Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Z tym kompendium popełnisz zbrodnię doskonałą!
Marzysz o napisaniu kryminału, ale nie wiesz, jak się do tego zabrać? Boisz się błędów logicznych, ciągle myli ci się patomorfolog z patologiem i zastanawiasz się, czy zabójstwo i morderstwo oznaczają to samo? Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów rozwieje wszystkie twoje wątpliwości, wskaże najważniejsze elementy policyjnego śledztwa, także te, o których nigdy wcześniej nie słyszałeś, a ponadto podpowie, jak skonstruować fabułę, by czytelnik nie mógł się oderwać od lektury. Znajdziesz tu także ciekawostki dotyczące powieści – zarówno światowych bestsellerów, jak i tych bardziej niszowych tytułów – a także ich autorów i historii gatunku, które zaciekawią każdego fana opowieści z dreszczykiem.
Kompendium Margoty Kott jest zabójczo wyczerpujące. Jeśli chcesz pisać kryminały, a nie jesteś wykwalifikowanym detektywem, po lekturze tej książki z pewnością będziesz mógł stanąć w szranki z samym Holmesem!
EMILIA TEOFILA NOWAK, FABRYKADYGRESJI.PL
„Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów” to obowiązkowa lektura dla każdego, kto marzy o napisaniu mrożącego krew w żyłach bestsellera. Naucz się wiarygodnie mordować na kartach swoich powieści, prowadzić śledztwo, nie myląc przy tym fachowej terminologii. Zahipnotyzuj czytelników na całym świecie.
MONIKA HOŁYK-ARORA, DUZEKA.PL
Jeśli rozpoczynasz przygodę z pisaniem kryminału, to zacznij od… czytania. Ten poradnik jest dla ciebie. Polecam!
ROBERT MAŁECKI
Margota Kott
Od lat zakochana w jednym mężczyźnie – Sherlocku Holmesie. Magister biologii. Absolwentka studiów podyplomowych na kierunkach: kryminologia i kryminalistyka, pomoc psychologiczna, socjoterapia. Pracownik laboratorium uniwersyteckiego. Aktualnie prowadzi własną firmę.
Uczestniczka wielu warsztatów i kursów kreatywnego pisania oraz konkursów literackich. Recenzentka powieści kryminalnych i thrillerów na portalu „Zbrodnia w Bibliotece”. Prowadzi bloga literackiego „Czerwone i Czarne”.
Publikowała w zbiorach: „Kreatywne pisanie. 12 debiutów”, „Wolność. Kocham i rozumiem”, „Między pragnieniem a rozwagą”, „CITY 5”. Laureatka konkursów literackich: „Nowa legenda toruńska”, „Tamtej nocy w Złotowie”, „Kryminał na 100-lecie AGH”, „Stulecie kryminału”.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 386
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
„Edukacja nigdy się nie kończy Watsonie. Życie jest serią lekcji, z których największa dopiero przyjdzie […]. Ciągle staram się zwiększyć swoją wiedzę na uniwersytecie życia”.
Arthur Conan Doyle, Pożegnalny ukłon
„Człowiek nie musi wszystkiego umieć. Najważniejsze jest wiedzieć, gdzie szukać”.
zasłyszane
Pisanie kryminałów traktuję ŚMIERTELNIE poważnie. Czyli dokładnie tak, jak na to zasługuje. Czytanie to rozrywka, natomiast pisanie to ciężka praca. Bez znajomości warsztatu i bez wiedzy merytorycznej ani rusz.
Chcesz zostać pisarzem kryminałów? Wspaniale! Mam dla Ciebie w związku z tym dwie wiadomości – dobrą i złą.
Zacznę od tej gorszej (miejmy to już za sobą). Napisać kryminał, ileż osób o tym marzy? I Ty, i ja, i wielu, wielu innych. Ostatnimi czasy coraz więcej osób pisze książki i je wydaje, lub przynajmniej próbuje wydać. Rozglądając się wokół, odnoszę wrażenie, że piszą wszyscy, niewielu zaś czyta. To jest ta zła wiadomość.
Na szczęście druga wiadomość jest nie tylko dobra. Jest WSPANIAŁA. Dla Ciebie i dla mnie. Literatura kryminalna bowiem przeżywa w chwili obecnej największy rozkwit. Rządzi! To po ten gatunek literatury czytelnicy sięgają najczęściej. Jest więc potencjał, jest moc! Czas więc założyć różowe okulary, włożyć fajkę w zęby (cóż to za detektyw bez fajki!) i chwycić ostre pióro w dłoń.
Jednak same chęci i optymizm nie wystarczą. Do pisania książek, a w szczególności kryminałów, konieczna jest rozległa, specjalistyczna wiedza. I to zarówno merytoryczna – kryminalistyczna – jak i literaturoznawcza – dotycząca warsztatu. Tu ją znajdziesz. Inaczej pisze się powieść obyczajową, erotyczną, przygodową albo książeczki dla dzieci, a inaczej powieść kryminalną. Wiedza kryminalistyczna teoretycznie jest ogólnodostępna. W dzisiejszych czasach jednak, charakteryzujących się nadmiarem informacji, potrzebne jest jej uporządkowanie. W niniejszym opracowaniu korzystałam jedynie z najbardziej wiarygodnych źródeł – z podręczników akademickich dla studentów prawa, medycyny i kryminalistyki, zasobów naukowych szkół policji, internetowych stron policyjnych i prokuratorskich. Docierałam do mniej lub bardziej tajnych policyjnych baz, rozmawiałam z prawdziwymi glinami, pracującymi w Firmie od lat. Dodatkowe informacje czerpałam z literatury popularnonaukowej. Dla uatrakcyjnienia treści pozwoliłam sobie na liczne odniesienia do filmów i książek kryminalnych, jako że jestem ich namiętną i wieloletnią fanką. No i rzecz jasna pisarką. Bo w życiu (prawie) każdego czytelnika kryminałów przychodzi moment, kiedy stanowczo stwierdza: „Dość się naczytałem, to proste. Teraz to ja napiszę książkę – bestsellerowy kryminał!”.
Współczesny czytelnik jest bystry i ogarnięty. Nie wciśniesz mu kitu. Musisz posiadać konkretną, interdyscyplinarną wiedzę i jednocześnie swobodnie operować pisarskim rzemiosłem. Inaczej bowiem albo niczego nie napiszesz, albo żadne wydawnictwo nie podpisze z Tobą upragnionej umowy.
W tym podręczniku znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz. Wiem to, ponieważ Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów jest pokłosiem moich wieloletnich poszukiwań, prowadzonych właśnie pod tym kątem – pisania powieści kryminalnych. Te wszystkie informacje początkowo spisywałam jedynie dla siebie, jednak w pewnym momencie stwierdziłam, że trud, jaki w to włożyłam, nie może pójść na marne. I że z radością i satysfakcją mogę się podzielić zdobytą wiedzą.
Co zawiera niniejsze Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów? Połączenie wiedzy teoretycznej i praktycznej. Podręcznik podzielony jest na dwa działy: literacki i kryminalistyczny. W dziale literackim znajdują się przydatne informacje dotyczące kryminałów jako gatunku literackiego, a także konkretna wiedza warsztatowa poparta wieloma przykładami dotyczącymi tworzenia fabuły, bohaterów, wyboru miejsca akcji, narracji, profesjonalnego researchu oraz praktycznych porad dotyczących rozpoczęcia i zakończenia powieści. Dział kryminalistyczny zawiera sprawdzoną i przydatną wiedzę z tej dziedziny. Jako że kryminalistyka to nader obszerna, interdyscyplinarna dziedzina, przykroiłam ją dokładnie na wymiar, pod kątem tworzenia powieści kryminalnych. Wybór mój jest rzecz jasna subiektywny. Dla chcących pogłębić swoją wiedzę zamieściłam na samym końcu spis literatury, podstawowe przepisy prawne oraz adresy ciekawych stron internetowych. W dziale kryminalistycznym opisałam między innymi: ekspertyzy kryminalistyczne, metody i sposoby pozbawiania życia, czynności zmierzające do ujęcia sprawcy, zagadnienia związane z modus operandi oraz profilowaniem sprawców przestępstw, dodałam praktyczny miniporadnik dotyczący rozróżniania, z pozoru podobnych, określeń (np. morderstwo a zabójstwo, śledztwo a dochodzenie itp.) a na koniec, jako krwawą wisienkę na kryminalnym torcie, zamieściłam słownik gwary policyjnej.
Więc oto trzymasz (przyszły) Pisarzu Kryminałów Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów. Narzędzie, które pomoże Ci NAPRAWDĘ się nim stać. Korzystaj więc i pisz. Jestem pewna, że niedługo to ja zakupię Twoją powieść kryminalną. I będzie to dla mnie największa satysfakcja i nagroda. Czekam na Twój bestseller. Do zobaczenia na półkach!
Autorka
Odpowiedź na to pytanie, wbrew pozorom, wcale nie jest taka prosta. Od lat głowili się nad tym naukowcy wielu dziedzin, między innymi psychologowie, socjologowie i znawcy literatury. Nie udało im się jednak ustalić jednoznacznej odpowiedzi. Może to i dobrze… Kryminały są pełne tajemnic. Tym bardziej sprawa wydaje się fascynująca.
Pogrzebałam w kilku książkach na temat pisania. Zajrzałam na fora internetowe. Popytałam ludzi. To, co poniżej, jest wypadkową moich poszukiwań. I z pewnością nie wyczerpuje tematu.
Najczęściej spotykaną odpowiedzią było stwierdzenie, iż kryminały dostarczają rozrywki. Co więcej, rozrywka ta nie jest tak do końca rozrywką bierną, ponieważ czytelnik próbuje w trakcie lektury sam rozwiązać zagadkę. Gimnastykuje umysł, zupełnie jak w trakcie rozwiązywania krzyżówek. Ćwiczy logiczne myślenie, rozwija dedukcję, rozumowanie przyczynowo-skutkowe. Porusza się po zawiłych meandrach fabuły, najeżonej fałszywymi tropami, niczym wytrawny narciarz zjeżdżający z zaśnieżonego, górskiego stoku. Czytanie wciąga jak bagno. Chęć rozwikłania zagadki jest silniejsza od wszystkiego. Pod warunkiem że powieść jest dobrze skonstruowana i napisana, rzecz jasna.
Może także chodzić o odwieczną walkę dobra ze złem. Czytelnik oddycha z ulgą za każdym razem, gdy dobro i sprawiedliwość ostatecznie zwycięża. Poczucie sprawiedliwości tkwi głęboko w każdym z nas. Lubimy, gdy po ciężkich i krwawych bojach dobro zatriumfuje nad złem.
Czytanie kryminałów dostarcza bardzo silnychemocji. Tomasz Szlendak, socjolog i autor powieści kryminalnej, doszedł do wniosku, że ludzie dlatego sięgają po kryminały i zawartą w nich całą gamę emocji, gdyż ich życie jest zbyt bezpieczne i nudne. Pisze: „jesteśmy maszynami przeznaczonymi raczej do akcji, a nie do nicnierobienia”. Trudno się z nim nie zgodzić. Na kartach powieści czytelnik przeżywa emocje, jakich w realnym życiu nigdy by nie doświadczył. Być może nawet wcale by nie chciał. W kryminałach jednak wszystko jest możliwe. Serwujemy sobie dawkę sztucznego ryzyka, zaspokajając w ten sposób głód bodźców. Zastrzyk adrenaliny ożywia każdego. Pozwala czytającemu poczuć się niczym James Bond i Sherlock Holmes w jednym, bez wychodzenia z domu. Napięcie i wartka akcja uzależniają. W sposób pozytywny wytrącają ze strefy komfortu.
Dzięki kryminałom można oderwać się od codzienności. Uczestniczyć w strzelaninach, pościgach, sekcji zwłok. Wejść w głąb umysłu psychopaty. Walczyć o dobro i sprawiedliwość. Mało kto ma w realu tak ekscytujące życie, prywatne czy zawodowe. Czytając kryminał, można się całkowicie wyłączyć, zresetować, oczyścić umysł, oderwać od codziennych trosk i kłopotów. Poza tym warto pamiętać, że nawet policjanci czytują kryminały. Zbrodnia przyciąga jak magnes!
Niektórzy psychologowie sugerują, że lektura kryminałów pomaga rozładowywać, w bezpieczny sposób, agresywne, czy nawet sadystyczne, skłonności, a także różnorakie lęki drzemiące w podświadomości. Można ją więc potraktować jako swoisty wentyl bezpieczeństwa. Powieści kryminalne pomagają także przetworzyć w sobie najbardziej pierwotne, ludzkie lęki. Oswoić je w bezpieczny sposób. Kluczowy jest fakt, że lęki te są jedynie umowne, sfabularyzowane. Oponenci jednak dowodzą, że jest wręcz przeciwnie – czytanie krwawych, mrożących krew w żyłach scen może stępiać wrażliwość czytelnika, a nawet prowadzić do zmian w jego zachowaniu.
Dzisiejsze kryminały, oprócz zaoferowania prostej rozrywki, często ukazują szerokie tło społeczne. Dzięki temu, niejako przy okazji, czytelnik poszerza swoją wiedzę na tematy społeczno-obyczajowe. Jeśli doda się do tego przekonujące portrety psychologiczne bohaterów, powieść kryminalna może pretendować do miana literatury z wyższej półki. Staje się rodzajem powieści psychologicznej lub obyczajowej, gdzie zbrodnia jest zaledwie przyczynkiem do głębszych rozważań. Jako przykład można podać powieści Henninga Mankella czy Zygmunta Miłoszewskiego, u którego „wciągająca intryga łączy się z przenikliwym portretem współczesnej Polski i diagnozą kluczowych problemów społecznych” (w ten sposób motywowano przyznanie mu Paszportu Polityki w 2015 roku). Dobrze napisany, ambitniejszy kryminał bywa także źródłem wiedzy, przyswajanej automatycznie i bezwysiłkowo. Pod warunkiem oczywiście, że autor sam takową wiedzę posiada (dogłębny research!) i potrafi ją sprzedać w atrakcyjny sposób. Psychologiczna motywacja sprawcy, wiktymologia, hierarchia i sposoby działania organów ścigania, badanie dowodów zbrodni, kulisy działalności sądów i więzień to tylko niektóre z tematów. Na pierwszym planie pozostaje w powieści kryminalnej zasadnicze pytanie: „kto zabił?”. Reszta bywa jedynie wartością dodaną.
Według Marcina Ciszewskiego, polskiego autora powieści kryminalnych:
Każdy dostrzega konieczność porządku w życiu i otoczeniu. Opowieść kryminalna temu odpowiada – na początku pojawia się zbrodnia, która zaburza harmonię. Śledztwo jest drogą do przywrócenia porządku. Rozwiązanie sprawy daje poczucie sprawiedliwości, bezpieczeństwa. Chaos znika, pojawia się ład. A poza tym ludzie są złaknieni sensacji. Lubią, by ich postraszyć i zaskoczyć. Również dlatego tak kochają kryminały.
Wielu krytyków literatury nadal uważa, że kryminały są literaturą gorszego gatunku. Niekiedy nawet nie zaliczają ich do literatury, podobnie jak harlequinów, mówiąc o nich pogardliwie – czytadła. Jednakże kryminał ma się dobrze. Ba, coraz lepiej! Na zachodzie kryminały i thrillery stanowią 25–40 procent wszystkich sprzedanych książek. W Polsce dzięki takim właśnie książkom wzrasta poziom czytelnictwa. Po tego typu lekturę, łatwą i przyjemną, sięgają nawet niewyrobieni czytelnicy. Tacy, którzy rzadko czytują inne książki. Kryminał pozostaje, ustępując jedynie powieściom o miłości, najbardziej poczytnym gatunkiem literackim. I nic nie wskazuje na to, żeby stan ten miał się zmienić.
Reasumując: nie istnieje jedna, prosta i przekonująca odpowiedź na pytanie, dlaczego lubimy czytać kryminały. Każdy czytelnik musi znaleźć własną. A może wcale nie musi? Przekornie przytaczam dwie wypowiedzi z internetowego forum tematycznego pod tematem Czy lubisz czytać kryminały i dlaczego? :
„Lubię, bardzo lubię! Ale naprawdę nie umiem powiedzieć dlaczego :)”.
„Lubię czytać kryminały, bo… lubię i już :)”.
Pragniesz napisać powieść kryminalną? Dobrze, ale czy dokładnie wiesz, czym ona tak naprawdę jest? Słowo „kryminał” pochodzi od łacińskiego „crimen”, które oznacza wszelką działalność przestępczą, przestępstwo i zbrodnię. Literatura kryminalna stawia w centrum swoich zainteresowań zagadnienie zbrodni, przestępstwa oraz drogi wiodącej do rozwiązania zagadki z tym związanej. Wojciech Józef Burszta i Mariusz Czubaj we wspólnym opracowaniu Krwawa setka. 100 najważniejszych powieści kryminalnych wyrażają opinie, że „nie wystarczy sam motyw zbrodni, byśmy mówili o kryminale […]. Z kryminałem mamy do czynienia wtedy, gdy zbrodnia (przestępstwo) oraz akt wykrywania są nieodzowne dla powieściowego sensu i interpretacji utworu”. Gdyby tak było, gdyby wystarczyło jedynie pojawienie się zbrodni w powieści, to nawet Zbrodnię i karę moglibyśmy traktować jako powieść kryminalną. A przecież intuicyjnie czujemy, że wielkie dzieło Dostojewskiego kryminałem nie jest. Sama tematyka nie stanowi więc jeszcze elementu wyróżniającego powieści kryminalnej spośród innych gatunków literackich.
Próba stworzenia definicji powieści kryminalnej nastręczała trudności wielu pisarzom i krytykom literackim już od momentu powstania pierwszych dzieł tego gatunku. I, co znamienne, próby ustalenia ściślejszych rozróżnień gatunkowych często przyczyniały się raczej do zwiększenia zamieszania niż do zapanowania nad uporządkowaniem tej materii. Pominę rozważania teoretyczne, skupiając się raczej na bardziej przydatnych, praktycznych definicjach.
Pierwsza jest prosta, a pochodzi z Wikipedii, tej skarbnicy wiedzy naszych czasów. „Powieść kryminalna – odmiana powieści charakteryzująca się fabułą zorganizowaną wokół zbrodni, okoliczności dojścia do niej, dochodzenia oraz ujawnienia osoby sprawcy”. Drugą, nieco bardziej skomplikowaną, cytuję za Podręcznym słownikiem terminów literackich Stanisława Jaworskiego:
Odmiana powieści, której tematem są dzieje zbrodni i/lub poszukiwanie jej sprawcy. Powieść kryminalna należy do literatury popularnej, jej celem jest przyciąganie czytelnika wielkonakładowego, toteż odznacza się na ogół żywą akcją, pełną napięcia, tajemnic i niespodzianek, najczęściej także techniką realistyczną, przy uchwytnej chronologii wydarzeń oraz obrazie środowiska. Schematy fabularne i motywy mają w powieści kryminalnej charakter powtarzalny, nie występuje natomiast problematyka intelektualna lub wynalazczość formalna.
Pojęcia nie mam, co autor miał na myśli, pisząc, że „nie występuje natomiast problematyka intelektualna lub wynalazczość formalna”. Intuicyjnie wyczuwam, że może chodzić o to, że w tego typu książkach brakuje wyższych wartości intelektualnych, filozoficznych czy innych, postrzeganych jako mądrość. Jeśli o tym mowa, to zdecydowanie się z tym nie zgadzam…
Literatura kryminalna obejmuje wiele odmian gatunkowych. Otto Penzler wyróżnia następujące odmiany: powieść detektywistyczną (detective story), powieść kryminalną (crime story), thriller, czarny kryminał (hard-boiled story), police procedural. Przyjmuje się, że pierwszą powieścią detektywistyczną było Zabójstwo przy Rue Morgue Edgara Allana Poego z 1841 roku. Do tej grupy kryminałów można zaliczyć także przygody słynnego detektywa Sherlocka Holmesa pióra sir Arthura Conan Doyle’a, a także śledztwa prowadzone przez Herkulesa Poirota i pannę Jane Marple, detektywów z kart powieści Agathy Christie. Powieść detektywistyczną wyróżnia postać detektywa rozwiązującego zagadkę detektywistyczną. Detektyw jest jeden i najczęściej ma pomocnika, chociaż nie zawsze. Rolą pomocnika zazwyczaj jest podziwianie błyskotliwego detektywa, poddawanie mu tropów (zwykle zresztą mylnych lub fałszywych), a także spisywanie przygód swojego mistrza i towarzysza, tak jak to czynił doktor Watson. W powieści kryminalnej występuje także czarny charakter. Czytelnik poznaje jego motywacje i sposoby działania. Punkt widzenia zabójcy równoważy spojrzenie na zbrodnię prowadzących śledztwo, stróża prawa bądź detektywa.
Thriller natomiast w różnych krajach postrzegany jest, a co za tym idzie definiowany, nieco inaczej. Anglicy rozumieją go jako akcję, z kolei amerykanie wiążą go raczej z polityką, walką wywiadów i działalnością szpiegowską. A przecież thriller niejedno ma imię. Wystarczy wspomnieć amerykańskiego pisarza Robina Cooka, lekarza medycyny, uznawanego za mistrza thrillera medycznego. W tym segmencie literatury wyróżnia się również Tess Gerritsen (choćby za sprawą powieści Chirurg z 2002 roku), także lekarka z wykształcenia. Thrillery prawnicze także są powszechnie znane i chętnie czytane. Firmę zna chyba każdy, a jej autor, John Grisham, niewątpliwie zasłużył na miano króla thrillerów prawniczych. Uzasadniona wątpliwość Chrisa Tvedta jest również przykładem literatury, której bohaterami są prawnicy, a sceną sala sądowa. Wciągające są także thrillery polityczne czy szpiegowskie, na przykład Dzień Szakala Fredericka Forsytha. Odrębną kategorię tworzą thrillery psychologiczne, nazywane czasem domestic noir, które najczęściej opowiadają o kobietach. Także pisane są głównie przez kobiety. Opisywane są w nich skomplikowane relacje międzyludzkie, skrajne emocje, choroby i skrzywienia psychiczne, stalking, przemoc, skutki nałogu alkoholowego. Zło najczęściej nie przychodzi z zewnątrz. Czai się we wnętrzu duszy, opanowuje umysł, zaburza kontury oglądu świata, przyjmuje postać najbliższych osób, męża, dzieci, rodziców. Pisarki z kategorii thriller psychologiczny to m.in. Alex Marwood (Najmroczniejszy sekret), B. A. Paris (Za zamkniętymi drzwiami), Tana French, Sophie Hannah (Buźka, Błąd w zeznaniach, Chór sierot, Trauma, Niewygodna prawda), Kathryn Croft (Córeczka, Tylko jedno kłamstwo, Nie ufaj nikomu) i wiele, wiele innych. Na polskim rynku najciekawsza i najbardziej znana jest Magda Stachula (Idealna, Trzecia). Ta autorka z niezwykłą maestrią i doskonałym wyczuciem manipuluje emocjami czytelnika, uzmysławiając mu przy okazji, jak łatwo wchodzimy w intymne relacje z nieznanymi ludźmi.
Czarny kryminał za to nieodmiennie kojarzy się z Chandlerowskim Philipem Marlowe’em, o twarzy legendy filmowej – Humphreya Bogarta. Samotny i zgorzkniały, walczy zawzięcie o sprawiedliwość w świecie, w którym rządzi przemoc i upadek, a przestępstwo jest tak wszechobecne, jak jesienna plucha w dalekim kraju nad Wisłą. W czarnym kryminale ważna jest zarówno kryminalna intryga, jak i obraz przedstawionego świata – brutalny, a jednocześnie realistyczny. Fascynującym elementem czarnego kryminału jest femme fatale, kobieta piękna i wyrachowana, przynosząca mężczyźnie tylko kłopoty i zgubę.
Literatura typu police procedural obejmuje policyjne śledztwa i ukazuje pracę zespołową wymiaru sprawiedliwości, zmierzające do wykrycia sprawcy zbrodni i ustalenia okoliczności jej popełnienia. Policjanci, technicy kryminalistyczni, koronerzy, lekarze sądowi, patolodzy i profilerzy razem wykonują dobrą robotę. Czasem smaczku dodaje fakt, że niektórzy z nich strzelają (nomen omen) do obydwu bramek. Skorumpowane gliny lub policjant-morderca (Dexter Morgan, który w dzień pracuje jako analityk śladów krwi, natomiast nocą ujawnia się jego prawdziwa natura, oblicze seryjnego mordercy) to także bohaterowie kryminałów w typie police procedural.
Lesley Grant-Adamson w poradniku Jak napisać powieść kryminalną wyróżnia następujące jej rodzaje: klasyczne powieści detektywistyczne (typu whodunit, czyli kto-to-zrobił?, stanowiące relację ze śledztwa w sprawie morderstwa), współczesne powieści kryminalne (różnorakie, zarówno w formie, jak i treści, jednakże wszystkie mają jedną wspólną cechę – przestępstwo w roli głównej), powieści detektywistyczne (morderstwo i śledztwo zakończone sukcesem), powieści policyjne (traktujące o policyjnych śledztwach i metodach pracy policji), z prywatnym detektywem, z typem detektywa twardziela, miejskim bohaterem, detektywem amatorem, kryminały humorystyczne (w Polsce powieści Joanny Chmielewskiej, Alka Rogozińskiego, Marty Matyszczak, Olgi Rudnickiej), czarny kryminał (Ojciec chrzestny Mario Puzo), dreszczowiec psychologiczny (powieści mroczne i tajemnicze, wiodące nieuchronnie protagonistę ku jego własnej zgubie; odpowiada na pytanie whydunit, dlaczego-to-zrobił?), kobieta w tarapatach i romans sensacyjny (Cicha noc Mary Higgins Clark, Całe zdanie nieboszczyka Joanny Chmielewskiej).
Gaja Grzegorzewska na stronie www.portalkryminalny.pl zamieściła ciekawy podział, opatrując go nieco przewrotnym tytułem: Kryminalne podgatunki, czyli o tym, za co autorzy kryminałów są Agacie Christie wdzięczni i za co ją równocześnie przeklinają*. W tym subiektywnym podziale na podgatunki Grzegorzewska wyróżnia między innymi: whodunit, czyli rodzaj kryminału, w którym podstawowym pytaniem, jakie zadają sobie bohaterowie i czytelnik, jest pytanie: „kto to zrobił?”; locked room (zbrodnia zostaje popełniona w zamkniętej przestrzeni i wydaje się z początku niewytłumaczalna, np. Zamknięty pokój Maj Sjöwall i Pera Wahlöö, Śmierć mówi w moim imieniu Joe Alexa); odcięcie od świata – to kryminał, którego akcja rozgrywa się w jakiejś ograniczonej (często przez warunki pogodowe albo ukształtowanie terenu) przestrzeni; kryminał z domostwem, gdzie akcja rozgrywa się w tajemniczym, wielkim, najlepiej starym domu, pełnym tajemnic i pułapek (Tajemnica rezydencji Chimneys, Niedziela na wsi, Dom zbrodni, Strzały w Stonygates Agathy Christie); kryminał sielankowy, którego akcja osadzona jest w urokliwych wsiach i miasteczkach, lecz gdzie prawdziwe życie toczy się pod powierzchnią i nic nie jest takie, na jakie wygląda z pozoru (Morderstwo na plebanii, Pora przypływu, Morderstwo odbędzie się… Agathy Christie); kryminał miejski, w którym wielkie miasto przedstawione jest najczęściej jako ponure i mroczne miejsce, siedlisko wszelakiej patologii; zbrodnia sprzed lat – detektyw zostaje poproszony o rozwikłanie tajemnicy z przeszłości albo, by rozwiązać współczesną sprawę, musi się cofnąć do wydarzeń sprzed lat (Rosemary znaczy pamięć, Uśpione morderstwo Agathy Christie); kryminał przygodowy, w którym intryga kryminalna jest na drugim miejscu, na pierwszym natomiast szybkie zwroty akcji, przebieranki, pościgi i porwania (Kod Leonarda da Vinci Dana Browna, Skrzynia na złoto Borisa Akunina); kryminał szpiegowski; kryminał z superzłoczyńcą, geniuszem zbrodni, który jest godnym przeciwnikiem dla superdetektywa; kryminał archeologiczny (Ofiara Polikseny Marty Guzowskiej); kryminał wakacyjny – to rodzaj kryminału, w którym detektyw jedzie na wakacje, jednak nie dane jest mu zbyt długo cieszyć się słońcem i świętym spokojem (Karaibska Tajemnica, Śmierć na Nilu Agathy Christie); kryminał z elementem nadprzyrodzonym; kryminał rozgrywający się w przeszłości (Imię Róży Umberto Eco); kryminał z seryjnym mordercą; kryminał sądowy albo kryminał drogi, w którym akcja rozgrywa się w trakcie podróży, a droga, którą pokonują bohaterowie, jest znaczona kolejnymi trupami (Pułapka zza grobu Dennisa Lehane’a).
Pisanie powieści? To skomplikowane. Bez sprecyzowania przedmiotu zainteresowań się nie da! To jak wypad do lasu bez noża (mam na myśli oczywiście klasyczne grzybobranie, ha, ha, ha).
„Kryminał przypomina foremkę do babki. Wiadomo – musi być ofiara, morderca i ktoś, kto odkryje zagadkę. Właściwie mamy tu już wszystko gotowe i wystarczy teraz włożyć w tę formę historię”.
Olga Tokarczuk
Każdy z gatunków literackich wypracował sobie przez lata doświadczeń własne reguły gry. Nie inaczej było z literaturą kryminalną. Wielu krytyków, teoretyków literatury, a także pisarzy próbowało opracować zbiór zasad dotyczących pisania kryminałów. Niektóre rady w nich zawarte dziś brzmią śmiesznie czy wręcz anachronicznie. Zmieniają się mody, ciągłym przemianom ulega świat. Powieść kryminalna także ewoluuje, a wraz z nią zasady, według których powstaje.
W 1928 roku, na łamach „American Magazine”, S. S. van Dine opublikował swoją listę zasad dotyczących pisania kryminałów. Zawierała 20 punktów, które przytaczam poniżej:
Wskazówki w fabule winny być rozmieszczone w taki sposób, by czytelnik miał możliwość ich odkrywania równocześnie z detektywem.
Sztuczki, które są wykonywane przez przestępcę, muszą zmylić zarówno detektywa, jak i czytelnika.
Detektyw nie powinien wdawać się w powieści w żaden romans.
Detektyw nie może okazać się sprawcą zbrodni.
Zdemaskowanie przestępcy może nastąpić wyłącznie na drodze dedukcji.
Zagadkę może rozwiązać tylko detektyw.
Morderstwo musi być motywem przewodnim powieści.
Detektyw musi się w swojej pracy opierać wyłącznie na metodach naturalistycznych.
Detektyw może być tylko jeden.
Przestępca musi być postacią wyrazistą i pełniącą kluczową rolę w powieści.
Przestępcą nie może być służący lub osoba niskiego pochodzenia.
Morderca może być tylko jeden.
Przestępca nie może należeć do mafii lub jakiegoś tajnego stowarzyszenia.
Morderstwo musi zostać popełnione w sposób realistyczny, podobnie musi się odbywać dochodzenie – musi być oparte na naukowych przesłankach.
Rozwiązanie tajemnicy powinno być ukryte, ale nie głęboko, wręcz leżeć na widoku, aby czytelnik po skończonej lekturze miał wrażenie, że sam do niego doszedł.
Nie wolno dokonywać dygresji oraz analizy psychicznej bohaterów.
Przestępca musi być amatorem.
Morderstwo musi być zaplanowane.
Zbrodnia powinna zostać popełniona z pobudek osobistych.
Dla pisarza są dyskwalifikujące takie elementy, jak na przykład odnalezienie odcisków palców sprawcy.
Kolejna lista, powstała rok później, w 1929. Opracował ją Ronald Knox, ksiądz, teolog i pisarz w jednym. Dziesięć przykazań dla pisarzy powieści kryminalnych brzmiało następująco:
Przestępcą musi być ktoś, kto pojawił się na początku książki, ale nie może być to osoba prowadząca śledztwo.
Wykluczone jest pojawianie się w powieści wszelkich przejawów sił nadprzyrodzonych i ponadnaturalnych.
W powieści może występować nie więcej niż jedno tajne przejście lub pomieszczenie.
Nie wolno używać żadnych nieodkrytych dotąd trucizn, ani też żadnego urządzenia, jeśli na końcu książki będą one wymagały długiego i naukowego wyjaśniania ich działania.
W książce nie może się pojawić żaden Azjata.
Detektyw nie może kierować się intuicją ani działać dzięki przypadkowi.
Detektyw nie może być sprawcą zbrodni.
Detektyw musi ujawniać wskazówki jedynie takie, które czytelnik jest w stanie na bieżąco zweryfikować.
Przyjaciel detektywa (Watson) nie może skrywać żadnych pomysłów.
Bliźniacy i podwójna gra są wykluczeni, chyba że czytelnik zostanie na ich pojawienie się odpowiednio przygotowany.
Raymond Chandler także opracował zbiór zasad dotyczących założeń przy tworzeniu powieści kryminalnych. Lista pochodzi z roku 1949.
Powieść kryminalna musi mieć wiarygodnie umotywowaną ekspozycję, jak i rozwiązanie.
Powieść kryminalna musi być logiczna, gdy chodzi o metody zabójstwa i metody wykrywania sprawców.
Powieść kryminalna musi być realistyczna, gdy chodzi o postacie, miejsce akcji i nastrój, musi dotyczyć autentycznych ludzi w autentycznym świecie.
Powieść kryminalna prócz elementu zagadki musi również zawierać wartości fabularne.
Wątek powieści musi być zakamuflowany w prosty sposób, żeby wyjaśnienie, które występuje we właściwym czasie, też nie było zbyt zawiłe.
Powieść musi zwieść średniointeligentnego czytelnika.
Ujawnione rozwiązanie musi wydawać się rozwiązaniem jedynym i bezapelacyjnym.
Powieść kryminalna nie może silić się na ogarnięcie wszystkiego naraz.
W powieści kryminalnej przestępca musi zostać tak czy owak ukarany.
Powieść kryminalna musi być w sposób rzetelny uczciwa wobec czytelnika**.
Po cóż są reguły gry? Po to, by je (rozsądnie) łamać! Tak właśnie uczyniła w swoim czasie Agatha Christie, przez co została wykluczona z prestiżowego klubu pisarzy The Detection Club. Wiele lat później Josef Škvorecký, czeski pisarz, tłumacz literatury i wydawca, postanowił zabawić się konwencją i napisał dziesięć opowiadań, w których świadomie podeptał „święte zasady” ojca Knoxa. Smaczku dodaje fakt, że głównego bohatera owych opowiadań ochrzcił tym samym nazwiskiem (Hříchy pro pátera Knoxe).
Na potrzeby niniejszego kompendium, pokusiłam się o spisanie własnej złotej dziesiątki zasad, które mogą sprawdzić się przy pisaniu kryminałów. Na ile okażą się przydatne, oceń drogi czytelniku sam.
ZASADA MĄDROŚCI – nie robimy researchu, opierając się na książkach fabularyzowanych, czyli kryminałach innych autorów, ale wiedzę czerpiemy z akt sądowych, książek naukowych, popularnonaukowych oraz informacji zasięgniętych z pierwszej ręki, to jest od specjalistów w danej dziedzinie. Dzięki takiej strategii nie ośmieszymy się, mamy też większą szansę na uniknięcie błędów. No chyba że źle zinterpretujemy uzyskane informacje…
ZASADA MIŁOŚCI, inaczej ZASADA POWAGI W TRZECH AKTACH – czytelnika trzeba kochać i szanować, bo po prostu do nas więcej nie wróci, i tyle. Trzy części powieści, początek, środek i zakończenie są tak samo ważne. Panuje ostatnio moda na uczenie przyszłych pisarzy jak zainteresować czytelnika od pierwszej strony, ba, od pierwszego zdania. A potem długo, długo nic, czyli środek i niezgrabne zakończenie. Błędem kardynalnym jest niepodomykanie wszystkich wątków. Dobrego pisarza można poznać nie tylko po pierwszym zdaniu, ale i po ostatnim, czyli, cytując klasyka – „nie jak zaczyna, ale jak kończy”. Tu przypomina mi się rysunek konia. Na początku rysownik zadbał o wszystkie szczegóły (a zaczął od tyłu). Zad wygląda jakby szkicował go sam Michał Anioł. Puszysty ogon, w którym zadbano o każdy włos, mięśnie sprężone pod gładką skórą, kształtne pęciny i podkute kopyta. Lecz szybkim krokiem zbliża się deadline i trzeba przyspieszać, co odbija się na jakości dzieła. W wyniku tych działań tułów zaczyna przypominać niekształtny walec, a przednie nogi patyki, z niedbale nakreśloną linią pęcin. Łeb zaś zamiast grzywy, chrap, wyrazistych oczu i kilometrowych rzęs przedstawia obraz żałosny. Uszy sterczą jak dwa rogi, a uśmiech jest bardziej ludzki niż koński. Całość wygląda jak rysunek przedszkolaka, podczas gdy początek pracy wyraźnie wskazywał na rękę studenta sztuk pięknych. Obraz groteskowy i nie do przyjęcia. Dysonans widoczny na pierwszy rzut oka.
Źródło: internet
ZASADA PRĄDU – bądź jak elektryk, odpowiednio dozuj napięcie!
ZASADA KONIA – nie próbuj robić czytelnika w konia, nie obrażaj jego inteligencji. Podsuwaj tropy, także te mylne, kamufluj, zwódź go, ale nie oszukuj. Traktuj go jak równego sobie. I pamiętaj: miłośnik kryminałów kocha zagadki, uwielbia je samodzielnie rozwiązywać (największą satysfakcją dla czytelnika jest dojście do tego, kto zabił, im trudniej to przychodzi, tym lepiej; najlepsze, co autor może usłyszeć od czytelnika, to: „Kurczę! Fajna ta książka, nawet ja nie domyśliłem się, kto zabił”). Ty jesteś układaczem krzyżówek, ale to czytelnik je rozwiązuje. To twój Tajemniczy Przeciwnik (nawiązanie do Agathy Ch. zamierzone).
ZASADA DIABŁA Z PUDEŁKA – inaczej deus ex machina. Nie pozostawiaj niczego przypadkowi. Nie zaskakuj czytelnika niemożliwym. Mordercą nie może być cień, który wychyla się na przedostatniej stronie ostatniego rozdziału zza samochodu na parkingu. To musi być ktoś, kogo czytelnik poznał podczas lektury, ale kogo ukryłeś na tyle głęboko, że nie domyślił się, że to właśnie on – MORDERCA.
ZASADA WIEDZY – przemyśl dokładnie wszystkie powiązania i poziomy wiedzy: detektywa, bohaterów, narratora i czytelnika. Mogą się one różnić między sobą. Detektyw przeprowadził rozmowę z podejrzanym i odchodzi, lecz ty możesz pokazać czytelnikowi więcej niż to, co on wyniósł ze sprawy. Oto bowiem pokazujesz nienawistne spojrzenie przesłuchiwanego, którym uracza plecy odchodzącego (wcześniej był pomocny niczym mop i słodziutki jak miód wielokwiatowy). Gdyby spojrzenie mogło zabić! – myśli czytelnik, zyskując przyjemny rodzaj przewagi nad powieściowym detektywem.
ZASADA LOGIKI – jesteś magikiem, który wyczarowuje literacki świat z niczego. Wprowadzasz swojego czytelnika w swoisty hipnotyczny trans. Nie zepsuj tego! Czytelnik trwa w czasie lektury w stanie „zawieszenia niewiary” i traktuje świat przedstawiony jako realnie funkcjonujący. Każde zaprzeczenie wewnętrznej logice powieści budzi go z hipnotycznego transu, wybija z rytmu. Kilka logicznych wpadek z twojej strony i całą magię trafia szlag! Choćbyś nie wiem jak się potem starał, odzyskanie zaufania czytelnika nie będzie już możliwe.
ZASADA LEPU – nie, nie na muchy (no chyba że opisujemy dochodzenie pod kątem badania śladów owadzich na rozkładających się zwłokach). Chodzi o zasadę lepu na… czytelnika. Jak go złapać i przytrzymać? Nie wystarczy chwytliwy tytuł i okładka (no dobra, czasami jedynym kryterium jest nazwisko autora, ale ten przypadek jest tak banalny, że nie ma potrzeby go opisywać). Zrzućmy coś charakterystycznego, nietuzinkowego bohatera (patrz rozdział Od zera do bohatera), niebanalne miejsce zbrodni (patrz rozdział Topograficzne uwikłanie. Miejsce zbrodni) albo jej niespotykany charakter (sposób zadania śmierci, nietypowe narzędzie, brak narzędzia, nie dający się na pozór wytłumaczyć sposób pozbawienia życia). Specyficznym rodzajem lepu są pułapki feromonowe (wybaczcie ten specyficzny żarcik biologicy, ale nie mogłam się opanować). Pułapki te wabią insekty z całej okolicy. Dzięki wykorzystaniu substancji zapachowych, o charakterze seksualnym bądź żerowym, przyciągają wybrane gatunki owadów. Ty, jako autor, bierzesz swoich „owadzich” czytelników na lep emocji. Efekt udanego polowania gwarantowany!
ZASADA OSZCZĘDNOŚCI – chodzi o styl i użyte słownictwo. Powieść kryminalna to nie choinka, mieniąca się wszystkimi kolorami, migająca i grająca na dodatek świąteczne przeboje. Oszczędna, nieudziwniona narracja stanowić będzie doskonałą przeciwwagę dla zawikłanej fabuły. Dzięki zachowaniu prostego, przejrzystego stylu można utrzymać odpowiednie tempo akcji. Taki tekst czyta się płynnie, można skupić się na tym, co w literaturze tego typu najważniejsze – na intrydze kryminalnej. Skomplikowana składnia, wyszukane poetyckie opisy, barokowa ornamentyka mogą stanowić poważne utrudnienie i sprawiać wrażenie nienaturalności.
ZASADA ZŁOTEGO ŚRODKA – spróbuj popatrzeć na swoje dzieło z boku, z dystansu. Daj sobie czas. Odłóż je na bok. Wróć po czasie i czytaj je tak, jakby pisał je ktoś inny. Jeżeli nadal czujesz wewnętrzną harmonię w powieści, wątki łączą się w logiczną całość, dialogi brzmią naturalnie, a bohaterowie robią wyłącznie rzeczy, które pchają akcję do przodu, jest OK. Daj jeszcze przeczytać swój rękopis komuś zaufanemu, zanim wyślesz go do wszystkich możliwych wydawnictw. To, czego ty nie zauważyłeś, może wychwycić on, twój nieoceniony skarb, pierwszy uważny i uczciwy recenzent twojej książki. Poza tym nie jesteś w stanie ocenić siły rażenia tajemnicy i suspensu. Znasz je od podszewki, w końcu to ty za nimi stoisz. Twój pierwszy czytelnik nie. Zrób więc z niego królika doświadczalnego, za jego zgodą oczywiście.
Jednej i ostatecznej recepty na napisanie idealnego kryminału nie ma i, prawdopodobnie, nie będzie. Ilu autorów, tyle pomysłów, a wskazówki mogą jedynie służyć za drogowskazy na trudnej ścieżce pisarskiej.
Ciało, czyli trup, to to, co kiedyś żyło. Nie ulega wątpliwości, że aktualnie jest martwe. Jednak okazuje się, że i trup potrafi mieć drugie życie. Taką możliwość dają mu KRYMINAŁY. To „drugie życie” trupa fascynuje pisarzy i czytelników książek kryminalnych. Wokół tego kręci się cała intryga. Wspominałam już, że jestem biologiem? W dodatku gleboznawcą?
Czy przyszło Wam do głowy, że powieść kryminalna może przypominać zwłoki? Nie? No to spróbuję udowodnić, niczym policja, sąd i prokuratura razem wzięte, że tak właśnie jest.
Szkielet – stanowi zręby powieści. To temat przewodni. Kanwa. Pomysł. Intryga. Konflikt. Odpowiada na trzy krótkie pytania: kto? jak? dlaczego? Szkielet to postawa. Musi trzymać się kupy i mieć, co trzeba. Do niego przecież przyczepione są wszystkie mięśnie, chrząstki, nerwy, skóra (o nich później). Jeśli szkielet nie jest odpowiednio twardy i dobrze zbudowany, przypomina worek na kości. Bezładną kupę szczątków, z których nikt nie jest w stanie ułożyć nawet puzzli, nie mówiąc już o historii morderstwa. Kulinarnie rzecz biorąc – groch z kapustą. Tyle że nie taki smaczny. Raczej niestrawny, nawet dla mało wybrednych konsumentów.
Mięśnie – poruszają wszystkim, całym kośćcem. Wprawiają go w ruch. W powieści kryminalnej ich funkcję pełnią dialogi i akcja. Nie zapominajmy także, iż powieściowy trup porusza się również dzięki owadom, które składają jajka w martwej, rozkładającej się tkance. Owadami tymi w książce mogą być rozmowy o morderstwie, plotki czy fałszywe oskarżenia.
Mózg – to oczywiście główny bohater rozwiązujący zagadkę kryminalną – policjant, detektyw, dziennikarz, prokurator. Mózg może mieć wsparcie w postaci dawki lecytyny odżywiającej ten organ lub dawki kofeiny pobudzającej go do działania na najwyższych obrotach. Kolejne tropy i odnalezione wskazówki spełniają dokładnie powyższe zadania. Przebłyski geniuszu są niczym impulsy elektryczne biegnące od neuronu do neuronu. Klik! I rozwiązanie zagadki wskakuje na wyższy poziom. Niektórym mózgom potrzebna jest dodatkowa porcja tlenu, na przykład w postaci pomocnika typu doktor Watson. Rolą pomocnika jest dodatkowe wspieranie mózgu operacji, czyli detektywa numer 1. Ten megamózg potrafi wykorzystać błędne założenia pomocnika, a także jego niezdarne próby odnalezienia prawdy. Niekiedy, wbrew pozorom, substancje w normalnych warunkach pogarszające lub wręcz uniemożliwiające pracę mózgu tu pełnią funkcję dodatkowych dopalaczy. W kłębach dymu z fajki wspaniale myślało się Holmesowi (że już nie wspomnę o małej porcyjce opium czy innych używek). Niezliczona jest liczba książkowych (i filmowych) detektywów, którzy pobudzali myślenie za pomocą alkoholu. Fizjologia ludzkiego ciała różni się nieco od fizjologii książkowych bohaterów. No bo czym innym to wytłumaczyć? :) Bywa także, że pomocnikiem książkowego mózgu staje się mózg elektronowy. Dane z internetu czy baz danych również potrafią przyczynić się do rozwiązania sprawy, o ile detektyw potrafi odpowiednio wykorzystać zdobycze nowoczesnej technologii.
Ręce i nogi – to fabuła powieści. Musi cechować się logiką i koordynacją, zupełnie jak ludzkie kończyny. Nie bez powodu mówi się przecież, że coś ma ręce i nogi, prawda? Dzięki współpracy każdej z części fabuły powieść staje się spójna i ma sens. To właśnie owa spójność fascynuje czytelnika niczym pokazy lekkoatletyczne na olimpiadzie. Piękno, harmonia i gracja – oto przepis na sukces.
Krwioobieg – to rodzaj lepiszcza, które spaja wszystkie części fabuły. Dotlenia mózg, dociera do wszystkich części ciała. Funkcję krwioobiegu spełnia w pewnym stopniu narracja. W zależności od jej rodzaju (narracja może być pierwszo- lub trzecioosobowa), wiemy tyle samo, co detektyw, albo odrobinę więcej. Dzięki niej czytelnik może wniknąć do mózgu mordercy, żeby dowiedzieć się, co ten knuje i jakie są jego motywy działania.
Rozkład, zgnilizna – to oczywiście morderca. Sprawca wszelkiego zła, jego uosobienie. Mąciciel. Burzyciel zastanego porządku. Bez niego nie byłoby w ogóle powieści kryminalnej. To tak naprawdę dzięki niemu rozpoczyna się chora fascynacja zbrodnią zarówno pisarza, jak i czytelnika. Ale rozkład i zgnilizna mogą sięgać znacznie głębiej, a także rozlewać się szerzej, niczym rzeka na przedwiośniu. To może być na przykład doskonale ukazane tło społeczne, ponieważ żadna zbrodnia nie dzieje się w próżni. Nie tylko jest w stanie uatrakcyjnić powieść, ale stanowi także wartość dodaną. Dzięki temu czytelnik może dowiedzieć się o sprawach i środowiskach, z którymi nigdy nie miał, nie ma i raczej nie będzie mieć do czynienia. Ma to więc swoją wartość poznawczą, a i niekiedy rozrywkową. Tło społeczne z uwarunkowaniami kryminogennymi bada nauka zwana kryminologią. Zadaje sobie pytania, dlaczego ktoś zabił? W jakim środowisku się wychowywał? Jakie cechy charakterystyczne miała ofiara (tym zajmuje się wiktymologia)? Rozkład i zgnilizna w powieściach kryminalnych to także społeczne przyzwolenie na zbrodnię, brudne interesy, mafijne powiązania i inne tego typu uwikłania ludzi i całych społeczeństw.
Włosy, paznokcie, skóra – to ślady, które na miejscu przestępstwa pozostawia morderca lub ofiara. W książce chodzi raczej o wskazówki, które zdolny pisarz rozsiewa na kartach powieści kryminalnej niczym Baba Jaga okruszki ciastek dla Jasia i Małgosi. Robi to po to, aby czytelnik mógł, przynajmniej teoretycznie, sam pokusić się o rozwiązanie zagadki. Czytelnik kryminałów bowiem jest niezrównanym detektywem. Nie ruszając się ze swego fotela, potrafi rozwiązać najtrudniejsze zagadki, pod warunkiem że pisarz nie robi go w konia. Zgodnie bowiem z dziesięciorgiem reguł powieści kryminalnej według Ronalda Knoxa, angielskiego teologa, księdza katolickiego, a jednocześnie autora powieści kryminalnych: „Detektyw musi ujawniać jedynie takie wskazówki, które czytelnik jest w stanie na bieżąco zweryfikować”. Czas nie pozbawił także aktualności reguły pisarskiej zapisanej w 1928 roku przez S. S. van Dine’a. Rozwiązanie tajemnicy powinno być cały czas na widoku, lecz niedopowiedziane, tak by czytelnik po przeczytaniu książki miał świadomość, że był w stanie sam rozwiązać zagadkę. Oznacza to, że pisarz nie może kłamać, aby wprowadzić czytelnika w błąd, ale musi tak sprytnie poukrywać wskazówki, by ten teoretycznie mógł samodzielnie rozwiązać zagadkę kryminalną. „Przesłanki umożliwiające rozwiązanie powinny więc znajdować się w tekście, ale nie mogą być zbyt widoczne. Należy je starannie ukryć w gąszczu wydarzeń przypadkowych […] lub zakamuflować ich prawdziwe znaczenie”. W takim kontekście rozwikłanie zagadki detektywistycznej przypomina rozwiązanie rebusu lub szarady. Czytelnicy to uwielbiają!
Stopy – symbol przemieszczania się z miejsca na miejsce, ruch, opisy otaczającej rzeczywistości, np. przyrody (tylko pod kątem morderstwa!), oraz miejsca. Miasto – siedlisko występku i zbrodni, jest szczególnie ważne w kryminałach typu city crime. Urasta ono bowiem do rangi samodzielnego bohatera. Przykładem może być przedwojenny Wrocław ukazany w powieściach Marka Krajewskiego (seria z Breslau w tytułach). Miasto Ystad, miejsce zamieszkania bohatera kryminałów Henninga Mankella, zostało tak szczegółowo opisane w powieściach, że organizowane są nawet wycieczki śladami Kurta Wallandera. Bywają też miejsca zmyślone, jak na przykład miasteczko St. Mary Mead, gdzie Agatha Christie umiejscowiła swe powieści z Jane Marple.
Zamknięte oczy – jest to symbol tajemnicy, której rozwikłanie autor sprytnie zakamuflował. Swoista zabawa w chowanego z czytelnikiem. Ekwilibrystyka słowna. Sztuczki. Atmosfera. Nimb grozy, który czytelnik kryminałów tak kocha. To także to, czego czytelnik domyśla się mgliście, na podstawie mistrzowsko podsuwanych mu tropów.
Serce i narządy wewnętrzne – serce symbolizuje uczucia. Gdy myślę „serce”, mam na myśli dodanie do kryminału szczypty romansu. Czasem nawet nieco więcej. Byle zachować właściwe proporcje. Wszystko zależy od tego, jaki typ literatury preferuje autor i czytelnik. Obecnie coraz modniejsze jest mieszanie gatunków. Przykładem może być powieść duetu Gabriela Gargaś i Marcel Woźniak, Tysiąc obsesji, w której stawką równocześnie jest i miłość, i życie. Poza tym serce, jako siedlisko uczuć, może symbolizować także zmagania uczuciowe głównego bohatera. Zauważyliście zapewne, jak wielu książkowych detektywów ma nieudane życie rodzinne? Rozwód, samotność, brak czasu dla najbliższych, nierozumienie przez pozostałych członków rodziny zaangażowania w sprawę – oto najczęstsze bolączki powieściowych Sherlocków. Poza sercem z narządów wewnętrznych najważniejsza jest wątroba. Po zbadaniu ciała przez patologa od razu wiadomo, kto ile w życiu wypił (całe rzesze samotnych detektywów i wypalonych, prywatnie i zawodowo, gliniarzy), a kto niezdrowo się odżywiał (co niekoniecznie mogło być bezpośrednim powodem śmierci denata, chyba że w filmie Siedem).
DNA – dowody nie do odparcia. Symbolizują wszystko to, dzięki czemu można mordercy udowodnić winę i go ukarać. I pisarz, i czytelnik uwielbiają ten moment. Cała fabuła dąży do punktu kulminacyjnego: kto zabił i jaką poniesie karę. Żeby sprawiedliwości stało się zadość, a zło zostało przykładnie ukarane. Chyba że chodzi o takiego bohatera jak Dexter, który zabijał tylko złych ludzi, morderców, których prawo nie mogło dopaść. Wówczas nasze uczucia wobec takiego „czyściciela społeczeństwa” stają się co najmniej ambiwalentne. Tak naprawdę kibicujemy mu, trzymamy jego stronę i modlimy się, aby nie wpadł w ręce policji.
Makijaż trumienny – te wszystkie smaczki, przyprawy, podkolorowania, które powodują, że książka jest piękna. Oczywiście w swoisty sposób. Dla niektórych w sposób perwersyjny, ale tu mówimy o rasowych wielbicielach kryminałów. Do tej grupy zaliczyć można także te wszystkie zabawne wstawki i styl pisania rodem z komedii kryminalnych takich autorów, jak Joanna Chmielewska, Olga Rudnicka, Alek Rogoziński, Marta Matyszczak, Magda Kuydowicz czy Daria Doncowa.
Portret trumienny zwany także maską pośmiertną – czyli to, jak postrzegali ludzie trupa wtedy, kiedy jeszcze żył. Spod maski zaczyna się wyłaniać prawdziwy, mniej lub bardziej, portret psychologiczny ofiary. Podobno o zmarłych nie mówi się źle, lub nie mówi się wcale, jednak nasi dzielni detektywi zawsze w końcu wydobywają na powierzchnię całą prawdę o człowieku, widzianą oczami innych ludzi, tworząc swoisty obraz pośmiertny. Tu przychodzi mi na myśl doskonała powieść niekwestionowanej carycy rosyjskiego kryminału, Aleksandry Marininy. W jej książce, zatytułowanej Obraz pośmiertny, prowadząca śledztwo major Anastazja Kamieńska odkrywa, że kluczem do rozwiązania zagadki śmierci kobiety może być jej osobowość. Dzięki stworzonemu podczas żmudnego i długotrwałego śledztwa portretowi psychologicznemu ofiary dociera do mordercy. Odkryty i rozszyfrowany rys psychologiczny ofiary staje się swoistym obrazem pośmiertnym.
Strzał znienacka bądź skrytobójcze pchnięcie ostrym narzędziem – pełne zaskoczenie czytelnika. Czytelnik lubi być zaskakiwany. Między innymi po to właśnie czytuje takie, a nie inne powieści.
Identyfikacja zwłok – czyli powolne i żmudne odkrywanie, kto tak naprawdę jest kim w powieści, kto zabił i dlaczego. Przy okazji identyfikacji ciała mogą także pojawić się identyfikacje społeczno-polityczno-erotyczne autora, a także bohaterów. Czynności identyfikacyjne pomagają również odkrywać czytelnikowi takie strony jego osobowości, o których nie miał pojęcia, a które w zwykłych warunkach śpią smacznie snem sprawiedliwego lub też snem wiecznym, jak kto woli.
Miejsce zbrodni i/lub miejsce znalezienia zwłok – to przestrzeń, w której dzieje się powieść. Chodzi nie tylko o fizyczne miejsce akcji, ale także mentalne, socjologiczno-psychologiczne. Te obszary mogą sprawić, że w prozaicznych czynach i słowach skryje się głębia i drugie dno.
Narzędzia zbrodni oraz kara dla mordercy – nóż wbity prosto w serce czy wystrzał z rewolweru na kartach powieści stanowią swoiste lustro dla ukrytej agresji pisarza i czytelnika. Są wentylem służącym bezpiecznemu rozładowaniu społecznie nieakceptowanych zachowań (podobnie zresztą dzieje się w powieściach erotycznych i pornograficznych). Zabijamy bezkarnie i z niekłamaną przyjemnością.
I wreszcie, na koniec, dokonanie cudu, czyli wskrzeszenie zmarłych – osoba pisarza, który sprawia, że umarli mówią (choćby dzięki wskazówkom pozostawionym po zabójstwie na ich ciele), a nawet, w retrospekcjach, ożywają na moment w oczach czytelnika.
* Dla zainteresowanych tematem podaję bezpośredni adres strony z tym artykułem: http://www.portalkryminalny.pl/content/view/4723/39/.
** Trzy powyższe listy pochodzą ze strony internetowej: https://bookeriada.pl/anatomia-literackich-zbrodni-reguly-powiesci-kryminalnej/, dostęp z dnia 17.12.2020 r.
Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów
ISBN: 978-83-8219-327-5
© Margota Kott i Wydawnictwo Novae Res 2021
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res.
REDAKCJA: Dominik Leszczyński
KOREKTA: Konrad Witkowski
OKŁADKA: Grzegorz Araszewski
KONWERSJA DO EPUB/MOBI:Inkpad.pl
WYDAWNICTWO NOVAE RES
ul. Świętojańska 9 /4, 81-368 Gdynia
tel.: 58 716 78 59, e-mail: [email protected]
http://novaeres.pl
Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej zaczytani.pl.