Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Słowa pachną tu cynamonem i smakują jak miód z domieszką chilli. Są muzyką wolności i szczerym wyznaniem kobiety poszukującej szczęścia.
Teksty stworzone przez Annę̨ Heart zapraszają̨ do refleksji i chwili zatrzymania się, by posmakować tajemnicy pomiędzy słowami. Autorka przekazuje w nich osobiste doświadczenie zranień i moc uzdrowienia. Oswaja nas z miłością i śmiercią. Anna Heart potrafi słowami przeprowadzić wrażliwe kobiety przez chwiejące się mosty przemiany. Jej słowa pomagają nam przepoczwarzać się w motyla.
Kim jest ta współczesna poetka, pisarka, malarka i towarzyszka transformacji? To kobieta zakochana w życiu, oddana własnej ścieżce duszy. Współczesna szamanka, która otwiera nam drzwi do niewidzialnego świata. Na co dzień tworzy programy dla kobiet, które pragną iść za głosem serca. Inspiruje, by życie pachniało jak ogród pełen kwiatów. Pomaga nawet wtedy, gdy przychodzi burza i niszczy wszystko, co dotychczas stworzyłyśmy.
„Wierzę, że poprzez moje słowa przypomnisz sobie, jak ważna i potrzebna jesteś właśnie teraz w tym niezwykłym czasie przemiany. Trzymasz w ręku słowa, które pachną cynamonem i smakują jak miód połączony z domieszką chili. Są muzyką wolności i szczerym wyznaniem kobiety poszukującej szczęścia”. Anna Heart
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 52
www.annaheart.pl
Ilustracja na okładce: obraz Anny Heart
Projekt okładki: EJ Design
Projekt graficzny środka, skład wersji do druku: EJ Design
Korekta: Jacek Molka
Copyright ® by Anna Heart 2022
Copyright ® by Pan Wydawca 2022
ISBN 978-83-67473-13-2
ebook na podstawie wersji drukowanej (wyd. I)
Gdańsk 2023
Pan Wydawca Sp. z o.o.
ul. Wały Piastowskie 1/1508
80-855 Gdańsk
PanWydawca.pl
Przygotowanie wersji elektronicznej książkiEpubeum
Są takie chwile w naszym życiu, gdy stare umiera, a nowe jeszcze się nie narodziło. Przeczuwasz smak tego, co dobre, jednak nie widzisz owoców. Uczysz się ufać.
Cierpienie odwiedza Cię w pozornie poukładanym świecie. Doświadczasz zagubienia.
Ten czas nazywam transformacją.
Napisałam książkę dla kobiet, które tak jak ja pewnego dnia obudziły się, czując, że świat, który je otacza, nie jest zgodny z ich głosem serca i zdecydowały się wbrew wszystkiemu zrobić odważny krok ku zmianie.
Może zmieniłaś miejsce zamieszkania, mężczyznę, karierę zawodową i zburzyłaś „święty spokój” tak ceniony w naszej kulturze. A może jest to zmiana niewidoczna dla oczu, można ją tylko poczuć sercem.
Wierzę, że odnajdziesz drogę do domu pośród gęstej mgły.
Moja własna droga do miłości i uzdrowienia.
Urodziłam się poetką, to znaczy czującą głębiej, ale było to zbyt zwyczajne, by móc podążać za tym cichym szeptem serca.
W rodzinie nauczyłam się wierzyć, że muszę wykonać ogromny wysiłek, by zdobyć sukces. A pisanie przychodzi do mnie naturalnie jak oddech, bez wysiłku, jak wschód i zachód słońca. Nikt nie powiedział mi, że w tym tkwi tajemnica powołania. Trzymasz w ręku moją intymną historię miłosną o rodzeniu się dla siebie i umieraniu dla świata.
Wierzę, że słowa mogą napełnić nas nadzieją i przypomnieć nam, kim naprawdę jesteśmy. Moim zdaniem najodważniej robi to poezja. Jest nam potrzebna jak podmuch wiatru po dusznych tygodniach.
Napisałam to, co od dawna przychodziło do mojego serca. Nareszcie pozwoliłam sobie przemówić własnym głosem. Dopiero w wieku czterdziestu lat pozwoliłam swojej duszy na głęboki oddech i ekspresję. Przyznałam przed samą sobą i światem, że jestem pisarką, która kocha malować abstrakcje i opisywać swój wewnętrzny świat na papierze, by czuć się na swoim miejscu w świecie pełnym sprzeczności.
Nadal w mojej szufladzie jest mnóstwo nieujawnionych tekstów, jednak wyszłam z ukrycia. Wierzę w zmianę małymi krokami. Dotychczas byłam zajęta innymi sprawami. Wyuczyłam się porzucania samej siebie dla świętego spokoju, który nigdy nie nadchodził. Nie poświęcałam twórczości wystarczająco dużo czasu – tyle, na ile zasługuje.
Jednak pewnego dnia postanowiłam być szczęśliwa i pisanie stało się warunkiem koniecznym.
Teraz dojrzałam, by przekazać Ci moje intymne zapiski.
Wierzę, że poprzez moje słowa przypomnisz sobie, jak ważna i potrzebna jesteś właśnie teraz w tym niezwykłym czasie przemiany. Wierzę, że nie będziesz tak długo czekać na wolność serca i ekspresję swojej prawdy.
Trzymasz w ręku słowa, które pachną cynamonem i smakują jak miód połączony z domieszką chili. Są muzyką wolności i szczerym wyznaniem kobiety poszukującej szczęścia.
Po osiemnastu latach transformacji i towarzyszeniu kobietom w przebudzeniu do swojej duchowej natury ośmieliłam się przekazać rąbek tajemnicy i wsparcia ujęty w poezji.
Wiem, że najwięcej odczytasz pomiędzy słowami. Mam nadzieję, że poczujesz, że każda Twoja trudność jest zaproszeniem do transformacji, do wyruszenia w drogę ku miłości.
Chcę, byś miała we mnie towarzyszkę trzymającą Cię za rękę, gdy Ty czasem nie wiesz, jak zrobić kolejny krok.
Przypomnę Ci.
Nie musisz wiedzieć, dokąd to wszystko zmierza. Wystarczy, że zaczniesz na nowo czuć.
Po tym wszystkim, co Cię spotkało, to nie jest łatwe, ale warte każdego małego kroku ku odwadze bycia sobą.
Każde słowo w tej książce jest po to, by dodać Ci otuchy i nadziei. Spotkasz tu historie miłosne, refleksje o kobiecości, zranieniach i przemijaniu.
Czytając moje słowa, mam nadzieję, że przypomnisz sobie, że jesteś w objęciach niewidzialnej siły, która kocha Cię dokładnie taką, jaką jesteś. Rozpoznasz, że Ona – Ta, która Wie – czeka na spotkanie właśnie z Tobą.
Już czas.
Budzimy się radykalnie do miękkości.
Małymi krokami depresja zakrada się do moich drzwi.
Po cichu wślizguje się do mojego życia.
W tym czasie robię zwykłe rzeczy.
Kropelka po kropelce smutek wlewa się we mnie naturalnie, jakby nie wiedział, że tego nie chcę.
Staję się niewidoczna dla innych,
grzeczna dla świata.
Umiera we mnie wojowniczka światła.
Skóra ta sama, oczy matowe.
Pustka wciąga marzenia.
Usycha nadzieja.
Cicha depresja położyła się obok mnie.
Udaje, że jesteśmy siostrami.
Nie zauważyłam tych mikromomentów porzucania samej siebie dla dobra innych.
Nie myślałam, że powiedzenie tak, gdy czuję nie,
oznacza, że pewnego dnia wpadnę
w studnię bez dna, a lekarze nazwą to
kliniczną depresją.
Małe niewinne kłamstwa dla „świętego spokoju”
okazały się cichym zabójcą radości.
Nie bój się tych dni, gdy jest szaro i zimno.
Ziarno potrzebuje ciemności
ciszy.
Pewnego dnia podniesiesz głowę w stronę słońca.
A może tej zimy chciałabym częściej chodzić po lesie, gdy wszystko jest ciemne i śpiące.
Niespodziewanie mam w sobie zgodę na bycie w mroku we własnym życiu.
Ciemność wydaje się bezkresna i wieczna.
Nie spodziewam się szybkiego powrotu wiosny.
Odpoczywam w niepłodności.
Nie potrzebuję wielu rzeczy, za którymi biegam.
To, co jest mi potrzebne jak powietrze,
to
Miłość.
Nie – romantyczna z hollywoodzkich filmów.
Cicha…
Ta, która patrzy na mnie z czułością,
gdy jestem złamana.
Gdzie mogę ją spotkać?
Dzisiaj jestem smutna i zatroskana.
Nie zamierzam wypędzać smutku.
Niech usiądzie mi na kolanach.
Ostatnio tak dobrze nam się rozmawiało.
Opłakuję porzucone marzenia, niespełnione sny.
Z czasów, gdy nie pamiętałam nieba.
A może pamiętałam, ale nagle poznałam piekło
i nie wiedziałam jeszcze, że jedno i drugie
mogą żyć obok siebie
Jak noc i dzień.
Pieką mnie oczy od zmęczenia.
Odebraliście mi zachwyt.
W wieku pięciu lat musiałam nauczyć się poruszać w ciemności.
Zdradziliście mnie na wiele sposobów.
Wydarliście z mojego brzucha wnętrzności.
Jestem teraz jak poranione zwierzę szukające domu.
Przemoc seksualna
wciąż niszczy mnie po cichu.
Odbiera radość z bycia spełnioną kobietą.
Być może pewnego dnia spojrzę w lustro i odkryję miłość, która emanuje z moich oczu.
Być może pewnego dnia dotknę swojej skóry i utonę w rozkoszy bycia sobą.
Być może Ty wciąż będziesz przy mnie.
Byłam oddana miłości jak oddech życiu.
A jednak zdecydowałam się złamać sobie i Tobie serce.
Czułam, że w głębi Ciebie jest dziura.
Jakaś pusta studnia bez dna.
Nie mogłam udawać, że ją zapełnię czułymi słowami, pocałunkami i zapachem bliskości.
Nie mogłam napełnić ukochanego mężczyzny
światłem.
Jego własna matka porzuciła go zbyt wcześnie,
by serce mogło pozostać w całości.
Nauczyłeś mnie, że nie wszystko można skleić.
Nasza historia miłosna skończyła się nagle.
Zanim rozwinęła się w kierunku szczęścia.
To pożegnanie pozostawiło ślad we mnie i ulgę,
którą potrafi przynieść tylko
prawda.
Łzy płyną po policzku jak nadzieja,
która odchodzi z mojego życia.
Przeczuwam powolne opadanie w ramiona śmierci.
Nie jestem gotowa na to spotkanie.
Doświadczam zbyt dużo czułych spojrzeń.
Patrząc na moje dzieci, odczuwam szczęście.
Chciałabym wywalczyć dla nas więcej ziemskiego czasu.
A tu dzień po dniu puka do drzwi stara przyjaciółka wszystkich ludzi na Ziemi.
Tym razem wypowiada moje imię.
Udaję, że nie słyszę jej wołania.
Patrząc w gwiazdy, odczuwam jej oddech na plecach.
Delikatnie zaczyna się uśmiechać.
Zaklinając po cichu czas, negocjuję z nią moment odejścia.
W chwili gdy uzna, że już czas prawdziwie odpocząć, stanę się tylko wspomnieniem.
Najważniejsze, by Twoim.
Dzieci śmieją się.
Liście opadły.
Śmierć i życie odwiedzają się w tym samym czasie.
Boże Narodzenie przypomina mi,
że kiedyś byłam szczęśliwa codziennie,
nie tylko od święta.
Gdzie mogę spotkać siebie z tamtych lat?
Zakochaną w życiu
i w Tobie.
Nie chcę Ciebie zmieniać.
Nie lubię Ciebie uczyć.
Jedyne, czego pragnę, to
odkrywać Cię kawałek po kawałku
jak dzieło sztuki.
Pozwolisz mi podejść tak blisko,
by widzieć Twoje maski?
Pozwolisz mi zachwycić się Tobą
w miejscach, w których krwawisz?
Może to nic nie znaczy, jednak wierzę, że światło jest w każdym z nas.
Że ty i ja tęsknimy za domem jak głodny za chlebem.
Wierzę w miłość
i rozstania bez powrotów.
Wierzę, że można zacząć budować wszystko
raz jeszcze razem tylko wtedy,
gdy w powietrzu pachnie
NIEZAPOMINAJKĄ.
Ufam, że śmierć przyjdzie
nagle
dokończyć akt wiary.
Chcę patrzeć Ci w oczy
z czułością.
Dałam Wam zimę, byście mogły odpocząć od rozkwitania.
W ciemności nasiąkniecie odwagą.
Anna Heart - poetka, pisarka, malarka i towarzyszka transformacji. Kobieta zakochana w życiu, oddana własnej ścieżce duszy. Współczesna szamanka, która otwiera nam drzwi do niewidzialnego świata. Na co dzień tworzy programy dla kobiet, które pragną iść za głosem serca. Inspiruje, by życie pachniało jak ogród pełen kwiatów. Pomaga nawet wtedy, gdy przychodzi burza i niszczy wszystko, co dotychczas stworzyłyśmy.