14,90 zł
Kryzys małżeński to jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń dotykających współczesne rodziny. Jezus podkreślił nierozerwalność małżeństwa przed Bogiem i Jezus ma moc uratowania każdego związku, który jest niszczony niezgodą. Do tego cudu uzdrowienia potrzebna jest wiara wyrażona głęboką modlitwą.
Nowenna o pojednanie małżeństwa w kryzysie to dziewięć dni żarliwej modlitwy daj Boga, którego miłosierdzie nie zna granic i który nigdy nie odmawia swej pomocy potrzebującym. Orędownikiem oraz przewodnikiem prowadzącym osoby wołające o ratunek dla związku małżeńskiego będzie bł. Laura Vicuna, patronka skłóconych małżeństw.
Nowenna została opracowana w dwóch wersjach, by jej słowami mógł modlić się każdy z małżonków, którego bezpośrednio dotknął kryzys, jak i osoby bliskie rodzinie pozostającej w konflikcie.
Kryzys małżeński to jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń dotykających współczesne rodziny. Jezus podkreślił nierozerwalność małżeństwa przed Bogiem i Jezus ma moc uratowania każdego związku, który jest niszczony niezgodą. Do tego cudu uzdrowienia potrzebna jest wiara wyrażona głęboką modlitwą.
Nowenna o pojednanie małżeństwa w kryzysie to dziewięć dni żarliwej modlitwy daj Boga, którego miłosierdzie nie zna granic i który nigdy nie odmawia swej pomocy potrzebującym. Orędownikiem oraz przewodnikiem prowadzącym osoby wołające o ratunek dla związku małżeńskiego będzie bł. Laura Vicuna, patronka skłóconych małżeństw.
Nowenna została opracowana w dwóch wersjach, by jej słowami mógł modlić się każdy z małżonków, którego bezpośrednio dotknął kryzys, jak i osoby bliskie rodzinie pozostającej w konflikcie.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 53
Nowenna jest piękną formą modlitwy, w swych korzeniach sięgającą czasów apostolskich. Bo to właśnie apostołowie razem z Maryją odprawili pierwszą w historii nowennę. Po wniebowstąpieniu Pana Jezusa „trwali jednomyślnie na modlitwie” (Dz 1,14) przez dziewięć dni, aż wreszcie dziesiątego dnia „wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym” (Dz 2,4). W następnych latach chrześcijaństwa utrwaliła się ta forma modlitwy – dziewięć dni, podczas których zanosimy do Boga prośby w jakiejś konkretnej intencji lub przepraszamy za grzechy.
Wokół nas tak wielu ludzi potrzebuje pomocy. Bo wielu z nas błądzi, wielu upada pod ciężarem życiowych doświadczeń, pod ciężarem grzechów. Wielu nie ma sił, by oprzeć się szatańskiemu kuszeniu. Szczególnym miejscem, które w naszych współczesnych czasach jest atakowane przez szatana, jest małżeństwo i rodzina. Dlatego jest potrzeba wielkiej i gorliwej modlitwy za małżonków, zwłaszcza tych, którzy przeżywają kryzysy, którzy doświadczają trudności, którzy miłość zamieniają w pole walki. Dlatego też powstała Nowenna o pojednanie małżeństw w kryzysie. Składa się ona z dwóch części. Pierwsza jest przeznaczona dla tych, którzy chcą się modlić za jakieś małżeństwo, o którym wiedzą, że relacja małżonków się popsuła, że może to grozić rozpadem małżeństwa. Można więc podjąć modlitwę za przyjaciół, ale też za rodziców lub za małżeństwo swojego dziecka. Druga część jest przeznaczona dla jednego z małżonków bezpośrednio zaangażowanego w kryzys. Bo czasem jest właśnie tak, że dwoje ludzi nie może się dogadać. Że jedno z nich chce podjąć próbę ratowania węzła małżeńskiego, a drugie nie chce o tym rozmawiać. Jest czasem tak, że jedno z małżonków pragnie bliskości Boga, a drugie woli tkwić w konflikcie. Z myślą o takich małżeństwach powstała druga część nowenny.
Nowenna nie jest terapią małżeńską. Nie zawiera ćwiczeń, które małżonkowie powinni wykonać, aby poprawić wadliwą komunikację wewnątrz własnej rodziny. Zawiera natomiast tekst modlitwy, którą możemy nie tylko uwielbić Boga, nie tylko wyprosić u Niego potrzebne dla skonfliktowanego małżeństwa łaski, ale też doprowadzić małżonków przed oblicze miłosiernego Zbawiciela. Módlmy się więc o odnowę i uświęcenie ich serc, które nasz Mistrz z Nazaretu uzdrowi z wszelkich grzechów, z wszelkich złych skłonności, z wszelkich ran.
W nowennie będzie nam towarzyszyć patronka skłóconych małżonków, błogosławiona Laura Vicuña.
Urodziła się 5 kwietnia 1891 roku w stolicy Chile – Santiago. Kilka tygodni po jej urodzeniu rodzice, z powodu trwającej w Chile wojny domowej, przenieśli się na południe kraju, do miejscowości Temuco. Tam przyszła na świat siostra Laury, Julia Amanda. Tuż przed jej narodzinami zmarł ich ojciec. Matka dziewcząt, Mercedes, w 1899 roku wyemigrowała do Argentyny. Miała nadzieję, że w tym kraju uda się jej stworzyć dla córek godne warunki, w których będą mogły dorastać bez strachu o jutro. Osiadła w miejscowości Junin de los Andes. Podjęła pracę u właściciela ziemskiego Manuela Moro. Dość szybko między Manuelem a Mercedes nawiązała się więź, która jednak nie przekształciła się w sakrament małżeństwa. Dorośli żyli, jakby Boga nie było. Dzieci też im zaczęły przeszkadzać, dlatego w 1901 roku zamieszkały w kolegium dla dziewcząt prowadzonym przez siostry salezjanki. Miejsce to okazało się wspaniałym domem dla Laury. Tam mogła czuć się bezpiecznie, mogła zdobywać wiedzę i pogłębiać wiarę.
Laura, mimo młodego wieku, swoją wiarę przeżywała bardzo dojrzale. Kochała Jezusa swoim dziecięcym sercem i widziała ciężki grzech swej matki. W jej intencji dużo się modliła, dużo pościła i z coraz większą gorliwością przyjmowała i wypełniała kolejne obowiązki. Za zgodą spowiednika złożyła też prywatne śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa. Dewizą jej postępowania stały się słowa świętego Dominika Savio: „Raczej umrzeć niż zgrzeszyć”.
Po pewnym czasie Laura postanowiła, że musi porozmawiać z matką i nakłonić ją do nawrócenia. Mercedes nie była zachwycona tym, że córka ją upomina, że chce wywołać u niej wyrzuty sumienia. I potraktowała ją dość ozięble.
W lecie 1902 roku Laura przyjechała do matki w odwiedziny. W ciągu kilku dni pobytu dziewczynki Manuel chciał ją uwieść. Gdy mu się nie udało, dotkliwie ją pobił. Matka była świadkiem tego wydarzenia, co jednak nie wpłynęło na jej postępowanie.
Laura wróciła do sióstr i zaczęła czytać Pismo Święte. Trafiła na fragment, w którym Jezus powiedział, że nie ma większej miłości od tej, gdy swoje życie składa się w ofierze za innych. Po konsultacji ze spowiednikiem ofiarowała Bogu swoje życie, prosząc, by jej matka się nawróciła. Bóg przyjął jej ofiarę. Zdrowie Laury zaczęło się niemal od razu pogarszać. Opadła z sił tak bardzo, że nie była w stanie pracować. Siostry wezwały jej matkę. Wtedy Mercedes dowiedziała się o ofierze, którą za jej nawrócenie złożyła córka. Kilka godzin po tej rozmowie z uśmiechem na ustach, który umocniła obietnica matki, że się wyspowiada i zerwie z życiem w grzechu, 22 stycznia 1904 roku Laura odeszła do Jezusa. Połączyła się ze swoim Mistrzem, będąc do końca życia wierną zasadzie: raczej umrzeć niż zgrzeszyć.
Czystość serca Laury Vicuñy potwierdził Bóg wieloma znakami po jej śmierci. Papież Jan Paweł II beatyfikował ją 3 września 1988 roku, ustanawiając ją patronką rodzin rozbitych i skłóconych małżeństw. W homilii papież między innymi powiedział: „Postać błogosławionej Laury uczy wszystkich, że przy pomocy łaski można przezwyciężyć zło; że ideał czystości i miłości, nawet gdy się go znieważa i atakuje ostatecznie zajaśnieje i oświeci serca”. Właśnie dlatego tę młodą dziewczynę prosimy o orędownictwo – aby skłóceni małżonkowie, których bierzemy w duchową opiekę, nie odrzucili daru sakramentu małżeństwa, aby mieli na tyle siły, by odbudować swoją relację małżeńską i relację ze Zbawicielem. Oby Bóg oświecił ich serca i pozwolił im jeszcze raz doświadczyć piękna małżeńskiej miłości.
Piękną rzeczą jest modlić się za swoich braci w wierze. Piękną rzeczą jest robić to, co Pan Jezus zaproponował świętej siostrze Faustynie, czyli „przyprowadzać do Jego serca” dusze spragnione i zagubione i „zanurzać je w morzu miłosierdzia” (por. Dz. 1209). Modlitwa taka jest wypełnieniem zaleceń świętego Jakuba: „... módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego. [...] Bracia moi, jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy, a drugi go nawrócił, niech wie, że kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i przesłoni liczne grzechy” (Jk 5,16.19-20).