Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Kawaleria szczyci się w Polsce długą tradycją, sięgającą początków państwa. Z dumą wspominamy zwycięstwa pod Chocimiem, Kircholmem, Wiedniem, w których ważną rolę odegrali polscy kawalerzyści.
Ułani, husarze i szwoleżerowie mają od zawsze w naszych sercach ciepłe miejsce.
Książka opowiada o dzieciństwie, dojrzewaniu, patriotyzmie wielkich Polaków i prywatnych perypetiach znakomitych kawalerzystów.
Twardziele z Polską w sercach. Ułani, husarze i szwoleżerowie. Chłopcy malowani.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 157
Okładka, projekt graficzny, fotoedycja
Fahrenheit 451
Zdjęcie na okładce © Andrzej Mikiciak
Redakcja i korekta
Firma UKKLW – Barbara Mic, Joanna Misztal
Dyrektor projektów wydawniczych
Maciej Marchewicz
Ilustracje Wikipedia, Narodowe Archiwum Cyfrowe,
reprodukcja obrazu „Przeprawa husarii przez rzekę” dzieki uprzejmości autora, Mirosława Szeiba
ISBN 9788380796638
Copyright © Małgorzata Król
Copyright © Fronda PL Sp. z o.o.
Warszawa 2021
WydawcaWydawnictwo Fronda Sp. z o.o.ul. Łopuszańska 3202-220 Warszawatel. 22 836 54 44, 877 37 35 faks 22 877 37 34e-mail: [email protected]
www.wydawnictwofronda.pl
www.facebook.com/FrondaWydawnictwo
www.twitter.com/Wyd_Fronda
KonwersjaEpubeum
Wojenko, wojenko, Cóżeś Ty za pani? Że za tobą idą,
że za Tobą idą
chłopcy malowani?
(Wojenko, wojenko, pieśń patriotyczna)
Kawaleria szczyci się w Polsce bardzo długą tradycją, sięgającą początków państwa. Ibrahim ibn Jakub, arabski podróżnik po krajach słowiańskich, pisał, że Mieszko I miał „trzy tysiące pancernych [podzielonych na] oddziały, a setka ich znaczy tyle co dziesięć secin innych [wojowników]. Daje on tym mężom odzież, konie, broń i wszystko, czego potrzebują”. Z relacji podróżnika wynika, że książę Polski stworzył doskonały oddział jeźdźców konnych, który wsławił się w bitwie pod Cedynią z czerwca 972 r. Polscy kawalerzyści pokonali w niej ciężką jazdę niemiecką.
Kawaleria była wyjątkową formacją wojska polskiego. Funkcjonowała w nim nieprzerwanie od czasów najdawniejszych do 1947 r. Na przestrzeni lat wykształciły się jednak różne rodzaje kawalerii, choćby ułani, szwoleżerowie, husarzy. Co znaczą te pojęcia? Czy są one tożsame? Otóż nie. Zatem warto je wyjaśnić.
Ułani to lekka kawaleria charakteryzująca się specyficznym ubiorem i uzbrojeniem (takim jak: lance, szable, pistolety, potem karabinki). Na tereny Rzeczypospolitej przywędrowała z dalekich rubieży Azji. Jak podaje Piotr Borawski, badacz dziejów Tatarów polskich: „W Złotej Ordzie słowo „ułan” było tytułem przysługującym arystokracji spokrewnionej z rodem Czyngis-chana. W XIV–XV stuleciu los rzucił wielu przedstawicieli arystokratycznych rodów tatarskich na Litwę. Niektórzy z nich tytuł ten zachowali przez wieki, niekiedy jako jedyną pamiątkę świetności swego rodu. W Rzeczypospolitej przedrozbiorowej ułanami tytułowali się między innymi: kniaziowie Assanczukowicze, Fursowicze, Maluszyccy i Rudniccy. Z czasem jedna z gałęzi Assanczukowiczów tytuł ten przekształciła w nazwisko”.
Z kolei szwoleżerów Podręczna encyklopedia PWN definiuje jako „lekką kawalerię; utw. w XVI w. we Francji (...) w wojsku pol. w Księstwie Warszawskim 2 pułki (gwardia ces. Napoleona I, wsławiona m.in. szarżą pod Somosierrą)”, natomiast husarię następująco: „w 1 poł. XVI w. lekka jazda pol., od 2 poł. XVI–XVIII w. ciężkozbrojna jazda, wyposażona m.in. w półzbroje i szyszaki, uzbrojona w kopie, pistolety i broń sieczną; w bitwie gł. siła uderzeniowa; 1776 przekształcona w kawalerię narodową”.
Kawaleria to wedle encyklopedii PWN: „wojsko walczące konno (...) w starożytności rola pomocnicza; w średniowieczu decydująca w bitwach ciężka jazda; po rozpowszechnieniu się broni palnej w XVI w. powstały nowe typy k., m.in. dragonia, husaria, rajtaria, kirasjerzy, ułani”.
Ale zostawmy teorię. Przenieśmy się w wyobraźni w inny, miniony świat. Taki, w którym „za mundurem panny sznurem”; gdzie „ułan u płotu, dziewczę w ogródku”; gdzie „maszeruje wiara, pot się krwawy leje” itd.
Zapraszam do opowieści o dzieciństwie, dojrzewaniu, patriotyzmie wielkich Polaków, znakomitych kawalerzystów. Historie te otwiera rys biograficzny Aleksandra Ułana – od którego bezpośrednio pochodzi nazwa formacji. Dalej opisano historie „malowanych dzieci” wojenki: Aleksandra Lisowskiego, Józefa Bielaka, Jana Leona Kozietulskiego, Henryka Dobrzańskiego, Władysława Beliny-Prażmowskiego, Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, Kazimierza Pułaskiego, Wojciecha Rubinkowskiego, Jerzego Sosnowskiego, Władysława Andersa. Na koniec pojawia się opowieść o Stefanie Mustafie Abramowiczu – ostatnim ułanie Rzeczypospolitej.
1
Był polskim Tatarem, muzułmaninem, pułkownikiem, dziedzicem ziemskim. Nazywany ojcem kawalerii Rzeczypospolitej. Aleksander Ułan zajmuje istotne miejsce w historii polskiej wojskowości, od jego nazwiska pochodzi nazwa formacji.
Ułan chłopak ładny, ułan chłopak gładki,
Kochają go panny, kochają mężatki.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci!
(piosenka wojenna, autor nieznany)
Buńczuczny
„Na Łostai mieszkają Tatarzy”
Aleksander Ułan urodził się ok. 1670 r. w rodzinnym majątku Łostaje w powiecie oszmiańskim na terenie ówczesnego województwa wileńskiego II Rzeczypospolitej (obecnie wieś ta leży na terytorium Białorusi). Ignacy Chodźko, powieściopisarz i gawędziarz pochodzący z ziemi oszmiańskiej, zapisał w swym dziele Pamiętniki kwestarza, że „na Łostai mieszkają Tatarzy”. To typowa, starodawna, „odwieczna” (jak określił ją Czesław Jankowski, poeta z tego regionu) osada tatarska. Leon Kryczyński charakteryzuje zaś następująco tę miejscowość: „Łostaje położone są w południowo-wschodniej części powiatu oszmiańskiego, nad granicą powiatu wołożyńskiego, w skład którego cząstka Łostaj również wchodzi w jego północno-zachodniej stronie. Znajdują się one w odległości ok. 40 km od Oszmiany i ok. 25 km od Wołożyna, 12 km od Borun oraz 5 km od historycznego Krewa z jego zamkiem.”
Jeźdźcy tatarscy
Aleksander wywodził się ze znamienitego tatarskiego rodu, od którego wzięła się nazwa „ułan”, pochodzącego od chanów Złotej Ordy, przybyłego na tereny Wielkiego Księstwa Litewskiego już w XV w. W XIX w. Ułanowie doszli do stanu szlacheckiego i przyjęli herb Assanczuk. Wśród członków rodu można znaleźć wielu zasłużonych w walce oficerów i dowódców. Niektórzy za zasługi zostali nagrodzeni przez władcę majątkami ziemskimi. Tak było w przypadku ojca Aleksandra, Adama Ułana o przydomku Korsacki, „towarzysza chorągwi husarskiej starosty łuckiego”, który w 1681 r. otrzymał od króla Jana III Sobieskiego osiem włók ziemi (włóka to dawna miara powierzchni odpowiadająca ok. 17 hektarom) we wsi Studzianka (obecnie województwo lubelskie).
Nic nie wiemy o dzieciństwie Aleksandra Ułana. Można jedynie przypuszczać, że spędził je w rodowym majątku Łostaje, głównie pod opieką matki Felicjanny z Romanowskich, razem z bratem Dawidem (nie wiadomo, czy miał więcej rodzeństwa).
„służyć osobiście bez żołdu na wyprawach wojennych”
Pisał w 1848 – roku ludowych zrywów narodowych w Europie – Jan Wincenty Bandtkie-Stężyński w skromnej rozprawie noszącej tytuł O Tatarach mieszkańcach Królestwa Polskiego, że „Tatarzy ziemią nadani i starszyzna tatarska, kniaziów, murzów, ułanów była obowiązaną z posiadanej ziemi służyć osobiście bez żołdu na wyprawach wojennych koniecznie i dostępowała uczestnictwa w wspólności praw szlachty w końcu XVIII w.”. I rzeczywiście Tatarzy obowiązek ten wypełnili, rzec by można nawet z nawiązką, bo naprawdę wielu zapisało wspaniałą kartę w historii polskiej wojskowości, dochodząc do wysokich stopni oficerskich. A wśród nich rodzina Aleksandra Ułana. Bohdan Ułan, syn Dawida, czyli brata Aleksandra, doszedł do stopnia rotmistrza. Ich krewni walczyli w pułkach litewskiej armii. Niewątpliwie wykazywali się walecznością, skoro władcy czynili ich posiadaczami królewskich dóbr.
Aleksander Ułan jako rotmistrz w 1704 r. objął dowództwo tatarskiego oddziału jazdy wojska koronnego. Trwała wtedy wojna domowa w Polsce, wojska szwedzkie zajęły Warszawę. Szlachta polska zawiązała tzw. konfederację warszawską i pozbawiła tronu króla Augusta II Mocnego. Ułan stanął po stronie zdetronizowanego władcy.
W 1713 r. Aleksander został awansowany na pułkownika. W latach 1715–1716 walczył u boku króla Augusta Mocnego przeciwko szlachcie skupionej w konfederacji tarnogrodzkiej. Okazując ustawicznie lojalność saskiemu elektorowi, pułk Aleksandra Ułana stał się jego niezawodną strażą. W 1717 r. pułk ten wszedł w skład armii saskiej, nazywano go ówcześnie nadwornym. Wedle danych liczył osiem chorągwi, czyli ok. 400 żołnierzy. Dzięki swej skuteczności był znany nie tylko w kraju, lecz także za granicą. Wówczas ze względu na nazwisko dowódcy wobec członków pułku zaczęto stosować określenie „ułani”. W 1719 r. konwojował on władcę w drodze z Drezna do Polski.
Na mocy przywilejów królewskich z lat 1711, 1713, 1720 i 1730 Aleksander Ułan otrzymał na własność wieś Koszoły (współcześnie leży ona w gminie Łomazy, powiat bialski, województwo lubelskie). Dobra były nadawane Tatarom w zamian za zasługi wojenne „na wieczność”, z prawem swobodnego rozporządzania, jednakże obdarowani byli zobligowani do płacenia rocznego czynszu liczonego od każdej włóki oraz do „odbywania ziemskiej służby wojskowej za ordynansem”. Pułkownik był także właścicielem ziemi w Studziance, którą otrzymał w spadku po śmierci ojca w 1698 r.
Kres ziemskiego życia
Aleksander Ułan ożenił się z Marianną z Achmatowiczów. Miał z nią dwóch synów: Stefana i Józefa. Obaj podtrzymali wojskowe tradycje w rodzinie, zostając żołnierzami.
Ostatnie lata Aleksander Ułan spędził najpewniej w Koszołach. Mógł wreszcie podziwiać swoje włości, wszakże do tej pory wiele czasu przebywał na wojnach czy służąc królowi. Nie jest znana dokładna data jego śmierci, ale przyjmuje się, iż stało się to ok. 1738 r. Został pochowany prawdopodobnie na mizarze (cmentarzu muzułmańskim) w Studziance. Nekropolia istnieje do dziś, lecz pełni jedynie funkcję zabytku, „śladu przeszłości”. Współcześnie na terenach, które niegdyś nazwano „odwieczną osadą tatarską”, mieszka bardzo niewielu Tatarów. Część z nich umarła, a niektórzy wyjechali po I wojnie światowej na Litwę. Ostatni oficjalny pogrzeb mahometański na mizarze w Studziance miał miejsce w 1938 r., ale wedle relacji mieszkańców pochowano na nim później jeszcze przynajmniej dwie osoby: w latach 1939 i 1941. Dziś o historii i tradycji wsi związanej z tatarskim osadnictwem przypomina Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka, organizując różne wydarzenia, festyny, eventy.
Wdowa po płk. Ułanie wyszła ponownie za mąż, również za Tatara i żołnierza, Czymbaja Murzę Rudnickiego. Wyróżnił się on wśród swojej nacji tym, iż był pierwszym Tatarem, któremu przyznano stopień generała. Urodzony ok. 1695 r. Czymbaj Barym Murza Rudnicki pochodził ze szlacheckiego rodu pieczętującego się herbem Podkowa. Był dowódcą 4 Pułku Przedniej Straży Wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego. On także walczył w służbie saskiej. Żeniąc się z Marianną Ułan, wszedł w posiadanie majątku Koszoły. Rudnicki zmarł najprawdopodobniej w 1763 r.
Co pozostawił po sobie Aleksander Ułan?
Po pierwsze, nazwę formacji. Jak stwierdził wybitny badacz historii Tatarów polsko-litewskich Stanisław Kryczyński (cytuję za Sławomirem Hordejukiem): „Ułani »malowane dzieci« polskiej pieśni żołnierskiej i ludowej, opromienieni słońcem bohaterskiej legendy – pochodzą w prostej linii od Tatarów z pułku lekkiej jazdy płk. Aleksandra Ułana”.
Po drugie, nowoczesne, jak na owe czasy, taktyki bojowe. Ułani Tatarzy atakowali bowiem wyłącznie przy zastosowaniu lanc z proporczykiem. Przeciwnicy, widząc łopoczące na wietrze chorągwie, drżeli z przerażenia. Ułani słynęli z waleczności i niebywałej odwagi. Jeszcze wiele lat po śmierci Aleksandra jego pułk nazywano „pułkiem pana Ułana”. Za sprawą swojej skuteczności stał się sławny w Europie. Później „ułanami” określano wszystkich jeźdźców lekkiej kawalerii, walczących za pomocą lancy, umundurowanych na polski wzór (noszących np. słynną czapkę konfederatkę).
Cmentarz mahometański w Studziance