Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Uważaj, do kogo wyciągasz rękę z pomocą. Pewnego dnia, może zechcieć ciebie całej…
Tom miał przed sobą świetlaną przyszłość. Wypadek samochodowy sprawił, że musiał pożegnać marzenia, a powitać wózek inwalidzki. Determinacja i siła, którą miał w sobie, nie pozwoliły mu się poddać. Walczył o to, by móc znowu stanąć na nogi. Był przekonany, że inwalidy nikt nie pokocha...
Rebecca była prostą, uroczą dziewczyną, kiedy po raz pierwszy ujrzała Toma. Po prześladowaniu w szkole przez chłopca imieniem Jay, pragnęła tylko spokoju. Wszystko zmieniło się w dniu, kiedy spotkała chłopaka na wózku. Był tylko jeden problem... On właśnie stał się pełnoletni, a w jego oczach ona wciąż pozostawała nastolatką. Jednak przysięgali sobie, że kiedyś będą razem.
Kiedy Rebecca dorasta, wiek już nie stoi na przeszkodzie do ich szczęścia. Wydawać mogłoby się, że teraz przyszedł upragniony czas, na który czekali. Tom odzyskał sprawność, a ona ukończyła szkołę. Jednak zło nie śpi, a ludzie szykują ostrza, by wbić je w plecy dwójki zakochanych...
Trzecia część serii fulfillment, obok której nie da się przejść obojętnie!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 191
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
– Jesteś naprawdę niesamowita, Rebecco. – Kręci głową, chowając pieniądze do kasy. – Znam cię od dziecka, a ty wciąż pozostajesz z tym samym ogniem w oczach.
– Chyba na głowie, pani Rosie – wskazuję palcem na rude kosmyki. – Ogień, to ja mam tutaj.
– To twój znak rozpoznawczy, skarbie – puszcza oczko, kiedy sięgam za klamkę. – Co słychać u Toma?
– Och, wszystko w porządku, dziękuję. – Uśmiecham się błogo na wspomnienie mojego chłopaka.
– Wasza miłość jest niesamowita... To znaczy historia waszej miłości – poprawia się, opierając wygodnie o ladę. – Lubię na was patrzeć i nie mogę doczekać się waszego ślubu.
– A to ciekawe, bo ja też. – Śmieję się, podchodząc do drzwi.
Staruszka chichocze rozbawiona moim doborem słów.
– Do zobaczenia! Proszę zaopatrzyć się w porządny towar, pani Rosie!
– Wiem, wiem! – Macha mi na pożegnanie. – Tylko truskawkowe!
Wybucham śmiechem, a następnie wychodzę z małego sklepiku.
Żeby tak się dało, że w opakowaniu będą same truskawkowe żelki, to byłby raj.
Mijam róg budynku, lecz niespodziewanie czuję mocne szarpnięcie oraz uderzenie w plecy. Jęczę, kiedy moje ciało spotyka się z twardą ścianą budynku.
– A co to za podśmiechujki? – Znajomy, szorstki głos dociera do moich uszu, kiedy skupiam ostrość widzenia na napastniku.
– Jay! – niemal piszczę, przykładając dłoń do ust.
To nie może być prawda!
– Stęskniłem się za twoim głosem, ogniku. – Muska nosem moją szyję, zaciągając się jej zapachem. – Stęskniłem się za całą tobą.
Moje ciało zaczyna drżeć ze strachu.
– Masz zakaz…
– Pierdolę ten zakaz, słyszysz?! – Uderza dłonią obok mojej głowy. Zamykam powieki, wystraszona. – Myślałaś, że jakiś pierdolony zakaz zbliżania się utrzyma mnie z dala od ciebie? – szepcze mi do ucha, a wibracje jego głosu są niczym sztylety dla mojego serca. – Dlaczego mnie wsadziłaś, ogniku?
– Nie aresztowali cię przeze mnie, Jay. – Marszczę brwi, a adrenalina zaczyna pełznąć po moim ciele. – Zaatakowałeś człowieka! – Odpycham go od siebie, kiedy przypominam sobie, jak wszczął bójkę w barze i uszkodził ciała dwóch chłopaków. – Obrażenia były poważne!
Mimowolnie z moich oczu zaczynają płynąć łzy. Jay zaatakował tych chłopców tylko dlatego, że odważyli się do mnie podejść i zapytać, czy chcę z nimi zagrać w bilard. Przyjechali tutaj na wakacje. Mój prześladowca jednemu z nich złamał ręce, a drugiemu wbił nóż w bok. Cudem uniknął śmierci. Zeznałam w sądzie, że Jay ma problemy z panowaniem nad sobą. Od słowa do słowa wyszło na jaw, że mnie prześladuje. Wtedy sąd uznał, że należy mu się także zakaz zbliżania się do mnie. Jay posiedział na odsiadce, a ja znów zaczęłam oddychać. Do dzisiaj.
– Zasłużyli. Nie dotyka się tego, co moje!