Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
21 osób interesuje się tą książką
Druga z pięciu części przygód o niezwykłym aucie, pieszczotliwie nazywanym Szwendarrim.
Rodzina Majki się powiększa. Ma teraz mamę, tatę, rozklekotany samochód, który jeździ, gdzie chce i… małego braciszka. Ma też kilka nowych przygód na koncie. Co wydarzy się w drodze do szpitala, dokąd zawiezie ich Szwendarri i dlaczego czasami warto być ostatnim na mecie? Przekonajcie się sami.
Zapnijcie pasy i wsiadajcie, mkniemy ku przygodzie!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 14
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Czas: 0 godz. 28 min
Lektor: Joanna Pach-Żbikowska, Klementyna Umer, Aleksander Orsztynowicz-Czyż, Maciej Kowalik
PATRYCJAPOŁUDNIKIEWICZ-KĘDZIOR
SZWENDARRI 2
Odjazdowe narodziny
Labreto
Cześć, jestem Majka, mam sześć lat i moje życie niedawno wywróciło się do góry nogami. Moja rodzina, kiedyś tak mała i zwyczajna, zrobiła się nagle duża i niezwykła. Oprócz tego, że urodził się mój brat Oluś, który dużo je, mało mówi i sporo płacze, to jeszcze do naszej rodziny dołączył nowy samochód. Znaczy stary, ale dla nas nowy. Teraz mam mamę, tatę, brata, żółty samochód o imieniu Szwendarri i dwanaście przytulanek. I wszyscy są dla mnie ważni.
Wszystko zaczęło się pewnego wiosennego dnia, kiedy to szukaliśmy z tatą farb na wściekłą tęczę do salonu, bo inaczej mama by się wściekła. Ale tylko dlatego, że była w ciąży. Normalnie to nie wścieka się tak bardzo, a zwłaszcza na tęczę. Jeździliśmy po całym mieście, aż wylądowaliśmy na krańcu świata, pod sklepem Farby, Pot i Łzy. I właśnie tam popsuł nam się samochód. Nieopodal w warsztacie trafiliśmy na Szwendarriego. Miał być naszym autem zastępczym, takim na chwilę, dopóki nie zreperują naszego. Został jednak z nami nie na chwilę, ale na dobre. Na dobre i na złe. Zazwyczaj na dobre, chyba że akurat tacie lub mamie gdzieś się spieszyło. Bo musicie wiedzieć, że Szwendarri to wspaniały samochód, po prostu wspaniały. Taki, wiecie, z charakterem. Do tego żółty, dający po oczach. Ma tylko tę jedną, jedyną wadę: rzadko nas dowozi do celu. Po prostu jeździ tam, dokąd chce.