Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
„Jeżeli chcesz, żeby twoje zaklęcia przynosiły autentyczne, dostrzegalne rezultaty i jesteś gotów nad tym pracować, mogę ci zdecydowanie polecić tę książkę. Ta pozycja całkowicie odmieniła moje podejście do składania ofiar duchom i bóstwom”.
– Mat Auryn, autor książki“Moc czarownicy”
“Prawdziwe czary” to książka, dzięki której wywołasz i wprowadzisz zmiany zarówno w świecie zewnętrznym, jak i wewnętrznym. W tym podręczniku poświęconym magii praktycznej znajdziesz inspirujące wskazówki, które sprawią, że twoje rzemiosło zyska nową jakość. Pierwsza część zawiera opis cech, koncepcji i ćwiczeń niezbędnych do praktykowania czarostwa, w drugiej poznasz skuteczne strategie pozwalające rozwiązywać z pomocą magii niemal wszystkie rodzaje trudnych sytuacji, jakie cię spotykają.
Jason Miller opisuje potężne techniki, które pomogą ci:
To podręcznik prawdziwej magii, wywołującej prawdziwe zmiany w prawdziwym świecie.
Książka wcześniej była wydana pod tytułem “The Sorcerer’s Secrets” – ta edycja uzupełniona jest o nowy wstęp i uaktualnienia poszczególnych rozdziałów.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 312
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Jeżeli chcesz, żeby twoje zaklęcia przynosiły autentyczne, dostrzegalne rezultaty i jesteś gotów nad tym pracować, mogę ci zdecydowanie polecić tę książkę. Zawiera ona pełno niezwykłych spostrzeżeń, pomysłów i wskazówek, których źródłem jest doświadczenie autora. Niektórych idei głoszonych przez Millera nie sposób spotkać w innych książkach. Ta pozycja całkowicie odmieniła moje podejście do składania ofiar duchom i bóstwom.
– Mat Auryn, autor książki Moc czarownicy
Jeżeli potrzebujesz mądrego przewodnika po magii, nie musisz dłużej szukać. W tej nowej edycji przyszłego klasyka Jason Miller jawi się jako ucieleśnienie mądrego mentora i łączy swoją obszerną wiedzę na temat ezoteryki z doskonałym stylem i cierpkim poczuciem humoru. Czytając tę książkę, poczujesz się tak, jakby ci doradzał wprawny czarnoksiężnik, który poświęcił mnóstwo czasu na weryfikowanie i aktualizowanie swojej wiedzy, oferując ci zarówno podstawowe informacje, jak i głębszy wgląd w ezoterykę. To bardzo pouczająca i przyjemna w lekturze pozycja.
– Cyndi Brannen, autorka książek
Entering Hekate’s Cave, Entering Hekate’s Garden
oraz Keeping Her Keys
Nauki Jasona są obowiązkowe dla nowych okultystów, którzy chcieliby zrozumieć tradycję, ale także ćwiczyć praktycznie. Ta książka to doskonałe połączenie edukacji i szczegółowego instruktażu pozwalającego czytelnikowi krok po kroku wprowadzać potężną magię do swojego życia.
– Chaewon Koo, autorka książki
Spell Bound: A New Witch’s Guide to Crafting the Future
Gdy poznałam Jasona Millera, pierwsze wydanie jego książki dopiero co pojawiło się na rynku. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, o czym pisze, ale od razu poczułam, że spotkałam prawdziwego czarnoksiężnika. W przeciwieństwie do wielu innych znanych mi osób ze środowisk związanych z magią Jason nie był zepsuty ani słaby, pretensjonalny ani powściągliwy. Po rozmowie z nim zapragnęłam dowiedzieć się czegoś więcej o magii, którą praktykuje. Książka The Sorcerer’s Secrets dużo mnie nauczyła, toteż polecałam ją innym – zarówno nowicjuszom w świecie magii, jak i tym, którzy pragną ożywić swoje nieco skostniałe praktyki. Ta nowa edycja, wraz z dodatkowymi treściami i komentarzami, odznacza się dojrzałością i zapewnia najbardziej aktualne spojrzenie na omawiane zagadnienia, co sprawia, że jest to wspaniała lektura – prawdziwy klasyk. Z rozkoszą polecam książkę Prawdziwe czary nowemu pokoleniu magów.
– Sara Mastros, autorka książki The Sorcery of Solomon
Pamięci Jamesa W. Flemminga, 1974–2008
Pragnę przede wszystkim podziękować mojej żonie za cierpliwość i za otuchę, jakiej mi dodawała, kiedy pisałem tę książkę. Dziękuję też mojej matce i mojemu ojcu za wychowanie mnie w środowisku sprzyjającym uczeniu się sztuk magicznych i za to, że zawsze zachęcali mnie do zgłębiania ezoteryki niezależnie od tego, jak bardzo dziwna mogła się wydawać i w jak odległe miejsca mnie prowadziła.
Specjalne podziękowania należą się Matthew Brownlee za ponaddwudziestoletnią przyjaźń i za ilustracje do tej książki. Wspaniała robota, przyjacielu.
Dziękuję także: Fraterowi Xanthiasowi za wsparcie językowe; Albusowi Eddiemu za informacje dotyczące NLP i hipnozy ericksonowskiej; Johnowi Myrdhinowi Reynoldsowi za tłumaczenie z tybetańskiego i inne formy pomocy; siostrze Persephone i fratrowi Rufusowi Opusowi za doraźną korektę.
Dziękuję wszystkim moim inspiratorom, mentorom, nauczycielom, przyjaciołom i informatorom, którzy odkrywali przede mną tajniki swojego rzemiosła. Specjalne podziękowania w tym względzie składam: Johnowi Reynoldsowi, Namkhai Norbu, Loponowi Tenzinowi Namdak, Kunzangowi Dorje Rinpoche, Cliffowi i Mishy Pollickom, Catherine Yronwode, Tau Nemesiusowi, Paulowi Hume, Simonowi, Lamie Wangdor, Blanch Krubner, doktorowi Jimowi i Susan Carbury.
Gorące wyrazy wdzięczności kieruję do wszystkich, którzy uczęszczali na moje comiesięczne zajęcia w Mystical Tymes w New Hope w stanie Pennsylvania; The Cauldron w Point Pleasant w New Jersey i w Full Moon w Mount Holly w New Jersey. Te zajęcia i wasze spostrzeżenia bardzo mi pomogły rozwinąć idee zaprezentowane w niniejszej książce. Dziękuję także moim kolegom blogerom i koleżankom blogerkom: fratrowi R. O., Witchdoctor Joe, fratrowi B. H., „My Gal”, Jackowi Faustowi, Mike’owi Rockowi i siostrze Persephone.
Bardzo dziękuję wszystkim członkom Thelesis Lodge, Chthonic Auranian Temple, Terra Sancta Sodality, Wild Hund Club i Ngagpa Zhonnu Khang Sangha za nieustające braterstwo i wsparcie.
Na końcu pragnę podziękować wszystkim pracownikom Weiser Books, którzy pracowali przy powstawaniu tej książki. Podziękowania należą się Laurie Kelly-Pye, która po przeczytaniu mojego artykułu zasugerowała mi, że powinienem zacząć pisać książki, oraz jej mężowi Michaelowi Pye, który bardzo wspaniałomyślnie przedłużał wyznaczone mi terminy.
Jestem profesjonalnym czarodziejem. Nie tylko piszę o magiji i jej nauczam, ale wykonuję praktyczne rytuały magiczne dla klientów pragnących zmienić swoje życie na lepsze. Niektórzy moi uczniowie i klienci to nowicjusze albo zwykli ludzie potrzebujący nieco magicznej pomocy, ale wielu praktykuje magiję od dawna i po prostu nie wie, jak sprawić, żeby zaczęła działać. Tacy ludzie przeczytali wiele książek poświęconych magiji i znają liczne zaklęcia oraz rytuały, których rezultaty nie spełniają jednak ich oczekiwań. Być może podążanie tą ścieżką zapewnia im komfort duchowy, ale magija nie objawiła się w ich życiu tak, jakby tego pragnęli.
Wspomniane osoby poświęcają wiele czasu i wysiłków na praktykowanie sztuki, która w ich przypadku zdaje się nie działać. Być może zbudowali całe swoje życie wokół czarostwa i okultyzmu. Ponieważ nie udało im się skutecznie wykorzystać magiji, zamiast na czarach, które pierwotnie zwróciły ich uwagę, zaczęli stopniowo skupiać się bardziej na obrzędach pogańskich albo na samopomocy psychologicznej. W obu przypadkach nie ma w tym nic złego. Magiję powinno się wykorzystywać do rozwoju duchowego i refleksji mistycznych. Mimo to chciałbym powiedzieć, że magija naprawdę działa. Prawdziwe rezultaty są osiągalne; musisz po prostu wiedzieć, jak się do tego zabrać. Możesz dokonać prawdziwych zmian w prawdziwym świecie.
Oczywiście wiele książek powie ci to samo. Półki niemal każdej księgarni na świecie uginają się od książek o magiji, a ich autorzy składają wszelkiego rodzaju obietnice dotyczące władzy i mądrości. W jaki sposób ta różni się od nich?
Niedawno przejrzałem dostępne na rynku pozycje i zauważyłem, że książki o magiji zasadniczo dzielą się na dwie kategorie: podręczniki szkoleniowe i księgi zaklęć.
Podręczniki zwykle skupiają się na poznawaniu rytuałów i przekonań konkretnych zakonów lub typów czarostwa. Zawarte w nich informacje często odnoszą się wyłącznie do magiji rozwoju osobistego lub do kultu – ważnych, ale niejedynych elementów tej sztuki. Materiał poświęcony magiji praktycznej, o ile w ogóle jest zawarty w danej książce, często traktowany bywa marginalnie.
Po drugiej stronie spektrum znajdziemy księgi zaklęć. To świetne pozycje. Sam mam ich całkiem sporo, ale one też mają swoje ograniczenia. Możemy wziąć do ręki jedną z nich i wypowiedzieć określone zaklęcie, ale bez potencjału i świadomości, które umożliwiają nam skuteczne zaimplementowanie czarów, szanse na uzyskanie upragnionych rezultatów są niewielkie. Nawet jeżeli twoje zaklęcie zadziała, czy wiesz, w jaki sposób poradzić sobie z jego rezultatami i jak je rozwijać? Sukces w magiji to coś więcej niż po prostu odprawianie rytuałów znalezionych w tekście.
Niniejsza książka nie jest ani podręcznikiem szkoleniowym, ani księgą zaklęć. To „podręcznik polowy”.
Kapłan voodoo, Louis Martinié, podzielił się kiedyś ze mną następującym aksjomatem magicznym: „najpierw praca, potem dzieło”. Skuteczne uprawianie magiji, to coś więcej niż sama magija:
W jaki sposób za pomocą magiji podejść do problemu z wielu stron jednocześnie?
W jaki sposób połączyć działania magiczne i przyziemne tak, żeby odnieść sukces?
Jak się przekonać, że nasze wysiłki przynoszą skutek?
Co poprawić, jeżeli nie ma rezultatów?
Jak najskuteczniej pracować na rzecz innych osób?
Aby odpowiedzieć na te wszystkie pytania, zaprezentuję tu typowe ćwiczenia i zaklęcia, które mogłyby znaleźć się w tego typu książce, ale oprócz tego przedstawię też kompleksowe strategie umożliwiające generowanie odpowiednich rezultatów. Ujawnię przy tym wiele magicznych tajemnic, które nawet dziś znają jedynie członkowie hermetycznych stowarzyszeń kabalistycznych, gdzie przekazywane są z mistrza na ucznia.
Mam nadzieję, że ta książka pomoże ci uratować sztukę magiczną w oczach osób, które dotychczas ignorowały, lekceważyły magiję praktyczną lub wręcz zaprzeczały jej istnieniu, skłaniając się ku sekretnym tytułom, nieuchwytnym rezultatom i wymyślonym osiągnięciom.
Ta książka ma za zadanie wyprowadzić z błędu osoby, którym się wydaje, że zaklęcia to tylko ćwiczenia psychologiczne stworzone z myślą o nabywaniu pewności siebie lub uwalnianiu stresu. Które uważają, że czarostwo to nie rzemiosło, a jedynie religia, i uznają, że magija wpływa tylko na umysł maga, a nie na umysły innych ludzi. I wreszcie tych, którzy próbowali i ponieśli porażkę, rezygnując z prób wpływania na strukturę percepcji i prawdopodobieństwa.
Jason Miller
Hallowmas, 2008
Ta książka ukazała się pierwotnie pod tytułem The Sorcerer’s Secrets*. Brzmi jak tytuł wybrany przez wydawnictwo, prawda? Tak właśnie było. Nie wiem, jak wiele sekretów znajduje się w tej książce, ale to nie był zły tytuł. Prawdę mówiąc, obecny tytuł oryginału – Real Sorcery – również został wybrany przez wydawnictwo Weiser, ale tym razem o wiele lepiej oddaje on treść tej książki.
Czary istnieją.
Sądzę, że warto przez chwilę się nad tym zastanowić, ponieważ co tydzień mam okazję rozmawiać z osobami, które praktykują magiję, czary i czarostwo, ale które, jak się wydaje, nie w pełni rozumieją, że to wszystko jest realne.
Czary są prawdziwe i ich wpływy jako takie rywalizują z wpływami innych rzeczywistych czynników. Możesz być pewien, że twoje zaklęcie miłosne działa, ale działa również twój wygląd zewnętrzny, działają twoje kompetencje społeczne, poczucie humoru, pewność siebie, kompromisowość i tuzin innych czynników. Ta książka stara się pytać: czy wszystkie te czynniki współpracują ze sobą na rzecz dostarczenia ci tego, czego pragniesz, czy też działają one w sprzeczności ze sobą?
Wybierzmy jakąś losową liczbę… na przykład osiem. Wpływ twojego zaklęcia miłosnego wynosi osiem. Na ile oceniłbyś wpływ pozostałych czynników? Być może twoja fizjonomia to siedem. To dobrze. Niestety twoja higiena to minus cztery. Pewność siebie wynosi pięć, ale narcystyczna skłonność do skupiania każdej rozmowy wokół siebie to minus osiem.
Czary istnieją naprawdę i muszą rywalizować ze wszystkimi innymi realnymi czynnikami.
Jeżeli te prawdziwe wpływy działają przeciwko tobie, twoje zaklęcie płynie pod prąd. Niektórzy ludzie poświęcają tak wiele wysiłków na rzecz swoich czarów, że prawie całkowicie zaniedbują wszelkie inne aspekty konieczne do osiągnięcia obranego przez siebie celu. Możesz żyć tak, że nawet najpotężniejsze i najlepiej odprawione czary zdołają cię doprowadzić zaledwie do punktu, z którego powinieneś był zacząć.
Czary istnieją, ale jako coś realnego mogą odnieść sukces lub ponieść porażkę z powodów czysto mechanicznych. To, że magija nie pomogła ci osiągnąć jakiegoś celu, nie znaczy, że nie działa. Lekarze wciąż leczą pacjentów skutecznymi lekami, a mimo to nie zawsze uzyskują pożądane rezultaty. To wcale nie znaczy, że medycyna jest nieskuteczna – po prostu nie poradziła sobie z zadaniem, które przed nią postawiono. Tak samo jest z prawnikami, sprzedawcami i olimpijczykami. Nasze wysiłki muszą być współmierne do rangi zadania. Gdy jednak rytuał lub zaklęcie nie przyniosą skutku, ludzie rzadko traktują to jako normalny element swojej praktyki.
Kiedy jakieś zaklęcie lub rytuał nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, niektórzy traktują to jako dowód na to, że magija to fikcja, ale to nieprawda. Mój hydrauliczny podnośnik nie jest w stanie podnieść gmachu Empire State Building, ale to nie znaczy, że jest fikcją.
Inni skłaniają się ku skrajnym wytłumaczeniom, żeby całkowicie uniknąć przyznania się do porażki:
„Bogowie chcieli inaczej”. Jeżeli możemy robić tylko to, czego chce Bóg albo czego chcą bogowie, to po co w ogóle zajmować się magiją?
„Twoja wyższa postać ochroniła cię przed samym sobą”. Serio? Gdzie, u licha, była ta wyższa postać, gdy wpłacałem pieniądze na giełdę FTX albo umawiałem się na randki z tą psychopatką w college’u?
„Twoja magija ziści się w swoim czasie…”. Dzięki, magijo, ale ratę kredytu hipotecznego muszę spłacić do pierwszego dnia miesiąca.
Moje ulubione powiedzenie w tym stylu brzmi: „Twoja magija urzeczywistniła się… na płaszczyźnie astralnej…”. Ech…
Kiedy się uwolnimy od odruchowego wypierania się czy niejasnych wymówek i gdy spojrzymy na czary jak na coś prawdziwego, zaczniemy dostrzegać rzeczywisty obraz sytuacji: nasze wysiłki po prostu nie były współmierne do rangi zadania. Wtedy będziemy mogli szukać sposobów na naprawienie tego błędu, znalezienie innych dróg do celu lub po prostu zrezygnujemy. Krótko mówiąc, badamy, co się stało i reagujemy na to tak, jakby magija w niczym się nie różniła od innych aspektów naszego życia. Tak właśnie jest.
Czary są prawdziwe, ale zapanowanie nad rzeczywistością wymaga sporo czasu i wysiłku. Czasami się zdarza, że ktoś jest nadzwyczaj uzdolniony. Jeszcze rzadziej okazuje się, że ktoś zupełnie nie ma talentu do magiji. Większość z nas sporo potrafi i może rozwijać oraz wzmacniać zdolności magiczne dzięki nauce i praktyce. W miarę postępów dostrzegamy, że w dziedzinie magiji mamy mocne strony, które można zaakceptować i słabe, które da się albo przezwyciężyć, albo obejść. Krótko mówiąc, niczym nie różni się to od jakichkolwiek innych dziedzin naszego życia. Nie jestem naturalnie uzdolnionym muzykiem i mam krótkie palce, ale mimo to, jeżeli przyjdzie mi ochota, potrafię wykrzesać całkiem porządną aranżację utworu Me and the Devil Roberta Johnsona.
Mimo to wielu uczniów wywiesza białą flagę, gdy tylko sprawy zaczynają iść nie po ich myśli. Zamykają oczy, żeby zacząć medytować i poddają się pod wpływem pierwszych oznak rozproszenia uwagi, zapominając, że rozpoznawanie takich rozpraszających czynników i uwalnianie się od nich to w końcu istota medytacji. Wypowiadają pierwsze słowa zaklęcia przywołującego i wściekli rezygnują, jeśli duch natychmiast nie pojawia się w krysztale, zapominając, że stworzenie pomostu między światami wymaga olbrzymiego wysiłku po obu stronach.
Jeżeli magija to dla ciebie fantazja, to nic dziwnego, że chcesz, żeby wszystko pojawiło się nagle, bo przecież masz w sobie magiczną moc. Jeżeli jednak przyjmiemy, że czary istnieją i zaakceptujemy wszelkie tego następstwa, twoje oczekiwania powinny się rozproszyć niczym pył ze skrzydeł wróżki, ujawniając przed tobą fakt, że praktyka czyni mistrza, a dyscyplina i wytrwałość zawsze wygrają z wrodzonym talentem.
Czary istnieją, więc nie potrzebujesz żadnej odrębnej „etyki magiji”. Jako realne zjawisko magija może być wykorzystywana do czynienia dobra lub zła oraz do wszystkiego, co znajduje się pomiędzy tymi dwiema skrajnościami. Prawie wszystko, co istnieje na tym świecie, znajduje się właśnie gdzieś pomiędzy, a czary dotyczą właśnie naszego świata. „Etyka magiczna” nie jest do niczego potrzebna. Wystarczy moralność, którą wykorzystujesz do poruszania się we wszelkich pozostałych dziedzinach życia. Jeżeli potrafiłbyś zastosować przemoc fizyczną wobec jakiejś osoby, to byłbyś też zapewne skłonny do rzucania klątw. Jeżeli nigdy w życiu nie uderzyłbyś nikogo tylko po to, żeby dostać to, czego chcesz, to klątwy także nie powinny być częścią twojego magicznego słownika.
Większość sytuacji nie ma oczywiście tak jednoznacznego charakteru jak klątwy, a frazesy typu „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe” zwyczajnie nie pasują do obrazu rzeczywistości. Jeżeli wypowiadasz zaklęcie, które ma ci zapewnić posadę wiceprezesa w swojej firmie, zaklęcie to będzie miało wpływ nie tylko na ciebie. Dotknie ono również ludzi, którzy także chcieli zdobyć tę posadę, nie dostaną jej i będą przez to cierpieć. Czy to oznacza, że magija jest nieetyczna? Nie wydaje mi się. Nie jest bardziej nieetyczna niż podleganie konwencjonalnym kanonom atrakcyjności, uczęszczanie do cenionej szkoły, koneksje czy jakiekolwiek inne przywileje. Jeżeli wypowiadasz zaklęcie z zastrzeżeniem, że twoja magija nie może nikogo skrzywdzić, to być może uniemożliwiasz sobie objęcie tej posady i działanie na rzecz jej zdobycia.
Tak czy inaczej, nie powinieneś też hołdować zasadzie „cel uświęca środki”. Są działania, które jesteś gotów podjąć, żeby dostać to, czego chcesz, i postępki, na które byś się nie zdecydował. Wszystkie twoje czyny mają swoje następstwa niezależnie od tego czy są one zamierzone, czy nie. Powstrzymanie się od działania także niesie ze sobą konsekwencje. Nikt nie opuszcza tego świata z czystymi rękami, ale nie oznacza to też, że musimy być socjopatami.
Magija różni się od pozostałych aspektów naszego życia pod tym względem, że za rzucanie klątw i zaklęć wiążących nie grozi nam wyrok, ale nie powinno to wpływać na twoje zapatrywania moralne. Sposób, w jaki traktujesz magiję w gruncie rzeczy pokazuje, kim naprawdę jesteś. Jeżeli nie jesteś potworem tylko z obawy, że ktoś się o tym dowie, to nie ma tu mowy o żadnej moralności.
Czary istnieją, w związku z czym nie mogą zapewnić ci absolutnego bezpieczeństwa ani sukcesu. Pamiętam, jak przed kilkoma laty rozmawiałem z przyjacielem, starszym człowiekiem, który najwyraźniej cierpiał z powodu klątwy. Dało się u niego zaobserwować wszelkie typowe objawy. Była też pewna osoba, posiadająca zarówno motyw, jak i umiejętności, która praktycznie przyznała się do rzucenia tej klątwy. Mimo to mój przyjaciel był przekonany, że to po prostu niemożliwe.
„Codziennie wykonuję rytuały wypędzające. Nic nie może się przez nie przebić”.
Doradca do spraw polityki zagranicznej Dan Caldwell powiedział kiedyś: „Nie ma czegoś takiego jak absolutne bezpieczeństwo, są tylko różne jego poziomy”. Tak to działa w prawdziwym świecie. Wsiadasz do auta z poduszkami powietrznymi, zapinasz pasy i stosujesz jazdę defensywną, ale i tak możesz zginąć w wypadku. Nawet gdy posiadasz czarny pas w jiu-jitsu, ktoś i tak może spuścić ci łomot. Nawet ludzie przebywający w ufortyfikowanej bazie wojskowej mogą zostać zmieceni z powierzchni ziemi. W rzeczywistym świecie nic nie jest absolutne, a czary to rzeczywistość.
Niezależnie od tego, co zrobisz, coś i tak może cię „dopaść”.
Czy to znaczy, że nie powinniśmy zawracać sobie głowy magiją ochronną? Oczywiście, że nie! Musimy tylko zrozumieć, że bezpieczeństwo mierzymy w stopniach. Zapobiegamy potencjalnym zagrożeniom w miarę możliwości, minimalizujemy szkody wyrządzone przez zagrożenia, którym nie możemy zapobiec i wracamy do siebie po krzywdach, których doznaliśmy.
Czy w takim razie zawsze powinniśmy być maksymalnie zabezpieczeni? Też nie. Warto uświadomić sobie, że większość istot (niezależnie od tego czy mówimy o duchach, czy zwykłych ludziach) nam nie zagraża. Większości z nich w ogóle nie obchodzimy. Bezpieczeństwo zawsze ma swoją cenę. Nieustanne rzucanie zaklęć wypędzających może odciąć ci drogę do duchów, z którymi powinieneś nawiązywać kontakt i od których powinieneś się uczyć.
Kiedy zapomnisz o bajkach głoszących, że czary mogą zapewnić doskonałe i absolutne bezpieczeństwo, i kiedy się uwolnisz od złudzeń, że duchy nie przepuszczą żadnej okazji do skrzywdzenia cię, będziesz mógł ocenić swoje potrzeby i dobrać takie metody, żeby cieszyć się bezpieczeństwem. Tak działa rzeczywistość, a czary są jej częścią.
Czary istnieją, a Prawdziwe czary to książka dostosowana do prawdziwego świata. Nie napisałem jej jednak tylko po to, żeby udowodnić, że magija istnieje. Napisałem ją po to, żebyś mógł praktykować taką magiję, która naprawdę ma sens.
Uprawiam magiję od piętnastego roku życia. Od razu wiedziałem, że ona działa. W trzeciej dekadzie życia i na początku czwartej moje życie nie rozpadło się praktycznie tylko dzięki zaklęciom. Zaklęciom pomagającym mi co miesiąc opłacać czynsz. Zaklęciom chroniącym mnie przed zwolnieniem. Zaklęciom, które pomogły mi znaleźć dziewczynę. Zaklęciom, które pomogły mi jej nie stracić. Zaklęciom na rzecz sfinansowania kilkumiesięcznej podróży do Europy i Azji. Zaklęciom pomagającym mi związać koniec z końcem po powrocie do domu.
Oczywiście – ciężko pracowałem nad uzyskaniem oświecenia i zdobywaniem wiedzy, ale gdy chodziło o świat materialny, zawsze musiałem rozwiązywać jakiś problem, zapobiegać jakiemuś problemowi lub rzucać czary przynoszące krótkoterminowe korzyści.
Magija działała. Czasami w sposób spektakularny lub wręcz cudowny. Nie brakowało mi opowieści o zjawiskach paranormalnych i rytuałach, które okazały się skuteczne. Brakowało mi za to sensu i poczucia spełnienia w życiu. Mniej więcej w wieku trzydziestu pięciu lat coś sobie uświadomiłem: problemu nie stanowiło to, czy magija działa, czy nie. Istotą problemu było to, w jakiej intencji ją uprawiałem.
Możesz mieć do dyspozycji najlepsze narzędzia na świecie, ale jeżeli będziesz wykorzystywać je do mało istotnych zadań, nie zrobi to żadnej różnicy.
Aleister Crowley dał nam najbardziej popularną definicję magiji, mówiąc, że jest to „sztuka wywoływania zmian zgodnych z wolą”. Zrozumiałem, że słowo „wpływanie” pasuje tu o wiele lepiej niż „wywoływanie”. Jeżeli chciałbyś usłyszeć moją definicję albo przynajmniej opis działania magiji, oto ona: Magija to wpływanie na rachunek prawdopodobieństwa i umysły.
Różnica między wpływaniem a wywoływaniem zmian jest istotna, zwłaszcza gdy mówimy o magiji praktycznej i skupianiu się na kwestiach ważnych z punktu widzenia naszego życia. Jeżeli chcesz uprawiać istotną magiję, musisz umieć nie tylko czarować, ale także znać się na tym, na co pragniesz wpłynąć. Podstawowa koncepcja nazywana przeze mnie czarodziejstwem strategicznym stanowi podstawę tej książki i główny element wszelkich moich pozostałych nauk.
Napisałem ją pierwotnie w 2009 roku, a teraz muszę ją rozwinąć. Nasuwa się pytanie: co mogę ci powiedzieć dziś, czego nie powiedziałem wtedy, a co pomoże ci praktykować prawdziwą i ważną magiję?
Znajdziesz tu nowe fragmenty na końcu każdego rozdziału, zawarłem w nich swoje przemyślenia dotyczące tych konkretnych zagadnień, ale w niniejszym wprowadzeniu chciałbym udzielić ci jednej rady, która, moim zdaniem, robi wielką różnicę. Jeżeli będziesz przestrzegał tej prostej zasady, nie tylko diametralnie zwiększysz skuteczność swoich zaklęć, ale prawie na pewno zaczniesz zajmować się rzeczami mającymi realny wpływ na twoje życie. Oto ona: opracuj plan, który mógłby się sprawdzić bez pomocy magiji, a następnie wykorzystaj magiję po to, żeby plan zadziałał lepiej.
To moja kardynalna zasada czarodziejstwa strategicznego. Zastanów się nad tym przez chwilę. Jeżeli magija wpływa na umysły i wydarzenia, to czy nie chciałbyś, żeby jak najwięcej sił wpływało na rzeczywistość po twojej myśli? To po prostu ma sens, prawda? Ustal, czego chcesz, przygotuj plan zdobycia tego czegoś, który mógłby zadziałać bez pomocy magiji, a następnie uprawiaj magiję, która doda twojemu planowi potencjału. W ten sposób twoje czary będą intensywnie działać, przezwyciężając przeszkody na drodze do wykonania tego solidnego planu, a magija nie będzie płynąć pod prąd tylko po to, żeby doprowadzić cię do miejsca, w którym inni już dawno są.
To nieco zakłóca fantastyczny obraz magiji, prawda? Fantazja zakłada, że jakaś samotna dusza bez grosza może po prostu przyzwać demona, dzięki któremu już wkrótce zacznie się oganiać od modelek w samej bieliźnie i liczyć stosy banknotów pojawiające się dosłownie znikąd. Wiele ludzi wciąż wierzy, że tak właśnie działa magija i wystarczy co do joty przestrzegać odpowiednich rytuałów. Magija tak nie działa. Gdyby tak było, doroczne zjazdy miłośników czarostwa odbywałyby się w ekskluzywnych kurortach na Malediwach, a nie w hotelu Holiday Inn w Wilmington.
„Jasonie, ale co z cudami? Co ze zdarzeniami bezsprzecznie nadprzyrodzonymi? Przecież się zdarzają!”
To prawda. Sam widziałem ich wiele, podobnie jak inni ludzie praktykujący magiję czy czarostwo. Cuda się zdarzają, ale niezbyt regularnie. Nie można liczyć na to, że będą się powtarzać wielokrotnie. Celebruj cuda, niewytłumaczalne zjawiska i zaskakujące zdarzenia. Z pewnością ci się przytrafią. Jeżeli jednak chcesz być czarodziejem, czarodziejką albo czarodziejczem, którego magija wywiera realny wpływ na świat, radzę nie planować swojego życia w taki sposób, żeby sukces uzależniony był od całkowitego złamania zasad rządzących realnym światem!
Jeżeli jesteś czarodziejem, magija jest czymś, co wplatasz we wszystkie dziedziny swojego życia. Jeżeli chcesz doświadczyć jej jeszcze więcej, spraw, żeby twoje życie było bardziej magiczne.
Żyj tak, jakby czary istniały naprawdę, ponieważ tak właśnie jest.
Dziękuję ci za przeczytanie tej książki.
* Sekrety czarodzieja (przypisy dolne pochodzą od tłumacza).
Dalsza część dostępna w wersji pełnej
TYTUŁ ORYGINAŁU:
Real Sorcery: Strategies for Powerful Magick
Redaktorka prowadząca: Ewa Pustelnik
Wydawczyni: Agnieszka Fiedorowicz
Redakcja: Magdalena Kawka
Korekta: Paulina Kawka
Ilustracje: Matthew Brownlee
Projekt okładki: Łukasz Werpachowski
Grafiki na okładce: © Artcuboy, © Bayu,
© sketched-graphics / Stock.Adobe.com
Copyright © 2009, 2023 by Jason Miller
Copyright © 2024 for the Polish edition by ILLUMINATIO
an imprint of Wydawnictwo Kobiece Agnieszka Stankiewicz-Kierus sp.k.
Copyright © for the Polish translation by Bartłomiej Kotarski, 2024
Informacje zawarte w tej książce nie służą do postawienia diagnozy, leczenia, udzielenia zaleceń ani nie zastąpią porady uprawnionego pracownika ochrony zdrowia.
Wszelkie prawa do polskiego przekładu i publikacji zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione.
Wydanie elektroniczne
Białystok 2024
ISBN 978-83-8371-303-8
Grupa Wydawnictwo Kobiece | www.WydawnictwoKobiece.pl
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Katarzyna Rek