Dramaty. Ślepcy, Pelleas i Melisanda, Intruz - Maurice Maeterlinck - ebook

Dramaty. Ślepcy, Pelleas i Melisanda, Intruz ebook

Maurice Maeterlinck

3,7

Opis

Intruz, Pelleas i Melisanda i Ślepcy należą do najwybitniejszych utworów Maurice’a Maeterlincka, twórcy dramatu symbolicznego. Każda z tych tragedii wywarła ogromny wpływ na rozwój literatury i sztuki europejskiej oraz światowej. Ich wspólną cechą jest zamierzone niedookreślenie psychologii postaci i szkicowe przedstawienie akcji scenicznej, co pozwala skupić całą uwagę na zaskakującym procesie obnażania umykającego postrzeganiu sensu zjawisk. Wnikające w ukryte czeluści zdarzeń utwory Maeterlincka wydobywają na światło dzienne niedopowiedziane prawdy o człowieku i kierujących nim fundamentalnych pobudkach. Wyrażają równocześnie tajone lęki i bezradność człowieka wobec tajemnicy przeznaczenia. Przełomowe zarówno pod względem formalnym, pod względem poruszanych przez siebie tematów, jak i pełnej tajemniczości atmosfery – bliskiej sennym marzeniom, dramaty Maeterlincka są po dziś dzień niewyczerpanym źródłem inspiracji dla pisarzy, malarzy, muzyków czy twórców teatralnych.

Lektura dla szkół średnich

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 107

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,7 (3 oceny)
0
2
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




ŚLEPCY

OSOBY:

KSIĄDZ

TRZECH ŚLEPYCH OD URODZENIA:

NAJSTARSZY ŚLEPIEC

PIĄTY ŚLEPIEC

SZÓSTY ŚLEPIEC

TRZY ŚLEPE STARUSZKI MODLĄCE SIĘ:

NAJSTARSZA ŚLEPA

MŁODA ŚLEPA

ŚLEPA WARIATKA

Prastary bór północny, wiekuistego wejrzenia, pod niebem głęboko ugwieżdżonym. – W pośrodku i ku głębiom nocy, siedzi bardzo stary ksiądz, owinięty w obszerną, czarną opończę. Popiersie i głowa, lekko w tył przechylone i śmiertelnie nieruchome, opierają się o pień olbrzymiego, dziuplastego dębu. Twarz jego przerażająco blada, ma nieruchomą, trupią białość wosku, pośród której zieją wpółotwarte, fioletowe wargi. Oczy nieme i słupem stojące nie patrzą już ku widzialnej stronie wieczności i wydają się zakrwawionymi od wielkiej liczby bólów niespamiętanych i łez. Włosy poważnej białości opadają sztywnymi, rzadkimi kosmykami na twarz bardziej oświeconą i bardziej znużoną niż wszystko, co ją otacza w bacznym milczeniu posępnego boru. Ręce nadzwyczaj chude spoczywają kurczowo splecione na udach. Po prawej stronie sześciu starców ślepych siedzi na głazach, pniach i stosach uschłych liści. – Po lewej sześć kobiet, również ślepych, oddzielonych od tamtych wywróconym drzewem i złomami skał, siedzi naprzeciwko starców. Trzy z nich modlą się i żalą bez przerwy głuchym głosem. Inna jest nadzwyczaj stara. Piąta, z wyrazem niemego szaleństwa, trzyma na kolanach małe dziecię uśpione. Szósta jest niezwykle młoda. Bujne włosy okrywają całą jej postać. Wszystkie mają, podobnie jak starcy, obszerne opończe, ciemne i jednostajne. Większość oczekuje z łokciami wspartymi na kolanach i twarzą w dłoniach ukrytą. Wszyscy robią wrażenie ludzi, którzy stracili zwyczaj ruchów niepotrzebnych i nie odwracają już głowy na zagłuszone i niespokojne szmery wyspy. Wielkie drzewa nadgrobne, cisy, wierzby płaczące, cyprysy, kryją ich wiernym swym cieniem. Kępa wysmukłych, chorobliwych asfodeli wykwita niedaleko od księdza w mroku nocnym. Ciemno nadzwyczaj, pomimo blasków księżycowych, które tu i ówdzie silą się rozbić ciemności ulistwienia.

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

Nie wraca jeszcze?

DRUGI ŚLEPY OD URODZENIA

Obudziliście mnie!

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

Ja spałem także.

TRZECI ŚLEPY OD URODZENIA

Ja spałem także.

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

Nie idzie jeszcze?

DRUGI ŚLEPY OD URODZENIA

Nie słyszę, aby kto szedł.

TRZECI ŚLEPY OD URODZENIA

Byłby czas wracać do przytułku.

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

Trzeba by wiedzieć, gdzie jesteśmy.

DRUGI ŚLEPY OD URODZENIA

Zimno się zrobiło od jego odejścia.

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

Trzeba by wiedzieć, gdzie jesteśmy!

NAJSTARSZY ŚLEPIEC

Czy kto spomiędzy nas wie, gdzie jesteśmy?

NAJSTARSZA ŚLEPA

Szliśmy bardzo długo, musimy być bardzo daleko od przytułku.

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

Ach! Kobiety są naprzeciwko nas?

NAJSTARSZA ŚLEPA

Siedzimy naprzeciwko was.

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

Zaczekajcie, pójdę do was. (wstaje i szuka po omacku)

Gdzie jesteście? Mówcie! Niech słyszę, gdzie jesteście!

NAJSTARSZA ŚLEPA

Tutaj, siedzimy na kamieniach.

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

(postępuje naprzód i uderza się o pień drzewa i o złomy skał)

Coś jest między nami...

DRUGI ŚLEPY OD URODZENIA

Lepiej zostać na miejscu!

TRZECI ŚLEPY OD URODZENIA

Gdzie siedzicie, kobiety? Przyjdźcie tu do nas.

NAJSTARSZA ŚLEPA

Nie śmiemy ruszyć się z miejsca!

TRZECI ŚLEPY OD URODZENIA

Czemu on nas rozdzielił?

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

Słyszę szmer modlitw od strony kobiet.

DRUGI ŚLEPY OD URODZENIA

Tak. To trzy staruszki się modlą.

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

Nie czas teraz na modlitwy!

DRUGI ŚLEPY OD URODZENIA

Będziecie się modliły za chwilę w sypialni!

Trzy staruszki modlą się dalej.

TRZECI ŚLEPY OD URODZENIA

Chciałbym wiedzieć, koło kogo siedzę?

DRUGI ŚLEPY OD URODZENIA

Myślę, że to ja siedzę przy tobie.

Obaj szukają po omacku naokoło siebie.

TRZECI ŚLEPY OD URODZENIA

Nie możemy się zetknąć!

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

A jednak nie jesteśmy daleko od siebie.

Macając kijem dookoła, uderza nim piątego ślepca, który wydaje jęk głuchy

Ten, który nic nie słyszy, jest koło nas!

DRUGI ŚLEPY OD URODZENIA

Nie słyszę wszystkich. Było nas sześciu przed chwilą.

PIERWSZY ŚLEPY OD URODZENIA

Zaczynam sobie zdawać sprawę. Spytajmy także kobiet.Trzeba wiedzieć, czego się trzymać. Słyszę ciągle trzy staruszki modlące się. Czy one siedzą obok siebie?