Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Autor łączy swadę gawędziarza z dociekliwością dziennikarza śledczego, tyle, że od lat tropiącego postępki błogosławionych oraz świętych. Często w humorystyczny sposób mówi o rzeczach, których nie uczymy się na religii, a jednak miały swoje miejsce w historii Kościoła.
Zebranych tu zostało 100 inspirujących wiarę "Bożych iskierek", czasem mówiących o sprawach jak najbardziej poważnych wręcz mistycznych, a czasem dosłownie kuriozalnych. Ta wiedza nie jest konieczna do zbawienia, ale warto ją zdobyć by przekonać się jak różnorodna i pojemna jest konwencja, wydawałoby poukładanej, naszej religijności.
Ot, chociażby dowiesz się:
* O czym śnił św. Józef? * Czy po śmierci przejdziesz przez zamknięte drzwi? * Który papieży był alpinistą * Który ksiądz wytyczył Orlą Perć? * Kto wydał "Salomonowy wyrok" za "adamowy strój" * Czy św. Jacek "wynalazł" pierogi?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 120
KOREKTA
Marek Chadziński
Agata Pindel-Witek
PROJEKT OKŁADKI
Łukasz Kosek
ISBN 978-83-67336-66-6
© 2018 Dom Wydawniczy „Rafael”
ul. Rękawka 51
30-535 Kraków
tel./fax 12 411 14 52
e-mail: [email protected]
www.rafael.pl
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Weronika Panecka
(...) Kościół katolicki.Wewnątrz tego domostwa ludzki duch znajduje swe schronienie.Poza nim jest noc.
Hilaire Belloc
Muszę Ci się przyznać, Drogi Czytelniku, że wraz z wydawcą nie za bardzo wiedzieliśmy, jak ten zbiorek zatytułować. Stanęło na „iskierkach” wskazujących na coś „wykrzesanego”, co ma „zapalać”, i „inspiracjach”, choć nie do końca oddają one treść zamieszczonych tu rozmaitości. Ja wolałem użyć w tytule neologizmów: „nieoczywistki” i „niewiedziałki”, ale zostałem przegłosowany. Dlaczego „nieoczywistki”? Dlatego, że część tekstów dotyczy rzeczy, o których wszyscy coś tam w sumie wiemy, ale jakoś tak nie do końca, coś nam świta, ale jakby przez mgłę... Spróbowałem zająć się takimi „nieoczywistkami”, przyjrzeć się im bliżej i postarać się je – mniej lub bardziej udatnie – wyjaśnić.
Oprócz nich są jeszcze rzeczy i sprawy, o których w ogóle nie wiedzieliśmy. I w sumie to też żaden wstyd, są bowiem na tym świecie rzeczy, o których się nawet filozofom nie śniło. Na własny użytek nazwałem je „niewiedziałkami”.
Wyłowiłem dla Was te „nieoczywistki” i „niewiedziałki” z przepastnego sezamu kościelnych rozmaitości. Spróbowałem wcielić się w ewangelicznego „ojca rodziny, który ze swego [a właściwie naszego wspólnego kościelnego] skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare” (Mt, 47,52) – nova et vetera – stare tradycje i nowe ustalenia naukowców, odwieczne mądrości i nowe inspiracje.
Zamieszczałem te „pobożne okruchy” głównie na łamach gazety ewangelizacyjnej „Dobre Nowiny”, ale także w innych publikacjach prasowych i książkowych, a niektóre prezentuję po raz pierwszy. Tolle, lege! „Bierz i czytaj!”. A jeśli się spodobają – pomódl się za ich autora i... czekaj na drugi tomik. ;)
Henryk Bejda
UWAGA! Przypisy do każdego tekstu zawierające źródła cytatów, dopowiedzenia, odnośniki i odsyłacze do literatury uzupełniającej zamieszczono na końcu książki.
1.
Niegdyś wielu ludzi pisało J.M.J., J+M+J lub JMJ w nagłówku każdej zapisywanej kartki papieru, na początku każdego nowego zeszytu, listu lub pisanego przez siebie tekstu. Co oznaczają te trzy literki?
„W czasie, gdy chodziłem jeszcze do pierwszej klasy, pewna dobra siostra zasugerowała nam, abyśmy na górze każdej strony zapisywali inicjały J.M.J., które oznaczały oddanie «Jezusowi, Maryi, Józefowi» – wspominał kandydat na ołtarze i «telewizyjna gwiazda», abp Fulton J. Sheen. – W swoim życiu zapisałem dziesiątki tysięcy stron. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek przyłożył ołówek lub długopis do papieru, jeśli wcześniej nie umieściłem na mojej pracy tego znaku zawierzenia. Robiłem to automatycznie nawet wtedy, gdy podczas prowadzenia programu telewizyjnego zapisywałem coś na tablicy. Wtedy był to już nawyk, coś, co robiłem niemal nieświadomie”.
Może warto by było powrócić do tej chwalebnej tradycji i – naśladując wielkiego hierarchę – pisać trzy literki JMJ w zeszytach, na kartkach a także w cyberprzestrzennych e-mailach? To byłby taki nasz akt zawierzenia, a jednocześnie prosty i skuteczny sposób ewangelizowania innych. Niektórzy już to robią. I nam też niech wolno będzie tak zacząć. W imię Boże! I na Jego większą chwałę!
2.
Pierwsze J z J.M.J. oznacza Jezusa. Czy wiesz, co to imię znaczy? Jezus (hebrajskie: Yehoshua, Jehoszua, forma skrócona: Yeshua, Jeszua, czyli Jozue, greckie: Iesous, łacińskie: Iesus) jest imieniem hebrajskim i znaczy: „Jahwe (czyli Bóg) zbawia (pomaga, ratuje)”. Zatem koresponduje ono z misją, jaką miał do spełnienia Jezus – z posłannictwem Zbawiciela świata.
Imię to nadał swojemu Synowi sam Bóg Ojciec. „Oto poczniesz i porodzisz Syna i nadasz Mu imię Jezus” – powiedział do Maryi w czasie zwiastowania archanioł Gabriel. We śnie powiadomiony został o tym również św. Józef. „On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” – wyjaśnił mu anioł.
Najświętsze Imię Jezus ma w kalendarzu kościelnym swoje święto, a w zasadzie tak zwane wspomnienie dowolne. Liturgiczne obchody tego święta w całym kościele wprowadził w 1721 roku papież Innocenty XIII. Obecnie przypada ono 3 stycznia, a kultowi Najświętszego Imienia Jezus tradycyjnie poświęcony jest cały miesiąc styczeń.
Święto Najświętszego Imienia Jezus jako pierwsi zaczęli obchodzić dominikanie i franciszkanie. Pierwszym krajem, w którym Imię Jezus zaczęto otaczać szczególną czcią, była Francja. Do czci Jego imienia odnosi się taki piękny – zaczerpnięty z brewiarza – dominikański hymn:
Słodkie wspomnienie Jezusa
Serca napełnia radością,
Lecz ponad słodycz wszelaką
Milsza jest Jego obecność.
Żadna też pieśń ani słowo
Nie są wdzięczniejsze dla ucha,
Nic dla umysłu droższego,
Niż myśl o Panu Jezusie.
Nadziejo pokutujących,
Jak dobry jesteś dla wszystkich,
Dla tych, co Ciebie szukają,
I dla tych, którzy znajdują.
Język nie umie wyrazić,
A pismo oddać dokładnie,
Lecz tylko ten, który wierzy,
Wie, czym jest miłość Jezusa.
Jezu, bądź naszą radością
I wieczną w niebie nagrodą;
Niech w Tobie trwa nasza chwała
Teraz i po wszystkie wieki. Amen.
3.
Jaka jest najkrótsza z modlitw? Zdrowaś Maryjo? A może jakiś akt strzelisty? Nie. Z całą pewnością jest nią modlitwa Imienia Jezus. Nie ma krótszej, a jednocześnie – zdaniem wielu – owocniejszej i potężniejszej modlitwy, niż powtarzanie Imienia Zbawiciela.
„Imię Jezus obejmuje wszystko: Boga i człowieka oraz całą ekonomię stworzenia i zbawienia. Modlić się, mówiąc «Jezus», oznacza wzywać Go, wołać do Niego w nas. Tylko Jego Imię zawiera Obecność, którą oznacza. Jezus jest Zmartwychwstałym i ktokolwiek wzywa Jego Imienia, przyjmuje Syna Bożego, który go umiłował i siebie samego wydał za niego” – czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego (2666). „Wezwanie świętego imienia Jezus jest najprostszą drogą nieustannej modlitwy – naucza dalej Katechizm. – Często powtarzane z pokorą przez skupione serce, nie rozprasza się w «wielomówstwie» (Mt 6,7), lecz «zatrzymuje słowo i wydaje owoc przez swą wytrwałość» (por. Łk 8,15). Jest możliwe «w każdym czasie», ponieważ nie jest ono czynnością obok jakiejś innej, ale czynnością jedyną, mianowicie miłowaniem Boga, który ożywia i przemienia wszelkie działanie w Chrystusie Jezusie” (KKK 2668).
Jak praktykować tę modlitwę w jej najprostszej formie? To łatwe: z czcią, adoracją, miłością, skupieniem i szacunkiem, jak najczęściej wypowiadać mową lub myślą słowo „Jezus”. To modlitwa, którą możemy odmawiać nawet wtedy, gdy – jak często twierdzimy – nie mamy już sił, by się modlić. „Powinniśmy wyrobić w sobie nawyk pobożnego i częstego wypowiadania Go [Imienia Jezus – przyp. H.B.]: setki, setki razy dziennie – w książeczce Cuda Najświętszego Imienia przekonywał o. Paul O’Sullivan OP. – Nie tylko nie będzie dla nas ciężarem, ale przyniesie nam wewnętrzną radość i ukojenie. Pobożne wymawianie tego imienia, w każdym miejscu, w każdym czasie i podczas wykonywania każdej czynności, zapewnić nam może również cały szereg innych łask, m.in. ochronę przed zakusami diabła, pomoc dla dusz czyśćcowych, ulgę w chorobie lub siłę do znoszenia cierpień, a ludziom skarżącym się na bezsenność zapewni zdrowy, spokojny sen. Mało tego: dzięki powtarzaniu Imienia Jezus możemy wyprosić dosłownie każdą łaskę”.
Najświętszego Imienia wzywać możemy w swojej intencji albo też ofiarować wszystkie zasługi płynące z tej praktyki innym: przyjaciołom, duszom w czyśćcu cierpiącym, światu, ojczyźnie itp. Praktyka ta ma swój dodatkowy plus – z pewnością przestaniemy wtedy podchodzić do Bożego Imienia lekceważąco i wypowiadać je bezmyślnie, pochopnie – „nadaremno”.
4.
Druga literka z inicjału J.M.J. oznacza Maryję. Piękna legenda głosi, że pewnego dnia mały Jezus siedział na kolanach swojej Matki i spoglądał w Jej przepiękne niebieskie oczy. I żal mu się zrobiło, że kiedy już Jej na ziemi nie będzie, razem z Nią także one zgasną na zawsze. Postanowił temu zaradzić, sprawić, by ludzie zapamiętali je na wieki. Wyciągnął rączkę i nagle okalająca ich łąka pokryła się kobiercem... niezapominajek. Ta piękna legenda wyjaśnia, dlaczego lud nazwał ten niepozorny, ale piękny kwiatek... „oczami Maryi”.
Matkę Bożą porównywano niegdyś do samego ogrodu, a maryjne, ludowe nazwy mają prawie wszystkie najpiękniejsze kwiaty i najskuteczniejsze, najwonniejsze zioła. I tak przywrotnik pospolity zwano płaszczem naszej Pani, begonię fuksjowatą – sercem Maryi, konwalię majową – Jej łzami, wiciokrzew i pierwiosnek ogrodowy – palcami, dziurawiec – potem, szałwię – szalem, rozmaryn – „różą”, a kosaciec (irys) – mieczem Jej boleści. Matka Boża ma swoje gruszki (tojeść), naparstki (dzwonek okrągłolistny), klucze (pierwiosnek lekarski), pantofelki (tojad) i torebki (tasznik). I choć wymieniać można by dużo więcej, najważniejszymi i najpiękniejszymi z maryjnych kwiatów pozostają jednak od wieków czerwona róża – symbol piękna Maryi, Jej miłości, królewskości i cierpienia, a także biała lilia, zwana też Lilią Zwiastowania – symbol Jej czystości i dziewiczego macierzyństwa. Pamiętajmy zatem o Maryi, kiedy zechcemy posadzić jakąś nową roślinkę w swoim przydomowym ogródku.
5.
Najpopularniejszą maryjną modlitwą jest oczywiście Zdrowaś Maryjo, czyli Pozdrowienie Anielskie. Z pewnością odmówiłeś ich w życiu tysiące, ale czy zastanawiałeś się kiedyś nad znaczeniem słów „owoc żywota Twojego”? Czy wiesz, co znaczy w tym zestawieniu słowo „żywot”? Niektórzy (przez analogię do żywotów świętych) sądzą, że chodzi o „życie” – Jezus miałby być owocem życia Maryi. Nie tędy jednak droga. Staropolskie słowo „żywot” oznacza bowiem „brzuch”, a cały fragment – w nawiązaniu do słów św. Elżbiety – tłumaczony bywa także jako „owoc Twojego łona”.
Słowo „owoc” też ma swoje ukryte znaczenie. Nawiązuje do biblijnego „owocu”, zerwanego w raju przez nieposłuszną Bogu Ewę. Spożycie jabłka z drzewa poznania dobra i zła sprowadziło grzech, nagość, ból i wygnanie z raju, spożywanie Jezusa, błogosławionego „owocu” „nowej Ewy”, czyli posłusznej i poddanej Bogu Maryi, jest źródłem wszelkiego dobra – zbawienia i życia wiecznego.
W rozpoczynającym modlitwę słowie „zdrowaś” nie chodzi natomiast o „zdrowie”, ale o powitanie – „bądź pozdrowiona” (po łacinie: Ave).
Mało kto wie, że Pozdrowienie Anielskie kończyło się niegdyś na słowach „owoc żywota Twojego”, a Imię Jezus zaczęto dodawać doń dopiero w XIII/XIV wieku za sprawą papieży Urbana IV i Jana XXII, którzy za takie dołączanie zaczęli przyznawać odpusty (a zwyczaj ten skutecznie rozpowszechnił św. Bernardyn ze Sieny). Zdrowaś Maryjo powiązane zostało w ten sposób z kultem Imienia Jezus, stając się tym samym modlitwą „przez Maryję do Jezusa”.
6.
Ostatnia literka w inicjale J.M.J. oznacza św. Józefa. Opiekun Pana Jezusa jest uznawany powszechnie – i nie bez racji – za najskuteczniejszego świętego (oczywiście nie zaliczając do tego grona największej naszej orędowniczki – Maryi). Święty Augustyn mówił, że kiedy wszyscy Pańscy święci są gwiazdami, św. Józef jest wśród nich słońcem!
Jak wiele może zdziałać, zaświadczała jego wielka czcicielka św. Teresa z Ávila: „Nie pamiętam, bym kiedykolwiek aż do tej chwili prosiła go o jaką rzecz, której by mi nie wyświadczył. Jest to rzecz zdumiewająca, jak wielkie rzeczy Bóg mi uczynił za przyczyną tego chwalebnego Świętego, z ilu niebezpieczeństw na ciele i na duszy mnie wybawił. Innym Świętym, rzec można, dał Bóg łaskę wspomagania nas w tej lub owej potrzebie, temu zaś chwalebnemu Świętemu, jak o tym wiem z własnego doświadczenia, dał władzę wspomagania nas we wszystkim”.
Jeśli chcesz zatem, żeby ów potężny orędownik stał się również twoim opiekunem i pomocnikiem, najlepiej będzie, kiedy się mu powierzysz. Oto modlitwa, za pomocą której możesz to uczynić:
Ofiarowanie siebie św. Józefowi
Święty Józefie, Tobie poświęcam siebie i wszystkie moje sprawy. Oddaję się Tobie zupełnie, abyś mi zawsze był jak ojciec, obrońca, przewodnik na drodze do zbawienia. Wyjednaj mi u Jezusa taką czystość serca i gorące umiłowanie życia pobożnego, jakim, żyjąc na ziemi, sam się odznaczałeś. Spraw, bym za Twoim przykładem, wszystkie moje sprawy, prace i zajęcia, trudy i radości sprawował i czynił wszystko na większą chwałę Boga i na pożytek ludzi – moich braci. Wreszcie wstaw się za mną, bym i ja był uczestnikiem pokoju i radości, jakich Ty doznałeś w godzinę swojej śmierci.
Wysłuchaj mnie, św. Józefie, któremu całym sercem się oddaję. Amen.
7.
O niezwykłej skuteczności św. Józefa zaświadczyła również hiszpańska zakonnica, żyjąca w XVII wieku, sługa Boża Maria od Jezusa, bardziej znana jako Maria z Agredy.
„Objawione mi (...) zostały niektóre przywileje i łaski, które Bóg nadał św. Józefowi, a których człowiek może dostąpić, prosząc tego świętego o wstawiennictwo” – pisała w swoim Mistycznym Mieście Bożym. – Oto one:
1. Za przyczyną św. Józefa można otrzymać cnotę czystości i zwyciężać niebezpieczeństwa pokus zmysłowości.
2. Przez niego można dostąpić potężnej łaski wyzbycia się stanu grzechu i pojednania z Bogiem.
3. Za jego przyczyną można uzyskać łaskę Maryi i prawdziwe do Niej nabożeństwo.
4. Przez niego możemy dostąpić łaski szczęśliwej śmierci i opieki przeciw szatanowi w godzinę śmierci.
5. Złe duchy drżą, gdy słyszą imię Józefa.
6. Dzięki niemu można uzyskać zdrowie ciała i pomoc w różnych potrzebach.
7. Za jego przyczyną rodziny otrzymują błogosławieństwo potomstwa.
Te i inne łaski Bóg daje tym, którzy Go w odpowiedni sposób o nie proszą za pośrednictwem św. Józefa, oblubieńca naszej Królowej. Ja zaś proszę wszystkie wierne dzieci Kościoła, aby czciły św. Józefa. Doświadczą wtedy łask, jeśli godnie przygotują się na ich przyjęcie”.
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
41.
Dostępne w wersji pełnej
81.
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej