Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Rawenna: Stolica imperium, tygiel Europy przywraca do życia wczesne średniowiecze poprzez dzieje tego olśniewającego miasta.
402 r., gdy barbarzyńskie plemiona wtargnęły przez Alpy do Italii i zagroziły cesarskiemu dworowi w Mediolanie, młody Honoriusz podjął doniosłą decyzję o przeniesieniu stolicy do małego, łatwego do obrony miasta u ujścia Padu. Odtąd aż do 751 r. Rawenna była stolicą najpierw zachodniego cesarstwa rzymskiego, potem ogromnego królestwa Gota Teoderyka, a w końcu centrum bizantyńskiej władzy w Italii.
Judith Herrin pasjonująco opisuje, jak uczeni, prawnicy, medycy, rzemieślnicy, kosmologowie i duchowni ściągali do Rawenny, czyniąc z niej kulturalny i polityczny ośrodek promieniujący na całą północną Italię i Adriatyk. Śledząc życiorysy władców, kronikarzy i zwykłych ludzi, badaczka wyjaśnia, w jaki sposób miasto stało się miejscem spotkania kultur: greckiej, łacińskiej, chrześcijańskiej oraz barbarzyńskiej, i łącznikiem między Wschodem a Zachodem. Niniejsza książka prezentuje nowe spojrzenie na zmierzch Rzymu, najazdy Gotów i Longobardów, pojawienie się islamu i niszczące podziały w łonie chrześcijaństwa. Autorka przekonuje, że okres od V do VIII wieku nie powinien być postrzegany jako schyłkowy okres starożytności, lecz raczej, dzięki Bizancjum, jako czas wielkiej kreatywności — epoka „wczesnego chrześcijaństwa”. Były to stulecia, w których kształtowała się Europa.
Pałace Rawenny legły w gruzach, kościoły jednak przetrwały. W ich wnętrzach rywalizacja między katolickimi Rzymianami i wyznającymi arianizm Gotami zaowocowała niemającym sobie równych nagromadzeniem spektakularnych mozaik, z których wiele do dziś budzi zachwyt odwiedzających. Bogato zilustrowana specjalnie wykonanymi fotografiami, czerpiąca z najnowszych archeologicznych i dokumentarnych odkryć, Rawenna: Stolica imperium, tygiel Europy przywraca do życia wczesne średniowiecze poprzez dzieje tego olśniewającego miasta.
Znakomita, autorytatywna książka rzucająca snop światła na jedno z najważniejszych, najbardziej interesujących i najrzadziej badanych miast w dziejach Europy. Majstersztyk. - Peter Frankopan, mediewista, autor Pierwszej krucjaty i Jedwabnych szlaków.
Mistrzowskie dzieło jednej z naszych największych znawczyń dziejów Bizancjum i wczesnego chrześcijaństwa. Judith Herrin snuje opowieść, która jest zarazem porywająca, rzetelna naukowo i pełna uroczych detali dotyczących każdego elementu życia Rawenny. Ta książka wciąga. - David Freedberg, historyk sztuki, autor Potęgi wizerunków.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 760
Dla moich trzech A:
Ality, Ashy i Anthony’ego
And musing on Ravenna’s ancient name,
Dumając nad Rawenny mianem,
I watched the day till, marked with wounds of flame.
Na dzień patrzyłem, aż miedzianym
The turquoise sky to burnished gold was turned.
Odcieniem turkus nieba błysnął.
O how my heart with boyish passion burned,
Och, jak chłopięcą się zachłysnął
When far away across the sedge and mere
Podnietą duch mój, gdy nad moczar
I saw that Holy City rising clear,
To miasto święte wzrosło w oczach
Crowned with her crown of towers! – On and on
Z wieżyc diademem swoich lśniącym!
I galloped, racing with the sitting sun,
Na prześcig z słońcem zachodzącym
And ere the crimson after-glow was passed.
Mknąłem; nim w noc dał szkarłat nura,
I stood within Ravenna’s walls at last!
Wreszciem w Rawenny stanął murach!
[…]
[…]
Adieu! Adieu! Yon silver lamp, the moon,
Adieu! W miesiąca blask srebrzysty,
Which turns our midnight into perfect noon,
Co północ w dzień zamienia czysty,
Doth surely light thy towers, guarding well
Spowite baszty twe na straży,
Where Dante sleeps, where Byron loved to dwell.
Gdzie Dante śpi i Byron marzył.
Oscar Wilde, Rawenna
przeł. Janusz Szczepański
Złoty
solidus
Teodozjusza I. (Fot. © Dumbarton Oaks, Byzantine Collection, Washington, DC./BZC.1948.17.866)
Złoty
solidus
Honoriusza. (Fot. © Münzkabinett, Staatliche Museen zu Berlin. Fot. Lutz-Jürgen Lübke/© 2020 Scala, Florence/BPK, Berlin)
Złoty
solidus
Galli Placydii. (Fot. © Dumbarton Oaks, Byzantine Collection, Washington, DC./BZC.1948.17.932)
Złoty
solidus
Konstancjusza. (Fot. © Dumbarton Oaks, Byzantine Collection, Washington, DC./BZC.1948.17.930)
Złoty
solidus
Teodozjusza II. (Fot. Münzkabinett, Staatliche Museen zu Berlin. Fot. Lutz-Jürgen Lübke/© 2020 Scala, Florence/BPK, Berlin)
Mauzoleum Galli Placydii, Rawenna. (Fot. Kieran Dodds)
Mozaika przedstawiająca św. Wawrzyńca, mauzoleum Galli Placydii. (Fot. Kieran Dodds)
Kopuła mauzoleum Galli Placydii. (Fot. Kieran Dodds)
Kopuła baptysterium Neona, Rawenna. (Fot. Kieran Dodds)
Kopuła baptysterium Arian, Rawenna. (Fot. Kieran Dodds)
Południowa ściana Sant’Apollinare Nuovo, Rawenna. (Fot. Kieran Dodds)
Mozaika z wyobrażeniem pałacu (Palatium), Sant’Apollinare Nuovo. (Fot. Kieran Dodds)
Mozaika przedstawiająca miasto Classis z pierścieniem murów obronnych, Sant’Apollinare Nuovo. (Fot. Kieran Dodds)
Mozaika ze sceną uzdrowienia paralityka przez Chrystusa, Sant’Apol-linare Nuovo. (Fot. Kieran Dodds)
Mozaika z przedstawieniem Ostatniej Wieczerzy, Sant’Apollinare Nuovo. (Fot. Kieran Dodds)
Złoty potrójny
solidus
Teoderyka. (Fot. Museo Nazionale Romano, Roma)
Mauzoleum Teoderyka, Rawenna. (Fot. Kieran Dodds)
Złoty
tremissis
Romulusa Augustulusa. (Fot. Roma Numismatics)
Złoty
tremissis
wybity przez Odoakra w imieniu cesarza Zenona. (Fot. Bertolami Fine Arts)
Srebrna ćwierćsilikwa Atalaryka. (Fot. Artemide Aste)
Brązowa moneta Teodahada. (Fot. The Barber Institute of Fine Arts, University of Birmingham)
Srebrna półsilikwa Baduili/Totili. (Fot. © The Trustees of the British Museum./1853, 0716.324)
Srebrna półsilikwa Witigesa. (Fot. Classical Numismatic Group)
Stronica z
Codex Argenteus
. (Fot. Uppsala University Library./MS DG 1, fol. 99r)
Fragment
Rocznika raweńskiego
. (Fot. Domstiftbibliothek, Merseburg./Codex 202 verso)
Fragment
Rocznika raweńskiego
. (Fot. Domstiftbibliothek, Merseburg./ Codex 202 recto)
Kapitel z monogramem Teoderyka, piazza del Popolo, Rawenna. (Fot. autorki)
Brązowa moneta wartości 10
nummi
z personifikacją Rawenny. (Fot. Roma Numismatics)
Ołowiana rura z akweduktu z inskrypcją upamiętniającą Teoderyka. (Fot. Museo Archeologico Nazionale, Ravenna. Przedruk za zgodą Polo Museale, Emilia Romagna)
Widok zewnętrzny bazyliki San Vitale, Rawenna. (Fot. Interfoto/Alamy)
Detal mozaiki w apsydzie z przedstawieniem biskupa Eklezjusza prezentującego Chrystusowi model kościoła, San Vitale. (Fot. Classic Image/Alamy)
Widok apsydy i wnętrza kopuły, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
Impost z monogramem biskupa Wiktora, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
Pokrywa sarkofagu z epitafium egzarchy Izaaka, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
Wczesnochrześcijański sarkofag wykorzystany powtórnie jako grobowiec egzarchy Izaaka, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
Tron arcybiskupa Maksymiana, wykonany z kości słoniowej. (Fot. Museo Arcivescovile, Ravenna)
Mozaikowy panel przedstawiający cesarza Justyniana z orszakiem, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
Mozaikowy panel przedstawiający cesarzową Teodorę z orszakiem, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
Detal mozaiki w apsydzie z przedstawieniem Chrystusa jako młodzieńca bez brody, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
Detal mozaiki z łuku przed apsydą z przedstawieniem Chrystusa jako dojrzałego brodatego mężczyzny, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
Złoty
solidus
Justyniana II z wizerunkiem młodzieńczego bezbrodego Chrystusa. (Fot. The Barber Institute of Fine Arts, University of Birmingham)
Złoty
solidus
Justyniana II z wizerunkiem dojrzałego brodatego Chrystusa. (Fot. The Barber Institute of Fine Arts, University of Birmingham)
Apsyda bazyliki biskupa Eufrazjusza w Parentium (Poreč), Chorwacja. (Fot. John Elk III/Alamy)
Mozaikowy panel ze sceną Nawiedzenia, bazylika Eufrazjusza. (Fot. Dusan Djordjevic)
Kaplica Santa Maria Formosa, Pula, Chorwacja. (Fot. autorki)
Kopia tekstu medyka Symplicjusza z IX w. (Fot. © Veneranda Biblioteca Ambrosiana, Milano)
Złoty
solidus
cesarza Konstansa II i jego syna Konstantyna IV. (Fot. Cleveland Museum of Art, Gift of Dr. Norman Zaworski./2012.22)
Pozostałości honorowej kolumny Fokasa, Forum, Rzym (Fot. (
po lewej
) André de Montbard; (
po prawej
) Jeff Bondono/www.Jeff-Bondono.com)
Widok zewnętrzny bazyliki Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Giorgio Morara/Alamy)
Wnętrze bazyliki Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
Mozaiki w apsydzie, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
Mozaika przedstawiająca św. Sewera, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
Mozaika przedstawiająca biskupa Ursycyna, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
Mozaikowy panel ze sceną nadania
Privilegia
, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
Ołowiana pieczęć egzarchy Teodora. (Fot. © Dumbarton Oaks, Byzantine Collection, Washington, DC./BZS.1955.1.1181)
Manuskrypt
Vitas Patrum
, skopiowany w Rawennie przez nieznanego skrybę, ok. 700 r. (Fot. Archivio arcivescovile, Ravenna./Cod 4, fols. 5v-6r)
Ręka Boga, detal mozaiki w apsydzie, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
Detal mozaiki z wyobrażeniem rajskiego ogrodu, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
Wczesnochrześcijański sarkofag wykorzystany powtórnie do pochówku arcybiskupa Teodora, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Cameraphoto Arte Venezia/Bridgeman Images)
Sarkofag arcybiskupa Feliksa, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Wikimedia Creative Commons/Sailko)
Sarkofag arcybiskupa Jana, poniżej inskrypcja odnotowująca jego dary dla kościoła, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
Wnętrze kaplicy pałacowej, katedra w Akwizgranie, Niemcy. (Fot. Wikimedia Creative Commons/Sailko)
Uwaga:
Spośród fotografii wykonanych przez Kierana Doddsa nry 7–9, 32–35 i 37–40 zostały przedrukowane za zgodą Opera di Religione diecezji Ravenna-Cervia; nry 10–15, 50–54, 57–58 oraz 61 zreprodukowano za zgodą Ministerstwa Dziedzictwa Narodowego i Turystyki, Dyrekcji Regionalnej Muzeów Emilii-Romanii.
Czytelnicy zauważą być może brak konsekwencji w transliteracji nazw własnych. Używałam imion, które przyjęły się w zanglicyzowanej [w wyd. pol. – spolszczonej (dop. tłum.] formie, na przykład cesarzy Konstantyna, Justyniana, Leona i Maurycego, papieży Sylwestra, Jana i Grzegorza, oraz postaci takich jak Ariusz i Boecjusz. Tam gdzie nie ma ogólnie przyjętej angielskiej formy, odróżniałam władców Konstantynopola i ich urzędników przez użycie formy greckiej, zakończonej na -os, od tych działających na Zachodzie, identyfikowanych przez łacińską końcówkę -us. Przykładem niech będzie patriarcha Anastazjos i papież Anastazjusz.
Podobnie w wypadku mniej znanych nazw miejscowych używałam, zarówno na mapach, jak i w tekście, pisowni występującej w źródłach, dodając w razie potrzeby nazwy współczesne. Jedne i drugie figurują w indeksie, czytelnik może więc odszukać daną miejscowość po jej obecnej nazwie.
Jeśli chodzi o tytuły i nazwy urzędów, przytaczam je w postaci, jakiej używano w owej epoce, dodając w razie potrzeby definicję. Tu również transliteruję terminy zarówno greckie, jak i łacińskie, na przykład strategos i apocrisiarius. Oczywiście na przestrzeni przeszło czterystu lat pojawiały się pewne odstępstwa od normy.
polityczne
wojskowe
kościelne
CESARZE Honoriusz 395–15 VIII 423
Stylichon 394–408
mm
Ursus ok. 399–13 IV 426
Jan,
notarius
IX 423–V 425
Kastynus 421–424
mm
Walentynian III 23 X 425–455
Piotr I 426–31 VII 451
cesarzowa Galla Placydia 425–437 zm. 27 XI 450
Bonifacjusz 432
mm
Aecjusz 433–454
mm
Faustus 437–438 i 442 pp
Neon ok. 451–11 II 473
Awitus 9 VII 455–17 X 457
Rycymer 457–472
mm
Majorian 28 XII 457–2 VIII 461
Libiusz Sewer 19 XI 461–14 XI 465
Antemiusz 12 IV 467–11 VII 472
Gliceriusz 3 III 473–24 VI 474
Eksuperancjusz ok. 473–22 V 477
Juliusz Nepos VI 474–28 VIII 475
Romulus Augustulus 31 X 475–23 VIII 476
KRÓLOWIE Odoaker 23 VIII 476–1 III 493
Bazyliusz 483 pp
Jan I 477–5 V 494
Teoderyk 1 III 493–30 VIII 526
Liberiusz 493–500 pp
Kasjodor 503–507 pp
Piotr II 494–3 XII 519/520
Decjusz 507–511 pp
Faustus 509–512 pp
Albinus 512–513 pp
Opilion przed 524 pp
Aurelian zm. 26 V 521
Abundancjusz 526–26 V 527 pp
Atalaryk 526–2 X 534
Eklezjusz 522–27 VII 532
Johannes przed 527 pp
Awienus 527–528 pp
królowa Amalasunta 31 VIII 526–535 z Teodahadem XI 534–XI 536
Ursycyn 533–5 IX 536
Witiges XI 536–V 540
Fidelis 537–538 pp
Wiktor 537–544
Reparatus 538–15 II 539 pp
Atanazjusz 539–542 pp
Ildibald 540–541
Belizariusz 540 krótko pp
Eraryk 541
Totila/Baduila 541–VI 552
Maksyminus 542 pp
Maksymian 14 X 546–22 II 557
Teja VII 552–553
CESARZE Justynian I V 540–565
Narses 552–568 pp
Antioch 554 pp
Aurelian w Rawennie 552–557
Pamfroniusz 557–557/559 pp
Agnellus 27 VI 557–1 VIII 570
Justyn II 565–578
Longinus ok. 568–572 pp
Piotr III 15 IX 570–16 VIII 578
Syzyniusz ok. 575 w Suzie
mm
Baduariusz 575–577
kouropalates
zięć Justyna II
Tyberiusz II 578–582
Jan II Rzymianin 22 XI 578–11 I 595
Maurycjusz 582–602
EGZARCHOWIE Decjusz ok. 584
Smaragdus ok. 585–589
vir praecelsus exarchus
Julian 589?
Roman 589–596
Marynian 595–606
Jerzy 591–25 X 593 pp
Grzegorz 595 pp
Jan 598 pp
Kalinik 596–603
patricius et exarchus
Jan (pieczęć)
Teopempt (pieczęć)
Akatafroniusz (pieczęć)
Jan (pieczęć)
Fokas 602–610
Smaragdus 603–608
exarchus Italiae
Jan III 607–613/625?
Herakliusz 610–641
Focjusz ?608–613
Jan I ?615–616 zamordowany
Jan IV ?613/625–630
Eleuteriusz, eunuch 616–619
zbuntował się i zginął z rąk żołnierzy raweńskiej armii w Lucioli
Grzegorz 619–625
patricius Romanorum
Izaak 625–643
Bonus 631–25 VIII 642/648
Konstans II 641–668
Teodor Kaliopas 643–645
Maurus 642/649–671
Platon ok. 645
Olimpios 649–653
Teodor Kaliopas 653–?666
Grzegorz II ?–1 III 666
Maurus zm. 671
Konstantyn IV 668–685
Teodor II 678–687
Reparatus 671–30 VII 677
Anastazjos ok. 650–700 (pieczęć)
Teodor 677–18 I 691/692
Teocharistos (pieczęć)
Justynian II 685–695
Jan II Platyn 678–?701 zamordowany
Damian 692–12 III 707/708
Leoncjusz II 695–698
Tyberiusz III Apsimar 698–705
Teofilakt 701–705
Justynian II (drugie panowanie) 705–711
Jan III ok. 705–710?
Feliks 25 III 708–25 XI 723/725
Jan Rizokopos 710–711
Eutychios 711–713
Filipikos 711–713
Anastazjusz II 713–715
Scholastyk 713–?
Stefan ok. 700–750 (pieczęć)
Teodozjusz III 715–717
Leon III 717–741
Paweł patrycjusz 723–726
Jan V 723/725–744
Eutychios 727–751
Konstantyn V 741–775
KRÓLOWIE LONGOBARDZCY Liutprand 727/728–744
papież Zachariasz 3 XII 741–15 III 752
Sergiusz ?744/748–25 VIII 769
Aistulf 751–756
papież Stefan II 26 III 752–26 IV 757
Pepin, król Franków, pierwsza kampania w Italii, 755, przekazanie Rawenny papieżowi Stefanowi II, pokój w Trevi. Druga kampania 756, potwierdzenie donacji
Dezyderiusz 756–774
papież Paweł I 29 V 757–28 VI 767
papież Stefan III 7 VIII 768–24 I 772
774 Karol anektuje królestwo Italii i odtąd Rawenną rządzą prawdopodobnie mianowani przez niego diukowie
WŁADCY FRANKIJSCY Karol 774–814
papież Hadrian I 9 II 772–26 XII 795
arcybiskup Leon ok. 770–14 II 777/778
Karol/cesarz Leon IV 774–780
Jan VI ok. 777–24 VII 784
Karol/Konstantyn VI 780–797
Gratiosus ok. 786–23 II 788/789
cesarzowa Irena 780–802
Waleriusz 789–29 I 801/810
cesarz Karol Wielki 800–814
Marcin ok. 801/810–818
Bernard, syn Pepina 813–818
papież Leon III 27 XII 795–12 VI 816
Ludwik Pobożny 28 VI 814–20 VI 840
papież Paschalis 817–824
Lotar król Italii 817–844
papież Grzegorz II 828–844
Petronaks ok. 818–837
Lotar cesarz 840–855
Ludwik II 844–876
papież Sergiusz II 844–847
Jerzy ok. 837–846
mm magister militum
pp prefekt pretorium
Wiele dat jest jedynie domysłami; często daty śmierci biskupów podane na ich grobowcach są najbardziej jednoznacznymi wskazówkami, choć nie zawsze bywają zgodne ze świadectwami literackimi.
Gdy w 1943 roku alianckie siły przygotowywały się do inwazji i okupacji Włoch, Brytyjski Departament Wywiadu Marynarki Wojennej zaplanował wydanie czterech podręczników „do wyłącznego użytku osób w służbie Jego Królewskiej Mości”, zawierających wyczerpujące opisy wszelkich aspektów tego kraju. Pierwszy – liczący sześćset stron – tom został opublikowany w lutym 1944 roku, pięć miesięcy po pierwszym lądowaniu; pełen wykresów i map na wkładkach, opisuje on topografię wybrzeży i poszczególnych regionów Włoch. Dwa kolejne obszernie omawiają historię, zaludnienie, drogi, linie kolejowe, rolnictwo i przemysł tego kraju. Ostatni, 750-stronicowy tom, wydany w grudniu 1945 roku, opisuje suchym, drobiazgowym językiem siedemdziesiąt śródlądowych i czterdzieści osiem nadmorskich miast kraju. Opis Rawenny, niewielkiej mieściny na adriatyckim wybrzeżu północnych Włoch, rozpoczyna się kategorycznym stwierdzeniem: „Jako ośrodek wczesnochrześcijańskiej sztuki Rawenna nie ma sobie równych”.
Lecz do czasu, kiedy ów tom ujrzał światło dzienne, wiele części miasta leżało w gruzach, a niektóre z jego niezrównanych dzieł wczesnochrześcijańskiej sztuki zostały zniszczone w trakcie pięćdziesięciu dwóch alianckich nalotów bombowych. W sierpniu 1944 roku bazylika św. Jana Ewangelisty została unicestwiona przez bomby przeznaczone dla dworca i otaczających go torów kolejowych. Owa świątynia z połowy V wieku była dekorowana mozaikami. Te na posadzce przepadły już podczas przebudowy kościoła w XVII wieku. W roku 1944 cały budynek obrócił się w rumowisko1.
Jeśli nigdy nie odwiedziliście Rawenny, ominęło was niesamowite doświadczenie, wyjątkowa przyjemność, którą niniejsza książka stara się przekazać. Rozpoczynam swoją opowieść o jej niezwykłej roli i znaczeniu ponurym hołdem dla tych niedawnych zniszczeń, ponieważ to właśnie z nich wysnuła się nić, która doprowadziła do powstania tego studium.
Włosi są jednymi z najznakomitszych konserwatorów sztuki na świecie. Zaraz po zakończeniu wojny przystąpili do restaurowania unikatowych zabytków Rawenny. Aby zdobyć fundusze na ten cel i na nowo ożywić ruch turystyczny, przygotowano wystawę z reprodukcjami jej najbardziej olśniewających mozaik, która w latach pięćdziesiątych XX wieku objechała Paryż, Londyn i Nowy Jork. Gdy zawitała do Anglii, moja matka, pracująca wówczas jako lekarka medycyny ogólnej, wybrała się, żeby ją obejrzeć.
Parę lat później postanowiła odwiedzić Włochy i pokazać je mnie jako nastolatce. W roku 1959 zajechałyśmy do Rawenny od północy, żeby zobaczyć mozaiki, które fascynowały ją od czasu wystawy. Pamiętam dokładnie, że mignęło nam w oddali opactwo Pomposa, z dzwonnicą z czerwonej cegły jarzącą się w świetle zachodzącego słońca. W samym mieście niezatarte wrażenie zrobiło na mnie mauzoleum Galli Placydii z mozaikowym gwiaździstym niebem zawieszonym nad pijącymi z fontann gołębiami i jeleniami oraz fascynującymi geometrycznymi wzorami, które pokrywały każdy z wspierających kopułę łuków. Było upalne lato i jedzenie fig z prosciutto w chłodnej restauracji wydawało mi się bardziej pociągające niż oglądanie mozaik. Ale ziarno ciekawości zostało zasiane, a widokówka z portretem cesarzowej Teodory z kościoła San Vitale towarzyszyła mi, kiedy wyjeżdżałam na studia.
Podobno często wspominałam tę wizytę. Czterdzieści lat później, gdy byliśmy na wakacjach w Toskanii, mój partner sprawił mi niespodziankę, zapisując nas na rozszerzoną całodniową wycieczkę, żeby móc zobaczyć, co mnie tak zachwyciło. Orzeźwiona i podekscytowana intensywnym, skondensowanym spacerem po najważniejszych zabytkach Rawenny, kupiłam miejscowe przewodniki i przygotowałam się na drogę powrotną. Gdy tkwiliśmy w niekończącym się korku pod Bolonią, coraz bardziej irytowało mnie, że żadna z tych książek nie wyjaśnia należycie, skąd w ogóle wzięło się tu tak niezwykłe nagromadzenie wczesnochrześcijańskiej sztuki i jakim cudem dotrwało do naszych czasów.
Tak więc pomysł tej książki wykluł się w zatorze drogowym w postaci podwójnego pytania: jak wytłumaczyć, dlaczego niezrównane mozaiki Rawenny powstały i czemu zawdzięczają swoje przetrwanie. Zachętą było też silne przekonanie, że potrafię bez większego trudu rozstrzygnąć te kwestie. Mówi się, że dostrzec problem można tak naprawdę dopiero wtedy, gdy jest się już zdolnym go rozwiązać, i w jakiś sposób czułam, być może nieskromnie, że tak właśnie jest w tym przypadku. W pierwszej książce, The Formation of Christendom, przekrojowo omawiałam świat śródziemnomorski i wiedziałam już, jak wielką rolę odegrali w nim Goci, którzy zbudowali jedną z najważniejszych bazylik Rawenny. Druga książka, Krwawe cesarzowe, pokazywała, jak trzy kobiety położyły kres ikonoklazmowi, i miałam właśnie zebrać swoje eseje na temat roli kobiet w Bizancjum w tomie Unrivalled Influence. Wierzyłam, że doskonale potrafię ocenić znaczenie cesarzowej Galli Placydii oraz docenić imponującą osobowość Teodory, żony cesarza Justyniana I. Poza tym u szczytu swoich wpływów Rawenna była wyraźnie bizantyńskim miastem. Książka, którą miałam wkrótce wydać drukiem, Bizancjum: Niezwykłe dziedzictwo średniowiecznego imperium, krystalizowała moje twierdzenie, że dalekie od krętactwa, sztywnej hierarchii i manipulatorstwa – co sugeruje słowo „bizantyński” użyte jako wyświechtana krytyka – Bizancjum przetrwało od 330 do 1453 roku za sprawą swej niesamowitej prężności i wiary w siebie. Źródłem tej siły była cechująca je troista kombinacja rzymskiego prawa i sprawności wojskowej, greckiego wykształcenia i kultury oraz chrześcijańskiej wiary i moralności. Dowodem na to, jak wykazywałam, była witalność jego peryferyjnych miast, które – gdy w 1204 roku stolica padła łupem najeźdźców – natychmiast same przejęły rolę ośrodków bizantyńskiego życia. Był to temat, który zgłębiałam przez wiele lat w esejach zebranych w książce Margins and Metropolis, i niezaprzeczalnie odnosił się on do Rawenny jako wysuniętej placówki Konstantynopola.
Ceną tej przesadnej ufności we własne siły było dziewięć lat badań! Musiałam pracować z obcymi dla mnie łacińskimi dokumentami na papirusie i zmagać się z naukową, a nie tylko potoczną włoszczyzną. Przedzierałam się przez historię aż nazbyt bogatą w syntetyczne opracowania na temat upadku Zachodu, a niedostrzegającą rozkwitu i znaczenia Rawenny. Musiałam zapoznać się z zupełnie nowym gronem postaci, starając się nie mylić lekarza Agnellusa z biskupem Agnellusem i dziejopisem Agnellusem. Zawędrowałam do pięknej biblioteki miejskiej Rawenny, gdzie w klimatyzowanej gablocie, jako inspiracja dla czytelników, przechowywane są pamiątki po Dantem (został tam wygnany z Florencji). Podróżowałam starą rzymską drogą, via Flaminia, aby sprawdzić, jak pokonuje ona Apeniny, imponujący kręgosłup Włoch, który zarówno łączył, jak i rozdzielał Rawennę i Rzym; zbadałam inne, wojskowe drogi, z których korzystał Belizariusz, bizantyński wódz z VI wieku. Odtworzyłam możliwie najdokładniej szlak, jakim Teoderyk, gocki król, który wywarł tak doniosły wpływ na dzieje Rawenny, podążał przez północne Bałkany nad brzegi Soczy, gdzie rozgromił swego rywala Odoakra i skąd ruszył dalej na podbój Italii oraz znacznej części południowej Galii. Podczas tej wyprawy miałam też sposobność podziwiać longobardzkie skarby przechowywane w Cividale: nie tylko chrześcijańskie posągi, płaskorzeźby i malowidła, ale także przedchrześcijańskie dary grobowe ze złota i granatów. Dzięki wspaniałomyślności czterech raweńskich żeglarzy przepłynęłam, gnana rześkim wiatrem, na drugą stronę Adriatyku w ramach eksperymentu mającego sprawdzić, czy łatwo byłoby mozaikarzom z Rawenny pracować w Parenzo (Poreč w dzisiejszej Chorwacji). Widziałam na własne oczy skrzące się mozaiki w tamtejszej bazylice biskupa Eufrazjusza, tak ściśle powiązane z zabytkami Rawenny (jedne i drugie zostały wykonane w VI wieku).
Były to bardzo przyjemne badania, a wyłoniły się z nich trzy szczególnie trudne kwestie, które można określić w skrócie jako starodawność, perspektywę i lokalizację. Ta pierwsza jest dość oczywista. Kiedy wyobrażamy sobie podróż do północnych Włoch, aby podziwiać olśniewające dzieła sztuki, mamy na myśli czternasto- i piętnastowieczny renesans: od sieneńskich fresków z wyobrażeniem dobrych i złych rządów, wykonanych w latach trzydziestych XIV wieku, po Ostatnią Wieczerzę Leonarda z lat dziewięćdziesiątych XV stulecia. Lecz szczytowy okres artystycznego rozkwitu Rawenny przypadał niemal tysiąc lat wcześniej. Świadectwa historyczne z tej epoki zachowały się tylko we fragmentach. Niezwykle trudno ustalić, jak żyli wtedy ludzie. Świeckie pałace, w których przechowywano archiwa państwowe, same popadły w ruinę, traktowane jako kamieniołomy, rozebrane dla pozyskania budulca. Te nędzne resztki, które ocalały, już dawno przykryła ziemia, a niemal wszystkie dokumenty obróciły się w pył. Czasem, jak na pokusę, zachowała się jakaś niekompletna i bardzo stronnicza relacja, taka jak unikatowy poczet biskupów Rawenny pióra Agnellusa, miejscowego dziejopisa z IX wieku.
Prostą miarą utraconej wiedzy jest milczenie na temat rzemieślników – mężczyzn, a być może także kobiet i dzieci – którzy tworzyli mozaiki Rawenny. Wiemy jedynie, że kiedy cesarz Dioklecjan w 301 roku próbował ustalić maksymalne ceny w całym imperium rzymskim, jego edykt przewidywał dla mozaikarzy zdobiących ściany wynagrodzenie identyczne jak dla wytwórców marmurowych posadzek i okładzin ściennych – znacznie niższe niż portrecistów i malarzy fresków, ale wyższe niż twórców mozaik podłogowych, cieśli i murarzy. Możemy wyobrazić sobie, że musiały istnieć całe rody specjalizujące się w wyrobie, sprzedaży, a następnie spajaniu barwnych kostek, szkicowaniu oryginalnych scen i portretów, obliczaniu powtórzeń wzorów na bordiurach, tworzące gildie w miastach całego starożytnego świata i być może wędrujące od zlecenia w jednej miejscowości do następnej lukratywnej okazji. Wiemy, że od dzisiejszej Sewilli po Bejrut, od Wielkiej Brytanii po Afrykę Północną, na wszystkich wyspach Morza Śródziemnego od Balearów po Sycylię i Cypr oraz we wszystkich większych miastach imperium rzymskiego rozległe powierzchnie posadzek i niezliczone ściany ozdabiane były mozaikowymi wyobrażeniami bogów, starożytnych mitów, wszelkich gatunków zwierząt, ptaków i ryb, scen życia codziennego, a nawet resztek po wystawnych ucztach. Nie znamy jednak imienia ani jednej osoby, która pracowała przy zachwycających mozaikach Rawenny.
Choć mozaika jest podstawową techniką niezrównanej wczesnochrześcijańskiej sztuki Rawenny, jej funkcja i siła oddziaływania nie sprowadza się do czystej estetyki. Została ona użyta w nowatorski i specyficzny sposób, który odróżnia ją od antycznego pierwowzoru. Zamiast mozaikowych posadzek, które zdobiły każdą większą willę rzymskiego świata, ogniskiem uwagi stały się apsydy i ściany kościołów. Kolejną zmianą było zastąpienie białego tła lśniącym złotem, które w niepowtarzalny sposób odbija światło. Od IV wieku, kiedy to cesarze tacy jak Konstantyn I i jego matka Helena patronowali budowie nowych kościołów w Jerozolimie, Starym Rzymie i Nowym Rzymie – Konstantynopolu, złoto zostało powiązane z kultem chrześcijańskim. Stanowiło to ewolucję przejętej w spadku po starożytności sztuki mozaikarskiej, jednak bardzo niewielu wykwalifikowanych mozaikarzy z tego okresu sygnowało swoje dzieła. Anonimowość twórców raweńskich mozaik jest sama w sobie symptomem ogromnych luk w naszej wiedzy o tej epoce.
Druga trudność wynika z tego, jak postrzegany jest okres rozkwitu i wpływów Rawenny. Ten szczególny, mniej więcej 350-letni etap jej dziejów, od roku 402 do 751, jest dziś określany powszechnie mianem „późnego antyku”, który wyłonił się ze starożytnego świata grecko-rzymskiego przed wyraźnie odrębną cywilizacją średniowiecza. Książką, która bardziej niż cokolwiek innego ukształtowała nasze współczesne wyobrażenie o owych czasach, jest Świat późnego antyku Petera Browna, o stronicach kipiących zaraźliwą żywiołowością, która charakteryzuje jego pisarstwo i przywraca tę jedyną w swoim rodzaju epokę do życia. Należę do licznego grona historyków, na których praca ta wywarła głęboki wpływ. W trakcie pisania tej książki zaczęłam jednak wątpić, czy termin „późny antyk” jest odpowiedni, gdyż sugeruje on, że był to okres upadku i skostnienia. W miarę jak zagłębiałam się w dzieje Rawenny, apologetyczna wymowa tego terminu wydawała mi się coraz bardziej niestosowna, gdyż jest to jedno z nielicznych ówczesnych miast Zachodu, które nie doświadczyły ogólnego załamania tak wyraźnie widocznego w wielu innych.
W swej znakomitej książce z 1971 roku Brown podkreślał także innowacje tej epoki – od indywidualnej kreatywności, której przykładem jest pierwsza autobiografia (Wyznania św. Augustyna), po kodyfikację prawa rzymskiego, stworzenie chrześcijańskiego prawa kanonicznego oraz erupcję islamu, która przyniosła w efekcie trójpodział regionu śródziemnomorskiego – będące jednymi z podwalin naszego współczesnego świata. Od procedury wyboru papieży po sformułowanie stosowanej do dziś rachuby czasu – kryła ona w sobie zalążki ery nowożytnej. A jednak określenie „późny antyk” zakłada, że powinniśmy porównywać ten okres z dniami świetności klasycznej Grecji i Rzymu, zamiast widzieć w nim przede wszystkim czas wielkich przemian: pewna inskrypcja z połowy V wieku z Rawenny głosi: „Ustąp, dawne imię, ustąp, starości, przed nowym!”. Starałam się więc zastąpić nieuchronnie zwróconą ku przeszłości perspektywę „późnego antyku” terminem „wczesne chrześcijaństwo”, który wybiega ku świeżo schrystianizowanemu światu poszukującemu nowych form organizacyjnych.
Co istotne, starożytność była pogańska, podczas gdy od założenia Konstantynopola w roku 330 cesarstwo konsekwentnie zmierzało ku chrystianizacji. I dotyczyło to nie tylko obszaru w granicach imperium. Obcy, tak zwani „barbarzyńcy”, także uznawali chrześcijańską obietnicę wiecznego życia w zaświatach za pociągającą i się nawracali. W całym świecie śródziemnomorskim i poza jego obrębem ludzie debatowali nad tym, co to znaczy być chrześcijaninem. Proces ten nabrał jeszcze większego znaczenia po narodzinach islamu i głębokich podziałach w kwestii roli ikon, które były ich ubocznym skutkiem.
Od samego początku, a zwłaszcza od czasu konwersji Gotów, wczesne chrześcijaństwo charakteryzowały spory na temat natury człowieczeństwa Chrystusa przedstawionego w opowieściach ewangelicznych – Dobrej Nowinie, która zdefiniowała credo potęgi i władzy. Nic podobnego nie występowało w starożytności. Niektórzy z czwartowiecznych chrześcijańskich cesarzy wierzyli, zupełnie rozsądnie, że jeśli Chrystus był Synem Boga, to musiał narodzić się później niż Ojciec, musiał być odrębny od Niego i, w tym sensie, podrzędny wobec Niego. Takie poglądy zostały sformułowane przez diakona Ariusza w Aleksandrii na początku IV wieku. Kiedy Goci przyjęli chrześcijaństwo, przyswoili je sobie w tej właśnie formie, zgodnej z wiarą dominującą wśród ówczesnych cesarzy z Konstantynopola. Ich wytrwanie w arianizmie, jak zobaczymy, doprowadziło do podziału, którego wpływ utrzymywał się przez całe stulecia. Później także islam nawiązał do sporu o człowieczeństwo Chrystusa, gdyż ewidentnie czcił tego samego Boga, ale uznawał Jezusa za jednego z głównych proroków, nie za boskiego syna.
Arianizm został wyparty przez pogląd, który z czasem zyskał powszechną akceptację, mówiący, że Bóg Ojciec, jego Syn oraz Duch Święty dzielą wszyscy to samo pochodzenie i substancję. Jednak teologiczne spory na temat Trójcy i człowieczeństwa Chrystusa w dalszym ciągu zakłócały jedność chrześcijaństwa, a w VIII wieku doprowadziły do kryzysu, gdy niektórzy z zachodnich przywódców kościelnych dodali do wyznania wiary frazę „i od Syna” (filioque). Ponieważ sformułowanie podstaw wiary, zatwierdzone w połowie V wieku na soborze chalcedońskim, stwierdzało, że Duch Święty pochodzi „od Ojca”, dodatek w postaci tego małego słówka filioque został odrzucony na Wschodzie i odtąd stał się symbolem schizmy, rozłamu między greckim prawosławiem a rzymskim katolicyzmem.
Stosując termin „wczesne chrześcijaństwo”, nie chcę jednakże wysuwać na pierwszy plan tego rodzaju kwestii doktrynalnych. Chodzi mi raczej o scharakteryzowanie okresu, który rozpoczął się w IV wieku, kiedy chrześcijaństwo stało się religią dominującą. Począwszy od 380 roku było ono siłą definiującą sprawowanie władzy, a także zorganizowaną metodą szerzenia poczucia wspólnoty i integrowania gospodarki. Dało licznym ludom świata śródziemnomorskiego, często mówiącym różnymi językami i walczącym z przybyszami, którzy mimo wszystko uważali się za chrześcijan, wspólną wiarę w życie pozagrobowe oraz pasję poszukiwania najlepszych sposobów, by na nie zasłużyć. Była to nie tyle cywilizacja „późnorzymska”, ile rodzący się nowy świat, z całą zuchwałością i chaosem właściwym wielkim zmianom. Niezrównane osiągnięcia Rawenny mają sens jedynie oceniane na tym tle. Aby przekazać żywotność i energię tego procesu, podzieliłam każdą z dziewięciu części tej książki (które z grubsza obejmują kolejne półwiecza) na krótkie rozdziały i gdy tylko było to możliwe, zidentyfikowałam w ich tytułach kluczową postać: mężczyznę lub kobietę. Wśród raweńskich budowniczych wczesnego chrześcijaństwa znaleźli się królowie i biskupi, żołnierze i kupcy, lekarz, kosmograf, a nawet dziejopis.
Innym aspektem tej epoki, do którego określenie „wczesne chrześcijaństwo” przystaje znacznie lepiej niż „późny antyk”, jest rola Bizancjum. Na przestrzeni IV i V wieku nowy ośrodek cesarskiej władzy w Rawennie rozwijał się równolegle z chrześcijańską władzą jej biskupa, w miarę jak przywódcy kościelni we wszystkich zachodnich prowincjach rzymskiego świata przejmowali funkcje administracyjne. Wszyscy oni czerpali także ze spuścizny rezydujących w Konstantynopolu cesarzy, będącej wybitnym dokonaniem późnego cesarstwa rzymskiego. Stolica Konstantyna I w Nowym Rzymie wciąż jeszcze wiodła prym w świecie śródziemnomorskim, zapewniając przewodnictwo w kwestiach prawnych, sporach dyplomatycznych, negocjacjach politycznych i problemach teologicznych. Stulecia te upływały pod znakiem hegemonii Konstantynopola i miało to wyraźny wpływ na rozwój tego, co dziś nazywamy Włochami.
Jednocześnie w zachodnich regionach imperium pojawiła się nowa siła, łącząca barbarzyńską energię i waleczność z rzymskimi dokonaniami militarnymi, architektonicznymi i prawnymi oraz z chrześcijańską wiarą i organizacją, tworząc szeroko rozprzestrzenioną, ale niestabilną mieszankę. Z czasem stała się ona specyficznie łacińskim żywiołem, który pomiędzy 400 a 600 rokiem ogarnął całą Italię i Afrykę Północną, zyskując tam własną autonomię oraz sferę wpływów. Rawenna była jednym z miast, które ucieleśniały i wspierały jej rozwój, zwłaszcza pod długim panowaniem Teoderyka, gockiego króla poligloty wykształconego na bizantyńskim dworze i ukształtowanego przez tamtejsze postawy. Jego determinacja była fundamentalna dla zintegrowania „barbarzyńskich” i „rzymskich” elementów w potężną nową syntezę.
W tych przejściowych stuleciach Rawenna nie tylko wytworzyła jedne z najbardziej wyrafinowanych i zachwycających dzieł sztuki, ale uczestniczyła też w formowaniu się tego, co ostatecznie miało się stać „Zachodem”. Kluczową rolę w pojawieniu się w Italii rozmaitych instytucji odegrał Konstantynopol, co często umyka uwadze zachodnich historyków średniowiecza.
Trzecia trudność bierze się ze specyficznego charakteru wpływów Rawenny. Był on nie tyle kształtujący, ile kształtowany. Kiedy Stylichon i młody cesarz Honoriusz (395–423) postanowili przenieść stolicę do tego miasta, Alaryk, budzący grozę wódz gockich wojsk, przedarł się właśnie przez alpejskie granice Italii i maszerował na Mediolan – siedzibę cesarskiej administracji. Mury Mediolanu były zbyt długie, by skutecznie go bronić, podczas gdy położenie Rawenny wśród bagien, jezior i dopływów ujścia Padu zapewniało jej naturalną ochronę, wzmacnianą dodatkowo przez solidne fortyfikacje; miała ona też, poprzez pobliski port Classis (dzisiejsze Classe), bezpośredni dostęp do Konstantynopola oraz do zasobów kupieckich ośrodków wschodniej części Morza Śródziemnego. Było to genialne posunięcie strategiczne. Prawa wydane w Rawennie w grudniu 402 roku odnotowują początkową fazę tej przeprowadzki, która uczyniła ją nową stolicą.
Miasto było już słynne za sprawą swego portu w Classis, gdzie kilka wieków wcześniej Juliusz Cezar zamierzał ulokować bazę dla rzymskiej floty operującej we wschodnim regionie Morza Śródziemnego. To z tego właśnie miejsca w 49 roku p.n.e. Cezar wyruszył na Rzym i kilka kilometrów na południe stąd przekroczył Rubikon, co do dziś pozostaje symbolem nieodwracalnej decyzji. Dwadzieścia dwa lata później jego cioteczny wnuk August założył bazy rzymskiej floty wojennej w Rawennie na wschodnim wybrzeżu Italii oraz w Misenum na zachodzie, podlegające prefektom pretorianów. Nadał też swoje imię kanałowi, który przecinał wschodnią część miasta: Fossa Augusta. Port, sztucznie zbudowany w lagunie, z fundamentami opartymi na palach, mógł pomieścić 250 okrętów. Classis stało się wielkim ośrodkiem morskim pełnym szkutników, żeglarzy, wioślarzy i wytwórców żagli, których pomniki nagrobne uwieczniły ich kunszt. Z Rawenną łączył je kanał, który pozwalał statkom cumować w pobliżu miasta, między portem a miastem zaś wyrosła z czasem kolejna osada o nazwie Cezarea. Ów zespół osiedli stał się w ten sposób bezpieczną aglomeracją miejską z dostępem do Adriatyku i łącznością morską z Konstantynopolem.
Rawenna, podobnie jak Wenecja w późniejszych wiekach, została zbudowana na piaszczystych łachach i drewnianych palach, z mostami nad licznymi kanałami, które przepływały przez miasto i opasywały je dookoła. Miała wszystkie elementy składowe typowego rzymskiego miasta – gmachy publiczne, obiekty rozrywkowe, świątynie, a później kościoły – rozrzucone po bagnistym terenie między dwoma dopływami Padu: Padenną i Lamisą. Teraz cały ogromny aparat państwowy, wojsko, kupcy i uczeni podążyli w ślad za cesarzem do nowej stolicy. Instynkt Stylichona go nie zawiódł . Rawenna stała się praktycznie niemożliwym do zdobycia ośrodkiem, często obleganym, ale rzadko wziętym siłą, i przekształciła się w stołeczne miasto pełne imponujących budowli pysznie zdobionych zgodnie z gustem epoki.
Jednakże znaczenie miasta wynikało z jego położenia. Stanowiło ono, par excellence, centrum łączności. Potężne siły, które podzieliły region śródziemnomorski i miały uformować nowe osiedle w zachodniej części rzymskiego świata, zostały wyzwolone, skoncentrowane i po części zdefiniowane właśnie przez nie. Jego historia nie jest więc po prostu historią miasta, jego władców i stylu życia jego mieszkańców. Jest także znacznie szerszym opisem przyciąganych przez nie odległych potęg, które miały uczynić Rawennę tyglem Europy.
W stuleciach przed przyjęciem przez Rzym chrześcijaństwa jako religii państwowej Wieczne Miasto stanowiło symbol dominacji nad światem, narzuconej przez energicznych wodzów i sprawnych administratorów. W obrębie jego potężnych murów obronnych, na jego słynnych ulicach, pośród jego okazałych gmachów publicznych cesarze obwieszczali swoje zwycięstwa nad władcami odległych krain poprzez pochody triumfalne, posągi i inskrypcje. Rzymski senat upamiętniał te demonstracje potęgi, a ludność miasta tłumnie uczestniczyła w fetach – istotnym elemencie cesarskiej polityki „chleba i igrzysk”. Cesarski dwór, rezydujący w wielkim pałacu na Palatynie, rozpatrywał apele o rozsądzenie sporów, raporty wojskowe, zeznania podatkowe i wieści z granic, podczas gdy kapłani poszczególnych świątyń poprzez ofiary i modły zapewniali imperium wsparcie bogów. To do Rzymu przybywali ambitni młodzi ludzie, utalentowani poeci, rzeźbiarze, kupcy, najemni żołnierze i aktorzy, aby zabiegać o mecenat rzymskich patrycjuszy i zbić fortunę. Miasto stanowiło centrum znanego świata, do którego prowadziły wszystkie drogi.
Jednakże w III wieku n.e. przestało ono być stałą rezydencją władców. Coraz większa liczba cesarzy wywodzących się z kręgów wojskowych obierała na swoją siedzibę inne, ważniejsze strategicznie miasta, a w ślad za cesarzem siłą rzeczy przenosił się tam także dwór i część administracji. W starej stolicy senat w dalszym ciągu wyznaczał prefekta do zarządzania miastem i dbał o zapewnienie dostaw zboża dla jego ludności. Pierwszego dnia każdego roku powierzał najwyższy zaszczyt, konsulat, dwóm wskazanym przez cesarza osobom, których nazwiskami oznaczano rok, co było podstawą systemu datowania. Od konsulów oczekiwano także finansowania wystawnych rozrywek publicznych: wyścigów koni i rydwanów, walk dzikich zwierząt oraz występów tancerzy, mimów i akrobatów. Choć senat pozostawał domeną patrycjuszowskich rodów, których gruntownie wykształceni synowie od wieków zarządzali prowincjami, dowodzili armiami i stali na straży prawa, pozbawienie Rzymu rangi jedynego ośrodka imperium stworzyło nowy styl cesarskich rządów: bardziej skupiony na bezpieczeństwie granic, wzroście skuteczności bojowej i zwiększaniu zasobów pozwalających odpierać najazdy. Wyraźny przełom stanowiły rządy Dioklecjana (284–305) niosące zmiany, które zapoczątkowały nową epokę. W tym właśnie okresie Rawenna wkroczyła na drogę wiodącą od skromnych początków do roli stolicy imperium.
Dioklecjan był dowódcą wojskowym z Dalmacji, który w 284 roku został okrzyknięty cesarzem przez swych żołnierzy i postawił sobie za cel odwrócenie upadku gospodarczego i politycznego określanego przez współczesnych historyków jako „kryzys III wieku”2. Zaczął od wzmocnienia północnych granic imperium, zagrożonych przez Sarmatów i Germanów, i od zreorganizowania jego administracji. W 286 roku wykonał radykalny krok, przenosząc cesarski dwór z Rzymu do Mediolanu i powołując towarzysza z wojska, Maksymiana, na współcesarza, któremu podlegać miała zachodnia część imperium. Własną stolicą uczynił Nikomedię (dzisiejszy Izmit w północno-zachodniej Turcji), miasto, z którego mógł skuteczniej chronić imperium przed groźbą perskiej inwazji. Kontynuacją pierwszego podziału władzy cesarskiej było mianowanie w 293 roku dwóch niższych rangą cesarzy, zwanych cezarami, którzy po określonym czasie mieli odziedziczyć pełnię władzy. W ten sposób Dioklecjan próbował wprowadzić system płynnej sukcesji, który miał zapobiec wojnom wywoływanym często przez rywali do cesarskiej godności.
Podczas gdy dwaj cesarze wznosili pałace i gmachy administracyjne w swych nowych stolicach, Nikomedii i Mediolanie, dwaj cezarowie założyli swoje dwory w bazach bliżej granic: Antiochii w północnej Syrii i Trewirze na Zachodzie. Wykorzystywano także inne ośrodki, takie jak Serdyka (dzisiejsza Sofia w Bułgarii) i Tesalonika (dziś Saloniki w Grecji), tworząc nowe „imperialne” stolice, które symbolizowały zasięg i potęgę rzymskiej władzy z dala od Italii. Główne drogi wiodące z Mediolanu do Europy Środkowej i na Wschód, a także poprzez Alpy na północ i na zachód, formowały ciążący bardziej ku północy system komunikacyjny, który częściowo zastąpił centralną pozycję Rzymu. W latach 337–402 cesarze od Konstancjusza II po Honoriusza rezydowali najchętniej w Mediolanie, a dworzanie i urzędnicy cesarscy budowali tam sobie eleganckie wille3.
Wprowadzonym przez Dioklecjana czteroosobowym rządom – „tetrarchii” – mającym w zamierzeniu wzmocnić kontrolę nad granicami bardzo odległymi od Rzymu towarzyszyły radykalne reformy cesarskiej władzy. Administracja cywilna została oddzielona od wojskowej i zrestrukturyzowana pod kątem usprawnienia poboru podatków. Budowano fortyfikacje, wytwórnie oręża oraz drogi, wprowadzono też podatki w formie dostaw żywności dla lokalnych wojsk – wszystko to, mając na względzie sukcesy militarne. Wiele prowincji podzielono na mniejsze jednostki z odrębną hierarchią urzędniczą, na której czele stali namiestnik oraz otrzymujący stałą gażę sędzia. W ramach tych zmian w roku 297 Rawenna została stolicą prowincji Flaminia, nadbrzeżnego rejonu północno-wschodniej Italii.
Dziś Dioklecjan jest pamiętany głównie za prześladowania chrześcijan w latach 303–311 oraz próbę ujednolicenia cen w całym imperium edyktem z roku 301. Żadne z tych posunięć nie przyniosło pożądanego skutku i oba zostały cofnięte przez jego późniejszego następcę, Konstantyna. Jego olbrzymi pałac w Splicie świadczy o megalomańskiej ambicji, która kazała mu też przyjąć perskie insygnia władzy, takie jak korona i specyficzny cesarski strój oraz ceremoniał wymagający od gości padania na twarz przed jego tronem4. Choć on i jego współwładca Maksymian zgodnie z planem abdykowali w roku 305, pokojowy transfer władzy okazał się mrzonką. Wojsko często odmawiało zaakceptowania wyznaczonego następcy i wynosiło do godności cesarskiej własnych dowódców. Jednym z nich był Konstantyn I, obwołany cesarzem przez swych żołnierzy w Yorku w roku 306. Toczył walki na całym obszarze rzymskiego świata, eliminując wszystkich rywali, póki w roku 324 nie został jedynym władcą.
W roku 330 Konstantyn założył nową stolicę we wschodniej części imperium rzymskiego, nadając jej własne imię, Konstantynopol – miasto Konstantyna – i chrześcijańską tożsamość. Jeszcze przed końcem IV wieku zaczęto określać ją jako siedzibę władzy (basileuousa) albo Królową Miast, basilis ton poleon lub basilissa polis. Na znak szacunku dla wiary chrześcijańskiej Konstantyn fundował także wielkie kościoły w centrach ważniejszych miast, zwoływał biskupów na sobory, którym przewodniczył, i wydawał dotyczące chrześcijan przepisy, które zostały włączone do praw obowiązujących w imperium. Cesarz przyznał chrześcijanom swobodę wyznania i ustabilizował ceny przez bicie godnej zaufania złotej monety. Świadectwa jego aktywności budowlanej zachowały się w Trewirze, który rozwinął się w imponująco ufortyfikowany ośrodek, przez ponad sto lat, do roku 395, broniący nadreńskiej granicy imperium. Konstantyn wybudował tam potężną bazylikę, łaźnie i pałac ozdobiony freskami, dziś pieczołowicie odrestaurowanymi. Ze swojej nowej stolicy nad Bosforem uczynił Nowy Rzym – określenie to było zarówno nawiązaniem, jak i wyzwaniem wobec Wiecznego Miasta. Choć stare patrycjuszowskie rody, które tworzyły senat, pozostały odpowiedzialne za codzienne funkcjonowanie, republikańskie tradycje i politeistyczne kulty Starego Rzymu, ich potęga stopniowo słabła, Konstantyn bowiem powołał senat w nowej stolicy.
W jakiej mierze Konstantyn przyjął wiarę chrześcijańską, jest sprawą sporną. Choć chrześcijańscy autorzy wzorem Euzebiusza utrzymywali, że do jego konwersji doszło przed bitwą przy moście Mulwijskim nieopodal Rzymu w roku 312, Konstantyn w dalszym ciągu promował kult osoby cesarskiej oraz wybranych pogańskich bogów. Jednakże rok później, dekretem znanym jako edykt mediolański, przyznał chrześcijaństwu te same przywileje co innym kultom, wymagając tylko, by jego wyznawcy, jak wszystkie pozostałe grupy, modlili się do swego boga o pomyślność i triumf imperium rzymskiego. Choć chrześcijanie stanowili mniejszość i bynajmniej nie byli zjednoczeni, patronat cesarza pozwolił im wysunąć się na pierwszy plan, czego ukoronowaniem był sobór, który odbył się w Nicei [gr. Nikea, ob. Iznik w Turcji] w roku 325. Cesarz zwołał wszystkich biskupów imperium rzymskiego, polecając im ustalenie definicji wiary chrześcijańskiej – credo – oraz rozstrzygnięcie kwestii dyscyplinarnych dotyczących duchowieństwa. Zgromadzenie to uznało doktryny opracowane przez Ariusza, diakona z Aleksandrii, za nieprawowierne i heretyckie. Przeszło ono do historii jako pierwszy sobór powszechny, a jego ustalenia stały się nicejskim wyznaniem wiary, którego zwolennicy mogą być określani mianem katolików (gr. katolikos – powszechny).
Konstantyn rozwiązał gwardię pretoriańską Rzymu, która wystąpiła przeciwko niemu przy moście Mulwijskim, i zbudował w mieście kilka ważnych kościołów; ofiarował jego biskupowi potężną bazylikę, przekształconą później w Pałac Laterański, jego matka zaś, cesarzowa Helena, fundowała podobne budowle w Jerozolimie, Betlejem i Rzymie5. Na łożu śmierci Konstantyn poprosił biskupa Nikomedii o chrzest i jako pierwszy cesarz rzymski został pochowany według chrześcijańskiego obrządku w sarkofagu w mauzoleum, które zbudował dla siebie i swojej rodziny – rotundzie przylegającej do kościoła Świętych Apostołów w Konstantynopolu6. Gdy zmarł w 337 roku, jego synowie walczyli między sobą o pozycję jedynego władcy, stopniowo jednak dokonał się faktyczny podział imperium, w którym wyższy rangą cesarz, rezydujący w Konstantynopolu, z reguły powoływał młodszego władcę, któremu powierzał rządy na Zachodzie7.
Na przestrzeni IV wieku równowaga między obiema częściami rzymskiego świata stawała się coraz bardziej krucha. Pod rządami dynastii konstantyńskiej prestiż nowej stolicy, Konstantynopola, rósł, podczas gdy Rzym podupadał; zaalpejskie zachodnie prowincje pozostawały uboższe niż Wschód, gdzie rządy sprawowano skuteczniej. Po śmierci cesarza Juliana w 363 roku władzę w imperium przejęli wojskowi. Rok później Walentynian, dowódca z Panonii na zachodnich Bałkanach, został obwołany cesarzem przez najwyższych oficerów i urzędników cywilnych i wyniósł do rangi współcesarza młodszego brata Walensa. Obaj nowi władcy zmuszeni byli zmagać się z zagrożeniami militarnymi, które zaprowadziły Walentyniana do Trewiru, a później do Mediolanu, podczas gdy Walens osiadł w Antiochii, by zająć się Persami. Obaj byli chrześcijanami, aczkolwiek Walens faworyzował arian.
Mimo sformułowania w 325 roku nicejskiego wyznania wiary, które miało być odmawiane podczas każdej mszy, Konstantynowi nie udało się zakończyć sporu wokół arianizmu. Niektórzy chrześcijanie uważali, że twierdzenie o istnieniu jednego boga (monoteizm), które nadawało ich religii charakter tak odmienny od kultów starożytnych bogów i bogiń (politeizmu), jest nie do pogodzenia z wiarą w Trójcę złożoną z Ojca, Syna i Ducha Świętego. Inni utrzymywali, że niestosowne jest, by Ojciec nie miał pierwszeństwa przed Synem, gdyż ojcowie z natury są stwórcami swych synów. Na początku IV wieku Ariusz rozwinął te obiekcje wobec równości trzech form boskich w szczegółową argumentację teologiczną, która wywarła znaczny wpływ na późniejszy sposób myślenia. Jego definicja kłóciła się z katolickim twierdzeniem, że wszystkie trzy osoby Trójcy mają tę samą substancję, istotę i naturę, która poprzedzała opisane w Ewangeliach narodziny Jezusa, boskiego syna. Arianie uznawali, że Syn może być jedynie podobny Ojcu (po grecku homoios, stąd określenie tej teologii mianem „homojańskiej”). Mimo potępienia Ariusza w roku 325 następcy Konstantyna wyznawali tę homojańską formułę jako prawowitą wiarę i wysyłali misjonarzy, aby szerzyli ją wśród germańskich plemion. Arianom udało się założyć konkurencyjny Kościół, który zyskał lojalność czwartowiecznych cesarzy i sformułował własne „ortodoksyjne”, czyli „katolickie” definicje prawdziwej wiary, wbrew katolickim oponentom, którzy określali się dokładnie tymi samymi słowami8.
W Konstantynopolu ariański kler cieszył się znacznym poparciem ze strony dowódców wojskowych germańskiego i gockiego pochodzenia. Goci przyjęli arianizm jako oficjalną „prawowitą” wiarę, a ich pierwszy biskup, Wulfila (341–381), opracował alfabet dla swoich rodaków, po czym przetłumaczył na gocki Biblię i teksty liturgiczne, aby mogli oddawać cześć Bogu we własnym języku. Przy poparciu Konstancjusza II (337–361) i Walensa (364–378) arianizm rozprzestrzenił się na Zachód, zwłaszcza do Mediolanu, ówczesnej stolicy zachodniej części imperium rzymskiego. Chrześcijańska społeczność miasta podzielona była na dwa wrogie stronnictwa: zwolenników Ariusza oraz ich adwersarzy, lojalnych wobec ustaleń soboru nicejskiego. W 355 roku lokalny synod zorganizowany w Mediolanie narzucił proariańskie poglądy i powołał na biskupa Auksencjusza, pochodzącego ze Wschodu ucznia Wulfili9. Mimo wielu prób pozbawienia go urzędu zarządzał on Mediolanem przez dwadzieścia lat, wspierając doktryny Ariusza, które w dalszym ciągu prowokowały gwałtowne starcia odnotowane przez Ambrożego, katolickiego biskupa Mediolanu (374–397).
Mniejszy wpływ wywarł arianizm w Rzymie, wciąż zdominowanym przez w dużej mierze pogański senat. Chrześcijańska społeczność, pod przewodem biskupów, którzy uważali się za bezpośrednich następców św. Piotra, wyłaniała się bardzo powoli z głęboko zakorzenionych w mieście politeistycznych kultów posiadających okazałe świątynie na Kapitolu, gdzie odprawiano państwowe ofiary, i na Forum, gdzie westalki podtrzymywały święty ogień w palenisku Westy. Cesarze bardzo rzadko odwiedzali Rzym; oficjalna wizyta Konstancjusza II w 357 roku była wyjątkiem, który nie powtórzył się, dopóki Teodozjusz I nie odbył tej samej podróży ponad trzydzieści lat później10. O losie imperium decydowały jednak na odległych granicach, z dala od bezpośrednich trosk rzymskiego senatu czy biskupa miasta, germańskie wojska, które przyjęły chrześcijaństwo w wersji ariańskiej.
Źródeł wyraźnej słabości całej administracji rzymskiej upatrywać można w rosnącej liczbie cudzoziemskich najemników w armii. Werbowani często w regionach bałkańskich i walczący pod komendą własnych wodzów, opłacanych za każdą kampanię, w której brali udział, jedni dążyli do osiedlenia się na terenie imperium jako cesarscy sprzymierzeńcy, inni po prostu grozili inwazją i zniszczeniami. W miarę jak na przestrzeni IV wieku wpływ pomocniczych wojsk wzrastał, stopniowo zdominowali oni rzymską armię i szerzyli swoją ariańską wiarę11. Ich germańscy i goccy dowódcy uzyskiwali wysokie stanowiska wojskowe, pogłębiali poważny podział w łonie armii i propagowali konkurencyjną formę religii chrześcijańskiej, której wyznawcami bywały często również wrogie grupy spoza granic cesarstwa. Zmniejszenie potencjału bojowego imperium stało się ewidentne podczas katastrofalnej bitwy z Gotami pod Adrianopolem w 378 roku, kiedy to w bezprecedensowym, totalnym pogromie życie stracił cesarz Walens oraz wielu jego dowódców.
W wyniku tej druzgocącej klęski młody cesarz Zachodu, Gracjan, zmuszony był wezwać Teodozjusza – odsuniętego od łask rzymskiego wodza, który po skazaniu na śmierć jego ojca usunął się do Hiszpanii – aby ocalił Konstantynopol przed Gotami. Teodozjusz posłusznie wyruszył w długą drogę z Hiszpanii na wschód. Jego podróż przerywały starcia i późniejsze negocjacje z Gotami pragnącymi osiedlić się w granicach imperium na bogatszych ziemiach na południe od Dunaju. Po bitwach z Sarmatami w pobliżu Sirmium na Bałkanach Teodozjusz został okrzyknięty cesarzem przez swoje zwycięskie wojska, a Gracjan oficjalnie zatwierdził jego nominację 19 stycznia 379 roku (il. 1). Następnie Teodozjusz osiedlił na ziemiach imperium znaczną liczbę gockich rodzin w charakterze sprzymierzeńców zobowiązanych służyć cesarstwu z bronią w ręku. Jego długie panowanie stanowiło kolejny ważny punkt zwrotny w dziejach imperium, naznaczony pomyślnymi kampaniami przeciwko wrogom, promowaniem chrześcijaństwa jako religii państwowej oraz decyzją o wyniesieniu do godności cesarskiej jego dwóch synów, co przypieczętowało rozdział między Wschodem a Zachodem.
W dziejach Rawenny Teodozjusz zapisał się głównie jako ojciec cesarzowej Galli Placydii, która począwszy od roku 425 rządziła w tym mieście jako regentka przez trzynaście lat. Cesarz jeszcze w Hiszpanii pojął za żonę Flacyllę, z którą miał syna Arkadiusza, urodzonego przed rokiem 379, córkę Pulcherię, która zmarła w dzieciństwie, a w roku 384 kolejnego syna – Honoriusza. Teodozjusz adoptował też siostrzenicę Serenę po śmierci jej ojca; uczynił ją prawnie swoją córką i wydał ją za naczelnego dowódcę swoich wojsk, Stylichona. Gdy cesarzowa Flacylla zmarła w 386 roku, Teodozjusz wynegocjował drugie małżeństwo z Gallą, krewną cesarza Walensa i siostrą Walentyniana II, które zawarto uroczyście w Tesalonice w roku 387. Jedynym dzieckiem z tego drugiego związku, które dożyło wieku dorosłego, była Galla Placydia, przyrodnia siostra młodych cesarzewiczów: Arkadiusza i Honoriusza.
Teodozjusz był nie tylko wielce pobożnym chrześcijaninem, zagorzałym wrogiem herezji, ale także stanowczo sprzeciwiał się kultom politeistycznym i wydawał prawa zakazujące ich obrzędów i ofiar. Idąc za przykładem Konstantyna I, w 381 roku zwołał do Konstantynopola kolejny sobór powszechny biskupów, na którym ponownie potępiono arianizm i przyjęto nieco zmodyfikowaną wersję nicejskiego wyznania wiary z 325 roku. Sobór uchwalił także kilka kanonów – przepisów kościelnych – z których jeden wynosił Konstantynopol do rangi równej Rzymowi12. Biskupi Rzymu uznali to za głęboką zniewagę wobec Świętego Piotra (Petrus), skały (łac. petra), na której Chrystus ustanowił swój Kościół, co, jak twierdzili, zapewniało im najwyższy autorytet. Choć kanon ten stał się źródłem poważnej rywalizacji między Starym i Nowym Rzymem, Teodozjusz nadał kiełkującej nowej cywilizacji wczesnego chrześcijaństwa prawne podstawy. Podobnie jak Konstantyn, Teodozjusz toczył kampanie na obszarze całego świata śródziemnomorskiego; złożył w starożytnej stolicy tylko jedną uroczystą wizytę, w czerwcu 389 roku, by celebrować ważne zwycięstwo. W Konstantynopolu/Nowym Rzymie ustawił na hipodromie egipski obelisk, zamontowany na cokole, na którym widnieją inskrypcje opisujące jego dokonania, a także reliefy przedstawiające wznoszenie pomnika oraz cesarza przyjmującego hołd pokonanych wrogów i rozdającego wieńce laurowe zwycięzcom wyścigów.
W 394 roku, po zwycięstwie nad swym zachodnim rywalem nad rzeką Frigidus, Teodozjusz udał się do Mediolanu i wezwał do siebie Serenę, która opiekowała się jego najmłodszymi dziećmi po śmierci cesarzowej Galli. Zostawiając Arkadiusza, wówczas siedemnastoletniego, w Konstantynopolu, Serena wyruszyła ze wschodniej stolicy z dziesięcioletnim Honoriuszem i mniej więcej trzyletnią Gallą Placydią oraz całą ich służbą i przybyła do Mediolanu akurat na czas, by być obecną przy śmierci cesarza 17 stycznia 395 roku. Zgodnie z jego zarządzeniem władzę przejęli po nim jego dwaj synowie, znajdujący się pod potężnym wpływem swych wojskowych opiekunów – Rufina na Wschodzie i Stylichona na Zachodzie. Teodozjusz prawdopodobnie uzgodnił, że ich mała siostrzyczka będzie wychowywana na dworze Sereny i Stylichona, gdzie Galla Placydia spędziła następne siedem lat. Planując podział imperium, cesarz być może liczył na to, że powstrzyma swych synów przed toczeniem sporów o spuściznę, jednak rywalizacja między dwoma dworami w Konstantynopolu i Mediolanie utrudniała wszelką współpracę, zwłaszcza gdy nominalni władcy byli tak młodzi i niedoświadczeni13.
W styczniu 395 roku dziesięcioletni Honoriusz został zatem władcą zachodniego cesarstwa rzymskiego ze stolicą w Mediolanie (il. 2), gdzie faktyczną kontrolę objął jego opiekun i bardzo skuteczny wódz (magister militum) Stylichon. Z Sereną, która sama była krewną obydwu cesarzy, Stylichon miał trójkę dzieci: Marię, Eucheriusza i Termancję, którymi posłużył się dla zawarcia korzystnych sojuszy małżeńskich. W 398 roku Maria, wówczas około dwunastoletnia, została wydana za starszego o rok ledwie cesarza Honoriusza, Eucheriusza zaś zaręczono z Gallą Placydią, włączając osieroconą księżniczkę w rodzinne plany Stylichona. Były to typowo rzymskie zaręczyny małych dzieci, nie doprowadziły one jednak do późniejszego małżeństwa i spodziewanych narodzin nowego pokolenia. Honoriusz również nie doczekał się potomstwa z Marią, zanim zmarła około 407/408 roku. Stylichon nakłonił wówczas cesarza do poślubienia jego drugiej córki, Termancji, próbując zagwarantować swej rodzinie miejsce w dynastii rządzącej.
Ale na przełomie IV i V wieku na cesarski dwór w Mediolanie dotarła wieść, że Alaryk, król Wizygotów, spustoszył Grecję i szykuje się do inwazji na Italię. Do 401 roku przeprawił się przez Alpy Julijskie (na wschodnim skraju łańcucha) i obległ Akwileję. Stamtąd pociągnął dalej, by zimą przełomu lat 401–402 stanąć pod Mediolanem, zdobywszy po drodze wiele miast. Stylichon pokonał Gotów latem 402 roku (chociaż Alaryk zbiegł z większością swojej jazdy), po czym poradził Honoriuszowi, że mądrze byłoby przenieść dwór z Mediolanu do bezpieczniejszego ośrodka. To wtedy właśnie Rawenna została uznana za odpowiednią rezydencję dla władców zachodniej części cesarstwa rzymskiego.
Wybór padł na Rawennę po części dlatego, że uważano ją za niemożliwą do zdobycia, po części zaś z powodu jej wielkiego portu w Classis. Miasto było dobrze połączone przez system rzek z szeroką doliną Padu, obficie zaopatrzone w płody rolne, które można było zgromadzić wewnątrz murów w razie oblężenia, a przy tym chronione przez zdradliwe bagna i jeziora14. Zbudowana w II wieku p.n.e. na piaszczystych łachach wystających ponad okoliczne wody, Rawenna odtwarzała typowy układ kwadratowego garnizonu, quadrata romana. Uchodziła za bezpieczne miasto, gdzie można było ulokować wybitnych jeńców lub uchodźców. Baton z Panonii, prowadzony w pochodzie triumfalnym cesarza Tyberiusza, spędził tam resztę swoich dni w domu będącym w rzeczywistości więzieniem; również żona wodza Cherusków Arminiusza wychowywała tam ich syna. W 43 roku n.e. cesarz Klaudiusz zbudował okazały wjazd do miasta, Złotą Bramę, datowaną na podstawie jego inskrypcji15. Budowla ta została zburzona w XVI wieku, ale zachowane rysunki dają wyobrażenie o jej wspaniałości, a kilka fragmentów eleganckiej dekoracji rzeźbiarskiej można obejrzeć w tamtejszym Muzeum Narodowym. W okolicach Classis mieściła się także szkoła gladiatorów, na których podobno korzystnie działało morskie powietrze. W miarę jak zagrożenie ze strony morza malało, port w Classis adaptowano stopniowo do przewozu towarów przez Adriatyk i na cały region śródziemnomorski. Szkutnictwo, żaglownictwo i pokrewne rzemiosła w dalszym ciągu upamiętniane były na pomnikach nagrobnych, takich jak pochodząca z II wieku stela Publiusza Longidienusa, „FABR. NAVALIS” (szkutnika)16.
Inżynieria wodna była ewidentną koniecznością w regionie, gdzie ku morzu zbiegały tak liczne dopływy Padu. Dwa główne cieki, Padenna i Lamisa, przepływały przez miasto i opasywały je, tworząc szeroką fosę na zewnątrz murów miejskich oraz sieć kanałów w ich obrębie. W VI wieku Prokopiusz pisał:
Owo miasto Rawenna […] jest usytuowane tak, że nie mają do niego łatwego dostępu ani okręty, ani armia lądowa […]. Armia lądowa nie może zbliżyć się do niego w ogóle, gdyż Pad […] i inne spławne rzeki, a ponadto bagna i moczary okrążają je ze wszystkich stron, tak że miasto jest otoczone przez wodę17.
Co więcej, ciężki muł niesiony przez Pad regularnie blokował kanały i ujścia rzek, a wioślarze na barkach wzburzali osad drągami, pływając po mokradłach. Przybysze zwracali uwagę na wszechobecność wody przy jednoczesnym niedostatku wody pitnej, czemu zaradził na początku II wieku cesarz Trajan, nakazując budowę wielkiego, 35-kilometrowego akweduktu doprowadzającego wodę z Apeninów18. Mimo to powodzie i trzęsienia ziemi z lat 393, 429, 443 i 467 powodowały podtapianie i poważne uszkodzenia zabudowań.
Trzy ściśle z sobą związane osiedla – Rawenna, Cezarea i Classis – przyciągały już uwagę czwartowiecznych cesarzy jako ważny punkt pozwalający śledzić wojskową i kupiecką aktywność na Adriatyku. Honoriusz odwiedził miasto w 399 roku i połączył prowincję Flaminia z sąsiednim Picenum, nadbrzeżnym regionem na południe od niej. Awansowana w ten sposób jako siedziba namiestnika Rawenna wzbogaciła się o pełen zestaw rzymskich gmachów administracyjnych i kulturalnych, a także kilka okazałych willi, takich jak Domus dei Tappeti di Pietra (dom kamiennych dywanów). W pierścieniu starych murów miejskich najbardziej monumentalnym, triumfalnym wejściem była Złota Brama, przez którą można było dotrzeć do serca miasta, mijając okręg poświęcony Herkulesowi (być może świątynię), teatr oraz inne obiekty. Połączone osiedla mogły pomieścić i wyżywić pokaźną liczbę dodatkowych wojsk, takich jak czterotysięczny oddział wysłany z Konstantynopola na początku V wieku, który pozostał w Rawennie. Jak wszystkie rzymskie miasta, Rawenna zarządzana była przez lokalną radę (curia) wybieranych corocznie urzędników, którzy zajmowali się poborem podatków, zapewnianiem podstawowych usług oraz konserwacją murów miejskich i gmachów publicznych, aczkolwiek rada ta podlegała nadrzędnej władzy dowódcy floty.
Oprócz namiestnika i dowódcy sił morskich miasto miało też biskupa, którego status był dość podrzędny w porównaniu z szacownymi biskupstwami Mediolanu i Akwilei. Pierwszym udokumentowanym biskupem jest Sewer, uczestnik synodu zorganizowanego w 343 roku w Serdyce (il. 52). Najwcześniejsze wzmianki o obecności chrześcijan w tej okolicy pojawiają się w Classis, gdzie rzekomo przechowywano też relikwie kilku wczesnych chrześcijańskich męczenników, przede wszystkim Świętego Apolinarego, w którym widziano później pierwszego biskupa miasta. Niewykluczone, że najwcześniejsi biskupi rezydowali tam właśnie, jednak wraz z przeprowadzką cesarskiego dworu centrum episkopalne zostało przeniesione do Rawenny i prawdopodobnie w początkach V wieku rozpoczęto budowę pierwszej katedry. Zimą na przełomie lat 402–403, gdy ta potrójna osada na adriatyckim wybrzeżu powitała cesarza i jego dwór, wzięła na siebie nową rolę stolicy zachodniego imperium.
Żaden ówczesny autor nie pozostawił opisu tego procesu ani przyjęcia, jakie zgotowano Honoriuszowi w mieście. Możemy jednak wyobrazić sobie, że wjechał przez Złotą Bramę, w otoczeniu swej straży przybocznej, witany przez dowódcę floty, namiestnika prowincji i biskupa, pozdrawiany przez wiwatujących mieszkańców. Większość pałacowych sprzętów, mebli, archiwów i personelu pomocniczego przypłynęła prawdopodobnie Padem z Mediolanu. Obecność cesarza w Rawennie jest potwierdzona w grudniu 402 roku przez wydane tam prawa oraz monety bite w jego imieniu w nowej, założonej przez niego mennicy19. Tak jak inne stołeczne miasta tworzone na przestrzeni III i IV wieku Rawenna przeszła teraz fazę znaczącej ekspansji, gdy pospiesznie budowano nowe i bardziej okazałe kwatery mieszkalne dla dworzan, żołnierzy, liczniejszej biurokracji cesarskiej, dygnitarzy i ich rodzin, chrześcijańskich duchownych, kupców oraz rzemieślników, którzy podążyli za dworem do jego nowej siedziby. Przekształcenie dość małej rzymskiej mieściny z wielkim portem w czołowy ośrodek zachodniej części imperium możliwe było tylko dzięki pokaźnym, szeroko zakrojonym inwestycjom, które pozostawały prawdopodobnie w rękach cesarza i jego najbliższych współpracowników; rada miejska zapewne przekonała się, że jej uprawnienia zostały nieco okrojone w stosunku do w pełni autonomicznej władzy, jaką normalnie sprawowały takie ciała. Fragmentaryczne zapisy jej działalności, jakie zachowały się z połowy V wieku, sugerują, że jej głównym zadaniem było wtedy raczej prowadzenie miejskich archiwów niż ściąganie podatków.
Nie cała elita rządząca zachodniego imperium aprobowała wybór Rawenny. Niektórzy członkowie senatu mieli nadzieję, że cesarz ponownie zamieszka w Rzymie; inni doradcy wojskowi sugerowali, że nowym ośrodkiem władzy powinno być Arles. Honoriusz najwyraźniej zdawał sobie sprawę z rozczarowania rzymskiego stronnictwa i starał się często odwiedzać dawną stolicę, jawnie zaniedbywaną przez ojca. Pod koniec 403 roku odbył uroczysty wjazd (adventus) do Rzymu, aby uczcić zbrojne zwycięstwo Stylichona nad Alarykiem pod Polencją (dzisiejsza Pollenza), które ocaliło miasto i cesarza przed gockim najeźdźcą20. Po ceremoniale powitalnym Honoriusz usunął się do cesarskiego pałacu na Palatynie, a w Nowy Rok senat mianował go jednym z konsulów na rok 404. Objęcie konsulatu wiązało się z kolejnymi uroczystościami w pałacu i na Forum, których kulminacyjnym punktem były uświetnione obecnością cesarza defilady wojskowe, igrzyska i wyścigi rydwanów w Circus Maximus, ufundowane przez niego jako nowego konsula. Uroczystości te, na które senatorowie nierzadko wydawali olbrzymie sumy, aby zapewnić awans swoim synom, symbolizowały status związany z zaszczytnymi tytułami, a także rzymską tradycję wystawnych rozrywek publicznych21.
Choć Rawenna nie mogła konkurować z tymi głęboko zakorzenionymi tradycjami, Honoriusz powrócił do wznoszenia gmachów dla cesarskiego dworu i administracji w swej nowej stolicy, fundowania okazałych kościołów dla katolickiej ludności oraz upiększania miasta. Pozostawiając Stylichonowi kierowanie obroną wojskową i mianowanie cywilnych administratorów, zrezygnował, jak się wydaje, z wszelkich ambicji rządzenia w stylu poprzednich cesarzy. Jego przenosiny do Rawenny zagwarantowały jednak przetrwanie dynastii teodozjańskiej i zapewniły jego przyrodniej siostrze Galli Placydii stabilne środowisko dworskie, w którym dorastała. Pod jego patronatem, który Galla później kontynuowała, Rawenna zyskała pierwszą z szeregu niezwykłych budowli świadczących o jej statusie nowej stolicy zachodniego cesarstwa rzymskiego.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
http://www.resistenzamappe.it/ravenna/ra_liberazione/bombardamento_chiesa_di_s_giovanni_evangelista. [wróć]
A.R. Birley, „The third century crisis in the Roman Empire”, „Bulletin of the John Rylands Library” 58.2 (1976), s. 253–281. [wróć]
M.P. Lavizzari Pedrazzini, red., Milano, capitale dell’imperio romano 286–409 d C. (Milano 1990); R. Balzaretti, The Lands of St Ambrose: Monks and Society in Early Medieval Milan (Turnhout 2019), s. 116–119, 137–153. [wróć]
S. Williams, Diocletian and the Roman Recovery (London 1985), s. 111–114. [wróć]
R. Krautheimer, Three Christian Capitals. Topography and Politics (Berkeley/Los Angeles/London 1983). [wróć]
Zwyczaj grzebania zwłok stopniowo wyparł starożytną tradycję kremacji na stosie pogrzebowym. [wróć]
W.V. Harris, Roman Power: A Thousand Years of Empire (Cambridge 2016) o faktycznym podziale imperium między wyższego i niższego rangą cesarza: s. 170–185, 188–191, 219–240. [wróć]
E. Prinzivalli, „L’Arianesimo: La prima divisione fra i Romani e la prima assimilazione dei popoli migranti”, w: Cristianità d’Occidente e Cristianità d’Oriente (secoli VI–XI), Settimana 51 (Spoleto, 2004), t. 1, s. 31–60; o początkach ariańskiej hierarchii: F.R. Whelan, Being Christian in Vandal Africa: The Politics of Orthodoxy in the Post-Imperial West (Oakland, California 2018). [wróć]
O aktach synodu w Akwilei: Religions of Late Antiquity in Practice, red. R. Valantasis (Princeton 2000), s. 275–288; o arianizmie w Mediolanie: N.B. McLynn, Ambrose of Milan. Church and Court in a Christian Capital (Berkeley/Los Angeles/London 1994), s. 102–105, 124–137. [wróć]
Zob. słynny opis Ammianusa Marcellinusa, ks. 16, 10,1–16, por. J. Matthews, The Roman Empire of Ammianus (London 1989), s. 10–12. [wróć]
P. Heather i J. Matthews, The Goths in the Fourth Century (Liverpool 1991). [wróć]
S. Williams i G. Friell, Theodosius. The Empire at Bay (London 1994), s. 52–55; J.H.W.G. Liebeschuetz, Barbarians and Bishops (Oxford 1991). [wróć]
E. Demourgeot, De l’unité à la division de l’empire romain 395–410 (Paris 1951); S. Mazzarino, Stilichone: la crisi imperiale dopo Teodosio (Rome 1942), s. 317–324, 334; Harris, Roman Power, s. 228, 237–240, 279–289. [wróć]
P. Squatriti, „Marshes and mentalities in early medieval Ravenna”, „Viator” 23 (1992), s. 1–16; tegoż, Water and Society in Early Medieval Italy, AD 400–1000 (Cambridge 1998); P. Fabbri, „Il controllo delle acque tra technica ed economia”, w: Storia di Ravenna, t, II.1, s. 9–25. [wróć]
G.B. Montanari, „L’impianto urbano e i monumenti”, w: Storia di Ravenna, t. I, s. 229–232; Cirelli, „Archeologia”, s. 33–35. [wróć]
G. Maioli, „Classe”, w: Storia di Ravenna, t. 1, s. 375–414 i App. 1, s. 415–455; V. Manzelli, Ravenna (Ravenna 2000). [wróć]
Prokopiusz, De bellis V.i.16 (odwiedził miasto); Squatriti, „Marshes and mentalities”. [wróć]
Flumen aquaeductus, red. L. Prati (Bologna 1988), s. 13–56, 95–123; Y.A. Marano, „«Watered […] with the Life-giving Wave». Aquaeducts and water management in Ostrogothic Italy”, w: Ownership and Exploitation of Land and Natural Resources in the Roman World, red. P. Erdkamp, K. Verboven i A. Zuiderhoek (Oxford 2015), s. 150–169, zwł. 154–157, 164–169; Acqua, Settimana 55 (Spoleto 2008); Cura aquarum, red. G. Cuscito, Antichità Altoatriatiche A 87 (2018). [wróć]
S. Corcoran, „Roman law in Ravenna”, w: Ravenna, Its Role in Earlier Medieval Change and Exchange, red. J. Herrin i J. Nelson (London 2016), s. 163–197, zwł. 163–164. [wróć]
Klaudian, Panegiryk (404), przekł. ang. M. Platnauer (Loeb, t. II), s. 74–123; S. Mazzarino, Stilichone: la crisi imperiale dopo Teodosio (Rome 1942), s. 99–103; Alan Cameron, Claudian: Poetry and Propaganda at the Court of Honorius (Oxford 1970), s. 37–45. [wróć]
P. Veyne, Bread and Circuses: Historical Sociology and Political Pluralism (London 1990); H. Lejdegård, Honorius and the City of Rome. Authority and Legitimacy in Late Antiquity (Uppsala 2002). [wróć]
Tytuł oryginału: RAVENNA: Capital of Empire, Crucible of Europe
Original English language edition first published by Penguin Books Ltd, London
Text copyright © 2020 by Judith Herrin
The author has asserted her moral rights
All rights reserved
Copyright © for the Polish e-book edition by REBIS Publishing House Ltd., Poznań 2020
Informacja o zabezpieczeniach
W celu ochrony autorskich praw majątkowych przed prawnie niedozwolonym utrwalaniem, zwielokrotnianiem i rozpowszechnianiem każdy egzemplarz książki został cyfrowo zabezpieczony. Usuwanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.
Redaktor: Małgorzata Chwałek
Redaktor merytoryczny: prof. dr hab. Maciej Forycki
Mapy (opracowanie wersji polskiej): Grzegorz Kalisiak | Pracownia Liternictwa i Grafiki
Projekt i opracowanie graficzne okładki: Urszula Gireń
Fotografie na okładce
Paul Williams/Alamy Stock Photo
Leemage/Getty Images
Wydanie I e-book (opracowane na podstawie wydania książkowego: Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy, wyd. I, Poznań 2021)
ISBN 978-83-8188-891-2
Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o.
ul. Żmigrodzka 41/49, 60-171 Poznań
tel. 61 867 81 40, 61 867 47 08
e-mail: [email protected]
www.rebis.com.pl
Konwersję do wersji elektronicznej wykonano w systemie Zecer