Zielsko. Ziołowe przepisy na lepsze samopoczucie o każdej porze roku - Julia Wizowska - ebook

Zielsko. Ziołowe przepisy na lepsze samopoczucie o każdej porze roku ebook

Julia Wizowska

0,0
87,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Książka „ZIELSKO” – to jedna z najbardziej ziołowych premier tego roku! Tutaj słowiańskie baśnie i legendy przeplatają się z historiami o roślinach. Wisienką na torcie jest ponad setka przepisów na ziołowe mikstury do picia i smarowania, botaniczne kosmetyki i smakowite przetwory, które z łatwością wykonasz w domu!

Wszystko zaczęło się od słów: „A weź ty się napij nawłoci!”.

Pewnej wiosny ponad dekadę temu ni z tego, ni z owego zaczęłam donośnie kichać. Nie od przypadku do przypadku, tylko nieustannie od marca do września. Oczy swędziały. Zatoki się zatkały. Głowa nie przestawała boleć. Alergia! Za sobą miałam już długie miesiące terapii lekami, po których czułam się coraz gorzej, gdy z ust koleżanki zielarki padło to słynne zdanie i wywróciło do góry nogami mój świat.

Chodź, oprowadzę Cię po nim! Ten świat pachnie ziołowymi naparami i olejkami eterycznymi. Smakuje przetworami z owoców i warzyw. Ma kolory syropów, miodów i nalewek. W tym świecie rozbrzmiewają dawne legendy i opowieści o ludowych zwyczajach. Tutaj przepisy na mikstury mieszają się z ciekawostkami o ich wynalezieniu. Chodź zaczerpnąć z mocy roślin! Niech to, co kwitnie i owocuje dobrze Ci służy i poprawia samopoczucie o każdej porze roku.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 264

Rok wydania: 2025

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Zielsko.

Ziołowe przepisy na lepsze samopoczucie o każdej porze roku

Julia Wizowska © Wszystkie prawa zastrzeżone

Wydawca: Julia Wizowska

Redakcja i korekta: E-Korektor Andrzej Wróbel

Projekt graficzny okładki: Anna Teodorczyk-Twardowska ATT Studio

Ilustracje przepisów: Anna Teodorczyk-Twardowska ATT Studio

Ikony tytułowe: Adobe Stock, Freepik

ISBN 978-83-956208-8-1

Konwersja el.: 2do3

Warszawa 2025

WSTĘP, CZYLI KILKA SŁÓW NA POCZĄTEK

Wszystko zaczęło się od słów: „A weź ty się napij nawłoci!”. Nie była to żadna zielarska obelga, z gatunku tych wyrafinowanych, tylko dobra rada. Naprawdę dobra. Zanim jednak padła i na zawsze zmieniła moje życie, doszło do serii niefortunnych zdarzeń. Miałam 26 lat „z ogonkiem”, gdy ni z tego, ni z owego zaczęłam na wiosnę donośnie kichać. Nie od przypadku do przypadku, tylko nieustannie od marca do września. Złożyłam to wtedy na karb zakurzonego i pełnego przedpotopowych pamiątek mieszkania w starej kamienicy. W kolejnym roku do kichania dołączyły jednak katar na przemian z zatkanym nosem, łzawiące oczy i drapanie w gardle. Przemknęła mi przez głowę myśl, że przyczyną może być uczulenie, lecz szybko ją pogoniłam. „Alergia? No błagam, skąd tak nagle wzięłaby się alergia?!” A jednak. Rok później gotowa byłam wydrapać swędzące oczy, które od ciągłego pocierania robiły się coraz bardziej czerwone i opuchnięte. Zatoki się zatkały i postanowiły zamanifestować to ostrym bólem głowy. Gardło wysiadało. Płuca się krztusiły. Miałam wrażenie, że to bezustanne kichanie skończy się naderwaną przeponą. Alergolodzy – jeden, drugi, trzeci – do których zwracałam się po pomoc, rozkładali ręce.

– To uczulenie na pyłki, proszę brać leki.

– Boli mnie od nich głowa, robię się senna i otumaniona.

– Cóż, skutek uboczny!

– Naprawdę nic nie da się zrobić?

– Możemy przeprowadzić serię odczulania, ale wie pani, to niczego nie gwarantuje.

I wtedy właśnie padło to słynne zdanie!

– A weź ty się napij nawłoci!

– Bo nawłoć pomaga na alergię, zwłaszcza jak masz katar sienny.

– Zaparzaj ją, Jula, jak herbatę, i sprawdzisz.

Gosia Ruszkowska i Kaja Nowakowska – dziewczyny, z którymi wówczas prowadziłam w Warszawie warsztatownię Cztery Razy Trzy – zęby pozjadały na dzikich roślinach. Miałam do nich zaufanie. Poza tym umówmy się: co traciłam? Nic. A zyskałam wiele. Już po dwóch tygodniach regularnego picia nawłoci mogłam zapomnieć, że kiedykolwiek miałam objawy alergii wziewnej. A dzięki temu, że w kolejnych latach zawczasu ruszałam z dwutygodniową kuracją ziołową, miałam spokój od uczulenia na resztę roku. Cud? Nie, właściwości roślin.

Zaczęłam zgłębiać naukę o roślinach. Kupiłam atlasy ziół, podręczniki do ziołolecznictwa, zapisałam się na kursy fitoterapii i aromaterapii. Rozpoczęłam i ukończyłam studia podyplomowe z naturoterapii, uzyskałam certyfikat specjalistki terapii ludowych. Susz ze sklepu zielarskiego – później także zebrany własnoręcznie – szybko rozprzestrzeniał się z jednej niewielkiej szuflady w kuchni na całą szafkę. Napary, odwary, mieszanki, kremy, mazidła, kadzidła, olejki eteryczne. Zaparzałam, pichciłam, kręciłam, mieszałam, warzyłam, upachniałam. Eksperymentowałam, tworzyłam, zapisywałam w kajeciku wyniki. Gdy w mediach społecznościowych zaczęłam pokazywać swoje napary, olejki do inhalacji oraz kadzidła, skrzynka spuchła mi od próśb o więcej: pomysłów na mieszanki, informacji, gdzie kupuję zioła i skąd mam dyfuzor do aromaterapii, przepisów na olejki do inhalacji, historii na temat pochodzenia fitoterapeutyków i słowiańskich źródeł mocy roślin. Stąd pomysł, aby w jednym miejscu zebrać przepisy, uzupełnić je dawnymi legendami, historiami i zwyczajami ludowymi, a następnie puścić w świat. Niech służą dobrze i poprawiają samopoczucie o każdej porze roku.

Zależało mi, aby treść Zielska była jak najbardziej praktyczna i przydatna – właśnie dlatego poszczególne części publikacji odnoszą się do najczęstszych dolegliwości, schorzeń czy potrzeb o danej porze roku.

Część pierwszą, czyli Zielsko na zimę. Herbatki, mazidła i olejki eteryczne na przeziębienie i gorszy nastrój, poświęciłam remediom na przypadłości, które występują w najciemniejszym i najchłodniejszym okresie w roku. Poznasz przepisy na herbatki napotne i napary na gorączkę. Mikstura z pączków topoli i mazidło z żywic wesprą Cię w przeziębieniu i grypie. Każdy z tych specyfików przygotujesz szybko i bez większych trudności. Opowiem Ci, jak możesz naturalnie wspierać swoją odporność i szybko reagować, gdy poczujesz, że coś Cię bierze. Przywrócę honor domowym sposobom na ból gardła, chrypkę i dreszcze. Poznasz przepisy na napary, odwary, płukanki, masaże olejami, kąpiele ziołowe, mgiełki do rozpylania w powietrzu, parówki, terapeutyczne żelki i cudotwórcze mazidła. Tradycyjnie rozwieję kilka mitów – na przykład ten o witaminie C. Czy wiesz, że ona wcale nie leczy przeziębienia? Suplementacja, gdy już czujesz się niewyraźnie, na niewiele się przydaje. Zamiast tego poznasz owoce i warzywa, które naprawdę wesprą Cię w procesie wzmacniania odporności. Jeśli co roku w okresie jesienno-zimowym cierpisz na obniżenie nastroju, doświadczasz apatii, bezsenności, uczucia ciągłego zmęczenia, zwróć uwagę na fragment o SAD, czyli chorobie afektywnej sezonowej. Długotrwałe i uciążliwe objawy warto skonsultować z psychiatrą, psychologiem lub terapeutą. Natomiast doraźnie o zachowanie wewnętrznej równowagi zimą pomogą zadbać ziółka i olejki eteryczne. Poznaj roślinne przepisy na stres, nerwy i bezsenność. Mgiełki do rozpylania w powietrzu oraz mieszanki do kąpieli złagodzą napięcie i poprawią jakość snu. Balsam zapewni błogi spokój. Jedne rośliny dodadzą Ci energii, drugie otuchy, trzecie zaś skrzydeł. Czerp z ich mocy na zdrowie!

Drugą część, czyli Zielsko na wiosnę. Roślinne miks­tury na alergię, stres i brak energii, poświęciłam dolegliwościom, które często towarzyszą nam wiosną. Są to nieżyt nosa, łzawienie oczu i wysypki skórne spowodowane alergiami, ale także rozkojarzenie, brak koncentracji i obniżony nastrój. Opowiem Ci, skąd czerpać siły witalne po dopiero co zakończonym zimowym śnie. Poznasz sposoby rodem z gemmoterapii (korzystanie z pączków roślin jako surowca leczniczego) i apiterapii (kuracje produktami pszczelimi), a także dowiesz się, jakie dzikie rośliny jadalne możesz zebrać w swojej okolicy, by przygotować wiosenną sałatkę. Podzielę się z Tobą przepisami na ziołowe mikstury antyalergiczne i antystresowe, aby nic nie przeszkadzało cieszyć się najbardziej kwitnącą porą roku. Zapraszam Cię do świata receptur na napary, odwary, nalewki, oleje do masażu, ziołowe kąpiele i cudotwórcze mazidła. Przewodnikami po tym świecie są słowiańskie baśnie, ludowe opowieści i oparte na faktach historie zielarskie.

Gdy lato kwitnie, pachnie, oddycha pełną piersią i nastraja do życia towarzyskiego, zajrzyj do części trzeciej, zatytułowanej Zielsko na lato. Napitki na kobiece i męskie dolegliwości, afrodyzjaki oraz kosmetyki z pól i łąk. Ruszaj na łono przyrody! I niech w tej przygodzie towarzyszą Ci ziołowe przepisy na mgiełki i chmurki, które pomogą odstraszyć komary, meszki, kleszcze i inne owady. Mazidła zaś zmniejszą obrzęki po ukąszeniach, którym nie udało się zapobiec. Kompresy i wyciągi olejowe złagodzą oparzenia słoneczne, a odwary i sole do kąpieli odświeżą stopy po hasaniu boso! Przyda Ci się też kilka patentów na szalone bushcrafty: z jakich roślin możesz na szybko przygotować sałatkę, a jaki grzyb jest idealny do upichcenia „kurczakowych nuggetsów”, z czego zrobić najlepszą rozpałkę i po jakie zielsko sięgnąć w razie wypadku albo niedomagania. Spędzając czas „na dziko”, rozejrzyj się dookoła. Kwitnące maki, chabry, koniczyny, bratki, nagietki i rumiany nie tylko tworzą na łąkach kolorowe kobierce i cieszą nimi oczy, ale też posiadają wiele dobroczynnych właściwości. Proste – a niekiedy wręcz banalnie proste! – receptury na kosmetyki botaniczne zachęcą Cię do tworzenia własnych wód kwiatowych, kremów, olejków do demakijażu, maseczek, peelingów i mazideł! Specyfiki do skóry wrażliwej, dojrzałej, trądzikowej, suchej, zmęczonej – starałam się tak dobrać przepisy, aby osoby z każdym rodzajem cery znalazły wśród nich coś na własne potrzeby. Nie mogło również zabraknąć pomysłów na „dzikie” kosmetyki do skóry głowy! Poznasz roślinę, z której samodzielnie uwarzysz szampon. I przepis na maseczkę – aby włosy rosły zdrowe i lśniące! Wakacje sprzyjają też miłosnym uniesieniom. Jednak zanim odlecisz, chwyć garść przepisów na wieczory we dwoje. Albo i nie wieczory. Lub nie we dwoje… Zrobisz, jak lubisz, niech afrodyzjaki Ci służą. Wyświadcz też przy okazji sobie przysługę i zadbaj o ­własne zdrowie! Cudowna Kobieto, specjalnie z myślą o Tobie spisałam remedia na bolesne, zbyt obfite lub nieregularne miesiączki, a także receptury naparów na uciążliwe objawy towarzyszące menopauzie. Drogi Mężczyzno, mam też coś dla Ciebie na zakażenie dróg moczowych i przerost prostaty. Krocz w czasie wakacji ścieżką naturalnego zdrowia.

Aż dotrzesz do zakątka pełnego łakoci!

Część czwarta, czyli Zielsko na jesień. Powidełka, soki, syropy, octy, miody, nalewki, zawiera bowiem najbardziej smakowite postacie leków. Większości nie kojarzymy już nawet z nazwy: proszki, morselki, pomandery, ulepki, suspensje, mleczanki, kataplazmy. Dawniej aptekarz tworzył je samodzielnie, ręcznie. Wymagało to od niego wiedzy, umiejętności i cierpliwości. Sięgnij po receptury na przetwory zielarskie, zarówno te dawne, jak i całkiem nowoczesne. Niczym farmaceuta w swojej pracowni przyrządź zapomniane już electuaria i pulpy. Otwórz serwantkę pełną leczniczych nalewek i zdrowych syropów. Wyciągnij z głębi szafy zakurzone butelki z miodem do picia i słoiki z miodowymi przetworami. Poznaj lecznicze oblicze soków i mniej oczywistą odsłonę octów. Ba! Poszukując niecodziennych smaków, zawędruj także w odległe krainy. Bez obaw – do laboratorium trafią wyłącznie dobrze znane surowce! Większość użytych w przepisach warzyw i owoców rośnie w okolicy, inne znajdziesz w pobliskim warzywniaku. Nieliczne receptury bazują na dziko rosnących ziołach – są one na szczęście bardzo pospolite. Każdą recepturę bez problemu odtworzysz w domowych warunkach. Przy okazji zajrzyj także do przepiśnika babuni – najlepszej specjalistki od domowych sposobów na infekcje i problemy żołądkowe. Powędrujesz wraz z nią w głąb spiżarni i po drodze posłuchasz opowieści o tym, jak lud za jej czasów leczył się ziółkami. Cytując klasyka: to nie jest tak, jak myślisz. A przynajmniej nie zawsze.

Niech czas, który spędzisz nad Zielskiem, będzie dobry, a wykonane remedia skuteczne! Daj mi później znać, czy któryś przepis stał się Twoim ulubionym!Julia Wizowska

PREPARATY ZIOŁOWE

Preparaty ziołowe są bardzo łatwe do wykonania! Przekonasz się o tym, gdy zaczniesz odtwarzać przepisy z Zielska. Aby ułatwić Ci zadanie, w jednym miejscu zebrałam charakterystykę wszystkich omawianych tu mikstur. Gdy zapomnisz, czym jest parówka albo na czym polega różnica między naparem a odwarem, po prostu powróć do tych stron. Wszystkie specyfiki zostały dla ułatwienia ułożone w porządku alfabetycznym.

HydrolatTo produkt uboczny powstający przy destylacji olejków eterycznych. Często nazywany jest wodą kwiatową i stosowany do pielęgnacji twarzy i ciała. Hydrolat ma odczyn zbliżony do pH ludzkiej skóry, dzięki czemu możesz zastąpić nim tonik (którego funkcją jest tonizacja, czyli przywrócenie skórze naturalnej równowagi kwasowo-zasadowej).

Kąpiel ziołowaNapary, odwary i rozpuszczone w tłuszczach bazowych olejki eteryczne możesz dodawać do kąpieli. W zależności od właściwości surowców będzie to zabieg rozgrzewający, wzmacniający albo odprężający.

MazidłoTo nie jest „brzydsze” określenie na maść. Mazidłem nazywa się lecznicze smarowidło, sporządzane na bazie oleju (alternatywnie lanoliny lub mydła), w którym zostają rozpuszczone lub zawieszone substancje lecznicze. Od maści mazidło z reguły różni się tym, że jest bardziej płynne i nieziemsko tłuste.

Mgiełka do powietrzaW Zielsku znajdziesz przepisy na mgiełki do rozpylania w powietrzu. W zależności od składu pomogą Ci udrożnić zatoki, zmniejszyć ból głowy, poprawić nastrój i dodać energii lub też polepszyć jakość snu. Mgiełki to nic innego jak połączenie 40-proc. alkoholu z mieszanką olejków eterycznych.

Miód leczniczyDziś miód znamy w dwóch postaciach: jako naturalny produkt wytwarzany przez pszczoły lub jako miód pitny, czyli wywodzący się ze średniowiecza napój alkoholowy. W tradycji aptekarskiej istniał jednak miód leczniczy. To nic innego jak syrop przyrządzany z wyciągów ziołowych lub owocowych i miodu pszczelego. Gęsty płyn przechowywano w szklanych, szczelnie zamkniętych butelkach i zalecano spożywać w niewielkich ilościach. Miody uwielbiali pediatrzy, bo w słodkich i aromatycznych napojach byli w stanie „przemycić” dzieciom substancje lecznicze z ziół.

Nalewka ziołowaAlkohole świetnie wyciągają z roślin zawarte w nich olejki eteryczne. Dlatego przygotowane w ten sposób preparaty mają bardzo wyrazisty smak i aromat, a działają z impetem! Nalewka ziołowa nie jest drinkiem sączonym na imprezie, należy ją zażywać po kilka–kilkanaście kropel dziennie. Wykonanie jest szybkie i banalne, ale oczekiwanie na gotowy preparat ćwiczy cierpliwość. Zioła zalej alkoholem 40–70-proc. (w niektórych przepisach – winem) w proporcjach 1 : 5 (np. 1 łyżka surowca na 5 łyżek płynu), odstaw w ciemne, ciepłe miejsce na minimum 7 dni, a następnie przecedź.

NaparTo najbardziej znany sposób na herbatkę ziołową. Napar możesz sporządzić dwojako. Metoda szybsza i łatwiejsza: wsyp łyżkę zielska do kubka, zalej gorącą wodą, przykryj spodkiem, poczekaj do 20 minut i voilà! Sposób tradycyjny natomiast zakłada przyrządzenie napitku na parze – stąd wzięła się nazwa! Zioła zalej zimną przegotowaną wodą i ogrzewaj, np. na uchylonej pokrywie garnka z gotującą się zupą, nie doprowadzaj do wrzenia. Wypij zaraz po przygotowaniu. Napary dobrze sprawdzają się w przypadku delikatniejszych części roślin: płatków, łodyg, liści.

NasiadówkaTo stary i bardzo skuteczny domowy sposób na infekcje i stany zapalne okolic intymnych. Polega on na zanurzeniu pośladków w ciepłej wodzie z dodatkiem ziół o właściwościach odkażających, łagodzących i przyspieszających gojenie się ran.

OcetBardzo przestarzała forma leku. W czasach, w których alkohol był bardzo drogi i nie zawsze dostępny, aptekarze wykorzystywali ocet jako rozpuszczalnik substancji zawartych w roślinach i sporządzali octowe nalewki ziołowe do zastosowań zewnętrznych. Jakich? Na przykład do tępienia wszy. Ocet odklejał gnidy od włosów, dzięki czemu łatwiej było pozbyć się jajeczek. Poza tym ocet był bardzo przystępny cenowo, co dla najbiedniejszej i najbardziej narażonej na insekty ludności miało kluczowe znaczenie. Zostawmy jednak aż tak zamierzchłe dzieje i skupmy się na leczniczych octach w dzisiejszym rozumieniu. Powstają one w wyniku naturalnych procesów z udziałem mikroorganizmów i zawierają substancje odżywcze, minerały i pierwiastki śladowe z roślin, które zostały dodane do octu, a także enzymy i kultury bakterii, wpływające na procesy trawienia, układ odpornościowy, nawet na zdrowie psychiczne człowieka.

OdwarTen sposób na herbatkę ziołową wkracza do akcji, gdy masz do czynienia z trudniejszymi zawodnikami, jak kora, gałązki, grubsze łodygi, kłącza lub korzeń rośliny. Napar może nie wystarczyć do pozyskania z surowca jego najlepszych właściwości, dlatego potrzebny jest odwar. Zrobisz go tak: zalej surowiec zimną wodą i gotuj pod przykryciem na małym ogniu przez kilka–kilkanaście minut. Następnie odstaw do wystudzenia na 15–20 minut. Odwar możesz przechowywać w lodówce przez kilka dni.

OkładTo sposób na zewnętrzne zastosowanie ziół, bardzo skuteczne w przypadku dolegliwości skórnych (infekcje, alergie, zapalenie spojówek itd.). Aby wykonać okład, zalej wskazane zioła niewielką ilością gorącej wody, następnie zanurz w naparze gazę (lub zawiń w nią ziele) i przyłóż miejscowo na skórę.

Olejki eteryczneNiezwykle mocne i esencjonalne substancje pozyskiwane z roślin w bardzo skomplikowany sposób (nie myl z olejkami zapachowymi, które są tworami syntetycznymi i nie mają żadnej aromaterapeutycznej mocy). Mają bogate właściwości wspierające zdrowie ciała i ducha. Olejków eterycznych nie wykonasz samodzielnie w domu, dlatego w rozdziale FAQ podaję miejsca, w których takie olejki nabędziesz. A warto je mieć pod ręką! To Twoi wierni przyjaciele w chwilach niemocy. Według definicji Polskiego Towarzystwa Aromaterapeutycznego aromaterapia jest metodą medycyny naturalnej polegającą na wprowadzaniu olejków eterycznych do organizmu poprzez drogi oddechowe (wąchanie bezpośrednio z buteleczek, inhalacje, wdychanie olejków uwalnianych przez dyfuzory lub kominki) i skórę (masaże, kąpiele i kompresy z użyciem mazideł). Pamiętaj, że naturalne olejki eteryczne mają ogromną moc i przed użyciem muszą być rozcieńczone w tłuszczach bazowych (np. oliwie, oleju ze słodkich migdałów, oleju z pestek winogron itp.). Dla własnego bezpieczeństwa nie pomijaj w przepisach tego istotnego składnika.

ParówkaTo bardzo skuteczna domowa inhalacja – pewnie kojarzysz parówkę z czasów dzieciństwa, być może nadal stosujesz ją na ból zatok i gardła. Parówka wymaga użycia wody i garnka. Wrzuć do niego zioła (wersja łagodniejsza) lub olejki (mocniejsza) i zalej gorącą wodą. Następnie pochyl się nad naczyniem i wdychaj powstałe opary. Aby inhalacje miały większą skuteczność, ogranicz wydostawanie się pary na zewnątrz, narzucając na głowę gruby ręcznik.

PłukankaJeden z najskuteczniejszych domowych sposobów na złagodzenie bólu gardła albo odświeżenie ust. Wystarczy wykonać napar z podanych w przepisie ziół (czym jest napar, już wiesz) i opcjonalnie dodać do niego łyżeczkę soli. Alternatywą wobec ziołowego naparu może być ciepła woda z dodatkiem olejków eterycznych, które wcześniej zostały rozpuszczone w oleju bazowym (np. oliwie).

Płukanka do włosówTo ziołowy napar, który naniesiesz na umyte i wypłukane włosy. Właściwości płukanki zależą od zastosowanego surowca: kosmetyk może wzmacniać, nabłyszczać, przyciemniać lub rozjaśniać włosy. Dla bardziej wyrazistego efektu możesz pozostawić napar na włosach bez – paradoksalnie – spłukiwania!

PowidełkaBardzo wygodna do podawania dzieciom forma archaicznego leku. Dawniej aptekarz sporządzał powidełka z roślin (czasem żywic i minerałów), które najpierw ucierał na proszek, a następnie dokładnie mieszał z miodem, syropem lub marmoladą owocową. Powstawały lecznicze łakocie o konsystencji miękkiego ciasta, idealne dla najmłodszych! Powidełka miały szeroki zakres działania: w zależności od użytych składników wzmacniały odporność, wspierały w walce z przeziębieniem, wyciszały, przeczyszczały lub przeciwnie – pomagały na bolący brzuch.

SokPełna witamin i minerałów postać leku. Używaj wówczas, gdy do codziennej diety chorego pragniesz wprowadzić znaczne ilości świeżych jarzyn lub owoców. Trudno sobie wyobrazić, aby człowiek spożył kilogram cebuli albo rzepy. Ten sam efekt osiągniesz, serwując mu kilka razy dziennie 1–2 łyżki wyciśniętego soku z warzywa. Najprościej pozyskasz sok, gdy na tarce zetrzesz surowiec na miazgę, następnie zawiniesz tę miazgę w bawełnianą szmatkę lub gazę i odciśniesz. Ręczną obróbkę zastąpić mogą blender lub automatyczna wyciskarka. Sok należy wypijać w stanie możliwie świeżym, bo z upływem czasu traci on właściwości. W celu przedłużenia trwałości sok można stabilizować, dodając do niego alkoholu lub przeprowadzając proces pasteryzacji.

SyropChociaż potocznie zarówno soki, jak i syropy nazywamy „sokami”, zgodnie z definicją sok wytłaczamy z surowców zielarskich (owoców, warzyw, świeżych ziół) i nie dodajemy do niego cukru. Syrop natomiast jest produktem słodzonym. Są to stężone (do ok. 65%) roztwory cukru połączone z sokami owocowymi lub wyciągami ziołowymi. Słodzenie działa jak konserwant: zabezpiecza preparat przed psuciem i wydłuża jego trwałość.

Wyciąg olejowyNie myl z olejami roślinnymi, które są wytłaczane z nasion lub owoców, ani tym bardziej z olejkami eterycznymi, pozyskiwanymi za pomocą skomplikowanej destylacji. Wyciągi olejowe polegają na zanurzeniu świeżych lub suszonych ziół w oleju i pozyskaniu z nich związków czynnych ukrytych w olejkach eterycznych (a te rozpuszczają się w alkoholach i olejach właśnie). Za najbardziej wartościową uznaje się macerację na zimno – rośliny należy zalać olejem tak, by całkowicie je przykrył, i odstawić na kilka tygodni. Dla niecierpliwych istnieje maceracja na ciepło: wówczas zatopione w tłuszczu części roślin podgrzewaj przez 20 minut w kąpieli wodnej, proces powtarzaj przez 3 dni z rzędu. Po zakończeniu jednej i drugiej maceracji wyciąg przecedź i zlej do czystego słoika. Gotowy macerat przechowuj w lodówce do trzech miesięcy.

ZIOŁOWE BHP

To już ostatni punkt kontrolny, zanim przekroczysz granicę i zawitasz w krainie przepisów ziołowych. Potraktuj ten przystanek jako okazję do poznania tego, co jest ważne, aby bezpiecznie kontynuować podróż.

Napary i mieszanki ziołowe to wcale nie „jakieś tam herbatki”. Są fitoterapeutykami i wymagają pokory oraz szacunku do siebie. Mogą pomóc, ale niewłaściwie przyjmowane potrafią też zaszkodzić. Nie pij tych samych ziółek dłużej niż kilka tygodni, rób przerwy na inne mieszanki i staraj się nie przekraczać dawek.

Podane w przepisach dawki dotyczą osób dorosłych. Dla dzieci ilości i proporcje ziół pomoże obliczyć lekarz, fitoterapeuta lub naturopata. Podobnie w przypadku aromaterapii: dzieciom do lat 6 możesz aplikować olejki eteryczne po konsultacji ze specjalistą. Nie stosuj nierozcieńczonych olejków eterycznych bezpośrednio na skórę!

W przypadku konieczności przestrzegania specjalistycznej diety czas trwania ziołowej kuracji oraz dawkowanie również powinien określić specjalista.

Przeciwwskazaniem do stosowania większości ziół i olejków eterycznych są ciąża i laktacja. A to dlatego, że badania na kobietach ciężarnych i karmiących piersią tak naprawdę nie są prowadzone. Skoro nie wiadomo na pewno, jaki wpływ będzie miało zielsko, lepiej zaczekać z piciem mieszanek lub poradzić się najpierw lekarza.

Gdy na stałe przyjmujesz jakieś leki, przed podjęciem kuracji ziołowych koniecznie skonsultuj się z lekarzem. Zawarte w roślinach składniki mogą bowiem wchodzić w interakcję z farmaceutykami i obniżać lub wręcz przeciwnie – wzmagać działanie leku i zwiększać ryzyko wystąpienia niepożądanych skutków. Podobnie jeśli w trakcie terapii ziołowych zauważysz u siebie nowe, „nietypowe” objawy, odstaw zielsko do czasu wyjaśnienia sprawy z lekarzem, fitoterapeutą lub naturopatą.

FAQ

Czy zioła i olejki eteryczne naprawdę działają?Gdy po raz pierwszy usłyszałam zdanie, że opowieści o skuteczności ziół i olejków eterycznych w kuracji ciała i ducha są z gatunku baśni o Babie Jadze, uśmiechnęłam się. Myślałam, że ktoś żartuje. Jednak potem opinie, że to placebo, czary-mary i wiara w cudowne właściwości, się powtarzały. Zaufanie do herbatek ziołowych przychodzi nawet odrobinę łatwiej: wszak sprzedawane są w aptekach, a te przecież od magii stronią. Ale olejki eteryczne? Na bank jakiś produkt dla ezo-Grażyn i zodiakar! A tymczasem… Fitoterapia (z greckiego phyto to roślina, therapeia – leczenie) jest uznaną przez naukę dziedziną farmacji, która zajmuje się badaniami i oceną zastosowania roślin w medycynie. Trudno wyobrazić sobie farmakologię bez substancji pozyskiwanych z roślin.

Stosowana w chorobach serca digoksyna pochodzi z naparstnicy, aspiryna – z kory wierzby. Aby okulista mógł obejrzeć dno oka, zakrapia oczy atropiną, pozyskiwaną z liści pokrzyku wilczej jagody. Ponad połowa współcześnie stosowanych w onkologii leków ma strukturę chemiczną, którą poznano dzięki badaniom składu roślin. Prawda, że robi wrażenie? Aromaterapia, czyli korzystanie z olejków eterycznych w celu poprawienia komfortu życia, również była znana już starożytnym. Tysiące lat temu Chińczycy, Hindusi, Egipcjanie, Grecy i Rzymianie używali esencji roślinnych w kosmetykach i lekach. Dopiero stosunkowo niedawno nauka zaczęła odkrywać, w jaki sposób oddziałują one na ciało i umysł. Pojedynczy olejek eteryczny jest mieszaniną około stu różnych składników, z których każdy działa na organizm w odmienny sposób. To sprawia, że jednoznaczne potwierdzenie wszystkich cech danego olejku jest niezwykle trudne. Wiemy natomiast o właściwościach uspokajających, znieczulających, rozgrzewających, poprawiających nastrój, antybakteryjnych i wykrztuśnych. Pamiętaj jednak, że olejki eteryczne nie są uznawane za leki, lecz za substancje pomocnicze w terapii.

Czym różni się olejek eteryczny od olejku zapachowego?Pierwszy jest pozyskiwany naturalnie, drugi zaś tworzony syntetycznie. Dlatego wśród olejków zapachowych znajdziesz także aromaty niewystępujące w środowisku, takie jak czekolada, zielona herbata czy inna rosa o poranku. Te zaś, które występują, mają bardziej „podkręcony” aromat. Olejków zapachowych nie polecam do aromaterapii ani masażu – one co najwyżej nadają się do produkcji własnych środków do sprzątania. Właściwości terapeutyczne mają wyłącznie naturalne olejki, na ich opakowaniu zobaczysz napis: „100% olejek eteryczny” lub anglojęzyczny odpowiednik: „100% essential oil”. Zerknij też na skład: ma zawierać tylko ten konkretny wyciąg roślinny, zapisywany najczęściej po łacinie lub po angielsku. Czerwoną lampkę niech zapali niska cena – proces pozyskania olejku jest baaaardzo skomplikowany i czasochłonny, dlatego wysokiej jakości gotowy produkt nie ma prawa być tani.

Dyfuzor, nebulizator czy kominek – co wybrać do rozpylania olejków eterycznych?To zależy. Każde rozwiązanie ma wady i zalety. Kominek do aromaterapii jest najtańszy, najprostszy w obsłudze i najbardziej dostępny. Minus jest taki, że olejki są lotne i wrażliwe na temperaturę – w wyniku podgrzewania tracą swój intensywny zapach i terapeutyczną moc. Dyfuzory, nazywane również nawilżaczami powietrza, są sprzętami elektrycznymi i jak każdy sprzęt potrafią się czasem psuć. Wymagają też regularnego czyszczenia z pozostałości olejków i wody. Nie nadają się do pomieszczeń o wysokiej wilgotności. Mają jednak niezaprzeczalne zalety: pozwalają bardzo długo cieszyć się olejkiem, uwalniając z niego więcej (w porównaniu z kominkami) właściwości. Nebulizator – sprzęt elektryczny, którego sercem jest szklana kolba. Olejek eteryczny trafia bezpośrednio do jej wnętrza i do rozpylania nie potrzebuje żadnych dodatków. Nebulizator daje absolutnie najlepsze efekty aromaterapeutyczne. Ma jedną zasadniczą wadę: kosztuje kilkaset złotych.

Czy olejki eteryczne można spożywać?Polskie Towarzystwo Aromaterapeutyczne (PTA) przestrzega, że doustne przyjmowanie olejków eterycznych nie jest formą aromaterapii. A niekiedy praktyka ta może być groźna dla zdrowia i życia. „W literaturze medycznej i aromaterapeutycznej jest wiele publikacji o zatruciach olejkami eterycznymi, a we wszystkich profesjonalnie napisanych ulotkach i instrukcjach do olejków eterycznych napis: «chronić przed dziećmi». Wypicie nawet mniej niż 1 grama olejku może być śmiertelnie groźne. […] Warto pamiętać, że dawki toksyczne substancji chemicznych, a są nimi olejki eteryczne, określa się w jednostkach wagi na kilogram masy ciała. Małe dziecko zniesie więc znacznie mniej niż dorosły z nadwagą” – można przeczytać na stronie PTA aromaterapia.pl.

Czy dzieci mogą stosować olejki eteryczne i zioła?W przypadku olejków eterycznych PTA absolutnie zakazuje jakiegokolwiek stosowania ich u dzieci poniżej 2. roku życia bez konsultacji z lekarzem. Dzieci nieco starsze, do 6. roku życia, mogą przebywać w pomieszczeniach, w których olejki eteryczne są rozpylane przy użyciu dyfuzora, nebulizatora lub kominka. Zakazuje się natomiast stosowania na nich innych zabiegów aromaterapeutycznych bez konsultacji medycznej. Jeśli chodzi o zioła, niemowlęta do 6. miesiąca życia w ogóle nie powinny ich pić. Nieco starsze dzieci, do 5. roku życia, mogą pić pojedyncze napary (z rumianku, kwiatu lipy, kopru włoskiego, melisy, mięty), nigdy mieszanki. Dzieciom starszym możesz podawać mieszanki do picia, ale w stężeniu 1/3 dawki dla dorosłych. Dla pewności zalecam jednak kontakt z lekarzem rodzinnym.

Skąd wziąć zioła i olejki eteryczne dobrej jakości?Z zaufanych źródeł. I nie, apteka nie zawsze jest takim źródłem (paradoksalnie to często właśnie apteki sprzedają olejki i zioła najgorszej jakości). Dobre olejki eteryczne znajdziesz w sklepach aromaterapeutek: Inez Herbiness oraz Klaudyny Hebdy. Jeśli szukasz ziółek, sprawdź produkty marek Dworzysk oraz Dary Natury. Są łatwo dostępne (do kupienia w kramach zielarskich, aptekach, a nawet w supermarketach) i atrakcyjne cenowo. Jednak najbardziej polecam dwa miejsca, w których sama od lat zaopatruję się wsusz roślinny i olejki eteryczne: MagicznyOgrod.pl oraz ZielarzPolski.pl. Są to sklepy o niezwykle szerokiej ofercie (sprzedają nawet tematyczne książki i naturalne kosmetyki) wysokiej jakości produktów w rozsądnych cenach. Robiąc tam zakupy, skorzystaj z mojego kodu rabatowego: ZielskoAnielsko i zapłać 8% mniej. Kod działa w obu sklepach internetowych!

KILKA SŁÓW NA KONIEC

Pomysł na napisanie Zielska chodził za mną od lat. Miałam mnóstwo przepisów na napary, odwary, smaczne przetwory, pachnidła, mazidła i roślinne kosmetyki, po które sięgałam o różnych porach roku – w zależności od potrzeb. Kłopot w tym, że receptury te zapisywałam w wielu notatnikach, dziennikach i kalendarzach, więc gdy rodziła się potrzeba sięgnięcia po konkretny specyfik, traciłam mnóstwo czasu na poszukiwania. Dlatego postanowiłam zebrać wszystkie te wspierające dobrostan cudowności w jednym miejscu.

Zrobiłam to dla Ciebie i dla siebie – bo ja również z tych przepisów czerpię na co dzień. Mam ogromną nadzieję, że będą Cię one wspierać równie mocno jak mnie i że pokochasz te mikstury z zielska miłością równie wielką jak moja!

Dziękuję Ci za wspieranie mojej pracy. Życzę dużo zdrowia! Miej te przepisy zawsze pod ręką, ale oby były Ci potrzebne jak najrzadziej!Julia Wizowska

O AUTORCE

Nazywam się Julia Wizowska.

Rośliny wkroczyły do mojego życia, gdy wszystkie środki zostały wyczerpane i żadne nie odniosły spektakularnego sukcesu. Miałam za sobą długie miesiące terapii lekami, które usypiały, otumaniały i przyprawiały o ból głowy. A przed sobą perspektywę kolejnych lat zmagań z uciążliwymi objawami i zero pewności, że kłopot zostanie rozwiązany raz, a dobrze. Wtedy z ust koleżanki zielarki usłyszałam zdanie, które w moim życiu zmieniło wszystko: „A weź ty się napij nawłoci!”. I choć wtedy sprawa dotyczyła alergii (z którą w międzyczasie z sukcesem się pożegnałam), zielsko zagościło w moim życiu na stałe. Skończyłam studia podyplomowe z naturoterapii, liczne kursy zielarskie, aromaterapeutyczne i z medycyny tradycyjnej. O mocy roślin mogę opowiadać godzinami. Niektóre z tych opowieści zamieściłam w Zielsku.

ZAPROŚ AUTORKĘ DO SIEBIE!

Z przyjemnością poprowadzę warsztaty wykonywania ziołowych herbat, botanicznych kosmetyków, mazideł, kadzideł i aromatycznych mgiełek! Pracujesz w dużej firmie, w instytucji miejskiej, w bibliotece lub w domu kultury? Mam ciekawe propozycje na wydarzenia dla Waszych czytelników, mieszkańców i (współ)pracowników. Odezwij się: [email protected]

BONUSY

Jeśli zainteresowało Cię Zielsko, to znaczy, że żyjesz w bliskości z naturą. Zapisz się na mój newsletter na stronie juliawizowska.com.pl i otrzymuj wiadomości z zakresu ziołolecznictwa, aromaterapii, jak również ciekawostki o naszej rodzimej kulturze ludowej i słowiańskiej historii.

Zapraszam Cię również do zamkniętej i prywatnej grupy na Facebooku „Z duchem natury – grupa dla klientek i klientów”. Dostęp do niej mają jedynie osoby, które kupiły moje książki, e-booki lub uczestniczyły w moich warsztatach. W takim gronie nieprzypadkowych osób uprawiamy po godzinach offtop o ciekawych lekturach, folkowej muzyce, znaleziskach na pchlich targach. Od czasu do czasu na grupie pojawiają się ważne informacje i aktualizacje. A jeśli masz do mnie jakąś sprawę, pytanie lub chcesz coś zaproponować, po prostu się odezwij. Kontakt do mnie znajdziesz na stronie juliawizowska.com.pl. Publiczne profile zaś w mediach społecznościowych – na ­Facebooku, Instagramie, TikToku i YouTube wyszukasz po opisie „Julia Wizowska. Z duchem natury”.