Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
,,Boska Breveria" jest próbą spojrzenia na świat doczesny i pośmiertny ze współczesnej perspektywy. Poetycka forma nawiązuje do kliszy ,,Boskiej Komedii" autorstwa Dantego i na płaszczyźnie determinizmu egzystencjalnego nie wiele się różni. Nadaje jej bardziej współczesną formę literacką. Wiersz a czasami rymowana proza mieszają się ze sobą jak białe i ciemne plamy ludzkiej natury. ,,Boska Breveria" podziela dantejskie wartości i analizuje ontologiczne aspekty ludzkiego bytu. Pod względem artystycznym nawet nie próbuje z nią rywalizować.
Utwór składa się z trzech podstawowych części: piekła, czyśćca i nieba, z podziałem każdej na 20 części (pieśni). W odróżnieniu od średniowiecznego geniusza opisującego historyczne tło epoki i ich przedstawicieli, swoje ideały niniejsza pozycja koncentruje na innych zagadnieniach. Akcentuje historyczne wydarzenia i związane z nimi postacie. Skupia się na twórcach i roli, jaką odegrali w dziejach, wielu z nich dopiero po śmierci Dantego. Poza wspólną dla obu autorów admiracją języka poezji, autor ,,Boskiej Breverii" jest zafascynowany wszelkimi formami aktywności artystycznej i jej przedstawicielami. Stawia odwieczne pytania filozofii, wiary i w tym kontekście zwraca uwagę na istotne zagadnienia nauki.
Podobnie do XIV wiecznego arcydzieła ,,Boska Breveria" zachowana jest w duchu poezji rymowanej. Niektóre pieśni mają złożoną konstrukcję nakładających się na siebie obrazów. Zmiana formy jest celowym zabiegiem mającym nie tylko budowanie napięcia, co raczej kondensacją zdawałoby się różnych treści. Podobnie dzieje się z kompozycją niektórych free jazzowych utworów muzycznych. To, co było jednak najistotniejsze dla autora to próba odniesienia się do nieustannej zmiany życia, które wymusza nauka i postęp technologiczny. Nie sposób w książce nie dostrzec niezmiennych prawd podstawowych, które są osią zwłaszcza ludzkiej cywilizacji i europejskiej kultury i na długo takie zapewne pozostaną.
W utworze tym pojawiają się słowa niepoprawne językowo, służące jedynie do stworzenia rymów.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 205
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
„BoskaBreveria" jestpróbąspojrzeniana światdoczesnyi pośmiertnyzewspółczesnejperspektywy. Poetyckaformanawiązujedo kliszy „BoskiejKomedii" autorstwaDantegoi na płaszczyźniedeterminizmuegzystencjalnegoniewielesięróżni. Nadajejejbardziejwspółczesnąformęliteracką. Wiersza czasamirymowanaprozamieszająsięzesobąjakbiałei ciemneplamyludzkiejnatury. „BoskaBreveria" podzieladantejskiewartościi analizujeontologiczneaspektyludzkiegobytu. Podwzględemartystycznymnawetniepróbujez niąrywalizować.
Utwórskładasięz trzechpodstawowychczęści: piekła, czyśćcai nieba, z podziałemkażdejna 20części (pieśni). W odróżnieniuod średniowiecznegogeniuszaopisującegohistorycznetłoepokii ichprzedstawicieli, swojeideałyniniejszapozycjakoncentrujena innychzagadnieniach. Akcentujehistorycznewydarzeniai związanez nimipostacie. Skupiasięna twórcachi roli, jakąodegraliw dziejach, wieluz nichdopieropo śmierciDantego. Pozawspólnądlaobuautorówadmiracjąjęzykapoezji, autor „BoskiejBreverii" jestzafascynowanywszelkimiformamiaktywnościartystyczneji jejprzedstawicielami. Stawiaodwiecznepytaniafilozofii, wiaryi w tymkontekściezwracauwagęna istotnezagadnienianauki.
Podobniedo XIVwiecznegoarcydzieła „BoskaBreveria" zachowanajestw duchupoezjirymowanej. Niektórepieśnimajązłożonąkonstrukcjęnakładającychsięna siebieobrazów. Zmianaformyjestcelowymzabiegiemmającymnietylkobudowanienapięcia, coraczejkondensacjązdawałobysięróżnychtreści. Podobniedziejesięz kompozycjąniektórychfreejazzowychutworówmuzycznych. To, cobyłojednaknajistotniejszedlaautoratopróbaodniesieniasiędo nieustannejzmianyżycia, którewymuszanaukai postęptechnologiczny. Niesposóbw książceniedostrzecniezmiennychprawdpodstawowych, któresąosiązwłaszczaludzkiejcywilizacjii europejskiejkulturyi na długotakiezapewnepozostaną.
W utworzetympojawiająsięsłowaniepoprawnejęzykowo, służącejedyniedo stworzeniarymów.
1 W życia wędrówce pośród wędrowcówPrzed czasem uchodząc łowców androidów2Oczyma wodziłem po szarej krainieLeśny świat mijałem: flory i bezkręgowców
2 Listopadowy zmierzch rozgościł się wszędzie Liście z drzew zmiótł i ptaki pochowałCiemne konary wystawił do wiatruDzień Wszystkich Świętych zaoferował
3 Śladami szedłem po GubałówceWzrok mnie zawodził jak to często bywa Łatwiej na hali wypasać owceNiźli prawdziwe zamiary skrywać
4 Drogi się wiły jak serpentynyOddech łapałem już od podnóżaSzlakiem sunąłem iście papieskimPo grani przemierzał Karol Wojtyła
5 Poczucie dumy może przez chwilęByło nagrodą w moich zmaganiachMaratończyka radość trwa milęZa metą ledwie na nogach się słania
6 To nie był jeszcze pokutny etapCo czekał mnie nie wiedzieć czemuSił miałem sporo, jedzenia zapasCzęść gotów, bym oddać bliźniemu
7 Protoplasta wędrówek z Beer SzewySyn Izaaka, wnuk Abrahama – Jakub3Do Charanu udał się nie bez potrzebyPo żonę Machalat, by pomnażać ród
8 Pomyślność z Tabor spływała górySława odległa była i pieniądzeŻycie toczyło się blisko naturyNikt na Facebooku bliźniego nie osądzał
9 Prawa natury rządziły populacjąSiłę czerpano z mnogości żywotaOpinie nagle zmieniły narrację Pragmatyzm uczyniono nadrzędną istotą
10 Nie ilość, lecz jakość stanowiła rację Pożytek mnożący bogactwo narodu Selekcja spełniła wymóg edukacjiSpece zajęli się uprawą w ogrodach
11 Wyprawy wędrowców stały otworem Często zdawały się na łut szczęściaR. Scott4 choć zdobył biegun południowy Nie zdołał uwzględnić planów ratunkowych
12 Na wieczność pozostał w lodowej krainie Dla wielu śmiałków skopano cmentarze Ryzyko projektów jak balet na linieNosiły tragiczny obrót zdarzeń
13 Intratne handlowe przedsięwzięciaStarannego wymagały przygotowaniaJohn Cabot czynił to bez nadęciaGdy dla siebie odkrywał Labrador
14 A kiedy wszystko miał jak na dłoniW drodze powrotnej z Nowej Fundlandii Neptun wciągnął go do morskiej toni Gdzieś u słonecznych wybrzeży Islandii
15 Nie byłem typowym poszukiwaczem przygódZ rezerwą spoglądałem na ekspedycjeW granicach rozsądku stroniłem od wygódW umiarkowany sposób traktowałem prohibicję
16 Jeśli więc równo ze sobą zestawićNiepowodzenia i drobne zwycięstwaTo résumé mogłoby sprawićSzalę przeważałaby odrobina męstwa
17 Od razu nie muszę ratować świata Wystarczy, że na początek uratuję siebie Prawda się błąka gdzieś po sofizmatach Prawda wyzwala, o której nikt nie wie
18 Gdybym już wtedy wiedział co wiem dzisiaj Łatwe odrzuciłbym rozwiązaniaCześć oddał Artemidzie z Efezu5Jej afirmację ceniąc i zobowiązania
19 Tak przemierzając rozległe kotlinyBogini łowów nie napotkałemChyba się stałem jednym jedynymKtóry nie zdołał spisać testamentu
20 Bezbronny, wyposażony w szczerośćW rozliczne uwikłany nadużyciaStanów lękowych i wzruszeń wielośćW sferze miotałem się afektywnego życia
21 Ze szczytu wzgórza wzrok wytężałemBy nie pogubić raz obranej drogiNiczym myśliwy po śladach zwierza Wyzwania podjąwszy nie przestaje tropić
22 Słowa słyszałem delfickiej wyroczniA może wewnętrzny głos co się nie myliW najniższe kręgi zejdziesz nim spocznieszBy na wyższe stopnie wstąpić w błogiej chwili
23 Duch twój podobny do baobabuNa równi dojrzeje do przebytej drogiA strach się skurczy jak liście grabuNa wietrze miotane gdy mróz zetnie srogi
24 Światło niebieskie cię zauroczyKiedy jutrzenka wzejdzie w niebiosach Kometa podpłynie snuta warkoczemBy prawdę wyjawić o twoich losach
25 Przede mną tajemnic rozsiane szlakiW nieznane ruszyłem, bez chwili zwłoki Gdzie zamierzchłe zioną duchów grobyA dzień pozłacają świetliste potoki
1 Terra Nova (tłum, portugalskie – Nowy Ląd)
2 Łowcy androidów to specjalne jednostki policji używane do łapania replikantów (genetycznie zmodyfikowanych ludzi) ukazanych w filmie Ridleya Scotta na motywach powieści Philipa K. Dicka „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”
3 Jakub – syn Izaaka i Rebeki, brat Ezawa, postać biblijna. Musiał udać się do Charanu z powodu gniewu brata i poślubić córki brata matki: Rachelę i Lee
4 Robert F. Scott – dowódca wyprawy Brytyjskiej Ekspedycji Antarktycznej, a następnie drugiej ekspedycji nazwanej Terra Nova. Celem ekspedycji było zdobycie bieguna południowego, który osiągnięto 17 stycznia 1912 r.
5 Artemida z Efezu – w mitologii greckiej córka Zeusa i Latony, siostra Apolla, bogini płodności, łowów, lasów, zwierząt, księżyca i śmierci.
1 Dzień utyskiwał na tydzieńA tydzień na miesiąc – pochmurna zrzędaJak latarnie płonęły pochodnie przewidzeńZ ludzkich oczu biła szczęścia niewiedza
2 W ciemności siła czaiła się marnaCzeluści były jak sklep z zabawkamiPajacyki wypchane w krwawych barwach Prym grozy wiodły w konkurach z klaunami
3 To nie teatr kukiełkowy z ulicznego targuCo w wiekach średnich rozśmieszał czeladź Misterium zła używa różnych formułAkt interpretując jak mamy umierać
4 W średniowieczu wojna kroczy z mieczem w dłoniKat rozdziela razy solidnym toporemSiepaczy zastępy umykają pogoniTrzewia rozczłonkowane cuchną odorem
5 Oświeceni karty zapisują pióremSłowa się mienią, uspokajają, rządząJak zamki z piasku burzone są muryMoc pisma białą broń odtrąca
6 Przed rewolucją czas zwykle przyspiesza Swe szaty zmienia i brokatyKolor się z gminu krwi wymieszaZyski nieważne, najmniej istotne straty
7 Uzda ściągana Dolinie KrzemowejZ góry skazana jest na niepowodzenieDziejowe toczy koło zamachowePłytki na powrót w piasek może zmielić
8 W tych trudnych i podniosłych chwilach Brak gotowości na oczekiwaneNie zawsze kontroluję drogę w milach Czasami intelektualne wybieram wyzwanie
9 Zaskakująco zmienił się krajobrazDotychczas stosowane porzuciłem środki Ubrania wyzbyłem się wkładanego na pokaz Oddech stał się krótki, mięśnie jeszcze wiotkie
10 Wody umilkły w rześkich fontannach Rzeki w strumieniach wyschły na popiół Nadludzka siła autorytarna Kosmogoniczny generowała spokój
11 Zmienność warunków pogodowych Wyjaśnić nie mogła tych anomaliiObraz rozrzuconych skał magmowych Punkt wyznaczał, gdzie Bogowie się starli
12 Pole bitwy sprzed wiekówTętent zewsząd końskich kopyt dudniłBrzęk zbroi znaczył rany kłuteWaleczność tonęła w głębokiej studni
13 Im dalej szedłem, tym gorzej się czułem Nie posiadając przy sobie iPadaBrakiem nadziei sobie humor strułemLecz Homer6 z pomocą przybywał w opałach
14 Dumne zwycięstwo przypomniał Achillesa7Ów pojedynek dzielnego wśród TrojanW przód przejaw ceńmy wielkiego męstwa Nim zanurzymy się w śmierci Hektora8
15 Myśli zamknięte jak stalowe zamkiSystematycznie się otwierałyWciąż na ciemny spoglądałem horyzont Chmury posępny bezkres odsłaniały
16 Tak i niepewność, chwiejność i rozdarcie Serca ustępowały wahaniomPromyk swój refleks drążył uparcieNadzieja się przebijała ponaglana
17 Nigdy w dziejach nieujarzmionaLudzka ciekawość, choćby nie wiem, na jakieNiebezpieczeństwa była narażonaWłasnym nieroztropnym chadzała szlakiem
18 Uporem wsparta i wewnętrznym prawem Ono budowało złudne przekonanieŻe dzięki wyprawom zyskasz sławęJakby na „Nowe Indie” Kolumb9 był skazany
19 Często z odwagi szydząc bez resztyGrupa Wikingów padała w ramionaWściekłej Walkirii10, tam żywot znośniejszyOddział do boju muchomorami odurzano
20 Tryb pokonania granic doczesnościNiczym przejście między izbamiGładkie w zyskaniu nieśmiertelnościDla wroga z groźnymi konsekwencjami
21 Ileż musiało upłynąć latRacji, by nie dowodzić na nożeSkrzętniej wyłuszczać coś na widelecZ przegryzką nie zawsze bywa gorzej
22 Dla innych niebo granatem zasnute Gdy w oczach odbija się mroczny staw Drzewo co radość niesie – zatruteW kajdanach zakuci nieszczęśni swych praw
23 Kiedy do Margot11 uśmiechnął się katNie czas roztrząsać czy siostra, czy bratWszak wszyscy jesteśmy z ludzkiego plemienia Zwłaszcza w obliczu więziennych krat
24 Wyraźnie widzę cię ŁazarzuWłasną ścieżką idziesz wybawieniaGdy o swe szaty nie zadbasz ani razuPrzez ucho igielne przejdziesz w okamgnieniu
25 Mroki co skrywają ponure tajemniceGęstwiną splecione, którym chłód dostępu wzbrania Pierzchną a oczom twym ukarzą się winniceI tak trafisz na łono Abrahama
26 Urbanatora12 wibracje usłyszałemCo wdzięczne takty wygrywał z Milesem13I krótką próbę czasu zachowałemGdy wskrzeszał mi „Polish fucking fiddler”14
6 Homer – autor Iliady i Odysei
7 Achilles – w mitologii greckiej syn Peleusa i Tetydy, heros, bohater wojny trojańskiej.
8 Hektor – w mitologii greckiej syn Priama i Hekabe, brat Parysa, w wojnie trojańskiej zginął w walce z Achillesem.
9 Krzysztof Kolumb, włoski żeglarz, odkrywca Ameryki. W roku 1492 przepłynął Atlantyk i dotarł wybrzeży Ameryki, choć zamierzał płynąć do Indii.
10 Walkirie – w mitologii nordyckiej córki Odyna przedstawiane jako wojowniczki na skrzydlatych koniach, wilkach. Ich misją było sprowadzanie dusz dzielnych wojowników do Walhalli
11 Margot Vega – przyjaciółka (kochanka) Alice Prin słynnej Kiki z paryskiej dzielnicy Montparnasse’u.
12 Urbanator – Album Michała Urbaniaka z 1994r w składzie: Michał Urbaniak (skrzypce, saksofon), Lenny White (perkusja), Al Mcdowell (gitara basowa), Jon Dryden (instrumenty klawiszowe), oraz gościnnie Herbie Hancock (piano), Michael Brecker (saksofon), Marcus Miller (bas), raperzy Muckhead i Solid.
13 Miles Davis – genialny amerykański trębacz, jeden z najsłynniejszych muzyków jazzowych XX w. Grał niemal ze wszystkim znaczącymi muzykami tego okresu. Jego dyskografia zawiera m.in takie znaczące pozycje jak Miles 1958, Kindof Blue 1959, Tutu 1986, Sketches of Spain 1960, Bitches Brew 1969
14 Nazywany prześmiewczo przez mistrza trąbki M. Urbaniak co należałoby rozumieć jako „cholerny polski skrzypek”.
1 Nie wzbraniaj się kiedy płyniesz z wiatremNogi cię same niosą wprost do celuStabilne stery utrzymać nie łatwoBowiem drogą idziesz jedną z wielu
2 Jak w owe odległe zaszedłem szlaki Grunt stał się nierówny, stromy, grząski Dobrą minę robiłem dla niepoznakiPasaż zapachniał widmem klęski
3 A kiedy stoczyłem się w mroczną jamę Czeluść zakryła moje ciałoNie da się ukryć zbłądziłem na amenTo jeden z tych znaków, jak się okazało
4 Wąski przesmyk dobiegał pieczaryZ góry widocznej skalnego uskokuNa niezliczoną ilość otwarta korytarzyTo od nich dochodził głośny szum potoku
5 Labirynt tuneli nie był ludzkim dziełemAni naturalnym zjawiskiem krasowymJego powstanie to odległe dziejeDzieło Gigantów pracy przymusowej
6 Na dół ruszyłem skalnego urwiskaGdzie zamierają promienie słońca Przeczucie miałem, że śmierć jest bliska Ta myśl zdawała się być druzgocąca
7 Przede mną świat długich korytarzySkąd kakofonię usłyszałem dźwiękówNawet najodważniejszych mogłyby przerazićZgrzytanie, drapanie i potworne jęki
8 Nie sposób wytrzymać w tym miejscu wiecznieA to wymuszało żwawe decyzjeSzczur, goniąc czuje się bezpieczneWiliama Blake’a16 inspirujące wizje
9 Spośród wielu koszmarnych odgłosów Gdzieś z głębin ucho wyłowiło muzykę Serce urosło jak dorodność kłosówDla siebie odkryłem Amerykę
10 Stany lękowe to normalna sprawaGłęboko pod ziemią trudno im się oprzećW wielkich nie raz bywałem opałachDo źródeł heroizmu musiałem dotrzeć
11 Linie widziane w perspektywieDo założonego dążyły punktuW sam środek tunelu i bramy masywie Rzeźby dostrzegłem unikalnych struktur
12 We wrota zapukałem bez rezultatuNikt nie odpowiedział gdy łomotałem Wciąż sobie powtarzałem do kwadratu To musi być prostsze niż rozumiałem
13 W kamień stojący trafiłem z butaNa krok wycofałem się w popłochuWejście natychmiast stanęło otworem Czym prędzej wszedłem do środka lochu
14 Przedziwne rzeczy widziałem za progiemLecz nieco inne niż krówki Tuwima17Już nie tak pewnym kroczyłem krokiemTrudno poczucie strachu pominąć
15 Żar z nieba spływał, tak mi się zdawało Potęga przewidzeń, pot kapał ze skroni Słońce po orbicie kroczyć zaprzestałoJak stado czułem się ciężkich słoni
16 W trzewiach skupiska czarnej dziury Nieziemskiej siły doznałem przyciągania Podziemny świat trawiła ponurośćZapowiedź smętnych duchów mi nieznana
17 Czy można było w głowie pomieścićCo było zapowiedzią tysiąca boleści?Serię najbardziej mrocznych treści Dźwięki słyszałem różnych pieśni
18 Bez żadnych schodziłem słów krytykiW głąb Bacha z wysokich do niskich tonówW Toccata i fuga d-moll po nutach muzyki Jakby organy w uszach miotały mikrofony
19 Ołowiane masy grzmiących akordówOgniem chlustały spod klawiatury pedałowejW hanzeatyckim zabarwieniu Arnstadt18Misterium życia i aury pogrzebowej
20 Jakże te piękne kwiaty barokuCzysta, najdoskonalsza forma sztukiŁad tworzące i harmonię potokuPodziemne przyozdabiały sztalugi
21 Genialnego ducha spostrzegłem na jawie Rzędy za sobą miał pionowych piszczałekSnop światła przenikał przez okno połaciowe Ciemności rozpraszając w bocznej nawie
22 Lawina dźwięków, którymi czarował Raptem ucichła, konsola zamarłaJakby muzyczną porywczość pokutowałPokora z jego wyniosłością się starła
23 – Mistrzu niezrównany boskiej kantaty!Cóż robisz w podziemnym ustroniu?To nie są klimaty dla ulotnej sonatyI natchnień czerpanych z konsoli mahoniu
24 – Prawdę jedynie w dźwiękach odmierzamNie sypiam tu, lecz w wyższych sferach Muzycznych zasobów wyczerpać nie zamierzam Przestrogę kreślę przed złem Lucyfera
25 Nastrój jest podły, z góry przyznaję Przywodzi pieśń wojujących rycerzy– Czy zawczasu szlachetnych tonów nie dławisz?Mnóstwo tu latających nietoperzy
26 – Ta nie co pokrętna przyznaję sceneria Pióro ubarwi przyszłych kompozycjiOdkąd pamiętam uwiera liberiaCzas mój na Requiem Mozarta transkrypcje
15 Terra ignota – Ziemia nieznana
16 Wiliam Blake – obraz Stworzenie świata namalowany W 1824 r. Zoa (gr. żyjący) wywodzi się z proroctwa Ezechiela. Czterej cherubini są zaprzągnięci do boskiego rydwanu, Urizen (mądrość, rozsądek), Luvah (miłość, namiętność, bunt), Tharmas (ciało, zmysły) i Urthona (inspiracja, kreatywność). Współistniały w harmonii w prastarym człowieku – Albionie. Kiedy zostały oddzielone od żeńskich odpowiedników – Emanacji doszło do upadku człowieka. Zoa toczyły walkę o dominację nad człowiekiem.
17 Krówki Tuwima – Fantazje Juliana Tuwima w wierszyku pt. „Cuda i dziwy”
18 Arnstadt – miasto, w którym grał i tworzył J.S.Bach.
1 Wieczność szyta na miarę Jana SebastianaObfitsze płody zbierze niż w WeimarzeMnie podróż pisana w nieznaneKto zasługuje, ten otrzyma w darze
2 Przez iluzoryczne przechodziłem cienie Chronicznie uciechy pozbawionychW grobowej naturze śnili ożywieniW korzeniach skręceni skał magmowych
3 Przestrzeń rozproszona leśnego akwarium Światłem wodziła moją uwagęAndrogyniczne postacie iluminatów20Mocno budziły respekt i odwagę
4 Czernią zakryte w hermetycznym kręgu Rytuał odprawiały dookoła łożaPod wpływem oświeceniowego trenduW surrealizmie kąpała się masońska loża
5 Nagość nie była znakiem występku Raczej pradawnym przyodziewkiem łaski Posłanie zalegały z wdziękiemKobiece ciała poubierane w maski
6 Posągi Jowisza, Junony i Minerwy21Swoich wyznawców miały gościćWzrokiem przeszywały, poszarpały nerwyCzym prędzej uszedłem przez oko opatrzności
7 Dalej sunąłem ciemnym korytarzemCo łącznikiem był w podziemnej krainieZ seansu na seans pełnym mrocznych wrażeń Jakbym uczestniczył w Felliniego22 filmie
8 Eksplozja niepamięci niepomny tej chwiliNicka Cave’a23 minąłem gdzie rosły dzikie różeZ przesłaniem, w którym się nie myliłStracone piękno odzyskam na górze
9 Ten świat musiał być równoległyProblem wciąż zgłębia Sean M. Carroll24Artysta prowadził swój doczesny żywotJak więc wieloświat rozgrywa swój tarot?
10 Czy światy wzajemnie zdają się przenikać?Na kapitańskim mostku kto wachtę trzyma Wiedza nieznana a żeby w to wnikaćPrawda jak mgła się ze mnie zżyma
11 Światło budziło mrok przed wiekamiGdy człowiek zdał się na grot z żelazaOdkrywał swą przeszłość krwawymi wróżbami Poświęcenie ofiar stało się hipostazą
12 Mentalność wspólnot zbieracko – łowieckich Nieskomplikowana była i użytecznaŻycie swe wiedli wokół głodu i klęskiHarari25 dowodził, że nie trwało to wiecznie
13 Kobiety w słusznym wieku stanowiły ciężar Wspólnoty, by przetrwać, żądały poświęceń Wojownicy świadomi zabójczej destrukcjiWe własnych rodzinach dokonywali egzekucji26
14 Wiara nosiła silny imperatyw Powszechnie chroniono ją i szanowano Zbiorowość wierzyła w ducha opiekunaTo on wskazywał rzeczywistość wyobrażoną27
15 Kłamstwa tym różnią się od wyobrażeńŻe treści wysuwają niezgodne z faktami Świadomie ulegają manipulacjom zdarzeń Fałszywymi poparte przekonaniami
16 W tę moc wierzyłem wyobrażeniaCo niczym słowo ciałem się stajeRuch skrzydeł wystarczy i ręki skinieniaBy złotą myśl zamienić w diament
17 Korytarz przybrał kształt nietoperzaZ sufitu wyrastały grafitowe stalaktyty Smugę świetlną dostrzegłem nieco wyżejI wtedy usłyszałem Nat King Cole28 płytę
18 Love brzmiało jak na antypodachTak mogłaby smakować potrawa straceńca Nic bardziej nie przypomina o kłopotachNiż piosenka co słońca promyk uobecnia
19 Zanim w marzenia wejdziesz cherubinaZ brawurą trzymasz serce w dłoniW dół schodząc gdy wybija twoja godzinaBy najciemniejszemu złu się pokłonić
20 Gdy o tym myślałem w ciemnym koszmarze Ślepia świecące przed sobą ujrzałemStrapiły mnie w swym płonącym żarzeW bezruchu zastygłem, niemocą struchlałem
21 Bestia co przyprawiła o ból sercaW mroki czmychnęła szybciej niźli gepardGroźniejsza była niż srogi mordercaZ pyska jej buchał ognisty napalm
22 Po równi pochyłej schodziłem w bojaźniNie jedno w drodze miało mnie zaskoczyć Marsjańskie widoki erozją poryteWianuszek cieni mnie otoczył
23 Ani zbawienia nie szukałem, ani ciszyNa przód mnie wiodła sprawczość rozpędzonaRzadko w te progi zachodzą przybyszeNie wszystkich śmiałków znałem imiona
24 Dante, Wergili padłbym im w ramionaKu wiekuistym szlakom wiedli pożogiNie każda dusza przybywa straconaNiemoc się czai w czeluściach złowrogich
25 Pod dachem skorupy ziemskiej przepadłem Bóg przecież tu mi nie pomożeLitości nie zna ten, co los zgotowałJak drobna plamka znikłem na radarze
19 Witold Gombrowicz, Trans-Atlantyk
20 Tajne stowarzyszenie mające na celu m.in. doskonalenie moralne.
21 Trójca kapitolińska: Jowisz – w mitologii rzymskiej bóg nieba, burzy i deszczu, ojciec bogów, Junona – bogini rzymska była żoną Jowisza, opiekunka, kobiet, macierzyństwa, Minerwa – bogini sztuki, mądrości i literatury.
22 Federico Fellini – włoski reżyser połowy XX w, zdobywca czterech Oscarów za filmy: La strada 1954, Noce Cabirii 1957, Osiem i pół 1963, Amarcord 1974.
23 Nick Cave – australijski wokalista, autor tekstów, kompozytor, m.in znanego hitu „Where the Wild Roses Grow”, który śpiewa razem z Kylie Minogue.
24 Sean M. Carroll – Światy równolegle – kwantowy wieloświat – badacz kalifornijski w Instytucie Technicznym Caltech. Napisał książkę pt. Something deeply hidden .
25 Yuval Noah Harari – izraelski profesor na wydziale historii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, autor książek m.in Od zwierząt do bogów 2011, Homo Deus 2016.
26 Y.N.Harari „ Od zwierząt do bogów” s. 124, praktyka dotyczyła ludu Ache zamieszkującego dżunglę Paragwaju.
27 tamże s.79
28 Nate King Cole – amerykański pianista i wokalista jazzowy, o pięknej ciepłej barwie swojego głosu. Jego najsłynniejsze albumy to m.in. : Love 1965”, Unforgettable 1952, The Magic Christmas 1960.
1 Smuga świetlna – zapowiedź wyjściaPrzynajmniej tak mi się wcześniej zdawałoJedynie roiło mi się w myślachJak w rzeczy samej się okazało
2 Przekrój poziomy na planie krzyżaPo jakimś czasie go odczytałemZwiązek miał z Franciszkiem z Asyżu30I jego świętym pielgrzymowaniem
3 Droga pokuty na Bliski WschódDowody składane prawdziwej wiaryWobec sułtana Melek el-Kamel31Świadectwem były najwyższej miary
4 Loch chociaż węższy, zajaśniał na pokaz Smugą rozstrzelił wiązki laseraSkrywany ujawnił z relikwiami sarkofag Zakonu franciszkanów założyciela
5 Modły dziękczynne spłynęły na usta Jakbym czcił trzeźwą chwilę wybawienia Otucha niechybnie wypełniła pustkęNie ponaglała chęcią umartwienia
6 Trumnie się pokłoniłem wielkiego człowieka Uosobienia cnót wszelkich, wzoru Chrystusa Ludzkość permanentnie błądziła od wiekówDziś także rządzi nią żądz siostra – pokusa
7 Symbol żegnając niezwykłej wzniosłości Oczy stoicko zwróciłem przed siebie Powstrzymywałem się od zapalczywości Roztropnie pytając – czym jest zbawienie?
8 Dlaczego zakres tego terminuMeritum nie jest szerszego słownikaNad nim winni pochylić się politycyPrzesłanie w ich sprawczości umyka
9 Tożsame z ratunkiem, ocaleniemWalką z przemocą, obdarowywaniem Pomocą, wsparciem, z opresji wybawieniem Pochwałom zła budowaniem tamy
10 Misja konieczna dla ludzi ze świecznikaDo posłuchu skorych i powinnościSztyletów porzucenia kiedy nam umyka Afirmacja dobra i zarządzanie prawością
11 Nieznośna jest lekkość bytuFilozofowie skłonni włodarzom wybaczać „Czas przyrodzenia w imadła powkręcać”By racjonalny świat przestał się staczać
12 Dość radykalna retorykaGwałtownym emocjom dałem upustMój umysł wyczerpany gorycz łykałNowe wyzwania przyjdą mi w sukurs
13 Mędrcy, deponując wizje rozwojuNie podlegali okresom kadencjiUodpornieni na wirusa korupcjiNa drodze do prawdy dzierżyli kompetencje
14 W zaułkach komnat królewskich pałaców Umysłem ciosali drogi bez skazyNie zabiegali o swoich wyznawcówNim podjęli decyzję, myśleli trzy razy
15 Erazm z Rotterdamu w Pochwale głupotyDobitnie przedstawia pseudo mądrościJakby człowiekiem kierował niejasny motywI z losem nie mógł wygrać w grze w kości
16 Na tle bazaltowej ściany i podcienia Przemykającego spostrzegłem gnoma Krzyknąłem – poprowadź lekcję oświecenia!Czy w pobliżu stoję kananejskiej Sodomy?32
17 – Nie mylisz się drogi przybyszuDość odległe to były dziejeChoć w mroku nie uświadczysz krzyżaA kur trzy razy nie zapieje
18 Siarki duszący odór zionieMocą ognia piekielnego wiejeSłup soli widziałem na stronieGdzie żona Lota33 okazała lekceważenie
19 Boskim nakazom spoglądania za siebieW miejsce otwarte na niegodziwościW miasto uformowane na BelzebubieRozpusty niepohamowanej i bezbożności34
20 Wrogie dla poczciwych gościOd stołów suto zastawionychZachowaniem nieobyczajnościZ impertynencją odsuwano
21 – Racz przejść czym prędzej stopą pewnąTę karygodną strefę płaczuStrachu przeżyłem moc nie jednąUwierz i wspomóż mnie tułaczu
22 To rzekłszy rozpuścił się w czerniA chłód do szpiku przeszył dreszczem Nie mogłem stać i czekać biernieNim otchłań ciało chwyci w kleszcze
23 Spętanej w oburęcznym chwycieRzeczonej obietnicy ocaleniaRozpacz przekułem należycieSiłą swych ramion w ukojenie
24 W podłożu wtłoczony ślad tyranozaura Piętno odwzorowywał historiiLibrettem rozjuszona ariaLegend odwzajemniała trajektorię
25 Liczyć nie mogłem na boski deszcz Nadzieję żywiąc, że pterodaktyl konał Przesłanie podsunął mi pewien wieszcz Wygrana zależy od szczura faraona
26 Świat jest wszystkim, co się zdarzaBo co się nie zdarza traci sensJesteśmy, jest nasz świat i to jest faktLudwik Wittgenstein35 uchwycił wers
29 Sub terra – Pod ziemią
30 Franciszek z Asyżu – założyciel zakonu franciszkanów, pokutnik, wyrzekł się doczesnych dóbr, ogłoszony przez Jana Pawła II patronem ekologów, patron przyrody. Upodobał sobie zwierzęta, kojarzył je z Chrystusową łagodnością i Bożą dobrocią. Ptaki nazywał szlachcicami wśród stworzeń. Najbardziej lubił skowronki, które były uosobieniem zakonnika. Skromność odzienia, niewybredność pożywienia.
31 W Egipcie Franciszek zaproponował, aby Sułtan Melek El-Kamalem odrzucił wiarę w Mahometa, a przyjął wiarę w Chrystusa. Sułtan zapytał, co uczyni, aby dowieść prawdziwości swej wiary. Franciszek zaproponował, by sułtan rozpalił wielki ogień, przez który przejdą Franciszek i derwisze sułtana, na co derwisze się nie zgodzili.
32 Sodoma – zaginione miasto biblijne znajdujące się na terenie Kanaanu. Apokaliptyczna wizja ukrzyżowanej potęgi ostatecznej
33 Lot – bratanek Abrahama. Jego małżonka razem z mężem uciekła z zagrożonej zagładą Sodomy. Nie była w stanie jednak wypełnić przekazanego przez Lota polecenia Jahwe, żeby nie oglądać się za siebie. Karą było przemienienie się w słup soli.
34 (ks. 19)
35 parafraza 3 z 7 tez zawartych w dziele „Tractatus logico-philosophicus” Ludwiga Wittgensteina, filozofa, matematyka, zajmującego się w swoich pracach logiką i umysłem. W utworze występuje nawiązanie do pierwszych trzech tez Traktatu:
1. „Świat jest wszystkim, co jest faktem”. W oryginale: „Die Welt ist alles, was der Fall ist.”
2. „To, co jest faktem – fakt – jest istnieniem stanów rzeczy”. W oryginale: „Was Der Fall ist, die Tatsache, ist das Bestehen von Sachverhalten”.
3* „Logicznym obrazem faktów jest myśl”. W oryginale: „Das logische Bild der Tatsache, ist der Gedanke”.
1 Przed sobą ujrzałem srebrzystą salęLecz to nie metal błyszczał z dalekaWielka rotunda jak kryształ w oprawieA w środku niezwykły skarb na mnie czekał
2 Stałem przez pewien czas skamieniały Zdumienie paraliżowało – niech skonam Obraz przypominał główną nawę Starożytnego pałacu króla Salomona37
3 Kilka kroków do przodu uczyniłemOczom mym ukazała się macewa38To wielki zaszczyt – szczęściarzem byłem Zimny pot ciało me oblewał
4 Baal Szem Tow39 przytarty wyryto napisSzanując szabas, Rosz ha-Szana,Bar micwa Podobnie jak Luter, orzekł wielki rabin:Talmud zgłębiaj bez pośrednictwa
5 Zwalczaj zło dobremChwal Pana w radościOdrzuć ascezęA zbliżysz się do boskości
6 Klucz leży w tańcu, a nawet w śpiewieI w błogosławionym unoszeniu rąkUmysł o ekspiacji nic nie wieCo nie wyklucza kontemplacji ksiąg
7 – To co niezgłębione odsłoń i ukryteW modlitwie leży łaska PrzymierzaPanie, myśli o Tobie hołubiłemTwym boskim planom siebie zawierzam
8 Ty bowiem usuwasz i ustanawiasz królów Pochówkiem poczułem się cadyka zniewolonyW pokorze szybko zgiąłem tułówPamięci mistrza biłem pokłony
9 Prorocy mają wiele imionMajaczą ich słowa jak wachlarz przepowiedni Nic nie podlega kasacji świętych wizjiNie w księgach, w obłokach ducha szukaj ewangelii40
10 Od Mojżesza po MahometaW natchnieniu kroczyli pośrednicy Pana Jedni nadawali sens zniszczeniaInni przytaczali bez liku praw z nadania
11 Sny były okiem myśli proroczychW nich ujawniały się sprawy wieczneWiele z nich służyło umacnianiu wiaryTo na nich opierał się Sąd Ostateczny
12 Wtem wybudziły mnie dźwięki z zamyślenia Jakby chasydzkie pieśni podniosłeW grocie przy urnie to nie do pomyślenia Przez moment poczułem świeży czosnek
13 Dziwne się duchy snuły ponad kryptąHologram zawisł doczesnego życiaChałaty wirujące i sztrejmle niknąZło Szedim41 pojawiło się bez okrycia
14 Na widok mary na moment struchlałemAle duch jak się pojawił tak i gdzieś czmychnąłW niezłą wpakowałem się kabałęZ wrażenia przejęty musiałem kichnąć
15 Święte jest miejsce, gdzie proch ziemi powierzył Duch niestrudzony płynący pod prądTak Rebe swe nauki szerzył42W trans rozognienia43 wstępując ni zowąd, ni stąd
16 Dewekut44 wykuwał drogę do Pana Światłem, zwyczajem życia codziennego Wzniosłym spożyciem posiłku z rana Dusza wzlatywała z mego dnia postnego
17 Przestrzeń między niebem a ziemiąZaszczytny wypełniał wobec opacznościW królestwie, które zdawało się sieniąObowiązek posłuszeństwa mesjasza ludzkości
18 Ci, co wątpili w BESZT-a45 szczerą misjęI poskąpili docenić prorokaByli niechybnie narażeni na scysjeA Szedim bez przerwy miał ich na oku
19 Najpierw wianuszek zuchwałych myśli Obraz zatoczył mego widzeniaA może mi się tylko przyśniłMocno odczułem przymus oświecenia
20 – Mistrzu Świętego Imienia – zapytałemCo jest takiego ważne w świecie?– Po pierwsze dobro, po drugie dobro ze wskazaniemNa trzecie, a tego bez dobra nigdy nie znajdziecie
21 Dobro nie zrodzi się samoA żywot dobra jest krótkiJeśli codziennie ranoNie będziesz zabiegał o jego skutki
22 – A czy nie wystarczy jak u liści pędówWybrać przyrostu właściwy kierunekŻeby powstrzymać się od błędówLicząc od losu na życzliwy podarunek
23 – Kiedy odkryjesz bytu pierwotną tajemnicęO tym, że nie ma bramy przetrwaniaBez boskiej pomocnej, wyciągniętej prawicy Nie cofniesz się przed regułą dawania
24 Swe myśli zanurz w wodach Zoharu46Niech cię oczyści i chroni mezuza47W złączeniu z Bogiem nie miej umiaruI ścieżką dobra krocz, w inną nie wyruszaj
25 – Dlaczego Mistrzu odwiedzasz podziemia? Duchy tu spoczywają, które pobłądziłyCzyste chciałyby mieć sumieniaZłem w walce z dobrem zwyciężyły
26 Świetlistość z oczu nagle zniknęłaJakby ktoś w Szofar48 zadął tonamiCisza się wokół rozpłynęłaMistrz już nie wrócił nieprzejednany
36 Terra blanca – tłum. portugalskie – Biała ziemia. (Dn. 2, 20-23)
37 Salomon – Król Izraela z X w. p.n.e., syn króla Davida. Wielki budowniczy, słynący z mądrości. Wiedza o Salomonie pochodzi z Biblii. W Jerozolimie wybudował w 7 lat świątynię zwaną pierwszą świątynią jerozolimską.
38 Żydowska tablica nagrobna, górną część wypełnia płaskorzeźba, a dolną inskrypcja.
39 Baal Szem Tow – cadyk, mistrz świętego imienia, mąż dobrej sławy, twórca chasydyzmu na terenach dawnej Rzeczpospolitej XVIII w. Uważał za zbędne pośrednictwo rabinów w kontaktach z Bogiem w zgłębianiu zawiłości Talmudu.
40 Ewangelia – w starożytności termin używany jako określenie nagrody dla osoby przynoszącej dobrą nowinę.
41 Szedim – rodzaj złego ducha, demona
42 Oficjalnie nigdy nie pełnił urzędu rabinackiego
43 Rozognienie – stan „wstępowania duszy” do nieba, która w ten sposób uzyskiwała boską wiedzę – Żydowski Instytut Historyczny, Polski Słownik Judaistyczny.
44 Dewekut – mistyczne przeżycie uzyskane dzięki modlitewnej ekstazie.
45 BESZT – inaczej Baal Szem Tow
46 Zohar – święta Księga blasku, komentarz do Tory z XIII w. napisana po hebrajsku i aramejsku, dzieło Mojżesza z Leonu. Zawiera rozważania średniowiecznej mistyki żydowskiej.
47 Mezuza – fragment pergaminu z zawartością dwóch tekstów Tory umieszczony w pojemniczku z drewna, metalu lub szkła zawieszony na prawej framudze drzwi wejściowych do domu.
48 Szofar – dęty instrument o charakterze liturgicznym, używany podczas świąt i innych ważnych wydarzeń w judaizmie. Szofar jest rodzajem rogu, w tradycji symbol ofiarowania Izaaka przez Abrahama.
1 Droga stromo w dół prowadziłaW głowie goniło wiele myśli sprzecznych Pionierska misja wciąż niepokoiłaW istocie dylemat ujawniając odwieczny
2 W którą stronę należy podążaćDo środka ziemi czy wręcz w przeciwną?Kłopoty jak węże poczęły mnie wiązaćWątpliwości narosły, zamiast w głowie zniknąć
3 Prąc do góry już od dzieciństwaŁatwiej uczymy się o siebie zadbaćNa dół staczając się i wyrządzając świństwa Fortuny nie zdołamy zgarnąć
4 Zaburzenia naprawiam w kompasie moralnymI sam sobie wyznaczam pokutęNad marnościami i ja jestem marnyWskazówki zegara schodzą w dół i idą w górę
5 Dalszym nieprzekonany zstępowaniem Sprawczej poddany zostałem woliKod odczytałem programowaniaProstując wzrok szedłem powoli
6 Bo zapis zero jedynkowyW naszych jest zespojony genachKurs wyznacza choć i niepokoiKonieczność nie zna usprawiedliwienia
7 Od błędów można się uchronićWciąż nowe podejmując wyzwaniaO dobór właściwej dbając roliRozsądek zazwyczaj do niej skłania
8 Wstęgą myśli bliskich okrywałCzułością w ciemnej koronieAby niepewności uśmierzyć bólMorfeusz siedzący na tronie
9 Jak ojciec przenikał do śmiertelników główW płomiennym rozdarciu snu i jawyWażnych dróg następowało przetarcieKoryta Styksu i tęczy łaskawej
10 Czy mnie darzy pobłażliwościąPomyślnością chwili żwawejPrzychylny promień powitałbym z radością Przez tydzień nie tknął strawy
11 Spowite łaski w ciemnym kręguGdzie grzech rozdarty łapie oddechSam atom jest nie wiele wartNim nie utworzy struktur forte
12 Anioł śmierci ma miliony latI długim cieniem szaty liżeJak lovecraftowski50 oślizgły płazZ nocy tajemnic wypełza ku górze
13 Drapieżne bestie nieustannie pomstująW otulinach wiecznego mrokuOfiarom ustawicznie się przypatrująNim dusze splatają urokiem
14 W zbiorowej osaczony przepaściPełnej mogił dobrych uczynkówHead – hunterzy trzymali już w garściMoje serce nie ustając w wysiłkach
15 Gdybym mógł przepić rumemTę trzeźwość własnego sumieniaJak Pegaz zatrzepotać skrzydłamiI ciała się pozbyć omdlenia
16 Gdzieś w oddali usłyszałem songBob Dylan51 grał na gitarzeŚpiewał Play 4th Time AroundJakich wiele miał w repertuarze
17 Dźwięki uporczywie słuch przenikały Tłukły się po mojej głowieHalucynacją przewlekle oszołomionyZ Flegiasem52 nigdy nie byłem w zmowie
18 Dylan ujawniał sekret po krokuPłatki kwiatu we wróżbie odrywałKażdy powinien coś ofiarować na ogółW zamian coś zyskać może na finał
19 A gdy masz serce wyzute ze współczucia Handlarzom broni się kłaniasz ad hocW podziemiu krwi nie unikniesz zepsuciaNim knock, knock, „knockin’ on Heaven’s Door53
20 Przewrotna myśl przeszyła mętnie Pryzmat przenikała transakcji handlowych Nie ma powodu, by ją ograniczaćDo środków pieniężno – towarowych
21 Altruizm jest jak kropla w wodzieAtawizm dowodzi, że to wielka strataEgoizm rujnuje, choć czyn szlachetnyWewnętrzny proces ubogaca
22 W metafizyce początkuFenomenologicznym54 tchnieniu pra-ducha Zen nie poucza zdrowego rozsądkuW odruchu okazywania skruchy
23 Fale przypływu i odpływuNieśmiertelne inicjują dychotomięYin – Yang mimo w nich wiatru porywuW spokoju budują harmonię
24 Myśl z moim krokiem odpłynęłaJak makiem zasiał, muzyka cichłaChęć partycypacji, potrzeba darowaniaAlternatywa nigdy mi nie zbrzydła
25 I znów otulił chwilowy spokójZ nim pewniej wkraczałem w podziemiaKiepskim niestety byłem handlarzemNiepokoju nie można ot tak, odsprzedać
49 Nullius terram – łac. ziemia niczyja
50 Howard Phillips Lovecraft – autor najstraszniejszych opowiadań pt.”Zew Cthulhu”.
51 Bob Dylan – amerykański pieśniarz, poeta, kompozytor, symbol buntu od połowy XX w. Mieszał folk z country bluesem, gospel i rock and roll’em a także muzyką jazzową. Najczęściej występował z gitarą akustyczną, elektryczną i harmonijką ustną. Jego teksty były komentarzami do sytuacji społecznych i politycznych. Najważniejsze utwory to m.in. Blowin’ in the Wind, Like a Rolling Stone, The Times Thay Are a-Changin’.
52 Flagias – Demon sternik łodzi zamieniony w szatana. Został potępiony za gniew na Apollona oraz spalenie jego świątyni w Delfach. Za jego pośrednictwem Dante i Wergiliusz podróżują po brzegach piątego kręgu piekielnego, w którym cierpią dusze gniewnych grzeszników.
53 Knockin’ on Heaven’s door – ballada napisana przez Boba Dylana.
54 Fenomenologiczny – bezpośredni ogląd rzeczywistości (zgodnie z husserlowską filozofią odrzucenie predykatów, teorii i jej ogląd takim, jaki jest).
1 Noc zajrzała na ołtarzeMój świat przytulił się do mrokuGwiazdy wywieźli posępni tragarzeOgon jaszczurki był zapowiedzią wyroku
2 Własną zacząłem rozwijać strategięW nieustannym byłem ruchuPodziemny świat generuje synergię Naziemny nurza się w bożym duchu
3 Na teren nieuchwytnego wkroczyłem wrogaJak dziecko uległy, nieuzbrojonyOtwarto bramy wstąpienia w ogieńPrzymknęły się ościeża wspomnień
4 Na domiar złego wpadłem do wodyLub do jakiejś innej cieczyMateriał skalny zmienił kolorytW minii skąpany temu wzrok nie przeczył
5 Stopami po dnie szlak zakreślałemCzarne, oślizgłe pełzały glonyRuchliwe wiły się jak węgorzeA przy tym przykre wydzielały wonie
6 Upał jak w piecu martenowskimCentralnie ogrzewane skałyDo jądra zbliżałem się ciemnościPiranie znienacka zaatakowały
7 Jak oparzony wyskoczyłem z nieckiTo mógł być zdradliwy Acheron56Dolne ciśnienie skoczyło do setkiKrainą władał ponury Charon57
8 Na drugim brzegu nieoczekiwanieGdzie ciernie wgryzały się w skałęBezimienne ujrzałem duszeO twarzach mocno pokiereszowanych
9 Lament się na nich malowałW okrutnym bólu, trudnym do zniesienia Oblicza oszustów i szubrawcówZ kłamliwego wywodziły się plemienia
10 Kanalie jak spod ciemnej gwiazdyBliźniego obłupiały w zgiełkuWnet wychwytując każdą okazjęTypy różnego autoramentu
11 Egzemplifikacja grzechuPod srogim okiem wyroczni PanaNie zbadane są Jego wyroki58W nieprzeniknionych boskich planach
12 – Po co przybywasz w ten zakątek płaczu?Rzekła do mnie utrapiona maraW otchłań mrocznego królestwa tułaczu Zło w przepaść cię wciągnąć się postara
13 – Panem nie jestem swojego losuChoć wybór w istocie mam dokonanyCzoło stawię złowieszczym odgłosomDrogą nie chodzę usłaną różami
14 – W podziemiu męstwem nic nie zdziałaszTo nie jest pole bitwy Parysa59– Nie w tarczy nadziei pokładamLecz lęk chcę stanowczo trzymać w ryzach
15 Głębia srogiego krajobrazuJak kałamarnica na oceanieCo życie chłonie raz za razemŻadna przeszkoda na drodze jej nie stanie
16 Nie przyszedłem na zawołanieAni hien cmentarnych drogą wzruszać kościW przedsionkach serca odczułem wezwanieOko w oko z Asmodeuszem60 cierpiałem nudności
17 Sen mnie tutaj wezwałWiara w przypisaną dobroć ludzi Mniemanie, że zapędy czarnego MordoruSkutecznie można ostudzić
18 To prawda, poświęciłem strefę komfortu Wciąż syty i wyspanyOd luksusowych nie stroniąc kurortówW długą tułaczkę się wyekspediowałem
19 Zjawy z pewnością chciały przestraszyć Przy sobie nie znalazłem wizytówkiDla obu stron na neutralnym gruncie Mecz chętnie rozegrałbym koszykówki
20 I tym wykazałbym należycieSobie animuszu dodając i werwyPrzesłanki i fakty wskazują niezbicieZmieniaj reguły gry, jak Minerwa61
21 Co przy nierównych uczyniłaby siłachW obronie racji i walki o sukcesI bez wątpienia skłonna by była Najcenniejsze wazy poświęcić etruskie
22 Przede mną wyrosła jak na zawołanie Postać Golema62 włochatego luda Wielkością mógł wzbudzać uznanieAle na oko nie był zręczny w ruchach
23 Serce waliło bez opamiętaniaZamiarów nie znałem ciemnego olbrzyma– Marco ! – powiodę cię po srogiej krainie Zaufaj – rzekł, patrząc krągłymi oczyma
24 Nie wiem gdzie mieścił ośrodek mowy Lecz nie w miejscu, które znamyUkryty miał otwór gębowyGłos dobiegał u podstawy
25 Szanse moje na przeżycieI tak zdawały się marneIkrę miałem w deficyciePodchwyciłem jego wsparcie
26 I za stworem wnet ruszyłemNie ustając w swych wysiłkachFory miałem całkiem sporeGolem turlał się jak piłka
55 Ex inferno (łac.) – przedpiekle
56 Acheron(t) – jedna z pięciu rzek Hadesu zwana rzeką smutku oddzielająca przedpiekle od właściwych kręgów piekielnych
57 Charon – w Hadesie, przewoźnik dusz potępionych
58 w „Liście św. Pawła do Rzymian”
59 królewicz trojański, brat Hektora, pokonał w wojnie trojańskiej Achillesa zabijając go strzałą w piętę
60 Asmodeusz – demon, upadły anioł, wymieniony w jednym z midraszy w II w. p.n.e.
61 Minerwa – bogini nauki i literatury, sztuki i rzemiosła w mitologii rzymskiej. Jej atrybutem była sowa. Raz występowała w roli walecznego żołnierza, innym razem przedstawiano jako wyrocznię mądrości, a jeszcze innym oddawano jej cześć jako natchnionego poetę.
62 Golem – istota stworzona z gliny podobna do człowieka, pozbawiona duszy rozumiejącej. W Biblii Golem pojawia się w Księdze Psalmów 139:16
1 Sponiewierane było moje ciałoUbranie zamieniło się w łachmanyNie wszystko mi się podobałoZmieniałem siebie, lecz nie własne plany
2 Postacie mijałem ciemnego motłochu Zobojętniałe dla wszelkiego stworzenia Bierność okazywały w ponurym lochuNie potrafiły o nic zabiegać
3 Obok nich z wyszczerzonymi zębami Typy zwijały się zapalczyweDla ofiar bezduszne z poderżniętymi gardłami Histeryczne i mocno niegodziwe
4 W krok szedłem za przewodnikiemNa skale dojrzałem czarną orchideęKwiat o szczególnych właściwościachWoń wywoływała chwilowe zapomnienie
5 Nie wiele w owej chwili pamiętałemNie wszystko przebiegało z planem Myślami chwila za chwilą odpływałemTraf chciał, jak raz „wdepnąłem w szalet”
6 Hordy z daleka dziwnych stworzeńPrzypominających trwożnych orkówCałą sieć tworzyły zagrożeńNa mnie pędziły w pełnym mroku
7 Troglodyci u bramChoć śmierć była tu pierwszaNigdy nie lizali ranWiara w nich tkwiła groźniejsza
9 Zasad nie czuli i stratWielkości złudne nadziejeW gniewie wzbudzali strachNa wieczne skazani potępienie
10 Troglodyci u bramBunt krzesali w jaskiniach upodleniaTrwożni gdy zatrzymał się czasNie dane im przebaczenie
11 Pili umarłych losSkrzydłami żywili nietoperzyOkrutny szykowali ciosW odwieczne ludzkie nadzieje
12 Silni drwiną i pychąZarażeni nieomylnościąDoczesny burzyli światW sprzeczności z rzeczywistością
13 Dziki ich wspierał wikingDuch zamroczył wyniszczeniaPodbój bezbronnych to nie wyczynNa zawsze godni unicestwienia
14 Troglodyci u bramNieustępliwi w tworzeniu chaosuOfiary wbijali na palSztucznego zbiorowego patosu
15 Końskich ich kopyt cwałGdy rozstąpiła się ziemiaW diabelski wdarł się zadDopełnił los przebaczenia
16 Podziemny parska kieratSmołą jak czarną lawąNim Troglodyci u bramŚwiętości wszystkie zniesławią
17 Z praźródeł mrocznej jaźniI głębin mojego jestestwaZnajome dźwięki usłyszałemNie ukojenia, lecz szaleństwa
18 Muzyki nie można zapomniećRefrenu nie sposób pomylićPowtarzające „I Can’t get no ...”Gdy koncertowo Stonesi64 wyli
19 Iluminacji blask oślepiał,Poddałem się żywej narracjiZa riffem Richardsa podążyłemBez efekciarskiej tromtadracji
20 Kiedy mi się przewinął w myślachSympathy For The Devil65Jakby imadłem ktoś ramie ściskałWnet czucie odzyskałem w pełni
21 Golem przywrócił mnie do życiaŁapą zakreślił bladą formację– Podstępnych widzisz aferzystówDusze dochrapały się stopniowej degradacji
22 Stół podskoczył a nożyce się odezwały Lehman Brothers66 z gasnącym spojrzeniem Widmo niespłaconych kredytów hipotecznychNa winne patrzyłem giełdowego krachu cienie
23 A obok nich oszuści i fałszerzeJak niedopieczone wyglądali hamburgeryZabrakło im pewności siebieZ zębów odciskiem w serze – rekiny finansjery
24 Kusiciele akcji firmy WorldCom67Giganta w IT transmisji danychSpece od kreatywnej księgowościWrażenie sprawiali mocno zatroskanych
25 Stwór zauważył, że byłem zmęczony– Krótki postój – orzekł – dobrze ci zrobiPod skalistym występem w pobliżu kaskadyDo ukrytej wprowadził mnie, kobaltowej groty
63 Mollis infernum – soft hell
64