Varietate - Monika Drausal - ebook

Varietate ebook

Monika Drausal

0,0
20,19 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Racjonalizacja dorosłych sprawia, że z życia znikają rzeczy, które dają radość i są siłą twórczą. Presja i oczekiwania świata zabijają spontaniczność i wymuszają powagę. Być może jest to efekt świadomości kruchości i skończoności życia ludzkiego.. Brak wewnętrznej spójności skutkuje samotnością. Nie znaczy to, że żyjemy w izolacji, nie spotykamy się z rodziną, znajomymi. Funkcjonujemy w świecie. Ale ciągle czegoś nam brakuje.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 31

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Monika Ewa Drausal

Varietate

© Monika Ewa Drausal, 2021

Racjonalizacja dorosłych sprawia, że z życia znikają rzeczy, które dają radość i są siłą twórczą. Presja i oczekiwania świata zabijają spontaniczność i wymuszają powagę. Być może jest to efekt świadomości kruchości i skończoności życia ludzkiego.. Brak wewnętrznej spójności skutkuje samotnością. Nie znaczy to, że żyjemy w izolacji, nie spotykamy się z rodziną, znajomymi. Funkcjonujemy w świecie. Ale ciągle czegoś nam brakuje.

ISBN 978-83-8245-489-5

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

.

Od Autora

Człowiek zawsze ma przesadne wyobrażenie o tym, czego nie zna

Albert Camus

Racjonalizacja dorosłych sprawia, że z życia znikają rzeczy, które dają radość i są siłą twórczą. Presja i oczekiwania świata zabijają spontaniczność i wymuszają powagę. Być może jest to efekt świadomości kruchości i skończoności życia ludzkiego. Człowiek sam sobie dzieli życie na pewne etapy i trzyma się sztywno tego podziału. Brak wewnętrznej spójności skutkuje samotnością.

Nie znaczy to, że żyjemy w izolacji, nie spotykamy się z rodziną, znajomymi. Funkcjonujemy w świecie. Pracujemy, jeździmy na wakacje, robimy remonty domów, udzielamy się charytatywnie. Mamy zainteresowania niejednokrotnie wymuszone przez sytuację, modę. Ale ciągle czegoś nam brakuje.

Nakładamy maski odpowiednie do sytuacji, by ukryć ból wywołany zdradą własnego jestestwa. I tak maska za maską, aż do śmierci. Coraz większa frustracja, której kres może położyć śmierć, albo integracja. Wybór należy do nas. Czasem wystarczy zatrzymać się i posłuchać, co się ma do powiedzenia. Posłuchać siebie, bo kto inny jak nie ja mogę być przyjacielem dla siebie.

Czy to z miłości do siebie wiążemy liny do palika, żeby nie zgubić się w życiu czy też ze strachu, że możemy chcieć odrzucić oczekiwania innych wobec nas i zacząć życie po swojemu. Strach przed nieznanym powoduje, że coraz mocniej zawiązujemy liny, bo tylko wtedy czujemy się bezpiecznie jak jesteśmy na uwięzi.

Wolność jest przerażająca, a to, dlatego, że jej nie znamy. Mamy tylko wyobrażenie o wolności. Nasze pobożne życzenia. Wolność utożsamiamy ze statusem społecznym i wypchanym portfelem. Zabijamy, więc w dzieciach ich marzenia i narzucamy im swoje. Najokrutniejsza rzecz, jaką możemy zafundować swoim kochanym dzieciom. Dlaczego nie ma kary za zabranie im tożsamości? Dlaczego nie ma kary za gwałt na ich osobowości i podeptaniu wrażliwości? Wiążemy swoje dzieci liną do palika tak jak nas przywiązali nasi rodzice.

Wariacje na temat wolności

Zadrżał świat w posadach i z wnętrza wyrzucił ziemię, a wraz z nią człowieka. Ziemia dostała drzewa a człowiek nakaz podporządkowania. Lecz wolności zapragnął i wypowiedział posłuszeństwo. W świadomości jednak ma zakodowane, że sam zginie, sam sobie nie poradzi. Już ludy pierwotne łączyły się w grupy, ci trochę bardziej cywilizowani w plemiona. Apetyt rósł w miarę jedzenia. Założyli królestwa. Żyli szczęśliwie w swym świecie póki drugiemu nie przyszło do głowy, że też chce być w takim stanie. Zawieruchę krwawą wywołał, króla obalił. Siłą poddanych zmusił do wielbienia i składania mu darów. Lud strachem przejęty posłuszeństwo przysiągł. Dyktatura się zaczęła. Tyran w mocy swej słabości coraz głupsze przepisy ustanawiał, a lud pokornie do nich się stosował. Chętnych do władzy było wielu, bo i profity niezłe z tego były. Po krótkim namyśle jatkę rozpoczęli. Ostrą walkę toczyli. Nieustannie jak poganie ofiar z ludzi potrzebowali. Lud w obawie o swoje królestwo wziął sprawy we własne ręce i ustanowił prawo, że praw i obowiązków pilnować ma jeden, a nie ten, kto pierwszy wstanie. Od tej chwili zapanował spokój i porządek.