Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Słychać zewsząd, że koniec świata już blisko, apokaliptyczne nastroje opanowały nasz glob z szybkością koronawirusa. Na szczęście mamy takich pisarzy jak Robert Walser, którzy nie pozwalają osuwać się w tanie czarnowidztwo i z pożytkiem dla wszystkich przywracają proporcje. A nawet więcej: uparcie wierzą w świat, który jeszcze się nie poddał. Walser wędruje po nim, odrywając się od przeszłości, pamięci, zobowiązań, ról społecznych. Oddaje się myślom jakby szczęśliwie niepomyślanym do końca. Jeśli Nietzsche chciał wiedzy radosnej, on żądał radosnego pisarstwa. I literatury, która buduje zaufanie do świata. Gdyby nie to, że Robert Walser miał dystans do wszelkich obowiązków, chciałoby się rzec: lektura obowiązkowa.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 64
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Pewnego razu napisałem rozprawkę na temat popiołu, która przyniosła mi nieliche uznanie i w której wydobyłem na światło dzienne rozmaite kurioza, pośród nich konstatację, że siły oporu, będącej godną wzmianki, w popiele nie uświadczysz. Nieprzesadnie głęboko wnikając w tę kwestię, z pozoru tak błahą, można powiedzieć niejedno, co wcale błahe nie jest, na przykład: jeśli dmuchnąć w popiół, nie pozostanie z niego nic, co by się nie rozpierzchło – i to w okamgnieniu. Popiół to wcielona pokora, błahość i bezwartościowość, a co najpiękniejsze: sam przepełniony jest wiarą, że do niczego się nie nadaje. Czyż można być od popiołu słabszym, marniejszym, bardziej chwiejnym? O to z pewnością niełatwo. Czy istnieje rzecz uleglejsza od niego, cierpliwsza? Chyba nie. Popiół nie ma charakteru, zaś wszelkim gatunkom drewna bardziej jest obcy niż swawoli – smętek. Tam, gdzie jest popiół, w zasadzie nic nie ma. Postaw stopę na popiele, a ledwo poczujesz, żeś na czymkolwiek stanął. Tak, tak to właśnie jest i nie sądzę, iżbym robił błąd, ośmielając się wyrazić przekonanie, że trzeba tylko mieć oczy otwarte i patrząc dokoła, zwracać uwagę na rzeczy, które zasługują na to, by okazać im odrobinę tkliwości i troski.
Weźmy taką igłę, która – jak wiadomo – jest tyleż przydatna, ile ostra, i która nie znosi, gdy ją traktować grubiańsko, ponieważ, choć drobna, zdaje się głęboko świadoma swej wartości. Co się tyczy małego ołówka, godny jest on uwagi o tyle że – jak przecież wszyscy muszą doskonale wiedzieć – ostrzy się go i ostrzy, aż nie ma już nic do ostrzenia, po czym, bezużyteczny wskutek użytkowania tak nielitościwego, ląduje gdzieś na boku, i nikomu nawet na chwilę nie postanie w głowie myśl, by choćby słówkiem wyrazić uznanie czy wdzięczność za rozmaite usługi. Bratem ołówka jest ołówek niebieski. Oba te godne pożałowania ołówki kochają się, jak opowiadano już o tym gdzieniegdzie, miłością braterską, na całe życie związane ze sobą przyjaźnią czułą, zażyłą. To są już trzy, jak byśmy z pewnością ogólnie powiedzieli, przedmioty szczególnie intrygujące, osobliwe, które – tak jeden, jak i pozostałe – nadadzą się kiedyś być może, to jest przy odpowiedniej okazji, na jakiś elaborat.
A co czytelnik powie na zapałkę, osóbkę równie miłą, co drobną, śliczną tudzież zdumiewającą, która u boku licznych towarzyszek spoczywa w pudełku cierpliwie, układnie i grzecznie, i zdaje się tam oddawać marzeniom lub spać? Dopóki zapałka spoczywa w pudełku, niezaczepiana i nieużywana, nie ma bez wątpienia żadnej znaczącej wartości. Wyczekuje, by tak rzec, spraw, które dopiero mają nadejść. Lecz pewnego dnia wyciąga się ją, przyciska do draski, i tak długo pociera jej główkę, biedną, kochaną i dobrą, aż ta zajmuje się ogniem, a wtedy zapałka zapala się cała i płonie. To największe wydarzenie w życiu zapałki, której trzeba umrzeć w płomieniach właśnie wtedy, gdy wypełniając obowiązek miłości, osiąga cel swojego istnienia. Czyż to nie wzruszające? Zapałka musi nędznie spłonąć, musi zginąć marnie, i to wówczas, gdy okazuje najsłodszy pożytek, gdy budzi się z niemocy, próżniactwa, zbędności, gdy ukazuje swą wartość, gdy żarliwie oddaje się obowiązkom, powinności, służbie. Przeznaczenie, które ją cieszy, prowadzi ją do śmierci; dochodząc do jakiegoś znaczenia, zapałka umiera. Radość życia to równocześnie jej śmierć, a przebudzenie wyznacza jej koniec. Kochając i służąc, zapada się w sobie – martwa.
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
© Suhrkamp Verlag Frankfurt am Main 1978, 1985 All rights reserved by and controlled through Suhrkamp Verlag Berlin. © for the Polish translation and afterword by Łukasz Musiał © for the Polish edition by Officyna s.c.
Wydanie I, Łódź 2024
Redakcja: Maciej Libich Korekta: Ida Świerkocka
Projekt okładki: Monika Rawska
Wydawnictwo Officyna s.c. 93-114 Łódź, ul. Przędzalniana [email protected]
Adres korespondencyjny: skrytka pocztowa nr 15, 90-987 Łódź
ISBN 978-83-67948-02-9
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Katarzyna Ossowska