Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Wiersze Marleny Niemiec są dotkliwe, oblepiające, haptyczne, ranliwe i omszałe, a jednocześnie dynamiczne aż do bezdechu. Bezustannie gdzieś biegną, przed czymś uciekają lub za czymś gonią, bezwstydnie wystawiają się na pastwę, a po chwili wyrywają się panicznym zrywem ze szlufek i sprzączek. Z neomaterialistyczną werwą grają na wszystkich zmysłach: zapadają się w mokre podłoże i w stratygraficzne szczeliny, brodzą w podejrzanej materii, ale nigdy nie bredzą, bo niesamowity jest u tej autorki balans między organicznością a precyzją słowa. Stawką poetki staje się też człowiek – mierzący się ze zwichniętą czasoprzestrzenią i płynnymi perspektywami podmiotowymi, zamieniający się w zombie, rozpadający się – w duchu Deleuze’a i Braidotti – w sforę, w tkankę, w pyłek, w nic.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 11
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Język nie potwierdza znaczeń, które już są.
bez
wykrochmaliłam włosy w deszczówce odpięłam sprzączki
z pasków przy butach szlufki puściły mnie wolno szło się
długo na przemian szeroko i wąsko po krawędziach z gliny
po krzywych patykach szło się pod rękę z pszczołami
kawał w noc trybiki łapały zasięg rękawki zakrywały knykcie
po drodze potrącało się miski pluło pestkami śliwek na spółkę
z robakami pęczniały układy scalone z brzuchów
z prochu powstałeś i w proch się
pogłos
to był dzień który scalił falowanie wody i suchą tarkę łokcia
nakremowane dłonie kleiste jak skwar na krawędzi nocy
jakby wszystkie słowa zamieniły się miejscami
a gładkie noski butów skierowały się do wyjścia
czerwona zadra w samym sercu lata albo powolne
krojenie mięsa na wąskie paski wzdłuż tułowia
uśmierzyć stany zapalne i spieczone ramiona
długo patrzeć wstecz a potem wyczerpać to z siebie
wrzenie
paprocie zaciskają pięści świat traci poszycie z ozonu
wzbierają w tobie wszystkie kwadry księżyca żylaki pękają
na mapie jak brzuchy jabłek w przydrożnych rowach
łechcesz stopami wypustki w bruku
strzała napina się i skurcz
posmak
zrób tak żeby można było za tym tęsknić powielać gładkie
gesty tworzyć wiązania pozbywać się miesięcy jak gorzkiego
posmaku odrastać każdym włosem w złym kierunku
pod skórę odkształcać się ścierać
zrób tak żeby można było za tym tęsknić syczeć
przez zaciśnięte zęby szurać stopami patrzeć
z ukosa wydobyć na powierzchnię zbyt dużo