Czyje są te śmieci? - Boguś Janiszewski - darmowy ebook

Czyje są te śmieci? ebook

Janiszewski Boguś

0,0

Opis

Podczas zabawy w ostatni dzień wakacji, zwierzaki korzystają z nikomu niepotrzebnych śmieci, które okazują się jednak bardziej potrzebne, niż im się to wydawało. Czy kuna Iza dowie się, czyje były te śmieci i kto tak naprawdę jest śmieciarzem? Czy uda się naprawić tamę? No i co z jej szkolnym projektem? Bajka "Czyje są te śmieci" to świetne narzędzie edukacyjne pomagające najmłodszym zrozumieć, po co segregujemy odpady.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 42

Rok wydania: 2024

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Publikacja powstała w ramach programu edukacyjnego prowadzonego przez Fundację Zaczytani.org i Stena Recycling.

Wspólnie wspieramy 4., 11. i 12. Cel Zrównoważonego Rozwoju:

„Czyje są te śmieci?” to bajka przeznaczona dla dzieci w wieku 7–9 lat, która ma za zadanie pomóc najmłodszym zrozumieć, po co segregujemy odpady.

Oprócz samej bajki publikacja zawiera również treści merytoryczne, które ułatwiają rodzicom i nauczycielom przekazanie dzieciom, że odpady to wartość i zasób powracający do nas po odpowiednim przetworzeniu.

Książkę, którą z radością oddajemy w Wasze ręce, tworzyli z nami:

autor bajki Boguś Janiszewski

ilustracje do bajki Adam Fatyga

opracowanie merytoryczne materiałów bajkoterapeutycznych Paulina Godek

opracowanie części eksperckiej Aleksandra Surdykowska (Stena Recycling)

redakcja Monika Krzywoszyńska

koordynacja merytoryczna Agnieszka Machnicka oraz Michał Jakub Stępień

Spis treści

Bajka edukacyjna

Bajkoterapia

Bajkoterapia - co to jest?

Proces bajkoterapii

Bajkoterapia – pytania i odpowiedzi

Scenariusze do bajkoterapii

Scenariusz dla rodziców – praca indywidualna

Scenariusz dla nauczycieli – praca grupowa

Artykuł ekspercki

Mniej znaczy więcej. Jak rozmawiać z dziećmi o zasobach i co zrobić, aby dbały o świat

Słowniczek

Bajka edukacyjna

–To co robimy? – zapytała kuna Iza. – Może zagramy w zbijaka?

–Tylko nie w zbijaka. – Ryś Rafał aż się skrzywił. – To nuda.

–To może się poganiamy? Tak po prostu. – Sarenka Adela aż podskoczyła, tak bardzo ucieszył ją ten pomysł.

–Weź się uspokój – fuknął jeż Tomek. – Bieganie nie jest na moje nogi. Przecież wiesz.

Rzeczywiście, krótkie jeżowe łapki nie mogły się równać z długimi, smukłymi nogami sarenki.

–Ale przecież musimy coś robić. – Kuna zacisnęła pyszczek. – Nie chcę przez was zmarnować ostatniego dnia wakacji.

–Ej, jak to przez nas?! – warknął Rafał. – Po prostu wymyśl wreszcie coś sensownego.

Na Sekretnej Polanie zapanowała cisza. Sekretna Polana nazywała się „Sekretna”, bo kiedyś mało kto o niej wiedział. Z czasem o jej istnieniu dowiedzieli się wszyscy i już nie jest sekretna. Ale stara nazwa została.

–Może zbudujemy bazę? – zaproponował Tomek.

–A co to jest baza? – zaciekawiła się Adela.

–To takie miejsce, które jest twoje. Możesz tam sobie siedzieć i robić, co chcesz. I nikt inny nie ma prawa tam wchodzić bez pozwolenia. To właśnie jest baza – wyjaśnił Tomek.

–Możesz siedzieć i robić, co chcesz? Hm, to brzmi sensownie – mruknął Rafał.

–Mnie też się podoba – odezwała się Iza. – Wykopmy sobie ekstranorę.

–Ej, stop! – zaprotestował ryś. – Jaką norę? Kto normalny chce siedzieć w norze?

–Na przykład ja – burknęła kuna, patrząc na niego groźnie. – I co mi zrobisz?

–Właściwie to ja też. Jeże tak mają – poparł Izę Tomek.

–Wiecie co? – Ryś aż się najeżył. – To wy sobie z Tomkiem kopcie tę waszą norę. A my z Adelą zrobimy sobie bazę. Z prawdziwego zdarzenia. Co nie, Adela?

Adela nic nie odpowiedziała, tylko zaczęła grzebać kopytkiem w mchu. Przyjaźniła się z Izą. Ale szczerze? Siedzenie w norze pod ziemią nie za bardzo jej się uśmiechało.To po prostu nie była jej bajka.

–No to postanowione. – Zadowolony ryś klasnął w swoje puchate łapy. – Niedługo się przekonamy, która baza będzie lepsza.

***

–No i co wy na to? – Rafał aż się wyprężył z dumy. – Lepiej budować czy kopać?

Rzeczywiście, baza rysia i sarenki wyglądała imponująco. Przypominała duży namiot. Adela przystroiła wejście zerwanymi w lesie kwiatkami.

–Jestem ciekawa, skąd wzięliście tyle patyków – zainteresowała się kuna.

–Leżały tam na kupie – wyjaśnił ryś.

–Rafał ładował, a ja woziłam na grzbiecie – potwierdziła zadowolona z siebie sarenka.

Iza i Tomek spojrzeli w stronę, którą wskazał Rafał. Podeszli bliżej. Rzeczywiście, nieopodal bazy ktoś zostawił różne rzeczy: liście, skorupy orzechów i patyki. Tych ostatnich było raptem kilka. Kiedy Adela i Rafał zbierali gałęzie do budowy bazy, okropnie nabałaganili i teraz te wszystkie rzeczy, zamiast leżeć na osobnych stertach, były wymieszane.

–Wzięliście te kije bez pozwolenia? – Zdziwił się jeż.

–Przecież to zwykłe śmieci – obruszył się ryś.

–Nikomu niepotrzebne – dodała Adela.

–Ale ktoś je tu po coś ułożył – zauważyła Iza.

–A niby po co?

–Nie wiem, ale na pewno po coś. I po coś oddzielił jedne rzeczy od drugich.

–Gadanie! Od razu powiedz, że zazdrościsz nam bazy.

–Niczego wam nie zazdroszczę. Po prostu czuję, że te sterty miały jakiś sens – upierała się Iza. – Nie wiem jeszcze jaki, ale się dowiem.

***

Pierwszy dzień w leśnej szkole jest bardzo uroczysty. Nie ma wtedy zwykłych lekcji. Inna sprawa, że w tej szkole w ogóle nie ma zwykłych lekcji, jakie możesz znać z własnej. Zwierzęta uczą się tego, co przydaje się im w codziennym leśnym życiu. Budowy gniazd – jeśli ktoś buduje gniazda, kopania nor – jeśli ktoś kopie nory, szukania pożywienia i życia w stadzie – jeśli ktoś nie jest samotnikiem. Kukułki i wilgi studiują mapy, bo muszą wiedzieć, jak trafić tam, gdzie lecą na zimę, i jak stamtąd wrócić. Wszyscy uczą się też, jak ze sobą rozmawiać.

–Idziemy sprawdzić nasze bazy? – zaproponował ryś, gdy tylko czwórka przyjaciół wyszła ze szkoły.

Nie minęło parę chwil i byli na miejscu.

–Uff, nasza jest cała – westchnęła z ulgą sarenka.

–Patrzcie, ktoś tu dzisiaj był. – Jeż podreptał do miejsca, w którym wczoraj leżały sterty.

Rzeczywiście. Zniknęły wszystkie patyki i skorupy orzechów, za to pojawiło się więcej liści.

–Od razu mówiłam, że to jest komuś potrzebne – stwierdziła Iza.

–A ty znowu swoje! – warknął ryś. – Komu potrzebne są stare śmieci? Chyba jakimś śmieciarzom.

–Tajemnicza sprawa – powiedziała Iza do siebie.

Nie zwracając uwagi na przyjaciół, zaczęła uważnie przyglądać się śladom na piasku.

***

Czas w leś