Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Droga w poszukiwaniu miłości prowadzi przez labirynt emocji i trudnych wyborów
Jeśli prawdą jest, że im bardziej gonimy za miłością, tym szybciej od nas ucieka, to życie Ewy Maj przypomina nieustanny pościg do utraty tchu. Odkąd pamięta, otaczali ją rozmaici adoratorzy: chłopcy, młodzieńcy, mężczyźni. Każdy z nich zostawił w jej sercu jakiś ślad, ale żaden nie okazał się tym, z którym chciałaby się zestarzeć. Wikłanie się w relacje, które przynoszą tylko gorzkie rozczarowania – oto specjalność Ewy. A ona marzy tylko o jednym: prawdziwej, wielkiej miłości na dobre i na złe!
Kiedy w końcu Ewa spotyka tego właściwego mężczyznę, dla którego postanawia otworzyć serce, nagła wiadomość o chorobie burzy upragnione poczucie szczęścia i piękne plany na przyszłość. Czy ich związek pokona przeciwności i przetrwa tę najtrudniejszą próbę?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 105
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Żyjemy tu i teraz. Każdy z nas urodził się w określonym miejscu na ziemi. Nie mieliśmy wpływu na to, kim będą nasi rodzice i w jakim kraju przyjdziemy na świat, z kim dane nam będzie żyć, w jakiej kulturze dorastać. Ludzie, których spotkamy na swojej drodze, będą mieli w mniejszym lub w większym stopniu wpływ na nasze życiowe decyzje.
Tak jak ty, który trzymasz w ręku tę książkę, możesz jutro spotkać osobę, która namaluje ci uśmiech na twarzy lub przeciwnie – przysporzy ci wiele smutku i łez. Może znajdziesz miłość, przyjaciela, obudzi się w tobie nowa pasja. Ktoś nauczy cię spojrzenia na świat z innej perspektywy.
Chcemy, aby marzenia szybko się spełniły. Nieraz musimy czekać wiele lat, włożyć mnóstwo wysiłku i wykazać się dużą cierpliwością, aby osiągnąć zamierzony cel. Często mówimy, że to przypadek. Czy aby nie jest tak, że napotkane osoby pomogą nam w realizacji naszych marzeń? Musimy być w odpowiednim miejscu, w określonym czasie, aby spotkać kogoś, kto przewartościuje nasze życie.
Uważamy, że znamy siebie na tyle, na ile potrafimy przewidzieć swoje zachowanie. Nic bardziej mylnego, zdarza się, że sami jesteśmy zaskoczeni podjętą decyzją czy reakcją na określone wydarzenie.
Przeglądając album ze zdjęciami, wróciłam pamięcią do młodości. Przeanalizowałam swoje przeżycia i postanowiłam podzielić się własnymi doświadczeniami i przemyśleniami. Pokazać, jak ludzie i wydarzenia miały wpływ na moje decyzje. Jaką drogę musiałam przejść, ile przeszkód pokonać, aby zrealizować marzenia.
Nazywam się Ewa Maj. To imię nosiła pierwsza kobieta na świecie, natomiast maj uznawany jest za najładniejszy miesiąc w roku. Mogłabym tak siebie określić, jako pierwszą i najładniejszą. Niestety, kiedy jako młoda dziewczyna spoglądałam w lustro, widziałam kogoś zupełnie innego. Nie za ładna, nie za brzydka. Ot taka przeciętna. Twarz okrągła, na nosie trochę piegów, bardziej widocznych po większej dawce słońca. Włosy w kolorze ciemnego blondu. Kolor oczu… z tym był problem, ponieważ nie potrafiłam jednoznacznie go określić. Sądziłam, że są niebieskoszare. Ostatecznie postanowiłam zaczerpnąć informacji u osoby, która ma jakieś pojęcie o kolorach. W tym celu zwróciłam się o pomoc do nauczyciela historii, który hobbistycznie zajmował się malowaniem obrazów. Pomyślałam, że właśnie on pomoże rozwiązać ten dylemat. Nie pomyliłam się. Kiedy się spotkaliśmy, pan Wojciech przez dłuższą chwilę wpatrywał się w moje oczy. Po dosyć długiej i szczegółowej obserwacji nauczyciel wyciągnął długopis i napisał na kartce kilka wyrazów, po czym podał mi ją, a ja po przeczytaniu, musiałam mieć bardzo głupią minę, bo pan Wojciech uśmiechnął się do mnie znacząco. Na pewno nie zapamiętałabym tak dziwnych określeń, a mianowicie: umbra naturalna, błękit kobaltowy, biel tytanowa. Co wy na to? Teraz sami rozumiecie moje zdziwienie. No to już w przybliżeniu wiecie, jak wyglądam. Chwileczkę, zapomniałam jeszcze napisać o mojej posturze. Jestem średniego wzrostu, tak chyba określa się osoby, które mierzą trochę mniej niż sto siedemdziesiąt centymetrów, ani za gruba, ani za chuda, tak pośrodku. Chociaż dzisiaj, patrząc w lustro, widzę inną osobę. Nie ma już tego błysku w oczach i nie ma tej dziewczęcej urody. Niestety, na przemijanie nie mamy wpływu. Mimo to moja głowa nadal jest pełna marzeń. Które z nich jeszcze uda mi się zrealizować?
Trudno siebie tak po prostu określić w kilku słowach. Mam wady i zalety, jak każdy. Oczywiście, na tym świecie żyją również ludzie, którzy uważają się za chodzące ideały. Sądzę, że one nie istnieją, a jeżeli ktoś tak o sobie myśli, to omijam takich osobników z daleka. Tymczasem ocenę mojego charakteru zostawiam wam, drodzy czytelnicy. Na podstawie moich przeżyć możecie określić, ile we mnie zalet, wad, rozterek, lęków, poczucia humoru i tak dalej.
Jak większość kobiet liczyłam na to, że spotkam mężczyznę, w którym się zakocham, z którym założę rodzinę, będę kochana, szanowana, a uczucie do drugiego człowieka ogarnie mnie całkowicie. Tylko z tą miłością jest różnie. Czasami jest na wyciągnięcie ręki, a innym razem jest niedostępna, ukryta. Od nas zależy, czy ją dostrzeżemy i oddamy jej się całkowicie.
Miłość – kim jest ta tajemnicza pani? Czytamy o niej w wierszach i powieściach. Słyszymy o niej w piosenkach. Miłość to uczucie do kogoś lub czegoś. To fascynacja, coś, co czujemy w środku. Szybciej nam bije serce, oczy błyszczą, jesteśmy radośniejsi. Chcemy przebywać w otoczeniu lub towarzystwie kochanej osoby. Przy niej czujemy się wspaniale. Obiekty naszych uczuć zapełniają nam myśli. W każdej chwili czujemy chęć spojrzenia na ukochaną osobę, pragniemy, jej obecności. Uśmiech, dotyk, bliskość, czułość, błysk w oczach, to chyba jest podstawą miłości. Nie wiemy, dlaczego na tę właśnie osobę zwróciliśmy uwagę. Co nas w niej zafascynowało, co zauroczyło? Może to kolor oczu, włosów, aparycja, poczucie humoru, charakter, podobne zainteresowania, barwa głosu? A może to być coś, czego nie rozumiemy, tylko czujemy czy doświadczamy. Niektórzy mówią, że czują motyle w brzuchu, inni, że chodzą z głową w chmurach, jeszcze inni twierdzą, że widzą cały świat przez różowe okulary. Jedni dla miłości potrafią wiele poświęcić, drudzy traktują ją bardzo powierzchownie.
Jest miłość szczęśliwa, spełniona. Jest również zaborcza i nieszczęśliwa, która rani i zadaje ból. Miłość ma wiele obliczy. Matczyna, ojcowska, braterska, małżeńska. Każda z nich jest bardzo ważna. Pokazuje, jakimi jesteśmy ludźmi, obnaża nas, odkrywa nasze serca. Miłość uczy nas tolerancji, delikatności, innego spojrzenia na drugiego człowieka. Pragniemy kochać i być kochanym. Oczekujemy akceptacji i szczęścia. Jednakże życie przynosi nam radości, smutki, nieoczekiwane zdarzenia, na które nie zawsze jesteśmy przygotowani. Możemy uzyskać sławę, posiąść fortunę, a tak naprawdę niczego nie mieć, tylko pustkę w sercu. A wystarczy mieć u swojego boku bardzo ważną osobę i czuć się tak, jakby zdobyło się wszystkie skarby tego świata. Razem na dobre i na złe, na uśmiech i na łzy, na zwycięstwo i porażkę. Miłość króluje od wieków. Bywa urocza, wspaniała, dostojna, czasem bolesna. Najważniejsze jednak, że istnieje i niech tak zostanie.
Tylko gdzie szukać miłości? Nie każdy ma szczęście ją znaleźć. Czasami jest tuż obok nas, a my jej nie dostrzegamy, szukamy gdzieś daleko albo nie potrafimy odczytać znaków, jakie otrzymujemy od losu. Najgorzej jest wtedy, gdy kochamy w ukryciu i nie mamy odwagi otworzyć się przed tą drugą osobą, bojąc się odrzucenia. Zdarza się, że pierwszy chłopak lub pierwsza dziewczyna będzie tą jedyną lub tym jedynym do końca życia. Albo przeciwnie, spotykamy wiele osób, za każdym razem sądzimy, że znaleźliśmy miłość, a potem okazuje się, że to zwykłe zauroczenie lub nasza wydumana wyobraźnia.
Wierzę, że istnieje miłość od pierwszego wejrzenia, ale nie zawsze jest ona prawdziwa i na całe życie. Możemy spotkać kogoś interesującego, nagle strzała Amora wbija się w sam środek serca i jesteśmy gotowi na nowe uczucie. Dobrze, jeżeli obie strony przeszyła ta sama strzała. Gorzej, gdy tylko jedną, ponieważ odrzuconej osobie pozostanie gorycz i ból po niespełnionej miłości.
Jak w kilku słowach można zdefiniować miłość? Nie będę przytaczała regułki z encyklopedii, bo to są skróty myślowe. Uważam, że każde z nas określiłoby ją na swój sposób, bo każdy odczuwa ją inaczej.
Zapraszam was do poznania moich adoratorów. Było ich wielu, chociaż nie wszystkich uda mi się tu zaprezentować. W relacjach z mężczyznami popełniłam wiele błędów, przeżyłam wiele rozterek. Moje doświadczenia uświadomiły mi, że warto marzyć i dążyć do określonego celu, mimo że droga do niego jest często kręta i wyboista. Warto czekać, warto szukać swojego szczęścia. Zdarza się, że porażki, niepowodzenia, odrzucenia, podcinają nam skrzydła. A to one właśnie powinny mobilizować nas do dalszego działania. Dzięki wytrwałości i pracy nad sobą możemy wiele osiągnąć. Walczmy o swoje szczęście, o marzenia, żeby w przyszłości nie zadać sobie pytania: „Dlaczego nie zaryzykowałam?”. Niech nas nie paraliżuje strach przed porażką. Przecież w wielu dziedzinach odnosimy sukcesy, lecz również doświadczamy niepowodzeń. W życie każdego człowieka wpisany jest uśmiech i łzy. Od żadnych z tych emocji nie możemy uciec.
Dalsza część dostępna w wersji pełnej
Otwarta lista adoratorów
ISBN: 978-83-8313-650-9
© Małgorzata Tarczyńska i Wydawnictwo Novae Res 2023
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt
jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu
wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res.
Redakcja: Dagmara Ślęk-Paw
Korekta: Anna Grabarczyk
Okładka: Magdalena Czmochowska
Wydawnictwo Novae Res należy do grupy wydawniczej Zaczytani.
ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia
tel.: 58 716 78 59, e-mail: [email protected]
http://novaeres.pl
Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej zaczytani.pl.
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Katarzyna Rek