą i ciągnąć się ku wschodniej granicy państwa niemieckiego, zatem tylko na terenie Ziemi Lubuskiej.26 Rozległość tej ziemi znana jest dopiero od 1249 r. i jej ówczesne granice - ciągle zdaniem Breitenbacha/Labudy - odpowiadają zapewne stosunkom z X w. Obszar ten był wówczas zamknięty na zachodzie Sprewą, Stobrawą, na północy Odrzycą i dolną Wartą. Dla wyznaczania na wschodzie granicy na Obrze i Warcie, między Skwierzyną a Santokiem, gdzie rzeka ta łączy się z Notecią, w późniejszej kasztelanii międzyrzeckiej, gdzie właśnie Warta przepływa na północ, nie mógł natomiast Labuda znaleźć dowodu źródłowego. Dlatego posłużył się propozycjami archeologów i pisał: „Późniejsze osadnictwo wielkopolskie idące zwłaszcza wzdłuż biegu rzeki Warty przesunęło te granice nieco dalej na zachód, tak jak ją spotykamy w dokumentach sprzedażnych z г. 1249”27. Skoro więc Mieszko około 965 roku posiadł ten obszar, bo podbijano całe plemiona, a Lubuszanie obsiedli obydwa brzegi Odry, to musiał na zachód od Odry wejść w kolizję z Niemcami, którzy już od 929 r. uważali obszar po Odrę za domenę swych wpływów. W 932 r. poddano sobie Łużyczan, w 934 Wkrzan wzdłuż dolnej Odry po Szczecin. Pod rokiem 940 Widukind zaś opisze o uznawaniu trybutarnego zwierzchnictwa Niemiec przez wszystkie plemiona słowiańskie aż po Odrę. Do tego w 954 r. margrabia Gero podjął znów wyprawę na Wkrzan. Wszelkie bunty plemion Wieleckich i łużyckich za dynastii saskiej w Niemczech (919-1024) tłumiono i ściągano trybut po Odrę. Gero ponownie dokonał podboju Lużyc w 963 r., toteż około roku 966, już po jego śmierci (965), wobec akcji zdobywczej Mieszka, doszło do sporu w lewobrzeżnej połaci Ziemi Lubuskiej na tle opłacania trybutu. Wywołało to interwencję cesarza Ottona I. Do pokojowego załatwienia sprawy doszło w 966 r., już po chrzcie Mieszka. Mieszko dobrowolnie uznał prawa cesarskie do trybutu i, nie uwłaczając godności całego swego państwa, płacił go od tej pory. Trybut był więc wykupem zwierzchniczych uprawnień Niemiec do Ziemi Lubuskiej przy zachowaniu pełnej suwerenności Polski28. Po Odrę na odcinku lubuskim rozciągał badacz granice diecezji brandenburskiej, gdyż w przywileju z 948 roku zakreślono jej granice na Odrze, a do tego wśród ludów słowiańskich jej poddanych wymieniono na razurze Lusici. W miejscu tym zmieniono jakąś nazwę zaczynającą się na Li, co pozwala domyślać się jednym Łużyczan, innym właśnie Lubuszan. Przeto Labuda odstąpił od tej ostatniej wykładni na rzecz plemienia Liezici znanego na pograniczu diecezji brandenburskiej i hobolińskiej29, co również eliminuje ze źródeł owych Lubuszan.
Teza ta ostała się do dzisiaj. Przeniknęła do podręczników historii Polski, także przyjmowana jest przez naukę niemiecką30. Labuda nie był jednak w ciągu wielu lat konsekwentny. A to czytamy, że już poprzednicy Mieszka wcielili Ziemię Lubuską, a nie dopiero on sam, to znów przejął wylansowany w międzyczasie przez Herberta Ludata pogląd, iż skoro w XIII w. dolny odcinek Warty międzySantokiem a ujściem do Odry zwany był Notecią, to widocznie identycznie było w X w., zatem polskie zobowiązania trybutame zostały przez Thietmara zakreślone na wschodzie odcinkiem rzeki Warty tylko koło Santoka (na południe od tego grodu)31. Hipotezę krytykował najpierw główny adwersarz, Józef Widajewicz. Rozciągał w tym celu posiadłości Polan aż do Odry i odrzucał związek prawobrzeżnej Ziemi Lubuskiej z XIII w. z Lubuszanami32, ewentualnie mieszkającymi na lewym brzegu Odry; Labuda umocniony pozytywnymi opiniami, obudowując hipotezę, podniósł jako przykład rozsiedlenie plemion śląskich po obydwu brzegach Odry. Zatem i na odcinku lubuskim mogło być podobnie, zwłaszcza skoro Ziemia Lubuska (w XIII w.) stanowiła jedność, tak w zakresie ustroju kasztelańskiego, jak i podziału diecezjalnego, zaś dorzecze Obry wy raźnie oddziela ją od Wielkopolski33. - To ważny argument.
Skoro jest to hipoteza najbardziej ugruntowana, a obecnie właściwie jedyna, wypadnie poświęcić jej najwięcej uwagi, by móc ją zdecydowanie odrzucić.
Moim zdaniem raczej godzi w hipotezę niż ją wzmacnia identyfikacja Licikawików z domniemanymi Lubuszanami. Bo oto
Widukind,
by przedstawić nam Mieszka w 963 roku, miałby wymienić jedynie małe plemię i to właśnie to, z powodu którego dopiero w kilka lat później miałby wejść w stosunek trybutarny od Niemiec. Zaskakujący to zbieg okoliczności. Hipoteza oddala nas od spodziewanego terenu walk Mieszka z Wolinianami i Wichmanem w latach 963-967, oraz walki z margrabią Hodonem w 972 roku, czy 1 i z terytorium pomorskiego, bo na obszarze lubuskim raczej trudno sobie wyobrazić akcję Wolinian. Obecnie upowszechnia się opinia, że nazwa
Licikaviki
odnosi się do ogółu poddanych Mieszka i tak już chyba uważał Thietmar streszczający być może odnośne zdanie Widukinda o walce Mieszka z Wichmanem w czasach Gerona. Nie wymienił bowiem nazwy poddanych, lecz oddał sens przez słowa „wraz z jego poddanymi, a więc uznał owych Licikawików Widukinda za cały lud, nad którym Mieszko panował. Końcówka
-avici,
wskazująca na nazwę rodową, pozwala przypuszczać, iż
Licicaviki
znaczą tyle co Lestkowice, poddani Lestka, zatem dziada Mieszkowego
34
. Kwestia Licikawików przy rozpatrywaniu trybutu nie jest jednak najważniejsza. Wystarczy istnienie Lubuszan i to z terenem rozciągających się jakoby aż po Wartę koło Skwierzyny.
Istnienie Lubuszan jest tylko przypuszczeniem wysnutym z granic Ziemi Lubuskiej w XIII w. oraz nazwy
Leubuzzi
w kronice Adama Bremeńskiego
35
. Nie możemy też jako rzecz pewną rozciągać - gdyby istnieli - ich siedzib na wschód od Odry. Nie możemy też przyjąć jako pewnik, że ta rzeka nie dzieliła ich, lecz łączyła. Kasztelania lubuska faktycznie jest położona w XIII w. po obu brzegach Odry, także częściowo na północ od Odry (Odrzycy) w dorzeczu dolnej Myśli, a więc już chyba na terytorium pierwotnie pomorskim, ale to może być następstwem nie tyle podziałów plemiennych, co skutkiem podbojów Krzywoustego w XII w.
36
i jego śląskich następców (Henryka Brodatego) w. XIII. Przecież podobnie grodowe kasztelanie nadnoteckie, położone na lewym brzegu rzeki, jeszcze w 1124 roku po wojnach z Pomorzem jej nieprzekraczające, po przesunięciu granicy wielkopolskiej kosztem Pomorza, rozciągały się w XIII w. po górną Inę i górną Drawę, przy czym ich wielkie rozmiary po obydwu brzegach Noteci wcale nie przemawiają za istnieniem tam wcześniej plemion Santoczan, Wielenian czy Czarnkowian. Chociaż wyrażana jest opinia, że Dziadoszanie czy Ślężanie rozsiedleni byli po obydwu brzegach Odry, to przecież zarazem dobrze jest poświadczona graniczna rola Odry w obszarze śląskim jako polityczna, także diecezjalna (np. w przywileju cesarskim dla biskupa z Miśni w 995 r.), bez względu na charakter osadnictwa na wschodnim brzegu. Przykład śląski zatem też nie przekonuje.
Pagus
Silensis,
ziemia Ślężan w kronice Thietmara, to okolice Wrocławia, Niemczy i góry Ślęży. Nazwa Śląska z małego terytorium wokół Wrocławia rozszerzyła się od XI w. na cały kraj nadodrzański przekraczając i prawy brzeg Odry
37
. Mocno i wielokrotnie potwierdzona granica kościelna (w X w.) i polityczna
(X-XII
w.) na Odrze jest zapewne następstwem rozciągania się po Odrę na śląskim odcinku obszarów trybutarnych państwa frankońskiego, potem (poprzez Czechy) od X w. niemieckiego. Cesarz Fryderyk I w 1157 r. uważał, że dopiero po przekroczeniu Odry - przecież na odcinku śląskim - wkroczył do kraju Polaków i ciągnął pod Poznań. Takie zaś ograniczenie dowodzi albo przecięcia granicami politycznymi terytoriów plemiennych, albo raczej pierwotnego rozsiedlenia plemion śląskich wzdłuż lewego brzegu. Przemawia to także za podobnym charakterem tej rzeki na odcinku lubuskim
38
. Ziemia Lubuska po obydwóch brzegach Odry to raczej skutek zdobyczy Bolesława Krzywoustego
39
. Podobnie zajęcie przez tego księcia lucickiego (Wieleckiego) Szczecina sprawi wprowadzenie go do terytorium pomorskiego.
Graniczną rolę Odry na odcinku lubuskim w X-XI w. dokumentują liczne źródła niemieckie. Natomiast zupełnie brak źródłowych podstaw do przesuwania państwa Mieszka I na zachód od Odry na lubuskim odcinku. Przemawia przeciw temu ok. 991 r. dokument Dagome iudex,w którym prowadzi się granicę „państwa gnieźnieńskiego (civitas Schinesghe) na zachodzie od pogranicza z Milskiem do Odry - gdzieś koło Krosna - i rzekę czyni się ostatnim odcinkiem granicznym, na pewno na lubuskim odcinku40. W takim razie król Henryk I po opanowaniu Brenny i ujarzmieniu Słowian po Odrę (928-929) mógł dotrzeć do Lubusza około 932 r. W 934 r. zaś narzuci! trybut daleko na północy Wkrzanom. też zamieszkałym wzdłuż Odry41. Mógł w rejon Lubusza dotrzeć margrabia Gero wraz z ponownym podbojem Łużyczan i Słupian (Seipuli) w 963 roku42. Podbojom tym najwyraźniej odpowiadają - o czym jeszcze niżej - aspiracje arcybiskupów Magdeburga, posiadających od 968 r. prawo jurysdykcji kościelnej właśnie po Odrę i to tylko na lubuskim odcinku. Stąd sufraganii magdeburskiej, biskupstwu miśnieńskiemu, przywileje papieskie i cesarskie, falsyfikaty czy autentyki, konsekwentnie od X w. potwierdzają Milsko, Łużyce oraz kraj Słupian (pagus Selpoli), aż po położony gdzieś na północy gród Sulpize (968, fals.), czy Zulbiza (995).
Wypada tu przypomnieć źródła o Słupianach, Selpoli. terytorium zapewne plemiennym, występującym regularnie w towarzystwie Łużyc i Łużyczan w drugiej połowie X w., bo nie można wykluczać obejmowania przez nich obszaru zachodniej połaci późniejszej Ziemi Lubuskiej.
Król Otto I w dokumencie znanym z kopii, w 961 r. nadawał klasztorowi św. Maurycego w Magdeburgu dziesięciny w ziemiach Lusici, Selpoli, Chozimi, co pozostaje w sprzeczności z terminem ponownego opanowania tych ziem przez Gerona w r. 963. Dokument ten zatem musiał powstać najwcześniej tego roku. Papież Jan XIII w 968 r. potwierdzał utworzonemu wtedy biskupstwu miśnieńskiemu wytyczone przez Ottona I (zm. 973) i Ottona II (973-983!) granice obejmujące Łużyce i Selpoli, gród Sulpize po Odrę. W istocie nadanie to pochodzi z r. 971, a więc powstało po podboju w r. 963 przez Gerona Słupian wraz Łużyczanami. Thietmar wymienia Słupian ponownie przy okazji opisu wojny polsko-czeskiej w 990 r. Cesarzowa Teofano wysłała wtedy właśnie arcybiskupa magdeburskiego Gizylera z saskimi grafami na front tej walki. Przybyli oni do kraju Słupian i rozbili obóz nad jeziorem, przez który przerzucony był długi most. Dalsze zdarzenia rozegrały się nad Odrą43, gdzieś na pograniczu z Polską. W 995 (996?) granica biskupstwa miśnieńskiego na północy obejmuje kraj Łużyczan i Słupian (Selboli). dochodzi do grodu Zulbiza - położonego poniżej tej granicy - i biegnie stąd do Odry, by następnie kierować się w górę rzeki na południe na obszar śląski - aż do źródeł tej rzeki44. Bolesław Chrobry w 1007 r. w toku odnowionej wojny z Niemcami, wyprawił się w okolice Magdeburga, a w drodze powrotnej zajął na nowo terytoria: Łużyce, Zara i Selpuli45. Zara bywa przez badaczy solidarnie kojarzona z Żarami (Sorau) między rzekami Bóbr i Lubcz w rejonie gubińskim. Nazwę Selpoli/Selpuli rozwiązywano jako Złepole, Ślepuli („ludzie ślepi”), Żalpole („pole żalów, urn”), Siedlepole, Słupioly (od „słup" - „zagrodzenie koryta rzeki do połowu ryb”, „rodzaj wód stojących”), najczęściej jednak Słupianie-tj „mieszkańcy kraju porosłego trzciną i pokrytego moczarami”46.
Zanik terytorium Selpuli w źródłach tłumaczy się wchłonięciem pojęcia geograficznego przez sąsiednie Łużyce (Dolne), co badaczy prowadzi do wniosku, że to północno-wschodnia ich część. Pewnym jest, że terytorium leżało na północny wschód od Łużyc. Dlatego jest też długa lista tych badaczy niemieckich, którzy sadowią je właśnie w późniejszej Ziemi Lubuskiej, między Odrą na wschodzie i północy, Stobrawą i Łęknicą na wschodzie. Sprewą na południu47, z centralnym grodem w Lubuszu48, a nawet bardziej na zachodzie, w ziemi Teltow i Ober Barnim49.
Oczywiście również Zulbiza trudna jest do zlokalizowania. Zdaniem niektórych miała leżeć właśnie na terytorium lubuskim, bardziej na północy w przełomie Odry (w tzw. Oderbruch) między Odrą i Odrzycą50, lub nieco na południu koło późniejszego Frankfurtu - stąd tam dziś polskie Słubice (przed 1945 frankfurckie przedmieście Dammvorstadt) od położonej naprzeciw założonego w 1253 Frankfurtu miejscowości Zliwitz, w której margrabiowie planowali zorganizować inne miasto bliźniacze - a więc i Lubusza, bo tam w XIV w. płynie rzeka Słubia (Slube)51.Może więc ci Słupianie zasiedlali obszar wzdłuż Odry po Odrzycę na północy, co „Lubuszan” lewobrzeżnych eliminuje! Skoro cząstka - us w nazwie Lubusza (Lebus1133) odpowiada cząstce -ize, -iza. w nazwie Zulbiza/Sulpize. czy zatem ZulbISulp/Sulb - w dokumentach powstałych w kancelariach niemieckich, nie odpowiada cząstce Lub-? Językoznawcy nie dopuszczają wprawdzie przejścia pierwotnego Slp/Slb w Selp/Setb, a następnie w Slub/Slup, od czego bliska droga do Lub-, uwzględniając jednak kontekst geograficzny52, być może trzeba się z tym liczyć, bo Lubusz zdaje się odpowiadać położeniu nieco na zachód od Odry ważnego grodu Zulbiza, po którym ślad się nie uchował. Do tego o Lubusz walczył konsekwentnie arcybiskup magdeburski bądź jego sufragan miśnieński, co musiało mieć korzenie w odleglejszej przeszłości (z X w.), zwłaszcza że i margrabiowie łużyccy - widocznie jako spadkobiercy Gerona - dążyli od początku XIII w. do opanowania tak Lubusza, jak i ziem teltowskiej i barnimskiej nad Sprewą. Do tej kwestii powrócimy w dalszym toku wykładu.
Wreszcie wzmiankowane raz tylko terytorium Chozimi, wymienione obok Selpoli, może być kojarzone z położonym opodal ujścia Myśli do Odry, znanym z XIII w. na pograniczu z Pomorzem terytorium, grodu Chintz Chynez (ziemia chyniecka, kiniecka53).
W naszej nauce od ponad pół wieku dominuje jednak punkt widzenia Gerarda Labudy. Tenże przywiązał się do tezy, że Mieszko I opanował Ziemię Lubuską po Stobrawę i Łęknicę, dlatego nie było tu miejsca dla Słupian czy Słubian. których poszukuje na Lużycach od Sprewy po Chociebuż i Lubin. Na wschód od nich mieli mieszkać Żarowianie.
Skoro niemieckie podboje w X w. zatrzymały się na Odrze, to chyba i na odcinku lubuskim, czemu odpowiada postulowany zasięg niemieckich diecezji, nigdy i nigdzie Odry nieprzekraczających. Jest wprost nieprawdopodobne, by tak wyraziście i wielokrotnie zaznaczone w źródłach niemieckie aspiracje do władania (świeckiego i duchownego) w X w. aż do Odry na całym biegu, nie miały obejmować odcinka lubuskiego, opanowanego przez Mieszka I. Jeśli zaś Lubuszanie istnieliby, to ich obszar zostałby tak czy owak podzielony wzdłuż Odry. Gdyby nawet Odra tu nie dzieliła, lecz łączyła terytorium domniemanych Lubuszan, co ewentualnie dało grunt dla istnienia w XII-XIII w. Ziemi Lubuskiej, to stan źródeł dokumentuje wyraźnie zatrzymanie się w X w. na Odrze pretensji niemieckich. Nie inaczej będzie w XII w. - w odpowiedzi na zakusy Bolesława Krzywoustego i jego następców. Podboje Krzywoustego na odcinku lubuskim -zapewne już z lat 1100-1105 - wcale nie musiały reprodukować stanu granic z czasów Mieszka I, podobnie jak nie reprodukowały u ujścia Odry (Wolin. Szczecin).
W 1015 roku kiedy Bolesław Chrobry był u szczytu potęgi, bo przesuwał w ciągłej rywalizacji z Niemcami granice ku Labie poprzez Milsko i Lużyce, Henryk II, król niemiecki i już wtedy cesarz, w toku polskiej wyprawy przekroczył Odrę z głównymi siłami koło Krosna, w miejscu bronionym przez Mieszka, syna Bolesława Chrobrego. Tymczasem książę [saski] Bernard [II wraz] z zastępami pogańskich Luciców napadł na Bolesława od północy, lecz natkną! się wszędzie na jego silne umocnienia wzdłuż Odry - pisze biskup merseburski. Gdzie tylko ludzie Bernarda wsiedli do łodzi, podnieśli żagle i płynęli bez przerwy cały dzień, Bolesław pędził ze swymi równolegle, utrudniając przeprawę. Napotkawszy wzdłuż prawego brzegu Odry na wojska Bolesława, Bernard nie mógł jej przekroczyć, by przyjść na pomoc cesarzowi, toteż spustoszywszy okolice zawrócił do domu54. Bolesław bronił się na prawym brzegu Odry. Nie wskazuje to na posiadanie przez niego wtedy Lubusza. Jego losy nie są znane aż do czasów Krzywoustego. W Niemczech nie zapomniano o uprawnieniach zwierzchniczych nad terytorium lubuskim. W 1109 roku, podczas wyprawy na Śląsk, Henryk V miał skierować właśnie na Lubusz specjalny korpus z arcybiskupem magdeburskim Adelgotem na czele. W XIII w. o Lubusz będą rywalizować łużyccy Wettyni z arcybiskupami magdeburskimi. Będzie o tym mowa niżej.
Tak wyraźnie udokumentowane prawa arcybiskupa magdeburskiego miały swe źródło albo w przynależności lewobrzeżnej połaci Ziemi Lubuskiej w X w. do diecezji brandenburskiej, co obecnie się wyklucza, albo raczej miśnieńskiej, czemu naprzeciw wychodzą lubuskie aspiracje tak biskupów, jak i margrabiów miśnieńskich w XIII w. W takim razie przed połową XIII w. nie sposób znaleźć śladu niemieckich roszczeń do części prawobrzeżnej i nie może być mowy o opłacaniu się Niemcom przez Mieszka I z obszaru po Wartę, bo po takich niemieckich prerogatywach uchowałby się ślad jakiś55. Z drugiej strony źródła dokumentują niezbywalne prawa niemieckie w całym okresie Х-ХІІІ w. do połaci lewobrzeżnej, gdzie Warty nie było!
Gdyby jednak przyjąć wejście Mieszka I w stosunek trybutarny skutkiem zawładnięcia terytorium lubuskim na zachód od Odry, to zaraz budzi się wątpliwość, czy książę polski, zamiast stamtąd ustąpić przed Ottonem I, chciał-i to jakoby dobrowolnie-wchodzić w uciążliwą zależność od Niemiec. Wszak obszar między Odrą a Sprewą i Stobrawą jest zbyt mały, by za taką cenę poważnie obciążał Mieszko suwerenność państwową. Bo jakże można twierdzić, że pozostał suwerennym? Wątpliwość powyższa się wzmaga, kiedy staniemy na gruncie trwałości polskich zobowiązań trybutarnych wobec Niemiec, wynikającej z tych samych, a nie ciągle zmieniających się przesłanek geograficznych. Z Pomorza płacono w 1135 r. 500 grzywien srebra, ze Śląska od 1054 r. (Czechom) 500 srebra i 30 złota. Trybut z zaodrzańskiej części Ziemi Lubuskiej musielibyśmy sprowadzić do wymiarów symbolicznych, nieodpowiadających obowiązkowi wystawiania 300 zbrojnych na wyprawy niemieckie, których żądał w 1109 r. Henryk V. Mieszko I po prostu machnąłby ręką i wycofa! się za Odrę! Wkroczenie Mieszka za Odrę nie mogło być potraktowane obojętnie przez Niemcy i doprowadziłoby do wojny. Wątpliwe, by Mieszko, zajęty rozbudową państwa, władający na ograniczonym terytorium, bez Śląska, Małopolski, może i Pomorza, zapuszczał się w strefę bezpośredniego nadzoru niemieckiego, narażał się na dodatkowe trudności, zajmując do tego kraj lesisty, bagnisty bez większej wartości. Stąd i brak o nim zapewne długo informacji
56
.
Skoro na Odrze kończyły się niemieckie aspiracje w X w. w zakresie bezpośredniego nadzoru, to najpoważniejszy chyba zarzut pod adresem twórców hipotezy ,,lubuskiej’" można wytoczyć, pytając, jak mogło dojść tam - na wschód od Odry - do rozciągnięcia zwierzchnictwa trybutarnego aż po Wartę i do tego za zgodą księcia polskiego, skoro wejście w stan trybutarnego uzależnienia miało się odbyć do tego „dobrowolnie”. W argumentacji G. Labudy nie znajdujemy odpowiedzi na to pytanie. Wygląda więc na to. że gdyby Mieszko poprzestał na podporządkowaniu „wschodnich Lubuszan” i zatrzymał się na Odrze, nie doszłoby do kolizji z Niemcami. Ponieważ miał jednak podporządkować całe hipotetyczne plemię, Niemcy narzucili mu zwierzchnictwo trybutarne także na wschód od Odry po Międzyrzecz, Skwierzynę i Santok. Dlaczego? Takie - i to dobrowolne - rozszerzenie przez Mieszka niemieckiego zwierzchnictwa trybutarnego w głąb swego kraju jest wykluczone, co zarazem wyklucza poszukiwanie terytorium trybutarnego na lewym brzegu Odry. Ponadto pamiętać musimy o tym, że nigdy potem nie stwierdzamy niemieckich pretensji do prawobrzeżnej Ziemi Lubuskiej, czego nie można powiedzieć o lewobrzeżnej, Pomorzu i Śląsku. Ten ostatni argument, dla nas o kapitalnym znaczeniu, będzie zapewne nadal lekceważony przez tych licznych, którzy fakty niemieckich uprawnień do Pomorza (np. z 1046, 1135. 1181. 1231. 1309) izolują od siebie, pozbawiając się odpowiedzi na pytanie, skąd one wynikały. Pozostaje im oskarżanie strony niemieckiej o uzurpacje!
Osobliwie do tego prezentuje się ta hipoteza od czasu, gdy Labuda przychylił się do poglądu Herberta Ludata. Mówi ona, że w X w. dolny odcinek Warty między Santokiem i Kostrzynem zwał się Notecią. Wtedy pozostaje mu już tylko kilkunastokilometrowy odcinek rzeki między Skwierzyną a Santokiem jako ewentualny wschodni ogranicznik lubuskiego terytorium trybutarnego i do tego rzekomo lubuski, o którym miałby wiedzieć Thietmar i go zaakcentować! Wszak od Skwierzyny Warta w górę odchodzi zdecydowanie w kierunku wschodnim. Czyżby więc Thietmar mógł mieć na myśli tak krótki odcinek rzeczny? Broniąc nazwę Warty w dolnym biegu w X-XI1 w., tego argumentu nie zamierzam eksponować w krytyce hipotezy. Cóż jednak z tego, skoro i tak nie da się udowodnić, a nawet uprawdopodobnić rozciągania się terytorium lubuskiego po Obrę-Wartę, czyli na obszar późniejszej kasztelanii międzyrzeckiej i południowej santockiej.
Granicę wschodnią Ziemi Lubuskiej poznajemy dopiero w połowie XIII w. Wówczas przebiegała ona na północy dolną Wartą w górę rzeki w okolice Gorzowa, skąd skręcała zdecydowanie w okolice Sulęcina i Małuszowa57. W latach 1241-1243, kiedy Bolesław Rogatka śląski panował tak w Ziemi Lubuskiej. jak i w sąsiedniej santockiej. Sulęcin z okolicami położony by 1 inter Lubus et Zantoch, ale w diecezji lubuskiej, a więc i w Ziemi Lubuskiej, zaś wieś Małuszów położona nieco na południe od Sulęcina, leżała wtedy w kasztelani santockiej (in territorio Svantok)58. Cały pas ziemi zatem między linią wyznaczoną przez Małuszów - Sulęcin - Lubniewice - Gorzów, a dolną Obrą - dolną Wartą, nie da się zaliczyć do Ziemi Lubuskiej przed 1241 r., a zapewne i po 1138 r. - gdy pozostawała w dzielnicy śląskiej lub wielkopolskiej - wobec tego zapewne i przed czasami Bolesława Krzywoustego. Warta nigdy nie była wschodnią granicą Ziemi Lubuskiej, wcześniej też hipotetycznych Lubuszan. Ratowanie się wykopaliskami archeologicznymi nic tu nie da. Lewy brzeg Warty nie mógł zatem posłużyć w Merseburgu do zorientowania się w położeniu terytorium trybutarnego. W tej sytuacji hipotezę może ratować już tylko dolny odcinek Warty między Santokiem a Kostrzynem. G. Labuda sam jednak tej deski ratunku się pozbawia. Zresztą i tego odcinka Warty nie mógł mieć Thietmar na względzie, gdyby miał na myśli Ziemię Lubuską. Nie jest prawdopodobne, by w X w. ktoś w Niemczech określał zasięg Ziemi Lubuskiej z pomocą drugorzędnego elementu jej granicy północnej, ograniczającego ją nie od państwa Mieszka, lecz od Pomorza, traktowanego przez badaczy jako „ziemia niczyja”.
W związku z powyższym hipotezę „lubuską” odrzucimy bezapelacyjnie.
Przyjęcie hipotezy „lubuskiej” przynosi katastrofalne skutki, utrudniając zrozumienie przyczyn trybutarnego stosunku Polski wobec Niemiec w całym średniowieczu. Nie jestem pierwszym, który rozpatruje różne świadectwa źródłowe w długim okresie (X-XIV w.) o istnieniu tego stosunku - w genetycznym związku. Szczególnie tu wymowne jest rozpatrywanie treści układu merseburskiego z roku 1135. Krzywousty, by być dopuszczonym przed oblicze cesarza Lotara, musiał wpierw zapłacić po 500 grzywien za 12 lat i następnie złożył hołd z tytułu władztwa nad Pomorzanami i Rugianami, oraz przysięgą potwierdził swe wieczne poddaństwo - napisał w kronice Otto z Fryzyngii59. Najprościej jest przyjąć, że trybut dotyczył oczywiście Pomorza podbitego wcześniej, przed 12 laty (1122-1123). Poradzili sobie z zagadką ci badacze, którzy właśnie do Pomorza - ale niestety tylko do Zachodniego - odnosili trybut z czasów Mieszka, bo widocznie istniała pamięć o tym60. Wiemy, że ściągał go książę Polski na podstawie układu kapitulacyjnego księcia Warcisława I. Badacze jednak trybut zrazu „po Wartę”, już w czasach Mieszka I albo Kazimierza Odnowiciela, rozciągają na cały obszar państwowy! To z kolei prowadzi do przeróżnych spekulacji wokół treści układu merseburskiego. Dla jednych to trybut z całej Polski oraz hołd z Pomorza i Rugii, trybut z Pomorza i Rugii oraz hołd z całej Polski, hołd z całej Polski i hołd z Pomorza oraz Rugii wraz z utratą suwerenności (tak T. Grudziński), itp. Ponieważ nie potrafiono wskazać na źródło praw Cesarstwa do Pomorza, poradzono sobie, zawężając terytorium trybutarne (lenne) do lucickiej dawniej części księstwa pomorskiego. Dlatego już najpierw bodaj Teodor Tyc uznał, że trybut w 1135 r. zapłacono z „części Pomorza na lewym brzegu Odry”, z części, którą Bolesław zapewnił sobie przez hołd. Rozwinął to i ubogacił Karol Maleczyński: Bolesław odniósł sukces, bo składając hołd, zapewnił sobie spokojne dzierżenie nabytków zaodrzańskich. Dla Benedykta Zientary przez złożenie hołdu z całej Polski Bolesław uzyskał zwolnienie z trybutu pomorskiego za Odrą i prawo podbojuRugii, przez co zabezpieczył zwierzchnictwo nad Pomorzem uznającym - jakoby od 1127 roku - zwierzchnictwo lenne cesarza Lotara. Kazimierz Myśliński hołd i przysięgę dotrzymania zobowiązań odnosi do Pomorza i Rugi i, ale podobnie ma na myśli Pomorze Zachodnie i to na zachód od Odry, gdzie Pomorza nie było! Coraz bardziej sprzeczne i chaotyczne opinie mnożą się w podręcznikach historii Polski średniowiecznej. Wyrażone kiedyś przez Gerarda Labudę przypuszczenie, że trybut wypłacony w 1135 r. obciążał całą Polskę lub tylko jakąś dzielnicę, np. Ziemię Lubuską, podczas gdy hołd został złożony z Pomorza Zachodniego i Rugii61rozwijał Józef Spors. Ponieważ-jakoby-Labuda definitywnie wykazał, że trybut nie dotyczył Pomorza, nie wykluczając odnoszenia go do całej Polski, bardzo poważnie uwzględnił właśnie Ziemię Lubuską, podbitą przez Bolesława zapewne dopiero w latach 1120-1123 (bo potrzeba owych 12 lat). Oczywiście mu-siał dlatego zbagatelizować przekaz Kroniki wielkopolskiej o atakowaniu w 1109 r. Lubusza przez wojska arcybiskupa magdeburskiego w toku niemieckiej wyprawy na Śląsk, a wykorzystał podobnie przekaz o trybucie „po Wartę’' za Mieszka 162.
Zagadkę i tego trybutu usuniemy, rozciągając polski obszar trybutarny na całe Pomorze między Wisłą i Odrą, przy czym akt merseburski jest tego koronnym argumentem. W 1135 r. Pomorzan na zachód od Odry nie było! Tam też nie należy rozciągać podbojów Krzywoustego, bo nie ma na to żadnych dowodów63. Kwestie te nie należą jednak do obecnego nurtu naszych rozważań. Krzywousty zapłacił należny Niemcom trybut pomorski za 12 lat i złożył następnie hołd z tego obszaru, przestając być trybutariuszem. Niechaj wystarczy nam przeto Pomorze, ale to prawdziwe, między Odrą i Wisłą, pewny obszar trybutarny w 1135 r., a jeśli ktoś nadal zaprotestuje - pewny obszar lenny, który przecież nie mógł pojawić się w stosunkach polsko-niemieckich dopiero teraz.
Tak więc losy Ziemi Lubuskiej w czasach Mieszka I nie są nam znane, poza ty m że w świetle dokumentu Dagome iudexz około 991 r. Odra na lubuskim odcinku u schyłku jego panowania wydaje się być rzeką graniczną jego państwa.
Wydaje się też, że pośrednio Odra na lubuskim odcinku, jako rzeka graniczna, jawi się w wyżej przytoczonym przekazie Thietmara o wyprawie niemieckiej do Polski w r. 1015 Lucicami którzy w 1007 domagali się od Henryka II wznowienia wojny z Polską, byli Wolinianie. Nie atakowali jednak od północy, zatem poprzez Wartę czy Noteć, lecz wraz z Sasami poprzez Odrę, zatem od płn.-zach. i na północ od Krosna, koniecznie na odcinku lubuskim. Oczywiście nie musi to skłaniać do wykluczania kontrolowania przez Bolesława obszaru na zachód od Odry na tym odcinku, ale też jest wiele mówiące. Gród lubuski nie był broniony przez Polaków, może więc i nieposiadany?64. Umocnił się tam Bolesław w 1007, obsadzając Łużyce i kraj Słupian.
Kronika wielkopolska Bolesławowi Chrobremu przypisała też utworzenie biskupstwa lubuskiego65. co powtarzano (również za Długoszem). Nie wiadomo, jakie były losy ziemi w całym XI wieku! Zachował ją widocznie Bolesław - podobnie jak Łużyce - pokojem budziszyńskim z roku 1018. Władał tu Mieszko II, skoro stać go było na atakowanie Niemiec na obszarze Łużyc i Milska po Łabę, ale mógł utracić kraj zaodrzański na rzecz Niemiec po wyprawie Konrada II na Łużyce w 1031 r. Po katastrofie Mieszka (1034), anarchii wewnętrznej i najeździe czeskiego Brzetysława (1038 czy 1039), do kraju powraca z Niemiec (1039) Piastowicz Kazimierz z pocztem 500 zbrojnych i po zajęciu oddanego mu przez zwolenników pewnego grodu, z niego powoli uwalnia całą Polskę, zajętą przez Pomorzan i Czechów66. Ponieważ nie powracał do kraju przez zajęty dopiero co przez Czechów Śląsk, wypadnie mniemać, że owym grodem pogranicznym mógł być Lubusz. Także pod koniec XI w., gdy po podziale kraju między Władysława Hermana i synów, oraz po jego śmierci w latach 1102-1107, do młodszego Bolesława (Krzywoustego) należał Śląsk, do starszego Zbigniewa - Wielkopolska, Lubusz mógł pozostawać w granicach Polski.
Wszakże Bolesław, za życia ojca, jako książę dzielnicowy śląski, około 1098 r. zdobył na Pomorzanach Międzyrzecz n/Obrą, a po powrocie z tej wyprawy i odpoczynku powrócił z rycerstwem do kraju barbarzyńców z zamiarem oblężenia pewnego dość znamienitego i warownego grodu. Zajął go pierwszym szturmem,uprowadzając wielkie łupy i wielu jeńców67. Gród Międzyrzecz bywa zaliczany do ziemi lubuskiej68, co już wyżej wykluczyliśmy. Skoro ów drugi gród tajemniczy nie był Santokiem, zaraz niżej przez Galla Anonima nazwanym „kluczem królestwa”, ani Międzyrzeczem, wtedy mógł to być właśnie Lubusz, być może opanowany przez Bolesława w tej wczesnej fazie walk z Pomorzanami. Lubusz mógł być do tego czasu w rękach pomorskich, skoro i później, w 1194 r. Pomorzanie go atakowali69. Przed pewnością w tej sprawie powstrzymuje jednak brak w kronice wzmianki o pokonywaniu wielkiej przeszkody wodnej - jaką była Odra. Tak czy owak - Lubusz był polski w 1109 r.
W toku wyprawy na Polskę w 1109 r. król niemiecki Henryk V szturmuje Lubusz, sądząc, że łatwy będzie do wzięcia, następnie spieszy pod Bytom nad Odrą70. Pisze o tym jednak nie współczesny wydarzeniu Gall Anonim, lecz dopiero autor Kroniki wielkopolskiej z XIII w. Ta sama kronika, przecież źródło w tym wypadku późne (stąd przekaz musi budzić wątpliwości), potem, przy okazji opisu ataku na gród przez arcybiskupa Magdeburga w XIII w., doda, że po tej wyprawie Henryk V, zdobywszy Lubusz, nadał go kościołowi magdeburskiemu71. Arcybiskup bowiem zdobył go i otrzymał formalnie od cesarza. Po tej wojnie, jak wiadomo zakończonej bez niemieckiego sukcesu (jeśli znów zawierzyć Janowi Długoszowi z XV w.), Henryk - podczas zawierania z Bolesławem pokoju w Bambergu - w 1110 zrzekł się na piśmie zamków i ziem zdobytych w Polsce, a w szczególności grodu Lubusz, który otrzymał od niego na wieczyste posiadanie arcybiskup Magdeburga72. Wynikałoby z tego zatem, że podczas gdy główne siły niemieckie uderzały na Śląsk (oblężenie Głogowa), arcybiskup Adelgot (Adelgoz, Adalgod) von Veltheim i Osterburg (1107-zm. 12 VI 1119)73 uderzył na Lubusz. Zwykle jednak sądzi się, że na Lubusz uderzył Henryk z udziałem Adelgota74, czy też, że Henryk, nie mogąc zdobyć Lubusza, zlecił jego dalsze obleganie Adelgotowi, obiecując mu gród po zdobyciu. Chociaż nie wiemy, czy oblężenie było skuteczne, zaowocowało to późniejszymi pretensjami arcybiskupów75.
Nie możemy jednak przekazu kroniki odrzucać76, zwłaszcza w obliczu owych późniejszych konsekwentnych dążeń arcybiskupów do uchwycenia Lubusza, chociaż nic o tym nie wie wcześniejszy i współczesny wydarzeniom Gall Anonim, wedle którego wojska niemieckie po wkroczeniu do Polski znalazły się pod Bytomiem, co jednak epizodu lubuskiego nie wyklucza, zwłaszcza iż Lubusz mógł być zaatakowany przez oddział wydzielony z sił niemieckich. Zdaniem Długosza, Henryk poniechał oblężenia; wedle innych - zdobył i darował na zawsze arcybiskupowi, i pomaszerował na Bytom. Nieznane jest źródło tej wiadomości kronikarza, podobnie jak o pokoju z Bambergu. Gdyby nie miejsce zjazdu pokojowego, można by to opowiadanie zlekceważy ć - jak to się zresztą czyni - jako ewentualnie przetworzenie informacji Galla Anonima o przeprowadzonych rokowaniach i o zawartym jednak pokoju po tej wojnie!
Biskupstwo lubuskie w średniowieczu i jego otoczenie wg A. WędzkiegoP-Piła, St - Strzelce Krajeńskie. Sk. - Skwierzyna, M - Międzyrzecz,
B - Babimost, Św - Świebodzin, Sł - Słubice, G - Gubin, W - Wschowa- granice arcybiskupstwa gnieźnieńskiego,granice województwa zielonogórskiego
Terytorium plemienne (domniemane) miało być zdaniem badaczy podstawą do utworzenia tu diecezji. W latach 1123-1124 w trakcie legacji w Polsce kardynała Idziego z Tusculum, powołano biskupstwo lubuskie w ramach polskiej organizacji kościelnej77, z granicami zapewne jak Ziemia78. Pierwszym biskupem był Bernard, wspomniany 16 III 1133 z okazji poświęcenia kościoła w Strzelnie, co odnotował dopiero Długosz, gdy tego roku biskupstwo wymieniono także w bulli papieskiej. Bernard ów skojarzony został z mnichem Bernardem Hiszpanem, niefortunnym misjonarzem na Pomorzu z r. 112379. Jego zgon i to dwukrotnie (pod datą 4 X i 8 XII) odnotował nekrolog opactwa św. Wincentego we Wrocławiu80. Następcę jego, Stefana I, znamy z nadania Bolesława Kędzierzawego dla opactwa św. Wincentego we Wrocławiu 1149 r. (zm. 4 IV 1158)81. Dalszych biskupów pewnych znamy dopiero od początku XIII w. Granica diecezji na wschodzie wyłączyła Kołczyn (1251 w diecezji poznańskiej), obejmując Muszków, Długoszyn, Sulęcin, Jemiołów, Łagów, Gądków Wielki, Cybinkę, Rąpice n. Odrą. Do kwestii tej powrócimy przy okazji zakreślania granic Ziemi Lubuskiej w 1249 r.
W sprawie losów Ziemi Lubuskiej po 1138. w związku z regulacjami testamentowymi Bolesława Krzywoustego, wypowiadano się wielokrotnie. Na uwagę zasługują prace Ottona Breitenbacha, Władysława Semkowicza, Romana Gródeckiego, Gerarda Labudy. Obowiązywała jakoby wprowadzona przez Krzywoustego w 1138 zasada, że każdy z synów otrzymał dziedziczną dzielnicę, w tym najstarszy Władysław II Śląsk, Mieszko III Wielkopolskę. Przy braku źródeł wywiązała się dyskusja w sprawie przynależności dzielnicowej Ziemi Lubuskiej. W Historii Śląska z 1933 Semkowicz z przyczyn geograficznych zaliczył ją do Wielkopolski. Ze względu na Odrę jest ona jakby przedłużeniem Śląska na północ, ze względu na Wartę - przedłużeniem Wielkopolski na zachód. Leżała zatem na skrzyżowaniu ekspansji tych dwóch dzielnic, związanych z kierunkiem swych rzek, Odry i Warty, które tu właśnie pod kątem prostym się łączą82. W jego przekonaniu wcześniejsze zaliczanie jej do dzielnicy śląskiej opiera się na domysłach, toteż opowiedział się za przynależnością do Wielkopolski, skoro najdawniejsza wzmianka źródłowa o Lubuszu dotyczy panowania w nim w 1209 księcia wielkopolskiego Władysława Laskonogiego, syna Mieszkowego83.
Równocześnie Gródecki zauważył, że w 1203 i 1208 ziemia należała do dzielnicy śląskiej Henryka Brodatego, a ponieważ nic nie wiadomo, by on czy ojciec, Bolesław Wysoki, odbierał ją księciu wielkopolskiemu, zatem musimy przyjąć, że w całym okresie 1138-1203/4 (jedynie z przerwą w latach 1146-1163, gdy władał tu krakowski princeps Bolesław Kędzierzawy po wygnaniu Władysława II, a przed powrotem jego synów na Śląsk) należała do działu śląskiego Władysława II i następców (od 1163 do 1201 Bolesława Wysokiego), a następnie została w drodze zamiany za ziemię kaliską wydana przez Brodatego Laskonogiemu84. Ten ostatni punkt widzenia ostał się w nauce85, ale ścierał się z również uprawnioną przy braku źródeł hipotezą, że od 1146, po wygnaniu Władysława II, a najpóźniej od 1163 należała do działu wielkopolskiego Mieszka Starego86. Jeszcze wcześniej niż Semkowicz Stanisław Smolka wyraził opinię, że Ziemia Lubuska należała w latach 1138-1146 do Władysława II, ale jako seniora, a w 1177 została przez princepsa krakowskiego Kazimierza Sprawiedliwego - gdy porządkował zarząd dzielnic na Śląsku i Wielkopolsce po zegnaniu z Krakowa i Poznania Mieszka Starego - przydzielona Konradowi głogowskiemu, synowi Władysława II87. Jest to możliwe, bo Konrad ok. 1178 otrzymał dzielnicę głogowską i zmarł już w latach 1180-119088. Byłby to zatem Konrad I książę lubuski!
Jeszcze inną propozycję zgłosił Stanisław Zakrzewski: wspólne władanie grodem lubuskim przez księcia śląskiego i wielkopolskiego89. W 1958 r. Władysław Pałucki zaproponował w ślad za tym jeszcze inny wariant: panowanie kolejnych princepsów od 1138, a po faktycznym upadku władzy wielkoksiążęcej (krakowskiej), po regulacjach wspomnianych wyżej od 1177-1180 - panowanie księcia wrocławskiego90. G. Labuda stanowczo odrzucił pomysł z przynależnością Ziemi Lubuskiej do dzielnicy pryncypackiej, bo sens miałoby to tylko, gdyby przylegała do niej (tj. do Małopolski). Wystąpił również przeciw propozycjom o wydzieleniu w 1177 r. dzielnicy głogowskiej Konradowi, najmłodszemu z synów Władysława II, bo nic o tym nie wiadomo i po rozpatrzeniu na nowo skrupulatnie istniejących „kruchych dowodów", ale dopiero z przełomu X11/XIII w. „z braku lepszych i pozytywnych dowodów”, że Lubusz należał w latach 1138-1203 do Wielkopolski, poparł tezę o łączności Ziemi Lubuskiej ze Śląskiem91.
Inaczej rzecz objaśnię, skoro wykluczyłem wprowadzenie statutem Krzywoustego zasady senioratu na rzecz primogenitury (wstępowania w pryncypat krakowski każdorazowo zawsze przez pierworodnego w pokoleniach najstarszego z synów Bolesława, czyli potomków Władysława II), Ziemia Lubuska pozostaje pod rządami następców Bolesława Krzywoustego w Krakowie (w Polsce): Władysława II do 1146, Bolesława Kędzierzawego do 1163, kiedy to wydzielono dopiero dzielnicę śląską dla synów Wygnańca, Bolesława Wysokiego i jego braci92, jednak gdyby przychylić się do poglądu o pozostawaniu jej w dzielnicy śląskiej. Notowanie w nekrologu opactwa św. Wincentego we Wrocławiu dat zgonu i komemoracji biskupów lubuskich XII w. (Bernard, Stefan) przemawia również dość wyraźnie za związkami Ziemi Lubuskiej ze śląską dzielnicą w tym czasie.
Pogląd o panowaniu w Lubuszu księcia Konrada (I) ma za podstawę tylko przekaz Jana Długosza. Wedle niego, w 1163 powracający z Niemiec Władysławowie Bolesław Wysoki otrzymał z braćmi ziemię śląską z diecezjami wrocławską i lubuską. Po przybyciu na Śląsk bracia mieli się podzielić, przy czym Mieszko (Laskonogi) otrzyma! Racibórz i Opole, najmłodszy Konrad - Głogów i Krosno93. Brak jednak dla tego podziału już wtedy przekonujących podstaw. Do tego urodzenie Konrada datuje się dopiero na lata 1146-1157. Otrzymanie przez Mieszka dzielnicy i to tylko raciborskiej, datowane jest zwykle dopiero na 1177-1178, albo ewentualnie po jego pierwszej rewolcie przeciwko starszemu bratu w r. 1172. I to jest bardziej prawdopodobne, skoro jako duxwystąpił w Gnieźnie wśród duces Polonoruni przy czynności Mieszka Starego, a więc przed rewoltą. Opole zaś na pewno do 1201 r. pozostawało w dziale w wrocławskim Bolesława i jego syna Jarosława. Dlatego wydzielenie Konradowi działu głogowskiego, o czym wcześniej doniósł wiarogodny Wincenty Kadłubek i śląska Kronika polska94, datować wypada najwcześniej na lata 1177-117895. po objęciu rządów w Krakowie przez Kazimierza Sprawiedliwego, w okresie uśmierzania buntu Mieszka Laskonogiego oraz przywracania do Wrocławia Bolesława Wysokiego. Konrad miał przybyć na Śląsk z Niemiec dopiero po 1177 r.96, albo jednak już w 1172 w związku z interwencją zbrojną cesarza Fryderyka 1 na Śląsku podjętą w interesie Bolesława Wysokiego, wyzutego z Wrocławia przez brata Mieszka i syna Jarosława97. Najpóźniej wtedy Lubusz wypadnie do jego działu zaliczyć, skoro z działu śląskiego przejdzie na księcia wielkopolskiego na początku XIII w.
Konrad, zmarł 17 stycznia niewiadomego roku, w młodym wieku, na pewno przed śmiercią Bolesława Wysokiego (1201), bo wspomniana Kronika polska z XIII w. dodaje, że po jego śmierci Głogów został przejęty przez Bolesława. Tylko dlatego, że o Konradzie brak wiadomości po ok. 1178 r., ponadto z powodu określenia go „młodzieńcem” (domicellus) przy okazji odnotowania zgonu przez Nagrobki książąt śląskich, Kazimierz Jasiński termin zgonu zamknął w latach 1180-119098. Nie ma jednak ważnego powodu, by terminu końcowego nie przesuwać bliżej r. 1200. Miejsce pochowania Konrada nie jest znane.
W drugiej połowie XII w. obserwujemy parcie kilku podmiotów politycznych niemieckich ku Odrze na odcinku lubuskim i pomorskim. W spadku po Jaksie z Kopanicy (1176) książęta pomorscy posiadali na południu ziemie barnimską i teltowską, napotykając tam na trzech konkurentów. Askańczycy z Brenny (Brandenburga), po opanowaniu linii Hoboli (Szpandawa) na przełomie wieków XII i XIII dotarli do Odry przez płn. Barnim (1214 zbudowali Oderberg) i starali się opanować linię Sprewy (Berlin, Kopanica). Arcybiskup magdeburski Wichmann v. Seeburg(l 152-zm. 1193) już ok. 1157 umocnił się w Jutrzybogu (Jüterbock) i Zinna. Do ok. 1200 r. on i jego następcy posiedli obszar grodów w Bielicach (Beelitz) i Brzesku (Treuenbrietzen)99i mieli tradycyjnie roszczenia do Lubusza, w ślad za nadaniem dla Adelgota. Jego krewniacy, Wettyni łużyccy i miśnieńscy, po 1135 posiadający Dolne Łużyce, w końcu XII w. sięgnęli po puszczę nad Sprewą, po Kopanicę, Mittenwalde. W ślad za nimi biskup miśnieński sięgnął po ziemię teltowską, gdzie i potem rywalizował z biskupem kamieńskim - kroczącym w ślad za pomorskimi książętami - zagradzając Askańczykom i arcybiskupom drogę do Lubusza.
Rocznik kapituły gnieźnieńskiej notuje po r. 1194: zmarł kasztelan Ilik (Ilko), a wokół Lubusza walczyli Pomorzanie, czy spustoszyli jego okolice (Hilic castellanus obiit et circa Lubus Pomorani debellaverunt)100. Walkę o Lubusz mieliby, zgodnie z tym, co o opiniach dotychczasowej historiografii wyżej napisano, prowadzić Pomorzanie z Bolesławem Wysokim dolnośląskim, zmarłym w 1201 r. Kontekst pozwala przypuszczać, że Ilik był pierwszym znanym kasztelanem lubuskim poległym w tej walce, zwłaszcza że znani są z imienia w tym czasie kasztelanowie wielkopolscy: kaliski, bniński, poznański, gnieźnieński101. Ale są też przeciwnicy łączenia tych dwóch faktów102. Dopuszcza się wreszcie możliwość identyfikacji Ilika z osobą duchowną, kapelanem Mieszka Starego z lat 1173-1188, po przekształceniu w roczniku słowa capellanus w castellanus. Jednak też w drugiej połowie XII w. znany jest na Śląsku Ilik z Pożarzyska (1161), ojciec może Wilczka, wymienionego w 1175 wśród fundatorów klasztoru w Lubiążu, kasztelana lubuskiego (1202), dziad Ilika (II) z 1203 r. Może z tego rodu pochodził zatem cornes Hic, świadek przywileju biskupa lubuskiego Henryka dla templariuszy z 1244103. Wypadnie się zatem opowiedzieć za kasztelanem lubuskim i to w ramach dzielnicy śląskiej.
Atak Pomorzan widocznie prowadzony był z obszaru ziemi brnimskiej, którą posiadali w spadku po Jaksie z Kopanicy (po 1176), ale też nie wykluczony będzie atak z grodu w Kinicach (Chinz, Chynez, Kintz) u ujścia Myśli, który może wówczas opanowali104. Trudno do dziś objaśnić przyczyny aspiracji Pomorzan w tym regionie, zwłaszcza że po śmierci (w 1187 r.) Bogusława I władzę tam od 1189 z mianowania duńskiego sprawował w imieniu Bogusława II i Kazimierza II - małoletnich synów Bogusława I i Anastazji Mieszkówny - Jaromir 1 książę Rugii. Kiedyś w tych zapewne latach Jaromir wydał swą córkę Łucję za Władysława Laskonogiego, młodszego z synów nadal panującego w Wielkopolsce (do 1202) Mieszka III. W 1194 zmarł starszy syn Mieszka, Odo poznański, pozostawiając nieletniego syna Władysława (Odonica), dlatego dzielnicę poznańską przejął ojciec z synem Władysławem (Laskonogim). Może te fakty mają jakiś związek z rywalizacją o Lubusz. Odnotowanie faktu z 1194 przez rocznik wielkopolski może być wskazówką, że ta walka toczona była z Wielkopolanami, a zatem na tej drodze uzyskujemy przesłankę wspierającą opinię, że Ziemia Lubuska kiedyś po 1163 r. przeszła z rąk Piastów śląskich w ręce wielkopolskich, albo że cały czas, może nawet od r. 1138, pozostawała w dzielnicy wielkopolskiej (do ок. 1146 zaledwie poznańskiej, Mieszka III).
Po śmierci Bolesława Wysokiego schedę dolnośląską przejął w 1201 r. syn Henryk I Brodaty. Pierwszym pewnym znanym kasztelanem lubuskim jest Wilczek, który w 1202 wystąpił w tym charakterze (Wilzchec castellanus de Lubus) w dokumencie Henryka dla klasztoru w Lubiążu jako nieco wcześniej nadawca wsi Osiecznica k. Krosna, a w międzyczasie wyznaczono granice tej wsi105. Wprawdzie Wilczka brak wśród świadków dokumentu, ale, być może, był dostojnikiem śląskim, a fakt pełnienia urzędu w Lubuszu jest pośrednim dowodem wchodzenia Ziemi Lubuskiej w skład dzielnicy śląskiej na przełomie XII i XIII w106. Wspiera to w 1203 potwierdzenie przez Brodatego dla tego klasztoru wsi Węgrzynowo, własności komesa Leonarda, ale na której siedzieli ‘narocznicy’ lubuscy (narochnici Lubusenses). Z tego tytułu książę uważał się za współdysponenta wsi. Narocznicy lubuscy znajdowali się także w Zantyrowie i Bryłowie107. Przemawia to za posiadaniem wtedy Lubusza przez Henryka, chociaż niekoniecznie, bo przecież ludzie ci mogli zbiec na teren jego śląskiej dzielnicy spod władzy księcia wielkopolskiego.
Z tego okresu znamy dalszych biskupów lubuskich: Cypriana (do 1201), Wawrzyńca I (1201-1203/1204), wcześniej cystersa ze śląskiego Lubiąża, Wawrzyńca II (1204-1233), wcześniej kanonika wrocławskiego i notariusza Henryka Brodatego108.
W ślad za domysłem Władysława Abrahama z 1895 r., rozwiniętym potem przez Romana Gródeckiego, przed r. 1206 Ziemia przejęta została przez Władysława Laskonogiego od Henryka Brodatego, w drodze układu w zamian za ziemię kaliską, zawsze dotąd należącą do Wielkopolski, wydaną teraz (1207/8) przez Henryka wygnanemu z Wielkopolski (ojcowizny poznańskiej) przez stryja, Władysławowi Odonicowi, pod warunkiem jej zwrotu, gdy powróci do dzielnicy poznańskiej, z której go stryj pozbawił. Henryk zatem wymógł (?) na Laskonogim, w zamian za dożywotnie posiadanie Lubusza, odstąpienie mu ekwiwalentnego Kalisza, który następnie został wydany Odonicowi - jako czasowe uposażenie. W ten sposób wyjaśniono fakt posiadania Ziemi przez Laskonogiego w 1209 r.109, o czym niżej. G. Labuda opowiedział się za nabyciem Ziemi przez Laskonogiego przed 1205 (w latach 1203-1205), przy czym, szukając motywu zamiany, dostrzegł go w pragnieniu odciążenia dzielnicy śląskiej w obronie rubieży zachodnich, narażonych na napór wschodnich dynastów niemieckich, margrabiów miśnieńskich i brandenburskich. Punktem wyjścia była sytuacja na Pomorzu Zachodnim po 1187, gdy rządziła jego siostra Anastazja, a sam Laskonogi ożenił się z Łucją, córką Jaromira I, narzuconego w 1189 r. przez króla duńskiego regenta pomorskiego. W latach 1198-1199 doszło do walk margrabiów brandenburskich z Danią i Jaromirem. W tym czasie, wobec klęski Duńczyków i Jaromira, można liczyć się z zerwaniem przez Anastazję zwierzchnictwa Danii i uciążliwej opieki rugijskiej. Szukała ona zatem oparcia u brata Władysława, od 1202 r. po ojcu krakowskiego princepsa. Z rocznika duńskiego wiadomo, że w 1205 król duński Waldemar II wyprawił się na Pomorze („Sławię”-w roczniku duńskim), ale zabiegł mu drogę Władysław, najsnadniej na Zaodrzu, a nie w ziemi słupskiej, jak się sądzi - ciągle zdaniem Labudy. Aktywność Władysława na odcinku pomorskim musiała mieć podstawę terytorialną i prawdopodobnie przez Lubusz poprzez pomorską wtedy ziemię barnimską i wkrzańską, oraz przynależną - jakoby - do lubuskiej cedyńską prowadziła wyprawa posiłkowa na Pomorze110. Brodatemu zaś dążącemu do opanowania Krakowa ziemia kaliska była potrzebna. Z rozumowaniem tym można by się zgodzić, jednak z wyłączeniem z nabytków Laskonogiego ziemi cedyńskiej, zarządzanej przecież nieco wcześniej (1187, 1189) przez pomorskiego kasztelana Gościslawa111. Nie udzielono jednak odpowiedzi na pytanie, w jakich to okolicznościach Laskonogi wyparł stąd Henryka Brodatego112. Rzecz inaczej będzie wyglądać, gdyby się okazało, że w całym poprzednim okresie Ziemia Lubuska do Piastów wielkopolskich należała.
Król niemiecki Filip (Stauf), mający wtedy rywala w Niemczech w osobie króla Ottona IV (Welfa), w jesieni 1207 (1208?) w Erfurcie potwierdzał Lubusz, biskupstwo, gród i ziemię (episcopatum,castrum et civitatem Lubuz just icis et proventibus)arcybiskupowi magdeburskiemu Albrechtowi z Käfernburga113. Odnowił więc chyba wcześniejsze nadanie poprzednika, króla Henryka V. może opierając się na dawnych roszczeniach arcybiskupa magdeburskiego Norberta (z lat 1131-1133). Ale czy to oznacza jakieś realne panowanie arcybiskupa chociażby w jakiejś części zachodniej połaci Ziemi? - Być może114.
W Wielkopolsce w 1207 r. po walce ze stryjem młodszy Władysław (Odonic) schronił się u Henryka, który zgodził się z jego roszczeniami do Kalisza jako ojcowizny i na życzenie arcybiskupa gnieźnieńskiego Henryka Kietlicza dał go (1207-1208) malkontentowi - pod warunkiem zwrotu, gdy do poznańskiej ojcowizny powróci. W 1208 r. spotykamy ich wszystkich na chrzcinach w Głogowie, z czego wynika, że Laskonogi uznawał prawa Henryka do dysponowania Kaliszem115, widocznie w zamian za Lubusz.
Konrad margrabia dolnołużycki (1190-1210) z rodu Wettynów, mąż Elżbiety - córki Mieszka III, wuj Jadwigi - żony Brodatego, syn margrabiego Dytryka (1 157-1185), miał jakieś dobre stosunki z Piastami chyba wielkopolskimi. skoro w 1199 r. uczestniczył w spotkaniu z nimi w Polsce116. Od 1205 r. teść margrabiego brandenburskiego Albrechta II (1205-1220) starał się opanować na północy ziemie nad Sprewą, skoro przebywał 10 II 1209 r. w Kopanicy117, zatem na styku z obszarem będącym w sferze zainteresowań zięcia, a jeszcze bardziej arcybiskupa z Magdeburga.
Stąd zapewne w marcu, skierował się Konrad na wschód pod Lubusz, bo tego roku obiegł ten gród swego szwagra, Władysława Laskonogiego (Lubis soceri sui Wlodislai duci Polonie). Ów, na wieść o tym, zmobilizował znaczny oddział wojów, uprzedzając szwagra zgodnie z obyczajem rycerskim o wydaniu mu bitwy w oznaczonym dniu. Jednak już w przeddzień terminu wyznaczonego przeprawił się przez Odrę z zamiarem uderzenia jeszcze tego dnia wieczorem, zatem wbrew rycerskiemu ceremoniałowi na nieprzygotowanego Konrada. Pewien rycerz czy pan wielkopolski („żupan”) protestował przeciwko temu pogwałceniu obyczaju, ale podobno książę bardziej ufał czarownicy zapowiadającej rychłe zwycięstwo, idącej przed wojskiem i czyniącej wróżby przez czerpanie wody przetakiem. Margrabia został jednak powiadomiony o nadciągającym wrogu, uszykował wojsko i pierwszy uderzył. Od pierwszego oszczepu padła ponoć owa czarownica. Padło też następnie wielu polskich wojów, tym samym broniących rycerskiego obyczaju. Następnie, w późnej porze wieczornej i nocnej, podczas odwrotu, przeprawy odrzańskiej, wielu kolejnych Polaków utonęło. Ta klęska powoduje kapitulację grodu lubuskiego. Konrad - którego dla naszych tu tylko potrzeb zwać możemy Konradem (II) lubuskim - kazał powiesić członków załogi z zemsty, bo ponoć wcześniej „zadali mu krzywdy"'. Donosi o tym miśnieńska kronika118.
Problemem do wyjaśnienia jest przyczyna zaatakowania Lubusza. Czyżby w grę wchodziły jakieś kontrowersje na tle posagu żony margrabiego w Polsce? Nie wiadomo też, czy Konrad zdołał podporządkować sobie obszar lubuski na prawym brzegu Odry.
Na wieść o tym któryś z książąt polskich - nikt nie wątpi że Henryk Brodaty - oskarżył Konrada przed królem Ottonem IV, stronnikiem Wettynów, po pokonaniu Filipa od 1208 r. jedynowładcy w Niemczech, przebywającym na początku maja w saskim Altenburgu. Jacyś bowiem Polacy byli na tym zjeździe. Nie było tam Konrada, może pozostającego w żałobie po śmierci (2 kwietnia) żony, Elżbiety Mieszkówny. Był jednak jego brat stryjeczny Dytryk Uciśniony, margrabia Miśni, oraz zięć, Albrecht brandenburski, a także Albrecht II z Käfernburga - arcybiskup magdeburski (1206-1232) i kardynał (1207), syn Günthera hrabiego Schwarzburg na Käfemburg i Agnieszki hrabianki Saarbrück, przecież też Lubuszem żywotnie zainteresowany, o czym już wyżej była mowa. Miał mandat na Lubusz od Ottonowego antagonisty, a do tego był antagonistą arcybiskupa gnieźnieńskiego Henryka w dążeniu do podporządkowania kamieńskiej diecezji, bo właśnie w 1207 r. przegrał kolejną turę tej rywalizacji w Rzymie, ale teraz, w nowej sytuacji politycznej, mógł liczyć w trwającym przetargu na podtrzymanie jego praw do Lubusza.119 Niestety, nie wiemy czy w Altenburgu zapadły jakieś decyzje w interesującej nas sprawie i czy odniosła jakiś skutek polska skarga. Można jednak przyjąć, że być może i na tym tle zaostrzyły się stosunki arcybiskupa z Wettynami. Podczas uroczystości kościelnej w Zielone Święta 17 maja w kolegiacie brunszwickiej arcybiskup - w obecności króla - z powodu jakiegoś sporu wyklął margrabiego Dytryka i kazał mu wyjść z kościoła. Solidarnym z nim był król Otto, który też wyszedł. Wkrótce, podczas zjazdu w Wurzburgu, tuż przed włoską cesarską wyprawą Ottona, margrabia Konrad pojawia się w jego otoczeniu, co nie przemawia za tym, by miał z Lubusza rezygnować120. Sprawa lubuska poważnie więc zakłóciła stosunki arcybiskupa z Wettynami.
Konrad łużycki zmarł 6 maja 1210 r. bez męskiego potomstwa. O marchię łużycką, teraz wraz z Lubuszem, mogli się ubiegać dwaj zięciowie, zwłaszcza Albrecht II brandenburski. Ale, ofiarowawszy cesarzowi sporą sumę i dalsze poparcie, otrzymał ją Dytryk Uciśniony, kuzyn Konrada121. Jednak Dytryka ubiegł w Lubuszu Henryk Brodaty, zajmując gród. Roman Gródecki datuje ten fakt na przed 11 kwietnia 1211 r., bo tego dnia Henryk nadaje klasztorowi w Lubiążu zwolnienie od ceł przy przewozie śledzi z Pomorza na własne potrzeby na drogach wodnych i lądowych i od zakupionych w Gubinie i Lubuszu (4 statki na Odrze rocznie zamieniono na 40 wozów)122. Jednak i Laskonogi na początku drugiej połowy tego roku wystawiał klasztorowi lubiąskiemu w obecności Henryka i komisarzy papieskich, wyznaczonych do rozsądzenia sporu wystawcy z arcybiskupem gnieźnieńskim, przywilej zwalniający łodzie klasztorne od cła w tej ziemi, obiecując, że nie dopuści, by obcy ludzie wędrujący przez granice Ziemi Lubuskiej (fines de Litbus) wyrządzali szkody w ziemiach podległych Henrykowi123. Dlatego wysnuto wniosek, że do Konrada i - po 1210 r. - do Brodatego należała tylko połać zachodnia, do Laskonogiego wschodnia, bo Odry musiała dotykać124.Benedykt Zientara akcję Brodatego, która nie dotyczyła tylko Lubusza, ale i łużyckich posiadłości Konrada, m. in. Gubina i innych grodów zamyka między sierpniem 1210 r. i marcem 1211. Przy czym domyśla się, że w odniesieniu do Łużyc Brodaty może powoływał się na prawa spadkowe swej żony, siostrzenicy Konrada125.
Kiedyś Wohlbrück wprowadził do obiegu naukowego opinię, że Henryk po odzyskaniu wydzielił w Lubuszu od 1212 dzielnicę najstarszemu synowi, Bolesławowi, zmarłemu jakoby w 1213 r., po czym w 1214 dojść miało do wojny domowej między dalszymi synami Henryka, Henrykiem i Konradem. Powtarzano za nim, a ten za legnickimi rocznikami G. Thebesiusa, że w 1213 książę Bolesław śląski sprzedał margrabiemu brandenburskiemu Albrechtowi II obszar miasta Fürstenwalde i późniejszego lasu Hangeisbergen Forst, następnie przez tegoż nadany cystersom z Lehnin126. Wynikać to się zdaje, wedle Breitenbacha, z dokumentu z r. 1242 dla cystersów z Lehnin, którzy otrzymali od margrabiów brandenburskich Jana I i Ottona III, w drodze wymiany, posiadłości za dobra koło wzgórza Hangendenberg (possessiones circa montem, qui Hangendeberg dicitur).otrzymane od ich ojca Albrechta II (więc z lat 1205-1220). W 1285 r. granica miasta Fürstenwalde biegnie Sprewą, starą drogą do Ruwen, do góry die Hängende Berge in vulgo Ruwenzwanej, a więc do późniejszej Rauenschen Berge. Wieś Rauen leży na lewym brzegu Sprewy, płd.- zach, od Fürstenwalde, a więc już na terenie Łużyc. Miało to więc związek z wojną z Henrykiem Dostojnym łużyckim z lat 1242-1245, a cystersi wyzbyli się posiadłości za dobra k. Berlina. To wszystko przemawiać się zdaje za posiadaniem przez margrabiów południowo-zachodniego skrawka Ziemi Lubuskiej127.Wzgórze lokalizowano bowiem już dawno w tej Ziemi, w późniejszym lesie Hangelsberg na zachód od Fürstenwalde i wysnuto stąd wniosek, że ok. 1212 r. Albrecht II nabył ten teren przez zakup od „polskiego Bolesława", po czym nadał go cystersom128. Jednak S. Passow umiejscowił wzgórze k. Münchehofu w płd. ziemi barnimskiej i datował nadanie na 1217 r., bo tego roku biskup brandenburski Zygfryd II nadał cystersom z Lehnin dziesięciny z 210 łanów iuxta montem, qui dicitur Hangendenberge129, co wyklucza Ziemię Lubuską, zwłaszcza iż nic nie wiadomo o działalności na tym terenie Albrechta II, podczas gdy rzeczywiście operował w ziemi barnimskiej i założył w 1214 r. zamek Oderberg k. Cedyni nad Odrą130. Były zatem dwie góry tej nazwy i nie da się uprawdopodobnić posiadania tak wcześnie południowo-zachodniej części Ziemi Lubuskiej przez margrabiów brandenburskich.
Ów pierworodny syn Henryka Brodatego, domicellus Bolesław, pochowany u cystersów w Lubiążu, według badaczy rodu Piastów śląskich, nie wyłączając Kazimierza Jasińskiego, urodzony najwcześniej w 1 190. najpóźniej w 1194 r.. zmarł młodo 10 (11) listopada, jak się przyjmuje w latach 1206-1208. bowiem 25 XII 1208 na dwóch dokumentach ojca świadczą tylko młodsi synowie, Konrad i Henryk!131 Powód do tych spekulacji lubuskich z Bolesławem dał Długosz, który pomyłkowo pod r. 1198 (sic!) napisał bałamutnie o sprzedaniu Ziemi Lubuskiej margrabiom brandenburskim przez Bolesława syna Brodatego132. Nie da się ratować przekazu zamianą margrabiego Albrechta II brandenburskiego, na stosowniejszego nad Sprewą w tym czasie Albrechta II miśnieńskiego133, bo takiego w 12 13 margrabiego nie było, jako że Albrecht I zmarł w 1195. Albrecht II panował tam od 1288 r.! Wszystko to jednak nie musi oznaczać, że Bolesław, domicellus - a więc zapewne młodzieniec, nie posiadał lubuskiej dzielnicy z woli ojca. Fakt jego nieobecności na dokumentach ojca z 1208 r. choć ważny, nie musi przesądzać o jego wcześniejszym zgonie. Do tego istnieje świadectwo przekazania przez ojca zarządu nad Lubuszem innemu synowi i to właśnie, jak się wydaje, być może dopiero w okolicach roku 1213-1214, co nie eliminuje Bolesława.
Kronika polska, powstała w Lubiążu w końcu XIII w., powtarza słynną opowieść (legendę?) o konflikcie między synami Henryka I: starszym - błędnie go jednak młodszym określając - Konradem Kędzierzawym i faworyzowanym przez ojca Henrykiem Pobożnym. Henryk, dając czy dopiero przyrzekając (procatusfuerat) starszemu synowi Konradowi córkę księcia saskiego za żonę, wydzielił mu ziemię łużycką (tj. jej opanowaną część wschodnią) i lubuską, podczas gdy miał zamiar Henryka ustanowić królem Polski. Do konfliktu braci dołączyć się miał narodowościowy, bo Konrad nienawidził Niemców i zamierzał na czele Polaków wypędzić brata wraz z jego nielicznymi Niemcami z kraju. Doszło do bitwy pod Studnicą między Legnicą i Złotoryją, zwycięskiej dla Henryka, której bezczynnie przyglądać się mieli ojciec i matka Jadwiga. Konrad wkrótce potem zginął, 4 listopada czy września, wskutek wypadku na polowaniu i został pochowany w Trzebnicy134. Wedle Żywota Jadwigi jej córka, ksieni trzebnicka Gertruda, proponowała matce, że pochowa ją wraz ze swoim bratem, na co Jadwiga nie wyraziła zgody, godząc się jedynie na swe pochowanie w kościele trzebnickim, ale przed ołtarzem św. Jana Ewangelisty135.
Konrad ów pojawia się jedyny raz poprzedzając brata Henryka 25 XII 1208 podczas zjazdu w Głogowie136. W ten tak wczesny konflikt narodowościowy na Śląsku i w całą opowieść, nie dawano wiary, posądzając kronikarzy o pomieszanie opisywanej walki z wydarzeniami późniejszymi137. Wedle Długosza Konrad zmarł w 1213 r., ale nie ma to znamion wiarogodności. Konrad mógł się urodzić najwcześniej w okolicach r. 1190 i nie później, tak by w 1213, w wieku ok. 23 lat uczestniczyć w polowaniu. Kandydatką na żonę była zapewne Zofia, córka księcia saskiego Bernarda III, od 1221 ksieni klasztoru w Gernrode138. Nie ma natomiast przeszkód w czynieniu Konrada (III) piastowskim księciem lubuskim po opanowaniu Lubusza w latach 1211-1213, albo ewentualnie dopiero od 1213 (po Bolesławie, o czym wyżej), i nawet, jak chcą niektórzy współcześni, do 1217 r.139, w każdym razie do przełomu 1217/1218, kiedy to Henryk Brodaty odstąpi Lubusz Władysławowi Laskonogiemu. Doskonale to koresponduje z latami pierwszego panowania Brodatego w Lubuszu. Ten ugodził się w 1216 r. z biskupem lubuskim Wawrzyńcem w sporze o dziesięciny, co zatwierdzał papież 15 II 1217 r. i jeszcze w 1217 r. poczynił nadanie 100 łanów k. Żelewa (Seelow zach. Kostrzyna) dla augustianów z Nowogrodu Bobrzańskiego140. Nie widziałbym też przeszkód dla zawarcia przez Konrada związku małżeńskiego z księżniczką saską. Nie musiała być zaledwie mu przyrzeczoną na żonę. Po jego rychłej śmierci wstąpić mogła do klasztoru, oczywiście jeśli chodzi o Zofię, a nie o inną poza tym nieznaną córkę Bernarda III. Konrad zmarł między 1209 a 1217, skoro w 1218 pojawia się ponownie w źródłach Henryk II Pobożny, żeniąc się zapewne wtedy z Anną księżniczką czeską.
W końcu 1217 r. wobec wygnania Władysława Odonica przez Władysława Laskonogiego z Wielkopolski, Henryk Brodaty zażądał zwrotu Kalisza i Laskonogi w pokoju zwraca mu go na czas życia. Układem sojuszniczym w Sądowlu w (1218 r.) Henryka Brodatego z Władysławem Laskonogim, poprzedzonym rokowaniami legnickimi w 1217 r., potwierdzającymi stan posiadania stron, zdecydowano, że Lubusz miał być w posiadaniu Władysława Laskonogiego aż do śmierci, a potem miał wrócić do Brodatego i następców, przy czym książę wielkopolski zobowiązał się do zamknięcia „granic Lubusza’' (fines de Lithus) przed Niemcami, zatem uniemożliwienia ataków z zachodu i północy przeciwko dzielnicy śląskiej i na posiadłości łużyckie Henryka (Gubin, Krosno). Akt ten zatwierdzał papież Honoriusz III 9 maja 1218 r. pisząc o grodzie wraz z przynależnościami141, widocznie po obydwu brzegach Odry. Ponieważ w układzie mówi się tylko o grodzie, zgłoszono pogląd, że Ziemia Lubuska pozostała w ręku Henryka, a Laskonogi, posiadając gród, miał tylko uczestniczyć w jej obronie, co oznaczało odtąd kondominium tych książąt142, to znów, że rezygnacja objęła całą Ziemię143, albo - jak Gerard Labuda - tylko połać lewobrzeżną odebraną w