Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Najnowsza książka pióra duetu biografów Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetko. Ale tym razem jej bohater jest dwuosobowy.
To opowieść o Andrzeju Wajdzie i Krystynie Zachwatowicz: najbardziej twórczym polskim małżeństwie. O ich wielkich osiągnięciach w przestrzeni publicznej: muzeum Manggha, pawilonach Wyspiańskiego i Czapskiego. O wspólnych filmach i spektaklach. O społecznych obowiązkach artystów. O niezwykłych uczuciach do zwierząt.
I o wielkiej miłości.
Do tego – wspomnienia przyjaciół. Pomysły filmów, które nie powstały. I zdecydowane opinie – również polityczne – bohaterów.
A wszystko podbudowane nieznanymi zapiskami reżysera, prowadzonymi właściwie przez całe jego dorosłe życie.
Krystyna Zachwatowicz zauważa w niej: „Jestem pewna, że gdyby się u nas wpajało człowiekowi od pierwszych lat życia, że nie jest panem natury, lecz jej integralną częścią, to zmieniłby się na lepsze nie tylko nasz stosunek do kotów, koni czy psów, ale również do innych ludzi.
Tymczasem my o człowieku mówimy ‘umarł’, a o zwierzętach – ‘zdechły’.
Ja nigdy bym tak nie powiedziała o żadnym naszym zwierzęciu – nasze psy czy koty także umierały”.
A sam Andrzej Wajda surowo krytykuje dzisiejszą rzeczywistość:
„Odkąd nas ochrzcili, to byliśmy częścią Europy i nie ma powodu, żebyśmy dzisiaj nagle zamykali się, sami budowali nowy mur berliński oddzielający nas od niej”.
*
Późne obowiązki, cóż to takiego?
Wielka zmiana przestrzeni w Krakowie – to Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Nie powstałoby, gdyby reżyser kwoty całej prestiżowej nagrody japońskiej nie przeznaczył właśnie na zbudowanie tego obiektu. A prawie pół miliona dolarów w ostatnich latach PRL to nie był marny grosz.
A to tylko początek wielkiej aktywności.
Potem warszawska szkoła filmowa Wajdy, która już blisko od dwudziestu lat kształci kolejne pokolenia polskich reżyserów. Krakowski Pawilon Czapskiego stworzony dzięki wytrwałości Krystyny Zachwatowicz to unikalne przeniesienie gabinetu wielkiego malarza z podparyskiego Maisons Laffitte. Agora, której założycielem jest Wajda to dziś ważny element społecznego krajobrazu Polski. Pawilon z witrażami Wyspiańskiego to ozdoba centrum starego Krakowa.
Ale obowiązki w wolnej Polsce to w jakimś sensie również filmy, które budzą do myślenia, w tym te najgłośniejsze: „Katyń” i „Wałęsa. Człowiek z nadziei”. Niesłychane zresztą, jak ten ostatni tytuł ewoluował – od pomysłu na wariant „Przedwiośnia”, poprzez film o Jacku Kuroniu aż po Wałęsę.
Są też plany niezrealizowane. Wielki orzeł wynurzający się z Bałtyku. Park pełen powiększonych rzeźb Katarzyny Kobro. Panorama Powstania Warszawskiego. I dziesiątki pomysłów na filmy.
O małżeństwie piszą też ich przyjaciele, najwięksi twórcy i humaniści, między innymi Agnieszka Holland, Janusz Majewski, Wojciech Marczewski, Agnieszka Odorowicz, Jacek Bromski, Janusz Gajos, Marek Kondrat, Wojciech Pszoniak, Jerzy Radziwiłowicz.
Krystyna Janda zauważa: - Andrzej i Krystyna, to piękne i nieprawdopodobnie owocne dwa życia. Dwa giganty sztuki i polskości. To przy myśleniu o Nich przychodzą mi do głowy cytaty - „ja i ojczyzna to jedność” i „po owocach ich poznacie”. A owoce to niezwykłe. Będą się nimi karmić przyszłe pokolenia w nieskończoność.
Szczęśliwi ci, którym udało się spotkać tak jak Im obojgu i przeżyć życie wspólnie, tak jak Im oboju i być takimi twórcami, ludźmi i małżonkami, jak Oni oboje.
*
Witold Bereś i Krzysztof Burnetko wspólnie napisali kilkanaście książek opowiadających o najnowszej Polsce, m.in. „Duchowny niepokorny. Rozmowy z ks. Stanisławem Musiałem”, „Kapuściński: - Nie ogarniam świata”, „Marek Edelman. Życie. Do końca”, „Nasza historia. Opowieść o wolnej Polsce”, „Andrzej Wajda. Podejrzany”. W roku 2015 zostali odznaczeni przez prezydenta Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za budowanie wzajemnego zrozumienia między Polakami i Żydami.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 437
Projekt okładki, opracowanie graficzne, skład: Marcin Łagocki
Wybór ilustracji: Witold Bereś i Krzysztof Burnetko
Wydawcy: Irena Bereś, Bereś Media Artur Więcek „Baron” – prezes fundacji Konsultacje: Tomasz Fiałkowski Redakcja: Lidia Kośka Korekta: Dominik Wódz Fotografia na pierwszej stronie okładki: Adam Golec / Agencja Gazeta
Wszelkie fragmenty dzienników, korespondencji i szkice pochodzą z Archiwum Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha
Copyright © by Witold Bereś, Krzysztof Burnetko, Kraków 2017
Copyright © by Bereś Media, Kraków 2017
Współfinansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (przedsięwzięcia z zakresu edukacji i upowszechniania kultury filmowej. Priorytet V – badania i rozwój)
Wydawnictwo Panaceum / Bereś Media, Kraków, [email protected]
Współpraca wydawnicza: Fundacja Świat Ma Sens Kraków–Limanowa 2015
Fundacja Świat Ma Sens, [email protected]
www.BeresMedia.com
www.SwiatMaSens.pl
ISBN 978-83-949025-1-3
Skład wersji elektronicznej: [email protected]
Weszła na schody krakowskiego sądu, gdy kilka tysięcy demonstrantów skandowało: „Wolność! Równość! So-li-darność!”. Był lipiec 2017 roku. Protesty przeciwko forsowanym przez rząd PiS ustawom, które zrujnowałyby demokratyczny ustrój kraju oraz znacznie ograniczyły swobody obywatelskie, trwały od kilku dni. Manifestujący wiedzieli, że stawką jest przyszłość Polski i ich samych: nowe regulacje miały utorować ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego drogę do pełni władzy w autokratycznym już de facto państwie.
Zebranym nie trzeba było jej przedstawiać.
Długo nie mogła zacząć, bo musiała wycierać chusteczką oczy. – Trudno mi mówić, bo cały czas myślę dziś o czasie „Solidarności” 1980 i 1981 roku. Przypomina mi się film, który robiliśmy wtedy, Człowiek z żelaza. Trudno mi powtrzymać łzy, jak myślę o tym, że gdyby mój mąż mógł być tutaj z nami, na pewno pomyślałby o następnym filmie – o was wszystkich. Dziękuję wam – mówiła wzruszona.
Odpowiedzią było wielokrotnie powtarzane przez tłum słowo „dziękujemy” – dla Andrzeja Wajdy i dla niej samej.
Tak, bohaterami Człowieka z marmuru, Człowieka z żelaza i Człowieka z nadziei byli pojedynczy ludzie walczący o wolność. Pod budynki sądów w całym kraju przyszły tłumy, a symbolem protestu stały się świece palone każdego wieczoru. Jaki tytuł nadałby filmowi o społecznym oporze Anno Domini 2017 Andrzej Wajda?
„Jak mówi Moryc z Ziemi obiecanej: – Jest interes do zrobienia”.
To pierwsze zdanie listu, który przyszedł do nas, autorów tej książki, na adres Fundacji Świat Ma Sens w kwietniu 2016 roku.
Kartka zwykłego papieru, żadne tam zdobione i czerpane pretensjonalnie dziwactwa. Ale jeden jej element sprawia, że od wielu, wielu lat tym, którzy takie listy dostają, robi się miło. W lewym, górnym rogu, w miejscu przeznaczonym na imię i nazwisko nadawcy, prostą antykwą wydrukowane są dwa słowa: ANDRZEJ WAJDA.
Żadnego adresu, dopisku wyjaśniającego, kim nadawca jest, żadnego logo z subtelnie wkomponowaną weń baretką jakiegoś ważnego orderu.
Bo po co? Czy jest w świecie ktoś, kto tego nazwiska nie kojarzy? Rozpoznawalnymi wszędzie Polakami są w pierwszym rzędzie Kopernik i Chopin, po nich Jan Paweł II – choć nie brak takich, którzy twierdzą, że to Niemiec, Francuz i Włoch. Może jeszcze Wałęsa? I wreszcie on – Wajda.
Jeden z najbardziej uznanych artystów w dziedzinie, która od stu lat oddziałuje na świat w sposób bezprecedensowy, docierając w najodleglejsze zakątki. Nie przypadkiem wszyscy dyktatorzy marzą o władzy nad światem filmu, wiedząc, że mogliby dzięki temu prać mózgi na skalę niewyobrażalną. Lenin mawiał, że kino jest najważniejszą ze sztuk. Hitler zarządził wielkie produkcje, wychwalające niemieckiego ducha. Jarosław Kaczyński marzy o kinematografii podnoszącej Polaków z kolan. Na szczęście, kino na zamówienie nikomu się właściwie nie udało…
Ale Wajda nie chce książki o jego wielkiej sztuce ani rozważań na temat sytuacji w Polsce. Czego zatem oczekuje w dziewięćdziesiątej wiośnie życia?
Krystyna Zachwatowicz i Andrzej Wajda. W mojej świadomości te dwa nazwiska i istnienia towarzyszą sobie od zawsze, nierozerwalnie. I artystycznie, i prywatnie. Wzajemne uznanie, szacunek, troska, czułość. Ciągłe myślenie o sobie, pomaganie sobie, opiekowanie się sobą, niezapominanie, dbałość o drobiazgi i wzajemna wdzięczność za wszystko. I duże, i małe. Związek. Uczuciowy i intelektualny. Od zawsze i w każdej minucie i sprawie. Jeśli ktoś chce, można nazwać to miłością, ale miłość wydaje mi się słowem za małym i zbyt często używanym pochopnie.
Kiedy przygotowywaliśmy się do filmu Tatarak i „błądziliśmy” z Andrzejem Wajdą po twórczości Máraiego, przeczuwając, że dodany do Iwaszkiewicza, dopełni brakujący ton, natrafiliśmy w jego dziennikach na opis porannych spacerów nadmorskich z żoną. Dwoje prawie niewidomych starszych ludzi, trzymających się za ręce, idących brzegiem oceanu w szalejącym wietrze i taksówka z kierowcą, czekającym, żeby ich ochronić, w odpowiednim momencie pochwycić za ręce i bezpiecznie zawieźć do domu. Na Andrzeju ten opis zrobił wielkie wrażenie, krążył dookoła niego wciąż, rozumiał go bardzo osobiście, symbolicznie i nie ukrywał, że myśli także o sobie, o swoim związku z Krystyną.
Andrzej i Krystyna to piękne i nieprawdo-podobnie owocne dwa życia. Dwa giganty sztuki i polskości. To przy myśleniu o nich przychodzą mi do głowy cytaty – „ja i ojczyzna to jedno” i „po owocach ich poznacie”. A owoce to niezwykłe. Będą się nimi karmić przyszłe pokolenia w nieskończoność.
Szczęśliwi, którym udało się spotkać tak jak im obojgu i przeżyć życie tak jak im obojgu, i być takimi twórcami, ludźmi i małżonkami jak oni.
— Krystyna Janda
Fotografia: Rafał Sagan / właściciel: Archiwum Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha
„Szanowni Autorzy, Drodzy Przyjaciele
(…) Chciałbym wydać książkę pt. Późne obowiązki, czyli moje obywatelskie inicjatywy, które podjąłem z chwilą odzyskania wolności. A są to m.in. Muzeum Manggha (Kraków), Pawilon Wyspiańskiego – witraże (Kraków), Panorama Powstania Warszawskiego (Warszawa), Muzeum Sztuki Współczesnej 1945-1990 (Radom), Morski Orzeł »Solidarności« (Gdynia) (…) Co ciekawe: projekty krakowskie zostały zrealizowane, pozostałe przepadły. Dlaczego?
Dobre pytanie!
Gdybyście Panowie uznali ten temat za interesujący, byłbym szczęśliwy”.
Ba. Temat interesujący, ale czy dostatecznie atrakcyjny dzisiaj, gdy tabloidy gonią za pijanym politykiem i aktorką w negliżu, a niemal cała inteligencja, jakoś niezrozumiale zakłopotana, że tak nie potrafi, cmoka, kiwając głowami, że tak być musi?
W dodatku – rozmowa o sukcesach może się skończyć porażką, nie nadając książce dostatecznej dramaturgii.
Ale ten ostatni argument sam Wajda ze śmiechem nam wybija z rąk:
– O sukcesach?! Ależ z tych wszystkich projektów ledwie może co czwarty się powiódł. Owszem, wolna Polska to sukces nas wszystkich, ale już niekoniecznie mój zawodowy. Inna publiczność, inne wymagania, niezbyt rozgarnięci urzędnicy, zadufani politycy… Polska to sukces. A ja w niej? To już niekoniecznie.
I szybko zaczyna szkicować plan książki na osobnej karteczce. Oczywiście piórem z czarnym atramentem.
– Popatrzcie, proszę. Pawilon Wyspiańskiego. To chciałem zawsze. Dobrze, udało się. Później Manggha – Muzeum Techniki i Sztuki Japońskiej. A po niej, niejako przy niej, szkoła języka japońskiego. Nie, zaraz, wcześniej był projekt Panoramy Powstania Warszawskiego. Później Morski Orzeł „Solidarności” w Gdyni. Zaraz – najpierw Elektrownia Radom z muzeum polskiej współczesnej sztuki.
Wreszcie Galeria Europa – Daleki Wschód. Mistrzowska Szkoła Filmowa w Warszawie.
Jak widać, jedne rzeczy wychodziły, inne nie.
Manggha, zaczęta w PRL, została zrealizowana.
Ale Panorama Powstania Warszawskiego NIE, bo ma być Muzeum Powstania Warszawskiego.
Orzeł Morski NIE, bo kosztowałby miliard, tu ogromny wkład Allana Starskiego.
Łódź z rzeźbami Kobro – NIE, bo nie.
Radom z polską sztuką współczesną też NIE.
Szkoła japońskiego – tak, ale cudem niemal. To przy okazji niezły żarcik z cyklu „skąd wziąłem pieniądze”. Nie miałem już żadnych, ale potrzebowałem na nią stu pięćdziesięciu czy nawet dwustu tysięcy. Dolarów. Więc za taką sumę musiałem sprzedać swoje rysunki.
Tak samo cudem powstały pawilon do ceremonii parzenia herbaty i Galeria Europa – Daleki Wschód. To wszystko w Krakowie.
Co jeszcze?
– A w Suwałkach nie chciał Pan nic robić?
– W Suwałkach nie miałem żadnego projektu. Oni ładnie się zachowali, wybudowali salę widowiskową na trzysta osób i nazwali ją moim imieniem. Byłem, widziałem, bardzo się ucieszyłem. A co sądzicie o tytule Późne obowiązki? Może to trochę dziwoląg?
– Nie, dlaczego? Świetny.
– Wszystko, co zrobiłem w teatrze, filmie, jest jakoś opisane. A przecież tyle włożyłem jeszcze w te „późne obowiązki”. Wydawało mi się, że powinny powstawać różne rzeczy. Oczywiście z inicjatywy obywatelskiej. Bo póki była komuna, to żaden obywatel nie miał szansy, by zrobić jakieś muzeum… Tadeusz Przypkowski zrobił muzeum zegarów w Jędrzejowie, jeszcze przed wojną, to tyle. A zdaje się, że kilka lat po wojnie i tak musiał je przekazać państwu.
A to jest ewenement, żeby ktoś walczył o muzeum. I to sztuki japońskiej.
Jak to jest, że w Krakowie, gdzie jest wszystko, jest jeszcze miejsce na dalej i więcej? A w innych miejscach, gdzie nie ma nic, i tak nic nie wyrośnie?
O tym spróbujmy sobie opowiedzieć.
•
Zatem rozmawiamy. Więcej i więcej. Nie są to nasze pierwsze spotkania – mamy za sobą wspólną książkę Andrzej Wajda. Podejrzany. I mamy do niego wielkie zaufanie. Ale dopiero teraz zaczynamy go postrzegać w innej perspektywie: nie tylko jako wielkiego twórcę, lecz także starego człowieka, który pomimo wieku walczy ze światem, z ograniczeniami, z ludzką małością i fatalnymi nawykami kulturowymi Polaków. Człowieka starej daty i starej, dobrej kultury. Człowieka renesansu: nie tylko reżysera filmowego i teatralnego. Także malarza, pisarza, znawcę sztuki. A nawet – co za odkrycie! – polityka. Do tego – wielkiego wizjonera.
I jeszcze – aspekt dla wielu zupełnie nierozpoznawalny: człowieka kochającego świat, jego wielobarwność (choć nieodrywającego uwagi od jego czarnej strony). Lecz przede wszystkim kochającego najbliższą sobie osobę – panią Krystynę.
Już samo przyglądanie się tej parze – ich ukradkowym spojrzeniom, dyskretnemu wspieraniu się i całkiem otwartemu okazywaniu sobie uczuć – jest lekcją życia. Rozmowy z nimi, również te zawodowe – życia uniwersytetem.
Skala zainteresowań małżeństwa W. jest oszałamiająca, ich zaangażowanie w Polskę bezprecedensowe. Ale ponadto poszczególne zdarzenia, o których nam opowiadają, są po prostu niezwykle interesujące. Nie, wróć: z powodu intensywności ich pracy, poświęcenia, zaangażowania – są fascynujące.
•
– Najbogatsi ludzie Ameryki, miliarderzy potrafią się schylić po dolara. Pan w 1987 roku dostał nagrodę w wysokości czterystu pięćdziesięciu tysięcy dolarów. To były pieniądze zawrotne, w czasach PRL żyło się za dwadzieścia dolarów miesięcznie. Jest pan majętnym człowiekiem, ale nie jest pan najbogatszym Amerykaninem.
– Wytłumaczenie było proste: nie da się tego przepić, a nie można za to zrobić filmu. Za dużo na to, żeby się upić, za mało na film – tak tłumaczyłem, najbardziej absurdalnie, żeby się odczepili.
W pewnej chwili zdałem sobie sprawę, że Feliks Jasieński przez całe życie zbierał sztukę japońską i w 1920 roku przekazał swoją kolekcję do Muzeum Narodowego w Krakowie, a ono potem nie zrobiło nic, żeby dać pomieszczenie wystawiennicze tym zbiorom. I pomyślałem, że musi się znaleźć ktoś, kto zrobi następny krok. Stworzy miejsce, gdzie one będą mogły być pokazane.
Krysia nie tylko nie miała pretensji. Odwrotnie – uważała, że to dobry pomysł. Bo to dla mnie decydujące: gdyby była przeciwnego zdania, zrezygnowałbym.
Oczywiście, podejmowanie takich działań jest możliwe, gdy są dodatkiem do innego życia zawodowego. Na pewno pomagało mi to, że z sukcesami robiłem filmy, więc mogłem poświęcić się niekomercyjnie innym sprawom.
Ale chciałbym, byście pamiętali, że nigdy nie warto brać się w sztuce za coś, jeśli celem są tylko pieniądze. Zawsze najpierw musi być idea. A pieniądze? Będą. Albo nie.
•
Późne obowiązki – najpierw pomyśleliśmy, że akcent pada tu na słowo „późne”, na opisanie działań Wajdów w jesieni ich życia. Szybko pojęliśmy jednak, że ważniejszym określeniem są „obowiązki”. Bo ich filmy czy spektakle zawsze budzą widza do obowiązków, do przyjęcia jakiejś postawy. Nigdy nie pozwalają mu pozostać z boku, przed telewizorem z piwem w ręku – zawsze myśli się o nich długo.
Im więcej rozmawialiśmy z Wajdami, przyglądaliśmy się im, czytaliśmy o nich, im mocniej wnikaliśmy w ich dzieła, tym bardziej byliśmy pewni, że „późne obowiązki” to coś więcej niż budynki, muzea i przestrzeń. Późne obowiązki – w przypadku Wajdów zresztą i późne, i wczesne – to powinność ludzi prawych i obdarzonych talentami, by służyć społeczeństwu.
Wajda odszedł. Ale został.
Każdy może wesprzeć się Wajdą, bo ma przecież dostęp do jego sztuki. Polecamy to wszystkim: bo chociaż kino się starzeje, to jego filmy nadal budzą do myślenia.
Więc: oglądajcie Wajdę!
Kiedy się wchodzi do hallu Mangghi, uderza „jasność, światło, ład”. Patrzysz na Wawel, Wisła się snuje, pijesz kawę, a za chwilę możesz kupić bilet i zobaczyć różne wystawy. Sama Manggha zmieniła przestrzeń Krakowa i nadal na nią wpływa (bo obok jej kamienno--szklanej fali wzdłuż wybrzeża Wisły wznoszone są kolejne nietuzinkowe budowle).
Ale cofnijmy się do lata 1944 roku, kiedy miasto było jeszcze okupowane przez hitlerowców. Ponieważ przegrywali wojnę, chcieli dać dowód sojuszniczej przyjaźni z Japonią, zorganizowali więc w Sukiennicach wystawę sztuki tego kraju. Osiemnastoletni wówczas Wajda od jakiegoś czasu malował. Choć miał lewe papiery, starał się nie kusić losu i rzadko wychodził z domu na Salwatorze, gdzie mieszkał u stryja i pracował jako ślusarz. Na wystawę do Sukiennic chciał jednak pójść wiedziony ciekawością, bo nigdy wcześniej ze sztuką japońską się nie zetknął.
Musimy zrobić jeszcze jeden krok wstecz, do przełomu XIX i XX wieku, gdy wyrafinowaną prostotą i urokiem japońskiej kultury zafascynował się urodzony w 1861 roku Feliks Jasieński, używający pseudonimu Manggha – krytyk sztuki i jej kolekcjoner oraz wielbiciel artystycznej cyganerii swojej epoki. Przez kilka lat mieszkał nad Sekwaną i właśnie tam zetknął się po raz pierwszy ze sztuką Dalekiego Wschodu. Odbywał liczne podróże i w ciągu całego życia zgromadził piętnaście tysięcy eksponatów z rozmaitych zakątków świata oraz wspaniały zbiór współczesnego sobie malarstwa polskiego. Najokazalsza była jednak kolekcja japońska: malowidła, tkaniny, broń, przedmioty rzemiosła artystycznego i drzeworyty starych mistrzów ukiyo-e.
Jasieński niestrudzenie działał na rzecz rozkwitu polskiej kultury i widział w nim szansę na odbudowę utraconej w wyniku rozbiorów tożsamości narodu. Gdy jednak w 1901 roku pokazał japońską kolekcję w warszawskiej Zachęcie, nie spotkała się z zainteresowaniem. Wściekły wywiesił na drzwiach napis „Nie dla bydła” i postanowił przenieść ekspozycję do Krakowa. Ale władze tutejsze również nie doceniły tych zbiorów. Niektórzy krytycy sztuki uznali je wręcz za „szkodliwe”.
W końcu jednak, w 1920 roku, Jasieński przekazał całą kolekcję Muzeum Narodowemu, zbiory zostały zdeponowane w jego magazynach w Kamienicy Szołayskich.
Aż do dni okupacji…
•
25 czerwca 1987 roku „Życie Warszawy” donosi lakonicznie: „Andrzej Wajda został jednym z trzech laureatów Nagrody Kioto przyznawanej za wkład w rozwój nauki i sztuki. Wręczenie nagród odbędzie się 10 listopada w Kioto”.
I to wszystko, na co pozwalała cenzura w PRL. Bo już nie na ujawnienie tego, że suma jest druga pod względem wysokości po Nagrodzie Nobla i wynosi czterdzieści pięć milionów jenów, czyli wówczas ponad trzysta tysięcy dolarów. Oraz tego, że Wajda od razu postanowił ją przeznaczyć na cele społeczne.
O tym Polacy dowiadują się dopiero w lipcu, z wywiadu udzielonego Ewie Berberyusz dla „Tygodnika Powszechnego”.
„Wajda: – W Krakowie dość jest muzeów, do których pies z kulawą nogą nie przychodzi. Na moje szczęście Japonia ma dwie twarze – dawną, tajemniczą, przysłoniętą samurajskim hełmem – i dzisiejszą, nowoczesną, jeszcze bardziej tajemniczą, która ukazuje nam się na ekranach komputerów. Jeżeli Polacy czegokolwiek na świecie zazdroszczą, to właśnie połączenia tych dwóch twarzy – tej dawności ze zbiorów Jasieńskiego i tej nowoczesności, której odpryski trafiają do nas w postaci produkcji przemysłowej. Moja idea polega na tym, aby w czasie pobytu w Japonii podczas odbierania Nagrody Kioto rozpropagować ten pomysł [zorganizowania w Krakowie muzeum z ekspozycją kolekcji Mangghi] i zmontować fundację. Nagroda jest bardzo duża, ale wobec ogromu zamierzenia może stanowić zaledwie zalążek. W Japonii na szczęście jestem trochę znany, pokazywano tam wszystkie moje ważniejsze filmy i pewien dziennikarz zwrócił się nawet do mnie o materiały do swojej książki, która objęłaby całokształt mojej działalności artystycznej. Już w roku 1980 zrobiłem pierwszą próbę założenia fundacji. Ale nie miałem wtedy tej początkowej sumy tak niezbędnej, która teraz spadła mi – powiedzmy szczerze – wprost z nieba.
Berberyusz: – I wierzy Pan, że na polskim gruncie da się to zrobić? Spodziewa się Pan zobaczyć ukończone dzieło jeszcze za swego życia?
Wajda: – Oczywiście. Byłoby dość głupio, abym w charakterze ducha błądził, strasząc zwiedzających. Ten obiekt stanie w Krakowie, jeśli nie natrafi na sprzeciw władz – bardzo prędko. Jakim sposobem? Zabieram ze sobą w podróż do Japonii moją żonę, Krystynę Zachwatowicz, która jest ogromną wielbicielką tego kraju. Powiem tak – jeśli Krystyna weźmie się do dzieła, to już zapraszam na otwarcie. (…) Postanowiliśmy więc z Krystyną, że przez najbliższe lata spróbujemy zrobić w kraju te wszystkie zaległe rzeczy, które nam jeszcze zostały. No i pewnie nowe”.
Tak, tak. Gdyby ktoś wątpił: już w roku 1987 widać, jak istotną rolę odgrywa w życiu Andrzeja Wajdy i w jego poczynaniach Krystyna Zachwatowicz.
– Tyle jasności, światła, ładu i poczucia harmonii nie widziałem nigdy przedtem; było to moje pierwsze w życiu spotkanie z prawdziwą sztuką – powie po latach Andrzej Wajda, wspominając wystawę japońską pokazywaną w Sukiennicach przez Niemców.
Reprodukcja: Archiwum Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha
Prestiżową Nagrodę Kioto Fundacji Inamori, nazywaną japońskim Noblem (przyznano ją też Akirze Kurosawie, Witoldowi Lutosławskiemu czy Peterowi Brookowi), ostatecznie w wysokości czterystu pięćdziesięciu tysięcy dolarów, wręczono Wajdzie w listopadzie. Postanowił zdeponować tę sumę w Banku Tokijskim, obawiając się, że władze PRL natychmiast po nią sięgną. Fundatorem był Kazuo Inamori, jeden z najbogatszych ludzi w Japonii – człowiek, który do wszystkiego doszedł ciężką pracą, pozostając przy tym niesłychanie skromny.
Wajda:
– Wiecie, panowie, jest też ciekawostka. Firma, która ufundowała tę nagrodę, nazywa się Kyocera, czyli ceramika Kioto. A więc co? Ceramiki, talerzyki, filiżanki? Myślę: „Jak oni mogą mi dać ponad czterysta tysięcy dolarów? Jakie musieliby talerzyki robić? I tak, szyto-kryto, żeby nie wyjść na idiotę, przepytuję kogoś w tej sprawie”. A on mówi: „Co ty, oni ceramiką okładają statki kosmiczne, żeby nie spaliły się w atmosferze. Bo ceramika się nie zapala”. To jest właśnie japońska głowa! (śmiech).
•
Podczas ceremonii odbierania nagrody Wajda opowiedział o swym młodzieńczym olśnieniu sztuką japońską. „Nagroda Kioto czyni mnie szczęśliwym, bo oczyma duszy widzę w Krakowie piękną japońską budowlę, w Krakowie, który, jak słyszę, ma się stać bratnim miastem Kioto” – mówił.
Po latach Krystyna Zachwatowicz przyznała, że wspólnie z mężem doszli do wniosku: tak pokaźna suma nie jest im potrzebna do prywatnych celów.
Krystyna Zachwatowicz:
– Mieliśmy już dom i dwa psy. Więcej nam nie było trzeba. Był więc problem i długie rozmowy, co z tymi pieniędzmi zrobić. W PRL Andrzej nie mógł spełnić swojego największego marzenia, którym była prywatna szkoła filmowa. Komunistyczna władza nie mogła być partnerem do takich planów. Jedyną moją zasługą było to, że wtedy nie zażądałam futer, diamentów ani willi. I przyznałam, że to niezły pomysł, by wybudować za te pieniądze muzeum.
Sam Wajda opowiadał, jak Japończycy się dziwili, że bogaci Amerykanie po prostu przyjęli nagrodę, a tu reżyser z biednego komunistycznego kraju chce przeznaczyć ją na muzeum. I to japońskie. Władze PRL robiły wszystko, aby utrudnić rozpoczęcie choćby wstępnych prac. Wajda miał trudności nawet z powołaniem fundacji, aby zebrać resztę potrzebnej kwoty. A minister kultury Aleksander Krawczuk sugerował, by zamiast na muzeum sztuki japońskiej reżyser wyasygnował pieniądze na… nową wentylację w krakowskim Muzeum Narodowym i ewentualnie wmurował tam tabliczkę z nazwiskiem ofiarodawcy.
•
Przyjęło się, że w trakcie wręczania Nagrody Kioto odczytywany jest list gratulacyjny od głowy państwa, z którego pochodzi laureat. Tym razem byłby nim Wojciech Jaruzelski, generał, który wprowadził stan wojenny, i szef partii komunistycznej. Traf chciał, że niedługo przed uroczystością składał wizytę w Japonii i spotkał się między innymi z Inamorim, który – nie orientując się zbyt dobrze w polskich realiach – poprosił go o kurtuazyjne posłanie z okazji przyznania nagrody polskiemu reżyserowi. Wajda jednak gwałtownie się sprzeciwił. A polscy urzędnicy wpadli w furię.
Major Wiesław Górnicki, najbliższy doradca Jaruzelskiego, detalicznie relacjonował potem aferę szefowi:
„Z trudem hamując oburzenie i pogardę, pragnę zameldować Towarzyszowi Generałowi – do wyłącznej osobistej wiadomości – przebieg »rokowań« w sprawie nagrody Fundacji Inamori. Natychmiast po powrocie z Japonii skontaktowałem się z min. Aleksandrem Krawczukiem, przedstawiając mu przebieg rozmowy Tow. Generała z Inamorim i prosząc o dyskretne rozpoznanie stanowiska Wajdy. Min. Krawczuk, który wielokrotnie dał się już poznać ze swojego niepospolitego charakteru, światłego umysłu, odwagi, a także owej cudownej galicyjskiej lojalności wobec państwa, przyjął moje informacje z pewną niechęcią. Min. Krawczuk ma specjalną asystentkę do załatwiania delikatnych i skomplikowanych spraw. (...) 8 bm. nawiązała ona kontakt z Wajdą i odbyła z nim nieoficjalną rozmowę... w Ogrodzie Saskim, ponieważ Wielce Szanowny Reżyser zląkł się, że ktoś może zobaczyć go w kawiarni z »przedstawicielką reżymu«.
Popławska, zgodnie z wytycznymi min. Krawczuka i moją instrukcją, przedstawiła Wajdzie prośbę Inamori, podkreślając przy tym, że posłanie głowy państwa przy okazji nagradzania kolejnych laureatów jest już utartym zwyczajem. (...) Wajda zareagował w sposób niesłychanie gwałtowny. Stwierdził – cytuję dosłownie: »Nie, stanowczo nie, w żadnym razie nie jestem tym zainteresowany«. Dalszy ciąg jego odpowiedzi podaję w streszczeniu: Wajda nie życzy sobie żadnego uczestnictwa żadnych władz polskich i sprzeciwi się, gdyby one chciały się włączyć do ceremonii. Popławska odniosła wrażenie, że sprzeciw Wajdy rozciągnął się nawet na ewentualną obecność ambasadora PRL w Tokio. Co więcej, Wajda expressis verbis powiedział: »Jeżeli warunkiem przyznania nagrody przez Japończyków jest obecność władz PRL, to gotów jestem z tej nagrody zrezygnować«.
Popławska zapytała, czy ma to oświadczenie traktować dosłownie. Wajda potwierdził to ponownie, stwierdzając, że jego przekonania polityczne i pojęcia »w żadnym stopniu nie zbiegają się z komunistyczną koncepcją«.
Trudno mi ukryć osobiste upokorzenie i odrazę wobec stanowiska Wajdy. Pozostaje natomiast gorzka, obrzydliwa świadomość nędzy moralnej niektórych ludzi – i zarazem wspaniała świadomość, że są jeszcze w tym kraju tacy ludzie jak Aleksander Krawczuk. Długo to pewno nie potrwa, ale »póki Polska nie zginęła« – dobrze, że są”.
List Jaruzelskiego nie został odczytany na uroczystości, ale Manggha została otwarta dopiero w wolnej Polsce…
•
„Tyle jasności, światła, ładu i poczucia harmonii nie widziałem nigdy przedtem; było to moje pierwsze w życiu spotkanie z prawdziwą sztuką” – powie po latach Andrzej Wajda, wspominając wizytę w Sukiennicach. Będzie podkreślał, że to kolekcja Jasieńskiego otworzyła przed nim nowe perspektywy w myśleniu o sztuce.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
Szalenie się cieszymy, że było nam dane napisanie tej książki. Ale w pewnej chwili, gdy Andrzej Wajda odszedł, z czym wtedy, a i teraz, nie bardzo umiemy sobie dać radę, przyszła refleksja: rzadko kiedy podziękowania są tak niezbędne jak w przypadku Andrzeja i Krystyny. Późne obowiązki.
Przede wszystkim – ta książka nie powstałaby, gdyby nie kolejny świetny pomysł Andrzeja Wajdy oraz życzliwość jego i pani Krystyny, przejawiająca się nie tylko w dziesiątkach rozmów, lecz także w udostępnieniu materiałów prywatnych, głównie tak zwanych notesów Wajdy, unikatowego zapisu historii polskiej kultury. To one – oraz rozmowy z głównymi bohaterami książki – były naszym podstawowym materiałem źródłowym.
Punkt drugi i podziękowań, i źródeł bibliograficznych jednocześnie to Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Ten ważny Wajdowski adres i ludzie tam pracujący – to wszystko jest istotne dla nas nie tylko w związku z powstawaniem tej książki, ale w ogóle – jako NASZ krakowski adres.
Dziękujemy zwłaszcza trzem wspaniałym kobietom Mangghi – Kasi Nowak, Wioletcie Laskowskiej-Smoczyńskiej i oczywiście Bognie Dziechciaruk-Maj, szefowej Mangghi i dobremu duchowi wielu krakowskich inicjatyw.
Specjalne podziękowania dla Mateusza Matysiaka, który archiwum pana Andrzeja nie tylko prowadzi doskonale, lecz także włożył wiele dobrej energii w tę książkę i poszukiwanie materiałów do niej.
Dziękujemy Muzeum Powstania Warszawskiego, które udostępniło nam archiwalny zapis opowieści Krystyny Zachwatowicz o jej spojrzeniu na powstanie warszawskie (nagrania dokonała Aleksandra Żaczek w 2006 roku).
Wsparło nas również wielu ludzi dobrze znających Wajdów – wśród nich nie możemy nie wymienić Kasi Zimmerer, Moniki Lang, wieloletniej asystentki Andrzeja Wajdy, Krystyny Jandy i Agnieszki Holland, Jana Strzałki (Janku, jak wiesz, polubiliśmy twoją książkę O psach, kotach i aniołach), Krzysztofa Ingardena (wiele nam dały długie z nim rozmowy i świetny film Idea jest najważniejsza w reżyserii Jacka Link-Lenczowskiego, wyprodukowany właśnie przez Krzysztofa).
Wdzięczniśmy także Grażynie i Michałowi Jasieńskim, w tym również za doskonałe nalewki.
Chcielibyśmy także podziękować za konsultacje i porady naszym znajomym i przyjaciołom: Idze Dzieciuchowicz i Tomaszowi Fiałkowskiemu, Lidii Kośce oraz pani Marlenie Kołek i Marcinowi Łagockiemu za życzliwą współpracę techniczną.
Ważni są także Mecenasi książki – ci dosłowni i ci duchowi. Tu było o tyle łatwo, że Andrzej Wajda był honorowym obywatelem większości dużych miast w Polsce i niemal każdy z prezydentów zechciał jakoś pomóc.
Ale wśród nich wszystkich szczególnie chcemy podziękować Pawłowi Adamowiczowi za objęcie książki honorowym patronatem i wsparcie projektu, zwłaszcza w jego początkowym stadium – to było decydujące dla pomyślnego startu. Bez Pana inicjatywy, Panie Prezydencie, książka nie ukazałaby się drukiem.
(Tu wielkie podziękowania także dla Antka Pawlaka!).
Dziękujemy również włodarzom Krakowa, prezydentowi profesorowi Jackowi Majchrowskiemu i jego zastępcy Andrzejowi Kuligowi – ich wsparcie z kolei istotne było na finiszu projektu.
A bez finansowego wsparcia gdańskiej firmy Saur Neptun, Mecenasa książki, oraz dotacji z Instytutu Sztuki Filmowej nie udałoby się domknąć przedsięwzięcia.
Raz jeszcze wszystkim dziękujemy!
28 marca 2010 roku, Manggha. Wręczenie Krystynie Zachwatowicz i Andrzejowi Wajdzie Nagrody Optymistycznej Fundacji Świat Ma Sens.
Od lewej: prowadzący spotkanie Bronisław Maj, Krystyna Zachwatowicz, Andrzej Wajda, współtwórcy fundacji – Artur Więcek „Baron”, Witold Bereś, Krzysztof Burnetko i Piotr Uss-Wąsowicz (z aparatem fotograficznym).
Fotografia: Grzegorz Kozakiewicz
A
Adamowicz Paweł
Akchoti Jacques
Akihito
Alberowa Zofia
Albert brat
Aleksiej zob. Aleksy II
Aleksy II
Almodóvar Pedro
Amiel Henri-Frédéric
Anders Władysław
Andrić Ivo
Andropow Jurij
Andrzejewski Jerzy
Arct Michał
Armata Jerzy
B
Bach Jan Sebastian
Bajerowie Maria i Piotr
Balcerowicz Leszek
Balzer Oswald
Bałucki Michał
Bandrowski Juliusz zob. Kaden-Bandrowski Juliusz
Barańczak Stanisław
Bartoszewski Władysław
Baumgart Piotr
Berberyusz Ewa
Bereś Stanisław
Bereś Witold
Beria Ławrentij
Bielecki Czesław „Sławek”
Bierut Bolesław
Bismarck Otto von
Błoński Jan
Bodnar Barbara
Bogucka Teresa
Bogusławski Wojciech
Boguta Grzegorz
Bohdziewicz Antoni
Bojarka
Bolecki Włodzimierz
Bondarczuk Siergiej
Borowczak Jerzy
Borowczak Renata
Borowczyk Walerian
Bromski Jacek
Bromowski Ryszard
Brook Peter
Bryll Ernest
Brzozowski Stanisław
Buczyńska Ruth
Bujak Zbigniew
Bujnowicz Piotr
Bulajić Veljko
Buniak Lubomyr
Burnetko Krzysztof
C
Caine Michael
Camus Albert
Casares Maria
Cenckiewicz Sławomir
Cherek Adam
Chęciński Sylwester
Chopin Fryderyk
Chowański Aleksander
Chruścicki Tadeusz
Chrzanowski Ignacy
Chwalba Andrzej
Chwistek Leon
Cichy Władysław
Ciołek Erazm
Crystal Billy
Cuske Maciej
Cybulski Zbigniew
Cyrankiewicz Józef
Czapski Józef
Czeczot Andrzej
D
Danton Georges
Dąbal Wit
Dąbrowski Bronisław
Dąbrowski Waldemar
Demarczyk Ewa
Depardieu Gérard
Diegtiariewa Tamara
Dobrowolski Wacław
Dostojewski Fiodor
Driewnow Ilia
Drowniak Epifaniusz zob. Nikifor
Duda Andrzej
Durczok Kamil
Dutkiewicz Rafał
Dwurnik Edward
Dygat Stanisław
Dylewska Jolanta
Dymna Anna
Dziechciaruk-Maj Bogna
Dzieciuchowicz Iga
Dzierżyński Feliks
Dziwisz Stanisław
E
Edelman Marek
Edelman Paweł
Ehrmann Max
Eidrigevičius Statys
Ejdelman Natan
Estreicher Karol
Ewý Jacek
F
Fabisiak Kazimierz
Falk Feliks
Fedorowicz Anna
Fedorowicz Jacek
Fiałkowski Tomasz
Fieducik Anna
Filipski Ryszard
Fiszbach Tadeusz
Fonda Jane
Fotyga Anna
Franciszek Józef I
Frank Hans
Frasyniuk Władysław
Fredro Aleksander
Friszke Andrzej
Frycz Karol
Fuksiewicz Jacek
Furcewa Jekatierina
G
Gajos Janusz
Galin Aleksander
Garmasz Siergiej
Gawlik Jan Paweł
Gawron W.
Gelman Aleksander
Genshitsu Sen
Geremek Bronisław
Giedroyc Jerzy
Gierat Krzysztof
Gierek Edward
Gippius Zinaida zob. Mereżkowscy
Glemp Józef
Globisz Krzysztof
Głowacki Janusz
Gocłowski Tadeusz
Gogol Mikołaj
Goliszewski Jarosław Maciej
Gołubiew Zofia
Gombrowicz Witold
Gomułka Władysław
Gorbaczow Michaił
Gorzelany Józef
Gottlieb Maurycy
Górnicki Wojciech
Grechuta Marek
Gronkiewicz-Waltz Hanna
Gross Jan Tomasz
Grzybowski Zbigniew
H
Hasior Władysław
Havel Vacláv
Heller Michał
Hennelowa Józefa
Herbert Zbigniew
Herling-Grudziński Gustaw
Hertz Zofia
Hisako księżna Takamado
Hitler Adolf
Hoffmann Adam
Hokusai
Holland Agnieszka
Holoubek Gustaw
Huelle Paweł
Hutten-Czapski Emeryk
Hübner Zbigniew
I
Idziak Sławomir
Inamori Kazuo
Ingarden Krzysztof
Isozaki Arata
Iwaszkiewicz Jarosław
J
Jahiro
Jakowlew Aleksander
Jan Paweł II
Janda Krystyna
Janicki Aleksander
Janowska Alina
Janowska Katarzyna
Jaraczewski Krzysztof
Jarocki Jerzy
Jaroszewicz Piotr
Jaruzelski Wojciech
Jarzyna Grzegorz
Jasieńska Grażyna
Jasieński Feliks
Jasieński Michał
Jelcyn Borys
Jeleński Kot
Jęczmyk Janusz
Jędrusik Kalina
Jolie Angelina
Józefowicz Jan
Jurczak Stefan
Juryś Julia
Juszczenko Wiktor
Juszczenko Kateryna
K
Kaczyński Jarosław
Kaczyński Lech
Kaczyńska Maria
Kaden Juliusz zob. Kaden-Bandrowski Juliusz
Kaden-Bandrowski Juliusz
Kalhase
Kantor Tadeusz
Karpiński Marek
Karpiński Wojciech
Katsushika Hokusai zob. Hokusai
Kawalerowicz Jerzy
Kerg Theo
Kieślowski Krzysztof
Kikowski Andrzej
Kilar Wojciech
Kisielewski Jan August
Kiszczak Czesław
Kłosiński Edward
Kobos Andrzej M.
Kobro Katarzyna
Kohl Helmut
Kolberger Krzysztof
Kołakowski Leszek
Kołek Marlena
Komorowska Maja
Komorowski Bronisław
Kondrat Marek
Konieczny Zygmun
Koniew Iwan
Konopka Bartosz
Konwicki Tadeusz
Kopacz Aneta
Kopacz Ewa
Kopernik Mikołaj
Korczak Janusz
Kord Kazimierz
Kos-Krauze Joanna
Kostenko Andrzej
Kościuszko Tadeusz
Kośka Lidia
Kośnik Jerzy
Kozakiewicz Grzegorz
Kozakiewicz Mikołaj
Koziarska Kaja
Kozłowski Krzysztof
Krajewski Kami
Krasiński Andrzej
Krassowski Jerzy
Krauze Ryszard
Krawczuk Aleksander
Kruczek Adam zob. Heller Michał
Krupa Andrzej
Krynicka Krystyna
Krzywonos Henryka
Krzyżanowska Olga
Kubicki Krzysztof
Kulerski Wiktor
Kulig Andrzej
Kuratowska Zofia
Kuroń Grażyna „Gajka”
Kuroń Jacek
Kurosawa Akiro
Kurylewicz Andrzej
Kwasza Igor
Kwieciński Michał
L
Lanckorońska Karolina
Lang Monika
Langner Wiktor
Laprus Maciej
Laskowska-Smoczyńska Wioletta
Lenin Włodzimierz
Lepper Andrzej
Linda Bogusław
Link-Lenczewski Jacek
Lipiński Eryk
Lis Bogdan
Lis Tomasz
Lubelski Tomasz
Lutczyn Edward
Lutosławski Witold
Ł
Łagocki Marcin
Łomnicki Tadeusz
Łoziński Marcel
Łuczywo Helena
Łukaszewicz Olgierd
Łuszcz Piotr „Magik”
M
Machejek Władysław
Macierewicz Antoni
Maj Bronisław
Majchrowski Jacek
Majchrowski Krzysztof
Majewski Janusz
Makowski Marcin
Makuch Janusz
Malatyńska Maria
Malczewski Jacek
Márai Sándor
Marczewski Wojciech
Margolis Alina
Matejko Jan
Matsuzaki Akira
Matuszewicz Marcin
Matysiak Mateusz
Mazowiecki Tadeusz
McGettigan Norah
Mendes Sam
Mereżkowscy
Mereżkowski Dmitrij zob. Mereżkowscy
Michałek Bolesław
Michałkow Nikita
Michałowski Piotr
Michnik Adam
Mickiewicz Adam
Miedwiediew Dmitrij
Mierzejewski Jerzy
Mikłaszewicz Dorota
Mikołajczyk Stanisław
Milewicz Ewa
Miłosz Czesław
Miłoszewicz Andrzej
Miodowicz Alfred
Młynarski Wojciech
Moczar Mieczysław
Moderau Marek
Molewski Grzegorz
Montand Yves
Morgenstern Jakub
Morgensternowie
Mrowiec Józef
Mrozowska (hrabina)
Mulik Ryszard
Muszkowska-Penson Joanna
Myjak Adam
N
Najder Zdzisław
Nardo Mario di
Nasierowska Zofia
Nieczajew Siergiej
Niemen Czesław
Niepokólczycki Franciszek
Nikifor
Norblin Jan Piotr
Norihito książę Takamado
Norwid Cyprian Kamil
Nowak Katarzyna
Nowak Jan zob. Nowak-Jeziorański Jan
Nowak-Jeziorański Jan
Nowakowski Zygmunt
Nowicki Jan
Nowosielski Jerzy
O
Oberlander Marek
Obirek Stanisław
Obłoński Mirosław „Miki”
Ochojska Janina
Odorowicz Agnieszka
Ogiński Michał Kleofas
Olbrychski Daniel
Olczak Joanna zob. Olczak-Ronikier Joanna
Olczak-Ronikier Joanna
Olejnik Monika
Osadczuk Bohdan
Osiecka Agnieszka
Ostrowski Piotr
Owsiak Jerzy
Owsiński Jan
P
Paczkowski Andrzej
Panek Jerzy
Pankiewicz Józef
Paszkowski Józef Edmund
Paszkowski Roman
Paszyński Aleksander
Pawlak Antoni
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Pawlikowski Paweł
Pec-Ślesicka Barbara
Pełczyński Tadeusz
Penderecki Krzysztof
Peszek Jan
Peszkowski Zdzisław
Piasecka Barbara zob. Piasecka-Johnson Barbara
Piasecka-Johnson Barbara
Pietkiewicz Jerzy
Piłsudska Jadwiga
Piłsudski Józef
Piotrowski (muzyk)
Pisarek Eugeniusz
Piskorski Paweł
Pisuk Maciej
Piwowarski Sławomir
Pobóg-Malinowski Władysław
Podkowiński Władysław
Poleski Maciej zob. Bielecki Czesław „Sławek”
Poniatowski Józef
Popławska (asystentka)
Poręba Bohdan
Pronaszko Zbigniew
Przewoźnik Andrzej
Przybyszewski Stanisław
Przypkowski Tadeusz Konrad
Pszon Mieczysław
Pszoniak Wojciech
Purzycki Jan
Putin Władimir
Puttman David
R
Rabe David
Radnicki Zygmunt
Radwan Stanisław
Radziwiłowicz Jerzy
Rakowski Mieczysław
Rapaczyńska Wanda
Reagan Ronald
Rajchman Leonid
Renkiewicz Czesław
Rilke Rainer Maria
Rodakowski Henryk
Rodin Auguste
Rodowicz Jan „Anoda”
Rodziński Stanisław
Rokita Jan Maria
Rozanow Wasilij
Różański Józef
Różewicz Stanisław
Rudnik Katarzyna
Rudzka-Cybisowa Hanna
Rybczyński Zbigniew
Rydzyk Tadeusz
Rywin Lew
Ryżkow Nikołaj
Rzepka Edward
S
Sagan Rafał
Salwa Tadeusz
Samsonowicz Henryk
Sawic Tadeusz
Sawka Jan
Schaeffer Bogusław
Schlöndorff Volker
Schwarzenegger Arnold
Scorsese Martin
Seniuk Anna
Seweryn Andrzej
Sienkiewicz Henryk
Sikora Wojciech
Siła-Nowicki Władysław
Skarżyński Jerzy
Skolimowski Jerzy
Skowyra Jan
Skrzynecki Piotr
Skuszanka Krystyna
Skwarczek Mateusz
Słysz Ludwik
Smador Kazimierz
Smirnow Andriej
Sofokles
Sokorski Włodzimierz
Sokurow Aleksander
Solski Adam
Solski Ludwik
Sołżenicyn Aleksander
Sosnkowski Kazimierz
Sosnowski Oskar
Spacey Kevin
Spielberg Steven
Stalony-Dobrzański Adam
Starowojtowa Galina
Starska Wiesława
Starski Allan
Stawiński Jerzy Stefan
Stefaniak Małgorzata
Stokłosa Henryk
Streep Meryl
Strumiłło Andrzej
Struzik Adam
Strzałka Jan
Strzemińska Nika
Strzemiński Władysław
Stuhr Jerzy
Stwosz Wit
Swank Hillary
Swinarski Konrad
Szczeklik Andrzej
Szczepkowski Andrzej
Szczerbic Michał
Szczurek Wojciech
Szekspir William
Szymanowski Wacław
Szyszko-Bohusz Adolf
Ś
Ścibor Aleksander zob. Ścibor-Rylski Aleksander
Ścibor-Rylski Aleksander
Ślesicka Barbara zob. Pec-Ślesicka Barbara
Ślesicki Maciej
Święch Jerzy
Święcicki Mieczysław
T
Takamado Norihito zob. Norihito książę Takamado
Takamado Hisako zob. Hisako księżna Takamado
Takano Etsuko
Taranczewski Wacław
Tarasin Jan
Terlecki Marian
Thatcher Margaret
Tołstoj Lew
Tomańska Zofia
Tomczyk Wojciech
Treliński Mariusz
Tuchaczewski Michaił
Turowicz Jerzy
Turski Ludwik
Tusk Donald
Tym Stanisław
Tymiński Stanisław
U
Urban Jerzy
Uryzaj Florian
Uss-Wąsowicz Piotr
V
Veil Simone
W
Wahl Alicja i Bożena
Wajda Andrzej passim
Wajda Aniela
Wajda Gustaw
Wajda Jakub
Wajda Leszek
Waltoś Jacek
Wałęsa Danuta
Wałęsa Lech
Wańkowicz Melchior
Warlikowski Krzysztof
Warska Wanda
Wellman Dorota
Wierzyński Kazimierz
Wietrow Władysław
Więcek Artur „Baron”
Wilczek Mieczysław
Wildstein Bronisław
Winnicka Lucyna
Wiśniak Kazimierz
Witkiewicz Stanisław Ignacy „Witkacy”
Witkowski Radosław
Wojcieszek Przemysław
Wojdowski Bogdan
Wojecki Piotr
Wojtkiewicz Witold
Wojtyła Karol zob. Jan Paweł II
Wołczek Galina
Woźniakowski Henryk
Woźniakowski Jacek
Wójcicki Krzysztof
Wrona Marcin
Wróblewski Andrzej
Wujec Henryk
Wyspiański Stanisław
Wyszyński Stefan
Y
Yamaguchi Etsuko
Z
Zabłocki Wojciech
Zachwatowicz Jan
Zachwatowicz Krystyna passim
Zachwatowicz-Wajda Krystyna zob. Zachwatowicz Krystyna
Zachwatowicz-Wajdowa Krystyna zob. Zachwatowicz Krystyna
Zagajewski Adam
Zarubin Wasilij
Zanussi Krzysztof
Zapolska Gabriela
Zaucha Andrzej
Zdanowska Hanna
Zeman Wanda
Ziarkiewicz Ryszard
Zieliński Jerzy
Zimmerer Katarzyna
Ż
Żaczek Aleksandra
Żakowski Jacek
Żebrowski Edward
Żebrowski Michał
Żelakeviciute Vita
Żeromski Stefan
Żuławski Andrzej