Dzieła wybrane, tom V. Polska – Nasza ojczyzna - Jacek Salij OP - ebook

Dzieła wybrane, tom V. Polska – Nasza ojczyzna ebook

Jacek Salij OP

0,0

Opis

Piąty tom serii porusza najważniejsze zagadnienia patriotyczne i społeczne.

Zebrane teksty jednego z najwybitniejszych współczesnych teologów przybliżają nas do zrozumienia polskiej tożsamości narodowej, jej korzeni historycznych, kulturowych i religijnych, ale i stawiają pytania ważne dla każdego uczestnika życia społecznego we współczesnym świecie.

Ojciec Salij szukając odpowiedzi na nurtujące kwestie w niezrównany sposób splata znajomość myśli patrystycznej i tomistycznej z komentarzem do współczesności, a w jego tekstach kanoniczne dzieła europejskiej i polskiej kultury wchodzą w dialog z nauczaniem ostatnich papieży. Przede wszystkim zaś – myśli Justyna Męczennika, Tomasza z Akwinu czy Jana Pawła II potrafi on przekazać w sposób przystępny, zrozumiałym dla współczesnego czytelnika językiem.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 858

Rok wydania: 2024

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Dzieła wy­brane Tom VPol­ska – na­sza oj­czy­zna
ko­mi­tet na­ukowy
dr Da­riusz Kar­ło­wicz (prze­wod­ni­czący), prof. Ma­rek A. Ci­chocki, prof. Da­riusz Ga­win, dr To­masz Her­bich
re­dak­tor pro­wa­dzący
Adam Ta­la­row­ski
re­dak­cja na­ukowa
dr Mał­go­rzata Je­siotr
rada na­ukowa
o. prof. dr hab. Ja­ro­sław Kup­czak OP ks. prof. ucz. dr hab. Ro­bert Woź­niak ks. prof. ucz. dr hab. Ce­zary Smu­niew­ski ks. prof. dr hab. Ja­nusz Kró­li­kow­ski ks. prof. ucz. dr hab. Grze­gorz Barth
re­dak­cja ję­zy­kowa
Da­riusz Go­doś
pro­jekt gra­ficzny
Ma­ciej Ma­słow­ski
skład i ła­ma­nie
We­ro­nika Ma­kow­ska
ko­rekta składu
dr To­masz Bab­nis
opra­co­wa­nie in­deksu i bi­blio­gra­fii
dr Mał­go­rzata Je­siotr
pro­jekt okładki
Mi­chał Stra­chow­ski, dr Da­riusz Kar­ło­wicz
zdję­cie na ob­wo­lu­cie
To­masz Mi­ko­łaj­ski OP
współ­praca re­dak­cyjna
Jo­anna Pa­cio­rek (dy­rek­tor), Marta Bro­niew­ska, Mał­go­rzata Czaj­kow­ska, Ka­ro­lina Dą­brow­ska, To­masz Her­bich, We­ro­nika Ma­cie­jew­ska, Mo­nika Ma­dej-Wój­cik, Mi­ko­łaj Mar­czak, Al­bert Ma­zu­rek, Ma­ciej No­wak, Sta­ni­sław Puch­nie­wicz, Mi­ko­łaj Raj­kow­ski, Alek­san­dra Sztyk, Da­niel War­dziń­ski, Anna Woj­tas
Co­py­ri­ght © Ja­cek Sa­lij OP Co­py­ri­ght © Fun­da­cja Świę­tego Mi­ko­łaja 2024
ISBN 978-83-67065-54-2
Wy­da­nie I
wy­dawca
Fun­da­cja Świę­tego Mi­ko­łaja
Re­dak­cja „Teo­lo­gii Po­li­tycz­nej”,Ad­res ko­re­spon­den­cyjny:ul. Ko­szy­kowa 24 lok. 7, 00-553 War­szawa,e-mail: re­dak­cja@teo­lo­gia­po­li­tyczna.pl,www.teo­lo­gia­po­li­tyczna.pl
.

Teo­lo­gia Po­li­tyczna ist­nieje i roz­wija się dzięki wspar­ciu życz­li­wych osób, któ­rym skła­damy ser­deczne po­dzię­ko­wa­nia.

Ho­no­ro­wymi dar­czyń­camitomu V Dzieł wy­bra­nych o. Jacka Sa­lija OP zo­stali:

Pan Pe­ter Ja­ku­bow­ski, Pan Adam Ko­no­packi, Pan Bar­tosz Pie­chota oraz Pań­stwo Elż­bieta i Grze­gorz Ra­taj­cza­ko­wie.

Książka „Pol­ska – na­sza oj­czy­zna” uka­zała się dzięki fi­nan­so­wemu wspar­ciu na­szych Dar­czyń­ców. Bez ich hoj­no­ści dzia­łal­ność śro­do­wi­ska Teo­lo­gii Po­li­tycz­nej nie by­łaby moż­liwa.

Współ­wy­daw­cami tego tomu zo­stali:

Mi­chał Ap­pelt, ks. prof. Prze­my­sław Ar­te­miuk, Raj­mund Ba­ce­wicz, Emi­lia i To­masz Ba­dur­ko­wie, Mag­da­lena Ba­jer, Er­win Ba­ka­larz, Mi­chał Bal­ce­rzak, Anita Bal­ce­rzak-Mi­chal­ska, Woj­ciech Ba­liń­ski, Ma­ria Klo­now­ska-Ba­ra­now­ska i An­drzej Ba­ra­now­ski, Ro­bert Ba­sa­łaj, Anna Ba­te­ro­wicz, Ma­ria i Ar­tur Ba­za­ko­wie, Kon­rad Bą­czek, Alek­san­dra Be­čka, To­masz Be­rent, Da­mian Bia­łek, Jan Bie­la­szew­ski, Ja­ro­sław Bo­bul­ski, Ry­szard Bojke, dr Ewa Bo­ki­niec, Ale­xan­dre Bon­da­rev,Jan Bon­dyra, Ni­ko­dem Boń­cza, Je­rzy Bor­kow­ski, ks. Je­rzy Bo­ro­wiec, Adam Boy­kow, Krzysz­tof Bo­żym, Je­rzy Bra­ci­sie­wicz, o. Ra­do­sław Bro­niek OP, Ja­cek Bry­szew­ski, Pa­tryk Brzo­zow­ski, Ma­riusz Bu­cha­nie­wicz, Agata Bu­ch­holtz, Marta Bu­rek, Krzysz­tof By­stram, An­drzej Ce­hak, Ewa Cha­li­mo­niuk, Ser­giusz Chą­dzyń­ski, Pau­lina i Piotr Choł­do­wie, Anna Cho­mę­tow­ska-Kont­kie­wicz, Bo­gu­miła Ci­choń­ska, Woj­ciech Cie­ćwierz, Eu­ge­niusz Cie­pliń­ski, Róża i Je­rzy Cie­śliń­scy, Pa­try­cja i Piotr Cisi, Ja­ro­sław Cy­mer­man, Mał­go­rzata Czaj­kow­ska, Wi­told Czapp, Da­wid Cze­kała-Kar­piń­ski, Mo­nika i Ma­rek Cze­kań­scy, Adam Cze­pie­lik, Ro­bert Czer­nisz, Ma­rek Czo­wicki, Ja­kub Czu­gała, Anna Czyż­kow­ska, Ka­zi­mierz Da­dak, Do­rota i Piotr Dar­dziń­scy, Woj­ciech Dar­kie­wicz, To­masz Da­ro­szew­ski, Ur­szula i Da­riusz Dą­brow­scy, Da­riusz Deka, prof. Do­brochna Dem­biń­ska-Siury, Da­riusz Derba, Gra­żyna Dłu­bała, Łu­kasz Dok­tór, Do­mi­nika i Krzysz­tof Dry­sio­wie, prof. An­toni Du­dek, Wal­de­mar Du­dek, Ja­cek Eber­tow­ski, Da­nuta i Krzysz­tof Eb­ner, Ja­dwiga i Mar­cin Emi­le­wi­czo­wie, An­drzej Fe­dirko, prof. Bar­bara Fe­dy­szak-Ra­dzie­jow­ska, Mał­go­rzata Fen­gler, Prze­my­sław Fen­rych, Ka­ta­rzyna Gór­ska-Fin­gas i Bar­tosz Fin­gas, Anna i An­drzej Fi­ster-Stoga, Mał­go­rzata Flis, Mar­cin Gac­kow­ski, Ra­do­sław Ga­dzi­now­ski, Da­riusz Gaj­zler, Krzysz­tof Ga­leja, Mag­da­lena i Da­riusz Ga­wi­no­wie, Ka­ta­rzyna i Mi­chał Gie­ry­czo­wie, Pa­weł Gie­ryń­ski, Ma­ria Gin­towt-Jan­ko­wicz, Adam Gniaz­dow­ski, Pa­weł Gniaz­dow­ski, prof. Be­nia­min Gol­dys, Jo­lanta i Je­rzy Gon­ta­rzo­wie, Wi­told Go­recki, Ju­styna Gor­goń, Bo­żena Gor­ska, Adam Gosk, Ar­ka­diusz Go­sław­ski, Do­mi­nik Go­ślicki, Ro­man Gra­czyk, Piotr Grauer, Mi­chał Gron­kie­wicz, bp prof. Ja­cek Grzy­bow­ski, Marta Gu­gała, Ali­cja i Krzysz­tof Gu­ra­jo­wie, Ar­tur Gut, Ka­ta­rzyna Hac­ken­berg, Mag­da­lena i Ma­ciej Haj­du­lo­wie, Ma­ria i Ar­tur Ham­mer­me­iste­ro­wie, Do­rota Heck, To­masz Ho­ru­bała, Woj­ciech Iwa­necki, An­drzej Iwa­niuk, Mi­chał Jach, Marta Ja­chi­miak, Ja­dwiga Ja­ku­bas-Prze­włocka, Ja­cek Ja­ku­biak, Pe­ter Ja­ku­bow­ski, Bo­gna i Igor Janke, Adam Jan­kow­ski, Mi­ro­sław Ja­rzy­now­ski, Zbi­gniew Ja­sio­łek, Be­ata Ja­strzęb­ska-Gaw­ron, Mi­chał Je­żew­ski, Piotr Jóź­wiak, Lu­dwik Ju­rek, Be­ata Jusz­czyk, Ja­kub Kacz­mar­ski, Ma­te­usz Kacz­mar­ski, Woj­ciech Ka­czor, Alek­san­dra Ka­iper-Mi­szu­ło­wicz, Łu­kasz Ka­miń­ski, o. Da­riusz Kan­ty­po­wicz OP, Piotr Ka­pela, Elż­bieta i Zbi­gniew Ka­pro­nio­wie, Anna i Da­riusz Kar­da­sio­wie, Ewa i Da­riusz Kar­ło­wi­czo­wie, Ka­ro­lina Ka­sper­ska, Ad­rian Kę­dzier­ski, Anna Kępa, Ka­ta­rzyna Kępa, Mal­wina Kę­sicka, Wanda Kie­rys, Ma­rek Ki­li­szek, Ge­rard Kil­roy, Je­rzy Kno­pik, prof. Ja­cek Ko­bus, Marta Ho­zer-Koć­miel i Maek Koć­miel, Róża i Je­rzy Ko­gu­to­wie, Je­rzy Ko­la­rzow­ski, Ry­szard Kol­czyń­ski, To­masz Ko­ła­kow­ski, Ma­ria Ko­łek, Grze­gorz Ko­ło­dziej, Ma­rek Ko­ło­sow­ski, Adam Ko­no­packi, Wal­de­mar Kop­ciuch, Bar­bara i Ja­kub Ko­pe­ro­wie, prof. Ja­cek Ko­ro­nacki, Krzysz­tof Ko­tow­ski, Krzysz­tof Ko­tra­siń­ski, Krzysz­tof Ko­wal­czew­ski, Agnieszka Ko­wal­czyk, Ka­ta­rzyna Ko­wal­czyk, Kry­stian Ko­wa­lew­ski, Ju­styna i Pa­weł Ko­wa­lo­wie, Gra­żyna i Piotr Ko­wal­scy, Ma­ciej Ko­za­kie­wicz, An­drzej Ko­zicki, Jo­anna Ko­zioł, Woj­ciech Ko­zio­row­ski, Ewa Ko­złow­ska, Mi­lena Krok, Ja­nusz Król, To­masz Król, ks. prof. Ja­nusz Kró­li­kow­ski, Da­wid Krupa, Ma­te­usz Krzą­kała, Le­szek Krze­miń­ski, Ma­ciej Ku­bicki, Krzysz­tof Kucz­kow­ski, Mał­go­rzata Ku­jawa, prof. Ali­cja Ku­lecka, Ma­rek Ku­necki, Da­riusz Ku­piecki, An­drzej Ku­raś, Agnieszka Ku­ryś, Adam Kwa­śniew­ski, Kry­stian Kwa­śniew­ski, Anna Kwiat­kow­ska, Ra­fał Langda, Woj­ciech Lan­ger, An­drzej La­skow­ski, Mo­nica Geo­r­gii-Las­sak i Franz Las­sak, Adam Lausch-Ho­łu­bo­wicz, Ma­ria Le­cho­wicz, prof. Ry­szard Le­gutko, Jo­lanta Łub­czo­nek, Jan Lencz­na­ro­wicz, An­drzej Le­siak, Mar­cin Le­wan­dow­ski, Re­nata i Krzysz­tof Lip­co­wie, Alek­san­der Li­twi­no­wicz, Grze­gorz Li­zu­rej, Adam Loba, Sta­ni­sław Lose, Pa­tryk Lu­bry­czyń­ski, prof. Anna Łabno, Ma­riola i Ja­ro­sław Ła­gu­no­wie, Ja­cek Łan­gow­ski, Wie­sława Ła­tała, Ignacy Łu­ka­sie­wicz, Niamh i To­masz Ma­chu­ro­wie, Agnieszka Ma­dej, Anna Ma­dej, Ju­lia Ma­li­now­ska, Ja­nusz Ma­li­now­ski, Hanna Ma­łecka, Szy­mon Ma­łecki, Anna Ma­łyszko, Ma­ciej Ma­ni­kow­ski, Agata Mar­cin­kow­ska, Se­we­ryn Ma­rek, Ju­styna Ma­re­kwica, Piotr Mar­sza­łek, Alek­san­dra i Ignacy Ma­sno­wie, Piotr Mat­czak, Do­rota Ma­tu­siak, Mi­chał Ma­zur, Jan Me­lon, Mar­cin Mel­zacki, Jo­anna Met­zger, Piotr Michna, Pa­weł Mi­ko­łaj­czyk, Anna Mi­kos, Bar­bara Mi­lew­ska, To­masz Mi­łek, Prze­my­sław Mił­kow­ski, Gra­żyna Mo­zol, Se­ba­stian Mróz, Mi­ko­łaj Mu­siał, Zo­fia Na­chiło-Mor­biato, Da­wid Nie­dbała, To­masz Ni­ty­cho­ruk, prof. Agnieszka No­gal, Jo­lanta i Ma­ciej No­wa­ko­wie, Ma­ria i Grze­gorz No­wa­ko­wie, Ma­rek No­wa­kow­ski, To­masz Ociepka, Je­rzy Oiraj­ter, Pa­tryk Oiryś, Lu­iza i Ra­do­sław Okle­siń­scy, Pa­weł Ol­bryś, Róża i Eu­ge­niusz Ol­cza­ko­wie, Woj­ciech Olej­ni­czak, Ze­non Ole­wicz, Mo­nika Oliwa-Cie­siel­ska i Re­mi­giusz Cie­siel­ski, Ma­rek Osta­fiń­ski, Ce­zary Ostrow­ski, Jo­anna i Ja­kub Pa­cior­ko­wie, Bar­bara Pan­kie­wicz, ks. prof. Ta­de­usz Pa­nuś, Jan Pa­paj, Ewa i Ja­ro­sław Pa­ra­dow­scy, Wi­told Pa­recki, Mi­ro­sław Par­tyka, Marta i Adam Paw­ło­wi­czo­wie, Bar­tło­miej Paw­łow­ski, Wal­de­mar Paw­łow­ski, Ro­bert Pe­le­wicz, Ewa Per­ska­wiec, Bar­tosz Pie­chota, Bar­bara Pie­chow­ska, Bar­tosz Pie­kar­ski, Agnieszka Pie­lorz, Fi­lip Pie­strze­nie­wicz, Ka­zi­mierz Pie­tru­szew­ski, Jan Krzysz­tof Pięta, Mag­da­lena Pin­kal­ska, Krzysz­tof Pio­trow­ski, prof. Olga Płasz­czew­ska, ks. Raj­mund Pon­czek, An­toni Po­niń­ski, Ka­mil Po­plata, Ma­rek Po­pław­ski, Grze­gorz Po­stek, Ja­cek Po­znań­ski, Marta Pro­chow­ska-Gabz­dyl, An­drzej Pruś, Ja­ro­sław Przy­by­sław­ski, Pa­weł Przy­cho­dzeń, Ma­ciej Ra­decki, Bar­tło­miej Ra­dzie­jew­ski, Elż­bieta i Grze­gorz Ra­taj­cza­ko­wie, Pau­lina i Ad­rian Re­co­wie, Piotr Re­mi­szew­ski, Iza­bela Au­gust-Reza i Ma­riusz Reza, Sła­wo­mir Ro­gow­ski, Be­ata Ro­siek-Ru­szar, prof. Zo­fia Ro­siń­ska-Zie­liń­ska, Kry­styna Ro­żek-Le­siak, ks. Adam Roż­nia­kow­ski, Ka­ta­rzyna i Mi­ko­łaj Ró­życcy, Iza­bela i Piotr Rud­niccy, Iza­bela Rut­kow­ska, Wanda Rut­kow­ska, Ewa Ry­chlew­ska, Magda Ry­kow­ska, Sa­bina i Ma­ciej Rze­peccy, Do­rota i Grze­gorz Rzeź­ni­ko­wie, Mi­ro­sława i Adam Sa­bu­do­wie, Pa­weł Sa­dłow­ski, Mo­nika i Je­rzy Sa­ga­no­wie, Grze­gorz Sa­ko­wicz, Anna Sa­lij, Ma­ria Sa­lij, Ta­de­usz Sa­lij, Mał­go­rzata Sa­mo­jedny, ks. Ro­bert Sam­sel, Ro­man Sawka, Hen­ryk Se­we­ry­niak, Mo­nika i Ro­bert Si­dor­czu­ko­wie, Da­nuta Pryl-Sil­ska i Ja­cek Sil­ski, Mag­da­lena Si­mon-Bła­że­wicz, Ja­cek Siń­ski, Mo­nika Sko­czy­las-Sroka, Krzysz­tof Skow­ron, Bo­gu­sław Skręta, Prze­my­sław Skręta, Luke Slade, Mi­chał Słaby, Ja­ro­sław Smela, Gra­żyna Hal­kie­wicz-So­jak i Sła­wo­mir So­jak, Li­liana So­nik, Da­riusz So­siń­ski, Sła­wo­mir Sta­cho­wicz, Mał­go­rzata Stad­nik, Ja­cek Sta­nia­szek, Boh­dan Stan­kie­wicz, ks. Ja­cek Sta­wik, Piotr Sta­wiń­ski, prof. Zbi­gniew Staw­row­ski, An­drzej Stę­pień, Mi­ro­sława Stry­jek, Bar­bara Su­cho­row­ska-Wło­dar­czyk, Bar­bara Su­łek-Ko­wal­ska, Ur­szula i Woj­ciech Swa­ko­nio­wie, Mar­cin Sy­chow­ski, Ro­bert Sza­le­wicz-Sza­la­gie­jew, Ta­de­usz Sza­wiel, Kon­rad Szcze­biot, Da­mian Szczer­baty, Anita i Mi­chał Szczu­row­scy, Bar­tosz Szczu­row­ski, Anna Sze­liga, Mag­da­lena Szew­czyk, Krzysz­tof Sze­wior, To­masz Szka­tuła, Piotr Szla­gow­ski, To­masz Szo­cik, To­masz Szopa, Bo­gu­miła Szpo­nar, prof. Ma­rek Szu­la­kie­wicz, Jan Szwe­cho­wicz, Piotr Szy­ma­now­ski, Agnieszka Szym­czyk, Ce­za­riusz Ści­siń­ski, Ry­szard Śla­ski, Ma­ria i Ma­te­usz Śro­do­nio­wie, Je­rzy Świąt­kie­wicz, ks. Ma­rek Świ­goń­ski, Ro­bert Tar­nacki, Ka­milla Thiel-Or­nass, prof. Ewa Thomp­son, Gra­ham Thomp­son, Be­ata Tim, Ja­cek To­dys, o. Ro­man To­ma­nek OMI, Cze­sław To­ma­szek, Woj­ciech Tom­czyk, Se­we­ryn Tota, ks. Piotr To­wa­rek, Agata i Woj­ciech Treb­nio­wie, Ta­mara Tro­ja­now­ska, Grze­gorz Trusz­kow­ski, Ma­rian Tu­rzań­ski, Piotr Tu­rzyń­ski, Adam Ty­chow­ski, Ju­styna Typa-Ro­goża, Agnieszka Uklań­ska, Jo­nata Ula­tow­ska, Ma­rek Urba­now­ski, Ur­szula i An­drzej Wa­cław­czy­ko­wie, Hen­ryk Wa­cła­wik, Woj­ciech Wal­czyk, Elż­bieta i Jan Wa­lew­scy, Jo­anna War­dak, Ka­ro­lina i Da­niel War­dziń­scy, Ry­szard Waw­ry­nie­wicz, Ro­bert Waw­rzeń, Da­riusz We­gner­ski, Woj­ciech Wi­dłak, Jo­lanta Wiech, Krzysz­tof Wie­lecki, Mo­nika Wierzba, Ewa i Ra­fał Wierz­cho­sław­scy, Łu­aksz Wiesz­cze­czyń­ski, Anna Wi­liń­ska, Elż­bieta i Bog­dan Wi­śniew­scy, Pa­weł Wi­śniew­ski, Mi­chał Wi­ta­szek, Lu­cjan Wło­dar­czyk, Da­wid Woj­cie­szek, Iwona i Woj­ciech Wojt­cza­ko­wie, Ma­ria i Woj­ciech Wosz­czyń­scy, Krzysz­tof Woź­niak, Mo­nika Ma­dej-Wój­cik i Ma­riusz Wój­cik, Adam Wy­lę­gała, Mo­nika Wy­szo­mir­ska-Łap­czyń­ska, An­drew Za­choszcz, Ewa Za­jąc, prof. Krzysz­tof Za­nussi, Grze­gorz Za­rzeczny, Dyzma Za­wadzki, Cze­sława Za­wrot­niak, Sła­wo­mir Zą­bek, Iwona Ząb­ko­wicz, Jan Zdzie­nicki, prof. Mi­chał Ze­mbrzu­ski, Da­riusz Zgutka, Marta Zie­liń­ska, Ka­mil Zie­mian, Łu­kasz Ziół­kow­ski, Piotr Ziół­kow­ski, Olga Ża­ko­wicz, Wi­told Żó­rań­ski

oraz szes­na­stu Dar­czyń­ców, któ­rzy pra­gnęli po­zo­stać ano­ni­mowi.

Część I

Mi­łość Oj­czy­zny

Pa­trio­tyzm dzi­siaj

Mó­wie­nie o Oj­czyź­nie i o mi­ło­ści Oj­czy­zny wielu Po­la­ków dzi­siaj drażni. Wy­nika to nie tylko ze współ­cze­snej aler­gii na pa­tos i go­ło­słow­ność. So­cjo­lo­go­wie sy­gna­li­zują za­trwa­ża­jąco ni­ską ocenę wła­snego na­rodu u wielu dzi­siej­szych Po­la­ków, zwłasz­cza u mło­dych. Kiedy wy­jeż­dżamy za gra­nicę, wielu z nas wsty­dzi się tego, że jest Po­la­kami.

Od­no­tujmy co naj­mniej trzy źró­dła tego nie­po­ko­ją­cego zja­wi­ska.

Kry­zys do­mów du­cho­wych

Ży­jemy w cza­sach wiel­kiego kry­zysu chyba wszyst­kich do­mów du­cho­wych. Do­tknął on nie tylko na­szego prze­ży­wa­nia Oj­czy­zny, rów­nież ta­kich do­mów du­cho­wych jak ro­dzina i Ko­ściół. Wy­daje się, że głów­nym źró­dłem tego kry­zysu jest in­dy­wi­du­alizm, który zdo­mi­no­wał dzi­siaj men­tal­ność eu­ro­pej­ską. Otóż in­dy­wi­du­alizm czyni nas dal­to­ni­stami na war­tość i zna­cze­nie wspól­noty, którą trak­tu­jemy nie­mal jako zło ko­nieczne, jako siłę za­bor­czą i czyn­nik re­pre­sywny. Źró­dłem współ­cze­snego in­dy­wi­du­ali­zmu jest idea umowy spo­łecz­nej, która – zda­niem To­ma­sza Hob­besa oraz Jana Ja­kuba Ro­us­seau – leży u po­cząt­ków ludz­kiego spo­łe­czeń­stwa. Wspól­nota ludzka, w myśl tej teo­rii, nie jest więc czymś na­tu­ral­nym, ale jest re­zul­ta­tem umowy spo­łecz­nej. Mia­no­wi­cie lu­dzie – prze­ko­naw­szy się, że w po­je­dynkę są słabi – po­sta­no­wili stwo­rzyć wspól­notę, a to w ten spo­sób, że umó­wili się od­dać jej część swo­jej wol­no­ści oraz in­nych praw, w za­mian zaś mieli od wspól­noty uzy­skać bez­pie­czeń­stwo.

Dla­czego teo­ria umowy spo­łecz­nej za­owo­co­wała in­dy­wi­du­ali­zmem? Bo nie­zgod­nie z prawdą ludz­kiej na­tury prze­ciw­sta­wia ona po­szcze­gól­nego czło­wieka wspól­no­tom, do któ­rych on na­leży i które współ­two­rzy. W myśl tej teo­rii wspól­nota za­wsze ogra­bia swo­ich człon­ków z czę­ści ich praw. Może nie za­wsze słusz­nie – pod­po­wiada się nam w tej teo­rii – sta­rajmy się za­tem przy­naj­mniej część na­szych praw od­zy­skać, sta­rajmy się jak naj­wię­cej na­szych wol­no­ści i upraw­nień wy­rwać spo­łe­czeń­stwu.

Po­dejrz­li­wość wo­bec wspól­noty (Oj­czy­zny, Ko­ścioła, a na­wet ro­dziny) oraz zaj­mo­wa­nie wo­bec niej po­staw re­win­dy­ka­cyj­nych i rosz­cze­nio­wych to nie­uchronne kon­se­kwen­cje błędu in­dy­wi­du­ali­stycz­nego. Zwo­len­nik in­dy­wi­du­ali­zmu traci zro­zu­mie­nie dla do­bra wspól­nego. Czło­wie­kowi za­czyna się wy­da­wać, że wolno mu jak naj­mniej przej­mo­wać się wspól­notą i jej po­trze­bami. Mi­łość Oj­czy­zny wy­daje mu się wtedy prze­są­dem z cza­sów króla Ćwieczka.

Je­śli kry­ty­ku­jemy in­dy­wi­du­alizm za to, że prze­ciw­sta­wia wspól­notę jed­no­stce, mu­simy się za­ra­zem pil­no­wać, żeby nie ulec błę­dowi ko­lek­ty­wi­zmu, czyli żeby nie pró­bo­wać pro­mo­wać wspól­noty kosz­tem jej człon­ków. Otóż je­dy­nie per­so­na­lizm uchroni nas przed Scyllą in­dy­wi­du­ali­zmu i Cha­rybdą ko­lek­ty­wi­zmu. Wbrew in­dy­wi­du­ali­zmowi per­so­na­lizm głosi, że wspól­nota jest wcze­śniej­sza od swo­ich człon­ków, a po­nie­waż jej ce­men­tem może i po­winna być mi­łość, naj­bar­dziej na­tu­ralną re­la­cją mię­dzy wspól­notą i po­szcze­gól­nymi jej człon­kami jest wza­jemna har­mo­nia. Na­to­miast wbrew ko­lek­ty­wi­zmowi per­so­na­lizm twier­dzi, że wspól­nota ist­nieje dla czło­wieka (a nie od­wrot­nie) i po­winna być wo­bec niego słu­żebna.

Te pro­ste prawdy ge­nial­nie umiał po­ka­zy­wać – pod­kre­śla­jąc, jak istot­nie ważna dla na­szej du­cho­wej toż­sa­mo­ści jest przy­na­leż­ność do na­rodu – Zyg­munt Kra­siń­ski. Prze­czy­tajmy frag­ment jego wier­sza pt. W twoim ze śmierci ku ży­ciu od­ro­dzie, w któ­rym Po­eta in­for­muje nas, czego różne siły ocze­kują od Po­la­ków, skoro utra­ci­li­śmy wła­sne pań­stwo. Od razu zwrócę uwagę, że wy­mie­nieni w wier­szu „jedni” to lek­ce­wa­żący wspól­notę na­ro­dową fi­lo­zo­fo­wie oświe­ce­nia, „dru­dzy” to re­wo­lu­cjo­ni­ści, a „po­nad wszyst­kie groź­niej­szy głos” – to car i jego słu­dzy:

A krzy­czą jedni: „Zdej­miem ci okowy,

Lecz nie mów wię­cej ro­dzin­nym ję­zy­kiem”.

Dru­dzy wście­klej­szym jesz­cze wrzesz­czą ry­kiem:

„Nie dość, że wła­snej wy­rzek­niesz się mowy,

Lecz plwaj na ma­tek i na oj­ców ko­ści,

Byś zdep­tał prze­szłość, a w niej dni przy­szło­ści!”.

A po­nad wszyst­kie groź­niej­szy głos woła:

„Ty nie nasz, póki nie za­prza­niec z cie­bie;

Je­śli chcesz wy­żyć, za­przyj się Ko­ścioła,

Je­śli chcesz wy­żyć, bluźń Bogu, co w nie­bie!”.

Kra­siń­ski umiał po­ka­zać, że wy­rze­cze­nie się wła­snego na­rodu pod po­zo­rem wej­ścia w ja­kąś wspa­niałą wspól­notę po­nadna­ro­dową by­łoby z na­szej strony pod­da­niem się po­ku­sie dia­bel­skiej. W po­ema­cie pt. Dzień dzi­siej­szy wła­śnie „Głos Sza­tana” pod­po­wiada nam, że­by­śmy się wy­zbyli swo­jej pol­sko­ści:

Śmier­cią trza umrzeć! – Śmierć jest po­świę­ce­niem –

Gdy nie­po­jęta – tylko wtedy karą –

A gdy ją poj­miesz, Ro­zumu ofiarą,

Przez zgubę czą­stek ca­ło­ści zba­wie­niem. –

Tym bieży po­tok, że fale mi­jają –

Tym ogół stoi, że szcze­gólni płyną –

Tym Ludz­kość żyje, że na­rody giną –

I trwa tym Wszech­świat, że światy ko­nają!

Na­sza przy­na­leż­ność do ludz­ko­ści do­ko­nuje się nie prze­ciwko, ale po­przez przy­na­leż­ność do na­rodu. Zresztą – Kra­siń­ski mó­wił o tym wie­lo­krot­nie – każdy na­ród istot­nie wzbo­gaca wspól­notę na­ro­dów. To dla­tego roz­biory Pol­ski były nie tylko ak­tem zbrod­ni­czej nie­spra­wie­dli­wo­ści wo­bec na­szego na­rodu, ale rów­nież krzywdą wy­rzą­dzoną ca­łej chrze­ści­jań­skiej Eu­ro­pie.

Lęk przed na­cjo­na­li­zmem

In­nym źró­dłem współ­cze­snego dy­stan­so­wa­nia się wo­bec sa­mej na­wet idei mi­ło­ści Oj­czy­zny jest lęk przed na­cjo­na­li­zmem. Róż­nego ro­dzaju na­cjo­na­li­zmy za­lały no­wo­żytną Eu­ropę ta­kimi oce­anami za­cie­trze­wie­nia i nie­na­wi­ści, spo­wo­do­wały taki bez­miar krzywd i prze­lały tak wiele nie­win­nej krwi, że men­tal­ność współ­cze­sna boi się nie­kiedy sa­mego na­wet po­ję­cia „na­ród”.

A prze­cież mię­dzy na­cjo­na­li­zmem i pa­trio­ty­zmem jest mniej wię­cej taka róż­nica, jak mię­dzy pie­kłem i zie­mią. Świet­nie umiał to po­ka­zać Cy­prian Nor­wid. „Oni – mówi o pol­skich na­cjo­na­li­stach – ko­chają Pol­skę jak Pana Boga, i dla­tego zba­wić jej nie mogą, bo cóż ty Panu Bogu po­mo­żesz?”[1]. Za­tem na­cjo­na­lizm jest to nie tylko bluź­nier­czy błąd po­sta­wie­nia oj­czy­zny na miej­scu Pana Boga. Taka fał­szywa mi­łość oj­czy­zny – za­uważa Nor­wid – musi za­ra­zem być mi­ło­ścią ja­łową. Grun­tow­nie inny jest pa­trio­tyzm, praw­dziwa mi­łość Oj­czy­zny: „Al­bo­wiem – szla­chetny czło­wiek nie mógłby wy­żyć dnia jed­nego w Oj­czyź­nie, któ­rej szczę­ście nie by­łoby tylko pro­cen­tem od szczę­ścia Ludz­ko­ści”[2].

Na­cjo­na­lizm jest to po­sta­wie­nie „do­bra” swo­jego na­rodu po­nad Bo­giem i pra­wem mo­ral­nym, jest to po­sta­wie­nie z mniej­szą lub więk­szą otwar­to­ścią ego­izmu na­ro­do­wego jako na­czel­nej za­sady mo­ral­no­ści po­li­tycz­nej. „Bij­cie w Po­la­ków, by im ochota do ży­cia ode­szła – wy­zna­wał Bi­smarck w li­ście do ro­dzo­nej sio­stry. – Oso­bi­ście współ­czuję ich po­ło­że­niu, ale je­śli pra­gniemy ist­nieć, nie po­zo­staje nam nic in­nego, jak ich wy­tę­pić. Wilk też nie od­po­wiada za to, że Bóg go stwo­rzył ta­kim, ja­kim jest; dla­tego też za­bija się go, gdy się tylko może”[3].

Strasz­li­wych zbrodni do­pusz­czono się w imię róż­nych na­cjo­na­li­zmów zwłasz­cza pod­czas dru­giej wojny świa­to­wej. My, ka­to­licy, mo­żemy być dumni z tego, że Sto­lica Apo­stol­ska ostrze­gała przed na­cjo­na­li­zmem – bro­niąc za­ra­zem praw­dzi­wej mi­ło­ści Oj­czy­zny – jesz­cze przed doj­ściem Hi­tlera do wła­dzy. Oto frag­ment orę­dzia wi­gi­lij­nego, ja­kie Pius XI wy­gło­sił 24 grud­nia 1930 roku: „Jest mało praw­do­po­dobne, by nie po­wie­dzieć nie­moż­liwe, że prze­trwa po­kój mię­dzy na­ro­dami i pań­stwami, je­śli w miej­sce praw­dzi­wej i szcze­rej mi­ło­ści oj­czy­zny kró­luje i pa­no­szy się sa­mo­lubny i nie­prze­jed­nany na­cjo­na­lizm, tzn. nie­na­wiść i za­zdrość w miej­sce wza­jem­nego pra­gnie­nia do­bra, nie­uf­ność i po­dejrz­li­wość w miej­sce bra­ter­skiego za­ufa­nia, ry­wa­li­za­cja i walka w miej­sce zgod­nego współ­dzia­ła­nia, żą­dza he­ge­mo­nii i do­mi­na­cji w miej­sce po­sza­no­wa­nia i ochrony wszyst­kich praw, także praw lu­dzi sła­bych i ma­lucz­kich”[4].

Cztery wy­mie­nione przez Piusa XI opo­zy­cje sta­no­wią świetny opis jed­nego i dru­giego – na­cjo­na­li­zmu i pa­trio­ty­zmu, fał­szy­wej i au­ten­tycz­nej mi­ło­ści Oj­czy­zny. To­też od­że­gny­wa­nie się od pa­trio­ty­zmu dla­tego, że na­cjo­na­lizm do­pu­ścił się wielu zbrodni, jest wy­le­wa­niem dziecka z ką­pielą. Świet­nie to ro­zu­miał święty Jan Pa­weł II, który wie­lo­krot­nie przy­po­mi­nał o mo­ral­nym obo­wiązku mi­ło­wa­nia wła­snej Oj­czy­zny. „Za­in­te­re­so­wa­nie dla po­rządku mię­dzy­na­ro­do­wego za­wi­śnie w po­wie­trzu – mó­wił tuż przed swoim wy­bo­rem na sto­licę Pio­tra – je­żeli nie bę­dziemy w ka­to­lic­kiej na­uce spo­łecz­nej zaj­mo­wać się pro­ble­ma­tyką na­rodu, jego na­tury, jego nie­zby­wal­nych praw. [...] Ist­nieje ana­lo­gia po­mię­dzy ze­spo­łem praw czło­wieka a ze­spo­łem praw na­rodu. Na­ród ma swoją wła­sną spe­cy­fikę, swoją cha­rak­te­ry­stykę, bar­dzo ści­śle zwią­zaną z dzie­jami czło­wieka. Na­ród różni się od pań­stwa. Jest ra­czej bli­ski ro­dzi­nie. Przede wszyst­kim – po­dob­nie jak ro­dzina – jest wy­cho­wawcą czło­wieka. W ży­ciu ludz­ko­ści na­rody są źró­dłem au­ten­tycz­nego plu­ra­li­zmu, tego zdro­wego, wza­jem­nie wzbo­ga­ca­ją­cego zróż­ni­co­wa­nia po­przez wie­lość kul­tur, tra­dy­cji, hi­sto­rii. Uwa­żam, że te­mat «na­ród» i pro­blem etyczny na­rodu jest jed­nym z pod­sta­wo­wych w ka­to­lic­kiej na­uce spo­łecz­nej”[5].

Przej­mo­wa­nie nie­życz­li­wych nam ste­reo­ty­pów

Od­no­tujmy jesz­cze jedno źró­dło współ­cze­snego kry­zysu pa­trio­ty­zmu: dzi­siejsi Po­lacy, chyba jak ni­gdy przed­tem, za­czy­nają przy­pi­sy­wać so­bie wszyst­kie moż­liwe sła­bo­ści i przy­wary, ja­kie znaj­dują się w nie­życz­li­wych ste­reo­ty­pach funk­cjo­nu­ją­cych na nasz te­mat w in­nych spo­łe­czeń­stwach. Wy­star­czy do­wol­nego dnia przej­rzeć in­ter­ne­towe ko­men­ta­rze ak­tu­al­nych wy­da­rzeń w na­szym kraju, a do­wiemy się, że Po­lacy (czę­sto: „Po­laczki”) to głu­pole, cwa­niaki, zło­dzieje, nie­do­rajdy, hi­po­kryci, nie­udacz­nicy; Pol­ska to je­den wielki za­ścia­nek, nie­to­le­ran­cja, kse­no­fo­bia, ko­rup­cja i nie wiem co jesz­cze. Bar­dzo czę­sto wśród tych sa­mo­oskar­żeń po­ja­wia się – jako na­sza na­ro­dowa nie­mal zbrod­nia – za­rzut, że je­ste­śmy na­ro­dem ka­to­lic­kim, a co gor­sza, do ka­to­li­cy­zmu przy­wią­za­nym. Mi­mo­wol­nie przy­po­mi­nają się słowa Psal­mi­sty: „Prze­kli­nają mnie moim wła­snym imie­niem” (Ps 102,9).

Nie­spra­wie­dliwe ste­reo­typy na te­mat in­nych lu­dzie two­rzą naj­czę­ściej bądź dla po­prawy do­brego sa­mo­po­czu­cia i utrwa­le­nia do­brego mnie­ma­nia o so­bie, bądź dla uspra­wie­dli­wie­nia swo­ich win wo­bec tych in­nych. Nie było na przy­kład przy­pad­kiem to, że wielka fala na­stro­jów an­ty­pol­skich za­lała Ro­sję po wy­bu­chu po­wsta­nia stycz­nio­wego, a Niemcy – we wrze­śniu 1939 roku. Je­śli idzie o Po­la­ków – z an­ty­pol­skich ste­reo­ty­pów za­wsze chęt­nie ko­rzy­stali róż­nego ro­dzaju re­ne­gaci, od­czu­wa­jący zro­zu­miałą po­trzebę uspra­wie­dli­wie­nia się na­wet wo­bec sa­mych sie­bie. Być może je­ste­śmy pierw­szym po­ko­le­niem Po­la­ków, dla któ­rego znacz­nej czę­ści naj­bar­dziej na­wet nie­wy­bredne ste­reo­typy an­ty­pol­skie są źró­dłem wie­dzy o sa­mych so­bie.

Po­dzielę się wspo­mnie­niem z mło­do­ści. Cho­dzi­łem do li­ceum, kiedy po paź­dzier­niku 1956 roku za­częto wy­co­fy­wać ze szkół pod­ręcz­niki hi­sto­rii Pol­ski pi­sane przez au­to­rów ra­dziec­kich. Za­pa­mię­ta­łem so­bie słowa pro­fe­sora Ta­de­usza Man­teuf­fla, który po­wie­dział wtedy mniej wię­cej tak: „Na­sze dzieci mu­siały się uczyć hi­sto­rii oj­czy­stej z pod­ręcz­ni­ków pi­sa­nych przez wro­gów na­szej Oj­czy­zny”. Te pro­ste słowa prawdy wy­warły na mnie wiel­kie wra­że­nie, zwłasz­cza że sam nie umiał­bym tak ja­sno i pro­sto tego faktu na­zwać.

Jed­nak sy­tu­acja, kiedy my – wielu spo­śród nas – do­bro­wol­nie i bez żad­nego przy­musu przej­mu­jemy na swój wła­sny te­mat po­glądy na­szych wro­gów (a w każ­dym ra­zie lu­dzi nam nie­życz­li­wych), jest zu­peł­nie inna. Psy­cho­lo­go­wie i so­cjo­lo­go­wie za­pewne ja­koś po­tra­fią to wy­tłu­ma­czyć, dla mnie jest to nie­po­jęte.

Moim zda­niem, dwie rze­czy są po­nie­kąd obo­wiąz­kiem wszyst­kich Po­la­ków, któ­rzy za­uwa­żają to nie­godne zja­wi­sko. Po pierw­sze, pro­te­stujmy, ile­kroć ktoś po­zwala so­bie dzie­lić na­sze spo­łe­czeń­stwo na ciemną, ka­to­licką, na­cjo­na­li­styczną więk­szość i oświe­coną mniej­szość. Ta­kie ste­reo­typy nie tylko są nie­zgodne z prawdą, one w przy­szło­ści mogą za­owo­co­wać ja­kąś wielką krzywdą. Gdyby Ta­de­usz Kroń­ski już wcze­śniej nie miał w nie­na­wi­ści „ka­to­li­cy­zmu i nik­czem­nej do szpiku ko­ści pra­wi­co­wej in­te­li­gen­cji”, nie od­wa­żyłby się w 1948 roku pi­sać i dzia­łać w du­chu, któ­remu dał wy­raz w li­ście do Cze­sława Mi­ło­sza: „My so­wiec­kimi kol­bami na­uczymy lu­dzi w tym kraju my­śleć ra­cjo­nal­nie bez alie­na­cji. [...] Że po­eta nie lubi ko­pać po­bi­tych? Na­prawdę nie od­no­szę wra­że­nia (nie­stety), żeby opo­zy­cja była zdła­wiona. Jest, i to jest bez­czelna, i tylko czyha na spo­sob­ność po­tęż­niej­szego Żda­nowa (nie mó­wią już o woj­nie). Opo­zy­cja ta jest wro­giem prawdy i piękna i musi być zdła­wiona. Poza tym – zdła­wiony po­wi­nien być an­ty­in­te­lek­tu­alizm pol­ski, ro­man­tyzm, sen­ty­men­ta­lizm, kse­no­fo­bia, ka­to­li­cyzm...”[6].

Po dru­gie, w miarę moż­li­wo­ści sta­rajmy się re­ago­wać na nie­spra­wie­dliwe ste­reo­typy, ja­kie na nasz te­mat roz­sie­wają inni, zwłasz­cza w mass me­diach. Zna­mienną in­for­ma­cję w związku z tym opu­bli­ko­wał kie­dyś mój za­konny współ­brat, śp. oj­ciec Ma­ciej Zięba: „Prze­pro­wa­dzone na sze­roką skalę ba­da­nia Wi­sły Su­raż­skiej na te­mat wpływu re­li­gii na po­stawy oby­wa­tel­skie Po­la­ków i Cze­chów dały wy­niki cał­ko­wi­cie pod­wa­ża­jące ste­reo­typ o an­ty­de­mo­kra­tycz­nym cha­rak­te­rze pol­skiego ka­to­li­cy­zmu (cze­skiego zresztą też). Oka­zało się, że ist­nieje jed­no­znaczna ko­re­la­cja: im wyż­szy po­ziom wiary i prak­tyk re­li­gij­nych, tym rzad­sze gło­so­wa­nie na par­tie eks­tre­mi­styczne, tym więk­szy udział w wy­bo­rach, tym częst­sze za­an­ga­żo­wa­nie w in­sty­tu­cje po­za­rzą­dowe, tym więk­szy od­dolny dy­na­mizm. Ale gdy au­torka pró­bo­wała opu­bli­ko­wać swe ba­da­nia w naj­waż­niej­szym ame­ry­kań­skim cza­so­pi­śmie so­cjo­lo­gicz­nym, od­mó­wiono jej, ar­gu­men­tu­jąc, że prze­cież re­li­gia z de­fi­ni­cji jest wro­giem spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skiego”[7].

Co to jest Oj­czy­zna i co to jest pa­trio­tyzm?

Te­mat nasz wy­maga naj­prost­szego przy­naj­mniej wy­ja­śnie­nia, co to jest Oj­czy­zna i pa­trio­tyzm. Otóż Oj­czy­zna jest to kraj, któ­rego czuję się cząstką. Je­stem cząstką tego kraju moim du­chem i cia­łem, ję­zy­kiem i kul­turą, wspo­mnie­niami i śro­do­wi­skiem ży­cio­wym, za­ko­rze­nie­niem i ide­ałami. Jest to kraj, z któ­rym czuję się zwią­zany naj­głę­biej – za­zwy­czaj dla­tego, że tu się uro­dzi­łem i miesz­kam, i dla­tego, że tu­taj czuję się naj­bar­dziej u sie­bie. Ję­zyka tego kraju wła­ści­wie się nie uczy­łem, bo wy­ssa­łem go z mle­kiem matki. Z jego hi­sto­rii i kul­tury czer­pię naj­wię­cej mo­ich so­ków du­cho­wych. W tym kraju za­zwy­czaj znaj­dują się groby mo­ich przod­ków, a ja sam chciał­bym się przy­czy­nić do tego, żeby rów­nież na­stępne po­ko­le­nia żyły tu w po­koju i czuły się tu­taj na­prawdę u sie­bie.

Lu­dziom, któ­rzy nie zno­szą pa­tosu, za­pewne spodoba się opis Er­ne­sta Brylla: „Oj­czy­zna nie jest miej­scem sa­mot­nym. To jest miej­sce, gdzie mu­simy być ra­zem. Okrop­nie to trudne, uciąż­li­wość sie­bie sa­mego ście­ra­jąca się z uciąż­li­wo­ścią in­nych. Ale in­nej rady nie ma”[8]. Tym zaś, dla któ­rych Oj­czy­zna to przede wszyst­kim lu­dzie, można przy­po­mnieć „de­fi­ni­cję” Ed­munda Burke’a: „jest to zwią­zek po­ko­leń umar­łych, ży­wych i tych, które przyjdą po nas”.

Nieco dłu­żej za­trzy­majmy się przy wy­ja­śnie­niu, co to jest pa­trio­tyzm. Święty To­masz z Akwinu trak­tuje go jako tę część spra­wie­dli­wo­ści, jaką win­ni­śmy stwo­rzo­nemu źró­dłu na­szego ist­nie­nia. Stąd, jego zda­niem, jedna i ta sama cnota pie­tas po­rząd­kuje nasz sto­su­nek za­równo do ro­dzi­ców, jak i do Oj­czy­zny[9]. Czło­wie­kowi współ­cze­snemu od razu więc na­suwa się py­ta­nie, czy przy­pad­kiem współ­cze­sne zwąt­pie­nia i po­dej­rze­nia do­ty­czące mi­ło­ści ro­dzi­ciel­skiej nie rzu­tują ja­koś na nasz sto­su­nek do Oj­czy­zny.

Pie­tas wo­bec ro­dzi­ców i Oj­czy­zny do­maga się od nas cul­tus, tzn. sza­cunku bez­wa­run­ko­wego – rów­nież w przy­padku, gdy za swo­ich ro­dzi­ców czy Oj­czy­znę trzeba „świe­cić oczyma”. Cho­dzi o to, że ojca na­leży sza­no­wać, „choćby na­wet ro­zum utra­cił” (Syr 3,13) i choćby na­wet za­słu­żył so­bie na wielką mo­ralną na­ganę, zaś Oj­czy­zny nie wolno się wy­rze­kać, choćby w ja­kimś śro­do­wi­sku czy na­wet w opi­nii świa­to­wej była po­strze­gana skraj­nie ne­ga­tyw­nie.

Dwóch po­staw – zresztą ści­śle ze sobą zwią­za­nych – pa­trio­tyzm wy­maga naj­szcze­gól­niej, choć ich po­trzeba ujaw­nia się w za­sa­dzie do­piero w sy­tu­acjach za­gro­żeń i klęsk, ja­kie na nią przy­cho­dzą. Są to, oczy­wi­ście, wier­ność i ofiar­ność. Na­leżą się one Oj­czyź­nie za­wsze, jed­nak w sy­tu­acjach dla niej trud­nych rów­nież wier­ność i ofiar­ność by­wają dla nas trud­niej­sze niż za­zwy­czaj.

Po­wyż­sze uwagi do­ty­czą pa­trio­ty­zmu jako cnoty szcze­gó­ło­wej. Etyka to­mi­styczna po­zwala rów­nież mó­wić o pa­trio­ty­zmie jako cno­cie ogól­nej. Przed­tem jed­nak przy­po­mnę po­krótce pod­sta­wową struk­turę etyki to­mi­stycz­nej. Jak wia­domo, w ślad za Ary­sto­te­le­sem święty To­masz wy­róż­nia chyba aż kil­ka­set róż­nych cnót, róż­no­rod­nie ze sobą po­wią­za­nych, każda zaś z nich zmie­rza ku któ­rejś z czte­rech cnót kar­dy­nal­nych, po­rząd­ku­ją­cych cztery wy­miary na­szego czło­wie­czeń­stwa (roz­trop­ność po­rząd­kuje mo­ral­nie sferę in­te­lek­tu­alną, spra­wie­dli­wość – sferę wo­li­tywną, mę­stwo – po­rząd­kuje te na­sze dy­na­mi­zmy, które są źró­dłem lę­ków i agre­sji, umiar­ko­wa­nie wpro­wa­dza po­rzą­dek we wła­dzach po­żą­daw­czych).

Rzecz zna­mienna, ani Ary­sto­te­les, ani święty To­masz nie roz­róż­niają cnót in­dy­wi­du­al­nych i spo­łecz­nych. Wszyst­kie cnoty – je­żeli są na­prawdę cno­tami – mają zna­cze­nie spo­łeczne. Teo­re­tycz­nie wy­po­wie­dziane to jest za po­mocą tezy, że wszyst­kie cztery cnoty kar­dy­nalne pod­dane są cno­cie tzw. spra­wie­dli­wo­ści le­gal­nej, któ­rej przed­mio­tem jest do­bro wspólne.

W od­nie­sie­niu do na­szej pro­ble­ma­tyki zna­czy to, że py­ta­nia typu: „Czy pa­triotą może być roz­pust­nik, zło­dziej, czło­wiek kłó­tliwy, nie­do­trzy­mu­jący obiet­nic?” itp., są py­ta­niami re­to­rycz­nymi. Nie, ktoś taki pa­triotą być nie może albo, po­wiedzmy ostroż­niej: mi­łość Oj­czy­zny, je­żeli ktoś taki stara się swoją Oj­czy­znę ko­chać, jest wów­czas po­waż­nie oka­le­czona. Sło­wem, mi­łość Oj­czy­zny żąda od nas sta­rań o na­szą pra­wość mo­ralną.

Od­po­wiedź po­wyż­sza opiera się na roz­róż­nie­niu etyki i sztuki. W etyce cho­dzi o to, ażeby na­sze dzia­ła­nia były we­wnętrz­nie do­bre, na­to­miast w sztuce cho­dzi o do­bro na­szego wy­tworu. Stąd czło­wiek nie­mo­ralny może two­rzyć wy­bitne dzieła sztuki, bo tu­taj naj­waż­niej­sze są ta­lent i do­świad­cze­nie. Czło­wiek nie­mo­ralny może na­wet świet­nie przy­słu­żyć się Oj­czyź­nie dzięki swoim zdol­no­ściom go­spo­dar­czym, or­ga­ni­za­cyj­nym czy woj­sko­wym. Jed­nak pa­trio­tyzm w sen­sie ści­słym nie jest dzie­łem sztuki, tylko cnotą, a za­tem jego fun­da­men­tem musi być pra­wość mo­ralna przy­naj­mniej na po­zio­mie ele­men­tar­nym.

Dom za­pew­nia­jący bez­pie­czeń­stwo

Dom du­chowy to po­nadto miej­sce, gdzie czu­jemy się bez­piecz­nie. Roz­róż­nijmy bez­pie­czeń­stwo we­wnętrzne, ze­wnętrzne oraz du­chowe. W chwili obec­nej źle przed­sta­wia się na­sze bez­pie­czeń­stwo w wy­mia­rze pierw­szym. Pa­no­szące się zło­dziej­stwo, ban­dy­tyzm, ko­rup­cja, nie­udol­ność są­dów itp. fa­tal­nie zmniej­szają po­czu­cie, że w na­szej Oj­czyź­nie żyje się bez­piecz­nie, i ro­dzą ob­cość wo­bec pań­stwa. To­też nie ma wąt­pli­wo­ści, że każdy, kto po­trafi wpro­wa­dzić tu ja­kieś zmiany na lep­sze, do­ko­nuje dzieła praw­dzi­wie pa­trio­tycz­nego.

Je­śli idzie o na­sze bez­pie­czeń­stwo ze­wnętrzne, nie­za­leż­nie od tego, że nie wolno nam za­po­mnieć o przy­sło­wiu „strze­żo­nego Pan Bóg strzeże”, do­brze jest nie ża­ło­wać ener­gii na bu­do­wa­nie do­brych re­la­cji z na­szymi są­sia­dami, rów­nież z Niem­cami i Ro­sja­nami, a więc z tymi na­ro­dami, od któ­rych w swoim cza­sie za­zna­li­śmy wiele krzywd, nie­raz krzywd wręcz nie­wy­obra­żal­nych. Warto pra­co­wać nad tym, że­by­śmy się z moż­li­wie wszyst­kimi są­sia­dami bar­dziej po­lu­bili, a rów­nież nad prze­zwy­cię­ża­niem nie­do­brych ste­reo­ty­pów, ja­kie mamy na ich te­mat[10].

Dzia­ła­niem praw­dzi­wie pa­trio­tycz­nym jest także przy­czy­nia­nie się do zwięk­sze­nia bez­pie­czeń­stwa du­cho­wego w swo­jej Oj­czyź­nie. Cho­dzi o to, żeby dzieci w na­szych szko­łach nie były uczone mo­ral­nego re­la­ty­wi­zmu, a poza szkołą żeby nie były na­ra­żone na taką do­stęp­ność nar­ko­ty­ków czy por­no­gra­fii, jak to ma miej­sce dzi­siaj. Cho­dzi rów­nież o to, żeby prawa nie­życz­liwe ro­dzi­nie były za­stę­po­wane przez prawa pro­ro­dzinne. Ge­ne­ral­nie zaś cho­dzi o to, żeby moż­li­wie jak naj­wię­cej Po­la­ków mo­bi­li­zo­wało swoją myśl, wy­obraź­nię oraz ener­gię, ażeby uczy­nić na­szą Pol­skę do­mem na­prawdę przy­ja­znym za­równo każ­demu, kto w nim mieszka, jak i każ­demu, kto go od­wie­dza.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

Przy­pisy

[1] C.K. Nor­wid, List do Teo­fila Le­nar­to­wi­cza z 23 stycz­nia 1856 [w:] te­goż, Pi­sma wszyst­kie, wyd. J.W. Go­mu­licki, t. 8, War­szawa 1971, s. 252.
[2] C.K. Nor­wid, Co to jest oj­czy­zna [w:] te­goż, Pi­sma wszyst­kie, t. 7, War­szawa 1973, s. 50.
[3] J. Feld­man, Bi­smarck a Pol­ska, War­szawa 1980, s. 216.
[4] Pius XI, Prze­mó­wie­nie do kar­dy­na­łów z oka­zji Bo­żego Na­ro­dze­nia 1930 roku (24 XII 1930).
[5] Wy­wiad kar­dy­nała Ka­rola Woj­tyły z 21 VI 1978 [w:] Jan Pa­weł II, Na­ucza­nie spo­łeczne Ko­ścioła in­te­gralną czę­ścią jego mi­sji, Rzym 1996, s. 55. Przy­po­mnijmy sławną apo­lo­gię pa­trio­ty­zmu, jaką wy­po­wie­dział Jan Pa­weł II: „Strzeż­cie wszyst­kimi do­stęp­nymi Wam środ­kami tej pod­sta­wo­wej su­we­ren­no­ści, którą każdy Na­ród po­siada dzięki swej kul­tu­rze. Strzeż­cie jej jak źre­nicy oka dla przy­szło­ści wiel­kiej ro­dziny ludz­kiej. Strzeż­cie! Nie do­pusz­czaj­cie, aby ta pod­sta­wowa su­we­ren­ność sta­wała się łu­pem ja­kich­kol­wiek in­te­re­sów po­li­tycz­nych czy eko­no­micz­nych. Nie do­pusz­czaj­cie, aby pa­dła ofiarą róż­nego ro­dzaju to­ta­li­ta­ry­zmów, róż­nego ro­dzaju im­pe­ria­li­zmów czy he­ge­mo­nii, dla któ­rych czło­wiek li­czy się tylko jako przed­miot do­mi­na­cji, a nie jako pod­miot wła­snego czło­wie­czego by­to­wa­nia. Dla któ­rych rów­nież i Na­ród, wła­sny lub cu­dzy, li­czy się tylko jako przed­miot do­mi­na­cji i róż­no­rod­nych in­te­re­sów, a nie jako pod­miot: pierw­szy pod­miot su­we­ren­no­ści, wy­ni­ka­ją­cej z jego wła­snej au­ten­tycz­nej kul­tury. Czyż nie brak na ma­pie Eu­ropy i świata Na­ro­dów, które mają swoją wspa­niałą hi­sto­ryczną su­we­ren­ność pły­nącą z wła­snej kul­tury, a rów­no­cze­śnie są po­zba­wione peł­nej su­we­ren­no­ści?”. Zob. Jan Pa­weł II, Prze­mó­wie­nie w UNE­SCO, Pa­ryż, 2 VI 1980, 15.
[6] Ta­de­usz Kroń­ski do Cze­sława Mi­ło­sza, list z 7 grud­nia 1948 [w:] C. Mi­łosz, Za­raz po woj­nie. Ko­re­spon­den­cja z pi­sa­rzami. 1945–1950, Kra­ków 1998, s. 318n.
[7]Prze­zię­biona de­mo­kra­cja? [Dys­ku­sja re­dak­cyjna], „Znak” 52 (2000), nr 1, s. 118.
[8] E. Bryll, ...do­tknąć Nie­wy­ra­żal­nego, „W dro­dze” 10 (362) 2003, https://wdro­dze.pl/ar­ticle/do­tknac-nie­wy­ra­zal­nego/ (do­stęp: 7 II 2022).
[9] To­masz z Akwinu, Suma teo­lo­giczna (Summa the­olo­giae), 2–2, q. 101, a. 1.
[10] Do­strze­ga­nie do­brych stron u są­sia­dów, a na­wet u nie­przy­ja­ciół, jest po­stawą au­ten­tycz­nie chrze­ści­jań­ską i zda­niem o. J. Wo­ro­niec­kiego warto ją prze­ja­wiać rów­nież w re­la­cjach mię­dzy na­ro­dami. Je­śli po­korą jest umieć skło­nić się przed Bo­giem i przed tym, co bo­skie w dru­gim czło­wieku, to na­wet u swo­jego wroga warto za­uwa­żać to, co w nim po­cho­dzi od Boga i za­słu­guje na uzna­nie i po­chwałę. Pa­ro­dią po­kory jest uni­żo­ność, skła­nia­nie się przed ujem­nymi stro­nami czło­wieka od nas sil­niej­szego. Czymś jesz­cze gor­szym jest pod­po­rząd­ko­wać czy­je­muś złu to, co w nas jest Bo­żego. Za­sady te sto­so­wane w re­la­cjach mię­dzy na­ro­dami mogą istot­nie przy­czy­niać się do ich wza­jem­nego po­jed­na­nia. Por. J. Wo­ro­niecki, Po­kora i jej rola w sto­sun­kach mię­dzy­na­ro­do­wych, „Szkoła Chry­stu­sowa” 1934, nr 1, s. 9–24.