Raptularz - Urszula Kozioł - ebook + książka

Raptularz ebook

Urszula Kozioł

4,3

65 osób interesuje się tą książką

Opis

Najnowszy tom wierszy Urszuli Kozioł "Raptularz" zawiera utwory, które są kontynuacją poetyckich poszukiwań wybitnej poetki. Ton lamentu i skargi, tak bardzo obecny w poprzednich tomach, tutaj przechodzi w refleksyjny, dojrzały humanizm, podziw i szacunek dla wszystkiego co kruche, wymagające uwagi i opieki. Ludzi, zwierząt, roślin. "Z biegiem lat smutek ogromnieje we mnie" pisze poetka i faktycznie ta poezja dryfuje w stronę niebytu, elegijnie żegna urodę świata i samą siebie, a podmiot liryczny mówi: "Jestem daleko od siebie/ ja nie jest już mną". Jednak pulsuje w tym tomie także  wiara w możliwość przytrzymania się rzeczy kruchych, aby przeżyć jeszcze jeden cud: "dzień, który wstaje".
Urszula Kozioł, poetka posługująca się wyrafinowaną formą, która stworzyła własny poetycki język. Uhonorowana licznymi nagrodami, między innymi  PEN-u, nagrodami niemieckimi: Eichendorffa i Nagrody Głównej Kraju Dolnej Saksonii, Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius. Otrzymała Doktorat Honoris Causa Uniwersytetu Wrocławskiego, jest honorowym obywatelem miasta Wrocławia oraz miasta Biłgoraj.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 30

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,3 (94 oceny)
51
28
12
0
3
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Marzanka66

Nie oderwiesz się od lektury

przepiękne wiersze, bardzo głębokie i poruszające, niektóre smutne
00
MadMarx

Dobrze spędzony czas

Mocny głos.
00
Hokiej

Nie oderwiesz się od lektury

Płaczę i uśmiecham się. To ja piszę te wiersze, choć pisać nie umiem. Piękne Pani Urszulo, dziękuję.
00
Olga654

Nie oderwiesz się od lektury

Rewelacyjna i refleksyjna.
00
Julia_mistrz

Całkiem niezła

Spoko.
00

Popularność




Redaktor prowadząca: Anna Piwkowska

Redakcja i korekta: Aleksandra Nizioł

Projekt graficzny okładki: Piotr Kieżun

© Copyright by Urszula Kozioł

© Copyright for this edition by Państwowy Instytut Wydawniczy 2023

Wydanie pierwsze

Warszawa 2023

Państwowy Instytut Wydawniczy

ul. Foksal 17, 00-372 Warszawa

tel. 22 826 02 01

[email protected]

Księgarnia internetowa: www.piw.pl

Polub PIW na Facebooku:

www.fb.com/panstwowyinstytutwydawniczy

ISBN 978-83-8196-786-0

ZNAKI CZASU

Czy tamta trawa

nadal jest pogięta

w miejscu gdzieśmy leżeli

przykryci obłokiem

i kto ją wygniótł tak

pod czyim okiem

gdyśmy objęci leżeli na wznak

a ptak nad nami

kreślił czasu znaki

GDZIE TO TAK ŚPIESZNO

Gdzie to tak śpieszno

i po co ten galop?

całe powietrze od pędu jest mętne

po rzekach dotąd w korytach się kurzy

kropla tchu

kiedy z tego się ostoi.

glina zdyszana

zmęczone metale

szkło dogorywa przy padlinie drzewa

(od twojej suszy kamienieją trawy

powietrze pęka od mego pragnienia).

któż tak tratuje wzajem stratowany

przez nieustanny jazgot galopady

dalejże!

są gdzie niedościgłe sprawy

dalejże

pogoń nie jestże dozgonna

nadczynność myśli gonitwa

zapędy

galop zerwany w pół taktu

zawały

przystańmy

wkrótce nas tu nie zastaną

NIE MIJAJ RANKU

Nie mijaj ranku

zatrzymaj swe ptaki

jeszcze się zdążysz naobracać w czasie

przystań mi wiosno w półobrocie światła

wahaj się chwilę w odcieniach zieleni.

przedłuż mi zmierzchu swą wczesność do syta

nie śpiesz się maju

trwaj moja miłości

o lata – kiedy się wami nacieszę.

przemija życie jak noc: w okamgnieniu.

przemija ziemia w ułamku promieni.

CO DOJRZEWA

Krach

     krach

znowu coś pęka

ziarno nie mieści nasienia

włókno nie mieści naczyń

słoje nie mieszczą drzewa

niecka nie mieści rzeki

dom nie mieści mieszkań

łyżka nie mieści brzuchów

serce nie mieści człowieka

myślom brak tchu

ląd ogarniają prądy

ziemia przebija pułap kopuły

krach

    krach

znowu coś pęka

język nie mieści słów

nadciśnienie w rurach metalu

tłoki tłoczą na spust

obłok za obłok

oko za oko

ząb za ząb

krach

     krach

       i o włos

wszystko przerośnie swój wymiar.

ZŁUDZENIA OPTYCZNE

Nie wiem kiedy z rąk

Zniknęły mi linie papilarne

natomiast wiem że moja płeć umarła

w tym samym momencie

w którym ukochany

na wieki wieków zamknął oczy