Resortowe dzieci. Politycy - Dorota Kania, Jerzy Targalski, Maciej Marosz - ebook

Resortowe dzieci. Politycy ebook

Kania Dorota, Jerzy Targalski, Maciej Marosz

4,4

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Seria „Resortowe dzieci" opisuje przenikanie poszczególnych grup społecznych od PRL-u do III RP. Po analizie środowiska medialnego (tom I) i rozpracowaniu powiązań pokoleniowych ludzi służb specjalnych (tom II) przyszedł czas na POLITYKÓW. Wszelka nieformalna współpraca tej grupy społecznej z tajnymi strukturami o komunistycznych korzeniach jest szczególnie niebezpieczna. Polityk uwikłany w niebezpieczne związki przestaje być autonomiczny w swoich decyzjach.

Polityk - resortowe dziecko - nie musi mieć rodziców zatrudnionych albo współpracujących z resortami siłowymi. Sam też niekoniecznie musiał podpisywać kontrakt z SB, ale swoją karierę zbudował na sprawdzonych towarzyszach z komunistycznego aparatu. Czasem nie miał z resortem wiele wspólnego - to Resort z daleka wspierał jego karierę.

Opisujemy zakulisowe działania polityków pierwszoplanowych, ale także tych, którzy ukryci w tle pociągali za sznurki.
Wielu z nich wykorzystało koneksje zdobyte w poprzednim systemie, aby osiągnąć wysoką pozycję w dyplomacji, polityce, biznesie, nauce - stali się podporami międzynarodowych korporacji czy ponadnarodowych Komisji Decydujących o Wszystkim.
Nie próbuj przełączać kanałów telewizora - znajdziesz ich wszędzie, sytych i zadowolonych, odgrywających rolę pokrzywdzonych demokratów.

Ponad 700 stron twardych danych, historii, powiązań, dat, liczb i dokumentów. Tego nie znajdziesz na żadnym czerwonym pasku telewizji informacyjnej.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi

Liczba stron: 970

Oceny
4,4 (11 ocen)
5
5
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




OkładkaRadosław Krawczyk

Autorzy oraz źródła zdjęć na okładceAleksander Kwaśniewski by Michał Koziczyński – Senat Rzeczypospolitej Polskiej, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=29244973Andrzej Olechowski by Komitet Wyborczy Andrzeja Olechowskiego 2010, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=10653432Lech Wałęsa by MEDEF – Flickr, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=10010548Ryszard Schnepf y U.S. Department of Agriculture – 20140821-APHIS-TEW-0159, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=35138497Włodzimierz Cimoszewicz by Adam Nurkiewicz – Senat Rzeczypospolitej Polskiej, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=26323242Bronisław Komorowski by Wojciech Grzędziński – https://commons.wikimedia.org/wiki/File:KPRP_20130131_WG_267_BRONISLAW_KOMOROWSKI.jpg, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=40461940Adam Rotfeld by Katarzyna Czerwińska – Senat Rzeczypospolitej Polskiej, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=32221500Wojciech Jaruzelski by colasito77 – http://www.flickr.com/photos/xaviercolas/3861913632/, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=12793577

Dyrektor projektów wydawniczychMaciej Marchewicz

Redakcja i korektaBarbara Manińska

Opracowanie indeksuAgencja Wydawnicza i Reklamowa Akces

Skład i łamanieTEKST Projekt, Łódź

Copyright © by Dorota Kania, Jerzy Targalski, Maciej MaroszCopyright © for Fronda PL, Sp. z o.o., Warszawa 2016

ISBN 978-83-8079-099-5

WydawcaFronda PL, Sp. z o.o.ul. Łopuszańska 3202-220 Warszawatel. 22 836 54 44, 877 37 35faks 22 877 37 34

e-mail: [email protected]/FrondaWydawnictwowww.twitter.com/Wyd_Fronda

Skład wersji elektronicznej:

WSTĘP

Wielkie resortowe towarzystwo właścicieli III RP

Społeczeństwo komunistyczne było tak głęboko spenetrowane przez tajne służby, że przygotowały one alternatywną strukturę władzy, gotową do zastąpienia partii komunistycznej, gdy ta stanie się już tylko przeszkodą w zarabianiu prawdziwych pieniędzy.

W 1989 roku partia komunistyczna utraciła władzę, ale pozostały wspomniane struktury tajnych służb. Ich funkcjonariusze, nawet jeśli z czasem tracili stanowiska w służbach oficjalnych, pozostawali w sieci nieoficjalnych powiązań. Te tajne struktury stały się rzeczywistą władzą, choć ukrytą i nieformalną. Ale to ona decydowała w istocie o scenie politycznej, a przede wszystkim o tym, kto zostanie do niej dopuszczony i selekcjonowała kadry, którymi można obsadzać stanowiska państwowe. Wybierano oczywiście osoby stanowiące gwarancję braku kłopotów, a więc najchętniej dawnych współpracowników lub choćby tylko zarejestrowanych. Nie chodziło nawet o to, kto rzeczywiście był skuteczny jako tajny współpracownik czy kontakt operacyjny w przeszłości. Wystarczyło, że z powodów rodzinnych lub osobiście był przyjaźnie ustosunkowany do „towarzyszy z bezpieczeństwa”, a droga kariery stawała przed nim otworem. Owo zaprzyjaźnienie z resortem stało się gwarancją bezpiecznej przyszłości.

Wbrew pozorom resortowe towarzystwo wcale nie było nieliczne, a dopóki wojskówka i wywiad cywilny nie rywalizowały, nic nie groziło stabilności systemu. Skoro dyktatura może trwać, jeśli do władzy wciągnięte jest minimum dwa procent społeczeństwa i elita władzy jest zjednoczona, to tym bardziej trwałość zachowuje fasadowa demokracja, w której wyborcom daje się możliwość głosowania na „Alka” lub „Bolka”, „Alka” lub „Musta”. Pluralizm resortowy jest wszak podstawą systemu.

Nie tylko resortowe towarzystwo rozpoznawało się i gromadziło w takich instytucjach państwowych, jak Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, Ministerstwo Obrony Narodowej, kancelarie prezydenta i premiera, ale tworzyło jedną wielką rodzinę, związaną siecią wspólnych oficerów prowadzących i środowisk.

Kiedy Gromosław Czempiński został zastępcą dyrektora Zarządu I UOP-u (1991), zastępcą szefa UOP-u (sierpień-grudzień 1992), a następnie szefem UOP-u (1993–1996), jego dawni „znajomi” również zajmowali różne stanowiska w strukturach państwowych.

Andrzej Olechowski „Must” rozpoczął od Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą (1991), u premiera Olszewskiego był ministrem finansów (1992), a następnie ministrem spraw zagranicznych (1993–1994) i przewodniczącym rady nadzorczej Banku Handlowego (1991–1996; 1998–2000 i od 2012, obecnie Citi Handlowy), nie wspominając już o tworzeniu Platformy Obywatelskiej.

Inny „znajomy” z Genewy, Andrzej Towpik „Spokojny”, w rządzie Waldemara Pawlaka został w MSZ-ecie, kierowanym przez Olechowskiego, podsekretarzem stanu ds. polityki bezpieczeństwa, a w roku 1997 mianowano go szefem delegacji prowadzącej negocjacje w sprawie wstąpienia naszego kraju do NATO, a następnie przedstawicielem Polski przy NATO.

Gromosław Czempiński, jako zastępca naczelnika Wydz. X wywiadu, zamykał 20 lutego 1989 roku teczkę Andrzeja Załuckiego „Ukasza”, który w III RP został m.in. ambasadorem w Rosji (1996–2002).

Czempiński wiedział o sprawie Sergiusza Najara „Sfinxa”, zwerbowanego przez Wydz. X, który w roku 1992 przeszedł do pracy w biznesie; był wicedyrektorem gabinetu prezesa Banku Handlowego w Warszawie, członkiem zarządu Nafty Polskiej (1996–1997) i dyrektorem zarządzającym ds. prywatyzacji w Banku Handlowym (1997–2000), by w roku 2000 objąć stanowisko dyrektora generalnego ds. bankowości przedsiębiorstw w Citibanku w Pradze.

I tak można by wymienić jeszcze wielu byłych podwładnych Czempińskiego, którzy tworzyli III RP. Czy zatem dziwi kogoś funkcja Czempińskiego jako załatwiacza na styku państwa i biznesu?

Kiedy weteran SB gen. Andrzej Kapkowski był zastępcą dyrektora Zarządu Kontrwywiadu UOP (1993–1996) i szefem UOP-u (1995–1996) oraz doradcą prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego („Alek”), jego podopieczny Robert Mroziewicz „Eust” robił karierę jako stały przedstawiciel Polski przy ONZ (1990–1992), wiceminister spraw zagranicznych (1992–1997) i wiceminister obrony narodowej ds. integracji z NATO (1997–1999).

Andrzej Karkoszka „Karaś”, inny współpracownik kontrwywiadu nadzorowany przez Kapkowskiego, został dyrektorem jednego z departamentów w  MON-ie (1994), a następnie szefem Zespołu Bezpieczeństwa Narodowego i wiceministrem obrony narodowej, a po tragedii smoleńskiej trafił do BBN-u. Karkoszka w III RP był zaufanym współpracownikiem Bronisława Komorowskiego.

Wiesław Bednarz, inny były oficer prowadzący Mroziewicza, tworzył spółkę ochroniarską Konsalnet. Bednarz był także oficerem prowadzącym Jerzego Jaskierni „Pryma”.

Do instytucji-wylęgarni, w których pracowało wielu byłych, aktualnych i przyszłych współpracowników służb oraz ich rodzin, należał m.in. Polski Instytut Spraw Międzynarodowych (PISM) oraz Instytut Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego. Pierwszy dostarczał kadr MSZ-etowi, a drugi ministerstwom gospodarczym. Do pracowników PISM-u zarejestrowanych przez komunistyczne służby specjalne jako tajni współpracownicy należeli m.in. Adam Rotfeld ps. „Rauf”, Marek Grela ps. „Lubomir”, Robert Mroziewicz ps. „Eust”, Longin Pastusiak ps. „Wilman”, Janusz Symonides ps. „Des” i wielu innych. W IKC znaleźli się m.in. Janusz Kaczurba „Kaj”, Andrzej Olechowski „Tener”, Dariusz Rosati „Buyer”, żona Sławomira Cytryckiego „Ritmo” i wielu innych.

W wielu wypadkach przedstawicieli elit III RP łączyło to, że mieli tych samych oficerów prowadzących.

Marek Grela został pozyskany w maju 1977 roku i pracował w Madrycie dla rezydentów „Ramona” i „Solera”, a więc tych samych, którzy nadzorowali Andrzeja Towpika „Spokojnego”.

W 1987 roku oficerem prowadzącym Greli w kraju był por. R. Aweryn, poprzednio również oficer prowadzący Bogusława Wołoszańskiego.

Por. Tadeusz Szopski specjalizował się w działaczach młodzieżówki komunistycznej; był oficerem prowadzącym Andrzeja Kratiuka „Krista” i Ireneusza Nawrockiego „Kero”. Obaj robili kariery przy Aleksandrze Kwaśniewskim „Alku”.

W Brukseli „Cami” był jednocześnie oficerem prowadzącym Andrzeja Byrta „Croix”, późniejszego ambasadora w Niemczech i obecnego ambasadora w Paryżu, i Jana Truszczyńskiego „Nido”, który zrobił zawrotną karierę dyplomatyczną w III RP. Prowadził negocjacje z EWG i Unią jako radca minister pełnomocny w polskim przedstawicielstwie przy Wspólnotach Europejskich w Brukseli (1989–1993), ambasador Polski przy Unii Europejskiej (1996–2001) i od 5 grudnia 2001 do lipca 2003 roku pełnomocnik rządu ds. negocjacji o członkostwo RP w Unii Europejskiej.

Z pozycji kraju Truszczyńskim i Byrtem zajmował się por. Andrzej Fiebig.

Od 1992 roku Piotr Nurowski „Tur” tworzył „Polsat”, stację telewizyjną Zygmunta Solorza („Zegarek”). Był członkiem Zarządu Polskiej Telewizji Satelitarnej Polsat SA (1992–1998) i członkiem Rady Nadzorczej Telewizji Polsat SA (1998–2010), a także prezesem zarządu Elektrimu (2003–2010). W tym czasie jego dawny podopieczny z rezydentury wojskowej w Rabacie Jacek Buchacz „Saul” był wiceministrem zdrowia w rządzie Waldemara Pawlaka (styczeń 1994–marzec 1995) i ministrem współpracy gospodarczej z zagranicą w gabinetach Józefa Oleksego (wywiadowca AWO „Piotr”) i Włodzimierza Cimoszewicza (KO „Carex”), a zasłynął dzięki aferze określanej od jego nazwiska – trójkątem Buchacza.

Marcin Nurowski, brat Piotra, był działaczem w SD – właściciela „Kuriera Polskiego”. W 1992 roku Solorz kupił dziennik i pierwszym prezesem spółki wydającej „Kurier Polski” został Andrzej Majkowski („Lotnik”).

Znajomym Piotra Nurowskiego był minister sprawiedliwości w 1996 roku Jerzy Jaskiernia („Prym”), a stąd już tylko krok do układu wiedeńskiego – z braćmi Kunami i Aleksandrem Żaglem, u których w Polmarku pracowali Władimir Ałganow i płk Wojciech Czerniak, szef cywilnej rezydentury w Wiedniu, a później dyrektor Zarządu Wywiadu UOP (1996–1997). I tak można by bez końca snuć nici pajęczyny. Czerniak godził pracę dla byłych chlebodawców Ałganowa z obowiązkami doradcy ministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Siemiątkowskiego „Sizo” (zarejestrowany w latach 1979–1984).

Niezależnie od zmieniających się rządów wielka resortowa rodzina trwała, gdyż wszyscy należeli do tego samego kręgu wtajemniczonych. Gdy przechodzili na emerytury, pałeczkę pokoleń przejmowały ich dzieci i wnukowie.

CZĘŚĆ IPREZYDENCI KONDOMINIUM

Rozdział 1WOJCIECH JARUZELSKI – OJCIEC ZAŁOŻYCIEL III RP

19 lipca 1989 roku. Zgromadzenie Narodowe wybiera na prezydenta Polski Ludowej komunistycznego generała Wojciecha Jaruzelskiego1 (informator „Wolski”), który zaledwie osiem lat wcześniej na rozkaz Moskwy wprowadził stan wojenny i zdusił ruch społeczny „Solidarność”. W dniu wyboru Jaruzelskiego wieczorem w Londynie na zawał serca umiera Kazimierz Sabbat – prezydent RP na uchodźstwie2. Zmarł na spacerze, na który wyszedł po otrzymaniu informacji o wyborze komunistycznego generała na najwyższy urząd w Polsce.

Jaruzelski wygrał jednym głosem, co zakrawało na ponury żart. Siedmiu członków OKP oddało głosy nieważne. Byli to: Wiktor Kulerski3, Andrzej Miłkowski4, Aleksander Paszyński5, Andrzej Stelmachowski6, Stanisław Stomma7, Witold Trzeciakowski8 i Andrzej Wielowieyski9. W głosowaniu nie uczestniczyło 11 posłów: Marek Jurek, Henryk Wujec, Andrzej Szczepkowski, Adela Dankowska, Paweł Chrupek, Lech Kozaczko, Jerzy Pietkiewicz, Maria Stępniak, Zdzisław Nowicki, Krzysztof Pawłowski i Mieczysław Ustasiak. Za wyborem twórcy stanu wojennego na prezydenta głosował Stanisław Bernatowicz10, wówczas senator Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego.

Wybór Wojciecha Jaruzelskiego był poniekąd realizacją planów Adama Michnika, które redaktor naczelny „GW” opisał w artykule opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” kilkanaście dni przed decyzją Zgromadzenia Narodowego:

„Potrzebny jest układ nowy, możliwy do zaaprobowania przez wszystkie główne siły polityczne. Nowy, ale gwarantujący kontynuację. Takim układem może być porozumienie, na mocy którego prezydentem zostanie wybrany kandydat z PZPR, a teka premiera i misja sformowania rządu powierzona kandydatowi «Solidarności». Taki prezydent będzie gwarantował ciągłość władzy, umów międzynarodowych i wojskowych sojuszy. Taki rząd będzie miał mandat ogromnej większości Polaków i zagwarantuje konsekwentną zmianę systemu gospodarczego i politycznego. Tylko taki układ władzy może zrealizować w praktyce postulat «wielkiej koalicji» i ma szanse otrzymać odpowiednią pomoc dla odbudowy gospodarczej kraju. I będzie to układ wiarygodny dla Polski i świata”11.

Wybór Jaruzelskiego starały się narzucić także Stany Zjednoczone, które dążyły do zachowania władzy przez Gorbaczowa, dlatego również w Polsce popierały scenariusz pieriestrojki i starały się, by komuniści zachowali kontrolę nad władzą i wydarzeniami. Przegrana kandydata Moskwy uderzałaby w pozycję Gorbaczowa, jak rozumowali Amerykanie. W praktyce forsowana przez nich polityka oznaczała poparcie dla dotrzymania umów z Magdalenki i zgodnie z nimi powierzenia stanowiska prezydenta gen. Jaruzelskiemu.

Ambasador USA w Polsce John R. Davis (1988–1990) 22 czerwca spotkał się z grupą posłów przyszłego Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego12. W depeszy z 23 czerwca do Departamentu Stanu ambasador poinformował, że porozumienie Okrągłego Stołu, chociaż nie zawierało tego na piśmie, zakładało, że Solidarność będzie miała Senat wybrany w wolnym głosowaniu, a Jaruzelski będzie prezydentem przez następne sześć lat. Następnie Davis relacjonował:

„Ostatniego wieczora jadłem kolację z kilkoma czołowymi parlamentarzystami Solidarności, którzy lepiej, by pozostali anonimowi, i napisałem im parę liczb na odwrocie pudełka zapałek ambasady. Wyjaśniłem im też jeden z arkanów politycznej praktyki Zachodu, znany jako liczenie głów. Wyliczenie na zapałkach pokazało, że ogólna liczba miejsc w połączonym Sejmie i Senacie wynosi 560. Rządowa koalicja ma 299, Solidarność 260, ponadto jest jedno miejsce niezależne. Wymagane quorum w prezydenckich wyborach wynosi dwie trzecie połączonej liczby członków obu izb. Spośród obecnych, by dokonać wyboru, potrzebna jest zwykła większość głosów. Ergo, jeśli duża liczba (do 185) solidarnościowych senatorów i posłów sejmowych będzie chora lub z innych powodów niezdolna do uczestniczenia w sesji wyborczej, to nadal będzie quorum i to takie, w którym większość rządowej koalicji będzie tak duża, że tylko prawdziwie znaczne wyłamanie się z partyjnej dyscypliny potrafi zapobiec wyborowi Jaruzelskiego. Obecni solidarnościowi posłowie i senatorowie bez ryzyka mogliby wstrzymać się od głosu”13.

Instrukcja ambasadora dotycząca tego, co powinni zrobić posłowie, by umożliwić wybór Jaruzelskiego, została zrozumiana i zaakceptowana, skoro Davis dalej stwierdził:

„Moi rozmówcy poszli do domu mówiąc, że liczby były naprawdę interesujące, ale nadal byłby problem z przekonaniem wystarczającej liczby osób do powstrzymania się od głosowania”14.

Swoją depeszę Davis podsumował tak:

„Większość przywódców Solidarności jest wyraźnie przekonana, że Jaruzelski musi być wybrany na prezydenta, jeśli kraj ma uniknąć wojny domowej. Są jednak bardzo niechętni, by na niego głosować i są podatni na sugestie, jak wybrać Jaruzelskiego, nie głosując na niego. Jaruzelski nie zaakceptuje nominacji, chyba że będzie mógł zobaczyć, że są głosy, które zapewnią jego wybór pomimo możliwej dezercji z szeregów posłów komunistycznych i sprzymierzonych. W przeddzień wizyty prezydenta Busha sytuacja pozostaje płynna i bardzo delikatna”15.

„Gazeta Wyborcza”, która w III RP była głównym obrońcą postkomunistycznego układu, od roku 1989 broniła Jaruzelskiego. W pamięci wielu osób zapisała się słynna scena zarejestrowana przez kamery telewizyjne 13 kwietnia 1992 roku. Do francuskiej telewizji w ramach niezwykle wówczas popularnego cyklu „La Marche du siècle” zostali zaproszeni: komunistyczny generał, twórca stanu wojennego w Polsce Wojciech Jaruzelski i opozycjonista, szef zyskującej na popularności „Gazety Wyborczej” Adam Michnik. Jaruzelski ma promować swoją książkę – wspomnienia pt. Les chaînes et le refuge (Kajdany i schronienie), w której znalazła się także rozmowa z Adamem Michnikiem. W studiu kłębi się tłum reporterów – po raz pierwszy mogą zobaczyć z bliska obok siebie Michnika i Jaruzelskiego.

„Panie generale, proszę się odwrócić, proszę do nas!” – mówi jeden z fotoreporterów, na co natychmiast reaguje Adam Michnik: „Odpieprz się może, co? Odpieprz się od generała teraz!16.

Wojciech Jaruzelski, mając poparcie salonu, przez całe lata był chroniony przez układ III RP. Płk dr Lech Kowalski, biograf Jaruzelskiego, w książce pt. Jaruzelski. Generał ze skazą17 nakreślił jego prawdziwy obraz.

„Książka płk. dr. Lecha Kowalskiego Jaruzelski. Generał ze skazą wciąż pozostaje pierwszą naukową biografią gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Odkrywane wciąż nowe fakty ze skrzętnie fałszowanego życiorysu Jaruzelskiego jedynie potwierdzają i uzupełniają główne tezy książki płk. Kowalskiego. Wrogość wobec niepodległościowego podziemia, bezwzględność wobec konkurentów, koniunkturalizm i oportunizm, a przede wszystkim lojalność wobec Moskwy i „patriotyzm sowiecki” to główne cechy składające się na całościowy portret Jaruzelskiego. Aż trudno uwierzyć, by znane postacie polskiego życia publicznego, zachęcające nas najpierw do «odpieprzenia się od generała», a następnie nominujące go na «człowieka honoru» i ojca niepodległości, lansujące za pomocą maszynerii medialnej III RP Jaruzelskiego na autorytet dla młodego pokolenia, nie znały choćby podstawowej części faktów rekonstruowanych w tej książce” – czytamy w recenzji dr. hab. Sławomira Cenckiewicza zamieszczonej na okładce.

Najbardziej czytelnym sygnałem, że Jaruzelski był całkowicie oddany Moskwie był fakt, że jako jedyny polski generał opowiedział się w 1957 roku za pozostaniem w Polsce byłego ministra obrony PRL, sowieckiego marszałka Konstantego Rokossowskiego18.

Rokossowski przez okres sprawowania funkcji ministra obrony narodowej w PRL-u doprowadził do włączenia polskiego wojska w sowiecką infrastrukturę wojskową19. Według części historyków „w znacznym stopniu ponosi odpowiedzialność za represje wobec przedwojennych polskich oficerów, czystki i sowietyzację w LWP po drugiej wojnie światowej. Miał on wprowadzić represyjny system pracy przymusowej w kopalniach węgla, rud uranu i kamieniołomach, świadczonej w miejsce służby wojskowej młodzieży z określonych antysocjalistycznych rodzin. W trakcie wydarzeń poznańskich w 1956 roku podjęto decyzję o wysłaniu do Poznania wojska w celu stłumienia strajku – aprobował ją osobiście Rokossowski (żołnierzom tłumaczono strajk jako proniemieckie rozruchy). W październiku 1956 roku, w czasie trwania VIII Plenum Komitetu Centralnego PZPR, wydał rozkaz okrążenia Warszawy przez wojska sowieckie i polskie, który wycofał po wizycie delegacji radzieckiej z N.S. Chruszczowem na czele. Po dojściu do władzy Gomułki w październiku 1956 roku opuścił Polskę, wraz z 500 doradcami sowieckimi zajmującymi wcześniej stanowiska w Wojsku Polskim, i powrócił do ZSRS”20.

Dr Lech Kowalski na podstawie dokumentów precyzyjnie podał czas przejścia Jaruzelskiego na stronę Sowietów. Będąc w Związku Sowieckim21 Wojciech Jaruzelski nie dołączył w 1942 roku do tworzącej się armii Władysława Andersa. Został w ZSRS – w tym czasie pracował przy wyrębie lasu. Decyzją NKWD został pomocnikiem magazyniera, a 19 lipca 1943 roku został powołany z Bijska do Szkoły Oficerskiej 1. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych przy Oficerskiej Szkole Piechoty im. Klimienta Woroszyłowa w Riazaniu, gdzie 1 września rozpoczął naukę. Przysięgę na wierność sojuszniczą ZSRS Wojciech Jaruzelski złożył 11 listopada 1943 roku22.

Jaruzelski szybko awansował – w grudniu 1943 roku był chorążym, a w lipcu 1956 roku był już generałem brygady23. W oficjalnych biografiach do 2005 roku nie było nawet wzmianki o tym, że Jaruzelski był tajnym współpracownikiem Informacji Wojskowej24 o pseudonimie „Wolski”.

„Fakty” TVN 8 czerwca 2005 roku ujawniły, że w Instytucie Pamięci Narodowej odnaleziono dokument wskazujący na to, że Wojciech Jaruzelski został zarejestrowany jako TW Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego (GZI WP).

„Z dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej wynika, że Wojciech Jaruzelski był tajnym współpracownikiem osławionej Informacji Wojskowej”. „Fakty” poinformowały o znalezionej w archiwach IPN-u korespondencji między Sztabem Generalnym a szefem Głównego Zarządu Informacji Wojskowej, gdzie pojawia się nazwisko „Jeruzelski Wojciech”. Według „Faktów” nie ma wątpliwości, że chodzi o Jaruzelskiego, wówczas podpułkownika. Z kolei w przedstawionej przez stację notatce biograficznej z maja 1949 roku, sporządzonej przez oficera Informacji Wojskowej, jej autor pisze prawdopodobnie o Jaruzelskim, że jest on tajnym informatorem o pseudonimie „Wolski”, zwerbowanym 23 marca 1946 roku. Według tej notatki Jaruzelski to „dobry tajny współpracownik, nadający się na rezydenta”. Historycy IPN-u Antoni Dudek i Paweł Piotrowski zwracają uwagę, że Jaruzelski, mimo ziemiańskiego pochodzenia, robił błyskawiczną karierę w ówczesnym wojsku. Informacja Wojskowa, czyli ówczesny wojskowy kontrwywiad, była „głównym narzędziem sowietyzacji polskiej armii – mówią historycy Instytutu. – Jaruzelski odmówił TVN komentarza w tej sprawie, powołując się na «obecną atmosferę lustracyjną»”25.

W dokumencie odnalezionym w IPN-ie czytamy:

„Ściśle tajne

1. Ppłk Jaruzelski Wojciech s. Władysława ur. w 1923 r. w m. Kurów pow. Puławy syn zarządcy majątku. Do wojny uczęszczał do szkoły. Po 39 uciekł wraz z rodziną do Litwy, gdzie pracował jako robotnik rolny. W czerwcu 1941 zostaje ewakuowany z rodziną do ałtajskiego kraju, tam pracuje także jako robotnik. W lipcu 1943 r. zostaje zmobilizowany do Armii Polskiej i od tego czasu służy w WP, ostatnio – szef Wydziału Sztabu Dowództwa Wojsk Lądowych. Jest naszym tajnym informatorem, pseudonim „Wolski” – zwerbowanym 23.03.46 r. w 5. Pułku Piechoty 3. Dywizji Piechoty na uczuciach patriotycznych. Dobry tajny współpracownik, nadający się na rezydenta. Charakteryzowany jako jednostka wartościowa, członek Partii. Kompromitujących materiałów nie posiadamy”26.

Po informacji opublikowanej przez „Fakty” na temat odnalezionego dokumentu, w IPN-ie rozpoczęto dogłębną kwerendę. W listopadzie 2005 roku odnaleziono zapis z „Księgi inwentarzowej tajnych współpracowników Nr 1 Zespołu E-1 Oddziału VII GZI WP”, natomiast w kwietniu 2006 roku zapis z Centralnego Rejestru Agenturalnej Sieci Nr 1 – w obydwu dokumentach pojawia się rejestracja Wojciecha Jaruzelskiego jako tajnego współpracownika o pseudonimie „Wolski”.

„Należy jednakże podkreślić, że kwerenda nie objęła zapewne całego zbioru zgromadzonego w IPN. Przykładem jest odnalezienie w końcu czerwca 2006 r. drugiego zapisu ewidencyjnego, choć zespół archiwistów poszukujących materiałów dotyczących powyższej sprawy działał oficjalnie od roku. Ze względu na uwarunkowania prawne nie było możliwe przeprowadzenie kwerendy w Zbiorze Zastrzeżonym IPN” – pisał w analizie dotyczącej dokumentów Wojciecha Jaruzelskiego Paweł Piotrowski w „Biuletynie IPN”27.

Jak zauważa Paweł Piotrowski, na podstawie istniejących dokumentów można stwierdzić, że Jaruzelski współpracował z Informacją Wojska Polskiego, był współpracownikiem wartościowym, a współpracę z nim zakończono najprawdopodobniej w 1954 roku28.

Na kogo donosi TW „Wolski”? Precyzyjnie tego nie można dziś określić.

„Nie ulega wątpliwości, że przedmiotem jego raportów nie były sprawy związane z UPA, polskim podziemiem czy nastrojami ludności – te informacje Jaruzelski pisał do swoich przełożonych i organów Informacji zupełnie oficjalnie. Tą samą drogą wędrowały jego raporty dotyczące nastrojów wśród podległych mu żołnierzy. Można więc postawić tezę, że informacje «Wolskiego», jeśli miały być «wartościowe», mogły dotyczyć tylko jednej materii: kadry oficerskiej macierzystej jednostki wojskowej. W późniejszym okresie zaś oficerów z Dowództwa Wojsk Lądowych i szeroko pojętego pionu szkolenia ludowego WP. Powyższą hipotezę potwierdza jeden z zachowanych zapisów ewidencyjnych, z którego wynika, że agent «Wolski» był umieszczony w Wyższej Szkole Piechoty. Do tej uczelni uczęszczał Jaruzelski”29.

Dziś już wiemy, że Jaruzelski i jego otoczenie skrywali tajemnice z przeszłości. Jednym z takich działań, które miało definitywnie zatrzeć ślady z dawnych lat, było masowe niszczenie teczek GZI, WSW oraz Zarządu II Sztabu Generalnego. W latach osiemdziesiątych zniszczono 40 tys. teczek i innych dokumentów, wśród nich dotyczące m.in.: byłego Zarządu WSW i Informacji Wojskowej (kontrwywiadu), Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i WOP-u z czasów walki z „podziemiem anty ludowym”, oddziałami zbrojnymi UPA i akcji „Wisła” (wysiedlenia Ukraińców z południowo-wschodnich terenów Polski), także dotyczące Zarządu Politycznego WSW i Centralnego Zarządu Sądownictwa Wojskowego, Szkoły Kadetów, gdzie za osobistą zgodą Józefa Cyrankiewicza i na wzór NKWD wciągano do tajnej współpracy z Informacją 12–14-letnich chłopców. Zniszczono około 180 tys. rejestrów tajnych współpracowników kontrwywiadu wojskowego z lat 1945–1988, korespondencję między władzami polskimi a NKWD i KGB30.

W czasach PRL-u w księgach ewidencyjnych, w których figurował Wojciech Jaruzelski jako TW „Wolski”, ktoś zamazał czarnym flamastrem jego nazwisko. Po pewnym czasie zaczernienie flamastrem straciło kolor i bez problemu można odczytać, czyje nazwisko usiłowano ukryć.

„Może to wskazywać na podjęcie decyzji o „oczyszczeniu” archiwum WSW z wszelkich danych, mogących świadczyć o agenturalnej przeszłości Wojciecha Jaruzelskiego. W pierwszej kolejności dotyczyło to oczywiście teczek personalnej i pracy tajnego informatora „Wolskiego”, lecz tego, co się z nimi stało, nie wiemy”31. Dokumenty dotyczące Jaruzelskiego najprawdopodobniej nie zostały zniszczone, ponieważ – nie wiadomo dlaczego – trafiły do zbiorów z byłego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i w tym zbiorze zostały przekazane z MSWiA do IPN-u.

Wojciech Jaruzelski niemal całe życie zawodowe był związany z Czesławem Kiszczakiem32.

W czerwcu 2005 roku „Życie Warszawy” dotarło do dokumentów niemieckiej bezpieki Stasi33, znajdujących się w Instytucie Gaucka34, według których w 1952 roku Czesław Kiszczak pozyskał na tajnego współpracownika Wojciecha Jaruzelskiego35.

Pięć lat później, w marcu 2010 roku, historyk IPN-u Wojciech Sawicki szeroko opisał tę sprawę36.

Wojciech Sawicki, badając w roku 2000 w Instytucie Gaucka archiwa Stasi, natknął się na dokumenty wschodnioniemieckiej bezpieki, które dotyczyły Czesława Kiszczaka – teczka znajdowała się w Głównym Wydziale II Stasi, czyli departamencie kontrwywiadu.

„Zawarte w niej materiały, pozyskane z najprzeróżniejszych źródeł – oficjalnych, poufnych lub ściśle tajnych – miały dokumentować postawę polityczną „towarzysza Kiszczaka”, szkicować jego rys psychologiczny i ujawniać wszelkie możliwe powiązania, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i przede wszystkim w elitach władzy PRL-u. Zdecydowana większość z nich została zdobyta przez działającą niemal dzień i noc w stolicy i kilku największych miastach Polski w latach 1980–1990, Grupę Operacyjną Warszawa” – pisze Wojciech Sawicki37. Grupa Operacyjna Warszawa (Operativgruppe Warschau) została powołana w Służbie Bezpieczeństwa Państwowego NRD po sierpniu 1980 roku na mocy decyzji Ericha Honeckera.

Wojciech Sawicki przytoczył notatkę znajdującą się w aktach Stasi – oryginał i tłumaczenie.

„Gen. broni Czesław K i s z c z a k, Minister Spraw Wewnętrznych

Rozwój ścisłych związków pomiędzy gen. broni Kiszczakiem i gen. armii Jaruzelskim rozpoczął się w początku lat 50., gdy tow. Jaruzelski był oficerem wykładającym w wojskowej Akademii Sztabu Generalnego. Towarzysz Kiszczak był w tym czasie kapitanem odpowiedzialnym za ochronę kontrwywiadowczą na tej uczelni. W roku 1952 tow. Jaruzelski został pozyskany przez kpt. Kiszczaka jako «nieoficjalny współpracownik», przez niego zaprzysiężony i wykorzystany do wykonania zadań kontrwywiadowczych. Współpraca została oceniona jako bardzo aktywna i wartościowa. Gdy w końcu roku 1952 ówczesny szef Głównego Zarządu Politycznego WP, gen. Kazimierz Witaszewski, zażądał zwolnienia tow. Jaruzelskiego z armii z powodu burżuazyjnego pochodzenia, tow. Kiszczak postarał się o odpowiednie dowody na nadzwyczaj pozytywną postawę i nastawienie tow. Jaruzelskiego do [komunistycznego] państwa i armii. W kolejnych latach istniały już zawsze ścisłe związki pomiędzy towarzyszami Kiszczakiem i Jaruzelskim. Zwłaszcza w okresie kierowania przez gen. broni Kiszczaka wywiadem polskiej armii, zaopatrywał on gen. armii Jaruzelskiego i jego rodzinę w zagraniczne towary, które pozyskiwał jako podarunki od działających za granicą attaché wojskowych. Szczególnie ścisły związek istnieje pomiędzy żonami generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka, który przyczynia się do tego, że związki obu rodzin pozostają nienaruszone. [dopisano odręcznie:]

źródło Głównego Wydziału I [Stasi] w wywiadzie wojskowym MON [NRD] 13.03.1986”38.

Po publikacji IPN-u zarówno Kiszczak, jak i Jaruzelski zaprzeczali informacjom, które znalazły się w dokumentach w niemieckim archiwum. Stwierdzili, że jest to „brednia i prowokacja”39. „W 1952 roku byłem szefem kontrwywiadu 18. dywizji w Ełku, siedziałem w lesie i pojęcia nie miałem, że istnieje człowiek o nazwisku Jaruzelski. Dopiero w II połowie lat 50. dowiedziałem się o tym nazwisku, a generała Jaruzelskiego poznałem pod koniec lat 60. albo na początku lat 70.” – powiedział w TVN24 Kiszczak40.

W podobnym tonie mówił Wojciech Jaruzelski.

„Brednia! Jest to coś tak koszmarnie głupiego, Kiszczak był wtedy w Marynarce Wojennej, był szefem kontrwywiadu w Marynarce Wojennej, jakim cudem on mógł tu, w Warszawie, kogoś werbować, jeszcze w dodatku mnie?” – pytał na antenie TVN2441.

Tymczasem z akt osobowych Czesława Kiszczaka42 jednoznacznie wynika, że od listopada 1952 do momentu rozwiązania GZI był on oficerem Informacji Wojskowej w Warszawie. Po rozwiązaniu GZI przeszedł do Wojskowej Służby Wewnętrznej.

Wojciech Jaruzelski obawiał się, że kompromitujące go informacje z przeszłości wyjdą na jaw w III RP. Gdy w 1989 roku były premier PRL-u i oficer Informacji Wojskowej Piotr Jaroszewicz43 przygotowywał drugie wydanie książki Przerwane milczenie, skontaktował się z nim przed wydaniem publikacji Włodzimierz Łoziński, rzecznik prasowy ówczesnego Prezydenta RP, gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Józef Śnieciński44 podczas śledztwa w spawie zabójstwa Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji Solskiej45 zeznał, że Jaroszewicz „Zakomunikował mi, że urząd prezydenta byłby zainteresowany zapoznaniem się z treścią książki”46.

W zeznaniach pojawia się także informacja, że w nowej książce Jaroszewicz miał przedstawić w negatywnym świetle Wojciecha Jaruzelskiego i jego ekipę. O niechęci Jaroszewicza do Jaruzelskiego było powszechnie wiadomo – jedną z przyczyn był fakt, że to za przyczyną Jaruzelskiego Piotr Jaroszewicz został internowany47, podobnie jak inni wysocy rangą działacze PZPR.

Bohdan Roliński, dziennikarz „Trybuny Ludu”, przeprowadził rozmowy z Jaroszewiczem, które stanowiły część książki. Kolejne wywiady miały być w drugim wydaniu. Jaroszewicz miał opisać „matrioszki” (tak nazywano Rosjan wychowanych jako Polacy pod nazwiskami obywateli RP zamordowanych na terenie ZSRS), miał także podać nazwiska wysoko postawionych działaczy KC i wojska, którzy w rzeczywistości byli „matrioszkami”48.

Przez lata wyśmiewano w Polsce fakt istnienia „matrioszek” – jednym z nielicznych, który zwracał uwagę na problem wyszkolonych sobowtórów był prof. Paweł Wieczorkiewicz, co podkreślił dr hab. Sławomir Cenckiewicz w swojej książce pt. Długie ramię Moskwy. Dr Cenckiewicz przytacza w niej „Notatkę służbową dotyczącą nielegałów”, opracowaną przez ppłk. Mirosława Wojciechowskiego.

„(…) Należy wytypować z tego środowiska (w opracowaniu Wojciechowskiego jest mowa o Stanach Zjednoczonych – red.) młodego człowieka i nielegalnie przywieźć go do Polski, a na jego miejsce nielegalnie wywieźć naszego człowieka posługującego się tożsamością wywiezionego. (…) W oparciu o nagrane opowiadania przywiezionego będzie można przeszkolić kandydata na nielegała i wytransportować do USA (…)” – pisał ppłk Wojciechowski, który czerpał wzorce z GRU49. To właśnie sowieckie służby specjalizowały się w tworzeniu „matrioszek”, o czym doskonale wiedział Piotr Jaroszewicz, będący zaufanym człowiekiem Moskwy.

Wśród hipotez, które badali śledczy podczas postępowania ws. zabójstwa Alicji i Piotra Jaroszewiczów, znalazły się m.in. hipoteza, że Piotr Jaroszewicz miał posiadać kopie dokumentów obciążających Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka oraz hipoteza, że Piotr Jaroszewicz miał poznać szczegóły stosowanej przez KGB metody „matrioszek”, czyli wyszukiwania wśród agentów sobowtórów polskich polityków z czasów PRL-u, szkolenia ich i wysyłania do Polski na podmiankę. Jedną z takich „matrioszek” miał być Wojciech Jaruzelski.

O politycznym motywie tej zbrodni był przekonany Rosjanin Piotr Kostikow, w latach 1964–1980 szef sektora Polskiego Wydziału Łączności z Bratnimi Partiami Krajów Socjalistycznych KC KPZR, o czym napisał w książce Widziane zKremla50.

W roku 1990 Wojciech Jaruzelski wycofał się z życia politycznego, brał natomiast udział w debatach społecznych i politycznych. Jako były prezydent RP, zgodnie z ustawą o uposażeniu byłych prezydentów z 1996 roku, Jaruzelski objęty był dożywotnią ochroną osobistą Biura Ochrony Rządu. Z urzędu przysługiwała mu także emerytura prezydencka, jednak nie pobierał pensji byłego prezydenta, decydując się na pozostanie przy generalskiej. Przysługiwały mu również pieniądze na prowadzenie biura oraz prawo do korzystania z lecznic rządowych.

Na zaproszenie prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego 9 maja 2005 roku Jaruzelski wziął udział w delegacji państwowej na uroczystości z okazji 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Moskwie. Został tam odznaczony przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina Medalem 60-lecia Zwycięstwa. Ceremonia odbyła się podczas przyjęcia wydanego na Kremlu przez rosyjskiego prezydenta. Przeciw odznaczeniu Jaruzelskiego tym orderem zaprotestował wówczas prezydent Czech Václav Klaus, przypominając rolę generała w trakcie interwencji w Czechosłowacji w 1968 roku.

Także na zaproszenie Bronisława Komorowskiego, wykonującego obowiązki Prezydenta RP, 9 maja 2010 roku Wojciech Jaruzelski wziął udział w delegacji państwowej na uroczystości z okazji 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Moskwie. Spotkał się m.in. z prezydentem Federacji Rosyjskiej Dmitrijem Miedwiediewem oraz odwiedził miejsce katastrofy smoleńskiej i cmentarz w Katyniu.

Na zaproszenie prezydenta RP Bronisława Komorowskiego 24 listopada 2010 roku wziął udział w Pałacu Prezydenckim w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Jaruzelski zmarł 25 maja 2014 roku w Warszawie. Kancelaria Prezydenta RP (był nim wówczas Bronisław Komorowski) zwróciła się do rodziny zmarłego z propozycją zorganizowania pogrzebu państwowego z honorami. Rodzina propozycję Kancelarii przyjęła. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zgodziła się na pochówek prochów generała na cmentarzu na Powązkach i w imieniu miasta nieodpłatnie przekazała kwaterę na ten cel.

Przeciwko organizacji państwowego pogrzebu i pochówku na Powązkach zaprotestował prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński, który oświadczył, że nie można pogodzić pamięci o ofiarach systemu totalitarnego z honorowaniem pogrzebem państwowym na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach człowieka, który poświęcił większość swojego życia służbie reżimowi komunistycznemu. Sprzeciw wobec decyzji władz wyrazili również niektórzy działacze opozycji demokratycznej oraz rodziny ofiar stanu wojennego.

Pogrzeb odbył się 30 maja. Mszę św. żałobną w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie odprawił bp polowy Wojska Polskiego ks. Józef Guzdek wraz z księżmi Adamem Bonieckim oraz Wojciechem Lemańskim i Wojciechem Drozdowiczem z Bielan. Urna z prochami zmarłego nie była obecna w świątyni. Oprócz najbliższej rodziny zmarłego, żony Barbary i córki Moniki, obecni byli m.in. prezydent RP Bronisław Komorowski, a także byli prezydenci Lech Wałęsa (TW „Bolek”) i Aleksander Kwaśniewski (TW „Alek”). W trakcie mszy pogrzebowej na placu przed katedrą demonstranci rozwinęli portrety i plakaty przypominające ofiary stanu wojennego.

Po nabożeństwie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach odbył się pogrzeb świecki z udziałem honorowej asysty wojskowej. Przemarszowi konduktu pogrzebowego towarzyszyły okrzyki i gwizdy niektórych demonstrantów. Nad grobem przemówienie wygłosił Aleksander Kwaśniewski. Władze RP reprezentował minister w Kancelarii Prezydenta RP prof. Tomasz Nałęcz oraz minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Na pogrzeb przybyła część posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Adam Michnik oraz najbliżsi współpracownicy Jaruzelskiego z lat osiemdziesiątych: były szef MSW Czesław Kiszczak oraz były rzecznik prasowy rządu Jerzy Urban, a także ambasador Rosji w Polsce Aleksandr Aleksiejew. Urnę z prochami złożono w kwaterze 1. Armii Wojska Polskiego. W trakcie pogrzebu osoby protestujące przeciw państwowemu pogrzebowi Jaruzelskiego puściły przez głośniki sowiecki hymn.

Jaruzelski przez media III RP traktowany był jak mąż stanu, a nie jak komunistyczny zbrodniarz, którym był w rzeczywistości – od roku 1989 do śmierci w 2014 udzielił kilkuset wywiadów. Po jego pogrzebie Adam Michnik, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”, na antenie TVN24 stwierdził: „Gen. Jaruzelski zrobił dla Polski nieporównywalnie więcej niż płk Kukliński”51.

Na szczególną uwagę zasługują publikacje broniące Jaruzelskiego, które ukazały się po tym, jak w kwietniu 2007 roku pion śledczy IPN-u z Katowic skierował do sądu akt oskarżenia wobec dziewięciu osób – członków władz, WRON-u i Rady Państwa. Zarzuty dotyczyły m.in. właśnie kierowania i udziału w związku przestępczym o charakterze zbrojnym. Głównymi oskarżonymi byli: Jaruzelski (groziło mu do 10 lat więzienia), Kiszczak oraz Stanisław Kania, były I sekretarz KC PZPR. Żaden z oskarżonych nie przyznał się do zarzutów.

Najbardziej żarliwie broniła Jaruzelskiego „Gazeta Wyborcza”.

„Nie zamierzam bronić Jaruzelskiego. W Gdańsku nigdy go nie lubiliśmy. Zbyt głęboka była pamięć Grudnia ’70, kiedy wojsko strzelało do robotników, a on był ministrem obrony. Gdyby się z tym nie godził – ustąpiłby ze stanowiska. Nie ustąpił. Podobnie w 1968 r. godził się na to, by polskie czołgi dławiły wolność nad Wełtawą, a w polskiej armii hulała antysemicka czystka. Ale dziś mam do niego stosunek ambiwalentny. Wszak zasiadł do Okrągłego Stołu. Władzę oddał pokojowo. Urząd prezydenta złożył dobrowolnie na cztery lata przed upływem kadencji. Jako prezydent Polski już niepodległej zachowywał się bez zarzutu. Nie przeszkadzał. Podpisywał wszystkie reformatorskie ustawy. Za stan wojenny wielokrotnie przepraszał. Jeździł do kopalni Wujek, składał kwiaty, rozmawiał z rodzinami. Ktoś rzucił w niego kamieniem. Kilka lat temu miałem zrobić z nim wywiad. Poszedłem, ale pod warunkiem że powiem mu prosto w oczy, że po 13 grudnia marzyłem, by został unicestwiony. Odpowiedział: – Jako żołnierz rozumiem pana.

Mówił też: – Musiałem zrobić to, co zrobiłem, i przyjąć na siebie całą waszą nienawiść.

Jest w tym 84-letnim człowieku tragizm polskiej historii. Są zasługi, ale także brzemię odpowiedzialności i win, które towarzyszyć mu będą do ostatniej godziny. Zostanie z tym sam, bo – jak pisał poeta – «nie w naszej mocy przebaczać w imieniu tych, których zdradzono o świcie». Choć wielu, we własnym imieniu, Jaruzelskiemu wybaczyło. Jednak gdy IPN oskarżył go o kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, zarzut ten przyjąłem z niesmakiem. Cokolwiek bym sądził o Jaruzelskim i jego Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego – proces ten będzie polityczny. Bo kieruje się akt oskarżenia przeciwko byłemu politykowi za czyny, jakie popełnił jako polityk. Jaruzelskiego i jego ekipę należałoby surowo osądzić, ale tylko wówczas, gdyby bezspornie udowodnić, że Polsce nie groziła żadna sowiecka interwencja. Ale żaden sąd nie może takiego prawdopodobieństwa wykluczyć. A cóż będzie badał sąd? Będzie badał legalność dekretu o stanie wojennym – jakby dla oceny moralnej i politycznej Jaruzelskiego miało to jakiekolwiek znaczenie. Gdy prokurator zajmuje się historią, tracą na tym i historia, i sprawiedliwość. W sprawie Jaruzelskiego nie chodzi o to, by go skazać, ale by go skazywać. Upokarzać, budując analogię do Eichmanna, stawiać pod pręgierzem. Chodzi o to, by znów dzielić, wszak w sprawie oceny Jaruzelskiego polska opinia publiczna podzielona jest na pół, a wielu Polaków – co człowiekowi «Solidarności» przychodzi przyznać z trudem – stan wojenny przyjęło z ulgą. Stanem wojennym zajmowała się przez dwie kadencje Sejmu komisja, która odmówiła postawienia Jaruzelskiego i Kiszczaka przed Trybunałem Stanu. Ten proces nie udowodni niczyjej winy i ciągnąć się będzie w nieskończoność. Jeżeli Jaruzelskiego chciało się skazać na śmierć cywilną, nie należało z nim siadać przy jednym stole, tylko czekać, by rewolucyjny tłum powiesił go na latarni, choć jako żywo na żadną rewolucję się nie zanosiło. Ale dzisiejsi premier i prezydent jako działacze «Solidarności» woleli z nim negocjować przy Okrągłym Stole i w Magdalence. Dlatego trafne wydają mi się wczorajsze słowa Lecha Wałęsy: Walczyłem o państwo demokratyczne, które potrafi dokonać rozrachunku, ale nie porachunków z własną przeszłością. Zatem przeciwny jestem wszelkiej wendecie i doraźnej sprawiedliwości” – pisał Jarosław Kurski w kwietniu 2007 roku w „GW”52.

Z kolei inny publicysta „GW” – Michał Ogórek – kpił:

„Do sądu wpłynęło właśnie oskarżenie przeciwko generałowi Jaruzelskiemu o wprowadzenie stanu wojennego, skierowane tam przez Instytut Pamięci Narodowej w Katowicach. Dlaczego akurat w Katowicach, nie wiadomo, ale może to zapowiadać, że generał Jaruzelski będzie sądzony za wprowadzenie stanu wojennego w każdym województwie oddzielnie. Być może w sprawie wprowadzenia stanu wojennego odkryto jakieś nowe dowody – np. zidentyfikowano DNA generała na dekrecie? Nic na to nie wskazuje, albowiem akurat w tym przypadku jest raczej odwrotnie. Od razu po dokonaniu przez niego tego czynu, tj. w grudniu 1981 roku, nikt nie miał wątpliwości co do sprawstwa. Generał Jaruzelski nie tylko się przyznał, ale od razu wziął całą winę na siebie. Wprawdzie ukrywał się trochę za ciemnymi okularami, ale w zasadzie nie próbował mataczyć. Nowe okoliczności – i to raczej dla generała korzystne – zostały ujawnione dopiero później. Pojawiła się bowiem okoliczność, że generał Jaruzelski wprowadził ten stan po to, aby do Polski nie weszli Rosjanie. Niczego takiego w roku 1981 nie powiedział – ze szkodą dla siebie, bo wtedy Polacy na pewno lepiej by go zrozumieli. Wina Jaruzelskiego w zasadzie jest więc mniej potwierdzona i bezsporna niż 25 lat temu, a mimo to według prokuratury z roku na rok jest coraz większa. Jest to tym dziwniejsze, że poza tym już przecież wiemy, że takie elementy stanu wojennego jak wymuszanie lojalek, pozbawianie stanowisk czy zakaz wykonywania zawodu dziennikarza z powodów politycznych wcale nie są stanem wojennym, tylko standardami demokratycznego państwa prawa”53.

Wojciech Jaruzelski nie został osądzony w tym procesie54, wyłączono go ze względu na zły stan jego zdrowia, podobnie jak w procesie o dokonanie masakry na Wybrzeżu w 1970 roku.

Przypomnijmy, że w wyniku represji w grudniu 1970 roku zostało zabitych 41 osób: 1 w Elblągu, 6 w Gdańsku, 16 w Szczecinie i 18 w Gdyni. Ranne zostały 1164 osoby. Zatrzymano przeszło 3 tysiące osób. W wyniku starć oraz wypadków zginęło też kilku funkcjonariuszy MO oraz żołnierzy LWP, a kilkudziesięciu zostało rannych. Zniszczeniu uległo kilkanaście pojazdów wojskowych, w tym transportery BTR i czołgi. Podpalono 17 gmachów (w tym budynki Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku i Szczecinie), rozbito 220 sklepów, podpalono kilkadziesiąt samochodów. Niektórzy historycy twierdzą, że ze względu na liczbę ofiar, wewnątrzpartyjne rozgrywki w PZPR posłużyły skompromitowaniu Gomułki i w efekcie odsunięciu go od władzy (na stanowisku pierwszego sekretarza KC PZPR zastąpił go 20 grudnia Edward Gierek). Hipotezy te potwierdza do pewnego stopnia fakt rozbicia ośrodka decyzyjnego na zwalczające się stronnictwa (Kliszko, Kociołek i Pietrzak), reprezentujące partię. Brak jasnej strategii działania i porozumienia między tymi ugrupowaniami był prawdopodobnie jedną z głównych przyczyn tragicznych wydarzeń.

Z dokumentów IPN-u wynika, że grudniowe zajścia nie ograniczyły się do Wybrzeża. Do demonstracji i strajków doszło także w Krakowie, Wałbrzychu i innych miastach. Według ustaleń historyków w głębi kraju strajkowało wtedy ponad 20 tysięcy osób.

Do roku 1989 wobec osób odpowiedzialnych za przeprowadzenie krwawej pacyfikacji robotniczych protestów w grudniu 1970 roku nie prowadzono postępowania karnego. Dopiero po tej dacie wszczęła je prokuratura wojskowa, a później sprawę przekazano cywilnym organom ścigania. W marcu 1995 roku do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku trafił akt oskarżenia w tej sprawie, dotyczący Jaruzelskiego, Kociołka, Świtały, wiceministra obrony narodowej Tadeusza Tuczapskiego, dowódcy Pomorskiego Okręgu Wojskowego Józefa Kamińskiego, dowódcy 16. Dywizji Pancernej Edwarda Łańcuckiego, komendanta Szkoły Podoficerskiej MO w Słupsku Karola Kubalicy oraz pięciu wojskowych. Gdański proces ruszył w roku 1998. Po roku proces przeniesiono do Warszawy, gdzie rozpoczął się dopiero w 2001 roku. Po dziesięciu latach, latem 2011 roku, trzeba było zacząć go od nowa z powodu śmierci ławnika. W lipcu 2011 roku sąd zawiesił ze względu na stan zdrowia proces Jaruzelskiego za „sprawstwo kierownicze” zabójstwa robotników Wybrzeża w 1970 roku (za co groziło mu dożywocie). Jaruzelski zapewniał sąd, że jako szef MON-u poczuwa się do współodpowiedzialności politycznej i moralnej, ale nie karnej. Twierdził, że wiele działań wojska i milicji to „obrona konieczna lub stan wyższej konieczności”, bo wystąpił wtedy „silny nurt niszczycielski, kryminalny”. Dodawał, że proces zakończy się z „powodów biologicznych”. 30 czerwca 2014 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie uniewinnił 81-letniego Kociołka od zarzutu „sprawstwa kierowniczego” zabójstwa robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. Kociołek zmarł 1 października 2015 roku.

Sąd apelacyjny podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że rozumie poczucie pokrzywdzenia tych wszystkich, których bezpośrednio lub pośrednio dotknęły wydarzenia Grudnia ’70, ale we właściwym czasie nie wszczęto żadnego postępowania i szanse na wyjaśnienie sprawy malały z upływem czasu. Wszczęcie śledztwa możliwe było dopiero po roku 1989, gdy możliwości wyjaśnienia okoliczności sprawy były już zmniejszone. Żadna ekipa w PRL-u nie była zainteresowana tą kwestią, czy w ogóle powrotem do sprawy Grudnia ’70 – mówiła wtedy sędzia Ewa Plawgo. Na kary w zawieszeniu skazani zostali zaś dwaj b. oficerowie jednostek wojskowych, które uczestniczyły w pacyfikacji robotników. Gdańska prokuratura okręgowa wniosła kasację do Sądu Najwyższego55.

29 lutego 2016 r. prokuratorzy IPN weszli do willi przy ul. Ikara 5 na Mokotowie, w której mieszkał gen. Wojciech Jaruzelski56.

Willa została zabrana przez władze PRL-u zasłużonej dla kraju rodzinie Przedpełskich zaraz po wojnie. Jej ostatnia spadkobierczyni, córka Lidii Przedpełskiej Halina Martin, prześladowana przez Urząd Bezpieczeństwa, uciekła do Londynu. Wtedy władze komunistyczne postanowiły przejąć nieruchomość. Przez kilka lat nie wiedziano, jak zalegalizować przejęcie. Jednak w 1979 roku stworzono księgę wieczystą, szybko przekazano budynek Wojsku Polskiemu, a następnie w ręce samego generała Jaruzelskiego. Dyktator przejął willę 21 kwietnia 1979 roku ledwie za 30 proc. jej wartości, a po roku 2000 przepisał ją na córkę Monikę. Obecnie wycenia się ją na ponad 5 mln zł. Przedpełscy mimo sądowej batalii nie odzyskali domu. Jaruzelski podczas jednej z rozpraw sądowych w sprawie odzyskania willi powiedział o roszczeniach syna przedwojennych właścicieli: „Ja też kiedyś mieszkałem w pięknym dworze. Szedłem na Berlin w mundurze Wojska Polskiego, mając świadomość, że po wojnie zostanie mi tylko ten mundur i zapasowa koszula. Przyjąłem ze zrozumieniem, że takie są dziejowe konsekwencje” – mówił57.

Czynności śledczych Instytutu miały związek z wcześniejszym przeszukaniem willi rodziny Czesława Kiszczaka, w której znaleziono m.in. akta tajnego współpracownika TW „Bolek”, czyli Lecha Wałęsy58.

Po wejściu do domu przy ulicy Ikara prokuratorzy przez kilka godzin przeszukiwali dom w asyście policji. Z willi wyniesiono kilka pudeł dokumentów – w sumie 17 pakietów. Przeszukanie odbyło się z inicjatywy jednego z prokuratorów z Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i było to związane ze śledztwem „w sprawie ukrycia przez osobę do tego nieuprawnioną dokumentów podlegających przekazaniu Instytutowi Pamięci Narodowej”, tj. o czyn z art. 54 ust. 1 ustawy o IPN-ie.

Jeszcze w trakcie trwania przeszukania lewicowe media rozpętały histerię.

„To jest konsekwentne wypełnianie nowej misji IPN-u, który chce się stać czymś w rodzaju policji historycznej, która będzie chodziła po domach byłych dygnitarzy PRL i w sposób dowolny zabierała stamtąd materiały” – komentował na antenie TVN24 Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej”. Jak mówił, obowiązujące przepisy pozwalają IPN-owi wyłącznie na zabranie materiałów wytworzonych przez służby specjalne PRL-u, chyba że przedstawiciele Instytutu uznają inaczej. „Ale tutaj trzeba przedstawić poważne uzasadnienie” – dodał Czuchnowski59.

Zdaniem historyków Jaruzelski, podobnie jak inni wysocy rangą funkcjonariusze służb specjalnych PRL-u, miał w domu swoje prywatne archiwum.

„Osobiście widziałem, że Wojciech Jaruzelski miał w domu archiwalne dokumenty” – mówił portalowi niezależna.pl dr Lech Kowalski. „W pancernej szafie przechowywał teczki usystematyzowane działami: polityka, świat mediów, biznes i inne. Co się z tym zbiorem stało i kto jest w jego posiadaniu trzeba to ustalić” – stwierdził dr Kowalski60.

Po zbadaniu dokumentów przez pracowników IPN-u okazało się, że Wojciech Jaruzelski przetrzymywał w domu fragmenty usuniętych z Archiwum MON-u wojskowych akt personalnych Wojciecha Jaruzelskiego sporządzone odręcznie w dwóch wersjach, kopie stenogramów spotkań w Magdalence z lat 1988–1989, pisma i meldunki kierowane do Wojciecha Jaruzelskiego przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Zarząd II Sztabu Generalnego i Wojskową Służbę Wewnętrzną, Korespondencję z Urzędu do spraw Wyznań, Szyfrogramy z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, dokumenty proweniencji partyjnej kierowane do Wojciecha Jaruzelskiego, w tym dotyczące stosunków między PZPR a KPZR, notatki służbowe MSW dotyczące niszczenia „tajnej makulatury” w 1990 roku, materiały Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej PZPR dotyczące afery „Żelazo”61. Na polecenie ówczesnego prezesa IPN-u Łukasza Kamińskiego materiały te zostały włączone do zasobu archiwalnego IPN-u i poddane archiwizacji. Prokurator IPN-u postanowił zwrócić wdowie po Wojciechu Jaruzelskim dokumenty niepodlegające przekazaniu do zasobu archiwalnego IPN-u. Przetrzymywane przez Wojciecha Jaruzelskiego dokumenty to kolejne dowody na to, że komunistyczny generał wybielał swoją biografię. Ukrywał m.in. swoje odznaczenia otrzymane za walkę z Żołnierzami Wyklętymi.

„Jaruzelski robił wszystko, żeby robić swoją «białą legendę». Te dokumenty bardzo dobrze potwierdzają, jak był w tym konsekwentny. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że właśnie udostępnione przez IPN dokumenty to m.in. akta osobowe, które Jaruzelski wyjął ze swojej teczki żołnierza LWP. Dotyczą lat 40. i 50. Zawierają informacje, które mocno go kompromitują. W udostępnianych właśnie archiwach mamy też notatki opisujące niszczenie protokołów posiedzeń Biura Politycznego. Skądinąd wiadomo, że zniszczono je właśnie na rozkaz Jaruzelskiego” – mówił portalowi niezależna.pl Grzegorz Wołk, historyk z IPN-u62.

Jak wskazał Wołk, Jaruzelski zgromadził w swoim archiwum dokumenty, mające potwierdzać fałszywą tezę, mówiącą o słuszności wprowadzenia stanu wojennego. „Dobierał materiały, by przedstawiać Solidarność jako ruch konfrontacyjny, który chciał rozprawić się siłowo z aparatem władzy i doprowadzić do krwawej rewolucji. A stan wojenny miał być tym, co zapobiegnie rozlewowi krwi. Odnalezione dokumenty potwierdzają informacje historyków dr. Piotra Gontarczyka i dr. Lecha Kowalskiego, dotyczące manipulacji biografii, która jest przedstawiana w oficjalnych źródłach. Legendę generała PRL-u miały budować nieprawdziwe dane: wydłużenie szlaku bojowego II wojny światowej, dopisywanie sobie kombatanctwa czy fałszowanie prawdy co do odznaczeń otrzymanych za walkę z „bandami”, czyli Żołnierzami Wyklętymi, a nie – jak utrzymywał po latach – za zasługi z II wojny światowej” – dodał historyk, wskazując, że z innych źródeł wiadomo o udziale Jaruzelskiego w akcji przeciwko podziemiu niepodległościowemu w Hrubieszowie. Istnieją też nagrania archiwalne TVP z okresu PRL-u, na których Jaruzelski wspomina noc sylwestrową, którą spędził na „walkach z bandami”63. Wśród odnalezionych i udostępnionych dokumentów z domu gen. Jaruzelskiego nie było jego teczki jako współpracownika Informacji Wojskowej z lat stalinowskich o pseudonimie „Wolski”.

Po czynnościach IPN-u w kwietniu 2016 roku prokurator pionu śledczego IPN-u wydał postanowienie, że dokumenty po zbadaniu zostaną włączone do zasobu archiwalnego Instytutu oraz udostępnione historykom i dziennikarzom. Na tę decyzję zażalenie złożył mec. Jan Widacki64, pełnomocnik córki komunistycznego generała Moniki Jaruzelskiej, która od 1989 roku robiła zawrotną karierę w luksusowych pismach65. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście 9 czerwca nie uwzględnił zażalenia i zaskarżone postanowienie utrzymał w mocy – poinformowała rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, podkreślając, że postanowienie to jest prawomocne.

Z ujawnionych dotychczas dokumentów jednoznacznie wynika, że Wojciech Jaruzelski był człowiekiem Moskwy, o czym świadczą również jego osobiste decyzje: bycie TW w Informacji Wojskowej, poparcie Rokossowskiego, udział w inwazji na Czechosłowację w 1968 roku, masakra na Wybrzeżu w 1970 roku, wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku i wreszcie konstruowanie porozumienia Okrągłego Stołu według scenariusza KGB. Siłą Jaruzelskiego od początku jego kariery była wojskowa bezpieka – „długie ramię Moskwy”. To właśnie pod tym tytułem Sławomir Cenckiewicz opisał, czym był II Zarząd Sztabu Generalnego, którego posłusznym nadzorcą przez kilkadziesiąt lat był Wojciech Jaruzelski.

1 Wojciech Jaruzelski (ur. 6 lipca 1923, Kurów – zm. 25 maja 2014, Warszawa), syn Władysława i Wandy z d. Zaręba, pochodził z rodziny szlacheckiej i ziemiańskiej herbu Ślepowron. Generał LWP, szef Głównego Zarządu Politycznego WP (1960–1965), szef Sztabu Generalnego LWP (1965–1968), minister obrony narodowej (1968–1983), przewodniczący Komitetu Obrony Kraju – zwierzchnik Sił Zbrojnych, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych na wypadek wojny, współtwórca Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego; w nocy 12/13 grudnia 1981 stanął na czele Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która w czasie stanu wojennego (1981–1983) sprawowała faktyczną władzę w Polsce, członek Biura Politycznego KC PZPR (1971–1989), I sekretarz KC PZPR (1981–1989), poseł na Sejm PRL III, IV, V, VI, VII, VIII i IX kadencji, prezes Rady Ministrów PRL (1981–1985), członek Prezydium Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu w 1981. W latach 1981–1989 I sekretarz KC Przewodniczący Rady Państwa PRL (1985–1989), a następnie prezydent PRL (1989) i prezydent RP (1989–1990); Wojciech Jaruzelski, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Jaruzelski. W 1960 roku w Szczecinie Jaruzelski ożenił się z Barbarą Haliną Jaskólską (ur. 1930), wykładowcą w Instytucie Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. W chwili poznania swojego przyszłego męża Barbara Jaruzelska była artystką wojskowego zespołu pieśni i tańca, a Wojciech Jaruzelski dowódcą 12. Dywizji Zmechanizowanej LWP stacjonującej w Szczecinie. Było to drugie małżeństwo Jaskólskiej. Już po ślubie ukończyła korespondencyjne liceum dla pracujących; Barbara Halina Jaruzelska, Wikipedia, https://pl.wikipedia.org/wiki/Barbara_Jaruzelska (dostęp 21 sierpnia 2016).

2 Kazimierz Aleksander Sabbat (ur. 27 lutego 1913, Bieliny Kapitulne – zm. 19 lipca 1989, Londyn), służył w brygadzie gen. Stanisława Maczka, premier (1976–1986) i prezydent RP na uchodźstwie (1986–1989), Kazimierz Sabbat, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Sabbat (dostęp 21 sierpnia 2016).

3 Wiktor Kulerski, właśc. Witysław Wiktor Dys-Kulerski (ur. 22 stycznia 1935, Grudziądz) nauczyciel w szkole podstawowej (1960–1981), współpracownik Polskiego Porozumienia Niepodległościowego, a od 1976 Komitetu Obrony Robotników, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” (1980–1981), ukrywał się do roku 1989, członek podziemnej Regionalnej Komisji Wykonawczej NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze, członek Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej (1986–1987), uczestnik obrad Okrągłego Stołu, poseł na Sejm kontraktowy z ramienia Komitetu Obywatelskiego wybranego w okręgu Grudziądz, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Kulerski działał w ROAD i Unii Demokratycznej, przewodniczący konwentu Ruchu Stu, Wiktor Kulerski, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktor_Kulerski_(mlodszy) (dostęp 21 sierpnia 2016).

4 Andrzej Miłkowski (ur. 27 listopada 1939, Glinnik – zm. 16 września 2010), działacz „Solidarności”, do 1986 r. przewodniczył prezydium rady robotniczej w swoim zakładzie pracy. W 1989 brał udział w obradach Okrągłego Stołu. W latach 1989–1991 był posłem na Sejm kontraktowy z ramienia Komitetu Obywatelskiego. Brał udział w tworzeniu Solidarności Pracy i był jej rzecznikiem parlamentarnym. W latach 1992–1995 zasiadał we władzach krajowych Unii Pracy; Andrzej Miłkowski, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Milkowski (dostęp 21 sierpnia 2016)

5 Aleksander Paszyński (ur. 18 stycznia 1928 – zm. 27 czerwca 2001) dziennikarz „Polityki”, z-ca redaktora naczelnego (1980–1981). W 1980 wszedł do Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. W stanie wojennym współpracował z prasą podziemną. Brał udział w obradach Okrągłego Stołu jako współprzewodniczący zespołu ds. gospodarki mieszkaniowej. Znalazł się wśród założycieli Agory SA. Organizował czasopismo „Murator” i działające pod tą samą nazwą wydawnictwo poradników budowlanych. Senator z województwa bydgoskiego wybrany z listy Komitetu Obywatelskiego (1989–1991), przeszedł do Klubu Parlamentarnego Unii Demokratycznej, minister budownictwa w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, Aleksander Paszyński, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Paszynski (dostęp 21 sierpnia 2016).

6 Andrzej Stelmachowski (ur. 28 stycznia 1925, Poznań – zm. 6 kwietnia 2009, Warszawa) przed wojną był członkiem Związku Akademickiego Młodzież Wszechpolska, żołnierz Armii Krajowej, profesor prawa, w roku 1980 był doradcą Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej, a następnie m.in. doradcą NSZZ „Solidarność” RI, przewodniczył Komitetowi Organizacyjnemu Kościelnej Fundacji na rzecz Rolnictwa (1982–1985), prezes warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej (1987–1990), należał do inicjatorów Okrągłego Stołu, uczestnik Magdalenki. Senator z ramienia Komitetu Obywatelskiego, marszałek Senatu. W rządzie Jana Olszewskiego pełnił funkcję ministra edukacji narodowej (1991–1992), członek honorowego komitetu poparcia Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich (2005), doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. Polonii (luty 2007), prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Warszawie (luty 1990 – 11 maja 2008), Andrzej Stelmachowski, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Stelmachowski (dostęp 21 sierpnia 2016).

7 Stanisław Stomma (ur. 18 stycznia 1908, Szacuny k. Kiejdan – zm. 21 lipca 2005, Warszawa) przed wojną pracował w „Głosie Narodu”, wydawanym przez archidiecezję krakowską. W 1950 r. z powodów politycznych usunięto go z UJ, współzałożyciel i redaktor naczelny miesięcznika „Znak” (1946–1953). Od 1946 był też członkiem redakcji „Tygodnika Powszechnego”. W 1956 r. zakładał warszawski Klubu Inteligencji Katolickiej i powrócił do pracy na UJ, poseł na Sejm PRL (1957–1977). W 1968 r. wraz z czterema innymi członkami Koła Poselskiego Znak złożył do prezydium Sejmu interpelację do premiera Józefa Cyrankiewicza w obronie represjonowanych studentów Uniwersytetu Warszawskiego. W 1976 r. jako jedyny wstrzymał się od głosowania za zmianami w Konstytucji (w art. 1. pojawiło się zdanie: Polska Rzeczpospolita Ludowa jest państwem socjalistycznym, art. 2. mówił, że PZPR jest przewodnią siłą polityczną społeczeństwa, a art. 6. głosił, że PRL umacnia przyjaźń i współpracę ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich...). Stomma przewodniczył Prymasowskiej Radzie Społecznej (1981–1984), współzałożyciel i przewodniczący Klubu Myśli Politycznej „Dziekania” (1985–1989), uczestnik obrad Okrągłego Stołu, marszałek senior Senatu (1989–1991) później działał w Forum Prawicy Demokratycznej, Unii Demokratycznej i Unii Wolności. Syn Stanisława Stommy Ludwik Franciszek (ur. 22 marca 1950, Kraków) jest publicystą tygodników „Polityka” i „Przegląd”, Stanisław Stomma, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanislaw_Stomma (dostęp 21 sierpnia 2016) Stomma należał do tzw. katolików postępowych.

8 Witold Mieczysław Trzeciakowski (ur. 6 lutego 1926, Warszawa – zm. 21 stycznia 2004), żołnierz AK, pracownik Instytutu Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego (1959–1981), członek Prymasowskiej Rady Społecznej (1981–1984), uczestnik obrad Okrągłego Stołu, senator (1989–1991), przewodniczący Rady Ekonomicznej rządu Tadeusza Mazowieckiego, działacz Unii Demokratycznej i Unii Wolności, w Memoriale dla gen. Jaruzelskiego Jerzego Urbana, gen. Władysława Pożogi i Stanisława Cioska z 10 sierpnia 1988 roku przewidywany był na premiera rządu koalicyjnego, Witold Mieczysław Trzeciakowski, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Trzeciakowski (dostęp 21 sierpnia 2016). Trzeciakowski zarejestrowany był jako TW „Savoy”; IPN BU 00945/332 Trzeciakowski Witold Mieczysław.

9 Andrzej Wielowieyski (ur. 16 grudnia 1927) był współpracownikiem miesięcznika „Więź” (1961–1978), sekretarz Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie (1972–1980), ekspert przy Prezydium MKZ w Gdańsku (1980), kierownik ekspertów „Solidarności” Ośrodka Prac Społeczno-Zawodowych, uczestnik obrad Okrągłego Stołu, wicemarszałek Senatu (1989–1991), współzałożyciel Ruchu Obywatelskiego Akcja Demokratyczna, członek Unii Demokratycznej i Unii Wolności oraz Partii Demokratycznej, senator (2001–2005), europoseł (2008–2009) na miejscu zmarłego Bronisława Geremka, Andrzej Wielowieyski, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Wielowieyski (dostęp 21 sierpnia 2016).

10 Stanisław Bernatowicz (ur. 21 maja 1910, Zaborze – zm. 4 marca 2005, Giżycko) hydrobiolog, profesor nauk przyrodniczych, działacz „Solidarności”, senator I kadencji wybrany z ramienia OKP jako reprezentant województwa suwalskiego. W trakcie kadencji przeszedł do Unii Demokratycznej.

11 Adam Michnik, Wasz prezydent nasz premier, „Gazeta Wyborcza” nr 40 z 3 lipca 1989, s. 1.

12Ku zwycięstwu Solidarności. Korespondencja Ambasady USA w Warszawie z Departamentem Stanu (styczeń – wrzesień 1989), seria: Dokumenty do dziejów PRL Andrzej Paczkowski (red.), Zeszyt 18, wstęp i wybór: Gregory F. Domber, Warszawa 2006, s. 270–273; Jaruzelski for President, How to Elext Jaruzelski without Voting for him, and will he run?; http://www2.gwu.edu/~nsarchiv/NSAEBB/NSAEBB42/Doc4.pdf (dostęp 20 listopada 2013).

13 Ibidem.

14 Ibidem.

15 Ibidem.

16 Dorota Kania, Jerzy Targalski, Maciej Marosz, Resortowe dzieci. Media, Wydawnictwo Fronda, Warszawa 2013, s. 48.

17 Lech Kowalski, Jaruzelski. Generał ze skazą, Zysk i S-ka, Poznań 2012.

18 Wojciech Witold Jaruzelski, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Jaruzelski (dostęp 21 sierpnia 2016).

19 Konstanty Rokossowski, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Konstanty_Rokossowski (dostęp 21 sierpnia 2016).

20 Konstanty Rokossowski (1898–1968), Postacie II wojny światowej; http://postacie.ovh.org/rokos.htm (dostęp 21 sierpnia 2016).

21 W momencie najazdu na Polskę przez ZSRS, rodzina Jaruzelskich przebywała w jednym z majątków w powiecie lidzkim (województwo nowogrodzkie). Wobec ataku ze Wschodu postanowiła wrócić do Trzecin. Ostatecznie, kierując się w kierunku Litwy, w nocy z 22 na 23 września przekroczyła w okolicach Kopciowa granicę z Litwą. Tam mieszkała w różnych miejscowościach w majątkach polskich rodzin. Po zajęciu Litwy przez ZSRS, rodzina Jaruzelskich postanowiła wrócić na tereny zajęte przez Niemców. Ostatecznie matka, obawiając się, że przy przekroczeniu granicy może dojść do rozdzielenia rodziny, zdecydowała o pozostaniu na Litwie. 14 czerwca 1941 r. rodzina została deportowana w głąb ZSRS, Wojciech Witold Jaruzelski, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Jaruzelski (dostęp 21 sierpnia 2016).

22 Lech Kowalski, op. cit., s. 14, 17.

23 Wojciech Witold Jaruzelski, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Jaruzelski (dostęp 21 sierpnia 2016).

24 Główny Zarząd Informacji Wojska Polskiego, Ministerstwa Obrony Narodowej, Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego, tzw. Informacja Wojskowa – organ kontrwywiadu wojskowego działający w Polsce Ludowej w latach 1944–1957, odpowiedzialny oprócz Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego za masowe represje wśród żołnierzy Wojska Polskiego, Armii Krajowej (AK), Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość (WiN), Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ) oraz ludności cywilnej. Następnie (1957) przekształcony w Wojskową Służbę Wewnętrzną Ministerstwa Obrony Narodowej. W latach 1943–1945 w organach Informacji Wojska Polskiego służyło 750 oficerów kontrwywiadu wojskowego Smiersz (działającego również w Armii Czerwonej), do sierpnia 1944 stanowili 100 proc. oficerów informacji w Wojsku Polskim. W 1944 r. oficerami informacji zostało pierwszych 17 obywateli Polski. Do głównych zadań GZI należały m.in.: walka ze szpiegostwem, dywersją terrorystyczną i inną destrukcyjną działalnością zagranicznych wywiadów w jednostkach i urzędach Wojska Polskiego; walka z członkami antypaństwowych partii, którzy przedostają się do jednostek i urzędów Wojska Polskiego, by prowadzić destrukcyjną działalność przeciw Polskiemu Komitetowi Wyzwolenia Narodowego; organizacja niezbędnych agenturalno-operacyjnych i innych przedsięwzięć, w celu stworzenia na froncie warunków wykluczających możliwość bezkarnego przejścia agentury przeciwnika przez linię frontu, stworzenia linii frontu nie do przebycia dla szpiegowskich i innych przestępczych elementów; walka ze zdradą stanu w jednostkach i urzędach Wojska Polskiego: przejście na stronę wroga, ukrywanie szpiegów i okazywanie pomocy w pracy przestępczego elementu. W myśl ustawy z 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (art. 5 ust.1 pkt 8) GZI WP uznawany jest za organ bezpieczeństwa państwa https://pl.wikipedia.org/wiki/Glowny_Zarzad_Informacji (dostęp 21 sierpnia 2016);Sławomir Cenckiewicz, Długie ramię Moskwy, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2011, s. 63 i nast.

25 W ogólnodostępnych serwisach Grupy TVN brak jest linku do materiału z 8 czerwca 2005 r. na temat TW „Wolskiego”, w innych materiałach Grupy na temat TW „Wolski” brak jest także odwołania się do źródła, czyli „Faktów” z 8 czerwca 2005 r. Materiał cyt. za: IPN, Przegląd mediów z 9 czerwca 2005 r.; http://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/media-o-ipn/14288,PRZEGLAD-MEDIOW-9-czerwca-2005-r.html (dostęp 21 sierpnia 2016).

26 AIPN BU MBP 4314, Informacja na oficerów wytypowanych do pracy w II Oddz. Szt. Gen., k. 31.

27 Paweł Piotrowski, Sprawa współpracy Wojciecha Jaruzelskiego z Informacją Wojskową, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” nr 1–2 (72–73) styczeń–luty 2007, s. 118.

28 Ibidem, s. 125.

29 Piotr Gontarczyk, Dossier agenta „Wolskiego”, „Rzeczpospolita” z 9 grudnia 2006.

30 Dorota Kania, Jerzy Targalski, Maciej Marosz, op. cit., s. 496.

31 Paweł Piotrowski, op. cit., s. 122.

32 Czesław Jan Kiszczak (ur. 19 października 1925, Roczyny gm. Andrychów – zm. 5 listopada 2015, Warszawa), syn Jana i Rozalii, od 1945 r. funkcjonariusz Głównego Zarządu Informacji Wojskowej, szef oddziału (1957–1965), szef Zarządu WSW Okręgu (1965–1967), z-ca szefa WSW (1967–1972): szef Zarządu II Sztabu Generalnego (1972 –1979), szef Wojskowej Służby Wewnętrznej MON (1979–1981), minister spraw wewnętrznych (1981–1990) i z-ca szefa KOK, wicepremier (1989–1990). Członek najpierw PPR, a następnie PZPR. W 1945 r. ukończył w Łodzi Centralną Szkołę Partyjną PPR, Akademię Sztabu Generalnego (1954–1957) oraz kurs operacyjno-strategiczny Akademii Sztabu Generalnego ZSRS (1974). Został skierowany przez PPR do działającego w strefie kontrwywiadu wojskowego Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego. W latach 1946–1947 jako pracownik Polskiej Misji Wojskowej w Londynie zajmował się rozpracowywaniem środowiska żołnierzy Władysława Andersa. W 1950 r. sporządził listę 54 oficerów, którzy zdecydowali się na powrót do Polski, opisując ich jako skierowanych na robotę szpiegowsko-dywersyjną. Według gen. Władysława Pożogi był inicjatorem akcji „Hiacynt” w 1985 r., wymierzonej w środowisko homoseksualistów, podczas której zarejestrowano ok. 11 tys. osób. Według Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej pracującej do 1994 r., Czesław Kiszczak wraz z Wojciechem Jaruzelskim mieli w 1989 r. wydać polecenie zniszczenia stenogramów posiedzeń KC PZPR. Na początku lat 90. XX w. toczyło się w tej sprawie postępowanie, później, ze względów formalnych, umorzone. Czesław Kiszczak nigdy nie poniósł odpowiedzialności karnej za przestępstwa popełnione w czasach PRL-u – https://pl.wikipedia.org/wiki/Czeslaw_Kiszczak (dostęp 21 sierpnia 2016); IPN BU 2347/4 Czesław Kiszczak 1981–1990.

33 Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego Niemieckiej Republiki Demokratycznej (niem. Ministerium für Staatssicherheit – MfS), powszechnie zwane Stasi, utworzone 8 lutego 1950 r. NRD-owskie organa bezpieczeństwa i wywiadu były tworzone pod kontrolą i nadzorem funkcjonariuszy byłego NKWD, wówczas MWD (MSW). Jednym z głównych nadzorców był generał Iwan Sierow, także m.in. twórca polskiego aparatu bezpieczeństwa publicznego. Na początku każdy wydział MfS, a od roku 1979 każdy z operacyjnie pracujących głównych wydziałów Hauptverwaltung Aufklärung (Główny Zarząd Wywiadu), jak też wszystkie zarządy okręgowe, miały swoich sowieckich tzw. oficerów prowadzących z KGB i GRU. Kadrę organizacji, z których bezpośrednio wywodziła się Stasi, stanowiło wielu funkcjonariuszy nazistowskiego aparatu wywiadowczego (Abwehry, SD) i policyjnego (gestapo). Część z nich znalazła pracę w ministerstwie, na przykład były szef kontrwywiadu Abwehry gen. por. Rudolf Bamler. Zorganizowany przez Stasi wewnętrzny aparat represji opierał się przede wszystkim na niesłychanie rozbudowanej siatce agentów-informatorów, często donosy składali na siebie bliscy krewni, sąsiedzi, dozorcy kamienic, a nawet rodzina, w niektórych wypadkach biorąc za to wynagrodzenie. Stasi uchodziła za najbardziej brutalną – po ZSRS – w całej historii bloku wschodniego komunistyczną bezpiekę, Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego NRD, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Ministerstwo_Bezpieczenstwa_Panstwowego_NRD (dostęp 21 sierpnia 2016).

34 Pełnomocnik Federalny do spraw Materiałów Państwowej Służby Bezpieczeństwa NRD, tzw. Urząd lub Instytut Gaucka (niem. Bundesbeauftragte für die Unterlagen des Staatssicherheitsdienstes der ehemaligen Deutschen Demokratischen Republik, BStU) – instytucja powołana w roku 1990. Pierwszym Pełnomocnikiem został Joachim Gauck. Instytucja dysponuje kartoteką ok. 6 mln osób, zatrudnia 3100 pracowników, posiada 185 km bieżących dokumentów pochodzących z archiwów MSW NRD, ponad milion kaset wideo oraz 200 tys. taśm dźwiękowych. Głównym jej zadaniem jest udostępnianie akt poszkodowanym. Pierwsi obywatele uzyskali możliwość wglądu do swoich teczek w styczniu 1992 r.; skorzystało z niej ponad dwa miliony osób (2007). Co roku 100 tys. osób zgłasza się o dostęp do akt instytutu. W Niemczech obowiązkowej lustracji podlegają pracownicy instytucji publicznych i kandydaci na te stanowiska, Pełnomocnik Federalny do spraw Materiałów Państwowej Służby Bezpieczeństwa NRD, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Pelnomocnik_Federalny_do_spraw_Materialow_Panstwowej_Sluzby_Bezpieczenstwa_NRD (dostęp 21 sierpnia 2016).

35 Dorota Kania, Stasi: Jaruzelskiego zwerbował Kiszczak, Życie Warszawy.pl, 11 czerwca 2005 r.; http://www.zw.com.pl/artykul/118009.html (dostęp 21 sierpnia 2016).

36 Wojciech Sawicki, Współpraca Wojciecha Jaruzelskiego z organami Informacji Wojskowej w świetle materiałów wschodnioniemieckiej STASI. Studium źródłoznawcze, „Biuletyn IPN” Nr 3 (110) s. 97–109.

37 Ibidem, 98.

38 Ibidem, s. 100.

39Brednia, bzdura, prowokacja – Kiszczak i Jaruzelski do IPN-u, „Fakty”, Tvn24.pl, 17 marca 2010 r.; http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/brednia-bzdura-prowokacja-kiszczak-i-jaruzelski-do-ipn,128826.html (dostęp 21 sierpnia 2016).

40 Ibidem.

41 Ibidem.

42 28 listopada 1952 r. mjr Kiszczak przestał pełnić obowiązki szefa Wydziału Informacji 18. Dywizji Piechoty i został mianowany szefem Wydziału III Okręgowego Zarządu Informacji nr I w Warszawie. Wydział III liczył sześciu oficerów. Kiszczak zastąpił mjr. Jerzego Markuszewskiego; Władysław Tkaczew, Organa Informacji Wojska Polskiego w latach 1943–1956. Kontrwywiad wojskowy, Bellona. Warszawa 2007, s. 74; Biuletyn Informacji Publicznej IPN, Czesław Kiszczak; http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?lastName=kiszczak&idx=&katalogId=0&subpageKatalogId=2&pageNo=1&osobaId=8277& (dostęp 21 sierpnia 2016).

43 Piotr Jaroszewicz (ur. 8 października 1909, Nieśwież – zm. 1 września 1992, Warszawa), syn Konstantego i Ludmiły, generał dywizji LWP, premier PRL (1970–1980), zaliczany do frakcji puławskiej, członek Biura Politycznego KC PZPR (1964–1980), członek Komisji Wojskowej Biura Politycznego KC PZPR, nadzorującej Ludowe Wojsko Polskie od maja 1949. Został zamordowany razem z żoną Alicją Solską w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w swoim domu w Aninie przy ul. Zorzy 19. Sprawców nie wykryto, a część materiału dowodowego w śledztwie została wykradziona z akt policyjnych, co stwierdzono w 2005 r., Piotr Jaroszewicz, Wikipedia; https://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Jaroszewicz (dostęp 21 sierpnia 2016).

44 Józef Śnieciński, dziennikarz i wydawca, członek grupy mijalowców, skrajnie lewicowej opozycji wobec PZPR, redPor, Śnieciński, Józef (zm. 1996), wyborcza.pl, 13 maja 1996; http://wyborcza.pl/1,75248,138749.html (dostęp 21 sierpnia 2016).

45 Alicja Solska-Jaroszewicz (ur. 6 października 1925, Warszawa – zm. 1 września 1992), córka Antoniego i Marii. Podczas II wojny światowej walczyła w szeregach Armii Ludowej. Dziennikarka „Walki Młodych”, następnie „Głosu Ludu”, który był organem KC PPR. Od 1948 – roku powstania gazety – do 1979 była dziennikarką „Trybuny Ludu”. Specjalizowała się w tematyce ekonomicznej, w sprawach gospodarczych, zwłaszcza w handlu zagranicznym. Jej pierwszym mężem był funkcjonariusz szefostwa transportu wojskowego Paweł Solski. Po rozwodzie wyszła za mąż za Piotra Jaroszewicza.

46 Sygnatura akt XVIII K 142/96 Sąd Okręgowy Warszawa.

47 Elektroniczna baza danych byłej SB ZSKO-88, ZSKO-90. Wydruki o treści: „Był rejestrowany przez Biuro Śledcze. Postępowanie przygotowawcze – były premier rządu PRL. Był internowany na podstawie dekretu o stanie wojennym dnia 13.12.81r. Dnia 13.11.84 r. zdjęto z ewidencji, przekazano do archiwum. Materiały archiwalne numer 7414/3 zbiór złożono w Biurze «C» MSW Wydział II. Mikrofilm 7414/3zbior...”, Biuletyn Informacji Publicznej IPN, Piotr Jaroszewicz, wpisy ewidencyjne; http://katalog.bip.ipn.gov.pl/registry.do?lastName=jaroszewicz&idx=&katalogId=0&subpageKatalogId=0&pageNo=1&osobaId=7903& (dostęp 21 sierpnia 2016).

48 Dorota Kania, Gry tajnych służb, Wydawnictwo M, Kraków 2015, s. 149.

49 Sławomir Cenckiewicz, op. cit., s. 151–152.

50 Piotr Kostikow, Bohdan Roliński, Widziane z Kremla – Moskwa – Warszawa – Gra o Polskę, Wydawnictwo BGW, Warszawa 1992, s. 35.

51Michnik: Jaruzelski zrobił dla Polski więcej niż Kukliński, tvn24.pl, 30 maja 2014 r.; http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/michnik-jaruzelski-zrobil-dla-polski-wiecej-niz-kuklinski,434280.html (dostęp 21 sierpnia 2016).

52 Jarosław Kurski, Porachunki z Jaruzelskim, „Gazeta Wyborcza” nr 93 z 20 kwietnia 2007, s. 2.

53 Michał Ogórek, Ogólne zatrzymanie, „Gazeta na majówkę”, dodatek do „Gazety Wyborczej” nr 100 z 28 kwietnia 2007, s. 25.

54