Strachociny. Upiory znad trzęsawiska - Dominik Łuszczyński - ebook
NOWOŚĆ

Strachociny. Upiory znad trzęsawiska ebook

Łuszczyński Dominik

5,0

Opis

Lubisz czuć gęsią skórkę na ciele i przygody z dreszczykiem? Zapraszamy do Strachocin, miasta pełnego przerażających legend, które mieszkają bliżej, niż ci się zdaje… W Strachocinach się od nich nie uwolnisz!

„Strachociny” to nowa polska seria dla fanów opowieści grozy. Jej bohaterowie, młodzi mieszkańcy Strachocin, niezwykłego miasta pełnego dziwów, w każdym tomie przeżywają niesamowitą przygodę, od której włos jeży się na głowie. Książki możesz czytać niezależnie od siebie. O ile się odważysz…
Damian, Antek, Patryk i Ula jadą z rodzicami dziewczyny na wspólne biwakowanie. Ula jest trochę niespokojna, ale to chyba z powodu sennego koszmaru, który dręczył ją poprzedniej nocy. Jednak bezkształtne smoliste upiory, które wyłaniają się z mgły, to nie sen… Mama Uli opowiadała jej o upiorach znad trzęsawiska, ale dziewczyna była pewna, że to tylko legenda!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 64

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Dominik Łuszczyński

Strachociny. Upiory znad trzęsawiska

Ilustracje: Tomasz Kaczkowski

Copyright for this edition © Mamania, an imprint of Grupa Wydawnicza Relacja sp. z o.o., 2023

Redakcja: Kamila Wrzesińska

Korekta: Ewelina Sobol Skład: Aneta Zdziech

ISBN 978-83-67817-87-5

Wydawnictwo Mamania

Grupa Wydawnicza Relacja

ul. Marszałkowska 4 lok. 5

00-590 Warszawa

www.mamania.pl

PROLOG

To najgorsze zakończenie wakacji w całym moim dwunastoletnim życiu – pomyślała Ula Łańska, biegnąc przez gęsty las. Załzawiona twarz i przyśpieszony oddech zdradzały dławiący ją strach. Dziewczyna co rusz potykała się na korzeniach wystających z wąskiej, leśnej ścieżki. Z niepokojem obserwowała promienie zachodzącego słońca, coraz słabiej przeciskające się przez labirynt splecionych konarów. Lada chwila miał zapaść zmrok.

Przystanęła na chwilę. Nogi się pod nią uginały. Była tak bardzo zmęczona, że nawet długie kasztanowe włosy spływające po opalonych ramionach i plecach wydały jej się nienaturalnie ciężkie.

– Och! – jęknęła. Obróciła się. Do jej uszu znów doszedł ten dziwny, przejmujący i przerażający dźwięk, przypominający zgrzyt zardzewiałego metalu.

Dźwięk, który wydawało coś, co bezustannie ją goniło.

Dlatego zaczęła biec dalej, myśląc tylko o tym, aby jak najszybciej znaleźć się wśród przyjaciół.

Nie pamiętała momentu, w którym ich zgubiła. Nie miała bladego pojęcia, w jaki sposób oddzieliła się od grupy. Przede wszystkim jednak nie mogła przypomnieć sobie, kiedy zaczęła uciekać. Wydawało jej się, że trwa to całą wieczność.

– Jest! – krzyknęła uszczęśliwiona.

Kilkadziesiąt metrów dalej leśna ścieżka zmierzała ku końcowi. Widać było przesmyk prowadzący na pola, a z daleka dobiegały buczenie samochodów i szum drogi.

Jeszcze tylko trochę! Wytrzymaj! – powtarzała sobie w myślach, czując, jak opada z sił.

Znów usłyszała ten przeszywający dźwięk.

Był coraz bliżej i bliżej.

Nie odwracała się. Nie chciała nawet myśleć, że to, co ją goni, jest tuż za nią.

– Nieeeeeeee! – krzyknęła. Nagle poczuła, jak coś obrzydliwego chwyta ją za ramię. – Zostaw mnie! Zostaw!

Upadła.

Wciąż krzycząc, patrzyła w stronę zachodzącego słońca. Z całej siły próbowała wyrwać się z koszmarnego, szponiastego uścisku. Bezskutecznie.

W pewnym momencie poczuła, że wszystko wokół niej się zmienia. Leśna ścieżka gdzieś zniknęła. Promienie słońca już nie przedzierały się przez drzewa, a ona sama niemal straciła oddech.

Zapadła ciemność.

ROZDZIAŁ 1

– Zosssstaaaaaawwww mnieeeeeee!

– Córuś! Dziecko! Obudź się!

Przyjemny, ale i stanowczy głos mamy sprawił, że Ula przestała wyrywać się z jej uścisku. Dziewczyna otworzyła oczy i dopiero po chwili spostrzegła, że wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatnich minut, było wyłącznie sennym koszmarem.

– Okropne… – stęknęła pod nosem, gramoląc się powoli z podłogi, na którą musiała przeturlać się wprost z łóżka.

– Już wszystko dobrze? – Usłyszała po raz kolejny pytanie mamy, Darii, i zerknęła na nią swoimi wciąż zamglonymi oczami. – Zbieraj się powolutku. Co prawda dopiero siódma, ale do wyjazdu zostało tylko parę godzin.

– Parę godzin to taki magiczny czas, mamo, którego zawsze jakimś cudem brakuje – odpowiedziała dziewczyna. Spojrzała na rzucającą jej strapione, ale i rozbawione spojrzenie mamę, która, jak codziennie, wyglądała niczym żywcem wyjęta z korporacyjnego katalogu. Ubrana w koszulę, spódniczkę i buty na obcasie sprawiała wrażenie bystrej bizneswoman, a nie bibliotekarki, która całe dnie spędza z nosem z książkach.

– Rety! A ty jeszcze niegotowa? – rzuciła Ula, widząc, że mama wcale nie wygląda jak ktoś przygotowany do obozowania w lesie.

– Spokojnie, moja myszko. Załatwimy tylko z tatą coś na mieście, wracamy, przebieramy się i ruszamy w drogę.

Ula chciała uczcić kończące się, upalne lato. Gdy więc tata zaproponował nocne obozowanie pod namiotem, zgodziła się bez wahania. Wciąż miała w pamięci swój pierwszy kemping, na który wybrali się, gdy była jeszcze małym dzieckiem. Trzaskające ognisko, kawa zbożowa i nocne gapienie się w niebo na spadające Perseidy. To był magiczny, niezapomniany czas, którego miała nadzieję doświadczyć po raz kolejny.

– Dzięki, że zabieramy moich znajomych – powiedziała, obdarzając mamę serdecznym uśmiechem. Patryk Szarewski, Damian Nowacki i Antek Bagiński byli jej najbliższymi przyjaciółmi, z którymi spędzała nie tylko czas w szkole, ale i każdą wolną wakacyjną chwilę. Choć była jedyną dziewczyną w ich zgranej paczce, znakomicie czuła się między chłopakami.

– Fajnie, że mogą jechać – przytaknęła Daria, odwracając się i powoli wychodząc z pokoju. – W końcu w takim strasznym miejscu przyda się każda pomoc.

Ula zamarła na kilka dłużących się sekund.

– Jak to „strasznym”? Przecież jedziemy tylko pod namiot.

EPILOG

Polecamy w serii:

Patryk Szarewski krótko cieszył się nowym rowerem. Akrobacja na leśnej ścieżce kończy się upadkiem i roztrzaskaniem prezentu od rodziców. Jak się przed nimi wytłumaczy? I jak ich przekona, że gonił go strach na wróble…? Przyjaciele też mu nie wierzą, ale wystarczy zajrzeć do miejskiej kroniki, aby się przekonać, że przerażająca legenda ma wiele wspólnego z prawdziwymi wydarzeniami.

Polecamy w serii:

W Strachocinach zapanował pozorny spokój. To się jednak może zmienić, kiedy Antek Bagiński trafia na budzącą grozę reklamę (nie)wesołego miasteczka. Niezawodna Ula znalazła wycinek ze starej gazety, w którym wyczytała, że w Lunaparku Szkieletorów działy się przerażające rzeczy… Niektórzy goście nawet znikali! Czwórka przyjaciół postanawia odwiedzić nową atrakcję. Powinni się uzbroić nie tylko w odwagę…

Polecamy w serii:

Damian Nowacki uwielbia motocykle. Podobnie jak jego tata, a kiedyś też dziadek, spędza całe godziny w warsztacie. Czy upiorne stworzenia na wielkich maszynach to wytwór jego wyobraźni, czy może przeszłość jego dziadka zaczyna wychodzić na jaw…?