Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Ks. Andrzej Draguła, znany jako publicysta poruszający się w obszarze styku sacrum i profanum, autor wielu publikacji na temat obecności religii w przestrzeni publicznej, w nowej książce pokazuje się z nieco innej strony. W zbiorze refleksji o uczniach idących do Emaus jest przede wszystkim wytrawnym teologiem, który zgłębia Pismo, bo chce jak najlepiej zrozumieć, co zmartwychwstały Chrystus mówi nam przez karty Biblii. Wnikliwie analizuje nie tylko sam tekst, ale także jego kulturowe echa, które przez minione stulecia pobrzmiewały w dziełach malarzy czy pisarzy.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 323
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Ks.Andrzej Draguła
Emaus
Tajemnice dnia ósmego
Biblioteka „Więzi”Tom 310Warszawa
© Copyright by Andrzej Draguła, Warszawa 2015
Projekt okładki, opracowanie wersji elektronicznej – Marcin Kiedio
Redakcja – Ewa KarabinKorekta – Ewa Kiedio
Okładka inspirowana obrazem Rembrandta van Rijna Wieczerza w Emaus (Muzeum Jacquemart-André, Paryż)
Zdjęcie autora na skrzydełku – Krzysztof Winciorek
Imprimatur3 marca 2015 roku, K3–1/15bp dr Stefan Regmunt – Biskup Zielonogórsko-Gorzowskiks.dr Andrzej Sapieha – Notariusz
Dziękujemy Panu Mecenasowi Tomaszowi Kopoczyńskiemu za udzielenie wsparcia finansowego na wydanie tej książki.
ISSN 0519-9336ISBN 978-83-66769-09-0
Towarzystwo „WIĘŹ”ul. Trębacka 3, 00-074 Warszawa, tel. 22 827 29 17
Zapraszamy do naszej księgarni internetowej – www.wiez.plZamówienia – Dział Handlowy, tel. 22 828 18 08, [email protected]
Rodzinie, Przyjaciołom, Studentom, Znajomym i Nieznajomym – w 25. roku kapłaństwa
Na wschodniej ścianie w moim mieszkaniu, między jedną a drugą witryną ze szkłem i talerzami, wisi krucyfiks, a pod nim trzy ikony: Matki Bożej, św.Andrzeja oraz wieczerzy w Emaus. Przyznam, że już nie pamiętam, kiedy i jak się u mnie znalazła ta ostatnia. Wszystkie trzy chyba dobrze charakteryzują moją drogę duchową, jej punkty odniesienia: najpierw Chrystus, zaraz potem Jego Matka, następnie Jego pierwszy uczeń, a mój patron oraz wydarzenie, którego teologiczny i duchowy potencjał obecny jest w moim życiu od lat. Emaus towarzyszyło mi w seminarium duchownym w Paradyżu, gdzie w pocysterskim kościele mogłem się wpatrywać w obrotowe tabernakulum wznoszące się nad tym właściwym. Był to tron wystawieniowy wyścielony białym płótnem, gdzie umieszczało się monstrancję z Najświętszym Sakramentem. Na co dzień podziwialiśmy płaskorzeźbę zdobiącą tron – była to właśnie wieczerza w Emaus. Opromieniony Jezus łamał chleb, a uczniowie rozkładali ręce w geście zdumienia.
Emaus jako temat teologiczny odkryłem jeszcze w czasie studiów specjalistycznych z homiletyki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Właśnie wtedy dowiedziałem się, że w tej perykopie św.Łukasz użył słowa „homilia”. Odtąd Emaus jako wydarzenie stało się dla mnie punktem wyjścia do budowania teologii homilii, wręcz paradygmatem dla biblijnego modelu kaznodziejstwa. Taka wizja głoszenia słowa Bożego zawsze wydawała mi się bliska, gdyż odwoływała się do homilii jako wydarzenia i procesu, a nie wyłącznie do homilii jako tekstu. Od lat jednym z elementów prowadzonych przeze mnie ćwiczeń do seminaryjnych wykładów z homiletyki jest konstruowanie ze studentami definicji homilii, która za punkt wyjścia ma to ewangeliczne wydarzenie.
Emaus to jednak nie tylko homilia, rozmowa uczniów w drodze, do której to rozmowy włącza się sam Jezus jako Nieznajomy Wędrowiec. Emaus to także niezwykle ciekawa dialektyka widzenia i nierozpoznania, rozpoznania i niewidzenia, obecności i nieobecności Jezusa. Emaus to tajemnica widzialności i niewidzialności Boga, który daje się zobaczyć i jednocześnie nie daje się rozpoznać, by zaraz potem dać się rozpoznać i nie dać się już widzieć. Widzenie i słyszenie splatają się i wzajemnie warunkują, a otwarcia oczu nie ma – jak się okaże – bez otwarcia Pism. Wszystko to – i jeszcze wiele więcej – da się wyczytać z Łukaszowej relacji o tym, co się wydarzyło w drodze do Emaus, w czasie wieczerzy na miejscu i po powrocie do Jerozolimy.
Myśl o napisaniu o tym książki towarzyszyła mi już od dawna. Wydawało mi się bowiem, że ten niezwykły potencjał wydarzenia Emaus jest wciąż mało znany i słabo wykorzystany – zarówno w teologii, jak i w życiu duchowym. I choć książka powstawała już od lat, to impulsem do jej dokończenia w takim, a nie innym kształcie stał się esej Leszka Kołakowskiego Jezus ośmieszony. Ten filozof agnostyk apeluje w swoim tekście o właściwe miejsce dla mitu w chrześcijaństwie. Według Kołakowskiego prawda objawia się w kulturze w dwojaki sposób: jako mit i jako nauka. Mit to symboliczna narracja o wydarzeniach, nauka to dyskursywna argumentacja tez, które można z tych wydarzeń wyprowadzić. Oba sposoby mówią o tym samym, oba jednak mówią zupełnie inaczej. Można by powiedzieć, że inaczej „organizują” prawdę. Mit jest prawdziwy, ale nie przez to, że ma oparcie w faktografii (choć jedno drugiego nie wyklucza – takie wszak jest chrześcijaństwo jako mit), ale dlatego, że prawdziwy jest sens jego przesłania. Jak napisał Christoph Schönborn, „różnica dzieląca mit od chrześcijańskiej prawdy nie jest taka sama jak między fałszem a prawdą; mity nie są fałszywe dlatego, że są mitami”1. Przeciwnie – są prawdziwe właśnie dlatego, że są mitami.
Co więcej, mit jest jednocześnie historyczny i ahistoryczny, ma w sobie pewną wiecznotrwałość. W I w.przed Chrystusem w dziele O bogach i świecie Salustiusz mówił o mitach starożytnych Greków: „Te rzeczy nigdy się nie zdarzyły w jakimkolwiek momencie, ale zawsze są”2. W znaczeniu, które tutaj przywołuję za Kołakowskim, można by powiedzieć o micie chrześcijaństwa: „Te rzeczy zdarzyły się w określonym momencie i zawsze są”. Clive Staples Lewis tak oto pisał o mitycznym rozumieniu chrześcijaństwa: „Istotą chrześcijaństwa jest mit, który jest również faktem. Stary mit o umierającym Bogu, nie przestając być mitem, schodzi z nieba legendy i wyobraźni na ziemię historii. Wydarza się – w określonym dniu, w konkretnym miejscu, pociągając za sobą możliwe do określenia historyczne konsekwencje. [...] Historia Chrystusa jest dlatego «najwznioślejszym mitem», że mit stał się tu faktem”3.
O ile zadaniem teologa – jak pisze Kołakowski – jest bronić mitu przed wrogami za pomocą racjonalnych argumentów, dyskursu i spekulacji, o tyle zadaniem kapłana jest coś zgoła innego. Ma on – jeśli można tak powiedzieć – udostępniać mit, wprowadzać w mit, otwierać go, ale – chciałoby się wykrzyknąć: broń Boże! – nie wyjaśniać. Wyjaśnienie mitu w pewnym sensie jest jego unicestwieniem. Mit wyjaśniony przestaje być mitem. Trzeba więc wkroczyć w mit, w jego wewnętrzny świat, gdyż „wiara, jeśli żyje, jest zrozumiała sama dla siebie, a mit, jeśli się w niego wierzy, jest zawsze jasny”4. Mit przeżywany od wewnątrz staje się oczywisty, bo „być wewnątrz mitu to uczynić go przejrzystym, nie odczuwając potrzeby wyjaśnień teologicznych”5.
Kołakowski pozwolił mi więc doprecyzować to, co było od początku moim zamierzeniem. Nie chcę – przynajmniej nie w pierwszej kolejności – wyjaśniać tego, co się stało w Emaus i w drodze do niego. A jeśli dochodzi w mojej książce do wyjaśnienia, to nie przez teologiczną obronę, a poprzez wkroczenie w świat tej mitycznej narracji. „Intelektualiści są bezsilni, niezdolni do ożywienia mitów wyjaśnieniami” – przypomina Kołakowski6. Właśnie dlatego – inaczej, niż to się dzieje w książkach biblistów, komentatorów czy egzegetów – nie zajmują mnie w tej książce rozważania na temat redakcji tekstu, literackiego gatunku perykopy, jej autorstwa, funkcji liturgicznej czy genezy powstania. Mój punkt wyjścia podobny jest do tego, który przedstawił w swym eseju Kołakowski. Myślę o Emaus jako fakcie utrwalonym w ewangelicznej narracji i o Emaus jako fakcie wielokrotnie przetwarzanym i reinterpretowanym w naszej kulturze. Wydarzenie Emaus jest wciąż żywe nie tylko w tym znaczeniu, że ma w sobie ową mityczną wiecznotrwałość, ale także dlatego, że nieustannie jest obecne w chrześcijańskiej kulturze. „Wiara – mówi Tomáš Halík – nie oznacza przyznania tekstowi statusu dokładnej rejestracji niepodważalnych «faktów», ale właśnie wejście w wydarzenie – powstaje w ten sposób krąg hermeneutyczny między naszym losem a wydarzeniem biblijnym, obydwa nawzajem się oświetlają i interpretują. Biblia [...] jest zwierciadłem podstawionym człowiekowi, pomagającym mu zrozumieć siebie i przez to zmieniać siebie i świat”7. Mam nadzieję, że niejeden czytelnik podąży za mną po tych wielorakich tropach, które prowadzą do i z Emaus. A ta wędrówka pomoże mu zmieniać siebie.
1 Ch.Schönborn, Boże Narodzenie. Mit staje się rzeczywistością, tłum.W.Szymona OP, Poznań 1998, s.19.
2 Salustiusz, O bogach i świecie, IV, tłum.N.Klaro, http://www.ysee.gr/html/polska/kosmos.html.
3 C.S.Lewis, Bóg na ławie oskarżonych, tłum.M.Mroszczak, Warszawa 1985, s.47–48, cyt.za: Ch.Schönborn, Boże Narodzenie..., dz. cyt., s.19–20.
4 L.Kołakowski, Jezus ośmieszony. Esej apologetyczny i sceptyczny, tłum.D.Zańko, Kraków 2014, s.103.
5 Tamże, s.103–104.
6 Tamże, s.101.
7 T.Halík, Teatr dla aniołów. Życie jako religijny eksperyment, tłum.A.Babuchowski, Kraków 2011, s.57.
1 Łukasz zaczyna swoje opowiadanie od daty, od określenia czasu relacjonowanych wydarzeń. Trudno jednak oczekiwać od niego kalendarzowej chronologii. Łukasz sytuuje wydarzenia względem nich samych, a nie wobec abstrakcyjnych, arbitralnie wyznaczonych miar czasowych. Wszystko wydarzyło się „tego samego dnia” (Łk 24,13), w którym kobiety „poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności” (Łk 24,1). „A były to: Maria Magdalena, Joanna i Maria, matka Jakuba; i inne z nimi” (Łk 24,10). Działo się to „w pierwszy dzień tygodnia” (Łk 24,1), a jednocześnie w dzień ósmy, w dzień Zmartwychwstania, w naszą niedzielę. Ale u Łukasza to dzień, który wykracza poza dzień, gdyż w jego Ewangelii całe wydarzenie paschalne – od Zmartwychwstania po Wniebowstąpienie – rozgrywa się jakby jednego dnia. „Jest to odwieczne dziś Boga, dzień zbawienia, który obejmuje całą ludzką historię”, a „każdy nasz dzień staje się mu współczesnym”1.
2 Tydzień siedmiodniowy od samego początku był niepełny, gdyż odnosił się wyłącznie do tego, co ziemskie i przemijające. Wyjaśniając znaczenie poszczególnych liczb, Hugon od św.Wiktora pisał w XII w., że „liczba siedem, oznaczająca odpoczynek [...] odpowiada duszom, które odpoczywają [...] w oczekiwaniu na chwałę zmartwychwstania. Liczba osiem, oznaczająca błogosławieństwo, pasuje zaś do tych, którzy już odzyskawszy swe ciała, radują się w błogosławionej nieśmiertelności”2. Liczby „siedem” i „osiem” odpowiadają także dwóm różnym etapom życia: „Siódemka oznacza obecne życie, które trwa siedem dni; ósemka, która następuje po siódemce, oznacza życie wieczne”3. A wtedy nastąpi „dzień ósmy, który jest czasem przyszłym” – jak pisał kilka wieków wcześniej św.Grzegorz z Nyssy4. A św.Augustyn w swym kazaniu na niedzielę w oktawie Wielkanocy głosił: „Wspomniany dzień ósmy oznacza przy końcu świata nowe życie [...] wtedy po dokonaniu się siedmiu okresów tego świata wrócimy do czasów szczęśliwości”5. Przyporządkowany temu dniowi liczebnik „ósmy” wskazywać będzie na jego pozaczasowość, a „pierwszy” – na jego inicjalny charakter, nieustającą i nieprzemijalną nowość. „Pierwszy bowiem dzień tygodnia, aczkolwiek pierwszy z wszystkich dni, jest wprawdzie ósmy, jeśli się go liczy po wszystkich dniach cyklu tygodniowego, ale nie przestaje być równocześnie pierwszym”6 – mówił św.Justyn już dwa wieki wcześniej.
3 Liczba „osiem” przenika wszystkie wydarzenia, które stały się typem i zapowiedzią Zmartwychwstania. W arce Noego to właśnie „osiem dusz zostało uratowanych przez wodę” (1 P 3,20). Noe wszedł bowiem do arki „z synami, z żoną i z żonami swych synów”: Sema, Chama i Jafeta (Rdz 7,7). Św.Justyn Męczennik nie ma wątpliwości co do symbolicznego znaczenia ilości uratowanych osób: „Sprawiedliwy bowiem Noe czasu potopu razem z innymi ludźmi [...] w liczbie ośmiu, przedstawili symbol dnia ósmego, w którym nasz Chrystus objawił się po Swem zmartwychwstaniu, a który z istoty swej zawsze jest dniem pierwszym”7. Św.Piotr przypomina o arce, gdyż jest ona wzorem (1 P 3,21) tego, co się stanie w Zmartwychwstaniu i w chrzcie. Noe i jego rodzina zgromadzeni w arce wynurzyli się z wody, tak jak Chrystus wynurza się z grobu, a ochrzczony – z wód śmierci.
4 Od chwili zawarcia przymierza z Abrahamem ósmy dzień stał się dla Żydów dniem szczególnym: „każde wasze dziecko płci męskiej, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane” (Rdz 17,12). Już na zawsze miało to pozostać zewnętrznym znakiem – jak zapowiedział Bóg – „przymierza waszego ze Mną”. Zgodnie z tym prawem obrzezano także Jezusa. Św.Łukasz relacjonuje: „Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie [Matki]” (Łk 2,21).
Dla Ojców Kościoła zależność między starotestamentalnym obrzezaniem, Zmartwychwstaniem Jezusa i sakramentem chrztu była oczywista. Św.Justyn pouczał: „Przykazanie zaś obrzezania, które nakazywało dnia ósmego obrzezać wszystkie dzieci, było figurą obrzezania prawdziwego, które nas obrzezało z błędu i niegodziwości przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, zmartwychwstałego pierwszego dnia w tygodniu”8. Tym samym tropem pójdzie Orygenes, według którego fakt, że „obrzezania dokonuje się w ósmym dniu po urodzeniu, oznacza [...], że okres siedmiodniowy symbolizuje obecny wiek, natomiast ósmy dzień stanowi symbol wieku przyszłego”9.
5 Analogia między obrzezaniem a chrztem miała się objawiać także w dacie. W Kościele pierwszych wieków istniał zwyczaj udzielania chrztu ósmego dnia, jednak nawet wówczas przez część chrześcijan było to rozumiane jako zbędne odkładanie chrztu. Zachował się na przykład list synodu w Kartaginie z około 252 r. podpisany przez św.Cypriana, w którym to liście synod wzywa pewnego biskupa imieniem Fido, żeby zaniechał odkładania chrztu niemowląt aż do ósmego dnia po urodzeniu. Tenże bowiem biskup utrzymywał, że „trzeba uwzględnić dawne prawo obrzezania i dlatego przed ósmym dniem chrzcić i uświęcać się nie powinno”10. Wbrew przekonaniom biskupa synod stwierdził, że dzieci należy chrzcić już „w drugim lub trzecim dniu po ich urodzeniu”11.
Św.Cyprian tłumaczył możliwość wcześniejszego chrztu ostatecznym wypełnieniem się już figury obrzezania: „Chociaż bowiem u Żydów obrzezania dopełniano ósmego dnia, to jednak było to tajemnicą, w figurze zapowiedzianą, która przez przyjście Chrystusa została dopełniona. Ponieważ ósmy dzień, tj.pierwszy po szabacie, miał w przyszłości być dniem, w którym Pan zmartwychwstał i życie nam przywrócił i udzielił nam duchowego obrzezania, toteż ten ósmy dzień, pierwszy po szabacie, będąc figurą dnia Pańskiego, go poprzedził. Ta figura zniknęła, skoro nastała prawda i gdy duchowe obrzezanie zostało nam udzielone”12. Okazuje się, że zwyczaj ten jednak nie został zupełnie porzucony. W Kościele prawosławnym chrztu wciąż dokonuje się, poczynając od ósmego dnia od narodzin.
6 Liczby „jeden” i „osiem” to także określona teologia dziejów. Św.Ambroży przyporządkował obie liczby dwóm okresom historii zbawienia: „[...] siódmy dzień oznacza tajemnicę Prawa, ósmy – zmartwychwstania”13, dlatego „Hebdomada należy do Starego Testamentu, oktawa do Nowego, kiedy Chrystus zmartwychwstał i wszystkim zajaśniał dzień nowego zbawienia”14. Właściwy rytm życia człowieka odkupionego nadaje już nie tydzień, lecz oktawa, gdyż „Oktawa wprowadza jeden i nieprzerwany okres, w którym dorastamy do człowieka doskonałego (Ef 4,13) w poznaniu Boga, w pełni wiary, w której dopełnia się miara odpowiedniego wieku”15. Kiedy św.Ambroży mówi o szatanie, który – wcześniej wygnany – powraca do człowieka i „przyprowadza [...] ze sobą siedem innych, gorszych od siebie demonów i razem zamieszkują” (Mt 12,45), widzi w tym świętokradztwo skierowane przeciwko „tygodniowi” i „oktawie”: „Słusznie więc nieczysty duch do niego powrócił i przyprowadził z sobą siedmiu innych, gorszych od siebie, ponieważ w tygodniu «Prawa» i tajemnicy «Oktawy» pozostał w świętokradzkim duchu”16.
Dorothea Forstner tak podsumowuje tę nową rachubę czasu obowiązującą od chwili zmartwychwstania: „łaska ósmego dnia wyniosła człowieka poza ten świat, aby nie żył więcej własnym życiem, ale żył w Chrystusie. Minęła Hebdomada, nadeszła «Ogdoada-Oktawa», minęło Wczoraj, nastało wielkie Dziś”17. Dlatego też Kościół dwie wielkie tajemnice zbawienia: Narodzenie wcielonego Syna Bożego oraz Zmartwychwstanie świętuje przez osiem dni, aby nie zamykać obchodu tych tajemnic w przemijalnym cyklu ziemskim, ale nadać mu znaczenie wiecznotrwałego hodie, czyli „dzisiaj”. Jak konkluduje Vincent Hopper, „skoro wszechświat jest stworzony z siódemki, osiem jest liczbą nieśmiertelności. Powraca ona do jedności jako pierwszy dzień drugiego tygodnia”18. Dlatego trzeba świętować osiem dni: aby zamknąć czas ziemski i otworzyć się na wieczność. A „kiedy Jego Syn przyjdzie” – zapowiada autor Listu Barnaby – wtedy dopiero „prawdziwie odpocznie” i doprowadzi cały świat do spoczynku19.
7 Dzień ten jest jednak wciąż przed nami. Jak pisze św.Bazyli, „Dzień Pański to przyszły wiek, ósmy dzień, który nastanie już po tygodniu kosmicznym”20. Znaczenie ósmego dnia wypełni się w dzień sądu ostatecznego. Oktawa jest bowiem zapowiedzią dnia, który nadejdzie, a o którym prorok Joel powiedział, że „wielki [...] będzie dzień Pański” (Jl 2,11). Tego dnia „gwiazdy niebieskie [...] nie będą jaśniały swym światłem, słońce się zaćmi od samego wschodu, i swoim blaskiem księżyc nie zaświeci” (Iz 13,10, por.Mt 24,29). Zabłyśnie bowiem już nie słońce widzialne, lecz – jak zapowiedział Zachariasz – „z wysoka Wschodzące Słońce” (Łk 1,78), ex oriente lux – sam Chrystus, słońce sprawiedliwości. A wtedy – dopowie Asteriusz z Amazji – „przetrwawszy siedem dni życia, czyli węzłów grzechu, u kresu czasów powinniśmy zerwać je i obrzezani śmiercią oraz zmartwychwstaniem, niczym ósmego dnia, powinniśmy objąć życie aniołów”21.
8 Katecheza celtycka z IX w.zapowiada: „I tak owe siedem dni Paschy, w której Chrystus, Syn Boży, zmartwychwstał, oznaczają osiem dni ostatecznej Paschy, w czasie której będzie sądzone całe nasienie Adama, jak donosi «Ewangelia Hebrajczyków», i dlatego też sądzą uczeni, że dzień sądu przypadnie w czasie Paschy, ponieważ w tym dniu zmartwychwstał Chrystus, aby z nim znowu zmartwychwstali święci. Także w dniu Paschy rozpoczął Bóg stwarzać to, co stworzone na początku świata, i kształtował je przez sześć dni tygodnia, aż do chwili, gdy spoczął dnia siódmego. Podobnie też, jak się sądzi, świat będzie niszczony przez siedem dni sądu, a sprawiedliwi zostaną powołani ósmego dnia, by zasiąść po prawicy Boga Ojca. Także wielkie znaki będą przez siedem dni liczonych przed dniem sądu”22.
1 S.Fausti, Una comunità legge il Vangelo di Luca, Bologna 2000, s.839.
2 Hugon od św.Wiktora, De arca Noe mystica, I, 16; cyt.za: L.Steinberg, Seksualność Chrystusa. Zapomniany temat sztuki renesansowej, tłum.M.Salwa, Kraków 2013, s.178.
3 Tamże.
4 Św.Grzegorz z Nyssy, In Psalmorum inscriptiones, II, 5; cyt.za: J.Miziołek, Sol verus. Studia nad ikonografią Chrystusa w sztuce pierwszego tysiąclecia, Wrocław 1991, s.103.
5 Św.Augustyn, Kazanie 259, w: tenże, Wybór mów, tłum.J.Jaworski, Warszawa 1973, s.135–136.
6 Św.Justyn, Dialog z Żydem Tryfonem 41, 4: w: tenże, Apologia. Dialog z Żydem Tryfonem, Poznań 1926, s.167.
7 Tamże, s.345.
8 Tamże, s.167.
9 Orygenes, Komentarz do Listu św.Pawła do Rzymian, II, 13, tłum.S.Kalinkowski, Warszawa 1994, s.124.
10 Św.Cyprian, List 64, w: tenże, Listy, tłum.W.Szołdrski, Warszawa 1969, s.215.
11 Tamże.
12 Tamże, s.216.
13 Św.Ambroży, List 68, do Studiusza, w: tenże, Listy, t.2, tłum.P.Nowak, Kraków 2012, s.132.
14 Św.Ambroży, List 31, do Oroncjana, w: tenże, Listy, t.1, tłum.P.Nowak, Kraków 2012, s.231.
15 Tamże, s.235.
16 Św.Ambroży, Wykład Ewangelii według św.Łukasza, tłum.W.Szołdrski, Warszawa 1977, s.289.
17 D.Forstner, Świat symboliki chrześcijańskiej, tłum.W.Zakrzewska, P.Pachciarek, R.Turzyński, Warszawa 1990, s.49.
18 V.R.Hopper, Medieval Number Symbolism, New York 1969, s.85 (tłum.własne).
19 Zob.List Barnaby, 15, 5; https://sites.google.com/site/poranekpana/list-barnaby-z-komentarzem
20 Cyt.za: J.Daniélou, The Bible and the Liturgy, Notre Dame 1956, s.266.
21 Cyt.za: tamże, s.65.
22 Cyt.za: M.Starowieyski (red.), Apokryfy Nowego Testamentu. Ewangelie apokryficzne, cz.1: Fragmenty. Narodzenie i dzieciństwo Maryi i Jezusa, Kraków 2003, s.110.
Abbé Pierre właśc.Henri Grouès
Abraham
Adam
Ado z Vienne
Aletti Jean-Noël
Alfeusz
Alford Henry
Ambroży, św.
Ammaus (Amman)
Andrzej, św.
Arcabas właśc.Jean-Marie Pirot
Arejos, setnik
Arvieux Laurent d’
Asteriusz z Amazji
Atronges
Augustyn Józef
Augustyn, św.
Babuchowski Andrzej
Bachorska Małgorzata
Bardski Krzysztof
Baricco Alessandro
Barthes Roland
Bartłomiej zob.Natanael
Bartnicki Roman
Basiński Przemysław
Bazyli Wielki, św.
Benedykt XVI, papież
Bengel Johann Albrecht
Bentheim und Steinfurt Alexius Friedrich zu
Benzerath Martin
Berengariusz z Tours
Bergoglio Jorge Mario zob.Franciszek, papież
Blanchard Yves-Marie
Bobin Christian
Boespflug François
Bonawentura, św.
Bonnell Daniel
Bonnotte Claire
Borejszo Maria
Boruta Tadeusz
Bosak Pius Czesław
Bossuyt Philippe
Bouyer Louis
Brandstaetter Roman
Branthomme Henry
Bruegel Pieter
Caravaggio Michelangelo Merisi da
Cezary z Arles, św.
Cham
Chélini Jean
Chenu Bruno
ChildersCharlesL.
Cieplak Piotr
Cousin Hugues
Cyprian, św.
Czerwik Stanisław
Czuj Jan
Daniélou Jean
Dawid
Dąbrówka Andrzej
Dejmek Kazimierz
Duccio di Buoninsegna
Dummelow John R.
Dupont Jacques
Eliasz
Ellul Jacques
Elżbieta
Erazm z Rotterdamu
Estera, królowa
Eustochium
Euzebiusz z Cezarei
Evseeva Liliya M.
Ewa
Fausti Silvano
Fenrychowa Janina
Fido, biskup
Fijałkowska-Żydok Agnieszka
Fitzmyer Joseph A.
Flipo Claude
Ford Aleksander
Forstner Dorothea
Franciszek, papież 52, 55,
Galizzi Mario
Garhammer Erich
Gorgiasz
Grélot Pierre
Grotowski Piotr Łukasz
Grouès Henri zob.Abbé Pierre
Grygierowska Małgorzata
Gryglewicz Feliks
Grzegorz Wielki, św.
Grzegorz z Nyssy, św.
Guillaume Jean-Marie
Guillemin Henri
Haldas Georges
Halík Tomáš
Heliogabal
Hermiasz Sozomen
Herod Agryppa I
Herod Wielki
Herodot
Hezychiusz z Jerozolimy
Hieronim, św.
Hłasko Marek
Homer
Honthorst Gerrit van
Hopper Vincent F.
Houbraken Arnold
Hugon od św.Wiktora
Ignacy, św.
Izajasz
Jafet
Jakub Młodszy
Jakub Mniejszy
Jakub Sprawiedliwy zob.Jakub Mniejszy
Jakub Większy
Jakub, patriarcha
Jan Chrzciciel
Jan od Krzyża, św.
Jan Paweł II, św.
Jan, św.
Jarosz-Mackiewicz Edyta
Jaworski Jan
Jeremiasz
Jezus Chrystus passim
Joanna
Joel
Jonasz
Jozue
Józef Flawiusz
Józef, patriarcha
Juda Machabeusz
Juliusz Afrykańczyk
Justyn Męczennik, św.
Juszczak Małgorzata
Kajfasz
Kalinkowski Stanisław
Kamieńska Anna
Kapuściński Ryszard
Klaro Natalia
Kleofas
Kohelet
Kołakowski Leszek
Kornaś Tadeusz
Korneliusz
Koss Michał
Kraśko Tadeusz
Krzemiński Adam
Kubiak Zygmunt
Kuczyński Stefan K.
Kypke George David
Lagrange Marie-Joseph
Laney J.Carl
Lapide Pinchas
Lasso Orlando di
Le Nain Louis
Lennon John Winston
Leon Wielki, św.
Leonardo da Vinci
Léon-Dufour Xavier
Lewis Clive Staples
Lidia
Lightfoot John
Lisle Robert de
Loisy André
Lurker Martin
Luter Marcin
Luyn Adrianus H. van
Łanowski Jerzy
Łazarz
Łukasz, św.
Maillet Antonine
Malachiasz
Manikowska Halina
Marek, św.
Maria Kleofasowa
Maria Magdalena
Maria Salome
Marlewski Franciszek
Maryja
Masłowski Aleksander
Mateusz, św.
Mauriac François
Menander
Meynet Roland
Mikołaj z Wilkowiecka
Mikołejko Zbigniew
Milewska Zofia
Milner Max
Misiarczyk Leszek
Mityk Iwona
Miziołek Jerzy
Moingt Joseph
Mojżesz
Mroszczak Maria
Mucanti Giovanni Paolo
Natanael
Nikanor
Noe
Nossol Alfons
Nouwen Henri J.M.
Nowak Polikarp
Obirek Stanisław
Ogden Dunbar H.
Ogrodowska Barbara
Okoń Jan
Orygenes
Ozeasz
Pachciarek Paweł
Palazzo Éric
Pasierb Janusz Stanisław
Paula
Paweł, św.
Pellistrandi Christine
Pérès Marcel
Perrot Charles
Pieciul Eliza
Piłat Poncjusz
Piotr, św.
Pirot Jean-Marie zob.Arcabas
Platon
Popowski Remigiusz
Pringle Denys
Przybylski Ryszard
Przyczyna Wiesław
Ptolemeusz
Radermakers Jean
Radożycki Jan
Ratzinger Joseph zob.Benedykt XVI
Rebeta Wojciech
Rembrandt Harmenszoon van Rijn
Rodowska Krystyna
Romaniuk Kazimierz
Roux Jean-Paul
Rubens Peter Paul
Rubinkiewicz Ryszard
Rudrauf Lucien
Rynkowski Robert M.
Saint-Exupéry Antoine de
Salmann Elmar
Salustiusz
Salwa Mateusz
Sawicki Bernard
Schaff Philip
Schama Simon
Schiller Leon
Schmidt-Rottluff Karl
Schmitt Eric-Emmanuel
Schönborn Christoph
Schuler Helmut
Sem
Sieradzińska Elżbieta
Skrzyniarz Sławomir
Sobeczko T.
Stafiej-Wróblewska Marzena
Starowieyski Marek
Steinberg Leo
Strubel Armand
Suárez Franciszek
Sulowski Jan
Sylas
Szaweł zob.Paweł, św.
Szczypiorski Andrzej
Szołdrski Władysław
Szwykowski Jan
Szydłowska Lucyna
Szymborska Wisława
Szymik Jerzy
Szymon Gorliwy
Szymon Piotr zob.Piotr, św.
Szymon, syn Kleofasa
Szymona Wiesław
Świderkówna Anna
Teofan Wyznawca
Teofil z Antiochii
Teofilakt z Ochrydy
Tertulian
Thiede Carsten Peter
Tobiasz
Tomasz, św.
Torrey Reuben Archer
Turzyński Ryszard
Uhde Fritz von
Uryga Jan
Valckenborch Lucas van
Valckenborch Marten van
Van Dormael Jaco
Veronese Paolo
Vidalin Antoine
Walton Jon M.
Warus (Publius Quinctilius Varus)
Wieseler Karl Georg
Wilder Thornton
Włodyga Piotr
Wojtyła Karol zob.Jan Paweł II
Wójtowicz Kazimierz
Zachariasz
Zacheusz
Zakrzewska Wanda
Zańko Dorota
Zaremska Hanna168
Zawadzka Anna
Zaworska Helena
Zebedeusz
Zünda Roberta
Zychowicz Juliusz
Żółciński Tadeusz
Żurek Antoni
Wstęp
Rozdział I
Dzień ósmy, dzień trzeci
Rozdział II
Kleofas i ten drugi
Rozdział III
Castellum Emaus
Rozdział IV
Smutek
Rozdział V
Homilia
Rozdział VI
Oczy na uwięzi
Rozdział VII
Pisma
Rozdział VIII
Zmierzch
Rozdział IX
Łamanie chleba
Rozdział X
Płonące serca
Rozdział XI
Powrót
Rozdział XII
Peregrinus
Rozdział XIII
„I ominęli Emaus”
Zakończenie
Indeks osób