29,90 zł
Rok po śmierci papieża Benedykta XVI nie cichną spekulacje na temat jego pontfikatu i abdykacji. Paweł Chmielewski w najnowszej książce decyduje się pójść ich śladami i odpowiedzieć na pytania:
Czy papież Benedykt był zapowiadanym katechonem,
który powstrzymywał przyjście Antychrysta?
Czy na rezygnację papieża wpłynęła mafia z Sankt Gallen?
I czy jego abdykacja na pewno była ważna?
Autor oddaje głos między innymi kard. Gerhardowi Müllerowi, bliskiemu przyjacielowi papieża Benedykta, odkrywa ciekawą paralelę pomiędzy abdykacją Celestyna w XIII wieku a tą, której dokonał Ratzinger, oraz dostrzega kluczowe momenty poważnych kryzysów, którym musiał stawić czoła Benedykt XVI.
W czasie wielkiego chaosu, który zapanował w Kościele katolickim, dobrze jest szukać jasnych i klarownych odpowiedzi. Ta książka je nam daje.
PAWEŁ CHMIELEWSKI – filolog klasyczny, dziennikarz i publicysta. Od lat związany z portalem pch24h.pl. Autor wielu książek, m.in. Ogień w Kościele, Papiez Franciszek i mafia z Sankt Gallen. Prywatnie mąż i ojciec.
Za Spiżową Bramą, gdzie coraz częściej język intrygi i kurtuazji przesłania surową prawdę, wciąż brzmią echa bezprecedensowej decyzji Benedykta XVI, który ustapił z urzędu papieża, pozostawiając Kościół w stanie zdumienia i spekulacji. Paweł Chmielewski, jeden z nielicznych polskich autorów i publicystów potrafiący biegle wnikać w niuanse wypowiedzi watykańskich hierarchów, przedstawia nam szczegóły tego historycznego gestu. Pontyfikat kryzysu nie tylko zadaje pytanie „dlaczego Benedykt XVI ustapił?”, ale także przedstawia odpowiedzi, które zaskakują.
MATEUSZ OCHMAN, twórca internetowy, autor projektu „Polecam poczytać Ratzingera”
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 285
Copyright © by Paweł Chmielewski 2023
Copyright © for this edition by Wydawnictwo Esprit 2023
All rights reserved
Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym.
MATERIAŁY OKŁADKOWE: Pope Benedict XVI attends his final General Audience at the Vatican before his resignation © Alessandra Benedetti/Corbis via Getty Images, Texturelabs.org (tło)
REDAKCJA: Lidia Kozłowska
KOREKTA: Justyna Jagódka
ISBN 978-83-67925-63-1
Wydanie I, Kraków 2023
WYDAWNICTWO ESPRIT SP. Z O.O.
ul. Władysława Siwka 27a, 31-588 Kraków
tel./fax 12 267 05 69, 12 264 37 09, 12 264 37 19
e-mail: [email protected]
Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl
Gdy 31 grudnia 2022 roku świat dowiedział się o śmierci byłego papieża Benedykta XVI, wielu pytało: co teraz z Kościołem? Tak, jest urzędujący papież, Franciszek; ale czy po odejściu Josepha Ratzingera nie zabraknie kogoś, kto potrafiłby jasno wskazać istotę wiary chrześcijańskiej i przestrzec przed największymi zagrożeniami dla katolicyzmu?
Benedykt ustąpił 28 lutego 2013 roku; choć zapowiadał, że nie będzie angażować się bezpośrednio w sprawy kościelne, nierzadko zabierał głos, mówiąc o burzliwych wodach, na jakie wpłynął okręt Kościoła – a nawet o duchowej mocy Antychrysta, która przenika wspólnotę wierzących. Dla milionów katolików ważne były jednak nie tyle jego słowa, ile samo trwanie Benedykta, cichego „mnicha” z Mater Ecclesiae w Ogrodach Watykańskich. Rozmodlony, ubrany w papieską biel, wskazując na pontyfikat własny i św. Jana Pawła II, przypominał, że nawet w epoce chaosu są w Kościele rzeczy niezmienne. Niektórzy doszukiwali się w postaci „papieża emeryta” biblijnego katechona, tego, który powstrzymuje przyjście syna zatracenia (zob. 2 Tes 2, 3–12); inni sądzili, że Benedykt pozostaje papieżem i w mistyczny sposób podtrzymuje istnienie prawdziwego Kościoła Chrystusa.
Głosy rozpaczy? Pewnie tak; zrozumiałe jednak w bezprecedensowej sytuacji rozpoczętej 13 marca 2013 roku, kiedy tron Piotrowy objął Jorge Mario Bergoglio. Papież Franciszek – i jest to obiektywny fakt – rozpoczął gwałtowną przebudowę Kościoła, projekt wywołujący poklask środowisk liberalnych, nierzadko nawet takich, które dotąd kojarzyliśmy ze zdecydowaną krytyką już nie tylko instytucji Kościoła, ale nawet chrześcijaństwa jako takiego.
Przecież już dzień po wyborze papieża z Argentyny wielki mistrz Wielkiego Wschodu Włoch Gustavo Raffi mówił o nadziejach na dokonanie w Kościele takiego przełomu, który mogliby zaakceptować oświeceni wolnomularze:
Braterstwo i pragnienie dialogu to jego pierwsze konkretne słowa: może w Kościele nic już nie będzie takie jak wcześniej. […] Jezuita […] ma wielką szansę pokazać światu oblicze Kościoła, który musi odzyskać moc głoszenia nowej ludzkości, a nie ciężar instytucji, która skupia się na obronie swoich przywilejów. […] Prosty krzyż, który założył na swoją białą szatę, pozwala mieć nadzieję, że Kościół ludu odzyska zdolność do dialogu ze wszystkimi ludźmi dobrej woli oraz z masonerią, która, jak pokazuje doświadczenie Ameryki Łacińskiej, pracuje na rzecz dobra i postępu ludzkości. […] To jest „biały dym”, którego oczekujemy od Kościoła naszych czasów1.
Te nadzieje nie pozostały bez odpowiedzi. W 2016 roku kard. Gianfranco Ravasi z Papieskiej Rady ds. Kultury w głośnym artykule zaprosił „drogich braci masonów”2 do współpracy, co z aprobatą przyjął następca Raffiego, wielki mistrz Stefano Bisi3. W 2022 roku Bisi otwierał nową część siedziby masonerii w mieście Terni na północ od Rzymu; wstęgę pomagał przecinać biskup miejsca Francesco Antonio Soddu. W obszernym przemówieniu Bisi opiewał „Breccia di Porta Pia” – przełamanie muru Aureliana przez rewolucyjne wojska atakujące Rzym w 1870 roku. „Dzisiaj, tak samo jak w przeszłości, nasz cel jest ten sam: upamiętniać wszystkie bitwy o wolność, począwszy od tej, która wraz z przełamaniem Porta Pia rozpoczęła koniec dominacji Kościoła, umożliwiając narodziny wolnych i świeckich Włoch”4 – mówił wielki mistrz.
Po II Soborze Watykańskim przywódcy Kościoła uznali, że część nauki katolickiej należy zmodyfikować właśnie pod kątem wartości „wolnych i świeckich”; dziś, wraz z trwającym procesem synodalnym, wyciąga się z tego niezwykle daleko idące konsekwencje. Głęboko zmienia się podejście wielu hierarchów do zagadnień moralnych, takich jak rozwód, antykoncepcja czy homoseksualizm. Papieska Akademia Życia pod kierunkiem abp. Vincenza Paglii wychwala włoski „kompromis aborcyjny”5 i rozważa odwołanie nauki św. Pawła VI o sztucznej kontroli urodzeń6. W październiku 2019 roku pozwolono w Watykanie na oddawanie czci amazońskiej bogini Pachamamie, co miało symbolizować dialog z rdzennymi kulturami. 1 marca 2023 roku otwarto w Abu Zabi budowany od czterech lat Dom Rodziny Abrahamowej. Składają się na niego kościół katolicki pw. św. Franciszka, meczet imama Al-Tayeba oraz synagoga Majmonidesa; to symbol dialogu międzyreligijnego oraz poszukiwania „prawdy” różnymi drogami i w oparciu o wielość tradycji. Budowę przeprowadził Wysoki Komitet na rzecz Ludzkiego Braterstwa, organizacja zainicjowana przez papieża Franciszka i wielkiego imama Al-Tayeba słynną deklaracją z lutego 2019 roku, w której padły słowa o tym, jakoby Bóg życzył sobie różnorodności religijnej7.
Gdy Stefano Bisi odpowiadał na list do „drogich braci masonów” kard. Ravasiego, przypomniał, że sam kardynał napisał kiedyś następujące słowa: „Prawda jest tylko jedna, ale tak jak diament ma wiele twarzy; z naszej perspektywy możemy zobaczyć tylko jedną z nich”. Nie ma chyba lepszej architektonicznej ilustracji dla tego zdania niż Dom Rodziny Abrahamowej.
Jeżeli Kościół ma skupiać się przede wszystkim na tym, co łączy ludzkość – może mówić tylko o enigmatycznym Bogu, który wymyka się poznaniu jakiejkolwiek religii. Może też nie mówić o Nim wcale, angażując swoje siły przede wszystkim w walkę o pokój, dobrobyt i ekologię. Dlatego z wielkim zdziwieniem komentował encyklikę papieża Franciszka Fratelli tutti o ludzkim braterstwie włoski filozof i ateista, Salvatore Natoli:
Dzisiaj nikt już nie zastanawia się nad problemem istnienia Boga, nawet chrześcijanie. Chrześcijaństwo można w coraz większym stopniu scharakteryzować przez wymiar caritas, a coraz mniej przez transcendencję. Fratelli tutti, tak to widzę, wykazuje to na każdym kroku. To wielki dylemat wewnątrz chrześcijaństwa […]. Nie zaprzecza się transcendencji, ale w coraz większej mierze się ją ignoruje. Nie ma potrzeby wyraźnego zaprzeczania, jeżeli kwestia staje się nieistotna8.
Kilka lat po publikacji Fratelli tutti organizator Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie, bp Américo Aguiar, zapowiedział, że na tym wydarzeniu Kościół nie chce nikogo nawracać; zamierza raczej utwierdzać muzułmanów, żydów, buddystów i ateistów w ich tożsamościach, tak aby wszyscy razem mogli budować lepszy świat9.
Kryzys zatacza coraz szersze kręgi; wydaje się, że – zgodnie z zapowiedzią jednego z najważniejszych niemieckich biskupów – wkrótce narodzi się Kościół, w którym „nic już nie będzie takie samo”10. Jeszcze w 2020 roku katolicy na całym świecie mogli uczestniczyć w tradycyjnej mszy, która – jak pisał Benedykt XVI – jest dla Kościoła święta. Rok później Franciszek ogłosił szereg zakazów, uznając, że taka msza nie ma w Kościele prawa bytu…11
Chaos, zamieszanie, brak pewności, podważanie tego, co ustalone i zawsze niezmienne…
Budzi to wszystko głęboki niepokój wielu wiernych, niepokój, który Benedykt, dopóki żył, potrafił łagodzić. Po jego śmierci nieporządek tylko przybrał na sile. W lipcu 2023 roku papież Franciszek mianował nowym prefektem Dykasterii Nauki Wiary abp. Victora Manuela Fernándeza, w specjalnym liście nakazując mu krzewienie „różnorodnych prądów myśli w filozofii, teologii i praktyce duszpasterskiej”12. W kilku wywiadach, jakich udzielił zaraz po nominacji abp Fernández, zapowiedział między innymi otwarcie dyskusji nad diakonatem kobiet, celibatem księży, błogosławieniem par jednopłciowych oraz rewizją encykliki Veritatis splendor św. Jana Pawła II13.
Na konkretne posunięcia biskupów nie trzeba było długo czekać. W sierpniu metropolita Berlina abp Heiner Koch, powołując się na adhortację Amoris laetitia Franciszka oraz na poglądy abp. Fernándeza, ogłosił, że w jego archidiecezji można błogosławić pary rozwodników i pary homoseksualne14…
„Ostatnie wydarzenia wskazują wprost na regularne zerwanie tamy. W związku z dramatycznym upadkiem chrześcijaństwa w Europie może to przerodzić się w powódź, która zniszczy to, co jeszcze się zachowało”15 – powiedział kilka miesięcy po śmierci Benedykta XVI jego biograf, Peter Seewald, w głośnym wywiadzie, w którym wskazywał na radykalne zerwanie między Franciszkiem a jego poprzednikiem. Czy to przesadne słowa, czy adekwatny opis rzeczywistości?
Pomimo roztaczanej wokół Benedykta XVI aury stabilności i ciągłości on sam również znacząco przyczynił się do zachwiania niektórych pewników w Kościele. W dniu, w którym ogłosił rezygnację, w kopułę bazyliki św. Piotra uderzył piorun; zdjęcie z tego wydarzenia obiegło cały świat i stanowi chyba najlepszą ilustrację tamtej chwili. Rezygnacja z urzędu św. Piotra jest wprawdzie sama w sobie legalna i bywała w dziejach Kościoła składana, jednak w tej konkretnej sytuacji historycznej wywołała wśród milionów wiernych głębokie niezrozumienie i sprzeciw. Papież tłumaczył się ubytkiem sił; przeżył jednak po rezygnacji wiele lat – więcej, niż trwał okres jego posługi papieskiej. Choć krótko po rezygnacji obiecał, że nie będzie publikować już żadnych tekstów, uczynił to wielokrotnie – zabierając głos w dyskusjach toczonych na synodach inicjowanych przez papieża Franciszka i wpływając tym samym na ich przebieg i skutki. W jeszcze większej mierze Benedykt XVI wywołał chaos, zachowując się po rezygnacji „jak papież”. Próbował stworzyć nieznaną Kościołowi figurę „emerytowanego biskupa Rzymu”, przypisując sobie zachowanie szczególnej więzi z rzymską diecezją, a co za tym idzie – również z papiestwem. Jego biały strój, trwanie przy dawnym imieniu, udzielanie apostolskiego błogosławieństwa – wszystko to prowokowało pytanie, kim tak właściwie jest biskup z Mater Ecclesiae? Jak wyjaśniali kardynałowie – również ci, którzy w dyskusji o przyszłości Kościoła stali zawsze na tych samych pozycjach, co Ratzinger – figura „emerytowanego biskupa Rzymu” jest niemożliwa; w związku z naturą urzędu Piotrowego stanowi wewnętrzną sprzeczność.
Dlaczego Benedykt podjął inną decyzję? Dlaczego nie poradził się wybitnych specjalistów w dziedzinie historii Kościoła, papiestwa, prawa kanonicznego, ale zdecydował o sposobie życia po rezygnacji zupełnie sam? Przemawiając w 2016 roku na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, prywatny sekretarz Benedykta XVI abp Georg Gänswein przekonywał, że Joseph Ratzinger swoim aktem gruntownie przeobraził papiestwo. Wspominał o ukrytej walce w Kościele, toczącej się pomiędzy zwolennikami kierunku laicystycznego, reprezentowanego przez tak zwaną mafię z Sankt Gallen, a zwolennikami Tradycji skupionymi wokół Ratzingera, tak zwaną „partią soli ziemi”. Wystąpienie abp. Gänsweina wywołało wśród katolickich publicystów wielką burzę: było sensacyjne, ale, co najważniejsze, sensacja ta zdawała się dobrze komponować z obrazem, który wyłaniał się z ogólnego chaosu po 2013 roku. Arcybiskup Gänswein nigdy nie wyjaśnił swoich słów, choć zrodziły wiele spekulacji i pytań. Gdy kilka z nich zadałem mu w wywiadzie w maju 2023 roku, konsekwentnie unikał jasnych odpowiedzi, przekonując, że wszystko w tej sprawie jest oczywiste i transparentne.
Nawet jeżeli sam były papież próbował wielokrotnie tłumaczyć swoje intencje i deklarować, że jedynym prawowitym następcą św. Piotra jest po jego rezygnacji Franciszek – nie każdego to przekonało, a prawie nikogo nie zadowoliło w zupełności. Zbyt wiele pozostało pytań. Według świadectwa Petera Seewalda Benedykt sugerował w prywatnych rozmowach, że jego „przedłużone życie” po rezygnacji jest wyrazem woli Bożej, by dać Kościołowi i światu znak. Seewald referował w cytowanym wcześniej wywiadzie poglądy włoskiego filozofa Giorgia Agambena, który uznał, że Benedykt XVI był katechonem:
Na tym tle jego rezygnacja musiała wywoływać skojarzenie z oddzieleniem Kościoła „pięknego” od „czarnego”, z podziałem, w którym pszenica zostaje oddzielona od plew. To ostra teza. A jednak emerytowany papież ewidentnie patrzył na to podobnie. Na moje pytanie, dlaczego nie może jeszcze umrzeć, odpowiedział, że musi jeszcze pozostać na miejscu. Jako przypomnienie o autentycznym przesłaniu Jezusa, jako światło na górze. „Na końcu zatriumfuje Chrystus”.
Co to wszystko oznacza? Czy mamy do czynienia z odstępstwem, o którym mówi Katechizm Kościoła katolickiego w punkcie 675, wskazując, że przed przyjściem Chrystusa Kościół „ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących”, w czasie której odsłoniona zostanie tajemnica bezbożności „pod postacią oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy”?
To największe pytania naszej epoki. W tej książce będziemy mogli zająć się tylko niektórymi – tymi, które dotyczą natury rezygnacji Benedykta XVI i jego życia na tak zwanej emeryturze. Wydaje mi się, że przeprowadzona analiza pozwoli na pewne uporządkowanie naszego oglądu spraw Kościoła. Sytuacja chaosu i atmosfera tajemnicy, która okrywa akt papieża Ratzingera, nie służy, jak sądzę, dobru katolicyzmu. Kościół jest rzeczywistością widzialną; tylko dzięki swojej widzialności może prowadzić ludzi do zbawienia. Problem rezygnacji Benedykta wymaga obszernych studiów teologicznych, historycznych i prawnokanonicznych; wciąż ich brakuje zarówno w Polsce, jak i za granicą. Mam jednak nadzieję, że niniejsza praca zachęci kogoś do ich podjęcia.
Chciałbym podkreślić, że nie należy wokół rezygnacji Benedykta XVI budować już więcej żadnych tajemniczych narracji. Chaos, który zrodził się po 11 lutego 2013 roku, jest wprawdzie głęboki, ale można go w dużej mierze wyjaśnić, odwołując się do faktów. Spór wokół rozumienia aktu papieża Ratzingera jest tak naprawdę sporem o to, czy papiestwo ma wymiar przede wszystkim sakramentalny, czy też raczej jurydyczny. W istocie to spór jałowy: papiestwo – to obiektywny fakt – jest rzeczywistością prawną; to urząd, który Jezus Chrystus powierza jednemu z katolików, aby ten reprezentował Go na ziemi jako Jego Wikariusz. Benedykt rozumiał tę urzędniczą naturę papiestwa: rezygnując z urzędu, powiedział, że zrzeka się ministerium. Świadomie zrezygnował z użycia innego terminu, munus, choć jest on preferowany przez Kodeks prawa kanonicznego. Munus kojarzy się jednak bardziej z rzeczywistością sakramentalną, a to nie jest właściwe odniesienie do papiestwa. Niestety, Benedykt nie przewidział wszystkich konsekwencji. Owszem, zrezygnował z ministerium św. Piotra, z urzędu papieskiego. Sądził jednak, że skoro był biskupem Rzymu, to odchodząc, pozostanie emerytowanym biskupem Rzymu, a co za tym idzie – jakoby emerytowanym papieżem. Jak zobaczymy w tej książce, to niemożliwe, to wewnętrzna sprzeczność. Jednak problem, o którym mówimy, nie został przed rezygnacją Benedykta XVI szczegółowo omówiony. Co więcej, w związku z nową eklezjologią wprowadzoną przez II Sobór Watykański oraz z reformami dotyczącymi wieku sprawowania posługi biskupiej, ogłoszonymi przez św. Pawła VI, pojawiły się zupełnie nowe trudności, których pokonanie wymagałoby długich badań i analiz. Benedykt mógł być genialnym teologiem, ale genialny teolog niekoniecznie jest nieomylny – tym bardziej gdy wkracza na z natury bardziej sobie obcy grunt historyczny i prawny.
Nie sądzę zresztą, byśmy poświęcali tej sprawie aż tak wiele uwagi, gdyby nie model sprawowania władzy papieskiej, jaki przyjął następca Josepha Ratzingera, papież Bergoglio. Jeżeli po Benedykcie Kolegium Kardynalskie wybrałoby człowieka, który nie miałby skłonności rewolucyjnych, pewnie traktowalibyśmy „papieską emeryturę” Ratzingera z większą tolerancją. Czy można winić papieża za to, że nie przewidział, kto obejmie po nim władzę? Wielu powie, że tak: Benedykt pamiętał przecież, że w 2005 roku Jorge Mario Bergoglio był jego głównym kontrkandydatem. Czy nie zdawał sobie sprawy, że jest nim wciąż w roku 2013? Musiał przecież wiedzieć, że grupa z Sankt Gallen, mimo śmierci jej nieformalnego szefa kard. Carla Marii Martiniego, działa nadal – i wciąż ma ten sam program reform Kościoła co osiem lat wcześniej.
Wydaje mi się jednak, że Benedykt, nawet wiedząc to wszystko, nigdy nie sądził, iż papież – ktokolwiek nim zostanie, także Bergoglio – mógłby być zdolny do tak gwałtownych ruchów jak te, które rzeczywiście obserwujemy od 13 marca 2013 roku. Joseph Ratzinger miał swoje prywatne poglądy, ale rozumiał doskonale, że jako papież musi się ich poniekąd wyrzec: że jako Wikariusz Chrystusa na ziemi jest zobowiązany do tego, by głosić nieomylne i niezmienne nauczanie Kościoła, a nie podawać wierzącym swoją własną teologię jako teologię Kościoła. Sam bardzo się tego obawiał i pilnował, by nie przekroczyć tej cienkiej granicy. Dlatego swoją trylogię o Panu Jezusie pisaną w czasie pontyfikatu wydał pod własnym nazwiskiem, a nie pod imieniem Benedykta XVI: chciał wyraźnie podkreślić, że książki te są efektem teologicznej refleksji Josepha Ratzingera, a nie wyrazem nauczania Kościoła. Wolno sądzić, że tego samego oczekiwał od każdego kolejnego papieża. Jorge Mario Bergoglio chyba tym oczekiwaniom nie sprostał.
11 lutego 2013 roku Benedykt XVI ogłosił decyzję, do której podjęcia miał prawo. Wcześniej, 19 kwietnia 2005 roku, kardynałowie wybrali go na następcę św. Piotra. Akceptując ten wybór, Joseph Ratzinger zawarł swoistą umowę z samym Jezusem Chrystusem. Zobowiązał się do tego, że będzie reprezentował Zmartwychwstałego, kierując Jego Kościołem. Po niespełna ośmiu latach doszedł do przekonania, że nie jest w stanie wykonywać już poprawnie tego zadania, które – podkreślę to raz jeszcze – jako wybranemu przez kardynałów zlecił mu Chrystus. Postanowił ten urząd złożyć, będąc przekonanym, że działa dla dobra Kościoła powszechnego i zgodnie z wolą Pana. Nie mamy podstaw, by podważać tę decyzję. Chaos pontyfikatu Franciszka nie jest efektem rezygnacji Benedykta. To konsekwencja decyzji, które podjął Jorge Mario Bergoglio, ogłaszając takie, a nie inne dokumenty, sprawując powierzony mu przez Chrystusa urząd w taki, a nie inny sposób. Joseph Ratzinger nie jest za to odpowiedzialny – sam obserwował z wielkim bólem nieoczekiwane działania swojego następcy.
Pierwszy rozdział książki ukazuje drogę Benedykta do abdykacji i samą rezygnację: kontekst historyczny, zmiany w sprawowaniu urzędów Kościoła po II Soborze Watykańskim, osobiste motywacje papieża Ratzingera; analizuję w nim tekst rezygnacji i zastanawiam się nad rolą „emerytowanego biskupa Rzymu” także w kontekście decyzji o używaniu papieskiego imienia i noszeniu białych szat. W drugim rozdziale przysłuchuję się kilku szczególnie istotnym głosom, jakie zabrano w dyskusji po abdykacji Benedykta XVI, zwłaszcza kardynałów Gerharda Müllera, Waltera Brandmüllera i Gianfranca Ghirlandy. Piszę też szeroko o głośnym wystąpieniu abp. Georga Gänsweina z 2016 roku. W rozdziale trzecim zastanawiam się nad problemem ważności konklawe z 2013 roku oraz prawomocności pontyfikatu Franciszka; oba te zagadnienia mają oczywisty wpływ na ocenę decyzji Benedykta XVI. Wreszcie w czwartym rozdziale poddaję analizie szereg wypowiedzi Josepha Ratzingera po abdykacji, starając się odpowiedzieć na pytanie, co skłaniało byłego papieża, by zajmować stanowisko w debatach toczących się w Kościele.
Czy papieże mogą abdykować? Idee poprzedników Benedykta XVI
Papieże ostatnich dwóch wieków nierzadko brali pod uwagę swoją rezygnację. Był to po części efekt głębokich przemian politycznych, wskutek których nie mogli być już pewni własnego bezpieczeństwa. Papież Pius VII był zdecydowany abdykować, jeżeli Napoleon odważyłby się uwięzić go na terytorium francuskim. Podobną determinację wykazywał Pius XII wobec zagrożenia przez reżim Adolfa Hitlera: zgodnie z podpisaną przez siebie deklaracją przestałby być papieżem w chwili, w której zostałby aresztowany przez nazistów. Po zakończeniu drugiej wojny światowej nastał w Europie czas pokoju i względnej równowagi w relacjach między Kościołem a państwami, co zmieniło również sytuację papieży: pozbawionych wprawdzie na trwałe Państwa Kościelnego, ale niezagrożonych pod względem osobistej wolności. Myśl o papieskich abdykacjach nie opuściła już jednak Watykanu, nawet jeżeli zaczęto ją rozważać z odmiennych niż wcześniej powodów. Wiązało się to między innymi z coraz większymi możliwościami medycyny zdolnej do przedłużania życia – jednak niekoniecznie do zagwarantowania tak dobrego zdrowia, że pozwalałoby ono na świadome i aktywne sprawowanie posługi papieskiej.
Szczególnie ważkie zmiany wprowadził św. Paweł VI. Nie podjął wprawdzie żadnych wiążących decyzji co do papiestwa w ogóle, ale poprzez szereg nowatorskich rozwiązań stworzył szczególny klimat, w którym również posługa św. Piotra mogła stopniowo jawić się jako coraz mniej niewzruszona. Papież przeobraził funkcjonowanie Kolegium Kardynalskiego. Pozbawił możliwości głosu tych purpuratów, którzy ukończyli osiemdziesiąty rok życia. W tamtym momencie wywołało to duże protesty części samych zainteresowanych, czemu trudno się dziwić – kardynalat, choć zasadniczo nadal dożywotni, przestał taki być w zakresie kluczowych prerogatyw. Z niezwykłą ostrością komentował to na przykład kard. Alfredo Ottaviani, były prefekt Świętego Oficjum. „To akt popełniony w pogardzie dla tradycji liczącej stulecia. Powoływanie się na wiek w tak ważnej sprawie nie wydaje się usprawiedliwione. Na przestrzeni dziejów niezmiennie utrzymywano, że to właśnie zaawansowany wiek gwarantuje doradcom Kościoła bogactwo doświadczenia, pewności, rozwagi i doktryny”16 – mówił prasie, co na całym świecie opisywano jako bezprzykładną krytykę urzędującego papieża przez jednego z kardynałów.
Jeszcze ważniejsza z perspektywy naszej problematyki była kolejna decyzja papieża Montiniego – nałożenie ograniczenia wiekowego na sprawowanie urzędu biskupa. Paweł VI wprowadził do Kościoła nieznaną nigdy wcześniej instytucję emerytowanego biskupa, wyznaczając jako granicę osiągnięcie siedemdziesięciu pięciu lat. Również ten krok wywołał ostrą krytykę – i stworzona przez Pawła VI instytucja pozostaje do dziś dyskusyjna, zwłaszcza dlatego że siedemdziesiąt pięć lat to dzisiaj nie jest szczególnie wiele. Sam Benedykt XVI został wybrany na biskupa Rzymu, mając siedemdziesiąt osiem lat. Zgodnie z „granicą” wyznaczoną przez swojego poprzednika, będąc zwykłym biskupem, powinien już od trzech lat znajdować się na „dobrowolnej” emeryturze… W tym samym wieku prezydentem Stanów Zjednoczonych został w 2020 roku Joseph Biden. Trzy lata później zapowiedział, że będzie powtórnie kandydować, gotów sprawować ten najważniejszy polityczny urząd świata do osiemdziesiątego szóstego roku życia. Odsyłanie siedemdziesięciopięciolatków na przymusową emeryturę wydaje się dziś całkowitym anachronizmem. Co ciekawe, sam papież Franciszek doszedł chyba do wniosku o pewnej przesadzie w decyzji Pawła VI. W 2018 roku wydał motu proprio Nauczyć się odejść, w którym wprowadził zasadę znoszącą przechodzenie na emeryturę w wieku siedemdziesięciu pięciu lat nuncjuszy, szefów urzędów Kurii Rzymskiej niebędących kardynałami oraz sekretarzy urzędów kurialnych.
Sama zasada składania rezygnacji przez biskupów pozostała jednak niezmieniona. W teorii nie ma tutaj żadnego automatyzmu. Biskup, który ukończy siedemdziesiąt pięć lat – zgodnie z literą Kodeksu prawa kanonicznego – „jest proszony” o złożenie na ręce papieża rezygnacji. Ojciec święty może ją przyjąć, ale nie musi tego robić – i zdarza się nierzadko, że rzeczywiście jeszcze przez pewien czas pozostawia biskupa na urzędzie. Mimo wszystko władza biskupa pozostaje w ten sposób wyraźnie ograniczona czasowo, co narzuca jej nieco bardziej utylitarne rozumienie. Być może jest to rozwiązanie konieczne i dobre dla Kościoła, ale niezależnie od tego – brzemienne w skutki.
Znaczenie instytucji biskupa emeryta dla rozumienia posługi papieskiej przez długi czas mogło pozostawać niejednoznaczne; wydawało się, że te regulacje nijak nie dotyczą biskupstwa Rzymu. Pontyfikat Benedykta XVI pokazał, że jest inaczej. Tak naprawdę jednak już wcześniej fakt istnienia instytucji biskupa emeryta mógł niepostrzeżenie, ale znacząco wpływać na myślenie papieży o swojej roli. Jeżeli uznaje się, że biskup diecezjalny, osiągnąwszy konkretny wiek, któremu towarzyszą zwykle trudności fizyczne i psychiczne, powinien przestać wykonywać władzę, to dlaczego nie miałoby to dotyczyć również papieża – będącego przecież co do zasady „po prostu” biskupem Rzymu? Nie można byłoby wprawdzie ustalić żelaznej zasady zobowiązującej papieża do rezygnacji – oznaczałoby to bowiem ograniczenie z natury nieograniczonej papieskiej władzy, rzecz wewnętrznie sprzeczną – możliwe byłoby jednak wypracowanie nieformalnego zwyczaju rezygnacji lub po prostu jej zalecenie następcom. Paweł VI nie posunął się do tego, by samemu złożyć władzę z powodu osiągnięcia jakiegoś wieku: zmarł z przyczyn naturalnych na kilka tygodni przed ukończeniem osiemdziesiątego pierwszego roku życia.
Zastanawiał się jednak nad innym rozwiązaniem. Wiadomo, że polecił sporządzić ekspertyzę dotyczącą swojej ewentualnej rezygnacji, której wnioski były wszelako negatywne17. Pomimo to podpisał dwa listy, w których podobnie jak Pius VII czy Pius XII zobowiązywał się złożyć urząd z obawy przed utratą zdrowia: jeżeli zostałby pozbawiony fizycznych lub psychicznych zdolności koniecznych dla sprawowania władzy, miała zostać automatycznie ogłoszona jego rezygnacja18.
Tym samym tropem szedł św. Jan Paweł II. List wzorowany na piśmie św. Pawła VI sporządził już w 1989 roku; później miał jednak wahać się co do słuszności tego kroku19. W latach dziewięćdziesiątych zaczął bardzo poważnie zastanawiać się nad ewentualnością rezygnacji z urzędu św. Piotra. Stanowiło to pokłosie nie tylko chęci naśladowania poprzednika, lecz także zrozumienia kruchości własnego zdrowia nadwyrężonego przez przeżyty kilkanaście lat wcześniej zamach. Papież Wojtyła postanowił zlecić sporządzenie szeregu ekspertyz na temat abdykacji. W pracach nad ich stworzeniem uczestniczył również jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger. Nie wiemy, co doradził papieżowi, choć ostatecznie św. Jan Paweł II zdecydował się przecież trwać na urzędzie do końca, mimo od pewnego momentu bardzo złej kondycji fizycznej20. Możliwe, że papież Wojtyła kierował się osądem kard. Vincenza Fagiola, który w 1994 roku jako przewodniczący Papieskiej Rady ds. Interpretacji Tekstów Prawnych sporządził na jego zlecenie studium o rezygnacji; Fagiolo uznał, że papieżowi „absolutnie i kategorycznie” nie wolno abdykować wyłącznie z powodu wieku.
Benedykt XVI również podpisał list przewidujący jego rezygnację w wypadku ciężkiej choroby. Mówił o tym już po swoim ustąpieniu w lutym 2013 roku: „Prawdą jest, że zarówno Paweł VI, jak i Jan Paweł II bardzo wcześnie podpisali deklarację, w której stwierdzili, że złożą rezygnację w razie choroby, która uniemożliwiłaby należyte wykonywanie posługi. Czyniąc to, mieli na myśli przede wszystkim różne rodzaje demencji. Podążając za ich przykładem, stosunkowo wcześnie podpisałem podobną deklarację”21. Jak wyjawił abp Georg Gänswein, Benedykt zapożyczył zasadniczą treść swojego listu od dwóch poprzedników, wyrażając „wolę rezygnacji w przypadku, gdyby z powodu stanu fizycznego lub psychicznego nie mógł już pełnić funkcji papieża”; w takiej sytuacji tekst rezygnacji miał zostać podany do wiadomości publicznej i miano umożliwić wybór nowego papieża22. Benedykt XVI miał przygotować tekst osobiście, częściowo we współpracy z kard. Julianem Herranzem, byłym przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych. List z warunkową rezygnacją został przekazany do Sekretariatu Stanu23. Przy tym Benedykt według swojego własnego świadectwa zaczął uznawać – inaczej niż poprzednicy – że nie tylko ciężka choroba uprawnia do rezygnacji lub zgoła narzuca taką konieczność. „Pod koniec mojej kadencji stało się dla mnie jasne, że możliwe są również inne formy niezdolności do należytego sprawowania urzędu”24 – deklarował po ogłoszeniu decyzji o odejściu. W końcu uznał te „inne formy niezdolności” za kluczowe i rzeczywiście zrezygnował…
Papież Franciszek także rozważa swoją rezygnację. Podobnie jak Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI podpisał warunkowe oświadczenie o abdykacji, jeżeli utraciłby zdolności fizyczne albo psychiczne do sprawowania władzy papieskiej, o czym poinformował w grudniu 2022 roku25. Jeszcze w 2013 roku, a więc krótko po wyborze na papieża, przekazał stosowny dokument na ręce ówczesnego sekretarza stanu, kard. Tarcisia Bertonego; co ciekawe, mówił później, że nie wie, co się stało z tym dokumentem. Możemy jedynie domniemywać, że Bertone pozostawił to oświadczenie swojemu następcy na urzędzie, kard. Pietrowi Parolinowi. Franciszek nie chciał jednak ograniczać ewentualności abdykacji do takiego przypadku; od początku mówił, że mógłby pójść w ślady Benedykta XVI, który – jego zdaniem – „otworzył drzwi”26 do papieskich abdykacji, a to, co uczynił, być może nie będzie wyjątkiem, ale początkiem pewnej instytucjonalizacji osoby papieża emeryta. W kolejnych latach Franciszek wielokrotnie nawiązywał do możliwości rezygnacji, zwykle w chwilach, w których media zaczynały spekulować o jego ewentualnym odejściu w związku z jakimiś problemami zdrowotnymi. Uogólniając, papież Bergoglio mówił zwykle, że choć w danym momencie nie rozważa rezygnacji, to nie wiadomo, co zrobi w przyszłości.
Dość chaotyczne nasilenie wypowiedzi na temat rezygnacji nastąpiło po śmierci Benedykta XVI. Na spotkaniu z jezuitami w Demokratycznej Republice Konga w lutym 2023 roku Franciszek przekonywał na przykład, że posługa papieska powinna trwać aż do końca życia:
Słuchajcie, to prawda, że napisałem swoją rezygnację dwa miesiące po wyborze i przekazałem ten list kardynałowi Bertone. Nie wiem, gdzie ten list się znajduje. Zrobiłem to na wypadek, gdybym miał jakiś problem zdrowotny, który uniemożliwiałby mi sprawowanie posługi, i gdybym nie był w pełni świadomy, aby móc złożyć rezygnację. Nie oznacza to jednak wcale, że rezygnacja papieży powinna stać się, powiedzmy, „modą”, czymś normalnym. Benedykt miał odwagę to uczynić, bo nie czuł się na siłach, żeby ją [posługę – P. Ch.] kontynuować ze względu na stan zdrowia. Na razie nie jest to w moim programie. Uważam, że posługa papieża jest ad vitam [do końca życia – P. Ch.]. Nie widzę powodu, dla którego miałoby tak nie być. Pomyślcie, że posługa wielkich patriarchów jest zawsze dożywotnia. A tradycja historyczna jest ważna. Jeśli natomiast słuchamy plotek, to cóż, powinniśmy zmieniać papieża co pół roku27.
1Il Gran Maestro Raffi: Con Papa Francesco nulla sarà più come prima. Chiara la scelta di fraternità per una Chiesa del dialogo, non contaminata dalle logiche e dalle tentazioni del potere temporale, GrandeOriente.it; https://www.grandeoriente.it/il-gran-maestro-raffi-con-papa-francesco-nulla-sara-piu-come-prima-chiara-la-scelta-di-fraternita-per-una-chiesa-del-dialogo-non-contaminata-dalle-logiche-e-dalle-tentazioni-del-potere-temporale/.
2 Artykuł jest dostępny on-line między innymi na stronie Wielkiego Wschodu Włoch; https://www.grandeoriente.it/la-chiesa-la-loggia-il-cardinale-ravasi-sul-sole-24-ore-cari-fratelli-massoni-il-dialogo-ce/.
3 S. Bisi, Chiesa e Massoneria. Articolo „Cari fratelli massoni” del Cardinale Ravasi. Risponde il Gran Maestro; https://www.grandeoriente.it/lettera-del-gran-maestro-bisi-a-il-sole-24-ore-dopo-larticolo-del-cardinale-ravasi-su-chiesa-e-massoneria/.
4L’allocuzione del Gran Maestro Stefano Bisi. „Difendiamo il valore della laicitá. Il XX Settembre é una festa da ripristinare”/Video, GrandeOriente.it; https://www.grandeoriente.it/xx-settembre-2022-lallocuzione-del-gran-maestro-stefano-bisi/.
5 W sierpniu 2022 roku abp Vincenzo Paglia powiedział na antenie włoskiej telewizji TG 3, że prawo umożliwiające legalne zabijanie dzieci poczętych jest „filarem” życia społecznego Italii. Później tłumaczył, że chodziło mu tylko o to, iż z racji silnego umocowania tego prawa we włoskim systemie legislacyjnym jego zniesienie jest praktycznie niemożliwe. Jednak podczas wywiadu telewizyjnego zapytany przez dziennikarkę, czy należy w takim razie przedyskutować ustawę, która umożliwia legalną aborcję, odparł: „Nie, absolutnie nie”.
6 Jesienią 2021 roku odbyło się trzydniowe interdyscyplinarne seminarium sponsorowane przez Papieską Akademię Życia dotyczące kwestii bioetycznych, w tym antykoncepcji. Niektórzy z prelegentów postulowali dopuszczenie antykoncepcji na gruncie zrewidowanego odczytania Humanae vitae św. Pawła VI. Latem 2022 roku Akademia wydała zbiór tamtych wystąpień w tomie zatytułowanym „Teologiczna etyka życia. Pismo, tradycja, wyzwania praktyczne”. Pomimo krytyki abp Paglia bronił publikacji, a pracownicy Akademii na Twitterze przekonywali, że chodzi o „dynamikę rozwoju” nauki Kościoła.
7 Chodzi o „Dokument o ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia”. Pada w nim zdanie: „Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie”. Papież w prywatnej rozmowie z bp. Athanasiusem Schneiderem z Kazachstanu tłumaczył, że nie chodziło mu o relatywizm religijny. Jednak treść dokumentu nigdy nie została skorygowana. Tekst zawierający nieszczęsne zdanie jest dostępny na stronach Watykanu: https://www.vatican.va/content/francesco/pl/travels/2019/outside/documents/papa-francesco_20190204_documento-fratellanza-umana.html.
8 Settimo Cielo, All Brothers, But Without God Anymore. A Philosopher Judges the Latest Encyclical From Francis; http://magister.blogautore.espresso.repubblica.it/2020/10/12/all-brothers-but-without-god-anymore-a-philosopher-judges-the-latest-encyclical-from-francis.
9 „Na koniec zjednoczymy ręce i powiemy: «Myślę inaczej, czuję inaczej, inaczej organizuję sobie życie, ale jesteśmy braćmi i zbudujemy razem przyszłość». To jest najważniejsze przesłanie spotkania z żywym Chrystusem, które papież chce zaoferować młodym ludziom. Nie chcemy nawracać młodych ludzi na Chrystusa albo do Kościoła katolickiego czy coś w tym rodzaju. Absolutnie. Chcemy, żeby dla młodych ludzi było normalne powiedzieć i zaświadczyć, że są; że młodzi muzułmanie, żydzi czy [wyznawcy] innych religii też nie mają problemu z mówieniem, że są, i ze świadczeniem o tym. I że młodzi ludzie, którzy nie wyznają żadnej religii, czują się z tym dobrze i nie czują się dziwnie, bo jest tak albo inaczej; że wszyscy rozumiemy, że ta różnorodność jest bogactwem i że świat będzie obiektywnie lepszy, jeżeli będziemy mogli umieścić to przesłanie w sercach wszystkich młodych ludzi” – mówił biskup. Zob. PCh24.pl, Nowy kardynał Franciszka: Nie chcemy nikogo nawracać! Ateizm, islam, inne religie – to jest bogactwo; https://pch24.pl/nowy-kardynal-franciszka-nie-chcemy-nikogo-nawracac-ateizm-islam-inne-religie-to-jest-bogactwo.
10 „Synod [Amazoński – red.] oznacza cezurę, bo staje się oczywiste, w jak wielkim stopniu ogromny problem jednego bardzo dużego regionu naszej planety może być problemem całej ludzkości i całego świata. Chcemy sprostać temu wyzwaniu i zrobić wszystko, co tylko w naszej mocy, by znaleźć rozwiązanie. W tym sensie, mam nadzieję, później nic już nie będzie takie jak wcześniej” – mówił bp Overbeck w rozmowie ze „Spieglem”. Zob. https://pch24.pl/bp-franz-josef-overbeck-zonaci-ksieza-na-calym-swiecie-to-bylby-cud/.
11 W motu proprio Traditionis custodes Franciszek stwierdził, że zreformowany mszał rzymski jest „jedynym wyrazem” rytu rzymskiego. Jak to możliwe, skoro kilka lat wcześniej Benedykt XVI wskazał, iż ryt rzymski ma dwa wyrazy, zwyczajny i nadzwyczajny (łaciński) – i ten drugi zawsze był i pozostaje dla Kościoła świętością?
12 List papieża Franciszka do abp. Fernándeza jest dostępny tutaj: https://www.catholicnewsagency.com/news/254712/full-text-pope-francis-letter-to-new-doctrine-chief-archbishop-fernandez.
13 Były to wywiady między innymi dla „InfoVaticana”, „La Repubblica”, „Il Quotidiano” czy „The Pillar”.
14 List pod tytułem Segensfeier für Paare, die sich lieben. Treść na stronie archidiecezji; https://www.erzbistumberlin.de/fileadmin/user_mount/PDF-Dateien/Erzbistum/Erzbischof/20230821PaareDieSichLieben.pdf.
15Der Dammbruch!, Kath.net; https://www.kath.net/news/82121?fbclid=IwAR0mmppo951WALhxWrsCuzBbsSlwREQl6q_xLPFxGoIXgR6IWkUA-BobT4U.
16Ottaviani Deplores Papal Action Barring Vote of Aged Cardinals, „New York Times”, 27.11.1970; https://www.nytimes.com/1970/11/27/archives/ottaviani-deplores-papal-action-barring-vote-of-aged-cardinals.html.
17 P. Seewald, Benedykt XVI. Życie, tłum. W. Szymona, Kraków 2021, s. 967. Dalej praca cytowana jako: Seewald 2021.
18 Tamże.
19 Tamże, s. 967–968.
20Świadectwo. Stanisław Dziwisz w rozmowie z Gian Franco Svidercoschim, tłum. M. Wolińska-Riedi, Warszawa 2007, s. 197. Cyt. za: Seewald 2021, s. 677.
21 Seewald 2021, s. 1017.
22 G. Gänswein, Tylko Prawda. Moje życie u boku Benedykta XVI, tłum. A. Gogolin, A. Zielińska, Kraków 2023, s. 259. Dalej praca cytowana jako: Gänswein 2023.
23 Tamże, s. 260.
24 Seewald 2021, s. 1017.
25Papież Franciszek ujawnił, że w 2013 roku podpisał swoją rezygnację, eKAI.pl; https://www.ekai.pl/papiez-franciszek-ujawnil-ze-w-2013-roku-podpisal-rezygnacje/.
26Pope Francis hints at „brief” papacy, BBC.com; https://www.bbc.com/news/world-latin-america-31875507.
27Franciszek: posługa papieża jest do końca życia, Opoka.pl; https://opoka.org.pl/News/Swiat/2023/franciszek-posluga-papieza-jest-do-konca-zycia.