54,00 zł
Utwory zamieszczone w książce takie jak: „Generał”, „Znaki”, „Banalna historia”, „Równina” czy „Urodziny” doczekały się publikacji książkowych, wystawień teatralnych oraz słuchowisk. Oprócz nich w tomie znalazły się również nigdy dotąd niepublikowane dramaty: „Hermaszewski”, „Moja Romy” oraz „Powrót porucznika”.
Jak pisze we wstępie autor: „Zaprezentowane tu utwory są opowieściami o ludziach postawionych wobec katastrofy przejawiającej się w różnych wymiarach. Starałem się, aby mimo wszystko dawały nadzieję”.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 329
Redaktor prowadzący: Paweł Orzeł
Projekt okładki i stron tytułowych: Mimi Wasilewska
Redakcja: [zespół]
Korekta: Katarzyna Wójcik
© Copyright by Jarosław Jakubowski, 2023
© Copyright for Afterword by Jagoda Hernik Spalińska, Warszawa 2023
© Copyright by Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2023
Księgarnia internetowa www.piw.pl
www.fb.com/panstwowyinstytutwydawniczy
Państwowy Instytut Wydawniczy
ul. Foksal 17, 00-372 Warszawa
tel. 22 826 02 01
e-mail: [email protected]
Warszawa 2023
Wydanie pierwsze
ISBN 978-83-8196-610-8
W chwili, gdy piszę ten wstęp, na Ukrainę spadają rosyjskie bomby. Kijów się broni. Historia postanowiła znowu zagrać na nosie niegdysiejszym piewcom jej końca. „A więc wojna!” – w trzeciej dekadzie XXI wieku te słowa wracają jak echo wieku poprzedniego.
Słowo na „W”, odmieniane przez różne przypadki, czytelnicy znajdą w co najmniej połowie z ośmiu zamieszczonych tu dramatów. Bohaterowie Generała, Równiny, Hermaszewskiego, Urodzin i Powrotu porucznika wojnę albo mają za sobą, albo też nigdy się ona dla nich nie skończyła. Nawet w utworach, które nazywam „dramatami prywatnymi” – w Znakach, Banalnej historii czy Mojej Romy – panuje atmosfera jakiejś pożogi, która zniszczyła strukturę świata.
Wcale nie nosiłem się z zamiarem wydania wyboru „dramatów wojennych” – tak się po prostu złożyło, że w okresie od 2010 roku, kiedy powstał Generał, do roku 2022, kiedy skończyłem Powrót porucznika, pisałem utwory o zbliżonej tematyce. Uważam, że pisarz – poza tym, że jest obdarzony osobistym aparatem wyobraźni i języka – jest również wyrazicielem atmosfery swojego czasu. Mało tego: pełni rolę medium pomiędzy umarłymi a żyjącymi.
Zebrane w tej książce dramaty powstały przy dębowym stole po mojej świętej pamięci babci Stefanii, przy którym zresztą nadal piszę. Babcia urodziła się w 1910 roku, a umarła tuż przed progiem XXI wieku. Wiele opowiadała mi o swojej młodości, która przypadła na czas II wojny światowej. Moje dzieci urodziły się niemal sto lat po babci. Jaki świat im zostawię? Boję się, że o wiele gorszy niż ten, który zastałem.
Zaprezentowane tu utwory są opowieściami o ludziach postawionych wobec katastrofy przejawiającej się w różnych wymiarach. Starałem się, aby mimo wszystko dawały nadzieję. Proszę o wybaczenie, jeśli mi się to nie udało – widocznie nie umiałem inaczej. Być może jednak ostatecznie staną się one jakąś formą przestrogi, choć przecież nikt nie chce słuchać kasandry.
Spośród zamieszczonych tu tekstów tylko Generał i Znaki były już publikowane w książkach. Najdłuższą historię wystawień ma dramat Generał, który zrealizowano w teatrze żywego planu, w Teatrze Telewizji i w Teatrze Polskiego Radia. Telewizja Polska zrobiła również spektakl Znaki, a Urodziny zarejestrowała Polska Kompania Teatralna jako czytanie performatywne; nagranie jest dostępne w internecie. Dramaty Równina, Hermaszewski, Moja Romy i Powrót porucznika nie były dotąd publikowane ani wystawiane.
Wyrazy wdzięczności składam wszystkim, którzy wspierali mnie i wspierają w pisaniu dla teatru, choć ciągle słyszę, że teatr jest czyjś tam, ale nie mój. Przede wszystkim jednak dziękuję moim bliskim, tym żyjącym i tym umarłym.
Jarosław Jakubowski
Osoby
GENERAŁ
GENERAŁOWA
CÓRKA
SEKRETARZ
FLORIAN
CZESŁAW
KOBIETA W CZERNI
Akt I
Scena I
Mieszkanie Generała. Dzień. Generał w fotelu, w stroju domowym, nieoficjalnym. Na krawieckim manekinie generalski mundur.
GENERAŁ
Ona nie jada mięsa
Jak można nie jadać mięsa
(głośniej)
To przez twoje fanaberie
ciągłe diety liczenie kalorii
spalanie tłuszczu nienawiść do tłuszczu
nienawiść do mięsa
nienawidzić mięsa
to jak nienawidzić własnego ciała
Nie mamy nic poza ciałem
cała reszta to bzdura
(głośniej)
Twoje ciało zawsze było zdrowe jędrne sprężyste
nawet teraz niewiele mu brakuje
(głośniej)
Wciąż jesteś ponętną kobietą
(głośniej)
Podejdź tu
Wchodzi Generałowa, podchodzi do Generała.
No podejdź
bliżej
pochyl się
jeszcze
(wącha Generałową)
Tak
pachniesz też jeszcze niezgorzej
Podnosi spódnicę Generałowej i próbuje powąchać jej majtki, ale Generałowa robi unik.
Nie uciekaj
nigdy ode mnie nie uciekaj
co
cuchnie mi z ust
przeszkadzają ci moje wątrobowe plamy
i załzawione oczy w których gromadzi się ropa
Cały czas jestem twoim mężem
i mam prawo żądać od ciebie uległości
a może nie mam prawa
może nie mam już żadnych praw
poza prawem do obrony
które przyznał mi ten sąd kapturowy
ta zgraja niedouczonych prawników
mieniących się wymiarem sprawiedliwości
GENERAŁOWA
Nie powinieneś się tak unosić
to ci szkodzi
GENERAŁ
Chcą zobaczyć mnie upokorzonego
zdeptanego oplutego obrzyganego ich prawdą
ich prawda jest warta tyle co moje zaloty do ciebie
(śmieje się)
Podejdź no
nie bój się
Generałowa podchodzi, Generał siłą sadza ją na swoich kolanach, miętosi piersi, wsadza rękę pod spódnicę, Generałowa się broni.
Nigdy mnie nie kochałaś
tylko podziwiałaś
ale to nie to samo
posłuszeństwo nawet najwyższe
nie jest jeszcze miłością
Odpycha ją, Generałowa wstaje.
A nasza córka została wegetarianką
jak Hitler
Bezmięsne kotlety klopsiki zraziki
ziarna kiełki pędy strąki bulwy korzenie
przecież to menu dzikiego zwierzęcia
nasza córka jada jak dzikie zwierzę
a ja muszę patrzeć na to we własnym domu
Generałowa wychodzi. Cisza.
Nuda
Nuda i męka
Nuda męka i ból
codziennie nowy codziennie ten sam
nieprzebrane bogactwo bólu
które okazuje się śmiertelną nudą
Byłaś kiedyś pierwszą damą
miałaś do tego warunki
twoje ciało było jeszcze zdrowsze
i jeszcze jędrniejsze
wcierałaś w siebie kilogramy kremów
kilogramy odżywek
twoje fryzury przypominały rusztowania
ale pod sztywnymi materiałami tańczył twój jędrny tyłek
twoje twarde piersi
twój płaski brzuch
(głośniej)
Szkoda że nie mieliśmy więcej dzieci
nie chciałaś żeby twój brzuch się zanadto wzdął
a twoje piersi opadły zbyt nisko
nie chciałaś wyglądać jak te proste kobiety
u boku swoich członków Biura Politycznego
czułaś się kimś lepszym
i miałaś rację
bo byłaś ponad nimi
byłaś damą
pierwszą damą
a ja byłem przywódcą narodu
nie mogliśmy pozwolić sobie na drugie dziecko
naszym drugim dzieckiem było państwo
(głośniej)
Chodź tu
chcę zobaczyć twój brzuch
słyszysz
chcę zobaczyć twoje ciało
dlaczego je przede mną chowasz
dlaczego ja chowam przed tobą swoje
(głośniej)
Gdzie mój mundur
jutro chcę wystąpić w mundurze
jak przystało na przywódcę państwa i narodu
jeśli mają pluć i rzygać swoją prawdą
to niech robią to na mój mundur
ja i mój mundur to jedno
Generałowa przynosi mundur, trzyma go przed Generałem, ten go ogląda.
Trzeba go wyczyścić
słyszysz
jeśli mam wystąpić w mundurze
to musi być bez skazy
kamery wychwycą każdą plamkę
każdy fałsz
Generałowa czyści szczotką generalski mundur.
Nie macie pojęcia ile to wszystko kosztuje
wcieracie w siebie te swoje kremy
zaciskacie te swoje pośladki
i nie macie pojęcia co muszę przeżywać
co musiałem przeżywać tam na szczytach
i tu na dnie
tak na dnie
Wiem że mam wielu zwolenników
poszliby za mną w ogień
ale tam gdzie się wybieram
muszę iść sam
tylko ja i mój mundur
Mówią że nigdy nie walczyłem na pierwszej linii
głupcy
myślą że walczyć na pierwszej linii
to znaczy taplać się w gnoju i krwi
ja taplałem się w czymś gorszym
(patrzy na Generałową, która czyści mundur)
Dokładnie
nie może być najmniejszej plamki
te hieny wypatrzą najmniejszą plamkę
za najmniejszą plamkę gotowe rozszarpać na kawałki
Obiad nie będzie mi smakował
obiady z naszą córką nigdy mi nie smakują
jak można nie jadać mięsa
Jak to się stało
że moja córka stanęła przeciwko mnie
GENERAŁOWA
Ona nie jest przeciwko tobie
GENERAŁ(nie słuchając jej)
To prawda poświęcałem jej zbyt mało czasu
ale w domu miała ciebie
mojego żołnierza z twardą dupą i twardymi cyckami
(śmieje się)
Nie dopilnowałem żeby nie dostała się
w złe towarzystwo
ten licealista
syn tej opozycyjnej poetki
jak mogłem nie zauważyć że nasza córka i on
nie to jakiś koszmar
GENERAŁOWA
Ona cię o nic nie obwinia
GENERAŁ
To była chuliganeria
świętowali maturę
nie mogłem przewidzieć
niczego nie mogłem przewidzieć
byłem zajęty
miałem na głowie państwo
musiałem ratować co się dało
GENERAŁOWA
Wybrałeś mniejsze zło
GENERAŁ(wrzeszczy)
Milcz
Nie istnieje mniejsze zło
nie istnieje zło większe
zawsze tylko zło
Musiałem ratować co się dało
zawsze są niewinne ofiary
zawsze buduje się ołtarze i zapala ofiarne świece
nie mogłem niczemu zapobiec
(patrzy na Generałową, która czyści mundur)
Nie patrz tak na mnie
nigdy tak na mnie nie patrz
wypraszam sobie
tak patrzeć mogą tamci
gówniarze którzy nic nie wiedzą i nic nie przeżyli
sfora krwiożerczych bestii
Myślisz że jestem ślepy
mam oczy zalane ropą ale nie jestem ślepy
widzę jak na mnie patrzysz
ty i cała reszta
Nie życzę sobie
Za mało wiecie żeby mnie zrozumieć
zawsze byłem sam
na poligonach na lotniskach
kiedy całowałem się z tłustymi generałami
z bratnich armii
Najbardziej sam byłem wtedy w grudniu
nikt tego nie zrozumie
bo nikogo ze mną nie było
No nie patrz tak na mnie
GENERAŁOWA
Mundur już chyba gotowy
GENERAŁ(oglądając mundur)
Chcę go przymierzyć
nie mogę jutro wyglądać jak pajac
mundur to zbyt poważna rzecz
żeby traktować go z lekceważeniem
(wkłada mundur, przechadza się w nim po pokoju, staje przed lustrem)
Czapka
Generałowa przynosi czapkę, czyści ją i podaje Generałowi, który ją wkłada.
Żałosne
Jak można stawiać przed sądem człowieka
który całe życie oddał ojczyźnie
(pręży się przed lustrem)
Szkoda że tak rzadko widziała mnie w mundurze
(pauza)
nasza córka
(pauza)
Baczność
(staje na baczność)
Powinienem jej zaszczepić dumę z ojca
(przechodzi do pozycji „spocznij”)
Nie mogłem przewidzieć
że go zabiją
zatłuką na śmierć
gdybym wiedział
nigdy bym do tego nie dopuścił
nie jestem takim idiotą żeby nie wiedzieć
jak rodzą się męczennicy
Powinniśmy przenieść ją do innego liceum
(zdejmuje mundur i czapkę, podaje Generałowej)
Odśwież go
mundur nie może być nieświeży
nie dam im tej satysfakcji
Generałowa wynosi mundur. Generał podchodzi do okna. Woła głośno.
Zawołaj sekretarza
Generałowa wychodzi. Po chwili wchodzi Sekretarz.
Co ta kobieta robi po drugiej stronie ulicy
SEKRETARZ
Jaka kobieta
GENERAŁ
Ta która stoi po drugiej stronie ulicy
Sekretarz podchodzi do okna, patrzy przez nie, patrzy na Generała.
SEKRETARZ
Nikogo tam nie ma
GENERAŁ(nie patrząc już w stronę okna)
Musiała sobie pójść
czego ona chce
stoi i patrzy
jak to możliwe że nie możecie jej zatrzymać
banda nieudaczników
nie mogę się czuć bezpieczny we własnym domu
ciągłe pikiety palenie zniczy
napisy
zezwalają im na to celowo
żeby mnie wykończyć
żeby wreszcie zobaczyli jak zdycham
jak leżę pod murem
(do Sekretarza)
Ty tu jeszcze
Sekretarz wychodzi.
Ona na pewno wróci
zawsze wraca
chce żebym do niej wyszedł
niedoczekanie
nie dostaną mnie hieny
nie dam im satysfakcji
chcecie żebym strzelił sobie w łeb
na pewno tego właśnie chcecie
chcecie zobaczyć moją krew
mój mózg rozbryzgany na ścianie
potem ładnie zestawicie to ze zdjęciami zabitych
ciągle je pokazujecie
ciągle je widzę
(głośniej)
Nie ja do nich strzelałem
nie ja pakowałem w nich serie z karabinów maszynowych
nie ja rozjeżdżałem ich gąsienicami
nie ja zawiązywałem na ich szyjach pętle
jestem niewinny
(śmieje się)
niewinny
(krztusi się od śmiechu, wpada w torsje, woła)
Wody
przynieś mi szklankę wody
no szybciej
zaraz tu zdechnę
Generałowa przynosi szklankę wody, Generał pije.
chcesz żebym zdechł
miałabyś wreszcie święty spokój
tak właśnie sobie myślisz
pod tą twoją trwałą
pod tym rusztowaniem
dlaczego nigdy nie rozepniesz włosów
dlaczego nie pokażesz jaka jesteś
nigdy nie rozbierałaś się przy mnie
nigdy nie zapalałaś światła
(oddaje jej szklankę)
Nie będę jadł tych wegetariańskich bobków
GENERAŁOWA
Zrobiłam dla ciebie to co lubisz
GENERAŁ
Nie
jednak nie będę jadł czegoś innego niż moja córka
usiądziemy przy jednym stole
i będziemy jedli to samo
(pauza)
No co tak stoisz
podejdź do okna
Generałowa podchodzi do okna.
ale tak żeby cię nikt nie zobaczył
stań trochę dalej od firanki
Generałowa uchyla firankę.
nie odchylaj jej nie ruszaj
ktoś może zauważyć że ruszasz firanką
no co widzisz
GENERAŁOWA
Nic nie widzę
GENERAŁ
Nie możesz nic nie widzieć
więc co widzisz
GENERAŁOWA
Ulicę samochody ktoś idzie
GENERAŁ(ożywiony)
Kto
kto idzie
GENERAŁOWA
Nie wiem
ktoś
GENERAŁ
To kobieta w czerni
czy tak
GENERAŁOWA
Mężczyzna z dzieckiem
GENERAŁ
Nie kłam
dlaczego mnie okłamujesz
wszyscy mnie okłamujecie
chcecie żebym zwariował
a potem umieścicie mnie w szpitalu
żebym tam zdechł
w zapomnieniu i nędzy
GENERAŁOWA
Chcemy twojego dobra
GENERAŁ
Więc powiedz kogo tam widzisz
GENERAŁOWA
Nie ma tam żadnej kobiety w czerni
GENERAŁ
Więc jednak
więc jednak chcecie zrobić ze mnie wariata
(głośniej)
no co tak stoisz
rusz się
trzeba tu posprzątać
ponakrywać do stołu
nie będę przyjmował swojej córki
w takim chlewie
chcę żeby było uroczyście
to może nasz ostatni wspólny obiad
GENERAŁOWA(gwałtownie)
Nie mów tak
GENERAŁ
Poeta
syn poetki
dlaczego akurat on
przecież mogli się domyślić że zabijając poetę
uwalniają jego poezję
jak trujący gaz
jak ona mogła zadawać się z kimś takim
nie upilnowałem naszej córki
straciłem ją
GENERAŁOWA(głośniej)
Nie mów tak
GENERAŁ
Straciłem ją
a mimo to siada ze mną do stołu
daje prezenty
zawozi do lekarzy
i do telewizji
Ona to robi celowo
obwozi mnie jak zwierzę w klatce
jest wyrachowana
jak ty
twoje życie ze mną jest szczytem wyrachowania
Ksiądz nie był moim pomysłem
nie ksiądz
jak myślisz
dlaczego wrzucili go do wody w sutannie
dlaczego pozwolili sobie na taką lekkomyślność
Kościół powinien im podziękować
za stworzenie świętego męczennika
głupcy
potworni głupcy
(głośniej, do Generałowej)
No co tak stoisz
zasłoń to okno
światło sprawia mi ból
Generałowa zasłania okno.
ostrożnie ktoś może zobaczyć
że zasłaniam okno
że zasłaniam okno bo chcę się schować
bo mam coś do ukrycia
nie mam nic do ukrycia
od lat nie mam nic do ukrycia
robię to czego się ode mnie wymaga
nigdy to czego sam bym chciał
jestem niewolnikiem
słyszysz
niewolnikiem
Co tam podasz
papierowe kotlety
tekturowe befsztyki
ziarna kiełki
jak zwierzę
(pauza)
Samobójstwo jest jedynym poważnym problemem filozoficznym
to Camus
uważają że powinienem
nawet ci co twierdzą że są moimi zwolennikami
oni też uważają że powinienem
palnąć sobie w łeb
dla świętego spokoju
dla wyrównania rachunków
dla zamknięcia sprawy
Generał wyjmuje z szuflady biurka pistolet, ogląda go, nagle odwracasię w stronę Generałowej i przykłada go sobie do skroni. Generałowa wykonuje gest, jakby chciała powstrzymać męża, ale zastyga, widząc, że Generał teraz celuje w nią. Cisza.
Powinienem odejść wraz z wszystkim co mam
jak faraon
(podchodzi z wycelowaną bronią do Generałowej. Zatrzymuje się dopiero gdy lufa pistoletu dotyka jej piersi)
Pomyśl jak pięknie byłoby odejść razem
gdzie ty tam ja
w tym i tamtym piekle
(przykłada pistolet do skroni)
powinienem być wtedy w mundurze
(chowa pistolet do biurka)
co z tym obiadem
jestem głodny
jestem głodny ale nie mogę jeść
bo od razu bolą mnie wnętrzności
(siada z powrotem na fotelu)
No co tak stoisz
Generałowa stoi zaszokowana.
dlaczego wciąż ze mną jesteś
dlaczego ode mnie nie odeszłaś
kiedy była pora
zawsze jest pora żeby odejść
kto ci kazał ze mną zostać
pewnie jesteś z nimi w zmowie
(pytająco)
nie jesteś
może jeszcze o tym nie wiesz
wszyscy jesteście z sobą w zmowie
jestem sam
jak zając na polu
(głośniej)
Mam zgagę
przynieś mi coś na zgagę
Generałowa wychodzi.
pali mnie
moje wnętrzności są w ruinie
moje ciało to ruina
cuchnie mi z ust
nie mogę się do ciebie zbliżać
widzę jak się krzywisz
Generałowa wraca ze szklanką czegoś na zgagę. Generał pije łapczywie, potem długo odpoczywa. Oddaje szklankę Generałowej.
Dobrze że jesteś
tylko ty trzymasz mnie przy życiu
nie wiem po co
może daje ci satysfakcję patrzenie
jak się męczę
jak się wiję z bólu
no nie stój tak
podsuń mi puf
Generałowa podsuwa puf, Generał kładzie na nim nogi.
Nogi mam ciężkie jak ołów
żylaki pękają
paprze się
Jestem trupem
sztucznie utrzymywanym przy życiu
Podejdź do okna
Generałowa wykonuje polecenia Generała.
uchyl zasłonę
ale ostrożnie
powoli
nie chcę żeby ktoś pomyślał
że się tu chowam
nie mam powodu żeby się chować
nie mam nic do ukrycia
no co tam widzisz
GENERAŁOWA
Nic
GENERAŁ
Jak to nic
nie możesz widzieć nic
ponieważ zawsze jest coś
co widzisz
Nie ma tam kobiety
GENERAŁOWA
Jakaś stoi
GENERAŁ
W czerni
GENERAŁOWA
Tak
GENERAŁ
Co robi
GENERAŁOWA
Nic
GENERAŁ
Nie może robić nic
ponieważ nawet jak robi nic
to też coś robi
więc co robi ta kobieta
GENERAŁOWA
Stoi
GENERAŁ
Stoi i
GENERAŁOWA
I patrzy
GENERAŁ
W którą stronę patrzy
albo nie nie mów sam zgadnę
patrzy w naszą stronę
GENERAŁOWA
Tak
GENERAŁ(gwałtownie)
Kłamiesz
tam nikogo nie ma
Cisza.
Zasłoń okno
(gwałtownie)
Banda głupców
mają mnie chronić przed wariatami
z całą resztą sobie poradzę
ale na wariatów nie mam wpływu
nie mogę przewidzieć
kiedy i gdzie się pojawią
z której strony nadejdzie cios
zawołaj sekretarza
Generałowa chce wyjść.
Albo nie
nie wołaj go
Generałowa się zatrzymuje, staje w drzwiach.
po prostu nie odsłaniajmy okna
niech sobie tam stoi
przecież stać jej nie zabronię
patrzeć też nie
Co z obiadem
i tak nic nie tknę
chociaż będę musiał
bo nasza córka gotowa pomyśleć
że to jakaś demonstracja z mojej strony
To ona urządza ciągłe demonstracje
musiała wiedzieć kim jest ten chłopak
poeta syn poetki
gorzej nie mogła wybrać
kiedyś uwielbiałem poezję
nasi romantycy
(zamyśla się)
nic nie pamiętam
Sam pisałem swoje przemówienia
nie miałem zaufania do sekretarzy
język szlifowałem tak długo
aż każde zdanie było jak brzytwa
precyzja i elegancja
dzisiaj nikt już tak nie przemawia
dzisiaj się nie przemawia
dzisiaj się gada
Gdzie jest mój sekretarz
GENERAŁOWA
Czeka w sąsiednim pokoju
GENERAŁ
Niech wejdzie
Generałowa wychodzi, po chwili wchodzi Sekretarz.
No co tam
(pauza)
nie stój tak siadaj
Sekretarz siada w pobliżu Generała, na kolanach kładzie notes i długopis.
SEKRETARZ
Jesteśmy z panem panie generale
GENERAŁ (patrząc na notes)
Po co ci to
SEKRETARZ
Czas na wspomnienia
GENERAŁ
Wspomnienia
(śmieje się)
moje wspomnienia zostały już napisane
bez mojego udziału
napisali mi życiorys
i wydali wyrok
ten jutrzejszy będzie tylko formalnością
SEKRETARZ
Nie wierzymy w inny poza uniewinniającym
GENERAŁ(z zadumą)
Czasami wspomnienia przychodzą
skradają się pod samo łóżko
Myślisz że jestem człowiekiem przegranym
SEKRETARZ
Panie generale skąd ta myśl
GENERAŁ
Nigdy nie działa ci się przy mnie krzywda
jesteś dobrym sekretarzem
sumiennym i dyskretnym
przypadnie ci w udziale
napisanie mojego nekrologu
SEKRETARZ
Ależ panie
GENERAŁ (przerywając mu)
Dnia tego i tego zmarł po długich cierpieniach
człowiek przegrany
generał bez armii
przywódca bez państwa
oczywiście napiszesz co uznasz za stosowne
mnie już przy tym nie będzie
codziennie czytam własne nekrologi
wszyscy jesteście ich autorami
(kładzie rękę na notesie)
Dzisiaj nic nie pamiętam
historię piszą zwycięzcy
SEKRETARZ
Wojna jeszcze się nie skończyła
GENERAŁ
Dzisiaj im powiedziałem że jestem człowiekiem wierzącym
Sekretarz notuje.
od zawsze
tak zostałem nauczony
wiara czyni cuda
a kiedy nie czyni
może trzeba zmienić wiarę
Ja wiarę w Boga zastąpiłem wiarą w coś
co wydawało mi się bardziej ludzkie
namacalne i konkretne
Tak byłem komunistą
i w pewnym sensie jestem nim do dzisiaj
ale przede wszystkim byłem patriotą
SEKRETARZ
Oczywiście
GENERAŁ
Gdybym nim nie był
nie ogłosiłbym stanu wojennego
i nie usiadł do stołu z opozycją
SEKRETARZ(gorliwie)
Jak najbardziej panie generale
GENERAŁ
Nie robiłem tego dla siebie
nie zabiegałem o splendory
wybór na prezydenta przyjąłem
bo co miałem zrobić
powiedzieć że nie jestem godny
to tak jakbym się wyrzekł całego swojego życia
i ludzi którzy wykonywali moje rozkazy
poza tym
zostałem wybrany
demokratycznie
SEKRETARZ
Nie inaczej
GENERAŁ
Swoją drogą nie spodziewałem się
że tak gładko to pójdzie
wprawdzie nie jesteśmy Rumunią
ale ryzyko powtórzenia tamtego wariantu
zawsze istniało
manewr z Okrągłym Stołem
był jednak majstersztykiem
Nawet najboleśniejsze sprawy w życiu narodu
można rozwiązywać na drodze dialogu
czy jakoś tak
SEKRETARZ
Na drodze dialogu
brzmi świetnie
GENERAŁ
A teraz co
paranoja
znaleźli się szaleńcy
gotowi poświęcić życie tylu ludzi
w imię tak zwanej prawdy historycznej
nie ma nic bardziej zwodniczego
niż prawda historyczna
o jaką prawdę im chodzi
że stan wojenny był zbrodnią komunistyczną
ratowanie kraju zbrodnią
w takim razie te miliony ludzi
którzy nas popierali
to także zbrodniarze
oto najkrótsza droga
do wojny domowej
nie bójmy się wielkich słów
Polska znalazła się na jej skraju
(szpera w papierach, wygrzebuje wycinek prasowy, czyta)
Coś się stało bardzo złego
i o to jestem niespokojny
nie miałem nigdy poczucia
od 1989 roku
że jest zagrożone to co jest
Kapitał założycielski Polski
to niezwykłe dziedzictwo Polski
w tej chwili ulega erozji
Ten moralny kapitał
który Polska miała
to było coś takiego
co w cieniu Jana Pawła II
stawiało Polskę wśród ważnych
i wielkich krajów europejskich
Marnujemy to
SEKRETARZ
Doskonale dobrany cytat
pan generał pozwoli że włączę go do notatek
(wkłada wycinek do notesu)
GENERAŁ
Nieodżałowany Profesor
niech mu ziemia lekką będzie
Ja też srodze zawiodłem się na Polakach
dekomunizacja i lustracja
lustracja-sracja
to narzędzia wykorzystywane do walki
z przeciwnikami politycznymi
powinny być prawnie zakazane
dlaczego trybunał w Strasburgu
jeszcze się tym nie zajął
Generał milknie zmęczony, Sekretarz jeszcze coś notuje.
Co tam bazgrzesz
pokaż
(wyrywa Sekretarzowi notes. Czyta i wyrywa wszystkie kartki, następnie drze je na drobne kawałki)
To było do niczego
nie jestem dziś w formie
czeka mnie obiad
obiad z córką
no co tak siedzisz
sesja skończona
nic więcej ze mnie nie wyciśniesz
jesteś taką samą hieną jak tamci
czekasz na moją śmierć
żeby napisać moją biografię
a gówno napiszecie
tylko ja znam prawdę
i z nią pójdę do piachu
Sekretarz z wahaniem wychodzi, zbierając resztki kartek.
Jestem potwornie zmęczony
w chwilach ostatecznych człowiek zawsze jest sam
(głośniej)
Dlaczego jeszcze nie nakrywasz
(głośniej)
Ruszże się wreszcie
wszystko w proszku
Generałowa przychodzi i zaczyna nakrywać do stołu.
Nie powinnaś robić tego sama
GENERAŁOWA
Nie lubię pomocy w kuchni
GENERAŁ
Zawsze byłaś silna i zdrowa
(głośniej)
Podejdź
Generałowa kontynuuje nakrywanie do stołu.
No podejdź
chcę poczuć twoje pośladki
Generałowa podchodzi, Generał maca jej pośladki, po czym Generałowa wraca do pracy.
Znakomite
jak dopiero co utoczone
mogłabyś nimi łupać orzechy
(śmieje się)
ja mam wszystko obwisłe
(maca swoją twarz, miętosi ją jak ciasto)
rozkładam się
rozpadam
nie mogę zapanować nad tikami
opada mi lewa powieka
wargi odmawiają posłuszeństwa
Pamiętasz jak się śmiali
z mojego mlaskania
błazny od siedmiu boleści
to dlatego że zawsze miałem zaciśnięte usta
teraz są jeszcze bardziej zaciśnięte
niż wtedy
kiedy wygłaszałem ważne przemówienia
nikt dziś już tak nie przemawia
mówili że mlaskam bo się delektuję
własną retoryką
ale to nieprawda
chociaż mogliby się jej ode mnie uczyć
(głośniej)
Gdzie mój garnitur
muszę mieć na sobie garnitur
nie mogę wyglądać jak bezdomny
kiedy odwiedzi mnie moja córka
GENERAŁOWA
Wszystko już gotowe
czeka w garderobie
Generał z trudem wstaje z fotela.
GENERAŁ
Czuję że będę musiał jeszcze usiąść
rano nie wypróżniłem się dokładnie
nie mogę się dobrze wypróżnić
nie mogę się uwolnić od tego wszystkiego
(wychodzi, stękając)
Scena II
Niedługo później: Generał w garniturze, odświeżony, siedzi przy zastawionym stole.
GENERAŁ (uroczyście)
I oto nadszedł dzień
kiedy usiądziemy znowu
we troje
jak dawniej
my i nasza córka
(napastliwie)
dlaczego ona nie je mięsa
jak mogliśmy do tego dopuścić
żeby stała się roślinożerna
(głośniej)
Która godzina
nieważne
ona zawsze się spóźnia
uważa że to trywialne być punktualnym
tak jak trywialne jest
jedzenie mięsa
ideologie
nienawidzę ideologii
poświęciłem im całe życie
dlatego ich nienawidzę
Dzwonek do drzwi, po chwili wchodzą Córka i Generałowa. Generał z trudem wstaje, wspiera się na lasce. Córka podchodzi, podaje mu rękę, całują się dość oschle. Generał wskazuje Córce miejsce, czeka, aż usiądzie, i sam siada. Generałowa stoi. Generał na nią patrzy.
Nie stój tak
nie będziesz nam przecież usługiwać
nie jesteś służącą
mówiłem że trzeba było wynająć
jak im tam
CÓRKA
Katering
GENERAŁOWA
W moim domu ja jestem szefem kuchni
(nalewa zupę na talerze, po czym siada do stołu i patrzy na Córkę)
Taka jaką lubisz
Córka zaczyna jeść, ale niezbyt jej smakuje.
GENERAŁ
Mówiłem żeby nie eksperymentować
kuchnia i naród źle znoszą eksperymenty
Śmieje się, krztusi, Generałowa podchodzi i bije go w plecy, kaszel ustaje, Generałowa wraca na miejsce.
GENERAŁ (do Córki)
Jak podróż
drogi dobre
drogi mamy fatalne
co zawsze nas odróżniało od Zachodu
to drogi
nic dziwnego że po takich drogach
nikomu nie chce się jechać
dlatego wszystko leży
(śmieje się)
CÓRKA
Drogi nie najgorsze
znacznie się polepszyły
jak tata się czuje
tak w ogóle
GENERAŁ
Tata w ogóle się nie czuje
CÓRKA
Widzę że humor tacie dopisuje
to dobrze
martwiliśmy się jak tata
to znosi
GENERAŁ
Wy się martwiliście
to znaczy ty i twoja
a może
CÓRKA
Co może
GENERAŁ
Wasza klasa maturalna
(pauza)
Ta zupa jest bez smaku
ja w ogóle nie czuję smaku
znam tylko smak lekarstw
Więc żyjesz sobie
tam
z nią
w miarę
Opowiadaj
CÓRKA
Nie mogę narzekać
Cisza.
ale martwimy się o ojca
GENERAŁ (głośniej)
No to się przestańcie martwić
(ciszej)
trzeba było się martwić
kiedy była właściwa pora
wtedy nikt się nie martwił
GENERAŁOWA
Komu dokładkę
CÓRKA
Co znaczy wtedy
o czym ojciec
GENERAŁ
Dziś rano ptak usiadł na parapecie
miał połyskliwe czarne piórka
i taki żółtawy dziobek
CÓRKA
To kos
GENERAŁ
To śmierć
CÓRKA
Niech tata przestanie
świetnie tata wygląda
spaceruje tata jak lekarz radził
GENERAŁ
Dlaczego przyjechałaś
CÓRKA
Dlaczego nie miałabym przyjechać
na obiad do ojca
GENERAŁ
Obiad bezmięsny
ale za to z ojcem na przystawkę
Cisza.
Byłaś tak dobrą zdolną dziewczynką
marzyłem o córce
nie chciałem mieć syna
syn mógłby nie przeżyć takiego ojca
jak ja
ale ty byłaś silna
jak twoja matka
pokonałyście mnie
(zaczyna łapczywie siorbać zupę, dokłada sobie jeszcze)
GENERAŁOWA
Nie tak szybko
zaszkodzi ci
GENERAŁ
Masz rację
masz rację
trzeba to wszystko spijać
powoli
żeby starczyło na dłużej
CÓRKA(gwałtownie)
Dlaczego ojciec tak się nad sobą bez przerwy użala
GENERAŁ
No właśnie
dlaczego
(pytająco)
może ze strachu
CÓRKA
Ojciec i strach
(śmieje się)
Co ojciec może wiedzieć o strachu
GENERAŁ
No właśnie
co mogę wiedzieć
Cisza.
adwokaci mówią że będzie dobrze
akt oskarżenia jest pozbawiony podstaw prawnych
nie można stosować odpowiedzialności zbiorowej
nie można legalnych władz uznawać za związek przestępczy
nawet jeśli były to władze znienawidzonego państwa
Cisza.
CÓRKA
Oczywiście że będzie dobrze
ojciec zawsze był perfekcjonistą
i zawsze miał wszystko
świetnie przygotowane
ta zupa
ma jakiś dziwny smak
nie boi się ojciec że zatruta
Śmieje się. Generał po chwili przyłącza się do śmiechu, po chwili również Generałowa. Nagle wszyscy milkną.
A co jeśli ojciec nie uniknie
kary
Generałowa wstaje i z łoskotem zbiera talerze po zupie, wynosi je, Generał i Córka zostają sami.
GENERAŁ
Założę się że ona tam stoi
teraz też na pewno
na pewno stoi
i patrzy
CÓRKA
Kto
GENERAŁ
Kobieta w czerni
CÓRKA (śmiejąc się)
Co to za teatralizacje
zupełnie nie w stylu ojca
GENERAŁ
Nie jesz mięsa
mieszkasz z kobietą
co się z tobą dzieje
CÓRKA
Ojciec tak z troski
czy żeby dokuczyć
troski nie potrzebuję
a złośliwości już mnie nie biorą
GENERAŁ (kładzie dłoń na dłoni Córki, ale ona ją cofa)
Nie mogłem nic zrobić
niczemu nie mogłem zapobiec
w każdej chwili musiałem wybierać
żaden wybór nie był dobry
żaden wybór mnie nie usprawiedliwiał
nie mogłem nic zrobić
CÓRKA
Mógł ojciec
zawsze można
GENERAŁ (chowa głowę w dłoniach)
Niech to się wreszcie skończy
CÓRKA
Nic się nie skończy
GENERAŁ (patrzy na nią)
Piekło
CÓRKA
Ojciec nigdy nie wierzył w piekło
zawsze tylko człowiek
tu na ziemi
Generałowa wraca, nakłada drugie danie, wszyscy zaczynają jeść. Generał je z wyraźnym niesmakiem.
GENERAŁOWA
Może wzniósłbyś toast
Generał nalewa wino do kieliszków, wszyscy biorą je do rąk, Generał patrzy bezradnie na kobiety.
GENERAŁ
To wielki dzień
odwiedziła mnie córka
której nie widziałem tak długo
jedyna córka
(do Córki)
Nie byłem dla ciebie dobrym ojcem
ale teraz to się zmieni
wypijmy za to
Pije wraz z Generałową, Córka nie.
CÓRKA
Dlaczego miałoby się cokolwiek zmienić
właśnie teraz
GENERAŁ
Dobrze więc
wypijmy za niezawisłość sądu
który jutro wyda na mnie wyrok
Piją wszyscy, potem jedzą.
CÓRKA(mieszając widelcem w jedzeniu)
Lekarze kiedy otworzyli jego jamę brzuszną
zobaczyli miazgę
jedną wielką miazgę
podobno tak zmasakrowanych wnętrzności
jeszcze nie widzieli w swojej praktyce
(nalewa wina i podnosi kieliszek)
Wypijmy za profesjonalizm morderców
przecież ojciec wie jak trudno o profesjonalistów
w tym kraju
(wypija wino jednym haustem)
Dlaczego nie pijecie
dlaczego nie chce ojciec wypić
zdrowia swoich dzielnych ludzi
którzy dali nauczkę pierdolonemu maturzyście
szkolnemu koledze twojej córki
i dlaczego matka nie wypije
zdrowia ojca
ojciec życie złożył na ołtarzu
socjalistycznej ojczyzny
niejedno życie
GENERAŁOWA (gwałtownie)
Dosyć
nie będę wysłuchiwała impertynencji
we własnym domu
Twój ojciec na to nie zasłużył
już dosyć wycierpiał
Cokolwiek jutro powie sąd
wyrok i tak już został wydany
GENERAŁ(do Córki)
Masz rację
to świetny toast
wypiję zdrowie ludzi
którzy wykonywali jak umieli
swoją robotę
wypiję zdrowie tych
których historia wrzuciła do kloaki
jak mógłbym się ich wyprzeć
przecież pływam tam z nimi
(napełnia kieliszek i wychyla, wino cieknie mu po brodzie. Odstawia pusty kieliszek)
No posmakujmy wreszcie tej tektury
Je, Generałowa i Córka nie jedzą, Córka zmartwiała, ze spuszczonągłową.
Nie powinno się rezygnować
z mięsa jedzenie mięsa jest naturalne
podobnie jak zabijanie
rzeź leży w naturze człowieka
wojna jest naturalna
to pokój jest stanem sztucznym
stan wojenny był moim największym wynalazkiem
tak
szczytowym wynalazkiem
mojego życia
Dlaczego nie jecie
(nalewa sobie wina i wypija do dna)
Bardzo dobrze się czuję
nastaw muzykę
to nieprawda że nie lubię muzyki
bardzo lubię muzykę
Generałowa nastawia płytę, to Etiuda RewolucyjnaChopina.
Szopen
za moich czasów Szopen
był w telewizji codziennie
docenialiśmy rolę kultury
nie byliśmy barbarzyńcami
kiedy wprowadziliśmy stan wojenny
w radiu szła tylko muzyka poważna
(nalewa sobie kolejny kieliszek, ale stwierdza, że butelka jest już pusta. Do Generałowej)
Przynieś drugą butelkę
GENERAŁOWA
Nie wolno ci
GENERAŁ
Przez całe życie byłem abstynentem
a ty mówisz
że mi nie wolno
(ostro)
kto tu jest generałem
ja czy ty
(pieszczotliwie)
oczywiście że ty
mój ty generale w spódnicy
Śmieje się, próbuje pocałować Generałową, ale się potyka i o mało nie przewraca. Siada zmęczony na krześle. Kiedy mówi, Córka podchodzi do adaptera i ze zgrzytem wyłącza płytę.
masz rację
nie wolno mi pić
jutro muszę być w formie
będą chcieli wywiadów
komentarzy
dam im wszystko czego będą chcieli
rzucę im trochę mięsa
niech je rozszarpią
(do Córki, która tymczasem wróciła do stołu, ale nie siada)
Możesz być zadowolona z wizyty
jeszcze raz przekonałaś się
jakim potworem jest twój ojciec
CÓRKA
Właściwie przyjechałam się pożegnać
nie zobaczymy się już
tato
GENERAŁ
Nie jesz mięsa
mieszkasz z kobietą
a teraz jeszcze to
co jeszcze wymyślisz
żeby mnie zabić
CÓRKA
To nie o ciebie chodzi
tylko o mnie
ty beze mnie sobie poradzisz
całe życie sobie radziłeś
ja z tobą nie potrafię
GENERAŁOWA (gwałtownie)
Jak mogłaś zrobić to ojcu
w takiej chwili
CÓRKA
On miał dziewiętnaście lat
pisał wiersze
zabiliście go
bo nie mogliście mu wybaczyć
że jest wolny
(pauza)
Miał dziewiętnaście lat
Wychodzi. Generał wypluwa jedzenie na talerz.
GENERAŁ
Tego świństwa nie da się jeść
Akt II
Scena I
Mieszkanie Generała. Wieczór. Generał w stroju domowym, nieoficjalnym. Leży na kanapie, drzemie. Jego twarz przykrywa gazeta.
GENERAŁ (spod gazety)
Nie mogę zmrużyć oka
(głośno)
Słyszysz
nie spałem ani minuty
ani w dzień ani w nocy
nie mogę zmrużyć oka
(głośniej, jakby coś odkrywając)
Słuchaj
a jeśli śmierć
to wcale nie sen
tylko wieczna bezsenność
Cisza.
Powiedziałem tej dziennikarce
co myślę o ich żałosnych zarzutach
prokuratorzy bawią się w publicystów
a publicyści w prokuratorów
żyjemy w świecie
rządzonym przez publicystów
(głośniej)
Jaki ze mnie antysemita
jak ona mogła zadać mi takie pytanie
przecież nikogo nie wyrzucałem z wojska
ułatwiałem im tylko wyjazd
nie moja wina że wielu z nich
wyjeżdżało do Izraela
Do czego oni się jeszcze posuną
w swoim zaślepieniu
Żebym chociaż zasnął
na dziesięć minut
(głośniej)
Te twoje proszki
w ogóle na mnie nie działają
(głośniej)
Co tam robisz
nigdy cię nie ma kiedy jesteś potrzebna
to był zresztą twój pomysł
żeby ich tutaj sprowadzić
Wchodzi Generałowa w szlafroku, jakby prosto spod prysznica.
Coś się tak wymyła
jakbyś szła na randkę
zawsze lubiłaś się podobać
lubiłaś czuć na sobie ich spojrzenia
w gruncie rzeczy jesteś sprośną dziewką
GENERAŁOWA
Prosiłeś żeby przyszli
nie chciałeś być sam tego wieczoru
przed wyrokiem
Ja nigdy nie lubiłam
kiedy przynosiłeś pracę do domu
Generał się śmieje, podchodzi do Generałowej, chwyta ją za kibić, przyciąga do siebie, jego twarz jest tuż przy jej twarzy.
GENERAŁ
Już nie czuję męskości
zwisa mi tam smętny sznurek
Odpycha ją, siada na fotelu, Generałowa siada przy toaletce, czesze się, robi sobie makijaż i tak dalej.
Co tam robisz
trzeba przygotować to wszystko
tę całą maskaradę
i nie mów że to był mój pomysł
Doceniam że chcecie mnie wesprzeć
okazać wierność i przywiązanie
Dlaczego tu tak duszno
duszę się
ale nie mogę otworzyć okna
całe życie siedzę w zamkniętych pomieszczeniach
a wy tylko czekacie na moje potknięcie
na mój upadek
ostateczny
pod murem jak tamci
Mogliśmy leżeć jak tamci
nienaturalnie wykręceni
zbryzgani krwią
Czasami budzę się w nocy
oczywiście jeśli w ogóle uda mi się zasnąć
budzę się i widzę ich wszystkich
w ciemności
jak w głębi sceny
Dlaczego tu tak duszno
podejdź do okna
Generałowa nie podchodzi.
podejdź do okna
Generałowa nie podchodzi. Generał, władczo
podejdź do okna
Generałowa podchodzi do okna, rozchyla zasłonę. Generał, gwałtownie
Ostrożnie
ona wszystko widzi
Generałowa zasłania z powrotem okno, wraca do robienia sobie toalety.
No co
albo nie
nic nie mów
nie mów nic
(wrzeszczy)
Przestań się pacykować
Generałowa przestaje się malować, zamiera przy toaletce.
nie idziesz na bal maskowy
będziemy przyjmować gości
jak dawniej
jak za dobrych czasów
Nienawidziłem tego
zawsze musiałem uczestniczyć w czymś
czego nienawidziłem
dla dobra narodu
oddałem mu wszystko
zdrowie życie
Nikt nie docenia mojej ofiary
ty też
ty też myślisz że jestem tchórzem
GENERAŁOWA
Przestań
GENERAŁ
Myślisz że jestem tchórzem
bo nie stanąłem razem z narodem
bo nie skąpałem się razem z nim we krwi
(zaczyna chodzić po pokoju ze wzrokiem wbitym w podłogę)
Naród
trzeba wychowywać
narodowi
nie wolno schlebiać
narodem
trzeba niekiedy wstrząsnąć
dla jego dobra
narodu
się nie wybiera
to naród wybiera sobie przywódcę
na dobre i na złe
Popełniałem błędy
ale błędy popełniał też naród
jestem krew z krwi
kość z kości
plamy wątrobowe na moim ciele
są plamami na ciele narodu
cuchnie mi z ust
i narodowi cuchnie z ust
szeroko rozwartych
czarnych ust
Strasznie tu duszno
otwórz
nie
nie można otwierać okien
ona tam jest
Cisza.
Twoje piersi
kochałem twoje piersi
nad życie
nad wszystkie ćwiczenia Sojuz
byłem gotowy ssać je o każdej porze
dnia i nocy
myślałem o nich kiedy całowałem
okropne usta bratnich starców
jakbym całował ślimaki
(głośniej)
Nie siedź tak
podejdź tutaj
Generałowa podchodzi. Generał, błagalnie
Chcę zobaczyć twoje piersi
Po chwili wahania Generałowa rozchyla szlafrok i pokazuje piersi.
Polska
każdej z tych piersi na imię
Polska
Zaczyna płakać, wyciera nos, znowu płacze, znowu wyciera nos, Generałowa zasłania piersi połami szlafroka, wraca do toalety.
Moja córka
mnie zdradziła
odeszła
zamieszkała z kobietą
przestała jeść mięso
Ten licealista piszący wiersze
jakie to trywialne
no powiedz
czy to nie jest trywialne
potwornie trywialne
GENERAŁOWA
Niczemu nie mogłeś zapobiec
GENERAŁ
Myślisz że ona z nim
nie
to byłoby zanadto trywialne
nawet jak na tę potwornie trywialną sytuację
GENERAŁOWA
Wszystkie się w nim kochały
w tym wieku czyta się
poetów przeklętych
GENERAŁ
Jutro wygłoszę oświadczenie
zawołaj tego durnia sekretarza
Generałowa wychodzi, po chwili wraca z Sekretarzem, Generał wskazuje mu miejsce na krześle, Sekretarz siada z notesem i długopisem. Generałowa zabiera się do czyszczenia generalskiego munduru. Generał do Generałowej.
Ogarnij się
jak ty wyglądasz
jesteś półnaga
nie możesz być półnaga
kiedy będę dyktował
ważne oświadczenie
Generałowa przerywa swoją czynność i wychodzi. Generał do Sekretarza.
Warujesz przy mnie
jak pies
na co ty liczysz
na smaczną kość
SEKRETARZ
Proszę mi wybaczyć ale nie rozumiem panie generale
GENERAŁ
Ty wszystko rozumiesz
twoja czaszka pęka od wiedzy
Po mojej śmierci będziesz miał masę roboty
Sekretarz chce coś powiedzieć, ale Generał mu nie pozwala.
po mojej śmierci będziesz strażnikiem
kości
No co tam
jakie nastroje
co ludzie mówią
zresztą co mnie obchodzi
co mówią ludzie
Wszystko co najważniejsze
już zostało powiedziane
nie ma nic
do dodania
Chciałem wydać oświadczenie
ale jest już za późno
jestem zmęczony
(do Sekretarza)
Zresztą pisz
(pauza)
Każda władza potrzebuje świętych
Sekretarz zaczyna gorliwie notować.
potrzebuje też wrogów
a ja wprost idealnie nadaję się na diabła wcielonego
choćbym nie wiem ile razy przepraszał
zawsze znajdzie się nadgorliwa kreatura
nie skreśl to
znajdzie się nadgorliwy prokurator
który usłużnie sporządzi akt oskarżenia
Generałowa wchodzi, już w oficjalnym stroju, i zaczyna czyścić mundur generalski.
Nie nie ma we mnie złości
to tylko żal
zwykły ludzki żal
że po tylu latach służby dla ojczyzny
odpłaca mi się takimi upokorzeniami
Przecież gdybym chciał
powytaczałbym dziesiątki procesów o zniesławienie
a przy okazji ujawnił niewygodne dla niektórych fakty
wreszcie doprowadziłbym do skazania na wieloletnie więzienie
tego idioty
nie skreśl
tego biedaka który chciał mi rozłupać czaszkę kamieniem
Ale wybaczyłem mu
tak jak wybaczyłem wszystkim moim wrogom
I nawet nie czuję do nich urazy
powiem więcej
ja ich w pewnym sensie rozumiem
ale na miły Bóg
niech oni też spróbują mnie zrozumieć
Wybaczam i proszę o wybaczenie
Jak mówił ten ksiądz
zło dobrem
zło dobrem zwyciężaj
Można to nawet rozwinąć i powiedzieć
mniejsze zło większym dobrem
(do Sekretarza, pytająco)
Masz
SEKRETARZ (kończąc notowanie)
Tak
doskonałe sformułowania
GENERAŁ
Nie ma co
głowę mam jeszcze całkiem sprawną
gorzej z resztą
Teraz kiedy jestem słaby
szakale i wilki to wyczuły
i otoczyły mnie
Obława doszła swojej ofiary
Generałowa sprawdza pod światło, czy mundur jest wystarczająco czysty, poprawia go tu i ówdzie.
SEKRETARZ
Panie generale chciałbym coś zasugerować
GENERAŁ
No co tam
SEKRETARZ
Położenie większego nacisku na ekspiację
ludzie to lubią
nauczyli się z telenowel
i programów rozrywkowych
lubią kiedy człowiek się kaja
wyznaje winy
Oglądalność bije wtedy rekordy
GENERAŁ
Nauczyłeś się gdakać jak te kwoki telewizyjne
wysiadują swoje śmierdzące jaja
i gdaczą
SEKRETARZ
Proszę mi wybaczyć
przyszło mi do głowy
że położymy nacisk na przekaz emocjonalny
(zrezygnowany)
proszę mi wybaczyć
GENERAŁ
Męczysz mnie swoim gdakaniem
wynoś się stąd
nie chcę widzieć twojej gęby
Sekretarz wychodzi szybko, Generałowa odwiesza mundur na manekina, patrzy na Generała.
GENERAŁOWA
Teraz możesz w nim paradować
i koniec kajania się
umizgów do tej tłuszczy
(histerycznie, chwyta się za głowę)
Nie mogę tego znieść
oni wszyscy gotowi wleźć nam do domu
nie wiedzą gdzie jest granica
trzeba im przypomnieć
Od jutra
od jutra wszystko będzie inaczej
radykalna zmiana
żadnego kajania się
tłumaczenia
proszenia o wybaczenie
Nie zasługują na to
nie zasługują
Mamy prawo do normalnego życia
GENERAŁ
Normalnego życia
nasza córka właśnie się nas wyparła
GENERAŁOWA
To nie jej wina
jest słaba
nie wytrzymała naporu tej gnojówki
znacznie silniejsi by nie wytrzymali
a ona zawsze była delikatna
ten jej wegetarianizm
lesbianizm
masochizm
to zwykła demonstracja
Przejdzie jej
zobaczysz
jeszcze do nas wróci
i jak dawniej usiądziemy do stołu
(głośniej)
Otrząśnij się z tego koszmaru
nie chcę już widzieć jak się mażesz i wijesz
jak robak na haczyku
chcę znowu zobaczyć człowieka czynu
przywódcę
Takiego cię kochałam
Od jutra regularne spacery
wyjścia na miasto
nie mamy powodu żeby się kryć
(z naciskiem)
Ludzie nie mają prawa cię sądzić
nie podlegasz pod ich osąd
GENERAŁ (wzruszony)
Przepraszam cię
zmarnowałem ci życie
nie tak miało być
(całuje jej ręce)
GENERAŁOWA (głaszcząc Generała po głowie)
Życie doświadczyło nas bardziej niż innych
bo nie jesteśmy tacy jak inni
Nie wsadzą cię do więzienia
nie mają takiego prawa
będziemy wychodzić
do ludzi
oni muszą widzieć że żyjemy
że nie udało się nas zniszczyć
(przestaje głaskać Generała i nieco się odsuwa. Ostro)
Trzeba otworzyć okno przewietrzyć
za bardzo czuć tu trupem
Podchodzi do okna, odsłania je, zaczyna otwierać, Generał dopada do niej i z najwyższym trudem odpycha od okna. Oboje zdyszani siadają.
GENERAŁ(sucho)
Zajmij się kolacją
już późno
oni zaraz tu będą
Generałowa wychodzi, Generał ostrożnie podchodzi do okna, dyskretnie wygląda przez nie i gwałtownym ruchem zaciąga zasłony.
Scena II
Jakiś czas później. Jadalnia w mieszkaniu Generała. Na stole trzy nakrycia, naczynia, butelki wódki. Zza kulis słychać męski głos: „Zleciało się dziennikarzy jak sępów”, inny głos: „Przepędzić ich, a dla pewności przechrzcić pałą”, poprzedni głos: „To już nie te czasy”, inny głos: „Podłe czasy”. Głos Generałowej: „Proszę, proszę do środka”. Wchodzą dwaj starsi, elegancko ubrani mężczyźni w towarzystwie Generałowej.
GENERAŁOWA (serdecznie)
Siadajcie siadajcie kochani
mąż zaraz przyjdzie
nie za dobrze się dzisiaj czuje
musi dużo odpoczywać
CZESŁAW (wyglądając przez okno)
Leni się ta wasza ochrona
przepędziłbym to całe pismacze towarzystwo
pałą po dupie przyłożył
nauczyliby się szacunku
GENERAŁOWA
Tak ma pan rację
za dużo sobie pozwalają
ale co my możemy zrobić
jesteśmy więźniami
we własnym domu
CZESŁAW(wściekły, odwraca się do Floriana, który stoi nieśmiało w wejściu)
Widzisz do czego prowadzi polityka ugody
dasz im palec to urwą ci rękę
dasz rękę to
(ze złości macha ręką)
FLORIAN
To nie jest dobry dzień na spotkanie
CZESŁAW
Nigdy nie będzie dobrego dnia
dla zwierzyny łownej
GENERAŁOWA(zmieszana)
Mąż zaraz powinien się zjawić
pójdę zobaczyć
(wychodzi)
FLORIAN (siadając do stołu)
Nie rozumiem po co nas zaprosił
nie powinniśmy się teraz spotykać
czuję się jakbym był pod ciągłą obserwacją
to jakiś absurd
Czesław siada naprzeciw niego, nalewa koledze i sobie wódki.
CZESŁAW
Co nam mogą jeszcze zrobić
nic
wszystko co mogli zrobili
Wypija, kolega tylko dotyka alkoholu ustami. Zza kulis słychać głos Generała: „Dlaczego mnie nie uprzedzono, o wszystkim dowiaduję się ostatni”. Po chwili wchodzi Generał, jest w szlafroku, wygląda jakby dopiero wstał z łóżka.
GENERAŁ
Witajcie witajcie
wybaczcie że pokazuję się wam w takim stanie
ale te środki uspokajające
zupełnie wyprowadzają mnie z równowagi
Śmieje się, koledzy również. Wszyscy witają się serdecznie, uściskom i pocałunkom nie ma końca. Generał wskazuje kolegom miejsca.
Dziękuję że przyszliście
dajcie mi trochę czasu
a doprowadzę się do ładu
mamy trochę do pogadania
no częstujcie się
(głośniej)
dlaczego jeszcze nie podano
Zjawia się Generałowa z półmiskiem, nakłada na talerze jedzenie, Generał wymyka się z pokoju. Czesław i Florian zabierają się do jedzenia.
CZESŁAW
A pani z nami nie usiądzie
GENERAŁOWA
Nie
to nie rozmowa dla kobiet
FLORIAN
Ależ my nie mamy żadnych tajemnic
CZESŁAW
W tym wieku nie można już mieć przed kobietą
żadnych tajemnic
Wszyscy śmieją się głośno, panowie jedzą i piją.
GENERAŁOWA
Z pana to zawsze był dowcipny człowiek
(wychodzi)
CZESŁAW (do siebie)
Tak
dowcipny człowiek
(do Floriana)
Nasz gospodarz nie wygląda najlepiej
a zawsze tak dobrze się prowadził
żadnej wódy żadnych dziwek
zawsze sztywny jak manekin
nie było się do czego przyczepić
FLORIAN
W końcu znaleźli
i się przyczepili
do nas też przy okazji