29,99 zł
Czy myśleliście o zającu jak o uciekającym czasie? Czy to raczej czas, który zatrzymał się na moment na rozstaju drogi krajowej i olchy czarnej? Czy to postać bardziej skomplikowana? Im dalej w drogę bez znaków, tym opowieść dłuższa. Jak życie smakować, zaplanowaną mając odległość?
Cztery stany a w każdym miłość nieznana. Zaczynając od stanu duchowego. Po stan ciekły. Zapalny. Docierając do Arizony, miejsca prowincjonalnych spraw ludzkich. Tomik w nieoczywisty sposób podzielony jest na cztery części: dziką, poznawczą, materialną i... samotność. A może to jednak wolność? Czy czytelnik będzie potrafił dostrzec te cienkie granice, po których sam stąpa?
Wiersze traktują o felicytologii czyli kształtowaniu życia szczęśliwego, o przybieraniu masek, miłości i obecności pełnej absurdów. O indywidualności, a także o kadrach, do których chcielibyśmy powrócić i o tych, o których chcemy zapomnieć. Cztery koma zając to wędrówka po wszystkich stanach umysłu na każdym etapie naszego życia. Podróż do miejsc, gdzie horyzont wyryty jest w skałach.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 23
mam na imię
Hototo
zabijam wilki
i nie umiem kochać
nieśmiertelna bywam
znacznie częściej
niż w miejscu
rzeczy gromadzić
potrafię
oczywistość dla mnie
ma drugi gatunek
możliwości za to
naznaczone są wiatrem
węża lubię
na odległość wylizać
i bez pardonu
złamać bijące w nim
serce
mam na imię
Hototo
jestem smukła
a nasienie duże
jak urządzić życie
w życiu
raz już danym
co spisać
co wykluczyć
co zatracić
zyskując wątpliwie
niechby wreszcie
coś bez nazwy urodzić
kogoś bezboleśnie
w ujściu zewnętrznym
móc uchronić
przed deszczem
przecięli mi pępowinę
przy narodzinach
do dziś podążam
własnymi drogami
mam cztery tysiące
odsłon
w lustrze ze szlifem
prostym
jedenaście czapek
z wilkołaków
a każdy z nich posiadał
własną duszę
i tylko jeden
miał pięć zmartwień
pośrodku mojego pokoju
jałowiec
topola
i olcha szara
trzy drzewa
co do listków i listów
ukrytych pod biurkiem
nie mieszczą się w słowie
bezmiar
choć w szufladzie
centymetr
rzecz niezastąpiona
w mojej garderobie
o snach pisać nie będę
części z nich
nie pamiętam
o tych
o których
w zachwycie opowiadam
będzie siedemnaście
do tej pory oszczędziłam
z pozoru jakże ważny
czas
i w wieku zbliżonym
do dziś
przeżyłam własne życie
obecna trzy razy
nieobecna siedem
trzynaście stanów nieważkości
cztery razy w kalesonach
męskich
pisałam testament
myśli nad wyraz nieposłuszne
ale śmiertelne
uczucie mam
jeden gram
czapki z głów
by móc zobaczyć więcej
dodaję do serdecznika
jad i porządek
kwiatostan głogu
skrzypce
głos własny
nie potrzebuję rumianku
fluonu
ani szkoły rodzenia
podobno melisa
ucisza też serce
podbrzusze
mnie boli
od kilku miesięcy
od kilkudziesięciu dni
przepona
aorta
i tętnica biodrowa
to nieprawda
że motyle żyją
krótko
z jednego
bardzo ważnego
powodu
zakrywam twarz
wełnianą chustą
boję się wiatru
z jednego
ważnego też powodu
odsłaniam ramiona
nie poczułam niczego
kiedy dotknąłeś mnie
po raz pierwszy
dziś
nie czuję już nic
poza tobą
Projekt okładki: Andrzej Pągowski
Skład: Izabella Różyńska
Konwersja do EPUB/MOBI: InkPad.pl
Copyright © Joanna Guzik, 2021
Copyright © Wydawnictwo Papierowy Motyl, 2021
Wydanie pierwsze • Warszawa 2021
www.papierowymotyl.pl
ISBN 978-83-65816-72-6, 978-83-65816-73-3