35,92 zł
Bitwa pod wschodniopruskim Frydlandem (niem. Friedland, obecnie Prawdinsk w obwodzie królewieckim Federacji Rosyjskiej), stoczona 14 czerwca 1807 roku, okazała się decydującym starciem tzw. I wojny polskiej oraz szerzej wojny napoleońskiej Francji i jej sojuszników z IV koalicją. Kampanię wiosenną 1807 roku rozpoczęła ofensywa rosyjska.
Do zaciętych walk doszło pod Spędami, Limitami i Dobrym Miastem. Kontrofensywa Napoleona miała zmusić wojska rosyjskie gen. broni Bennigsena do odwrotu. Rosjanie stawili jednak zacięty opór 10 czerwca pod Lidzbarkiem Warmińskim. 13 czerwca wyparli francuska jazdę z Frydlandu i mając dużą przewagę liczebną, wydali bitwę znajdującemu się pod miastem korpusowi marszałka Jeana Lannesa. Temu przyszły z odsieczą inne korpusy Wielkiej Armii. Cesarz Napoleon I wykorzystał niekorzystne ustawienie przeciwnika, który miał za plecami rzekę Łynę, i późnym popołudniem nakazał marszałkowi Neyowi natarcie na lewe skrzydło wroga. Rosjanie zostali odepchnięci, tracąc wielu żołnierzy podczas chaotycznej przeprawy przez Łynę. Po tej klęsce car Aleksander I musiał prosić o rozejm.
Efektem traktatów pokojowych zawartych przez Napoleona z Prusami i Rosją w Tylży było m.in. utworzenie Księstwa Warszawskiego z ziem polskich zaboru pruskiego. O ostatnim etapie I wojny polskiej zajmująco pisze Szymon Jagodziński.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 380
ROZDZIAŁ I ODBUDOWA WIELKIEJ ARMII PO KAMPANII ZIMOWEJ 1807 ROKU
Francuska armia była wyczerpana zakończoną niedawno kampanią zimową. Straty były poważne1. Szwankowało zaopatrzenie. Dwudniowe walki pod Pruską Iławą nie poprawiły militarnego prestiżu cesarza Francuzów. Trwały oblężenia pruskich twierdz na Śląsku i Pomorzu, w cesarskiej kwaterze głównej wyczekiwano zwłaszcza upadku Gdańska. Potrzebny był zatem czas na odpoczynek oraz uzupełnienie i odświeżenie oddziałów Wielkiej Armii. W tym czasie Napoleon mógłby spokojnie przygotować plan kampanii wiosennej. Na początek cesarz zamierzał powiększyć armię czynną o co najmniej 30 proc., a równocześnie utworzyć nad Łabą stutysięczną armię rezerwową; nie chciał ogałacać z wojsk rdzennej Francji i Italii. Plan był prosty. Napoleon zamierzał ostatecznie zgnieść opór Rosjan i Prusaków już na początku nowego etapu kampanii, a następnie skierować swoje wojska przeciwko Austrii, gdyby ta postanowiła dołączyć do antyfrancuskiej koalicji.
Legiony rezerwowe
W tym celu postanowił dokonać nowego poboru rekruta z konskrypcji 1808 roku, chociaż był dopiero marzec roku 1807. 19. dnia miesiąca cesarz wysłał pismo do gen. dyw. Jeana Lacuéego, dyrektora generalnego ds. poboru i rewii, odpowiedzialnego za zaciągi do wojska, w którym możemy przeczytać: „Jutro otrzymacie konsultację senacką i projekt dekretu, aby z poboru z 1808 r. zebrać 80 tys. ludzi. Zamierzam z 36 tys. utworzyć pięć legionów rezerwowych a 24 tys. uzupełnić trzecie bataliony w pułkach”2. Senat przyjął odpowiednią uchwałę 7 kwietnia. W tekście dokumentu pojawiło się określenie „legiony rezerwowe”. Czym one były i do czego miały służyć?
Tego samego dnia w liście do ministra spraw zagranicznych Charles’a de Talleyranda cesarz napisał o powołaniu w sumie dziesięciu legionów rezerwowych (każdy w składzie pięciu batalionów) przeznaczonych do obrony wybrzeża3. Tę informację zamierzano przekazać do ambasady w Wiedniu – wpływ na to miały napięte stosunki między obydwoma krajami. Kolejny dokument z 20 marca zwracał uwagę na dobór rezerwowej kadry oficerskiej do trzecich i czwartych batalionów, które miały stworzyć pięć tymczasowych legionów. Napoleon zwracał także uwagę na kwestie narodowościowe, np. Piemontczycy nie mogli służyć w legionie z Grenoble, Belgowie w legionie z Lille, zaś Bretończycy i Wandejczycy „nie byli mile widziani” w legionie sformowanym w Wersalu4.
Cesarz był świadomy, że ta powołana przed czasem armia rekrucka jest za młoda do służby frontowej. Pisał o tym w liście do marsz. François Kellermanna z 4 czerwca 1807 roku: „Moim zamiarem jest, aby nikt [z poboru 1808 r. – przyp. aut.] nie szedł do wojska, ponieważ jest zbyt młody. Chcę, aby pozostali w głębi kraju, gdzie będą szkoleni i uzbrojeni. Nie należy ich mylić z innymi poborowymi. Osiemnastolatkowie są za młodzi, by jechać na tak odległą wojnę”5. Zgodnie z planem dystrybucji nowych rezerw Armia Czynna miała otrzymać 60 tys. uzupełnień (20 tys. w 5 legionach rezerwowych, 15 tys. do Italii, 25 tys. do służby na tyłach WA), zaś Armia Rezerwowa miała wchłonąć 20 tys. rekrutów (10 tys. do legionów rezerwowych, 5 tys. do Italii i kolejne 5 tys. do Wielkiej Armii)6.
Dekret cesarski z 25 marca 1807 roku skierowany do arcykanclerza Jeana Cambacérѐsa poruszał kwestię owych legionów w przypadku desantu brytyjskiego nad Bałykiem. Po utworzeniu 5 legionów ich 20 tys. żołnierzy miało być użytych jako wojska antyinwazyjne7. Całość miała być ujęta w cztery dywizje obrony wybrzeża o następującym składzie:
• 1. DP z Boulogne: 7680 ludzi;
• 2. DP z Saint-Lô: 6540 ludzi;
• 3. DP z Ponitvy: 7000 ludzi;
• 4. DP z Camp Napoléon: 4480 ludzi;
Razem: 25,7 tys. żołnierzy8.
O legionach rezerwowych pisał m.in. Charles Oman9. Zostały one powołane do służby garnizonowej jako wojska obrony wybrzeża. Każdy legion tworzyło 6 batalionów (ostatecznie ich liczbę zmniejszono do 4), każdy z nich składał się 8 kompanii. Etatowa kompania liczyła 160 lu dzi, teoretycznie legion miał więc 7680 żołnierzy. Do tego dochodziła bateria 8 dział. Był jednak pewien kłopot. Dotychczas poborowy był wcielany do regularnego pułku, gdzie uczył się żołnierki od doświadczonej kadry, w legionach rezerwowych zrezygnowano z tej praktyki. Ponieważ ich udział w kampanii polskiej był bardzo ograniczony, nie dostrzeżono ich słabości. Stało się to dopiero rok później w Hiszpanii.
Pułki tymczasowe i bataliony prowizoryczne
Przez cały czas wojny z IV koalicją trwała wysyłka uzupełnień dla Wielkiej Armii. Odpowiadał za to marsz. François Kellermann. Procedura przewidywała, że rekruci przybywający do jednego z wielu depotów nad Renem po wstępnym szkoleniu i częściowym ukompletowaniu, zorganizowani w oddziały po 150 bagnetów lub 50 szabel, ruszali do macierzystych pułków. Prowadząca je kadra oficerska wracała, by szkolić kolejne oddziały. Ruch ten odbywał się nieprzerwanie aż do maja 1807 roku, gdy zastąpiły je pułki tymczasowe (prowizoryczne). W raportach marsz. Kellermann oceniał, że od stycznia do czerwca 1807 roku wysłano w ten sposób ok. 28,7 tys. żołnierzy10. Napoleon był świadomy trudności spowodowanych długimi marszami i słabością dyscypliny tych wojsk rekruckich, dlatego postanowił zacząć uzupełniać szeregi Wielkiej Armii w inny, stabilniejszy sposób.
10 listopada 1806 roku Bonaparte wpadł na pomysł tworzenia tzw. batalionów prowizorycznych, które potem połączone po dwa miały sformować pułk. Mówił o tym dokładnie list cesarza do szefa sztabu WA marsz. Louisa Berthiera z tego dnia: „Moim zamiarem jest utworzenie 8 batalionów prowizorycznych. Każdy będzie się składał z kompanii dostarczonej przez każdy 3. batalion pułku regularnego. Każda kompania ma mieć po 140 ludzi”11. Szkolenie rekruta nie musiało być pełne, ponieważ miało się odbywać także po drodze. W sumie okres ćwiczeniowy ograniczono do 8–10 dni. Oddziały te nie były tworzone tylko z kompanii wyciągniętych z pułków WA na froncie. Marszałek Berthier wydał także rozkazy sformowania osobnych batalionów prowizorycznych przez arsenały w Paryżu, Mézierѐs i Verdun. Stan osobowy pierwszych 8 batalionów prowizorycznych wynosił 6380 żołnierzy12. Dla Napoleona takie rozwiązanie było korzystne także dlatego, że oddziały te osłaniały twierdze na tyłach Wielkiej Armii, zwolnione dzięki temu pułki regularne można było przerzucić na front. Podczas całej kampanii polskiej utworzono aż 20 pułków prowizorycznych, które dostarczyły nad Wisłę 30 935 dodatkowych bagnetów.
Kiedy tylko pierwsze pułki dotarły nad Ren, Napoleon rozkazał sformować następne cztery o strukturze dwubatalionowej. Gdy pułki o numerach 1–4 znalazły się nad Wisłą, pułki o numerach 5–8 przesuwały się już znad Łaby nad Odrę (dekret cesarski z 3 stycznia 1807 roku), by zrobić miejsce kolejnej fali pułków o numerach 9–12 (dekret z 28 lutego); 19 marca 1807 roku ogłoszono utworzenie 13., 14., 15. i 16. pułku prowizorycznego, które dotarły do Gdańska i Kwidzyna między 30 maja a 5 czerwca 1807 roku. Dekretem z 4 maja utworzono następne cztery pułki tymczasowe (od 17. do 20.)13. Mimo że służący w nich młodzieńcy w wieku 19 lat nie wąchali bitewnego prochu, bardzo się przydali Napoleonowi w zapewnieniu bezpieczeństwa na tyłach Wielkiej Armii.
Cesarz nie zapomniał także o utworzeniu pułków prowizorycznych kawalerii. W sumie sformowano 11 takich pułków, 6 ostatnich nie wzięło udziału w kampanii wiosennej. Każdy pułk tworzyło 5 kompanii po 120 szabel, a więc cały pułk miał liczyć 600 żołnierzy14. Pułki przybywały do wielkiego depotu kawalerii WA w Poczdamie w regularnych odstępach czasu między 24 kwietnia a 1 czerwca. Po 8–10 dniach pobytu po kolei ruszały nad dolną Wisłę. 5 maja 1807 roku został podpisany kolejny dekret cesarski o utworzeniu w ramach Armii Rezerwowej następnych pięciu, a ostatecznie sześciu pułków prowizorycznych kawalerii. Żaden z nich nie wziął jednak udziału w walkach. Pierwszy z nich (6.) pojawił się w Berlinie dopiero 10 czerwca, a pozostałe docierały do Poczdamu między 16 a 29 lipca 1807 roku, więc nawet dwa tygodnie po zakończeniu wojny. Według stanu z 5 maja stan osobowy 11 powołanych pułków tymczasowych kawalerii wynosił 6994 żołnierzy i 7111 koni15.
Bataliony garnizonowe
Co ciekawe, mimo sformowania w trybie prowizorycznym 20 pułków piechoty i 11 pułków kawalerii rocznik poborowy 1807 nadal nie był wyczerpany. Według raportu marsz. Kellermanna z 15 kwietnia tego roku w depotach tyłowych nadal przebywało powyżej 25 tys. rekrutów, z czego 7 tys. (czyli co trzeci) było gotowych do natychmiastowego wymarszu. Napoleon chętnie wykorzystałby tę rezerwę, ale na przeszkodzie stanęły dwie rzeczy. Po pierwsze, brak środ ków do wyekwipowania nowych pułków. Po drugie, cesarz musiał pozostawić jakieś oddziały w głębi Francji w obawie przed angielską inwazją. Bonaparte poradził sobie z tym inaczej. Przede wszystkim sześć miesięcy przed terminem powołał pod broń rocznik 1808, który wypełnił świecące pustkami depoty Wielkiej Armii. Nadwyżka rekrutów posłużyła natomiast (dekret z 21 kwietnia 1807 roku) do sformowania 11 prowizorycznych batalionów garnizonowych, które natychmiast zostały wysłane do twierdz w Rzeszy. W sumie miało to być ok. 16 tys. żołnierzy, choć faktycznie zgromadzono 10–12 tys. ludzi16.
Odpowiednie dekrety mówiły o sformowaniu jednego pułku garnizonowego zwanego pułkiem garnizonu Magdeburga (2 bataliony, 2995 ludzi) i 11 odrębnych batalionów garnizonowych przeznaczonych dla twierdz: Hameln (1107 żołnierzy), Szczecin (1355), Kostrzyn (1157), Głogów (1205), Spandau (697), Wittenberga (786), Kassel (1222), Erfurt (981), Minden (225), Münster (235) i Bayreuth (753)17. Oddziały te miały być uzbrojone, ale niekoniecznie umundurowane i wyekwipowane – te braki miały być usunięte później już w Niemczech. W ten sposób zaoszczędzono 12 tys. kompletów umundurowania, które można było wysłać na front. W sumie było to 12 718 żołnierzy. Po uwzględnieniu omówionych już 20 tymczasowych pułków piechoty i 11 kawalerii wynika, że marsz. François Kellermann wysłał Napoleonowi uzupełnienia w sile 50 638 żołnierzy i 7112 koni. Dodając do tego 59 374 żołnierzy, którzy dołączyli do Wielkiej Armii w postaci innych detachmentów czy batalionów marszowych, można stwierdzić, że armia francuska wchłonęła dodatkowo 110 tys. żołnierzy.
Pułki z Francji i Italii
Napoleon uzupełniał stan swojej armii czekającej na wznowienie kampanii wiosennej jeszcze w inny sposób. Część pułków regularnych miała być ściągnięta na front polski z Francji i Italii, inne zamierzano sformować w krajach niemieckich i na ziemiach polskich18. Proces przegrupowywania wojsk z Francji do Niemiec, a potem nad Odrę trwał już od pierwszych tygodni września 1806 roku: 9. ppl i 32. pp (przybyły odpowiednio z Vincennes i Landau) dołączyły do I K, zaś 28. ppl z Boulogne i 14. pp z Saint-Quentin – do V K w Szczecinie. Do stworzenia nowego VIII K na prawym brzegu Menu ściągnięto nad Ren z okolic Paryża trzy pułki piechoty lekkiej (2., 4. i 12.), a kiedy stało się pewne, że Anglicy nie dokonają inwazji we Francji przed końcem zimy 1806 roku, jeszcze dwa pułki z Paryża: 15. ppl i 58. pp. Tworząc kolejny, X K, który miał blokować twierdze pruskie nad dolną Wisłą, Bonaparte musiał wezwać z Francji kolejne pułki: 15. pp z Brestu i 19. pp z Boulogne. Ostatecznie 8 kwietnia oba zostały wcielone do VIII K. Z Nantes nadciągnął nowy 31. ppl, który miał stworzyć podstawę 3. DP w VI K. Do X K dołączył także dwubatalionowy pułk gwardii paryskiej (przybył 12 kwietnia). Po upadku Gdańska korpus ten został rozwiązany, a jego pułki (z wyjątkiem garnizonowych 19. i 44. pp) zostały rozdysponowane między inne korpusy WA. Rozbudowana została także gwardia cesarska – z Paryża przybył 1. pułk fizylierów (wziął udział w oblężeniu Gdańska), 2. pułk fizylierów (dotarł do Berlina 23 maja) oraz batalion marynarzy, który pojawił się w stolicy Prus 5 czerwca. Nie wszystkie pułki zdążyły dotrzeć przed zakończeniem kampanii19.
To nadal było za mało, zwłaszcza jeśli chodzi o kawalerię. Napoleon musiał zatem sięgnąć po swój arsenał pozostawiony w Italii. Cesarz szacował, że od października 1806 do kwietnia 1807 roku armia francuska z różnych powodów straciła aż 16 tys. koni. Ich brak był szczególnie odczuwalny. Przykładowo 22 marca 1807 roku Napoleon pisał do ministra wojny gen. dyw. Henriego Clarke’a o głównym depocie kawaleryjskim w Poczdamie: „Widzę w raportach o stanie depotów w Poczdamie, z 14 marca, że jest 300 kirasjerów, 50 karabinierów, 500 dragonów i 100 strzelców konnych lub huzarów, którzy nie mają koni; oprócz 500 żołnierzy 3. i 24. psk, którzy mają więcej koni. Podejmij kroki, aby jak najszybciej zapewnić te konie z siodłami. […] Żadnego człowieka nie wolno wysyłać pieszo. Wyślę 1 tys. [spieszonych kawalerzystów – przyp. aut.] do Poczdamu […]”20. Taka sytuacja stawała się normą – pułki miały więcej żołnierzy niż koni.
Rozkazem z 24 marca 1807 roku został utworzony prowizoryczny pułk spieszonej kawalerii, który przez Poznań ruszył do Wrocławia. Liczył on 1420 żołnierzy, w tym 240 kirasjerów, 700 dragonów oraz 480 huzarów i szaserów. Oddziały przybyły na miejsce w następnym miesiącu. Żołnierze dopiero wtedy otrzymali konie. Kolejny pułk tego typu (1215 żołnierzy, w tym 180 kirasjerów, 750 dragonów oraz 285 huzarów i strzelców konnych) ruszył z Chełmna (obok Poczdamu, był to drugi wielki depot kawalerii WA) do Wrocławia 18 kwietnia21. Braki nadal były poważne. Trzeba było uciekać się do eksploatacji zdobycznego taboru, rekwizycji i zakupów w Niemczech.
Nad Wisłę jako pierwsza ruszyła 3. Dywizja Kirasjerów gen. dyw. Jeana d’Espagne’a z czterema pułkami (4., 6., 7. i 8.)22. Następnie wysłano 19. i 23. pułk strzelców konnych, dołączone do X K pod Gdańskiem. W sumie z Włoch miało przybyć pięć pułków szaserów; dodatkowo 3., 15. i 24. psk. Zostały one przydzielone do dywizji lekkokonnej Lasalle’a w KKRez marsz. Murata (3. i 24.) i brygady Colberta w VI K marsz. Neya (15.). Później z Półwyspu Apenińskiego przybyły oddziały trzech pułków kawalerii Armii Italii: Królewski Pułk Strzelców Konnych, Pułk Dragonów Napoleona i Pułk Dragonów Królowej23. 19 czerwca jako ostatni dotarł 14. pułk strzelców konnych, z oczywistych powodów nie wziął on udziału w kampanii wiosennej. 1 kwietnia 1807 roku stan liczebny przyprowadzonych z Italii pułków kawalerii wynosił 3663 szable24.
Dywizja marszowa Lemaroisa
Warto również wspomnieć o tzw. dywizji marszowej gen. dyw. Jeana Lemaroisa, który od 28 stycznia 1807 roku pełnił funkcję komendanta depotu generalnego WA w Warszawie. 25 marca Napoleon napisał do niego list25, w którym informował o rychłym przybyciu ze Śląska do polskiej stolicy oddziałów bawarskich w postaci 4. pp Salern i 14. pp (każdy po dwa bataliony) oraz 1. batalionu jegrów Braun26. W sumie miało to być 4 tys. bagnetów z 6 działami. Datę ich dotarcia do miasta określono na 5 kwietnia. Wojska te miały zostać połączone z dwoma pułkami polskimi (2. i 4. pp, każdy po dwa bataliony)27. Bezpośrednio ze stołecznego depotu zamierzano wyciągnąć 1,2 do 1,5 tys. rekrutów francuskich. W ten sposób miała powstać dywizja marszowa, której liczebność szacowano na 7–8 tys. żołnierzy, jej zadaniem było zadbanie o bezpieczeństwo Serocka, Pragi i Warszawy. Miała być dołączona do V K marsz. Massény nad Narwią.
Legia Polsko-Włoska
W depeszy cesarza do ministra spraw zagranicznych de Talleyranda z 5 kwietnia 1807 roku pojawiły się informacje o polskich oddziałach legionowych z Neapolu, które miały być przerzucone na front polski: „Pragnę zgromadzić we Wrocławiu pułk ułanów polskich i pieszy legion polski, które przybyły z Włoch. Lansjerzy mają tylko 400 jeźdźców, a ja chcę ich zwiększyć do 1200. Legion Polski nie ma 2 tys. ludzi; moim zamiarem jest zwiększyć kompanie do 150 ludzi, utworzyć 6 batalionów i doprowadzić całość do ponad 7 tys. żołnierzy”28. Pułk ułanów polskich znajdował się pod rozkazami płk. Aleksandra Rożnieckiego. I szwadron wymaszerował z Kapui 5 lutego, pozostałe trzy ruszyły w drogę cztery dni później. Po połączeniu oddziałów w Ferrarze i trzech dniach odpoczynku ułani ruszyli do Augsburga w Niemczech. Stan liczebny pułku jest trudny do precyzyjnego ustalenia. Według stanu armii neapolitańskiej z 10 stycznia 1807 roku było to 601 ułanów pod bronią i 501 koni, raport Rożnieckiego z 31 stycznia mówił o 686 ułanach i tylko 400 koniach. Wiadomo, że Neapol opuścił niecały pułk. Sztab generalny armii neapolitańskiej stwierdzał, że 4 lutego 1807 roku do Wielkiej Armii ruszyło 586 ułanów polskich z 490 końmi. 16 maja 1807 roku pułk ułanów polskich wkroczył do Wrocławia, gdzie dołączył do IX K księcia Hieronima na Śląsku29. Ułani w 100 dni przebyli niemal 1700 km. Do celu dotarło tylko 400 żołnierzy z zaledwie 280 końmi pod rozkazami mjr. Piotra Świderskiego.
6 stycznia 1807 roku król Neapolu Józef Bonaparte przedwcześnie poinformował cesarza o odesłaniu do kraju 1. pułku piechoty płk. Józefa Grabińskiego (w oryginale Legionu Polskiego). Z powodu rozproszenia i zaangażowania w kampanię w Kalabrii oddziały nie mogły wymaszerować od razu i w całości. Z 1547 żołnierzy w Neapolu zatrzymanych miało być aż 1192, tj. 77 proc. Brat Napoleona nie chciał odsyłać całego pułku polskiego, dlatego zatrzymał większość, którą wcielił do gwardii królewskiej, zaś pozostawionej kadry oficerskiej i podoficerskiej użył w charakterze instruktorów w pułkach regularnych armii neapolitańskiej. Jak powiedział ówczesny dowódca II batalionu ppłk Józef Chłopicki, „1. regiment piechoty liniowej polskiej ściągnięty z Kalabrii do Neapolu uległ przymusowemu rozbiorowi swoich żołnierzy pomiędzy pułki gwardii królewskiej”30. 27 kwietnia Józef Bonaparte powiadomił Napoleona o wymarszu kilku setek żołnierzy Legionu Polskiego.
Pod datą 22 maja 1807 roku z listy oddziałów, które odeszły z armii neapolitańskiej, figurował tylko I. batalion 1. pp liczący 445 bagnetów i 7 koni. Był to właściwie cały 1. pułk piechoty, który w wyniku polityki króla Józefa stopniał do zaledwie jednego batalionu. Dekretem cesarskim z 5 kwietnia 1807 roku utworzono tzw. Legię Polsko-Włoską pod rozkazami Józefa Grabińskiego, awansowanego 25 marca na stopień generała brygady. Według stanu z 12 czerwca 1807 roku oprócz pułku ułanów (lansjerów) płk. Jana Konopki w składzie trzech szwadronów oraz dwubatalionowego 1. pp płk. Józefa Chłopickiego Legię tworzyły 2. pp płk. Szymona Białowiejskiego i 3. pp płk. Piotra Świderskiego31. Całość została podporządkowana IX K księcia Hieronima Bonapartego na froncie śląskim. W sumie Legia liczyła ok. 6 tys. bagnetów i szabel, choć plany cesarza przewidywały podniesienie jej stanu do 1,2 tys. szabel i 8,2 tys. bagnetów, a więc 9,4 tys. żołnierzy32.
Rozwiązanie VII K
Po raz pierwszy od 1805 roku został rozwiązany cały korpus WA. Był to VII K marsz. Pierre’a Augereau, który padł ofiarą „rzezi iławskiej”. 7–8 lutego 1807 roku poniósł on straty dochodzące do 50 proc. jego stanu, co stanowiło trzecią część wszystkich ubytków poniesionych wtedy przez armię francuską. Dekret o rozformowaniu zdziesiątkowanego korpusu został wydany już 14 lutego 1807 roku, zaś poważnie niedomagający zdrowotnie marsz. Augereau (cesarz nie był zadowolony z jego postawy) 22 lutego wyjechał na kurację do Paryża33. Adolphe Thiers podawał jeszcze jeden powód rozwiązania VII K: „Obawiając się, aby w VII K zniszczonym w połowie, nie pozostało trochę zniechęcenia objawionego przez jego dowódcę, [Napoleon – przyp. aut.] kazał go rozwiązać”34. 6 marca 1807 roku w piśmie do gen. dyw. Gérauda Duroca, wielkiego marszałka dworu, cesarz zarządził rozdzielenie pułków tworzących były już VII K między inne korpusy Wielkiej Armii35: 16. ppl oraz 24. i 63. pp wcielono do I K, 7. ppl – do III K, 14. i 105 pp – do I K, 44. pp – do X K, zaś 7. i 20. psk. – do KKRez (przyłączone do DKL Lasalle’a)36.
Korpus Rezerwowy
Po kapitulacji Gdańska rozkazem cesarskim z 5 czerwca 1807 roku został rozformowany X K marsz. François Lefebvre’a, a jego oddziały rozdzielono między sformowane miesiąc wcześniej Korpus Rezerwowy marsz. Jeana Lannes’a i VIII K marsz. Édouarda Mortiera. Zgodnie z treścią listu cesarza do marsz. Louis’a Berthiera z 5 maja 1807 roku korpus Lannes’a obligatoryjnie miał się składać z trzech dywizji piechoty: grenadierów Oudinota z 15 działami i przybyłej z Italii pod rozkazami Verdiera z 12 działami. Trzecia dywizja także miała być włoska (ostatecznie została nią saska von Polentza) z 12 działami. Całość szacowano na 20 tys. żołnierzy37. Dywizja polska Dąbrowskiego została przydzielona do VIII K marsz. Mortiera. Według Oscara von Lettow-Vorbecka wojska skoncentrowane po upadku twierdzy nad Motławą liczyły 25 697 żołnierzy, z czego nieco ponad 17 tys. należało do korpusu oblężniczego38. Napoleon mógł wykorzystać te oddziały na głównym teatrze działań.
Korpus Obserwacyjny na Pomorzu
Ściągnięcie VIII K na front polski stało się możliwe po zastąpieniu jego oddziałów innymi. 29 kwietnia utworzono Korpus Obserwacyjny Wielkiej Armii marsz. Guillaume’a Brune’a39. Miał on kontrolować Pomorze Szwedzkie, ujścia Ems, Wezery i Łaby oraz osłaniać kierunki na Berlin, Hamburg i Szczecin. Zgodnie z instrukcjami cesarza miały go tworzyć cztery dywizje, w tym dwie francuskie pod rozkazami Molitora i Boudeta – w sumie 12 do 14 tys. bagnetów (przybyłe z Włoch)40, oraz dwie cudzoziemskie, każda po 14 tys. żołnierzy (holenderska i hiszpańska). Teoretycznie stanowił on pokaźną siłę ponad 45 tys. żołnierzy (45 batalionów i 17 szwadronów). Była to napoleońska „międzynarodówka” – ok. 15 tys. żołnierzy holenderskich, 13 tys. hiszpańskich i 17 tys. francuskich. Do korpusu marsz. Brune’a dołączono także dywizję oblężniczą Loisona spod Kołobrzegu (należała poprzednio do VIII K i liczyła ok. 8 tys. żołnierzy)41.
30 maja 1807 roku Napoleon napisał do marsz. Brune’a, że do lipca będzie miał pod swoimi rozkazami 60 tys. bagnetów i 6 tys. szabel oraz 100 dział, a do tego 7–8 tys. ludzi w różnych batalionach garnizonowych w: Hameln, Magdeburgu, Szczecinie, Spandau i Kostrzynie, podporządkowanych Korpusowi Obserwacyjnemu WA. To była siła, która miała stawić czoło dywersji angielskiej oraz potencjalnej agresji austriackiej. Gdyby doszło do ataku Austriaków, do wojsk marsz. Brune’a miało dołączyć po 20 tys. żołnierzy Związku Reńskiego ze Śląska i drugie tyle z ziem polskich. Łącznie byłoby to ponad 100 tys. ludzi42. Warto wspomnieć, że dodatkowo Armia Italii (plus Dalmacja) posiadała wtedy ok. 72 tys. żołnierzy, zaś Armia Neapolu 52 tysiące43.
Wojska hiszpańskie Napoleona
Ciekawym wątkiem dotyczącym uzupełnień ściąganych przez Napoleona na poboczne teatry wojny, aby mieć większość wojsk francuskich w Prusach Wschodnich, była sprawa posiłkowego korpusu hiszpańskiego markiza Pedra de La Romany. Wiosną 1807 roku do Niemiec ruszyło 15 tys. Hiszpanów podzielonych na 14 batalionów i 12 szwadronów. W ramach Korpusu Obserwacyjnego marsz. Brune’a wojska te zostały podzielone na dwie odrębne dywizje: siedem batalionów i sześć szwadronów (7 tys. ludzi) pod rozkazami de La Romany oraz drugie tyle batalionów i szwadronów (5,4 tys. ludzi) pod dowództwem gen. por. Gonzala O’Farilla44. Bardziej szczegółowe OdB wojsk hiszpańskich zaprezentował George Nafziger. Według niego miało to być 10 tys. bagnetów, 4 tys. szabel i 25 dział, z czego 6 tys. Hiszpanów miało przybyć z Italii45.
Okoliczności pozyskania oddziałów hiszpańskich przez cesarza Francuzów były różnie przedstawiane. Radziecki historyk Jewgienij Tarle zaprezentował Napoleona jako typowego brutalnego autokratę, nieliczącego się z nikim i z niczym46. Miał on zastraszyć całą ówczesną Europę, wydając rozkazy nawet tym krajom, które nie były w stanie wojny z Francją, Rosją lub Prusami. Przykładem takiego postępowania miała być Hiszpania. Cesarz wysłał list do pierwszego ministra hiszpańskiego Manuela Godoya z żądaniem przysłania cesarzowi 15 tys. żołnierzy hiszpańskich47. Tłumaczenie miało być co najmniej dziwne. Ci żołnierze przebywali w Hiszpanii „zupełnie bezużytecznie”, podczas gdy Bonapartemu mogą się przydać. Argument ten został uznany przez władze w Madrycie i wiosną wysłano Napoleonowi 15-tys. korpus – częściowo do Prus Wschodnich, a częściowo do północnych Niemiec.
W podobnym tonie wypowiedział się brytyjski historyk Charles Oman48. Pomoc Madrytu miała być potrzebna, aby powstrzymać ewentualne desanty angielskie i szwedzkie nad Bałtykiem, ale jednocześnie uczony podkreślił, że prawdziwym celem Napoleona było pozbawienie Hiszpanii jej najlepszych wojsk. Należy bowiem pamiętać, że wszystkie wysyłane bataliony i szwadrony musiały być doprowadzone do pełnych stanów etatowych. Zamierzano tego dokonać, dekompletując pułki pozostające w kraju. Informacja o tym była zawarta w liście do ministra spraw zagranicznych Charles’a de Talleyranda z 25 marca 1807 roku49. Oto jego fragmenty: „Wyślij kuriera do Hiszpanii z prośbą o te 3000 kawalerii, niech wyruszają natychmiast do Antwerpii. Dywizja znajdująca się w Livorno [6 tys. piechoty – przyp. aut.] ma udać się do Augsburga, skąd skieruję ją do Hamburga, aby przeciwstawić się desantowi angielskiemu. Zapłacę za obie dywizje. Wydaje mi się, że jest to już uzgodnione z Hiszpanią. […] Nie ma czasu do stracenia. Dywizja w Toskanii musi ruszyć w ciągu 24 godzin od wydania rozkazu. […] Przywiązuję podwójną wagę do wyprowadzenia dywizji hiszpańskiej z Toskanii”. Żądanie cesarza rzeczywiście było sformułowane dość kategorycznie.
Z kolei według francuskiego historyka Adolphe’a Thiersa50 dzień przed bitwą pod Jeną Książę Pokoju wydał proklamację do narodu hiszpańskiego wzywającą do obrony niepodległości kraju. Najpewniej tak jak inni przywódcy, pierwszy minister w Madrycie uważał, iż klęska Napoleona w wojnie z Prusami jest przesądzona. Gdy jednak 14 października 1806 roku katastrofa militarna domu pruskiego stała się pewna, Manuel Godoy natychmiast zmienił narrację, twierdząc, że jego proklamacja miała na celu wezwanie narodu hiszpańskiego do powstania i pomoc Napoleonowi. Cesarz nie dał się oszukać, ale potrzeby wojenne były pilniejsze niż rozprawa z nielojalnym wasalem. Kilka tysięcy hiszpańskich żołnierzy stało już w pobliżu Pirenejów i nie bardzo było wiadomo, co z nimi zrobić. Bonaparte miał jednak konkretne plany. Tak samo myślał o kilku tysiącach wojska skoncentrowanego w Livorno, by rzekomo chronić bezpieczeństwo Królestwa Etrurii51. Napoleon podziękował Księciu Pokoju za tę gorliwość i poprosił o owych 15 tys. żołnierzy; 9–10 tys. ruszyło spod Pirenejów, a kolejnych 4–5 tysięcy z Livorno. Thiers wspominał również o współfinansowaniu korpusu ekspedycyjnego przez rząd Francji i krajów uzależnionych.
Krótko i na temat wypowiedział się polski napoleonista Robert Bielecki52. Otóż na mocy traktatu z San Ildefonso z 27 czerwca 1796 roku Hiszpania miała wspomóc wysiłek wojenny Francji 24-tys. korpusem posiłkowym, gdyby Republika Francuska znalazła się w stanie wojny z innymi krajami. Przez 10 lat ten układ był martwy. Napoleon przypomniał sobie o nim w czasie I wojny polskiej, gdy przebywał jeszcze w Poznaniu. 15 grudnia 1806 roku zażądał więc od hiszpańskiego sojusznika dostarczenia 10 tys. bagnetów, 4 tys. szabel i 25 dział. 25 marca 1807 roku z kwatery w Ostródzie wyszedł cesarski rozkaz przegrupowania z Etrurii do Hamburga hiszpańskiej dywizji gen. mjr. Jose de Kindelàna (6130 żołnierzy); druga dywizja markiza de La Romany (8750 ludzi), zwana także Dywizją Północy, miała ruszyć z samej Hiszpanii do Augsburga. Ta pierwsza wzięła udział w czerwcowym oblężeniu Stralsundu na Pomorzu Szwedzkim, podczas gdy oddziały de La Romany nie wzięły udziału w kampanii wiosennej 1807 roku.
Wojska bawarskie cesarza Francuzów
Inne kontyngenty cudzoziemskie nie były pozyskiwane w tak nietypowych okolicznościach. Ciężkie straty poniesione pod Pruską Iławą zmusiły Napoleona do ściągnięcia z frontu śląskiego (konkretnie spod Wrocławia) bawarskiej 2. DP von Wredego, która 8 marca wkroczyła do Warszawy53. Wstępnie cesarz rozważał, czy nie poprosić księcia Hieronima Bonapartego, by przysłał ze Śląska 8–10 tys. żołnierzy bawarskich. Rozkaz w tej sprawie został doprecyzowany już 13 lutego 1807 roku54. Cztery dni później brat cesarza poinformował imperatora, że przygotował do natychmiastowego wymarszu kontyngent w sile 9 tys. bagnetów i 800 szabel55. Za pośrednictwem Gérauda Duroca rozkaz Napoleona został odebrany przez Hieronima 20 lutego. Była w nim mowa o „połowie piechoty, kawalerii i artylerii bawarskiej, które były pod jego [księcia Hieronima – przyp. aut.] rozkazami. Oddziały te pod dowództwem von Deroya [gen. por. Bernharda von Deroya, dowódcę bawarskiej 1. DP – przyp. aut.], mają się udać do Warszawy, by tam dostać się pod rozkazy księcia Bawarii [Kronprinza Ludwika – przyp. aut.] i utworzyć prawe skrzydło Wielkiej Armii”56. Dowódca IX K na Śląsku miał tylko 24 godziny na wymarsz. Ostatecznie ze względu na sytuację w dzielnicy śląskiej do Polski została skierowana bawarska 2. DP von Wredego, której trzon stacjonował pod Wrocławiem57.
Uwzględniając sztab i służby tyłowe, było to w sumie 7035 żołnierzy. Ponieważ liczebność korpusu bawarskiego miała wynosić 9–10 tys. ludzi, postanowiono dodać do nie go jeszcze kilka oddziałów. 28 lutego nastąpił wymarsz 3. pułku szwoleżerów Leiningen (400 szabel) z baterią 6-funtową Caspers (130 artylerzystów)58. Całość prowadził gen. mjr hrabia Paul von Mezanelli. Kolejne rozkazy z 12 i 17 marca podpisane przez szefa sztabu WA marsz. Berthiera delegowały do Polski kolejne oddziały bawarskie: 4. pp Salern i 14. pp z 6-funtową baterią pieszą Vandouve oraz 1. batalion jegrów Braun (później przemianowany na Palm). Wojska te miały stworzyć 3. BP pod rozkazami płk. Wilhelma von Pierrona. Po przybyciu na miejsce hrabia Mezanelli objął dowództwo nad brygadą kawalerii (2. pdrag i 3. pszwol). Tym samym kontyngent bawarski przeznaczony do działań na froncie polskim miał liczyć 13 366 żołnierzy, 720 koni i 24 działa59.
Chociaż oficjalnie głównodowodzącym wojsk bawarskich w Polsce był następca tronu, to faktycznie zwierzchnictwo sprawował gen. por. baron Karl von Wrede (ze względu na stan zdrowia objął stanowisko dopiero 4 kwietnia).
Niewykluczone, że Napoleon myślał o całkowitym ogołoceniu Śląska z wojsk bawarskich i pozostawieniu tam jedynie kontyngentu wirtemberskiego, ale kiedy książę Hieronim w liście z 25 lutego kategorycznie się na to nie zgodził, cesarz zadowolił się tylko jedną dywizją Bawarów60. Jak wyglądała polityka Napoleona wobec Związku Reńskiego? Posługując się wiarygodnym argumentem dotyczącym zbrojeń prowadzonych przez Austrię, cesarz zażądał od władców niemieckich nowego kontyngentu posiłkowego, wstępnie ustalonego na 20 tys. żołnierzy, a ostatecznie 15-tysięcznego61. Adolphe Thiers twierdził, że całość oddelegowanych oddziałów bawarskich i wirtemberskich mogła liczyć 30 tys. żołnierzy62. Z kolei Georges Lechartier, uwzględniając kontyngenty z Bawarii, Wirtembergii, Saksonii, Badenii, Bergu, Hesji, Würzburga, Nassau, Lippe i Hohenzollern, uznał, iż wojska te osiągnęły maksymalną liczebność aż 55 tys. żołnierzy63.
Potencjał Wielkiej Armii
Liczebność Wielkiej Armii była imponująca – 15 maja 1807 roku jej stan w polu wynosił 210 207 żołnierzy. Dla porównania: siedem miesięcy wcześniej, gdy rozpoczynała się wojna z Prusami, cesarz dysponował ok. 167 tys. żołnierzy. Różnica wynosiła co najmniej 40 tys. ludzi pod bronią. Ale to nie wszystko. Wojska drugiej linii zostały rozbudowane ponaddwukrotnie, z 42,5 tys. do niemal 112 tys. żołnierzy. Nakładało się na to ponad 45 tys. żołnierzy francuskich, holenderskich i hiszpańskich w Korpusie Obserwacyjnym marsz. Brune’a na Pomorzu Szwedzkim. Na Śląsku książę Hieronim Bonaparte z 17 tys. Bawarów i Wirtemberczyków (IX K) oblegał pruskie twierdze. Pod Kołobrzegiem stało 14 tys. żołnierzy włoskich, polskich i niemieckich, pod Grudziądzem – 7 tys. żołnierzy polskich i Związku Reńskiego. Ponadto istniały napoleońskie garnizony w Gdańsku, Kostrzynie, Szczecinie, Magdeburgu, Hameln, Berlinie, Warszawie, Kassel i innych miastach; wszystkie liczyły co najmniej 100 tys. żołnierzy. Jeśli jednak uwzględni się tylko armię główną w Prusach Wschodnich, bez V K marsz. Massény nad Narwią, na początku kampanii wiosennej Napoleon miał 178 064 żołnierzy pod bronią64.
Szczegółowe OdB Wielkiej Armii według stanu z 1 czerwca 1807 roku zostało przedstawione w aneksie nr 1 na końcu książki.
ROZDZIAŁ II PRZYGOTOWANIA ARMII ROSYJSKIEJ I PRUSKIEJ DO KAMPANII WIOSENNEJ 1807 ROKU
Wojska rosyjskie
Sprawy personalne
Kiedy car Aleksander I odebrał raport Bennigsena o kondycji armii rosyjskiej po bitwie iławskiej, do kwatery głównej na froncie polskim natychmiast został skierowany hrabia Nikołaj Nowosilcow, który miał skłonić głównodowodzącego do kontynuowania kampanii i przygotowania kontrofensywy. Po wysłuchaniu raportów płk. hrabiego Aleksandra Benckendorffa65 i gen. por. księcia Piotra Bagrationa car wyraził życzenie, aby gen. broni baron Leontij Bennigsen pozostał naczelnym wodzem. Równocześnie minister Nowosilcow miał zażegnać spory między rosyjskimi dowódcami.
Przykładem takiego personalnego konfliktu na najwyższych szczeblach władzy wojskowej były nieporozumienia między głównodowodzącym Bennigsenem a jego podwładnym, baronem Fabianem Osten-Sackenem I, także nadbałtyckim Niemcem z pochodzenia. Jak wielu starszych rosyjskich dowódców, Osten-Sacken był twardy, zazdrosny, uparty, ambitny i dumny. Czarujący i dowcipny w towarzystwie, był zupełnie innym człowiekiem w traktowaniu swoich oficerów i podwładnych. Pamiętniki barona z lat 1806–1807 stanowiły istną listę skarg i uwag na przełożonego. Jako zastępca Bennigsena Osten-Sacken uważał, iż błędy naczelnego wodza zaprzepaściły szansę na wygranie bitwy iławskiej zimą 1807 roku. W dodatku Bennigsen miał nie konsultować z Osten-Sackenem planów kampanii zimowej. Zanim doszło do finałowego rozstrzygnięcia pod Frydlandem, „Hanowerczyk” miał zaplanować operację osaczenia osamotnionego VI K marsz. Neya pod Dobrym Miastem (o czym w osobnym rozdziale), co ostatecznie zakończyło się niepowodzeniem. Bennigsen oskarżył o to Osten-Sackena, którego opieszałość i powolność miała przekreślić plan głównodowodzącego. Zarzuty były dużo poważniejsze. Baron miał rzekomo celowo sabotować rozkazy, aby zdyskredytować Bennisgena i samemu przejąć kontrolę nad armią rosyjską w tej kampanii. Z kolei Osten-Sacken tłumaczył się sprzecznością rozkazów naczelnego wodza. Wstępne dochodzenie nie doprowadziło do niczego. Proces ciągnął się miesiącami, werdykt zapadł dopiero w 1808 roku. Był niekorzystny dla Osten-Sackena – skazano go na degradację i zawieszenie w obowiązkach. Car ostatecznie unieważnił wyrok, potrzebował bowiem energicznych dowódców (baron powrócił do służby w 1812 roku po inwazji Napoleona na Rosję).
Przygotowując się do kontynuowania wojny z Francją, car miał nadzieję, że do czasu przybycia uzupełnień do armii głównej (o czym poniżej) konflikt przybierze szczęśliwy obrót, zaś Anglia i Austria przestaną być biernymi obserwatorami i czynnie dołączą do antynapoleońskiej krucjaty. Jednak apele imperatora nie zmieniły dotychczasowej polityki ani Londynu, ani Wiednia66. Pozostała więc Rosja i słabe Prusy.
Przybycie nowych dywizji
Oprócz wsparcia politycznego car przewidział także pomoc militarną. Wielki książę Konstanty odebrał osobisty rozkaz brata o skierowaniu do Polski stacjonującej w Petersburgu doborowej 1. Dywizji Piechoty Gwardii (choć nie wszystkie oddziały należały do gwardii). Liczyła ona 17 080 żołnierzy podzielonych na 28 batalionów, 28 szwadronów i 3 baterie z 36 działami67. Były to:
• Gwardia Konna (gen. por Andriej Kołogriwow) – pułk konny lejbgwardii (pięć szwadronów), pułk kawalergardów (pięć szwadronów), pułk huzarów lejbgwardii (pięć szwadronów), pułk ułanów lejbgwardii (dziesięć szwadronów) i pułk kozacki lejbgwardii (trzy sotnie);
• BP (gen. mjr Leontij Depreradowicz II) – preobrażeński i siemionowski pułk lejbgwardii oraz wielkołucki i parnawski pułk muszkieterów (każdy po trzy bataliony);
• BP (gen. mjr Paweł Baszucki) – izmaiłowski pułk lejbgwardii, pułk grenadierów lejbgwardii i keksholmski pułk muszkieterów (każdy po trzy bataliony) oraz batalion milicji carskiej (batalion z czterema kompaniami);
• BP (płk hrabia Emmanuel Saint-Priest) – pułk jegrów lejbgwardii (2 bataliony), 2. pułk jegrów (3 bataliony) i batalion milicji sanktpetersburskiej;
• Brygada Artylerii (gen. mjr Iwan Kasperski) – dwie baterie ciężkie po 12 armat 12-funtowych i jedna bateria konna z 12 armatami 6-funtowymi.
Dowódcą gwardii pieszej był gen. por. Piotr Malutin. Drogi z Jurborga były ledwie przejezdne i w czasie marszu porzucono sporo taboru. Problemem był też rozbudowany tabor juczny, który wymagał regularnych dostaw paszy, m.in. pułk konny lejbgwardii potrzebował 596 koni, pułk ułanów Jego Wysokości Cesarzewicza aż 1192 koni, zaś każdy pułk gwardii pieszej – 784 konie juczne68.
Równocześnie gen. broni Aleksandr Rimskij-Korsakow miał wysłać do Bennigsena jak najwięcej sformowanych już batalionów rezerwowych. Rozkazy do przyspieszenia wymarszu z Moskwy i Kaługi odebrały także dwie nowe dywizje piechoty, które miały dołączyć do armii głównej. Były to: 17. DP gen. por. księcia Dymitra Łobanowa-Rostowskiego i 18. DP gen. por. księcia Andrieja Gorczakowa II. Ich skład był następujący69:
17. DP
• BKaw (gen. mjr Iwan Odojewski) – niżyński i jamburski pułk dragonów (każdy po pięć szwadronów);
• BP (gen. mjr Paweł Tuczkow III) – wilmandsztrandzki i brzeski pułk muszkieterów (każdy po trzy bataliony);
• BP (gen. mjr Iwan Muchanow) – kremenczucki i miński pułk muszkieterów (każdy po trzy bataliony);
• BP (gen. mjr Karl von Müller I) – 30. i 31. pułk jegrów (każdy po trzy bataliony);
• Brygada Artylerii: bateria 12-funtowa, bateria konna, dwie baterie 6-funtowe plus artyleria pułkowa oraz kompania pontonierów.
W sumie na stanie dywizji miało się znaleźć 18 batalionów piechoty, 10 szwadronów dragonów i 4 baterie artylerii.
18. DP
• BKaw (gen. mjr Artemij Dawidow) – sierpuchowski i arzamaski pułk dragonów (każdy po pięć szwadronów) oraz dwa pułki kozackie: 1. i 2. orenburski;
• BP (gen. mjr Fiodor Lindfors) – tambowski i jakucki pułk muszkieterów (każdy po trzy bataliony);
• BP (gen. mjr Nikołaj Liders) – nieszlodzki i ochocki pułk muszkieterów (każdy po trzy bataliony);
• BP (płk Wasyl Mieszczerinow70) – 29 i 32. pułk jegrów (każdy po trzy bataliony);
• Brygada Artylerii: bateria 12-funtowa, bateria konna, dwie baterie 6-funtowe plus artyleria pułkowa i kompania pontonierów.
W sumie na stanie dywizji miało być 18 batalionów piechoty, 10 szwadronów dragonów, 2 pułki kozackie i 4 baterie artylerii71.
Oczekiwane wzmocnienia (teoretycznie 30 tys. bagnetów i szabel z 100 działami – 36 batalionów, 20 szwadronów, 2 pułki kozackie i 8 baterii) nie przybyły do Bennigsena na czas. Spóźniły się na rozstrzygającą batalię frydlandzką i mogły co najwyżej osłonić odwrót, a raczej dołączyć do fali odwrotu nad Niemen; 17. DP dotarła tylko do Kłajpedy, a 18. DP Białegostoku, gdzie wkroczyła dopiero 21 czerwca. Oczekiwania naczelnego wodza były znacznie większe. Oprócz 30 tys. rekrutów zbliżających się do Niemna Bennigsen spodziewał się jeszcze 70 tys. uzupełnień przeznaczonych dla wyczerpanych kampanią zimową dywizji. Docelowo liczono na to, że liczebność wojsk uda się zwiększyć do niemal 150 tys. żołnierzy. Siła ta miała zatrzymać Wielką Armię nad rosyjską granicą, a gdyby jednak doszło do walnej bitwy, miała się ona zakończyć dla Francuzów „drugą Połtawą”72. Car postanowił również osobiście udać się na front, aby podnieść morale i przekonać się o rzeczywistej sytuacji. 18 kwietnia Aleksander I ruszył do Bartoszyc, gdzie 19–21 kwietnia dokonał przeglądu wojsk Bennigsena – imperator przywitał go bardzo łaskawie i oficjalnie powierzył mu naczelne dowództwo w wojnie z Francją73.
Kondycja armii rosyjskiej i jej problemy
Ogólna sytuacja armii rosyjskiej nie przedstawiała się dobrze. Przybyłe uzupełnienia były bardziej niż skromne – zaledwie 3 tys. rekrutów do armii głównej i 3,5 tys. do korpusu narewskiego gen. por. Iwana Essena I. W sumie ledwie 6,5 tys. żołnierzy74. Te skromne posiłki miało uzupełnić 17 tys. żołnierzy 1. DP Gwardii Konstantego. Do końca marca do armii dołączyły dodatkowo trzy bataliony piechoty, dwa bataliony jegrów i dwie baterie dońskiej artylerii konnej, co w połączeniu z kontyngentem maruderów i rekonwalescentów dawało w sumie prawie 10 tys. żołnierzy uzupełnień. To było wszystko, co Bennigsen mógł dostać do połowy kwietnia75. Francis Loraine Petre potwierdzał dane dotyczące wzmocnień rosyjskich: „Do połowy marca Bennigsen otrzymał posiłki w liczbie ok. 10 tys. ludzi, częściowo w świeżych pułkach, częściowo w maruderach i wyleczonych inwalidach”76. Od ogólnego potencjału armii głównej należałoby odjąć wszystkich chorych i rannych oraz oddziały detaszowane, w tym wojska księcia Aleksego Szczerbatowa wysłane na pomoc oblężonemu Gdańskowi (prawie 2 tys. ludzi). Dodając do całości korpus pruski gen. por. Wilhelma von Lestocqa (o którym poniżej), w ostatnich dniach kwietnia 1807 roku armia sprzymierzonych nieznacznie przekraczała 100 tys. żołnierzy. Car obiecał co prawda duże posiłki, ale nie od razu. A czasu brakowało, choćby do podjęcia konkretnych działań, by ratować twierdzę gdańską.
Zadanie zadbania o właściwe zaopatrzenie wojsk będących niemal na skraju śmierci głodowej car powierzył swojemu ministrowi Wasylowi Popowowi77. Aby sprostać gigantycznym problemom, potrzebne były nie tylko fundusze, lecz przede wszystkim zupełnie inna struktura funkcjonowania służb kwatermistrzowskich armii rosyjskiej. Aby to zmienić, potrzebne byłyby ukaz carski i czas, którego nie było. Głównodowodzący baron Bennigsen doskonale orientował się w sytuacji. Oświadczył on, że do czasu przybycia uzupełnień i stworzenia sieci składów żywnościowych na tyłach nie zamierza nawet myśleć o jakiejkolwiek kontrofensywie. Docierające doń sygnały o konsekwencjach upadku Gdańska zbywał, mówiąc, że „jeszcze większym nieszczęściem byłoby poprowadzenie armii do ofensywnej operacji i skazanie jej na pewną klęskę”78. W kwaterze głównej naczelnego wodza niemal nieustannie trwały jakieś prace sztabowe nad nowymi planami operacyjnymi, ale Bennigsen postanowił je ignorować, dopóki nie zostaną rozwiązane problemy zaopatrzeniowe podległych mu wojsk. Car i król pruski nie byli zadowoleni z takiej sytuacji, ale nie mogli nic zrobić – szczególnie Fryderyk Wilhelm III, którego oddziały pełniły tylko funkcję drugoplanową w tej wojnie.
Po zakończonej kampanii zimowej armia rosyjska pozostawała w spustoszonym kraju. Normą stawały się sytuacje, gdy przez kilka dni, a nawet cały tydzień, nie nadchodziły świeże dostawy. Wygłodniałe pułki carskie rabowały więc i konfiskowały żywność, nie bacząc na konsekwencje. Oczywiście psuło to stosunki z ludnością miejscową, szczególnie iż propaganda już od zimy 1806 roku wpajała im, że Rosjanie to sojusznicy.
Takie problemy nie ominęły nawet elitarnej gwardii carskiej, o czym świadczyły słowa Nikołaja Lewszyna, żołnierza pułku jegrów lejbgwardii: „Dopuściliśmy się wielu haniebnych czynów. Wielu kwatermistrzów, których zadaniem było przyjmowanie prowiantu i paszy, dawało brygadzistom i miejscowym urzędnikom we wsiach kwity zawierające durne teksty, takie jak: «Ktoś tu był, ktoś odebrał, ktoś wystawił paragon» i wiele innych. […] Po powrocie do Petersburga król pruski osobiście dostarczył te kwity cesarzowi Aleksandrowi I, który nakazał powołanie specjalnej komisji do ich analizy, a następnie polecił wypłacić odpowiednią rekompensatę. Ponieważ wpływów nie można było przeanalizować lub podliczyć, ostatecznie zapłaciliśmy Prusakom trzy razy więcej, niż oni dali”79.
Problem stanowiło także to, że najbliższa sieć magazynów aprowizacyjnych została przesunięta daleko na tyły, pod Królewiec. Niewykluczone, że zdecydował o tym Fryderyk Wilhelm III, który chciał w ten sposób skierować ewentualny odwrót wojsk rosyjskich w stronę obecnej siedziby króla pruskiego i ostatniego skrawka państwa Hohenzollernów. Jak widać, polityka wygrała z względami militarnymi. O roli miasta ciekawą uwagę napisał Theodore Dodge: „Królewiec został bogato zaopatrzony drogą morską i przekształcony w główną bazę logistyczną. Położony był jednak w geograficznie ślepej uliczce, dlatego po względem strategicznym nie odgrywał roli pierwszoplanowej”80.
Nieudana odsiecz Bennigsena dla Gdańska
Car Aleksander I zabronił Bennigsenowi działań zaczepnych do czasu przybycia uzupełnień z głębi Rosji, zwłaszcza gwardii Konstantego. Wojska miały być przesunięte na tyły, na oba brzegi Łyny, co nastąpiło 20 marca. Był jednak wyjątek w carskich zamierzeniach. Bennigsen miał pomóc oblężonemu od 12 marca 1807 roku Gdańskowi. Po dwóch miesiącach walk o twierdzę sprzymierzeni podjęli decyzję o odblokowaniu miasta z pomocą korpusu rosyjsko-pruskiego hrabiego Nikołaja Kamieńskiego II (7 tys. żołnierzy). Jego atak nastąpił dopiero 15 maja, choć pierwsze oddziały dotarły do Nowego Portu już cztery dni wcześniej.
Demonstracjami na froncie głównym Bennigsen miał pomóc w przedarciu się odsieczy do twierdzy. Gdyby nie rozkazy cara, naczelny wódz najpewniej nie kiwnąłby nawet palcem, ale teraz musiał coś zrobić, choćby tylko symbolicznie. Plan ogólnie mówił o zaatakowaniu najbardziej wysuniętego korpusu francuskiego pod Dobrym Miastem (VI K marsz. Neya). Jednocześnie ataman doński Matwiej Płatow miał ze swoim korpusem kozackim wykonać zwrot zaczepny na Olsztyn. W ten sposób zamierzano odwrócić uwagę marsz. Davouta i jego III K. Serię lokalnych ataków przewidywano także na froncie nad Narwą, gdzie stacjonowali V K marsz. Massény i Polski Korpus Obserwacyjny gen. dyw. Józefa Zajączka81. Według Aleksandra Michajłowskiego-Danilewskiego autorem tego planu był sam car Aleksander I82.
11 maja rozpoczęła się koncentracja oddziałów 1., 2., 3. i 14. DP (odpowiednio: Konstanty, Ostermann-Tołstoj, Osten-Sacken i Kamieński II) oraz kawalerii lewego skrzydła (Golicyn V) pod Lidzbarkiem Warmińskim. W tym samym czasie wojska 7. i 8. DP (Tuczkow I i Essen III) oraz kawaleria prawego skrzydła (Uwarow) zebrały się pod Miejską Wolą. Inspekcji koncentrujących się wojsk dokonał sam imperator. 13 maja kolumna spod Lidzbarka ruszyła w kierunku Łaniewa, zaś druga pod rozkazami gen. por. Dymitra Dochturowa przez Ornetę na Lubomin. Przed świtem tego samego dnia car (i towarzyszący mu król pruski) przybyli do sztabu księcia Bagrationa, którego awanposty były ustawione przed Łaniewem. Tuż za nimi stały 3. i 14. DP, zaś w rezerwie dodatkowo 1. i 2. DP oraz kawaleria lewego skrzydła. W tym czasie Płatow zbliżył się do Olsztyna. Ciemności nocy i gęste lasy skutecznie ukryły ruchy wojsk rosyjskich. O świcie czekano już tylko na rozkaz do ataku. Ten nie został jednak wydany.
W pewnej chwili do świty monarszej podjechał sam Bennigsen i przekazał informacje, że na podstawie odebranych niedawno depesz stwierdzono zbliżanie się całej armii francuskiej prowadzonej osobiście przez Napoleona. W tej sytuacji planowane natarcie było zbyt ryzykowne, dlatego konieczne jest odwołanie ataku. Odpowiedź cara była krótka: „Powierzyłem wam armię i nie będę ingerował w wasze rozkazy. Postępujcie wedle uznania”83. Po tych słowach car wrócił do Bartoszyc, a następnie jeszcze tego samego dnia wyjechał do Tylży. Na tym zakończyła się wizyta imperatora na froncie.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. L. Bennigsen, Zapiski grafa L.L. Bennigsena o wojne s Napoleonom 1807 goda, Sankt Petersburg 1900, s. 216. Naczelny wódz wojsk rosyjskich na ziemiach polskich twierdził, że od dnia przekroczenia Renu do wiosny 1807 roku Wielka Armia Napoleona miała stracić ponad 100 tys. żołnierzy. [wróć]
2.Correspondance de Napoléon I, Tome XIV, Paris 1863, s. 470. W konsekwencji takiej polityki liczebność francuskich sił zbrojnych miała wzrosnąć z 502 do 580 tys. żołnierzy (uwzględniając pobór z roku 1807), a poprzez konskrypcję z 1808 roku stan liczebny armii francuskiej miał być podniesiony do niemal 650 tys. żołnierzy. [wróć]
3.Ibidem, s. 470–471. [wróć]
4.Ibidem, s. 480. [wróć]
5.Correspondance de Napoléon I, Tome XV, Paris 1864, s. 310. Rekrut ten miał nie opuszczać terytorium cesarstwa do 1 stycznia 1808 roku. [wróć]
6. F. Loraine Petre, Napoleon’s Campaign in Poland 1806–1807, London 1907, s. 225. [wróć]
7. O. von Lettow-Vorbeck, Der Krieg von 1806 und 1807, Bd. 4: Pr. Eylau–Tilsit, Berlin 1896, s. 188. [wróć]
8. F. Loraine Petre, op. cit., s. 226. [wróć]
9. C. Oman, Historia wojny na Półwyspie Iberyjskim 1807–1814, t. I, cz. 1, Oświęcim 2015, s. 123–124. [wróć]
10. G. Lechartier, Służby tyłowe WA w kampanii 1806–1807 roku, Oświęcim 2013, s. 271–272. [wróć]
11.Correspondance de Napoléon I, Tome XIII, Paris 1863, s. 513. [wróć]
12. G. Lechartier, op. cit., s. 273. [wróć]
13.Ibidem, s. 274–275. [wróć]
14.Correspondance de Napoléon I, Tome XIV, s. 389. [wróć]
15. G. Lechartier, op. cit., s. 275–276. [wróć]
16.Correspondance de Napoléon I, Tome XV, s. 123; A. Thiers, Historia Konsulatu i Cesarstwa, t. IV, cz. 1, Oświęcim 2015, s. 141. [wróć]
17. G. Lechartier, op. cit., s. 277–278. Dane z 24 czerwca 1807 roku. [wróć]
18. O procesie tworzenia oddziałów polskich patrz: S. Jagodziński, Pomorze 1807, Warszawa 2022, s. 25–46. [wróć]
19. G. Lechartier, op. cit., s. 278–280. [wróć]
20.Correspondance de Napoléon I, Tome XV, s. 499. [wróć]
21. G. Lechartier, op. cit., s. 239. [wróć]
22.Ibidem, s. 280, autor podawał zamiast pułku 7. inny regiment – 9. Numerację 4, 6, 7 i 8 potwierdzał Louis Picard (Kawaleria w wojnach Rewolucji i Cesarstwa 1792–1815, t. I, Oświęcim 2013, s. 264). [wróć]
23.Correspondance de Napoléon I, Tome XIII, s. 408–409; Ibidem, Tome XV, s. 301. Z Correspondance de Napoléon I, Tome XV, s. 40 wynika, że pułk szaserów włoskich miał liczyć 600 szabel. Napoleon zastrzegł jednak, że gdyby nie mieli oni taboru konnego, należy wysłać 400, a pozostałych 200 miało dotrzeć na piechotę (Ibidem, s. 198). [wróć]
24. L. Picard, op. cit., s. 290–293. [wróć]
25.Correspondance de Napoléon I, Tome XIV, s. 529. [wróć]
26. 14. pułk piechoty został sformowany 31 maja 1806 roku z rekrutów pochodzących z księstwa Ansbach, które zostało przekazane przez Napoleona Królestwu Bawarii po pokoju w Preszburgu 26 grudnia 1806 roku. Co ciekawe, część kadry pochodziła z rozwiązanego 12. pp z Würzburga, który nie chciał zgodzić się na przyłączenie do bawarskiej armii. Zbuntowany pułk został rozwiązany rozkazem z 31 maja 1806 roku (G. Nafziger, The Armies of the Kingdom of Bavaria and the Grand Duchy of Würzburg 1792–1815, b.m.w. 1993, s. 12). [wróć]
27. Według Janusza Staszewskiego (Wojsko polskie na Pomorzu w roku 1807, Oświęcim 2013, s. 183) był to I batalion 2. pp i II batalion 4. pp. Wspomniany był także szwadron 2. pułku ułanów. [wróć]
28.Correspondance de Napoléon I, Tome XV, s. 30. [wróć]
29. J. Pachoński, Legiony Polskie 1794–1807, tom IV: „Z ziemi włoskiej do Polski” 1800–1807, Warszawa 1979, s. 573–579. [wróć]
30.Ibidem, s. 584. [wróć]
31. Każdy pułk piechoty był dwubatalionowy. Guy Dempsey (U boku Napoleona: jednostki cudzoziemskie w armii francuskiej w czasach Konsulatu i cesarstwa 1799–1815, Warszawa 2005, s. 237–241) podawał, że na czele kawalerii od 5 kwietnia do 13 lipca 1807 roku stał płk Aleksander Rożniecki, zastąpił go płk Jan Konopka. [wróć]
32. J. Pachoński, Legiony Polskie 1794–1807, t. IV, s. 586–589. [wróć]
33. E. von Höpfner, Wojna lat 1806–1807, cz. 2: Kampania 1807 roku, t. III, Oświęcim 2016, s. 203. [wróć]
34. A. Thiers, op. cit., s. 103. [wróć]
35.Correspondance de Napoléon I, Tome XIV, s. 390. [wróć]
36. Gen. bryg. Alexandre de Sénarmont, dotychczasowy szef artylerii VII K, objął analogiczne stanowisko w I K. [wróć]
37.Correspondance de Napoléon I, Tome XV, s. 194. [wróć]
38. O. von Lettow-Vorbeck, op. cit., s. 290–291. [wróć]
39.Correspondance de Napoléon I, Tome XV, s. 170. [wróć]
40.Ibidem, Tome XIV, s. 577. Georges Lechartier (op. cit., s. 280) podawał dokładne stany osobowe obu dywizji w kwietniu 1807 roku: Boudet – 7973 bagnety, Molitor – 8911 bagnetów, w sumie 16 884 żołnierzy. [wróć]
41. E. von Höpfner, Wojna lat 1806–1807, cz. 2, t. IV, Oświęcim, 2016, s. 461. [wróć]
42.Correspondance de Napoléon I, Tome XV, s. 301. [wróć]
43. F. Loraine Petre, op. cit., s. 228. [wróć]
44. E. von Höpfner, Wojna lat 1806–1807, cz. 2, t. IV, s. 461. [wróć]
45. G. Nafziger, The Armies of Spain and Portugal 1808–1814, b.m.w. 1993, s. 11–12. Łącznie miało to być 14 819 żołnierzy, w tym 11 592 bagnety i 2700 szabel. Te siły miała uzupełniać kompania saperów, co podniosło ogólny stan do prawie 15 tys. ludzi. Każdy pułk kawalerii hiszpańskiej etatowo składał się z pięciu szwadronów. [wróć]
46. E. Tarle, Napoleon, Warszawa 1950, s. 222. [wróć]
47. Faworyt królowej Hiszpanii Marii Luizy Parmeńskiej i generalísimo sił zbrojnych w latach 1801–1808, nazywany Księciem Pokoju w latach 1795–1808. [wróć]
48. C. Oman, op. cit., s. 27. [wróć]
49.Correspondance de Napoléon I, Tome XIV, s. 528–529. [wróć]
50. A. Thiers, op. cit., s. 142–143. [wróć]
51. Utworzone przez Napoleona w 1801 roku w miejsce Wielkiego Księstwa Toskanii i Księstwa Parmy, wcielone do cesarstwa w 1807 roku. [wróć]
52. R. Bielecki, Wielka Armia, Warszawa 1995, s. 420–421. [wróć]
53. Eduard von Höpfner (Wojna lat 1806–1807, cz. 2, t. III, s. 379) mówił o trzech brygadach bawarskich. [wróć]
54.Correspondance de Napoléon I, Tome XIV, s. 303. [wróć]
55. J. Schmoelzl, Der Feldzug der Bayern von 1806–7 in Schlesien und Polen, München 1856, s. 470. [wróć]
56.Correspondance de Napoléon I, Tome XIV, s. 307. [wróć]
57. J. Schmoelzl, op. cit., s. 471. Każdy pułk piechoty składał się z dwóch batalionów. [wróć]
58. P. Malicki, Wielka Armia Napoleona na Śląsku 1806–1808, Wrocław–Racibórz 2008, s. 185–186. Każdy z pułków kawalerii bawarskiej miał po dwa szwadrony. [wróć]
59. J. Schmoelzl, op. cit., s. 473. [wróć]
60. O. von Lettow-Vorbeck, op. cit., s. 178. [wróć]
61.Ibidem, s. 186. Autor mówił o 12 tys. żołnierzy niemieckich. [wróć]
62. A. Thiers, op. cit., s. 142–143. [wróć]
63. G. Lechartier, op. cit., s. 281. [wróć]
64. O. von Lettow-Vorbeck, op. cit., s. 291–292. [wróć]
65. Pułkownik (od 13 lutego 1807 roku) był oficerem dyżurnym gen. por. hrabiego Piotra Tołstoja, adiutanta cara Aleksandra I. [wróć]
66. A. Michajłowskij-Danilewskij, Opisanie wtoroj wojny impieratora Aleksandra s Napoleonom w 1806 i 1807 godach, Sankt Petersburg 1846, s. 232. [wróć]
67. E. von Höpfner, Wojna lat 1806–1807, cz. 2, t. III, s. 312. Według Theodore’a Dodge’a (Napoleon. A history of the art of war, from the beginning of the Consulate to the end of the Friedland campaign, with a detailed account of the Napoleonic wars, t. 2, New York 1904, s. 509) dywizja gwardii carskiej liczyła 30 batalionów i 34 szwadrony; L. Bennigsen (op. cit., s. 206) podawał datę przybycia Konstantego na 20 kwietnia. Siłę artylerii szacował aż na 92 działa. [wróć]
68. A. Michajłowskij-Danilewskij, op. cit., s. 252. [wróć]
69. OdB obu dywizji rezerwowych, na podstawie: J. Arnold, R. Reinertsen. Triumf Napoleona. Kampania frydlandzka 1807 roku, Oświęcim 2012, s. 345–346, 348. Autorzy określali siłę obu brygad artylerii po 50 dział. Dane osobowe dowódców rosyjskich na podstawie: http://www.museum.ru/1812/library/podmazo/alfshcom_a.html (dostęp: 9.04.2023 roku). [wróć]
70. Do 20 kwietnia 1807 roku płk Ogariew (zmarł 4 grudnia 1807 roku): http://www.museum.ru/1812/library/podmazo/shefcom_e.html#44a_Egerski_p (dostęp: 9.04.2023). W publikacji Jamesa Arnolda i Ralpha Reinertsena (op. cit., s. 348) jest błąd – podana jest data 2 maja 1807 roku. [wróć]
71. Skład artylerii według: J. Arnold, R. Reinertsen, Triumf Napoleona. Kampania frydlandzka 1807 roku, s. 348 – bateria ciężka (8 armat 12-funtowych oraz 4 jednorogi 10-funtowe i 2 jednorogi 3-funtowe), bateria lekka (8 armat 6-funtowych i 4 jednorogi 10-funtowe) i bateria konna (6 armat 6-funtowych i 6 jednorogów 10-funtowych). [wróć]
72. L. Bennigsen, op. cit., s. 195. [wróć]
73. A. Michajłowskij-Danilewskij, op. cit., s. 249–254. 28 marca 1807 roku imperator wyjechał ze stolicy przez Rygę i Mitawę do kwatery głównej Bennigsena. Władcy towarzyszył m.in. baron Andriej von Budberg, minister spraw zagranicznych. 1 kwietnia świta carska dotarła do Połągi na Litwie, gdzie doszło do spotkania z królem Prus Fryderykiem Wilhelmem III. Następnego dnia obaj monarchowie przybyli do Kłajpedy. 4 kwietnia dołączył do nich pruski minister spraw zagranicznych Karl von Hardenberg, po czym car z królem udali się na przegląd gwardii cesarskiej wielkiego księcia Konstantego pod Jurborkiem nad Niemnem. Po lustracji oddziałów nastąpił ich wymarsz do Sępopola. Świta monarsza kontynuowała podróż do kwatery głównej naczelnego wodza. Pobyt na froncie trwał miesiąc. 20–21 maja obie świty monarsze wyjechały z Bartoszyc. Aleksander i I powrócił przez Frydland do Tylży, zaś władca Prus udał się do Królewca (do Tylży przybył dopiero 8 czerwca). [wróć]
74. E. von Höpfner, Wojna lat 1806–1807, cz. 2, t. III, s. 317. [wróć]
75.Ibidem, s. 228. [wróć]
76. F. Loraine Petre, op. cit., s. 215. [wróć]
77. Za panowania cara zajmował stanowisko przewodniczącego Wydziału Spraw Cywilnych i Kościelnych Rady Państwa. [wróć]
78. E. von Höpfner, Wojna lat 1806–1807, cz. 2, t. III, s. 318. [wróć]
79. A. Mikaberidze, Russian Eyewitness Accounts of the Campaign of 1807, London 2015, s. 245. [wróć]
80. T. Dodge, op. cit., s. 510. [wróć]
81. Więcej na temat działań Polskiego Korpusu Obserwacyjnego nad Omulwią patrz: J. Nadzieja, Generał Józef Zajączek 1752–1826, Warszawa 1975, s. 327–352. [wróć]
82. A. Michajłowskij-Danilewskij, op. cit., s. 274. [wróć]
83.Ibidem, s. 275–276. [wróć]